Bądźmy szczerzy, ale z całej czwórki przyjaciół to Milten jest tym "najlepszym" towarzyszem Bezimiennego. Lester co też się zgodzę jest tym typem przyjaciela co dobrze nas zna i jako tako przyjaźni, bo jego znajomi przyjaźnią z z nami. Nie robi on nic szczególnego dla postaci i to prędzej my musimy mu pomagać, niż on nam. Gorn to prawda, dobry towarzysz Bezimiennego, który pomagał mu w kilku ważniejszych walkach i był mu oddany, ale to raczej wynikło z tego, że Gorn szanował Bezimiennego, a jako że ten nie stronił od walki, to nie mógł przejść obok niego obojętnie. I tutaj mamy Diego, którego każdy uznaje za najważniejszego przyjaciela, a tutaj jest błąd. Wprowadził nas do Kolonii Karnej tylko dlatego, że mu na tym zależało - a dokładniej samemu Obozowi, bo chcąc nie chcąc dzięki naszej robocie rozwiązaliśmy kilka problemów ludzi Diega - Świstak, Zły, Dexter. W dodatku sam jego pobyt w Kanonie Trolla nie jest przypadkiem i najprędzej trafił tam z polecenia kogoś innego. W G2II pokazuje już tą swoją chytrą stronę charakteru, gdzie praktycznie robimy wszystko za niego - od wyprowadzenia go z Górniczej Doliny, przez szukanie jego sakiewki pełnej złota, do uwinięcia się z Gerbrantem, co daje mu pozycję w mieście i jakieś tam wpływy. Zwyczajnie się nami posługiwał, a gdy przychodziło do czego, to udawał dobrego przyjaciela, aby zyskać w oczach Bezimiennego. Milten zaś od III rozdziału w G1 do końca G2 jest do nas najbardziej przyjacielski - wspierają się w zdobyciu talizmanu/kamienia ogniskującego, a potem ostrzega nas przed wrogością Starego Obozu (Diego też to robi, ale najczęściej wpadamy wpierw do Miltena). W następnej części stara się to wyciągnąć Gorna z paki, wspomina o tym gdzie udał się Diego i mówi Bezimiennego o bólach głowy Lestera. Rozumie najlepiej ze wszystkich, jaka misja nami kieruje i pomaga nam, jak to tylko możliwe (Przykładowo podczas poszukiwań Oka Innosa) i bez oporów wyrusza z nami na Dwór Irdhorath. Mówiąc końcowo, Milten przeważa nad pozostałymi przyjaciółmi pod względem empatii, wyrozumiałości, życzliwości, ale i swojej mądrości i przydatności. A Diego to przebiegły szczur i tyle.
Najlepszym przyjacielem Beziego jest wrzód, chce nam towarzyszyć od początku nie obchodzi go czy mamy złoto, jakąś pozycję etc. Jeszcze dopytuje nas czy tak jak on lubimy zwierzęta więc jest prawdopodobne ze poszedł by z nami nie tylko w ogień ale i do łóżka (o ile oczywiście znaleźlibyśby jakąś owce co niestety w g1 nie jest możliwe) + w g2 jest jakiś kod na przyzwanie wrzoda tyle że jest on zombie pewnie twórcy nie dodali nigdzie wrzoda-zombie bo żaden gracz nie miałby tyle siły aby pozbawić życia naszego najlepszego przyjaciela nawet po tym jak stał się bezmózgim zombie.
Myślę że Lee można uznać jaki przyjaciela bezimiennego, ponieważ jako jedyny lider grup z drugiej części gothica, nie uważa bezimiennego za jakiegoś lumpa który musi najpierw pokazać co umie, tylko jest pewien co do jego umiejętności i z chęcią go wita w gronie najemników, ponadto nawet jeśli dołączymy do innej grupy to ten życzy szczęścia bohaterowi i wspomina że będzie mógł nam pomóc w każdej chwili. Też może nie znaczącym faktem jest to, ze po pokonaniu finalowego bossa jest on dumny z tego ze mogl walczyć u boku bezimiennego.
@@qeezy.production Dobrze powiedziane. Bezimiennego z Lee łączy jakieś takie mistyczne zrozumienie siebie nawzajem. Przynajmniej ja to tak odbieram. Bardzo lubię dawnego generała :)
Uważam, że to miała być raczej drużyna dla Beziego jak w każdym D&D czy RPG, Diego - łotrzyk Lester - Healer/ support Milten - Mag/dp Gorn - barbarian/warrior do tego wdrażają bohatera do każdego obozu i też jakby klasy postaci, ale nie zaszkodzi aby zostali też przyjaciółmi :D
Pominąłeś bardzo ważną rzecz odnośnie Diego. Kiedy Bezi oddaje mu sakiewke z górniczej doliny i zapyta Diego o swoją działkę, Diego mówi do niego - " Widzę, że jednak nie zapomniałeś wszystkiego czego cie nauczyłem". Co innego jak zapytamy o swoją działkę, zanim przyniesiemy sakiewke. Diego, ten typ tak ma, za przyjaciół uważa tych z którymi dobrze prowadzi się interesy, a na działaniu Beziego tak naprawdę, nigdy nic nie stracił, a kontakt zawsze mu się opłacał. I jest jego przyjacielem, bo bez wahania pójdzie za Bezim wszędzie, bo wie, że na tym nie straci, a tylko zyska.
według mnie oczywiście to moje myślenie, uważam że bezi by sobie poradził bo tak naprawdę ci ''przyjaciele'' z mojego punktu widzenia mówią mi co robić itp a bezimienny jest na tyle sprytny że by sobie sam poradził oczywiście było by to dłuższe dokonanie czynu ale no ciekawie by było ;)
Lubię Twoje rozważania 😎 Problem w rozważaniach jest natomiast taki, że każda część to inny koncept na świat i postacie, więc dlatego Lee i Lester są w G2 jego przyjacielami, a w G1 tacy nie byli.
a co do Twojej wypowiedzi, to najwieksza zmiane w relacji z Bezim miedzy G1 a G2 to i tak ma Lares (w NK), przebija to zarówno Lestera (wspólne zwiedzanie fortecy górskiej) i Lee (prawdopodobne dołączenie do Najemników po wygnaniu ze SO + rozmowa na moście). Z tą dwójką i tak miał budowaną relację, z Laresem wcale i zupełnie nie pasuje jak nas serdecznie traktuje podczas spotkań w Nocy kruka
@@skoti4823 Dokładnie Lares jest tak zmieniony, że to razi w oczy. Ale! lepiej by to już wyglądało jakby powiedział wprost dlaczego cieszy się na widok Bezimiennego. Nie wiem dowiedziałby się od kogoś, że widział jak on idzie na ziemie orków tuż przed runięciem bariery. Dlatego jest przekonany, że to on go uwolnił i dąży go przez to szacunkiem. Albo ma bekę z tego jak się dał wyciulać ze SO xD
@@GothicowoAndrzeja jak pierwszy raz za dzieciaka grałem w G2 to nawet nie wiedziałem kim jest Lares bo w G1 grałem w Starym Obozie i z tym typem nie miałem nic wspólnego a wtedy jeszcze nie kumałem, że mogę wykonać misje dla wszystkich przed dołączeniem do obozu xD. Więc miałem takie WTF co to za typ, on mnie pamięta jest milusi a ja go nie znam.
Śmieszą mnie te teorie o Miltenie czy umniejszanie Lesterowi, kiedy to przed rozdziałem z kamieniami ogniskującymi jedynie Lester oraz Diego rzeczywiście robią coś więcej niż wymiana dialogu z bohaterem.
Nowy obóz na 100% nie jest kanoniczny - wskazuje na to "zdrada" SO względem bohatera, jeśli będziemy w sekcie czy NO, ta zdrada nie ma znaczenia i to zwykła wojna, bo nie zżywamy się z obozem i to idealnie pozwala nam poznać kolonie oraz przedstawia charakter bezimiennego. Na początku pracujemy dla starego obozu, ze względu na Diego i silną pozycję obozu. Później magnaci wysyłają nas na bagna gdzie jesteśmy w stanie zwęszyć możliwość ratunku z kolonii, więc czemu nie spróbować skoro już tam jesteśmy. Dalej po upadku sekty, kierowani przez Y'beriona ustami Cor Angara, decydujemy się znaleźć drogę ucieczki w Nowym Obozie. Pomagając przyjacielom zacieśniamy z nimi więzi. Wtedy dowiadujemy się o zabiciu magów ognia i wygnaniu. Po czym opuszczamy nawet Nowy Obóz na rzecz Xardasa. Tylko w takiej formie ta fabuła ma sens
To prawda, dlatego ta możliwość wstępowania do innych obozów jest stworzona, aby dać graczom iluzję wyboru. Ale w pełni się zgadzam. Droga SO wygląda na najbardziej kanoniczną ;)
PYTANIE - CZY BEZ BEZIMENNEGO CAŁA EKIPA osiągnęła by cel (jeśli chodzi o Gothica 1) - wydostać się z kolonii karnej? Każdy z nich poznał motyw Beziego, chęć zniszczenia bariery i wydostania się z więzienia, który stworzyła magiczna bariera. Na tzw. tajnym spotkaniu 4 "przyjaciół" obmyślili plan by mu pomóc. Czyli znaleźli kogoś, kto działa w kierunku wydostania się z pod bariery i wykorzystali to. Czy bez nich Bezimienny osiągnął by cel? Myślę, że dałby radę. LESTER jest nijaki niby ten zwój daje, ale Można go kupić od Baal Cadara od rozdziału 2. Więc tak do końca przyjacielem bym go nie nazywał, w Górskiej Fortecy miał swój cel. MILTEN rzeczywiście pokazuje, że zależy mu na misji Bezimiennego i zawsze mu pomaga, kiedy trzeba. GORN też bezinteresownie nie pomagał bezimiennemu, z kamieniem też sam cos dla siebie szukał. DIEGO na początku pomaga Beziemu, tak jak każdemu nowemu skazańcowi, pokazuje że dołączenie do starego obozu jest najlepsze (na zlecenie Gomeza - więcej kopaczy, więcej rudy itd... nie muszę tego tłumaczyć), Przy kamieniu - tak samo związane z wydostaniem się za bariery. W G2 - Lester - nie znaczy wiele, niby bierzemy go na Irdorath ale..., Milten - pokazuje że mu zależy, Gorn - siedzi w więzieniu, później pomaga chronić statek w Irdorath, widząc szansę na dostanie się na kontynent. DIEGO - W tej części cały czas wykorzystywał bezimiennego - pomoc przy wydostaniu się z kolonii, pomoc przy znalezieniu złota w GD, pomoc przy Gerbrancie, - PODSUMOWUJĄC - wątek "przyjaciół" nie był dobrze rozpisany (brak czasu Piranhi). Bezimienny był przez nich wykorzystany a) do wydostania sie z Koloni karnej b) do dostania się na kontynent c) do innych mniejszych swoich celów. Mam nadzieję, że w Remaku rzeczywiście trochę więcej będzie ich łączyło.
Gomez napewno dalej handlowałby z królem, raczej takie życie im pasowało. W zasadzie to tylko dowództwo i magowie wody z Nowego Obozu próbowali się wydostać z bariery. A co do bariery.... Myślę, że gdyby nie było Beziego, obóz bractwa poradziłby sobie z uzyskaniem kamienia ogniskującego, almanachu i wydzieliny królowej pełzaczy do połączenia się ze Śniącym. Historia potoczyłaby się tak jaką znamy, tyle że bez Beziego. Doszłoby do przebudzenia śniącego i być może on "wyłączył by" barierę. Lub mógłby kierować swoimi armiami ze świątyni pod barierą. Wybiłby wszystkich w górniczej dolinie, Khorinis zostało podbite, a w Myrtanie nikt nawet nie miałby pojęcia co tam się wydarzyło.
Nie no, mysle ze akurat Milten i Diego tez mogli poznac Xardasa osobiscie. Byli w jednym obozie, jeden zostal magiem a drugi byl przywodca Cieni. Zapomniales, ze Xardas byl w SO?
Prawda! Pytanie czy Milten przystąpił do Magów zanim Xardas odszedł czy już po. A czy było gdzieś wyjaśniane dlaczego Diego nie może pokazywać się u Magów?
@@kartageografika W gothic der comic jest wyjasnione dlaczego nie moze sie pojawiac. Coś tam bylo ze podczas jednej nocy nakryl ich mag ognia i musieli uciekac przez co zawalila sie wieza.
Wilka przyjacielem bym nie nazwał. Już sama jego reakcja po tym jak powiemy mu, że jednak nie chcemy go na Esmeraldzie wiele pokazuje, co to za ziółko ;)
@@kartageografika Poweidzialbym, ze jako jedyny ma jakis rozbudowany charakter dzieki temu, a nie jest pusta wydmuszka >.< ale to niepopularna opinia Pozostalych mozemy w nieskonczonosc wysylac i odyslac
Bądźmy szczerzy, ale z całej czwórki przyjaciół to Milten jest tym "najlepszym" towarzyszem Bezimiennego. Lester co też się zgodzę jest tym typem przyjaciela co dobrze nas zna i jako tako przyjaźni, bo jego znajomi przyjaźnią z z nami. Nie robi on nic szczególnego dla postaci i to prędzej my musimy mu pomagać, niż on nam. Gorn to prawda, dobry towarzysz Bezimiennego, który pomagał mu w kilku ważniejszych walkach i był mu oddany, ale to raczej wynikło z tego, że Gorn szanował Bezimiennego, a jako że ten nie stronił od walki, to nie mógł przejść obok niego obojętnie. I tutaj mamy Diego, którego każdy uznaje za najważniejszego przyjaciela, a tutaj jest błąd. Wprowadził nas do Kolonii Karnej tylko dlatego, że mu na tym zależało - a dokładniej samemu Obozowi, bo chcąc nie chcąc dzięki naszej robocie rozwiązaliśmy kilka problemów ludzi Diega - Świstak, Zły, Dexter. W dodatku sam jego pobyt w Kanonie Trolla nie jest przypadkiem i najprędzej trafił tam z polecenia kogoś innego. W G2II pokazuje już tą swoją chytrą stronę charakteru, gdzie praktycznie robimy wszystko za niego - od wyprowadzenia go z Górniczej Doliny, przez szukanie jego sakiewki pełnej złota, do uwinięcia się z Gerbrantem, co daje mu pozycję w mieście i jakieś tam wpływy. Zwyczajnie się nami posługiwał, a gdy przychodziło do czego, to udawał dobrego przyjaciela, aby zyskać w oczach Bezimiennego. Milten zaś od III rozdziału w G1 do końca G2 jest do nas najbardziej przyjacielski - wspierają się w zdobyciu talizmanu/kamienia ogniskującego, a potem ostrzega nas przed wrogością Starego Obozu (Diego też to robi, ale najczęściej wpadamy wpierw do Miltena). W następnej części stara się to wyciągnąć Gorna z paki, wspomina o tym gdzie udał się Diego i mówi Bezimiennego o bólach głowy Lestera. Rozumie najlepiej ze wszystkich, jaka misja nami kieruje i pomaga nam, jak to tylko możliwe (Przykładowo podczas poszukiwań Oka Innosa) i bez oporów wyrusza z nami na Dwór Irdhorath. Mówiąc końcowo, Milten przeważa nad pozostałymi przyjaciółmi pod względem empatii, wyrozumiałości, życzliwości, ale i swojej mądrości i przydatności. A Diego to przebiegły szczur i tyle.
Najlepszym przyjacielem Beziego jest wrzód, chce nam towarzyszyć od początku nie obchodzi go czy mamy złoto, jakąś pozycję etc. Jeszcze dopytuje nas czy tak jak on lubimy zwierzęta więc jest prawdopodobne ze poszedł by z nami nie tylko w ogień ale i do łóżka (o ile oczywiście znaleźlibyśby jakąś owce co niestety w g1 nie jest możliwe)
+ w g2 jest jakiś kod na przyzwanie wrzoda tyle że jest on zombie pewnie twórcy nie dodali nigdzie wrzoda-zombie bo żaden gracz nie miałby tyle siły aby pozbawić życia naszego najlepszego przyjaciela nawet po tym jak stał się bezmózgim zombie.
Niestety jest to przyjaźń platoniczna xD
Myślę że Lee można uznać jaki przyjaciela bezimiennego, ponieważ jako jedyny lider grup z drugiej części gothica, nie uważa bezimiennego za jakiegoś lumpa który musi najpierw pokazać co umie, tylko jest pewien co do jego umiejętności i z chęcią go wita w gronie najemników, ponadto nawet jeśli dołączymy do innej grupy to ten życzy szczęścia bohaterowi i wspomina że będzie mógł nam pomóc w każdej chwili. Też może nie znaczącym faktem jest to, ze po pokonaniu finalowego bossa jest on dumny z tego ze mogl walczyć u boku bezimiennego.
Podobnie myślę
@@qeezy.production Dobrze powiedziane. Bezimiennego z Lee łączy jakieś takie mistyczne zrozumienie siebie nawzajem. Przynajmniej ja to tak odbieram. Bardzo lubię dawnego generała :)
Uważam, że to miała być raczej drużyna dla Beziego jak w każdym D&D czy RPG,
Diego - łotrzyk
Lester - Healer/ support
Milten - Mag/dp
Gorn - barbarian/warrior
do tego wdrażają bohatera do każdego obozu i też jakby klasy postaci, ale nie zaszkodzi aby zostali też przyjaciółmi :D
Tak naprawdę to każda z wymienionych postaci miała być klasą do wyboru dla gracza. Ale zmienili to później.
Droga nowego obozu nie musi być kanoniczna, kanoniczne jest natomiast to ze Bezimienny wykonywał zadania dla każdej z tej postaci.
O, można tak to ująć :)
Pominąłeś bardzo ważną rzecz odnośnie Diego.
Kiedy Bezi oddaje mu sakiewke z górniczej doliny i zapyta Diego o swoją działkę, Diego mówi do niego - " Widzę, że jednak nie zapomniałeś wszystkiego czego cie nauczyłem". Co innego jak zapytamy o swoją działkę, zanim przyniesiemy sakiewke. Diego, ten typ tak ma, za przyjaciół uważa tych z którymi dobrze prowadzi się interesy, a na działaniu Beziego tak naprawdę, nigdy nic nie stracił, a kontakt zawsze mu się opłacał. I jest jego przyjacielem, bo bez wahania pójdzie za Bezim wszędzie, bo wie, że na tym nie straci, a tylko zyska.
I podkreślam
Gomez wiedział xd
Ja tam pamiętam jak górn mnie naklepal wiele razy po odbiciu wolnej kopalni , diego to ziomek od początku, do końca na zawsze
Tak, Gorn czasem zapomina się w swoim trybie berserkera xD
według mnie oczywiście to moje myślenie, uważam że bezi by sobie poradził bo tak naprawdę ci ''przyjaciele'' z mojego punktu widzenia mówią mi co robić itp a bezimienny jest na tyle sprytny że by sobie sam poradził oczywiście było by to dłuższe dokonanie czynu ale no ciekawie by było ;)
Świetny materiał. Dobrze się ogląda Twój montaż i dobrze słucha trafnego komentarza. Chętnie zobaczę więcej filmów.
Lubię Twoje rozważania 😎
Problem w rozważaniach jest natomiast taki, że każda część to inny koncept na świat i postacie, więc dlatego Lee i Lester są w G2 jego przyjacielami, a w G1 tacy nie byli.
ja obejrzałem jedynie do 28 sekundy gdy pojawił mi się napis PATKA98 na ekranie ;)
a co do Twojej wypowiedzi, to najwieksza zmiane w relacji z Bezim miedzy G1 a G2 to i tak ma Lares (w NK), przebija to zarówno Lestera (wspólne zwiedzanie fortecy górskiej) i Lee (prawdopodobne dołączenie do Najemników po wygnaniu ze SO + rozmowa na moście). Z tą dwójką i tak miał budowaną relację, z Laresem wcale i zupełnie nie pasuje jak nas serdecznie traktuje podczas spotkań w Nocy kruka
@@skoti4823 Dokładnie Lares jest tak zmieniony, że to razi w oczy. Ale! lepiej by to już wyglądało jakby powiedział wprost dlaczego cieszy się na widok Bezimiennego. Nie wiem dowiedziałby się od kogoś, że widział jak on idzie na ziemie orków tuż przed runięciem bariery. Dlatego jest przekonany, że to on go uwolnił i dąży go przez to szacunkiem. Albo ma bekę z tego jak się dał wyciulać ze SO xD
@@GothicowoAndrzeja jak pierwszy raz za dzieciaka grałem w G2 to nawet nie wiedziałem kim jest Lares bo w G1 grałem w Starym Obozie i z tym typem nie miałem nic wspólnego a wtedy jeszcze nie kumałem, że mogę wykonać misje dla wszystkich przed dołączeniem do obozu xD. Więc miałem takie WTF co to za typ, on mnie pamięta jest milusi a ja go nie znam.
Dowiadujemy się, że znaja sie wcześniej niz w 4. rozdziale. Gorn na przykład mówi, ze wie co działo się na bagnie od Lestera.
Śmieszą mnie te teorie o Miltenie czy umniejszanie Lesterowi, kiedy to przed rozdziałem z kamieniami ogniskującymi jedynie Lester oraz Diego rzeczywiście robią coś więcej niż wymiana dialogu z bohaterem.
Nowy obóz na 100% nie jest kanoniczny - wskazuje na to "zdrada" SO względem bohatera, jeśli będziemy w sekcie czy NO, ta zdrada nie ma znaczenia i to zwykła wojna, bo nie zżywamy się z obozem i to idealnie pozwala nam poznać kolonie oraz przedstawia charakter bezimiennego. Na początku pracujemy dla starego obozu, ze względu na Diego i silną pozycję obozu. Później magnaci wysyłają nas na bagna gdzie jesteśmy w stanie zwęszyć możliwość ratunku z kolonii, więc czemu nie spróbować skoro już tam jesteśmy. Dalej po upadku sekty, kierowani przez Y'beriona ustami Cor Angara, decydujemy się znaleźć drogę ucieczki w Nowym Obozie. Pomagając przyjacielom zacieśniamy z nimi więzi. Wtedy dowiadujemy się o zabiciu magów ognia i wygnaniu. Po czym opuszczamy nawet Nowy Obóz na rzecz Xardasa. Tylko w takiej formie ta fabuła ma sens
To prawda, dlatego ta możliwość wstępowania do innych obozów jest stworzona, aby dać graczom iluzję wyboru. Ale w pełni się zgadzam. Droga SO wygląda na najbardziej kanoniczną ;)
PYTANIE - CZY BEZ BEZIMENNEGO CAŁA EKIPA osiągnęła by cel (jeśli chodzi o Gothica 1) - wydostać się z kolonii karnej? Każdy z nich poznał motyw Beziego, chęć zniszczenia bariery i wydostania się z więzienia, który stworzyła magiczna bariera. Na tzw. tajnym spotkaniu 4 "przyjaciół" obmyślili plan by mu pomóc. Czyli znaleźli kogoś, kto działa w kierunku wydostania się z pod bariery i wykorzystali to. Czy bez nich Bezimienny osiągnął by cel? Myślę, że dałby radę. LESTER jest nijaki niby ten zwój daje, ale Można go kupić od Baal Cadara od rozdziału 2. Więc tak do końca przyjacielem bym go nie nazywał, w Górskiej Fortecy miał swój cel. MILTEN rzeczywiście pokazuje, że zależy mu na misji Bezimiennego i zawsze mu pomaga, kiedy trzeba. GORN też bezinteresownie nie pomagał bezimiennemu, z kamieniem też sam cos dla siebie szukał. DIEGO na początku pomaga Beziemu, tak jak każdemu nowemu skazańcowi, pokazuje że dołączenie do starego obozu jest najlepsze (na zlecenie Gomeza - więcej kopaczy, więcej rudy itd... nie muszę tego tłumaczyć), Przy kamieniu - tak samo związane z wydostaniem się za bariery. W G2 - Lester - nie znaczy wiele, niby bierzemy go na Irdorath ale..., Milten - pokazuje że mu zależy, Gorn - siedzi w więzieniu, później pomaga chronić statek w Irdorath, widząc szansę na dostanie się na kontynent. DIEGO - W tej części cały czas wykorzystywał bezimiennego - pomoc przy wydostaniu się z kolonii, pomoc przy znalezieniu złota w GD, pomoc przy Gerbrancie, - PODSUMOWUJĄC - wątek "przyjaciół" nie był dobrze rozpisany (brak czasu Piranhi). Bezimienny był przez nich wykorzystany a) do wydostania sie z Koloni karnej b) do dostania się na kontynent c) do innych mniejszych swoich celów. Mam nadzieję, że w Remaku rzeczywiście trochę więcej będzie ich łączyło.
bardzo przyjemny materiał ^^ Szkoda, że w Gothicu 3 tak bardzo olali ten motyw przyjaźni
W G3 wszystko olali poza muzyką xD
To akurat smutna... Ale prawda
@@GothicowoAndrzejaMapa jeszcze była dobrze zrobiona
Większość filmów na yt oglądam z prędkością x1.5. Twoje oglądam na x1. Tak dobre są to materiały, do tego soundtrack z Jarkendaru.
Super film! Aż mam chęć zagrać w Gothiczka raz jeszcze :D
Bardzo dobry materiał leci łapeczka w górę
Będzie film o tym, co gdyby nie było Bezimiennego w G1? Czy bariera zostałaby zniszczona
Hehehe, ej, dobry pomysł xD
mysle ze to raczej nue mozliwe bo tylko wybraniec mogl pokonac sniacego, a wybrancem jest bezim
@@qeezy.production To po zawaleniu starej kopalni Gomez wybiłby wolną kopalnię i zwyczajnie dalej handlował z Robarem?
Tak by było @@pawezielinski2781
Gomez napewno dalej handlowałby z królem, raczej takie życie im pasowało. W zasadzie to tylko dowództwo i magowie wody z Nowego Obozu próbowali się wydostać z bariery. A co do bariery....
Myślę, że gdyby nie było Beziego, obóz bractwa poradziłby sobie z uzyskaniem kamienia ogniskującego, almanachu i wydzieliny królowej pełzaczy do połączenia się ze Śniącym. Historia potoczyłaby się tak jaką znamy, tyle że bez Beziego. Doszłoby do przebudzenia śniącego i być może on "wyłączył by" barierę. Lub mógłby kierować swoimi armiami ze świątyni pod barierą. Wybiłby wszystkich w górniczej dolinie, Khorinis zostało podbite, a w Myrtanie nikt nawet nie miałby pojęcia co tam się wydarzyło.
Nie no, mysle ze akurat Milten i Diego tez mogli poznac Xardasa osobiscie. Byli w jednym obozie, jeden zostal magiem a drugi byl przywodca Cieni. Zapomniales, ze Xardas byl w SO?
Prawda! Pytanie czy Milten przystąpił do Magów zanim Xardas odszedł czy już po. A czy było gdzieś wyjaśniane dlaczego Diego nie może pokazywać się u Magów?
@@kartageografika W gothic der comic jest wyjasnione dlaczego nie moze sie pojawiac. Coś tam bylo ze podczas jednej nocy nakryl ich mag ognia i musieli uciekac przez co zawalila sie wieza.
@@kartageografika kanonicznie nie. Ale no nie zakładam, że od początku nie mógł, tylko że coś się w międzyczasie wydarzyło.
Przyjemnie się słucha twego głosu
Końska pytaa xddd
Twierdzenie, że Xardas wykorzystuje Beziego jest - eufemistycznie mówiąc - śmieszne
A gdzie najlepszy przyjaciel wrzód?
Wrzód zbyt przyjaźni się ze zwierzętami xD
W piachu xd
"Spadaj."
Bedzie materiał o ziomkach z risena?
Jakoś Riseny mnie nie zainteresowały, więc na trn moment nie ;)
@@kartageografika ranisz me serce
Najlepszym przyjacielem byl Wilk, wszechstornnie uzdolniony
Wilka przyjacielem bym nie nazwał. Już sama jego reakcja po tym jak powiemy mu, że jednak nie chcemy go na Esmeraldzie wiele pokazuje, co to za ziółko ;)
@@kartageografika Poweidzialbym, ze jako jedyny ma jakis rozbudowany charakter dzieki temu, a nie jest pusta wydmuszka >.< ale to niepopularna opinia
Pozostalych mozemy w nieskonczonosc wysylac i odyslac
8:05 - Tunowego*
👏
Pierwszy xd
Dobrze!
gratuluję