Byłem, widziałem i nie grałem! Widziałem jak ludzie się cieszą na początku a potem płaczą! Ludzie podstawieni wygrywają! Słyszałem że dawali wygrać i płacili fałszywą kasa! Dobrze, że Pan zrobił o tym film bo trzeba naiwnych ludzi edukować żeby nie dali się w to wciągać !!!
Gratuluję odwagi, choć to oni powinni się bać i mieć nieczyste sumienie grając w ten sposób o pieniądze. Podobnie osoby uczestniczące w tym hazardzie są winne, gdyż kierują się chęcią łatwego zysku próbując wyłudzić w bezproduktywny sposób pieniądze od osoby prowadzącej tą grę.
Uwaga! Widziałem kiedyś inną grę w 3 karty: polegało to na tym że jak wyciągnąłeś pieniądze to Cię okradano. Wyglądało to na grę w 3 karty, jednak po dłuższej obserwacji okazywało się że grający i gapie - osiłki cały czas się kręcą koło stolika. Po obrabowaniu "gracza" tłumek się rozpierzchał, zostawał tylko obrabowany.
Gdyby uliczni oszuści robili to tak, jak pokazał pan Rafał, to byłaby to - wprawdzie hazardowa - ale uczciwa gra z prawdopodobieństwem wygranej wynoszącym 1:3 ( zatem wielokrotnie większym, niż w państwowym LOTTO w dowolnej odmianie, czy we wszystkich zdrapkach. Gra w "trzy karty" jest nielegalna, bo na gry hazardowe monopol ma państwo i trzeba mieć na to koncesję. Ale wtedy nie można by oszukiwać i "trzy karty" zamieniły by się w zwykłą loteryjkę o wysokim prawdopodobieństwie wygranej, a w przypadku bystrego obserwatora o pewnej wygranej i nie byłby to taki kokosowy interes). Jednak prawdopodobieństwo wygranej u oszustów wynosi 0 (ZERO). Dlaczego? Bo oszust NIE PRZYJMIE zakładu, kiedy postawisz na właściwą kartę. Bajeczki o tym, że najpierw da ci wygrać, a potem cię oskubie, to BZDURA. Nie jesteś w stanie NIC wygrać. Wiem, bo osobiście to "przerobiłem". PO kilkunastu minutach obserwacji tej "gry" wypatrzyłem charakterystyczną cechę na koszulce wygrywającej karty. Kiedy karty zostały rzucone postawiłem żądaną stawkę, wtedy, był to rok 1984, było to 1 000 zł, a więc niemało kasy. Wtedy oszust mówi: "Ale dwa kosztuje", daję 2000, na to on:' "Ale 4 kosztuje", daję 4, "Ale 8 kosztuje". Protestuję, ale on na to: "To ja ustalam zasady gry". Pas, nie miałem tyle. Za chwilę historia się powtarza. Facet zmienia komplet kart. Obserwuję i zaczynam znowu. W pewnym momencie czuję dosyć mocne kopnięcie w kostkę i słyszę szept:" Wy****dalaj, nie psuj chłopu roboty!" Oczywiście bez zwłoki "wy****dalałem". "Wygrywają" tylko wspólnicy oszusta, których wśród potencjalnych graczy jest zwykle kilku. Jak to działa? Grający rzuca karty. Często nawet nie wie która jest która, bo ta wiedza nie jest mu potrzebna do oskubania naiwnych z pieniędzy. Potem na moment "odwraca" wzrok od stolika i udaje, że nie widzi, że wspólnik wmieszany w tłum gapiów podgląda jedną kartę. Jeśli jest to karta wygrywająca, wspólnik szybko ją odkrywa, kładzie banknot i żąda wygranej. Grający bez oporów wypłaca wygraną, ale "wygrywający" wskazuje stojącego najbliżej gapia i twierdzi, że wgrana należy się również jego "znajomemu", bo on również grał. Oszust podaje pieniądze temu "znajomemu". Jeśli "znajomy" wyciągnie rękę po forsę, grający zapyta: "A ma pan pieniądze na zakład?" "Tak" "To niech pan pokaże". Naiwniak wyjmuje kasę i pokazuje. Wtedy grający mówi: "Ale forsa musi leżeć na stoliku". Z wygranej nici, ale już wiadomo, że jest klient z forsą. Jeśli podglądnięta przez wspólnika karta jest przegrywająca, to jej nie odkrywa, tylko odwraca się na moment, niby żeby wyjąć pieniądze, a wtedy grający zamienia miejscami kartę podglądniętą z inną. Publiczność sympatyzująca z "graczem" woła: "Zamienił ci karty, ta jest twoja!" Wtedy "gracz" prosi o przytrzymanie tej karty na stoliku, a sam wyjmuje pieniądze i zachęca innych do pójścia w jego ślady, bo przecież jest jasne, że wygrana jest na 100%. Zaczynają się prawdziwe żniwa. Ludzie na wyścigi podają oszustowi pieniądze. Ten kiedy już ma pełne ręce banknotów, odchodzi od stolika, a gracze odwracają "wygraną' kartę i nie mogą zrozumieć jakim cudem jest ona czarna, skoro jeden z nich na własne oczy widział, że wygrywająca, bo przecież postawił na nią "swoje" pieniądze. Jeśli oszust jest tak zręczny, jak pan Rafał i po rozrzuceniu kart wie w którym miejscu leży karta wygrywająca, to przeprowadza wariant, nazwijmy go "turbo": wspólnik podgląda kartę i zauważa, że to karta czarna, zakrywa ją więc z powrotem i odwraca się, niby po pieniądze. Oszust zamienia wtedy tę jego podglądniętą kartę na drugą przegrywającą. Wspólnik szybko odkrywa kartę i "oburzony" stwierdza, że to karta przegrana. Gapie krzyczą: "Zamienił ci karty!" Oszust stwierdza: "Bo ja mam ręce, to nimi kręcę, a wy macie gały, żeby patrzały". Wtedy wspólnik i zachęceni gapie w te pędy stawiają na tę "właściwą" kartę, ale oszust stwierdza, że gra z dwóch kart (ta trzecia jest już odkryta) kosztuje podwójnie. Wszyscy więc ochoczo podwajają stawkę i... przegrywają dwa razy tyle.
Strasznie długa, ale ciekawa historia, ja jednak zachęcam aby szerokim łukiem omijać oszustów, bo tego typu przygoda niekoniecznie może zakończyć się kopnięciem w kostkę i paroma przekleństwami jak w Pana przypadku. Polecam obejrzeć mój filmik o 3 kubkach, by utwierdzić się , że to jednak oszustwo, a nie gra. Pozdrawiam Rafał Mulka
@@Rafal0376 Opis mojej przygody właśnie tego, że to oszustwo, a nie gra jednoznacznie dowodzi. Identycznie ma się sprawa z kubkami, bo nie da się wytypować kubka z piłką, kiedy piłki nie ma pod żadnym z nich.
Bandy grających liczą zazwyczaj po 7 osób. Jeden machluje dwóch niby wygrywa i naciąga klientów na przytrzymanie karty, dwóch obstawia tyły i robi sztuczny rumor a reszta bije w mordę jak klient przypadkiem odkryje to co nie powinien i myśli że wygrał. Zakazane gęby tych bandziorów z giełd śląskich do dzisiaj pamiętam. Pamiętajcie, nawet jak dobrze zgadniesz każda kartę gdzie jest to i tak zawsze przegrasz z taką bandą.Jeśli liczysz na pomoc policjanta widzianego w okolicy to możesz być pewny że oni go opłacają i on nie zdąży a ty dostaniesz baty.
Przy grajacym zawsze stalo kilku kolesi, ktorzy pilnowali gdyby trafil sie nerwowy przegrywajacy. To byla najczesciej ekipa przyjezdna. Kilku miejscowych leszczy, czesto majacych konflikt z prawem stalo wokol obserwujac czy policja sie nie zbliza. Ile naiwny narod kasy przegral.
Niby wszyscy to wiedzą, niby wszyscy maja świadomośc, zle i tak zawsze się trafi frajer co zapłaci. No a jak zapłaci 100 to juz później chce sie odegrać. Od tysięcy lat jest tak, że cwaniak dorobi się na cudzym frajerstwie. Frajer to frajer i nie ma co go żałować.
W need for speed most Wanted 2005 Też były trzy karty a w jednej z nich jest karta z Autem Bossa zdarza się pierwsza,druga lub trzecia albo ta sama co poprzednia
.To tylko częściowa prawda - zawodowi oszuści (działający w grupie ) potrafią nawet pozwolić urwać róg swojemu podstawionemu kolesiowi, który wciąga do gry jakiegoś naiwniaka - potem podmianka karty i bay bay, golas wraca do domu. Widziałem jak kobiety zdejmowały złote precjoza, a na giełdach samochodowych ludzie zamiast kupna samochodu wracali do domu autobusem. NIGDY NIE GRAJ !!!!!
Prawda, nigdy nie graj. Na podpuchę dają wygrać, następnie tracisz wszystko, a jak się rzucasz to moga dać w ryja. Taki ma zawsze obstawę z kilku lub nawet kilkunastu gości i naganiaczy. Czasami obserwowałem jak oni to robią. Nawet jak jestes bystry i wiesz gdzie jest karta, ktos odwraca twoja uwagę aby podmienić kartę. Kazdy gracz przegrywa!!
Oczywiście. To powinna być oficjalnie rozpowszechniona wiedza, ale ludzie chyba chcą być okradani. Zdarzało mi się pytać sprzedawców na bazarze, czemu to tolerują, a policja tych złodziei nie pakuje do złodziejowozu, a sprzedawcy z targu mi odpowiadali "A co to da?".
👍Paweł B NAWET GORZEJ✈NIE TYLKO, jak wygrasz✈WYSTARCZY, że w jakiś sposób uda się tam komuś Ciebie nakłonić do wyjęcia kasy, to już jej nie masz Rafał Mulka PISZE BZDURY, że JEST MOŻLIWE tam tak grać, aby nie dać się oszukać✈NIE WIERZ W TO
Raz widziałem jak 2 facetów zagrało i to nie była ustawka. Długo się targowali co i jak. W końcu postawili kasę, tzn dali do ręki. Potem karty poszły w ruch. Fakt że wygrali ale co z tego jak obstawa zrobiła taką rozpierduchę że wszyscy uciekli i po kasie.
u nas na targu działa taka grupa.od razu ich poznać, bo są podobnie ubrani,jest ich trzech czy czterech i jedna kobieta.Widac po nich , że są nieskażeni pracą.Tylko głupi nie widzi,że oni sa razem.A najśmieszniejsze jest to,że zwracają sie do siebie per ,,pan''...zenada.
Ja widziałem wersje gdzie były trzy gumowe krążki jeden z obrazkiem i do dziś nie mam pojęcia nawet znając zasady jak on to robił a przyglądałem się chyba z godzinę
Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego to nazywane jest oszustwem. Wszak "ślepa babka w karty nie gra" Oszustwem byłoby to wtedy kiedy karty byłaby podmieniane, chowane w rękawie itd. Wtedy taka osoba nazywana byłaby szulerem. Podobnie jak w pokerze czy innych grach hazardowych oszust karciany nazywany jest szulerem. W opisanym przypadku chodzi o wyższość zręczności nad szybkością postrzegania osoby nazwijmy ją naiwnej, zdecydowanie jednak mniej naiwnej niż gracze w toto lotka czy w ruletkę. Szansa wygrania w trzy karty wynosi 1:3. Szansa wygrania w ruletkę 1:36 a w Lotka 1: 14 milionów (przynajmniej jeżeli chodzi o główną wygraną ) a jakoś nikt nie nazywa Kasyn czy Totalizatora oszustami.
Też nie widzę tu żadnego oszustwa. Równie dobrze można by mówić, że jak jeden piłkarz okiwa zwodem drugiego to jest to oszustwo. Tu są tak samo "zwody".
@PsycheWarszawa KT. Dudzinski: "Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego to nazywane jest oszustwem." - a widziałeś kiedyś jak taka "gra" wygląda w praktyce? Jest jeden "magik" który macha kartami, oraz 4-5 innych podstawionych osób, które udają, że grają. Ci "udawacze" z jednej strony "wygrywają" pieniądze (zobacz jakie to łatwe), z drugiej strony stosują dodatkowe socjotechniki mające skłonić prawdziwych widzów do wzięcia udziału w grze oraz do wybrania niewłaściwej karty. Wszyscy przy okazji tworzą atmosferę chaosu i nakręcają emocje w taki sposób, by ofiara reagowała emocjonalnie a nie intelektualnie. Właśnie dlatego jest to oszustwem - biorąc udział w grze nie grasz sam na sam (jak Ci się wydaje), ale sam przeciw pięciu.
ogólnie ci c kładą karty własnie podmieniają czerwona na czarna i nigdy nie wygrywasz, znajomy w latach 80-90 z tego żył jak i z 3 kubków( szukaj kulki).
Ale wiecie że tu nawet nie chodzi o grę ? z tyłu tłumu stoi rzezimieszek i obserwuje kto gdzie trzyma kasę, podstawiona osoba was zachęca by pomóc wskazać, przytrzymać kartę w tym momencie odsłaniacie kieszenie i odblokowujecie ręcę. Co się dzieje później ? prawdziwe czary i karta się nie zgadza i kieszenie czyste
Pamiętam u mnie na targu cyganie tak ludzi kosili... 3 karty lub kulka i kubek :) Ludzie tysiące złotych ( wcześniej miliony ) oddawali :o Dawne czasy...jeszcze się ktoś na to robi???
Grałem i wygrywałem ,grałem o papierosy i przez 3 lata szkoły kupiłem 1 paczkę na starty .Ja zamieniałem kolor kart na ręce 3 x w lewej 1 tura przed wyrzutem czerwona samodzielnie była w prawej ,i dawałem do wyboru 2 karty wygrywające
ktos napisal ze niemozna wygrac , ja wygrywalem juz w zawodowce ale zucajac karty, jeszcze jak ruski to robili na rynkach , pogonili mnie jak z nimi chcialem grac
Ciekawe czy faktycznie jak ktos wygra, to czy strasza albo bija zeby 100zl odzyskac. To w koncu przestepstwo i za 100 isc siedziec w razie czego? A za oszustwo nic powaznego im nie grozi. Choc czy oszukuja? Mozliwe, bo niby czemu nie. Na 100% maja podstawionych typkow ktorzy udaja tych co to niby wygrywaja. Przy nich zawsze jest tlok i zbiegowisko (mozliwe ze sztuczne) wiec na pewno sa tez dogadani kieszonkowcy. Ale tak de facto oszukiwac nie musza. Nawet traktujac to czysto matematycznie. Na 3 razy raz przegraja, dwa razy wygraja. Wiec sa do przodu. Co nie zmienia faktu ze oszukujac do przodu beda zawsze i wiecej. Ogolnie samo patrzenie na nich jest juz ryzykowne (kieszonkowcy).
Skądże znowu - namawiam do rozsądku i myślenia, a jeśli chodzi o pracę to ważne aby była efektywna, czyli nie po socjalistycznemu "praca dla pracy", narobić się i g... z tego mieć, tylko uczciwa praca, godny zarobek i satysfakcja zarówno z jej efektów jak i pieniędzy. Pozdrawiam.
@@Rafal0376 ja się dowiedziałem że w need for speed most Wanted też była gra w trzy karty a ja uważam że karta czerwona to nazywam dowód rejestracyjny auta rywala :)
Omijać oszustów szerokim łukiem i nie dać się wciągnąć !!! super wyjaśnione Panie Rafale :)
W rzeczywistości obok stoi 4 byków i jak jakimś cudem wygrasz to i tak z kasą nie odejdziesz.....
Byłem, widziałem i nie grałem! Widziałem jak ludzie się cieszą na początku a potem płaczą! Ludzie podstawieni wygrywają! Słyszałem że dawali wygrać i płacili fałszywą kasa! Dobrze, że Pan zrobił o tym film bo trzeba naiwnych ludzi edukować żeby nie dali się w to wciągać !!!
Gratuluję odwagi, choć to oni powinni się bać i mieć nieczyste sumienie grając w ten sposób o pieniądze.
Podobnie osoby uczestniczące w tym hazardzie są winne, gdyż kierują się chęcią łatwego zysku próbując wyłudzić w bezproduktywny sposób pieniądze od osoby prowadzącej tą grę.
Braw :) Choć już tyle lat minęło temat nadal aktualny
Jest tylko jedna odpowiedź i nic pomiędzy: nie grać. To jest mafia, kryminał, oszustwo i ćwierćświatek
Bardzo dziękuję za ciekawe wiadomości
W latach 90 to było modne na bazarach i giełdach
super wytłumaczone zostawiam subskrypcje i łapke w gore :)
Super wytłumaczone, brawo i niech oszuści nie mają już szans !!!
Jak zagrasz to i tak przegrasz!
Bardzo pomocny film wielkie dzieki !!!!!!
Cieszę się :)
Uwaga! Widziałem kiedyś inną grę w 3 karty: polegało to na tym że jak wyciągnąłeś pieniądze to Cię okradano.
Wyglądało to na grę w 3 karty, jednak po dłuższej obserwacji okazywało się że grający i gapie - osiłki cały czas się kręcą koło stolika. Po obrabowaniu "gracza" tłumek się rozpierzchał, zostawał tylko obrabowany.
Widziałem to na własne oczy w 1990 na dworcu Warszawa Stadion. Tak to właśnie wyglądało
E tam
Gdyby uliczni oszuści robili to tak, jak pokazał pan Rafał, to byłaby to - wprawdzie hazardowa - ale uczciwa gra z prawdopodobieństwem wygranej wynoszącym 1:3 ( zatem wielokrotnie większym, niż w państwowym LOTTO w dowolnej odmianie, czy we wszystkich zdrapkach. Gra w "trzy karty" jest nielegalna, bo na gry hazardowe monopol ma państwo i trzeba mieć na to koncesję. Ale wtedy nie można by oszukiwać i "trzy karty" zamieniły by się w zwykłą loteryjkę o wysokim prawdopodobieństwie wygranej, a w przypadku bystrego obserwatora o pewnej wygranej i nie byłby to taki kokosowy interes).
Jednak prawdopodobieństwo wygranej u oszustów wynosi 0 (ZERO). Dlaczego? Bo oszust NIE PRZYJMIE zakładu, kiedy postawisz na właściwą kartę. Bajeczki o tym, że najpierw da ci wygrać, a potem cię oskubie, to BZDURA. Nie jesteś w stanie NIC wygrać. Wiem, bo osobiście to "przerobiłem". PO kilkunastu minutach obserwacji tej "gry" wypatrzyłem charakterystyczną cechę na koszulce wygrywającej karty. Kiedy karty zostały rzucone postawiłem żądaną stawkę, wtedy, był to rok 1984, było to 1 000 zł, a więc niemało kasy. Wtedy oszust mówi: "Ale dwa kosztuje", daję 2000, na to on:' "Ale 4 kosztuje", daję 4, "Ale 8 kosztuje". Protestuję, ale on na to: "To ja ustalam zasady gry". Pas, nie miałem tyle. Za chwilę historia się powtarza. Facet zmienia komplet kart. Obserwuję i zaczynam znowu. W pewnym momencie czuję dosyć mocne kopnięcie w kostkę i słyszę szept:" Wy****dalaj, nie psuj chłopu roboty!" Oczywiście bez zwłoki "wy****dalałem".
"Wygrywają" tylko wspólnicy oszusta, których wśród potencjalnych graczy jest zwykle kilku.
Jak to działa?
Grający rzuca karty. Często nawet nie wie która jest która, bo ta wiedza nie jest mu potrzebna do oskubania naiwnych z pieniędzy. Potem na moment "odwraca" wzrok od stolika i udaje, że nie widzi, że wspólnik wmieszany w tłum gapiów podgląda jedną kartę. Jeśli jest to karta wygrywająca, wspólnik szybko ją odkrywa, kładzie banknot i żąda wygranej. Grający bez oporów wypłaca wygraną, ale "wygrywający" wskazuje stojącego najbliżej gapia i twierdzi, że wgrana należy się również jego "znajomemu", bo on również grał. Oszust podaje pieniądze temu "znajomemu". Jeśli "znajomy" wyciągnie rękę po forsę, grający zapyta: "A ma pan pieniądze na zakład?" "Tak" "To niech pan pokaże". Naiwniak wyjmuje kasę i pokazuje. Wtedy grający mówi: "Ale forsa musi leżeć na stoliku". Z wygranej nici, ale już wiadomo, że jest klient z forsą.
Jeśli podglądnięta przez wspólnika karta jest przegrywająca, to jej nie odkrywa, tylko odwraca się na moment, niby żeby wyjąć pieniądze, a wtedy grający zamienia miejscami kartę podglądniętą z inną. Publiczność sympatyzująca z "graczem" woła: "Zamienił ci karty, ta jest twoja!" Wtedy "gracz" prosi o przytrzymanie tej karty na stoliku, a sam wyjmuje pieniądze i zachęca innych do pójścia w jego ślady, bo przecież jest jasne, że wygrana jest na 100%. Zaczynają się prawdziwe żniwa. Ludzie na wyścigi podają oszustowi pieniądze. Ten kiedy już ma pełne ręce banknotów, odchodzi od stolika, a gracze odwracają "wygraną' kartę i nie mogą zrozumieć jakim cudem jest ona czarna, skoro jeden z nich na własne oczy widział, że wygrywająca, bo przecież postawił na nią "swoje" pieniądze.
Jeśli oszust jest tak zręczny, jak pan Rafał i po rozrzuceniu kart wie w którym miejscu leży karta wygrywająca, to przeprowadza wariant, nazwijmy go "turbo": wspólnik podgląda kartę i zauważa, że to karta czarna, zakrywa ją więc z powrotem i odwraca się, niby po pieniądze. Oszust zamienia wtedy tę jego podglądniętą kartę na drugą przegrywającą. Wspólnik szybko odkrywa kartę i "oburzony" stwierdza, że to karta przegrana. Gapie krzyczą: "Zamienił ci karty!" Oszust stwierdza: "Bo ja mam ręce, to nimi kręcę, a wy macie gały, żeby patrzały". Wtedy wspólnik i zachęceni gapie w te pędy stawiają na tę "właściwą" kartę, ale oszust stwierdza, że gra z dwóch kart (ta trzecia jest już odkryta) kosztuje podwójnie. Wszyscy więc ochoczo podwajają stawkę i... przegrywają dwa razy tyle.
Strasznie długa, ale ciekawa historia, ja jednak zachęcam aby szerokim łukiem omijać oszustów, bo tego typu przygoda niekoniecznie może zakończyć się kopnięciem w kostkę i paroma przekleństwami jak w Pana przypadku. Polecam obejrzeć mój filmik o 3 kubkach, by utwierdzić się , że to jednak oszustwo, a nie gra. Pozdrawiam Rafał Mulka
@@Rafal0376 Opis mojej przygody właśnie tego, że to oszustwo, a nie gra jednoznacznie dowodzi. Identycznie ma się sprawa z kubkami, bo nie da się wytypować kubka z piłką, kiedy piłki nie ma pod żadnym z nich.
Bandy grających liczą zazwyczaj po 7 osób. Jeden machluje dwóch niby wygrywa i naciąga klientów na przytrzymanie karty, dwóch obstawia tyły i robi sztuczny rumor a reszta bije w mordę jak klient przypadkiem odkryje to co nie powinien i myśli że wygrał. Zakazane gęby tych bandziorów z giełd śląskich do dzisiaj pamiętam. Pamiętajcie, nawet jak dobrze zgadniesz każda kartę gdzie jest to i tak zawsze przegrasz z taką bandą.Jeśli liczysz na pomoc policjanta widzianego w okolicy to możesz być pewny że oni go opłacają i on nie zdąży a ty dostaniesz baty.
Przy grajacym zawsze stalo kilku kolesi, ktorzy pilnowali gdyby trafil sie nerwowy przegrywajacy. To byla najczesciej ekipa przyjezdna. Kilku miejscowych leszczy, czesto majacych konflikt z prawem stalo wokol obserwujac czy policja sie nie zbliza. Ile naiwny narod kasy przegral.
NAWET JAK ODGADNIESZ PRAWIDŁOWO TO I TAK OBSTAWA NIE DOPUŚCI BYŚ ODSZEDŁ Z KASĄ
Niby wszyscy to wiedzą, niby wszyscy maja świadomośc, zle i tak zawsze się trafi frajer co zapłaci. No a jak zapłaci 100 to juz później chce sie odegrać. Od tysięcy lat jest tak, że cwaniak dorobi się na cudzym frajerstwie. Frajer to frajer i nie ma co go żałować.
wrocek- frajer jest ten co nie chce pracowac na swoje pieniadze tylko oszukac zwyklego obywatela. ludzie niestety sa naiwni.
Zawsze marzyłem by wziąć ze sobą karków i rozpierdolić takie towarzystwo.
Dlatego należy podchodzić z własną obstawą.
@@konradtbe3990 na co czekasz? To drogie nie jest
Dziękuję ❤
W need for speed most Wanted 2005 Też były trzy karty a w jednej z nich jest karta z Autem Bossa zdarza się pierwsza,druga lub trzecia albo ta sama co poprzednia
Jesteś super uwielbiam cie
Franek Dolas mi się przypomina...
.To tylko częściowa prawda - zawodowi oszuści (działający w grupie ) potrafią nawet pozwolić urwać róg swojemu podstawionemu kolesiowi, który wciąga do gry jakiegoś naiwniaka - potem podmianka karty i bay bay, golas wraca do domu. Widziałem jak kobiety zdejmowały złote precjoza, a na giełdach samochodowych ludzie zamiast kupna samochodu wracali do domu autobusem. NIGDY NIE GRAJ !!!!!
Prawda, nigdy nie graj. Na podpuchę dają wygrać, następnie tracisz wszystko, a jak się rzucasz to moga dać w ryja. Taki ma zawsze obstawę z kilku lub nawet kilkunastu gości i naganiaczy. Czasami obserwowałem jak oni to robią. Nawet jak jestes bystry i wiesz gdzie jest karta, ktos odwraca twoja uwagę aby podmienić kartę. Kazdy gracz przegrywa!!
Oczywiście. To powinna być oficjalnie rozpowszechniona wiedza, ale ludzie chyba chcą być okradani. Zdarzało mi się pytać sprzedawców na bazarze, czemu to tolerują, a policja tych złodziei nie pakuje do złodziejowozu, a sprzedawcy z targu mi odpowiadali "A co to da?".
sztilpner mój wujek tak kiedyś poloneza kupił w latach 90tych w Słomczynie :P
👍Paweł B NAWET GORZEJ✈NIE TYLKO, jak wygrasz✈WYSTARCZY, że w jakiś sposób uda się tam komuś Ciebie nakłonić do wyjęcia kasy, to już jej nie masz Rafał Mulka PISZE BZDURY, że JEST MOŻLIWE tam tak grać, aby nie dać się oszukać✈NIE WIERZ W TO
nie ma absolutnie żadnych możliwości żebyś wygrał, więc tych czterech czy dziesięciu drabów jest niepotrzebnych.
Kiedyś grali w trzy karty na rynku na Bema w b-stoku i na giełdzie samochodowej
Fajny jesteś super to robisz BRAWO
2:24 na zwolnionym oglądaniu filmu widać jak zostaje wyrzucona górna karta (czarny król)
Zapraszam na Reaktywację Akademii Magii ua-cam.com/play/PLKzrzd2Jl3HS8xfolpH1TN-5xK-qKK1FV.html
Nawet jeśli wygrasz, to i tak cię złapią wspólnicy oszusta. Najlepiej nie podchodzić.
Słuszna uwaga
można grać w tą gre, ale nie na pieniądze
i wyszedlbym za metalowt pret
Raz widziałem jak 2 facetów zagrało i to nie była ustawka. Długo się targowali co i jak. W końcu postawili kasę, tzn dali do ręki. Potem karty poszły w ruch. Fakt że wygrali ale co z tego jak obstawa zrobiła taką rozpierduchę że wszyscy uciekli i po kasie.
Świetnie wytłumaczone 😍
Najlepiej to nie grać i nie będzie płakania ale pazernosc to pazernosc
Niestety, pozornie łatwy pieniądz zawsze kusi
Najprostszym sposobem aby nie przegrać jest po prostu nie grać.
Dobre. Ale chyba lepiej nie dać się wciągnąć w hazard.
Co zrobić żeby nie dać się oszukać? Najlepiej nie grać ot cała tajemnica.
u nas na targu działa taka grupa.od razu ich poznać, bo są podobnie ubrani,jest ich trzech czy czterech i jedna kobieta.Widac po nich , że są nieskażeni pracą.Tylko głupi nie widzi,że oni sa razem.A najśmieszniejsze jest to,że zwracają sie do siebie per ,,pan''...zenada.
Już w Pruszczu gdańskim na giełdzie nie dam się oszukać cwaniakom gry w 3karty i 3 kubki dzięki serdeczne
Ja widziałem wersje gdzie były trzy gumowe krążki jeden z obrazkiem i do dziś nie mam pojęcia nawet znając zasady jak on to robił a przyglądałem się chyba z godzinę
Super! gdzie można zakupić taką podkładkę z wzrokami? ( kier , pik , karo , trefl ) ta której pan pokazywał sztuczke
FoxX Ey szukaj na allegro...
PS. Sam takie mam ale tak dawno temu kupione, że się starł tusz.
Jest jedna zasada wygrać możesz przebrać musisz parę lat temu na giełdzie w Słomczynie widziałem jak chłop 50 000 złoty przegrał mocno zdziwiony był.
Ja tak na Krupówkach 300zl wyglalem. Gościu nie wiedział że wiem o co kaman, później nie chciał mi tego wypłacić.
Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego to nazywane jest oszustwem.
Wszak "ślepa babka w karty nie gra"
Oszustwem byłoby to wtedy kiedy karty byłaby podmieniane, chowane w rękawie itd.
Wtedy taka osoba nazywana byłaby szulerem. Podobnie jak w pokerze czy innych grach hazardowych oszust karciany nazywany jest szulerem. W opisanym przypadku chodzi o wyższość zręczności nad szybkością postrzegania osoby nazwijmy ją naiwnej,
zdecydowanie jednak mniej naiwnej niż gracze w toto lotka czy w ruletkę.
Szansa wygrania w trzy karty wynosi 1:3. Szansa wygrania w ruletkę 1:36 a w Lotka
1: 14 milionów (przynajmniej jeżeli chodzi o główną wygraną ) a jakoś nikt nie nazywa Kasyn czy Totalizatora oszustami.
Też nie widzę tu żadnego oszustwa. Równie dobrze można by mówić, że jak jeden piłkarz okiwa zwodem drugiego to jest to oszustwo. Tu są tak samo "zwody".
bo w lotto, jesli trafisz, to WYPŁACAJĄ wygrana. Tutaj szansę masz jak 1 do 3, ale nawet jeśli trafisz, to prędzej w oko dostaniesz niż kasę
@PsycheWarszawa KT. Dudzinski: "Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego to nazywane jest oszustwem." - a widziałeś kiedyś jak taka "gra" wygląda w praktyce? Jest jeden "magik" który macha kartami, oraz 4-5 innych podstawionych osób, które udają, że grają. Ci "udawacze" z jednej strony "wygrywają" pieniądze (zobacz jakie to łatwe), z drugiej strony stosują dodatkowe socjotechniki mające skłonić prawdziwych widzów do wzięcia udziału w grze oraz do wybrania niewłaściwej karty. Wszyscy przy okazji tworzą atmosferę chaosu i nakręcają emocje w taki sposób, by ofiara reagowała emocjonalnie a nie intelektualnie. Właśnie dlatego jest to oszustwem - biorąc udział w grze nie grasz sam na sam (jak Ci się wydaje), ale sam przeciw pięciu.
ogólnie ci c kładą karty własnie podmieniają czerwona na czarna i nigdy nie wygrywasz, znajomy w latach 80-90 z tego żył jak i z 3 kubków( szukaj kulki).
Ale wiecie że tu nawet nie chodzi o grę ? z tyłu tłumu stoi rzezimieszek i obserwuje kto gdzie trzyma kasę, podstawiona osoba was zachęca by pomóc wskazać, przytrzymać kartę w tym momencie odsłaniacie kieszenie i odblokowujecie ręcę. Co się dzieje później ? prawdziwe czary i karta się nie zgadza i kieszenie czyste
Omijać z daleka bo nawet jak nie zagrasz a wyczują że masz kasę to i tak ją ukradną
zceść zrobisz sztuczkę z dzieleniem gąpczaka na dwaie części z wyjśnieniem plis
Ja słyszałem że gość przyjechał rowerem,a odleciał helikopterem! Hehehe
Pamiętam u mnie na targu cyganie tak ludzi kosili...
3 karty lub kulka i kubek :)
Ludzie tysiące złotych ( wcześniej miliony ) oddawali :o
Dawne czasy...jeszcze się ktoś na to robi???
są cebule co sie nabierają
MrMartons czyżby herb poraju ? :D
Kornelia Bednarska
Tak
MrMartons olx
Haha! Udało mi się wygrać za pierwszym razem pozdro xd
Ja się nauczyłem i wygrywam ciągle z rodziną.
Pięknie pięknie :) ;)
Kurde w starym obozie koło areny tak ludzi nabierałem. Już 2000 bryłek rudy od tych gałganów wytrzepałem.
JW Marian widzę Gothic na propsie
JW Marian
The
Fajny efekt ;)
Dopoki jest Czerwona karta oszustwa nie ma. To jest skutek tego ze w tym chorym kraju nie ma salonów gier maszyn, uczciwych i schodzi to do podziemia
Grałem i wygrywałem ,grałem o papierosy i przez 3 lata szkoły kupiłem 1 paczkę na starty .Ja zamieniałem kolor kart na ręce 3 x w lewej 1 tura przed wyrzutem czerwona samodzielnie była w prawej ,i dawałem do wyboru 2 karty wygrywające
Wesołych Świąt!
Wes już nie pisz bo zawsze coś zepsujesz
super
Dawno nie było filmu ;-;
A jezeli ktos by robil ta sztuczke na ulicy i bym z znim zagral to tez mi grozi kara wiezienia?
policja by wyśmiała tych co przegrali xD
nie jeśli nie gracie o pieniądze
Wykorzystam to
DOBRE
ktos napisal ze niemozna wygrac , ja wygrywalem juz w zawodowce ale zucajac karty, jeszcze jak ruski to robili na rynkach , pogonili mnie jak z nimi chcialem grac
a co takie pogięte
Całe szczęście , że tylko 1 raz zagrałem , przegrałem tylko 50 zł. Za dziecka ,dobrze że nie miałem 500 set złotych , przy sobie.
500 set to wychodzi 500 000 zł!!
Nto to moja spostrzegawczosc jest na wysokim poziomie, bo wiedzialem, ze moja karta, czerwona, jest po srodku.
Super :)
bul plecuf stawow w trzy dni
Wygrałem !! 2 zł !!
robie to teraz
wow 😯
Ale gdzie tu magia ?
🤔👍👍
Elo
Ciekawe słowo wpierw..
No ciekawe ostatnie słowa xD
Debest Boy
🤔🤨🤑🤑🤑🦄🦊 fajne gry
Jesteś spoko
Znajomy na słupkach SIĘ dorobił!!!
mam tą samą talie
Świetna lekcja dla niedouczonych i naiwnych.
jelenie niech grają
Osły też mogą spróbować.
jaki kraj taki Hogwart XD
dajne
3 karta
ja pokazywałam na sirotkową karte więc wygrałam bo to prawda
na jaka karte?sirotkowa?a ktora to?
najpierw pozwolą Ci wygrać !!!
to jest zakazane w polsce
Ciekawe czy faktycznie jak ktos wygra, to czy strasza albo bija zeby 100zl odzyskac. To w koncu przestepstwo i za 100 isc siedziec w razie czego? A za oszustwo nic powaznego im nie grozi.
Choc czy oszukuja? Mozliwe, bo niby czemu nie. Na 100% maja podstawionych typkow ktorzy udaja tych co to niby wygrywaja. Przy nich zawsze jest tlok i zbiegowisko (mozliwe ze sztuczne) wiec na pewno sa tez dogadani kieszonkowcy. Ale tak de facto oszukiwac nie musza. Nawet traktujac to czysto matematycznie. Na 3 razy raz przegraja, dwa razy wygraja. Wiec sa do przodu. Co nie zmienia faktu ze oszukujac do przodu beda zawsze i wiecej. Ogolnie samo patrzenie na nich jest juz ryzykowne (kieszonkowcy).
Ogladajac czuje się oszukany
magiCZny
jest ok
Lec Adas lec!!!
Jak to "nie stracić pieniędzy,na które ludzie NIESTETY ciężko pracują".Namawia pan do lenistwa i zasiłków?:)
Skądże znowu - namawiam do rozsądku i myślenia, a jeśli chodzi o pracę to ważne aby była efektywna, czyli nie po socjalistycznemu "praca dla pracy", narobić się i g... z tego mieć, tylko uczciwa praca, godny zarobek i satysfakcja zarówno z jej efektów jak i pieniędzy. Pozdrawiam.
Fajny
wiedziałam że środkowa
The
Nie rozumiem po co ludzi ostrzegać. Jeśli ktoś jest debilem i próbuje sił w hazardzie to należy mu się kara w postaci przegranej.
psychodeliczny klimat
Hahaha wygralem za 1 razem xd
Ze swoją starą.
ja wiedziałem ze po sierodku
szkoda ze nie wiedziales gdzie lezy slownik
Extra wyjaśnione
Dzięki
@@Rafal0376 ja się dowiedziałem że w need for speed most Wanted też była gra w trzy karty a ja uważam że karta czerwona to nazywam dowód rejestracyjny auta rywala :)