Ja zrobiłem kampanię dwójce osób które niekoniecznie się lubią. Chciałem ich w ten sposób "pogodzić". No, i... Miałem przez chwilę nadzieję, ale chwilę później zrobili między sobą MORTAL COMBAT, spalili wioskę i już częściowo bez kończyn trafili do najbliższego aresztu, na dożywocie...😅
Panowie i panie odpowiemy tutaj zbiorczo, tak macie rację pisząc w komentarzach, że opieranie przygody czy kmapanii w DDkach na odkrywaniu kto zabił albo na śmierci jakiegoś bohatera nie jest najbystrzejszym pomysłem bo... MAGIA! Dobrze zauważył @Thomas Percy ze to raczej wiedza która użyteczna będzie dla nowych graczy i mistrzów gry, a doświadczeni już raczej o tym wszystkim wiedzą. Ale nie bierzcie też tego filmu tak strasznie na poważnie, to nie tak, że my jesteśmy święcie przekonani, że nikt sobie nie zdaje sprawy z takich "wytrychów" mechanicznych. Staramy się wam dostarczyć też trochę rozrywki poza tym, że na co dzień staramy się podawać wam jakieś super koszerne erpegowo materiały i zachęcić co raz więcej osób by wciągnęły się w nasze hobby a takie filmy to wg nas naprawde dobry sosób by trafić do ludzi spoza naszej erpegowej bańki :) Fantastycznych gier i wspaniałych przygód wszystkim!
Zdjęcie klątwy jest świetnym zaklęciem, jak ktoś w drużynie ma do niego dostęp :D U mnie w drużynie nikt nie ma, więc MG szaleje z klątwami (jak na razie było jakieś 5-6 klątw które potrzebowały kilka sesji każda, żeby je zdjąć). Zaraz walczymy z potężną wiedźmą, więc spodziewam się kolejnej
Pamiętam jak kiedyś graliśmy w dnd i mojego druida złapała mackowata bestia z ogromną zębatą paszczą. Ja: Ona chce mnie zeżreć? MG: tak Ja: bo jest głodna? MG: no tak Ja: wrzucam jej do paszczy Dobre Jagody
Dobre jagody… najbardziej przegięte w nich jest to, że jemiołę da się zastąpić focusem, a same jagody, nie zjedzone, utrzymują się 24h. Równo. Czyli Druid może to rzucić ostatnią komórką na warcie przed snem i do następnej warty będą dobre. Nie jest natomiast napisane, co siędzieje z jagodami, którym minie 24h, poza tym, że tracą swoje właściwości. Ja to interpretuję tak, że ultra szybko gniją i mogą ci zapleśnić normalne zapasy, lub ubranie. Więc niezjedzone mogą zaszkodzić. Na pewno poisoned będzie jeśli takie już nie dobre jagody zostaną spożyte. No i jest jeszcze jeden dopisek „up to 10”. Do dziesięciu jagód. To oznacza, że można oddać graczowi kontrolę nad tym ile jagódek robi, uzależnić to od jemioły, jeśli focus nie działa w kampanii (np. Druid ma 3 japdy jemioły, to tyle ich zmienia się w dobre jagódki), albo kazać graczom rzucać d10 ile jagódek wyczarują
Pożyteczna wiedza dla nowych MG. Doświadczeni nie mają z tym problemu, bo po prostu wiedzą o istnieniu takich zaklęć i nie układają przygód, które by te czary popsuły. Ja na te czary patrzę jak na zasoby Bohaterów i okazje do usunięcia z przygody mało grywalnych elementów jak polowania. Jak nie będzie Goodberry (Dobrych jagód), to wcale nie Ranger (łowca) będzie polował, tylko - dla zaoszczędzenia strzał i czasu - mag czarami Magic Missile (Magiczny pocisk) i wyjdzie jeszcze głupiej. Na poziomie meta, jako prowadzący D&D od prawie 30 lat, zgadzam się z Banasiem. Na wuj się nad tym wszystkim głowić? Zbanować te czary albo zmienić system.
Następny odcinek proponuję o Simulacrum (Symulakrum) i evergreenie (w każdej edycji ten sam problem, a nie usuwają go chyba dla trollingu) - pie-rzone Conjure Woodland Beings i pixie (skrzat).
W sumie wszystko idzie w miarę stabilnie obejść: 1. Identyfikacja przedmiotu może okazać się niemożliwa bo przedmiot może być zabezpieczony przed szkołą poznania (5 poziom) 2. Rozumienie języków omówiłeś 3. Rozmowa z nieumarłymi może być niemożliwa bo dusza została skradziona (np artefaktem Pożeracz Dusz) albo pochłonięta przez coś, co to pochłania dla mocy + no, trafienie od tylca xd 4. Zdjęcie klątwy też omówiłeś 5. Wskrzeszenie i wszystkie pochodne w podobny sposób jak Rozmowa z Nieumarłymi (przykładem może być przypadek Skie Silvershield w BG: Siege of the Dragonspear) 6. Życzenie akurat rel, broken czar, z drugiej strony całe kampanie często bywają oparte na zdobyciu tego czaru, tak jak wspomniałeś. Chociaż można też kombinować z Życzeniem by jak najbardziej udupić graczowi żyćko, o czym też mówiłeś. 7. Dobre jagody mi nie przychodzi nic do głowy poza tym że stwierdzić iż ciężka miejscówka do której trafiają jest strefą martwej magii czy cuś.
Ja bym rozdzielił - proste klątwy - do rzucenia i usunięcia jednym czarem (a i tu był robił st zależne od mocy rzucającego vs odczarowującego) od klątwy w rodzaju tego co miał na siebie rzucone jeszcze za życia Kelemvor (chodzi mi o ich rodową klątwę). ja opowiem o zaklęciu które mi rozwaliło kampanię i to nie byle jaką kampanie ale oficjalną dotyczącą kultu smoka w Myth Drannor (dla tych co nie wiedzą to jest takie miejsce w Ferunie tak przegięte magicznie, że spotkać demona na ulicach ruin tego miasta to codzienność i ogólnie to po tym co się tam odwaliło bogini magii zbanowała zaklęcie 10-tego kręgu, których tam nadużywano). No wiec ma być finalna walka miedzy drużyną, a Lichdragonem - który jak to smoki ma jedną wadę - inicjatywę +0 - zatem nasz drużynowy krasnolud kapłan wygrał i był przed nim - rzucił na siebie przyspieszenie po czym podbiegł i rzucił kapłański cza Heal, który na nieumarłych działa tak, że zabiera im wszystkie hp zostawiając ich 1d4 i nieważne ile miał wcześniej - mógł mieć i miliard. Fartem przebił się przez odporność na magię smokolicza po czym w ostatniej akcji puknął go młotkiem zadając wystarczające obrażenia by go zniszczyć - filakterię znalazł w trymiga po tym mag rzucając prawdziwe widzenie - kolejny czar przeginkę. Dodam że to graliśmy za czasów D&D 3 w 3.5 znerfili Heala jak i Harm ograniczając go do kostni na poziom castera. Do czaru jagódek dotłaczał bym ten robiący schronienie w mini planie egzystencji będące odpowiednikiem pokojem w hotelu 5 gwiazdkowym - super bezpiecznym dodajmy.
Tajemnicze morderstwo przewodniczącego miejskiej rady. Drużyna z nadzieją patrzy na moją kleryczkę, w nerwach przeszukuje listę spelli. "No wiecie, nie modliłam się rano o możliwość rozmowy ze zmarłymi... ale w sumie to mogę go wskrzesić?" Mina MG bezcenna. After all NPC nie powiedział nam wiele więcej niż to, co wydedukowaliśmy wcześniej, a także wszystko zostało ładnie wplecione w kampanie i dynamikę w mieście, bo moja świątynia miała niskie notowania, a po tej akcji jej się poprawiły. U nas kwestie revivify i wskrzeszenia ograniczone są: - w pierwszym wypadku czasem (bardzo dokładne rozliczanie minuty); - zasobami (ratowanie szefa rady spaliło jedyny diament warty 500 gp w całym kraju, tych "mniejszych" za 300 gp jest też bardzo mało) - trochę sposobem śmierci, bo głowa przy tych zaklęciach nie odrasta (przy true resurection odrasta, ale umówmy się, to trzeba mieć poziom z kosmosu, żeby to rzucić...) Dodatkowo bodajże Mercer zaproponował mechanikę wskrzeszania (zwłaszcza w kontekście PC), w którym zaklęcie się dodatkowo testuje i każde kolejne zmartwychwstanie tej samej osoby ma podwyższony poziom trudności. Zaklęcia, które dołożyły MG siwych włosów i otarły się o bana, to klerycki divination i commune. Rozważając naturę kleryka i jego mocy oraz fakt, że te zaklęcia są rytualne, uznałam, że to zasrany obowiązek mojej postaci co rano modlić się o czary i pytać swoją boginię o przewodnictwo. W końcu wypełniam JEJ wolę. Także nagle pytania w stylu: "gdzie jest BBG?", albo "do której lokacji mamy iść najpierw?" albo "jak uruchamia się portal, żeby wrócić do naszego planu?" albo "kto dysponuje mocą, żeby ten portal aktywować?" znajdują najczęściej bardzo proste odpowiedzi. Odpowiedzi, które nawet nie spalają mi spell slotu. Tu jednak trwa walka psychologiczna, albowiem MG (podobnie jak w życzeniu) Bardzo Dokładnie Rozlicza użyte słowa i składnię pytania, odpowiadając na nie zazwyczaj przeraźliwie dosłownie. Gra w grze. U nas zbanowane są dezintegracja, czy jakieś inne paluchy śmierci, które zabijają na amen jednym nieudanym rzutem kości. Co innego dramatyczna śmierć, heroiczna, choć przegrana walka, co innego "wypadek przy pracy" bo jeden save nie wyszedł. ps. Tak jak trwa kampania (będzie ponad dwa lata) rozliczamy się z komponentów. Bardzo polecam. Nie ma podglądających skryingów za darmo, identyfikacja to zawsze perła za conajmniej 100GP, wspomniane zmartwychwstania są też kosztowne i mocno przez ilość diamentów limitowane, głupie rzucenie widzenia w ciemności wzmaga nasze zapotrzebowanie na marchewki. W swojej drugiej ekipie staram się krzewić tę grę z zasobami, co prowadzi do zabawnych sytuacji, gdzie nieoczekiwany atak po wystawnej kolacji stał się emocjonującą bitwą dla tych, co nie zabrali swoich spellfocusów, czy chociażby gładkiego piasku do sandmanowego sleepa.
W którymś Divinity Orginal Sin bohaterowie rozmawiali z duchem i pytali kto go zabił. A on im po prostu odpowiedział że nie widział bo ktoś bo zabił od strony pleców i nie zdążył się odwrócić.
Czary w D&D psują wiele, system nastawiony na pomysły z czapki. Brak możliwości zaimplementowania survivalu oraz detektywistycznych rozkmin. Tylko lochy i smoki ;)
@@tjgt Może trochę narzekam ale na swój sposób lubię D&D. Na szczęście żyjemy w czasach gdzie do wyboru mamy ogrom ciekawych oraz unikatowych systemów.
Ja wziąłem się na sposób, że mag musi znaleźć bibliotekę, która posiada księgi z zaklęciami lub sami muszą opracować zaklęcie, co długo zajmuje i ma ograniczenia. Przy czym nie wszystkie zaklęcia są dostępne lub istnieją. To jest taki mój myk na zaklęcia w D&D. Na szczęście moi gracze zazwyczaj wykańczają sami siebie swoimi decyzjami i moją jedyną rolą jest rola narratora i sędziego.
A obejściem identyfikacji jest dopisek „Nie można zidentyfikować czarem Identyfikacja”… i ewentualnie dodać jakiś ogranicznik poziomu, od którego identyfikacja działa
Identyfikacja - a) W opisie czaru nie znajduje się nic o tym że poznajesz historię tego przedmiotu, co za tym idzie, nie wiesz jak się nazywa. (Idąc za przykładem podanym w filmie - Nie wiesz że jest to Ręka Vecny) b) Dowiadujesz się jakie czary ciążą na przedmiocie (to jest częsty aspekt grania z nowymi graczami, kiedy dowiadują się że MG zna wszystkie szkoły magii i nie mówi po prostu "Przedmiot jest przeklęty". Idąc drogą dedukcji oraz jako takiej znajomości lore świata d&d. Po Pladze Czarów tylko niewielka ilość zaklęć została okiełznana, czy przywrócona do naturalnej racji bytu (nie wiem jak to nazwać xD), co sprawiło że gracze mają dostęp tylko do dziewięciu kręgów zaklęć (nie wiem czy to też nie jest powiązane z samą śmiercią Mystry, pisze z głowy, na szybko). Idąc za podanym przykładem w filmie czyli - Vecna - istniał długo przed Plagą Czarów, w czasach gdzie tych zaklęć było o wiele więcej niż do tej pory, więc takowe zaklęcie może być dla graczy czymś kompletnie nieznanym. c) Istnieją przedmioty które zwyczajnie są odporne na zaklęcie identyfikacji, jako przykład posłużę się Kamieniem Nieszczęść, w którego opisie jest wyraźnie napisane że przedmiot jest w stanie zwodzić zaklęcie identyfikacji, po rzuceniu zaklęcia przedmiot samoistnie przedstawia się jako Kamień Szczęścia. Takie kamienie, jak dobrze się orientuję wytwarzane są przez Kościół Cyrika, taką organizację, może jestem debilem, to znaczy na pewno jestem debilem, ale wydaje mi się że skoro Kościół Cyrika jest w stanie tak skonstruować ten przedmiot to Vecna potrafił by to zrobić pięć razy lepiej, to tylko moje zdanie. Wskrzeszanie - Otóż, problem ze wskrzeszaniem zmarłych pojawia się w momencie w którym dusza została uwięziona, przedmiot lub np. Plan Uwięzienia na Planie Eterycznym, bądź gdziekolwiek indziej. Takowe rozwiązanie daje całe mnóstwo dodatkowych questów dla graczy podczas kampanii, znaleźć przedmiot, uwolnić duszę z przedmiotu, znaleźć miejsce gdzie dusza została uwięziona, nic tylko się bawić. Dobre Jagody - Tutaj pojawia się aspekt za który jestem notorycznie karcony przez ludzi świata RPG - realizm podczas sesji. Tak jak wspomniane było na filmie - komponent, ale argumentów jest cała masa - np. fakt że prędzej czy później każda postać, od barbarzyńcy po szlachcica, musi zjeść ciepły posiłek, w przeciwnym wypadku - punkty wyczerpania, przecież po coś ktoś je stworzył, korzystajmy z nich, choroba, klasyczny roztrój żołądka który przywraca połowę sumy rzuconej na kości podczas krótkiego odpoczynku, uzależnienia itp. Grajmy realnie, bawmy się, twórzmy realnie żyjące postaci w świecie fantasy, przecież tylko w taki sposób jesteśmy w stanie przenieść się oczyma wyobraźni do tego świata. Zaklęcie mogące zniszczyć kampanię ? Polimorfia - Gracze zamieniają wszystkich w kurczaki albo siebie w Gigantyczną Małpę i w przypadku mało kreatywnych graczy, każdy kolejny encounter robi się trywialny i kompletnie bezsensowny.
Obok "Dobrych Jagód" postawił bym jeszcze zaklęcie kleryka z 3 kręgu przywoływań - "Stworzenie jadła i wody". Komponenty? W i S. A wyczarować możesz 25 kilo żywności i 100 litrów wody, która ma starczyć do wyżywienia nawet 15 humanoidów, lub 5 wierzchowców...
Dosłownie cały ten materiał odbieram jako "Łeeeeee nie mogę poprowadzić mojego scenariusza do Łorchamera na DDekch". Wystarczy inaczej zadać pytanie. Po co mój scenariusz ma się opierać na odkryciu kto zabił skoro jest taki czar który pokaże to moim graczom w chwilę. Nie lepiej już przeznaczyć na odkrycie kto zabił jedną scenę a potem zrobić całą sesję o tym jak skomplikowane jest schwytanie gościa bo ma diabelski pakt albo jest ukryty? Jeżeli wskrzeszenie kogokolwiek jest kwestią jednego czaru to dlaczego ktoś kto pojedmuje się zamachu na króla miałby tego nie przewidzieć i nie przygotować np. magicznej broni która więzi duszę? Może po prostu wystarczy nie chować się za mechaniką żeby pokazać jak trudne jest zdobycie informacji przez blokowanie basicowego zaklęcia. Bo kto przy zdrowych zmysłach prowadzi w DDkach scenariusz śledztwa oparty na jednej informacji i koniec. A potem, płacz że gracz złośliwy, czar wziął
Większość tych czarów przestało mieć sens gdy stały się tak tanie, lub tak proste do zdobycia. Np Identyfikacja wymaga jedynie perły, ale ona nie znika. Ja u siebie zawsze to zmieniam na starą wersję tego czaru - perła jest jednorazowa, jest zużywana do czaru. Czar zdjęcie klątwy powinien być opatrzony jakimś testem, a nie działać automatycznie - to by załatwiło sprawę, plus fakt że na jeden przedmiot/osobę można wykorzystać ten czar raz na jakiś czas. Jeden z czarów wskrzeszania ma fajną mechanikę, odradzasz się w innym ciele a rasa jest wybierana losowo :D. Wskrzeszeni umarli będą odpowiadać w sposób bardzo prosty lub ogólny: Kto Cię zabił? Bandyta. Ilość pytań jest ograniczona a pytania muszą być bardzo konkretne bo pytania można różnie zrozumieć :D. Życzenie to inna para kaloszy i tu ciężko coś wykombinować, ale np. w 3 edycji trzeba było na ten czar zużyć swoje punkty doświadczenia. Dziwne że taki czar jest bez kosztowy, mógłby np zabierać cząstkę życia (człowiek by się starzał ). Dobre jagody - ten czar też mógłby wymagać jakiegoś składnika, np. świeżych jagód, a same jagody traciłyby moc po krótkim czasie. Do tego ich moc mogłaby się skalować z użytą komórką czarów, 1 poziom - spoko leczy 1HP, 2 - leczy plus zmniejsza potrzeby żywieniowe o połowę itd. Generalnie te czary są przegięte i często sprawiają że trudno jest w jakiś sposób urozmaicić rozgrywkę. Ale od czego są zasady domowe :)
Teoretycznie te filmy "TOP 5 CIEKAWOSTEK ZRYJE CI BERET" Trochę się przejadły. ALE moim zdaniem pasuje coś takiego do waszego kanału i z dnd po polsku ciężko coś takiego znaleźć więc... CZEKAM NA WIĘCEJ
Sposobem na to, by klątwa jednak była szkodliwa, jest pewna "cena" jej usunięcia. Przykładowo po tym, jak postać zdobędzie przedmiot obłożony klątwą, a identyfikacja ją wykryje i opisze, wyjdzie na jaw, że osoba rzucająca usunięcie klątwy oberwie obrażeniami/zostanie zatruta/klątwa przejdzie na nią i trzeba usunąć inną metodą. Drugim sposobem są klątwy czasowe, które mijają samoistnie po np. zachodzie Słońca, mają nierzucające się w oczy działanie lub coś się dzieje nagłego i jednorazowego dopiero z chwilą, gdy przestają działać.
Identyfikacja nie jest taka prosta. Focus magiczny pozwala bez komponentów materialnych jeżeli nie jest podana w nawiasie ich wartość. Ile można mieć pereł wartych 50 sz? Mam nadzieje, że w waszych kampaniach każdy kupiec nie ma oferty składającej się ze wszystkich przedmiotów w PH.
Stary film ale chciałem wam powiedzieć , że mnie zaczyna się trudno prowadzić powyżej 8-10 poziomu. Jak wchodzi teleportacja dynamika gry zmienia się tak bardzo, że brakuje mi "puzzli"
Będę prowadził na kanale kampanię 10+, będziemy publikować pewnie od początku przyszłego roku, także będzie okazja podpatrzeć jak sobie radzimy. Ale tak, magia na 10+ życia nie ułatwia. Może kiedyś nagram film i tym jak ten temat ogarniam u siebie... /Banaś
Ten filmik pokazuje nie tyle to że te zaklęcia są przegięte, a raczej to że D&D i łówne settingi są... nieprzemyślane. I o ile są często lekkie i bardzo, bardzo zabawne jeśli sie ma dobrą ekipę i GMa to przy głębszym, chwilowym zastanowieniu przestają się trzymać kupy. D&D to bardziej zestaw który bazowo jest szeroki jak ocean a płytki jak kałuża. Kupa czarów, sytuacji i całych kampanii opiera się o sytuacje jak z zabawy dwóch dzieciaków "HAHA a ja cie trafiam laserem! -Nie-e, bo ja mam odporność na lasery i on sie odbija i trafia w ciebie! -JA też mam odporność na lasery -Ty nie możesz tylko ja!" I tak wygląda 80% przygód i sytuacji. takie np Neverwinter Nights legitnie zaczyna sie od ZARAZY. W świecie gdzie healer jest na każdym kroku. Ale to jest "Zaraza odporna na magie". Bum, problem solved. Dalej. Magowie powinni władać światem i być nieśmiertelni anwet i bez zostawania Liszami. Natomiast każdy król pierwsze co winien zrobić to ufundować magiczny uniwerek gdzie będzie szkolił magów co go będą utrzymywać przy życiu. W ogóle, cały setting z królami i państwami w ogóle traci sens w świecie gdzie magia jest tak łatwo i ogólnie dostępna. Nie znam innego systemu gdzie byłoby tak wielkie zagęszczenie klas czarujących bez żadnej reperkusji dla świata. EDIT: A co do goodberries. Kluczem jest słowo "sustains". Ta jagoda daje tyle żeby sie "utrzymać". Wiec ja bym to rozpatrzył jako "Nie nie umrzesz z głodu, ale jesteś wyczerpany i chudniesz" w przypadku dłuższego "abusu" tego czaru ;). Minusy do statystyk takie tam. I cyk, nagle okazuje sie że jak to pwoiedział Simonw filmie "Magia nie jest rozwiązaniem każdego trywialnego problemu! Żyjemy w prawdziwym świecie a nie w bajce!"
Z neverwinteren bym tak nie przesadzał, w naszym świecie też mamy na pęczki lekarzy i naukowców, niemniej dalej mamy choroby i naturalne zjawiska z którymi nie wiemy jak walczyć lub nasze starania niewiele dają
@@minowol2844 Tyle że my nie mamy cleryków czy druidów którzy nie muszą obadać nawet choroby tylko ciepnąć 3 levelowe zaklęcie "Cure disease" albo "Remove disease". NVN było na D&D3 gdzie te czary miały opis z którego wynikało że nie ważne co to za zaraza, ten czar ją leczy. Dopiero przy D&D3.5 zorientowali sie jak przegięty to pomysł i że eliminuje w ogóle potrzebe jakiejkolwiek umiejętności leczenia poza tym (nie mówiąc już o tej fabułce) i dodali dopisek "chyba że opis zarazy stanowi inaczej". I żeby nie było, ja całkiem lubie (dobrze prowadzone) D&D. Wychowałem sie na Drizzcie, Baldurach i Neverwinterach. Ale trzeba też szczerze przyznać, że zwykle te settingi sie kupy nie trzymają :)
A czym się różni karczmarz zlecający questa od zabitego w karczmie ducha który zleca nam questa bo rozmawiamy z nim zaklęciem? Niczym? A czym się różni karczmarz skłaniający by gdzieś iść od księgi rozkodowanej zaklęciem sugerującej by gdzieś iść? Niczym? Temat banowania zaklęć jest bez sensu, to tylko świadczy, że gmowi nie chce się stworzyć przygody tak, by gracze czuli się ważni - jakby dzięki ich budowie postaci drużyna posunęła się dalej w fabule. Taki gm ma wyjebane na graczy zamiast chcieć sprawiać, by ten gracz czuł zabawę i moc ze swoich decyzji, więc nie powinien prowadzić przygód - przygoda powinna sprawiać, że gracz czuje się dobrze i gm powinien stwarzać a nie blokować ku temu warunki.
Jak Życzenie jest złe to kleryk tez, bo on na którymś poziomie 5-8 dostaje Divine Interwention bo to robi to samo Jagódki sa OP ze wzgledu na możliwość podnoszenia gracza za free, bo po zjedzeniu przywraca gracza z 1hp, wiec jak nie ma miksturek zdrowia to sa. A co do komponentow jak jak komponent nie ma ceny, to załatwia sprawe focus, jak nie ma focusa to potrzeba 2 rak do czarowania (jedna na somatycznych druga na materialny), wiec nie wzięcie focusa przy tworzeniu postaci to nieporozumienie
Podpisuję się oboma rękami pod Wskrzeszeniem. Potrafi zabić dosłownie każdą fabułę. Sytuacja z sesji: "Miał miejsce zamach na arcyksięcia i..." "To ja tam pójdę i go wskrzeszę" "Czekaj, co???"
Raczej nie nasza bajka - ekipą siedzimy w DeDekach, więc nie mieliśmy potrzeby zagłębiać się w PFa. Z grania w Kingmakera zauważyłem tyle, że to takie pogładzone DeDeki 3,5. Co kto lubi 🙃
To gracze grają by oszukać przygodę, system i MG? Czy dlatego by dobrze się bawić tą przygodą? W RPGach nie chodzi o wygrywanie, tylko o przeżywanie tego.
Myślę, że są różni gracze i różni MG. Nie wszyscy bawią się w taki sam sposób. Czasem ekipa kliknie, a czasem żegnajcie się po jednej sesji, bo szukacie czegoś innego w RPG. /Banaś
@@tjgt Tak, ale żeby odpalić takie wysokopoziomowe spelle, to trzeba już mieć wiedzę i świadomość wśród D&D. Czyli gracze robią takie hacki z premedytacją. Brzydziłbym się takim zachowaniem ;/
Tylko część tych zaklęć wymaga wysokiego poziomu. No dobrze, rozumiem, Ty byś się brzydził. A ja mam całą ekipę, piątkę moich przyjaciół, którzy kochają power gaming i siadając po raz pierwszy do DeDeków od razu googlowali najbardziej przegięte buildy. Siadając do stołu wszyscy wiedzieliśmy na co się piszemy - ja dawałem OP wyzwania, oni grali OP buildami i zaklęciami, a łapanie się na niedopatrzeniach i lukach w kombinowaniu było istotną częścią zabawy. Każdy gra inaczej. Nie ma obowiazku grać z kazdym. /Banaś
1. 2:25 lorowo nie ma to sensu. No bo jakim cudem powstają błędne tłumaczenia. 2. nie prościej osłabić zaklęcie niż robić fórtki by zdjęcie klątwy nie działało. 3. Zaraz to zaklęcie że wskrzeszeniem psuje film. No bo po co się męczył z tabliczką jak mógł użyć zaklęcia? 4. To życzenie jest op. Jedynie mistrz gry może nasz powstrzymać. Jestem ciekaw jak to działa w uniwersum 5. Mi by zbrzydło jedzenie jagód po tylu miesiącach. PS. Mnie mistrz gry wikiwał jak miałem postać co w żaden sposób nie dało się zranić bo z lodu się regenerowała. Po prostu użył rosproszenia magi i to mi ręczę stopiło. PPS. A może zmarły kłamać lub muwic z pewnego punktu widzenia
1. To zaklęcie tłumaczy jak google translator 🤣 2. Pytanie do wizardów, nie do mnie! 3. W filmie było zdaje się zaznaczone, że "nic oprócz tabliczki nie zadziała". Czyli typowy sposób na obejście zaklęć wskrzeszenia kiedyś czyjąś śmierć jest kluczowa dla fabuły. 4. Nom. Życzenie jest OP! Dlatego jest na liście. 5. Powiedz to Frodo podając mu Lembasy.
"Zaatakowane stworzenie jest świadome zaklęcia i dzięki temu może uniknąć odpowiedzi na pytania, na które normalnie odpowiedziałoby kłamstwem. Takie stworzenia mogą być wymijające w swoich odpowiedziach, o ile pozostaje to w granicach prawdy." Więc tak nie do końca plus jeszcze to zaklęcie ma rzut obronny więc no.
Moga to zrobić za pomocą zaklęcia pierwszego poziomu "speak with animals". Lub na drugim poziomie, jeżeli wybiorą Curcle of the Shepherd ( Speech od the Woods feature). Mogą zrozumiale mówić do zwierząt (komunikacja w jedną stronę) jeżeli są Firbolgiem lub leśnym gnomem (tu akurat małe stworzenia leśne, nie wszystkie bestie).
Identyfikacja nic nie psuje według mnie. Możesz poznać jak działa ten artefakt. I nic nie daje to zaklęcie w walce czy innej sytuacji. Rozumienie języków - też nie widzę problemu. Masz coś takiego to czemu miałbym jak mistrzujący nie dać możliwości na wykorzystanie tego. Gadanie z martwiakami - Dobrze, że wspomniałeś o filmie dedekowym, bo idealnie pokazał jak to można wykorzystać. Nie dostaje się informacji na talerzu. Tak samo zabity niekoniecznie zna mordercę. Raczej w wielu przypadkach go nie zna, więc skąd ma wiedzieć kto to był? Może dać wskazówki z wyglądem i czemu nie, można wtedy się dowiedzieć sporo więcej, ale to nie jest wszystko. Zdjęcie klątwy - też trzeba mieć, trzeba przygotować, nie wykorzysta się tego ofensywnie, a tylko sytuacyjnie i można z tego zrobić coś zajebistego - może to być osobna scena, gdzie robicie coś ala dziady z wieśka, gdzie ta klątwa próbuje walczyć z wami albo złe duchy/demony Co do jagódek to jeżeli opieramy kampanię na survivalu to jest trochę racji, ale nie załatwia to schronienia czy bezpieczeństwa. A co do wskrzeszania, 5 krąg minimum. Nie rzuci tego byle kmiot, co jednak nie jest aż tak wysokim wymaganiem, aby nie znaleźć nawet jakiegoś takiego kapłana. Ale raczej w dużym mieście czy w kościele/świątyni. Nadal są wymagania materialne i nadal trzeba znaleźć. Magia może psuć wiele, ale też warto myśleć o tym i zastanowić się nie jak zbanować wszystko, a jak dać graczom wykazać się, bo czemu mielibyśmy karać takie osoby za to? Raczej jest to pozytywne, że przygotowali się do kampanii/sesji, że nie myśleli tylko o tym, że będą bić z różdżki, a kolega z aksa
Ja powiem tak... Takie problemy mają albo MG początkujący albo słabo myślący. Więc nie wiem po co ta drama. Te zaklęcia to tylko narzędzia. Więcej można czasem zrobić prestidigitation niż potężniejszym czarem i nikt o to nie robi afery. Tak samo goodberry! Nie pamiętam czy to jest oficjalne czy nie wystarczy powiedzieć, że można żywić się nimi tylko przez jakiś czas bo później nie nasycą postaci. Także tego...
Na Usunięcie klątwy wymyśliłem taki bajer. Wiedźmy mają zwyczaj rzucania klątw i są dość wredne, więc kiedy gracz rzucił zaklęcie to nie zadziałało do końca, i odwróciło jej działanie. Zamiast niemożliwości zapalenia nie magicznego ognia, nie jest możliwe zapalenie magicznego ognia. Pochodnie zapalisz ale odpalenie miesza czy kula ognia to już gorzej
Dla mnie broken jest Guidance Kleryka - sztuczka. Po prostu idę i albo cały czas gadam do siebie i bóg mi doradza dając +1k4 albo idę z kimś za rękę i jemu doradzam. Absolutnie bez sensu bo teoretycznie zawsze można mieć ten bonus poza walką
Na Usunięcie klątwy wymyśliłem taki bajer. Wiedźmy mają zwyczaj rzucania klątw i są dość wredne, więc kiedy gracz rzucił zaklęcie to nie zadziałało do końca, i odwróciło jej działanie. Zamiast niemożliwości zapalenia nie magicznego ognia, nie jest możliwe zapalenie magicznego ognia. Pochodnie zapalisz ale odpalenie miesza czy kula ognia to już gorzej
Ja zrobiłem kampanię dwójce osób które niekoniecznie się lubią. Chciałem ich w ten sposób "pogodzić". No, i...
Miałem przez chwilę nadzieję, ale chwilę później zrobili między sobą MORTAL COMBAT, spalili wioskę i już częściowo bez kończyn trafili do najbliższego aresztu, na dożywocie...😅
Panowie i panie odpowiemy tutaj zbiorczo, tak macie rację pisząc w komentarzach, że opieranie przygody czy kmapanii w DDkach na odkrywaniu kto zabił albo na śmierci jakiegoś bohatera nie jest najbystrzejszym pomysłem bo... MAGIA! Dobrze zauważył @Thomas Percy ze to raczej wiedza która użyteczna będzie dla nowych graczy i mistrzów gry, a doświadczeni już raczej o tym wszystkim wiedzą. Ale nie bierzcie też tego filmu tak strasznie na poważnie, to nie tak, że my jesteśmy święcie przekonani, że nikt sobie nie zdaje sprawy z takich "wytrychów" mechanicznych. Staramy się wam dostarczyć też trochę rozrywki poza tym, że na co dzień staramy się podawać wam jakieś super koszerne erpegowo materiały i zachęcić co raz więcej osób by wciągnęły się w nasze hobby a takie filmy to wg nas naprawde dobry sosób by trafić do ludzi spoza naszej erpegowej bańki :)
Fantastycznych gier i wspaniałych przygód wszystkim!
Zdjęcie klątwy jest świetnym zaklęciem, jak ktoś w drużynie ma do niego dostęp :D U mnie w drużynie nikt nie ma, więc MG szaleje z klątwami (jak na razie było jakieś 5-6 klątw które potrzebowały kilka sesji każda, żeby je zdjąć). Zaraz walczymy z potężną wiedźmą, więc spodziewam się kolejnej
Zabiłeś mojego brata! POMSZCZĘ GO!!!
Łucznik - masz mój łuk
Miecznik - masz mój miecz
Krasnolud - masz mój topór
Nekromanta- masz swojego brata XD
Pamiętam jak kiedyś graliśmy w dnd i mojego druida złapała mackowata bestia z ogromną zębatą paszczą.
Ja: Ona chce mnie zeżreć?
MG: tak
Ja: bo jest głodna?
MG: no tak
Ja: wrzucam jej do paszczy Dobre Jagody
*Big Brain Time*
Powinienem to dodać do filmu. Swietne.
Nawet nie wiesz jak mi teraz zaimponowałeś. Dzięki wam uczę się terroryzować mojego mistrza gry 😅
Dobre jagody… najbardziej przegięte w nich jest to, że jemiołę da się zastąpić focusem, a same jagody, nie zjedzone, utrzymują się 24h. Równo. Czyli Druid może to rzucić ostatnią komórką na warcie przed snem i do następnej warty będą dobre.
Nie jest natomiast napisane, co siędzieje z jagodami, którym minie 24h, poza tym, że tracą swoje właściwości. Ja to interpretuję tak, że ultra szybko gniją i mogą ci zapleśnić normalne zapasy, lub ubranie. Więc niezjedzone mogą zaszkodzić. Na pewno poisoned będzie jeśli takie już nie dobre jagody zostaną spożyte.
No i jest jeszcze jeden dopisek „up to 10”. Do dziesięciu jagód. To oznacza, że można oddać graczowi kontrolę nad tym ile jagódek robi, uzależnić to od jemioły, jeśli focus nie działa w kampanii (np. Druid ma 3 japdy jemioły, to tyle ich zmienia się w dobre jagódki), albo kazać graczom rzucać d10 ile jagódek wyczarują
Pożyteczna wiedza dla nowych MG. Doświadczeni nie mają z tym problemu, bo po prostu wiedzą o istnieniu takich zaklęć i nie układają przygód, które by te czary popsuły. Ja na te czary patrzę jak na zasoby Bohaterów i okazje do usunięcia z przygody mało grywalnych elementów jak polowania. Jak nie będzie Goodberry (Dobrych jagód), to wcale nie Ranger (łowca) będzie polował, tylko - dla zaoszczędzenia strzał i czasu - mag czarami Magic Missile (Magiczny pocisk) i wyjdzie jeszcze głupiej. Na poziomie meta, jako prowadzący D&D od prawie 30 lat, zgadzam się z Banasiem. Na wuj się nad tym wszystkim głowić? Zbanować te czary albo zmienić system.
Następny odcinek proponuję o Simulacrum (Symulakrum) i evergreenie (w każdej edycji ten sam problem, a nie usuwają go chyba dla trollingu) - pie-rzone Conjure Woodland Beings i pixie (skrzat).
W sumie wszystko idzie w miarę stabilnie obejść:
1. Identyfikacja przedmiotu może okazać się niemożliwa bo przedmiot może być zabezpieczony przed szkołą poznania (5 poziom)
2. Rozumienie języków omówiłeś
3. Rozmowa z nieumarłymi może być niemożliwa bo dusza została skradziona (np artefaktem Pożeracz Dusz) albo pochłonięta przez coś, co to pochłania dla mocy + no, trafienie od tylca xd
4. Zdjęcie klątwy też omówiłeś
5. Wskrzeszenie i wszystkie pochodne w podobny sposób jak Rozmowa z Nieumarłymi (przykładem może być przypadek Skie Silvershield w BG: Siege of the Dragonspear)
6. Życzenie akurat rel, broken czar, z drugiej strony całe kampanie często bywają oparte na zdobyciu tego czaru, tak jak wspomniałeś. Chociaż można też kombinować z Życzeniem by jak najbardziej udupić graczowi żyćko, o czym też mówiłeś.
7. Dobre jagody mi nie przychodzi nic do głowy poza tym że stwierdzić iż ciężka miejscówka do której trafiają jest strefą martwej magii czy cuś.
Ja bym rozdzielił - proste klątwy - do rzucenia i usunięcia jednym czarem (a i tu był robił st zależne od mocy rzucającego vs odczarowującego) od klątwy w rodzaju tego co miał na siebie rzucone jeszcze za życia Kelemvor (chodzi mi o ich rodową klątwę). ja opowiem o zaklęciu które mi rozwaliło kampanię i to nie byle jaką kampanie ale oficjalną dotyczącą kultu smoka w Myth Drannor (dla tych co nie wiedzą to jest takie miejsce w Ferunie tak przegięte magicznie, że spotkać demona na ulicach ruin tego miasta to codzienność i ogólnie to po tym co się tam odwaliło bogini magii zbanowała zaklęcie 10-tego kręgu, których tam nadużywano). No wiec ma być finalna walka miedzy drużyną, a Lichdragonem - który jak to smoki ma jedną wadę - inicjatywę +0 - zatem nasz drużynowy krasnolud kapłan wygrał i był przed nim - rzucił na siebie przyspieszenie po czym podbiegł i rzucił kapłański cza Heal, który na nieumarłych działa tak, że zabiera im wszystkie hp zostawiając ich 1d4 i nieważne ile miał wcześniej - mógł mieć i miliard. Fartem przebił się przez odporność na magię smokolicza po czym w ostatniej akcji puknął go młotkiem zadając wystarczające obrażenia by go zniszczyć - filakterię znalazł w trymiga po tym mag rzucając prawdziwe widzenie - kolejny czar przeginkę. Dodam że to graliśmy za czasów D&D 3 w 3.5 znerfili Heala jak i Harm ograniczając go do kostni na poziom castera.
Do czaru jagódek dotłaczał bym ten robiący schronienie w mini planie egzystencji będące odpowiednikiem pokojem w hotelu 5 gwiazdkowym - super bezpiecznym dodajmy.
Tajemnicze morderstwo przewodniczącego miejskiej rady. Drużyna z nadzieją patrzy na moją kleryczkę, w nerwach przeszukuje listę spelli.
"No wiecie, nie modliłam się rano o możliwość rozmowy ze zmarłymi... ale w sumie to mogę go wskrzesić?" Mina MG bezcenna. After all NPC nie powiedział nam wiele więcej niż to, co wydedukowaliśmy wcześniej, a także wszystko zostało ładnie wplecione w kampanie i dynamikę w mieście, bo moja świątynia miała niskie notowania, a po tej akcji jej się poprawiły.
U nas kwestie revivify i wskrzeszenia ograniczone są:
- w pierwszym wypadku czasem (bardzo dokładne rozliczanie minuty);
- zasobami (ratowanie szefa rady spaliło jedyny diament warty 500 gp w całym kraju, tych "mniejszych" za 300 gp jest też bardzo mało)
- trochę sposobem śmierci, bo głowa przy tych zaklęciach nie odrasta (przy true resurection odrasta, ale umówmy się, to trzeba mieć poziom z kosmosu, żeby to rzucić...)
Dodatkowo bodajże Mercer zaproponował mechanikę wskrzeszania (zwłaszcza w kontekście PC), w którym zaklęcie się dodatkowo testuje i każde kolejne zmartwychwstanie tej samej osoby ma podwyższony poziom trudności.
Zaklęcia, które dołożyły MG siwych włosów i otarły się o bana, to klerycki divination i commune. Rozważając naturę kleryka i jego mocy oraz fakt, że te zaklęcia są rytualne, uznałam, że to zasrany obowiązek mojej postaci co rano modlić się o czary i pytać swoją boginię o przewodnictwo. W końcu wypełniam JEJ wolę. Także nagle pytania w stylu: "gdzie jest BBG?", albo "do której lokacji mamy iść najpierw?" albo "jak uruchamia się portal, żeby wrócić do naszego planu?" albo "kto dysponuje mocą, żeby ten portal aktywować?" znajdują najczęściej bardzo proste odpowiedzi. Odpowiedzi, które nawet nie spalają mi spell slotu. Tu jednak trwa walka psychologiczna, albowiem MG (podobnie jak w życzeniu) Bardzo Dokładnie Rozlicza użyte słowa i składnię pytania, odpowiadając na nie zazwyczaj przeraźliwie dosłownie. Gra w grze.
U nas zbanowane są dezintegracja, czy jakieś inne paluchy śmierci, które zabijają na amen jednym nieudanym rzutem kości. Co innego dramatyczna śmierć, heroiczna, choć przegrana walka, co innego "wypadek przy pracy" bo jeden save nie wyszedł.
ps. Tak jak trwa kampania (będzie ponad dwa lata) rozliczamy się z komponentów. Bardzo polecam. Nie ma podglądających skryingów za darmo, identyfikacja to zawsze perła za conajmniej 100GP, wspomniane zmartwychwstania są też kosztowne i mocno przez ilość diamentów limitowane, głupie rzucenie widzenia w ciemności wzmaga nasze zapotrzebowanie na marchewki. W swojej drugiej ekipie staram się krzewić tę grę z zasobami, co prowadzi do zabawnych sytuacji, gdzie nieoczekiwany atak po wystawnej kolacji stał się emocjonującą bitwą dla tych, co nie zabrali swoich spellfocusów, czy chociażby gładkiego piasku do sandmanowego sleepa.
W którymś Divinity Orginal Sin bohaterowie rozmawiali z duchem i pytali kto go zabił. A on im po prostu odpowiedział że nie widział bo ktoś bo zabił od strony pleców i nie zdążył się odwrócić.
Bardziej od cwanych graczy nienawidzę tylko sprytnych MG... 😉
@@tjgt ...to są jacyś inni?
Czary w D&D psują wiele, system nastawiony na pomysły z czapki. Brak możliwości zaimplementowania survivalu oraz detektywistycznych rozkmin. Tylko lochy i smoki ;)
E tam... Poczytaj zagraniczne fora o erpegach, oni tam wszystko zagrają na dedekach! To tak jak u nas każda sesja pójdzie na pierdycji 😉
@@tjgt Może trochę narzekam ale na swój sposób lubię D&D. Na szczęście żyjemy w czasach gdzie do wyboru mamy ogrom ciekawych oraz unikatowych systemów.
Banaś, dawaj materiał o BeHaEsach. Taki modny i chwytliwy teraz temat :)
Znaczy co? Top 5 BHSów, które zniszczą ci grę? No nie wiem, nie wiem... :P /Bob
Ja wziąłem się na sposób, że mag musi znaleźć bibliotekę, która posiada księgi z zaklęciami lub sami muszą opracować zaklęcie, co długo zajmuje i ma ograniczenia. Przy czym nie wszystkie zaklęcia są dostępne lub istnieją. To jest taki mój myk na zaklęcia w D&D. Na szczęście moi gracze zazwyczaj wykańczają sami siebie swoimi decyzjami i moją jedyną rolą jest rola narratora i sędziego.
A obejściem identyfikacji jest dopisek „Nie można zidentyfikować czarem Identyfikacja”… i ewentualnie dodać jakiś ogranicznik poziomu, od którego identyfikacja działa
Odnośnie komponentów, to magiczny fokus albo druidyczny fetysz załatwiają sprawę w Dobrych Jagodach, więc pod tym względem są jeszcze bardziej "OP" ;)
Identyfikacja - a) W opisie czaru nie znajduje się nic o tym że poznajesz historię tego przedmiotu, co za tym idzie, nie wiesz jak się nazywa. (Idąc za przykładem podanym w filmie - Nie wiesz że jest to Ręka Vecny) b) Dowiadujesz się jakie czary ciążą na przedmiocie (to jest częsty aspekt grania z nowymi graczami, kiedy dowiadują się że MG zna wszystkie szkoły magii i nie mówi po prostu "Przedmiot jest przeklęty". Idąc drogą dedukcji oraz jako takiej znajomości lore świata d&d. Po Pladze Czarów tylko niewielka ilość zaklęć została okiełznana, czy przywrócona do naturalnej racji bytu (nie wiem jak to nazwać xD), co sprawiło że gracze mają dostęp tylko do dziewięciu kręgów zaklęć (nie wiem czy to też nie jest powiązane z samą śmiercią Mystry, pisze z głowy, na szybko). Idąc za podanym przykładem w filmie czyli - Vecna - istniał długo przed Plagą Czarów, w czasach gdzie tych zaklęć było o wiele więcej niż do tej pory, więc takowe zaklęcie może być dla graczy czymś kompletnie nieznanym. c) Istnieją przedmioty które zwyczajnie są odporne na zaklęcie identyfikacji, jako przykład posłużę się Kamieniem Nieszczęść, w którego opisie jest wyraźnie napisane że przedmiot jest w stanie zwodzić zaklęcie identyfikacji, po rzuceniu zaklęcia przedmiot samoistnie przedstawia się jako Kamień Szczęścia. Takie kamienie, jak dobrze się orientuję wytwarzane są przez Kościół Cyrika, taką organizację, może jestem debilem, to znaczy na pewno jestem debilem, ale wydaje mi się że skoro Kościół Cyrika jest w stanie tak skonstruować ten przedmiot to Vecna potrafił by to zrobić pięć razy lepiej, to tylko moje zdanie.
Wskrzeszanie - Otóż, problem ze wskrzeszaniem zmarłych pojawia się w momencie w którym dusza została uwięziona, przedmiot lub np. Plan Uwięzienia na Planie Eterycznym, bądź gdziekolwiek indziej. Takowe rozwiązanie daje całe mnóstwo dodatkowych questów dla graczy podczas kampanii, znaleźć przedmiot, uwolnić duszę z przedmiotu, znaleźć miejsce gdzie dusza została uwięziona, nic tylko się bawić.
Dobre Jagody - Tutaj pojawia się aspekt za który jestem notorycznie karcony przez ludzi świata RPG - realizm podczas sesji. Tak jak wspomniane było na filmie - komponent, ale argumentów jest cała masa - np. fakt że prędzej czy później każda postać, od barbarzyńcy po szlachcica, musi zjeść ciepły posiłek, w przeciwnym wypadku - punkty wyczerpania, przecież po coś ktoś je stworzył, korzystajmy z nich, choroba, klasyczny roztrój żołądka który przywraca połowę sumy rzuconej na kości podczas krótkiego odpoczynku, uzależnienia itp. Grajmy realnie, bawmy się, twórzmy realnie żyjące postaci w świecie fantasy, przecież tylko w taki sposób jesteśmy w stanie przenieść się oczyma wyobraźni do tego świata.
Zaklęcie mogące zniszczyć kampanię ? Polimorfia - Gracze zamieniają wszystkich w kurczaki albo siebie w Gigantyczną Małpę i w przypadku mało kreatywnych graczy, każdy kolejny encounter robi się trywialny i kompletnie bezsensowny.
Fajny materiał! Teraz będę wyczulony na takie tematy ;)
Wstawka dźwiękowa z Baldurs Gate.. UWIELBIAM. Do dziś mam na kompie 😁
"to jest tam, kurwa, wrodzone gówno" Banaś 2023 :D
Przechodzę do klasyki? 🤣
@@tjgt zaraz obok "historii sweterka" i Cacao DecoMoreno ;D
Obok "Dobrych Jagód" postawił bym jeszcze zaklęcie kleryka z 3 kręgu przywoływań - "Stworzenie jadła i wody".
Komponenty? W i S.
A wyczarować możesz 25 kilo żywności i 100 litrów wody, która ma starczyć do wyżywienia nawet 15 humanoidów, lub 5 wierzchowców...
0:20 Rozwiniesz temat bo brzmi ciekawie?
Jeszcze ten exploit z użyciem kleryka życia i Dobrych Jagód, złoto jak się gra nisko levelowe kampanie
Co? Mistrzowie gry muszą znać system który prowadzą? Skandal.
Dosłownie cały ten materiał odbieram jako "Łeeeeee nie mogę poprowadzić mojego scenariusza do Łorchamera na DDekch".
Wystarczy inaczej zadać pytanie. Po co mój scenariusz ma się opierać na odkryciu kto zabił skoro jest taki czar który pokaże to moim graczom w chwilę. Nie lepiej już przeznaczyć na odkrycie kto zabił jedną scenę a potem zrobić całą sesję o tym jak skomplikowane jest schwytanie gościa bo ma diabelski pakt albo jest ukryty?
Jeżeli wskrzeszenie kogokolwiek jest kwestią jednego czaru to dlaczego ktoś kto pojedmuje się zamachu na króla miałby tego nie przewidzieć i nie przygotować np. magicznej broni która więzi duszę?
Może po prostu wystarczy nie chować się za mechaniką żeby pokazać jak trudne jest zdobycie informacji przez blokowanie basicowego zaklęcia.
Bo kto przy zdrowych zmysłach prowadzi w DDkach scenariusz śledztwa oparty na jednej informacji i koniec. A potem, płacz że gracz złośliwy, czar wziął
Większość tych czarów przestało mieć sens gdy stały się tak tanie, lub tak proste do zdobycia. Np Identyfikacja wymaga jedynie perły, ale ona nie znika. Ja u siebie zawsze to zmieniam na starą wersję tego czaru - perła jest jednorazowa, jest zużywana do czaru. Czar zdjęcie klątwy powinien być opatrzony jakimś testem, a nie działać automatycznie - to by załatwiło sprawę, plus fakt że na jeden przedmiot/osobę można wykorzystać ten czar raz na jakiś czas. Jeden z czarów wskrzeszania ma fajną mechanikę, odradzasz się w innym ciele a rasa jest wybierana losowo :D. Wskrzeszeni umarli będą odpowiadać w sposób bardzo prosty lub ogólny: Kto Cię zabił? Bandyta. Ilość pytań jest ograniczona a pytania muszą być bardzo konkretne bo pytania można różnie zrozumieć :D. Życzenie to inna para kaloszy i tu ciężko coś wykombinować, ale np. w 3 edycji trzeba było na ten czar zużyć swoje punkty doświadczenia. Dziwne że taki czar jest bez kosztowy, mógłby np zabierać cząstkę życia (człowiek by się starzał ). Dobre jagody - ten czar też mógłby wymagać jakiegoś składnika, np. świeżych jagód, a same jagody traciłyby moc po krótkim czasie. Do tego ich moc mogłaby się skalować z użytą komórką czarów, 1 poziom - spoko leczy 1HP, 2 - leczy plus zmniejsza potrzeby żywieniowe o połowę itd.
Generalnie te czary są przegięte i często sprawiają że trudno jest w jakiś sposób urozmaicić rozgrywkę. Ale od czego są zasady domowe :)
Teoretycznie te filmy "TOP 5 CIEKAWOSTEK ZRYJE CI BERET" Trochę się przejadły. ALE moim zdaniem pasuje coś takiego do waszego kanału i z dnd po polsku ciężko coś takiego znaleźć więc... CZEKAM NA WIĘCEJ
Też uznaliśmy, że to do nas pasuje więc ten... Spodziewaj się więcej 🤣
@@tjgt ♥
Sposobem na to, by klątwa jednak była szkodliwa, jest pewna "cena" jej usunięcia. Przykładowo po tym, jak postać zdobędzie przedmiot obłożony klątwą, a identyfikacja ją wykryje i opisze, wyjdzie na jaw, że osoba rzucająca usunięcie klątwy oberwie obrażeniami/zostanie zatruta/klątwa przejdzie na nią i trzeba usunąć inną metodą. Drugim sposobem są klątwy czasowe, które mijają samoistnie po np. zachodzie Słońca, mają nierzucające się w oczy działanie lub coś się dzieje nagłego i jednorazowego dopiero z chwilą, gdy przestają działać.
Czy będzie kiedyś na kanale filmik o coriolis RPG
Jest taka opcja. Całkiem się jaram tym systemem, więc pewnie przeczytam poder i może nawet podzielę się wrażeniami. /Banaś
Czołem Banasiu. Z tej strony internet :)
Chwała wielkiemu jaju! 🤣
Identyfikacja nie jest taka prosta. Focus magiczny pozwala bez komponentów materialnych jeżeli nie jest podana w nawiasie ich wartość. Ile można mieć pereł wartych 50 sz? Mam nadzieje, że w waszych kampaniach każdy kupiec nie ma oferty składającej się ze wszystkich przedmiotów w PH.
W naszych perła jest wielokrotnego użytku 😉
A co z druidycznym fetyszem? 😂
Nie wystarczy do jagódek? 😂
Ktoś już wspomniał, że wystarczy 😉
Przydałby się taki odcinek tylko z Zewu Cthulhu.
Stary film ale chciałem wam powiedzieć , że mnie zaczyna się trudno prowadzić powyżej 8-10 poziomu. Jak wchodzi teleportacja dynamika gry zmienia się tak bardzo, że brakuje mi "puzzli"
Będę prowadził na kanale kampanię 10+, będziemy publikować pewnie od początku przyszłego roku, także będzie okazja podpatrzeć jak sobie radzimy.
Ale tak, magia na 10+ życia nie ułatwia. Może kiedyś nagram film i tym jak ten temat ogarniam u siebie... /Banaś
Ten filmik pokazuje nie tyle to że te zaklęcia są przegięte, a raczej to że D&D i łówne settingi są... nieprzemyślane. I o ile są często lekkie i bardzo, bardzo zabawne jeśli sie ma dobrą ekipę i GMa to przy głębszym, chwilowym zastanowieniu przestają się trzymać kupy. D&D to bardziej zestaw który bazowo jest szeroki jak ocean a płytki jak kałuża.
Kupa czarów, sytuacji i całych kampanii opiera się o sytuacje jak z zabawy dwóch dzieciaków
"HAHA a ja cie trafiam laserem!
-Nie-e, bo ja mam odporność na lasery i on sie odbija i trafia w ciebie!
-JA też mam odporność na lasery
-Ty nie możesz tylko ja!"
I tak wygląda 80% przygód i sytuacji. takie np Neverwinter Nights legitnie zaczyna sie od ZARAZY. W świecie gdzie healer jest na każdym kroku. Ale to jest "Zaraza odporna na magie". Bum, problem solved.
Dalej. Magowie powinni władać światem i być nieśmiertelni anwet i bez zostawania Liszami. Natomiast każdy król pierwsze co winien zrobić to ufundować magiczny uniwerek gdzie będzie szkolił magów co go będą utrzymywać przy życiu.
W ogóle, cały setting z królami i państwami w ogóle traci sens w świecie gdzie magia jest tak łatwo i ogólnie dostępna. Nie znam innego systemu gdzie byłoby tak wielkie zagęszczenie klas czarujących bez żadnej reperkusji dla świata.
EDIT: A co do goodberries. Kluczem jest słowo "sustains". Ta jagoda daje tyle żeby sie "utrzymać". Wiec ja bym to rozpatrzył jako "Nie nie umrzesz z głodu, ale jesteś wyczerpany i chudniesz" w przypadku dłuższego "abusu" tego czaru ;). Minusy do statystyk takie tam. I cyk, nagle okazuje sie że jak to pwoiedział Simonw filmie
"Magia nie jest rozwiązaniem każdego trywialnego problemu! Żyjemy w prawdziwym świecie a nie w bajce!"
Z neverwinteren bym tak nie przesadzał, w naszym świecie też mamy na pęczki lekarzy i naukowców, niemniej dalej mamy choroby i naturalne zjawiska z którymi nie wiemy jak walczyć lub nasze starania niewiele dają
@@minowol2844 Tyle że my nie mamy cleryków czy druidów którzy nie muszą obadać nawet choroby tylko ciepnąć 3 levelowe zaklęcie "Cure disease" albo "Remove disease". NVN było na D&D3 gdzie te czary miały opis z którego wynikało że nie ważne co to za zaraza, ten czar ją leczy. Dopiero przy D&D3.5 zorientowali sie jak przegięty to pomysł i że eliminuje w ogóle potrzebe jakiejkolwiek umiejętności leczenia poza tym (nie mówiąc już o tej fabułce) i dodali dopisek "chyba że opis zarazy stanowi inaczej".
I żeby nie było, ja całkiem lubie (dobrze prowadzone) D&D. Wychowałem sie na Drizzcie, Baldurach i Neverwinterach. Ale trzeba też szczerze przyznać, że zwykle te settingi sie kupy nie trzymają :)
Teleportacja! Szczególnie z motywem dostępu do jakichś przedmiotów pochodzących z danego miejsca.
Trochę tak ale ograniczenie koniecznością widzenia miejsca docelowego jest całkiem spoko ograniczeniem.
A czym się różni karczmarz zlecający questa od zabitego w karczmie ducha który zleca nam questa bo rozmawiamy z nim zaklęciem? Niczym? A czym się różni karczmarz skłaniający by gdzieś iść od księgi rozkodowanej zaklęciem sugerującej by gdzieś iść? Niczym? Temat banowania zaklęć jest bez sensu, to tylko świadczy, że gmowi nie chce się stworzyć przygody tak, by gracze czuli się ważni - jakby dzięki ich budowie postaci drużyna posunęła się dalej w fabule. Taki gm ma wyjebane na graczy zamiast chcieć sprawiać, by ten gracz czuł zabawę i moc ze swoich decyzji, więc nie powinien prowadzić przygód - przygoda powinna sprawiać, że gracz czuje się dobrze i gm powinien stwarzać a nie blokować ku temu warunki.
Truciciela denat też nie wykryje
Zapomniałeś o najważniejszej poradzie dla graczy/MG d&d. Wyrzucić wszystko do dedeków przez okno i zająć się czymś innym
...ale dlaczego?
Jak Życzenie jest złe to kleryk tez, bo on na którymś poziomie 5-8 dostaje Divine Interwention bo to robi to samo
Jagódki sa OP ze wzgledu na możliwość podnoszenia gracza za free, bo po zjedzeniu przywraca gracza z 1hp, wiec jak nie ma miksturek zdrowia to sa. A co do komponentow jak jak komponent nie ma ceny, to załatwia sprawe focus, jak nie ma focusa to potrzeba 2 rak do czarowania (jedna na somatycznych druga na materialny), wiec nie wzięcie focusa przy tworzeniu postaci to nieporozumienie
kurka grałem w 2 kampanie dnd i nie używaliśmy komponentów bo ogarnianie całej tej drobnicy to masakra po co są kmponęty
Po to żeby nie było za łatwo.
Podpisuję się oboma rękami pod Wskrzeszeniem. Potrafi zabić dosłownie każdą fabułę. Sytuacja z sesji: "Miał miejsce zamach na arcyksięcia i..." "To ja tam pójdę i go wskrzeszę" "Czekaj, co???"
czy słyszaliście o naszym Panu i Zbawcy Pathfinderze (2e)?
a tak na poważnie co sądzicie o tym systemie?
Raczej nie nasza bajka - ekipą siedzimy w DeDekach, więc nie mieliśmy potrzeby zagłębiać się w PFa. Z grania w Kingmakera zauważyłem tyle, że to takie pogładzone DeDeki 3,5. Co kto lubi 🙃
zniszczenie wody oraz rozgrzanie metalu z powodów fizjonomii oraz biologii
To gracze grają by oszukać przygodę, system i MG? Czy dlatego by dobrze się bawić tą przygodą? W RPGach nie chodzi o wygrywanie, tylko o przeżywanie tego.
Myślę, że są różni gracze i różni MG. Nie wszyscy bawią się w taki sam sposób. Czasem ekipa kliknie, a czasem żegnajcie się po jednej sesji, bo szukacie czegoś innego w RPG. /Banaś
@@tjgt Tak, ale żeby odpalić takie wysokopoziomowe spelle, to trzeba już mieć wiedzę i świadomość wśród D&D. Czyli gracze robią takie hacki z premedytacją. Brzydziłbym się takim zachowaniem ;/
Tylko część tych zaklęć wymaga wysokiego poziomu. No dobrze, rozumiem, Ty byś się brzydził. A ja mam całą ekipę, piątkę moich przyjaciół, którzy kochają power gaming i siadając po raz pierwszy do DeDeków od razu googlowali najbardziej przegięte buildy. Siadając do stołu wszyscy wiedzieliśmy na co się piszemy - ja dawałem OP wyzwania, oni grali OP buildami i zaklęciami, a łapanie się na niedopatrzeniach i lukach w kombinowaniu było istotną częścią zabawy.
Każdy gra inaczej. Nie ma obowiazku grać z kazdym. /Banaś
1. 2:25 lorowo nie ma to sensu. No bo jakim cudem powstają błędne tłumaczenia.
2. nie prościej osłabić zaklęcie niż robić fórtki by zdjęcie klątwy nie działało.
3. Zaraz to zaklęcie że wskrzeszeniem psuje film. No bo po co się męczył z tabliczką jak mógł użyć zaklęcia?
4. To życzenie jest op. Jedynie mistrz gry może nasz powstrzymać. Jestem ciekaw jak to działa w uniwersum
5. Mi by zbrzydło jedzenie jagód po tylu miesiącach.
PS. Mnie mistrz gry wikiwał jak miałem postać co w żaden sposób nie dało się zranić bo z lodu się regenerowała. Po prostu użył rosproszenia magi i to mi ręczę stopiło.
PPS. A może zmarły kłamać lub muwic z pewnego punktu widzenia
1. To zaklęcie tłumaczy jak google translator 🤣
2. Pytanie do wizardów, nie do mnie!
3. W filmie było zdaje się zaznaczone, że "nic oprócz tabliczki nie zadziała". Czyli typowy sposób na obejście zaklęć wskrzeszenia kiedyś czyjąś śmierć jest kluczowa dla fabuły.
4. Nom. Życzenie jest OP! Dlatego jest na liście.
5. Powiedz to Frodo podając mu Lembasy.
Poza wymienionymi, uważam, że "zone of truth" jest problematycznym zaklęciem. Zamyka to sensowność jakichkolwiek sądów i rozpraw.
Ooo, świetny trop. Totalnie o tym nie pomyślałem, a nie da się ukryć - może nieźle rozwalić intrygę 😀
"Zaatakowane stworzenie jest świadome zaklęcia i dzięki temu może uniknąć odpowiedzi na pytania, na które normalnie odpowiedziałoby kłamstwem. Takie stworzenia mogą być wymijające w swoich odpowiedziach, o ile pozostaje to w granicach prawdy."
Więc tak nie do końca plus jeszcze to zaklęcie ma rzut obronny więc no.
Trzeba jednak pamiętać, że rzucający jest świadomy tego czy ktoś oparł się zaklęciu.
Czy w 5 edycji druidzi mogą rozmawiać ze zwierzętami?
Moga to zrobić za pomocą zaklęcia pierwszego poziomu "speak with animals". Lub na drugim poziomie, jeżeli wybiorą Curcle of the Shepherd ( Speech od the Woods feature).
Mogą zrozumiale mówić do zwierząt (komunikacja w jedną stronę) jeżeli są Firbolgiem lub leśnym gnomem (tu akurat małe stworzenia leśne, nie wszystkie bestie).
Identyfikacja nic nie psuje według mnie. Możesz poznać jak działa ten artefakt. I nic nie daje to zaklęcie w walce czy innej sytuacji.
Rozumienie języków - też nie widzę problemu. Masz coś takiego to czemu miałbym jak mistrzujący nie dać możliwości na wykorzystanie tego.
Gadanie z martwiakami - Dobrze, że wspomniałeś o filmie dedekowym, bo idealnie pokazał jak to można wykorzystać. Nie dostaje się informacji na talerzu.
Tak samo zabity niekoniecznie zna mordercę. Raczej w wielu przypadkach go nie zna, więc skąd ma wiedzieć kto to był? Może dać wskazówki z wyglądem i czemu nie, można wtedy się dowiedzieć sporo więcej, ale to nie jest wszystko.
Zdjęcie klątwy - też trzeba mieć, trzeba przygotować, nie wykorzysta się tego ofensywnie, a tylko sytuacyjnie i można z tego zrobić coś zajebistego - może to być osobna scena, gdzie robicie coś ala dziady z wieśka, gdzie ta klątwa próbuje walczyć z wami albo złe duchy/demony
Co do jagódek to jeżeli opieramy kampanię na survivalu to jest trochę racji, ale nie załatwia to schronienia czy bezpieczeństwa.
A co do wskrzeszania, 5 krąg minimum. Nie rzuci tego byle kmiot, co jednak nie jest aż tak wysokim wymaganiem, aby nie znaleźć nawet jakiegoś takiego kapłana. Ale raczej w dużym mieście czy w kościele/świątyni.
Nadal są wymagania materialne i nadal trzeba znaleźć.
Magia może psuć wiele, ale też warto myśleć o tym i zastanowić się nie jak zbanować wszystko, a jak dać graczom wykazać się, bo czemu mielibyśmy karać takie osoby za to? Raczej jest to pozytywne, że przygotowali się do kampanii/sesji, że nie myśleli tylko o tym, że będą bić z różdżki, a kolega z aksa
Ja powiem tak... Takie problemy mają albo MG początkujący albo słabo myślący. Więc nie wiem po co ta drama. Te zaklęcia to tylko narzędzia. Więcej można czasem zrobić prestidigitation niż potężniejszym czarem i nikt o to nie robi afery. Tak samo goodberry! Nie pamiętam czy to jest oficjalne czy nie wystarczy powiedzieć, że można żywić się nimi tylko przez jakiś czas bo później nie nasycą postaci. Także tego...
Żadna drama, to program rozrywkowy, który przydatny może być mniej doświadczonym mistrzom gry i tyle :)
Na Usunięcie klątwy wymyśliłem taki bajer. Wiedźmy mają zwyczaj rzucania klątw i są dość wredne, więc kiedy gracz rzucił zaklęcie to nie zadziałało do końca, i odwróciło jej działanie. Zamiast niemożliwości zapalenia nie magicznego ognia, nie jest możliwe zapalenie magicznego ognia. Pochodnie zapalisz ale odpalenie miesza czy kula ognia to już gorzej
Dla mnie broken jest Guidance Kleryka - sztuczka. Po prostu idę i albo cały czas gadam do siebie i bóg mi doradza dając +1k4 albo idę z kimś za rękę i jemu doradzam.
Absolutnie bez sensu bo teoretycznie zawsze można mieć ten bonus poza walką
Guidence ma też Artificer i Druid
Było o tym w poprzednim odcinku :).
Na Usunięcie klątwy wymyśliłem taki bajer. Wiedźmy mają zwyczaj rzucania klątw i są dość wredne, więc kiedy gracz rzucił zaklęcie to nie zadziałało do końca, i odwróciło jej działanie. Zamiast niemożliwości zapalenia nie magicznego ognia, nie jest możliwe zapalenie magicznego ognia. Pochodnie zapalisz ale odpalenie miesza czy kula ognia to już gorzej