Od 1989-91 służyłem jako jeden z ostatnich roczników WOP, na moich oczach było widać całe te "przekształcenie" kiedy Wałęsa został prezydentem Z jednostki zrobiono straż graniczną, skrócono też żołnierzom zasadniczym służbę w jednostce . Niedaleko tej wieżyczki co Pan pokazujesz na filmie był zbiornik ppoż w którym latem się kąpaliśmy i służył nam jako basen .A jeśli chodzi o ćwiczenia na linie Dolnoślązaku,to był tak zwany Małpi Gaj za jednostką w stronę strzelnicy, tam kiedyś stały cztery baraki, dwa rozwalone czołgi i tam właśnie ćwiczyliśmy tak zwane wejścia i zejścia po linie. Ja pochodzę ze Śląska dokładnie z Rybnika zakochałem się w Kotlinie Kłodzkiej, bo przez ten czas służby w jednostce ,zwiedziłem bardzo dużo ciekawych miejsc ,byłem na wielu Strażnicach które podlegały pod jednostkę w Kłodzku, sluchalem opowieści żołnierzy ,którzy tam pracowali i mieszkali o terenach Kotliny z otwartą gębą .Dlatego wszystkich byłych żołnierzy Serdecznie pozdrawiam ,widzów i Pana ........ miłego dnia👍
@@dolnoslazak193 jakieś złomy z T 34,podpalano je na czas ćwiczeń, chcę nakreślić mnie więcej lokalizację za zbiornikami paliwowymi bo u góry mieściły się takie zbiorniki tam była też tak zwana stacja paliw dla wojska i potem był taki płaski teren i one się tam znajdowały tyle mogę podpowiedzieć Tyle pamiętam
Witam pana to jesteśmy w podobnym wieku. Ja co prawda służyłem w Gołdapi 91/92,ale urodziłem się na tych terenach. W Gołdapi były pruskie koszary solidne i elegancka elewacja jak w Kłodzku. Z moich znajomych i rodziny nikt się tematem nie interesuje,czasem fajnie byłoby z kimś pogadać o starych czasach i służbie w woju ale nie ma z kim .Na pewno wie pan o wielu ciekawych i interesujących tematach z miasta Kłodzka i okolic. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka.
Służyłem tam na jesieni 85 roku. Na 3-ciej kompanii. Przykro mi to mówić ale poza Jackiem z Dębicy reszta dowódców drużyn to sami zwyrodnialcy. Teraz mam prawie 60 lat. Potem wysłali mnie do Szczecina do Pomorskiej Brygady WOP. Szkoda się użalać jak zwykli ludzie mogą się spodlić w stosunku do innych
Budynek widziany na początku filmu to Wartownia. Tuż przy niej budynek z tymczasowymi mieszkaniami dla młodych oficerów po szkole oficerskiej. Taka przejściowa stancja. Tam mieszkał "Daruś" specjalista od piosenki wmawiającej nam, że Wschód jest super, a Zachód to imperializm. Leciało to tak: "Znowu od zachodu zimny wieje wiatr, niepogoda znowu omroczyła świat, cóż i tak bywało, to nie pierwszy raz,my idziemy śmiało w ten niepewny czas...Im większa wichura, tym pewniej akurat, życiu patrzymy w twarz....".Za stancją Darka, za murem jednostki są bloki z mieszkaniowe dla kadry. Dom widziany na szczycie to Izba Chorych. Tam trafiało się z gorączką, albo wtedy gdy ropne czyraki powstałe z brudu popękały na nogach. Do dzisiaj mam ślady na łydkach po czyrakach. Nikt nie chciał trafić do Izby Chorych bo tam brakowało młodych do sprzątania. Trafiłem tam dwukrotnie. Raz z gorączką po przeczołganiu po błotach na poligonie i dwudniowym chodzeniu w mokrym moro. Drugi raz po pobudce skoczyłem z gałęzi (łóżko na piętrze) i pękł mi czyrak na łydce. Kałuża krwi i straciłem przytomność. Izby Chorych nie mogłem szybko pożegnać, bo pomiędzy zgniłym mięsem widoczna była kość a do leczenia mieli tylko trampki i maść ichtiolową, no i pseudosanitariusze upatrzyli sobie mnie do sprzątania obiektu "od wieżyczki do piwniczki".Sprzątałem więc i z zazdrością patrzyłem na sąsiadujący z Izbą Chorych budynek Szkoły Podoficerów ( nad tymi niby arkadami były dwa takie budynki- Szkoła Podoficerów i kompania tygrysów). Przez okna Izby widziałem elewów skrycie pożerających spleśniałe kawałki chleba przemycone z polowej stołówki. Budynek widziany za trybuną to stołówka, która w 87 roku była remontowana i nieczynna. Przez pół roku karmę wydawano nam na widocznym placu stołówkowo-zaprawowo-musztrowo-defiladowym. Prowizoryczna kuchnia była umiejscowiona tuż przy sali gimnastycznej. Jadłopodajnia to rozstawione namioty okresowo dezynfekowane chlorem. Kucharze gotowali pod gołym niebem na kotłach opalanych starymi porąbanymi krzesłami wyciąganymi ze strychów. Polecam poniedziałkową przypaloną zupę mleczną gotowaną na takim lakierowanym drewnie w wersji hard podaną w aluminiowej menażce pamiętającej epokę stalinizmu. Moja akurat wytłoczona była już po jego śmierci i miała wybity rok produkcji "1956". Drogi autorze filmu, trzeba było iść wzdłuż tych "arkad-strzelnicy" do końca w prawo. Tam są jakjeś katakumby. W tych podziemnych tunelach długich na kilkanaście metrów obieraliśmy całym plutonem ziemniaki. Sąsiadujący z remontowaną stołówką budynek po lewej stronie (ten niby wspinaczkowy) to budynek Kompanii Orkiestry, natomiast na prawo od stołówki to sztab jednostki. Za budynkiem stołówki basen ppoż, do którego w celu upodlenia nakazano nam wchodzić na golasa. Stare babska-pracownice cywilne sztabu śliniły się widząc młode... O ty co się działo na Małpim Gaju można by napisać kilka książek. Jestem w tym wieku, że powinienem nie bać się prawdy, więc o niej piszę. Prof. Cenckiewicz w "Długim ramieniu Moskwy" pisze wprost, że Ludowe Wojsko Polskie było organizacją zbrodniczą i ja się z nim zgadzam. Nie było takiej potrzeby niepotrzebnego męczenia i poniżania młodych chłopaków, którzy mieli wybór: wojsko albo więzienie. Upodlenie człowieka w żaden sposób nie wpływało na jego morale a tylko na jego zastraszenie. Żołnierze Zasadniczej Służby pragnęli tylko jednego- przeżyć ten cyrk, wyjść i zapomnieć. Skazanym na Shawshank lekko nie było, podobnie jak nam skazanym na Kłodzko. Lata lecą. Noga na której pękły czyraki często sinieje i boli. Pozostał niesmak i trzy stustronicowe pamiętniki dla potomnych.
Te arkady: jeżeli strzelnica ,to jest to najdziwniejsza strzelnica jaką widziałem.Moja teoria: mamy tu doczynienia ze sporym uskokiem terenu , zwykły mur oporowy byłby silnie obciążony.Takie rozwiązanie przenosi siłe nacisku z poziomej na pionową.Rozwiązanie znane mi ze ścian fos poaustryjackich fortów w Krakowie,choć tam zrealizowane było w cegle i miało jeszcze dodatkowe zadanie.W wypadku zburzenia ściany , obunięta ziemia nie tworzyła rampy ułatwiające wdarcie się na fort.Tylko że w fortach te t.z."łuki opróżnione" były zamknięte ścianą zamknięte ścianą. Ich obecność manifestuje się widocznym na ścianie układem cegieł w łuk tworzący sklepienie.Serdeczne pozdrowienia z Krakowa.
Witam w sprawie ala tych garaży nic nie mogę podpowiedzieć na niektórych fortach w Krakowie też są tej wielkości nisze do 2 m pod wałem tu na wale armaty może składy amunicji. Może jakiś fachowiec się wypowie bo to obszar koszarowy więc przeznaczenie raczej inne pozdrowienia z Krakowa
Witam. Nie znam Kłodzka poza Rynkiem. Droga do Żelazna kojarzy mi się ze wschodnią obwodnicą miasta. Zaraz po zjechaniu na tą obwodnicę na rondzie od strony Nysy, po lewej jest ogrodzony obszar z tablicami Teren Wojskowy ale nie ma tam infrastruktury przynajmniej widocznej z drogi. Posiłkowałem się aplikacją Mapy Google. Myślałem, że ten prezentowany w filmie kompleks to tam gdzie WKU czyli przy ul. Walecznych 61 ale wyszło na to chyba, że raczej ten przy Wyspiańskiego. Dobrze byłoby, tak myślę, gdyby nakłonił Pan użytkownika o nick'u Tomas do szerszej współpracy. Komentarz Tomasa jest mocno interesujący i może zaowocować ciekawymi reportażami. Zresztą odezwało się więcej "weteranów" z tych koszar. Też mają sporo do opowiedzenia. Pozdrawiam Radosław z Górnego Śląska. P. S. Cieszyłbym się gdyby Pan uchylał szerzej rąbka tajemnicy i wskazywał adresy miejsc, które Pan prezentuje. Oczywiście jeśli to możliwe. Jeszcze raz pozdrawiam.
Obwodnica biegnie mniej więcej środkiem poligonu wojskowego. Areał poligonu był wspólny dla WOPistów i jednostki czołgowej. Nie było działek ogrodowych a tam gdzie nowe budynki tam były magazyny WOPu głównie z nowiutkimi motocyklami WSK. Przy Wopie byly dwie strzelnice. Mała i duża. Rykoszety z tej dużej spadaly na dachy w Jaszkowej. Ćwiczenia na poligonie polegały na tym, że czołgiści z MONu ryli błoto czołgami a my WOPiści czołgaliśmy się potem w tym bagnie. Wielka mordercza pętla, polegała na przebiegnięciu poligonu pomiędzy azymutami: "Wzgórze z wieżą", "Wzgórze z czołgiem" a "Małpim Gajem". Kapral z lornetką leżał rozwalony na trawie i obserwował kto ominął czołg a kto drzewa w Małpim Gaju. Wyłapani robili kolejną 3 kilometrową pętlę. W dole jak wspomnialem było bagno do czołgania, natomiast okopywać kazano nam się na wzgórzach gdzie pod darnią były ogromne kamienie. Poligon z racji uksztaltowania terenu służył też do detonacji znalezionych w Kotlinie Kłodzkiej niewybuchów. Nieopodal była chlewnia z trzodą, do której żołnierz wozem konnym wywoził zlewki z kuchni. Poza tym ćwiczebne transzeje, stanowiska rzutu granatem i nic więcej tam nie było. Po prostu mordownia sprzętu i ludzi.
Witam. Pana relacja świetnie oddaje realia służby wojskowej w okresie istnienia powszechnego obowiązku odbywania takiej służby. Opisuje Pan wiele elementów tej wojskowej infrastruktury. Może potrafi Pan coś więcej napisać o tym wzgórzu z wieżą? Pozdrawiam Radosław z Górnego Śląska.
@@Kubaitato Tak jak pisałem teren poligonu to miejsce głównie do jeżdżenia czołgami dla MONu i do biegania dla WOPu. Od czasu do czasu bawiliśmy się w wojnę i robiliśmy ra-ta-ta ślepakami. Jak kapralom było "cienko" do końca, to ze trzy razy pozwolili nam leżeć w trawie przy wystawionych czujkach pilnujących czy ktoś nie idzie. Gdy już był czas wracać do jednostki, to zakopywaliśmy ślepą do ziemi, że niby zużyta. A jak kapralom odbiło, to każdy z kompanii dostawał po 120 szt czyli 3 magazynki w ładownicy oraz 1 przy karabinie a następnie pojedynczo podchodziliśmy do kaprala, który "kosił trawę". No nic nie poradzę takie to było wojsko. Natomiast wzgórze z wieżą kojarzy się pewnie wszystkim z jakimś obiektem militarnym a to kompletna bzdura. Było to jedno ze wzgórz na szczycie którego stała około 10 metrowa wieżyczka zrobiona z sosnowych pni i poprzecznych żerdzi. Czy miała znaczenie militarne? Absolutnie nie. Czemu miała służyć? Na pewno do biegania tam i z powrotem. Ha, ha. Właśnie wyjąłem jeden z pamiętników. Mam w nim m.in. wycinki z "Granicy". Był tam taki artykuł "Wylęgarnia kaprali" okraszony kilkoma zdjęciami z kłodzkiego poligonu. Na jednym z nich widoczne jest wspomniane Wzgórze z wieżą, a na pierwszym planie...jakżeby inaczej biegnący żołnierze. :) Gwoli ścisłości, po szkole średniej też musiałem zostać kapralem, z tym że ja nie zatraciłem cech człowieczeństwa. Będąc później na strażnicy bojowej stopień nie miał żadnego znaczenia. Liczyło się zaufanie wśród załogi, wszak tam wychodziliśmy na miedzę w ciemną noc i tam nie było ślepej lecz ostra. Kto siedział przy radiu też miało znaczenie. Tu już zabawy nie było.
Słuchaj te wgłębienia z piaskiem to stara strzelnica jeszcze pruska, ten cały plac apelowy to była strzelnica a w te wgłębienia ustawiało się tarcze. Straż Graniczna dalej tam jest jak wchodziłeś tą wieżyczką, to powyżej znajduje się placówka Graniczna, dół oddany została urzędy, a sala gimnastyczna dla MONu i ćwiczą tam żołnierze. Jak będzie kiedyś potrzeba, bezpieczeństwa Państwa to urzędy się wywali i wróci na dół Straż Granicza
Od 1989-91 służyłem jako jeden z ostatnich roczników WOP, na moich oczach było widać całe te "przekształcenie" kiedy Wałęsa został prezydentem Z jednostki zrobiono straż graniczną, skrócono też żołnierzom zasadniczym służbę w jednostce . Niedaleko tej wieżyczki co Pan pokazujesz na filmie był zbiornik ppoż w którym latem się kąpaliśmy i służył nam jako basen .A jeśli chodzi o ćwiczenia na linie Dolnoślązaku,to był tak zwany Małpi Gaj za jednostką w stronę strzelnicy, tam kiedyś stały cztery baraki, dwa rozwalone czołgi i tam właśnie ćwiczyliśmy tak zwane wejścia i zejścia po linie. Ja pochodzę ze Śląska dokładnie z Rybnika zakochałem się w Kotlinie Kłodzkiej, bo przez ten czas służby w jednostce ,zwiedziłem bardzo dużo ciekawych miejsc ,byłem na wielu Strażnicach które podlegały pod jednostkę w Kłodzku, sluchalem opowieści żołnierzy ,którzy tam pracowali i mieszkali o terenach Kotliny z otwartą gębą .Dlatego wszystkich byłych żołnierzy Serdecznie pozdrawiam ,widzów i Pana ........ miłego dnia👍
Super wspomnienia
Jakie to były czołgi?
@@dolnoslazak193 jakieś złomy z T 34,podpalano je na czas ćwiczeń, chcę nakreślić mnie więcej lokalizację za zbiornikami paliwowymi bo u góry mieściły się takie zbiorniki tam była też tak zwana stacja paliw dla wojska i potem był taki płaski teren i one się tam znajdowały tyle mogę podpowiedzieć Tyle pamiętam
@@Tomas-cb4gc dzięki. Spacerowalem kiedyś w miejscu poniemieckiej strzelnicy ale niedaleko jest czynna WP i są znaki że nie wolno chodzić
Witam pana to jesteśmy w podobnym wieku. Ja co prawda służyłem w Gołdapi 91/92,ale urodziłem się na tych terenach. W Gołdapi były pruskie koszary solidne i elegancka elewacja jak w Kłodzku. Z moich znajomych i rodziny nikt się tematem nie interesuje,czasem fajnie byłoby z kimś pogadać o starych czasach i służbie w woju ale nie ma z kim .Na pewno wie pan o wielu ciekawych i interesujących tematach z miasta Kłodzka i okolic. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka.
Służyłem tam na jesieni 85 roku. Na 3-ciej kompanii. Przykro mi to mówić ale poza Jackiem z Dębicy reszta dowódców drużyn to sami zwyrodnialcy. Teraz mam prawie 60 lat. Potem wysłali mnie do Szczecina do Pomorskiej Brygady WOP. Szkoda się użalać jak zwykli ludzie mogą się spodlić w stosunku do innych
Wiosna 87 Byłem na szkole podoficerskiej WOP specjalność Dyżurny operacyjny strażnic . Miło zobaczyć po tylu latach mury Sudeckiej Brygady WOP
Służyłem tam .... pobór maj 1995.Potem strażnica Stronie Śląskie a następnie strażnica Międzygórze.Pozdrowienia dla wszystkich SG.
Byłem w Międzygórzu zaczynałem budować nową strażnicę 83,85
I znowu fajna ciekawostka👍👍👍😊
Służyłem tam w latach 69-71ale na terenie jednostki
Hmmm .....fajnie zobaczyć jednostkę w której służył mój ojciec w latach 70tych 👍
Dziękuję
I następna łapka 👊
Budynek widziany na początku filmu to Wartownia. Tuż przy niej budynek z tymczasowymi mieszkaniami dla młodych oficerów po szkole oficerskiej. Taka przejściowa stancja. Tam mieszkał "Daruś" specjalista od piosenki wmawiającej nam, że Wschód jest super, a Zachód to imperializm. Leciało to tak: "Znowu od zachodu zimny wieje wiatr, niepogoda znowu omroczyła świat, cóż i tak bywało, to nie pierwszy raz,my idziemy śmiało w ten niepewny czas...Im większa wichura, tym pewniej akurat, życiu patrzymy w twarz....".Za stancją Darka, za murem jednostki są bloki z mieszkaniowe dla kadry. Dom widziany na szczycie to Izba Chorych. Tam trafiało się z gorączką, albo wtedy gdy ropne czyraki powstałe z brudu popękały na nogach. Do dzisiaj mam ślady na łydkach po czyrakach. Nikt nie chciał trafić do Izby Chorych bo tam brakowało młodych do sprzątania. Trafiłem tam dwukrotnie. Raz z gorączką po przeczołganiu po błotach na poligonie i dwudniowym chodzeniu w mokrym moro. Drugi raz po pobudce skoczyłem z gałęzi (łóżko na piętrze) i pękł mi czyrak na łydce. Kałuża krwi i straciłem przytomność. Izby Chorych nie mogłem szybko pożegnać, bo pomiędzy zgniłym mięsem widoczna była kość a do leczenia mieli tylko trampki i maść ichtiolową, no i pseudosanitariusze upatrzyli sobie mnie do sprzątania obiektu "od wieżyczki do piwniczki".Sprzątałem więc i z zazdrością patrzyłem na sąsiadujący z Izbą Chorych budynek Szkoły Podoficerów ( nad tymi niby arkadami były dwa takie budynki- Szkoła Podoficerów i kompania tygrysów). Przez okna Izby widziałem elewów skrycie pożerających spleśniałe kawałki chleba przemycone z polowej stołówki. Budynek widziany za trybuną to stołówka, która w 87 roku była remontowana i nieczynna. Przez pół roku karmę wydawano nam na widocznym placu stołówkowo-zaprawowo-musztrowo-defiladowym. Prowizoryczna kuchnia była umiejscowiona tuż przy sali gimnastycznej. Jadłopodajnia to rozstawione namioty okresowo dezynfekowane chlorem. Kucharze gotowali pod gołym niebem na kotłach opalanych starymi porąbanymi krzesłami wyciąganymi ze strychów. Polecam poniedziałkową przypaloną zupę mleczną gotowaną na takim lakierowanym drewnie w wersji hard podaną w aluminiowej menażce pamiętającej epokę stalinizmu. Moja akurat wytłoczona była już po jego śmierci i miała wybity rok produkcji "1956". Drogi autorze filmu, trzeba było iść wzdłuż tych "arkad-strzelnicy" do końca w prawo. Tam są jakjeś katakumby. W tych podziemnych tunelach długich na kilkanaście metrów obieraliśmy całym plutonem ziemniaki.
Sąsiadujący z remontowaną stołówką budynek po lewej stronie (ten niby wspinaczkowy) to budynek Kompanii Orkiestry, natomiast na prawo od stołówki to sztab jednostki. Za budynkiem stołówki basen ppoż, do którego w celu upodlenia nakazano nam wchodzić na golasa. Stare babska-pracownice cywilne sztabu śliniły się widząc młode...
O ty co się działo na Małpim Gaju można by napisać kilka książek.
Jestem w tym wieku, że powinienem nie bać się prawdy, więc o niej piszę. Prof. Cenckiewicz w "Długim ramieniu Moskwy" pisze wprost, że Ludowe Wojsko Polskie było organizacją zbrodniczą i ja się z nim zgadzam. Nie było takiej potrzeby niepotrzebnego męczenia i poniżania młodych chłopaków, którzy mieli wybór: wojsko albo więzienie. Upodlenie człowieka w żaden sposób nie wpływało na jego morale a tylko na jego zastraszenie. Żołnierze Zasadniczej Służby pragnęli tylko jednego- przeżyć ten cyrk, wyjść i zapomnieć. Skazanym na Shawshank lekko nie było, podobnie jak nam skazanym na Kłodzko.
Lata lecą. Noga na której pękły czyraki często sinieje i boli. Pozostał niesmak i trzy stustronicowe pamiętniki dla potomnych.
Super historia. Dziękuję 👍
Łapka wjechała 👊👊
Siema, to w klodzku przy glownej drodze na zelazno? Super wycieczka musze zwiedzic.
Ta
Lepiej spotkać psa wściekłego, niż WOPistę pijanego, tak się w wojsku mówiło. Kto odbył służbę to wie. Pozdrawiam tych co tam służyli
Nie służyłem w Kłodzku ale pozdrawiam WOPistów
BB WOP i ŁB WOP 87-89 Strażnica Bielawa Dolna , Podoficer Łączności Strażnicy
Sudecka Brygada WOP Kłodzko 84/86 WIOSNA Kompania Obwodowa
83,85kompania remontowa
Ciekawy film 👍🙂
Te arkady: jeżeli strzelnica ,to jest to najdziwniejsza strzelnica jaką widziałem.Moja teoria: mamy tu doczynienia ze sporym uskokiem terenu , zwykły mur oporowy byłby silnie obciążony.Takie rozwiązanie przenosi siłe nacisku z poziomej na pionową.Rozwiązanie znane mi ze ścian fos poaustryjackich fortów w Krakowie,choć tam zrealizowane było w cegle i miało jeszcze dodatkowe zadanie.W wypadku zburzenia ściany , obunięta ziemia nie tworzyła rampy ułatwiające wdarcie się na fort.Tylko że w fortach te t.z."łuki opróżnione" były zamknięte ścianą zamknięte ścianą. Ich obecność manifestuje się widocznym na ścianie układem cegieł w łuk tworzący sklepienie.Serdeczne pozdrowienia z Krakowa.
Witam w sprawie ala tych garaży nic nie mogę podpowiedzieć na niektórych fortach w Krakowie też są tej wielkości nisze do 2 m pod wałem tu na wale armaty może składy amunicji. Może jakiś fachowiec się wypowie bo to obszar koszarowy więc przeznaczenie raczej inne pozdrowienia z Krakowa
W jednym z budynku jednostki za placem, był wydział z celami gdzie umieszczane były osoby zatrzymane podczas nielegalnego przekroczenia granicy,
Witam. Nie znam Kłodzka poza Rynkiem. Droga do Żelazna kojarzy mi się ze wschodnią obwodnicą miasta. Zaraz po zjechaniu na tą obwodnicę na rondzie od strony Nysy, po lewej jest ogrodzony obszar z tablicami Teren Wojskowy ale nie ma tam infrastruktury przynajmniej widocznej z drogi. Posiłkowałem się aplikacją Mapy Google. Myślałem, że ten prezentowany w filmie kompleks to tam gdzie WKU czyli przy ul. Walecznych 61 ale wyszło na to chyba, że raczej ten przy Wyspiańskiego. Dobrze byłoby, tak myślę, gdyby nakłonił Pan użytkownika o nick'u Tomas do szerszej współpracy. Komentarz Tomasa jest mocno interesujący i może zaowocować ciekawymi reportażami. Zresztą odezwało się więcej "weteranów" z tych koszar. Też mają sporo do opowiedzenia.
Pozdrawiam Radosław z Górnego Śląska.
P. S. Cieszyłbym się gdyby Pan uchylał szerzej rąbka tajemnicy i wskazywał adresy miejsc, które Pan prezentuje. Oczywiście jeśli to możliwe. Jeszcze raz pozdrawiam.
Obwodnica biegnie mniej więcej środkiem poligonu wojskowego. Areał poligonu był wspólny dla WOPistów i jednostki czołgowej. Nie było działek ogrodowych a tam gdzie nowe budynki tam były magazyny WOPu głównie z nowiutkimi motocyklami WSK. Przy Wopie byly dwie strzelnice. Mała i duża. Rykoszety z tej dużej spadaly na dachy w Jaszkowej. Ćwiczenia na poligonie polegały na tym, że czołgiści z MONu ryli błoto czołgami a my WOPiści czołgaliśmy się potem w tym bagnie. Wielka mordercza pętla, polegała na przebiegnięciu poligonu pomiędzy azymutami: "Wzgórze z wieżą", "Wzgórze z czołgiem" a "Małpim Gajem". Kapral z lornetką leżał rozwalony na trawie i obserwował kto ominął czołg a kto drzewa w Małpim Gaju. Wyłapani robili kolejną 3 kilometrową pętlę. W dole jak wspomnialem było bagno do czołgania, natomiast okopywać kazano nam się na wzgórzach gdzie pod darnią były ogromne kamienie. Poligon z racji uksztaltowania terenu służył też do detonacji znalezionych w Kotlinie Kłodzkiej niewybuchów. Nieopodal była chlewnia z trzodą, do której żołnierz wozem konnym wywoził zlewki z kuchni. Poza tym ćwiczebne transzeje, stanowiska rzutu granatem i nic więcej tam nie było. Po prostu mordownia sprzętu i ludzi.
Witam. Pana relacja świetnie oddaje realia służby wojskowej w okresie istnienia powszechnego obowiązku odbywania takiej służby. Opisuje Pan wiele elementów tej wojskowej infrastruktury. Może potrafi Pan coś więcej napisać o tym wzgórzu z wieżą? Pozdrawiam Radosław z Górnego Śląska.
@@Kubaitato Tak jak pisałem teren poligonu to miejsce głównie do jeżdżenia czołgami dla MONu i do biegania dla WOPu. Od czasu do czasu bawiliśmy się w wojnę i robiliśmy ra-ta-ta ślepakami. Jak kapralom było "cienko" do końca, to ze trzy razy pozwolili nam leżeć w trawie przy wystawionych czujkach pilnujących czy ktoś nie idzie. Gdy już był czas wracać do jednostki, to zakopywaliśmy ślepą do ziemi, że niby zużyta. A jak kapralom odbiło, to każdy z kompanii dostawał po 120 szt czyli 3 magazynki w ładownicy oraz 1 przy karabinie a następnie pojedynczo podchodziliśmy do kaprala, który "kosił trawę". No nic nie poradzę takie to było wojsko.
Natomiast wzgórze z wieżą kojarzy się pewnie wszystkim z jakimś obiektem militarnym a to kompletna bzdura. Było to jedno ze wzgórz na szczycie którego stała około 10 metrowa wieżyczka zrobiona z sosnowych pni i poprzecznych żerdzi. Czy miała znaczenie militarne? Absolutnie nie. Czemu miała służyć? Na pewno do biegania tam i z powrotem. Ha, ha. Właśnie wyjąłem jeden z pamiętników. Mam w nim m.in. wycinki z "Granicy". Był tam taki artykuł "Wylęgarnia kaprali" okraszony kilkoma zdjęciami z kłodzkiego poligonu. Na jednym z nich widoczne jest wspomniane Wzgórze z wieżą, a na pierwszym planie...jakżeby inaczej biegnący żołnierze. :)
Gwoli ścisłości, po szkole średniej też musiałem zostać kapralem, z tym że ja nie zatraciłem cech człowieczeństwa. Będąc później na strażnicy bojowej stopień nie miał żadnego znaczenia. Liczyło się zaufanie wśród załogi, wszak tam wychodziliśmy na miedzę w ciemną noc i tam nie było ślepej lecz ostra. Kto siedział przy radiu też miało znaczenie. Tu już zabawy nie było.
To strzelnica. Miejsce rozładowania i załadowania broni.
85-87 elew.... Potem Szklarską Poręba... Pozdro dla wszystkich z WOP
wiosna 85-87 elew 2 kp szkolna.Potem KaB WOP.
Witam i pozdrawiam
👍😏
👍👍👍
Czy ta druga jednostka chyba były pułk zmechanizowany w Kłodzku też była jednostką niemiecką?
Też
byłem tam w wopie ;)
Byłem na szkole podoficerów WOP.elew.Dalsza służba na straznicy.
Słuchaj te wgłębienia z piaskiem to stara strzelnica jeszcze pruska, ten cały plac apelowy to była strzelnica a w te wgłębienia ustawiało się tarcze. Straż Graniczna dalej tam jest jak wchodziłeś tą wieżyczką, to powyżej znajduje się placówka Graniczna, dół oddany została urzędy, a sala gimnastyczna dla MONu i ćwiczą tam żołnierze. Jak będzie kiedyś potrzeba, bezpieczeństwa Państwa to urzędy się wywali i wróci na dół Straż Granicza
Super info. Dzięki
🎼👍🦊🦉🌲🎶!!!
Kompania techniczna 86-88 😊Zapałka ,Kuniszek ,Hareza ,Waraczewski Wolaniscy ,Dziadek Nazwicho ps😊
Na tym placu to kiedyś prawo jazdy się zdawało.
Kłodzko stare miato w kształcie gwiazy.
Powiem dzieciom, powiem żonie , byłem w WOP -ie , a nie w MON IE.
Napisz do mnie to powiem co gdzie było
Mogły być kulolapy
To co pokazujesz to była brygada WOP i też od 1971r przeniesiona została tutaj do Kłodzka Podoficerska Szkoła WOP,