Myślę, że obie formy dobre do stosowania zależnie od okoliczności, np. 2/3 nagrań tradycyjną metodą, czasem taką. Choć na dłuższą metę jednak poprzednia lepsza. Co do uwag- w przypadku doodle'owych mógłby się Ksiądz pokazać na początek i koniec.
Postaram się zwięźle kilka uwag napisać: Forma prezentacji z najważniejszymi punktami to dobra rzeczy, można słuchacza przygotować na treści, które zaraz usłyszy. W tym celu warto, aby te punkty były zwięzłe (może nawet równoważniki zdań). W tym materiale treści mają formę akapitów rozbitych na kilka wierszy. Lepiej jest rzecz wypunktowywać i wyrównywać do lewej. "Centrowaną" treść się ciężej czyta. "Ręka" pisząca treści troszkę rozprasza i wolno pisze. Wtedy słuchacz zamiast słuchać czytany tekst, to się patrzy na rękę jak ona sobie sunie po ekranie. Aby widza nie rozpraszać co chwila tekstami, lepiej jest wrzucić slajd ze wszystkimi punktami, aby widz mógł sobie je szybko przeczytać, nawet warto, aby referent je sam przeczytał, a potem rozwijał treść czytając encyklikę. W przeciwnym wypadku widz albo ma problem z koncentracją, czy ma patrzyć na tekst, czy słuchać, albo będzie co chwila zatrzymywał filmik, ewentualnie go cofał. Nie wiem czy ten Doodle umożliwia opcję "obrazu w obrazie", aby w małym okienku było widać referenta. Ludzie raczej nie lubią patrzyć na nieruchomy ekran, a do tego mimika twarzy przy komentarzu także jest elementem przekazu. Mowa niewerbalna jest istotną częścią mowy.
Za dużo trochę tego Doodle’a. Poczatek wolałbym zeby ksiądz zapowiedział film, a potem jak jest intro niech będzie Doodle. Kiedy ksiądz omawia jakiś dokument znowu Doodle. A kiedy przemawia niech ksiądz się pokaże. Jeśli coś wymaga wizualizuji znowu Doodle.
W mojej ocenie - tradycyjna forma była lepsza. Niemniej warto rozważyć zastosowanie powyższej w tych momentach nagrania, gdzie uznaje ksiądz za zasadne wynotowanie czegoś na ekranie, by widz mógł lepiej zapamiętać. Jednak łatwiej się skupić, gdy ogląda się księdza mówiącego, niż oglądając statyczną tablicę, na której przez większość nagrania nic się nie dzieje.
Dobrze, że ks. Szymon informuje nas na temat niebezpiecznej herezji, jakie niesie ze sobą modernizm. Moderniści bowiem nienawidzą Kościół tradycyjnego, świętego i apstolskiego i atakują Go, próbując wykoślawić swoimi herezjami prawdziwą naukę i wiarę Kościoła. Dlatego herezja i jej głosiciele, muszą być zdecydowanie i publicznie przez odpowiednie władze Kościoła napomniane i napiętnowane. Heretycy sami katapultują się z Kościoła, ale oni muszą być zawsze oficjalnie z Kościoła przakładnie i surowo suspendowani. Nie może być żadnej tolerancji i miejsca dla szkodników w Kościele katolickim. Z Panem Bogiem.
Bóg zapłać za zwięzłą i konkretną zachętę do sięgnięcia do dzieł Św. Tomasza, jako lek na dzisiejsze ataki ideologiczne na naszą młodzież i jako przypomnienie człowiekowi o wartości praw naturalnych.
Ja optuję za wersja tradycyjna. Zarówno jeżeli chodzi o msze jak i o nauki ks. Szymona Banki. Zwłaszcza że ksiezowe lico ogląda się przyjemnie. A z doodle czuje się jak uczniak w szkole. I że trzeba wszystko zanotować, bo Pani później będzie z tego pytać.
Szanowny Księże! Treść ważna, ciekawie przedstawiona, ale czy nie można byłoby zintegrować niejako obydwie formy przekazu? 100% wizji i fonii jest w moim odczuciu lepsze, bardziej służy nawiązaniu i podtrzymaniu kontaktu z odbiorcami, natomiast refleksje Księdza mogłyby być ilustrowane planszami z napisami - albo naprzemiennie z tzw. setką albo może udałoby się dokonać zabiegu umieszczenia na części ekranu prezentacji, a obok jednocześnie pokazywać mówiącego Księdza. Nie znam się na możliwościach technicznych, ale na pewno takiego rodzaju montaż jest przecież praktykowany. Bóg zapłać za starania Księdza, by docierać do wiernych z mądrym, budującym przekazem.
A może połączyć dawnej formy z tą nową - Doodlową? A co do tematu - bardzo ciekawy. Skoro moderniści uważają że "wszystko jest dobre" i wszystko należy akceptować, to może dlatego że boją się poczucia winy związanego z nieprawidłowymi wyborami? I że moderniści boją się oceny swoich własnych działań? Boją się oczywiście przed samym sobą.
Tradycyjna forma zdecydowanie lepsza. Do większej ilości osób nią Ksiądz dotrze - szczególnie młodych. Ktoś tu napisał, że ta obecna forma jest dobra dla młodych - nieprawda, młodzieży może ona kojarzyć się wyłącznie z nudnymi wykładami. Musi Ksiądz koniecznie wrócić do roli UA-camr’a, a nie nauczyciela 😉 Moja porada - formy tekstowej można używać na zasadzie jakichś pojedynczych plansz albo nawet i napisów z krótkimi „hasłami” naniesionymi na film.
Odnosząc się do nowej formy wykładu z użyciem Doodle'a, proponuję formę mieszaną. W razie cytowania materiału można wrzucić wstawkę z obrazem, cytatem, a gdy jest komentarz, omówienie zagadnienia, powrót do tradycyjnej formy.
Szczęść Boże, bardzo dobry materiał jednak warto byłoby poprawić jakość dźwięku bo wydaje mi się że jest jakieś buczenie w tle. Ale tak to wszytko super 👍
Abp Carlo Maria Viganò "Odrzućmy zatem raz na zawsze próżne dyskusje o domniemanej dobroci Soboru, zdradzie woli soborowych ojców, jego litery i ducha, o randze soborowych dokumentów w magisterium (czy jej braku) oraz hermeneutyce ciągłości i zerwania. Antykościół użył hasła „Sobór Powszechny” aby nadać swojemu rewolucyjnemu programowi autorytet i moc prawną . Podobnie Bergoglio nazywa encykliką swój polityczny manifest wierności Nowemu Porządkowi Świata." Abp Carlo Maria Viganò "Cios w serce tradycyjnej postawie zadała zreformowana liturgia, okazując zakłopotanie i wyciszając dogmat katolicki - a tym samym pośrednio mu zaprzeczając. Zmiana rytu spowodowała zmianę doktryny, która doprowadziła wiernych do przekonania, że Msza św. jest zwykłą, braterską ucztą, a Najświętsza Eucharystia jest jedynie symbolem obecności Chrystusa wśród nas." Warto zapoznać się z całym dokumentem neokatolik.pl/2020/11/jak-rewolucja-soboru-watykanskiego-ii-sluzy-nowemu-porzadkowi-swiata/ Posoborowie uwiarygadnia nam nie tylko papież Franciszek ale robił to również Benedykt XVI , a przede wszystkim Jan Paweł 2. Franciszek jest tylko kontynuatorem uwierzytelniania zgubnej rewolucji w kościele po soborze watykańskim 2 . Paczamama Franciszka to kontynuacja Asyży Jana Pawła 2 i Benedykta XVI Zmiany w Ojcze Nasz, przeistoczeniu itd to kontynuacja zmiany rytu Pawła VI na nowus ordo Uległość wobec rządów to kontynuacja zmian Jana Pawła 2 dotycząca konkordatów Posoborowy kościół tylko w nazwie pozostaje katolicki. Jan Paweł 2 konserwatywny był jeśli porówna się go do Franciszka, ale jak porównamy go np do Piusa X, itd konserwatyzmu już nie ma - widać modernizm. Rewolucja ma to do siebie, że cały czas idzie do przodu i jej nowoczesne dzieci sprzed kilkunastu lat dziś już nie uchodzą za postępowe. Jak tak dalej pójdzie za kilka lat Franciszek też będzie uchodził za konserwatystę.
Do kilku rzeczy się odniosę. Przepraszam, że to będzie takie długie. 1) To nie jest tak, że wszyscy moderniści nienawidzą Tomasza i go absolutnie nie chcą. Uczelnie i środowiska intelektualne po prostu są przesiąknięte snobizmem różnego rodzaju, który nie toleruje jakichkolwiek innych poglądów niż te własne. A bywa, że i swoje własne, partykularne i mniej ortodoksyjne twory torpeduje. W tym względzie podobnie jest w środowiskach uczelnianych tomistów. Również i oni odsuwają na dalszy tor tych, którzy tomistami per se nie są, ale chcieliby coś w tomizmie, dla tomizmu lub z tomizmem zrobić. Są ludzie, którzy nie znoszą tomizmu i będą go chcieli zwalczać. Ale często nie robią tego przez wzgląd na jakąś wrogość natury a priori. Po prostu wychodzą z innych paradygmatów filozoficznych. W tym względzie dobrze by było pokazać i opisać te paradygmaty. Inaczej podcast brzmi bardziej jak rodzaj pompowania syndromu oblężonej twierdzy, niżeli rzeczywistego wykładu. 2) Na kwestię zdrowego rozsądku - to nie jest tak, że zdrowy rozsądek jest jakimś gwarantem realistycznego i racjonalnego poznania świata. Jak sam Gilson definiował, zdrowy rozsądek jest (za Cyceronem) jakimś nastrojem ludu, a później w specyficznej teorii Tomasza, inklinacją intelektu na rzeczywistość. Tylko, że nie ma jakiegoś jednego zdrowego rozsądku. W różnych kulturach różne rzeczy nazywane są zdrowym rozsądkiem. W Japonii tzw. じょうしき joushiki (zdrowy rozsądek) jest rozumieniem i przestrzeganiem norm społecznych znanych w Japonii. To są elementarne zasady postępowania. Następnie - zdrowy rozsądek nie jest częścią intelektu, która pozwala na naukowe poznanie rzeczywistości. Dzięki niemu poznajemy jedynie wąski wycinek świata, który jest przedmiotem poznania zmysłów. Odkrycia fizyki kwantowej są w większości przypadków obarczone poznaniem pozazmysłowym lub mieszanym - zachowanie cząstek elementarnych jest badane poprzez aplikowanie konkretnego modelu matematycznego na uzyskany z akceleratora cząstek kod binarny w postaci zer i jedynek. Zdroworozsądkowe poznanie jest poznaniem irracjonalnym. Prowadzi do tworzenia chochołów i nie jest autokrytyczne. Zdrowy rozsądek nie może sam siebie znieść. Może tylko działać w obrębie siebie samego. Wreszcie - zdrowy rozsądek nie jest koncepcją jednolitą. To twór będący zbiorem konstruktów intelektualnych, nawyków i inklinacji znanych danej kulturze. 3) Leon XIII pisał swoje dzieła jako odpowiedź na XIX-wieczny scjentyzm i pozytywizm. Oba te nurty drastycznie różnią się od współczesnego obrazu nauk przyrodniczych, które w swojej ścisłej formie w ogóle nie podejmują akcentów filozoficznych. Jeśli ktokolwiek je podejmuje, to inni filozofowie i to w tym względzie filozofia Tomasza może być pomocna do ucinania błędnych przekonań (o ile takowe są). Stąd, krytyka naturalizmu przy jednoczesnym przyrównywaniu go do nauk przyrodniczych jest tutaj bezzasadna. Nauka wyrosła ponad naturalizm, a jeśli takowy prezentuje, to wyłącznie w sferze metodologicznej, a nie ontologicznej. Nie ma zasadnych przesłanek by naukowiec przenosił metodę redukcjonizmu na ontologię, bo mu to jest do niczego nie potrzebne. 4) Pomijam partykularne problemy metafizyki św. Tomasza, która czerpiąc z modelu świata oferowanego przez Arystotelesa oraz średniowiecznego obraz świata, po prostu nie przystaje do naukowego obrazu świata. Nie widziałem poważnej próby pogodzenia teorii kwantów z tomizmem. Odwrotnie zaś - widziałem próbę krytyki ewolucji gatunków żywych z pozycji tomistycznej. 5) Wątpliwym jest, aby św. Tomasz był lekarstwem na współczesną filozofię i problemy społeczne. Postmodernizmu nie da się rozwiązać, bo on sam jest już u schyłku swojego trwania. Wprowadził wszystko to, co chciał wprowadzić. Przywracanie teraz ortodoksyjnego podejścia do tomizmu niczego nie zmieni, bo w świetle powykrzywianych postmodernizmem niektórych przekonań filozoficznych, tomizm jest formą teorii modernistycznej. I tu jest cały absurd tej sytuacji: dla tradycjonalistów i tomistów, modernizmem jest to co chce zwalczyć tradycjonalizm i tomizm różnymi metodami opisanymi między innymi w Pascendi Dominici Gregis. Z kolei dla postmodernistów, tomizm jest formą modernizmu, bo próbuje w ramach jakiegoś partykularnego paradygmatu stworzyć megateorię i opisać nią rzeczywistość.
@@xavras06 to nawet nie chodzi o opowiadanie o tomizmie i próbie przywrócenia go do świetności. Niech to będzie. Historia filozofii zawsze się przyda. Zawsze jest potrzebna. Tylko, że nie w tak twardym wydaniu doktrynalnym. Zrozumiałym jest, że trudne czasy wymagały jakichś decyzji doktrynalnych. Ale te czasy się skończyły i przyszły inne czasy - równie trudne - ale inne. Nie można stosować jednej metody do wszystkiego i oczekiwać pozytywnych rezultatów. Sami przedstawiciele neotomizmu byliby w tym względzie wrodzy czemuś takiemu. Nazwaliby to monizmem metodologicznym i obśmiali jako rodzaj idealizmu. Fajnie, że ksiądz opowiada o tradycjonalizmie, o Tomaszu z Akwinu, o rzeczach jakie się dzieją w Kościele. Natomiast w mojej ocenie - i nie mówię tego po złości czy z niechęci do kogokolwiek - niektórzy tomiści tak mocno wzięli sobie do serca zalecenia E. Gilsona względem traktowania idealistów, że w efekcie całkiem się zamknęli na jakąkolwiek próbę wytłumaczenia, że gdzieś tam ten tomizm się jednak myli.
Z historii noga jestem stad pytanie.. Jaka tzw. nauka i jakie niespokojne czasy były za Leona XIII? Nie pytam tylko o to co było totalna bzdura, ale o to z czym Kościół sie nie zgadzał co jednak okazało dzisiaj wydaje nam sie oczywiste.
A co takimi myślicielami jak T. de Chardin? Karl Rahner? de Luback? Czy ich nie można czytać? albo kapitalną książkę trafiającą do młodzieży "życie na pełnej petardzie" x. Kaczkowkiego?
Glos + napisy , pracuja dwie polkole mozgu, dobra forma bo mozg wiecej zapamieta:) wszakze moglby ksiądz w czesci się tez pokazac. Tj na poczatku filmu twarz pokazac :)
Żadnego, akurat dla mnie - nie ma znaczenia forma skonstruowania filmiku, a to dlatego, że nie oglądam ich, a słucham. Najczęściej w pracy przy wykonywaniu innych czynności. Głos Księdza i to co prawi jest dla mnie najważniejszy. Laudeatur Iesus Christus
Bracia i Siostry w Chrystusie zbliża się "godzina łaski dla świata", która ma miejsce 8 grudnia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP od 12.00 do 13.00. Zachęcam do przeczytania objawienia Matki Bożej w Montichiari 8 grudnia 1947 r. i modlitwy w tym szczególnym czasie. radioniepokalanow.pl/godzina-laski-dla-calego-swiata-8-grudnia-godz-12-00/ Zachęcam również do przyłączenia się do Krucjaty różańcowej.Przekazujcie innym, aby jak najwięcej osób skorzystało i abyśmy wspólną modlitwą poruszyli całe Niebo. ua-cam.com/video/CZdSalyRWJ8/v-deo.html Przekazujcie innym, aby jak najwięcej osób skorzystało i abyśmy wspólną modlitwą poruszyli Niebo.
@@K00477 Ja mam inne źródło, mam specjalną książeczkę gdzie pisze "za zezwoleniem władzy kościelnej", u nas w kościołach w mieście obchodzi się i jest godzina łaski o 12.00 przed Najświętszym Sakramentem. Zresztą w tę uroczystość Niepokalanego Poczęcia, w godzinie gdy odmawia się zazwyczaj Anioł Pański, na pewno Matka Boża chce abyśmy się modlili. Jest o co.
,,Wszem I wobec"? Kto to tłumaczył? To przecież nie ma sensu - jest ,,wszem wobec", czyli wobec wszystkich (wobec wszem). Widać, że przekład współczesny.
![Lp. Сердце Вселенной #60 РОЖДЕНИЕ ЛОЛОЛОШКИ [Финал] • Майнкрафт](http://i.ytimg.com/vi/YoR0pAV9FVQ/mqdefault.jpg)
To pierwsza próba zrobienia filmu za pomocą Doodle'a - będę wdzięczny za uwagi. Robić tak więcej filmów? Czy może tradycyjna forma była lepsza?
Myślę, że obie formy dobre do stosowania zależnie od okoliczności, np. 2/3 nagrań tradycyjną metodą, czasem taką. Choć na dłuższą metę jednak poprzednia lepsza.
Co do uwag- w przypadku doodle'owych mógłby się Ksiądz pokazać na początek i koniec.
Postaram się zwięźle kilka uwag napisać:
Forma prezentacji z najważniejszymi punktami to dobra rzeczy, można słuchacza przygotować na treści, które zaraz usłyszy. W tym celu warto, aby te punkty były zwięzłe (może nawet równoważniki zdań). W tym materiale treści mają formę akapitów rozbitych na kilka wierszy. Lepiej jest rzecz wypunktowywać i wyrównywać do lewej. "Centrowaną" treść się ciężej czyta.
"Ręka" pisząca treści troszkę rozprasza i wolno pisze. Wtedy słuchacz zamiast słuchać czytany tekst, to się patrzy na rękę jak ona sobie sunie po ekranie. Aby widza nie rozpraszać co chwila tekstami, lepiej jest wrzucić slajd ze wszystkimi punktami, aby widz mógł sobie je szybko przeczytać, nawet warto, aby referent je sam przeczytał, a potem rozwijał treść czytając encyklikę. W przeciwnym wypadku widz albo ma problem z koncentracją, czy ma patrzyć na tekst, czy słuchać, albo będzie co chwila zatrzymywał filmik, ewentualnie go cofał.
Nie wiem czy ten Doodle umożliwia opcję "obrazu w obrazie", aby w małym okienku było widać referenta. Ludzie raczej nie lubią patrzyć na nieruchomy ekran, a do tego mimika twarzy przy komentarzu także jest elementem przekazu. Mowa niewerbalna jest istotną częścią mowy.
Za dużo trochę tego Doodle’a. Poczatek wolałbym zeby ksiądz zapowiedział film, a potem jak jest intro niech będzie Doodle. Kiedy ksiądz omawia jakiś dokument znowu Doodle. A kiedy przemawia niech ksiądz się pokaże. Jeśli coś wymaga wizualizuji znowu Doodle.
Mysle ze taka forma bardziej trafia do mlodych ludzi
W mojej ocenie - tradycyjna forma była lepsza. Niemniej warto rozważyć zastosowanie powyższej w tych momentach nagrania, gdzie uznaje ksiądz za zasadne wynotowanie czegoś na ekranie, by widz mógł lepiej zapamiętać. Jednak łatwiej się skupić, gdy ogląda się księdza mówiącego, niż oglądając statyczną tablicę, na której przez większość nagrania nic się nie dzieje.
Forma - rzecz wtórna . Najważniejsze, że treść na najwyższym poziomie 👍
Dobrze, że ks. Szymon informuje nas na temat niebezpiecznej herezji, jakie niesie ze sobą modernizm. Moderniści bowiem nienawidzą Kościół tradycyjnego, świętego i apstolskiego i atakują Go, próbując wykoślawić swoimi herezjami prawdziwą naukę i wiarę Kościoła.
Dlatego herezja i jej głosiciele, muszą być zdecydowanie i publicznie przez odpowiednie władze Kościoła napomniane i napiętnowane.
Heretycy sami katapultują się z Kościoła, ale oni muszą być zawsze oficjalnie z Kościoła przakładnie i surowo suspendowani. Nie może być żadnej tolerancji i miejsca dla szkodników w Kościele katolickim. Z Panem Bogiem.
Bóg zapłać za księdza filmy.
Szczęść Boże !
Tradycyjna forma lepsza ... Treść jak zawsze idealna!
Bòg zapłać za wykład
Wydaje mi się, że tradycyjna forma filmu jest lepsza.
Czy FSSPX Polska może uruchomić ogólnopolską katechizację młodzieży w trybie zdalnym?
Myślę, że chyba lepsza jest poprzednia forma :)
Bóg zapłać!
Bóg zapłać za zwięzłą i konkretną zachętę do sięgnięcia do dzieł Św. Tomasza, jako lek na dzisiejsze ataki ideologiczne na naszą młodzież i jako przypomnienie człowiekowi o wartości praw naturalnych.
Potrzebny odcinek, ale wolę poprzednią formę
Zdecydowanie forma poprzednia lepsza jest.
Ja wolę poprzednią formę. Męczące jest jednoczesne czytanie i słuchanie - zawsze coś ucieknie.
Ja optuję za wersja tradycyjna. Zarówno jeżeli chodzi o msze jak i o nauki ks. Szymona Banki. Zwłaszcza że ksiezowe lico ogląda się przyjemnie. A z doodle czuje się jak uczniak w szkole. I że trzeba wszystko zanotować, bo Pani później będzie z tego pytać.
Dokładnie tak samo mam!
Na wieki wieków Amen.
Szanowny Księże! Treść ważna, ciekawie przedstawiona, ale czy nie można byłoby zintegrować niejako obydwie formy przekazu? 100% wizji i fonii jest w moim odczuciu lepsze, bardziej służy nawiązaniu i podtrzymaniu kontaktu z odbiorcami, natomiast refleksje Księdza mogłyby być ilustrowane planszami z napisami - albo naprzemiennie z tzw. setką albo może udałoby się dokonać zabiegu umieszczenia na części ekranu prezentacji, a obok jednocześnie pokazywać mówiącego Księdza. Nie znam się na możliwościach technicznych, ale na pewno takiego rodzaju montaż jest przecież praktykowany. Bóg zapłać za starania Księdza, by docierać do wiernych z mądrym, budującym przekazem.
A gdzie to się ksiądz schował?
A może połączyć dawnej formy z tą nową - Doodlową?
A co do tematu - bardzo ciekawy.
Skoro moderniści uważają że "wszystko jest dobre" i wszystko należy akceptować, to może dlatego że boją się poczucia winy związanego z nieprawidłowymi wyborami? I że moderniści boją się oceny swoich własnych działań? Boją się oczywiście przed samym sobą.
Tradycyjna forma zdecydowanie lepsza. Do większej ilości osób nią Ksiądz dotrze - szczególnie młodych. Ktoś tu napisał, że ta obecna forma jest dobra dla młodych - nieprawda, młodzieży może ona kojarzyć się wyłącznie z nudnymi wykładami. Musi Ksiądz koniecznie wrócić do roli UA-camr’a, a nie nauczyciela 😉 Moja porada - formy tekstowej można używać na zasadzie jakichś pojedynczych plansz albo nawet i napisów z krótkimi „hasłami” naniesionymi na film.
Odnosząc się do nowej formy wykładu z użyciem Doodle'a, proponuję formę mieszaną. W razie cytowania materiału można wrzucić wstawkę z obrazem, cytatem, a gdy jest komentarz, omówienie zagadnienia, powrót do tradycyjnej formy.
Bóg zapłać. Piękne rozważanie ale proszę lpozostac przy tradycyjnej formie. Skuteczniej dociera do świadomości.
Szczęść Boże, bardzo dobry materiał jednak warto byłoby poprawić jakość dźwięku bo wydaje mi się że jest jakieś buczenie w tle. Ale tak to wszytko super 👍
*DEO GRATIAS*
Abp Carlo Maria Viganò "Odrzućmy zatem raz na zawsze próżne dyskusje o domniemanej dobroci Soboru, zdradzie woli soborowych ojców, jego litery i ducha, o randze soborowych dokumentów w magisterium (czy jej braku) oraz hermeneutyce ciągłości i zerwania. Antykościół użył hasła „Sobór Powszechny” aby nadać swojemu rewolucyjnemu programowi autorytet i moc prawną . Podobnie Bergoglio nazywa encykliką swój polityczny manifest wierności Nowemu Porządkowi Świata."
Abp Carlo Maria Viganò "Cios w serce tradycyjnej postawie zadała zreformowana liturgia, okazując zakłopotanie i wyciszając dogmat katolicki - a tym samym pośrednio mu zaprzeczając. Zmiana rytu spowodowała zmianę doktryny, która doprowadziła wiernych do przekonania, że Msza św. jest zwykłą, braterską ucztą, a Najświętsza Eucharystia jest jedynie symbolem obecności Chrystusa wśród nas."
Warto zapoznać się z całym dokumentem neokatolik.pl/2020/11/jak-rewolucja-soboru-watykanskiego-ii-sluzy-nowemu-porzadkowi-swiata/
Posoborowie uwiarygadnia nam nie tylko papież Franciszek ale robił to również Benedykt XVI , a przede wszystkim Jan Paweł 2. Franciszek jest tylko kontynuatorem uwierzytelniania zgubnej rewolucji w kościele po soborze watykańskim 2 .
Paczamama Franciszka to kontynuacja Asyży Jana Pawła 2 i Benedykta XVI
Zmiany w Ojcze Nasz, przeistoczeniu itd to kontynuacja zmiany rytu Pawła VI na nowus ordo
Uległość wobec rządów to kontynuacja zmian Jana Pawła 2 dotycząca konkordatów
Posoborowy kościół tylko w nazwie pozostaje katolicki. Jan Paweł 2 konserwatywny był jeśli porówna się go do Franciszka, ale jak porównamy go np do Piusa X, itd konserwatyzmu już nie ma - widać modernizm.
Rewolucja ma to do siebie, że cały czas idzie do przodu i jej nowoczesne dzieci sprzed kilkunastu lat dziś już nie uchodzą za postępowe. Jak tak dalej pójdzie za kilka lat Franciszek też będzie uchodził za konserwatystę.
Wspaniały komentarz. Bóg zapłać.
Mam pytanie, czy będzie robił znowu Ksiądz Q&A?
@Mateusz
Tak, trzeba będzie niedługo zrobić.
@@SzkolyAkwinaty Bóg zapłać za odpowiedź!
Podoba mi się ta graficzna reprezentacja treści.
Do kilku rzeczy się odniosę. Przepraszam, że to będzie takie długie.
1) To nie jest tak, że wszyscy moderniści nienawidzą Tomasza i go absolutnie nie chcą. Uczelnie i środowiska intelektualne po prostu są przesiąknięte snobizmem różnego rodzaju, który nie toleruje jakichkolwiek innych poglądów niż te własne. A bywa, że i swoje własne, partykularne i mniej ortodoksyjne twory torpeduje. W tym względzie podobnie jest w środowiskach uczelnianych tomistów. Również i oni odsuwają na dalszy tor tych, którzy tomistami per se nie są, ale chcieliby coś w tomizmie, dla tomizmu lub z tomizmem zrobić. Są ludzie, którzy nie znoszą tomizmu i będą go chcieli zwalczać. Ale często nie robią tego przez wzgląd na jakąś wrogość natury a priori. Po prostu wychodzą z innych paradygmatów filozoficznych. W tym względzie dobrze by było pokazać i opisać te paradygmaty. Inaczej podcast brzmi bardziej jak rodzaj pompowania syndromu oblężonej twierdzy, niżeli rzeczywistego wykładu.
2) Na kwestię zdrowego rozsądku - to nie jest tak, że zdrowy rozsądek jest jakimś gwarantem realistycznego i racjonalnego poznania świata. Jak sam Gilson definiował, zdrowy rozsądek jest (za Cyceronem) jakimś nastrojem ludu, a później w specyficznej teorii Tomasza, inklinacją intelektu na rzeczywistość. Tylko, że nie ma jakiegoś jednego zdrowego rozsądku. W różnych kulturach różne rzeczy nazywane są zdrowym rozsądkiem. W Japonii tzw. じょうしき joushiki (zdrowy rozsądek) jest rozumieniem i przestrzeganiem norm społecznych znanych w Japonii. To są elementarne zasady postępowania. Następnie - zdrowy rozsądek nie jest częścią intelektu, która pozwala na naukowe poznanie rzeczywistości. Dzięki niemu poznajemy jedynie wąski wycinek świata, który jest przedmiotem poznania zmysłów. Odkrycia fizyki kwantowej są w większości przypadków obarczone poznaniem pozazmysłowym lub mieszanym - zachowanie cząstek elementarnych jest badane poprzez aplikowanie konkretnego modelu matematycznego na uzyskany z akceleratora cząstek kod binarny w postaci zer i jedynek. Zdroworozsądkowe poznanie jest poznaniem irracjonalnym. Prowadzi do tworzenia chochołów i nie jest autokrytyczne. Zdrowy rozsądek nie może sam siebie znieść. Może tylko działać w obrębie siebie samego. Wreszcie - zdrowy rozsądek nie jest koncepcją jednolitą. To twór będący zbiorem konstruktów intelektualnych, nawyków i inklinacji znanych danej kulturze.
3) Leon XIII pisał swoje dzieła jako odpowiedź na XIX-wieczny scjentyzm i pozytywizm. Oba te nurty drastycznie różnią się od współczesnego obrazu nauk przyrodniczych, które w swojej ścisłej formie w ogóle nie podejmują akcentów filozoficznych. Jeśli ktokolwiek je podejmuje, to inni filozofowie i to w tym względzie filozofia Tomasza może być pomocna do ucinania błędnych przekonań (o ile takowe są). Stąd, krytyka naturalizmu przy jednoczesnym przyrównywaniu go do nauk przyrodniczych jest tutaj bezzasadna. Nauka wyrosła ponad naturalizm, a jeśli takowy prezentuje, to wyłącznie w sferze metodologicznej, a nie ontologicznej. Nie ma zasadnych przesłanek by naukowiec przenosił metodę redukcjonizmu na ontologię, bo mu to jest do niczego nie potrzebne.
4) Pomijam partykularne problemy metafizyki św. Tomasza, która czerpiąc z modelu świata oferowanego przez Arystotelesa oraz średniowiecznego obraz świata, po prostu nie przystaje do naukowego obrazu świata. Nie widziałem poważnej próby pogodzenia teorii kwantów z tomizmem. Odwrotnie zaś - widziałem próbę krytyki ewolucji gatunków żywych z pozycji tomistycznej.
5) Wątpliwym jest, aby św. Tomasz był lekarstwem na współczesną filozofię i problemy społeczne. Postmodernizmu nie da się rozwiązać, bo on sam jest już u schyłku swojego trwania. Wprowadził wszystko to, co chciał wprowadzić. Przywracanie teraz ortodoksyjnego podejścia do tomizmu niczego nie zmieni, bo w świetle powykrzywianych postmodernizmem niektórych przekonań filozoficznych, tomizm jest formą teorii modernistycznej. I tu jest cały absurd tej sytuacji: dla tradycjonalistów i tomistów, modernizmem jest to co chce zwalczyć tradycjonalizm i tomizm różnymi metodami opisanymi między innymi w Pascendi Dominici Gregis. Z kolei dla postmodernistów, tomizm jest formą modernizmu, bo próbuje w ramach jakiegoś partykularnego paradygmatu stworzyć megateorię i opisać nią rzeczywistość.
@@xavras06 to nawet nie chodzi o opowiadanie o tomizmie i próbie przywrócenia go do świetności. Niech to będzie. Historia filozofii zawsze się przyda. Zawsze jest potrzebna. Tylko, że nie w tak twardym wydaniu doktrynalnym. Zrozumiałym jest, że trudne czasy wymagały jakichś decyzji doktrynalnych. Ale te czasy się skończyły i przyszły inne czasy - równie trudne - ale inne. Nie można stosować jednej metody do wszystkiego i oczekiwać pozytywnych rezultatów. Sami przedstawiciele neotomizmu byliby w tym względzie wrodzy czemuś takiemu. Nazwaliby to monizmem metodologicznym i obśmiali jako rodzaj idealizmu.
Fajnie, że ksiądz opowiada o tradycjonalizmie, o Tomaszu z Akwinu, o rzeczach jakie się dzieją w Kościele. Natomiast w mojej ocenie - i nie mówię tego po złości czy z niechęci do kogokolwiek - niektórzy tomiści tak mocno wzięli sobie do serca zalecenia E. Gilsona względem traktowania idealistów, że w efekcie całkiem się zamknęli na jakąkolwiek próbę wytłumaczenia, że gdzieś tam ten tomizm się jednak myli.
W tle słychać wirujące ufo.
Z historii noga jestem stad pytanie.. Jaka tzw. nauka i jakie niespokojne czasy były za Leona XIII? Nie pytam tylko o to co było totalna bzdura, ale o to z czym Kościół sie nie zgadzał co jednak okazało dzisiaj wydaje nam sie oczywiste.
A co takimi myślicielami jak T. de Chardin? Karl Rahner? de Luback? Czy ich nie można czytać? albo kapitalną książkę trafiającą do młodzieży "życie na pełnej petardzie" x. Kaczkowkiego?
Podaje do wysłuchania. Myślę że ważny głos w dialogu ua-cam.com/video/Tg-X54XW6uk/v-deo.html
Glos + napisy , pracuja dwie polkole mozgu, dobra forma bo mozg wiecej zapamieta:) wszakze moglby ksiądz w czesci się tez pokazac. Tj na poczatku filmu twarz pokazac :)
Czy istnieje jakieś niełacińskie źródło pism św. Tomasza i Alberta?
Żadnego, akurat dla mnie - nie ma znaczenia forma skonstruowania filmiku, a to dlatego, że nie oglądam ich, a słucham. Najczęściej w pracy przy wykonywaniu innych czynności.
Głos Księdza i to co prawi jest dla mnie najważniejszy.
Laudeatur Iesus Christus
Tomasz jest w porządku,ale ci tomiści...
" Jeden jest wasz nauczyciel..." jeden....( nie be waznej przyczyny)...
Prosze Księdza, czy Jan Paweł II był tomistą?
ua-cam.com/video/OFIZY52AbrI/v-deo.html
Raczej wątpię. Pisał habilitacje z fenomenologii.
Bracia i Siostry w Chrystusie zbliża się "godzina łaski dla świata",
która ma miejsce 8 grudnia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP od
12.00 do 13.00. Zachęcam do przeczytania objawienia Matki Bożej w
Montichiari 8 grudnia 1947 r. i modlitwy w tym szczególnym czasie.
radioniepokalanow.pl/godzina-laski-dla-calego-swiata-8-grudnia-godz-12-00/
Zachęcam również do przyłączenia się do Krucjaty
różańcowej.Przekazujcie innym, aby jak najwięcej osób skorzystało i
abyśmy wspólną modlitwą poruszyli całe Niebo.
ua-cam.com/video/CZdSalyRWJ8/v-deo.html Przekazujcie innym, aby jak
najwięcej osób skorzystało i abyśmy wspólną modlitwą poruszyli
Niebo.
Kościół negatywnie wypowiedział się o tych objawieniach.
@@K00477 Ja mam inne źródło, mam specjalną książeczkę gdzie pisze "za zezwoleniem władzy kościelnej", u nas w kościołach w mieście obchodzi się i jest godzina łaski o 12.00 przed Najświętszym Sakramentem. Zresztą w tę uroczystość Niepokalanego Poczęcia, w godzinie gdy odmawia się zazwyczaj Anioł Pański, na pewno Matka Boża chce abyśmy się modlili. Jest o co.
@@bmw6028 Nie przeczę, że modlitwa o każdej godzinie jest cenna, ale objawienia nie zostały uznane. Nie musi to oznaczać, że wszytkie praktyki są złe.
Pierwszy
Miniaturka jest bardzo dziwna. Tym samym kolorem nienawiść i słońce.
,,Wszem I wobec"? Kto to tłumaczył? To przecież nie ma sensu - jest ,,wszem wobec", czyli wobec wszystkich (wobec wszem). Widać, że przekład współczesny.
KDS