Oglądam ostatnio różne regularnie filmy o hulajnogach, bo sam rozważam takie rozwiązanie jako dojazd do pracy. Nie chcę Ciebie oceniać, ale mam pewne podejrzenia i generalne rozważania na ten temat. Dla mnie te mocniejsze "hulajnogi" to taki odpowiednik ścigaczy wśród motocykli. Stały się przystępne cenowo, jesteśmy zamożniejsi niż kiedyś i wydatek 5 czy 8 tysięcy za takie ustrojstwo nie jest już kosmicznym marzeniem. Widzę po prostu ułańską fantazję wśród ludzi, którzy kupili sobie takie sprzęty i to kwestia czasu że będzie jakaś poważniejsza gleba. Zrób sobie rachunek sumienia i zapytaj sam siebie czy mogłeś uniknąć tego wypadku. Jestem przekonany, że mogłeś, ale byłeś bardziej skupiony na tym, że ścieżka, że pierwszeństwo, że wymusił. Ja do wybuchu ogólnoświatowej zarazy byłem można powiedzieć zapalonym rowerzystą. Dziennie 25 - 35 kilometrów w nogach wieczorem w zależności od wyboru trasy. Dla zabawy, dla zdrowia i kondycji. Nie mogę zliczyć ilości sytuacji kiedy ktoś wymusił na mnie w jakiejś formie pierwszeństwa. To się zdarza cały czas i musimy jako użytkownicy jednośladów z tym żyć. Im większa aglomeracja, tym więcej potencjalnie takich sytuacji. Taka jest rzeczywistość, bo zbyt wiele jest zmiennych żeby dało się tego uniknąć. Jako rowerzysta, motocyklista czy hulajnogarz w konfrontacji z puszką jesteś jak ta szmaciana lalka. Co z tego że miałeś pierwszeństwo, co z tego że ktoś złapał przepisy. Zresztą sam łamiesz przepisy jeżdżąc tym w ogóle po ścieżce i chodniku. Konsekwencje zderzenia z samochodem mogą być tylko złe, albo bardzo złe. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i dupy też.
tam akurat nie było opcji - miałem to nagrane, każdy kto to oglądał się dziwił skąd on tam się wziął. Słyszałem też głosy, że koleś zrobił to specjalnie... nie wiem, nie chce mi się do tego wracać - ja sam nie miałem nic do zarzucenia w momencie zdarzenia jechałem 20 km/h było ciemno, stały zaparkowane samochody, a inne jechały jakby nigdy nic. Jakbyś zobaczył to miejsce to sam byś zachodził w głowę, że większa jest szansa na to, że spadnie meteoryt niż przejedzie tam auto z prędkością 50-60 na godzinę.
@@skatkiergry1855 Od czasu wypadku minął ponad rok czasu - ręka odzyskała jakieś 80 % sprawności, nie mam jeszcze tyle siły i ogólnie czuję ból każdego, ale staram się żyć jak przed. Nagranie widziała policja stwierdzili jak ja. Serio nie ma sensu do tego wracać. Pozdro i dziękuję.
ja powiem coś niewygodnego. Jestem inkasentem i zapieprzam setki km miesięcznie miesiąc w miesiąc. SPisuję liczniki w warsztatach mechanicznych. I sami mechanicy stwierdzają śmiejąc się, że ludzie są "uzależnieni" od samochodów i nie przestaną jeździć nawet jak byłoby paliwo po 9 zł / l. Ludzie są poyebani i tak samo uzależnieni od głupich samochodów. Kolega z Australii płaci mnie za paliwo niż Polski Janusz, który dostaje pierdolca, jak nie spali parę litró paliwa miesięcznie, które kosztuje drożej niż piwo :) Hulajnoga jest jednym z najlepszym środków transportu w mieście. Żadne samochody
jesteś ofiarą ludzi którzy wymyślili tak niebezpieczny pojazd który może poruszą się już z niebezpieczną prędkością po chodniku i tak dalej .współczuję ci z powodu że uległeś wypadkowi ale jeszcze gorzej by było jak byś rozwalił przechodnia poruszającego się po chodniku zapłaciłeś cenę ................................
Zycze duzo zdrowia. Mam pytanie czy w Twojej hulajnodze mozna wyjąć baterie i ładować w pracy? Czy są jakies trudnosci i ograniczenia ładowania. Np w g3 max można wyjąć baterie i ładować gdzie sie chce.
Nie ma dedykowanego prostego xt60 jak w G3 pro. Więc w prosty sposób nie, po odkręceniu paru śrubek owszem da się, ale lepiej zrobić jakąś radiację ciepłego powietrza i dać gluta na stałe+ dobrze ją uszczelnić. Problemem w d99 jest gabaryt ciężko ją nosić bo jest ciężka i nie bardzo jest za co złapać. Jak ja złożysz to też średnio. Do większości bagażników w aucie nie wejdzie. To łowca km najlepiej na prostej :) jak masz ją nosić to odpuść ten model
Życzę powrotu do zdrowia, jednak ciężko uwierzyć w takie obrażenia z 20km/h choć upadki bywają różne. Zdrowie najważniejsze ale pokora też ważna rzecz obejrzałem trochę twoich filmików i jako osoba trzecia bez hejtu mówię ci że brak w nich pokory. Możesz odpisać na ten komentarz lub nie ja nie będę się wdawał w dyskusję po prostu gościu wjechał w ciebie z impetem, a ty jadąc 80km/h jakbyś wjechał w kogoś? nie byłbyś też takim gościem którego opisujesz w filmiku? Taka lużna myśl do samooceny nie do dyskusji pozdrawiam.
Gościu Ja tam mam swoją hulajnogę kukirin G2 Max i na początku jak ją dostałem to chciałem przetestować jej prędkość maksymalną jechałem 60 km/h i nie wiem co się dokładnie stało ale kierownica mi zaczęła nagle tak telepać a ja Zdjąłem palce i zahamowany przednim hamulcem przypadkowo że sobie nogę połamałem tak że dopiero co Niedawno wróciłem do zdrowia ostatnio ogólnie kolega się wywalił też na mojej hulajnodze jak przez chwilę sobie jeździłem i nie teleporady zaczęła lekko telepać Mam nadzieję że to jest tylko kwestia przyzwyczajenia a jak nie to będę musiał wrócić na chwilę do serwisu bo jestem pewien że jakoś da się zapobiec temu czemuś( ogarnąłem że to się nazywa Wombling)
Typowe przy zawieszeniu typu c - to szima, ogólnie sprawdź czy wszystko jest dobrze skręcone i możesz pomyśleć o jakimś dodatkowym korektorem skrętu (dumper). Mnie nadgarstek cały czas lekko boli ręką nie wróci prawdopodobnie nigdy do pełnej sprawności:) także pamiątka na całe życie.
jak ktoś zapindala 60km/h na takim gównie to nie dziwne, w momencie uderzenia to chyba musiałbyś mieć zbroję jak na downhill żeby się nic nie stało, a przygłupy zapindalają w koszulce i spodenkach xD
@@rootroots-th2zk sam wiem po sobie majac pelen gear jak na motor, a mimo wszystko wlasnie w koszulce i spodenkach jezdze bardzo czesto bo najnormalniej mi sie nie chce tego wszystkiego wkladac. Wiem, że to mało odpowiedzialne - i pewnie głupie, ale coź... :D
Siema mam pytanie niedługo przyjdzie mi ta hulajnoga i chciałem się spytać czy np. jak jadę se tą hulajnogą i idę do sklepu to ją wyłączać tak całkowicie czy nie wiem że głupie pytanie ale najbardziej mi zależy na długim zasięgu i by bateria jak najdłużej na jednym naładowaniu wytrzymywała
@@komandoskom502 niestety ludzie samochodami szczególnie w miastach nagminnie łamią przepisy i prawa innych mniejszych uczestników ruchu drogowego zmienić to może jedynie meteoryt albo lepsze planowanie i separowanie tras rowerowych od innych.
Cały czas była to przepisowa wartość. Miałem sporo farta kiedyś na rowerze gdzie leciałem ponad 60 i tylnie koło poleciało mi w bok - wstałem jakby nigdy nic. Tu przekładając na skalę "zniszczenia" ratio jest fatalne.
@@electrictostja w poniedziałek mialem pierwsza wywrotke przy 18km/h przy przebiegu 2500km na lekko wystającej plycie betowanej w lesie a bylo latane po 60km/h po asfalcie i nic. Na szczęście tylko lekki krwiak na kolanie i troche porysowany wahach hulajki. Co ciekawe ta wywrotka byla jakies sto metrów od miejsca potracenia rowerzysty ktorego filmik wrzuciłeś nizej. Trzeba uważać niezależnie od prędkości i możliwości sprzętu. Wspolczuje sytuacji mam nadzieję ze mi sie taki niespodzianka nie zdazy
@@PAW2211 no, ja latałem dużo więcej niż 60 i to nie raz czy dwa praktycznie ciągle tak jeździłem, jednak cały czas bezpiecznie, uważając nie tylko na siebie, ale i innych. Jednak sytuacji o której mówię nikt nie mógł przewidzieć i nikomu jej nie życzę. Ja w sumie różnymi elektrykami zrobiłem 30 k km ~, raz się wywaliłem na schodku - było ciemno i nie trafiłem w rynnę, raz na cegle która była przykryta w liściach , no I raz na lodzie zimą. Nigdy nic mi się nie stało, aż do teraz. Też przez 10 lat jeździłem na deskorolce tam wiele razy padałem. Cóż chyba wyczerpałem swój limit szczęścia:)
@@electrictost Dlatego Ci proponuje ochronne rękawice które chronią palce, nadgarstek itp. Może i będzie wyglądało to dziwnie ale wtedy jest dużo mniejsza szansa że kości będą zmasakrowane. Ja ogólnie tak mam i buzer i spodenki gdzie ochraniacze są na kolana itp. i do tego specjalne rękawice gdzie też chronią nadgarstki i całą dłoń. Kiedyś nie miałem doszło do niewielkiej kolizji a skutki były dużo gorsze niż do wszystko było warte. Są też ochronne stabilizatory na nadgarstki, często ludzie co jeżdżą wyczynowo na crossie takie coś stosują. Wtedy jak się przewróci nie ma ryzyka że pęknie mu nadgarstek.
@@sebastiank.4665 muszę zagłębić temat, serio szkoda że dopiero teraz. Pytanie czy jeszcze normalnie będę mógł tak śmigać i szybko wrócić czy np. Będę miał problem z bólem i wtedy wejdzie w grę tylko rower / motor. Jednak hulajnoga najbardziej zbiera drgania. Boje się też że długo będę miał blok mentalny, że mi ktoś wyjedzie z tyłka. W każdym razie bardzo dziękuję za pomysł.
chyba wyszło ok ostatecznie? Masakra, ale to samo jest z rowerami. Ja jeżdżąc wszędzie rowerem (a teraz hulajka), to głowę mam jak ten kiwający piesek na wszystkie strony. Każdy samochód dla mnie to potencjalny sprawca wypadku. Niestety jest jak jest :( Najgorzej, ze jakiś % to faktyczni debile, psychole którzy celowo spychają rowery, czy hulajki do rowów, zajeżdżają drogę itd. Ba ja sam znalem nie bezpośrednio typa, który mial przyjemność w rozjeżdżaniu kotow na ulicach -.-
@@qwer55555555 ręka po ponad roku nie wróciła do końca, da się żyć, ale w jakimś stopniu jest ograniczona, zachowuje się zupełnie inaczej niż zdrowa ja już nawet nie zwracam na to uwagi - problem też że czasem coś zaboli, ale ogólnie da się żyć. Niestety, nie ma szans z autem nawet jeśli to Ty miałeś pierwszeństwo, a w Polsce jest totalna samochodoza trzeba uważać.
@ aj a już myślałem że się zagoiło dobrze :/ Wielka szkoda że przez takiego bęcwała masz teraz problem do końca życia. Zgadzam się w Polsce kultura jazdy jest mocno samochodowa
Bardzo dziękuję z ręką już nie jest tak źle, odzyskałem jakieś 80% mobilnosci łokcia i z 30% nadgarstka. Ważne że już nie tak bardzo boli i powoli wraca (szybciej niż zakładano).
niby tak, ale akurat dla mnie nie daje tyle frajdy, a jeździłem nawet sauronem 72v. Jak miałbym jeździć rowerem (elektrycznym) to chyba wolałbym wybrać motor :) Co ciekawe - klasyczny rower szosowy uwielbiam.
@@animesnik249 pytanie do czego? To dobry pochłaniacz dużych dystansów - najlepiej długich asfaltowych prostych. Nowsza wersja nie jest taka mocna i tak bardzo zrywna, ale cały czas jeśli chodzi o zestawienie odległość/cena to top1 na rynku. Problemem jest waga i to że nie ma jak tego przenosić. Więc jeśli masz parę schodów czy brak windy to odradzam. Trzeba wyeliminować parę błędów konstrukcji - ale nie ma ich aż tyle co w d88. Opowiadam o tym na którymś z materiałów z tego roku. Do wersji z 2024 dają też inne/gorsze ogniwa, ale ludzie jeżdżą z tego co czytam to już mają po 5-10 k km i nic się nie dzieje.
@@Szybko07 właśnie gdzieś tyle jechałem mam to nagrane, nic by nie zmieniło. Z tego co wiem to koleś w końcu został ukarany mandatem w tysiącach PLN, ale to i tak nie odda mi bólu i czasu jaki zmarnowałem:) pozdro
Ten kto cie potracil powinien odpowiedziec karnie i powinno mu zostac odebrane prawo jazdy i wysoka grzywna P.S. kierowcy pojazdow silnikowych musza liczyc sie z tym ze kierowcy chulajnog elektrycznych skuterow itp to tez uzytkownicy drog
@@karolradek1254 dokładnie jednak w Polsce jak masz kogoś zabić zrób to autem jest duża szansa na to że ujdzie ci to na sucho :) (ironicznie rzecz jasna).
Oglądam ostatnio różne regularnie filmy o hulajnogach, bo sam rozważam takie rozwiązanie jako dojazd do pracy. Nie chcę Ciebie oceniać, ale mam pewne podejrzenia i generalne rozważania na ten temat.
Dla mnie te mocniejsze "hulajnogi" to taki odpowiednik ścigaczy wśród motocykli. Stały się przystępne cenowo, jesteśmy zamożniejsi niż kiedyś i wydatek 5 czy 8 tysięcy za takie ustrojstwo nie jest już kosmicznym marzeniem. Widzę po prostu ułańską fantazję wśród ludzi, którzy kupili sobie takie sprzęty i to kwestia czasu że będzie jakaś poważniejsza gleba. Zrób sobie rachunek sumienia i zapytaj sam siebie czy mogłeś uniknąć tego wypadku. Jestem przekonany, że mogłeś, ale byłeś bardziej skupiony na tym, że ścieżka, że pierwszeństwo, że wymusił.
Ja do wybuchu ogólnoświatowej zarazy byłem można powiedzieć zapalonym rowerzystą. Dziennie 25 - 35 kilometrów w nogach wieczorem w zależności od wyboru trasy. Dla zabawy, dla zdrowia i kondycji.
Nie mogę zliczyć ilości sytuacji kiedy ktoś wymusił na mnie w jakiejś formie pierwszeństwa. To się zdarza cały czas i musimy jako użytkownicy jednośladów z tym żyć. Im większa aglomeracja, tym więcej potencjalnie takich sytuacji. Taka jest rzeczywistość, bo zbyt wiele jest zmiennych żeby dało się tego uniknąć. Jako rowerzysta, motocyklista czy hulajnogarz w konfrontacji z puszką jesteś jak ta szmaciana lalka. Co z tego że miałeś pierwszeństwo, co z tego że ktoś złapał przepisy. Zresztą sam łamiesz przepisy jeżdżąc tym w ogóle po ścieżce i chodniku. Konsekwencje zderzenia z samochodem mogą być tylko złe, albo bardzo złe. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i dupy też.
tam akurat nie było opcji - miałem to nagrane, każdy kto to oglądał się dziwił skąd on tam się wziął. Słyszałem też głosy, że koleś zrobił to specjalnie... nie wiem, nie chce mi się do tego wracać - ja sam nie miałem nic do zarzucenia w momencie zdarzenia jechałem 20 km/h było ciemno, stały zaparkowane samochody, a inne jechały jakby nigdy nic. Jakbyś zobaczył to miejsce to sam byś zachodził w głowę, że większa jest szansa na to, że spadnie meteoryt niż przejedzie tam auto z prędkością 50-60 na godzinę.
@@electrictost To pokaż nagranie, jeśli Cię tak wybiela i po kłopocie.
@@skatkiergry1855 po co? Nie potrzebuję niczego co mnie wybieli.
@@electrictost Zdrowia życzę, pozdrawiam ;)
@@skatkiergry1855 Od czasu wypadku minął ponad rok czasu - ręka odzyskała jakieś 80 % sprawności, nie mam jeszcze tyle siły i ogólnie czuję ból każdego, ale staram się żyć jak przed. Nagranie widziała policja stwierdzili jak ja. Serio nie ma sensu do tego wracać. Pozdro i dziękuję.
Bardzo przykro sie tego slucha, mam nadzieje, ze wrocisz silniejszy byku
ja powiem coś niewygodnego.
Jestem inkasentem i zapieprzam setki km miesięcznie miesiąc w miesiąc.
SPisuję liczniki w warsztatach mechanicznych.
I sami mechanicy stwierdzają śmiejąc się, że ludzie są "uzależnieni" od samochodów i nie przestaną jeździć nawet jak byłoby paliwo po 9 zł / l.
Ludzie są poyebani i tak samo uzależnieni od głupich samochodów.
Kolega z Australii płaci mnie za paliwo niż Polski Janusz, który dostaje pierdolca, jak nie spali parę litró paliwa miesięcznie, które kosztuje drożej niż piwo :)
Hulajnoga jest jednym z najlepszym środków transportu w mieście. Żadne samochody
Tylko niektóre miasta jeszcze nie mają infrastruktury, ludzie nie dorośli do innego niż samochód, a tak poza tym to chamstwo jest wszechobecne.
wracaj do zdrowia kolego ...
jesteś ofiarą ludzi którzy wymyślili tak niebezpieczny pojazd który może poruszą się już z niebezpieczną prędkością po chodniku i tak dalej .współczuję ci z powodu że uległeś wypadkowi ale jeszcze gorzej by było jak byś rozwalił przechodnia poruszającego się po chodniku zapłaciłeś cenę ................................
Zycze duzo zdrowia. Mam pytanie czy w Twojej hulajnodze mozna wyjąć baterie i ładować w pracy? Czy są jakies trudnosci i ograniczenia ładowania. Np w g3 max można wyjąć baterie i ładować gdzie sie chce.
Nie ma dedykowanego prostego xt60 jak w G3 pro. Więc w prosty sposób nie, po odkręceniu paru śrubek owszem da się, ale lepiej zrobić jakąś radiację ciepłego powietrza i dać gluta na stałe+ dobrze ją uszczelnić. Problemem w d99 jest gabaryt ciężko ją nosić bo jest ciężka i nie bardzo jest za co złapać. Jak ja złożysz to też średnio. Do większości bagażników w aucie nie wejdzie. To łowca km najlepiej na prostej :) jak masz ją nosić to odpuść ten model
G3 pro przy d99 to trochę jak komunijna zabawka :)
Życzę powrotu do zdrowia, jednak ciężko uwierzyć w takie obrażenia z 20km/h choć upadki bywają różne. Zdrowie najważniejsze ale pokora też ważna rzecz obejrzałem trochę twoich filmików i jako osoba trzecia bez hejtu mówię ci że brak w nich pokory. Możesz odpisać na ten komentarz lub nie ja nie będę się wdawał w dyskusję po prostu gościu wjechał w ciebie z impetem, a ty jadąc 80km/h jakbyś wjechał w kogoś? nie byłbyś też takim gościem którego opisujesz w filmiku? Taka lużna myśl do samooceny nie do dyskusji pozdrawiam.
Gościu Ja tam mam swoją hulajnogę kukirin G2 Max i na początku jak ją dostałem to chciałem przetestować jej prędkość maksymalną jechałem 60 km/h i nie wiem co się dokładnie stało ale kierownica mi zaczęła nagle tak telepać a ja Zdjąłem palce i zahamowany przednim hamulcem przypadkowo że sobie nogę połamałem tak że dopiero co Niedawno wróciłem do zdrowia ostatnio ogólnie kolega się wywalił też na mojej hulajnodze jak przez chwilę sobie jeździłem i nie teleporady zaczęła lekko telepać Mam nadzieję że to jest tylko kwestia przyzwyczajenia a jak nie to będę musiał wrócić na chwilę do serwisu bo jestem pewien że jakoś da się zapobiec temu czemuś( ogarnąłem że to się nazywa Wombling)
Typowe przy zawieszeniu typu c - to szima, ogólnie sprawdź czy wszystko jest dobrze skręcone i możesz pomyśleć o jakimś dodatkowym korektorem skrętu (dumper). Mnie nadgarstek cały czas lekko boli ręką nie wróci prawdopodobnie nigdy do pełnej sprawności:) także pamiątka na całe życie.
Dzięki za radę wespółczuje z nadgarstkiem
jak ktoś zapindala 60km/h na takim gównie to nie dziwne, w momencie uderzenia to chyba musiałbyś mieć zbroję jak na downhill żeby się nic nie stało, a przygłupy zapindalają w koszulce i spodenkach xD
@@rootroots-th2zk sam wiem po sobie majac pelen gear jak na motor, a mimo wszystko wlasnie w koszulce i spodenkach jezdze bardzo czesto bo najnormalniej mi sie nie chce tego wszystkiego wkladac. Wiem, że to mało odpowiedzialne - i pewnie głupie, ale coź... :D
Siema mam pytanie niedługo przyjdzie mi ta hulajnoga i chciałem się spytać czy np. jak jadę se tą hulajnogą i idę do sklepu to ją wyłączać tak całkowicie czy nie wiem że głupie pytanie ale najbardziej mi zależy na długim zasięgu i by bateria jak najdłużej na jednym naładowaniu wytrzymywała
najlepiej bedzie przekrecic i wyciagnac kluczyk. Wtedy nie pobiera nic.
tu jest sytuacja o której mowie w kontekście fali hejtu: twitter.com/Stop_Cham/status/1704459635913101612
srednio zachwala ostroznosc :)
@@komandoskom502 niestety ludzie samochodami szczególnie w miastach nagminnie łamią przepisy i prawa innych mniejszych uczestników ruchu drogowego zmienić to może jedynie meteoryt albo lepsze planowanie i separowanie tras rowerowych od innych.
Ile jechałeś km/h w momencie wypadku?
Cały czas była to przepisowa wartość. Miałem sporo farta kiedyś na rowerze gdzie leciałem ponad 60 i tylnie koło poleciało mi w bok - wstałem jakby nigdy nic. Tu przekładając na skalę "zniszczenia" ratio jest fatalne.
@@electrictostja w poniedziałek mialem pierwsza wywrotke przy 18km/h przy przebiegu 2500km na lekko wystającej plycie betowanej w lesie a bylo latane po 60km/h po asfalcie i nic. Na szczęście tylko lekki krwiak na kolanie i troche porysowany wahach hulajki. Co ciekawe ta wywrotka byla jakies sto metrów od miejsca potracenia rowerzysty ktorego filmik wrzuciłeś nizej. Trzeba uważać niezależnie od prędkości i możliwości sprzętu. Wspolczuje sytuacji mam nadzieję ze mi sie taki niespodzianka nie zdazy
@@PAW2211 no, ja latałem dużo więcej niż 60 i to nie raz czy dwa praktycznie ciągle tak jeździłem, jednak cały czas bezpiecznie, uważając nie tylko na siebie, ale i innych. Jednak sytuacji o której mówię nikt nie mógł przewidzieć i nikomu jej nie życzę. Ja w sumie różnymi elektrykami zrobiłem 30 k km ~, raz się wywaliłem na schodku - było ciemno i nie trafiłem w rynnę, raz na cegle która była przykryta w liściach , no I raz na lodzie zimą. Nigdy nic mi się nie stało, aż do teraz. Też przez 10 lat jeździłem na deskorolce tam wiele razy padałem. Cóż chyba wyczerpałem swój limit szczęścia:)
@@electrictost Dlatego Ci proponuje ochronne rękawice które chronią palce, nadgarstek itp. Może i będzie wyglądało to dziwnie ale wtedy jest dużo mniejsza szansa że kości będą zmasakrowane. Ja ogólnie tak mam i buzer i spodenki gdzie ochraniacze są na kolana itp. i do tego specjalne rękawice gdzie też chronią nadgarstki i całą dłoń. Kiedyś nie miałem doszło do niewielkiej kolizji a skutki były dużo gorsze niż do wszystko było warte. Są też ochronne stabilizatory na nadgarstki, często ludzie co jeżdżą wyczynowo na crossie takie coś stosują. Wtedy jak się przewróci nie ma ryzyka że pęknie mu nadgarstek.
@@sebastiank.4665 muszę zagłębić temat, serio szkoda że dopiero teraz. Pytanie czy jeszcze normalnie będę mógł tak śmigać i szybko wrócić czy np. Będę miał problem z bólem i wtedy wejdzie w grę tylko rower / motor. Jednak hulajnoga najbardziej zbiera drgania. Boje się też że długo będę miał blok mentalny, że mi ktoś wyjedzie z tyłka. W każdym razie bardzo dziękuję za pomysł.
chyba wyszło ok ostatecznie? Masakra, ale to samo jest z rowerami. Ja jeżdżąc wszędzie rowerem (a teraz hulajka), to głowę mam jak ten kiwający piesek na wszystkie strony. Każdy samochód dla mnie to potencjalny sprawca wypadku. Niestety jest jak jest :( Najgorzej, ze jakiś % to faktyczni debile, psychole którzy celowo spychają rowery, czy hulajki do rowów, zajeżdżają drogę itd.
Ba ja sam znalem nie bezpośrednio typa, który mial przyjemność w rozjeżdżaniu kotow na ulicach -.-
@@qwer55555555 ręka po ponad roku nie wróciła do końca, da się żyć, ale w jakimś stopniu jest ograniczona, zachowuje się zupełnie inaczej niż zdrowa ja już nawet nie zwracam na to uwagi - problem też że czasem coś zaboli, ale ogólnie da się żyć. Niestety, nie ma szans z autem nawet jeśli to Ty miałeś pierwszeństwo, a w Polsce jest totalna samochodoza trzeba uważać.
@ aj a już myślałem że się zagoiło dobrze :/ Wielka szkoda że przez takiego bęcwała masz teraz problem do końca życia. Zgadzam się w Polsce kultura jazdy jest mocno samochodowa
Tak ci spółczuje
Dzięki, mam nadzieję że wrócę szybko:)
Szybko wracaj do zdrowia powiedzenia żeby ręką wrocila do sprawności
Bardzo dziękuję z ręką już nie jest tak źle, odzyskałem jakieś 80% mobilnosci łokcia i z 30% nadgarstka. Ważne że już nie tak bardzo boli i powoli wraca (szybciej niż zakładano).
Rower jest bezpieczniejszy
niby tak, ale akurat dla mnie nie daje tyle frajdy, a jeździłem nawet sauronem 72v. Jak miałbym jeździć rowerem (elektrycznym) to chyba wolałbym wybrać motor :)
Co ciekawe - klasyczny rower szosowy uwielbiam.
@@electrictost chcę brać ootd d99 ale nie wiem czy dobrą będzie dla miasta?
Chyba miałeś 2023 roku opłaca się ta hylajka?
@@animesnik249 pytanie do czego? To dobry pochłaniacz dużych dystansów - najlepiej długich asfaltowych prostych. Nowsza wersja nie jest taka mocna i tak bardzo zrywna, ale cały czas jeśli chodzi o zestawienie odległość/cena to top1 na rynku.
Problemem jest waga i to że nie ma jak tego przenosić. Więc jeśli masz parę schodów czy brak windy to odradzam.
Trzeba wyeliminować parę błędów konstrukcji - ale nie ma ich aż tyle co w d88. Opowiadam o tym na którymś z materiałów z tego roku.
Do wersji z 2024 dają też inne/gorsze ogniwa, ale ludzie jeżdżą z tego co czytam to już mają po 5-10 k km i nic się nie dzieje.
@@electrictost aha, dzięki ja chcę dla fana, i dojechać do pracy muszlę będzie git
Trzeba bylo jechac 20
@@Szybko07 właśnie gdzieś tyle jechałem mam to nagrane, nic by nie zmieniło. Z tego co wiem to koleś w końcu został ukarany mandatem w tysiącach PLN, ale to i tak nie odda mi bólu i czasu jaki zmarnowałem:) pozdro
Ten kto cie potracil powinien odpowiedziec karnie i powinno mu zostac odebrane prawo jazdy i wysoka grzywna P.S. kierowcy pojazdow silnikowych musza liczyc sie z tym ze kierowcy chulajnog elektrycznych skuterow itp to tez uzytkownicy drog
@@karolradek1254 dokładnie jednak w Polsce jak masz kogoś zabić zrób to autem jest duża szansa na to że ujdzie ci to na sucho :) (ironicznie rzecz jasna).