Dziękuję, że w końcu ktoś mówi o tym, że nie wszystkie matki muszą być „słodko pierdzące” na widok swoich dzieci i że muszą mieć 101% instynktu od zaraz. To ważne, bo takie zagubione dusze (w tym ja) często wstydzą przyznać się czy do depresji poporodowej, czy po prostu do tego, że mają dość. To ważny temat, tak samo jak angażowanie partnera w równym stopniu. Mój facet powinien ten film zobaczyć, może i wtedy mój lęk byłby mniejszy, bo póki co czuję, że będę musiała polegać tylko na sobie (i byc może pomocy psychologa). A dziecko rośnie w brzuchu tak jak rośnie mój strach o przyszłość, jak to już pisałam w karcie społeczności. 😅 cieszę się, że nie tylko ja jedna nie jestem super gotowa na bycie matką. I że w końcu ktoś bez tabu o tym mówi!
Klaudia Pająk i bardzo dobrze, im więcej komentarzy, tym większa siła! Nie ma co ukrywać i wstydzić się, że nie wszystkie jesteśmy idealne :D pozdrawiam również i trzymam kciuki, żeby nie było za dużo przygniatających nas sytuacji związanych z dzidzią (jak np. historia o kupce i wanience, która mnie przeraziła 😂).
Wow, ale cudownie i realistycznie to opisałaś! Teraz już wiem, że świadomie na dziecko się nie zdecyduję xd I dobrze mówisz o roli ojca. Mnie skręca, gdy słyszę, że facet mówi ,,Będę Ci pomagał". Pomagał? Wtf. Masz wszystko robić na 50%, robimy to wspólnie, nikt nikomu nie pomaga.
Mam tak samo w sferze ogarniania domu. "bede Ci pomagal". Kurwa tez srasz do tego kibla to tez go mozesz posprzatac. Tak samo z dziecmi. Albo sie zyje z partnerem/mezem razem, albo jedno jest zawsze niewolnikiem.
Yyy jak macie zamiar zajmować się niemowlakiem 50% na 50% z jego ojcem? Raz on karmi piersią raz Ty? Niestety po narodzeniu dziecka jest tak zwany 4 trymestr i dziecko potrzebuje matki przez 3/4 dobry. Tu niestety nie ma miejsca na równy podział, natura nie jest sprawiedliwa. Jakby tak było to mężczyźni również chodzili by w ciąży.
Miałam taki przedmiot w szkole 'wychowanie do życia w rodzinie' nic tam kompletnie nie robilismy ale wlasnie tak powinny wyglądać lekcje dla dzieci i młodzieży, uczace odpowiedzialności, samodzielności i bycia otwartym. Moze wtedy nie byłoby aż takiego stereotypizowania, krytykowania, wstydu, strachu. Tyle ważnych emocji o których nie chcemy (bo nie umiemy) mówić a wystarczy szczera, inteligentna osoba, która to normalnie przedstawi i to w sposób nikomu nie narzucający swojego myślenia. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, Miszon jestes najpiękniejsza i najwspanialsza. Można Cię słuchać godzinami i nigdy się nie znudzi!
Racja wychowanie do życia w rodzinie to lekcja która mogłaby poinformować mlodziec i naprawdę wartościowych informacjach. W rzeczywistości w mojej szkole to była dodatkowa lekcja dla pani nauczycieli na uzupełnienie dziennika, itp.
Podoba mi się jak opowiadasz o tym w nieprzekoloryzowany sposób. Że nie każda ciąża i macierzyństwo to cud, kwiatki i wszystko pięknie i super. Świetny film❤️
Cieszę się, że poruszasz ten temat z innej strony niż insta mamy. Ja na przykład wcale nie jestem pewna czy kiedykolwiek chcę mieć dzieci, mój mąż kiedyś może tak, ale teraz na pewno nie. Ale już moja teściowa co chwilę wyskakuje do niego z tekstami (kiedy mnie nie ma w pobliżu), że "Sanka to już na pewno chce, tylko tak mówi, bo widzi, że ty nie chcesz. Najwyższy czas na dziecko". NIE. Najwyższy czas będzie jak, a właściwie jeśli, obydwoje będziemy gotowi (ewentualna wpadka zdecydowanie nie będzie końcem świata). Nie każdy musi dziecka chcieć, nie każdy mając już jedno musi chcieć kolejnego. Fajnie że ktoś o tym mówi głośno, bo naprawdę momentami zaczynam się zastanawiać czy ze mną jest coś nie tak, przypuszczam że więcej kobiet oglądających ten film ma podobnie.
Ja i mój partner mamy tak samo jak Wy. Nie czuję się gotowa mentalnie i $$, nawet jak przeczytałam sporo podręczników o ciąży, porodzie i rozwoju dziecka. I nie wiem czy kiedyś to się zmieni, ale na szczęście moje otoczenie wykazuje się zrozumieniem, a z rodzicami jednymi czy drugimi o tym nie rozmawiamy.
Ja mam jedna corke i ma 3 lata i kazdy pyta kiedy drugie a my wgl nie planujemy i chcemy miec jedno bede miala czas i dla corki i dla meza nasz zwiazek nie bedzie tylko dzieci 😂😂
Strasznie mnie to wkurza, ze ludzie się wciskają w cudze życie, od zawsze mówię, ze jestem bzw i głównie od matek słyszę jaka ja będę nieszczęśliwa i ze mi się odwidzi, dziwne, ze nikt nie pyta się matek czy im się przypadkiem nie odwidzi posiadania dziecka i co wtedy? 🤷
Może i razem z Maćkiem nie garnęliście się do posiadania dziecka, a mimo to jesteście lepszymi rodzicami niż cała rzesza nierobów-dzieciorobów. Ściska mnie, gdy widzę zaniedbane dzieci, gdy w wiadomościach mówią o kolejnym pobiciu/zabiciu/porzuceniu dziecka. Niektórzy nie powinni mieć dzieci, a parzą się jak króliki.
Dobrze że robisz takie filmiki bo od nikogo z rodziny albo bliskich nie dowiemy się takich rzeczy skoro wszyscy tylko naokoło mówią tylko to co chcemy usłyszeć żeby broń Boże nie zrażać nikogo
Bardzo miło mi się słuchało Twojej historii! Mamy podobne myślenie, szczególnie co do przyzwyczajania dziecka do swoich dziennych nawyków a nie odwrotnie ;) Tzn tak, ja nie mam jeszcze potomstwa ale lubię słuchać/czytać na te tematy i już mam wyrobione zdanie w tej kwestii :) Wielkie gratulacje również dla Maćka, że się nie wymiksował z zajmowania dzieckiem i dzielnie dzielił z Tobą obowiązki opieki :) I z tym sushi to potwierdzam,,że organizowaliście bo kiedyś nawet dostaliśmy do Was zaproszenie :p
Mam trochę starego syna-27 lat. Tak właśnie było, że po urodzeniu on dostosował się do nas, a nie my do niego. Dbaliśmy o niego nie rezygnując z siebie. Dziś się dziwię, że byliśmy tak mądrzy. Mamy z synem i synowa cudowny kontakt. Szanujemy się na wzajem.
Bardzo mnie cieszy że moja mama na temat swojej pierwszej ciąży jest ze mną szczera. Przyznała że nie byłam planowana, przyznała że miała depresję poporodową, przyznała że z początku czuła że moje miejsce powinno być dalej "w brzuchu", ale mimo to po pewnym czasie oswoiła się ze wszystkim i pokochała najbardziej na świecie. Dzięki temu sama nie nastawiam się na to że ciąża i dzieci to droga usłana różami, wiem że to nic złego gdy mam wątpliwości oraz mam pewność że w przyszłości mogę liczyć na jej wsparcie tak jak ona mogła liczyć tylko na siebie. Dlatego strasznie dziwią mnie komentarze ludzi pod tytułem "a co powie Tymon?". Wpadki się zdarzają ale najważniejsze to dać dziecku miłość i wychować go najlepiej jak się potrafi czego jak widać Tymonowi nie brakuje. Oczywiście mam nadzieję że za parę lat Tymon odbierze to jak ja. Tak na końcu chciałabym jeszcze powiedzieć że sprawiasz wrażenie wspaniałej mamy, widać że jesteś silną kobietą i życzę Ci i całej rodzince wszystkiego najlepszego :)
Ja też byłam „wpadką” i wiedziałam o wszystkim od zawsze :) moi rodzice bardzo mnie kochali, szanowali i nigdy niczego przede mną nie ukrywali. Dziekuje za piekny komentarz💖
Nie mam dzieci i nie planuję ich mieć, a właściwie to planuje ich nie mieć. Jednak z zaciekawieniem, a wręcz przyjemnością oglądam Twoje filmiki o macierzyństwie. Dziękuję :*
Mam 34 lata nie mam meza ani dzieci podobnie jak ty nie należę do kobiet które szaleją na widok małego człowieka..wszyscy wokół mnie uważają że coś jest ze mną nie tak ..dzięki za taki filmik ..uświadomiłas mi ze takich kobiet jak ja jest dużo więcej i mam prawo być szczęśliwa bez dzieci bo tak mi sie podoba
Hej, ja mam 36. Nie mam męża ani dzieci. Nie widze się w ogóle w takiej roli. Możliwe ze jestem egoistką i takie życie jest dla mnie wygodne ale z mojego punktu widzenia posiadanie dzieci też czesto jest egoistyczne. No i na pewno też sporo ludzi uważa że coś jest ze mną nie tak 😅 Pozdrawiam gorąco
Uwielbiam tę serię i świetnie słucha się Twojej perspektywy! Chociaż jeżeli o to chodzi, to pewnie mogłabyś czytać książkę telefoniczną i fajnie by się Ciebie słuchało, bo masz w sobie coś przyciągającego. 💕
24:20 zgadzam się w 100% z Tobą. Jestem łaśnie typem dziecka, gdzie moja mama poświęciła mi w 100% swoje życie. Warto wspomnieć, że jestem jedynaczka. Oczywiście jestem cholernie wdzięczna mojej mamie za to. Wychowała mnie sama (bez ojca przez 18 lat prawie, był u mnie raz na rok i nawet mną się nie interesował a teraz gdy mam 21 lat ojczulek zachowuje się jakbygyby nic i myśli ze był i jest ojcem na 6 😂) z pomocą rodziny i znajomych i właśnie moja mama odkąd zaszła w ciąże w wieku 30 lat zrezygnowała z pracy aby mnie wychować. Żyła później z renty, alimentów za całe 1200 zł. Do tej pory moja mama nigdy już nie zaznała żadnej pracy, gdyż jest nie zdolna do pracy. Teraz to ja, gdy wyprowadziłam się z domu rodzinnego zaczęłam pracować musiałam się zmierzyć z rzeczywistością. Ja w domu za dziecka nie miałam tego, że rodzice musieli wstawać do pracy, itd a cały dzień spędzałam z mamą. Była trochę do przesady nadopiekuńczą, wychowałam się cały życie na malutkiej wsi a gdy bawiłam się z innymi dziećmi na podwórku mama zawsze wolała mnie do domu pierwsza, ja do praktycznie 16/17r.ż nie mogłam jeździć sama pociągami do miasta bo zawsze mi mówiono „jesteś za młoda”. Dopiero gdy rok temu mając 20 lat wyprowadzając się od mamy i zamieszkując ze swoim chłopakiem dziś narzeczonym dowiedziałam się jak „funkcjonuje prawdziwe życie”? Ja wszystkiego się bałam, iść sama do lekarza, pójść do większego sklepu i życ w dużym mieście akurat w moim przypadku Wrocław. Zawsze moja mama mnie we wszystkim wyręczała, wiem ze moja mama nie chciała mnie tym absolutnie skrzywdzić, ale niestety teraz widzę w dorosłym o samodzielnym życiu, że mam problem czasami z zwykłymi rzeczami bo mam jakiś lęk bo przecież zawsze mama za mnie to robiła. Całe te poświęcenie się w 100% dziecku nie jest dobre ani dla rodzica ani dla dziecka w późniejszym okresie, bo później się okaże ze „dziecko” będzie bało się usamodzielnić. :)
Makotna ja w ciągu roku powiedzmy, że daje sobie radę w codziennym życiu, ale na początku, gdy wyjeżdżałam z wioski liczącej 250/300 osób do dużego miasta Wrocławia to mnie mega przerażało ale jednocześnie podekscytowało. Ja bałam się iść sama do sklepu marketu jak biedronka, lidl, albo było kilka sytuacji gdzie nie wiedziałam jak dojechać autobusem i bałam się otworzyć buzie do przechodzących o drogę i tak dopiero po 4h dotarłam do domu zamiast od razu się zapytać kogoś. Teraz widzę ogromna różnice, miasto znam czuje się „bezpiecznie”. Niestety mam różne np. godziny pracy do 22, 24:15 o wtedy mam lęk, bo wiadomo różne świry się kręcą. Trzeba sobie radzić, nikt nie powiedział ze będzie łatwo. :)
Ja nie lubię dzieci i nie chcę ich nigdy mieć, kiedyś myślałam, że jest coś ze mną nie tak, bo ciągle ktoś mi mówił "jeszcze ci się zmieni", "urodzisz, to pokochasz" ale z czasem zrozumiałam, że są też inne kobiety, które też nie chcą dzieci i przestałam zwracać uwagę na kąśliwe uwagi 🙃
Niestety to jest straszne stygmatyzowane przez społeczeństwo, niestety tekst „urodzisz to pokochasz” tak bardzo mina się z prawda coraz częściej pojawiają się głosy osób zalujacych rodzicielstwa i nie maja skąd otrzymać pomocy, a tekst „jeszcze ci się odmieni” do dorosłych ludzi pewnych swoich decyzji to jakaś kpina, czemu nikt kto ma dzieci nie pyta się ze może ci się zmienić?
MMz MM dokładnie, tez mi tak mówili. Od 10 lat moja decyzja o nieposiadaniu potomstwa nie ulega zmianie. I raczej nic się w tym kierunku nie zmieni. A ludzie niestety uwielbiają się wtrącać :/
Dziękuję za ten film. Na razie nie mam w planach dziecka, ale jak jestem u rodziny, to często ten temat poruszają. Od razu zaznaczyłam, że dzieckiem będzie opiekował się mój mąż jak i ja. On potrafi do drugiej nie spać i grać w gry, więc po co ja miałabym wstawać i karmić dziecko, gdy on nie śpi? No i wtedy rodzi się problem, bo matka jest od wychowywania dziecka. Tak samo nie chce być tylko matką, a chce być też kobietą. Moje szwagierki mają dzieci i siedzą z nimi w domu, a mnie to przytłacza, bo ja tak nie chcę. Nie wyobrażam sobie zrezygnować z siebie, bo pojawia się nowy człowiek. Często się przez to kłócę z moim teściem. Dziękuję za ten film, bo widzę, że nie trzeba być matką 24/7, a i tak można wychować mądre i dobre dziecko. Naprawdę mnie podniosłaś na duchu. ♥️
Dzięki że o tym mówisz. Ja też dostałam taką niespodziankę od losu. 2 pierwsze lata , koszmar. Mam ochotę przywalić każdemu, kto mówi oj tam oj tam, jak tylko je zobaczysz zapomnisz o całym bólu. Jak tylko je zobaczysz to się zakochasz. I ten hit, że uśmiech dziecka wszystko wynagradza. G prawda.
Super, że mówisz o depresji poporodowej i generalnie o chęci/niechęci posiadania dziecka. Słyszałam sporo opinii typu "jak urodzisz to Ci przejdzie" i cholera mnie bierze jak ludzie łatwo bagatelizują takie poważne problemy. Ja się poważnie zastanawiam nad macierzyństwem, ale bardziej ze względów zdrowotnych. Na szczęście rodzina mnie wspiera i nie mam nacisków z ich strony, że muszę mieć dziecko. I takiego wsparcia od strony bliskich życzę każdej kobiecie :)
Co do wypowiedzi lekarza, to muszę powiedzieć, że jestem zdziwiona. Jestem położną i na studiach tłukli nam do głowy, że nie można powiedzieć kobiecie, która wciąż ma macicę i jajniki, że nie zajdzie w ciąże i nie liczą się tu żadne choroby. Właśnie z powodu takich przypadków, jak Twój. Może to zniszczyć komuś życie, bo ufając słowom personelu medycznego nie będzie się zabezpieczać i raz - kwestia niechcianego dziecka, a dwa - ciąża jest ogromnym obciążeniem dla organizmu i często ciąża towarzysząca jakiejś poważnej chorobie może bardzo zaszkodzić zdrowiu. Co więcej, takiego lekarza można później pozwać, co skutecznie wbiło mi tę informację do umysłu. Bardzo się cieszę, że w twoim przypadku jednak nie spełnił się żaden najczerniejszy scenariusz i być może twoje słowa będą przestrogą dla innych. Jesteś niesamowicie silną babeczką, pozdrawiam!
Też mnie zamurowało, jak Ola powiedziała, że lekarz przekazał jej, parafrazując, że "luz i tak nie zajdziesz", gdy spytała o alternatywę dla tabletek. Ola i Maciek akurat byli w dobrej sytuacji i stanęli na wysokości zadania, ale niejednej kobiecie ciąża i macierzyństwo zniszczyły życie. Ciąża to proces powstawania nowego człowieka, to jest poważna sprawa. Nie wiem, jak lekarz, przez którego pacjentki wprowadzone w błąd zaszły w nieplanowaną ciążę, jest w stanie na siebie patrzeć w lustrze.
@@kamishkaaaaa Z tego, co rozumiem - jedno to jest uświadomić pacjentkę, że może mieć problemy z zajściem w ciążę, co jest ok, a czym innym zbywanie odpowiedzią w stylu "prędzej śnieg spadnie w lipcu, niż Pani zajdzie w ciążę" w odpowiedzi na pytanie pacjentki o antykoncepcję.
Bardzo podobne początki miałam, w tym samym wieku zostałam mamą. Córka wpadka, ale z racji bycia ze swoim mężem, którego byłam pewna i mieliśmy dobrą sytuację materialną nie było jakiegoś wielkiego przerażenia czy szukania "rozwiązania", chociaż też nie chciałam nigdy mieć dzieci, nie ciągnęło mnie do maluchów znajomych, sama też nie miałam z bobasami żadnego doświadczenia. Zero instynktu macierzyńskiego w ciąży, zaraz po porodzie. Jakaś miłość zaczęłam czuć dopiero w 4-6 miesiącu po porodzie. A pierwsze pół roku to głównie przerażenie, zdezorientowanie i depresja poporodowa. Lęki nocne też zaliczyłam, tylko mi się ciągle wydawało, że zasnęłam z małą na rękach i ją przydusiłam, albo mi spadła z łóżka, podczas, gdy ona leżała bezpiecznie w swoim. Ciężki to był czas, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej. W każdym razie zawsze wspieram młode matki i tłumaczę, że te przerażenie i zły nastrój jest normalny.
Dzięki Ola za serie tych filmów. W końcu historia mamy, która do mnie w jakikolwiek sposób przemawia. Mam dopiero 20 lat, a sama myśl o tym, że kiedyś mogę urodzić dziecko mnie po prostu przeraża...
Najbardziej w życiu boję się mieć dziecko, nie wiem nawet z jakiego powodu, a wielu ludzi mówi, że mieć dziecko to najlepsza rzecz, jaką można przeżyć w życiu, ale aktualnie w ogóle tego nie czuję. Dziękuję za tę serię, bo wychodzi na to, że nie jest to takie najgorsze :)
Super, że mówisz o tym tak szczerze i po prostu... Sama niedawno zostałam mamą i mimo szerokiej edukacji przed pordem i tego, że nie jestem jakoś negatywnie nastawiona do dzieci, czasem jest mi bardzo ciężko i zaczynam wątpić we wszystko co robię. Zwłaszcza w dobie wszechobecnych "perfekcyjnych instamatek", "laktoterrorystek", "ultraekologicznych naturalistycznych matek", którym albo wszystko idzie super perfekcyjnie albo wszystkie trudności przezwyciężają i pewnie czasem jest w tym ziarno prawdy a czasem są to tylko pozory, niedomówienia albo po prostu kłamstwa. Nie mniej czytając lub słuchając tych wszystkich rzewnych, idealistycznych historii przeciętna matka, której nie wszystko idzie tak super może się nieźle zdołować.
Ten film to cudo. Cudowna tabletka na bóle głowy każdej matki...😉 Zgadzam się z Tobą w 100%. Pojawienie się dziecka to rewolucja dla każdego. Ale ogromnym sukcesem jest dostosowanie tej sytuacji do siebie a nie tylko skupić się na dziecku i rozregulować całe swoje życie. Mega potrzebny film. Sama nie planowałam ciąży, mam 3 letnią córkę, którą kocham nad życie ale nie planuję kolejnej ciąży a ciągłe pytania wokół "kiedy następne dzieciątko?'' powoduje u mnie atak WKU**IENIA..😠 Dziękuję za ten materiał...🙂
To piękne co powiedziałaś o wzorcach bo moja mama właśnie była taką całkowicie oddana i to prawda co mówisz. Ja siebie odnalazłem tak uważam ale na pewno zajęło to więcej niż rówieśnikom. Ja sam rodzicom mówiłem, że nie rozumiem jak mogli porzucić rzeczy które dają im szczęście, spełnienie i rozluźnienie a potem, że wiecznie nabuzowani chodzą. Akurat przyszło nam żyć w tym wieku w tym czasie i trzeba przepracować w sobie parę rzeczy aby osiągnąć spokój. Pozdro!
Ona płakała, ja płakałam. Jeden ryk. Moja córka dożyła pierwszych urodzin chyba przez przypadek. Kompletny fokus na dziecko nie jest chyba dobry. Szkodzi i mamom i dzieciom. Z mężem się śmiejemy, że mamy fajną, samodzielną, myślącą córkę, bo zawsze ja trochę zaniedbywaliśmy, pozwalając na samodzielne odkrywanie świata, bez podawania gotowych rozwiązań na tacy.
J. W. K. Bardzo dobrze!! Ja według orawa jestem już osobą dorosłą, ale jestem uzależniona od moich toksycznych rodziców i mam masę zaburzeń, między innymi zaburzenie osobowości niedojrzałej i nic nie umiem sama zrobić. Więc z jednej strony uratowaliście sobie dziecko:)
@@makotna9626 najlepsza rzecz jaką możesz zrobić to wyprowadzić się na drugi koniec polski i całkowicie zerwać z nimi kontakt, będziesz sama zdziwiona, że wszystko potrafisz zrobić, a oni nie będą Ci wreszcie patrzeć na ręce i nie będziesz słuchać narzekania, że czego się nie dotkniesz to robisz źle. Jeśli rodzice są wyłącznie krytycznie nastawieni do wszystkich Twoich działań, to taką osobą się stajesz niestety :( i jedyny ratunek to zakończenie z nimi znajomości. Wiem potem się zaczną telefony i ciągłe namawianie do spowiedzi, co zrobiłaś, jak Ci minął dzień, więc numer telefonu też warto zmienić :)
kashacz Jeju, w tym komentarzu jest tyle zrozumienia! Dokładnie tak jest, z każdej strony tona narzekań, upokorzeń, jadu, po prostu okropnej toksyczności! Właśnie liczę na to, ze dostałam się na studia w innym mieście i zacznę być samodzielna, ale boję się, ze ciężko będzie mi odbudować swoją 'steraną osobowość'. Ale może akurat bez nich odżyję - to byłoby super:)
Poświęcanie całego swojego życia dziecku nie tylko sprawi, że będzie miało beznadziejne podejście do pasji, ale jest to też najprostsza droga do wychowania osoby egocentrycznej, roszczeniowej, przeświadczonej o tym, że świat kręci się wokół niej. jest to oczywiście wina rodziców, tworzących swojemu dziecku alternatywną rzeczywistość, która zakorzeni się w jego głowie i będzie z nią do końca życia.
Z drugiej strony dziecko będzie mogło czuć się winne, że to przez nie rodzic nie ma swojego życia, a także jest to często oręż takich nadopiekuńczych rodziców, "całe życie ci poświęciłam i tak się odpłacasz!"
Super że mówisz o tych uczuciach po porodzie, bo jest to bardzo trudny czas, w którym łatwo o traumę i dla siebie i dla dziecka na całe życie. Wiele kobiet wstydzi się tego, że nie jest wszystko ok, że czasem nie radzą sobie z emocjami, często nie są przygotowane na to i myślą, że są złymi matkami bo nie chcą poświęcić całego swojego życia tej istocie. Szkoda, że nikt nie mówi o tym wszystkim w tak realistyczny sposób jak ty.
Dziękuję Ci za tę serię. Pokazujesz, że można myśleć o założeniu rodziny i jednocześnie nie trzeba rezygnować z bycia sobą i ze swoich pasji. Jesteś dobrym wzorem. I naprawdę, te filmy są tak bardzo potrzebne i tak pokrzepiające... Dzięki!
W końcu ktoś, kto nie boi się powiedzieć, że "dzieci go nie interesują". Jak mówię, że nie śpieszy mi się, żeby mieć dzieci, bo to ogromna odpowiedzialność i generalnie wolę pieski, to słyszałam "Jak urodzisz, to ci się odmieni"(nie, nie odmieni mi się, nie bd się rozpływać na widok każdego bobasa jak go mijam) albo "Jesteś okrutna". xD
Jeżu jaki ten film jest potrzebny!!!! Wszędzie te słodko,-pierdzące obrazki jakie macierzyństwo jest cudowne. Z jednej strony jest ALE i o to ale chodzi. O ciemnych stronach bycia rodzicem się nie mówi. Dla mnie pierwszym strzałem w ryj była świadomość, że nagle pojawia się ktoś kto jest totalnie od Ciebie zależny. Tracisz lwią część wolnego czasu i w sumie nic nie wygląda tak jak kiedyś. Bardzo tęskniłam za dawną niezależnością eh... Ale czy żałuję? Nie . Choć nieraz bycie mamą jest dla mnie totalnie przytłaczające. Dziękuję Ci za ten film💓💓
Trafiłaś w punkt , za godz jadę do szpitala na obserwację, w poniedziałek mam zaplanowaną cesarkę... I właśnie od dziś w nocy głębi mi się w głowie mnóstwo myśli odnośnie jak to będzie , czy dam radę, czy nie będzie mi brakować mojego życia imprezowego społecznego, ktore już w trakcie ciazy oberwalo ( nie jest to łatwa ciąża i musiałam leżeć) :( bardzo mi ten film pomógł, dziękuję jeszcze raz 🥰🥰🥰
Nie jestem mamą, ale posiadanie dziecka i założenie rodziny to tak naprawdę mój jedyny cel w życiu. Super jest posłuchać Twojej historii i jak wygląda macierzyństwo w rzeczywistości. Bardzo mi się podoba Twoje podejście do tego tematu. Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków :D
Przed moją również nieplanowaną ciążą bardzo nie lubiłam dzieci. Jak córka była niemowlęciem to bałam się że jej nie będę lubić gdy osiągnie wiek przedszkolny😂 no i ta miłość też mnie od razu nie zalała. Wszystko przyszło z czasem i jak każda normalna matka kocham nad życie swoje dziecko
Mądrego to i miło posłuchać. Ważne jest to żeby rodzice mieli pasje i żeby dzieciak się ich nauczył. Mnie to ominęło niestety. Teraz mam przez to mnóstwo pracy nad sobą.
Jejku, Ola - im więcej oglądam Twoich vlogów ,które tyczą się Ciebie bezpośrednio tym większe odnoszę wrażenie,że czytasz mój dziennik z życia. To niesamowite uczucie dostrzec,że jest ktoś na świecie,kto ma IDENTYCZNE uczucia względem nietylko spraw ciąży ,ale ogół postrzegania świata. Pozdrawiam ciepło :)
ciesze sie ze mowisz o tej drugiej stronie macierzynstwa. Przyznam ze czasami nie rozumiem kolezankek w pracy, ktore pokazuja zdjecia nowonarodzonych dzieci albo mowia o ciazy w superlatywach, jeszcze nie mam dziecka. Fajnie ze podchodzisz do wielu sytuacji na trzezwo, realistycznie bez koloryzowania. Super ze mowisz o swoich pasjach
Dzisiaj przez przypadek trafiłam na ten odcinek. Jak Cię słuchałam to jakbym słyszała swoją historię. Bardzo ciężko było mi przez pierwszy rok macierzyństwa. Ja nie przespałam całej nocy przez ten czas. Dramat 😒. Przeżyłam depresję. To nie był miły czas niestety.
Dobrze, ze o tym mówisz, moje pierwsze planowane, wyczekiwane, ale niestety fajerwerków nie było. To bylo straszne. Po miesiącu zaczęłam żyć i jakoś dogadywać się z tym dzieciochem. Wszystko o czym mówisz bylo mi bardzo bliskie i bardzo dobrze Cię rozumiem 🖖
Rany Kobieto... pod poprzednim filmem pisałam, że rodziłyśmy niemal w tym samym czasie, a teraz jak Cię słucham to tak jakbyś mówiła o mnie i moich uczuciach i przejściach tuż po porodzie i w pierwszych miesiącach życia 😘🥰
Większość relacji matek, które maiłam okazję wysłuchać, mówiły że jak się pojawia dziecko, to życie zaczyna ograniczać się do przewijania, karmienia i prób spania o dziwnych porach. Dobrze jest usłyszeć, że nie u każdego tak to wygląda.
Mam dokładnie tak samo, nigdy nie rozumiałam tych wszystkich wokół mnie, którzy się fascynowali małymi dziećmi. Dla mnie nie jest to nic interesującego, dzieci wręcz mnie przerażają i boję się że jak kiedyś będę miała swoje dziecko, to nie będę umiała się nim zająć lub nie będę miała cierpliwości do niego
Czasem dobrze jest nie mieć przy sobie rodziny, mądrych ciotek, wujków, którzy wszystko wiedzą najlepiej, jesteście sami jesteście zdani na siebie, przyjaciół i zawsze się da radę.
MishOn - uwielbiam Cię! Jesteś taka naturalna i taka prawdziwa. Cieszę się ze poruszyłaś ten temat. Wszędzie widać idealny świat instamam... Świetnie opowiadasz, mogła bym Cię słuchać godzinami ❤
Bardzo zdrowe podejście do macierzyństwa! Mega potrzebny film, trzeba szerzyć takie myślenie - przede wszystkim dla dobra dziecka i własnej niezależności! Najważniejsze to nie traktować dziecka jako,, przedłużenie własnej ręki" a właśnie jako osobny byt!
słucham tego filmu i strasznie mi miło z tego powodu, że nigdy nie będę przez to przechodzić. super, że się cieszysz z roli matki, ja się cieszę, że nią nigdy nie będę :)
Jestem ledwie na 4 minucie filmu ale muszę bo się udusze. Fajnie że mówisz o takich rzeczach bo przez ten cały cukierkowy obraz macierzyństwa dużo osób jeszcze bardziej łapie depresje po porodową. Widzę to we własnym otoczeniu i widzę po sobie. Mnie tłumaczyła przyjaciółka że to nie jest tak jak wszędzie mówią i piszą. Że mam sobie nie męczyć głowy. A tak, ja byłam z tych "wyrodnych" co własnego dziecka na dzień dobry nie pokochała. Przez to sama sobie wrzucałam na głowę że jestem gorsza, że zła. Oczywiście wszystko się unormowało ale do dziś nie czuje tej miłości tak jak ja opisują a bardziej że ręce i nogi bym sobie dała obciąć za tą moja mała małpę albo w ogień bym za nią skoczyła. Ale żebym jakoś codziennie wylewała się z tą całą miłością to niestety nie. I też czułam i czuje duży strach czy jej krzywdy nie zrobię. Mała ma 9 msc więc może do roku przejdzie hahaha
Jestem studentką medycyny z Warszawy i chciałam powiedzieć, że w Szpitalu Pediatrycznym przy Banacha jest cudowny personel i sale dla małych pacjentów z łóżkami dla rodziców. Wiem, że w większości szpitali jest kiepsko, ale warto doceniać i wspominać te miejsca gdzie jest dobrze. :) bardzo wartościowy film Pozdrawiam
super, że mówisz o depresji poporodowej i jakie zdrowe podejście masz do macierzyństwa. podoba mi się jaki masz też stosunek do samej siebie. nieoceniający i życzliwy. jak mówiłaś o strachu przed kąpaniem Tymona - no ok i idziemy dalej. (chodzi mi o to, że dużo kobiet by się nawet do tego nie przyznało albo by rozpaczały) a Ty mówisz tak o tym zdrowo. Mam nadzieję, że mamy to obejrzą i przestaną być dla siebie tak surowe:)
Ja jestem najstarsza i wiem od mamy że tata bał się ze mną spać bo bał się że mnie przygniecie, a wgl odnośnie tego że byliście tak zorganizowani, wyjadę mi się że to właśnie dla własnej wygody (w dobrym znaczeniu) chcieliście mieć czas dla siebie razem dla Tymona i dla siebie oddzielnie, więc jakieś ogarnięcie tego świadczy zarówno o odpowiedzialności ale również o ułatwieniu sobie życia. I myślę że na inne aspekty też można to tak przełożyć
Jestem właśnie w swojej pierwszej ciąży (30 tc) i ogromnie się cieszę, że akurat teraz robisz tę serię mamową. Ciąża jest planowana, ale tak samo jak Ty nigdy dzieci mnie nie interesowały. Poczułam chęć posiadania dziecka, bo bardzo kocham mojego męża i myśl, że możemy razem coś stworzyć wydała mi się przecudowna. Próbuję czytać różne poradniki, fora, instagramy mamowe, ale w ogóle mnie to nie interesuje. Boję się masy rzeczy: że nie będę umiała zaopiekować się tym dzieckiem, że dostanę depresji, że nie będę miała wystarczająco czasu dla siebie (a jestem dziewczyną wielu pasji). Ludzie mówią: aaaa zobaczysz, jak urodzisz to nic innego nie będzie się liczyło, a ja trochę nie chcę żeby tak było. Pięknie o tym wszystkim opowiadasz i jesteś pierwszą mamą Internetową od której usłyszałam tyle słów otuchy! Dziękuję Ci za to!
Również jestem w ciąży (38 tydzień) i wręcz nie lubię dzieci. Moja ciąża też jest planowana, z mężem uznaliśmy, że bardzo chcemy bobasa. Chcieliśmy stworzyć życie. Ale też mam ogrom obaw, nigdy nie trzymałam dziecka w rękach, a za kilka... kilkanaście dni syn będzie już z nami. Boję się, że nie będę umiała się nim zająć, mimo, że już czuję jak bardzo go kocham. Boję się, że w szpitalu nie będę wiedzieć co zrobić. Boję się by go nie skrzywdzić. Boję się, że nie będę mogła zasnąć, bo stale będę obawiać się, że coś mu się stanie podczas snu. Tyle lęków, że masakra. Mam ogromne wsparcie męża, to mi pomaga. Damy radę! Musimy. ❤️ A takie filmiki to na maxa są pomocne
Dziewczyny słuchajcie: dacie radę! Nie będzie łatwo, pierwsze tygodnie po porodzie to jazda bez trzymanki, ale TO MIJA. Serio, mnie w tak banalnej kwestii uswiadomiła teściowa i to mi mega pomogło. W każdej kryzysowej sytuacji, kiedy myslałam że no po prostu dłużej już nie dam rady, wracała do mnie ta myśl i stres trochę opadał. Z całym szacunkiem dla MishOn, choć poruszyła bardzo ważny temat, to jednak jak sama przyznała, jej dziecko po tych dwóch tygodniach od urodzenia dało się wcisnąć w rutynę narzuconą przez rodziców i jakoś im poszło. Ale nie każde dziecko takie jest, mało tego, każde dziecko jest inne, każde dziecko ma jakiś swój charakterek i mało można na to poradzić. Druga mega ważna rada którą dostałam to porzucić oczekiwania. Oczywiście nie na zawsze, ale chociaż na te 3 pierwsze miesiące. Bo może być tak, że dziecko nie będzie chciało spać wtedy kiedy wam by to pasowało, że nie będzie się dało go odłożyć nawet na chwilę, że przez pół nocy będzie "darło japę" a wy nie macie pojęcia dlaczego. Nie piszę tego żeby was straszyć czy zniechęcać, bo może być tak, że traficie na bezproblemowe egzemplarze (i tego wam z całego serca życzę), tylko po to żebyście były przygotowane na taką możliwość. Bo najgorsze to zaplanować sobie, że teraz pójdzie spać to ja sobie w tym czasie coś tam zrobię, a dziecko stwierdzi, że akurat teraz za żadne skarby nie uśnie i koniec. I wtedy stres, nerwy, nierzadko płacz również wasz. Dlatego z doświadczenia wiem, że lepiej odpuścić. Uśnie i uda mi się coś zrobić to ok. Nie to trudno, może jutro. Ale kiedyś w końcu maluch wyrobi sobie jakąś dobową rutynę i wtedy będzie o niebo łatwiej. Na luzie i jakoś pójdzie ☺ i nie wstydźcie się prosić o pomoc, czasem ktoś wyspany i spokojny potrafi zdziałać cuda z marudnym dzieckiem. A i wam nawet krótka pogawędka o pierdołach niezwiązanych z dzieckiem bardzo pomoże. Trzymam kciuki i życzę powodzenia ☺
@@paulinadomagaa5764 Z całego serducha dziękuję. ❤️ Takie porady są jak złoto! Będę prosić o pomoc i się nie krępować, w końcu rodzenie dziecka i całość opieki może spowodować różne zachowania i myśli. Dziękuję raz jeszcze ❤️❤️❤️
Uwielbiam jak opowiadasz :) Na pewno nie jedna matka, czy przyszła matka wiele z tego wyniesie i nie brzmi jak typowy "super" poradnik cukierkowy dla mamuś, tylko prawda. Niesamowicie jestem wdzięczna rodzicom za pomoc przy moim dziecku bo urodziłam miesiąc przed 18tką i było nooo nie łatwo. Tym bardziej jak wyszło, że miał wodogłowie i trzeba było operować takiego 3 tygodbiowego szkraba i "wszczepić" zastawkę. Jeszcze do szkoły chodziłam i mega ciężki czas psychicznie to znieść. Jak miał 4 latka stwierdzono, że także ma Zespół Aspergera. Ojciec od syna niestety olał sprawę jak byłam w 6 miesiącu ciąży, nie chciał kontaktu z synem, nie dbał o nic.. Nie dał nic dla syna który ma już 9 lat. Dla mnie jego ojciec po prostu nie żyje. Co teraz robi? Nie obchodzi mnie już to. Mam narzeczonego który pokochał Nas całym sercem. Mega się cieszę, że Maciek tak uczestniczył w rozwoju Tymonka, nie jak stereotypowy ojciec, że wraca z roboty, zmęczony, żłopie browar, śpi ile chce, a matka charówa,pada na pysk, a facet dziwi się, że nie chce dać sami wiecie czego. Tworzycie super rodzinkę i pozdrawiam:) Poproszę o więcej tego typu filmów.
Opisałaś praktycznie to samo co my czuliśmy po porodzie i dzięki Ci za to. Ja miałam podły nastrój przez 2 miesiące i z partnerem nie mieliśmy pomocy z zewnątrz od nikogo. Ostatni raz na mieście na piwie byłam w 2016 roku 😳 Do ludzi wychodze do pracy. Pozdrawiam
Też jako mama lubię ten Balans gdy robię coś dla siebie i do tego mam nową energię dla mojego dziecka, nie alienujemy się, lubimy otaczać się ludźmi, żyjemy z dzieckiem jak z nowym partnerem w zbrodni 😂. I jest zajebiscie 💪🏽
Super temat poruszony fajnie ze opowiadasz o takich sprawach ,opowiedziane z dużym sensem i naturalnie , mimo że nie mam dzieci to podobne mam myślenie do Twojego .😊
Nie mam i nie chcę mieć dziecka, nie sądzę żeby to się zmieniło, im jestem starsza tym bardziej jestem tego pewna. Mimo tego z wielką przyjemnością słucham tego jak opowiadasz o macierzyństwie czy we wcześniejszych odcinku o porodzie. Świetnie się Ciebie słucha (odcinek o Waszym ślubie, to samo, nie planuję wesela, a nie mogłam się oderwać). Po prostu masz coś takiego w sobie, przyciągającego. A do tego wydaje mi się, że podobnie patrzę na świat i gdybym już np miała planować wesle czy miałabym dziecko to 'zgapiłabym' wiele patentów. Super, że pokazujesz macierzyństwo w inny sposób, że nie trzeba rezygnować z siebie i rzucać wszystkiego dla dziecka, myślę, że wiele kobiet to przeraża, mnie bardzo. Dobrze wiedzieć, że są na świecie takie Mamy jak Ty :). Oby więcej takich pogadankowych filmów, daję suba i pozdrawiam ❤🤘
Jesteś wspaniała. Też uwielbiam tą serię, jest szczera, prawdziwa, przemawia do mnie totalnie :D planuję kiedyś bobasa i naprawdę świetnie jest posłuchać kogoś tak elokwentnego a jednocześnie na luzie. Że to nie jest tylko dla poważnych ludzi ale "śmieszki" jak Ty z Maćkiem tak i ja z ukochanym też nadajemy się na rodziców xD dziękuję za to co robisz
Jesteś cudowną kobietą, strasznie miło się Ciebie słucha. Zostaję tutaj, już poświęciłam trochę czasu na słuchanie i w sumie cieszę się, że te filmy są takie długie. Serduszka!
Mój syn skończył wczoraj dwa miesiące. Będąc w ciąży całkowicie inaczej wyobrażałam sobie macierzyństwo. Oglądając mamy i bobasy na instagramie czy inne strony związane z tym tematem można nabyć mylnego wyobrażenia na temat macierzyństwa. Tak było w moim przypadku, myślałam ze będzie super kolorowo ale rzeczywistość zweryfikowała te wyobrażania. Cieszę się, ze opowiadasz jak naprawdę wyglada macierzyństwo. Nie zawsze miłość wylewa się odrazu po porodzie, tylko przychodzi z czasem. Pozdrawiam 😘
Super odcinek!! Ogólnie mam 24 lata, dwie starsze siostry, które łącznie mają 5 dzieci. Widzę cały czas ile poświęcenia trzeba aby wychować to dziecko, aby złożyć dzień do " kupy " i nie zwariować. Obecnie jestem w 36 tygodniu ciąży, mając od 8 lat depresję i wkurza mnie jak ktoś mi mówi : " Jak urodzisz to Ci się zmieni, pokochasz od razu " . Wiem, że są matki, które od razu czują ten instynkt, że poza dziećmi świata nie widzą ( jak jedna z moich sióstr, jedyne z czego jest w życiu dumna to z posiadania dzieci) ale nie każda matka tak ma, nie każda musi być słodko pierdząca. Najgorsze w tym jest to, że istnieje przekonanie : co z Ciebie za matka jeśli dziecko nie jest Twoim jedynym celem życiowym 🤦♀️🤦♀️ wkurza mnie to i zarazem irytuje bo ja nie chce żeby moim jedynym celem życiowym było dziecko, mam pasje, marzenia, cele życiowe, plany na przyszłość zawodowe jak i nie, ale z każdej strony słyszę, że po porodzie to mam myśleć tylko o dziecku, tylko oni się będzie liczyć, tylko mu mam poświęcać czas... Nigdy nie byłam matką Polką i nigdy nie będę, pomimo, że dzieciaki od zawsze do mnie ciągnęły, zawsze jestem tą ukochaną ciocią to jednak jestem zdystansowana co do dzieci. Zawsze też słyszałam, że teraz czas na mnie, ze tak długo już nic ( słyszę to od 6 lat) a ja po prostu nie byłam gotowa i nadal nie jestem. Dzidzia nie była planowana, jak zrobiłam test to się poplakałam z żalu, narzeczony był zachwycony. Dopiero od kilku dni takie mam myśli, że chcialabym jednak aby było już po. Przeogromnie się cieszę, że ktoś mówi w końcu otwarcie o tym, na początku ciąży myślałam, że to ja jestem dziwna, ale nie i to też jest zupełnie normalne podejście.
Dziękuję za ten film, dzięki niemu czuje że nie ma nic niewłaściwego w tym, że również nie posiadam potrzeby otaczania się dziećmi i wszystkiego co z nimi związane. Często odczuwam niestety brak zrozumienia gdy ludzie pytają mnie czy planuje i kiedy będę mieć dziecko a ja odpowiadam, że raczej to nie nastąpi.
Drugi odcinek jest równie super jak pierwszy! Nie wiem czemu ale gdy opowiadasz o swojej przeszłości to jakoś ciekawie się to słucha i bardzo relaksuje. Ta seria jest świetna 👌
moja przyjaciółka nie ma instynktu macierzyńskiego i nie mogła znieść swojego dziecka, nienawidziła robić przy nim cokolwiek, oddała je do rodziny zastępczej, do teściów. minęło 30 lat i nic się w tej kwestii nie zmieniło i nie jest to jej wina absolutnie!
Ja boję się posiadania dziecka właśnie z tego przekonania, że będę musiała oddać 100% a tego nie chcę! To co opowiadasz bardzo pomaga, jak widać wszystko można zrobić po ludzku :)
Super film! Poruszyłas bardzo ważny temat. Sama urodziłam 5 tygodni temu i nie od razu złapała mnie fala miłosci... Ile razy ja płakałam, miałam dość, czułam się bezsilna w niektórych momentach... No pierwsze tygodnie by kryzysowe 😂
@@ExtranjeraEww dzieci ignoruję, chyba, że dziecko jest wybitnie urocze i otwarte, i samo zaczepia. :D Zaś KAŻDE zwierzę jest przeze mnie dostrzeżone, skomplementowane i jeżeli sobie tego życzy lub pozwoli, to i wygłaskane. 🖤
Zupelnie jak ja. Nigdy mnie do dzieci nie ciągnęło. Pierwszy dzieciak jakiego wzięłam na ręce to był mój syn, a drugie( po 8 latach od pierwszego) córka. Moje wychowanie i opieka to wielka improwizacja. Syn ma 13 lat, córka prawie 5 więc chyba jakos idzie😂
Jeju a myślałam ze ze mną coś nie tak. Jak urodziłam dziecko nie miałam zadnych emocji. Polozna zapytala nawet czy ja sie ciesze ze urodzilam bo nie widac. Nie wiem czy bylam w szoku po porodowym czy jak... kocham swoją corke ale nie miałam jakis super emocji gdy ją urodziłam
Uwielbiam ten filmik, tego potrzebowałam, tyle w tym prawdy, dobrze że miałaś pomoc, ja niestety nie, a myślę że to mega ważne, szczególnie przy takim podejściu do dzieci jakie masz, mam identyczne :)
Mnie najbardziej w tym całym rodzicielstwie bolał poród
Chyba miało być kontrowersyjnie, ale nie wyszło, bo faceta poród też może boleć. Nie tak bardzo, bo by nie przeżył, ale jednak może.
Mojego męża też. Skurcze odpracował mocniej niż ja. Zakwasy na mięśniach brzucha miał z tydzień. 😁
@@lucje6281 To był żart. Znasz taki termin?
W mojej rodzinie kobieta rodzącą uderzyła swojego męża w jaja przez przypadek 🤣 więc dla niego poród też był bolesny
@Z Dvpy W sumie obejrzałabym Twój film o tacierzyństwie
Dziękuję, że w końcu ktoś mówi o tym, że nie wszystkie matki muszą być „słodko pierdzące” na widok swoich dzieci i że muszą mieć 101% instynktu od zaraz. To ważne, bo takie zagubione dusze (w tym ja) często wstydzą przyznać się czy do depresji poporodowej, czy po prostu do tego, że mają dość. To ważny temat, tak samo jak angażowanie partnera w równym stopniu. Mój facet powinien ten film zobaczyć, może i wtedy mój lęk byłby mniejszy, bo póki co czuję, że będę musiała polegać tylko na sobie (i byc może pomocy psychologa). A dziecko rośnie w brzuchu tak jak rośnie mój strach o przyszłość, jak to już pisałam w karcie społeczności. 😅 cieszę się, że nie tylko ja jedna nie jestem super gotowa na bycie matką. I że w końcu ktoś bez tabu o tym mówi!
Haha nie widząc Tw komentarza napisałam podobnie :p pozdro
Klaudia Pająk i bardzo dobrze, im więcej komentarzy, tym większa siła! Nie ma co ukrywać i wstydzić się, że nie wszystkie jesteśmy idealne :D pozdrawiam również i trzymam kciuki, żeby nie było za dużo przygniatających nas sytuacji związanych z dzidzią (jak np. historia o kupce i wanience, która mnie przeraziła 😂).
Nie ma czegoś takiego jak instynkt macierzyński, nie udowodniono tego jest to tylko wymysł społeczny ciskający kobiety w role matek.
MMz MM to super! Szkoda, ze nasze mamy i babcie tak na to naciskają 😩
@@milly4549 wyprzedził*ś mnie, też miałam pisać o tym, że "instynkt macierzyński" to bujda
Wow, ale cudownie i realistycznie to opisałaś! Teraz już wiem, że świadomie na dziecko się nie zdecyduję xd
I dobrze mówisz o roli ojca. Mnie skręca, gdy słyszę, że facet mówi ,,Będę Ci pomagał". Pomagał? Wtf. Masz wszystko robić na 50%, robimy to wspólnie, nikt nikomu nie pomaga.
Mam tak samo w sferze ogarniania domu. "bede Ci pomagal". Kurwa tez srasz do tego kibla to tez go mozesz posprzatac. Tak samo z dziecmi. Albo sie zyje z partnerem/mezem razem, albo jedno jest zawsze niewolnikiem.
;o
Yyy jak macie zamiar zajmować się niemowlakiem 50% na 50% z jego ojcem? Raz on karmi piersią raz Ty? Niestety po narodzeniu dziecka jest tak zwany 4 trymestr i dziecko potrzebuje matki przez 3/4 dobry. Tu niestety nie ma miejsca na równy podział, natura nie jest sprawiedliwa. Jakby tak było to mężczyźni również chodzili by w ciąży.
@@malinowamambabwo3072 Mówimy jedynie o karnieniu piersią, a tak naprawdę każdą inną czynność może już robić ojciec.
@@lucje6281 widać że nie masz dzieci i pojęcia o opiece nad niemowlakiem.
Miałam taki przedmiot w szkole 'wychowanie do życia w rodzinie' nic tam kompletnie nie robilismy ale wlasnie tak powinny wyglądać lekcje dla dzieci i młodzieży, uczace odpowiedzialności, samodzielności i bycia otwartym. Moze wtedy nie byłoby aż takiego stereotypizowania, krytykowania, wstydu, strachu. Tyle ważnych emocji o których nie chcemy (bo nie umiemy) mówić a wystarczy szczera, inteligentna osoba, która to normalnie przedstawi i to w sposób nikomu nie narzucający swojego myślenia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, Miszon jestes najpiękniejsza i najwspanialsza. Można Cię słuchać godzinami i nigdy się nie znudzi!
Racja wychowanie do życia w rodzinie to lekcja która mogłaby poinformować mlodziec i naprawdę wartościowych informacjach. W rzeczywistości w mojej szkole to była dodatkowa lekcja dla pani nauczycieli na uzupełnienie dziennika, itp.
Podoba mi się jak opowiadasz o tym w nieprzekoloryzowany sposób. Że nie każda ciąża i macierzyństwo to cud, kwiatki i wszystko pięknie i super. Świetny film❤️
Uwielbiam Ciebie słuchać. Mogłabym przykładowo spędzić z Tobą dzień na doborze odpowiednio czerwonych pomidorów..
Ani nie mam dzieci, ani dzieci nie chce mieć ale twoja seria o tym i przede wszystkim twoje historie są fantastyczne!
Cieszę się, że poruszasz ten temat z innej strony niż insta mamy. Ja na przykład wcale nie jestem pewna czy kiedykolwiek chcę mieć dzieci, mój mąż kiedyś może tak, ale teraz na pewno nie. Ale już moja teściowa co chwilę wyskakuje do niego z tekstami (kiedy mnie nie ma w pobliżu), że "Sanka to już na pewno chce, tylko tak mówi, bo widzi, że ty nie chcesz. Najwyższy czas na dziecko". NIE. Najwyższy czas będzie jak, a właściwie jeśli, obydwoje będziemy gotowi (ewentualna wpadka zdecydowanie nie będzie końcem świata). Nie każdy musi dziecka chcieć, nie każdy mając już jedno musi chcieć kolejnego. Fajnie że ktoś o tym mówi głośno, bo naprawdę momentami zaczynam się zastanawiać czy ze mną jest coś nie tak, przypuszczam że więcej kobiet oglądających ten film ma podobnie.
Ja i mój partner mamy tak samo jak Wy. Nie czuję się gotowa mentalnie i $$, nawet jak przeczytałam sporo podręczników o ciąży, porodzie i rozwoju dziecka. I nie wiem czy kiedyś to się zmieni, ale na szczęście moje otoczenie wykazuje się zrozumieniem, a z rodzicami jednymi czy drugimi o tym nie rozmawiamy.
Sanka to zdrobnienie? Brzmi bardzo ładnie
Cieszę się, że jednak jestem normalna 🤭
Ja mam jedna corke i ma 3 lata i kazdy pyta kiedy drugie a my wgl nie planujemy i chcemy miec jedno bede miala czas i dla corki i dla meza nasz zwiazek nie bedzie tylko dzieci 😂😂
Strasznie mnie to wkurza, ze ludzie się wciskają w cudze życie, od zawsze mówię, ze jestem bzw i głównie od matek słyszę jaka ja będę nieszczęśliwa i ze mi się odwidzi, dziwne, ze nikt nie pyta się matek czy im się przypadkiem nie odwidzi posiadania dziecka i co wtedy? 🤷
Cieszę się, że przedstawiasz mało reprezentowaną stronę macierzyństwa! Świetnie sie ciebie słucha, czekam na więcej odcinków
Może i razem z Maćkiem nie garnęliście się do posiadania dziecka, a mimo to jesteście lepszymi rodzicami niż cała rzesza nierobów-dzieciorobów. Ściska mnie, gdy widzę zaniedbane dzieci, gdy w wiadomościach mówią o kolejnym pobiciu/zabiciu/porzuceniu dziecka. Niektórzy nie powinni mieć dzieci, a parzą się jak króliki.
Krysia Sikoreczka Bo musi się zgadzać 500+ 😃
Dobrze że robisz takie filmiki bo od nikogo z rodziny albo bliskich nie dowiemy się takich rzeczy skoro wszyscy tylko naokoło mówią tylko to co chcemy usłyszeć żeby broń Boże nie zrażać nikogo
Nie mam dzieci, nie lubię dzieci, ale obejrzałam 38 minutowy film o macierzyństwie! Mówisz mega ciekawie i bezpośrednio, super 💪🏻
Mądrego to aż miło posłuchać.
Mądrego i kogoś kto mówi bez tabu.
Bardzo miło mi się słuchało Twojej historii!
Mamy podobne myślenie, szczególnie co do przyzwyczajania dziecka do swoich dziennych nawyków a nie odwrotnie ;) Tzn tak, ja nie mam jeszcze potomstwa ale lubię słuchać/czytać na te tematy i już mam wyrobione zdanie w tej kwestii :)
Wielkie gratulacje również dla Maćka, że się nie wymiksował z zajmowania dzieckiem i dzielnie dzielił z Tobą obowiązki opieki :)
I z tym sushi to potwierdzam,,że organizowaliście bo kiedyś nawet dostaliśmy do Was zaproszenie :p
Dziękuje! A Sushi Party były doskonałe ;) 🖤
Mam trochę starego syna-27 lat. Tak właśnie było, że po urodzeniu on dostosował się do nas, a nie my do niego. Dbaliśmy o niego nie rezygnując z siebie. Dziś się dziwię, że byliśmy tak mądrzy. Mamy z synem i synowa cudowny kontakt. Szanujemy się na wzajem.
Bardzo mnie cieszy że moja mama na temat swojej pierwszej ciąży jest ze mną szczera. Przyznała że nie byłam planowana, przyznała że miała depresję poporodową, przyznała że z początku czuła że moje miejsce powinno być dalej "w brzuchu", ale mimo to po pewnym czasie oswoiła się ze wszystkim i pokochała najbardziej na świecie. Dzięki temu sama nie nastawiam się na to że ciąża i dzieci to droga usłana różami, wiem że to nic złego gdy mam wątpliwości oraz mam pewność że w przyszłości mogę liczyć na jej wsparcie tak jak ona mogła liczyć tylko na siebie. Dlatego strasznie dziwią mnie komentarze ludzi pod tytułem "a co powie Tymon?". Wpadki się zdarzają ale najważniejsze to dać dziecku miłość i wychować go najlepiej jak się potrafi czego jak widać Tymonowi nie brakuje. Oczywiście mam nadzieję że za parę lat Tymon odbierze to jak ja. Tak na końcu chciałabym jeszcze powiedzieć że sprawiasz wrażenie wspaniałej mamy, widać że jesteś silną kobietą i życzę Ci i całej rodzince wszystkiego najlepszego :)
Piękny komentarz
Ja też byłam „wpadką” i wiedziałam o wszystkim od zawsze :) moi rodzice bardzo mnie kochali, szanowali i nigdy niczego przede mną nie ukrywali. Dziekuje za piekny komentarz💖
Ja pokątnie usłyszałam jako dziecko, że moi rodzice woleliby podróżować zamiast angażować się w rodzicielstwo i dorobiłam się traumy na całe życie;)
@@patrycjaf7551 w takim razie bardzo mi przykro że spotkało Cię coś takiego
@@zacharyweltschmerz8811 dlatego zazdroszczę i pozdrawiam ciepło:)
Wow twoje dziecko ma 11 lat a ty wygladasz na 23 no nie moge. Super
Ominie mnie posiadanie dzieci, ale słucha się z przyjemnością 😀
Nie mam dzieci i nie planuję ich mieć, a właściwie to planuje ich nie mieć. Jednak z zaciekawieniem, a wręcz przyjemnością oglądam Twoje filmiki o macierzyństwie. Dziękuję :*
Mam 34 lata nie mam meza ani dzieci podobnie jak ty nie należę do kobiet które szaleją na widok małego człowieka..wszyscy wokół mnie uważają że coś jest ze mną nie tak ..dzięki za taki filmik ..uświadomiłas mi ze takich kobiet jak ja jest dużo więcej i mam prawo być szczęśliwa bez dzieci bo tak mi sie podoba
Hej, ja mam 36. Nie mam męża ani dzieci. Nie widze się w ogóle w takiej roli. Możliwe ze jestem egoistką i takie życie jest dla mnie wygodne ale z mojego punktu widzenia posiadanie dzieci też czesto jest egoistyczne. No i na pewno też sporo ludzi uważa że coś jest ze mną nie tak 😅 Pozdrawiam gorąco
@@monikamonia6250 cieszę się że ze takich kobiet jest dużo więcej i nie jestem odosobnionym przypadkiem ..pozdrawiam
Uwielbiam tę serię i świetnie słucha się Twojej perspektywy! Chociaż jeżeli o to chodzi, to pewnie mogłabyś czytać książkę telefoniczną i fajnie by się Ciebie słuchało, bo masz w sobie coś przyciągającego. 💕
Kocham Twoje filmy gdzie coś opowiadasz, wspominasz - zabieram się za oglądanie!❤️
mmm axl rose
Super są takie twoje pogadanki❤️
24:20 zgadzam się w 100% z Tobą. Jestem łaśnie typem dziecka, gdzie moja mama poświęciła mi w 100% swoje życie. Warto wspomnieć, że jestem jedynaczka. Oczywiście jestem cholernie wdzięczna mojej mamie za to. Wychowała mnie sama (bez ojca przez 18 lat prawie, był u mnie raz na rok i nawet mną się nie interesował a teraz gdy mam 21 lat ojczulek zachowuje się jakbygyby nic i myśli ze był i jest ojcem na 6 😂) z pomocą rodziny i znajomych i właśnie moja mama odkąd zaszła w ciąże w wieku 30 lat zrezygnowała z pracy aby mnie wychować. Żyła później z renty, alimentów za całe 1200 zł. Do tej pory moja mama nigdy już nie zaznała żadnej pracy, gdyż jest nie zdolna do pracy. Teraz to ja, gdy wyprowadziłam się z domu rodzinnego zaczęłam pracować musiałam się zmierzyć z rzeczywistością. Ja w domu za dziecka nie miałam tego, że rodzice musieli wstawać do pracy, itd a cały dzień spędzałam z mamą. Była trochę do przesady nadopiekuńczą, wychowałam się cały życie na malutkiej wsi a gdy bawiłam się z innymi dziećmi na podwórku mama zawsze wolała mnie do domu pierwsza, ja do praktycznie 16/17r.ż nie mogłam jeździć sama pociągami do miasta bo zawsze mi mówiono „jesteś za młoda”. Dopiero gdy rok temu mając 20 lat wyprowadzając się od mamy i zamieszkując ze swoim chłopakiem dziś narzeczonym dowiedziałam się jak „funkcjonuje prawdziwe życie”? Ja wszystkiego się bałam, iść sama do lekarza, pójść do większego sklepu i życ w dużym mieście akurat w moim przypadku Wrocław. Zawsze moja mama mnie we wszystkim wyręczała, wiem ze moja mama nie chciała mnie tym absolutnie skrzywdzić, ale niestety teraz widzę w dorosłym o samodzielnym życiu, że mam problem czasami z zwykłymi rzeczami bo mam jakiś lęk bo przecież zawsze mama za mnie to robiła. Całe te poświęcenie się w 100% dziecku nie jest dobre ani dla rodzica ani dla dziecka w późniejszym okresie, bo później się okaże ze „dziecko” będzie bało się usamodzielnić. :)
Paula11123 Ja tak samo, mam zaburzenie osobowości niedojrzałej. Wszystkiego się boję i nic nie umiem sama zrobić...
Makotna ja w ciągu roku powiedzmy, że daje sobie radę w codziennym życiu, ale na początku, gdy wyjeżdżałam z wioski liczącej 250/300 osób do dużego miasta Wrocławia to mnie mega przerażało ale jednocześnie podekscytowało. Ja bałam się iść sama do sklepu marketu jak biedronka, lidl, albo było kilka sytuacji gdzie nie wiedziałam jak dojechać autobusem i bałam się otworzyć buzie do przechodzących o drogę i tak dopiero po 4h dotarłam do domu zamiast od razu się zapytać kogoś. Teraz widzę ogromna różnice, miasto znam czuje się „bezpiecznie”. Niestety mam różne np. godziny pracy do 22, 24:15 o wtedy mam lęk, bo wiadomo różne świry się kręcą. Trzeba sobie radzić, nikt nie powiedział ze będzie łatwo. :)
Paula11123 Dzięki:) To trzymam za Ciebie kciuki, żeby dalej tak dobrze Ci szło!
Niestety mam to samo w 100% , mam dziwne lęki żeby iść samej do sklepu, o lekarzu to już nie wspomnę, mam problem żeby odnaleźć swoją pasję :/
Doms x3 Rozumiem... Mnie stresuje nawet jazda autobusem. Mam miliony myśli kłębiących się w głowie, jestem okropnie lękliwa.
Ja nie lubię dzieci i nie chcę ich nigdy mieć, kiedyś myślałam, że jest coś ze mną nie tak, bo ciągle ktoś mi mówił "jeszcze ci się zmieni", "urodzisz, to pokochasz" ale z czasem zrozumiałam, że są też inne kobiety, które też nie chcą dzieci i przestałam zwracać uwagę na kąśliwe uwagi 🙃
@Crypt Keeper Komentarz został zgłoszony do administratora
Niestety to jest straszne stygmatyzowane przez społeczeństwo, niestety tekst „urodzisz to pokochasz” tak bardzo mina się z prawda coraz częściej pojawiają się głosy osób zalujacych rodzicielstwa i nie maja skąd otrzymać pomocy, a tekst „jeszcze ci się odmieni” do dorosłych ludzi pewnych swoich decyzji to jakaś kpina, czemu nikt kto ma dzieci nie pyta się ze może ci się zmienić?
MMz MM dokładnie, tez mi tak mówili. Od 10 lat moja decyzja o nieposiadaniu potomstwa nie ulega zmianie. I raczej nic się w tym kierunku nie zmieni. A ludzie niestety uwielbiają się wtrącać :/
Dziękuję za ten film. Na razie nie mam w planach dziecka, ale jak jestem u rodziny, to często ten temat poruszają. Od razu zaznaczyłam, że dzieckiem będzie opiekował się mój mąż jak i ja. On potrafi do drugiej nie spać i grać w gry, więc po co ja miałabym wstawać i karmić dziecko, gdy on nie śpi? No i wtedy rodzi się problem, bo matka jest od wychowywania dziecka. Tak samo nie chce być tylko matką, a chce być też kobietą. Moje szwagierki mają dzieci i siedzą z nimi w domu, a mnie to przytłacza, bo ja tak nie chcę. Nie wyobrażam sobie zrezygnować z siebie, bo pojawia się nowy człowiek. Często się przez to kłócę z moim teściem. Dziękuję za ten film, bo widzę, że nie trzeba być matką 24/7, a i tak można wychować mądre i dobre dziecko.
Naprawdę mnie podniosłaś na duchu. ♥️
Dzięki że o tym mówisz. Ja też dostałam taką niespodziankę od losu. 2 pierwsze lata , koszmar. Mam ochotę przywalić każdemu, kto mówi oj tam oj tam, jak tylko je zobaczysz zapomnisz o całym bólu. Jak tylko je zobaczysz to się zakochasz. I ten hit, że uśmiech dziecka wszystko wynagradza. G prawda.
Super, że mówisz o depresji poporodowej i generalnie o chęci/niechęci posiadania dziecka. Słyszałam sporo opinii typu "jak urodzisz to Ci przejdzie" i cholera mnie bierze jak ludzie łatwo bagatelizują takie poważne problemy. Ja się poważnie zastanawiam nad macierzyństwem, ale bardziej ze względów zdrowotnych. Na szczęście rodzina mnie wspiera i nie mam nacisków z ich strony, że muszę mieć dziecko. I takiego wsparcia od strony bliskich życzę każdej kobiecie :)
Co do wypowiedzi lekarza, to muszę powiedzieć, że jestem zdziwiona. Jestem położną i na studiach tłukli nam do głowy, że nie można powiedzieć kobiecie, która wciąż ma macicę i jajniki, że nie zajdzie w ciąże i nie liczą się tu żadne choroby. Właśnie z powodu takich przypadków, jak Twój. Może to zniszczyć komuś życie, bo ufając słowom personelu medycznego nie będzie się zabezpieczać i raz - kwestia niechcianego dziecka, a dwa - ciąża jest ogromnym obciążeniem dla organizmu i często ciąża towarzysząca jakiejś poważnej chorobie może bardzo zaszkodzić zdrowiu. Co więcej, takiego lekarza można później pozwać, co skutecznie wbiło mi tę informację do umysłu. Bardzo się cieszę, że w twoim przypadku jednak nie spełnił się żaden najczerniejszy scenariusz i być może twoje słowa będą przestrogą dla innych. Jesteś niesamowicie silną babeczką, pozdrawiam!
Też mnie zamurowało, jak Ola powiedziała, że lekarz przekazał jej, parafrazując, że "luz i tak nie zajdziesz", gdy spytała o alternatywę dla tabletek. Ola i Maciek akurat byli w dobrej sytuacji i stanęli na wysokości zadania, ale niejednej kobiecie ciąża i macierzyństwo zniszczyły życie. Ciąża to proces powstawania nowego człowieka, to jest poważna sprawa. Nie wiem, jak lekarz, przez którego pacjentki wprowadzone w błąd zaszły w nieplanowaną ciążę, jest w stanie na siebie patrzeć w lustrze.
A czy można go pozwać, jeśli powie jakiejś kobiecie, że szanse na zajście w ciążę są w jej przypadku znikome lub ich nie ma, a kobieta zajdzie?
@@kamishkaaaaa nie można... bo powiedział, że są znikome czyli są
@@kamishkaaaaa Z tego, co rozumiem - jedno to jest uświadomić pacjentkę, że może mieć problemy z zajściem w ciążę, co jest ok, a czym innym zbywanie odpowiedzią w stylu "prędzej śnieg spadnie w lipcu, niż Pani zajdzie w ciążę" w odpowiedzi na pytanie pacjentki o antykoncepcję.
Bardzo podobne początki miałam, w tym samym wieku zostałam mamą. Córka wpadka, ale z racji bycia ze swoim mężem, którego byłam pewna i mieliśmy dobrą sytuację materialną nie było jakiegoś wielkiego przerażenia czy szukania "rozwiązania", chociaż też nie chciałam nigdy mieć dzieci, nie ciągnęło mnie do maluchów znajomych, sama też nie miałam z bobasami żadnego doświadczenia.
Zero instynktu macierzyńskiego w ciąży, zaraz po porodzie. Jakaś miłość zaczęłam czuć dopiero w 4-6 miesiącu po porodzie. A pierwsze pół roku to głównie przerażenie, zdezorientowanie i depresja poporodowa. Lęki nocne też zaliczyłam, tylko mi się ciągle wydawało, że zasnęłam z małą na rękach i ją przydusiłam, albo mi spadła z łóżka, podczas, gdy ona leżała bezpiecznie w swoim.
Ciężki to był czas, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej. W każdym razie zawsze wspieram młode matki i tłumaczę, że te przerażenie i zły nastrój jest normalny.
Dzięki Ola za serie tych filmów. W końcu historia mamy, która do mnie w jakikolwiek sposób przemawia. Mam dopiero 20 lat, a sama myśl o tym, że kiedyś mogę urodzić dziecko mnie po prostu przeraża...
Najbardziej w życiu boję się mieć dziecko, nie wiem nawet z jakiego powodu, a wielu ludzi mówi, że mieć dziecko to najlepsza rzecz, jaką można przeżyć w życiu, ale aktualnie w ogóle tego nie czuję. Dziękuję za tę serię, bo wychodzi na to, że nie jest to takie najgorsze :)
Super, że mówisz o tym tak szczerze i po prostu... Sama niedawno zostałam mamą i mimo szerokiej edukacji przed pordem i tego, że nie jestem jakoś negatywnie nastawiona do dzieci, czasem jest mi bardzo ciężko i zaczynam wątpić we wszystko co robię.
Zwłaszcza w dobie wszechobecnych "perfekcyjnych instamatek", "laktoterrorystek", "ultraekologicznych naturalistycznych matek", którym albo wszystko idzie super perfekcyjnie albo wszystkie trudności przezwyciężają i pewnie czasem jest w tym ziarno prawdy a czasem są to tylko pozory, niedomówienia albo po prostu kłamstwa. Nie mniej czytając lub słuchając tych wszystkich rzewnych, idealistycznych historii przeciętna matka, której nie wszystko idzie tak super może się nieźle zdołować.
Ten film to cudo. Cudowna tabletka na bóle głowy każdej matki...😉 Zgadzam się z Tobą w 100%. Pojawienie się dziecka to rewolucja dla każdego. Ale ogromnym sukcesem jest dostosowanie tej sytuacji do siebie a nie tylko skupić się na dziecku i rozregulować całe swoje życie. Mega potrzebny film. Sama nie planowałam ciąży, mam 3 letnią córkę, którą kocham nad życie ale nie planuję kolejnej ciąży a ciągłe pytania wokół "kiedy następne dzieciątko?'' powoduje u mnie atak WKU**IENIA..😠 Dziękuję za ten materiał...🙂
To piękne co powiedziałaś o wzorcach bo moja mama właśnie była taką całkowicie oddana i to prawda co mówisz. Ja siebie odnalazłem tak uważam ale na pewno zajęło to więcej niż rówieśnikom. Ja sam rodzicom mówiłem, że nie rozumiem jak mogli porzucić rzeczy które dają im szczęście, spełnienie i rozluźnienie a potem, że wiecznie nabuzowani chodzą. Akurat przyszło nam żyć w tym wieku w tym czasie i trzeba przepracować w sobie parę rzeczy aby osiągnąć spokój. Pozdro!
Ona płakała, ja płakałam. Jeden ryk. Moja córka dożyła pierwszych urodzin chyba przez przypadek.
Kompletny fokus na dziecko nie jest chyba dobry. Szkodzi i mamom i dzieciom. Z mężem się śmiejemy, że mamy fajną, samodzielną, myślącą córkę, bo zawsze ja trochę zaniedbywaliśmy, pozwalając na samodzielne odkrywanie świata, bez podawania gotowych rozwiązań na tacy.
J. W. K. Bardzo dobrze!! Ja według orawa jestem już osobą dorosłą, ale jestem uzależniona od moich toksycznych rodziców i mam masę zaburzeń, między innymi zaburzenie osobowości niedojrzałej i nic nie umiem sama zrobić. Więc z jednej strony uratowaliście sobie dziecko:)
@@makotna9626 dobra wymówka, żeby nic nie robić XkurwaDe
Konrad Kopacz nadopiekuńczość jest gwoździem do trumny dziecka. Chcesz wychować kalekę emocjonalnego to życzę powodzenia
@@makotna9626 najlepsza rzecz jaką możesz zrobić to wyprowadzić się na drugi koniec polski i całkowicie zerwać z nimi kontakt,
będziesz sama zdziwiona, że wszystko potrafisz zrobić, a oni nie będą Ci wreszcie patrzeć na ręce i nie będziesz słuchać narzekania, że czego się nie dotkniesz to robisz źle.
Jeśli rodzice są wyłącznie krytycznie nastawieni do wszystkich Twoich działań, to taką osobą się stajesz niestety :( i jedyny ratunek to zakończenie z nimi znajomości. Wiem potem się zaczną telefony i ciągłe namawianie do spowiedzi, co zrobiłaś, jak Ci minął dzień, więc numer telefonu też warto zmienić :)
kashacz Jeju, w tym komentarzu jest tyle zrozumienia! Dokładnie tak jest, z każdej strony tona narzekań, upokorzeń, jadu, po prostu okropnej toksyczności! Właśnie liczę na to, ze dostałam się na studia w innym mieście i zacznę być samodzielna, ale boję się, ze ciężko będzie mi odbudować swoją 'steraną osobowość'. Ale może akurat bez nich odżyję - to byłoby super:)
Poświęcanie całego swojego życia dziecku nie tylko sprawi, że będzie miało beznadziejne podejście do pasji, ale jest to też najprostsza droga do wychowania osoby egocentrycznej, roszczeniowej, przeświadczonej o tym, że świat kręci się wokół niej. jest to oczywiście wina rodziców, tworzących swojemu dziecku alternatywną rzeczywistość, która zakorzeni się w jego głowie i będzie z nią do końca życia.
Z drugiej strony dziecko będzie mogło czuć się winne, że to przez nie rodzic nie ma swojego życia, a także jest to często oręż takich nadopiekuńczych rodziców, "całe życie ci poświęciłam i tak się odpłacasz!"
Michelle Rattlehead oj tak, niestety, to też jest prawdopodobny scenariusz.
Super że mówisz o tych uczuciach po porodzie, bo jest to bardzo trudny czas, w którym łatwo o traumę i dla siebie i dla dziecka na całe życie. Wiele kobiet wstydzi się tego, że nie jest wszystko ok, że czasem nie radzą sobie z emocjami, często nie są przygotowane na to i myślą, że są złymi matkami bo nie chcą poświęcić całego swojego życia tej istocie. Szkoda, że nikt nie mówi o tym wszystkim w tak realistyczny sposób jak ty.
Dziękuję Ci za tę serię. Pokazujesz, że można myśleć o założeniu rodziny i jednocześnie nie trzeba rezygnować z bycia sobą i ze swoich pasji. Jesteś dobrym wzorem. I naprawdę, te filmy są tak bardzo potrzebne i tak pokrzepiające... Dzięki!
Dziekuje❤️❤️❤️
W końcu ktoś, kto nie boi się powiedzieć, że "dzieci go nie interesują". Jak mówię, że nie śpieszy mi się, żeby mieć dzieci, bo to ogromna odpowiedzialność i generalnie wolę pieski, to słyszałam "Jak urodzisz, to ci się odmieni"(nie, nie odmieni mi się, nie bd się rozpływać na widok każdego bobasa jak go mijam) albo "Jesteś okrutna". xD
Jeżu jaki ten film jest potrzebny!!!! Wszędzie te słodko,-pierdzące obrazki jakie macierzyństwo jest cudowne. Z jednej strony jest ALE i o to ale chodzi. O ciemnych stronach bycia rodzicem się nie mówi. Dla mnie pierwszym strzałem w ryj była świadomość, że nagle pojawia się ktoś kto jest totalnie od Ciebie zależny. Tracisz lwią część wolnego czasu i w sumie nic nie wygląda tak jak kiedyś. Bardzo tęskniłam za dawną niezależnością eh... Ale czy żałuję? Nie . Choć nieraz bycie mamą jest dla mnie totalnie przytłaczające. Dziękuję Ci za ten film💓💓
rewelacyjny filmik w ogromie tych słodkich zdjęć na insta w końcu ktoś mówi szczerze :))) Fajnie że nie zatraciłaś siebie przez to, ze masz dziecko:)
Ola
Trafiłaś w punkt , za godz jadę do szpitala na obserwację, w poniedziałek mam zaplanowaną cesarkę... I właśnie od dziś w nocy głębi mi się w głowie mnóstwo myśli odnośnie jak to będzie , czy dam radę, czy nie będzie mi brakować mojego życia imprezowego społecznego, ktore już w trakcie ciazy oberwalo ( nie jest to łatwa ciąża i musiałam leżeć) :( bardzo mi ten film pomógł, dziękuję jeszcze raz 🥰🥰🥰
Nie jestem mamą, ale posiadanie dziecka i założenie rodziny to tak naprawdę mój jedyny cel w życiu. Super jest posłuchać Twojej historii i jak wygląda macierzyństwo w rzeczywistości. Bardzo mi się podoba Twoje podejście do tego tematu. Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków :D
Do tej pory ciągle mi zarzucano że jestem złą matką bo nie umiałam od razu okazać 100% matczynej miłości... Dziękuję Ci Olu za ten film :)
Przed moją również nieplanowaną ciążą bardzo nie lubiłam dzieci. Jak córka była niemowlęciem to bałam się że jej nie będę lubić gdy osiągnie wiek przedszkolny😂 no i ta miłość też mnie od razu nie zalała. Wszystko przyszło z czasem i jak każda normalna matka kocham nad życie swoje dziecko
Mądrego to i miło posłuchać. Ważne jest to żeby rodzice mieli pasje i żeby dzieciak się ich nauczył. Mnie to ominęło niestety. Teraz mam przez to mnóstwo pracy nad sobą.
Bardzo szanuję tę serię Twoich filmów, dzięki, że o tym mówisz!
Jejku, Ola - im więcej oglądam Twoich vlogów ,które tyczą się Ciebie bezpośrednio tym większe odnoszę wrażenie,że czytasz mój dziennik z życia. To niesamowite uczucie dostrzec,że jest ktoś na świecie,kto ma IDENTYCZNE uczucia względem nietylko spraw ciąży ,ale ogół postrzegania świata.
Pozdrawiam ciepło :)
Super szczery film
ciesze sie ze mowisz o tej drugiej stronie macierzynstwa. Przyznam ze czasami nie rozumiem kolezankek w pracy, ktore pokazuja zdjecia nowonarodzonych dzieci albo mowia o ciazy w superlatywach, jeszcze nie mam dziecka. Fajnie ze podchodzisz do wielu sytuacji na trzezwo, realistycznie bez koloryzowania. Super ze mowisz o swoich pasjach
Dzisiaj przez przypadek trafiłam na ten odcinek. Jak Cię słuchałam to jakbym słyszała swoją historię. Bardzo ciężko było mi przez pierwszy rok macierzyństwa. Ja nie przespałam całej nocy przez ten czas. Dramat 😒. Przeżyłam depresję. To nie był miły czas niestety.
Dobrze, ze o tym mówisz, moje pierwsze planowane, wyczekiwane, ale niestety fajerwerków nie było. To bylo straszne. Po miesiącu zaczęłam żyć i jakoś dogadywać się z tym dzieciochem. Wszystko o czym mówisz bylo mi bardzo bliskie i bardzo dobrze Cię rozumiem 🖖
Rany Kobieto... pod poprzednim filmem pisałam, że rodziłyśmy niemal w tym samym czasie, a teraz jak Cię słucham to tak jakbyś mówiła o mnie i moich uczuciach i przejściach tuż po porodzie i w pierwszych miesiącach życia 😘🥰
Większość relacji matek, które maiłam okazję wysłuchać, mówiły że jak się pojawia dziecko, to życie zaczyna ograniczać się do przewijania, karmienia i prób spania o dziwnych porach. Dobrze jest usłyszeć, że nie u każdego tak to wygląda.
Mam dokładnie tak samo, nigdy nie rozumiałam tych wszystkich wokół mnie, którzy się fascynowali małymi dziećmi. Dla mnie nie jest to nic interesującego, dzieci wręcz mnie przerażają i boję się że jak kiedyś będę miała swoje dziecko, to nie będę umiała się nim zająć lub nie będę miała cierpliwości do niego
Ja pragnę tylko zauważyć, że Tymon w okresie niemowlęcym wyglądał jak jak Maciek 😂
O tym samym pomyślałam, kiedy widziałam te zdjęcia :) teraz Tymon to cała Ola :D
Czasem dobrze jest nie mieć przy sobie rodziny, mądrych ciotek, wujków, którzy wszystko wiedzą najlepiej, jesteście sami jesteście zdani na siebie, przyjaciół i zawsze się da radę.
MishOn - uwielbiam Cię! Jesteś taka naturalna i taka prawdziwa. Cieszę się ze poruszyłaś ten temat. Wszędzie widać idealny świat instamam... Świetnie opowiadasz, mogła bym Cię słuchać godzinami ❤
Bardzo zdrowe podejście do macierzyństwa! Mega potrzebny film, trzeba szerzyć takie myślenie - przede wszystkim dla dobra dziecka i własnej niezależności! Najważniejsze to nie traktować dziecka jako,, przedłużenie własnej ręki" a właśnie jako osobny byt!
słucham tego filmu i strasznie mi miło z tego powodu, że nigdy nie będę przez to przechodzić. super, że się cieszysz z roli matki, ja się cieszę, że nią nigdy nie będę :)
Jestem ledwie na 4 minucie filmu ale muszę bo się udusze. Fajnie że mówisz o takich rzeczach bo przez ten cały cukierkowy obraz macierzyństwa dużo osób jeszcze bardziej łapie depresje po porodową. Widzę to we własnym otoczeniu i widzę po sobie. Mnie tłumaczyła przyjaciółka że to nie jest tak jak wszędzie mówią i piszą. Że mam sobie nie męczyć głowy. A tak, ja byłam z tych "wyrodnych" co własnego dziecka na dzień dobry nie pokochała. Przez to sama sobie wrzucałam na głowę że jestem gorsza, że zła. Oczywiście wszystko się unormowało ale do dziś nie czuje tej miłości tak jak ja opisują a bardziej że ręce i nogi bym sobie dała obciąć za tą moja mała małpę albo w ogień bym za nią skoczyła. Ale żebym jakoś codziennie wylewała się z tą całą miłością to niestety nie. I też czułam i czuje duży strach czy jej krzywdy nie zrobię. Mała ma 9 msc więc może do roku przejdzie hahaha
Dobrze że ktoś o tym mówi głośno, też to przerabiałam i każdy mi mowił że za słabo się staram!
Jestem studentką medycyny z Warszawy i chciałam powiedzieć, że w Szpitalu Pediatrycznym przy Banacha jest cudowny personel i sale dla małych pacjentów z łóżkami dla rodziców. Wiem, że w większości szpitali jest kiepsko, ale warto doceniać i wspominać te miejsca gdzie jest dobrze. :) bardzo wartościowy film
Pozdrawiam
super, że mówisz o depresji poporodowej i jakie zdrowe podejście masz do macierzyństwa. podoba mi się jaki masz też stosunek do samej siebie. nieoceniający i życzliwy. jak mówiłaś o strachu przed kąpaniem Tymona - no ok i idziemy dalej. (chodzi mi o to, że dużo kobiet by się nawet do tego nie przyznało albo by rozpaczały) a Ty mówisz tak o tym zdrowo. Mam nadzieję, że mamy to obejrzą i przestaną być dla siebie tak surowe:)
Ja jestem najstarsza i wiem od mamy że tata bał się ze mną spać bo bał się że mnie przygniecie, a wgl odnośnie tego że byliście tak zorganizowani, wyjadę mi się że to właśnie dla własnej wygody (w dobrym znaczeniu) chcieliście mieć czas dla siebie razem dla Tymona i dla siebie oddzielnie, więc jakieś ogarnięcie tego świadczy zarówno o odpowiedzialności ale również o ułatwieniu sobie życia. I myślę że na inne aspekty też można to tak przełożyć
Dokładnie. Posiadanie dziecka nie świadczy o tym, że ze wszystkiego trzeba zrezygnować. Np z małżeństwa
Jestem właśnie w swojej pierwszej ciąży (30 tc) i ogromnie się cieszę, że akurat teraz robisz tę serię mamową. Ciąża jest planowana, ale tak samo jak Ty nigdy dzieci mnie nie interesowały. Poczułam chęć posiadania dziecka, bo bardzo kocham mojego męża i myśl, że możemy razem coś stworzyć wydała mi się przecudowna. Próbuję czytać różne poradniki, fora, instagramy mamowe, ale w ogóle mnie to nie interesuje. Boję się masy rzeczy: że nie będę umiała zaopiekować się tym dzieckiem, że dostanę depresji, że nie będę miała wystarczająco czasu dla siebie (a jestem dziewczyną wielu pasji). Ludzie mówią: aaaa zobaczysz, jak urodzisz to nic innego nie będzie się liczyło, a ja trochę nie chcę żeby tak było. Pięknie o tym wszystkim opowiadasz i jesteś pierwszą mamą Internetową od której usłyszałam tyle słów otuchy! Dziękuję Ci za to!
Również jestem w ciąży (38 tydzień) i wręcz nie lubię dzieci. Moja ciąża też jest planowana, z mężem uznaliśmy, że bardzo chcemy bobasa. Chcieliśmy stworzyć życie. Ale też mam ogrom obaw, nigdy nie trzymałam dziecka w rękach, a za kilka... kilkanaście dni syn będzie już z nami. Boję się, że nie będę umiała się nim zająć, mimo, że już czuję jak bardzo go kocham. Boję się, że w szpitalu nie będę wiedzieć co zrobić. Boję się by go nie skrzywdzić. Boję się, że nie będę mogła zasnąć, bo stale będę obawiać się, że coś mu się stanie podczas snu. Tyle lęków, że masakra. Mam ogromne wsparcie męża, to mi pomaga. Damy radę! Musimy. ❤️ A takie filmiki to na maxa są pomocne
Jestem w takiej samej sytuacji. Nigdy dzieci mnie nie interesowały (co innego własne 😅) i mam takie same obawy.
Dziewczyny słuchajcie: dacie radę! Nie będzie łatwo, pierwsze tygodnie po porodzie to jazda bez trzymanki, ale TO MIJA. Serio, mnie w tak banalnej kwestii uswiadomiła teściowa i to mi mega pomogło. W każdej kryzysowej sytuacji, kiedy myslałam że no po prostu dłużej już nie dam rady, wracała do mnie ta myśl i stres trochę opadał. Z całym szacunkiem dla MishOn, choć poruszyła bardzo ważny temat, to jednak jak sama przyznała,
jej dziecko po tych dwóch tygodniach od urodzenia dało się wcisnąć w rutynę narzuconą przez rodziców i jakoś im poszło. Ale nie każde dziecko takie jest, mało tego, każde dziecko jest inne, każde dziecko ma jakiś swój charakterek i mało można na to poradzić. Druga mega ważna rada którą dostałam to porzucić oczekiwania. Oczywiście nie na zawsze, ale chociaż na te 3 pierwsze miesiące. Bo może być tak, że dziecko nie będzie chciało spać wtedy kiedy wam by to pasowało, że nie będzie się dało go odłożyć nawet na chwilę, że przez pół nocy będzie "darło japę" a wy nie macie pojęcia dlaczego. Nie piszę tego żeby was straszyć czy zniechęcać, bo może być tak, że traficie na bezproblemowe egzemplarze (i tego wam z całego serca życzę), tylko po to żebyście były przygotowane na taką możliwość. Bo najgorsze to zaplanować sobie, że teraz pójdzie spać to ja sobie w tym czasie coś tam zrobię, a dziecko stwierdzi, że akurat teraz za żadne skarby nie uśnie i koniec. I wtedy stres, nerwy, nierzadko płacz również wasz. Dlatego z doświadczenia wiem, że lepiej odpuścić. Uśnie i uda mi się coś zrobić to ok. Nie to trudno, może jutro. Ale kiedyś w końcu maluch wyrobi sobie jakąś dobową rutynę i wtedy będzie o niebo łatwiej. Na luzie i jakoś pójdzie ☺ i nie wstydźcie się prosić o pomoc, czasem ktoś wyspany i spokojny potrafi zdziałać cuda z marudnym dzieckiem. A i wam nawet krótka pogawędka o pierdołach niezwiązanych z dzieckiem bardzo pomoże. Trzymam kciuki i życzę powodzenia ☺
@@paulinadomagaa5764 Z całego serducha dziękuję. ❤️ Takie porady są jak złoto! Będę prosić o pomoc i się nie krępować, w końcu rodzenie dziecka i całość opieki może spowodować różne zachowania i myśli. Dziękuję raz jeszcze ❤️❤️❤️
Ja mam tak samo.. ale ostatecznie tez sie zdecydowalismy. 🙂 I tez mam te obawy
Podziwiam odwage mowienia prawdy...
Aaa uwielbiam tą serię 😍😘
Fajnie i realistycznie przedstawiona rzeczywistość. Mało kto rozmawia na takie tematy. Więcej takich szczerych filmów 🤩💙
Jak dobrze, że jest ktoś, kto otwarcie o tym mówi. Jest nas więcej ❤️
Uwielbiam jak opowiadasz :) Na pewno nie jedna matka, czy przyszła matka wiele z tego wyniesie i nie brzmi jak typowy "super" poradnik cukierkowy dla mamuś, tylko prawda. Niesamowicie jestem wdzięczna rodzicom za pomoc przy moim dziecku bo urodziłam miesiąc przed 18tką i było nooo nie łatwo. Tym bardziej jak wyszło, że miał wodogłowie i trzeba było operować takiego 3 tygodbiowego szkraba i "wszczepić" zastawkę. Jeszcze do szkoły chodziłam i mega ciężki czas psychicznie to znieść. Jak miał 4 latka stwierdzono, że także ma Zespół Aspergera. Ojciec od syna niestety olał sprawę jak byłam w 6 miesiącu ciąży, nie chciał kontaktu z synem, nie dbał o nic.. Nie dał nic dla syna który ma już 9 lat. Dla mnie jego ojciec po prostu nie żyje. Co teraz robi? Nie obchodzi mnie już to. Mam narzeczonego który pokochał Nas całym sercem. Mega się cieszę, że Maciek tak uczestniczył w rozwoju Tymonka, nie jak stereotypowy ojciec, że wraca z roboty, zmęczony, żłopie browar, śpi ile chce, a matka charówa,pada na pysk, a facet dziwi się, że nie chce dać sami wiecie czego. Tworzycie super rodzinkę i pozdrawiam:) Poproszę o więcej tego typu filmów.
Opisałaś praktycznie to samo co my czuliśmy po porodzie i dzięki Ci za to. Ja miałam podły nastrój przez 2 miesiące i z partnerem nie mieliśmy pomocy z zewnątrz od nikogo. Ostatni raz na mieście na piwie byłam w 2016 roku 😳 Do ludzi wychodze do pracy. Pozdrawiam
Olu mamy totalnie przeciwne doświadczenia super posłuchać kogoś z innej perspektywy ❤️👌👌💪
Mishon, jedyna prawilna i słuszna madka
Też jako mama lubię ten Balans gdy robię coś dla siebie i do tego mam nową energię dla mojego dziecka, nie alienujemy się, lubimy otaczać się ludźmi, żyjemy z dzieckiem jak z nowym partnerem w zbrodni 😂. I jest zajebiscie 💪🏽
W końcu prawdziwy i życiowy film na ten temat! ♥️
Super temat poruszony fajnie ze opowiadasz o takich sprawach ,opowiedziane z dużym sensem i naturalnie , mimo że nie mam dzieci to podobne mam myślenie do Twojego .😊
Mimo,ze nie mam dzieci wysluchalam z przyjemnoscia bo swietnie sie Pani slucha.Pozdrawiam serdecznie. ♡
Bardzo miło jest posłuchac takiego zdrowego podejścia :)
Pani Olu bardzo wartościowy materiał - Na wielu płaszczyznach :).
Nie mam i nie chcę mieć dziecka, nie sądzę żeby to się zmieniło, im jestem starsza tym bardziej jestem tego pewna. Mimo tego z wielką przyjemnością słucham tego jak opowiadasz o macierzyństwie czy we wcześniejszych odcinku o porodzie. Świetnie się Ciebie słucha (odcinek o Waszym ślubie, to samo, nie planuję wesela, a nie mogłam się oderwać). Po prostu masz coś takiego w sobie, przyciągającego. A do tego wydaje mi się, że podobnie patrzę na świat i gdybym już np miała planować wesle czy miałabym dziecko to 'zgapiłabym' wiele patentów. Super, że pokazujesz macierzyństwo w inny sposób, że nie trzeba rezygnować z siebie i rzucać wszystkiego dla dziecka, myślę, że wiele kobiet to przeraża, mnie bardzo. Dobrze wiedzieć, że są na świecie takie Mamy jak Ty :). Oby więcej takich pogadankowych filmów, daję suba i pozdrawiam ❤🤘
Dzięki za takie totalnie realistyczne i szczere podejście do bycia mamą. Nie jakieś uświęcanie bycia mamą, tylko szczere doświadczenia.
Jesteś wspaniała. Też uwielbiam tą serię, jest szczera, prawdziwa, przemawia do mnie totalnie :D planuję kiedyś bobasa i naprawdę świetnie jest posłuchać kogoś tak elokwentnego a jednocześnie na luzie. Że to nie jest tylko dla poważnych ludzi ale "śmieszki" jak Ty z Maćkiem tak i ja z ukochanym też nadajemy się na rodziców xD dziękuję za to co robisz
Bardzo potrzebowałam takiej pogadanki właśnie od Ciebie. Najlepiej zrelacjonowane macierzyństwo ❤️ wyczekuje kolejnego odcinka 🍼
Jesteś cudowną kobietą, strasznie miło się Ciebie słucha. Zostaję tutaj, już poświęciłam trochę czasu na słuchanie i w sumie cieszę się, że te filmy są takie długie. Serduszka!
Mój syn skończył wczoraj dwa miesiące. Będąc w ciąży całkowicie inaczej wyobrażałam sobie macierzyństwo. Oglądając mamy i bobasy na instagramie czy inne strony związane z tym tematem można nabyć mylnego wyobrażenia na temat macierzyństwa. Tak było w moim przypadku, myślałam ze będzie super kolorowo ale rzeczywistość zweryfikowała te wyobrażania. Cieszę się, ze opowiadasz jak naprawdę wyglada macierzyństwo. Nie zawsze miłość wylewa się odrazu po porodzie, tylko przychodzi z czasem. Pozdrawiam 😘
Super odcinek!! Ogólnie mam 24 lata, dwie starsze siostry, które łącznie mają 5 dzieci. Widzę cały czas ile poświęcenia trzeba aby wychować to dziecko, aby złożyć dzień do " kupy " i nie zwariować. Obecnie jestem w 36 tygodniu ciąży, mając od 8 lat depresję i wkurza mnie jak ktoś mi mówi : " Jak urodzisz to Ci się zmieni, pokochasz od razu " . Wiem, że są matki, które od razu czują ten instynkt, że poza dziećmi świata nie widzą ( jak jedna z moich sióstr, jedyne z czego jest w życiu dumna to z posiadania dzieci) ale nie każda matka tak ma, nie każda musi być słodko pierdząca. Najgorsze w tym jest to, że istnieje przekonanie : co z Ciebie za matka jeśli dziecko nie jest Twoim jedynym celem życiowym 🤦♀️🤦♀️ wkurza mnie to i zarazem irytuje bo ja nie chce żeby moim jedynym celem życiowym było dziecko, mam pasje, marzenia, cele życiowe, plany na przyszłość zawodowe jak i nie, ale z każdej strony słyszę, że po porodzie to mam myśleć tylko o dziecku, tylko oni się będzie liczyć, tylko mu mam poświęcać czas... Nigdy nie byłam matką Polką i nigdy nie będę, pomimo, że dzieciaki od zawsze do mnie ciągnęły, zawsze jestem tą ukochaną ciocią to jednak jestem zdystansowana co do dzieci. Zawsze też słyszałam, że teraz czas na mnie, ze tak długo już nic ( słyszę to od 6 lat) a ja po prostu nie byłam gotowa i nadal nie jestem. Dzidzia nie była planowana, jak zrobiłam test to się poplakałam z żalu, narzeczony był zachwycony. Dopiero od kilku dni takie mam myśli, że chcialabym jednak aby było już po. Przeogromnie się cieszę, że ktoś mówi w końcu otwarcie o tym, na początku ciąży myślałam, że to ja jestem dziwna, ale nie i to też jest zupełnie normalne podejście.
Dziękuję za ten film, dzięki niemu czuje że nie ma nic niewłaściwego w tym, że również nie posiadam potrzeby otaczania się dziećmi i wszystkiego co z nimi związane. Często odczuwam niestety brak zrozumienia gdy ludzie pytają mnie czy planuje i kiedy będę mieć dziecko a ja odpowiadam, że raczej to nie nastąpi.
Drugi odcinek jest równie super jak pierwszy! Nie wiem czemu ale gdy opowiadasz o swojej przeszłości to jakoś ciekawie się to słucha i bardzo relaksuje. Ta seria jest świetna 👌
moja przyjaciółka nie ma instynktu macierzyńskiego i nie mogła znieść swojego dziecka, nienawidziła robić przy nim cokolwiek,
oddała je do rodziny zastępczej, do teściów. minęło 30 lat i nic się w tej kwestii nie zmieniło i nie jest to jej wina absolutnie!
Cieszę się ze poruszasz takie tematy bardzo Ci dziękuje Twoje filmy bardzo mi pomagają !!! Dziękuje pozdrawiam i życzę dużo uśmiechu 😍
Ja boję się posiadania dziecka właśnie z tego przekonania, że będę musiała oddać 100% a tego nie chcę! To co opowiadasz bardzo pomaga, jak widać wszystko można zrobić po ludzku :)
Super film! Poruszyłas bardzo ważny temat. Sama urodziłam 5 tygodni temu i nie od razu złapała mnie fala miłosci... Ile razy ja płakałam, miałam dość, czułam się bezsilna w niektórych momentach... No pierwsze tygodnie by kryzysowe 😂
mnie rozczulają pieski milion razy bardziej niż dzieci
+1
A mnie koty. :D
@@Plutos_Child69 +1
czyli nie tylko ja uśmiecham się do przypadkowych psów na ulicy a na dzieci kompletnie nie zwracam uwagi 😂
@@ExtranjeraEww dzieci ignoruję, chyba, że dziecko jest wybitnie urocze i otwarte, i samo zaczepia. :D
Zaś KAŻDE zwierzę jest przeze mnie dostrzeżone, skomplementowane i jeżeli sobie tego życzy lub pozwoli, to i wygłaskane. 🖤
Zupelnie jak ja. Nigdy mnie do dzieci nie ciągnęło. Pierwszy dzieciak jakiego wzięłam na ręce to był mój syn, a drugie( po 8 latach od pierwszego) córka. Moje wychowanie i opieka to wielka improwizacja. Syn ma 13 lat, córka prawie 5 więc chyba jakos idzie😂
Mam podobnie😉
Jeju a myślałam ze ze mną coś nie tak. Jak urodziłam dziecko nie miałam zadnych emocji. Polozna zapytala nawet czy ja sie ciesze ze urodzilam bo nie widac. Nie wiem czy bylam w szoku po porodowym czy jak... kocham swoją corke ale nie miałam jakis super emocji gdy ją urodziłam
Takie podejście mi mega imponuje ❤️ Być mamą i rozwijać się to świetna sprawa
Uwielbiam ten filmik, tego potrzebowałam, tyle w tym prawdy, dobrze że miałaś pomoc, ja niestety nie, a myślę że to mega ważne, szczególnie przy takim podejściu do dzieci jakie masz, mam identyczne :)
Może wystarczy kogoś zapytać? Ola mówiła o tym w tym filmie.
Pomimo tego że mam 16 lat i nie bardzo lubie dzieci i nie planuje ich mieć to twoje filmy są dla mnie tak ciekawe że ani razu nie kliknęłam +10s