Bardzo przykro się tego słucha mi jako obywatelce tego kraju. Ten wywiad jest potwierdzeniem miałkości zawodu sędziowskiego w naszym kraju. Bardzo szanuję Pana Bodnara. Jeszcze zanim wplątał się w stronniczość jego obiektywizm jako prawnika był fantastyczny i porywający. Teraz ulega jednak solidarności swojego związku zawodowego prawników. Miałam do czynienia z wyrokami SN. Niestety były one dalekie często od ducha prawa, a interpretacja prawa była na poziomie przeprowadzenia dowodu matematycznego przez licealistę. Sędziwie w tym wywiadzie urastają do miana herosów. Co jest totalną bzdurą. Sędziowie, czasami młodzi bez doświadczenia życiowego i zawodowego (normalnie sędzia , który feruje wyrokami mającymi wpływ na życie ludzi , powinien przejść ściekę zawodową mieć doświadczenie w trudnych i łatwych sprawach sądowych. Poznać ludzi i stosowanie prawa w praktyce jako adwokat i prokurator. Stanowisko sędziego powinno być uwieńczeniem kariery prawniczej. W polsce (specjalnie piszę małą Literą) są to mali, bardzo często młodzi ludzie, pragnący przede wszystkim zaspokoić własne potrzeby , zarówno materialne jak i ambicjonalne, którzy dostają tak wielką władzę jako sędzia bez przygotowania. Wielokrotnie czytaliśmy o krzywdzących i nieprawnych wyrokach, a czasami znaliśmy ludzi skrzywdzonych przez Sądy. Tego jest bardo dużo. Za dużo jak na tak zadufanych ludzi. Sędzia to zawód ogromnego zaufania i nie może być artystą (brednie wpajane przez profesora swoim studentom ze znanymi nam skutkami). Powinien być bardzo dobrym rzemieślnikiem i to mistrzem nie czeladnikiem. Pani profesor Łętowska jest przykładem prawnika, który powinien być autorytetem (a Pan sędzia powinien chodzić do niej na wykłady-u niej jest mowa o tym, że prawnik to rzemieślnik, a nie Mozart - i znowu te ambicje i aspiracje). Panie Bodnar proszę wrócić do obiektywizmu w swoim zawodzie. Poszukać ducha prawa, a nie strzelać gole do swojej bramki. Takimi bzdurnymi wywiadami nie zyska Pan sobie posłuchu. Nawet jeżeli jest to pod szyldem NNO.
I żeby dorzucić do stanu faktycznego - obaj panowie są "akademikami". No to jakie mamy mieć następne pokolenia... Orwell by ocenił, że pisana jest prawda na biegu potrzeb władzy sądowniczej, która chce czy nie chce jest zależna od władzy ustawodawczej, która w budżecie zapisuje, na jakim poziomie będzie żył sędzia.
Super nagranie, na poziomie i z klasą. Szkoda ze tak tak niewielu ludzi to ogląda, to smutne.
Prawdziwie niezawisły człowiek. Bardzo wielki szacunek.
Pan sędzia Wróbel, to dla mnie autorytet. Zresztą tak samo jak profesor A. Zool. Uwielbiam ich słuchać i czerpać wiedzę.
Bardzo przykro się tego słucha mi jako obywatelce tego kraju. Ten wywiad jest potwierdzeniem miałkości zawodu sędziowskiego w naszym kraju. Bardzo szanuję Pana Bodnara. Jeszcze zanim wplątał się w stronniczość jego obiektywizm jako prawnika był fantastyczny i porywający. Teraz ulega jednak solidarności swojego związku zawodowego prawników. Miałam do czynienia z wyrokami SN. Niestety były one dalekie często od ducha prawa, a interpretacja prawa była na poziomie przeprowadzenia dowodu matematycznego przez licealistę. Sędziwie w tym wywiadzie urastają do miana herosów. Co jest totalną bzdurą. Sędziowie, czasami młodzi bez doświadczenia życiowego i zawodowego (normalnie sędzia , który feruje wyrokami mającymi wpływ na życie ludzi , powinien przejść ściekę zawodową mieć doświadczenie w trudnych i łatwych sprawach sądowych. Poznać ludzi i stosowanie prawa w praktyce jako adwokat i prokurator. Stanowisko sędziego powinno być uwieńczeniem kariery prawniczej. W polsce (specjalnie piszę małą Literą) są to mali, bardzo często młodzi ludzie, pragnący przede wszystkim zaspokoić własne potrzeby , zarówno materialne jak i ambicjonalne, którzy dostają tak wielką władzę jako sędzia bez przygotowania. Wielokrotnie czytaliśmy o krzywdzących i nieprawnych wyrokach, a czasami znaliśmy ludzi skrzywdzonych przez Sądy. Tego jest bardo dużo. Za dużo jak na tak zadufanych ludzi. Sędzia to zawód ogromnego zaufania i nie może być artystą (brednie wpajane przez profesora swoim studentom ze znanymi nam skutkami). Powinien być bardzo dobrym rzemieślnikiem i to mistrzem nie czeladnikiem. Pani profesor Łętowska jest przykładem prawnika, który powinien być autorytetem (a Pan sędzia powinien chodzić do niej na wykłady-u niej jest mowa o tym, że prawnik to rzemieślnik, a nie Mozart - i znowu te ambicje i aspiracje). Panie Bodnar proszę wrócić do obiektywizmu w swoim zawodzie. Poszukać ducha prawa, a nie strzelać gole do swojej bramki. Takimi bzdurnymi wywiadami nie zyska Pan sobie posłuchu. Nawet jeżeli jest to pod szyldem NNO.
I żeby dorzucić do stanu faktycznego - obaj panowie są "akademikami". No to jakie mamy mieć następne pokolenia...
Orwell by ocenił, że pisana jest prawda na biegu potrzeb władzy sądowniczej, która chce czy nie chce jest zależna od władzy ustawodawczej, która w budżecie zapisuje, na jakim poziomie będzie żył sędzia.