Kruszymy kopie o drobiazgi. Pieśń jest liturgiczna, instrument jak najbardziej też. Harmonia może się podobać, albo nie - rzecz gustu. Trzymając się najostrzejszych wypowiedzi, należałoby wyciąć w pień wszystkie improwizacje organowe. A co do stylu tego preludium, coś podobnego znalazłem u Vierne'a, a jego raczej nikt za to nie krytykuje. Marta, pozdrowienia od "sąsiada"
w kraju bardzo katolickim jakim są Włochy -Italia-nikomu nie przeszkadza w kościołach organizować :wystaw,prezentacji jak i wykonań muzyki poza sakralnej w delikatnej formie -może to hipokryci katabasy pasibrzuchy pojmą?Pan Bozia z pewnością się nie obrazi jestem pewien ,że on tę liturgię rozumuje inaczej niż ortodoksi!
W stylu jazzowym to sobie pani może grać wszędzie tylko nie w kościele. Muzyka kościelna ma służyć do upiększenia rytuałów religijnych a wszelkie tony rozrywkowe są ZABRONIONE, jest na to specjalna Decyzja Episkopatu i każdy proboszcz oraz organista powinien ją znać. Brak wiedzy nie jest tu żadnym usprawiedliwieniem. Tak tak lub nie nie. Wybierajcie księża i organiści
Szanowny Panie, muzyka jazzowa nie jest z definicji muzyką rozrywkową. Jeśli Pan tak uważa, to bardzo zawęża klasyfikację czegokolwiek. Jeśli Pan się dokładnie wczyta w opis to jest tu mowa o STYLU jazzowym (czyli specyficznej harmonii) a to nie przeczy temu, by był to klimat sprzyjający medytacji i rozmodleniu. Wręcz przeciwnie: uważam, że tak wielką uroczystość jaką jest Boże Narodzenie nie trzeba utożsamiać jedynie z "głośną" i klasyczną formą preludium czy fanfary. Można podkreślić również tak delikatną formą jak ta. Poza tym tematyka tego utworu jest typowo religijna więc jak najbardziej może być on wykonywany w kościele! Pozdrawiam
Dyskusja zaczęła się przed premierą. Mam pytanie czy kolęda na jazzowo była grana podczas liturgii? Jeśli nie podczas liturgii to o czym mowa, a jeśli tak (podczas liturgii) to jeszcze nie wyrokuje. Przecież wielokrotnie organiści stosują wstępy i zakończenia utworów, które jest "jazzowaniem" i jak najbardziej jest to na miejscu. @@martabenk
Tematyka, wokół której osnuty został utwór, a także jego harmoniczna, jazzująca, ale nie stricte jazzowa szata wręcz predystynują go do wykonań w kościołach. Odnoszę wrażenie, że po pierwsze nie przesłuchał Pan dokładnie tego nagrania, po drugie zaś wąskie horyzonty muzyczne sprawiają, że cokolwiek "świeckiego" pojawi się w nazwie utworu, z góry skazuje go na negację. Tu natomiast spokojna, medytacyjna formuła i wysmakowane nawiązania do harmoniki jazzowej nie tylko nie przeszkadzają, ale mogą pomóc w przeżywaniu liturgii. Szczególnie w tak pięknym wykonaniu.
Pięknie to brzmi :D
🤗🤗🤗🎶
Wielkie brawa dla Mamy jak i dla Córki.
Bardzo pięnie wykonane.😃😃👏👏
DZIĘKUJEMY!
❤😺❤
Dziękujemy!
Kruszymy kopie o drobiazgi. Pieśń jest liturgiczna, instrument jak najbardziej też. Harmonia może się podobać, albo nie - rzecz gustu. Trzymając się najostrzejszych wypowiedzi, należałoby wyciąć w pień wszystkie improwizacje organowe. A co do stylu tego preludium, coś podobnego znalazłem u Vierne'a, a jego raczej nikt za to nie krytykuje. Marta, pozdrowienia od "sąsiada"
👍👍👍 wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! 🎶
w kraju bardzo katolickim jakim są Włochy -Italia-nikomu nie przeszkadza w kościołach organizować :wystaw,prezentacji jak i wykonań muzyki poza sakralnej w delikatnej formie -może to hipokryci katabasy pasibrzuchy pojmą?Pan Bozia z pewnością się nie obrazi jestem pewien ,że on tę liturgię rozumuje inaczej niż ortodoksi!
@stanisawk1385
ubyło ci coś,lub komuś?
W stylu jazzowym to sobie pani może grać wszędzie tylko nie w kościele. Muzyka kościelna ma służyć do upiększenia rytuałów religijnych a wszelkie tony rozrywkowe są ZABRONIONE, jest na to specjalna Decyzja Episkopatu i każdy proboszcz oraz organista powinien ją znać. Brak wiedzy nie jest tu żadnym usprawiedliwieniem. Tak tak lub nie nie. Wybierajcie księża i organiści
Szanowny Panie, muzyka jazzowa nie jest z definicji muzyką rozrywkową. Jeśli Pan tak uważa, to bardzo zawęża klasyfikację czegokolwiek. Jeśli Pan się dokładnie wczyta w opis to jest tu mowa o STYLU jazzowym (czyli specyficznej harmonii) a to nie przeczy temu, by był to klimat sprzyjający medytacji i rozmodleniu. Wręcz przeciwnie: uważam, że tak wielką uroczystość jaką jest Boże Narodzenie nie trzeba utożsamiać jedynie z "głośną" i klasyczną formą preludium czy fanfary. Można podkreślić również tak delikatną formą jak ta. Poza tym tematyka tego utworu jest typowo religijna więc jak najbardziej może być on wykonywany w kościele! Pozdrawiam
Dyskusja zaczęła się przed premierą.
Mam pytanie czy kolęda na jazzowo była grana podczas liturgii? Jeśli nie podczas liturgii to o czym mowa, a jeśli tak (podczas liturgii) to jeszcze nie wyrokuje. Przecież wielokrotnie organiści stosują wstępy i zakończenia utworów, które jest "jazzowaniem" i jak najbardziej jest to na miejscu. @@martabenk
@@marianjandzierzanowski691 W obu przypadkach się z Panem zgadzam! 👍👍👍 Miłego oglądania 🤗
Nawet jakby Pani Marta zagrała "Nothing Else Matters" Metallica, to niebyłoby jakimś wykroczeniem...
Tematyka, wokół której osnuty został utwór, a także jego harmoniczna, jazzująca, ale nie stricte jazzowa szata wręcz predystynują go do wykonań w kościołach. Odnoszę wrażenie, że po pierwsze nie przesłuchał Pan dokładnie tego nagrania, po drugie zaś wąskie horyzonty muzyczne sprawiają, że cokolwiek "świeckiego" pojawi się w nazwie utworu, z góry skazuje go na negację. Tu natomiast spokojna, medytacyjna formuła i wysmakowane nawiązania do harmoniki jazzowej nie tylko nie przeszkadzają, ale mogą pomóc w przeżywaniu liturgii. Szczególnie w tak pięknym wykonaniu.