01:19 - No serio, jak tak popatrzeć na raportowane/zaobserwowane straty w sprzęcie, to Rosjanie wydawałoby się ostro jeżdżą po ukraińskim sprzęcie w porównaniu ze własnymi stratami. Za tym wszystkim stoja straty ludzkie, wiedza i doświadczenie. Gdzieś tam słyszę ze "Rosjanie giną setkami" ale nawet, taka wymiana czołgu na pluton kiedy masz więcej plutonow niz ukraincy czołgów... wydaje się być kalkulowanym posunięciem. Siedzieć i czekać na atak musi być katorgą beznadziejności w okopach ukraińskich.
Cały czas formowane są brygady? Gdzie: w Warszawie, Berlinie, Londynie, na Lazurowym Wybrzeżu? Gdyby w tych miejscach zrobić punkty rekrutacyjne to z 8 brygad mogliby sformować
Ilu żołnierzy dziś oddało życie? Ogólnie? Czy to jest tak że to jest rotacyjne? Np jedzie dana drużyna czy w odpowiedni sposób sformowana kompania, wg specjalizacji (dla jednych to może być taka linia frontu, dla innych 500 km dalej), a późnej mają urlop i tak cały czas?
Śledzę już dłuższy czas Pana kanał i analizuję sytuację po swojemu, ale czegoś tu nie rozumiem. Kiedy tak na prawdę spojrzymy na "postęp" Rosjan to nie widać znaczących zmian na granicach frontu. Jak dawno był zdobyty Bahmut a gdzie jest dzisiaj front? Niewiele dalej. Donieck tak samo. Po dwóch latach pełnej eskalacji jakoś co raz mniej wierzę w narrację że Rosjanie zaczną walkę przeciwko Polsce w perspektywie tych 3 lat co się już otwarcie mówi. Wiem że przestawili swoją gospodarkę na wojenną i są samowystarczalni, ale oni też odnoszą dużo strat zasobów ludzkich a przecież ktoś musi w tej gospodarce pracować i ją utrzymywać.
Wg mnie celem jest mobilizacja spoleczenstwa w celu wzrostu wydatkow na zbrojenia z czego spora czesc trafi na Ukraine zeby mielic Ruskich. Dla wschodniej flanki NATO taki scenariusz jest wymarzony.
Nie jest tajemnicą, że głównym zagrożeniem dla USA są Chiny, a Rosja jest na drugim planie. Z jednej strony wojna na Ukrainie wzmacnia Rosję - ale jak widzimy to potencjał Ukrainy obecnie jest w stanie odpierać ataki Rosji, a w dłuższym terminie Rosja się osłabia, bo tą wojnę będą Rosjanie odpracowywać dziesiątki lat. Największy impakt ta wojna ma Chiny i Europę - po ostatnich wizytach Xi w Europie, widać że coraz bardziej kontynent amerykański odpływa od Europy - choć wskaźniki ekonomiczne mówią o tym od lat. Im dłużej trwa wojna tym Chiny więcej ekonomicznie tracą. Koszt dla USA nie wtdaje się być duży - bo jest to utylizacja starego sprzętu wojskowego i dofinansowanie zbrojeniówki - czyli cd fecto wymiana sprzętu na nowy. Pompowanie publicznych środków do zbrojeniówki, żeby napędzać gospodarkę USA robiło w zasadzie tylko z drobną przerwą na Trumpa (choć nie do końca przerwą) - więc to stała praktyka USA. Z tą różnicą, że na Ukrainie nie giną Amerykanie, a z magazynów można wywieźć największe rupiecie - bo nie o życie Amerykanów chodzi, a dla Ukrainy lepsze cokolwiek niż nic, a dodatkowo ta wojna daje Amerykanom jednoznacznie dobry PR. Póki tak to będzie wyglądać to USA nie będzie tej wojny zakańczać - bo niby dlaczego? Osłabiają Chiny i wykrwawiają Rosję, nie tracąc żołnierzy, sprzęt zużywają stary, a finansowe koszty idą i tak w gospodarkę USA dodatkowo zwiększając potencjał militarny. Jeszcze jednym aspektem dlaczego wojna się opłaca USA to odcięcie dostaw gazu i ropy z Rosji do Europy - czyli nowe rynki zbytu na te surowce dla USA.
Dobry wieczór. Dziękuję za dokładne omówienie sytuacji na froncie.
Nadrabiam zaległości,dla zasięgu i miłego dnia życzę.
Wyjątkowo duże ukraińskie straty w buforze charkowskim
Może to być spowodowane wyłączeniem starlinkow.
Dziękuję za rzetelność i zaangażowanie w tworzenie materiału.
Dzięki, po stratach w buforze widać że ruSSy mają tam dobry "wywiad" za dużo zostało tam V Kolumny i plączą się tam dywersanty.
przewaga pierwszego ruchu, dobrze określone. dzięki
01:19 - No serio, jak tak popatrzeć na raportowane/zaobserwowane straty w sprzęcie, to Rosjanie wydawałoby się ostro jeżdżą po ukraińskim sprzęcie w porównaniu ze własnymi stratami.
Za tym wszystkim stoja straty ludzkie, wiedza i doświadczenie.
Gdzieś tam słyszę ze "Rosjanie giną setkami" ale nawet, taka wymiana czołgu na pluton kiedy masz więcej plutonow niz ukraincy czołgów... wydaje się być kalkulowanym posunięciem.
Siedzieć i czekać na atak musi być katorgą beznadziejności w okopach ukraińskich.
Dobrze powiedziane. Do usłyszenia!
Lexus. Lecimy dalej z tematem. 🎉
Dzięki
Super komentarz.
Świetna robota
Po tej wojnie wielu Ukraińców nie zostanie ale może to oto chodzi?
Cały czas formowane są brygady? Gdzie: w Warszawie, Berlinie, Londynie, na Lazurowym Wybrzeżu? Gdyby w tych miejscach zrobić punkty rekrutacyjne to z 8 brygad mogliby sformować
We Wrocławiu całą dywizję byliby w stanie uzbierać w 1 weekend :) A z całej Polski 10 dywizji na pewno by się uzbierało.
Ilu żołnierzy dziś oddało życie? Ogólnie? Czy to jest tak że to jest rotacyjne? Np jedzie dana drużyna czy w odpowiedni sposób sformowana kompania, wg specjalizacji (dla jednych to może być taka linia frontu, dla innych 500 km dalej), a późnej mają urlop i tak cały czas?
nie ma to tamto, hop do góry, dla algorytmu i nie tylko pozdr.
Znajac zycie i profesjonalizm ukraincow a raczej olewanie procedor pewnie te hałbice staly w miejscu od wielu dni albo tygodni.
co to za aplikacja?
Taktyczny! Czy opowie Pan coś o sobie?
Śledzę już dłuższy czas Pana kanał i analizuję sytuację po swojemu, ale czegoś tu nie rozumiem. Kiedy tak na prawdę spojrzymy na "postęp" Rosjan to nie widać znaczących zmian na granicach frontu. Jak dawno był zdobyty Bahmut a gdzie jest dzisiaj front? Niewiele dalej. Donieck tak samo. Po dwóch latach pełnej eskalacji jakoś co raz mniej wierzę w narrację że Rosjanie zaczną walkę przeciwko Polsce w perspektywie tych 3 lat co się już otwarcie mówi. Wiem że przestawili swoją gospodarkę na wojenną i są samowystarczalni, ale oni też odnoszą dużo strat zasobów ludzkich a przecież ktoś musi w tej gospodarce pracować i ją utrzymywać.
Wg mnie celem jest mobilizacja spoleczenstwa w celu wzrostu wydatkow na zbrojenia z czego spora czesc trafi na Ukraine zeby mielic Ruskich. Dla wschodniej flanki NATO taki scenariusz jest wymarzony.
No, ok załóżmy że tak jest, ale czy na pewno istnieje zagrożenie bezpośredniej wojny na naszym terenie z orkami?
Nie jest tajemnicą, że głównym zagrożeniem dla USA są Chiny, a Rosja jest na drugim planie.
Z jednej strony wojna na Ukrainie wzmacnia Rosję - ale jak widzimy to potencjał Ukrainy obecnie jest w stanie odpierać ataki Rosji, a w dłuższym terminie Rosja się osłabia, bo tą wojnę będą Rosjanie odpracowywać dziesiątki lat.
Największy impakt ta wojna ma Chiny i Europę - po ostatnich wizytach Xi w Europie, widać że coraz bardziej kontynent amerykański odpływa od Europy - choć wskaźniki ekonomiczne mówią o tym od lat.
Im dłużej trwa wojna tym Chiny więcej ekonomicznie tracą.
Koszt dla USA nie wtdaje się być duży - bo jest to utylizacja starego sprzętu wojskowego i dofinansowanie zbrojeniówki - czyli cd fecto wymiana sprzętu na nowy.
Pompowanie publicznych środków do zbrojeniówki, żeby napędzać gospodarkę USA robiło w zasadzie tylko z drobną przerwą na Trumpa (choć nie do końca przerwą) - więc to stała praktyka USA.
Z tą różnicą, że na Ukrainie nie giną Amerykanie, a z magazynów można wywieźć największe rupiecie - bo nie o życie Amerykanów chodzi, a dla Ukrainy lepsze cokolwiek niż nic, a dodatkowo ta wojna daje Amerykanom jednoznacznie dobry PR.
Póki tak to będzie wyglądać to USA nie będzie tej wojny zakańczać - bo niby dlaczego?
Osłabiają Chiny i wykrwawiają Rosję, nie tracąc żołnierzy, sprzęt zużywają stary, a finansowe koszty idą i tak w gospodarkę USA dodatkowo zwiększając potencjał militarny.
Jeszcze jednym aspektem dlaczego wojna się opłaca USA to odcięcie dostaw gazu i ropy z Rosji do Europy - czyli nowe rynki zbytu na te surowce dla USA.
Zawsze chodzi o pieniądze... Gdzie w tym miejsce na Boga?
Nadrabiam zaległości,dla zasięgu i miłego dnia życzę.