Trochę pagadanka trochę nowości || Co dalej z nowymi pasjami? || GreatRepliKate
Вставка
- Опубліковано 15 жов 2024
- Kosmetyki które pokazuję:
Strona z kosmetykami do włosów: www.justhairli...
Szampon Simone: www.justhairli...
Serum płynne złoto: www.justhairli...
Wcierka w sprayu: www.justhairli...
Peeling: www.justhairli...
Na hasło GREATREPLIKATE otrzymacie 10% zniżki na kosmetyki!
Kosmetyki Lookfanstastic:
Puder Laura Mercier: www.stylink.it...
Serum Caudalie: www.stylink.it...
Żel Caudalie: www.stylink.it...
Toner Caudalie: www.stylink.it...
Pianka złuszczająca: www.stylink.it...
Maska Caudalie: www.stylink.it...
Miło Cię znowu widzieć i mam nadzieję, że niebawem wróci w pełni Twój uśmiech i radość. Pozdrawiam
Mam wrażenie że kotek Cię stara pocieszyć ❤płacz bardzo oczyszcza,przytulam mocno❤❤
Hey Kasiu ( nadrabiam twoje vlogi) ale ostatni filmik przed tym był obejrzany i dzisiaj zasiadam na spokojnie i nadrabiam… jeszcze raz ( bo pod ostatnim filmem pisałam komentarz) bardzo mi przykro i te emocje ktore teraz przekazujesz sa tak silne ze az sama słuchając Ciebie jestem bardzo wzruszona 🥹… nie bede juz nic komentować aby nie otwierać ran …. Jedyne co powiem to ze ciesze sie ze jestes!!!! Pozdrawiam kochana z Cote de Azure☀️☀️☀️☀️( mamy październik ale u nas ciepło) jestem z Tobą 🫶Buziaki Marzena
Super Cię widzieć moja droga ❤❤❤
Myślałam o Tobie codziennie od ostatniego filmiku. Trzymaj się Kaśka! Oglądając poprzedni film wyłam jak głupia!
Witaj Kasiu, super że jesteś ❤️❤️❤️
Dobrze że jesteś ❤
Kasiu , mój york odszedł w marcu , chwilę przed moimi urodzinami.Dozyl 17 lat.Psmietam dzień kiedy córka zadzwoniła do mnie , pracowałam za granicą że nasz Bono nie wstaje na nogi że robi pod siebie , że nic nie je.Praktycznie w ciągu doby przyjechałam do Polski , pies był w stanie tragicznym praktycznie wizualnie nie dawał mu nikt szans. to było 4 lata temu . Obeszlam wszystkich weterynarzy , jednogłośnie wszyscy byli zdania że uśpić , bo to jest niewydolność nerek i chory kręgosłup....został mi ostatni lekarz ...ten powiedział tak , a czego pani ode mnie oczekuje , co pani chce ....sama nie wierzyłam w to co powiedziałam , jakby nie ja ....odpowiedziałam " ratować za wszelką cenę ' ...to była kombinacja trzech antybiotyków , lekarka zasugerowała że robi eksperyment ale nie mamy nic do stracenia ....Pies po trzech dniach wstał na nogi , to był cud dla nas wszystkich ...było założenie że nie będzie chodził normalnie , że nigdy nie będzie skakał .....po dwóch miesiącach pies wrócił co formy , całkowicie nowonarodzony ....Wrócił co nas zdrowy ...Czemu o tym piszę , bo zastanawiałam się nad fenomenem dlaczego taki cud ( bo to był niewątpliwie cud ) ...bo mój pies uratował nasza rodzinę .Właśnie w tym bolu , chorobie , później walce o życie spowodował że wszyscy wróciliśmy do siebie .Długa historia ....żył jeszcze 4 lata , odszedł cicho , spokojnie i ...niespodziewanie jakby drugi raz ..
Na śmierć nie można się przygotować , nie można jej zrozumieć i nie można zapobiec , przynosi ból ale i ukojenie ....że nagle choroba ma swój koniec ....Śmierć nie jest końcem jest stanem który zmusza do refleksji do przewartościowania życia .Naszego Bona już nie ma ale miłość do niego trwa ...i to jest wspaniałe .Trzymam za ciebie kciuki i mocno cię przytulam , Moris jest obok uwierz i patrzy na ciebie każdego dnia poczujesz go gdy wejdziesz w duchową wrażliwość , zobaczysz to jest możliwe ....❤ps.Dakota nieprzypadkowo uzupełnia pustkę po Morisie , popatrz na nią innymi oczami , tymi którymi kochałaś Morisa , poczuj to .....dusza nie umiera ona zostaje wśród nas ....
Cieszę się ,że jesteś ❤❤❤❤
Dobrze cie Kasiu widzec, trzymajcie sie kochani,myslami jestem z Wami❤❤❤
Cześć Kasiu, ❤ uwielbiamy Cię.
Cieszę się jesteś ❤️ x
❤❤❤ Bardzo się cieszę że wróciłaś ❤
❤❤❤ Trzymaj się ❤
Ostatnio myślałam o Tobie, jak się czujesz. Powolutku dojdziesz do siebie. My twoi widzowie poczekamy. Trzymaj się. ❤
Dobrze jestes ❤. Trzym kciuki. Będzie dobrze ❤❤❤❤
Serdecznie pozdrawiam 🥰
Kochana Kasiu bardzo Ci współczuje przeżywałam do już dwa razy . Mam pieska który ma tez już 13 lat i bardzo boję się tego momentu odejścia. Mogę tylko poradzić Ci aby pomyślała o następnym piesku naprawdę po jakimś czasie uleczy rany.Pozdrawiam. ❤❤❤
Super,że jestes❤❤❤
Moja siostra dała mi w prezencie ten żel do mycia caudalie pare razy użyłam jest delikatny dla skóry ☺️I tez ci powiem ze ciagle ta firma mi się wyświetla np na Facebooku ☺️Pozdrowionka
❤ Kasiu, jesteśmy z Tobą. Dajecie (Wy, jako małżeństwo) tyle radości, staliście się bliscy przez te właśnie youtubowe filmy. Dzięki Twojemu Tacie nauczyłam się regulować okna :)
Ja, teraz, po 2 latach zdecydowałam się na przygarnięcie drugiego kotka, choć myślałam się się nie odważę po podobnej do Waszej sytuacji.
Myślałam o Tobie codziennie od ostatniego filmiku. Prawie nigdy nie komentuję, ale Twoje emocje w poprzednim vlogu bardzo mnie poruszyły. Widzę, że mamy podobną wrażliwość emocjonalną i tak samo kochamy zwierzęta. Napiszę tylko, że dobrze Cię widzieć. Cieszy to, że powoli, momentami już uśmiech gości na Twojej twarzy. Trzymaj się Kasiu!
❤❤❤trzymaj się❤❤❤
Pani Kasiu, łączę się z Panią w bólu. Bardzo to rozumiem. Ja przeżywałam już to dwa razy. Po pierwszym piesku wzięliśmy za miesiąc drugiego. Był z nami krótko, było łatwiej. Po drugim piesku już nie było tak łatwo. Był z nami 13 lat. Jak ja bardzo żałuję, że trzymałam go w nieuleczalnej chorobie tak długo. Myślałam do końca, że go wyciągniemy. Z perspektywy czasu myślę, że byłam bardzo egoistyczna. Jak ja tak mogłam. Myślę, że podjęliście dobrą decyzję. Bardzo trudną, ale dla pieska najlepszą. Proszę też nie wstydzić i nie tłumić przeżywania. Ja wylądowałam u psychiatry( śmieszne pewnie dla wielu). Nie reagowałam na pukanie do drzwi, bo pies nie szczekał. Powroty do domu były najgorsze. Nikt nie witał. Bo przecież ani mąż, ani dziecko nigdy się tak nie cieszą z mojego powrotu. Ogonów nie mają 😉Minęło 10 lat, a ja nie jestem w stanie wziąć drugiego pieska. Tak boję się odejścia, tego przeżywania. Ale z każdym dniem będzie lepiej. Ściskam Panią mocno. Piszę o tym tylko po to, aby Pani pomyślała, że nie jest Pani sama 😢. Rozumiemy Panią.
Witaj Kasiu bardzo Ci współczuję wiem co to znaczy bo straciłam w ciągu 5 lat 3 owczarki niemieckie i 3 koty. Do dziś nie zapomniałam tego. Strasznie tęsknię.
Kasiu witaj kochana,ciesze sie bardzo ze jestes ❤
Kasiu kochana serce mi pęka jak widzę ten Twój ogromny ból. Masz rację czas nie leczy ran, tylko daje nam możliwość oswojenia i przyzwyczajenia się do nowej sytuacji.Mam 66 lat ,dwa lata temu mój mąż, zrobił coś ,co spowodowało bardzo trudne dla mnie rozstanie.Po 28 latach małżeństwa z dnia na dzień zostałam sama.Po 10 miesiącach po rozstaniu z mężem w ciągu tygodnia odeszła moja najukochańsza kicia.Miala 14 lat ,nigdy nie chorowala.W tamtym czasie myślałam , że tego nie przeżyję. Płakałam dzień i noc i sądziłam , że chyba już nigdy nie przestanę ,ból i rozpacz były ogromne.Teraz gdy opowiadasz historię Moriska nie mogę powstrzymać łez Od odejścia mojej kici minęło 14 miesięcy i nie ma dnia abym o niej nie myślała , tak bardzo mi jej brakuje.Jestem sama ,nie mam dzieci i od 30 lat mieszkam w Berlinie.Nie mam tu rodziny ,ale na szczęście mam kilku przyjaciół.Kasiu trzymajcie się z Jurkiem i nie przejmuj się, że ciągle płaczesz.To są ogromne emocje i daj im ujście. Pozdrawiam Was serdecznie 😘😘😘
Trzymaj się Kaśka! Oglądając poprzedni film wyłam jak głupia! Ja również mam swojego ukochanego kundelka ze schroniska i nie wyobrażam sobie utraty jej. Niunia ma już 12 lat i boję się panicznie utraty jej. Niunia trafiła do nas krótko po śmierci mojego ukochanego Taty i i poprzedniego psiaka, który bardzo kochał mojego Tatę i poszedł za nim. to dzięki Niuniusi nauczyłam się na nowo żyć i szczerze się śmiać. Czasami mam wrażenie że moja Niunia to reinkarnacja mojego Tatuli. Ona ma w sobie tyle opiekuńczości troskliwości i uwagi na drugiego człowieka. Po prostu anioł! Kiedy Niunia zachorowała na raka umierałam ze strachu. Podczas jej operacji chodziłam po ścianach. Kiedy wróciła do domu i wyłam jak dziecko. Nie wyobrażam sobie życia bez niej!
Pamiętam jak zmarł mój owczarek niemiecki. Żył 15 lat. Bardzo to przeżyłam. Ale nigdy nie zapomnę że słyszałam dźwięk jak chodzi po panelach. Mimo że Już go nie było. Każdej nocy słyszałam ten dźwięk. Na początku myślałam że mi się wydaje. Teraz wiem że jego duch mnie odwiedzał..
Pod ostatnim filmem pisałam ci że straciłam kociaka który był z nami bardzo długo i następny cios był 30 kwietnia kiedy odszedł nasz piesek...Nie potrafię funkcjonować normalnie ...jest taka pustka ...wiem Kasiu jak ci ciężko ❤😢
Cześć Kasiu ❤coś mnie tknęło,bo pomyślałam że może dziś wstawisz vloga ❤❤
Miło cię widzieć,moje guru kosmetyczne.
Kontakt z koniem,jazda konna to cudowna rzecz,korzystaj 😊
Ja już lata nie jeździłam ale gdzie tylko zobaczę stadninę czy konia do którego mogę podejść to lecę 😃🐴🐴🐴
Kasiu kotek czuję że jesteś smutna on chce cie pocieszyć chce być blisko Ciebie i dlatego kładzie się na miejscu Moriska on nie robi nic złego kotki bard,o wyczuwają smutek jak zmarła moja mama 4 lata temu to kotki nie opuszczały mnie ani na krok bo czuły moja rozpacz a tera, straciłam tata w same święta Wielkanocne i kotki są nadal przy mnie i boję się żeby moim zwierzątkom nic się nie stało bo nie wiem czy dam radę wszystko przetrwać i też twierdzę że czas nie leczy ran my jesteśmy tylko skorupka która na zewnątrz, wyglada że wszystko jest dobrze a środek jest wypalony pozdrawiam cieplutko powodzenia❤️❤️
A ja jeszcze dodam że dawniej jajk wszystko było dobrze to ja myślałam ze stratą bliskich osób czy zwierzątek dotyczy to innych a nie moich najbliższych tylko jak mnie to spotkało patrzę już na to wszystko inaczej mój świat stał się poprostu smutniejszy i to wszystko
Hej Kasia, łzy same cisną się do oczu, nawet nie wiem co napisać, bo sama mam piesie moja ukochaną dziewczynuś, kocham ją nad życie, pamiętaj że morisek miał piękne życie 💕 wspaniałych 'rodziców' , jak tylko wrócę do domu po pracy, to przytulę mojego czworonoga 🩷 trzymaj się 🩷
Pozdrawiam😊
❤❤❤❤❤❤❤
❤❤❤
❤
No niestety,czas nie leczy ran 😢😢😢💔💔💔
❤️❤️❤️
🧡🧡🧡
❤️❤️❤️❤️❤
😍
❤😪
CZAS na nowego "Moriska" ,wiadomo ,że jego nie zastąpi, ale Ci pomoże w cierpieniu i z dnia na dzień poczujesz ulgę, chociażby po przez spacery i powitania.❤
Jestem za. Moriska nie zastąpi żadny zwierzak na świecie, ale może wypełnić tą straszną ciszę. Merdanie ogonkiem, ta rutyna, ten mały szczeniak zająłby głowę choć to ciężkie, ale trzeba samemu dojść do tego, że to odpowiedni moment.
Bo może zawsze pójść w drugą stronę, może jeszcze bardziej powiększać ból, że ten psiak to nie Moris, nie robi tego tak samo, nie ma takiego zachowania, aczkolwiek ja wierzę, że Morisek ześle swojego zastępcę i on gdzieś już czeka 🥹
@@gadkaszmatka98 może Morisek wróci tylko w innym futerku i Kasia znów będzie szczęśliwa.
😘
❤🐈😍
😢😢😢❤❤❤
😘😘😘
🫂❤❤❤
💕😘💕
Wytrzymałam 10 minut.Nie daję rady oglądać filmu..tobie głos się załamuje, a ja płacze..
Cieszę się że jesteś 💖
❤❤❤❤
❤
❤❤❤
❤❤❤
❤
❤❤❤
❤
❤
❤❤❤
❤❤❤
❤❤❤❤❤❤
❤
❤❤❤❤❤
❤❤❤❤