Dlaczego nikt nie mówi o odpowiedzialności mieszkańców, którzy sprzedawali miejsca obozowe właśnie w lesie i na prywatnych polach? Organizator festiwalu dał wyraźny zakaz rozbijania się poza terenem. Nie usprawiedliwiam festiwalowiczów (nic nie usprawiedliwia zostawienia po sobie chlewu), ale w tej sytuacji winni są nie tylko oni. Za pieniądze, które wzięli właściele terenów, pozwalając na biwakowanie tam, powinni też zapewnić ekipę sprzątającą.
Raczej nikt nie zezwalał na obozowanie nad jeziorem, część osób obozowała tam jeszcze przed rozpoczęciem festiwalu. Sądzę że na przyszłość powinna być zawarta umowa na sprzątanie poszerzona o teren jeziora i okolicznych lasów. Natomiast jeśli ktoś obozował na prywatnym polu to musi posprzątać właściciel.
Oficjalnie akcja sprzątania po festiwalu trwa do jutra.
Zobaczymy jak będzie w przyszłym tygodniu.
Sprawdzimy to. Sprawa została zgłoszona do organizatora i do władz gminy.
Dlaczego nikt nie mówi o odpowiedzialności mieszkańców, którzy sprzedawali miejsca obozowe właśnie w lesie i na prywatnych polach? Organizator festiwalu dał wyraźny zakaz rozbijania się poza terenem. Nie usprawiedliwiam festiwalowiczów (nic nie usprawiedliwia zostawienia po sobie chlewu), ale w tej sytuacji winni są nie tylko oni. Za pieniądze, które wzięli właściele terenów, pozwalając na biwakowanie tam, powinni też zapewnić ekipę sprzątającą.
Raczej nikt nie zezwalał na obozowanie nad jeziorem, część osób obozowała tam jeszcze przed rozpoczęciem festiwalu. Sądzę że na przyszłość powinna być zawarta umowa na sprzątanie poszerzona o teren jeziora i okolicznych lasów. Natomiast jeśli ktoś obozował na prywatnym polu to musi posprzątać właściciel.
myślę, że to dobra praca dla tych co muszą odrobić godziny za swoje ,,przewinienia" i do póki nie będzie czysto , nie zostanie anulowana ,,kara"
ROZWIĄZANIEM TEGO PROBLEMU JEST PRZENIESIENIE IMPREZY POLAND ROC DO KOSTRZYNA NAD ODRĄ, TAM GDZIE JEST JEGO MIEJSCE!
Wcale że nie, bo w Żarach