Mega zazdroszczę. Właśnie takie święta bym chciał mieć ale u nas to niestety nie ja decyduję. Zawsze zostaje jedzenie zmarnowane bo ktoś tam ciągle myśli że będzie brakowało na stole a po tym i tak nikt nie je.
Odpowiadanie pytaniem na pytanie + mowienue rzeczy, że już nie będą pytać podsunęło mi taki scenariusz: - No to, Józiu, czy kiedyś doczekamy się prawnuków? - A wiedziała bacia, że są takie żaby, które praktycznie rodzą przez skórę na plecach?
Zgadza się! U nas w wigilię po kolacji się prezenty otwiera, natomiast zwykle czekamy na tzw "pierwszą gwiazdkę". Szkopuł taki, że przeważnie jest duże zachmurzenie i gwiazdki nie widać, więc po prostu otwieramy przezenty jak wszyscy goście dotrą (bo część rodziny je kolację ze swoją rodziną i później przyjeżdża do nas).
U mnie prezenty zawsze po wigilii pojawiały sie magicznie pod choinką 🎄 Jeśli chodzi o jedzonko to nigdy nia mialam 12 potraw, zawsze są pierogi z kapustą i grzybami, barszcz, czasem jakaś rybka, a na później salatka jarzynowa. Ze słodkości pierniczki, kruche ciasteczka i 1-2 ciasta ( z biegiem lat coraz czesciej kupne 🙈😝). Bardzo przyjemny odcinek, poczułam tą magię świąt 😁
Ojciec zadbał o wszystko. Pod choineczką ledwo mieszczą się playboxy a na wigilijnym stole nie zabrakło nawet pietruszki. ALE CZY ZAMKNĘLI DRZWI NA ZAMEK!?
No te 12 potraw, to tak z przybliżeniem oka. Talerz z chlebem, surówka, śledź, talerz z serem, piernik itp, wszystko to oddzielnie liczone, ale fakt jak rodzina się cała zjeżdżała to się to łatwiej robiło. Teraz z desperacji opłatek jest jest jednym z 12 potraw. A jak o prezenty chodzi no tak, Wigilia wieczorem się je dostawało/dawało i później każdy do pokoju leci. XD
Oglądnęłam ten film z wielkim bananem na twarzy! ;) Jakoś tak przyjemnie mi się zrobiło, mimo że sama świąt nie obchodzę. No ale przesyłam całą moją wieloletnią sympatię do Ciebie i pozdrawiam grudniowo! PS Jeszcze u mnie zwyczajowo narzekali, że kiedyś to były czasy i święta, a teraz nie ma czasów i świąt!
Totalnie genialny odcinek. Nie mam chyba nic więcej do dodania xd. Mogę tylko powiedzieć, że u mnie w domu mama wymyśliła, jak zająć dzieci, żeby do Wigilii nie przeszkadzały w domu i daje się dzieciom właśnie już rano przed wigilią prezenty xd. Ale tylko w konkretnym domu, a potem na Wigilii reszcie rodziny xd. Może trochę skomplikowane, ale działa xd. Pozdrawiam i wesołych świąt dla wszystkich
Od kiedy pamiętam u nas zawsze było nas 6. Rodzice dziadkowie od strony mamy i ja i siostra. Zawsze 12 potraw tylko małe porcje. Teraz nie ma dziadków ale zjedzie się cała rodzina ze strony taty i będzie nas ponad 20! 🎉
U nas jak byłam mała to było te 12 potraw. Teraz, gdy mam męża i własne dzieci to jemy to, co lubimy. Rok temu pierogi z truskawkami i śmietaną, paluszki rybne i nuggetsy z frytkami. Od zawsze otwieramy prezenty po kolacji. Pierwszego dnia świąt do jednych dziadków, drugiego do kolejnych. Cenię sobie ten czas bez stresu, wysokich oczekiwań i tradycji, których nie lubię 😅
A w życiu 12 potraw na oczy nie widziałam. No chyba że stosujemy liczenie chleba i masła jako osobnych potraw. Krokiety, barszcz z uszkami (barszcz liczy się osobno, uszka osobno), pierogi ruskie i z kapustą, czasem grzybowa, dwa rodzaje śledzi plus zupa śledziowa, galareta, ryba po grecku i pstrąg (karpia też w życiu nie jadłam, taka tradycyjna rodzina xD). Oczywiście nie może zabraknąć serniczka. Wigilia u mnie w rodzinie zawsze mięsna. Jak są ryby to się nie bawimy w udawanie, że mięsa nie ma, wiec te krokiety to z mięsem są. Otwieranie prezentów zaraz po kolacji (znaczy miedzy pierwszym najedzeniem się a obżarciem po korek), kolacja zaczyna się o pierwszej gwiazdce (Wenus ewidentnie identyfikuje się jako gwiazda i ja to szanuję), co znaczy, że zaczynamy jeść jak juz wszystko gotowe i ludzie są głodni, bo w te chmury to ciężko się czegokolwiek dopatrzeć na niebie. Wspaniała tradycja dzielenia się opłatkiem polega na powiedzeniu sobie wesołych świąt, zdrowia i szczęścia na następny rok i tyle. Żadnych krępujących życzeń. W tym roku to zamiast tradycyjnego pstrąga będzie sushi, zamiast barszczu miso, pierogi ok, ale gyoza. Na pierwszy i drugi dzień świąt będzie pizzahut i KFC. Ojciec się zebrał i robi śledzie, naleśniki na krokiety (farsz sprzed pół roku jeszcze jest), rybę po grecku i galaretę a matka zobowiązała się zrobić sernik. Ja się trzymam pierwotnego planu pod tytułem "w te święta nie gotujemy". Plan obowiązuje co roku od jakichś 8 lat, ale jakoś do tej pory matka i ojciec się uginali. Matka w tym roku mocno się trzyma. Pomaga tam trochę ojcu, który się złamał i tylko zrobi sernik (być może xD). Trochę szkoda mi makowca, ale może jacyś niespodziewani goście przyniosą ze sobą
U mnie prezenty były zarówno rano, jak i na Wigilii (a raczej dwóch, bo jak byłam mała, to jeździliśmy jednego wieczoru do dwóch domów!). I przyznam, że nigdy nie zapomnę tego uczucia ekscytacji, kiedy o czwartej czy piątej rano biegłam do choinki zobaczyć, jakie są prezenty. :D Dlatego ten sam zwyczaj praktykuję przy moim synku, a przy okazji nie ma przytłoczenia wszystkimi prezentami na raz ;)
Jeju uwielbiam ten film, dzięki niemu w końcu udało mi się wbić w ten klimat świąt. Bo jakkolwiek jest zimno na dworze to śniegu nadal nie ma, wiec troche nie zdaje sobei sprawy z tego ze wigilia już tuż tuż. Jeśli chodzi o moją wigilię to zaczynaliśmy ją dopiero od pojawienia się na niebie pierwszej gwiazdki. Zaś po jedzeniu szłam rozmawiać i bawić się z kuzynostwem a wtedy rodzice potajemnie gdy byliśmy nieobecni wkładali prezenty pod choinkę.
Ale klimat! ♥️ Chociaż w Simsach bo u mnie to różnie bywa z tym klimatem... Choć wygląda na to że będzie tak jak zawsze... 🫤 U mnie też prezenty zawsze są wigilię po kolacji i spędzam ją z rodzicami i siostrami. Wcześniej w pierwszy/ drugi dzień świąt jeździliśmy do babć, ale już ich z nami nie ma więc( chociaż nie w każde święta)już tylko do wujków, cioć i młodszych kuzynów 🙂 Pytania są, ale wujek lubi rzucić tekstem w stylu "swoich nie masz, to będziesz cudze bawić" xD
Kocham tę inscenizację 🎄🎁 ! Odnośnie prezentów - u mnie w domu już od rana w wigilię są one ustawiane pod choinką, a otwierane wieczorem po kolacji. W tym roku (ode mnie) będą to balsamy do ust 💄✌🏻
u mnie w wiligile po kolacji zawsze wszystkie dzieci szly sobie gdzieś tam do drugiego pokoju i po jakims czasie jak wracaly to juz byly prezenty pod choinka, jedne z moich ulubionych wspomnien ze swiat
W nas w ilość potraw wliczały się np kompoty, uszka. Były trzy zupy, barszcz z uszkami, grzybowa i największe ochyctwo na świecie czyli moczka. Potem karp z kapustą z grzybami, a na deser kutia i makówki i cztery rodzaje kompotów. I w sumie wychodziło te 12 potraw. Prezenty były po kolacji, potem na pierwszy dzień świąt szliśmy do babci i ten też były prezenty
Biedny wujek, ewidentnie chłop ma nie zdiagnozowane adhd i stąd jego problemy z punktualnością i łatwość w rozpraszaniu się. Rodzina mogłaby go wesprzeć gdyby wiedziała w czym problem, ale znowu wyszedł na wierzch brak komunikacji. :(
My zawsze prezenty otwieramy rano, ale zdecydowanie większość osób otwiera w wigilię. Zazwyczaj spędzamy święta z dziadkami którzy mieszkają przy granicy ze Słowacją i zawsze myślałam że to jest regionalne. Aczkolwiek w wigilię też czasem były bo spędzaliśmy ją w 30 osób a pierwszy dzień świąt tylko z dziadkami. Jak podczas covida zostaliśmy pod Warszawą to otwieraliśmy w wigilię i każdy kogo pytałam też otwiera w wigilię.
U mnie prezenty zawsze były w wigilię, otwieranie prezentów rano to zdaje się anglosaski zwyczaj - mój partner, Anglik, zawsze otwierał prezenty pierwszego dnia rano, w wigilię u nich się nic specjalnego nie działo, więc i prezentów wtedy nie było.
Cześć Merta Mega odcinek z sims 4 TWJE ŚWIĘTA BARDZO mi się podoba i Bardzo Tęsknią za tobą na UA-cam pozdrawiam serdecznie miłego piątku i wieczoru dla ciebie Merta🎄🎄🎄🎄🎄🎄
U mnie zawsze, zawsze były dawane przez „Mikołaja” i dostawaliśmy je 25 rano. Mamy z rodzeństwem ponad 25 lat i rodzice nadal nam tak robią :) ja uważam że to super tradycja i nadal będę je kontynuować
U mnie nie ma 12 potraw - jedynie barszcz z uszkami (my beloved), karp (my beloathed), grzybki i pierogi. A jakiś czas po kolacji otwieranie prezentów.
U mnie "trzeba" zjeść 12 potraw żeby otworzyć prezent, kto pierwszy ten lepszy. Jak dzieciaki były małe to ich nie obowiązywało a dodatkowo ktoś przebierał się za mikołaja (np. dziadek poszedł na papierosa a w tym czasie przyszedł mikołaj 😂). Dodam że u mnie jest duża rodzina więc 12 postaw na sens (moja mama ma 4 rodzeństwa, każdy ma swoją rodzinę a dodatkowo do tamtego roku była prababcia)
U mnie liczy się każdy wariant pierogów osobno, kompot jako potrawa, kasza, groch, kapusta itd i wychodzi 12 potraw 🎉 Wujek ewidentnie ma z kimś spinę :o
U nas prezenty zawsze otwierało się w wigilię wieczorem po kolacji A co do ich dyskrecji to trochę xD Jak ja i moje rodzeństwo byliśmy mali i zbliżał się czas pojawienia się prezentów pod choinką to mama udawała, że słyszy dzwonki Mikołaja i zabierała nas do pokoju obok i szukała z nami tego Mikołaja przez okno Mój tata w tym czasie stawiał prezenty pod choinką Kilka lat później postanowili się w tej sytuacji zamienić Tym razem tata poszedł z nami szukać Mikołaja w drugim pokoju, a mama podkładała prezenty Niestety mama nie była taka szybka jak tata i gdy wróciliśmy z tatą do salonu to mama jeszcze ustawiała prezenty xD Ja byłam już w takim wieku, że zaczynałam wątpić w Mikołaja, więc nie byłam rozczarowana tylko się z nich śmiałam xD
Na początku myślałam, że odtworzyłaś jakąś swoją wigilię z dzieciństwa XD Ta mała nawet trochę wygląda jak mała Merta 😂 U mnie nie ma 12 potraw, bardziej opcja nr 3, którą wymieniłaś, ale bez przesady, nie liczymy każdego pieroga osobno xD Prezenty u mnie się po wieczerzy daje. Chyba, że ktoś nie wytrzyma to w międzyczasie, ale 24 grudnia. Wesołych Świąt, Merto i Kecprze! Chciałam dopisać, że jeśli wyjeżdżasz do Łodzi to przytulaski dla Myszy, ale no…😢
Prezenty w wigilię, i nie pamiętam czy to prezenty się otwierało czy kolację się zaczynało ale zawsze musiałam wypatrywać pierwszej gwiazdki na niebie i wtedy dopiero można było zacząć.
Moja babcia właśnie liczy kompot, uszka i barszcz osobno, ciasto i kawę... 🤣 A mój tata nas brał na dwór po kolacji żebyśmy "Szukali Mikołaja" i my się przeszliśmy, i on mógł rozprostować nogi i się przewietrzyć. A reszta rodziny miała czas by prezenty położyć. Mama cały czas spięta... 🤣
W USA “święta” się obchodzi w dzień świąt, nie w wigilię jak u nas i w większości Europy. Ja na szczęście mam wigilie tylko z mamą więc mam w miarę spokój, bo rodzina malutka xD Ja ogólnie uwielbiam skarpety, ale nie chcę ich już nigdy więcej dostawać bo mam po prostu za dużo, a wiadomo, szkoda wywalać… kiedyś chyba muszę.
U mnie mała wigilia z najbliższymi jest to 20 osób i jeśli chodzi o prezenty to dajemy po tym jak się karpia zje i jeszcze przed młodszymi ukrywamy się by zanieść pod choinkę że niby mikołaj przyniósł
U mnie prezenty są zawsze w wigilię po kolacji. Co do liczby potraw to moja mama właśnie liczy np. ziemniaki XD Ale też nie lubimy wszystkich tych tradycyjnych potraw typu np. kutia.
Zapytałam, bo musiałam wygooglać, co to kutia i google podało mi info, że pochodzi z kresów, ale to w sumie szerokie pojęcie. Ciekawe, że musiałam to googlać, kiedy moja rodzina też pochodzi z północy Mazowsza 😅
@@MertaOdSimsow Ja myślałem, że to danie jest popularne w całej Polsce, a rzeczywiście okazuje się, że występuje bardziej we wschodniej Polsce. Nie znałem wcześniej jego pochodzenia i trochę się zaskoczyłem 😀 Kuchnia, a jeszcze bardziej język potrafią być ciekawe, gdy weźmie się pod lupę regiony 🤓
Interakcja "kłóć się o politykę" pasuje tutaj idealnie 😄
Szkoda tylko, że nie przyszedł żaden szwagier...
Teoretycznie wujek jest szwagrem...
Tak, na wigilii byli rodzice Marii i brat Andrzeja (jak w końcu dotarł)
na szczescie juz spedzam czas tylko z mama i robimy porcje jedzenia tak tylko sybolicznie i to co obie lubimy jesc zeby nic sie nie zmarnowalo
Ja mega podobnie mam
Mega zazdroszczę. Właśnie takie święta bym chciał mieć ale u nas to niestety nie ja decyduję. Zawsze zostaje jedzenie zmarnowane bo ktoś tam ciągle myśli że będzie brakowało na stole a po tym i tak nikt nie je.
Odpowiadanie pytaniem na pytanie + mowienue rzeczy, że już nie będą pytać podsunęło mi taki scenariusz:
- No to, Józiu, czy kiedyś doczekamy się prawnuków?
- A wiedziała bacia, że są takie żaby, które praktycznie rodzą przez skórę na plecach?
No i git xD
Zgadza się! U nas w wigilię po kolacji się prezenty otwiera, natomiast zwykle czekamy na tzw "pierwszą gwiazdkę". Szkopuł taki, że przeważnie jest duże zachmurzenie i gwiazdki nie widać, więc po prostu otwieramy przezenty jak wszyscy goście dotrą (bo część rodziny je kolację ze swoją rodziną i później przyjeżdża do nas).
Taak! Dokładnie. U nas tak samo jest
U mnie pierwsza gwiazdka to znak rozpoczęcia kolacji
już chyba z 4 razy obejrzałem ten film
cudowny niepowtarzalny wspaniały w swojej ironii
Show stopping, spectacular, never the same
U mnie prezenty zawsze po wigilii pojawiały sie magicznie pod choinką 🎄 Jeśli chodzi o jedzonko to nigdy nia mialam 12 potraw, zawsze są pierogi z kapustą i grzybami, barszcz, czasem jakaś rybka, a na później salatka jarzynowa. Ze słodkości pierniczki, kruche ciasteczka i 1-2 ciasta ( z biegiem lat coraz czesciej kupne 🙈😝).
Bardzo przyjemny odcinek, poczułam tą magię świąt 😁
Ojciec zadbał o wszystko. Pod choineczką ledwo mieszczą się playboxy a na wigilijnym stole nie zabrakło nawet pietruszki. ALE CZY ZAMKNĘLI DRZWI NA ZAMEK!?
No te 12 potraw, to tak z przybliżeniem oka. Talerz z chlebem, surówka, śledź, talerz z serem, piernik itp, wszystko to oddzielnie liczone, ale fakt jak rodzina się cała zjeżdżała to się to łatwiej robiło. Teraz z desperacji opłatek jest jest jednym z 12 potraw.
A jak o prezenty chodzi no tak, Wigilia wieczorem się je dostawało/dawało i później każdy do pokoju leci. XD
U nas po kolacji wigilijnej daje się prezenty. Wjeżdża kawa, ciasta i wtedy się rozdaje spod choinki :D W Mikołajki to czekają prezenty pod łóżkiem 🤩
Oglądnęłam ten film z wielkim bananem na twarzy! ;) Jakoś tak przyjemnie mi się zrobiło, mimo że sama świąt nie obchodzę. No ale przesyłam całą moją wieloletnią sympatię do Ciebie i pozdrawiam grudniowo!
PS Jeszcze u mnie zwyczajowo narzekali, że kiedyś to były czasy i święta, a teraz nie ma czasów i świąt!
7:42
kevin sam na dzikim zachodzie
Piękny świąteczny film taki prawdziwy... Wesołych świąt
Totalnie genialny odcinek. Nie mam chyba nic więcej do dodania xd. Mogę tylko powiedzieć, że u mnie w domu mama wymyśliła, jak zająć dzieci, żeby do Wigilii nie przeszkadzały w domu i daje się dzieciom właśnie już rano przed wigilią prezenty xd. Ale tylko w konkretnym domu, a potem na Wigilii reszcie rodziny xd. Może trochę skomplikowane, ale działa xd. Pozdrawiam i wesołych świąt dla wszystkich
Od kiedy pamiętam u nas zawsze było nas 6. Rodzice dziadkowie od strony mamy i ja i siostra. Zawsze 12 potraw tylko małe porcje. Teraz nie ma dziadków ale zjedzie się cała rodzina ze strony taty i będzie nas ponad 20! 🎉
U nas jak byłam mała to było te 12 potraw. Teraz, gdy mam męża i własne dzieci to jemy to, co lubimy. Rok temu pierogi z truskawkami i śmietaną, paluszki rybne i nuggetsy z frytkami. Od zawsze otwieramy prezenty po kolacji. Pierwszego dnia świąt do jednych dziadków, drugiego do kolejnych. Cenię sobie ten czas bez stresu, wysokich oczekiwań i tradycji, których nie lubię 😅
A w życiu 12 potraw na oczy nie widziałam. No chyba że stosujemy liczenie chleba i masła jako osobnych potraw. Krokiety, barszcz z uszkami (barszcz liczy się osobno, uszka osobno), pierogi ruskie i z kapustą, czasem grzybowa, dwa rodzaje śledzi plus zupa śledziowa, galareta, ryba po grecku i pstrąg (karpia też w życiu nie jadłam, taka tradycyjna rodzina xD). Oczywiście nie może zabraknąć serniczka. Wigilia u mnie w rodzinie zawsze mięsna. Jak są ryby to się nie bawimy w udawanie, że mięsa nie ma, wiec te krokiety to z mięsem są.
Otwieranie prezentów zaraz po kolacji (znaczy miedzy pierwszym najedzeniem się a obżarciem po korek), kolacja zaczyna się o pierwszej gwiazdce (Wenus ewidentnie identyfikuje się jako gwiazda i ja to szanuję), co znaczy, że zaczynamy jeść jak juz wszystko gotowe i ludzie są głodni, bo w te chmury to ciężko się czegokolwiek dopatrzeć na niebie.
Wspaniała tradycja dzielenia się opłatkiem polega na powiedzeniu sobie wesołych świąt, zdrowia i szczęścia na następny rok i tyle. Żadnych krępujących życzeń.
W tym roku to zamiast tradycyjnego pstrąga będzie sushi, zamiast barszczu miso, pierogi ok, ale gyoza. Na pierwszy i drugi dzień świąt będzie pizzahut i KFC. Ojciec się zebrał i robi śledzie, naleśniki na krokiety (farsz sprzed pół roku jeszcze jest), rybę po grecku i galaretę a matka zobowiązała się zrobić sernik. Ja się trzymam pierwotnego planu pod tytułem "w te święta nie gotujemy". Plan obowiązuje co roku od jakichś 8 lat, ale jakoś do tej pory matka i ojciec się uginali. Matka w tym roku mocno się trzyma. Pomaga tam trochę ojcu, który się złamał i tylko zrobi sernik (być może xD). Trochę szkoda mi makowca, ale może jacyś niespodziewani goście przyniosą ze sobą
U mnie prezenty były zarówno rano, jak i na Wigilii (a raczej dwóch, bo jak byłam mała, to jeździliśmy jednego wieczoru do dwóch domów!). I przyznam, że nigdy nie zapomnę tego uczucia ekscytacji, kiedy o czwartej czy piątej rano biegłam do choinki zobaczyć, jakie są prezenty. :D Dlatego ten sam zwyczaj praktykuję przy moim synku, a przy okazji nie ma przytłoczenia wszystkimi prezentami na raz ;)
Jak byłam dzieckiem to tak, było dwanaście potraw, ale teraz jak już jestem dorosła, to robimy tylko to co lubimy, i to stawiamy na stół.
Fajnie wyszło 😂❤ Wesołych świąt 🎄
Fajny film Merta, poczulem swiateczna atmosfere dzieki tobie :)
Jeju uwielbiam ten film, dzięki niemu w końcu udało mi się wbić w ten klimat świąt. Bo jakkolwiek jest zimno na dworze to śniegu nadal nie ma, wiec troche nie zdaje sobei sprawy z tego ze wigilia już tuż tuż. Jeśli chodzi o moją wigilię to zaczynaliśmy ją dopiero od pojawienia się na niebie pierwszej gwiazdki. Zaś po jedzeniu szłam rozmawiać i bawić się z kuzynostwem a wtedy rodzice potajemnie gdy byliśmy nieobecni wkładali prezenty pod choinkę.
Ale klimat! ♥️ Chociaż w Simsach bo u mnie to różnie bywa z tym klimatem... Choć wygląda na to że będzie tak jak zawsze... 🫤
U mnie też prezenty zawsze są wigilię po kolacji i spędzam ją z rodzicami i siostrami. Wcześniej w pierwszy/ drugi dzień świąt jeździliśmy do babć, ale już ich z nami nie ma więc( chociaż nie w każde święta)już tylko
do wujków, cioć i młodszych kuzynów 🙂
Pytania są, ale wujek lubi rzucić tekstem w stylu "swoich nie masz, to będziesz cudze bawić" xD
Kocham tę inscenizację 🎄🎁 !
Odnośnie prezentów - u mnie w domu już od rana w wigilię są one ustawiane pod choinką, a otwierane wieczorem po kolacji. W tym roku (ode mnie) będą to balsamy do ust 💄✌🏻
10:10 w Boże Narodzenie zawsze jem na śniadanie kawałek sernika i makoiec i dopycham piernikami
u mnie w wiligile po kolacji zawsze wszystkie dzieci szly sobie gdzieś tam do drugiego pokoju i po jakims czasie jak wracaly to juz byly prezenty pod choinka, jedne z moich ulubionych wspomnien ze swiat
W nas w ilość potraw wliczały się np kompoty, uszka. Były trzy zupy, barszcz z uszkami, grzybowa i największe ochyctwo na świecie czyli moczka. Potem karp z kapustą z grzybami, a na deser kutia i makówki i cztery rodzaje kompotów. I w sumie wychodziło te 12 potraw.
Prezenty były po kolacji, potem na pierwszy dzień świąt szliśmy do babci i ten też były prezenty
Biedny wujek, ewidentnie chłop ma nie zdiagnozowane adhd i stąd jego problemy z punktualnością i łatwość w rozpraszaniu się. Rodzina mogłaby go wesprzeć gdyby wiedziała w czym problem, ale znowu wyszedł na wierzch brak komunikacji. :(
Time blindness i zapominanie o głodzie 😭
Stół Transformer koniecznie 😂❤
My zawsze prezenty otwieramy rano, ale zdecydowanie większość osób otwiera w wigilię. Zazwyczaj spędzamy święta z dziadkami którzy mieszkają przy granicy ze Słowacją i zawsze myślałam że to jest regionalne. Aczkolwiek w wigilię też czasem były bo spędzaliśmy ją w 30 osób a pierwszy dzień świąt tylko z dziadkami. Jak podczas covida zostaliśmy pod Warszawą to otwieraliśmy w wigilię i każdy kogo pytałam też otwiera w wigilię.
U mnie prezenty zawsze były w wigilię, otwieranie prezentów rano to zdaje się anglosaski zwyczaj - mój partner, Anglik, zawsze otwierał prezenty pierwszego dnia rano, w wigilię u nich się nic specjalnego nie działo, więc i prezentów wtedy nie było.
Cześć Merta Mega odcinek z sims 4 TWJE ŚWIĘTA BARDZO mi się podoba i Bardzo Tęsknią za tobą na UA-cam pozdrawiam serdecznie miłego piątku i wieczoru dla ciebie Merta🎄🎄🎄🎄🎄🎄
Spóźniłem się na ten filmik o 10 dni ale kocham go
Wyszło idealnie, klimat nie do podrobienia!
Ta mama przypomina mi trochę vibem Natalię Boską, szczególnie jak ma nastrój spięta.
JEZUSS MARIAAA LUDWIIIK
Ojej, jak nostalgicznie się zrobił 😂taki powrót do świąt z dzieciństwa❤
Super film, bardzo milo sie ogladalo ❤
Chyba juz 4 raz ogladam tem odcinek bo tak mi sie podoba XD
U mnie zawsze, zawsze były dawane przez „Mikołaja” i dostawaliśmy je 25 rano. Mamy z rodzeństwem ponad 25 lat i rodzice nadal nam tak robią :) ja uważam że to super tradycja i nadal będę je kontynuować
Nie mogę się doczekać Wigilii ❤
ten wujek to właśnie ten zbłąkany wędrowiec chyba XDDDD
U mnie nie ma 12 potraw - jedynie barszcz z uszkami (my beloved), karp (my beloathed), grzybki i pierogi.
A jakiś czas po kolacji otwieranie prezentów.
Ooo, jak słodko ❤
U na s w wigilie zaraz po kolacji otwierało się prezenty, bo ja sie nie mogłam doczekać xD
U mnie "trzeba" zjeść 12 potraw żeby otworzyć prezent, kto pierwszy ten lepszy. Jak dzieciaki były małe to ich nie obowiązywało a dodatkowo ktoś przebierał się za mikołaja (np. dziadek poszedł na papierosa a w tym czasie przyszedł mikołaj 😂).
Dodam że u mnie jest duża rodzina więc 12 postaw na sens (moja mama ma 4 rodzeństwa, każdy ma swoją rodzinę a dodatkowo do tamtego roku była prababcia)
I ten jeden wujek co ma wyrąbane na święta 😂😂😂
Kocham 😂❤
u mnie nie ma 12 potraw ale w tą wigilie jade do rodziny i będzie 30 osób więc pewnie będzie 24 XDDD (wish me luck) wesołych świąt ❤❤
Wesołych Świąt Wszystkim! 🎄
Polskie swieta jak malowane 🎅
U mnie liczy się każdy wariant pierogów osobno, kompot jako potrawa, kasza, groch, kapusta itd i wychodzi 12 potraw 🎉 Wujek ewidentnie ma z kimś spinę :o
Pierwszy dzień świąt żeby Mikołaj zdążył przynieść 😅 od zawsze 🎄
U nas prezenty zawsze otwierało się w wigilię wieczorem po kolacji
A co do ich dyskrecji to trochę xD
Jak ja i moje rodzeństwo byliśmy mali i zbliżał się czas pojawienia się prezentów pod choinką to mama udawała, że słyszy dzwonki Mikołaja i zabierała nas do pokoju obok i szukała z nami tego Mikołaja przez okno
Mój tata w tym czasie stawiał prezenty pod choinką
Kilka lat później postanowili się w tej sytuacji zamienić
Tym razem tata poszedł z nami szukać Mikołaja w drugim pokoju, a mama podkładała prezenty
Niestety mama nie była taka szybka jak tata i gdy wróciliśmy z tatą do salonu to mama jeszcze ustawiała prezenty xD
Ja byłam już w takim wieku, że zaczynałam wątpić w Mikołaja, więc nie byłam rozczarowana tylko się z nich śmiałam xD
Rety, jakie to dobre 😂 ja jestem starą osobą, ale z amerykańska zawsze prezenty były rano jak u Kevina.
U mnie też prezenty po kolacji wigilijnej
Na początku myślałam, że odtworzyłaś jakąś swoją wigilię z dzieciństwa XD Ta mała nawet trochę wygląda jak mała Merta 😂 U mnie nie ma 12 potraw, bardziej opcja nr 3, którą wymieniłaś, ale bez przesady, nie liczymy każdego pieroga osobno xD Prezenty u mnie się po wieczerzy daje. Chyba, że ktoś nie wytrzyma to w międzyczasie, ale 24 grudnia. Wesołych Świąt, Merto i Kecprze!
Chciałam dopisać, że jeśli wyjeżdżasz do Łodzi to przytulaski dla Myszy, ale no…😢
Skąd ten smutek? Mysza żyje, ale akurat w tym roku się z nią nie widzę
@ o ja!!! Zwierzaki mi się pomyliły 😅 To Mercy Zuzi Boruckiej nie ma.
Zdrówka Mysza 🥰🐈
Prezenty w wigilię, i nie pamiętam czy to prezenty się otwierało czy kolację się zaczynało ale zawsze musiałam wypatrywać pierwszej gwiazdki na niebie i wtedy dopiero można było zacząć.
Moja babcia właśnie liczy kompot, uszka i barszcz osobno, ciasto i kawę... 🤣
A mój tata nas brał na dwór po kolacji żebyśmy "Szukali Mikołaja" i my się przeszliśmy, i on mógł rozprostować nogi i się przewietrzyć. A reszta rodziny miała czas by prezenty położyć.
Mama cały czas spięta... 🤣
W USA “święta” się obchodzi w dzień świąt, nie w wigilię jak u nas i w większości Europy.
Ja na szczęście mam wigilie tylko z mamą więc mam w miarę spokój, bo rodzina malutka xD
Ja ogólnie uwielbiam skarpety, ale nie chcę ich już nigdy więcej dostawać bo mam po prostu za dużo, a wiadomo, szkoda wywalać… kiedyś chyba muszę.
U mnie mała wigilia z najbliższymi jest to 20 osób i jeśli chodzi o prezenty to dajemy po tym jak się karpia zje i jeszcze przed młodszymi ukrywamy się by zanieść pod choinkę że niby mikołaj przyniósł
U mnie wigilia to zawsze były maks 4 osoby, więc 20 brzmi jak ogromna
Brakuje zaśpiewania choinko ma😂
Ja tam czekam właśnie na nowy zestaw skarpet w Święta. 😂
Ja niestety musiałam dać wszystkim zakaz kupowania mi skarpet, bo już mi się nie mieszczą w szufladzie 😅
Co roku jest 12 potraw. Moja matka to SADYSTKA ;___;
U nas jest 12 bez chleba i takich tam i potem człowiek je to przez następby tydzień
Dom filmie jak w opisie filmu
Halo halo nie poszli o północy pić pod kościół!!!1!1!!
umnie jak bylem mlodszy to moze faktycznie byly pod choinką jak od jakis cioć to do ręki a teraz raczej pod choinką nie
Czy ktoś wie jeżeli w Sims 3 opieka społeczna zabierze dziecko da się je odzyskać(konkretnie to samo dziecko)?
A najpopularniejszy film na kanale obejrzany? ua-cam.com/video/tz2Md7lS03U/v-deo.htmlsi=sZwtDmsm59jlqu2U
U mnie prezenty są zawsze w wigilię po kolacji. Co do liczby potraw to moja mama właśnie liczy np. ziemniaki XD Ale też nie lubimy wszystkich tych tradycyjnych potraw typu np. kutia.
Losowe pytanie - mieszkasz na wschodzie Polski?
@@MertaOdSimsow Pochodzę z północnego Mazowsza :D
Zapytałam, bo musiałam wygooglać, co to kutia i google podało mi info, że pochodzi z kresów, ale to w sumie szerokie pojęcie. Ciekawe, że musiałam to googlać, kiedy moja rodzina też pochodzi z północy Mazowsza 😅
@@MertaOdSimsow Ja myślałem, że to danie jest popularne w całej Polsce, a rzeczywiście okazuje się, że występuje bardziej we wschodniej Polsce. Nie znałem wcześniej jego pochodzenia i trochę się zaskoczyłem 😀 Kuchnia, a jeszcze bardziej język potrafią być ciekawe, gdy weźmie się pod lupę regiony 🤓
Jak tam, klamoty już posprzątane? Nie lofruj za dużo w święta XDDDD