Skaldowie, Łucja Prus - W żółtych płomieniach liści [Official Audio]
Вставка
- Опубліковано 4 тра 2020
- Posłuchaj w serwisach cyfrowych: PolskieNagrania.lnk.to/WZolty...
„W żółtych płomieniach liści”
Muzyka: Andrzej Zieliński
Słowa: Agnieszka Osiecka
Polskie Nagrania: polskienagrania.com.pl
Facebook: bit.ly/2JIduNm
Instagram: bit.ly/2F3P420
1972 The copyright in this sound recording is owned by Polskie Nagrania, A Warner Music Group Company. All rights reserved.
Uwielbiam tę piękną pieśń traktującą o przemijaniu. Lepiej czasami odkurzyć przebój ze złota, niż zachwycać się marnymi podróbkami muzycznymi. Dziękuję ekipie Polskich Nagrań za te perełki, ktore wrzucacie!
Przepiekna ballada zespolu Skaldowie i Lucji Prus.Lza sie w oku kreci,gdy sie tego slucha,bo takich pipsenek juz nigdy nie bedzie.Warto ocalac pd zapomnienia takie perelki.Dzieki za przypomnienie tej cudownej piosenki.Wesolych i zdrowych swiat Bozego Narodzenia i szczesliwego Nowego Roku.Oby bylo lepiej.Powodzenia.
Lucja Prus jeden z najlepszych glosow w polskiej piosence.
Agnieszka Osiecka ❤
To jest tak zachwycający utwór, że na pewnym weselu się poprostu popłakałam, gdy dj go zagrał!
Ciekawe wesele...
Miło posłuchać ..
Dziękuję,pozdrawiam 😀
W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem
Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają
Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają
I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka
Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka
I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz
Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy
Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły
Dziś jeszcze gęsi kroczą ku mnie w ostatnim sennym kontredansie
Jak tłuste księżne, które dumnie witały przewrót, kiedy stał się
I ja witałam nieraz kogo, chociaż paliły wstydem skronie
I powierzałam Panu Bogu to, co w pamięci jeszcze płonie
I ja witałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
I ja witałam nieraz kogo i ja witałam nieraz
Ognisko palą na polanie, w nim liszka przez pomyłkę gore
A razem z liszką, drogi Panie, me serce biedne, ciężko chore
Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze
Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę
I ja żegnałem nieraz kogo i powracałem już nie taki
Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka jaką noszą ptaki
I ty żegnałeś nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
I ty żegnałeś nieraz kogo i ty żegnałeś nieraz
Piękne
Kto dzisiaj pisze takie piosenki.
Ile to juz lat ? Mam 76 ale cos takiego to ......
Brzmienie unowocześnione ale charakter zachowany. Dobrze zrobione!
Me gusto ^^
Ktoś powie że dzisiaj jest nowocześnie.kobiety w-spodniach coraz grubszych i miłości coraz mniej.