Pojawiło się już to pytanie w komentarzach, więc jeżeli ktoś byłby zainteresowany źródłami to informacje brałam stąd: KSIĄŻKA: „In the Company of Women: Indirect Aggression Among Women: Why we hurt each other and how to stop” Pat Heim i Susan A. Murphy, 2003 PODCAST: „Why women sabotage each other at work and how to make it stop” Diana Kander: Professional AF - dostęp przez Spotify FILMY: „The Mean Girl Trope, Explained” The Take „Relational aggression why women hurt each other” Kris Stewart, TedxPenticon „Why Women Prefer Male Bosses” The Atlantic „5 Reasons Women Betray Each Other | Oprah’s Lifeclass | Oprah Winfrey Network” OWN „Confessions of a Former Mean Girl | Ellen Smoak | TEDxBartonSpringsWomen” „The 4 Weapons Women Use Against Each Other | Oprah’s Lifeclass | Oprah Winfrey Network” OWN „Why women compete with one another | Oprah’s Lifeclass | Oprah Winfrey Network” OWN ❤️❤️❤️
Kiedy przeczytałam komentarz Grześka pomyślałam, że to jakiś troll, ale jednak po spojrzeniu na to co napisała Klaudia okazuje się być prawdą. Teraz nie mogę się doczekać tego "story tajmu".
Ogólnie mam związaną z wami śmieszną historię poznania bo najpierw poznałem twój kanał, oglądałem jak pracowałaś dla szejka, po tygodniu albo dwóch widzę kanał Para Absurdu widzę Challenge jak trzymacie śmieci w słoiku i mówię o fajni ludzie ekologiczni i nie jedzą mięsa w sumie jak ja po 1 dni oglądania waszych filmów "hm a tak Klaudia to nie ta sama co pracowała dla szejka i tak tak to ona🤣" tak wiem głupia historia
No oczywście! Odwieczna prawda 😂 My w przedszkolu odtwarzałyśmy sceny z naszej ulubionej telenoweli, którą oglądałyśmy po kryjomu (był to Zbuntowany Anioł 😂) i ja zawsze musiałam być facetem - Iwo 😂
Dobrym rozwiązaniem w moim przypadku była zabawa w dom dwóch przyjaciółek, które miały własne "dzieci" (pluszaki) i mieszkały razem. W ten sposób każda była mamą xDD
To z tym pobiciem wśród facetów jest sztampą, obecnie równie często dziewczyny się biją/drapią. W rzeczywistości dużo częściej jest podobnie jak u was - foch "ja sie do cb nie odzywam", albo uwielbiane przez nas "nie bede się z toba bawił". Czyli tak jak u was, co nie? :D Największa różnica polega na tym że my, faceci, jesteśmy przede wszystkim pragmatykami i jako tacy nie lubimy chować urazy. Dlatego najczęściej po dwóch, trzech dniach rozchodzi się to po kościach. I tu najlepszy motyw - dużo się mówi o męskim ego... otóż to jest najlepszy przykład że nasze ego wcale aż takie wielkie nie jest. Czemu? Bo nie oczekujemy przeprosin. I tak na prawdę mamy w d... tzn gdzieś, to czy ktoś do nas wyciagnie rękę i powie puste "przepraszam". I stąd potem niektórzy patrzą na to wszystko z boku i myślą sobie "eh, ta męska duma nie pozwala mu przeprosić" - my tak mamy że między nami facetami nie musimy sie przepraszać, bo jest to zbędne. I najczęściej bywa tak że jest jakaś drama, mijają 3 dni, jeden rzuca do drugiego "ej, wlasnie, a ty idziesz z nami do baru świętować zdanie egzaminów?", a drugi odpowiada "pewnie". I teoretycznie nie było tu przeprosin... ba, to jest tak skomplikowane że nawet nie zawsze osoba która pierwsza się odezwie była winna. Wydaje mi się że po prostu łatwiej umiemy zaakceptować że coś się po prostu stało. Bez wskazywania winnych palcem. Posłużę się twoją analogią - wy bawiłyście się w dom, tam wszystko podlegało czyjejś władzy, każda coś tam kontrolowała. My w miedzy czasie kopaliśmy piłkę po boisku. I u nas były elementy losowe w których nikt nie był winny : piłka źle się odbiła od ziemi, odbiła się od słupka, czy moje ulubione : rzuty karne. O ile trafisz w światło bramki to reszta jest przypadkiem. Bo żaden człowiek nie jest fizycznie w stanie wyczekać aż zobaczy gdzie piłka poleci i dopiero wtedy sie rzucić bo piłka osiąga ogromne prędkości. Natomiast wam, kobietom, trudniej przychodzi zaakceptowanie tego że nie zawsze trzeba wskazać winnego. I to właśnie przez zabawę w "dom" - tam któraś zawsze była do obwinienia jeśli coś potoczyło sie źle :P To by było na tyle, takie tam "męskim okiem". Może jest w tym ziarnko prawdy? A moze to tylko brednie lunatyka? To już niech każdy sam oceni. Szerokiej wody i do nastepnego spotkania, Lar :) Ps. Jeśli kogoś to zaciekawiło bądź przyjemnie się komuś to czytalo niech zostawi jakiś komentarz albo da łapkę w górę, zawsze to dobrze wiedzieć że ktoś znalał czas i chęci by czytać taką ścianę tekstu, co w dzisiejszych czasach należy do rzadkości. A może nie? Nie wiem, nie mi to oceniać :)
Gdy miałam 12 lat zdarzyła mi się przykra sytuacja w szkole moje przyjaciółki z którymi się zadawałam 7 lat zaczęły mnie ostro wyzywać i obgadywać na forum szkoły . Byłam tak załamana że postanowiłam zmienić szołę i tam znalazłam cudowną przyjaciółkę która do tej pory mnie wspiera w każdej sprawie a ja ją . Każdemu życzę takiej osoby i mam nadzieję że kobiety przestaną sobie podcinać skrzydła (:
Nie wyobrażam sobie pracować z kobietami, a tym bardziej mieć szefa kobietę. To serio jest największy koszmar. Ostatnio na kursie szkoleniowym przyszło mi być w grupie złożonej głównie z kobiet. Myślałam, że dostanę kota. Najgorszy problem? Komunikacja i praca w grupie. Każdy sam sobie, byle tylko nie daj Boże ta druga nie zdobyła przewagi. Ostatecznie uciekłam do jedynych dwóch rodzynków i dzięki temu w trójkę jako jedyni byliśmy w stanie wykonać potwierzone nam zadanie... :/ Jeśli miałabym współpracować z kobietami, to tylko zaufanymi, do których mam pewność, że mogę na nie liczyć i nie będą robić smrodu za moimi plecami. Faceci rzeczywiście mają inne podejście, co bardzo cenię. Wiem, że mogę liczyć na ich pomoc, kiedy potrzebuję, a jeśli się nie lubimy, to się po prostu nie lubimy i tyle. Wydaje mi się, że między facetami też potrafi być ostra rywalizacja w środowisku pracy również z powodu hierarchii, aby być na szczycie, ale u nich to wygląda trochę inaczej. Mam wrażenie, że bardziej idzie to w produktywnym kierunku - by pracować jeszcze więcej i ostrzej, i być lepszym, zamiast kopać pod innymi dołki.
Odkąd zaczełam studia i mieszkam ze współlokatorami to zawsze największe problemy były z dziewczynami, nie z chłopakami. Z dziewczynami zawsze były jakieś dramy, toksyczne relacje, problemy z porządkiem
Niestety, tak często bywa... Chociaż ja jedyny raz jak miałam współlokatora faceta, to to dopiero były dramy - miał dwie laski jednocześnie i nie chciał, żeby jedna się dowiedziała o drugiej... kombinacje jakie były...
Matko, tak. Zgadzam się w 100% Jak byłam w podstawówce to co 3 miesiące dziewczyny z mojej klasy szły do Pani psycholog, bo były takie kłótnie. Raz w ciągu tych 7 lat poszli chłopcy, ale nie miało to porównania z tym co działo się u dziewczyn
@@9Ephemeral_Star8 u mnie w podstawówce to nie było praktycznie momentu bez dramy, jak jedną udało się rozwiązać to zaraz wybuchała nowa i prawie zawsze to było między dziewczynami, kłótnie między chłopakami które trzeba było rozwiązywać na godzinie wychowawczej można policzyć na palcach jednej ręki
Szczerze? Dużo więcej nieprzyjemności doświadczyłam ze strony mężczyzn, którzy chcą się popisać przed swoimi koleżkami :). No a co do kobiet, to ofiarą plotki byłam tylko w podstawówce, a poza tym to nic. Ogólnie w tym wieku nastoletnim byłam (i jestem) taką outsiderką, uważnie dobieram znajomych i nie lepię się do danej osoby bo jest uważana za fajną i w ten sposób zapewnię sobie 'awans' w społeczeństwie. Ta gra nie jest warta świeczki, nie rozumiem czemu ludzie to robią. Chyba tylko po to żeby sobie podbić samoocenę...Tutaj raczej bym polecała popracować nad sobą wewnątrz żeby nie musieć szukać potwierdzenia że jesteście mądre i atrakcyjne od szkolnej zołzy czy później toksycznego partnera. Nie musicie brać udziału w tym towarzyskim wyścigu szczurów, zawsze możecie dosiąść się do jakiejś laski na uboczu, trochę pogadać i zyskać psiapsi na resztę życia, polecam. Ale no...przyznaję że w pracy to faktycznie jest problem jak szefowa czy inna babeczka się nawiąże...jednak w szkole czy na studiach serio da się to ominąć.
Absolutnie świetna rada! Zazdroszczę, że w tak młodym wieku doszłaś do takich wniosków. To na pewno zaoszczędziło Ci nieprzyjemności! Dziękuje, że się z nami tym podzieliłaś :)
Jest wiele czynników składających się na to jak bardzo potrzebujesz atencji rówieśników i akceptacji społecznej. Nie oszukujmy się samotność jest ogromnym problemem w każdej grupie wiekowej. Warto zdawać sobie sprawę tak jak mówisz, że gra jest nie warta świeczki,ale potrzeba przynależności i akceptacji jest podstawową potrzebą człowieka.
Ja już w podstawówce to odkryłam i koleżanek może i miałam sporo do zabawy i luźnych pogaduszek, ale przyjaciół zawsze miałam bardzo małe grono. Teraz na studiach jest już mikroskopijne dlatego, że nie lubię hucznych imprez i alkoholu, więc "nie wpasowuje się" w towarzystwo ludzi, którzy chcą się wyszaleć za młodu - mi nigdy to nie było potrzebne, więc
Ten filmik jest świetny! Widać, że poświęciłaś dużo czasu na przygotowanie go. Zgadzam się z tym co powiedziałaś. Będę wdzięczna, jeśli zdecydujesz się zrobić z tego serię bo cudownie się tego słucha. Pozdrawiam ❤
bardzo fajny kanał, widać, że jesteś mądra i autentyczna. podoba mi się, że nie gadasz o rzeczach z powietrza tylko własne doświadczenia lub badania. zostawiam suba
Dziękuję Ci przepięknie! Nie chciałam też umniejszać tematowi mówiąc tylko o swoim zdaniu, ale przedstawić co o tym mówi "nauka". Cieszę się, że zostaniesz u mnie na dłużej ❤️
Zgadzam się z tobą w stu procentach. Sama padłam ofiarą plotek i wyrzucenia z grupy. Przez długi czas zastanawiałam się, co ze mną było nie tak, bo przecież nikogo nie obraziłam, dbałam o siebie i starałam się ograniczyć wyrażanie mojej opinii do minimum, żeby nie mieć konfliktu z innymi. Dopiero później zrozumiałam, że być może chodziło o to, że wynikami z nauki zaczęłam wybijać się poza grupę i to mogło mieć oddziaływanie na nasze relacje. Mimo to, dzięki temu znalazłam wspaniałych przyjaciół, którzy nie są zazdrośni, a wręcz cieszą się razem ze mną z moich sukcesów. W nowej szkole też zauważyłam, że ludzie zaczynają mnie postrzegać za inną z powodu wyższych ocen. Mówi się trudno. Dzięki temu wszystkiemu nauczyłam się, że skoro i tak mam mieć "konflikt" przez takie błahostki, to już wolę nie chować swojej opinii dla siebie. Teraz nie boję się o wyrzucenie z grupy. Szczerze mówiąc nie martwię się też już o opinię innych, ponieważ wiem, że mam ludzi, którzy mnie akceptują i nie czekają na moją porażkę. Z drugiej strony rozumiem te wszystkie zazdrosne kobiety. Nie jestem święta i samej zdążyło mi się być zazdrosnym o czyiś sukces, jednak nigdy z tego powodu nie sprawiłam, żeby ten ktoś się poczuł gorzej. Dziękuję za przeczytanie do końca i dziękuję za twój filmik Klaudia^^
Gabrysiu, jestem z Ciebie dumna, że jesteś tak świadoma siebie i nie przejmujesz się innymi ❤️ Nie mam pojęcia skąd się wzięła jakaś niechęć do osób, które się dobrze uczą - to jest straszne! Co w tym złego, że jesteś ambitna i osiągasz dobre wyniki? Cieszę się, że znalazłaś jednak przyjaciół, którzy Ciebie doceniają!
Zastanawiam się czemu czasami kobiety jak inna kobieta powie im komplement to uważamy że napewno nie mówi prawdy i chce się z nas "ponabijać" ja sama często mam takie wrażenie
kiedyś przeczytałam coś takiego: faceci się obrażają ale tak naprawdę nie mają tego na myśli a dziewczyny się komplementują i też w sumie nie mają tego na myśli
Bardzo ciekawy film, cieszę się, że korzystasz ze źródeł, a nie tylko z jakichś magicznych dowodów anegdotycznych. Trzymam kciuki za dalszy rozwój kanału
Dziękuję bardzo! ❤️ Właśnie nie chciałam tu wyrażać swojego zdania popartego tylko moimi doświadczeniami, dlatego postawiłam na research. Żeby zarzucić temat i żebyśmy w komentarzach mogły podyskutować :)
Moja koleżanka opowiadała o mnie głupoty, kłamstwa, najgorsze rzeczy jakie wymyśliła chłopakowi który mi i jej się podoba tylko dla tego że bała się że będzie mnie lubić bardziej niż ją
Po latach dowiedziałam się, że tak na prawdę moja "przyjaciółka" kazała swojemu ówczesnemu chłopakowi mnie wykorzystać jak byłam pijana, żeby mieć wymówke do zerwania z nim dla innego, którego sobie upatrzyła. Ona przede mną zawaliła wine na niego, a potem na mnie bo nie pasowało jej, że poirytowało mnie, że czekalam pare godzin i mnie wystawiła. Potem trzy lata później (Kiedy mnie wielce przeprosila, ale nie do konca bo nigdy nie usłyszałam przeprosin) powtórzyła tą samą akcję ze swoim "kolega". Powiedziała mu, żeby spal ze mną w pokoju jak u niej nocowalam i powiedziała mu też "przyda jej się chuj do dupy" (jej chłopak tez przy tym byl i oboje powiedzieli mi potem to samo, a nie lubią się, więc nie ma mowy o wspólnej wersji) Tu kierowało nią to, że ona sypiała z wszystkimi na prawo i lewo, a mnie nie udało jej się przekonać do czegoś takiego, bo mam swoje wartości. Rok później "Moja przyjaciółka" cały dzień dzwoniła do chłopaka i go męczyła bo pojechałam z jego przystojnym kolega na wesele jako osoba towarzysząca. Potem zostalismy parą. Nie mogła tego znieść. I on zaczął wyciągać te wszystkie rzeczy Od jej chłopaka bo nie wierzył w jej wersję wydarzeń i o wszystkim mi powiedzial. Wtedy zaczelam odkopywac te wszystkie brudy z przerażeniem wnioskując, ze wszystkie najgorsze rzeczy doswiadczyłam przez nią. Dodam, że kiedy kazala chlopakowi mnie wykorzystać miałam 15 lat i byłam dziewicą. Kiedy rzucila chłopaka, który był kolega mojego, to pokazał mi ich rozmowy w których wspomniała, że niby się przyjaznimy, ale nie mogę mieć lepiej od niej (xD) Potem zaczęła WSZYSTKIM wspólnym znajomym rozgadywać, że ukradłam jej chłopaka i się z nim przespałam.. Ostatecznie wszystkim rozgaduje, że to ja jestem tą złą, a nie boli mnie to tylko dlatego, że ucięłam wspólne kontakty.. Tak "kobieta kobiecie wilkiem zamiast siostrą jest".
Świetny filmik 😊 Jeśli jest się miłym dla innych, życzy się dobrze, nie sieje się nienawiścią to nie dość że życie staje się milsze to pokazuje się tym swoją siłę psychiczną i dojrzałość. Wspierajmy się nawzajem kobitki bo tyle nas łączy ❤️
Od kilku lat komplemetuje inne kobiety za drobiazgi. Babeczka ma super torebkę, bosko pachnie, albo ma ekstra tatuaż mówię to. Na początku każda jest zdziowna czasem lekko speszona, ale potem widzę jak "rosną" od takich komplementów :) Komplementujmy się to nic nie kosztuje :D a serię można nazwać dzień kobiet :D
Jestem 25-letnim facetem, a Twój film całkowicie mnie pochłonął, nie wiem... to chyba dobrze :D W każdym razie to co mówisz pokrywa się z tym, co sam widziałem i słyszałem o różnych intrygach, jakie kobiety wobec siebie potrafią wysnuć. I o ile między facetami sprawy są dużo prostsze, raczej po prostu nie rozmawiamy z kimś, kogo nie lubimy, to generalnie mężczyźni są w prowadzeniu konwersacji strasznie toporni. Co biorąc pod uwagę, że w szkole, na uczelni, czy w pracy ludzie nawiązują przyjaźnie i relacje koleżeńskie przeważnie z ludźmi tej samej płci, jest dość przykre dla mężczyzn, przynajmniej tych bardziej wrażliwych. Bo niestety, jeśli w pokoju są mężczyźni i kobiety, to na 90% osobami o najbardziej wąskich horyzontach będą mężczyźni. Z drugiej strony przyjaźń damsko-męska, o ile oboje są hetero, zawsze podszyta jest obawą, że ktoś się w końcu zakocha (np. moja siostra jako 39-letnia kobieta twierdzi, że nie wierzy w możliwość utrzymania takiej przyjaźni i to ułatwia jej porządkowanie sobie życia). Konkluzja jest chyba taka, że żadna kombinacja płci w relacjach koleżeńskich nie jest idealna? Może tak jest ciekawiej?
Macieju, dzięki Ci wielkie za dodanie męskiej perspektywy na te sprawy! Ja szczerze mówiąc wierzę w przyjaźń damsko-męską, choć w większości kończy się to zakochaniem. Ale nadzieja umiera ostatnia ;)
Mnie kilka lat temu grupa koleżanek odcięła od siebie, dziś z perspektywy czasu jestem im wdzięczna, bo dzięki temu mogłam poznać samą siebie a nie tylko być odbiciem tego co one mówiły. Czasem trzeba coś stracić żeby oś zyskać :) jakie to piękne :) ps bardzo podoba mi się Twoja pomadka, świetnie w niej wyglądasz :)
Dziękuje za miłe słowa i za to, że podzieliłaś się swoją historią! Ja też kiedyś płakałam za „przyjaciółkami”, które traktowały mnie okropnie i odsuwały od siebie - po latach wiem, że to ja pierwsza powinnam się odciąć już wcześniej! ;)
Sub leci. Myślę identycznie. A ju myślałam, że jestem jakas inna :) tudzież przeszło mi przez myśl, że jestem facetem. Apropo "przyjaciółki" poprosilam taką od serca wiecie taka od przedszkola(dodam, że bylysmy juz w klasie maturalnej) żeby poszla do naszego wspolnego znajomego (to był jej kuzyn, a ja kochałam go wtedy juz jakies 3 lata)i zapytala czy miedzy nami moze jeszcze cos być. Pamietam jak dziś, że czekalam jak na wyrocznie. Wróciła.. I powiedziala "on nie chce mieć z Toba juz nic wspólnego" i ten glupkowaty usmiech zwycięstwa! nawet jej powieka nie drgnęła. Nie musze pisac jaki to miało na mnie wpływ. Dzis po paru juz latach pytam tego samego faceta, ktory jest moim mężem jak mógł tak wtedy powiedziec?! Okazuje się, że nigdy tak nie powiedzial! Dał jej wtedy liscik dla mnie, w którym napisał, ze czeka w naszym miejscu wieczorem.. Nie przekazala mi.ok 19 przyslal mi sms"Wiedzialem". Odpisalam żeby juz dal mi spokój. Gdy owa przyjaciolka zniknela z mojego zycia przy okazji jakiejs dramy o nie wiadomo co przypadek sprawil, ze spotkalam sie z miloscia mojego życia, a teraz jesteśmy juz 8 lat po ślubie. Zaprosilismy ja na ślub dodatkowo walnela fochem, że nie jest nasza swiadkowa :D przeciez to dzięki niej jesteśmy razem :) Jednym slowem taka przyjaciolka to skarb. Kobiety uważajcie na inne kobiety, ale też dajcie z siebie to co byście chcialy dostać. Dzięki temu mam obok siebie tą jedyna i właściwą nawet nie przyjaciolke.. Bratnią duszę. Pozdrawiam was ciepło
Dziękuje kochana ❤️ Wow! Co za niesamowita historia!!! Każdy powinien przeczytać! Bardzo się cieszę, że jednak się wszystko dobrze skończyło i nie straciłaś swojej miłości na zawsze przez głupie gierki.
O matko jak ja kocham twoje filmy!!! Uwielbiam takie tematy, debaty, jakieś psychologiczne rzeczy, o zachowaniu ludzi! Po prostu wtedy więcej da się zrozumieć. Uwielbiam Cię i Twoje filmy! 🤩
Bardzo się cieszę, że poruszasz tak istotny problem! Świadomość swoich zachowań to jest podstawa do tego, żeby zmienić to jak jest teraz, my kobiety musimy się wspierać, a nie reagować na siebie pasywną agresją 💪
Przypomniałam sobie sytuację, gdy kiedyś podeszłam do obcej mi dziewczyny i skomplementowałam jej sukienkę - do tej pory pamiętam jej zszokowaną minę i spojrzenia na siebie, jakby wypatrywała jakiejś plamy (z mojej strony chyba szukała ironii... a ja tylko szczerze chwaliłam jej sukienkę!).
Jestem kobietą. Moim kierownikiem jest również kobieta. Klaudia, jak dla mnie wszystko się zgadza co mówisz odnośnie sabotażu kobiety, względem innej. Jak kierowniczka ma zły humor, nie układa się z narzeczonym, coś się ogólnie spierdoczyło w jej życiu, to jest wręcz pewne, że w pracy będzie ogień i przeje^@ne. :D Pozdrawiam i uwielbiam Twój kanał i Parę Absurdu.
Trafiłam na Twój kanał przypadkiem, bo pomimo że Twój filmik, w którym opowiadasz o Bitwie na głosy, wyświetlił mi się na głównej, to weszłam w niego naprawdę... sama nawet nie wiem dlaczego. Z reguły tego nie robię, no ale - los chciał, że Twoje filmiki mega mnie wciągnęły. Jesteś bardzo wartościową osobą, taką pozytywną i świadomą wszystkiego, o czym mówisz. Czekam na więcej i życzę wszystkiego, co najlepsze dla takiej dobrej duszyczki! 🤗
To ja powiem tak :D jestem kierowcą karetki i nie wyobrażam sobie przyjść do pracy w ładnym ubraniu. Obcasy odpadają, ładna fryzura odpada, zrobione paznokcia? Nie do przeżycia. Później i tak przebieram się we fluo ale sam fakt, że przyszlabym do pracy ubrana inaczej niż w dresopodobnecoś równa się milionom pytań czy coś mi się stało, czy może dalej umiem prowadzić wóz, może spadła na mnie klatwa bycia "babą" i rozbije karetke na pierwszym zakręcie... Kobiety w moim zawodzie albo są męskie albo nie są traktowane poważnie. I co "zaskakujące" z moich obserwacji wynika że kobiety w ratownictwie czują ogromną potrzebe zaimponowania kolegom, chcą być doceniane za wszystko, chcą być traktowane na równi albo i lepiej. A żadna nie ma na to szans będąc po prostu sobą-będąc kobietą.
Wow! Dziękuję Ci bardzo za ten komentarz. Nie zdawałam sobie sprawy (pewnie jak większość kobiet) z czym musisz się mierzyć w pracy. To jest bardzo ważne, że zdajesz sobie sama sprawę z tej presji by "odrzucić kobiecość" by magicznie dobrze wykonywać pracę. Chciałam kiedyś zrobić też pogadankę o syndromie "cool girl" czyli próbę odrzucenia kobiecości jako coś złego żeby przypodobać się mężczyznom i być bardziej jak "kumpela". To naprawdę bardzo ważny komentarz w tej sprawie!
Mi się filmik bardzo podobał i podpisuję się rękami i nogami pod końcowym przesłaniem, żeby uczyć dziewczynki szacunku do dziewczynek. A co do pracy, to myślę, że to zależy od ludzi - pracowałam raz w totalnie kobiecym zespole i było mega! teraz pracuję w zespole z facetami i też jest fajnie, a za to na studiach w zespole totalnie kobiecym są już zgrzyty, także według mnie wszystko zależy od ludzi i ich charakterów i wychowania ;) Myślę, że tak jak powiedziałaś w jednym fragmencie, możesz tę serię zatytułować "Być kobietą". :D jakoś mi to tu pasuje!
Zgadzam się, to wszystko zależy od ludzi! Ale rzeczywiście w książce była udowodniona zależność - więcej kobiet w firmie, mniej mężczyzn - kobiety się wspierają i pracują w jednym teamie! Więcej facetów, mniej kobiet - zaczyna się rywalizacja :( Dzięki wielkie ❤️
Świetny temat! Sama mam trochę specyficzne doświadczenia, żyjąc zwykle gdzieś na uboczu grupy, często z chłopakami. Te dziecięce hierarchie... Trochę pamiętam, raczej z przedszkola, bo na podwórku mieliśmy stałą, mieszaną wiekiem i płcią grupę i tak jak to oceniam, to mieliśmy skłonność do wymyślania gier, w których mogły się pojawić i ta konkurencja tworząca hierachię i te "miękkie", wyrównujące elementy, które łagodziły rozgrywkę. Najpierw wybieranie najlepszych rzeczy z pudła z klockami lego, a potem wymienianie się w nimi, przy czym hojność najlepszego zbieracza była w dobrym tonie :) W podstawówce i gimnazjum raczej obserwowałam z boku te dziewczęce animozje, miałam swoją raczej męską grupę nie do końca przystosowanych dziwaków i sobie spokojnie żyliśmy w swoim kółku. Póki jeden chłopak z tej grupki nie zaczął się bliżej kumplować z chłopakiem z drugiej klasy (wspólne zainteresowania), który się jednak nie lubił z najlepszym kumplem od zawsze pierwszego bohatera dramatu. Cała trójka zaczęła żreć się nawzajem, stosując najbrudniejsze sztuczki kojarzone z repertuarem typowych wrednych dziewczyn (przynajmniej nas w to nie wciągali...) a moja wiara w silną męską przyjaźń legła w gruzach. Tak więc, morał z tego akapitu - faceci też potrafią. Z dziewczynami miałam swoją pozycję na boku, osoby chyba poza tym całym systemem dziobania i głaskania. Raz czy dwa wynikły nieprzyjemne incydenty, takie głupie dowcipy, które rozwinęły się o krok za daleko, ale na szczęście nauczyciele zareagowali, dziewczynom szybko było głupio i nic więcej z nich się nie rozwinęło. Wrażliwiec był (i jest w sumie) ze mnie, byłam łatwym celem, ale też starałam się żyć ze wszystkimi w zgodzie, więc jakoś powstał consensus, że żyjemy obok siebie, nie wadzimy i mamy spokój. W liceum to już zupełnie siedzę obok, outsideryzm totalny. O dramach dowiaduję się po miesiącach, ale też nikt nie potraktował mnie wrogo, zarówno chłopaki, jak i dziewczyny. Ja się nadal staram żyć w zgodzie i naprawdę nie mam na co narzekać. Jeszcze jedna uwaga - internet. Udało mi się trafić na świetną grupę dziewczyn, z którymi dzielimy pasję (pisanie i czytanie) i nadal nie było większej dramy niż gorąca, lecz krótka kłótnia o sklepy zooologiczne, a trzymamy się już razem z półtora roku, do tego często mamy różne poglądy. Nie każda każdą kocha, ba, nie każda nawet każdą lubi, ale potrafimy się dogadać bez ranienia się nawzajem i to jest świetne.
Dziękuję, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami ❤️ Pewnie - to co opowiedziałam to tylko wynik researchu, ale każda z nas chyba ma doświadczenia, że faceci potrafią być tak samo toksyczni jak i kobiety. A kobiety tak samo jak potrafią być największymi wrogami, równie o ile nie bardziej potrafią być najlepszymi przyjaciółkami! Badania badaniami, ale wszystko zależy od osoby :)
O jaki super temat! Pomysl na nazwę- baba babie babą. Moim zadaniem wiele rzeczy wynika z braku własnej wartości wśród kobiet, które mylnie szukają jej w poniżaniu innych Kobiet, wiecznie się z nimi porównując. Aaale na Boga jedynego, jak my mamy wypracowac poczucie własnej wartości, skoro od dziecka słyszymy "bądź grzeczna, dziewczynce nie wypada, za krótka spódniczka, za mocny makijaż, nie bądź taka wredna dla niego, bo Cie rzuci". Jeśli w sobie znajdziemy prawdziwą kobietę, nie będziemy chciały być wrogie dla innych. Kobieta która rozumie siebie, zrozumie też inna kobietę. Myślę, że dziś wiele takich sytuacji wiąże się też z rywalizacją o mężczyzn. Jest ich na świecie mniej niż kobiet, dlatego trwa jakaś dziwna walka o przetrwanie, która lepiej wygląda, kto już ma męża, kto nie ma. Wiecie trochę taka wizja świata jak w "Seksmisji". I nie chwalmy tak do końca facetów 😄, bo to że dadzą sobie po ryju po jakiejś kłótni, nie oznacza że potem będą mogli wypłakać swoje smutki i się wyżalić do kolegi 😅 Tego im nie zazdroszczę, wszystkie emocje tłumić w sobie :D Pozdrawiam ciepło, chcemy więcej 😄
Absolutnie się zgadzam! Trwamy w błędnym kole oczekiwań społeczeństwa. I racja z tymi facetami - kobiety może i potrafią być najgorszymi wrogami, ale przede wszystkim mogą być najlepszymi przyjaciółkami!
Jesteś świetna ❤ Bardzo się cieszę, że poruszyłaś ten temat. Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałaś w tym filmie, serio 😊 Swoją drogą, rzeczywiście nie wyobrażam sobie by facet powiedział swojemu synowi, że ktoś zazdrości mu urody 😃
Nie podniosłam ręki ani razu, ten film nie jest dla mnie ale obejrzę 😜 Pierwszych dwóch lat podstawówki raczej nie będę liczyć... Przypomniałaś mi o mojej strasznej “kłótni„ z moją najlepszą przyjaciółką, teraz praktycznie siostrą. W 6 klasie obraziłyśmy się na siebie, głównie ja miałam focha, przy robieniu w grupie plakatu na Polski. Zaczęłam robić na niego jakiś quiz, potem okazało się, że mam dać to dokończyć bff. Zrobiłam 5 z 10 pytań. Ona usunęła jakieś dwa bo pojawiły się w jakiejś jej krzyżówce czy innej pracy na plakat. Koniec końców ja zrobiłam tam 5 pytań, ona usunęła 2, dodała 7 i skończyła. Na koniec trzeba było napisać co kto robił. Napisała, że quiz robiła tylko ona. Nie przyjaźniłam się z nią do końca 6 klasy... Wgl wczoraj powiedziała, że nie miałyśmy żadnych głupich dram to jej o tym przypomniałam. Miałyśmy z tego ogromną bekę, jak sama stwierdziła była głupim dzieckiem. W pełni się zgadzam 😝
Uwielbiam sposób w jaki tworzysz swoje filmy (a story time'y - mistrzostwo!), spełniałaś cel, oglądając je, mam wrażenie, że jestem na kawie ze znajomą z głową na karku, mającą coś mądrego do powiedzenia. ;) Zamysł na serię dla nas, kobietek, jest ciekawy, może w przyszłości pomyślisz nad zrobieniem live'a, żebyśmy mogły faktycznie wymieniać swoje poglądy itp.? :) Od siebie dokładam cegiełkę i proponuję, by zatytułować serię "Babska sprawa/Babskie Sprawy" lub "Kącik Kobiety". Trzymam kciuki za rozwój kanału, tak trzymaj, dziewczyno!
Tak jak powiedziałaś wiele rzeczy powtarza się w historii istnień, a takie zachowania jak robienie komuś na złość czy wykluczanie to dla przykładu przejaw niezrozumienia z kimś lub zazdrości. To w jakim środowisku ktoś przebywa ma wpływ na nastawienie do świata więc też wierzę że ludzie mogą żyć z zgodzie ze sobą, będąc uprzejmymi i panować nad własnymi pokusami. Dzielmy miłość!
Uwielbiam Cię oglądać!! Filmik był śmieszny (bo prawdziwy), rozjaśniający kilka spraw i przesyłający tonę pozytywnej energii! Mam nadzieję, że będzie więcej filmików tego typu.
Kochana!! Uważam, że treści, które publikujesz na swoim kanale są nam wszystkim potrzebne. Sama przez pryzmat np. zazdrości wrogo spoglądam na inne kobiety i choć później śmieje się sama z siebie to ciężko jest wyzbyć się tych złych nawyków, nie czuć się "zagrożona". Cieszę się, że zaczęłaś taką serię 💓 PS. Co do nazwy serii, może "Wieczór panieński"? 😅
Bywa różnie. Z moich doświadczeń też tak często bywało, nawet najwięksi wrogowie mogli się "po kielichu" pogodzić. Ale od kiedy poznałam mojego chłopaka i jego przyjaciela... potrafią się obrażać na miesiące, urażone ego i te sprawy 😂
Kompletne bzdury. Widać, że mało widziałyście. Chociażby moi bracia czy kuzyni - często przekreślili wieloletnie znajomości/przyjaźnie z powodu byle kłótni. Nie ma to jak powielanie durnych stereotypów.
Tak to prawda! Chodziłam do klasy gdzie mialam 22 chłopaków i bylam sama dziewczyna... Jaka to była ulga naprawdę całkiem inny świat bym powiedziała lepszy 😂❤
Tak bardzo prawdziwy temat 🙏 Od zawsze relacje między kobietami odbierałam jako jakaś formę rywalizacji, mimo że tak w sumie nie było o co rywalizować. Zaczyna się to wszystko od tej właśnie rywalizacji w szkołach kiedy w pewnym momencie trzymanie się z chłopakami jest odbierane bardziej „cool”. Nie wiem o co wtedy walczymy, ale tak jest. Cieszę się ze nadchodzi zmiana i zaczynamy serio wierzyć w #girlpower i wzajemne wspieranie się
Z tymi ( żetonami ) to mega prawda Np skomentowałam zd koleżance . Teraz ja Uważam ze tez wstawiałam ładne zd i czekam aż ona je skomentuje , żeby było po równi Wiem ze to głupi przykład ale chyba zrozumiecie
Dziękuję Ci pięknie ❤️ Ja sama mam złe doświadczenia w pierwszej pracy z kobietami, ale za to w obecnej pracy - marzenie. Jesteśmy najlepszym teamem. To na pewno zależy na kogo trafisz!
@@KlaudiaCloudyK w takim razie z wielką chęcią będę brał udział w dyskusji. Chociaż myślę, że moja opinia nie doda "męskiego spojrzenia", bo z tego co zauważyłem, moje poglądy i opinie często pokrywają się z tymi kobiecymi.
Myślę, że na takie zachowanie głównie wpływają kompleksy i zaniżone poczucie własnej wartości, wiem sama po sobie jak zmieniło się moje podejście do innych kobiet (w sumie do facetów też) po tym, jak uporałam się z moimi kompleksami.
Absolutna prawda! Niestety, przez presje społeczeństwa kobiety mają problem z zaniżoną samooceną (nie mówię, że mężczyźni też się z tym nie borykają). Nic nie dzieje się bez przyczyny!
Jesteś cudowna!świetnie się ciebie słucha i ogląda😍dobrze jest uświadamiać sobie swoje błędy i wyciągać z nich wnioski,liczę na więcej filmików, powodzenia ❤️
Całkowicie się z tym zgadzam. Nie raz doświadczyłam sytuacji jakie dzisiaj przytoczylas w tym filmie. Pamiętam jak bardzo nienawidziłam jak właśnie w tej zabawie "w dom" koleżanki kierowały mną i mówiły mi co mam mówić albo robić, albo jak w szkole o wszystko rywalizowalam z moją najlepszą przyjaciółką. Chłopaki, oceny, wygląd a nawet rodzina. To straszne że jedna kobieta może drugiej proponować np czekoladę a w duchu myśleć że super bo pujdzie jej w boczki albo zagadywac w nocy żeby czasem nie nauczyła się na jutrzejszy sprawdzian. Dziękuję Ci że poruszyłas ten temat i chętnie dołączę do tych kobiecych pogaduch gdzie razem podyskutujemy i będziemy dzieliły się swoimi opiniami Pozdrawiam
Dziękuję bardzo ❤️ To smutne, że potrafimy siebie tak ranić. Ale mamy też niesamowity potencjał i potrafimy być najlepszymi przyjaciółkami. Trzeba tylko zacząć zmianę od siebie i uświadamiać inne kobiety :)
podniosłam rękę chociaż jeden raz, przeraża mnie myśl o tym, że kobiety same siebie krzywdzą, choć powinny się wspierać, nie zależnie od wieku, w tym filmie zawarłaś przykłady i fakty, które jak najbardziej mają miejsce proszę rób więcej takich filmów, ponieważ mają potencjał i właściwy przekaz 💞
Najwięcej toksycznych dziewczyn znalazłam w... internecie ;) Ukryte za nickami i avatarami, w różnych fandomach i próbujące za wszelką cenę cię wykluczyć i zniechęcić do danej pasji :P 7:09 Dokładnie to mi się przydarzyło w tym fandomie.
miałam ten film w proponowanych, to włączyłam i tak słucham słucham i myślę ,,skąd ja znam ten śpiewny głos?" i zorientowałam się, że słuchałam Twoich audycji kpop-owych 💕 dobrze Cię tu widzieć 😊
Mega ciekawy materiał. Nie wiem od czego zacząć - to w takim razie niestandardowo i od końca. Mam coś takiego, że gdy ktoś mówi mi komplement, nie mam w zwyczaju odpowiadać"Dzięki, uwielbiam Twój..." I to nie dlatego, że ja sama jestem taka wspaniała, tylko po prostu tak mam, ale idzie to też w drugą stronę, bo jeżeli mówię komuś komplement, to nie oczekuję, ba, nawet nie chcę żeby ktoś powiedział mi coś w zamian. Przypomina mi się tutaj sytuacja że studiów, gdzie na ćwiczeniach prowadząca dobrała nas w pary i naszym zadaniem było powiedzieć sobie wzajemnie jakiś komplement. Oczywiście dobrała nas losowo, ale z reguły każdy trafił na osobę, której albo nie znał albo się z nią nie przyjaźnił. Pamiętam, że powiedziałam wtedy dziewczynie z pary, że ma ładny głos, a ona zanim odpowiedziała, zlustrowała mnie od góry do dołu i po dłuższej chwili powiedziała mi, że mam ładne oczy. No ja nie mogę 😄😄 Chodzi mi o to, że niektórym jest tak ciężko powiedzieć coś miłego innej osobie, innej kobiecie, że masakra. (I teraz pewnie poleje się hejt "jak jesteś brzydka, to się nie dziw") Pracuję z młodzieżą i naprawdę to co się dzieje między nastolatkami, to jest porażka. I tak, oczywiście zawsze tak było, ale dlaczego mamy się na to zgadzać? Najczęściej jest tak, że gdy jest ktoś, kto ma inne zdanie od naszego, to od razu w głowie pojawia się "nie, nie zgadzam się" i nielubienie tej osoby z automatu. To jest naprawdę krzywdzące i wiele uczennic już mi płakało w przysłowiowy rękaw, że nikt ich nie lubi i że ich "najlepsza przyjaciółka" już z nimi nie rozmawia. Natomiast sabotowanie w pracy, to jest po prostu poemat. Mam doświadczenie w pracy w kobiecym środowisku - w szkole i przedszkolu - i serio, naprawdę nie chce generalizować, ale gdy przychodzi się do nowej placówki, to zaczyna się hejt,a powody do hejtu? Bo jesteś młoda, bo jesteś ładna i nie daj Boże inteligentna. Masakrą jest to, co jako kobiety sobie robimy i co pozwalamy robić innym kobietom. Tragedia. Nie będę tutaj rozwijać wątku, bo ani nikt nie chce tego słuchać, ani to na to miejsce. Jeszcze tylko kończąc, wychodzę z założenia,że naprawdę jest trudno o prawdziwą przyjaciółkę, która nie podłoży świni albo która będzie cieszyła się z Twoich sukcesów, jeżeli jej nie idzie. A już mistrzostwem jest dla mnie bycie dobrą przyjaciółką w sytuacji gdy obie nie mamy chłopaków, a stawanie się wredną zołzą, gdy przyjaciółka znajdzie chłopaka, a Ty jesteś singielką. Tym miłym akcentem, miłego dnia wszystkim ;-)
UWIELBIAM CIĘ. Raczej nie mam w zwyczaju takiego fangirlingu (szczególnie w stosunku do drugiej kobiety) , ale tak wyszło 😃 Masz tak ciepły głos i tak przyjemnie się Ciebie słucha! Już nawet nie wspominając o treściach, które poruszasz na swoim kanale. Trafiłam tu tak przypadkiem... ale od tej pory będę wpadać często! 😁 Pozdrawiam Cię serdecznie!
Jejku, jak mi miło! Tak bardzo dziękuję ❤️ Mega się cieszę, że do mnie trafiłaś. Dla takich komentarzy warto dalej nagrywać. Fangirlujmy siebie nawzajem! ❤️
Szczerze przyznam że cieszę się że obejrzałam twój filmik, chociaż nie zgadzam się z historią z grą zespołową u chłopców. Jeśli jakiś chlopak zachowa się nie ładnie podczas gry ( oszukiwał, podciął kogoś specjalnie itp.) to gracze są na siebie źli nawet po grze.
A ja się cieszę, że do mnie trafiłaś ❤️ Możesz mieć racje, różnie to bywa. Przynajmniej tak to było opisywane w książce, z której korzystałam do przygotowania się do filmu!
Polecam kanał Angelika Grabowska, w jednym ze swoich filmów poruszyła temat tego ,,porównywania się kobiet". Chodzi o to mówienie, że ,,jest niemiła bo tobie zazdrości'' ,,czym ona się tak chwali ty wyglądasz o wiele lepiej'' itp.
Powiadomienie przyszło i od razu weszłam bo bardzo mi się podoba twoj kanał i filmy❤️ Bardzo dobrze że dramcia poleciła ten kanał❤️ PS. Ta seria będzie cudowana i nie mam niestety pomysłu na nazwę ❤️
TEMAT NA KOLEJNE " BABSKIE MYŚLI" - Czy kobiety rzeczywiście podczas spotkań poruszają tylko bezpieczne tematy i dlaczego ? Bądź głównym tematem są mężczyźni, bądź ich dzieci. :) Pozdrowienia !
na szczęście mam mądrą mame, która nigdy takich sytuacji w pracy/szkole nie tłumaczyła mi w sposób "ona ci zazdrości". Dyskusja zawsze była na wysokim merytorycznie poziomie. Taki sposób myślenia został we mnie zaprogramowany i tego sposobu pozostaje mi uczyć inne kobiety. Dziękuje, pozdrawiam (dodam, że nie jestem brzydką "feministko lesbijką" bez chłopaka ;)
Ojej, wiem, że piszesz to w formie żartu, ale muszę przyznać, że bardzo nie lubię tej wypowiedzi o okresie. Bardzo często, gdy jestem z jakiegoś powodu zdenerwowana, to słyszę zarzuty, że to pewnie dlatego, bo mam okres i uważam to za strasznie słabe.
W gimnazjum byłam dręczona przez moją "przyjaciółkę", bo miałam lepsze oceny od niej, nawiązywałam bardzo dobre oceny z nauczycielami, kiedy ona była dla nich opryskliwa, czy zdobywałam osiągnięcia na olimpiadach, kiedy to ona, miałam wrażenie, że brała w nich udział tylko po to, że jak przypadkiem pójdzie mi gorzej to mi uświadomi, że ona jest lepsza. Byłam ciągana po dyrektorce i nauczycielach, chciała im wmówić rzeczy, których ja nie zrobiłam. Byłam popularniejsza, rozpoznawalna, należałam do paczki pupilków szkolnych i pomimo, że miałam inne prawdziwe przyjaciółki, z którymi przyjaźnie się do teraz to bolało mnie to, że przez moje ambicje i zaangażowanie ta dziewczyna cały czas podkładała mi nogi. Potrafiła na mnie napluć, a później mówiła, że to był tylko taki żart. Na szczęście moje drogi z nią się rozeszły. Teraz mam swoich przyjaciół na których mogę polegać, przede wszystkim są prawdziwi - pomimo, że większość to dziewczyny to kibicujemy sobie nawzajem w dążeniu do różnych celów. Świetny filmik!
Byłam sabotowana w pracy gdzie wśród 8 osób było tylko 2 mężczyzn. Była ta jedna, która zaczęła mnie nękać. Nie lubiłiśmy się od pierwszego wejżenia. Wyczułam u niej tą chęć rywalizacji. Jakby wiedziałam, że to nie jest "mój typ osoby", ale pracujemy razem, przecież nie muszę się z nią przyjaźnić. Dawała mi w kość, nie powiedziałam nikomu, nie marudziłam, robiłam swoje i wracałam do domu. W luźnej rozmowie z jedną dziewczyną coś wypaliłam o tym, że wypisywała mi na fb o 3 nad ranem o rzeczach, których nie zrobiłam w pracy, drobnostki dosłownie, no spoko, wspięła się wyżej i podeszłam do tego też na takim luzie, bo może, to niech się wykaże, ja nie muszę. Niechcący wywołałam wśród nich oburzenie wobec jej osoby, że nawet jeśli zrobiłam coś źle albo czegoś nie zrobiłam to nie ma prawa mi wypisywać tego poza moimi godzinami pracy tym bardziej o tej porze. Nagonka na mnie się co prawda nie skończyła ale musiała trochę spuścić z tonu i straciła koleżanki ;D Też nie zyskałam nowych koleżanek bo dalej chodziłam tylko do pracy a nie na jakąś zieloną szkołę xD I no teraz jestem tą złą bo cieszę się, że karma do niej wróciła... Ciężko jest być kobietą :')
Bardzo ciężko. Współczuje Ci, że trafiłaś na taką osobę w pracy! Bez względu na to co zrobisz, to zawsze będzie ktoś, kto będzie myślał, że "jesteś tą złą". Zwłaszcza osoba, której się przeciwstawiasz. Ja jestem z Ciebie dumna, że postawiłaś na swoim. Ciekawe czemu tak postępowała, żal mi jej, bo możliwe, że była niepewna swojej pozycji - tak jak mówiłam w filmie - im więcej facetów w pracy, a mniej kobiet, tym większa rywalizacja...
Ja bym dodała do tego, żeby zrozumieć skąd się bierze ta postawa, że ona nie jest tylko kwestia "bo nasze mamy i babcie się nie wspierają, etc". Ona jest kwestia ryzwalizacji o partnera; bo nas system PATOriachratu nauczył tego, że musimy rywalizować o uwage mężczyzn, czy to w kategorii partnerskiej czy zawodowej gdzie chcemy się do mężczyzn upodobnić i być cool w ich oczach. Ogromna częśc kobiet robi to całkowicie nieświadomie bo system w jakim jesteśmy wychowany znormalizował nam to zachowanie. To jest podobna zasad co w dzieleniu społeczeństwa wobec opcji politycznych. Dzielownym ludem łatwiej kierować. Kobiety niesolidarne są zajęte wzajenym kopaniem siebie i nie mają czasu energii a przede wszystkim chęci do wspólnej pracy na zmianami. Ja wiem, że to brzmi jak teoria spiskowa i w ogóle ale serio to jest tak naprawdę bardzo proste. Amos Oz napisał kiedyś, że dramatem świata muzułmańskiego jest brak edukacji kobiet, który sprawia, że wychowują one coraz mniej mądrych ludzi - mężczyzn i kobiety. Tutaj jest podobnie, my pokoleniowo jesteśmy ustawione jako niesolidarne, rywalizujące (najczesciej urodą za ktora idzie status i dobre zamążpójście), muszące wiecznie walczyć o swoją pozycję z innymi kobietami. Zamiast rozumieć, że gruntowanie swojej pozycji to solidarność wzajemna a nie walka. Też nikt nas nie uczy o tej solidarności bo książki o historii gloryfikują konflikt; nam się wydaje że on jest podstawą życia ludzkiego a nie sprytnym sposobem bogatych ludzi na zasoby. Tych samych którzy te podręczniki piszą. Naszym zdaniem to co można to pracować nad mentalną zmianą. Najpierw w swojej postawie wobec nas samych - czyli te wszystkie gadki do siebie o swej płaskiej pupie, nie takich cyckach jak ma Zośka; i zbyt małych kompetencjach ktorych zazdrosze Marysce z działu obok; potem wobec innych kobiet z naszego otoczenia oraz tych z którymi się stykamy nawet dość przypadkowo - na przykład w necie. P.s. propsuje format, zwłaszcza to miejsce o przyjazni i poruszanie tych tematów bo nam sa serio potrzebne. Im wiecej kobiet, mądrych, fajnych i majacych wpływ na inne o tym mówi tym większa szansa budzenia sie swiadomosci, ze da sie inaczej :)
Wiem że ten film był jakiś czas temu Ale i tak xD bardzo często dostaje komentarze ''zazdroszcze Ci że nie martwisz się ze się nie musisz malować'' czyli jakby bardzo wiele osób mi sugeruje że nie jestem ładna ? Heh no cóż . Fajny film :))
Moim zdaniem to jak traktujemy inne kobiety odzwierciedla to jak same siebie traktujemy. Już jakiś czas temu patrząc na moje zachowanie z przeszłości zauważyłam, że im bardziej akceptowałam samą siebie tym bardziej akceptowałam inne osoby. Co znacznie wpływało na to jak się odnosiłam do mojego otoczenia.
Ja też wierzę w ,,energie" jakich doświadczamy w życiu. Może to głupio brzmieć, ale jako kobieta uwielbiam być otoczona damską energią, rozmawiać z mamą i siostrą czy przyjaciółkami na typowo babskie tematy. Ale o ile lubię tą pozytywną energię, to zauważam też wiele negatywnych aspektów kobiecości. W tym filmie bardzo dobrze to przedstawiłaś. To aż przykre, że rzeczywiście od dzieciństwa, od piaskownicy potrafimy siebie nawzajem pogrążać. Przez to i przez obraz ,,typowej dziewczyny'' w popkulturze wykształciło się negatywne skojarzenie z kobiecością. Myślę, że każda nastolatka na pewnym etapie dorastania wolała zachowywać się bardziej jak chłopcy, bo z dziewczynami po prostu źle się czuła przy ciągłych kłótniach, plotkowaniu, wbijaniu sobie noży w plecy i knuciu intryg. Na własnym przykładzie mogę stwierdzić, że dorastanie byłoby dla mnie prostsze gdybym mogła ominąć ten etap. Pamiętam jak w wieku może 17 lat dopiero zaczęłam uświadamiać sobie, że tak naprawdę lubię swoją kobiecość i nie jest to nic złego. Wbrew opinii jaką dotychczas miałam, że bycie ,,babą'' oznacza słabość, ciągłe dramy itd. To było jak olśnienie, że nie muszę się wstydzić, że jestem dziewczyną i lubię dziewczęce rzeczy. Z perspektywy czasu sądzę, że gdyby nie to, że na siłę starałam się udowodnić, że ,,nie jestem jak inne dziewczyny'' moje życie potoczyłoby się troszkę inaczej. Tak czy inaczej cieszę się oglądając filmy takie jak ten, bo jest to dobra platforma do dyskusji i mogą uświadomić one niektórym kobietom jak absurdalnie się czasem zachowujemy. Uważam, że takie filmy powinny być wyświetlane dziewczynkom w szkołach :)
Wow, po tym filmiku zdałam sobie sprawę że w technikum to ja jestem tą "sabotującą". Zrozumiałam że nie lubie większości dziewczyn bo cos osiagają... Yhh troche dołujące ale totalnie zmienia nastawienie... A no tak przy okazji super filmik ❤
W przedszkolu miałam same fałszywe przyjaciółki. W przedszkolu obowiązywała zasada, że w każdy poniedziałek można przynieść swoją zabawkę. Pamietam, że jak przyniosłam jakoś zabawkę ze Szwecji-mój tata pracował za granicą. To zaraz miałam przyjaciółek na pęczki, a jak przyniosłam po prostu moją ulubioną przytulankę-to byłam beznadziejną przyjaciółką. Tak samo odwieczny problem z ubieraniem tych samych ubrań. W szkole podstawowej zostałam ofiarą plotek. Do tego stopnia, że nawet nauczyciele postrzegali mnie, jako czarną owce. Co spowodowało moje przenosiny ze szkoły. To jest chore, jak rodzice zaszczepiają w dzieciach owoc nienawiści. Doskonale widzę to na przykładzie mojego kuzynostwa. Choć dziewczynki mają ledwo po 8 lat. Już „szpiegują” dla swojej mamy, aby ta miała o czym plotkować. Nawzajem siebie niszczymy. Zamiast działać ku polepszeniu swojej sytuacji życiowej ;)
To jest okropne. Oprócz tego jak ludzie traktują siebie nawzajem, to niesamowite jak od małego rzeczy materialne są ważne... Mam nadzieję, że to w końcu zacznie się zmieniać. Współczuje Ci przenosin ze szkoły 🙏🏻
Całkowicie sie z Tobą zgadzam jeśli chodzi o relacje miedzy kobietami , jednak jeśli spotkają sie takie które maja to „przerobione” to powstaje naprawdę fajna relacja . Dlatego tez uwielbiam ta wymianę pozytywnej energii miedzy nami. :) pozdrawiam ciepło o oczywiście sub poleciał 😘Ps. Świetnie wyglądasz ! 😍😘
Ja to podziwiam osoby które odniosły sukces, zamiast im zazdrościć :D jest tylko jedna laska której nie lubię ale to dlatego że jest dla mnie niemiła bez żadnego konkretnego powodu xdd
Niestety po części muszę się z tym zgodzić. Jest wiele kobiet, które są ciekawe świata, otwarte i życia nie traktują jak zawodów. Jednak jest też wiele kobiet niezadowolonych z życia, które z zazdrością patrzą na inne. I sama czasem niestety znajduje się po jednej jak i drugiej stronie (mimo, że przepiękna jest ta otwarta i szczera). Czasem sama jestem niezadowolona. Myślę, że stąd to się bierze- niezadowolenie z życia. Kiedyś rozmawiałam z moim chłopakiem na temat tego, o czym rozmawiają mężczyźni w pracy lub gdy się spotkają (bo sama spotkałam w tamtym czasie kobiety, które albo rozmawiały o innych kobietach negatywnie, albo o swoim facecie czy dzieciach). Jednak dowiedziałam się od niego, że w jego kręgu znajomych jest podobnie i podobne rozmowy występują między mężczyznami (może trochę bardziej bezpośrednie). Moje wątpliwości zostały rozwiane.
Masz absolutną rację. Ja tylko pokazałam na razie jedną stronę medalu, po prostu opowiedziałam o tym, co przeczytałam. Ale zgadzam się, że nic nie jest 0-1. Plus, mężczyźni potrafią plotkować i sabotować tak samo jak kobiety!
Mi bardzo często obrywa się od kobiet ze względu na moje wykształcenie. Jestem studentką prawa (i naprawdę nie mówię tego, żeby się pochwalić, więc bardzo proszę - nie atakujcie mnie) i często widzę jak inne kobiety nabierają do mnie dystansu jak im o tym mówię albo próbują w jakiś sposób umniejszyć moje studia. Często więc słyszałam w różnych pracach dorywczych jakieś śmieszki na ten temat czy bałam się nie czegokolwiek nie wiedzieć, żeby nie narazić się na zarzut w stylu „niby studiuje prawo, ale nie umie nawet zrobić...” (tu można wstawić dowolną rzecz). Jakiś czas temu zaczęłam nową pracę i jedna ze współpracownic, również studentka prawa, gdy usłyszała, że studiuję dziennie na uczelni publicznej zaczęła robić się wobec mnie bardzo nieprzyjemna i słyszałam wypowiedzi w stylu „ludziom tylko wydaje się, że te studia są takie dobre, a tak naprawdę najlepsza jest uczelnia X” czy „o, widzę, że to takie lepsze studiowanie prawa”. Nie rozumiem tego i uważam takie zachowanie za bardzo krzywdzące. Zawsze traktuję innych ludzi z szacunkiem, bo głęboko wierzę, że tak właśnie należy postępować. Rzadko ludziom czegokolwiek zazdroszczę, bo moje życie układa się całkiem nieźle, ale też nie mam poczucia wyższości względem innych ludzi, żeby takie agresywne zachowania w moją stronę były w jakikolwiek sposób uzasadnione. I jest mi bardzo przykro, że zachowanie wielu kobiet sprawia, że zaczynam się wstydzić tego elementu swojego życia, z którego byłam pierwotnie bardzo dumna (zostanie prawnikiem jest moim wielkim marzeniem od najmłodszych lat). A najgorsze jest w tym, że kobiety robią sobie tego typu nieprzyjemności niejako w białych rękawiczkach. Często nie da się w żaden sposób zareagować, żeby nie wyjść na osobę przewrażliwioną i konfliktową.
Dziękuje, że się tym z nami podzieliłaś. Przykro mi, że musisz się zmagać z takimi sytuacjami. Wydajesz się bardzo mądrą i poukładaną osobą. Jestem pewna, że sobie z tym poradzisz! Choć to trudne, rób swoje! ❤️👍🏻
Pamiętam jak u nas w klasie wyglądała zabawa w "dom". Pamietam że kiedy jedna koleżanka (z imienia nie chce nikogo wymieniac) mowila ze ona bedzie włascicielką domu, jej "pSiApSi" była służącą, a ja mialam byc ochroną i moim zadaniem bylo stac na drugim końcu sali i "pilnowac domu"🥹👌
Pojawiło się już to pytanie w komentarzach, więc jeżeli ktoś byłby zainteresowany źródłami to informacje brałam stąd:
KSIĄŻKA:
„In the Company of Women: Indirect Aggression Among Women: Why we hurt each other and how to stop” Pat Heim i Susan A. Murphy, 2003
PODCAST:
„Why women sabotage each other at work and how to make it stop” Diana Kander: Professional AF - dostęp przez Spotify
FILMY:
„The Mean Girl Trope, Explained” The Take
„Relational aggression why women hurt each other” Kris Stewart, TedxPenticon
„Why Women Prefer Male Bosses” The Atlantic
„5 Reasons Women Betray Each Other | Oprah’s Lifeclass | Oprah Winfrey Network” OWN
„Confessions of a Former Mean Girl | Ellen Smoak | TEDxBartonSpringsWomen”
„The 4 Weapons Women Use Against Each Other | Oprah’s Lifeclass | Oprah Winfrey Network” OWN
„Why women compete with one another | Oprah’s Lifeclass | Oprah Winfrey Network” OWN
❤️❤️❤️
czesc, czy opowiadalas juz o pracy u arabskiego szejka? bo nie moge znalezc
Jeszcze nie, ale planuje dodać taki film niedługo na kanale :)
Kiedy przeczytałam komentarz Grześka pomyślałam, że to jakiś troll, ale jednak po spojrzeniu na to co napisała Klaudia okazuje się być prawdą. Teraz nie mogę się doczekać tego "story tajmu".
Ogólnie mam związaną z wami śmieszną historię poznania bo najpierw poznałem twój kanał, oglądałem jak pracowałaś dla szejka, po tygodniu albo dwóch widzę kanał Para Absurdu widzę Challenge jak trzymacie śmieci w słoiku i mówię o fajni ludzie ekologiczni i nie jedzą mięsa w sumie jak ja po 1 dni oglądania waszych filmów "hm a tak Klaudia to nie ta sama co pracowała dla szejka i tak tak to ona🤣" tak wiem głupia historia
Jak dla mnie to przegraną w zabawie w dom była ta, co musiała być tatą, a nie mamą 😂
No oczywście! Odwieczna prawda 😂 My w przedszkolu odtwarzałyśmy sceny z naszej ulubionej telenoweli, którą oglądałyśmy po kryjomu (był to Zbuntowany Anioł 😂) i ja zawsze musiałam być facetem - Iwo 😂
@@KlaudiaCloudyK Oj 😅😂
Ja to chyba przegrałam w to na całej linii, musiałam być rybą, nie odzywać się i siedzieć w akwarium ;-;
@@Malachiasz_Constant ja kotem zawsze byłam ;__;
Dobrym rozwiązaniem w moim przypadku była zabawa w dom dwóch przyjaciółek, które miały własne "dzieci" (pluszaki) i mieszkały razem. W ten sposób każda była mamą xDD
To z tym pobiciem wśród facetów jest sztampą, obecnie równie często dziewczyny się biją/drapią. W rzeczywistości dużo częściej jest podobnie jak u was - foch "ja sie do cb nie odzywam", albo uwielbiane przez nas "nie bede się z toba bawił". Czyli tak jak u was, co nie? :D
Największa różnica polega na tym że my, faceci, jesteśmy przede wszystkim pragmatykami i jako tacy nie lubimy chować urazy. Dlatego najczęściej po dwóch, trzech dniach rozchodzi się to po kościach. I tu najlepszy motyw - dużo się mówi o męskim ego... otóż to jest najlepszy przykład że nasze ego wcale aż takie wielkie nie jest. Czemu? Bo nie oczekujemy przeprosin. I tak na prawdę mamy w d... tzn gdzieś, to czy ktoś do nas wyciagnie rękę i powie puste "przepraszam". I stąd potem niektórzy patrzą na to wszystko z boku i myślą sobie "eh, ta męska duma nie pozwala mu przeprosić" - my tak mamy że między nami facetami nie musimy sie przepraszać, bo jest to zbędne. I najczęściej bywa tak że jest jakaś drama, mijają 3 dni, jeden rzuca do drugiego "ej, wlasnie, a ty idziesz z nami do baru świętować zdanie egzaminów?", a drugi odpowiada "pewnie". I teoretycznie nie było tu przeprosin... ba, to jest tak skomplikowane że nawet nie zawsze osoba która pierwsza się odezwie była winna.
Wydaje mi się że po prostu łatwiej umiemy zaakceptować że coś się po prostu stało. Bez wskazywania winnych palcem. Posłużę się twoją analogią - wy bawiłyście się w dom, tam wszystko podlegało czyjejś władzy, każda coś tam kontrolowała. My w miedzy czasie kopaliśmy piłkę po boisku. I u nas były elementy losowe w których nikt nie był winny : piłka źle się odbiła od ziemi, odbiła się od słupka, czy moje ulubione : rzuty karne. O ile trafisz w światło bramki to reszta jest przypadkiem. Bo żaden człowiek nie jest fizycznie w stanie wyczekać aż zobaczy gdzie piłka poleci i dopiero wtedy sie rzucić bo piłka osiąga ogromne prędkości.
Natomiast wam, kobietom, trudniej przychodzi zaakceptowanie tego że nie zawsze trzeba wskazać winnego. I to właśnie przez zabawę w "dom" - tam któraś zawsze była do obwinienia jeśli coś potoczyło sie źle :P
To by było na tyle, takie tam "męskim okiem". Może jest w tym ziarnko prawdy? A moze to tylko brednie lunatyka? To już niech każdy sam oceni.
Szerokiej wody i do nastepnego spotkania, Lar :)
Ps. Jeśli kogoś to zaciekawiło bądź przyjemnie się komuś to czytalo niech zostawi jakiś komentarz albo da łapkę w górę, zawsze to dobrze wiedzieć że ktoś znalał czas i chęci by czytać taką ścianę tekstu, co w dzisiejszych czasach należy do rzadkości. A może nie? Nie wiem, nie mi to oceniać :)
Dzięki Lar za dodanie męskiej perspektywy ;)
Podoba mi się twój styl pisania👍
Świetnie napisane :)
Świetnie napisane i fajny styl pisania, może powinieneś założyć bloga? 😉
madre slowa pozdrawiam
Gdy miałam 12 lat zdarzyła mi się przykra sytuacja w szkole moje przyjaciółki z którymi się zadawałam 7 lat zaczęły mnie ostro wyzywać i obgadywać na forum szkoły . Byłam tak załamana że postanowiłam zmienić szołę i tam znalazłam cudowną przyjaciółkę która do tej pory mnie wspiera w każdej sprawie a ja ją . Każdemu życzę takiej osoby i mam nadzieję że kobiety przestaną sobie podcinać skrzydła (:
Bardzo się cieszę, że ta historia skończyła się dla Ciebie dobrze i dzięki niej poznałaś kogoś, kto cię wspiera ❤️
Dzięki temu filmikowi zrozumiałam że byłam toksyczna dla paru osób. Dziękuję za ten film. Postaram się zmienić. Pozdrawiam
Nie wyobrażam sobie pracować z kobietami, a tym bardziej mieć szefa kobietę. To serio jest największy koszmar. Ostatnio na kursie szkoleniowym przyszło mi być w grupie złożonej głównie z kobiet. Myślałam, że dostanę kota. Najgorszy problem? Komunikacja i praca w grupie. Każdy sam sobie, byle tylko nie daj Boże ta druga nie zdobyła przewagi. Ostatecznie uciekłam do jedynych dwóch rodzynków i dzięki temu w trójkę jako jedyni byliśmy w stanie wykonać potwierzone nam zadanie... :/ Jeśli miałabym współpracować z kobietami, to tylko zaufanymi, do których mam pewność, że mogę na nie liczyć i nie będą robić smrodu za moimi plecami. Faceci rzeczywiście mają inne podejście, co bardzo cenię. Wiem, że mogę liczyć na ich pomoc, kiedy potrzebuję, a jeśli się nie lubimy, to się po prostu nie lubimy i tyle. Wydaje mi się, że między facetami też potrafi być ostra rywalizacja w środowisku pracy również z powodu hierarchii, aby być na szczycie, ale u nich to wygląda trochę inaczej. Mam wrażenie, że bardziej idzie to w produktywnym kierunku - by pracować jeszcze więcej i ostrzej, i być lepszym, zamiast kopać pod innymi dołki.
Odkąd zaczełam studia i mieszkam ze współlokatorami to zawsze największe problemy były z dziewczynami, nie z chłopakami. Z dziewczynami zawsze były jakieś dramy, toksyczne relacje, problemy z porządkiem
Niestety, tak często bywa... Chociaż ja jedyny raz jak miałam współlokatora faceta, to to dopiero były dramy - miał dwie laski jednocześnie i nie chciał, żeby jedna się dowiedziała o drugiej... kombinacje jakie były...
Matko, tak. Zgadzam się w 100% Jak byłam w podstawówce to co 3 miesiące dziewczyny z mojej klasy szły do Pani psycholog, bo były takie kłótnie. Raz w ciągu tych 7 lat poszli chłopcy, ale nie miało to porównania z tym co działo się u dziewczyn
@@9Ephemeral_Star8 u mnie w podstawówce to nie było praktycznie momentu bez dramy, jak jedną udało się rozwiązać to zaraz wybuchała nowa i prawie zawsze to było między dziewczynami, kłótnie między chłopakami które trzeba było rozwiązywać na godzinie wychowawczej można policzyć na palcach jednej ręki
Szczerze? Dużo więcej nieprzyjemności doświadczyłam ze strony mężczyzn, którzy chcą się popisać przed swoimi koleżkami :). No a co do kobiet, to ofiarą plotki byłam tylko w podstawówce, a poza tym to nic. Ogólnie w tym wieku nastoletnim byłam (i jestem) taką outsiderką, uważnie dobieram znajomych i nie lepię się do danej osoby bo jest uważana za fajną i w ten sposób zapewnię sobie 'awans' w społeczeństwie. Ta gra nie jest warta świeczki, nie rozumiem czemu ludzie to robią. Chyba tylko po to żeby sobie podbić samoocenę...Tutaj raczej bym polecała popracować nad sobą wewnątrz żeby nie musieć szukać potwierdzenia że jesteście mądre i atrakcyjne od szkolnej zołzy czy później toksycznego partnera. Nie musicie brać udziału w tym towarzyskim wyścigu szczurów, zawsze możecie dosiąść się do jakiejś laski na uboczu, trochę pogadać i zyskać psiapsi na resztę życia, polecam. Ale no...przyznaję że w pracy to faktycznie jest problem jak szefowa czy inna babeczka się nawiąże...jednak w szkole czy na studiach serio da się to ominąć.
Absolutnie świetna rada! Zazdroszczę, że w tak młodym wieku doszłaś do takich wniosków. To na pewno zaoszczędziło Ci nieprzyjemności! Dziękuje, że się z nami tym podzieliłaś :)
Jest wiele czynników składających się na to jak bardzo potrzebujesz atencji rówieśników i akceptacji społecznej. Nie oszukujmy się samotność jest ogromnym problemem w każdej grupie wiekowej. Warto zdawać sobie sprawę tak jak mówisz, że gra jest nie warta świeczki,ale potrzeba przynależności i akceptacji jest podstawową potrzebą człowieka.
Ja już w podstawówce to odkryłam i koleżanek może i miałam sporo do zabawy i luźnych pogaduszek, ale przyjaciół zawsze miałam bardzo małe grono. Teraz na studiach jest już mikroskopijne dlatego, że nie lubię hucznych imprez i alkoholu, więc "nie wpasowuje się" w towarzystwo ludzi, którzy chcą się wyszaleć za młodu - mi nigdy to nie było potrzebne, więc
Hehe, już dawno rozwiązałam ten problem. Mam niemal samych kolegów.
🙌
To samo
Faceci są super przyjaciółmi! Ale kobiety też są ekstra, nie skreślaj ich :) Potrafimy być najgorszymi wrogami... ale też najlepszymi przyjaciółkami!
Nigdy jakoś celowo nie pozbywałam się kobiet ze swojego bliskiego otoczenia. Tak jakoś wychodzi 🤷♀️
Mam tak samo :-)
Ten filmik jest świetny! Widać, że poświęciłaś dużo czasu na przygotowanie go. Zgadzam się z tym co powiedziałaś. Będę wdzięczna, jeśli zdecydujesz się zrobić z tego serię bo cudownie się tego słucha.
Pozdrawiam ❤
Dziękuję ślicznie ❤️ Nie chciałam zawieść moich kochanych widzek i odwalić chałę. Na pewno będę ją kontynuować
bardzo fajny kanał, widać, że jesteś mądra i autentyczna. podoba mi się, że nie gadasz o rzeczach z powietrza tylko własne doświadczenia lub badania. zostawiam suba
Dziękuję Ci przepięknie! Nie chciałam też umniejszać tematowi mówiąc tylko o swoim zdaniu, ale przedstawić co o tym mówi "nauka". Cieszę się, że zostaniesz u mnie na dłużej ❤️
Zgadzam się z tobą w stu procentach.
Sama padłam ofiarą plotek i wyrzucenia z grupy. Przez długi czas zastanawiałam się, co ze mną było nie tak, bo przecież nikogo nie obraziłam, dbałam o siebie i starałam się ograniczyć wyrażanie mojej opinii do minimum, żeby nie mieć konfliktu z innymi. Dopiero później zrozumiałam, że być może chodziło o to, że wynikami z nauki zaczęłam wybijać się poza grupę i to mogło mieć oddziaływanie na nasze relacje. Mimo to, dzięki temu znalazłam wspaniałych przyjaciół, którzy nie są zazdrośni, a wręcz cieszą się razem ze mną z moich sukcesów.
W nowej szkole też zauważyłam, że ludzie zaczynają mnie postrzegać za inną z powodu wyższych ocen. Mówi się trudno.
Dzięki temu wszystkiemu nauczyłam się, że skoro i tak mam mieć "konflikt" przez takie błahostki, to już wolę nie chować swojej opinii dla siebie. Teraz nie boję się o wyrzucenie z grupy.
Szczerze mówiąc nie martwię się też już o opinię innych, ponieważ wiem, że mam ludzi, którzy mnie akceptują i nie czekają na moją porażkę.
Z drugiej strony rozumiem te wszystkie zazdrosne kobiety. Nie jestem święta i samej zdążyło mi się być zazdrosnym o czyiś sukces, jednak nigdy z tego powodu nie sprawiłam, żeby ten ktoś się poczuł gorzej.
Dziękuję za przeczytanie do końca i dziękuję za twój filmik Klaudia^^
Gabrysiu, jestem z Ciebie dumna, że jesteś tak świadoma siebie i nie przejmujesz się innymi ❤️ Nie mam pojęcia skąd się wzięła jakaś niechęć do osób, które się dobrze uczą - to jest straszne! Co w tym złego, że jesteś ambitna i osiągasz dobre wyniki? Cieszę się, że znalazłaś jednak przyjaciół, którzy Ciebie doceniają!
Zastanawiam się czemu czasami kobiety jak inna kobieta powie im komplement to uważamy że napewno nie mówi prawdy i chce się z nas "ponabijać" ja sama często mam takie wrażenie
Też prawda. Wydaje mi się, że to właśnie kwestia tej presji społeczeństwa, same nie wierzymy w swoją wartość :(
kiedyś przeczytałam coś takiego: faceci się obrażają ale tak naprawdę nie mają tego na myśli a dziewczyny się komplementują i też w sumie nie mają tego na myśli
Nie do końca... uważam że ladne/piękne dziewczyny które są tego świadome komplementują inne kobiety szczerze.
Bardzo ciekawy film, cieszę się, że korzystasz ze źródeł, a nie tylko z jakichś magicznych dowodów anegdotycznych. Trzymam kciuki za dalszy rozwój kanału
Dziękuję bardzo! ❤️ Właśnie nie chciałam tu wyrażać swojego zdania popartego tylko moimi doświadczeniami, dlatego postawiłam na research. Żeby zarzucić temat i żebyśmy w komentarzach mogły podyskutować :)
Moja koleżanka opowiadała o mnie głupoty, kłamstwa, najgorsze rzeczy jakie wymyśliła chłopakowi który mi i jej się podoba tylko dla tego że bała się że będzie mnie lubić bardziej niż ją
zastanów się w takim razie czy jest to przyjaciółka :/
To straszne. Przykro mi, że Ciebie to spotkało. Plotki są okropne, bo nie masz na nie wpływu...
w skrócie: Co za suka xD
Ahhh te "problemy" gimnazjalistek ^^
Po latach dowiedziałam się, że tak na prawdę moja "przyjaciółka" kazała swojemu ówczesnemu chłopakowi mnie wykorzystać jak byłam pijana, żeby mieć wymówke do zerwania z nim dla innego, którego sobie upatrzyła. Ona przede mną zawaliła wine na niego, a potem na mnie bo nie pasowało jej, że poirytowało mnie, że czekalam pare godzin i mnie wystawiła. Potem trzy lata później (Kiedy mnie wielce przeprosila, ale nie do konca bo nigdy nie usłyszałam przeprosin) powtórzyła tą samą akcję ze swoim "kolega". Powiedziała mu, żeby spal ze mną w pokoju jak u niej nocowalam i powiedziała mu też "przyda jej się chuj do dupy" (jej chłopak tez przy tym byl i oboje powiedzieli mi potem to samo, a nie lubią się, więc nie ma mowy o wspólnej wersji) Tu kierowało nią to, że ona sypiała z wszystkimi na prawo i lewo, a mnie nie udało jej się przekonać do czegoś takiego, bo mam swoje wartości. Rok później "Moja przyjaciółka" cały dzień dzwoniła do chłopaka i go męczyła bo pojechałam z jego przystojnym kolega na wesele jako osoba towarzysząca. Potem zostalismy parą. Nie mogła tego znieść. I on zaczął wyciągać te wszystkie rzeczy Od jej chłopaka bo nie wierzył w jej wersję wydarzeń i o wszystkim mi powiedzial. Wtedy zaczelam odkopywac te wszystkie brudy z przerażeniem wnioskując, ze wszystkie najgorsze rzeczy doswiadczyłam przez nią. Dodam, że kiedy kazala chlopakowi mnie wykorzystać miałam 15 lat i byłam dziewicą. Kiedy rzucila chłopaka, który był kolega mojego, to pokazał mi ich rozmowy w których wspomniała, że niby się przyjaznimy, ale nie mogę mieć lepiej od niej (xD) Potem zaczęła WSZYSTKIM wspólnym znajomym rozgadywać, że ukradłam jej chłopaka i się z nim przespałam.. Ostatecznie wszystkim rozgaduje, że to ja jestem tą złą, a nie boli mnie to tylko dlatego, że ucięłam wspólne kontakty.. Tak "kobieta kobiecie wilkiem zamiast siostrą jest".
Świetny filmik 😊 Jeśli jest się miłym dla innych, życzy się dobrze, nie sieje się nienawiścią to nie dość że życie staje się milsze to pokazuje się tym swoją siłę psychiczną i dojrzałość. Wspierajmy się nawzajem kobitki bo tyle nas łączy ❤️
Dokładnie! ❤️
Od kilku lat komplemetuje inne kobiety za drobiazgi. Babeczka ma super torebkę, bosko pachnie, albo ma ekstra tatuaż mówię to. Na początku każda jest zdziowna czasem lekko speszona, ale potem widzę jak "rosną" od takich komplementów :) Komplementujmy się to nic nie kosztuje :D a serię można nazwać dzień kobiet :D
Ale super! Ja też to robię i nie ma nic lepszego niż zauważenie jak próbuje ukryć potem uśmiech ❤️
Właśnie wpadłam na pomysł jak nazwać serię: dyskusja dwóch iksów
Mądre! 😏😍
Nowy filmik Klaudii i od razu wieczór lepszy. 😍
Ahh, wielkie dzięki ❤️
@@KlaudiaCloudyK To jq dziękuję za pozytywną energię 😅💛
Jestem 25-letnim facetem, a Twój film całkowicie mnie pochłonął, nie wiem... to chyba dobrze :D
W każdym razie to co mówisz pokrywa się z tym, co sam widziałem i słyszałem o różnych intrygach, jakie kobiety wobec siebie potrafią wysnuć. I o ile między facetami sprawy są dużo prostsze, raczej po prostu nie rozmawiamy z kimś, kogo nie lubimy, to generalnie mężczyźni są w prowadzeniu konwersacji strasznie toporni.
Co biorąc pod uwagę, że w szkole, na uczelni, czy w pracy ludzie nawiązują przyjaźnie i relacje koleżeńskie przeważnie z ludźmi tej samej płci, jest dość przykre dla mężczyzn, przynajmniej tych bardziej wrażliwych. Bo niestety, jeśli w pokoju są mężczyźni i kobiety, to na 90% osobami o najbardziej wąskich horyzontach będą mężczyźni.
Z drugiej strony przyjaźń damsko-męska, o ile oboje są hetero, zawsze podszyta jest obawą, że ktoś się w końcu zakocha (np. moja siostra jako 39-letnia kobieta twierdzi, że nie wierzy w możliwość utrzymania takiej przyjaźni i to ułatwia jej porządkowanie sobie życia).
Konkluzja jest chyba taka, że żadna kombinacja płci w relacjach koleżeńskich nie jest idealna? Może tak jest ciekawiej?
Macieju, dzięki Ci wielkie za dodanie męskiej perspektywy na te sprawy! Ja szczerze mówiąc wierzę w przyjaźń damsko-męską, choć w większości kończy się to zakochaniem. Ale nadzieja umiera ostatnia ;)
Facet: Wow! Wygladasz jak bomba! Swietnie!
Babeczka: Mam juz chlopaka...
I jeszcze powinno być: Ale ja nie pytałem... 😂
Mnie kilka lat temu grupa koleżanek odcięła od siebie, dziś z perspektywy czasu jestem im wdzięczna, bo dzięki temu mogłam poznać samą siebie a nie tylko być odbiciem tego co one mówiły. Czasem trzeba coś stracić żeby oś zyskać :) jakie to piękne :)
ps bardzo podoba mi się Twoja pomadka, świetnie w niej wyglądasz :)
Dziękuje za miłe słowa i za to, że podzieliłaś się swoją historią! Ja też kiedyś płakałam za „przyjaciółkami”, które traktowały mnie okropnie i odsuwały od siebie - po latach wiem, że to ja pierwsza powinnam się odciąć już wcześniej! ;)
Sub leci. Myślę identycznie. A ju myślałam, że jestem jakas inna :) tudzież przeszło mi przez myśl, że jestem facetem. Apropo "przyjaciółki" poprosilam taką od serca wiecie taka od przedszkola(dodam, że bylysmy juz w klasie maturalnej) żeby poszla do naszego wspolnego znajomego (to był jej kuzyn, a ja kochałam go wtedy juz jakies 3 lata)i zapytala czy miedzy nami moze jeszcze cos być. Pamietam jak dziś, że czekalam jak na wyrocznie. Wróciła.. I powiedziala "on nie chce mieć z Toba juz nic wspólnego" i ten glupkowaty usmiech zwycięstwa! nawet jej powieka nie drgnęła. Nie musze pisac jaki to miało na mnie wpływ. Dzis po paru juz latach pytam tego samego faceta, ktory jest moim mężem jak mógł tak wtedy powiedziec?! Okazuje się, że nigdy tak nie powiedzial! Dał jej wtedy liscik dla mnie, w którym napisał, ze czeka w naszym miejscu wieczorem.. Nie przekazala mi.ok 19 przyslal mi sms"Wiedzialem". Odpisalam żeby juz dal mi spokój. Gdy owa przyjaciolka zniknela z mojego zycia przy okazji jakiejs dramy o nie wiadomo co przypadek sprawil, ze spotkalam sie z miloscia mojego życia, a teraz jesteśmy juz 8 lat po ślubie. Zaprosilismy ja na ślub dodatkowo walnela fochem, że nie jest nasza swiadkowa :D przeciez to dzięki niej jesteśmy razem :) Jednym slowem taka przyjaciolka to skarb. Kobiety uważajcie na inne kobiety, ale też dajcie z siebie to co byście chcialy dostać. Dzięki temu mam obok siebie tą jedyna i właściwą nawet nie przyjaciolke.. Bratnią duszę. Pozdrawiam was ciepło
Dziękuje kochana ❤️ Wow! Co za niesamowita historia!!! Każdy powinien przeczytać! Bardzo się cieszę, że jednak się wszystko dobrze skończyło i nie straciłaś swojej miłości na zawsze przez głupie gierki.
Mega super, że poruszasz ten temat👌 Polską mentalność (szczególnie wśród kobiet) trzeba zmieniać na lepsze🌈
Pewnie! Musimy zacząć od siebie i uświadamiać inne kobiety ❤️
Błędne myślenie, że to tylko polska mentalność :)
O matko jak ja kocham twoje filmy!!! Uwielbiam takie tematy, debaty, jakieś psychologiczne rzeczy, o zachowaniu ludzi! Po prostu wtedy więcej da się zrozumieć. Uwielbiam Cię i Twoje filmy! 🤩
Bardzo się cieszę, że poruszasz tak istotny problem! Świadomość swoich zachowań to jest podstawa do tego, żeby zmienić to jak jest teraz, my kobiety musimy się wspierać, a nie reagować na siebie pasywną agresją 💪
Przypomniałam sobie sytuację, gdy kiedyś podeszłam do obcej mi dziewczyny i skomplementowałam jej sukienkę - do tej pory pamiętam jej zszokowaną minę i spojrzenia na siebie, jakby wypatrywała jakiejś plamy (z mojej strony chyba szukała ironii... a ja tylko szczerze chwaliłam jej sukienkę!).
Jestem kobietą. Moim kierownikiem jest również kobieta. Klaudia, jak dla mnie wszystko się zgadza co mówisz odnośnie sabotażu kobiety, względem innej. Jak kierowniczka ma zły humor, nie układa się z narzeczonym, coś się ogólnie spierdoczyło w jej życiu, to jest wręcz pewne, że w pracy będzie ogień i przeje^@ne. :D
Pozdrawiam i uwielbiam Twój kanał i Parę Absurdu.
Choć bym nie chciała, to niestety takie są fakty, wychodzące z badań :( Buziaki dla Ciebie! ❤️❤️❤️
Świetny filmik, jak zawsze! Co do nazwy to myślę, że babski wieczór brzmi dobrze.
Dzięki! ❤️
Może być nazwa cyklu "Kobieta kobiecie" ☺️
Ooo, podoba mi się! ❤️
@@KlaudiaCloudyK cieszę się że się podoba 🥰
Albo „Kobieta kobietom” :)
Paulina lepiej „kobieta kobietom”, zgadzam się :)
Babski wieczór!! I najepiej dłuższe filmiki ❤️
A ja myślałam, że tu już przesadziłam z długością! 😂 Dziękuję ❤️
Bardzo dobrze się to oglądało. Poruszanie takich tematów jest bardzo ważne.
Dzięki wielkie ❤️
Trafiłam na Twój kanał przypadkiem, bo pomimo że Twój filmik, w którym opowiadasz o Bitwie na głosy, wyświetlił mi się na głównej, to weszłam w niego naprawdę... sama nawet nie wiem dlaczego. Z reguły tego nie robię, no ale - los chciał, że Twoje filmiki mega mnie wciągnęły. Jesteś bardzo wartościową osobą, taką pozytywną i świadomą wszystkiego, o czym mówisz. Czekam na więcej i życzę wszystkiego, co najlepsze dla takiej dobrej duszyczki! 🤗
Dziękuję Ci przepięknie! Widocznie to było przeznaczenie, że na siebie trafiłyśmy ❤️
To ja powiem tak :D jestem kierowcą karetki i nie wyobrażam sobie przyjść do pracy w ładnym ubraniu. Obcasy odpadają, ładna fryzura odpada, zrobione paznokcia? Nie do przeżycia. Później i tak przebieram się we fluo ale sam fakt, że przyszlabym do pracy ubrana inaczej niż w dresopodobnecoś równa się milionom pytań czy coś mi się stało, czy może dalej umiem prowadzić wóz, może spadła na mnie klatwa bycia "babą" i rozbije karetke na pierwszym zakręcie...
Kobiety w moim zawodzie albo są męskie albo nie są traktowane poważnie. I co "zaskakujące" z moich obserwacji wynika że kobiety w ratownictwie czują ogromną potrzebe zaimponowania kolegom, chcą być doceniane za wszystko, chcą być traktowane na równi albo i lepiej. A żadna nie ma na to szans będąc po prostu sobą-będąc kobietą.
Wow! Dziękuję Ci bardzo za ten komentarz. Nie zdawałam sobie sprawy (pewnie jak większość kobiet) z czym musisz się mierzyć w pracy. To jest bardzo ważne, że zdajesz sobie sama sprawę z tej presji by "odrzucić kobiecość" by magicznie dobrze wykonywać pracę. Chciałam kiedyś zrobić też pogadankę o syndromie "cool girl" czyli próbę odrzucenia kobiecości jako coś złego żeby przypodobać się mężczyznom i być bardziej jak "kumpela". To naprawdę bardzo ważny komentarz w tej sprawie!
Polecam się, pozdrawiam i kibicuje by kanał kwitł bo naprawdę jesteś polskim odpowiednikiem Jamesa Welsha :D
Mi się filmik bardzo podobał i podpisuję się rękami i nogami pod końcowym przesłaniem, żeby uczyć dziewczynki szacunku do dziewczynek.
A co do pracy, to myślę, że to zależy od ludzi - pracowałam raz w totalnie kobiecym zespole i było mega! teraz pracuję w zespole z facetami i też jest fajnie, a za to na studiach w zespole totalnie kobiecym są już zgrzyty, także według mnie wszystko zależy od ludzi i ich charakterów i wychowania ;)
Myślę, że tak jak powiedziałaś w jednym fragmencie, możesz tę serię zatytułować "Być kobietą". :D jakoś mi to tu pasuje!
Zgadzam się, to wszystko zależy od ludzi! Ale rzeczywiście w książce była udowodniona zależność - więcej kobiet w firmie, mniej mężczyzn - kobiety się wspierają i pracują w jednym teamie! Więcej facetów, mniej kobiet - zaczyna się rywalizacja :( Dzięki wielkie ❤️
Świetny temat! Sama mam trochę specyficzne doświadczenia, żyjąc zwykle gdzieś na uboczu grupy, często z chłopakami.
Te dziecięce hierarchie... Trochę pamiętam, raczej z przedszkola, bo na podwórku mieliśmy stałą, mieszaną wiekiem i płcią grupę i tak jak to oceniam, to mieliśmy skłonność do wymyślania gier, w których mogły się pojawić i ta konkurencja tworząca hierachię i te "miękkie", wyrównujące elementy, które łagodziły rozgrywkę. Najpierw wybieranie najlepszych rzeczy z pudła z klockami lego, a potem wymienianie się w nimi, przy czym hojność najlepszego zbieracza była w dobrym tonie :)
W podstawówce i gimnazjum raczej obserwowałam z boku te dziewczęce animozje, miałam swoją raczej męską grupę nie do końca przystosowanych dziwaków i sobie spokojnie żyliśmy w swoim kółku. Póki jeden chłopak z tej grupki nie zaczął się bliżej kumplować z chłopakiem z drugiej klasy (wspólne zainteresowania), który się jednak nie lubił z najlepszym kumplem od zawsze pierwszego bohatera dramatu. Cała trójka zaczęła żreć się nawzajem, stosując najbrudniejsze sztuczki kojarzone z repertuarem typowych wrednych dziewczyn (przynajmniej nas w to nie wciągali...) a moja wiara w silną męską przyjaźń legła w gruzach. Tak więc, morał z tego akapitu - faceci też potrafią.
Z dziewczynami miałam swoją pozycję na boku, osoby chyba poza tym całym systemem dziobania i głaskania. Raz czy dwa wynikły nieprzyjemne incydenty, takie głupie dowcipy, które rozwinęły się o krok za daleko, ale na szczęście nauczyciele zareagowali, dziewczynom szybko było głupio i nic więcej z nich się nie rozwinęło. Wrażliwiec był (i jest w sumie) ze mnie, byłam łatwym celem, ale też starałam się żyć ze wszystkimi w zgodzie, więc jakoś powstał consensus, że żyjemy obok siebie, nie wadzimy i mamy spokój.
W liceum to już zupełnie siedzę obok, outsideryzm totalny. O dramach dowiaduję się po miesiącach, ale też nikt nie potraktował mnie wrogo, zarówno chłopaki, jak i dziewczyny. Ja się nadal staram żyć w zgodzie i naprawdę nie mam na co narzekać.
Jeszcze jedna uwaga - internet. Udało mi się trafić na świetną grupę dziewczyn, z którymi dzielimy pasję (pisanie i czytanie) i nadal nie było większej dramy niż gorąca, lecz krótka kłótnia o sklepy zooologiczne, a trzymamy się już razem z półtora roku, do tego często mamy różne poglądy. Nie każda każdą kocha, ba, nie każda nawet każdą lubi, ale potrafimy się dogadać bez ranienia się nawzajem i to jest świetne.
Dziękuję, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami ❤️ Pewnie - to co opowiedziałam to tylko wynik researchu, ale każda z nas chyba ma doświadczenia, że faceci potrafią być tak samo toksyczni jak i kobiety. A kobiety tak samo jak potrafią być największymi wrogami, równie o ile nie bardziej potrafią być najlepszymi przyjaciółkami! Badania badaniami, ale wszystko zależy od osoby :)
O jaki super temat!
Pomysl na nazwę- baba babie babą.
Moim zadaniem wiele rzeczy wynika z braku własnej wartości wśród kobiet, które mylnie szukają jej w poniżaniu innych Kobiet, wiecznie się z nimi porównując. Aaale na Boga jedynego, jak my mamy wypracowac poczucie własnej wartości, skoro od dziecka słyszymy "bądź grzeczna, dziewczynce nie wypada, za krótka spódniczka, za mocny makijaż, nie bądź taka wredna dla niego, bo Cie rzuci". Jeśli w sobie znajdziemy prawdziwą kobietę, nie będziemy chciały być wrogie dla innych. Kobieta która rozumie siebie, zrozumie też inna kobietę. Myślę, że dziś wiele takich sytuacji wiąże się też z rywalizacją o mężczyzn. Jest ich na świecie mniej niż kobiet, dlatego trwa jakaś dziwna walka o przetrwanie, która lepiej wygląda, kto już ma męża, kto nie ma. Wiecie trochę taka wizja świata jak w "Seksmisji". I nie chwalmy tak do końca facetów 😄, bo to że dadzą sobie po ryju po jakiejś kłótni, nie oznacza że potem będą mogli wypłakać swoje smutki i się wyżalić do kolegi 😅 Tego im nie zazdroszczę, wszystkie emocje tłumić w sobie :D
Pozdrawiam ciepło, chcemy więcej 😄
Absolutnie się zgadzam! Trwamy w błędnym kole oczekiwań społeczeństwa. I racja z tymi facetami - kobiety może i potrafią być najgorszymi wrogami, ale przede wszystkim mogą być najlepszymi przyjaciółkami!
Jesteś świetna ❤ Bardzo się cieszę, że poruszyłaś ten temat. Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałaś w tym filmie, serio 😊 Swoją drogą, rzeczywiście nie wyobrażam sobie by facet powiedział swojemu synowi, że ktoś zazdrości mu urody 😃
Dziękuję pięknie! ❤️ To nie ja, to nauka ❤️
Nie podniosłam ręki ani razu, ten film nie jest dla mnie ale obejrzę 😜
Pierwszych dwóch lat podstawówki raczej nie będę liczyć...
Przypomniałaś mi o mojej strasznej “kłótni„ z moją najlepszą przyjaciółką, teraz praktycznie siostrą. W 6 klasie obraziłyśmy się na siebie, głównie ja miałam focha, przy robieniu w grupie plakatu na Polski. Zaczęłam robić na niego jakiś quiz, potem okazało się, że mam dać to dokończyć bff. Zrobiłam 5 z 10 pytań. Ona usunęła jakieś dwa bo pojawiły się w jakiejś jej krzyżówce czy innej pracy na plakat. Koniec końców ja zrobiłam tam 5 pytań, ona usunęła 2, dodała 7 i skończyła. Na koniec trzeba było napisać co kto robił. Napisała, że quiz robiła tylko ona. Nie przyjaźniłam się z nią do końca 6 klasy...
Wgl wczoraj powiedziała, że nie miałyśmy żadnych głupich dram to jej o tym przypomniałam. Miałyśmy z tego ogromną bekę, jak sama stwierdziła była głupim dzieckiem. W pełni się zgadzam 😝
Uwielbiam sposób w jaki tworzysz swoje filmy (a story time'y - mistrzostwo!), spełniałaś cel, oglądając je, mam wrażenie, że jestem na kawie ze znajomą z głową na karku, mającą coś mądrego do powiedzenia. ;)
Zamysł na serię dla nas, kobietek, jest ciekawy, może w przyszłości pomyślisz nad zrobieniem live'a, żebyśmy mogły faktycznie wymieniać swoje poglądy itp.? :)
Od siebie dokładam cegiełkę i proponuję, by zatytułować serię "Babska sprawa/Babskie Sprawy" lub "Kącik Kobiety".
Trzymam kciuki za rozwój kanału, tak trzymaj, dziewczyno!
Dziękuje Ci przepięknie! Cieszę się, że udało mi się stworzyć takie wrażenie! ❤️ Muszę rzeczywiście przemyśleć te live’y :)
Mm... ostatnio obejrzałam kilka twoich filmów. I chyba zostanę tutaj na dłużej. Jesteś mega mądra i inteligentna 💜💙
Jak bardzo się cieszę, dziękuję! ❤️ Fajnie, że jesteś!
To smutne, bo mnie też strasznie boli, gdy nie mogę cieszyć się z czyjegoś sukcesu, bo jestem o niego zazdrosna :[
Super film
Tak jak powiedziałaś wiele rzeczy powtarza się w historii istnień, a takie zachowania jak robienie komuś na złość czy wykluczanie to dla przykładu przejaw niezrozumienia z kimś lub zazdrości. To w jakim środowisku ktoś przebywa ma wpływ na nastawienie do świata więc też wierzę że ludzie mogą żyć z zgodzie ze sobą, będąc uprzejmymi i panować nad własnymi pokusami. Dzielmy miłość!
Absolutnie się zgadzam, to jest najważniejsze ❤️
Uwielbiam Cię oglądać!!
Filmik był śmieszny (bo prawdziwy), rozjaśniający kilka spraw i przesyłający tonę pozytywnej energii! Mam nadzieję, że będzie więcej filmików tego typu.
Dziękuje bardzo! Cieszę się, że do Ciebie trafił ❤️
Kochana!!
Uważam, że treści, które publikujesz na swoim kanale są nam wszystkim potrzebne. Sama przez pryzmat np. zazdrości wrogo spoglądam na inne kobiety i choć później śmieje się sama z siebie to ciężko jest wyzbyć się tych złych nawyków, nie czuć się "zagrożona". Cieszę się, że zaczęłaś taką serię 💓
PS. Co do nazwy serii, może "Wieczór panieński"? 😅
Bardzo się cieszę, że tak sądzisz ❤️ A nazwa na serie ekstra!
Świetny film myślę, że uświadomiłaś mi kilka spraw na, które wcześniej nawet nie zwracałam uwagi.
Cieszę się, że film był w jakikolwiek sposób przydatny ❤️
Faceci nawet jeśli się pokłócą, to następnego dnia są znowu najlepszymi przyjaciółmi
Z własnego doświadczenia wiem że tak nie jest
Raczej "dadzą sobie po mordzie" i wtedy jest okej 😀
Bywa różnie. Z moich doświadczeń też tak często bywało, nawet najwięksi wrogowie mogli się "po kielichu" pogodzić. Ale od kiedy poznałam mojego chłopaka i jego przyjaciela... potrafią się obrażać na miesiące, urażone ego i te sprawy 😂
Kompletne bzdury. Widać, że mało widziałyście. Chociażby moi bracia czy kuzyni - często przekreślili wieloletnie znajomości/przyjaźnie z powodu byle kłótni. Nie ma to jak powielanie durnych stereotypów.
@@Amelia-tl9fs mówię z własnego doświadczenia i tego co widziałam w życiu, więc nie pisz od razu że nic nie wiem skoro nie znasz całej sprawy
Tak to prawda! Chodziłam do klasy gdzie mialam 22 chłopaków i bylam sama dziewczyna... Jaka to była ulga naprawdę całkiem inny świat bym powiedziała lepszy 😂❤
Tak bardzo prawdziwy temat 🙏 Od zawsze relacje między kobietami odbierałam jako jakaś formę rywalizacji, mimo że tak w sumie nie było o co rywalizować. Zaczyna się to wszystko od tej właśnie rywalizacji w szkołach kiedy w pewnym momencie trzymanie się z chłopakami jest odbierane bardziej „cool”. Nie wiem o co wtedy walczymy, ale tak jest. Cieszę się ze nadchodzi zmiana i zaczynamy serio wierzyć w #girlpower i wzajemne wspieranie się
Z tymi ( żetonami ) to mega prawda
Np skomentowałam zd koleżance .
Teraz ja
Uważam ze tez wstawiałam ładne zd i czekam aż ona je skomentuje , żeby było po równi
Wiem ze to głupi przykład ale chyba zrozumiecie
Czyli jednak książka nie kłamię! Tylko nie próbuj potem odbierać w zły sposób żetonów 😂
Jeju, ten film jest cudowny! Uświadomił mi wiele rzeczy i nie wiem jak mogłam Cię wcześniej nie oglądać. Brawo, na pewno zostanę na dłużej
Ja już byłam sabotowana w pracy :) nie polecam :)
Dlatego moi znajomi to sami faceci, bez dram ♡
Megaaaa pomysł i super gadasz ♡♡♡♡
Ja będę miała męskie w tych rzeczach podejście będę w tych 5% nigdy nie chciałam nikogo urazic
Dziękuję Ci pięknie ❤️ Ja sama mam złe doświadczenia w pierwszej pracy z kobietami, ale za to w obecnej pracy - marzenie. Jesteśmy najlepszym teamem. To na pewno zależy na kogo trafisz!
Ja mam super kobiety w pracy, żadna żadnej nogi nie podkłada.
Czy panowie też mogą włączyć się do dyskusji?
Ja np miałem znajomego, który był toksyczny i niektóre jego zachowania były dokładnie jak kobiece.
Oczywiście, że tak. Zapraszamy Panów! :)
@@KlaudiaCloudyK w takim razie z wielką chęcią będę brał udział w dyskusji. Chociaż myślę, że moja opinia nie doda "męskiego spojrzenia", bo z tego co zauważyłem, moje poglądy i opinie często pokrywają się z tymi kobiecymi.
Jak się cieszę ze trafiłam na twój kanał , czekam na więcej pogadanek 😃
A ja się cieszę, że trafiłaś do mnie! Na pewno będą ❤️
Myślę, że na takie zachowanie głównie wpływają kompleksy i zaniżone poczucie własnej wartości, wiem sama po sobie jak zmieniło się moje podejście do innych kobiet (w sumie do facetów też) po tym, jak uporałam się z moimi kompleksami.
Absolutna prawda! Niestety, przez presje społeczeństwa kobiety mają problem z zaniżoną samooceną (nie mówię, że mężczyźni też się z tym nie borykają). Nic nie dzieje się bez przyczyny!
Jesteś cudowna!świetnie się ciebie słucha i ogląda😍dobrze jest uświadamiać sobie swoje błędy i wyciągać z nich wnioski,liczę na więcej filmików, powodzenia ❤️
Dziękuje Ci przepięknie! Absolutna prawda - trzeba zacząć zmianę od siebie ❤️
Twój film wyświetlił mi się na głównej i zdecydowanie zostaje na tym kanale!
Jak mi miło, że do Ciebie trafiłam! Witaj na kanale ❤️
Całkowicie się z tym zgadzam.
Nie raz doświadczyłam sytuacji jakie dzisiaj przytoczylas w tym filmie. Pamiętam jak bardzo nienawidziłam jak właśnie w tej zabawie "w dom" koleżanki kierowały mną i mówiły mi co mam mówić albo robić, albo jak w szkole o wszystko rywalizowalam z moją najlepszą przyjaciółką. Chłopaki, oceny, wygląd a nawet rodzina. To straszne że jedna kobieta może drugiej proponować np czekoladę a w duchu myśleć że super bo pujdzie jej w boczki albo zagadywac w nocy żeby czasem nie nauczyła się na jutrzejszy sprawdzian. Dziękuję Ci że poruszyłas ten temat i chętnie dołączę do tych kobiecych pogaduch gdzie razem podyskutujemy i będziemy dzieliły się swoimi opiniami
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo ❤️ To smutne, że potrafimy siebie tak ranić. Ale mamy też niesamowity potencjał i potrafimy być najlepszymi przyjaciółkami. Trzeba tylko zacząć zmianę od siebie i uświadamiać inne kobiety :)
Bardzo fajnie się Ciebie słuchało, czekam na ciąg dalszy
Dziękuję Ci pięknie ❤️
Świetne filmy masz! Niesamowita wiedza. Trzeba zaczynać zmianę od siebie, wspierajmy inne kobiety! ❤️ 💃🏼
podniosłam rękę chociaż jeden raz, przeraża mnie myśl o tym, że kobiety same siebie krzywdzą, choć powinny się wspierać, nie zależnie od wieku, w tym filmie zawarłaś przykłady i fakty, które jak najbardziej mają miejsce
proszę rób więcej takich filmów, ponieważ mają potencjał i właściwy przekaz 💞
Obiecuje, że będzie tego więcej ❤️
Klaudia rób jakieś podyplomówki psychologiczne i nagrywaj więcej takich odcinków. Masz naprawdę talent i myślę, że możesz pomóc wielu kobietom x)
Bardzo fajnie prowadzisz vlogi i mądrze sie wypowiadasz. Subik :)
Bardzo Ci dziękuje ❤️
Boże Klaudia,jak ja się z Tobą utożsamiam...
Charakterem i punktem widzenia.
tak Bardzo chciałabym Cię poznać !
Najwięcej toksycznych dziewczyn znalazłam w... internecie ;) Ukryte za nickami i avatarami, w różnych fandomach i próbujące za wszelką cenę cię wykluczyć i zniechęcić do danej pasji :P 7:09 Dokładnie to mi się przydarzyło w tym fandomie.
Oj to prawda. Ludzie w prawdziwym życiu są okrutni, ale Ci z internetu... nie potrafię nawet znaleźć słów by to opisać!
Takk więcej pogadanek!
Będą na pewno
miałam ten film w proponowanych, to włączyłam i tak słucham słucham i myślę ,,skąd ja znam ten śpiewny głos?" i zorientowałam się, że słuchałam Twoich audycji kpop-owych 💕 dobrze Cię tu widzieć 😊
Dokładnie! Anneyong haseyo fanko Kpopu! Miło Cię tu widzieć, dziękuję ❤️❤️❤️
Mega ciekawy materiał. Nie wiem od czego zacząć - to w takim razie niestandardowo i od końca. Mam coś takiego, że gdy ktoś mówi mi komplement, nie mam w zwyczaju odpowiadać"Dzięki, uwielbiam Twój..." I to nie dlatego, że ja sama jestem taka wspaniała, tylko po prostu tak mam, ale idzie to też w drugą stronę, bo jeżeli mówię komuś komplement, to nie oczekuję, ba, nawet nie chcę żeby ktoś powiedział mi coś w zamian. Przypomina mi się tutaj sytuacja że studiów, gdzie na ćwiczeniach prowadząca dobrała nas w pary i naszym zadaniem było powiedzieć sobie wzajemnie jakiś komplement. Oczywiście dobrała nas losowo, ale z reguły każdy trafił na osobę, której albo nie znał albo się z nią nie przyjaźnił. Pamiętam, że powiedziałam wtedy dziewczynie z pary, że ma ładny głos, a ona zanim odpowiedziała, zlustrowała mnie od góry do dołu i po dłuższej chwili powiedziała mi, że mam ładne oczy. No ja nie mogę 😄😄 Chodzi mi o to, że niektórym jest tak ciężko powiedzieć coś miłego innej osobie, innej kobiecie, że masakra. (I teraz pewnie poleje się hejt "jak jesteś brzydka, to się nie dziw") Pracuję z młodzieżą i naprawdę to co się dzieje między nastolatkami, to jest porażka. I tak, oczywiście zawsze tak było, ale dlaczego mamy się na to zgadzać? Najczęściej jest tak, że gdy jest ktoś, kto ma inne zdanie od naszego, to od razu w głowie pojawia się "nie, nie zgadzam się" i nielubienie tej osoby z automatu. To jest naprawdę krzywdzące i wiele uczennic już mi płakało w przysłowiowy rękaw, że nikt ich nie lubi i że ich "najlepsza przyjaciółka" już z nimi nie rozmawia. Natomiast sabotowanie w pracy, to jest po prostu poemat. Mam doświadczenie w pracy w kobiecym środowisku - w szkole i przedszkolu - i serio, naprawdę nie chce generalizować, ale gdy przychodzi się do nowej placówki, to zaczyna się hejt,a powody do hejtu? Bo jesteś młoda, bo jesteś ładna i nie daj Boże inteligentna. Masakrą jest to, co jako kobiety sobie robimy i co pozwalamy robić innym kobietom. Tragedia. Nie będę tutaj rozwijać wątku, bo ani nikt nie chce tego słuchać, ani to na to miejsce. Jeszcze tylko kończąc, wychodzę z założenia,że naprawdę jest trudno o prawdziwą przyjaciółkę, która nie podłoży świni albo która będzie cieszyła się z Twoich sukcesów, jeżeli jej nie idzie. A już mistrzostwem jest dla mnie bycie dobrą przyjaciółką w sytuacji gdy obie nie mamy chłopaków, a stawanie się wredną zołzą, gdy przyjaciółka znajdzie chłopaka, a Ty jesteś singielką. Tym miłym akcentem, miłego dnia wszystkim ;-)
Twój głos jest po prostu GENIALNY, bardzo przyjemnie się Ciebie słucha ^^
Dziękuje!!! ❤️
Omg super pomysł! Czekam na kolejne filmy z tej serii ❤️
Dzięki
Uwielbiam dźwięk w tym filmie. Jest po prostu cudowny ta jakość jest przecudowna 💗
Ah, dziękuję! ❤️ Ukłony należą się mojemu wiernemu mikrofonowi :)
UWIELBIAM CIĘ. Raczej nie mam w zwyczaju takiego fangirlingu (szczególnie w stosunku do drugiej kobiety) , ale tak wyszło 😃 Masz tak ciepły głos i tak przyjemnie się Ciebie słucha! Już nawet nie wspominając o treściach, które poruszasz na swoim kanale.
Trafiłam tu tak przypadkiem... ale od tej pory będę wpadać często! 😁 Pozdrawiam Cię serdecznie!
Jejku, jak mi miło! Tak bardzo dziękuję ❤️ Mega się cieszę, że do mnie trafiłaś. Dla takich komentarzy warto dalej nagrywać. Fangirlujmy siebie nawzajem! ❤️
Szczerze przyznam że cieszę się że obejrzałam twój filmik, chociaż nie zgadzam się z historią z grą zespołową u chłopców. Jeśli jakiś chlopak zachowa się nie ładnie podczas gry ( oszukiwał, podciął kogoś specjalnie itp.) to gracze są na siebie źli nawet po grze.
A ja się cieszę, że do mnie trafiłaś ❤️ Możesz mieć racje, różnie to bywa. Przynajmniej tak to było opisywane w książce, z której korzystałam do przygotowania się do filmu!
Polecam kanał Angelika Grabowska, w jednym ze swoich filmów poruszyła temat tego ,,porównywania się kobiet". Chodzi o to mówienie, że ,,jest niemiła bo tobie zazdrości'' ,,czym ona się tak chwali ty wyglądasz o wiele lepiej'' itp.
Powiadomienie przyszło i od razu weszłam bo bardzo mi się podoba twoj kanał i filmy❤️ Bardzo dobrze że dramcia poleciła ten kanał❤️ PS. Ta seria będzie cudowana i nie mam niestety pomysłu na nazwę ❤️
Dziękuję, naprawdę! ❤️ Mam nadzieję, że spełnia oczekiwania z tą serią!
TEMAT NA KOLEJNE " BABSKIE MYŚLI" - Czy kobiety rzeczywiście podczas spotkań poruszają tylko bezpieczne tematy i dlaczego ? Bądź głównym tematem są mężczyźni, bądź ich dzieci. :)
Pozdrowienia !
Bardzo ciekawy temat! ❤️
Bo nie mają żadnych innych tematów do rozmów.
Ja jak porozmawiam z koleżankami o facetach to jest cud. Gadamy o wszystkim, ale nie o nich
Trafiłam całkowicie przypadkiem, zdecydowanie zostaję za dłużej ! Sposób w jaki mówisz, jakie masz poczucie humoru oraz treści, całokształt CZAD !
Jak ekstra! Bardzo się cieszę, że tu trafiłaś, to było przeznaczenie ❤️
Zdecydowanie się zgadzam i czekam z niecierpliwością na świeżutkie cieplutkie filmy :D
na szczęście mam mądrą mame, która nigdy takich sytuacji w pracy/szkole nie tłumaczyła mi w sposób "ona ci zazdrości". Dyskusja zawsze była na wysokim merytorycznie poziomie. Taki sposób myślenia został we mnie zaprogramowany i tego sposobu pozostaje mi uczyć inne kobiety. Dziękuje, pozdrawiam (dodam, że nie jestem brzydką "feministko lesbijką" bez chłopaka ;)
Ogromne brawa dla mamy!!
"Największym wrogiem kobiety jest okres" hah nie no oczywiście w jakimś stopniu zgadzam się z Panią 😅
No tak! Zapomniałam o okresie! 😂
Ojej, wiem, że piszesz to w formie żartu, ale muszę przyznać, że bardzo nie lubię tej wypowiedzi o okresie. Bardzo często, gdy jestem z jakiegoś powodu zdenerwowana, to słyszę zarzuty, że to pewnie dlatego, bo mam okres i uważam to za strasznie słabe.
@@TheGIRLor wiem też tego nie nawidze cieszę się że zrozumiałaś, że to w formie żartu.
@@TheGIRLor zgadzam się.
Tak cudownie się Ciebie słucha! Masz taki ładny głos i dykcje.
Dziękuję Ci prześlicznie ❤️
W gimnazjum byłam dręczona przez moją "przyjaciółkę", bo miałam lepsze oceny od niej, nawiązywałam bardzo dobre oceny z nauczycielami, kiedy ona była dla nich opryskliwa, czy zdobywałam osiągnięcia na olimpiadach, kiedy to ona, miałam wrażenie, że brała w nich udział tylko po to, że jak przypadkiem pójdzie mi gorzej to mi uświadomi, że ona jest lepsza. Byłam ciągana po dyrektorce i nauczycielach, chciała im wmówić rzeczy, których ja nie zrobiłam. Byłam popularniejsza, rozpoznawalna, należałam do paczki pupilków szkolnych i pomimo, że miałam inne prawdziwe przyjaciółki, z którymi przyjaźnie się do teraz to bolało mnie to, że przez moje ambicje i zaangażowanie ta dziewczyna cały czas podkładała mi nogi. Potrafiła na mnie napluć, a później mówiła, że to był tylko taki żart. Na szczęście moje drogi z nią się rozeszły. Teraz mam swoich przyjaciół na których mogę polegać, przede wszystkim są prawdziwi - pomimo, że większość to dziewczyny to kibicujemy sobie nawzajem w dążeniu do różnych celów. Świetny filmik!
Idealny odcinek przed snem i rozkminy na chwile miną hah dzk za supi film i lece dalej do oglądania
Miłego "niezaśnięcia" 😂 Polecam się ❤️
Byłam sabotowana w pracy gdzie wśród 8 osób było tylko 2 mężczyzn. Była ta jedna, która zaczęła mnie nękać. Nie lubiłiśmy się od pierwszego wejżenia. Wyczułam u niej tą chęć rywalizacji. Jakby wiedziałam, że to nie jest "mój typ osoby", ale pracujemy razem, przecież nie muszę się z nią przyjaźnić. Dawała mi w kość, nie powiedziałam nikomu, nie marudziłam, robiłam swoje i wracałam do domu. W luźnej rozmowie z jedną dziewczyną coś wypaliłam o tym, że wypisywała mi na fb o 3 nad ranem o rzeczach, których nie zrobiłam w pracy, drobnostki dosłownie, no spoko, wspięła się wyżej i podeszłam do tego też na takim luzie, bo może, to niech się wykaże, ja nie muszę. Niechcący wywołałam wśród nich oburzenie wobec jej osoby, że nawet jeśli zrobiłam coś źle albo czegoś nie zrobiłam to nie ma prawa mi wypisywać tego poza moimi godzinami pracy tym bardziej o tej porze. Nagonka na mnie się co prawda nie skończyła ale musiała trochę spuścić z tonu i straciła koleżanki ;D
Też nie zyskałam nowych koleżanek bo dalej chodziłam tylko do pracy a nie na jakąś zieloną szkołę xD
I no teraz jestem tą złą bo cieszę się, że karma do niej wróciła... Ciężko jest być kobietą :')
Bardzo ciężko. Współczuje Ci, że trafiłaś na taką osobę w pracy! Bez względu na to co zrobisz, to zawsze będzie ktoś, kto będzie myślał, że "jesteś tą złą". Zwłaszcza osoba, której się przeciwstawiasz. Ja jestem z Ciebie dumna, że postawiłaś na swoim. Ciekawe czemu tak postępowała, żal mi jej, bo możliwe, że była niepewna swojej pozycji - tak jak mówiłam w filmie - im więcej facetów w pracy, a mniej kobiet, tym większa rywalizacja...
Ja bym dodała do tego, żeby zrozumieć skąd się bierze ta postawa, że ona nie jest tylko kwestia "bo nasze mamy i babcie się nie wspierają, etc". Ona jest kwestia ryzwalizacji o partnera; bo nas system PATOriachratu nauczył tego, że musimy rywalizować o uwage mężczyzn, czy to w kategorii partnerskiej czy zawodowej gdzie chcemy się do mężczyzn upodobnić i być cool w ich oczach.
Ogromna częśc kobiet robi to całkowicie nieświadomie bo system w jakim jesteśmy wychowany znormalizował nam to zachowanie.
To jest podobna zasad co w dzieleniu społeczeństwa wobec opcji politycznych. Dzielownym ludem łatwiej kierować.
Kobiety niesolidarne są zajęte wzajenym kopaniem siebie i nie mają czasu energii a przede wszystkim chęci do wspólnej pracy na zmianami. Ja wiem, że to brzmi jak teoria spiskowa i w ogóle ale serio to jest tak naprawdę bardzo proste.
Amos Oz napisał kiedyś, że dramatem świata muzułmańskiego jest brak edukacji kobiet, który sprawia, że wychowują one coraz mniej mądrych ludzi - mężczyzn i kobiety. Tutaj jest podobnie, my pokoleniowo jesteśmy ustawione jako niesolidarne, rywalizujące (najczesciej urodą za ktora idzie status i dobre zamążpójście), muszące wiecznie walczyć o swoją pozycję z innymi kobietami. Zamiast rozumieć, że gruntowanie swojej pozycji to solidarność wzajemna a nie walka. Też nikt nas nie uczy o tej solidarności bo książki o historii gloryfikują konflikt; nam się wydaje że on jest podstawą życia ludzkiego a nie sprytnym sposobem bogatych ludzi na zasoby. Tych samych którzy te podręczniki piszą.
Naszym zdaniem to co można to pracować nad mentalną zmianą. Najpierw w swojej postawie wobec nas samych - czyli te wszystkie gadki do siebie o swej płaskiej pupie, nie takich cyckach jak ma Zośka; i zbyt małych kompetencjach ktorych zazdrosze Marysce z działu obok; potem wobec innych kobiet z naszego otoczenia oraz tych z którymi się stykamy nawet dość przypadkowo - na przykład w necie.
P.s. propsuje format, zwłaszcza to miejsce o przyjazni i poruszanie tych tematów bo nam sa serio potrzebne. Im wiecej kobiet, mądrych, fajnych i majacych wpływ na inne o tym mówi tym większa szansa budzenia sie swiadomosci, ze da sie inaczej :)
Wow! Dzięki za ten komentarz!
Wiem że ten film był jakiś czas temu Ale i tak xD bardzo często dostaje komentarze ''zazdroszcze Ci że nie martwisz się ze się nie musisz malować'' czyli jakby bardzo wiele osób mi sugeruje że nie jestem ładna ? Heh no cóż . Fajny film :))
Moim zdaniem to jak traktujemy inne kobiety odzwierciedla to jak same siebie traktujemy. Już jakiś czas temu patrząc na moje zachowanie z przeszłości zauważyłam, że im bardziej akceptowałam samą siebie tym bardziej akceptowałam inne osoby. Co znacznie wpływało na to jak się odnosiłam do mojego otoczenia.
W punkt. Jak najbardziej jedno jest z drugim zależne!
Laska jestes cudowna❤ świetny film, zostaje na dłużej❤
Dzięki wielkie, cieszę się, że do mnie trafiłaś ❤️
Ja też wierzę w ,,energie" jakich doświadczamy w życiu. Może to głupio brzmieć, ale jako kobieta uwielbiam być otoczona damską energią, rozmawiać z mamą i siostrą czy przyjaciółkami na typowo babskie tematy. Ale o ile lubię tą pozytywną energię, to zauważam też wiele negatywnych aspektów kobiecości. W tym filmie bardzo dobrze to przedstawiłaś. To aż przykre, że rzeczywiście od dzieciństwa, od piaskownicy potrafimy siebie nawzajem pogrążać. Przez to i przez obraz ,,typowej dziewczyny'' w popkulturze wykształciło się negatywne skojarzenie z kobiecością. Myślę, że każda nastolatka na pewnym etapie dorastania wolała zachowywać się bardziej jak chłopcy, bo z dziewczynami po prostu źle się czuła przy ciągłych kłótniach, plotkowaniu, wbijaniu sobie noży w plecy i knuciu intryg. Na własnym przykładzie mogę stwierdzić, że dorastanie byłoby dla mnie prostsze gdybym mogła ominąć ten etap. Pamiętam jak w wieku może 17 lat dopiero zaczęłam uświadamiać sobie, że tak naprawdę lubię swoją kobiecość i nie jest to nic złego. Wbrew opinii jaką dotychczas miałam, że bycie ,,babą'' oznacza słabość, ciągłe dramy itd. To było jak olśnienie, że nie muszę się wstydzić, że jestem dziewczyną i lubię dziewczęce rzeczy. Z perspektywy czasu sądzę, że gdyby nie to, że na siłę starałam się udowodnić, że ,,nie jestem jak inne dziewczyny'' moje życie potoczyłoby się troszkę inaczej. Tak czy inaczej cieszę się oglądając filmy takie jak ten, bo jest to dobra platforma do dyskusji i mogą uświadomić one niektórym kobietom jak absurdalnie się czasem zachowujemy. Uważam, że takie filmy powinny być wyświetlane dziewczynkom w szkołach :)
Jako facet wepchnę się na ten babski wieczór :) ciekawe jest posłuchać innej perspektywy i do tego szczerej
Ależ to wspaniale! Jako babiniec miło witamy Panów, bo czasami dobrze jest tez posłuchać i Waszej perspektywy ❤️
Wow, po tym filmiku zdałam sobie sprawę że w technikum to ja jestem tą "sabotującą". Zrozumiałam że nie lubie większości dziewczyn bo cos osiagają... Yhh troche dołujące ale totalnie zmienia nastawienie... A no tak przy okazji super filmik ❤
Najważniejsze jest zdać sobie z tego sprawę! Ja tez mogłam być toksyczną przyjaciółka w przeszłości. Ale możemy zawsze się zmienić ❤️
W przedszkolu miałam same fałszywe przyjaciółki. W przedszkolu obowiązywała zasada, że w każdy poniedziałek można przynieść swoją zabawkę. Pamietam, że jak przyniosłam jakoś zabawkę ze Szwecji-mój tata pracował za granicą. To zaraz miałam przyjaciółek na pęczki, a jak przyniosłam po prostu moją ulubioną przytulankę-to byłam beznadziejną przyjaciółką.
Tak samo odwieczny problem z ubieraniem tych samych ubrań.
W szkole podstawowej zostałam ofiarą plotek. Do tego stopnia, że nawet nauczyciele postrzegali mnie, jako czarną owce. Co spowodowało moje przenosiny ze szkoły.
To jest chore, jak rodzice zaszczepiają w dzieciach owoc nienawiści. Doskonale widzę to na przykładzie mojego kuzynostwa. Choć dziewczynki mają ledwo po 8 lat. Już „szpiegują” dla swojej mamy, aby ta miała o czym plotkować. Nawzajem siebie niszczymy. Zamiast działać ku polepszeniu swojej sytuacji życiowej ;)
To jest okropne. Oprócz tego jak ludzie traktują siebie nawzajem, to niesamowite jak od małego rzeczy materialne są ważne... Mam nadzieję, że to w końcu zacznie się zmieniać. Współczuje Ci przenosin ze szkoły 🙏🏻
Całkowicie sie z Tobą zgadzam jeśli chodzi o relacje miedzy kobietami , jednak jeśli spotkają sie takie które maja to „przerobione” to powstaje naprawdę fajna relacja . Dlatego tez uwielbiam ta wymianę pozytywnej energii miedzy nami. :) pozdrawiam ciepło o oczywiście sub poleciał 😘Ps. Świetnie wyglądasz ! 😍😘
Ps. Polecam spotkania babeczek międzypokoleniowe, 😁👍
Myślę że powinnaś poruszać ten temat częściej bo świetnie Ci to wychodzi. Każda kobieta powinna zobaczyć ten filmik! 😍😍😍
Dziękuję bardzo! ❤️ Na pewno będzie więcej babskich pogadanek!
Ja to podziwiam osoby które odniosły sukces, zamiast im zazdrościć :D jest tylko jedna laska której nie lubię ale to dlatego że jest dla mnie niemiła bez żadnego konkretnego powodu xdd
I to jest prawidłowa postawa! Jak będziemy innym dobrze życzyć, to i nam się powiedzie ❤️
Niestety po części muszę się z tym zgodzić. Jest wiele kobiet, które są ciekawe świata, otwarte i życia nie traktują jak zawodów. Jednak jest też wiele kobiet niezadowolonych z życia, które z zazdrością patrzą na inne. I sama czasem niestety znajduje się po jednej jak i drugiej stronie (mimo, że przepiękna jest ta otwarta i szczera). Czasem sama jestem niezadowolona. Myślę, że stąd to się bierze- niezadowolenie z życia.
Kiedyś rozmawiałam z moim chłopakiem na temat tego, o czym rozmawiają mężczyźni w pracy lub gdy się spotkają (bo sama spotkałam w tamtym czasie kobiety, które albo rozmawiały o innych kobietach negatywnie, albo o swoim facecie czy dzieciach). Jednak dowiedziałam się od niego, że w jego kręgu znajomych jest podobnie i podobne rozmowy występują między mężczyznami (może trochę bardziej bezpośrednie).
Moje wątpliwości zostały rozwiane.
Masz absolutną rację. Ja tylko pokazałam na razie jedną stronę medalu, po prostu opowiedziałam o tym, co przeczytałam. Ale zgadzam się, że nic nie jest 0-1. Plus, mężczyźni potrafią plotkować i sabotować tak samo jak kobiety!
Mi bardzo często obrywa się od kobiet ze względu na moje wykształcenie. Jestem studentką prawa (i naprawdę nie mówię tego, żeby się pochwalić, więc bardzo proszę - nie atakujcie mnie) i często widzę jak inne kobiety nabierają do mnie dystansu jak im o tym mówię albo próbują w jakiś sposób umniejszyć moje studia. Często więc słyszałam w różnych pracach dorywczych jakieś śmieszki na ten temat czy bałam się nie czegokolwiek nie wiedzieć, żeby nie narazić się na zarzut w stylu „niby studiuje prawo, ale nie umie nawet zrobić...” (tu można wstawić dowolną rzecz). Jakiś czas temu zaczęłam nową pracę i jedna ze współpracownic, również studentka prawa, gdy usłyszała, że studiuję dziennie na uczelni publicznej zaczęła robić się wobec mnie bardzo nieprzyjemna i słyszałam wypowiedzi w stylu „ludziom tylko wydaje się, że te studia są takie dobre, a tak naprawdę najlepsza jest uczelnia X” czy „o, widzę, że to takie lepsze studiowanie prawa”. Nie rozumiem tego i uważam takie zachowanie za bardzo krzywdzące. Zawsze traktuję innych ludzi z szacunkiem, bo głęboko wierzę, że tak właśnie należy postępować. Rzadko ludziom czegokolwiek zazdroszczę, bo moje życie układa się całkiem nieźle, ale też nie mam poczucia wyższości względem innych ludzi, żeby takie agresywne zachowania w moją stronę były w jakikolwiek sposób uzasadnione. I jest mi bardzo przykro, że zachowanie wielu kobiet sprawia, że zaczynam się wstydzić tego elementu swojego życia, z którego byłam pierwotnie bardzo dumna (zostanie prawnikiem jest moim wielkim marzeniem od najmłodszych lat). A najgorsze jest w tym, że kobiety robią sobie tego typu nieprzyjemności niejako w białych rękawiczkach. Często nie da się w żaden sposób zareagować, żeby nie wyjść na osobę przewrażliwioną i konfliktową.
Dziękuje, że się tym z nami podzieliłaś. Przykro mi, że musisz się zmagać z takimi sytuacjami. Wydajesz się bardzo mądrą i poukładaną osobą. Jestem pewna, że sobie z tym poradzisz! Choć to trudne, rób swoje! ❤️👍🏻
Klaudia Cloudy to bardzo miłe co piszesz. Fajnie, że jesteś na yt. Mam nadzieję, że ta seria będzie się rozwijać. :)
Może tytuł to "Damskie kąty" lub "Kobiece pogaduchy"? (tak, nie umiem wymyślać nazw)
Bardzo fajne propozycje!!
Zgadzam się z tobą w 100% ❤ Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha 😍
Dziękuję, naprawdę! ❤️
Pamiętam jak u nas w klasie wyglądała zabawa w "dom". Pamietam że kiedy jedna koleżanka (z imienia nie chce nikogo wymieniac) mowila ze ona bedzie włascicielką domu, jej "pSiApSi" była służącą, a ja mialam byc ochroną i moim zadaniem bylo stac na drugim końcu sali i "pilnowac domu"🥹👌
ale Ty jesteś śliczna i mądra :) dobrze się Ciebie słucha, nie zawijaj się z YT