Właśnie takich osób, jak nasza Monia brakuje na wydziałach śledczych. Wtedy na pewno nie byłoby tylu nierozwiązanych spraw. Serdecznie Cię pozdrawiam Moniu
Przepis na ruszenie z tematem do przodu. Sprawę musi przejąć prokuratura spoza Podhala. Zezwolenie na georadar i wykopaliska na Pitoniówce. Wariograf z synem, obserwacja psychiatryczna, wariograf dla świadka od samochodu, ponowne przesłuchami sąsiadów. Jeżeli georadar nic nie pokaże w ścianach, posadzkach i samej działce, należy zlokalizować w obrębie max 2 -3km od chałupy, istniejące naturalne zapadliska-szczeliny skalne, stare, nieużywane studnie lub szamba . Jeżeli zwłoki podrzucono na pobliski cmentarz to sprawa się komplikuje ale można wytypować nagrobki bez ponownego pochówku od roku zaginięcia dziewczyn i przebadać je kamerą pod kątem nadmiarowej ilości czaszek. Jak widzicie są to kosztowne rozwiązania ale inaczej się tego nie ruszy bo na skruchę nie liczyłbym skoro 31 lat tego nie zrobiło...
Hej Moniu!🧡 Wspaniała praca👏🏻 Chciałabym odnieść się do kilku kwestii. Uważam, że żadnego spotkania ze znajomymi nigdy miało nie być. Wiemy to tylko z zeznań gaździny. Anna na bieżąco prowadziła pamiętnik i nie zawarła tam żadnej informacji o tym, że miałyby szykować się na spotkanie z kimś. To już jest dziwne, gdyż zamieszczała tam nawet informacje o pogodzie. Może gaździna chciała zepchnąć śledztwo na inny tor? To całe pakowanie na szybko itd. mi śmierdzi, bo to wygląda tak jakby coś się stało i chciały z kwatery uciekać jak najszybciej, były już gotowe do wyjścia (bagaże poza pokojem). A kto wiedział jakim autem jeździł ojciec Anny? Gaździna i jej syn - przecież to ona zadzwoniła do rodziców Anny zamiast do rodziców Ernestyny, a przecież to właśnie ich znała. Rodzice Anny przyjechali pod kwaterę najszybciej jak się dało - gaździna i syn widzieli więc samochód. Co do tego wątku, miesiąc po zaginięciu i pamiętnik zamiast być na policji (jako poniekąd dowód) leżał sobie w aucie ojca? Policja najwidoczniej nie zdążyła go jeszcze przeanalizować (lub zrobiła to powierzchownie) - no to można go było sobie ukraść żeby sprawdzić czy przypadkiem dziewczyna nie zapisała tam czegoś "wrażliwego" i żeby móc przyjąć jakąś linię obrony. Mówiłaś o tym, ale powtórzyłam żeby moja teoria była jaśniejsza :) Co do czerwonego samochodu - miałam pisać dokładnie to samo, zgadzam się w 100%. Wszystko w tej sprawie wygląda jak spychanie śledztwa na inny tor przez właścicieli kwatery... Jeśli ktoś przeczyta, to dziękuję za poświęcony czas i pozdrawiam🧡
Nie wierzę w porwanie i uprowadzenie dziewczyn w mieście w środku dnia ani zaginięcie na szlaku. Tym bardziej w ich ucieczkę. Coś musiało się wydarzyć w pensjonacie lub okolicy.
Dzięki za przypomnienie tej sprawy.Mysle, że dla bliskich najlepsza jest najgorsza prawda, niż takie zawieszenie.Zdaje sobie sprawę, że to bardzo ciąży na psychice.A swoją drogą, to jak ten czas szybko leci...😮1993 wydaje się być niedawno, podczas gdy to już ponad 30 lat.
Jeszcze mi przyszła jedna myśl do głowy...czwarta opcja, że ktoś zmylił śledczych mówiąc, że dziewczyny miały się z kimś spotkać. A ponieważ to była błędna informacja, to nikt się nie zgłosił, bo nikt się z nimi w gruncie rzeczy nie miał spotkać 🤔. Jest więc pytanie. Jeżeli tak było, to dlaczego osoba, która powiedziała, że miały się z kimś spotkać, kłamała ? 🤔
Witam dziękuję za temat Zgadzam się że slabo rozgrzebano temat przebywania w pensjonacie Intryguje mnie też że jeden z bardziej istotnych dowodów (pamietnik) jeździł sobie jak paragon ze sklepu i nikt nic z tym nie zrobił ksero itp czyżby miał zniknąć właśnie w ten sposób moje przypuszczenie jest takie że dziewczyny za dużo zobaczyły.moze nawet dużo wcześniej i zadały jedno pytanie które otworzyło drzwi złu rozwiązanie jest bardzo blisko dziwne że dzwoni się do ludzi nie znanych może po to aby pierwsza reakcja była naturalna bo ta druga strona mogla? oczywiście obym się mylił i dziewczyny odnalazły się całe i zdrowe a same uciekły przd np mol.... to nasze życie to bitwa uważajmy na siebie bliskich i całe otoczenie cześć
Sporo juz podcastow na ten temat sluchalam.U innych podcasterow pojawia sie motyw ,ze rodzice przyjechawszy do gazdziny zastali pokój dziewczyn bardzo wychłodzony.Bagaze miala spakowac sama gazdzina ,i wystawic z pokoju.Dla mnie to tam doszlo do jakiegos zaczadzenia ,a rodzina gazdziny nie chcac rujnowac sobie dochodowego interesu zwloki ukryła.Ta tak bardzo naglasniana kradziez z samochodu nie ma ze smiercia dziewczyn nic wspolnego.Kradzieze w tym czasie zdarzaly sie nagminnie .Po prostu zlodziej zabral torbe liczac na dobry zarobek ,co w tym samochodzie moglo byc jeszcze wartosciwego?.Torba i nic wiecej .Kradziez zdarzyla sie miesiac po zaginieciu dziewczyn ,obstawiam ze rodzice (jesli nie policja)przejrzeli juz ten pamietnik (zdziwilabym sie jesli nie).Nic ich nie zaniepokoilo ,pamietnik nie przyczynil sie do rozwiazania zagadki zaginiecia dziewczyn .
Skoro z samochodu ojca dziewczyny skradziono rzeczy, które do niej należały to można wykluczyć wariant, że poszły w góry i uległy jakiemuś wypadkowi. Poza tym zostawiły ciepłe rzeczy u gaździny, więc tym bardziej taka opcja się nie składa. Pozdrawiam.
Dokładnie! Czysta logika temu przeczy. Niby w górach coś im się stało, a nawet się dobrze nie ubrały na to wyjście i potem jeszcze ktoś zajumał pamiętnik? To po co? Bez sensu. Pozdrawiam😊
@@kckckk Kradzież pamiętnika i paszportu jasno wskazuje, że zaangażowana była przynajmniej jedna osoba trzecia. Według mnie odrzucić można też samowolną ucieczkę dziewczyn. Gdyby chciały podjąć taki krok to wzięłyby ze sobą wszystkie rzeczy, a przecież tak się nie stało. Rabuś musiał wiedzieć, gdzie są te rzeczy, bo ciężko byłoby uwierzyć w sytuację, że ewentualny sprawca postanawia włamać się do samochodu licząc na fart, że one w nim będą, a to wskazywałoby, że sprawca tę rodzinę mógł dobrze znać i wpadł w posiadanie informacji, że pamiętnik i paszport są w aucie. Wtedy była plaga włamań, ale biorąc pod uwagę fakt, że nic więcej nie zginęło to trudno przypuszczać, by była to sprawka kogoś przypadkowego i niezwiązanego ze sprawą. Wśród niektórych internautów istnieje prawdopodobieństwo, że owa kradzież to reżyseria ze strony rodziny, by mundurowi zaczęli zajmować się sprawą w należyty sposób. Takie jakby ponowne zwrócenie uwagi na historię. Czy tak mogło być? Ciężko ocenić. I oczywiście nie jest to jakikolwiek zarzut z mojej strony względem tych ludzi, a jedynie zaznaczam, że takie głosy się pojawiały. Pozdrawiam wzajemnie :)
@@janekptasznik44 Mi cały czas nie podoba się ten syn i jego matka, tak naprawdę nikt dobrze im się nie przyjrzał tylko każdy ślepo wierzył w ich słowa (które zresztą nigdzie indziej nie mają potwierdzeń). Same na 100% nie uciekły - nie ubrały się należycie na ówczesne warunki pogodowe, więc to mi sugeruje, że może nawet nigdy nie wyszły z tej kwatery... A o tej możliwej kwestii z rodzicami nie słyszałam, także dzięki za informację🙂 jeśli tak było, to ładnie namieszali, a sprawa i tak nie ruszyła.
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu objęła śledztwo dodatkowo w postaci czynu uzasadnionego podejrzenia umyślnego pozbawienia życia wymienionych Anny i Ernestyn w nieustalonym okresie od 26 stycznia 1993 r. i w nieustalonym miejscu. Z komunikatu można wywnioskować, że to teraz główna teza. Jeśli bierzemy pod uwagę, że coś stało się na kwaterze to można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że mogło mieć to miejsce 25 a nie 26 stycznia. Ten dzień pozwoliłoby na zbudowanie historii, zapewnienie porządnego alibi synowi i skierowanie całej uwagi na dzień "zaginięcia" tj. 26 stycznia a odwrócenia uwagi od dnia 25 stycznia i być może na zakup kogoś z rodziny dwóch biletów do Warszawy by tylko wzmocnić historię, że dziewczyny żyły i były w tym dniu na dworcu PKS. Z materiałów internetowych wynika, że jest wzmianka iż w dniu 25 stycznia udało się odtworzyć co dziewczyny robiły dzięki pamiętnikowi, natomiast nie wynika o której godzinie Anna sporządziła konkretny wpis w pamiętniku. Pozdrawiam
Najbardziej mnie zastanawia "kradzież" pamiętnika z bagażnika samochodu. W tym pamiętniku było coś, czego ktoś za wszelką cenę nie chciał aby ujrzało światło dzienne. 🤔
Niekoniecznie, w pamiętniku mogło nie być niczego ale zabójca wiedział że prowadziła pamiętnik i bal się że coś w nim jest co mogłoby na niego wskazywać .
Witaj Moniu! Bez urazy kochana, ale mikrofon średnio daje radę. Twój piękny głos, i złote komentarze, zasługują na jak najlepszą jakość odbioru. Wiem, że profesjonalny mikrofon, to spory wydatek, dlatego proszę załóż wsparcie, lub zrzutkę jestem pewna, że wszyscy wspólnie staniemy na wysokości zadania, a widzę, że nas przybywa. Większość youtuberów ma wsparcie i dzięki temu mogą się rozwijać.Ja ze swojej strony polecam Twój kanał w każdym komentarzu u innych twórców i oglądam reklamy od deski do deski, ale chętnie dołożę bardziej realną cegiełkę. Pozdrawiam Ciebie oraz wszystkich widzów💞💕
Jola ja ogladam reklamy I Co najwazniejsze klikam na reklame I sprawdzam Co oferuje ,dzieki temu wynagrodzenie jest znacznie wieksze , na tym materiale obejzalem jak dotad 8 reklam I na wszestkie kliknolem I pszejzalem strone , prosze zrob to samo ! To bardzo pomaga! Do czasu ,Monia sobie wszystko zaplanuje I bedzie jak zwykle super😊
Zastanawiam się czy gdzieś było podane co nie zginęło z tego samochodu. Bo może te rzeczy zginęły, bo nic innego nie było. Ktoś wziął, sprawdził i może wyrzucił. Ewentualnie dokumenty wykorzystał w jakiś sposób.
Gdyby policja prowadziła czynności jak trzeba to w większości takich nierozwiązanych spraw by prawie nie było.Najlatwiej umorzyć, zaginiona, ewentualnie samobójstwo.
I prowadzą, mamy wykrywalnosć zabójstw na poziomie 99,02 procent a w połowie wojewodztw na poziomie 100 procent. Kiedyś owszem było więcej takich spraw, ale w dzisiejszych czasach to rzadkośc, choć wiadomo zdarza się.
@@karolpokorski1631wysłałam Ci pozdrowienia pod Twoim następnym komentarzem .Pomyliłam się i dlatego piszę jeszcze raz.Mam przegrzana głowę od tych upałów stąd ten błąd
@@JolantaJoda Dziękuję serdecznie 🌺. Wzajemnie pozdrawiam 🤗.Ja też jestem przegrzany ,, emocjonalnie '',bo mam zabieg u stomatologa 🤭. Podobno to jest bezbolesne (usuwanie kamienia nazębnego), jednak jestem zadeklarowanym tchórzem dentystycznym.
Don't let yourself be hurt this time. Don't let yourself be hurt this time. Then I saw your face Then I saw your smile The sky is still blue The clouds come and go Yet something is different Are we falling in love? Don't let yourself be hurt this time. Don't let yourself be hurt this time. Then your kiss so soft Then your touch so warm The stars still shine bright The mountains still high Yet something is different Are we falling in love? Falling Falling Are we falling in love? Kto zgadnie?
@@elalech6341 tajemniczosc , piosenka kojaxy sie chyba kazdemu z wszelakiego rodzaju sprawami niewyjasnionymi kryminalnymi ,dorastalismy pszy tym kawalku ,pomyslalem ze wzuce na koment tak dla whatever 😊 pozdrawiam!
Totalne bzdury z tym handlem ludzmi ? Wszyscy to powtarzaja przy zaginieciach ale nikt nigdy o tym nie slyszal . Jak niby dwie dorosle osoby mialyby być zmuszone do pracy w burdelu przez lata ? Nie ucieklyby , przeciez nie sa przykute lancuchami do ściany w takiej pracy !
Nie wiem czy nie doslyszalem ? Pamietnik byl w pensjonacie? Czy przywiozl go ojciec z Warszawy ? Jesli byl w pensjonacie to by wykluczało synalka gaździny bo chyba sam by go znalazł po zabójstwie.
@@nikita5825 Rozumiem że był w aucie , ale czy Ernestyna miała go ze sobą i dokonała jakichś zapisków podczas wyjazdu do Kościeliska i ojciec go znalazł w rzeczach w pensjonacie czy też przywiózł pamiętnik z Warszawy ?
@@nikita5825 Ciekawe czy zapiski dokonane w Kościelisku były istotne dla sprawy i czy policja zdążyła się z nimi zapoznać . Jedno jest pewne ktoś się bał że jest coś istotnego w pamiętniku co może rzucić światło na sprawcę.
Kolejny swietny komentarz 👏🌷
Dziękuję bardzo 🙏 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dzieki za Twoj kolejny świetny komentarz.Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Wszystkich sluchajacych ❤
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam serdecznie 🙂🙏❤️
Właśnie takich osób, jak nasza Monia brakuje na wydziałach śledczych. Wtedy na pewno nie byłoby tylu nierozwiązanych spraw. Serdecznie Cię pozdrawiam Moniu
Nie wiem, czy na pewno 😁Ale pytania bym na pewno postawiła 🙂 Pozdrawiam serdecznie również 🫶
Prawda, dobra jesteś w tych analizach@@nikita5825
Ty tak na serio?
Dziękuję! 😊
Dziękuję również 🙂
Przepis na ruszenie z tematem do przodu. Sprawę musi przejąć prokuratura spoza Podhala. Zezwolenie na georadar i wykopaliska na Pitoniówce. Wariograf z synem, obserwacja psychiatryczna, wariograf dla świadka od samochodu, ponowne przesłuchami sąsiadów. Jeżeli georadar nic nie pokaże w ścianach, posadzkach i samej działce, należy zlokalizować w obrębie max 2 -3km od chałupy, istniejące naturalne zapadliska-szczeliny skalne, stare, nieużywane studnie lub szamba . Jeżeli zwłoki podrzucono na pobliski cmentarz to sprawa się komplikuje ale można wytypować nagrobki bez ponownego pochówku od roku zaginięcia dziewczyn i przebadać je kamerą pod kątem nadmiarowej ilości czaszek. Jak widzicie są to kosztowne rozwiązania ale inaczej się tego nie ruszy bo na skruchę nie liczyłbym skoro 31 lat tego nie zrobiło...
Niestety,smutne fakty... Dziękuję za komentarz 🙏
Hej Moniu!🧡 Wspaniała praca👏🏻 Chciałabym odnieść się do kilku kwestii.
Uważam, że żadnego spotkania ze znajomymi nigdy miało nie być. Wiemy to tylko z zeznań gaździny. Anna na bieżąco prowadziła pamiętnik i nie zawarła tam żadnej informacji o tym, że miałyby szykować się na spotkanie z kimś. To już jest dziwne, gdyż zamieszczała tam nawet informacje o pogodzie. Może gaździna chciała zepchnąć śledztwo na inny tor?
To całe pakowanie na szybko itd. mi śmierdzi, bo to wygląda tak jakby coś się stało i chciały z kwatery uciekać jak najszybciej, były już gotowe do wyjścia (bagaże poza pokojem).
A kto wiedział jakim autem jeździł ojciec Anny? Gaździna i jej syn - przecież to ona zadzwoniła do rodziców Anny zamiast do rodziców Ernestyny, a przecież to właśnie ich znała. Rodzice Anny przyjechali pod kwaterę najszybciej jak się dało - gaździna i syn widzieli więc samochód. Co do tego wątku, miesiąc po zaginięciu i pamiętnik zamiast być na policji (jako poniekąd dowód) leżał sobie w aucie ojca? Policja najwidoczniej nie zdążyła go jeszcze przeanalizować (lub zrobiła to powierzchownie) - no to można go było sobie ukraść żeby sprawdzić czy przypadkiem dziewczyna nie zapisała tam czegoś "wrażliwego" i żeby móc przyjąć jakąś linię obrony. Mówiłaś o tym, ale powtórzyłam żeby moja teoria była jaśniejsza :)
Co do czerwonego samochodu - miałam pisać dokładnie to samo, zgadzam się w 100%. Wszystko w tej sprawie wygląda jak spychanie śledztwa na inny tor przez właścicieli kwatery...
Jeśli ktoś przeczyta, to dziękuję za poświęcony czas i pozdrawiam🧡
Ja przeczytałam i dałam od razu łapkę w góre. Komentarz super
Dziękuję za szczegółowy,konkretny komentarz 🙏❤️ Pozdrawiam serdecznie 🫶
@@JolantaJoda Bardzo mi miło🧡
@@nikita5825 Ja dziękuję za kolejny konkretny materiał🧡
❤
❤️
Witami powiem że należałoby się przyjrzeć bliżej rodzinie tej gaździny sąsiadom i znajomym. Pozdrawiam❤
Pozdrawiam również 🙂❤️
Nie wierzę w porwanie i uprowadzenie dziewczyn w mieście w środku dnia ani zaginięcie na szlaku. Tym bardziej w ich ucieczkę. Coś musiało się wydarzyć w pensjonacie lub okolicy.
Podzielam zdanie i pozdrawiam 🙂🙏
Dziękuję pani Moniko za materiał o Ernestynie i Ani. Pozdrawiam.
Ja dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie 🙂🙏
❤dzięki za ciekawy komentarz Pani Monia za wnikliwe obserwacje byłaby skutecznym śledczym takich nam trzeba❤😊
Dziękuję za miłe słowa 🙏🙂 Niemniej domyślam się, że dochodzenie to trudna sztuka 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🫶
Witaj Moniu , dzięki za komentarz o Ani i Ernestynie .
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dzięki za przypomnienie tej sprawy.Mysle, że dla bliskich najlepsza jest najgorsza prawda, niż takie zawieszenie.Zdaje sobie sprawę, że to bardzo ciąży na psychice.A swoją drogą, to jak ten czas szybko leci...😮1993 wydaje się być niedawno, podczas gdy to już ponad 30 lat.
Czas leci i będzie leciał i w żaden sposób nie da się go zatrzymac:( jak zwykle pozdrawiam Cię serdecznie z gorącego W.....😊
@@JolantaJoda Dzięki 😃.Ja pozdrawiam gorąco z Ł... również gorącej.
Oj tak-czas przecieka przez palce wręcz... Pozdrawiam 🙂🫶
Coś się wydarzyło w pensjonacie ....
Trochę na to wygląda... Pozdrawiam 🙏
Niesamowicie ciekawa sprawa swietnie przedstawiona .
Dziękuję 🙏
Będzie lepiej to na pewno, pozdrawiam!
Pozdrawiam 🙂
Jeszcze mi przyszła jedna myśl do głowy...czwarta opcja, że ktoś zmylił śledczych mówiąc, że dziewczyny miały się z kimś spotkać. A ponieważ to była błędna informacja, to nikt się nie zgłosił, bo nikt się z nimi w gruncie rzeczy nie miał spotkać 🤔. Jest więc pytanie. Jeżeli tak było, to dlaczego osoba, która powiedziała, że miały się z kimś spotkać, kłamała ? 🤔
Odnoszę wrażenie, że wszystkie zeznania świadków w tej sprawie odciągają uwagę od pensjonatu....
@pc4658 tak jakby...
Bardzo fajny kanał Moniko, merytorycznie świetny, moje nowe odkrycie😊pozdrawiam Cię serdecznie i życzę żeby kanał się szybciutko rozwijał ❤
Bardzo dziękuję i witam 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙏❤️
Witam dziękuję za temat
Zgadzam się że slabo rozgrzebano temat przebywania w pensjonacie
Intryguje mnie też że jeden z bardziej istotnych dowodów (pamietnik) jeździł sobie jak paragon ze sklepu i nikt nic z tym nie zrobił ksero itp czyżby miał zniknąć właśnie w ten sposób moje przypuszczenie jest takie że dziewczyny za dużo zobaczyły.moze nawet dużo wcześniej i zadały jedno pytanie które otworzyło drzwi złu rozwiązanie jest bardzo blisko dziwne że dzwoni się do ludzi nie znanych może po to aby pierwsza reakcja była naturalna bo ta druga strona mogla? oczywiście obym się mylił i dziewczyny odnalazły się całe i zdrowe a same uciekły przd np mol.... to nasze życie to bitwa uważajmy na siebie bliskich i całe otoczenie cześć
Ciekawe czy policja sprawdzila luminolem pokój w pensjonacie, oczywiscie mogly być rownie dobrze uduszone lub otrute .
Kto dal alibi synalkowi , mamusia, jakiś kuzyn ? Bo jesli tak to jest gów.. a nie alibi !
Bilety do Warszawy kupione dla zmyły to samo z informacją o czerwonym zagranicznym aucie.
Super materiał😊
Dziękuję bardzo i pozdrawiam 🙂🙏
Gaździna nie była mocno przejęta. Relacje mówią, że zrobiła się bardzo obojętna na drugi dzień.
Sporo juz podcastow na ten temat sluchalam.U innych podcasterow pojawia sie motyw ,ze rodzice przyjechawszy do gazdziny zastali pokój dziewczyn bardzo wychłodzony.Bagaze miala spakowac sama gazdzina ,i wystawic z pokoju.Dla mnie to tam doszlo do jakiegos zaczadzenia ,a rodzina gazdziny nie chcac rujnowac sobie dochodowego interesu zwloki ukryła.Ta tak bardzo naglasniana kradziez z samochodu nie ma ze smiercia dziewczyn nic wspolnego.Kradzieze w tym czasie zdarzaly sie nagminnie .Po prostu zlodziej zabral torbe liczac na dobry zarobek ,co w tym samochodzie moglo byc jeszcze wartosciwego?.Torba i nic wiecej .Kradziez zdarzyla sie miesiac po zaginieciu dziewczyn ,obstawiam ze rodzice (jesli nie policja)przejrzeli juz ten pamietnik (zdziwilabym sie jesli nie).Nic ich nie zaniepokoilo ,pamietnik nie przyczynil sie do rozwiazania zagadki zaginiecia dziewczyn .
W tamtych czasach to,co najczęściej kradziono z aut,to radia i koła...To tak na marginesie 🙂
Skoro z samochodu ojca dziewczyny skradziono rzeczy, które do niej należały to można wykluczyć wariant, że poszły w góry i uległy jakiemuś wypadkowi. Poza tym zostawiły ciepłe rzeczy u gaździny, więc tym bardziej taka opcja się nie składa.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie 🙂🙏
Dokładnie! Czysta logika temu przeczy. Niby w górach coś im się stało, a nawet się dobrze nie ubrały na to wyjście i potem jeszcze ktoś zajumał pamiętnik? To po co? Bez sensu. Pozdrawiam😊
@@kckckk Kradzież pamiętnika i paszportu jasno wskazuje, że zaangażowana była przynajmniej jedna osoba trzecia.
Według mnie odrzucić można też samowolną ucieczkę dziewczyn. Gdyby chciały podjąć taki krok to wzięłyby ze sobą wszystkie rzeczy, a przecież tak się nie stało.
Rabuś musiał wiedzieć, gdzie są te rzeczy, bo ciężko byłoby uwierzyć w sytuację, że ewentualny sprawca postanawia włamać się do samochodu licząc na fart, że one w nim będą, a to wskazywałoby, że sprawca tę rodzinę mógł dobrze znać i wpadł w posiadanie informacji, że pamiętnik i paszport są w aucie.
Wtedy była plaga włamań, ale biorąc pod uwagę fakt, że nic więcej nie zginęło to trudno przypuszczać, by była to sprawka kogoś przypadkowego i niezwiązanego ze sprawą.
Wśród niektórych internautów istnieje prawdopodobieństwo, że owa kradzież to reżyseria ze strony rodziny, by mundurowi zaczęli zajmować się sprawą w należyty sposób. Takie jakby ponowne zwrócenie uwagi na historię. Czy tak mogło być? Ciężko ocenić. I oczywiście nie jest to jakikolwiek zarzut z mojej strony względem tych ludzi, a jedynie zaznaczam, że takie głosy się pojawiały.
Pozdrawiam wzajemnie :)
@@janekptasznik44 Mi cały czas nie podoba się ten syn i jego matka, tak naprawdę nikt dobrze im się nie przyjrzał tylko każdy ślepo wierzył w ich słowa (które zresztą nigdzie indziej nie mają potwierdzeń). Same na 100% nie uciekły - nie ubrały się należycie na ówczesne warunki pogodowe, więc to mi sugeruje, że może nawet nigdy nie wyszły z tej kwatery...
A o tej możliwej kwestii z rodzicami nie słyszałam, także dzięki za informację🙂 jeśli tak było, to ładnie namieszali, a sprawa i tak nie ruszyła.
♥
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu objęła śledztwo dodatkowo w postaci czynu uzasadnionego podejrzenia umyślnego pozbawienia życia wymienionych Anny i Ernestyn w nieustalonym okresie od 26 stycznia 1993 r. i w nieustalonym miejscu. Z komunikatu można wywnioskować, że to teraz główna teza. Jeśli bierzemy pod uwagę, że coś stało się na kwaterze to można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że mogło mieć to miejsce 25 a nie 26 stycznia. Ten dzień pozwoliłoby na zbudowanie historii, zapewnienie porządnego alibi synowi i skierowanie całej uwagi na dzień "zaginięcia" tj. 26 stycznia a odwrócenia uwagi od dnia 25 stycznia i być może na zakup kogoś z rodziny dwóch biletów do Warszawy by tylko wzmocnić historię, że dziewczyny żyły i były w tym dniu na dworcu PKS. Z materiałów internetowych wynika, że jest wzmianka iż w dniu 25 stycznia udało się odtworzyć co dziewczyny robiły dzięki pamiętnikowi, natomiast nie wynika o której godzinie Anna sporządziła konkretny wpis w pamiętniku.
Pozdrawiam
Pozdrawiam również 🙏
Najbardziej mnie zastanawia "kradzież" pamiętnika z bagażnika samochodu. W tym pamiętniku było coś, czego ktoś za wszelką cenę nie chciał aby ujrzało światło dzienne. 🤔
Zdecydowanie tak to wygląda... Pozdrawiam 🙏
Niekoniecznie, w pamiętniku mogło nie być niczego ale zabójca wiedział że prowadziła pamiętnik i bal się że coś w nim jest co mogłoby na niego wskazywać .
Witaj Moniu! Bez urazy kochana, ale mikrofon średnio daje radę. Twój piękny głos, i złote komentarze, zasługują na jak najlepszą jakość odbioru. Wiem, że profesjonalny mikrofon, to spory wydatek, dlatego proszę załóż wsparcie, lub zrzutkę jestem pewna, że wszyscy wspólnie staniemy na wysokości zadania, a widzę, że nas przybywa. Większość youtuberów ma wsparcie i dzięki temu mogą się rozwijać.Ja ze swojej strony polecam Twój kanał w każdym komentarzu u innych twórców i oglądam reklamy od deski do deski, ale chętnie dołożę bardziej realną cegiełkę. Pozdrawiam Ciebie oraz wszystkich widzów💞💕
Dziękuję kochana 🙂 Myślę,że bardzo niedługo problem zostanie ogarnięty 🙂 Dziękuję bardzo za dobre słowo i pozdrawiam serdecznie 🙏❤️
Wystarczy jakimś eqalizerem obniżyć basy.
Jola ja ogladam reklamy I Co najwazniejsze klikam na reklame I sprawdzam Co oferuje ,dzieki temu wynagrodzenie jest znacznie wieksze , na tym materiale obejzalem jak dotad 8 reklam I na wszestkie kliknolem I pszejzalem strone , prosze zrob to samo ! To bardzo pomaga!
Do czasu ,Monia sobie wszystko zaplanuje I bedzie jak zwykle super😊
@@nikita5825dziekujemy za ogarniecie sprawy ! Moniu wygladasz jak zwykle wspniale ! ❤
@@marcinm9102Dokładnie ja też tak robię. Trzeba Monie wspierać. Pozdrawiam
świadek od auta to sciema
Cześć Moniu, dla mnie albo coś sie wydarzyło na kwaterze np. zaczadzenie, wypadek etc
Cześć 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙏
Monia , z tego co bylo w podkastach , gaździna już nie żyje i nic nie powie.
Cóż...nic dziwnego - minęło w końcu wiele lat... Pozdrawiam 🙏
Żyje za to syn i córka
Zastanawiam się czy gdzieś było podane co nie zginęło z tego samochodu. Bo może te rzeczy zginęły, bo nic innego nie było. Ktoś wziął, sprawdził i może wyrzucił. Ewentualnie dokumenty wykorzystał w jakiś sposób.
Ja natknęłam się na informację, że nie zginęły żadne wartościowe przedmioty... Pozdrawiam 🙏
Gdyby policja prowadziła czynności jak trzeba to w większości takich nierozwiązanych spraw by prawie nie było.Najlatwiej umorzyć, zaginiona, ewentualnie samobójstwo.
I prowadzą, mamy wykrywalnosć zabójstw na poziomie 99,02 procent a w połowie wojewodztw na poziomie 100 procent. Kiedyś owszem było więcej takich spraw, ale w dzisiejszych czasach to rzadkośc, choć wiadomo zdarza się.
@@omik3968Możliwe.Szkoda tylko, że w tych 99 proc.nie ma sprawy Darii z Gdańska z 1995,Iwony Wieczorek,kilku dziewczyn z Pomorza z lat 90tych.
@@karolpokorski1631wysłałam Ci pozdrowienia pod Twoim następnym komentarzem .Pomyliłam się i dlatego piszę jeszcze raz.Mam przegrzana głowę od tych upałów stąd ten błąd
@@JolantaJoda Dziękuję serdecznie 🌺. Wzajemnie pozdrawiam 🤗.Ja też jestem przegrzany ,, emocjonalnie '',bo mam zabieg u stomatologa 🤭. Podobno to jest bezbolesne (usuwanie kamienia nazębnego), jednak jestem zadeklarowanym tchórzem dentystycznym.
@@karolpokorski1631 Nie ma się czego bać bo usunięcie kamienia faktycznie nie boli😊będziesz miał ładne ząbki
Gdzieś słyszałem że pokój w pensjonacie był wietrzony jak ojciec przyjechał szukać córki.
Podobno tak bylo
Hmm..a jest 100%pewne alibi ojczyma?
Don't let yourself be hurt this time.
Don't let yourself be hurt this time.
Then I saw your face
Then I saw your smile
The sky is still blue
The clouds come and go
Yet something is different
Are we falling in love?
Don't let yourself be hurt this time.
Don't let yourself be hurt this time.
Then your kiss so soft
Then your touch so warm
The stars still shine bright
The mountains still high
Yet something is different
Are we falling in love?
Falling
Falling
Are we falling in love?
Kto zgadnie?
Co ma wspólnego to z tematem podcastu?
@@elalech6341 tajemniczosc , piosenka kojaxy sie chyba kazdemu z wszelakiego rodzaju sprawami niewyjasnionymi kryminalnymi ,dorastalismy pszy tym kawalku ,pomyslalem ze wzuce na koment tak dla whatever 😊 pozdrawiam!
Totalne bzdury z tym handlem ludzmi ? Wszyscy to powtarzaja przy zaginieciach ale nikt nigdy o tym nie slyszal . Jak niby dwie dorosle osoby mialyby być zmuszone do pracy w burdelu przez lata ? Nie ucieklyby , przeciez nie sa przykute lancuchami do ściany w takiej pracy !
Nie wiem czy nie doslyszalem ? Pamietnik byl w pensjonacie? Czy przywiozl go ojciec z Warszawy ?
Jesli byl w pensjonacie to by wykluczało synalka gaździny bo chyba sam by go znalazł po zabójstwie.
Pamiętnik był w aucie rodziców 🙂 I stamtąd został skradziony... Pozdrawiam 🙏
@@nikita5825 Rozumiem że był w aucie , ale czy Ernestyna miała go ze sobą i dokonała jakichś zapisków podczas wyjazdu do Kościeliska i ojciec go znalazł w rzeczach w pensjonacie czy też przywiózł pamiętnik z Warszawy ?
@colonellKurtz Ona miała go ze sobą i regularnie w nim notowała, również w Kościelisku
@@nikita5825 Ciekawe czy zapiski dokonane w Kościelisku były istotne dla sprawy i czy policja zdążyła się z nimi zapoznać . Jedno jest pewne ktoś się bał że jest coś istotnego w pamiętniku co może rzucić światło na sprawcę.
@colonellKurtz podobno zapiski nie wniosły nic do sprawy...Zdaje się,że z tego dnia nie było notatki
Moniu na Netflix leci mother's instinct ( nie wiem jak w polsce)z kads znam ta buzie 😘
Sprawdzę, czy u nas też jest 🙂❤️