Śmiesznie że kwestie Dwukwiata czytane są z niemieckim akcentem, gdzie późniejsze książki jasno sugerują, że pochodzi on z krainy będącej parodią Chin. Tak czy siak - świetna robota! Nostalgia do tych książek napawa mnie wzruszeniem...
Chyba zbyt płasko. Narrator tu powinien trochę więcej zmieniać tonację głosu. "Ach piękna historia, cudowna muzyka, przeuroczy prezenter!" :) Pratchett aż się prosi, żeby narrator się bawił czytanym tekstem :)
Tylko, za łatwo wpaść w infantylizm.. Podejrzewam, w tym pułapkę, którą Mirosław starał się ominąć. Choć chciałoby się usłyszeć ten "kabaretowy" głos.. :-)
Śmiesznie że kwestie Dwukwiata czytane są z niemieckim akcentem, gdzie późniejsze książki jasno sugerują, że pochodzi on z krainy będącej parodią Chin. Tak czy siak - świetna robota! Nostalgia do tych książek napawa mnie wzruszeniem...
Mirek - genialnie. No ale po Gandalfie nie może być inaczej. Bardzo chciałbym wrócić do pomysłu słuchowisk fantastycznych ;)
Nie rozpoznałbym. Oczywiście, czy na scenie, czy jako lektor - zawsze genialnie. Audiobooki z Panem - jak najbardziej.
Miło się słuchało :)
skromnie, jak na takie warunki głosowe.. :-)
Że słabo, czy mało, bo nie wiem. ;)
Tak spokojnie, że głos nierozpoznawalny..
Chyba zbyt płasko. Narrator tu powinien trochę więcej zmieniać tonację głosu. "Ach piękna historia, cudowna muzyka, przeuroczy prezenter!" :) Pratchett aż się prosi, żeby narrator się bawił czytanym tekstem :)
Tylko, za łatwo wpaść w infantylizm.. Podejrzewam, w tym pułapkę, którą Mirosław starał się ominąć. Choć chciałoby się usłyszeć ten "kabaretowy" głos.. :-)