Słuchajcie.. keto to nie jest więzienie.. z czasem keto u większości staje się po prostu dietą niskowęglowodanową. Ja jestem zachwycona tym, że mogę jeść mięso, ryby, owoce morza, warzywa, owoce, nabiał, jajka.. Brak frytek i buły, to nie jest dla mnie ból. Zamiennik w postaci erytrytolu totalnie mi smakuje. Natomiast zachowałam w diecie czerwone wino i kawę i z tego nie zrezygnuję.
A jeśli ktoś nie je mięsa, a przetwory pochodzenia zwierzęcego ogranicza do nabiału? Nie jestem wegetarianką (nie znoszę takiego nazewnictwa), ale z powodów czysto etycznych mięsa nie jem...
Hej hej, przez jakiś czas nie jadłam mięsa, także na keto. Ale w razie potrzeby mogę polecić kto się zajmuje takimi Jadłospisami nawet z wykluczeniem nabiału
Ja doskonale rozumiem, co to znaczy cieszyć się że schudnięcia z wielkim wysiłkiem 4 kg będąc osobą ważącą w sam raz. Po schudnięciu 60 kg przy 170 cm. I rozumiem wszystkich, którzy podejmują wysiłek schudnięcia o wiele więcej. I tak jak gościni spotykam się z niezrozumieniem mojego odchudzania tych 4 kg i radości, gdy mi się uda. A nie jest to proste.
Dziewczyny, dziękuję za podcast, ale wkurzyłam się. Pani 'gościnii' jest szczupła i ciekawa jestem czy akceptowałaby swój wygląd a konkretnie wygląd twarzy bez kwasu itp. Do licha ciężkiego! 30- 40 latka nie może mieć figury 19 latki, bo będzie wyglądała źle. Oczywiście medycyna estetyczna pomaga tutaj trochę, ale nie kreujcie patologii. Jestem psychologiem (na marginesie) i trafiają do mnie dziewczyny z zaburzeniami odżywiania i Wy w tym podcaście podsycacie takie chore myślenie. Marzenie o ziemniaku? Serio? Leczyć te zaburzenia a nie gadać tak dużo, bo to szkodliwe dla Was i dla obiorców!
Trudno mi zrozumieć ten komentarz, szczególnie część o podsycaniu chorego myślenia. Czytałam Twój komentarz kilka razy i naprawdę nie klei mi się to z tym, o czym była rozmowa 🫣
Miałam przez 3/4 podcastu poczucie, że ta Pani niestety, ale boryka się (jak wiele z nas, to jest całkiem normalne) z tymi wszystkimi zaburzeniami, których tak intensywnie się wypiera. Oglądam grubehistorie regularnie, każdy odcinek i z większości rozmów faktycznie płynie przesłanie, o które Pani Kasi (Brzozie :)) chodziło. Natomiast tutaj jak usłyszałam, że ktoś marzy o ziemniaku to mi się zrobiło bardzo ciężko na sercu... Niepokój wzbudziło we mnie też od razu to, że na żadne z zadanych przez prowadzącą bezpośrednich pytań (konkretnie chodzi mi o "czy Ty udajesz?" i "czy lubisz siebie?" nie odpowiedziała Pani w miarę zwięźle i wprost. Nie padło "tak, nie, tak ale, nie ale, nie wiem etc....". Była bardzo długa wymijająco-tłumacząca odpowiedź, która wzbudza alarm w mojej głowie. I wiem czym są zaburzenia odżywiania i zmaganie się z chudnięciem wymarzonych 4kg kiedy jest się szczupłym. Całe lata się z tym zmagam. I wiem czym są chore ambicje i próby udowadniania samej sobie, że mogę więcej. I poczucie, że jestem niezniszczalna. Ale nie wmawiam sobie i innym, że jestem zdrowa i tak po prostu mam. To niestety, tak jak tutaj @Matt_M987 zauważa, podsyca nadal chore myślenie wśród młodzieży. Po większości rozmów czułam ulgę, że ktoś też tak ma. Tutaj czuję niesmak i niepokój, że jestem "cienki bolek", bo sobie popuszczam zamiast zapier**** mimo wszystko. Co absolutnie nie wiąże się z brakiem szacunku do obu Pań i poszanowaniem tego, że każdy może mieć swoje zdanie. Dla mnie Pani Kasiu ta rozmowa nie klei się z innymi, z przesłaniem które zdaje się płynąć z Pani podcastu jako całokształtu. Wszystkiego dobrego dla Pani Kasi gotującej. Oby znalazła spokój wewnętrzny i się od siebie trochę odczepiła, bo fajna z niej babka :)
@@MartaJoannaKlaraJa też tak uważam. Nie znałam tej pani dopóki nie zobaczyłam jej u Brzozy. Z ciekawości zerknęłam na jej instagram. I co? I lawina myśli: a może ja też będę robić fit nutellę, jeść superaśne naleśniki i schudnę 4 kilo i też będę wyglądać tak jak ta pani. Bo przecież powiedziała, że ciężką pracą tak można i dodała: każdy tak może. Dobrze, że mam świadomość moich zaburzeń odżywiania i wiem co mnie triggeruje. Ale jeszcze rok temu bym poszła w to jak w dym i nabawiła się jeszcze większych. Ja tej pani dziękuję, nie moja bajka.
@@user-jz6ms1bk7uOna ma swoich odbiorców do których trafia, ciężko jest trafiać do każdej osoby. Ludzie z traumami i zaburzeniami też powinny zrozumieć, że nie każdy kanał jest dla nich i że są ludzie, którzy są w stanie sami wyjść z problemów bądź prowadzić życie w inny sposób niż oni…
Bardzo sympatyczny odcinek :) Dziękuję! Ps. Masło orzechowe podnosi poziom dopaminy dlatego w momentach wyczerpania czy kryzysu można go zjeść naprawdę sporo ;)
Szkoda mi dzisiejszej gościni, wydaje mi się totalnie zniewoloną i zapętloną w pułapce social - medialnego świata
Słuchajcie.. keto to nie jest więzienie.. z czasem keto u większości staje się po prostu dietą niskowęglowodanową. Ja jestem zachwycona tym, że mogę jeść mięso, ryby, owoce morza, warzywa, owoce, nabiał, jajka.. Brak frytek i buły, to nie jest dla mnie ból. Zamiennik w postaci erytrytolu totalnie mi smakuje. Natomiast zachowałam w diecie czerwone wino i kawę i z tego nie zrezygnuję.
Gratulacje z całego serducha
A jeśli ktoś nie je mięsa, a przetwory pochodzenia zwierzęcego ogranicza do nabiału? Nie jestem wegetarianką (nie znoszę takiego nazewnictwa), ale z powodów czysto etycznych mięsa nie jem...
Hej hej, przez jakiś czas nie jadłam mięsa, także na keto. Ale w razie potrzeby mogę polecić kto się zajmuje takimi
Jadłospisami nawet z wykluczeniem nabiału
@@onaciaglegotuje Dziękuję Kasiu, będę zaglądać na Twoje instagramowe konto i dopytam, gdy najdzie mnie ochota na zmiany❤
Ja doskonale rozumiem, co to znaczy cieszyć się że schudnięcia z wielkim wysiłkiem 4 kg będąc osobą ważącą w sam raz. Po schudnięciu 60 kg przy 170 cm.
I rozumiem wszystkich, którzy podejmują wysiłek schudnięcia o wiele więcej.
I tak jak gościni spotykam się z niezrozumieniem mojego odchudzania tych 4 kg i radości, gdy mi się uda. A nie jest to proste.
Powiem tak jak mam ochotę na ziemiaczka to go jem bo dieta jest dla mnie a nie ja dla diety..serio
P.s. Bardzo dziękuję za ten cykl Podcastów Brzozie 🙏🏻❤️. Dają mi dużo spokoju i wiedzy. Oglądam zwykle jako jedna z pierwszych 😁😘.
Dziękuję 😍😍😍
Ta Pani powinna udać się na terapię 😢
Dziewczyny, dziękuję za podcast, ale wkurzyłam się. Pani 'gościnii' jest szczupła i ciekawa jestem czy akceptowałaby swój wygląd a konkretnie wygląd twarzy bez kwasu itp. Do licha ciężkiego! 30- 40 latka nie może mieć figury 19 latki, bo będzie wyglądała źle. Oczywiście medycyna estetyczna pomaga tutaj trochę, ale nie kreujcie patologii. Jestem psychologiem (na marginesie) i trafiają do mnie dziewczyny z zaburzeniami odżywiania i Wy w tym podcaście podsycacie takie chore myślenie. Marzenie o ziemniaku? Serio? Leczyć te zaburzenia a nie gadać tak dużo, bo to szkodliwe dla Was i dla obiorców!
Trudno mi zrozumieć ten komentarz, szczególnie część o podsycaniu chorego myślenia. Czytałam Twój komentarz kilka razy i naprawdę nie klei mi się to z tym, o czym była rozmowa 🫣
@@grubehistoriemi też nie
Miałam przez 3/4 podcastu poczucie, że ta Pani niestety, ale boryka się (jak wiele z nas, to jest całkiem normalne) z tymi wszystkimi zaburzeniami, których tak intensywnie się wypiera.
Oglądam grubehistorie regularnie, każdy odcinek i z większości rozmów faktycznie płynie przesłanie, o które Pani Kasi (Brzozie :)) chodziło. Natomiast tutaj jak usłyszałam, że ktoś marzy o ziemniaku to mi się zrobiło bardzo ciężko na sercu...
Niepokój wzbudziło we mnie też od razu to, że na żadne z zadanych przez prowadzącą bezpośrednich pytań (konkretnie chodzi mi o "czy Ty udajesz?" i "czy lubisz siebie?" nie odpowiedziała Pani w miarę zwięźle i wprost. Nie padło "tak, nie, tak ale, nie ale, nie wiem etc....". Była bardzo długa wymijająco-tłumacząca odpowiedź, która wzbudza alarm w mojej głowie.
I wiem czym są zaburzenia odżywiania i zmaganie się z chudnięciem wymarzonych 4kg kiedy jest się szczupłym. Całe lata się z tym zmagam.
I wiem czym są chore ambicje i próby udowadniania samej sobie, że mogę więcej. I poczucie, że jestem niezniszczalna.
Ale nie wmawiam sobie i innym, że jestem zdrowa i tak po prostu mam. To niestety, tak jak tutaj @Matt_M987 zauważa, podsyca nadal chore myślenie wśród młodzieży.
Po większości rozmów czułam ulgę, że ktoś też tak ma.
Tutaj czuję niesmak i niepokój, że jestem "cienki bolek", bo sobie popuszczam zamiast zapier**** mimo wszystko.
Co absolutnie nie wiąże się z brakiem szacunku do obu Pań i poszanowaniem tego, że każdy może mieć swoje zdanie.
Dla mnie Pani Kasiu ta rozmowa nie klei się z innymi, z przesłaniem które zdaje się płynąć z Pani podcastu jako całokształtu.
Wszystkiego dobrego dla Pani Kasi gotującej. Oby znalazła spokój wewnętrzny i się od siebie trochę odczepiła, bo fajna z niej babka :)
@@MartaJoannaKlaraJa też tak uważam. Nie znałam tej pani dopóki nie zobaczyłam jej u Brzozy. Z ciekawości zerknęłam na jej instagram. I co? I lawina myśli: a może ja też będę robić fit nutellę, jeść superaśne naleśniki i schudnę 4 kilo i też będę wyglądać tak jak ta pani. Bo przecież powiedziała, że ciężką pracą tak można i dodała: każdy tak może. Dobrze, że mam świadomość moich zaburzeń odżywiania i wiem co mnie triggeruje. Ale jeszcze rok temu bym poszła w to jak w dym i nabawiła się jeszcze większych. Ja tej pani dziękuję, nie moja bajka.
@@user-jz6ms1bk7uOna ma swoich odbiorców do których trafia, ciężko jest trafiać do każdej osoby. Ludzie z traumami i zaburzeniami też powinny zrozumieć, że nie każdy kanał jest dla nich i że są ludzie, którzy są w stanie sami wyjść z problemów bądź prowadzić życie w inny sposób niż oni…
Oczywiście że ona udaje.
Kolejna bardzo ciekawa rozmowa na równie ważne tematy. Dziękuję za wszystkie podcasty. Mądrego zawsze dobrze posłuchać.
DziękujeMY 😍😍😍
Bardzo fajna rozmowa😊
❤
Bardzo sympatyczny odcinek :) Dziękuję! Ps. Masło orzechowe podnosi poziom dopaminy dlatego w momentach wyczerpania czy kryzysu można go zjeść naprawdę sporo ;)
❤
🩵🩵🩵
❤❤❤
❤
Dziękuję za rozmowę 🌸
Kasiu! Bardzo dziękuję za zaufanie 💜💜💜
Brzoza jesteś boska ze swoją szczerością. Uwielbiam to 🤗👍