Taka samotna wędrówka daje niezapomniane wrażenia i emocje. Poczucie przestrzeni, osamotnienia. Szlak daleko od domu i względnej cywilizacji to zupełnie coś innego niż szlaki w Polsce.
A chciałam mieć pierwszego lajka i pierwszy komentarz, ale zaspałam 🙈 Odcinek o sprzęcie i logistyczny: jak dojechać, gdzie kupić bilet, kiedy najlpiej, ile kasiory po taniości trzeba mieć na taki wypad, gdzie można kupić po drodze jakieś żarcie (dla mnie istotne istotne info bo jestem bezgluten i mam problem dodatkowy) Dla mnie proszę o odcinek, jak dla dziecka, albo dla kompletnego laika, bo dziecko szybciej może to ogarnąć, niż ja. Już się biorę za ogladanie. Pozdrawiam
O kurczaki, bardziej myślałem, żeby pogadać o zawartości plecaka, ale od kilku tygodni nie mogę się coś spakować tak dokładnie, żeby o tym pokręcić. Nie wiem, jeśli takie coś nakręcę, to może uda mi się wrzucić tam takie logistyczne info, nie obiecuję. Pozdrawiam.
Ja, jeśli uda mi się kiedykolwiek tam dotrzeć, rozważam jedynie krótszy wariant szlaku, no bo przy moim tempie chodzenia 400 km za jednym zamachem to raczej odpada. Czy w tych schronach jest tylko suchy prowiant, czy gotowane żarcie też się trafia? A co do pogubienia się w internetach uważam, że obowiązkowo powinno się szanowne dzieciaki przeczołgać raz na jakiś czas z plecakiem po szlaku długodystansowym, to by się skutecznie odkleili od telefonu i zaczęli dostrzegać granicę między światem realnym, a tym z sieci, bo im się w dużej mierze zaciera. Niemniej w swoich poglądach jestem raczej odosobniona i podejrzewam, że wędrówkowe spędzenia czasu będzie zawsze niszowe, jak ja mówię: dla wybranych, którzy osiągnęli wyższy stopień wtajemniczenia 🙈 Odcinek super. Miałeś całkiem znośną pogodę na tym wyjeździe. Czekam na ostatni odcinek, ale na pewno jeszcze raz wrócę do tej serii w zimowe wieczory. Pozdrawiam serdecznie.
Nie każdy schron ma prowiant. Większość z nich nie ma drogi dojazdowej, więc suche zaopatrzenie jest dostarczane albo poprzez jeziora albo śmigłowcami. Tam, gdzie jest prowiant miejsca takie zwane są butikami. Nigdzie Ci jedzenia nie ugotują, ale w niektórych z nich są liofilizaty, które samemu sobie możesz zrobić. Niestety, ich schroniska nie mają nic wspólnego z polskim pojęciem kuchni schroniskowej, gdzie pracują ludzie i robią turystom jedzonko. Tylko te większe schroniska (Hemavan czyli start/meta, Kvikkjok, Saltoluokta, Abisko czyli też start/meta) mają kuchnię, gdzie można wykupić sobie szwedzki stół (lunch), śniadanie czy kolacyjkę. Ciekawe podejście z dzieciakami i chodzeniem, jest to jakaś metoda. :-) Pozdrawiam!
Piękna surowa natura 👍🤗
Pozdrawiam
Pewnie że odcinek o sprzęcie mile widziany👣💪 Pogoda jest, widoki są, cel prawie osiągnięty ach żyć się chce😊. Pozdrawiam serdecznie 🤝
o tak poprosimy :)... w sumie Leśka też mogła mieć swój plecaczek :).... karmę na całą wyprawę dla niej nosiłeś od startu ?
Miałem jeden depozyt z jej karmą w połowie trasy.
Taka samotna wędrówka daje niezapomniane wrażenia i emocje. Poczucie przestrzeni, osamotnienia. Szlak daleko od domu i względnej cywilizacji to zupełnie coś innego niż szlaki w Polsce.
widoki nieziemskiej urody , jestem wierną fanką tej przygody
Witam przygoda pozwoli dobiega końca ale szlak na prawdę ciekawy i te ogromne przestrzenie. Pozdro.
Idzie oszaleć. :) Pozdrowionka.
Typowo górski kanał bez lukru 💪👏👏👏 Swój chłop i dusza człowiek.
Dzięki Stachu! Miłego! :)
A chciałam mieć pierwszego lajka i pierwszy komentarz, ale zaspałam 🙈 Odcinek o sprzęcie i logistyczny: jak dojechać, gdzie kupić bilet, kiedy najlpiej, ile kasiory po taniości trzeba mieć na taki wypad, gdzie można kupić po drodze jakieś żarcie (dla mnie istotne istotne info bo jestem bezgluten i mam problem dodatkowy) Dla mnie proszę o odcinek, jak dla dziecka, albo dla kompletnego laika, bo dziecko szybciej może to ogarnąć, niż ja. Już się biorę za ogladanie. Pozdrawiam
O kurczaki, bardziej myślałem, żeby pogadać o zawartości plecaka, ale od kilku tygodni nie mogę się coś spakować tak dokładnie, żeby o tym pokręcić. Nie wiem, jeśli takie coś nakręcę, to może uda mi się wrzucić tam takie logistyczne info, nie obiecuję. Pozdrawiam.
@@LabTrekking Możesz coś podlinkować w opisie filmu i będzie git, jeśli Ci się uda. Pozdrawiam
Surowe piękno . Pozdrawiam.
Pozdrawiam. :)
@@LabTrekking Dziękuję .
No to jest to i jesteś wielki mądrze rozkminy
Duże słowa, duże słowa. :) Pozdrawiam! :)
Ciekawy jest odzcinek o sprzęcie i również trasa jaki prom, pociągi używałeś i koszt mniej więcej. Dzięki
Postaram się coś takiego nakręcić. :-)
Ja, jeśli uda mi się kiedykolwiek tam dotrzeć, rozważam jedynie krótszy wariant szlaku, no bo przy moim tempie chodzenia 400 km za jednym zamachem to raczej odpada. Czy w tych schronach jest tylko suchy prowiant, czy gotowane żarcie też się trafia? A co do pogubienia się w internetach uważam, że obowiązkowo powinno się szanowne dzieciaki przeczołgać raz na jakiś czas z plecakiem po szlaku długodystansowym, to by się skutecznie odkleili od telefonu i zaczęli dostrzegać granicę między światem realnym, a tym z sieci, bo im się w dużej mierze zaciera. Niemniej w swoich poglądach jestem raczej odosobniona i podejrzewam, że wędrówkowe spędzenia czasu będzie zawsze niszowe, jak ja mówię: dla wybranych, którzy osiągnęli wyższy stopień wtajemniczenia 🙈 Odcinek super. Miałeś całkiem znośną pogodę na tym wyjeździe. Czekam na ostatni odcinek, ale na pewno jeszcze raz wrócę do tej serii w zimowe wieczory. Pozdrawiam serdecznie.
Nie każdy schron ma prowiant. Większość z nich nie ma drogi dojazdowej, więc suche zaopatrzenie jest dostarczane albo poprzez jeziora albo śmigłowcami. Tam, gdzie jest prowiant miejsca takie zwane są butikami. Nigdzie Ci jedzenia nie ugotują, ale w niektórych z nich są liofilizaty, które samemu sobie możesz zrobić. Niestety, ich schroniska nie mają nic wspólnego z polskim pojęciem kuchni schroniskowej, gdzie pracują ludzie i robią turystom jedzonko. Tylko te większe schroniska (Hemavan czyli start/meta, Kvikkjok, Saltoluokta, Abisko czyli też start/meta) mają kuchnię, gdzie można wykupić sobie szwedzki stół (lunch), śniadanie czy kolacyjkę. Ciekawe podejście z dzieciakami i chodzeniem, jest to jakaś metoda. :-) Pozdrawiam!
@@LabTrekking Dzięki