Nie wiem, jak ocenię „Małe życie” za jakiś czas, ale na pewno długo tej książki nie zapomnę. Łapię się na tym, że pewne wątki czy nawet sceny w innych książkach przypominają mi te z „Małego życia”. Na szczęście już bez tych intensywnych emocji ;). A „Wierzyliśmy jak nikt” zaczęłam akurat w tym roku i w sumie zaraz ją skończę - bardzo mi się podoba.
U mnie Małecki jest absolutnym odkryciem i zachwytem. Przeczytałam w 2020 siedem jego powieści, zaczęłam od HORYZONTU, przez DYGOT, RDZE, NIKT NIE IDZIE, SATURNINA, ŚLADY aż po DŻOSEFA. Jeszcze wypatrzyłam na taniej książce ZAKSIEGOWANYCH.😇
Dla mnie najlepszą książką 2020 roku był "Chrobot" Tomasza Michniewicza! Dla mnie całkowite zaskoczenie i REWELACJA! Styl pisania, język, fabuła i konstrukcja książki fenomenalne!
" 27 smierci..." bardzo mną wstrząsnął. Częściowo podobną tematykę porusza książka "Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem" A. Rentona - o wysyłaniu małych dzieci z bogatych, elitarnych rodzin do takich szkół. Opis cierpienia i znęcania się nad tymi dziećmi powoduje, że nie mogłam dojść do siebie. Świadomość, że rodzice dobrowolnie wysyłali kilkuletnie maluchy, wiedząc co je tam czeka, bo sami byli absolwentami tych szkół, jeszcze bardziej trzepie czytelnika. Książka jest ciekawa, ale nie tak dobrze napisana jak "27 śmierci". "Wierzyliśmy jak nikt" - kocham.
Ciekawe propozycje. Kilka zapisuje na liste. Moj rok czytelniczy stal klasykami. Na pierwszych dwoch miejscach sa Idiota Dostojewskiego i Proces Kafki, trzecie miejsce to Ballada o Lutniku. Bardzo dobrze mi sie czytalo tez Maleckiego Rdze i zaczelam przygode z Haruki Murakamim. Na pierwszy ogien poszla ksiazka Norwegian Wood i jestem zaintrygowana. Pozdrawiam :)
Bardzo ciekawa topka! Świetnie, że wspominasz też o tłumaczu "Wierzyliśmy jak nikt" - czytając zagraniczne powieści de facto tłumacz jest współautorem i warto zwracać uwagę na wybitne przekłady. :)
U mnie również „Wierzyliśmy jak nikt” na podium, choć na drugim miejscu. Kocham tę powieść - wywołała u mnie mnóstwo, mnóstwo emocji. Też dużo bardziej podobał mi się wątek z lat 80. Kupiłam ostatnio „Małe życie”, bo waśnie po „Wierzyliśmy jak nikt” uznałam, że to może być książka dla mnie, choć z każdej strony atakują mnie skrajne opinie. :) Sporo pozycji, które polecasz, muszę chyba dopisać do swojej listy do przeczytania. :)
Fajne tytuły, już kilka sobie podpatrzyłam 🙂 Bardzo mnie zainteresowałaś "Końcem z Eddym" oraz "Synapsami". "Niedźwiedź" to u mnie miłość dozgonna, jak w sumie cała trylogia. Fajna historia, świetny klimat, idealna na okres zimowy 🙂O Małeckim to już nawet pisać nie będę, po prostu cudo 😍Ale za to "Mroczna materia" była rozczarowaniem - fajny pomysł, ale wykonanie już takie sobie. W moim odczuciu autor tak skonstruował powieść, żeby na siłę wzbudzać w nas emocje. W pewnym momencie miałam wrażenie, ze czytam ciągle to samo i zaczęłam się nudzić. No książka nie dla mnie 🙂
„Wierzyliśmy jak nikt” jest na mojej liście do przeczytania w 2021 roku! Tyle dobrych słów o niej usłyszałam, że mam nadzieję, iż nie sprawi mi zawodu. Super filmik 💗
U mnie też Ta druga w topce roku. Moim zdaniem świetnie pokazuje problemy świata który opisuje. Niesamowite jak Therese Bohamn udało się to zrobić na tak niewielu stronach Wydmuszkowe relacje, "silikonową perfekcję" ułudę deklarowanych poglądów, splątanie w okowach narzuconych społecznie schematów. Jak dla mnie nie chodzi tutaj wcale o zgadzanie się z wyborami bohaterki, akceptowanie drogi którą poszła, klepanie po ramieniu, a mam wrażenie że to jest dla niektórych argument na nie względem tej książki. Generalnie bardzo cierpka to książka i w moim odczuciu mówi zdecydowanie więcej niż gdyby tak wynikało to na wprost z opowiedzenia fabuły Ja Ci ogromnie dziękuję że dzięki Tobie przeczytałam tę książkę i na pewno sięgnę po nową wydaną w tym roku o której wspominasz
Dokładnie tak samo widzę tę książkę, nie popieram drogi, którą wybiera bohaterka, ale myślę, że nie chodzi w tej książce o to, żeby się z nią zgadzać. Bardzo się cieszę, że również Ci się podobała!
Małe życie czytałam kilka lat temu i zaliczam ją do książek mojego życia. Ja rok 2020 zakończyłam z rezultatem 123 przeczytanych książek . Wierzyliśmy jak nikt to dobra literatura ale mnie zabrakło w niej emocji ale to moje odczucie. Trylogia niedźwiedź i słowik również mi się bardzo podobała. Ja podam tylko trzy tytuły mojego top 2020 bo za długo by wymieniać 10 czy więcej - 1) strupki P. Jóźwik 2) od jednego Lucyfera A. Dziewitt- Meller 3) ballada o lutniku W.Paskowa . pozdrawiam i najlepszego w 2021 :)
Marta dwa pierwsze Twoje miejca dodaję do "chcę przeczytać" Ogromnie mnie zaintrygowały. Ballada o lutniku była już wcześniej na mojej liście. Bardzo ciekawe podium.
@@kamilakamila8310 z ciekawszych polskich pozycji, które przeczytałam w 2020 i mogę polecić to :Brzuch Matki Boskiej Marty Handschke , Berdo Anny Cieślar , 2 tomowy Plac Konstytucji Dominiki Buczak oraz Sorge Aleksandy Zielińskiej
@@martawarzycka749 mi z polskiej prozy przeczytanej w zeszłym roku podobało się ogromnie Hej, dziewczyno! Patrycji Mnich. Przesluchalam w audiobooku na empik go. Naprawdę dobra jest też Baśń o wezowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli czyli Nike 2020 choć to nie była prosta w odbiorze rzecz, ale bez wątpienia to kawał dobrej literatury
Masz rację z tym "Małym życiem" - ja czytałam tę książkę w wieku chyba 17 lat i wtedy to była dla mnie opowieść życia. 😁 Teraz z perspektywy czasu mam o niej coraz gorsze zdanie. Mam zamiar przeczytać ją w tym roku drugi raz i obawiam się, że kompletnie ją znienawidzę. 😆 "Ta druga" jest też u mnie w podsumowaniu najlepszych książek, fenomenalna.
Twoje top 2020 (3 pierwsze miejsca), u mnie czeka na przeczytanie, ale tylko dlatego, że wiem na długo zostaną w moim sercu, a przede wszystkim w głowie. Przeczytałam w tym roku "Małe źycie" wzbudziła we mnie mnóstwo emocji i uznałam, że "Wierzyliśmy jak nikt" nie dam rady dźwignąć. Dziękuję za podsumowanie, życzę zdrowia, normalności oraz wspaniałych lektur w Nowym Roku 2021. 😍😍😍
Narobiłaś mi ochoty na „Tę drugą” i już zaczęłam czytać 🙊 Również w 2020 odkryłam książki wydawnictwa Pauza i bardzo przypadły mi do gustu, polecam powieść „Dorośli” właśnie od nich, jeśli jeszcze nie czytałaś :)
Świetne zestawienie ❤ U mnie również "Moja mroczna Vanesso" znalazło się wśród najlepszych książek przeczytanych w 2020, nadal nie mogę się po niej otrząsnąć. "Wierzyliśmy jak nikt" to również jedna z lepszych pozycji, cieszę się, że udało mi się ją jeszcze w grudniu skończyć. Zgadzam się co do "Niedźwiedzia i słowika" - w moim odczuciu również to właśnie jest najlepsza część serii, ma niesamowity klimat i dużo bardziej odczuwałam w niej tę baśniowość, niż w kolejnych dwóch, choć cała seria stoi na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o "Małe życie" to rzeczywiście coś jest w tym, co mówiłaś - przeczytałam je kilka lat temu i jakoś ta początkowa świetna opinia zaczęła mi z biegiem czasu coraz bardziej się obniżać, a z pewnością nie jest to książka, po którą chciałabym sięgnąć drugi raz, więc ciężko skonfrontować to z tym, co obecnie pomyślałabym przy czytaniu. Książkę "Ta druga" przeczytałam z Twojego polecenia i choć nie zachwyciła mnie aż tak mocno, to podpisuję się pod większością tego, co o niej mówisz. Utrzymała mnie w przekonaniu, że czasem mniej znaczy więcej i warto doceniać autorów, którzy na stosunkowo małej liczbie stron potrafią zmieścić więcej treści, niż inni na pięciuset przegadanych kartkach. Z Twojego zestawienia z pewnością sięgnę po Krall i "Koniec z Eddym", czuję się bardzo zachęcona do przeczytania! A u mnie w tym roku wśród najlepszych jeszcze "Bezgwiezdne morze", "Dżozef" Małeckiego, fantastyczny polski debiut "Berdo" i książka "Tak to już jest". Pozdrawiam gorąco i życzę samych dobrych książek w nowym roku ❤️
Bezgwiezdne morze zaczęłam pod koniec grudnia a skończyłam wczoraj. Cudowna lektura. Warta każdej strony i tego by się nią delektować. Na pewno znajdzie się w ścisłej czołówce tego roku. Już to wiem :)
Mnie akurat "Saturnin" rozczarował - liczyłam na coś innego, a może po prostu sądziłam, że to będzie coś nowego. Ale, jak mówisz, to faktycznie był trochę taki odgrzewany kotlet - zły niby nie był, dobrze się czytało, ale liczyłam na coś więcej :)
Pamiętam jak mówiłaś poprzednio też, że utożsamiasz się z główną bohaterką "Tej drugiej" i bardzo mnie to zdziwiło, bo przecież Ty sama spełniasz swoje marzenia i osiągasz założone sobie cele, a główna bohaterka książki próbuje poprawić swoje życie za pośrednictwem mężczyzny. Chce awansować społecznie poprzez niego, marzy jej się zostanie pisarką, ale nie pisze, tylko szuka drogi na skróty. Dlatego nie polubiłam tej książki i byłam nią mocno zawiedziona. Choć zgadzam się z Twoimi pozostałymi przemyśleniami na jej temat 🙂 Bardzo fajne podsumowanie generalnie, jak zawsze. 🙂 Pozdrawiam Natalia
Wiadomo, że nie w 100%, w wielu sytuacjach dokonałabym innych wyborów. Ale trochę rozumiem z czego one wynikają, też nie pochodzę z bogatej rodziny i rozumiem tę jej potrzebę udowodnienia sobie i innym, że coś się w życiu osiągnęło. Dla mnie ważniejsza jest przy tym niezależność (nigdy nie chciałabym być uzależniona od drugiej osoby pod względem finansowym), dla bohaterki ważniejsza była akurat pozycja społeczna. Nie twierdzę, że się z nią zgadzam i popieram jej zachowanie, ale rozumiem, że łatwo jest oceniać z bardziej uprzywilejowanej pozycji. Właśnie dlatego tak mi się ta książka podobała, pokazuje niewygodną perspektywę, a jednocześnie skłania do myślenia :)
27 śmierci czeka na swoją kolej. Miałam już jedno podejście, ale chyba nie był to czas na tą książkę. Koniec z Eddym za mną. Dobrze się czyta, ale trudny temat i dużo trudnych emocji. Niemniej jednak również polecam :)
"Wierzyliśmy" jest bardzo dobre 🙂Jak dla mnie historia z lat 80. jest o wiele ciekawsza, niż ta późniejsza. Co prawda był też jeden bohater, który mnie drażnił, ale ogólnie książka godna przeczytania i polecenia. Pozdrawiam 🙂
Ciągle słyszę o tych wszystkich książkach jakie są genialne, a mi aż robi się głupio, że ich nie czytałam 😂, ale mam je w planach (nie wiem czy bliższych czy dalszych 😅)
Dla mnie "Małe życie" to historia człowieka, który tak bardzo zapada się w swoją traumę, że nikt i nic nie jest w stanie go uratować. Widzę jej wady, ale też bardzo mocno mnie poruszyła. "Moja mroczna Vanesso" - autorka zdecydowanie bardzo dobrze przedstawiła sytuację dziewcyzny, która uwikłała się w młodzieńczy romans, czy raczej została wykorzystana przez pedofila. Chyba obie te książki pokazują, jak trauma z dzieciństwa wpływa na nasze życia i jak mocno w nas zostaje. Chyba sięgnę po "Tą drugą", słyszę już kolejną dobrą opinię o niej. "Wierzyliśmy jak nikt" ma najpiękniejszą okładkę ever 😍
Moja najlepsza 12 tka wygląda tak 1. Dżentelmen w Moskwie 2. Łuk triumfalny 3. 27 śmierci Toby'ego Obed'a 4. Opowieść podręcznej 5. Zabić drozda- komiks 6. Hej, dziewczyno! 7. Błoto 8. Horyzont 9. Ta druga 10. Ukochane równanie profesora 11. Żeby umarło przede mną 12. Kometa nad Doliną Muminków Choć równie dobrze mogłabym dodać kolejne równie mocne ważne choćby Saturnin, Rdza, Niegrzeczne Jacka Hołuba, Dzieci Norwegii O państwie (nad)opiekuńczym, Jakbyś kamień jadła, Z miłości ? to współczuję, Nagle pukanie do drzwi czy komiks Biały ptak przeczytany w ostatnich dniach roku . Naprawdę wiele wartościowych pozycji. Ja dzięki epidemii odkryłam booktuba i wróciłam do czytania po latach impasu, więc była głodna tego czytania. Może tym trudniej mi wybierać. Mroczna materia też mi się ogromnie podobała. Tak a propos Jeśli nie czytałaś to polecam Dallas'63 Kinga
Sporo z tych książek również czytałam (niekoniecznie w 2020) i uważam je za świetne pozycje. Dallas 63 nawet mam w domu, ale mam trochę problem z Kingiem, więc nie planuję w najbliższym czasie :)
"Dżentelmen", "Błoto", "Horyzont" - świetne :) W sumie z większością Twoich tytułów się zgadzam :) Reportaże, o których wspomniałaś też czytałam i bardzo polecam. Po "Opowieść podręcznej" muszę w końcu sięgnąć. "Ukochane równanie" jest na chciej-liście. A z kolei "27 śmierci" się boję, no boję się. Z jednej strony kusi i nęci, a z drugiej się boję, że nie udźwignę. Z Kingiem to ja mam róże przygody ;) "Instytut" był świetny. Czytałam również "Dolores Claiborne" i również bardzo mi się podobała i byłam pod ogromnym wrażeniem, "Pan Mercedes" też fajny. No, ale np. "Outsider" i "To" to już ogromne rozczarowania.
@@brygida4880Opowieść podręcznej to było moje pierwsze spotkanie z Atwood i zachwycil mnie Jej styl A sama historia mnie totalnie pochłonęła. Czytałam też Testamenty i także lubię choć różnie z tą opinią o Testamentach bywa. Chcę czytać wszystko Atwood. Ukochane równanie profesora wzruszylo mnie do łez. Bardzo taką kameralna proza skupiona na emocjach. 27 śmierci Toby ego to wg mnie najlepszy przeczytany w 2020 reportaż. Faktycznie mega trudny temat ciężki emocjonalnie. Musiałam przerwywac lekturę Ale przy tym wszystkim napisany z ogromnym wyczuciem i szacunkiem i dla jego bohaterow i czytelnika. Im dłużej o tym myślę to tym bardziej dochodzę do wniosku że Joannie Gierak Onoszko udało się zrobić świetną robotę bo podeszla do tematu z boku jako nie Kandyjka. To jest naprawdę świetny tekst choć jak czujesz że to nie na Twoje siły to też ok. Ja też po niektóre rzeczy nie chcę sięgać bo wiem że nie udzwignę. Co do Kinga czytalam tylko Dallas ' 63 więc nie mam punktu odniesienia do innych Jego dzieł Ale podobalo mi się bardzo. Wątek podróży w czasie efektu motyla wpływu naszych decyzji na dalsze losy. Mam ochotę przeczytać znowu bo czytałam jakieś 7 lat temu :)
@@kamilakamila8310 Jedynie czytałam "Oryks i Derkacz" Atwood - też polecam, bardzo ciekawa historia, język i konstrukcja. Muszę dorwać pozostałe tomy. Ps. założyłam konto na lubimy czytać :) taka zmiana z nowym rokiem ;)
(W razie czego zaznaczam - może zawierać spoilery) Też dopiero w tym roku przeczytałam "Małe życie", jeszcze nim zaczęłam zauważać negatywne głosy. I mam całkiem odwrotne odczucia do ciebie :) Podobała mi się tylko pierwsza połowa. Czytając drugą nie poczułam zupełnie niczego. Może poza oburzeniem, tym jak bezceremonialnie chce mi się narzucić te wszystkie uczucia. Narzucić, bo autorce nie chciało się ich budować. Dlatego, że w żadnym momencie książki Jude nie został skonstruowany jako postać - przynajmniej ja to tak odebrałam. Był nijaki. A jego jedynymi cechami był jego geniusz i to męczennictwo. Dla mnie to za mało. Bliżej mu do romantycznej wersji Mary Sue niż do postaci z krwi i kości. Momentami zastanawiałam się czy może coś nie jest ze mną i tak, skoro mogę tak obojętnie przechodzić nad kolejnymi opisami. Jednak to tak jak z telewizją, przy natłoku pewnych obrazów/opisów wszystko staje się w pewnym momencie nijakie. A w moim odczuciu to co zrobiła autorka było wręcz obsceniczne.
Trochę jest w tym racji, rzeczywiście to wszystko jest bardzo narzucone czytelnikowi. Może to kwestia tego, na kogo taki "chwyt" zadziała. Na mnie akurat zadziałał.
@@SezonLiteracki pewnie tak, nie wykluczam, że czytając to w innym momencie życia też bym się na to złapała i może inaczej bym tą książkę oceniała. Choć nadal nie stanowi to dla mnie wartości samej w sobie, choć jednocześnie rozumiem że dla kogoś innego ta warstwa emocjonalna może być przeważająca.
Moja lista najlepszych książek przeczytanych w 2020 (‼️oznaczyłam tytuły, które wywołały we mnie szczególne emocje): "Zaufaj mi" ‼️ Surogatka" "Klątwa" "Czas Wagi" "Czerń i purpura" ‼️ "Siostra" "Harda" ‼️ "Ślepnąc od świateł" "Miasto ślepców" "Hańba" "Piętno" "Nie odpisuj" "Zmuszona, by zabić" "Daisy Jones & The Six" ‼️ "Obce dziecko" ‼️ "Grzesznik" ‼️
Jest gdzieś na moim kanale osobna recenzja. Jak czytałam to bardzo mi się podobała, ale z perspektywy czasu zdecydowanie wolę te książki, w których wraca do przeszłości.
@@SezonLiteracki dziękuję za informację o tej recenzji. Mi w trakcie czytania podobała się fabuła, bohaterowie, ale jak tylko skończyłam tę książkę, to zapomniałam, co ja właściwie przeczytałam 🙈 A przeczytałam w grudniu. Chcę sięgnąć po inne książki autora, bo jednak mnóstwo osób go poleca.
Co do Małego życia to ja przesłuchałam je jako pierwszą książkę po odkryciu booktuba jakoś przy okazji naszego pierwszego lockdownu. Potężny audiobook więc słuchałam długo. Na dodatek ze względu na to o czym autorka opowiedziała musiałam to dawkować, przerywać. Spotkałam się z zarzutami że to jest manipulacja czytelnikiem, żerowanie na emocjach. I trochę się z tym zgadzam a trochę nie. Czy np czy manipulacją jest historia kobiety na Siepomaga której na raka zmarła mama, siostra, mąż zginął w wypadku a teraz ona samotna matka 4 ki dzieci sama walczy z nowotworem? Oczywiście w Małym życiu mamy historię fikcyjną, ale jeśli ktoś zarzuca że to "niemożliwe" żeby kogoś spotkało tyle nieszczęścia to otóż nie, to jest cholernie możliwe. Niestety. Inna sprawa czy komuś pasuje sposób w jaki Hanya Yanigihara opowiedziała o tym nieszczęściu, bo oczywiście ma prawo nie pasować. Nie można jednak odmówić autorce że zrobiła to w sposób, który wstrząsa, nie pozostawia obojętnym. Nie wszystko w tej książce mi się podobało, to nie jest literackie arcydzieło w tym sensie że dostrzegam wady ale w moim prywatnym odbiorze to ważne dzieło. Miałam wiele znaczników. Nawet jeśli postacie są wyidealizowane - a są - to niejednokrotnie miałam poczucie że Yanigihara trafia w punkt. Choć jest to uderzenie potężne jak obuchem w łeb. Z pewnością nie jest to lektura dla każdego i opis wydawcy jest niestety mylący. To nie jest historia czwórki przyjaciół z Nowego Jorku U mnie to nie jest ścisła czołówka tego roku, ale gdybym miała patrzeć tylko na siłę rażenia na poziomie emocji to z pewnością by była
Ja nie rozumiem zachwytu nad Małym Życiem. Ta książka bezpardonowo i na siłę ma tylko wyciskać łzy. W pewnym momencie człowieka dopada już znieczulica, bo ileż można?
Nie wiem, jak ocenię „Małe życie” za jakiś czas, ale na pewno długo tej książki nie zapomnę. Łapię się na tym, że pewne wątki czy nawet sceny w innych książkach przypominają mi te z „Małego życia”. Na szczęście już bez tych intensywnych emocji ;). A „Wierzyliśmy jak nikt” zaczęłam akurat w tym roku i w sumie zaraz ją skończę - bardzo mi się podoba.
U mnie Małecki jest absolutnym odkryciem i zachwytem. Przeczytałam w 2020 siedem jego powieści, zaczęłam od HORYZONTU, przez DYGOT, RDZE, NIKT NIE IDZIE, SATURNINA, ŚLADY aż po DŻOSEFA. Jeszcze wypatrzyłam na taniej książce ZAKSIEGOWANYCH.😇
Dla mnie najlepszą książką 2020 roku był "Chrobot" Tomasza Michniewicza! Dla mnie całkowite zaskoczenie i REWELACJA! Styl pisania, język, fabuła i konstrukcja książki fenomenalne!
" 27 smierci..." bardzo mną wstrząsnął. Częściowo podobną tematykę porusza książka "Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem" A. Rentona - o wysyłaniu małych dzieci z bogatych, elitarnych rodzin do takich szkół. Opis cierpienia i znęcania się nad tymi dziećmi powoduje, że nie mogłam dojść do siebie. Świadomość, że rodzice dobrowolnie wysyłali kilkuletnie maluchy, wiedząc co je tam czeka, bo sami byli absolwentami tych szkół, jeszcze bardziej trzepie czytelnika. Książka jest ciekawa, ale nie tak dobrze napisana jak "27 śmierci". "Wierzyliśmy jak nikt" - kocham.
Zaciekawiłaś mnie książką "Jak wytresować lorda..." lale już po Twoim opisie czuję że emocjonalnie jej nie dźwignę
Nie słyszałam o tej książce. Brzmi przerażająco :(
Dzięki Tobie odkryłam wydawnictwo Pauza, Ta druga też mnie bardzo zaciekawiła 👍🤗
Ciekawe propozycje. Kilka zapisuje na liste. Moj rok czytelniczy stal klasykami. Na pierwszych dwoch miejscach sa Idiota Dostojewskiego i Proces Kafki, trzecie miejsce to Ballada o Lutniku. Bardzo dobrze mi sie czytalo tez Maleckiego Rdze i zaczelam przygode z Haruki Murakamim. Na pierwszy ogien poszla ksiazka Norwegian Wood i jestem zaintrygowana. Pozdrawiam :)
"Wierzyliśmy jak nikt" mam na półce i czeka na swoją kolej🙂 ulubiona w 2020 to zdecydowanie "Ósme życie"
Bardzo ciekawa topka! Świetnie, że wspominasz też o tłumaczu "Wierzyliśmy jak nikt" - czytając zagraniczne powieści de facto tłumacz jest współautorem i warto zwracać uwagę na wybitne przekłady. :)
Tłumacz to mój "wyuczony" zawód, więc staram się doceniać chociaż i tak zdecydowanie za rzadko wspominam o tłumaczeniach.
Niesamowicie się Ciebie słucha. Opowiadasz o książkach w sposób bajecznie piękny 🤍
Dziękuję ❤❤❤
U mnie również „Wierzyliśmy jak nikt” na podium, choć na drugim miejscu. Kocham tę powieść - wywołała u mnie mnóstwo, mnóstwo emocji. Też dużo bardziej podobał mi się wątek z lat 80.
Kupiłam ostatnio „Małe życie”, bo waśnie po „Wierzyliśmy jak nikt” uznałam, że to może być książka dla mnie, choć z każdej strony atakują mnie skrajne opinie. :)
Sporo pozycji, które polecasz, muszę chyba dopisać do swojej listy do przeczytania. :)
Małe życie to na pewno kontrowersyjna książka i zdecydowanie nie spodoba się każdemu. Ale warto wyrobić sobie własną opinię:)
Fajne tytuły, już kilka sobie podpatrzyłam 🙂 Bardzo mnie zainteresowałaś "Końcem z Eddym" oraz "Synapsami". "Niedźwiedź" to u mnie miłość dozgonna, jak w sumie cała trylogia. Fajna historia, świetny klimat, idealna na okres zimowy 🙂O Małeckim to już nawet pisać nie będę, po prostu cudo 😍Ale za to "Mroczna materia" była rozczarowaniem - fajny pomysł, ale wykonanie już takie sobie. W moim odczuciu autor tak skonstruował powieść, żeby na siłę wzbudzać w nas emocje. W pewnym momencie miałam wrażenie, ze czytam ciągle to samo i zaczęłam się nudzić. No książka nie dla mnie 🙂
27 śmierci... to świetny reportaż. Mój ulubiony reportaż 2020 roku
„Wierzyliśmy jak nikt” jest na mojej liście do przeczytania w 2021 roku! Tyle dobrych słów o niej usłyszałam, że mam nadzieję, iż nie sprawi mi zawodu. Super filmik 💗
Mam nadzieję, że Ci się spodoba ❤
U mnie najlepsze książki 2020 roku :Dżentelmen w Moskwie Towles, Ósme życie Haratischwili, Saturnin Małeckiego, Zimowla Dominiki Słowik
U mnie też Ta druga w topce roku. Moim zdaniem świetnie pokazuje problemy świata który opisuje. Niesamowite jak Therese Bohamn udało się to zrobić na tak niewielu stronach Wydmuszkowe relacje, "silikonową perfekcję" ułudę deklarowanych poglądów, splątanie w okowach narzuconych społecznie schematów. Jak dla mnie nie chodzi tutaj wcale o zgadzanie się z wyborami bohaterki, akceptowanie drogi którą poszła, klepanie po ramieniu, a mam wrażenie że to jest dla niektórych argument na nie względem tej książki. Generalnie bardzo cierpka to książka i w moim odczuciu mówi zdecydowanie więcej niż gdyby tak wynikało to na wprost z opowiedzenia fabuły
Ja Ci ogromnie dziękuję że dzięki Tobie przeczytałam tę książkę i na pewno sięgnę po nową wydaną w tym roku o której wspominasz
Dokładnie tak samo widzę tę książkę, nie popieram drogi, którą wybiera bohaterka, ale myślę, że nie chodzi w tej książce o to, żeby się z nią zgadzać. Bardzo się cieszę, że również Ci się podobała!
Małe życie czytałam kilka lat temu i zaliczam ją do książek mojego życia. Ja rok 2020 zakończyłam z rezultatem 123 przeczytanych książek . Wierzyliśmy jak nikt to dobra literatura ale mnie zabrakło w niej emocji ale to moje odczucie. Trylogia niedźwiedź i słowik również mi się bardzo podobała. Ja podam tylko trzy tytuły mojego top 2020 bo za długo by wymieniać 10 czy więcej - 1) strupki P. Jóźwik 2) od jednego Lucyfera A. Dziewitt- Meller 3) ballada o lutniku W.Paskowa . pozdrawiam i najlepszego w 2021 :)
Od jednego Lucypera to moja pierwsza przeczytana książka w 2021 i też bardzo mi się podobała:)
Marta dwa pierwsze Twoje miejca dodaję do "chcę przeczytać" Ogromnie mnie zaintrygowały. Ballada o lutniku była już wcześniej na mojej liście. Bardzo ciekawe podium.
@@kamilakamila8310 z ciekawszych polskich pozycji, które przeczytałam w 2020 i mogę polecić to :Brzuch Matki Boskiej Marty Handschke , Berdo Anny Cieślar , 2 tomowy Plac Konstytucji Dominiki Buczak oraz Sorge Aleksandy Zielińskiej
@@martawarzycka749 oo dziękuję Ci za kolejne nieoczywiste niepopularne tytuły dodam do swojej listy:)
@@martawarzycka749 mi z polskiej prozy przeczytanej w zeszłym roku podobało się ogromnie Hej, dziewczyno! Patrycji Mnich. Przesluchalam w audiobooku na empik go. Naprawdę dobra jest też Baśń o wezowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli czyli Nike 2020 choć to nie była prosta w odbiorze rzecz, ale bez wątpienia to kawał dobrej literatury
Zabieram się za oglądanie ❤️
Masz rację z tym "Małym życiem" - ja czytałam tę książkę w wieku chyba 17 lat i wtedy to była dla mnie opowieść życia. 😁 Teraz z perspektywy czasu mam o niej coraz gorsze zdanie. Mam zamiar przeczytać ją w tym roku drugi raz i obawiam się, że kompletnie ją znienawidzę. 😆 "Ta druga" jest też u mnie w podsumowaniu najlepszych książek, fenomenalna.
Małe życie to na pewno nie jest książka, którą chciałabym czytać ponownie. Ale ciekawa jestem co będę o tej książce myślała za jakiś czas :)
Twoje top 2020 (3 pierwsze miejsca), u mnie czeka na przeczytanie, ale tylko dlatego, że wiem na długo zostaną w moim sercu, a przede wszystkim w głowie. Przeczytałam w tym roku "Małe źycie" wzbudziła we mnie mnóstwo emocji i uznałam, że "Wierzyliśmy jak nikt" nie dam rady dźwignąć. Dziękuję za podsumowanie, życzę zdrowia, normalności oraz wspaniałych lektur w Nowym Roku 2021. 😍😍😍
Narobiłaś mi ochoty na „Tę drugą” i już zaczęłam czytać 🙊 Również w 2020 odkryłam książki wydawnictwa Pauza i bardzo przypadły mi do gustu, polecam powieść „Dorośli” właśnie od nich, jeśli jeszcze nie czytałaś :)
Dziękuję, już czytałam :)
Świetne zestawienie ❤ U mnie również "Moja mroczna Vanesso" znalazło się wśród najlepszych książek przeczytanych w 2020, nadal nie mogę się po niej otrząsnąć. "Wierzyliśmy jak nikt" to również jedna z lepszych pozycji, cieszę się, że udało mi się ją jeszcze w grudniu skończyć. Zgadzam się co do "Niedźwiedzia i słowika" - w moim odczuciu również to właśnie jest najlepsza część serii, ma niesamowity klimat i dużo bardziej odczuwałam w niej tę baśniowość, niż w kolejnych dwóch, choć cała seria stoi na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o "Małe życie" to rzeczywiście coś jest w tym, co mówiłaś - przeczytałam je kilka lat temu i jakoś ta początkowa świetna opinia zaczęła mi z biegiem czasu coraz bardziej się obniżać, a z pewnością nie jest to książka, po którą chciałabym sięgnąć drugi raz, więc ciężko skonfrontować to z tym, co obecnie pomyślałabym przy czytaniu. Książkę "Ta druga" przeczytałam z Twojego polecenia i choć nie zachwyciła mnie aż tak mocno, to podpisuję się pod większością tego, co o niej mówisz. Utrzymała mnie w przekonaniu, że czasem mniej znaczy więcej i warto doceniać autorów, którzy na stosunkowo małej liczbie stron potrafią zmieścić więcej treści, niż inni na pięciuset przegadanych kartkach.
Z Twojego zestawienia z pewnością sięgnę po Krall i "Koniec z Eddym", czuję się bardzo zachęcona do przeczytania! A u mnie w tym roku wśród najlepszych jeszcze "Bezgwiezdne morze", "Dżozef" Małeckiego, fantastyczny polski debiut "Berdo" i książka "Tak to już jest". Pozdrawiam gorąco i życzę samych dobrych książek w nowym roku ❤️
Berdo bardzo chciałabym przeczytać. Bezgwiezdne morze mam w niedalekich planach :)
Berdo bardzo chciałabym przeczytać. Bezgwiezdne morze mam w niedalekich planach :)
Bezgwiezdne morze zaczęłam pod koniec grudnia a skończyłam wczoraj. Cudowna lektura. Warta każdej strony i tego by się nią delektować. Na pewno znajdzie się w ścisłej czołówce tego roku. Już to wiem :)
Bardzo zachęciłaś mnie do przeczytania "Tej Drugiej". Pozdrawiam :)
Mnie akurat "Saturnin" rozczarował - liczyłam na coś innego, a może po prostu sądziłam, że to będzie coś nowego. Ale, jak mówisz, to faktycznie był trochę taki odgrzewany kotlet - zły niby nie był, dobrze się czytało, ale liczyłam na coś więcej :)
Saturnin ogromnie mi się podobał. Dygot i Ślady jeszcze przede mną
Ja sama Śladów jeszcze nie czytałam 🤫
Świetna topka, Małe Życie chciałabym przeczytać w 2021 roku, mam nadzieję, że mi się uda :D
Pamiętam jak mówiłaś poprzednio też, że utożsamiasz się z główną bohaterką "Tej drugiej" i bardzo mnie to zdziwiło, bo przecież Ty sama spełniasz swoje marzenia i osiągasz założone sobie cele, a główna bohaterka książki próbuje poprawić swoje życie za pośrednictwem mężczyzny. Chce awansować społecznie poprzez niego, marzy jej się zostanie pisarką, ale nie pisze, tylko szuka drogi na skróty. Dlatego nie polubiłam tej książki i byłam nią mocno zawiedziona. Choć zgadzam się z Twoimi pozostałymi przemyśleniami na jej temat 🙂 Bardzo fajne podsumowanie generalnie, jak zawsze. 🙂 Pozdrawiam Natalia
Wiadomo, że nie w 100%, w wielu sytuacjach dokonałabym innych wyborów. Ale trochę rozumiem z czego one wynikają, też nie pochodzę z bogatej rodziny i rozumiem tę jej potrzebę udowodnienia sobie i innym, że coś się w życiu osiągnęło. Dla mnie ważniejsza jest przy tym niezależność (nigdy nie chciałabym być uzależniona od drugiej osoby pod względem finansowym), dla bohaterki ważniejsza była akurat pozycja społeczna. Nie twierdzę, że się z nią zgadzam i popieram jej zachowanie, ale rozumiem, że łatwo jest oceniać z bardziej uprzywilejowanej pozycji. Właśnie dlatego tak mi się ta książka podobała, pokazuje niewygodną perspektywę, a jednocześnie skłania do myślenia :)
27 śmierci czeka na swoją kolej. Miałam już jedno podejście, ale chyba nie był to czas na tą książkę.
Koniec z Eddym za mną. Dobrze się czyta, ale trudny temat i dużo trudnych emocji. Niemniej jednak również polecam :)
Wszystkie książki które pokazałaś a nie przeczytałam dotąd dodałam do "chcę przeczytać" :)
Wierzyliśmy jak nikt planuję teraz w styczniu. A Niedźwiedzia i Słowika już zaczęłam i myślę że w styczniu też skończę :)
"Wierzyliśmy" jest bardzo dobre 🙂Jak dla mnie historia z lat 80. jest o wiele ciekawsza, niż ta późniejsza. Co prawda był też jeden bohater, który mnie drażnił, ale ogólnie książka godna przeczytania i polecenia. Pozdrawiam 🙂
@@brygida4880 dzięki za opinię:) będę czytać:)
I śniadanie lepiej wchodzi😉
Ciągle słyszę o tych wszystkich książkach jakie są genialne, a mi aż robi się głupio, że ich nie czytałam 😂, ale mam je w planach (nie wiem czy bliższych czy dalszych 😅)
Ja też tak mam z wieloma książkami 😅
I moje ulubione 2020 - Zimowla, Poniedziałkowe dzieci, 27 śmierci Toby Obeda i Oszpicyn.
Zimowlę mam w planach. O Oszpicynie nie słyszałam, muszę zobaczyć co to :)
@@SezonLiteracki taki horror
Dla mnie "Małe życie" to historia człowieka, który tak bardzo zapada się w swoją traumę, że nikt i nic nie jest w stanie go uratować. Widzę jej wady, ale też bardzo mocno mnie poruszyła.
"Moja mroczna Vanesso" - autorka zdecydowanie bardzo dobrze przedstawiła sytuację dziewcyzny, która uwikłała się w młodzieńczy romans, czy raczej została wykorzystana przez pedofila.
Chyba obie te książki pokazują, jak trauma z dzieciństwa wpływa na nasze życia i jak mocno w nas zostaje.
Chyba sięgnę po "Tą drugą", słyszę już kolejną dobrą opinię o niej.
"Wierzyliśmy jak nikt" ma najpiękniejszą okładkę ever 😍
Zachęciłaś mnie żeby przeczytać "Tą drugą" 🙈
Moja najlepsza 12 tka wygląda tak
1. Dżentelmen w Moskwie
2. Łuk triumfalny
3. 27 śmierci Toby'ego Obed'a
4. Opowieść podręcznej
5. Zabić drozda- komiks
6. Hej, dziewczyno!
7. Błoto
8. Horyzont
9. Ta druga
10. Ukochane równanie profesora
11. Żeby umarło przede mną
12. Kometa nad Doliną Muminków
Choć równie dobrze mogłabym dodać kolejne równie mocne ważne choćby Saturnin, Rdza, Niegrzeczne Jacka Hołuba, Dzieci Norwegii O państwie (nad)opiekuńczym, Jakbyś kamień jadła, Z miłości ? to współczuję, Nagle pukanie do drzwi czy komiks Biały ptak przeczytany w ostatnich dniach roku . Naprawdę wiele wartościowych pozycji. Ja dzięki epidemii odkryłam booktuba i wróciłam do czytania po latach impasu, więc była głodna tego czytania. Może tym trudniej mi wybierać. Mroczna materia też mi się ogromnie podobała. Tak a propos Jeśli nie czytałaś to polecam Dallas'63 Kinga
Sporo z tych książek również czytałam (niekoniecznie w 2020) i uważam je za świetne pozycje.
Dallas 63 nawet mam w domu, ale mam trochę problem z Kingiem, więc nie planuję w najbliższym czasie :)
@@SezonLiteracki ja Kinga nic innego nie czytałam tylko to i wspominam świetnie
"Dżentelmen", "Błoto", "Horyzont" - świetne :) W sumie z większością Twoich tytułów się zgadzam :) Reportaże, o których wspomniałaś też czytałam i bardzo polecam. Po "Opowieść podręcznej" muszę w końcu sięgnąć. "Ukochane równanie" jest na chciej-liście. A z kolei "27 śmierci" się boję, no boję się. Z jednej strony kusi i nęci, a z drugiej się boję, że nie udźwignę. Z Kingiem to ja mam róże przygody ;) "Instytut" był świetny. Czytałam również "Dolores Claiborne" i również bardzo mi się podobała i byłam pod ogromnym wrażeniem, "Pan Mercedes" też fajny. No, ale np. "Outsider" i "To" to już ogromne rozczarowania.
@@brygida4880Opowieść podręcznej to było moje pierwsze spotkanie z Atwood i zachwycil mnie Jej styl A sama historia mnie totalnie pochłonęła. Czytałam też Testamenty i także lubię choć różnie z tą opinią o Testamentach bywa. Chcę czytać wszystko Atwood. Ukochane równanie profesora wzruszylo mnie do łez. Bardzo taką kameralna proza skupiona na emocjach. 27 śmierci Toby ego to wg mnie najlepszy przeczytany w 2020 reportaż. Faktycznie mega trudny temat ciężki emocjonalnie. Musiałam przerwywac lekturę Ale przy tym wszystkim napisany z ogromnym wyczuciem i szacunkiem i dla jego bohaterow i czytelnika. Im dłużej o tym myślę to tym bardziej dochodzę do wniosku że Joannie Gierak Onoszko udało się zrobić świetną robotę bo podeszla do tematu z boku jako nie Kandyjka. To jest naprawdę świetny tekst choć jak czujesz że to nie na Twoje siły to też ok. Ja też po niektóre rzeczy nie chcę sięgać bo wiem że nie udzwignę. Co do Kinga czytalam tylko Dallas ' 63 więc nie mam punktu odniesienia do innych Jego dzieł Ale podobalo mi się bardzo. Wątek podróży w czasie efektu motyla wpływu naszych decyzji na dalsze losy. Mam ochotę przeczytać znowu bo czytałam jakieś 7 lat temu :)
@@kamilakamila8310 Jedynie czytałam "Oryks i Derkacz" Atwood - też polecam, bardzo ciekawa historia, język i konstrukcja. Muszę dorwać pozostałe tomy. Ps. założyłam konto na lubimy czytać :) taka zmiana z nowym rokiem ;)
(W razie czego zaznaczam - może zawierać spoilery)
Też dopiero w tym roku przeczytałam "Małe życie", jeszcze nim zaczęłam zauważać negatywne głosy. I mam całkiem odwrotne odczucia do ciebie :) Podobała mi się tylko pierwsza połowa. Czytając drugą nie poczułam zupełnie niczego. Może poza oburzeniem, tym jak bezceremonialnie chce mi się narzucić te wszystkie uczucia. Narzucić, bo autorce nie chciało się ich budować. Dlatego, że w żadnym momencie książki Jude nie został skonstruowany jako postać - przynajmniej ja to tak odebrałam. Był nijaki. A jego jedynymi cechami był jego geniusz i to męczennictwo. Dla mnie to za mało. Bliżej mu do romantycznej wersji Mary Sue niż do postaci z krwi i kości. Momentami zastanawiałam się czy może coś nie jest ze mną i tak, skoro mogę tak obojętnie przechodzić nad kolejnymi opisami. Jednak to tak jak z telewizją, przy natłoku pewnych obrazów/opisów wszystko staje się w pewnym momencie nijakie. A w moim odczuciu to co zrobiła autorka było wręcz obsceniczne.
Trochę jest w tym racji, rzeczywiście to wszystko jest bardzo narzucone czytelnikowi. Może to kwestia tego, na kogo taki "chwyt" zadziała. Na mnie akurat zadziałał.
@@SezonLiteracki pewnie tak, nie wykluczam, że czytając to w innym momencie życia też bym się na to złapała i może inaczej bym tą książkę oceniała. Choć nadal nie stanowi to dla mnie wartości samej w sobie, choć jednocześnie rozumiem że dla kogoś innego ta warstwa emocjonalna może być przeważająca.
Moja lista najlepszych książek przeczytanych w 2020 (‼️oznaczyłam tytuły, które wywołały we mnie szczególne emocje):
"Zaufaj mi" ‼️
Surogatka"
"Klątwa"
"Czas Wagi"
"Czerń i purpura" ‼️
"Siostra"
"Harda" ‼️
"Ślepnąc od świateł"
"Miasto ślepców"
"Hańba"
"Piętno"
"Nie odpisuj"
"Zmuszona, by zabić"
"Daisy Jones & The Six" ‼️
"Obce dziecko" ‼️
"Grzesznik" ‼️
À propos Jakuba Małeckiego jestem ciekawa, jak oceniłabyś jego książkę "Nikt nie idzie". To jedyna książka tego autora, którą czytałam.
Jest gdzieś na moim kanale osobna recenzja. Jak czytałam to bardzo mi się podobała, ale z perspektywy czasu zdecydowanie wolę te książki, w których wraca do przeszłości.
@@SezonLiteracki dziękuję za informację o tej recenzji. Mi w trakcie czytania podobała się fabuła, bohaterowie, ale jak tylko skończyłam tę książkę, to zapomniałam, co ja właściwie przeczytałam 🙈 A przeczytałam w grudniu. Chcę sięgnąć po inne książki autora, bo jednak mnóstwo osób go poleca.
@@juliapiontek3700 Zdecydowanie polecam inne :) Dla mnie Rdza to numer 1.
Rewelacyjny ranking, namowilas mnie na kilka pozycji.
Czekałam!
Przeczytałam Wierzyliśmy jak nikt. Dobra ale dla mnie nie świetna. Ale oczywiście cieszę się Twoimi Wielkimi Książkami 2020
Mam chęć na Małe życie. Chociaż ma wiele negatywnych opinii.
Co do Małego życia to ja przesłuchałam je jako pierwszą książkę po odkryciu booktuba jakoś przy okazji naszego pierwszego lockdownu. Potężny audiobook więc słuchałam długo. Na dodatek ze względu na to o czym autorka opowiedziała musiałam to dawkować, przerywać. Spotkałam się z zarzutami że to jest manipulacja czytelnikiem, żerowanie na emocjach. I trochę się z tym zgadzam a trochę nie. Czy np czy manipulacją jest historia kobiety na Siepomaga której na raka zmarła mama, siostra, mąż zginął w wypadku a teraz ona samotna matka 4 ki dzieci sama walczy z nowotworem? Oczywiście w Małym życiu mamy historię fikcyjną, ale jeśli ktoś zarzuca że to "niemożliwe" żeby kogoś spotkało tyle nieszczęścia to otóż nie, to jest cholernie możliwe. Niestety. Inna sprawa czy komuś pasuje sposób w jaki Hanya Yanigihara opowiedziała o tym nieszczęściu, bo oczywiście ma prawo nie pasować. Nie można jednak odmówić autorce że zrobiła to w sposób, który wstrząsa, nie pozostawia obojętnym. Nie wszystko w tej książce mi się podobało, to nie jest literackie arcydzieło w tym sensie że dostrzegam wady ale w moim prywatnym odbiorze to ważne dzieło. Miałam wiele znaczników. Nawet jeśli postacie są wyidealizowane - a są - to niejednokrotnie miałam poczucie że Yanigihara trafia w punkt. Choć jest to uderzenie potężne jak obuchem w łeb. Z pewnością nie jest to lektura dla każdego i opis wydawcy jest niestety mylący. To nie jest historia czwórki przyjaciół z Nowego Jorku
U mnie to nie jest ścisła czołówka tego roku, ale gdybym miała patrzeć tylko na siłę rażenia na poziomie emocji to z pewnością by była
Ja nie rozumiem zachwytu nad Małym Życiem. Ta książka bezpardonowo i na siłę ma tylko wyciskać łzy. W pewnym momencie człowieka dopada już znieczulica, bo ileż można?
Wiele osób ma takie zdanie jak Ty. Mnie akurat nie dopadła, ale nie twierdzę, że z czasem nie zmienię o tej książce zdania - nigdy nie wiadomo :)