Pozwolę sobie wsadzić kij w mrowisko i stwierdzić, że te ograniczenia fotografii analogowej owszem istniały, ale tylko dla hobbystów, ewentualnie artystów fotografików. Zawodowi fotoreporterzy czy fotografowie mody mogli sobie pozwolić na wypstrykanie dziesiątków filmów w czasie jednej sesji i wybranie kilku najlepszych ujęć. Zawodowcy często używali aparatów systemowych z wymiennymi dupkami co pozwalało na zmianę materiału światłoczułego niemal tak łatwą jak dziś przestawienie iso. W razie potrzeby mieli nawet ekranik z natychmiastowym podglądem w postaci kaset z materiałem typu polaroid. A szybkostrzelne lustrzanki z doskonałym autofocusem istniały już w czasach kiedy o cyfrze jeszcze się nikomu nie śniło. Po prostu dziś każdy amator ma te możliwości, a czy to dobrze czy źle to już zupełnie inna sprawa.
Jeszcze jeden aspekt, bywam w afryce czy innych dziwnych krajach. na pustyni miałem 52 st.C i każdy aparat cyfrowy odmawia pracy tak samo jak mój iPhone. błagają by je schłodzić. Analogowy Ikon Zeiss Zm nawet się nie zająknął … podobnie na bezdrożach Iranu czy w slumsach Mumbaju w Indiach :)
Nie zapominajcie jednak fotografować cyfrowo i robić kopie. Ja robilem o wiele za mało zdjęć cyfrowych, zwłaszcza telefonem. Mam tysiące slajdów, które już po 10 latach zaczęły tracić kolory i detale. Teraz je skanuję, skan też pogarsza jakość. Fotografia analogowa jest może faniejsza jako cały proces, ale z punktu widzenia dokumentacji życia cyfrówką wygrywa. Ja bylem zbyt ortodoksyjny i robilem za malo zdjec telefonem który jest idealnym narzędziem do dokumentacji. Można puścić sobie wstecz własne życie w obrazkach. Róbcie kopie. Ja straciłem wiele zdjęć i filmów przez zaniedbanie.
Po co studiować malarstwo jak jest fotografia cyfrowa. Po co studiować rzeźbę jak jest 3D studio i drukarka 3D. Po co budować makiety kolejek jak Niemcy mają sieć kolejową...
Podpisuję się pod tym "obiema ręcoma" trzymam kciuki. Mam dosyć tego cyfrowego pstrykactwa. Fizyczne obcowanie z odbitką, wywoływanie, praca z powiększlnikiem. To jest to.
@@tomaszstawarski7131 Tak, miałem to nawet zaproponować, ale pomyślałem, że przy Pańskiej spójnej koncepcji na to, czym się Pan zajmuje, na pewno rozwiąże to Pan optymalnie. Fajny kanał dydaktyczny.
"dlaczego warto fotografować analogowo" ... cóż od strony technicznej, jakości fotografii, łatwości edycji ... analogia to archaizm, a argument typu "daje przyjemność kontakt z mechaniczną technologią" trąci trochę myszką. To jest super dla purystów, ale nie dla osób dla których nie ma miejsca na "nietrafione kadry, nieudane ekspozycje i czas, ten determinuje niemal wszystko. Pana próba przekonania innych do pracy w środowisku analogowych ociera się o próbę przekonania , że lepiej jest oglądać obraz na wyświetlaczach kineskopowych niż nowoczesnych matrycach. Kreatywność ? Jest takie stare ludowe przysłowie - nie miała baba problemu to se świnię kupiła. Podejdę do tematu od innej strony. Załóżmy na chwilę, że nie ma Pan 40+ na karku, a 20 lat, a dla wzmocnienia efektu przenieśmy się w czasie o 10 lat, Pan będzie miał 50+ i teraz wcielmy w życie założenie, że ma Pan nie 50 a 20 lat. Nie dane było Panu poznawać fotografię analogową, bo tak owa już dawno wymarła, zna Pan i miał Pan dostęp do jej cyfrowych odpowiedników, nawet do głowy nie przyszłoby Panu, aby przerzucać się na analogowy sprzęt znaleziony gdzieś w piwnicy, bo sama obsługa i efekty pracy, wymagają jednak czegoś znacznie więcej aniżeli wciśnięcia spustu migawki. Wie Pan jak się nazywa to zjawisko w którym Pan obecnie się znajduje? To retrospekcja i sentyment do czasów, w których poznawał Pan fotografię analogową, bo innej po prostu nie było. Tak samo jest obecnie z modą na retro komputery - commodore64, amiga atari ... konsole pegasus atari rambo itp itd. Dlaczego warto fotografować analogowo? Zawodowo nie warto. Hobbystycznie to piękna sprawa, obcowanie z chemią, ciemnią fizycznym filmem i ustawianiem wszystkiego samemu a i tak nie zawsze wyjdzie ;) i pod warunkiem, że zna się to wszystko z autopsji, bo dla mojego syna który obecnie ma 14 lat, jeśli zechce bawić się w fotografię, to nawet nie spojrzy w kierunku ostatnich działających egzemplarzy aparatów analogowych, a będzie szukał najlepszych sprzętów cyfrowych. Dlaczego ? Bo tak jest łatwiej i przyjemniej.
Mamy inne perspektywy. W sprawie fotografii występuje ogromny relatywizm. Nie prowadzę krucjat analogowych, a jedynie pokazuję swój punkt widzenia i odchodzącą do lamusa technikę i technologię, a że sprawia mi ona przyjemność i lubię to robić, to efektem jest kanał. Fotografuję od 8 roku życia i nieprzerwanie używam technik analogowych (srebrowych), nie chciałbym zabrać moich doświadczeń do szeolu. Jeśli kogoś to interesuje - jest mi niezmiernie miło. Pozdrawiam
@@tomaszstawarski7131 Panie Tomku, i Jam ostatnim który miałby kogokolwiek odwodzić od pracy w analogach. Był taki okres w mojej przygodzie, że byłem w posiadaniu naprawdę pięknych perełek z lamusa - Rolleiflex 2.8F. Aparat piękny, obraz widziany przez zestaw optyczny w kominie ma swój urok, którego żaden wizjer współczesnej fotografii cyfrowej nie powieli, te zabrudzenia winietowanie. Ale ... poza aspektem wizualnym i tym surowym materiałem z jakim się pracuje, to jest to nadal produkt dla pasjonatów i osób które zaczynały przygodę w latach kiedy tylko analogowa fotografia istniała. Ustalmy dla porządku, że w fotografii cyfrowej, samo naciśnięcie spustu migawki nie sprawi, że zdjęcie będzie idealne, ba nawet nie będzie ocierało się o przeciętne. Aparat to tylko narzędzie, które trzeba poznać od A do Z, a to nasze oko, nasz zmysł artystyczny umiejętność kadrowania, doboru właściwych parametrów ekspozycji, balansu bieli ... suma tych wszystkich daje dopiero szanse na dobry materiał wyjściowy. Wyjściowy, celowo to napisałem, bo dopiero mając takowy, możemy go "wypalać" ingerując w niemal wszystkie wartości surowego zapisu. Namiastką tego jest ciemnia i odczynniki zabawa czasem wywoływania filmu, użytego materiału, zabiegi chemiczno-fizyczne ... to wszystko jest tak toporne i mało intuicyjne, że ktoś, kto nie ma pojęcia i nigdy nie miał styczności z fotografią analogową, po prostu przegra.
Fotografia analogowa jest tylko dla bogatych. Absolutnie nie dająca takiej jakości jak cyfra. Moja cała młodość była poświęcona właśnie tej fotografii analogowej do której dzisiaj z pewnością nie powrócę. Tak więc podziwiam takich ludzi za determinację…. Pozdrawiam
Nie jest dla bogatych … jest dla osób które potrafią wyselekcjonować odpowiednio co chcą uwiecznić … to nie cyfra gdzie zdjęcie jest darmo, jak cos co jest darmo nie ma tez dla wielu powodów by poświęcić im cokolwiek. Wiec strzela sie setki i tysiące zdjęć .. ja wolę kupić raz na jakiś czas film za 30 zł i zrobić fajne 36 zdjęć … nad którymi się zastanowię, znajdę na nie czas …
Nie jestem "bogaty". Jakość... czym jest "jakość"? Stare, gliniane naczynia z porcelany miśnieńskiej są gorsze od arcorocu, który się nie tłucze? Są "gorszej" jakości? Zegarek Patek Philippe jest jakościowo słabszy od "niezawodnego" i dającego więcej możliwości smatwatcha? Wszystko jest względne. Moim zdaniem wszystko jest kwestią wyboru. Pozdrawiam.
To co coś Ty tu w ogóle wlazł ??? Co to kogokolwiek obchodzi, do czego wrócisz albo nie ? To jest kanał dla pasjonatów fotografii tradycyjnej, więc co nas to obchodzi, do czego nie masz zamiaru wracać ?
Super , siedzę w fotografii analogowej chyba już ponad 20 lat. Mam nadzieję ,ze będzie coś o pracy w ciemni pozdrawiam Łukasz
Witam.Cieszę się że powstaje taki kanał od a do z co i jak w w analogu.Czekam na następne filmy.Pozdrawiam
A może jakiś film na temat fotografii otworkowej?
Mile Pozdrawiam 👍
Cześć Tomek. Chętnie pomogę ... do ciemni ojca usiadłem jako uczeń w 1982 roku w Polsce. Mieszkam od 20 lat w Londynie.
Pozwolę sobie wsadzić kij w mrowisko i stwierdzić, że te ograniczenia fotografii analogowej owszem istniały, ale tylko dla hobbystów, ewentualnie artystów fotografików. Zawodowi fotoreporterzy czy fotografowie mody mogli sobie pozwolić na wypstrykanie dziesiątków filmów w czasie jednej sesji i wybranie kilku najlepszych ujęć. Zawodowcy często używali aparatów systemowych z wymiennymi dupkami co pozwalało na zmianę materiału światłoczułego niemal tak łatwą jak dziś przestawienie iso. W razie potrzeby mieli nawet ekranik z natychmiastowym podglądem w postaci kaset z materiałem typu polaroid. A szybkostrzelne lustrzanki z doskonałym autofocusem istniały już w czasach kiedy o cyfrze jeszcze się nikomu nie śniło. Po prostu dziś każdy amator ma te możliwości, a czy to dobrze czy źle to już zupełnie inna sprawa.
Jeszcze jeden aspekt, bywam w afryce czy innych dziwnych krajach. na pustyni miałem 52 st.C i każdy aparat cyfrowy odmawia pracy tak samo jak mój iPhone. błagają by je schłodzić. Analogowy Ikon Zeiss Zm nawet się nie zająknął … podobnie na bezdrożach Iranu czy w slumsach Mumbaju w Indiach :)
Nie zapominajcie jednak fotografować cyfrowo i robić kopie. Ja robilem o wiele za mało zdjęć cyfrowych, zwłaszcza telefonem. Mam tysiące slajdów, które już po 10 latach zaczęły tracić kolory i detale. Teraz je skanuję, skan też pogarsza jakość. Fotografia analogowa jest może faniejsza jako cały proces, ale z punktu widzenia dokumentacji życia cyfrówką wygrywa. Ja bylem zbyt ortodoksyjny i robilem za malo zdjec telefonem który jest idealnym narzędziem do dokumentacji. Można puścić sobie wstecz własne życie w obrazkach. Róbcie kopie. Ja straciłem wiele zdjęć i filmów przez zaniedbanie.
Po co studiować malarstwo jak jest fotografia cyfrowa. Po co studiować rzeźbę jak jest 3D studio i drukarka 3D. Po co budować makiety kolejek jak Niemcy mają sieć kolejową...
Podpisuję się pod tym "obiema ręcoma" trzymam kciuki. Mam dosyć tego cyfrowego pstrykactwa. Fizyczne obcowanie z odbitką, wywoływanie, praca z powiększlnikiem. To jest to.
No ja stawiam pierwsze kroki Samodzielne wywołanie filmu juz z mna bałem sie tego strasznie 4 lata sie zbierałem haha.
Praca w ciemni bezcenne.......
Ja nie ograniczam się, za bardzo chce robić fajne zdjęcia ….
Panie Tomku, proszę wzmocnić dźwięk w nagraniu. Nieźle się to ogląda, ale gorzej ze słuchaniem :-) Pozdrawiam.
@grupatakgrupatak3098 w następnych filmach użyłem mikrofonu krawatowego i jest lepiej. Pozdrawiam
@@tomaszstawarski7131 Tak, miałem to nawet zaproponować, ale pomyślałem, że przy Pańskiej spójnej koncepcji na to, czym się Pan zajmuje, na pewno rozwiąże to Pan optymalnie. Fajny kanał dydaktyczny.
"dlaczego warto fotografować analogowo" ... cóż od strony technicznej, jakości fotografii, łatwości edycji ... analogia to archaizm, a argument typu "daje przyjemność kontakt z mechaniczną technologią" trąci trochę myszką. To jest super dla purystów, ale nie dla osób dla których nie ma miejsca na "nietrafione kadry, nieudane ekspozycje i czas, ten determinuje niemal wszystko. Pana próba przekonania innych do pracy w środowisku analogowych ociera się o próbę przekonania , że lepiej jest oglądać obraz na wyświetlaczach kineskopowych niż nowoczesnych matrycach. Kreatywność ? Jest takie stare ludowe przysłowie - nie miała baba problemu to se świnię kupiła. Podejdę do tematu od innej strony. Załóżmy na chwilę, że nie ma Pan 40+ na karku, a 20 lat, a dla wzmocnienia efektu przenieśmy się w czasie o 10 lat, Pan będzie miał 50+ i teraz wcielmy w życie założenie, że ma Pan nie 50 a 20 lat. Nie dane było Panu poznawać fotografię analogową, bo tak owa już dawno wymarła, zna Pan i miał Pan dostęp do jej cyfrowych odpowiedników, nawet do głowy nie przyszłoby Panu, aby przerzucać się na analogowy sprzęt znaleziony gdzieś w piwnicy, bo sama obsługa i efekty pracy, wymagają jednak czegoś znacznie więcej aniżeli wciśnięcia spustu migawki. Wie Pan jak się nazywa to zjawisko w którym Pan obecnie się znajduje? To retrospekcja i sentyment do czasów, w których poznawał Pan fotografię analogową, bo innej po prostu nie było. Tak samo jest obecnie z modą na retro komputery - commodore64, amiga atari ... konsole pegasus atari rambo itp itd. Dlaczego warto fotografować analogowo? Zawodowo nie warto. Hobbystycznie to piękna sprawa, obcowanie z chemią, ciemnią fizycznym filmem i ustawianiem wszystkiego samemu a i tak nie zawsze wyjdzie ;) i pod warunkiem, że zna się to wszystko z autopsji, bo dla mojego syna który obecnie ma 14 lat, jeśli zechce bawić się w fotografię, to nawet nie spojrzy w kierunku ostatnich działających egzemplarzy aparatów analogowych, a będzie szukał najlepszych sprzętów cyfrowych. Dlaczego ? Bo tak jest łatwiej i przyjemniej.
Mamy inne perspektywy. W sprawie fotografii występuje ogromny relatywizm. Nie prowadzę krucjat analogowych, a jedynie pokazuję swój punkt widzenia i odchodzącą do lamusa technikę i technologię, a że sprawia mi ona przyjemność i lubię to robić, to efektem jest kanał. Fotografuję od 8 roku życia i nieprzerwanie używam technik analogowych (srebrowych), nie chciałbym zabrać moich doświadczeń do szeolu. Jeśli kogoś to interesuje - jest mi niezmiernie miło. Pozdrawiam
@@tomaszstawarski7131 Panie Tomku, i Jam ostatnim który miałby kogokolwiek odwodzić od pracy w analogach. Był taki okres w mojej przygodzie, że byłem w posiadaniu naprawdę pięknych perełek z lamusa - Rolleiflex 2.8F. Aparat piękny, obraz widziany przez zestaw optyczny w kominie ma swój urok, którego żaden wizjer współczesnej fotografii cyfrowej nie powieli, te zabrudzenia winietowanie. Ale ... poza aspektem wizualnym i tym surowym materiałem z jakim się pracuje, to jest to nadal produkt dla pasjonatów i osób które zaczynały przygodę w latach kiedy tylko analogowa fotografia istniała. Ustalmy dla porządku, że w fotografii cyfrowej, samo naciśnięcie spustu migawki nie sprawi, że zdjęcie będzie idealne, ba nawet nie będzie ocierało się o przeciętne. Aparat to tylko narzędzie, które trzeba poznać od A do Z, a to nasze oko, nasz zmysł artystyczny umiejętność kadrowania, doboru właściwych parametrów ekspozycji, balansu bieli ... suma tych wszystkich daje dopiero szanse na dobry materiał wyjściowy. Wyjściowy, celowo to napisałem, bo dopiero mając takowy, możemy go "wypalać" ingerując w niemal wszystkie wartości surowego zapisu. Namiastką tego jest ciemnia i odczynniki zabawa czasem wywoływania filmu, użytego materiału, zabiegi chemiczno-fizyczne ... to wszystko jest tak toporne i mało intuicyjne, że ktoś, kto nie ma pojęcia i nigdy nie miał styczności z fotografią analogową, po prostu przegra.
Fotografia analogowa jest tylko dla bogatych. Absolutnie nie dająca takiej jakości jak cyfra. Moja cała młodość była poświęcona właśnie tej fotografii analogowej do której dzisiaj z pewnością nie powrócę. Tak więc podziwiam takich ludzi za determinację…. Pozdrawiam
Ten komentarz zainspirował mnie do szerszej wypowiedzi. Nagram o tym filmik/rolkę. Pozdrawiam
Nie jest dla bogatych … jest dla osób które potrafią wyselekcjonować odpowiednio co chcą uwiecznić … to nie cyfra gdzie zdjęcie jest darmo, jak cos co jest darmo nie ma tez dla wielu powodów by poświęcić im cokolwiek. Wiec strzela sie setki i tysiące zdjęć .. ja wolę kupić raz na jakiś czas film za 30 zł i zrobić fajne 36 zdjęć … nad którymi się zastanowię, znajdę na nie czas …
Nie jestem "bogaty". Jakość... czym jest "jakość"? Stare, gliniane naczynia z porcelany miśnieńskiej są gorsze od arcorocu, który się nie tłucze? Są "gorszej" jakości? Zegarek Patek Philippe jest jakościowo słabszy od "niezawodnego" i dającego więcej możliwości smatwatcha? Wszystko jest względne. Moim zdaniem wszystko jest kwestią wyboru. Pozdrawiam.
To co coś Ty tu w ogóle wlazł ??? Co to kogokolwiek obchodzi, do czego wrócisz albo nie ? To jest kanał dla pasjonatów fotografii tradycyjnej, więc co nas to obchodzi, do czego nie masz zamiaru wracać ?