Te podcasty to nowa,lepsza zmiana w edukacji. Wiedza przekazywana w sposób przystępny dla każdego, rady , sugestie - wszystko niezmiernie ważne dla rodziców oraz nauczycieli.
Przegrana młodego pokolenia jest równoznaczna z przegraną starszego pokolenia. Jeśli życie jest grą to o co w tej "grze" gramy ? Co przyjmujemy za wartościowe osiągnięcia ? Czy dyplomy jakieś uczelni powinno się przyjmować jako życiowe osiągnięcia, a może to zdolność rozwiązywania realnych problemów powinna być przyjmowania jako miara osiągnięć życiowych ? Powszechnie wiadomo że papier swoje, a życie swoje. Konflikt to czy raczej zbiorowa głupota ?
A co jeśli ktoś nie che grać w taką grę, chce jedynie by mu było dobrze i ma gdzieś wszelkie reguły gry. Czyli nauczyciel, stróż prawa czy rodzic młodemu pokoleniu przekazuje fałszywą wiedze o życiu ? Konflikt to czy raczej zbiorowa głupota ? Teoria swoje, a życie swoje ? Obawiam się że bez szacunku do "przeciwnika gry" i reguł gry, sprawi że cała piękna teoria gier może pozostać w szufladzie. Wychodzi że teoria gier nie przewiduje ludzkiej perfidii, która w grze zwanej życiem jest opłacalna dla jednostek lub grup społecznych, a szkodliwa w kontekście cywilizacyjnym.
Rewelacyjny wykład 👏Pan Profesor Kaczmarzyk jest doskonałym pedagogiem 👍
Co za rozmowa! 😊 Panie Profesorze - głębokie ukłony! 😊
Te podcasty to nowa,lepsza zmiana w edukacji. Wiedza przekazywana w sposób przystępny dla każdego, rady , sugestie - wszystko niezmiernie ważne dla rodziców oraz nauczycieli.
Więcej ludzi powinno to zobaczyć!
Niezwykle ciekawe wywiady. Dziękuję za możliwość ich wysłuchania 👍
Wspaniały Profesor Kaczmarczyk
Sądzę, że każdy rodzic powinien posłuchać tej audycji. Jestem mamą nastolatka i ta rozmowa wiele mi wyjaśniła i uświadomiła. Dziękuję.
Bardzo ciekawy
Wspaniałe informacje
👍3
Przykład z kłanianiem się nie podoba mi się, to jest strefa kultury, bunt w tym obszarze jest najgłupszym, co może wymyślić nastolatek.
Przegrana młodego pokolenia jest równoznaczna z przegraną starszego pokolenia.
Jeśli życie jest grą to o co w tej "grze" gramy ? Co przyjmujemy za wartościowe osiągnięcia ?
Czy dyplomy jakieś uczelni powinno się przyjmować jako życiowe osiągnięcia, a może to zdolność rozwiązywania realnych problemów powinna być przyjmowania jako miara osiągnięć życiowych ? Powszechnie wiadomo że papier swoje, a życie swoje. Konflikt to czy raczej zbiorowa głupota ?
A co jeśli ktoś nie che grać w taką grę, chce jedynie by mu było dobrze i ma gdzieś wszelkie reguły gry. Czyli nauczyciel, stróż prawa czy rodzic młodemu pokoleniu przekazuje fałszywą wiedze o życiu ?
Konflikt to czy raczej zbiorowa głupota ? Teoria swoje, a życie swoje ?
Obawiam się że bez szacunku do "przeciwnika gry" i reguł gry, sprawi że cała piękna teoria gier może pozostać w szufladzie. Wychodzi że teoria gier nie przewiduje ludzkiej perfidii, która w grze zwanej życiem jest opłacalna dla jednostek lub grup społecznych, a szkodliwa w kontekście cywilizacyjnym.
Tylko o co grają pokolenia ?
Hej