Niestety młodzi wędkarze nie mają punktu odniesienia do starych czasów, ponieważ nigdy tego nie widzieli. Gdy kiedyś widziałem jako młody chłopak ile ryb było wyciągnięte niewodem gospodarstwa rybackiego nad jeziorem obok którego mieszkam też byłem w wielkim szoku. Pomimo tego ,że odłowy tym sprzętem zostały zakończone jakieś 15 lat temu woda nigdy nie wróciła do stanu takiego jak podczas tych połowów. Regres ilości ryb w naszych wodach jest uzależniony od tego ,że nikomu z władz nie zależy by o to dbać. Panie Pawle bardzo pouczający materiał.
Kanał jest świetny oglądam od kilku lat! A co do zabierania ryb to jak ktoś lubi jeść ryby i zabiera je w limitach to nie mam nic przeciw. Pozdrawiam!!!
Nic dodać, nic ująć.... Zimny prysznic dla eko ludków. Często wypuszczam okazy z szacunku za piękną walkę i nie ma to nic wspólnego z modną obecnie ideologią. Każdy ma prawo dysponować swoim połowem według uznania. Szanujmy się ludzie!!
@@DnBfun1 Tia, jak dziś widziałem "fanatyzm" komucha (widać, że siwy łeb) który 4 karpie zatłukł zanim policja by się po niego zjawiła... 💁♀ Rozumiem limity i brać do nich... ale nawet one powinny być ograniczane per sezon, a nie per dzień, czasem per tydzień. Natomiast w Polsce prędzej ktoś zgłosi spinning z kulą wodą (bo "sygnalizator" na lince), niż kogoś biorącego za dużo, bo wielu robi tak samo... O ile nie rozumiem jak można jeść to dziadostwo, o tyle każdy ma swoje gusta, ale moralność to już inna kwestia. Moralność, która każe brać wszystko do zamrażalki "bo wojna jest za granicą" nie brzmi moralnie, a tak się wychowywali ludzie przed '89.
To faktycha jestem z Suwałk wód i ryby nam nie brakowało, lubiłem wędkować na jez mała huta okoń kilo plus nie był niczym dziwnym póki nie zaczęła dzierżawic spółka ruciane nida ryby po prostu wyparowaly. Troć jeziorowa węgorz i wiele innych były tępione . niestety nie mieszkam tam około dwudziestu lat ale ponoć trochę się pozmienialo. A to tylko przykład jednej wody. Pozdrawiam Paweł,Pozdrawiam widzowie.
Panie Pawle każdy kto kocha ryby powinien to wiedzieć. Wendkarzem czeka się urodzić. Nie chcę nikogo obrazić .Nauki pobieramy od najlepszych. Każdy z nas uczy się. Wedkuie 40 lat .ZAWSZE WARTO POSLUCHAC MONDRZEJSZEGO .DZIĘKI PANIE PAWLE. POZDRAWIAM SERDECZNIE 😊.!!!!
Witam, pisałem to pod poprzednim filmem ale warto powtórzyć.Przeprowadzilem eksperyment dotyczący wydajności rozrodczej szczupaka w różnej wielkości, wyglądało to tak-Pozyskałem dwie samice,jedna 60 cm druga około 85,oraz dwa samce po 55 cm mniej więcej.W momencie rozpoczęcia tarła pozyskałem ikrę od samic do dwóch osobnych pojemników,od samców pobrałem nasienie i wymieszałem razem aby była różnorodność genów oraz żeby się nie okazało że jeden samiec miał gorszej jakości nasienie a drugi lepszej,tak to zostało wyrównane.Nie wyrównywałem ilości ikry,nie odlewałem itd,tyle ile pobrałem tyle zostało,ale nasienie samców zaaplikowałem w takiej samej ilości do obu,żeby nie było że jedna dostała więcej,druga mniej i tak dalej.Zaplodnienie następuje gdy ikra będzie miała kontakt z wodą,wiec jej dodałem w takiej samej ilości do obu.Wymieszalem dokładnie piórem i po odczekaniu kilku min wypłukałem ikrę z resztek nasienia. Później przeniosłem ikrę do inkubatorów w których embriony mają idealne warunki do rozwoju,temperatura była w okolicach 10°,woda była dobrze natleniona, pleśni nie było żadnej a trzeba na nią bardzo uważać.Po chyba 11/12 dniach młode się wylęgły ,po zniknięciu woreczka żółtkowego zacząłem karmić je planktonem,wtedy właśnie to jest pokarm larw,(miały idealne warunki do rozwoju) z czasem młode rosły i rosły aż w końcu miały około 5/6/7/8 cm ,musiałem je selekcjonować ponieważ bałem się iż wystąpić może kanibalizm a to wpłynie na wynik (oczywiście już w inkubatorach ich nie było) po umieszczeniu młodych w podpisanych zbiornikach i upłynięciu jeszcze kilku lub więcej dni, dodałem wyniki obu mamusiek, pomyślałem sobie- nie policzę narybku bo bym nie dał rady,zważenie ich wszystkich też nie miało sensu z uwagi na różne wielkości.Wiec niestety jednak(bez liczenia) musiałem dokładnie wyselekcjonować wielkościowo narybek 5,6,7 i ,8 cm(oczywiście nie mierzyłem perfekcyjnie każdej rybci po kolei bo to wpłynęło by na kondycję tak delikatnych istot,ale mimo to robiłem to dokładnie ,jak najszybciej mogłem i żadna sztuka nie ucierpiała).W taki sposób otrzymałem wynik,na ,,oko,, było widać dużą różnicę,w obu ,,produktach,, -materiał ryby 60 cm był widocznie większy i w lepszej kondycji, było go też widocznie więcej. -ryba 60 cm miała duzo większą przeżywalność narybku -ryba 85 cm znacznie traciła na ilości, szczególnie na pierwszych etapach rozwoju larw,narybek był widocznie mniejszy i jakby bardziej osowiały, jednak w późniejszych etapach kondycja większości myślę była podobna do potomstwa młodszego osobnika choć trochę było rybek które niestety nie wyglądały dobrze,miały lekkie deformacje,(były krzywe,nie mogły pływać normalnie, miały dziwnie wygięte płetwy i skrzywione dolne szczeki,u ryby 60 było tego znacznie,znacznie mniej. Oczywiście takie deformacje to normalna sprawa przy takiej ilości wylegu ale jednak różnice u obu ryb były bardzo widoczne.To co rownież zauważyłem to to że młode od ryby 60 cm były bardziej żarłoczne.Rok wcześniej powtórzyłem ów proces z nowymi osobnikami, dokładnie tak samo tylko że z rybami około 98 cm i 60 cm,wyniki były bardzo podobne tylko że jeszcze więcej deformacji, osowiałości,widocznie wolniejszy przyrost oraz więcej martwych larw.Ostatecznie udało się odchować więcej dobrej jakości ryb od mamuchy 60 cm, były w takich samych warunkach,tym samym karmione,w takiej samej wodzie z pH 8 i idealnej temperaturze.Byc może coś zrobiłem źle,być może jest to niedokładne,być może jest to przypadek, jednakże myślę że ichtiolodzy wiedzą z czym to się je a dwukrotnie, niemalże taki sam wynik to nie przypadek.Od lat tłucze nam się że duża ryba dużo narybku i dobre geny,ja się z tym nie zgadzam, choć ryby rosną całe życie to zawsze jest ten ,,koniec,,. Co po części dowodzą te eksperymenty których nawet 99% pseudo ,,znawców,, tego tematu nie przeprowadziło i nie wiedziało jak to w ogóle wygląda ale żeby się mądrzyć to pierwsi(nikogo tu nie mam na myśli jakby co).Nie ma innego sposobu na przeprowadzenie takiego badania,robienie tego z 1000 ryb nie ma poprostu sensu bo i tak to nic nie zmieni,co mi da to że w 500set zbiornikach łącznie,będą tysiące (pewnie o wiele więcej) wygiętych larwy,z innymi deformacjami i z jeszcze większą ilością martwych?Nic,efekt będzie taki sam, niezależnie ile sztuk będzie do tego zaliczonych.Nawet gdybym przeprowadził to na 5000 tys szczupaków to i tak by ktoś powiedział że na świecie są ich miliony, dziesiątki milionów,setki milionow a te 5000 tys to kropla w morzu.Wystarczy naprawdę zrobić to na kilku osobnikach,ryba 80 cm, zdrowa, w dobrej kondycji itd nie różni się od drugiej 80 w takim stopniu żeby się okazało że da 100 razy więcej dobrego potomstwa,są cechy osobnicze,tak, są, powodują że ryby różnią się od siebie,jednak nie są na tyle duże być wpływać na wynik,są to lekkie odchylenia,g+- w zależności od wody,temperatury,wieku itd jednak nawet te czynniki nie zmienią tego że młodsza ryba jest poprostu lepsza pod względem rozrodczym,tak samo jest w przypadku każdego rozmiaru ryby.GAMETY(komórki rozrodcze) się starzeją ,a co za tym idzie? No właśnie,co prawda u ryb wygląda to trochę inaczej, niektóre gatunki mogą je produkować w zaawansowanym wieku,jednak z tego co wiem szczupak się do nie nie zalicza.W tym roku eksperyment powtórzę po raz trzeci,jeszcze dokładniej i z jeszcze większą rybą którą obecnie mam,ten kloc ma 132 cm, jeżeli teraz wyjdzie jeszcze bardziej druzgocący wynik względem dużej ryby to...... no potrójny wynik broni się sam i nie wierzę że to ,,przypadek,, czy cokolwiek innego,nie możliwe jest to że trzykrotnie duże ryby,zdrowe i w dobrej kondycji,wyśmienicie karmione i trzymane w idealnej dla nich wodzie okażą się gorsze względem w takich samych warunkach trzymanych miniejszych ryb,nie mówiąc już o tym że Polskie wody są no,nie zbyt dobrej jakości.Wiec tam może być jeszcze gorzej,co rownież sprawdzę w przyszłym roku.Dodam rownież że duże ryby mogą mieć zawarte w sobie więcej toksyn od młodych osobników,duże ryby mają też spore ryzyko wad i mutacji jajników co ma wpływ na kalectwo potomstwa,do tego oocyty starszych samic są bardziej podatne na uszkodzenia chromosomalne co zaburza dobry rozwój embrionów, zubożenie rezerwy jajnikowej itd. Dziękuję za wspomnienie w filmie,i połamania Pawle,pozdrawiam serdecznie.
Kurna Jacek co ty pierdolisz zabieramy każde ryby nie ważne czy małe czy duże jako ichtiolog z 60 letnim doświadczeniem mam bardzo bogatą i owocną widzę na temat anatomia i chorowaniu narybku. Jacek płacisz za te ryby? I tak łowimy bez zezwolenia wienc i tam dobrze wiesz że zabieramy wszystko co wyłowimy. Nasz slang "NIC DZISIAJ NIE WRACA" .
Witam jako ichtiolog z dosyć skromnym doświadczeniem zawodowym ale za to z dużą wiedzą zgadzam się z pańską wypowiedzią. Bardzo interesujące podejście do tematu oraz do badań na szczupakach czekam na rozwój sytuacji oraz czekam na następne komentarze. Zapraszam do dyskusji
Cześć, od dłuższego czasu śledzę twoje filmy. Jestem pod dużym wrażeniem, myślałem że "takie" wędkarstwo już umarło. Szersze zrozumienie tematu, zastanowienie się nad tym co się robi nad wodą i dlaczego, wyjazdy na okoliczne wody na kilka godzin. Takie wędkarstwo pamiętam, dodatkowo majsterkowanie i robienie potrzebnych artykułów w domowym zapleczu. Stara dobra szkoła, szeroki zakres kompetencji z którego korzystasz w zależności od pory roku i warunków. Wędkarstwo to również obserwacji przyrody, każda ryba ma swój czas. Nie ma co pajacować i próbować na siłę łowić gatunków które słabo żerują w danym okresie roku. Dziki za filmy.
Paweł nie przejmuj sie hejterami, ryby były, są i będą i to tony. Pokazała to bardzo dobrze letnia przyducha na wielu zbiornikach. To co złowi wedkarz to kropla w oceanie. Natura sobie zawsze poradzi. Rób to co robisz bo my normalni wedkarze kochamy Cie oglądać. Wedkarska piona👊 jesteś the best.
No nie do końca bo przez filmy technik połowu okonia na spining w moim zbiorniku kiedyś można było na serio złowić kilkadziesiąt dobrych sztuk do 30/35 cm a teraz ? Ludzie z kamerkami chodzą catch&release ale druga rzesza ludzi i siedzi czekając na ich filmy i leci w te nagrane miejsca katując dzień w dzień za nim i wszystko do wora .. i co teraz ?? Ciężko co kolwiek złowić czasem się trafi jedna dwie sztuki a było tego masa 5 lat wstecz .. gospodarka rabunkowa niestety :(
@@sawomirw3636 od angielskiego słowa "hate" - nienawiść... Osoba, która źle życzy innej, podważa jej zdanie / autorytet, stara się umniejszać swojej ofierze gdzie się da. - Nawet niedawno widziałem film sprzed kilku lat, jak jakieś jezioro miało problem z leszczem... zaczęli rozgrywać co tydzień zawody i był zakaz wypuszczania leszczy po zawodach... efekt? Na pierwszych zawodach poszło ponad 400kg, w pierwszym roku ponad 5-7 ton, późniejsze lata stopniowo przez 4, 3, 2 aż do 1 tony w ciągu tam 6 lat... po 3 dali z powrotem limity. Plusy takiej "zabawy": odrodziły się płocie, wzdręgi itp. Minusy: mało kto łowił leszcza po tych 6 latach, znów stał się celem rekordów jeziora (bo nie było śmieciowego karpia).
Przyducha pokazała? Napisałeś o Dzierżnie Dużym? A sprawdziłeś jakie to łowisko? No- kill, rzeczywiście wiele ryb padło i to nie przez przyduchę. Pytanie retoryczne : dlaczego było ich tak dużo?
Interesujący i wartościowy odcinek. Choć robisz to rzadko to lubię jak wypowiadasz się na te tematy publicznie. Reprezentujesz zdroworozsądkowy pogląd i wiesz gdzie jest pies pogrzebany. Apropo jeziora z ostatnich zdań artykułu, jeśli masz na myśli Łebsko to rybak po chwili nieobecności powrócił z początkiem sierpnia. I koncentruje się głównie na sandaczu, ale innymi gatunkami nie wzgardzi. Pomysł z wtorkowymi odcinkami jak najbardziej mi się podoba :)
9:00 zatem logicznie pomyśl, ten ichtiolog zapewne rozmnaża ryby i je sprzedaje to mu stare sztuki co odbywają mało skuteczne tarło nie są potrzebne i każe je zabierać po co komu kura która się nie niesie ALE dajmy na to jedziesz sobie na inną dowolną wodę rzucasz sobie 2 3 h bez dotyku i w końcu strzał i siedzi szczupak 100 cm uhahany jesteś od ucha do ucha bo zrobił Ci dzień ze piękna rybka itd tyle ze no własnie mógłbyś jej wcale nie złapać gdyby jakiś inny wędkarz np rok temu jej nie wypuścił albo jeszcze jakichś 2 innych 2 3 lata wstecz by ją sobie zabrali na kolacje. Chcemy łapać duze ryby to je wypuszczajmy a nie na siłę dorabiamy sobie teorie żeby usprawiedliwić zabieranie ryb chcesz to bierz ale te okazy to powinno być prawnie uregulowane ze woda i tyle. Powinien być górny wymiar ochronny i tyle w temacie.
Cześć! Zazwyczaj nie komentuję, ale ten film był turbo ciekawy i rzeczywiście pokazuje trochę inne spojrzenie na sprawy. Zawsze wypuszczamy większe sztuki, tak jak powiedziałeś, głównie ze względu na przekonanie, że robimy dobrze i dbamy o nasze jeziora, a tutaj nagle ciekawostka i to jak mówisz, od ichtiologa. Muszę zgłębić wątek.
Jest Pan inteligentny facet i na osiołków szkoda czasu. Oni mają swoje racje,a druga strona swoje 👍 nikt świata nie unicestwi jak w sezonie zje choćby 10 szt 😉 pozdrawiam
Jeśli populacja jest na dobrym poziomie, to tak... i 50 nie zaszkodzi, ale przy wyrybionych wodach z czegokolwiek co pływa, to i 5 może być dużym problemem dla odnowienia się populacji... Osobiście w tym roku złowiłem więcej jazgarzy niż okoni... "Chwastowi" ludzie dali spokój i jest za mały do jedzenia... a większe okonie (tarlaki) poszły na patelnie i nie mają się z czego odradzać. Dam Ci takie porównanie... w butelkach jest zwężająca się "szyjka" zgadza się? Powiedzmy, że obwód butelki na środku to pojemność środowiskowa, a odłowy zmniejszają jej aktualną ilość w kierunku szyjki... jeśli jest to zwężenie o niedużym stopniu, to woda nadal w miarę będzie przepływać bez większych problemów... ale im więcej szyjki zostanie nieobcięte (zmniejszona zostaje populacja), to w końcu przestaje się ona odradzać na tyle, by nie było braków w pojemości środowiskowej. Obecnie prócz ludzi rybami żywią się: ptaki (perkozy, kormorany, czaple, czy tym świeżym narybkiem kaczki, łabędzie i inne), ssaki (norki, szczury wodne, wydry itp.) oraz same ryby... od ikrożerców (leszcz, okoń, jazgarz przez nawet płcie, klenie i co tylko pływa), przez żywiące się narybkiem (klenie, jazgarze, leszcze, jazie, okonie, pistolety, sumy, sumiki), aż do ryb 10+ (szczupaki, sandacze, sumy, okonie)... Trochę ofiar potrzeba, żeby wykarmić całą piramidę.
@@jasparta993 Użył Pan dobrych argumentów za ja teraz podam swój podstawowy na przykładzie naszego koła i łowisk (w dodatku małych) wpuszczono do nich masę jazia,który jak wiemy ikrę żre masowo +potem żeruje na drobnicy. Rozmnożył się do kolosalnych liczb i dziś mamy całe ławice ryb,które biorą wiosna i jesienią. Mają wymiar ochronny 25 cm i tak czy inaczej nikt tego podobno do domu nie bierze (bynajmniej nie ja ,bo jak już 3 razy w roku wezmę rybę to Napewno nie jazia) Płoc złowić ciężko, wzdręga duża sporadycznie ,lin zaginął całkowicie i nawet okoni tych małych w tym roku brak. A oni nadal tylko karpie wpuszczają i między nimi jazie.
Witam, mieszkam na przedmieściach Chicago... W US mamy bardzo duzo widelek jezeli chodzi o wymiary ochronne... Np. W stanie Wisconsin gdzie przeważnie łowie wymiar na ( amerykańskiego sandacza ) Jest : mozna zabrac ryby pomiedzy 15 a 20 cali ...jedna rybę powyzej 28 cali. Nie dotyczy to wszystkich wod tego stanu bo w niektórych okolicach są inne regulacje. Pozdrawiam serdecznie... Uwielbiam jeść ryby.
Melduje się młode pokolenie wędkarzy: świetny, wręcz genialny odcinek i uważam, że pomysł, by nakręcić go na łonie natury jest naprawdę bardzo udany. Czekam z niecierpliwością na kolejne wtorkowe materiały. A co do okoniowej dyskusji: wypowiem się przedstawiając nieco inną perspektywę. Podoba mi się, że wykorzystał ją Pan do przedstawienia kawałka wędkarskiej historii. Tak trzymać!
Film jest ok. I masz rację. Dodać tylko należy( i to nie tyczy się tylko okoni ) - niszczone są tarliska, całkowicie niszczone są naturalne wylęgarnie - strumyki, strumyczki, dzikie oczka, starorzecza. Z powodu olbrzymich wahań poziomu wody złożona ikra po prostu ulega zniszczeniu. No i brak tlenu, coraz częstsze przyduchy oraz zanieczyszczenia. Zarybienia często są śladowe. Do tego wpuszczane są wymiarowe ryby, które żyją do pierwszego wędkarza - i na pewno nie zdążą się wytrzeć. A nasze kochane PZW jak zwykle szczuje jednych na drugich byle tylko odwrócić uwagę od siebie. Pozdrowienia z Kielc.
I to jest prawdziwy film naukowy to się ceni oby tak dalej płacimy srogie pieniądze za zezwolenia więc i rybkę można zabrać wiadomo nie masowo ale na kolacyjkę jak najbardziej ja sam tak robię i nie uważam aby to było coś złego. Pozdrawiam serdecznie PRIMANKIII
Witam Pana świetną robotę Pan robi. Proszę o dłuższe odcinki więcej o sprzęcie o przynętach o technikach . Natknąłem się na Pana kanał miesiąc temu i od tamtej pory całkowicie pochłonęły mnie Pana filmy i na nowo rozpalił Pan we mnie pasję do wędkarstwa . Zamawiam sprzętu na potęgę i szykuje się do następnego sezonu. Pozdrawiam serdecznie PS żona wcale nie jest zadowolona ze odkryłem ten kanał
Niestety ale jest to bolesna prawda wynikająca z badań naukowych, kobieta starzeje się od 20 roku życia im starsza tym gorsze i slabsze mtdna dziecko po matce dziedziczy. Biologia i genetyka, tego się nie oszuka.
@@mikoajysiak-domagaa4344 e tam byczki są od lat, z resztą trafiają się tam grube ości babki takich nie mają. Z drugiej strony cholera wie co tam jest, w tomacie i boleń będzie dobry 🙂
U mnie w domu żona nie je ,ja 2-3 razy w roku ,bo 10 latek lubi jak tata rybę usmaży 👍 kupę ryby wypuszczam ale już raz w tym roku trafił się mistrz co mnie od miesiarzy wyzwał,bo akurat wkładałem amura 63 cm do siatki.... Myślałem , że mnie szlag trafi ,bo nie sądzę żeby on złowił tyle szt w roku co ja wypuściłem.... nie mam zamiaru się kłócić ale musiałbym podejść i wypłacić z liścia 🤪 pozdrawiam i udanych łowów 💪
Zgadzam się, najbardziej wydajne tarlaki np karpia to takie 4-7 kg a nie 30 tki . A najlepsze geny uzyskuje się robiąc krzyżówki, widzę to nawet po naturalnym tarle na dziko w stawie. Pozdrawiam
Hehe, teraz to strach rybę zabrać zgodnie z regulaminem. Ja wziąłem ostatnio karpia i sandacza. Wszytko zgodnie z regulaminem, ale dreszczyk emocji był bo bałem się się, że podejdzie jakiś fanatyk😀.
No Pawle, ja pamiętam jeszcze jak w 1999 roku łowiłem bez problemu okonie w jeziorze Narie. W zeszłym roku w tym samym miejscu gdzie 25 lat temu te okonie brały "za wszystko" i "na wszystko", to niestety ani jeden pasiasty się nie trafił. Szkoda, bo to niesamowicie fajna dla łowienia ryba była. A taki typ odcinka, jak dziś, bardzo, bardzo pasuje. Wtorki jako dyskusyjne i ciekawostkowe - jak najbardziej 👍👍
Dzień dobry oglądam pana od paru lat ale pierwszy raz dodam komentarz, urodziłem się na Mazurach i pamiętam jak mój tata zabierał mnie na ryby i tego okonia na prawdę było dużo i dokładnie pamiętam jak powiedział że to jest chwast
Paweł. Nie musisz się nikomu tłumaczyć. Już nie raz udowodniłeś że jesteś zdroworozsądkowym człowiekiem i przede wszystkim etyka wędkarska nie jest ci obca. To że się zabiera ryby oczywiście zgodnie z panującymi przepisami to nie jest nic złego. Rób dalej swoje bo robisz to dobrze a ci wszyscy krzykacze do pięt ci nie dorastają z wiedzą i doświadczeniem. Pozdrawiam👍
Prawda jak zwykle jest bardziej złożona. Przemysłowy połów ryb, nie tylko okoni, na jeziorach czy zaporowych zbiornikach zawsze będzie wpływał na ich populację, jeśli nie zapewni się rybom możliwości odbudowy tej populacji. Nie można brać bez końca. Niestety ryby znikają także w innych łowiskach, na których nie ma i nigdy nie było rybackich odłowów. Tymczasem mało kto zastanawia się w ogóle czy obecnie ryby mają gdzie się wycierać. Sam znam dziesiątki rzeczułek czy rowów, w których jeszcze 20-30 lat temu ryby mogły się trzeć bez ograniczeń. Dziś te rzeczki ledwo sączą wodą, a rowy stoją suche, lub niosą wodę tylko po opadach... Poza tym ile dopływów większych rzek (będących od zawsze wiosennymi tarliskami) dziś jest najnormalniej w świecie wyprostowanym kanałem, gdzie warunków do tarła po prostu nie ma, albo są słabiutkie... W modzie jest czyszczenie dna kanałów, rzek, jakoby to miało zapobiec powodziom, tymczasem niszczy się tarliska, zubaża bazę pokarmową dla narybku. Błędne koło, którego nikt nie potrafi, nie chce zatrzymać...
Święta prawda, a wędkarzy się uważa za kłusowników. Największymi kłusownikami są ci co odławiają przemysłowo nocami żeby nikt nie widział. Gdzie jest straż rybacka?
Nie mają kasy na kontrolę .. dodatkowo okręg zezwolił na nocne wędkowanie i do kontroli pożyczają łódkę raz na miesiąc by sprawdzić co się dzieje .. śmiech na sali .. jeden drugiego musi pilnować bo bo kontroli tyle co nic :( ryby wędka tak nie zwedkujesz jak kilometry sieci 😢
Wędką i siatką ryb nie wyniszczysz, najgorsi są elektrycy którzy dla pewności tak gotują że aż woda paruje. Widziałem takie akweny,aż trzcina usychała. Wystarczy parę razy przegotować i po rybie
Od dziecka wędkuje u siebie na pojezierzu myśliborskim Kiedyś za dzieciaka jakieś ,40 lat temu to na leszczyne łapałem siatkę sporych ryb A teraz więcej się wydaje na zanęty A łapie kilka małych rybek Najemcy wody czyszczą ją z ryb A nikt nie zarybia
Pamiętam jak widziałem piękne wielkie szczupaki na Studzienicznym na Podlasiu. 2 lata później jak wróciłem, to się dowiedziałem że jezioro poszło w dzierżawę, zarzucili sieci, i jedynego szczupaka jakiego się udało złowić miał jakieś 12cm...
@@panKowalski597 byłem tam parę razy ...i faktycznie za dzieciaka pamiętam olbrzymie okonie łapane na żywca ... W ramach nostalgicznych wakacji wybrałem się tam 2 lata temu ...i ręce mi opadły 🫣 . Ale z tego co wiem jezioro ciągle jest pod zarządem PGR 🤔
Smutna historia. Bardzo lubię łowić okonie, co ciekawe zazwyczaj mi się zdarza grube okonie, prawie 1kg wczoraj na przykład na woblerki boleniowe. Kompletnie losowy przyłów, piękne i charakterne rybki
Piękny garbus👍 Gratuluję👍 Wiesz to jest tak, że większość szuka okoni na dnie. I faktycznie często jest ich tam więcej, ale nieduże. Te największe lubią chodzić w toni, żerować w toni i pod powierzchnią.
Co by o tym nie myśleć, nie popadajmy w skrajnośći. Nie widzę nic złego w tym że ten czy inny wędkarz zabierze sobie ryby i je skosumuje, to przecież normalne!!! Dobrze że to skomentowałeś, tym bardziej że zrobiłeś to rzeczowo i ciekawie 👍👍👍Pozdrawiam 🤘🤘🤘
Pytanie "ile" ich skonsumuje... u mnie w kole jakiś komuch (dziadek 70+, więc wychowywany w tamtych latach) zabrał przez rok '21 (co były przecież jeszcze obostrzenia na wychodzenie) ponad 450kg ryby, kolejny 340 i 310 i 300... 4 ludzi 1.5 tony... co oni z tym zrobili, bo jedzenie codziennie 700g mięsa rybiego z brudnych polskich wód nie jest czymś mądrym... Natomiast zabranie paru szczupaków, karpi czy bo ja wiem sandaczy rocznie do 30kg nie zrobi takiego spustoszenia, jak wzięcie wszystkiego co się udało złowić... szczególnie jak emeryt przychodzi nad wodę codziennie (bo co innego jak pracujący przyjedzie 5 razy przez rok i weźmie do zamrażary). Balans, umiar.... to jest ważne by polskie wody znów były rybne... Mam staw PZW obok siebie (przez 7h jak 5 niewymiarowych karpi złowią to dobry dzień, no a rzadko kto celuje w płocie, więc nawet nie wiem czy są inne ryby niż karpie i amury + drapieżniki i może płotki), oraz rzekę podzieloną na dwa... O stawie pisałem jak stoi, o rzece: jedna, główna część ma trochę ryb, takich koło 13cm żywcy, 30cm leszczy i pojedyncze klenie / jazie z podobnymi wymiarami, woda ma z 0.8m zarośnięta, ale miejsca zrobione są, nawet po zanęceniu rzadko coś przypływa... drugi zaś nurt rzeki (robią koło dookoła stawu) ma 15-20cm wody, też jest zarośnięty jak nie wiem... ale nikt tam nie łowi, "bo się nie da"... ile razy nie przyjdę, to bez problemu naście ryb złowię z płycizny takich po 20cm żywcy, czasem i mniejsze siądą. Klenie tutaj są i po 45cm, ale nikt nie łowi, bo dno prócz tego, że płytko, to jeszcze wyłożone siatką by nie wymywało... i tyle co ludzie natracili przynęt, tak już nikt tam łowi... Ryby w cieku 2m na 20cm jest więcej niż w rzece 25m i koło metrowej (zależnie od miejsca). Więc jeszcze raz... "ile" tych ryb zostanie zebranych jest ważne, oraz jak dużo tych ryb zostaje w wodzie dla kolejnych pokoleń.
Dobry film, pozdrawiam.O tej aukcji z Niemcami nie wiedziałem ale myślę że to nie miało takiego wplywu na rybostan okonia w mojej Warcie.Kiedys okonie się łowiło,bardzo dużo teraz się dłubie i nie zawsze ze skutkiem.
Napewno jest wiele czynników. Różne na różnych wodach. Poprostu przytoczyłem taką historię, bo właśnie myślałem że nie każdy wiedział👍 Pozdrawiam serdecznie
Ja mam swoją teorię na te gówno burze, większość młodych wędkarzy na ogląda się ludzi którzy znają swoje jeziora i miejsca i wiedzą gdzie ryb szukać, potem idą do siebie nad wodę i myślą, że ryba stoi w każdym miejscu bo "inni łowią" bez poświęcenia czasu na poznanie swojego łowiska, rzucają byle gdzie byle na co. A jak nic nie złowią to "PZW nie zarybia, ryb nie ma albo, że zabierają wszystko co na haku" i ból tyłka bo kto inny ma większe pojęcie od nich. Pragnę też nadmienić, że wujek już 20lat temu mówił, że okoń to jedna z najbardziej himerycznych ryb wystarczy, że kolor nie odpowiada i nie będą brały mimo, że w łowisku mogą być i nawet się pokazywać, wychodzić do przynęty i pukać w ogonek. Okonie też są terytorialne i często bronią swojego miejsca po prostu atakując przynętę i wcale to nie świadczy, że akurat jest głodny. Po prostu broni swojego miejsca. Dzięki za materiał jak najbardziej treściwy i może wielu wędkarzy sobie to weźmie do serca.
Brakuje mi filmów z łowienia sandacza/suma na trupka/watrobke z brzegu. Bez sond jak odnaleźć te ryby i jak porobić zestawy. Jakaś zrywka, takie tematy panie Primanki :)
Fajny odcinek. Trochę krótki. Wiem że było by to trudne do zrealizowania ale odcinki połączone z dawnym połowem ryb z przemyśleniami wędkarzy a łowienie i mądra rozmowa z osobami posiadające własne zbiorniki jak o tych szczupakach to by były fenomenalne, ciekawe i inne jakie robią inni wędkarze.pozdrawiam.👍
Jest to uprawnione twierdzenie w kontekście dużych wód.U mnie są małe jeziorka,rybaków nie ma,kłusowników już też nie ma.Okoni coraz mniej...Przyczyny są bardziej złożone.Nieprzemyślane zarybienia sumem,zanieczyszczenia i nie wiem co jeszcze.To nie do końca tak że to rybacy,wędkarze i kłusownicy bynajmniej u mnie.Kiedyś się łowiło i wypuszczało dziś się nie łowi.To prosta matematyka.
Podobno sytuacja miała miejsce na początku XXI wieku w ujściu na tzw porcie wyławiali okonia spiningisci i spławikowcy bez umiaru a teraz płacz że niema👍
Ciekawa sprawa. Będę musiał zainteresować się tematem bo byłem przekonany aby zabierać średniej wielkości ryby izawsze wypuszczać duże. Ale mogłem się mylić.
Ja również mogę się mylić, dlatego przytaczam pewne fakty i polecam dowiedzieć się więcej na ten temat. Ale cieszę aię bardzo że zasiałem ziarenko ciekawości😁👍
Zastanów się jak działa natura, zamiast być kolejnym wyznawcą tego czy innego "eksperta". Podpowiem - drapieżnik poluje, aby jeść. Wybiera optymalny bilans między energią zużytą, a pozyskaną. Nie ugania się godzinami za czymś wymarzonym, bo marnuje energię. Nie rzuca się na coś, co prawie w ogóle nie da mu kalorii. Wybiera to, co jest pod ręką i czym się w miarę sprawnie naje. Jak jest multum płotek 10 cm, to upoluje trzy i z głowy. Jak tych 10 cm płotek dużo nie ma, a rybostan jest zróżnicowany - poczeka na osłabioną większą sztukę, ale też nie tyle czasu, aby upolować osobnika prawie rekordowego. Innymi słowy - zabieramy to, czego jest dużo i co jest sens w ogóle zabierać. O drapieżnika należy jednak dodatkowo dbać. Rzadko się nim zarybia, jest jedyną sensowną opcją do łowienia na spinning (bardzo popularny ostatnimi laty), a dodatkowo pełni istotną rolę jeśli chodzi o dbanie o rybostan białorybu. Jeśli w danym zbiorniku brakuje drapieżnika, to wszelkie płotki, ukleje czy krąpie mnożą się dalej na potęgę, ale z racji braku odpowiedniej ilości pożywienia rosną bardzo powoli / karłowacieją. Gdy zaczyna brakować przestrzeni, to pojawiają się hybrydy, bo wszystko kotłuje się na ograniczonej przestrzeni. Hybrydy, najczęściej leszcza/krąpia itp. są niechcianymi przykurczami, które jednak dalej wyżerają pożywienie np. wzdręgom.
Świetny pouczający materiał odnoszący się do komentarzy pod ostatnim filmem .Brawo Pawle na szczęście większość widzów ma pojęcie odnośnie całej sytuacji a Ci którzy wywołali ,,burze,,mam nadzieję że tym materiałem zostali uświadomieni i ich spojrzenie na pojęcie zabierania okoni na patelnię się zmieni .Zawsze skrupulatnie czytam komentarze nie szukając sensacji lecz również ucząc się różnych metod i zagadnień ale jeśli dochodzi do sytuacji jak ta że ktoś jest niedouczony to ten materiał prostuje wszystko .Zdrówka Pawle i wszystkiego dobrego dla widzów .Czekamy na kolejny film 🎥.👊👊🐟🐟🐟🐟🐟🐟🐟🐟🐟
Niestety młodzi wędkarze nie mają punktu odniesienia do starych czasów, ponieważ nigdy tego nie widzieli. Gdy kiedyś widziałem jako młody chłopak ile ryb było wyciągnięte niewodem gospodarstwa rybackiego nad jeziorem obok którego mieszkam też byłem w wielkim szoku. Pomimo tego ,że odłowy tym sprzętem zostały zakończone jakieś 15 lat temu woda nigdy nie wróciła do stanu takiego jak podczas tych połowów. Regres ilości ryb w naszych wodach jest uzależniony od tego ,że nikomu z władz nie zależy by o to dbać. Panie Pawle bardzo pouczający materiał.
Kanał jest świetny oglądam od kilku lat! A co do zabierania ryb to jak ktoś lubi jeść ryby i zabiera je w limitach to nie mam nic przeciw. Pozdrawiam!!!
Bardzo ciekawe
argumenty 👍 ✌️
Nic dodać, nic ująć.... Zimny prysznic dla eko ludków. Często wypuszczam okazy z szacunku za piękną walkę i nie ma to nic wspólnego z modną obecnie ideologią. Każdy ma prawo dysponować swoim połowem według uznania. Szanujmy się ludzie!!
To nie eko ludki tylko wędkarski fanatyzm
Twój wpis to też ideologia, taka sama jak każda inna;)
@@DnBfun1 Tia, jak dziś widziałem "fanatyzm" komucha (widać, że siwy łeb) który 4 karpie zatłukł zanim policja by się po niego zjawiła... 💁♀
Rozumiem limity i brać do nich... ale nawet one powinny być ograniczane per sezon, a nie per dzień, czasem per tydzień. Natomiast w Polsce prędzej ktoś zgłosi spinning z kulą wodą (bo "sygnalizator" na lince), niż kogoś biorącego za dużo, bo wielu robi tak samo...
O ile nie rozumiem jak można jeść to dziadostwo, o tyle każdy ma swoje gusta, ale moralność to już inna kwestia. Moralność, która każe brać wszystko do zamrażalki "bo wojna jest za granicą" nie brzmi moralnie, a tak się wychowywali ludzie przed '89.
To faktycha jestem z Suwałk wód i ryby nam nie brakowało, lubiłem wędkować na jez mała huta okoń kilo plus nie był niczym dziwnym póki nie zaczęła dzierżawic spółka ruciane nida ryby po prostu wyparowaly. Troć jeziorowa węgorz i wiele innych były tępione . niestety nie mieszkam tam około dwudziestu lat ale ponoć trochę się pozmienialo. A to tylko przykład jednej wody. Pozdrawiam Paweł,Pozdrawiam widzowie.
Mądrego to aż przyjemnie posłuchać tak trzymać 👍
Dziękuję za wypowiedź. To prawdziwe postrzeganie natury. Płynie ono prosto z Pana serca a więc nie może być nierozpoznawalne dla Naszych Braci❤
Panie Pawle każdy kto kocha ryby powinien to wiedzieć. Wendkarzem czeka się urodzić. Nie chcę nikogo obrazić .Nauki pobieramy od najlepszych. Każdy z nas uczy się. Wedkuie 40 lat .ZAWSZE WARTO POSLUCHAC MONDRZEJSZEGO .DZIĘKI PANIE PAWLE. POZDRAWIAM SERDECZNIE 😊.!!!!
Witam, pisałem to pod poprzednim filmem ale warto powtórzyć.Przeprowadzilem eksperyment dotyczący wydajności rozrodczej szczupaka w różnej wielkości, wyglądało to tak-Pozyskałem dwie samice,jedna 60 cm druga około 85,oraz dwa samce po 55 cm mniej więcej.W momencie rozpoczęcia tarła pozyskałem ikrę od samic do dwóch osobnych pojemników,od samców pobrałem nasienie i wymieszałem razem aby była różnorodność genów oraz żeby się nie okazało że jeden samiec miał gorszej jakości nasienie a drugi lepszej,tak to zostało wyrównane.Nie wyrównywałem ilości ikry,nie odlewałem itd,tyle ile pobrałem tyle zostało,ale nasienie samców zaaplikowałem w takiej samej ilości do obu,żeby nie było że jedna dostała więcej,druga mniej i tak dalej.Zaplodnienie następuje gdy ikra będzie miała kontakt z wodą,wiec jej dodałem w takiej samej ilości do obu.Wymieszalem dokładnie piórem i po odczekaniu kilku min wypłukałem ikrę z resztek nasienia. Później przeniosłem ikrę do inkubatorów w których embriony mają idealne warunki do rozwoju,temperatura była w okolicach 10°,woda była dobrze natleniona, pleśni nie było żadnej a trzeba na nią bardzo uważać.Po chyba 11/12 dniach młode się wylęgły ,po zniknięciu woreczka żółtkowego zacząłem karmić je planktonem,wtedy właśnie to jest pokarm larw,(miały idealne warunki do rozwoju) z czasem młode rosły i rosły aż w końcu miały około 5/6/7/8 cm ,musiałem je selekcjonować ponieważ bałem się iż wystąpić może kanibalizm a to wpłynie na wynik (oczywiście już w inkubatorach ich nie było) po umieszczeniu młodych w podpisanych zbiornikach i upłynięciu jeszcze kilku lub więcej dni, dodałem wyniki obu mamusiek, pomyślałem sobie- nie policzę narybku bo bym nie dał rady,zważenie ich wszystkich też nie miało sensu z uwagi na różne wielkości.Wiec niestety jednak(bez liczenia) musiałem dokładnie wyselekcjonować wielkościowo narybek 5,6,7 i ,8 cm(oczywiście nie mierzyłem perfekcyjnie każdej rybci po kolei bo to wpłynęło by na kondycję tak delikatnych istot,ale mimo to robiłem to dokładnie ,jak najszybciej mogłem i żadna sztuka nie ucierpiała).W taki sposób otrzymałem wynik,na ,,oko,, było widać dużą różnicę,w obu ,,produktach,,
-materiał ryby 60 cm był widocznie większy i w lepszej kondycji, było go też widocznie więcej.
-ryba 60 cm miała duzo większą przeżywalność narybku
-ryba 85 cm znacznie traciła na ilości, szczególnie na pierwszych etapach rozwoju larw,narybek był widocznie mniejszy i jakby bardziej osowiały, jednak w późniejszych etapach kondycja większości myślę była podobna do potomstwa młodszego osobnika choć trochę było rybek które niestety nie wyglądały dobrze,miały lekkie deformacje,(były krzywe,nie mogły pływać normalnie, miały dziwnie wygięte płetwy i skrzywione dolne szczeki,u ryby 60 było tego znacznie,znacznie mniej. Oczywiście takie deformacje to normalna sprawa przy takiej ilości wylegu ale jednak różnice u obu ryb były bardzo widoczne.To co rownież zauważyłem to to że młode od ryby 60 cm były bardziej żarłoczne.Rok wcześniej powtórzyłem ów proces z nowymi osobnikami, dokładnie tak samo tylko że z rybami około 98 cm i 60 cm,wyniki były bardzo podobne tylko że jeszcze więcej deformacji, osowiałości,widocznie wolniejszy przyrost oraz więcej martwych larw.Ostatecznie udało się odchować więcej dobrej jakości ryb od mamuchy 60 cm, były w takich samych warunkach,tym samym karmione,w takiej samej wodzie z pH 8 i idealnej temperaturze.Byc może coś zrobiłem źle,być może jest to niedokładne,być może jest to przypadek, jednakże myślę że ichtiolodzy wiedzą z czym to się je a dwukrotnie, niemalże taki sam wynik to nie przypadek.Od lat tłucze nam się że duża ryba dużo narybku i dobre geny,ja się z tym nie zgadzam, choć ryby rosną całe życie to zawsze jest ten ,,koniec,,. Co po części dowodzą te eksperymenty których nawet 99% pseudo ,,znawców,, tego tematu nie przeprowadziło i nie wiedziało jak to w ogóle wygląda ale żeby się mądrzyć to pierwsi(nikogo tu nie mam na myśli jakby co).Nie ma innego sposobu na przeprowadzenie takiego badania,robienie tego z 1000 ryb nie ma poprostu sensu bo i tak to nic nie zmieni,co mi da to że w 500set zbiornikach łącznie,będą tysiące (pewnie o wiele więcej) wygiętych larwy,z innymi deformacjami i z jeszcze większą ilością martwych?Nic,efekt będzie taki sam, niezależnie ile sztuk będzie do tego zaliczonych.Nawet gdybym przeprowadził to na 5000 tys szczupaków to i tak by ktoś powiedział że na świecie są ich miliony, dziesiątki milionów,setki milionow a te 5000 tys to kropla w morzu.Wystarczy naprawdę zrobić to na kilku osobnikach,ryba 80 cm, zdrowa, w dobrej kondycji itd nie różni się od drugiej 80 w takim stopniu żeby się okazało że da 100 razy więcej dobrego potomstwa,są cechy osobnicze,tak, są, powodują że ryby różnią się od siebie,jednak nie są na tyle duże być wpływać na wynik,są to lekkie odchylenia,g+- w zależności od wody,temperatury,wieku itd jednak nawet te czynniki nie zmienią tego że młodsza ryba jest poprostu lepsza pod względem rozrodczym,tak samo jest w przypadku każdego rozmiaru ryby.GAMETY(komórki rozrodcze) się starzeją ,a co za tym idzie? No właśnie,co prawda u ryb wygląda to trochę inaczej, niektóre gatunki mogą je produkować w zaawansowanym wieku,jednak z tego co wiem szczupak się do nie nie zalicza.W tym roku eksperyment powtórzę po raz trzeci,jeszcze dokładniej i z jeszcze większą rybą którą obecnie mam,ten kloc ma 132 cm, jeżeli teraz wyjdzie jeszcze bardziej druzgocący wynik względem dużej ryby to...... no potrójny wynik broni się sam i nie wierzę że to ,,przypadek,, czy cokolwiek innego,nie możliwe jest to że trzykrotnie duże ryby,zdrowe i w dobrej kondycji,wyśmienicie karmione i trzymane w idealnej dla nich wodzie okażą się gorsze względem w takich samych warunkach trzymanych miniejszych ryb,nie mówiąc już o tym że Polskie wody są no,nie zbyt dobrej jakości.Wiec tam może być jeszcze gorzej,co rownież sprawdzę w przyszłym roku.Dodam rownież że duże ryby mogą mieć zawarte w sobie więcej toksyn od młodych osobników,duże ryby mają też spore ryzyko wad i mutacji jajników co ma wpływ na kalectwo potomstwa,do tego oocyty starszych samic są bardziej podatne na uszkodzenia chromosomalne co zaburza dobry rozwój embrionów, zubożenie rezerwy jajnikowej itd. Dziękuję za wspomnienie w filmie,i połamania Pawle,pozdrawiam serdecznie.
Dobrze powiedziane Panie Jacku! Odławiajmy największe szczupaki a zostawiajmy te w sile wieku!!!
Kurna Jacek co ty pierdolisz zabieramy każde ryby nie ważne czy małe czy duże jako ichtiolog z 60 letnim doświadczeniem mam bardzo bogatą i owocną widzę na temat anatomia i chorowaniu narybku. Jacek płacisz za te ryby? I tak łowimy bez zezwolenia wienc i tam dobrze wiesz że zabieramy wszystko co wyłowimy. Nasz slang "NIC DZISIAJ NIE WRACA" .
@@AWAUHAN Może akurat nie odławiać,a zmienić podejście do tego tematu.
Witam jako ichtiolog z dosyć skromnym doświadczeniem zawodowym ale za to z dużą wiedzą zgadzam się z pańską wypowiedzią. Bardzo interesujące podejście do tematu oraz do badań na szczupakach czekam na rozwój sytuacji oraz czekam na następne komentarze. Zapraszam do dyskusji
❤❤
Cześć, od dłuższego czasu śledzę twoje filmy. Jestem pod dużym wrażeniem, myślałem że "takie" wędkarstwo już umarło. Szersze zrozumienie tematu, zastanowienie się nad tym co się robi nad wodą i dlaczego, wyjazdy na okoliczne wody na kilka godzin. Takie wędkarstwo pamiętam, dodatkowo majsterkowanie i robienie potrzebnych artykułów w domowym zapleczu. Stara dobra szkoła, szeroki zakres kompetencji z którego korzystasz w zależności od pory roku i warunków. Wędkarstwo to również obserwacji przyrody, każda ryba ma swój czas. Nie ma co pajacować i próbować na siłę łowić gatunków które słabo żerują w danym okresie roku. Dziki za filmy.
Paweł nie przejmuj sie hejterami, ryby były, są i będą i to tony. Pokazała to bardzo dobrze letnia przyducha na wielu zbiornikach. To co złowi wedkarz to kropla w oceanie. Natura sobie zawsze poradzi. Rób to co robisz bo my normalni wedkarze kochamy Cie oglądać. Wedkarska piona👊 jesteś the best.
No nie do końca bo przez filmy technik połowu okonia na spining w moim zbiorniku kiedyś można było na serio złowić kilkadziesiąt dobrych sztuk do 30/35 cm a teraz ? Ludzie z kamerkami chodzą catch&release ale druga rzesza ludzi i siedzi czekając na ich filmy i leci w te nagrane miejsca katując dzień w dzień za nim i wszystko do wora .. i co teraz ?? Ciężko co kolwiek złowić czasem się trafi jedna dwie sztuki a było tego masa 5 lat wstecz .. gospodarka rabunkowa niestety :(
a kto to jest hejter??
@@sawomirw3636 od angielskiego słowa "hate" - nienawiść... Osoba, która źle życzy innej, podważa jej zdanie / autorytet, stara się umniejszać swojej ofierze gdzie się da.
-
Nawet niedawno widziałem film sprzed kilku lat, jak jakieś jezioro miało problem z leszczem... zaczęli rozgrywać co tydzień zawody i był zakaz wypuszczania leszczy po zawodach... efekt? Na pierwszych zawodach poszło ponad 400kg, w pierwszym roku ponad 5-7 ton, późniejsze lata stopniowo przez 4, 3, 2 aż do 1 tony w ciągu tam 6 lat... po 3 dali z powrotem limity.
Plusy takiej "zabawy": odrodziły się płocie, wzdręgi itp.
Minusy: mało kto łowił leszcza po tych 6 latach, znów stał się celem rekordów jeziora (bo nie było śmieciowego karpia).
Przyducha pokazała? Napisałeś o Dzierżnie Dużym? A sprawdziłeś jakie to łowisko? No- kill, rzeczywiście wiele ryb padło i to nie przez przyduchę. Pytanie retoryczne : dlaczego było ich tak dużo?
Dzięki serdeczne za oglądanie, 👍 i komentarze.
Piwo to może nie, bo jutro z rana na ryby. Ale możesz postawić mi kawę👍
buycoffee.to/primanki
Interesujący i wartościowy odcinek. Choć robisz to rzadko to lubię jak wypowiadasz się na te tematy publicznie. Reprezentujesz zdroworozsądkowy pogląd i wiesz gdzie jest pies pogrzebany. Apropo jeziora z ostatnich zdań artykułu, jeśli masz na myśli Łebsko to rybak po chwili nieobecności powrócił z początkiem sierpnia. I koncentruje się głównie na sandaczu, ale innymi gatunkami nie wzgardzi. Pomysł z wtorkowymi odcinkami jak najbardziej mi się podoba :)
9:00 zatem logicznie pomyśl, ten ichtiolog zapewne rozmnaża ryby i je sprzedaje to mu stare sztuki co odbywają mało skuteczne tarło nie są potrzebne i każe je zabierać po co komu kura która się nie niesie ALE dajmy na to jedziesz sobie na inną dowolną wodę rzucasz sobie 2 3 h bez dotyku i w końcu strzał i siedzi szczupak 100 cm uhahany jesteś od ucha do ucha bo zrobił Ci dzień ze piękna rybka itd tyle ze no własnie mógłbyś jej wcale nie złapać gdyby jakiś inny wędkarz np rok temu jej nie wypuścił albo jeszcze jakichś 2 innych 2 3 lata wstecz by ją sobie zabrali na kolacje. Chcemy łapać duze ryby to je wypuszczajmy a nie na siłę dorabiamy sobie teorie żeby usprawiedliwić zabieranie ryb chcesz to bierz ale te okazy to powinno być prawnie uregulowane ze woda i tyle. Powinien być górny wymiar ochronny i tyle w temacie.
Popieram w 100 %
Brawo, zgadzam się w pełni.
Cześć! Zazwyczaj nie komentuję, ale ten film był turbo ciekawy i rzeczywiście pokazuje trochę inne spojrzenie na sprawy. Zawsze wypuszczamy większe sztuki, tak jak powiedziałeś, głównie ze względu na przekonanie, że robimy dobrze i dbamy o nasze jeziora, a tutaj nagle ciekawostka i to jak mówisz, od ichtiologa. Muszę zgłębić wątek.
Jest Pan inteligentny facet i na osiołków szkoda czasu. Oni mają swoje racje,a druga strona swoje 👍 nikt świata nie unicestwi jak w sezonie zje choćby 10 szt 😉 pozdrawiam
Jeśli populacja jest na dobrym poziomie, to tak... i 50 nie zaszkodzi, ale przy wyrybionych wodach z czegokolwiek co pływa, to i 5 może być dużym problemem dla odnowienia się populacji...
Osobiście w tym roku złowiłem więcej jazgarzy niż okoni... "Chwastowi" ludzie dali spokój i jest za mały do jedzenia... a większe okonie (tarlaki) poszły na patelnie i nie mają się z czego odradzać.
Dam Ci takie porównanie... w butelkach jest zwężająca się "szyjka" zgadza się? Powiedzmy, że obwód butelki na środku to pojemność środowiskowa, a odłowy zmniejszają jej aktualną ilość w kierunku szyjki... jeśli jest to zwężenie o niedużym stopniu, to woda nadal w miarę będzie przepływać bez większych problemów... ale im więcej szyjki zostanie nieobcięte (zmniejszona zostaje populacja), to w końcu przestaje się ona odradzać na tyle, by nie było braków w pojemości środowiskowej. Obecnie prócz ludzi rybami żywią się: ptaki (perkozy, kormorany, czaple, czy tym świeżym narybkiem kaczki, łabędzie i inne), ssaki (norki, szczury wodne, wydry itp.) oraz same ryby... od ikrożerców (leszcz, okoń, jazgarz przez nawet płcie, klenie i co tylko pływa), przez żywiące się narybkiem (klenie, jazgarze, leszcze, jazie, okonie, pistolety, sumy, sumiki), aż do ryb 10+ (szczupaki, sandacze, sumy, okonie)... Trochę ofiar potrzeba, żeby wykarmić całą piramidę.
@@jasparta993 Użył Pan dobrych argumentów za ja teraz podam swój podstawowy na przykładzie naszego koła i łowisk (w dodatku małych) wpuszczono do nich masę jazia,który jak wiemy ikrę żre masowo +potem żeruje na drobnicy. Rozmnożył się do kolosalnych liczb i dziś mamy całe ławice ryb,które biorą wiosna i jesienią. Mają wymiar ochronny 25 cm i tak czy inaczej nikt tego podobno do domu nie bierze (bynajmniej nie ja ,bo jak już 3 razy w roku wezmę rybę to Napewno nie jazia) Płoc złowić ciężko, wzdręga duża sporadycznie ,lin zaginął całkowicie i nawet okoni tych małych w tym roku brak. A oni nadal tylko karpie wpuszczają i między nimi jazie.
Prawda,starsze pokolenie dobrze to pamięta
Mam 14 lat i wiem kto to Karol Zacharczyk bardzo mądre artykuły pisał a wiadomości wędkarskie z 2006-2008 czytam bo dziadek mi te gazety daje
No 👏🏻 dobry materiał dla gospodarzy zarządzający wodami, niech się uczą na historii, bo lubi się powtarzać.
Więcej takich odcinków! Dzięki wielkie za pracę!
Witam, mieszkam na przedmieściach Chicago...
W US mamy bardzo duzo widelek jezeli chodzi o wymiary ochronne...
Np. W stanie Wisconsin gdzie przeważnie łowie wymiar na ( amerykańskiego sandacza )
Jest : mozna zabrac ryby pomiedzy 15 a 20 cali ...jedna rybę powyzej 28 cali.
Nie dotyczy to wszystkich wod tego stanu bo w niektórych okolicach są inne regulacje.
Pozdrawiam serdecznie...
Uwielbiam jeść ryby.
Super informacje, dziękuję za fajny film i fakty. Jak najbardziej dobry pomysł by przemycać takie wiadomości wędkarskie! 😊
Melduje się młode pokolenie wędkarzy: świetny, wręcz genialny odcinek i uważam, że pomysł, by nakręcić go na łonie natury jest naprawdę bardzo udany. Czekam z niecierpliwością na kolejne wtorkowe materiały. A co do okoniowej dyskusji: wypowiem się przedstawiając nieco inną perspektywę. Podoba mi się, że wykorzystał ją Pan do przedstawienia kawałka wędkarskiej historii. Tak trzymać!
Film jest ok. I masz rację. Dodać tylko należy( i to nie tyczy się tylko okoni ) - niszczone są tarliska, całkowicie niszczone są naturalne wylęgarnie - strumyki, strumyczki, dzikie oczka, starorzecza. Z powodu olbrzymich wahań poziomu wody złożona ikra po prostu ulega zniszczeniu. No i brak tlenu, coraz częstsze przyduchy oraz zanieczyszczenia.
Zarybienia często są śladowe. Do tego wpuszczane są wymiarowe ryby, które żyją do pierwszego wędkarza - i na pewno nie zdążą się wytrzeć. A nasze kochane PZW jak zwykle szczuje jednych na drugich byle tylko odwrócić uwagę od siebie. Pozdrowienia z Kielc.
Dobry film, zawsze warto doświadczonej osoby zdania posłuchać.
I to jest prawdziwy film naukowy to się ceni oby tak dalej płacimy srogie pieniądze za zezwolenia więc i rybkę można zabrać wiadomo nie masowo ale na kolacyjkę jak najbardziej ja sam tak robię i nie uważam aby to było coś złego. Pozdrawiam serdecznie PRIMANKIII
Super sprawa z takimi docinkami
Okoń wolno rośnie, duży osobnik wydał juz na świat bardzo wiele potomstwa
Witam Pana świetną robotę Pan robi. Proszę o dłuższe odcinki więcej o sprzęcie o przynętach o technikach . Natknąłem się na Pana kanał miesiąc temu i od tamtej pory całkowicie pochłonęły mnie Pana filmy i na nowo rozpalił Pan we mnie pasję do wędkarstwa . Zamawiam sprzętu na potęgę i szykuje się do następnego sezonu. Pozdrawiam serdecznie PS żona wcale nie jest zadowolona ze odkryłem ten kanał
Fajny i potrzebny odcinek. Więcej takich porad. Pozdrawiam
Świetny temat wart przypomnienia
Pozdrawiam Paweł
Bardzo dobry pomysł . Z przyjemnością będę oglądać.
Dzięki serdeczne za opinię👍 Miłego popołudnia👋
Najwoecej za wypuszczaniem ryb sa ci którzy nie lowia :)
Dobry pomysł! A jak będzie zobaczmy sami! Pozdrawiam
Dobrze mówisz ! Teraz taka nowo-moda żeby wszystko wypuszczać, a po rybę chińską do sklepu idą 😬
Pamiętam Zacharczyka dobry redaktor boże jak to dawno było😅
Młoda ryba to podobnie jak młoda kobieta , cóż potomstwo silne i zdrowe.
Niestety ale jest to bolesna prawda wynikająca z badań naukowych, kobieta starzeje się od 20 roku życia im starsza tym gorsze i slabsze mtdna dziecko po matce dziedziczy. Biologia i genetyka, tego się nie oszuka.
Dzięki. Nie miałem pojęcia o co z tym chodzi. U mnie o garbusy...dość trudno. Czekam na kolejne tematy.
Teraz musimy wynaleźć patent na smakołyk z sumika karłowatego.
I to jest złota idea😂👍 Idealny pomysł👋👍👍👍
Przecież są konserwy, byczki w tomacie
@@piotrwasowski981 Słyszałem że te "byczki" w tomacie to tak na prawdę babki.
@@mikoajysiak-domagaa4344 e tam byczki są od lat, z resztą trafiają się tam grube ości babki takich nie mają. Z drugiej strony cholera wie co tam jest, w tomacie i boleń będzie dobry 🙂
@@kornelkowalczyk4568 byczki smakota ale jak zaczną brać to i najbardziej cierpliwego wędkarza wkur..ia, jest tego na niektórych wodach.
Ja nie biorę , bo ryby nie jadam , ale nikomu nie żałuję - po to płaci się zezwolenia i jeśli przepis mówi brać ,to znaczy brać :)
U mnie w domu żona nie je ,ja 2-3 razy w roku ,bo 10 latek lubi jak tata rybę usmaży 👍 kupę ryby wypuszczam ale już raz w tym roku trafił się mistrz co mnie od miesiarzy wyzwał,bo akurat wkładałem amura 63 cm do siatki.... Myślałem , że mnie szlag trafi ,bo nie sądzę żeby on złowił tyle szt w roku co ja wypuściłem.... nie mam zamiaru się kłócić ale musiałbym podejść i wypłacić z liścia 🤪 pozdrawiam i udanych łowów 💪
Jakich czasów doczekaliśmy,żeby zabrać sobie rybę trzeba się tłumaczyć, masakra ,pozdrawiam .
Super materiał, do zobaczenia w kolejnym odcinku ^^
Super wyjasnione, u znajomego szczpaki metrówki bo tak ich załowali cały białoryb wychlały karpie po 35cm znikneł
Dawaj filmik z przepisem na tego okonia beda mieli hejterzy o czym pisac pozdro 😅
Masło , pieprz ,sól i trochę mąki plus gorąca patelnia 😉
Ayeee wkoncu wrociła stara szkoła primankowa
Witam serdecznie na kanale Primanki 😁👍 Początek wtorkowego, dawno obiecywanego cyklu👍
Super film oby więcej takich😊
Świetny pomysł z tymi odcinkami aby dowiedzieć się jak było kiedyś i trochę teorii z wędkarstwa 💪💪💪 będziemy oglądać
Witam witam i pozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie na kanale Primanki 👍🎣🎣🎣
Zgadzam się, najbardziej wydajne tarlaki np karpia to takie 4-7 kg a nie 30 tki . A najlepsze geny uzyskuje się robiąc krzyżówki, widzę to nawet po naturalnym tarle na dziko w stawie. Pozdrawiam
Bardzo ciekawy i fajny odcinek
Mądrego to i miło posłuchać.
Muszę poszukać tego numeru WW w swojej kolekcji.
Ja jestem "za".
Super pogawędka
Hehe, teraz to strach rybę zabrać zgodnie z regulaminem. Ja wziąłem ostatnio karpia i sandacza. Wszytko zgodnie z regulaminem, ale dreszczyk emocji był bo bałem się się, że podejdzie jakiś fanatyk😀.
Chcialbym kiedys z panem połowic to by byla szkoła!
No Pawle, ja pamiętam jeszcze jak w 1999 roku łowiłem bez problemu okonie w jeziorze Narie. W zeszłym roku w tym samym miejscu gdzie 25 lat temu te okonie brały "za wszystko" i "na wszystko", to niestety ani jeden pasiasty się nie trafił. Szkoda, bo to niesamowicie fajna dla łowienia ryba była. A taki typ odcinka, jak dziś, bardzo, bardzo pasuje. Wtorki jako dyskusyjne i ciekawostkowe - jak najbardziej 👍👍
Jak Narie to widzę że sąsiedzi jesteśmy praktycznie, jedno gospodarstwo rybackie nam "gospodarzy"
Zaaaajeeeeebiście👍 proszę tak dalej✌️👏👏👏👏
Dzień dobry oglądam pana od paru lat ale pierwszy raz dodam komentarz, urodziłem się na Mazurach i pamiętam jak mój tata zabierał mnie na ryby i tego okonia na prawdę było dużo i dokładnie pamiętam jak powiedział że to jest chwast
Mądrość słowa.
Primanki - uczy i bawi.
Pozdrawiam.
👍👍👍 Pozdrawiam serdecznie 🎣🎣🎣
Prymanki 👏👍
👍👍
Ma Pan rację, może za jedną złowioną wypuścić trzeba dwa 😂
Dobra robota!
Paweł. Nie musisz się nikomu tłumaczyć. Już nie raz udowodniłeś że jesteś zdroworozsądkowym człowiekiem i przede wszystkim etyka wędkarska nie jest ci obca. To że się zabiera ryby oczywiście zgodnie z panującymi przepisami to nie jest nic złego. Rób dalej swoje bo robisz to dobrze a ci wszyscy krzykacze do pięt ci nie dorastają z wiedzą i doświadczeniem. Pozdrawiam👍
Super odcinek. Czekam ma kolejny wtorek. Pozdrawiam.
Super 👍
Prawda jak zwykle jest bardziej złożona. Przemysłowy połów ryb, nie tylko okoni, na jeziorach czy zaporowych zbiornikach zawsze będzie wpływał na ich populację, jeśli nie zapewni się rybom możliwości odbudowy tej populacji. Nie można brać bez końca. Niestety ryby znikają także w innych łowiskach, na których nie ma i nigdy nie było rybackich odłowów. Tymczasem mało kto zastanawia się w ogóle czy obecnie ryby mają gdzie się wycierać. Sam znam dziesiątki rzeczułek czy rowów, w których jeszcze 20-30 lat temu ryby mogły się trzeć bez ograniczeń. Dziś te rzeczki ledwo sączą wodą, a rowy stoją suche, lub niosą wodę tylko po opadach... Poza tym ile dopływów większych rzek (będących od zawsze wiosennymi tarliskami) dziś jest najnormalniej w świecie wyprostowanym kanałem, gdzie warunków do tarła po prostu nie ma, albo są słabiutkie... W modzie jest czyszczenie dna kanałów, rzek, jakoby to miało zapobiec powodziom, tymczasem niszczy się tarliska, zubaża bazę pokarmową dla narybku. Błędne koło, którego nikt nie potrafi, nie chce zatrzymać...
Święta prawda, a wędkarzy się uważa za kłusowników. Największymi kłusownikami są ci co odławiają przemysłowo nocami żeby nikt nie widział. Gdzie jest straż rybacka?
Nie mają kasy na kontrolę .. dodatkowo okręg zezwolił na nocne wędkowanie i do kontroli pożyczają łódkę raz na miesiąc by sprawdzić co się dzieje .. śmiech na sali .. jeden drugiego musi pilnować bo bo kontroli tyle co nic :( ryby wędka tak nie zwedkujesz jak kilometry sieci 😢
Wędką i siatką ryb nie wyniszczysz, najgorsi są elektrycy którzy dla pewności tak gotują że aż woda paruje. Widziałem takie akweny,aż trzcina usychała.
Wystarczy parę razy przegotować i po rybie
Jak najbardziej takie wtorki. Pozdrawiam
Od dziecka wędkuje u siebie na pojezierzu myśliborskim
Kiedyś za dzieciaka jakieś ,40 lat temu to na leszczyne łapałem siatkę sporych ryb
A teraz więcej się wydaje na zanęty A łapie kilka małych rybek
Najemcy wody czyszczą ją z ryb A nikt nie zarybia
Super film, oby więcej takich! Jest Pan wielki 💪
Na temat okoni to prawda
Hej. Taka forma jak najbardziej ok :)
W Niemczech jest zakaz wypuszczania złowionych ryb wszystko co się zlowi trzeba zabierać i ryb nie brakuje ot taka ciekawostka pozdrawiam
Wartościowy kontent 👍🏻 Ja czekam na film tego typu: rzeczy wędkarskie z Ali, te które kiedyś kupiłeś, przetestowałeś i są godne polecenia.
Pamiętam jak widziałem piękne wielkie szczupaki na Studzienicznym na Podlasiu. 2 lata później jak wróciłem, to się dowiedziałem że jezioro poszło w dzierżawę, zarzucili sieci, i jedynego szczupaka jakiego się udało złowić miał jakieś 12cm...
To jest historia wielu niestety naszych jezior.
Studziennicze koło Augustowa ?
@@marcinlukmin5386tak, dokładnie. Przepiękne jezioro, nigdy nie umiem dobrze zapamiętać nazwy. Kilka razy tam już byłem, tylko szkoda tych ryb
@@panKowalski597 byłem tam parę razy ...i faktycznie za dzieciaka pamiętam olbrzymie okonie łapane na żywca ... W ramach nostalgicznych wakacji wybrałem się tam 2 lata temu ...i ręce mi opadły 🫣 . Ale z tego co wiem jezioro ciągle jest pod zarządem PGR 🤔
Smutna historia. Bardzo lubię łowić okonie, co ciekawe zazwyczaj mi się zdarza grube okonie, prawie 1kg wczoraj na przykład na woblerki boleniowe. Kompletnie losowy przyłów, piękne i charakterne rybki
Piękny garbus👍 Gratuluję👍 Wiesz to jest tak, że większość szuka okoni na dnie. I faktycznie często jest ich tam więcej, ale nieduże. Te największe lubią chodzić w toni, żerować w toni i pod powierzchnią.
@@primankizgadzałoby się z moimi doświadczeniami. Interesujące, super filmik
Spoko odcinek możesz takie robić można się czegoś dowiedzieć . Pozdro💪🏻💪🏻💪🏻
Ciekawe tematy poruszasz,pozdro
Co by o tym nie myśleć, nie popadajmy w skrajnośći. Nie widzę nic złego w tym że ten czy inny wędkarz zabierze sobie ryby i je skosumuje, to przecież normalne!!! Dobrze że to skomentowałeś, tym bardziej że zrobiłeś to rzeczowo i ciekawie 👍👍👍Pozdrawiam 🤘🤘🤘
Pytanie "ile" ich skonsumuje... u mnie w kole jakiś komuch (dziadek 70+, więc wychowywany w tamtych latach) zabrał przez rok '21 (co były przecież jeszcze obostrzenia na wychodzenie) ponad 450kg ryby, kolejny 340 i 310 i 300... 4 ludzi 1.5 tony... co oni z tym zrobili, bo jedzenie codziennie 700g mięsa rybiego z brudnych polskich wód nie jest czymś mądrym...
Natomiast zabranie paru szczupaków, karpi czy bo ja wiem sandaczy rocznie do 30kg nie zrobi takiego spustoszenia, jak wzięcie wszystkiego co się udało złowić... szczególnie jak emeryt przychodzi nad wodę codziennie (bo co innego jak pracujący przyjedzie 5 razy przez rok i weźmie do zamrażary).
Balans, umiar.... to jest ważne by polskie wody znów były rybne... Mam staw PZW obok siebie (przez 7h jak 5 niewymiarowych karpi złowią to dobry dzień, no a rzadko kto celuje w płocie, więc nawet nie wiem czy są inne ryby niż karpie i amury + drapieżniki i może płotki), oraz rzekę podzieloną na dwa... O stawie pisałem jak stoi, o rzece: jedna, główna część ma trochę ryb, takich koło 13cm żywcy, 30cm leszczy i pojedyncze klenie / jazie z podobnymi wymiarami, woda ma z 0.8m zarośnięta, ale miejsca zrobione są, nawet po zanęceniu rzadko coś przypływa... drugi zaś nurt rzeki (robią koło dookoła stawu) ma 15-20cm wody, też jest zarośnięty jak nie wiem... ale nikt tam nie łowi, "bo się nie da"... ile razy nie przyjdę, to bez problemu naście ryb złowię z płycizny takich po 20cm żywcy, czasem i mniejsze siądą. Klenie tutaj są i po 45cm, ale nikt nie łowi, bo dno prócz tego, że płytko, to jeszcze wyłożone siatką by nie wymywało... i tyle co ludzie natracili przynęt, tak już nikt tam łowi... Ryby w cieku 2m na 20cm jest więcej niż w rzece 25m i koło metrowej (zależnie od miejsca).
Więc jeszcze raz... "ile" tych ryb zostanie zebranych jest ważne, oraz jak dużo tych ryb zostaje w wodzie dla kolejnych pokoleń.
Dobry film, pozdrawiam.O tej aukcji z Niemcami nie wiedziałem ale myślę że to nie miało takiego wplywu na rybostan okonia w mojej Warcie.Kiedys okonie się łowiło,bardzo dużo teraz się dłubie i nie zawsze ze skutkiem.
Napewno jest wiele czynników. Różne na różnych wodach. Poprostu przytoczyłem taką historię, bo właśnie myślałem że nie każdy wiedział👍 Pozdrawiam serdecznie
bardzo dobry materiał
No oczywiście wtorek może byc jak mówisz informacyjnie warsztatowy , jestem na Tak , Pawełku.
Pozdrawiam Wariacie 💪💪💪💪💪💪💪🎣🎣💪💪🎣🎣🎣🎣🎣💪💪
Ja mam swoją teorię na te gówno burze, większość młodych wędkarzy na ogląda się ludzi którzy znają swoje jeziora i miejsca i wiedzą gdzie ryb szukać, potem idą do siebie nad wodę i myślą, że ryba stoi w każdym miejscu bo "inni łowią" bez poświęcenia czasu na poznanie swojego łowiska, rzucają byle gdzie byle na co. A jak nic nie złowią to "PZW nie zarybia, ryb nie ma albo, że zabierają wszystko co na haku" i ból tyłka bo kto inny ma większe pojęcie od nich. Pragnę też nadmienić, że wujek już 20lat temu mówił, że okoń to jedna z najbardziej himerycznych ryb wystarczy, że kolor nie odpowiada i nie będą brały mimo, że w łowisku mogą być i nawet się pokazywać, wychodzić do przynęty i pukać w ogonek. Okonie też są terytorialne i często bronią swojego miejsca po prostu atakując przynętę i wcale to nie świadczy, że akurat jest głodny. Po prostu broni swojego miejsca.
Dzięki za materiał jak najbardziej treściwy i może wielu wędkarzy sobie to weźmie do serca.
Pewnie trzeba budzic świadomość u ludzi pozdrawiam
Brakuje mi filmów z łowienia sandacza/suma na trupka/watrobke z brzegu. Bez sond jak odnaleźć te ryby i jak porobić zestawy. Jakaś zrywka, takie tematy panie Primanki :)
Fajny odcinek. Trochę krótki. Wiem że było by to trudne do zrealizowania ale odcinki połączone z dawnym połowem ryb z przemyśleniami wędkarzy a łowienie i mądra rozmowa z osobami posiadające własne zbiorniki jak o tych szczupakach to by były fenomenalne, ciekawe i inne jakie robią inni wędkarze.pozdrawiam.👍
Witam serdecznie na kanale Primanki 💪🎣 spóźniony ale obecny jak zawsze 😉😁
Podobał się 👍
Jest to uprawnione twierdzenie w kontekście dużych wód.U mnie są małe jeziorka,rybaków nie ma,kłusowników już też nie ma.Okoni coraz mniej...Przyczyny są bardziej złożone.Nieprzemyślane zarybienia sumem,zanieczyszczenia i nie wiem co jeszcze.To nie do końca tak że to rybacy,wędkarze i kłusownicy bynajmniej u mnie.Kiedyś się łowiło i wypuszczało dziś się nie łowi.To prosta matematyka.
Oby tak dalej brawo ty
Okon to najsmaczniejsza ryba według mnie polawiqna na wedki
Zdecydowanie więcej takich odcinków :)
Pięknie powiedziane,pozdrawiam
Dzięki serdeczne 👍 Pozdrawiam 🎣🎣🎣
Jestem jak najbardziej na tak. Przyjemnie się słucha jak Pan opowiada, także czekam na kolejny podobny odcinek 😀 pozdrawiam
super !
Podobno sytuacja miała miejsce na początku XXI wieku w ujściu na tzw porcie wyławiali okonia spiningisci i spławikowcy bez umiaru a teraz płacz że niema👍
Ciekawa sprawa. Będę musiał zainteresować się tematem bo byłem przekonany aby zabierać średniej wielkości ryby izawsze wypuszczać duże. Ale mogłem się mylić.
Ja również mogę się mylić, dlatego przytaczam pewne fakty i polecam dowiedzieć się więcej na ten temat. Ale cieszę aię bardzo że zasiałem ziarenko ciekawości😁👍
Zastanów się jak działa natura, zamiast być kolejnym wyznawcą tego czy innego "eksperta". Podpowiem - drapieżnik poluje, aby jeść. Wybiera optymalny bilans między energią zużytą, a pozyskaną. Nie ugania się godzinami za czymś wymarzonym, bo marnuje energię. Nie rzuca się na coś, co prawie w ogóle nie da mu kalorii. Wybiera to, co jest pod ręką i czym się w miarę sprawnie naje. Jak jest multum płotek 10 cm, to upoluje trzy i z głowy. Jak tych 10 cm płotek dużo nie ma, a rybostan jest zróżnicowany - poczeka na osłabioną większą sztukę, ale też nie tyle czasu, aby upolować osobnika prawie rekordowego. Innymi słowy - zabieramy to, czego jest dużo i co jest sens w ogóle zabierać.
O drapieżnika należy jednak dodatkowo dbać. Rzadko się nim zarybia, jest jedyną sensowną opcją do łowienia na spinning (bardzo popularny ostatnimi laty), a dodatkowo pełni istotną rolę jeśli chodzi o dbanie o rybostan białorybu. Jeśli w danym zbiorniku brakuje drapieżnika, to wszelkie płotki, ukleje czy krąpie mnożą się dalej na potęgę, ale z racji braku odpowiedniej ilości pożywienia rosną bardzo powoli / karłowacieją. Gdy zaczyna brakować przestrzeni, to pojawiają się hybrydy, bo wszystko kotłuje się na ograniczonej przestrzeni. Hybrydy, najczęściej leszcza/krąpia itp. są niechcianymi przykurczami, które jednak dalej wyżerają pożywienie np. wzdręgom.
Bardzo ciekawa forma filmu, a zarazem dialogu z widzem. Pozdro.
Świetny pouczający materiał odnoszący się do komentarzy pod ostatnim filmem .Brawo Pawle na szczęście większość widzów ma pojęcie odnośnie całej sytuacji a Ci którzy wywołali ,,burze,,mam nadzieję że tym materiałem zostali uświadomieni i ich spojrzenie na pojęcie zabierania okoni na patelnię się zmieni .Zawsze skrupulatnie czytam komentarze nie szukając sensacji lecz również ucząc się różnych metod i zagadnień ale jeśli dochodzi do sytuacji jak ta że ktoś jest niedouczony to ten materiał prostuje wszystko .Zdrówka Pawle i wszystkiego dobrego dla widzów .Czekamy na kolejny film 🎥.👊👊🐟🐟🐟🐟🐟🐟🐟🐟🐟
99% wędkarskiego Jutuba może co najwyżej Panu buty czyścić jeżeli chodzi o wędkarstwo . Tyle w temacie . Pozdrawiam
xpp
nie no bez przesady, filmiki spoko, ale do Adama Niemca to startu zbytnio nie ma
@@boskymasta 😂😂😂
Adama Niemca 😂😂😂
No z tymi butami to chłopaku poleciałes 🤣🤣🤣🤣 ale kawkę parzyć to bym się zgodził heheheheheh
Czego nie wiesz?@@fisherman-000