(Seria Robina trwała ponad 180 numerów - z czego dokładnie *stop* pisał Chuck Dixon! To ogólnie druga najdłuższa seria o młodym bohaterze DC w historii - tuż po klasycznym Superboy'u ze srebrnej ery (który dobił bodaj do 196 zeszytów). Fajna to była rzecz, chociaż do dziś szkoda, że po New52 zaorano zdecydowaną większość rzeczy wokół Tima, które tam przez lata wprowadzono - przyjaźń z Ivesem i rodziną Dzerchenko, wieloletnią walką z Shivą i Cluemasterem (gdy wreszcie doczekał on się swoich *nemesis*). Chociaż też komiks nieco zaczął się psuć w okolicach 2006 roku - Identity Crisis, potem umrocznienie Drake'a, który przestał być Robinem i musiał zbudować na nowo swoją tożsamość (bo Morrison i Damian - i by na nowo go zbudować wydawnictwo znowu zaciągnęło Dixona jako scenarzystę, wypaliło średnio, bo po 6 numerach przyszedł Nicieza z Red Robinem). Nawet seria o której wspominacie: Tim Drake: Robin - była kiepściutka (i poszedł cancel w jej trakcie, bo DC uruchomiło DAWN OF DC - Tima wrzucając de facto tylko do Detective Comics i regularnego Batmana) Na Tima był jeden sensowny pomysł - pomysł, który właśnie Dixon przez lata wprowadzał. Drake był tym członkiem Batrodziny, który chodził do szkoły. Który miał naprawdę sporo życia prywatnego. I tak naprawdę w dzisiejszej ofercie DC taką serią trochę jest SHAZAM, ale też nie do końca. Chociaż z drugiej strony DC właśnie to robi z Damianem, bo jednym z punktów wyjścia nowego BATMAN & ROBIN jest wysłanie Damiana do liceum... Ale nadal, u Dicka nie wraca się do wątku "pracy w cywilu" (był przecież w komendzie w Bludhaven), może tutaj jest miejsce?) Swoją drogą - ja bym chciał w BRAVE AND THE BOLD zobaczyć jako złoczyńcę Jasona Todda (nie tylko dlatego, że Red Hood to moja ulubiona Bat-postać:)). Bo po pierwsze: Jason jest powiązany z rodziną Al Ghul (bo dla mnie kanonicznym jest ten powrót z animacji, nie uderzanie w ścianę rzeczywistości:)); do tego Jason zawsze jest wyrzutem Bruce'a: co by było, gdyby jego vendetta, jego działalność siłowego rozprawiania się z przestępczością - cóż, wymknęła się spod kontroli. I czy na pewno BATMAN potrafi uratować wszystkich, w tym swoich najbliższych. Todd jest trochę wynaturzeniem Gacka, i tutaj tematycznie fajnie by to grało z Damianem, który też jest zabójcą, i który też mógłby stać się takim Red Hoodem vol. 2. (I powrót drugiego Robina dałaby pretekst, by i w mieście wrócił Dick, przecież brat dla Jasona - trudna relacja, ale no braterska)
W sumie Timowi powinni pozwolić przestać być Robinem. Dosłownie typ chciał być bohaterem bo Batman tego potrzebował, teraz gdy nie jest potrzebny powinien zainwestować w siebie. Pozwolić sobie się rozwijać i np. pomagać światu poprzez swój intelekt tworząc nowe urządzenia, zabezpieczenia czy wzbijając fortunę na swym geniuszu by fundować jakieś fundacje. Dosłownie odejść od superbohaterszczyzny, by dać rozwijać się jako Tim Drake i idk wspierać innych na zasadzie Oracle, właśni poprzez robienie sprzętu czy tworzenie odpowiednich strategii. Pewnie gdyby chciał zaprojektować nowe Arkham to nikt by z niego nie zwiał.
W sumie przyznam że nic mnie nie boli jak śmierć Alfreda, ale biorąc pod uwagę, że już jedna szansa wskrzeszenia przeszła, najpewniej dopiero jakiś wielki kryzys lub zmiana zarządu go nam zwróci.
Szczerze ja w ogóle nie czytam komiksów i te całe uniwersum bohaterów znam tylko z filmów i nie miałem pojęcia że Batman jest tak potężnie rozbudowany rodzinnie. Myślałem że tylko ma tego swojego Alfreda i Robina 😮
Nie uważacie czasami, że Batrodzina jest już na takim etapie, że tam więcej się członków już nie pomieści. Mamy tak z Robinów Dicka, Jasona, Tima oraz Damiana, Barbarę jako Batgril, Stephanie jako Spoiler, Cassandrę jako Orphan. Dorzucamy do tego jeszcze Luke'a jako Batwinga oraz Katherine jako Batwomen i mamy prawie zespół piłkarski z tych postaci. Wiem, że komiksy mają swój czas, który płynie jak chcę, ale na tym etapie to zaraz Batman będzie dziadkiem w tej drużynie, a twórcy raczej chcą go trzymać w formie wieku xd Do tego dochodzi jeszcze kwestia filmowa/serialowa. Adaptowanie tego wiernie brzmi dość niemożliwie, nawet nie widzę by Gunn dał radę to zrobić sensownie w uniwersum.
@@napisykoncowe8806 Ale konwencja tych drużyn zakłada, że drużyny się zmieniają, członkowie odchodzą i dochodzą. a skład jest bardzo różnorodny. Z Batrodziną problem jest taki, że głową tej ekipy jest Batman, który też ma limit osób, które może wyszkolić. Już na tym etapie ja nie widzę kolejnego Robina jeśli mam być szczery.
@@supremeoverlordvader5552 Ale Batman nie szkolił Kate Kane czy Tima Foxa. Damiana dostał już wyszkolonego. Wg. mnie tutaj jest łatwiej niż z drużyną, bo oni nie muszą działać razem. Nightwing jest w innym mieście, Red Hood działa na własną rękę itp. Nie są od siebie zależni.
Odcinek o bat rodzinie, sikam ze szczęścia 😮 dobrze że robicie takie materiały, gdy w internecie jest pełno przekonania "najlepszy Batman to samotnik", "najlepszy Robin to martwy Robin". Ortodoksyjni fani Batmana są okropni. Te same osoby onanizują się do niepokonanego Batmana, i nieprzypadkowo nie lubią filmu Reevesa.
Świetny materiał, ale moim zdaniem mocno pominęliście ważną dla bat rodziny postać, czyli Jamesa Gordona. Gordon jest jak najlepszy, najstarszy przyjaciel rodziny, który jest za stary i poważny na to gówno, którym się zajmuje Batman i jego podopieczni, ale zawsze jest gotów im pomóc :) Uwielbiam tą relację, a sam Gordon, obok Alfreda i Lois Lane to jedna z moich ulubionych "cywilnych" postaci komiksowych. Ile się biedak przez tą znajomość nacierpiał, a jednak wciąż walczy i wspiera Batmana.
@@napisykoncowe8806 Gordon to taki najbliższy przyjaciel rodziny, kumpel ojca, z którym ten musi się co wieczór spotkać przy piwku, czy na dachu przy batsygnale w tym wypadku, by pogadać. Czyli de facto wybrana rodzina ;) Chyba w Dceased był moment, gdy Gordon odkrył, że Batman mu podłożył nadajnik, żeby go śledzić, a Jason stwierdził, że to dlatego, że Bruce uważa go za rodzinę XD Zresztą kurczę, Gordon nawet zastępował Batka, jak było trzeba. No i może, mam nadzieję, niedługo zostanie teściem Nightwinga. No ale wiadomo, nie o każdym można wspomnieć, a materiał i tak już jest długi i wnikliwy, dobra robota Chłopaki i trzymajcie tak dalej :)
@@michanadolle4789 I ciągle przy tym narzekał, że się do tego nie nadaje i czuje się głupio :) Potem jeszcze w którymś komiksie napomknięto, że farbował w tym czasie włosy, by młodziej wyglądać XD
Trochę nie łapie Oskara mówiącego który mówi że jest zmęczony samotnym batmanem kiedy od chyba 30 lat próżno szukać jakiegoś komiksu gdzie Gacek nie ociera się o jakiś sojuszników, nawet kultowe histotie jak rok pierwszy czy długie hallowen, były mocno związane z jego relacjami między Gordonem czy Harvey
Jasne, ale od czasu do czasu pojawia się scenarzysta (o fanach nie wspomnę) który robi z niego super mrocznego samotnika i wtedy czuję, że ktoś cofa go w rozwoju.
Materiały z Tomkiem zawsze mi przypominają jak tęsknię za Comics Weekly i czasami, gdy jeszcze istniało. Cudownie się was w tym składzie słucha
Wowowowo, ponad dwie godziny nerdzenia o Batrodzinie i to z Grantem Morrisonem?
Czy ja trafiłem do nieba? 🫠❤
Miło ponownie zobaczyć Tomasza na Napisach, w dodatku o Batrodzinie
(Seria Robina trwała ponad 180 numerów - z czego dokładnie *stop* pisał Chuck Dixon!
To ogólnie druga najdłuższa seria o młodym bohaterze DC w historii - tuż po klasycznym Superboy'u ze srebrnej ery (który dobił bodaj do 196 zeszytów).
Fajna to była rzecz, chociaż do dziś szkoda, że po New52 zaorano zdecydowaną większość rzeczy wokół Tima, które tam przez lata wprowadzono - przyjaźń z Ivesem i rodziną Dzerchenko, wieloletnią walką z Shivą i Cluemasterem (gdy wreszcie doczekał on się swoich *nemesis*).
Chociaż też komiks nieco zaczął się psuć w okolicach 2006 roku - Identity Crisis, potem umrocznienie Drake'a, który przestał być Robinem i musiał zbudować na nowo swoją tożsamość (bo Morrison i Damian - i by na nowo go zbudować wydawnictwo znowu zaciągnęło Dixona jako scenarzystę, wypaliło średnio, bo po 6 numerach przyszedł Nicieza z Red Robinem).
Nawet seria o której wspominacie: Tim Drake: Robin - była kiepściutka (i poszedł cancel w jej trakcie, bo DC uruchomiło DAWN OF DC - Tima wrzucając de facto tylko do Detective Comics i regularnego Batmana)
Na Tima był jeden sensowny pomysł - pomysł, który właśnie Dixon przez lata wprowadzał. Drake był tym członkiem Batrodziny, który chodził do szkoły. Który miał naprawdę sporo życia prywatnego. I tak naprawdę w dzisiejszej ofercie DC taką serią trochę jest SHAZAM, ale też nie do końca. Chociaż z drugiej strony DC właśnie to robi z Damianem, bo jednym z punktów wyjścia nowego BATMAN & ROBIN jest wysłanie Damiana do liceum...
Ale nadal, u Dicka nie wraca się do wątku "pracy w cywilu" (był przecież w komendzie w Bludhaven), może tutaj jest miejsce?)
Swoją drogą - ja bym chciał w BRAVE AND THE BOLD zobaczyć jako złoczyńcę Jasona Todda (nie tylko dlatego, że Red Hood to moja ulubiona Bat-postać:)).
Bo po pierwsze: Jason jest powiązany z rodziną Al Ghul (bo dla mnie kanonicznym jest ten powrót z animacji, nie uderzanie w ścianę rzeczywistości:)); do tego Jason zawsze jest wyrzutem Bruce'a: co by było, gdyby jego vendetta, jego działalność siłowego rozprawiania się z przestępczością - cóż, wymknęła się spod kontroli. I czy na pewno BATMAN potrafi uratować wszystkich, w tym swoich najbliższych. Todd jest trochę wynaturzeniem Gacka, i tutaj tematycznie fajnie by to grało z Damianem, który też jest zabójcą, i który też mógłby stać się takim Red Hoodem vol. 2.
(I powrót drugiego Robina dałaby pretekst, by i w mieście wrócił Dick, przecież brat dla Jasona - trudna relacja, ale no braterska)
Tomasz Żaglewski TOP💪
Uber Chad Żaglewski
Wieszcz superhero ❤
W sumie Timowi powinni pozwolić przestać być Robinem. Dosłownie typ chciał być bohaterem bo Batman tego potrzebował, teraz gdy nie jest potrzebny powinien zainwestować w siebie. Pozwolić sobie się rozwijać i np. pomagać światu poprzez swój intelekt tworząc nowe urządzenia, zabezpieczenia czy wzbijając fortunę na swym geniuszu by fundować jakieś fundacje. Dosłownie odejść od superbohaterszczyzny, by dać rozwijać się jako Tim Drake i idk wspierać innych na zasadzie Oracle, właśni poprzez robienie sprzętu czy tworzenie odpowiednich strategii. Pewnie gdyby chciał zaprojektować nowe Arkham to nikt by z niego nie zwiał.
Absolutnie wspaniałe wyczerpanie tematu :))
Powiem tak NAPISY, w tym składzie, cała wasza trójka wznosi się na wyżyny dyskusji.
Napisy są tortem, a Tomek jest truskawką
BatFamily is everything 🦇.
Super odcinek, dzięki
W sumie przyznam że nic mnie nie boli jak śmierć Alfreda, ale biorąc pod uwagę, że już jedna szansa wskrzeszenia przeszła, najpewniej dopiero jakiś wielki kryzys lub zmiana zarządu go nam zwróci.
Szczerze ja w ogóle nie czytam komiksów i te całe uniwersum bohaterów znam tylko z filmów i nie miałem pojęcia że Batman jest tak potężnie rozbudowany rodzinnie. Myślałem że tylko ma tego swojego Alfreda i Robina 😮
Nareszcie 🙂
Czy pamiętacie w jakim komiksie była ta scena z dziewczyną Damiana i laserami?
Nie uważacie czasami, że Batrodzina jest już na takim etapie, że tam więcej się członków już nie pomieści. Mamy tak z Robinów Dicka, Jasona, Tima oraz Damiana, Barbarę jako Batgril, Stephanie jako Spoiler, Cassandrę jako Orphan. Dorzucamy do tego jeszcze Luke'a jako Batwinga oraz Katherine jako Batwomen i mamy prawie zespół piłkarski z tych postaci.
Wiem, że komiksy mają swój czas, który płynie jak chcę, ale na tym etapie to zaraz Batman będzie dziadkiem w tej drużynie, a twórcy raczej chcą go trzymać w formie wieku xd Do tego dochodzi jeszcze kwestia filmowa/serialowa. Adaptowanie tego wiernie brzmi dość niemożliwie, nawet nie widzę by Gunn dał radę to zrobić sensownie w uniwersum.
No ale możesz to powiedzieć o jakiejkolwiek drużynie. Mutantów jest za dużo? Avengersów?
@@napisykoncowe8806 Ale konwencja tych drużyn zakłada, że drużyny się zmieniają, członkowie odchodzą i dochodzą. a skład jest bardzo różnorodny. Z Batrodziną problem jest taki, że głową tej ekipy jest Batman, który też ma limit osób, które może wyszkolić. Już na tym etapie ja nie widzę kolejnego Robina jeśli mam być szczery.
@@supremeoverlordvader5552 Ale Batman nie szkolił Kate Kane czy Tima Foxa. Damiana dostał już wyszkolonego. Wg. mnie tutaj jest łatwiej niż z drużyną, bo oni nie muszą działać razem. Nightwing jest w innym mieście, Red Hood działa na własną rękę itp. Nie są od siebie zależni.
Dosłownie ten sam temat miałem poruszać
jak ja ich uwielbiam
+ do zasięgów
Czy Young Justice jest dostępne w całości w Polsce? Było kilka sezonów na Netflixie kiedyś, a reszta?
Ja bardzo lubię Alfreda u Nolana. Moim zdaniem świetne oddanie tej postaci
Odcinek o bat rodzinie, sikam ze szczęścia 😮 dobrze że robicie takie materiały, gdy w internecie jest pełno przekonania "najlepszy Batman to samotnik", "najlepszy Robin to martwy Robin". Ortodoksyjni fani Batmana są okropni. Te same osoby onanizują się do niepokonanego Batmana, i nieprzypadkowo nie lubią filmu Reevesa.
Batmaniatrz wrócił;) fajnie
Świetny materiał, ale moim zdaniem mocno pominęliście ważną dla bat rodziny postać, czyli Jamesa Gordona. Gordon jest jak najlepszy, najstarszy przyjaciel rodziny, który jest za stary i poważny na to gówno, którym się zajmuje Batman i jego podopieczni, ale zawsze jest gotów im pomóc :) Uwielbiam tą relację, a sam Gordon, obok Alfreda i Lois Lane to jedna z moich ulubionych "cywilnych" postaci komiksowych. Ile się biedak przez tą znajomość nacierpiał, a jednak wciąż walczy i wspiera Batmana.
Gordona, Catwoman, Luciusa Foxa - to jednak nie są członkowie Batrodziny, chociaż często pracują bardzo blisko z nią i są cholernie ważni.
@@napisykoncowe8806 Gordon to taki najbliższy przyjaciel rodziny, kumpel ojca, z którym ten musi się co wieczór spotkać przy piwku, czy na dachu przy batsygnale w tym wypadku, by pogadać. Czyli de facto wybrana rodzina ;) Chyba w Dceased był moment, gdy Gordon odkrył, że Batman mu podłożył nadajnik, żeby go śledzić, a Jason stwierdził, że to dlatego, że Bruce uważa go za rodzinę XD Zresztą kurczę, Gordon nawet zastępował Batka, jak było trzeba. No i może, mam nadzieję, niedługo zostanie teściem Nightwinga. No ale wiadomo, nie o każdym można wspomnieć, a materiał i tak już jest długi i wnikliwy, dobra robota Chłopaki i trzymajcie tak dalej :)
Za stary i poważny na to gówno? On sam był Batmanem w New 52 jak Bruce Wayne chwilowo wstrzymał swoją działalność XD
@@michanadolle4789 I ciągle przy tym narzekał, że się do tego nie nadaje i czuje się głupio :) Potem jeszcze w którymś komiksie napomknięto, że farbował w tym czasie włosy, by młodziej wyglądać XD
Gdzie Jarro :D?
Ta rodzina mnie wychowała
Trochę nie łapie Oskara mówiącego który mówi że jest zmęczony samotnym batmanem kiedy od chyba 30 lat próżno szukać jakiegoś komiksu gdzie Gacek nie ociera się o jakiś sojuszników, nawet kultowe histotie jak rok pierwszy czy długie hallowen, były mocno związane z jego relacjami między Gordonem czy Harvey
Jasne, ale od czasu do czasu pojawia się scenarzysta (o fanach nie wspomnę) który robi z niego super mrocznego samotnika i wtedy czuję, że ktoś cofa go w rozwoju.
#bringbatkrowaback