Dziekuję. A co gorsza sami Koreańczycy wierzą w ten przesłodzony obraz Joseon. Inna rzecz, że często celowo ukrywają prawdę przed cudzoziemcami, np. przewodnicy w muzeach.
Z zainteresowaniem słucham Dziękuję za te ciekawe informacje na temat życia w Korei i pokazania jego różnych aspektów nie tylko w czasach współczesnych ale i w przeszłości.
Bardzo ciekawy materiał. Bez pudrowania. U nas niestety panuje cukierkową wizja kultur Dalekiego Wschodu jako otwartych i tolerancyjnych. A tu okazuje się, że jeszcze sto lat temu w Koreanki mogły pozazdrościć pozycji i wolności jakimi cieszyła się średniowieczna kobieta w katolickiej Polsce. Także niestety, ale nie wszystkie religie i cywilizacje są sobie równe.
Słuchając takich rewelacji, zaczynam doceniać europejskie średniowiecze. Nigdy nie posunęliśmy się tak daleko. Jeśli dopiero teraz zaczynamy docierać do równouprawnienia, ciekawe kiedy dotrą Koreańczycy?
Przed nimi sporo pracy. Nawet ponad 90% Koreańczyków w Stanach Zjednoczonych utrzymuje, że na codzień kierują się konfucjańskimi wartościami, dotyczy to również chrześcijan, zarówno katolików jak i protestantów.
@@dalekowschodnierefleksje Mam nadzieję, że nowe pokolenie (co czasem pojawia się w amerykańskich filmach dzieci azjatyckich imigrantów) będzie się odwoływało do konfucjanizmu w wersji pop. Czyli nie tyle zacharowywaniem się na śmierć, nieliczeniem się z życiem jednostki i znieczulicą, co z łagodnością, wytrwałością uprzejmością. Czyli tym, co usiłuje lansować kino chińskie.
Ależ każda rozsądna kobieta, mająca choćby powierzchowną wiedzę historyczną, powinna doceniać europejskie średniowiecze. To wówczas status kobiety osiągnął wyżyny nie tylko niewidziane, ale nawet niewyobrażalne wcześniej. Epoka romantyzmu, i tak aż do początków XX wieku, to powtórna degradacja roli kobiety.
@@angelamomudu4354 Poważnie? „Wyżyny nie tylko niewidziane, ale nawet niewyobrażalne wcześniej”? Ciekawe, na podstawie jakich książek takie urojenia? Zapomnijmy o wybitnej jednostce, Eleonorze Akwitańskiej. To epoka, w której 18-latki były już za stare na aranżowane małżeństwo. W której najlepszą porą zamążpójścia były lata 13-16. Kiedy kobiety miały służyć tylko do łączenia rodzin i rodzenia męskich potomków. Nie miały żadnych praw majątkowych, tylko pozycję uznaniową. Najpierw były niewolnicami ojca, potem męskich przedstawicieli rodziny męża. Gdy pozbywano się kobiet, które nie rodziły chłopców. Gdy mężowie oficjalnie mogli mieć konkubiny, zaś kobiety za kochanka były zsyłane do klasztoru (wariant optymistyczny) lub kamienowane (pesymistyczny). No i nie zapomnijmy o stosach. No tak, stosy podnosiły status. A wykształcenie? Jakie wykształcenie? Naprawdę, niezwykle mnie rozbawiłeś i dowiodłeś niezwykle silnego filtru poznawczego :)
Mogłaby być odpowiedz tylko merytoryczna. Niestety małpopodobny stwór o ksywce wooowoo siląc się na siermiężny sarkazm zadecydował inaczej. Dyskutując z takimi "tytanami wiedzy'', którzy piszą takie absolutne bzdury, jakoby w średniowiecznej Europie na porządku dziennym było kamienowanie kobiet za posiadanie kochanka, człowiek zastanawia się czy jest jakikolwiek sens takiej dyskusji. Ale niech będzie. Mamrocąc o stosach małpopodobny powinien jednak zrewidować swoją wątłą wiedzę w temacie: spojrzeć na mapę, gdzie płonęły najczęściej, epokę, w której do nich dochodziło. Podpowiem, że ostatni taki przypadek zarejestrowano w 1811 roku w pewnym protestanckim państwie... A kobiety istotnie w drugim przedziale czasu zwanego dzisiaj średniowieczem w Europie osiągnęły status niewyobrażalny uprzednio, a i potem. Kod rycerski, chanson de geste wyniosły jej na piedestał, stawały na czele żeńskich zakonów, sprawowały regencję w królestwach (np. Blanka Kastylijska), wpływ na ówczesne stosunki społeczno-polityczne Katarzyny Sieneńskiej, Brygidy Szwedzkiej czy Teresy z Avila to także ewenement. Wszystko to było wyśmiewane przez ''humanistów'', koryfeuszy ''odrodzenia'' jak choćby Franciszka Petrarkę.
Bardzo ciekawe i nowe dla mnie wiadomości. Może powinniśmy zrobić europejskim feministkom wycieczkę poglądową na wschód. I u nas można coś poprawić, ale to chyba nie tu jest największy potencjał do poczucia krzywdy i zmian
Czy planuje Pan może jakiś film na temat chrześcijaństwa na terenach Korei i być może Japonii? Podobno Korea to najbardziej chrześcijańskie państwo Azji Wschodniej (jedno z największą ilością chrześcijan obok państw z sąsiedniej Azji Południowo-Wschodniej jakimi są Timor Wschodni i Filipiny). Skąd taka ilość chrześcijan w Korei i jakie podejście mają Koreańczycy do tej wiary?
Proszę o wybaczenie wszelkich błędów w moim języku polskim, ponieważ nie jest to mój język ojczysty. Przede wszystkim należy zauważyć, że w Korei chrześcijaństwo (w postaci protestantyzmu i katolicyzmu) jest największą religią, co jest rzadkością w Azji poza Filipinami (gdzie większość wyznawców to katolicy). Chrześcijaństwo nie jest popularne w krajach takich jak Chiny, Tajwan i Japonia, zwłaszcza w tych dwóch ostatnich. Rozwój chrześcijaństwa w Korei rozpoczął się na początku XX wieku, głównie w dzisiejszej Korei Północnej. Misjonarze protestanccy ze Stanów Zjednoczonych oraz katoliccy z Francji odegrali znaczącą rolę w nauczaniu narodu koreańskiego o chrześcijaństwie i byli postrzegani jako pionierzy kultury zachodniej. W tamtym czasie socjalistyczna Korea Północna jeszcze nie istniała, a Korea była kolonią Cesarstwa Japońskiego. Jednak po wyzwoleniu Korei i jej podziale wybuchła wojna koreańska, w wyniku której duża liczba północnokoreańskich intelektualistów uciekła na południe, wielu z nich było chrześcijanami. Dodatkowo, dzięki silnemu wpływowi Stanów Zjednoczonych, po 1950 r. w Korei nastąpił gwałtowny wzrost protestantyzmu. Korea Południowa, będąc jednym z najbiedniejszych krajów świata, osiągnęła najszybszy wzrost gospodarczy na świecie (znany jako „Cud na Han River”) dzięki potężnym reformom reżimu Park Chung-hee i szybko stała się potęgą gospodarczą. W czasie tego procesu miała miejsce szeroka wymiana z USA, co wpłynęło znacznie na kulturę i religię Korei. Wraz z powrotem do kraju koreańskich studentów studiujących w USA, rosło również wpływ chrześcijaństwa. W przeciwieństwie do Japonii, gdzie buddyjski politeizm i szintoizm są silne, oraz Chin, kraju komunistycznego z silnym taoizmem i buddyzmem, chrześcijaństwo mogło szybko rozprzestrzenić się w Korei dzięki żarliwej wierze Koreańczyków w jedną religię. Obecnie duża liczba Koreańczyków to protestanci lub katolicy, podczas gdy mniejsza, ale wciąż znacząca liczba to buddyści. Wrażenie, jakie chrześcijanie robią w Korei, można podzielić na dwie kategorie. protestanci są postrzegani jako skłonni do popierania Stanów Zjednoczonych i zachodniej kultury, skupieni na pieniądzach i sukcesie. Krytykuje się ich za prawicowe i proamerykańskie poglądy. Z drugiej strony, katolicy są często uważani za bardziej skłonnych do popierania Chin, Korea Północna, Rosji, a także lewicowych i politycznych. Jednakże należy pamiętać, że jest to ogólna tendencja, a istnieją także odstępstwa od tej reguły.
Chętnie posłuchałbym dodatku, porównującego życie kobiet (i mężczyzn) z krajami ościennymi czyli Chinami i Japonią. Czy w tym czasie tylko w Korei były tak ostre prawa dot. kobiet?
Nie potrafię wiele powiedzieć na temat Chin, dawnych czy współczesnych, natomiast życie kobiet i mężczyzn w dawnej Japonii to niezmiernie ciekawy temat i na pewno się pojawi.
Wg amerykańskiego historyka, Johna Fairbanka, w Chinach ojciec rodziny, streszczając zagadnienie, był panem i władcą - mogącym skazać na karę śmierci nawet własnych domowników, w tym żonę rzecz jasna...
Nie wiem. Nie oglądam tv. Natomiast w przeszłości próbowałem coś obejrzeć i zawsze mocno przeginali, co mnie strasznie irytowało. Zresztą w ten sam sposób pisane są często książki historyczne i biografie postaci historycznych - landrynkowate i przekłamane hagiografie.
Dziękuję. Tak, oczywiście. W języku angielskim sporo informacji znajdziesz w pracy prof. Han Hee-sook "Women's Life During the Choson Dynasty". Można ją ściągnąć nieodpłatnie w formacie pdf z Internetu, a jeśli nie, proszę napisać, podeślę mailem.
Nic dziwnego, że Koreańczycy mają małe pisiorki jak uprawiali eugenikę i robili wszystko, żeby wyposzczone baby nie mogły się spotkać z posiadaczem największego naganiacza w okolicy 😏
Zrobiłby Pan film o operacjach plastycznych? Zarówno kobiet, jak i mężczyzn? Z jakiegoś powodu YT podrzucał mi onegdaj filmiki o koreańskich cheerleaderkach. Do dziś nie jestem pewien, czy oglądałem jedną i tę samą, czy za każdym razem inną. Tańczyły też dokładnie tak samo. Jeśli były w grupie, to jeszcze dało się wychwycić różnice. Pojedynczo już dużo trudniej. Dopiero po pewnym czasie zauważyłem, że to różne kanały. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Podróżowałem trochę, bywałem w Azji. Spokojnie rozróżniam na oko nacje a nawet regiony Chin. Tu jednak poprzeczka ustawiona wyżej. I co z tą dziwną, białą skórą? Jak ją osiągają? Wyraźnie jaśniejsze twarze ale i całe ciała lekko sinawe. I ten dziwny, oleisty połysk... Takie dziewczyny kojarzą mi się z wyciągniętymi z wody topielicami. Uwielbiam filmy koreańskie, głownie te starsze. Jednak nie potrafię się wciągnąć w seriale na netflixie właśnie z powodu osobliwości fizjonomicznych bohaterek i bohaterów. Niby jestem lewakiem, niby chodzę na pride'y, jednak szminka na ustach, róż na policzkach męskich bohaterów trochę mnie blokuje. I jednakowe, trójkątne, nieruchome twarze bohaterek. Tym bardziej, że mają zazwyczaj kłopoty z mimiką (których źródło wyjaśnił Pan w innych filmach).
Czy takie podejście do kobiet w Korei mogło wpłynąć jak traktowali te kobiety np. Japończycy? Po tym co mówisz wychodzi że filmy historyczne fabularne koreańskie zakłamują dużo bardziej rzeczywistość. Tam nie ukazano aż takiego podziału płci.
Nie można tego wykluczyć. Podczas wojny Imjin pomiędzy Joseon a japońskimi wojskami Toyotomi Hideyoshiego na Półwyspie Koreańskim w XVI wieku, Koreańczycy tworzyli gangi, wdziewali mundury ściągane z japońskich trupów i gwałcili Koreanki. Tego od nich dziś nie usłyszymy, natomiast najgłośniej ze wszystkich azjatyckich nacji domagają się od Japonii dodatkowych odszkodowań za seksualne wykorzystywanie Koreanek podczas drugiej wojny światowej. Koreańska historia ukazana w dramach jest wybielona, zresztą również książki historyczne, zwłaszcza te tłumaczone na język angielski lub pisane w tym języku. Często są to mdłe hagiografie i peany pisane na cześć ich kraju i przywódców oraz bohaterów.
@@dalekowschodnierefleksje Japonii to jest Zakłamany Kraj czy naród mity nic więcej w Szogunie jest posiedzenie japończyk ma 6 głów i 3 twarze czyli Japończycy a zakłamani i bezwzględni jak Niemcy
@@SzymonMySql Tylko głupi i okrutni mężczyźni uzurpują sobie prawo do bezrefleksyjnego rozporządzania wolnością kobiet, pod płaszczykiem troski. Myślą, że im się to należy z racji ich płci, że mają jakieś przymioty, czyniące ich wyjątkowymi, kiedy oni sami swoim życiem nawet zarządzać nie potrafią, a chcą innym mówić, jak mają żyć. Proszę się nie silić na udawanie mędrca. To nie jest foch, to stwierdzenie prawdy. Skoro życzysz im zniewolenia i krzywdy, to jesteś śmieciem.
Historycznie, koreanska pozycja kobiet, obyczajowość, miejsce w społeczeństwie i oczekiwania bardzo, ale to bardzo przypominają obyczajowość muzułmańska, i miejsce i rolę kobiety w islamie.... Na pewno pozostałości czegoś tak głęboko zakorzenionego w społeczeństwie, widać do dziś... Obija się echem... Jestem świeżo po lekturze "Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei" Anny Sawińskiej, mimo wszystko książka wydała mi się mocno tendencyjna. Grubo podlana feministycznym sosem... Wszystkie bohaterki cudowne i wspaniałe, tylko ci źli mężczyźni, koreańczycy dookola. Nie ma tam jednej naprawdę pozytywnej postaci męskiej, "dobrego koreańczyka"... 🤔
W pełni się zgadzam. Ledwie przebrnąłem przez pierwsze dwie opowieści w książce Sawińskiej i dalej już nie dałem rady. Sztampowe historie i zupełny brak psychologicznej głębi jej bohaterek. W zamian otrzymujemy takie kwiatki jak szczegółowy opis mebli w pokoju i żółtych zębów starszej kobiety. Być może jedynym "dobrym Koreańczykiem" jest mąż Anny Sawińskiej. W przeszłości na swoim blogu napisała, że choć jej mąż nie jest pozbawiony wad, to jednak w porównaniu z polskimi mężczyznami wypada zdecydowanie in plus. Złośliwi mogliby ją zapytać o te ogromne doświadczenie w kontaktach z Polakami.
@@dalekowschodnierefleksje Oj tak! Jeszcze jedno mnie uderzyło; większość jej bohaterek jest mocno zwesternizowana... Są to osoby, które spędziły jakiś czas swojego życia (często spory) na zachodzie. Interesujący dobór na książkę mającą przedstawiać "typową Koreankę" i przybliżyć koreanską mentalność... Nie ma tam ani jednej kobiety, która nie miałaby nic wspólnego z zachodem, była taką typową 100% Koreanka z Korei, w dodatku prezentującej koreanskosc pozytywnie, będącej zadowoloną ze swojego życia w kraju i bycia sobą. Tak po prostu. Książce stanowczo brakuje równowagi i obiektywizmu.
A jak wyglądała emancypacja kobiet w części komunistycznej, niby komunizm to równość,także płci ,faktycznie się to stało , czy jest fasadowa, a tak to informacje świetne i super podane ;)
Przyznam, że nie mam pojęcia. Ponieważ nie mam dostępu do tej części Półwyspu i nie mogę samemu obserwować życia jej mieszkańców, unikam nawet książek na temat Korei Północnej.
Dziękuję i również pozdrawiam. W kolejnym filmie mam zamiar pobić rekord w ilości spożytych podczas jednego posiłku pierogów, stojąc na jednej nodze na dachu poruszającego się z prędkością 100km/h samochodu. To powinno przyciagnąć widzów. 🙃
Tu powinno być 200 tysięcy subskrypcji, a nie 2 tysiące.. Genialne są te filmy.
Dziękuję. Być może w przyszłości. 🙂
Dziękuję za wspaniały wykład. Przygotowanie do tematu i wiedza pana jest ogromna . Gratulacje.
Dziękuję!
Przychodzę z tweetera. Bardzo ciekawy film. Odziera kulturę koreańską z lukru.
Dziękuję. Faktycznie, w koreańskich historycznych dramach tego lukru więcej niż prawdy.
Te programy są naprawdę fascynujące.
Dziękuję!
Fascynujący materiał, arcyciekawy, choć jednocześnie odzierający z romantyzmu wyobrażenie epoki Joseon, zbudowane na podstawie filmów i seriali.
Dziekuję. A co gorsza sami Koreańczycy wierzą w ten przesłodzony obraz Joseon. Inna rzecz, że często celowo ukrywają prawdę przed cudzoziemcami, np. przewodnicy w muzeach.
Potop wiedzy o wielce egzotycznym Kraju! Dziekuje !
Dziękuję! 🙂
Z zainteresowaniem słucham Dziękuję za te ciekawe informacje na temat życia w Korei i pokazania jego różnych aspektów nie tylko w czasach współczesnych ale i w przeszłości.
Bardzo ciekawy materiał. Bez pudrowania.
U nas niestety panuje cukierkową wizja kultur Dalekiego Wschodu jako otwartych i tolerancyjnych. A tu okazuje się, że jeszcze sto lat temu w Koreanki mogły pozazdrościć pozycji i wolności jakimi cieszyła się średniowieczna kobieta w katolickiej Polsce.
Także niestety, ale nie wszystkie religie i cywilizacje są sobie równe.
Dziękuję. Zgadzam się. Zdecydowanie nie są sobie równe.
Ekstra materiały, poleciał SUB.
Dziękuję.
Kolejny jakże ciekawy odcinek. Obejrzałem z przyjemnością!
Bardzo ciekawy odcinek. Dziękuję!
Fascynujący materiał, z niecierpliwością czekam na następne!
Dziękuję.
Słuchając takich rewelacji, zaczynam doceniać europejskie średniowiecze. Nigdy nie posunęliśmy się tak daleko. Jeśli dopiero teraz zaczynamy docierać do równouprawnienia, ciekawe kiedy dotrą Koreańczycy?
Przed nimi sporo pracy. Nawet ponad 90% Koreańczyków w Stanach Zjednoczonych utrzymuje, że na codzień kierują się konfucjańskimi wartościami, dotyczy to również chrześcijan, zarówno katolików jak i protestantów.
@@dalekowschodnierefleksje Mam nadzieję, że nowe pokolenie (co czasem pojawia się w amerykańskich filmach dzieci azjatyckich imigrantów) będzie się odwoływało do konfucjanizmu w wersji pop. Czyli nie tyle zacharowywaniem się na śmierć, nieliczeniem się z życiem jednostki i znieczulicą, co z łagodnością, wytrwałością uprzejmością. Czyli tym, co usiłuje lansować kino chińskie.
Ależ każda rozsądna kobieta, mająca choćby powierzchowną wiedzę historyczną, powinna doceniać europejskie średniowiecze. To wówczas status kobiety osiągnął wyżyny nie tylko niewidziane, ale nawet niewyobrażalne wcześniej. Epoka romantyzmu, i tak aż do początków XX wieku, to powtórna degradacja roli kobiety.
@@angelamomudu4354 Poważnie? „Wyżyny nie tylko niewidziane, ale nawet niewyobrażalne wcześniej”?
Ciekawe, na podstawie jakich książek takie urojenia? Zapomnijmy o wybitnej jednostce, Eleonorze Akwitańskiej.
To epoka, w której 18-latki były już za stare na aranżowane małżeństwo. W której najlepszą porą zamążpójścia były lata 13-16. Kiedy kobiety miały służyć tylko do łączenia rodzin i rodzenia męskich potomków. Nie miały żadnych praw majątkowych, tylko pozycję uznaniową. Najpierw były niewolnicami ojca, potem męskich przedstawicieli rodziny męża. Gdy pozbywano się kobiet, które nie rodziły chłopców. Gdy mężowie oficjalnie mogli mieć konkubiny, zaś kobiety za kochanka były zsyłane do klasztoru (wariant optymistyczny) lub kamienowane (pesymistyczny). No i nie zapomnijmy o stosach. No tak, stosy podnosiły status. A wykształcenie? Jakie wykształcenie? Naprawdę, niezwykle mnie rozbawiłeś i dowiodłeś niezwykle silnego filtru poznawczego :)
Mogłaby być odpowiedz tylko merytoryczna. Niestety małpopodobny stwór o ksywce wooowoo siląc się na siermiężny sarkazm zadecydował inaczej. Dyskutując z takimi "tytanami wiedzy'', którzy piszą takie absolutne bzdury, jakoby w średniowiecznej Europie na porządku dziennym było kamienowanie kobiet za posiadanie kochanka, człowiek zastanawia się czy jest jakikolwiek sens takiej dyskusji. Ale niech będzie. Mamrocąc o stosach małpopodobny powinien jednak zrewidować swoją wątłą wiedzę w temacie: spojrzeć na mapę, gdzie płonęły najczęściej, epokę, w której do nich dochodziło. Podpowiem, że ostatni taki przypadek zarejestrowano w 1811 roku w pewnym protestanckim państwie...
A kobiety istotnie w drugim przedziale czasu zwanego dzisiaj średniowieczem w Europie osiągnęły status niewyobrażalny uprzednio, a i potem. Kod rycerski, chanson de geste wyniosły jej na piedestał, stawały na czele żeńskich zakonów, sprawowały regencję w królestwach (np. Blanka Kastylijska), wpływ na ówczesne stosunki społeczno-polityczne Katarzyny Sieneńskiej, Brygidy Szwedzkiej czy Teresy z Avila to także ewenement. Wszystko to było wyśmiewane przez ''humanistów'', koryfeuszy ''odrodzenia'' jak choćby Franciszka Petrarkę.
Bardzo ciekawe treści
Bardzo ciekawy materiał!
Bardzo ciekawe
Bardzo ciekawy komentarz.
Podobało mi się :)
Bardzo ciekawe i nowe dla mnie wiadomości.
Może powinniśmy zrobić europejskim feministkom wycieczkę poglądową na wschód. I u nas można coś poprawić, ale to chyba nie tu jest największy potencjał do poczucia krzywdy i zmian
To były ciekawe czasy....
Czy planuje Pan może jakiś film na temat chrześcijaństwa na terenach Korei i być może Japonii? Podobno Korea to najbardziej chrześcijańskie państwo Azji Wschodniej (jedno z największą ilością chrześcijan obok państw z sąsiedniej Azji Południowo-Wschodniej jakimi są Timor Wschodni i Filipiny).
Skąd taka ilość chrześcijan w Korei i jakie podejście mają Koreańczycy do tej wiary?
Tak. Na pewno powstanie materiał o sektach i zapewne również o chrześcijaństwie w Korei.
Proszę o wybaczenie wszelkich błędów w moim języku polskim, ponieważ nie jest to mój język ojczysty. Przede wszystkim należy zauważyć, że w Korei chrześcijaństwo (w postaci protestantyzmu i katolicyzmu) jest największą religią, co jest rzadkością w Azji poza Filipinami (gdzie większość wyznawców to katolicy). Chrześcijaństwo nie jest popularne w krajach takich jak Chiny, Tajwan i Japonia, zwłaszcza w tych dwóch ostatnich. Rozwój chrześcijaństwa w Korei rozpoczął się na początku XX wieku, głównie w dzisiejszej Korei Północnej. Misjonarze protestanccy ze Stanów Zjednoczonych oraz katoliccy z Francji odegrali znaczącą rolę w nauczaniu narodu koreańskiego o chrześcijaństwie i byli postrzegani jako pionierzy kultury zachodniej. W tamtym czasie socjalistyczna Korea Północna jeszcze nie istniała, a Korea była kolonią Cesarstwa Japońskiego.
Jednak po wyzwoleniu Korei i jej podziale wybuchła wojna koreańska, w wyniku której duża liczba północnokoreańskich intelektualistów uciekła na południe, wielu z nich było chrześcijanami. Dodatkowo, dzięki silnemu wpływowi Stanów Zjednoczonych, po 1950 r. w Korei nastąpił gwałtowny wzrost protestantyzmu. Korea Południowa, będąc jednym z najbiedniejszych krajów świata, osiągnęła najszybszy wzrost gospodarczy na świecie (znany jako „Cud na Han River”) dzięki potężnym reformom reżimu Park Chung-hee i szybko stała się potęgą gospodarczą. W czasie tego procesu miała miejsce szeroka wymiana z USA, co wpłynęło znacznie na kulturę i religię Korei. Wraz z powrotem do kraju koreańskich studentów studiujących w USA, rosło również wpływ chrześcijaństwa.
W przeciwieństwie do Japonii, gdzie buddyjski politeizm i szintoizm są silne, oraz Chin, kraju komunistycznego z silnym taoizmem i buddyzmem, chrześcijaństwo mogło szybko rozprzestrzenić się w Korei dzięki żarliwej wierze Koreańczyków w jedną religię. Obecnie duża liczba Koreańczyków to protestanci lub katolicy, podczas gdy mniejsza, ale wciąż znacząca liczba to buddyści. Wrażenie, jakie chrześcijanie robią w Korei, można podzielić na dwie kategorie. protestanci są postrzegani jako skłonni do popierania Stanów Zjednoczonych i zachodniej kultury, skupieni na pieniądzach i sukcesie. Krytykuje się ich za prawicowe i proamerykańskie poglądy. Z drugiej strony, katolicy są często uważani za bardziej skłonnych do popierania Chin, Korea Północna, Rosji, a także lewicowych i politycznych. Jednakże należy pamiętać, że jest to ogólna tendencja, a istnieją także odstępstwa od tej reguły.
@@Rider-lo9vt Znakomity komentarz. Gratuluję znajomości języka polskiego.
Chętnie posłuchałbym dodatku, porównującego życie kobiet (i mężczyzn) z krajami ościennymi czyli Chinami i Japonią. Czy w tym czasie tylko w Korei były tak ostre prawa dot. kobiet?
Nie potrafię wiele powiedzieć na temat Chin, dawnych czy współczesnych, natomiast życie kobiet i mężczyzn w dawnej Japonii to niezmiernie ciekawy temat i na pewno się pojawi.
Wg amerykańskiego historyka, Johna Fairbanka, w Chinach ojciec rodziny, streszczając zagadnienie, był panem i władcą - mogącym skazać na karę śmierci nawet własnych domowników, w tym żonę rzecz jasna...
Korea do dziś jest mizoginistyczna
Jak to się wszystko ma do koreańskich seriali na Netflixie. Był taki jeden o pisarce/kaligrafce na dworze cesarza… Teraz jest inny pt. „Uwieść króla”
Nie wiem. Nie oglądam tv. Natomiast w przeszłości próbowałem coś obejrzeć i zawsze mocno przeginali, co mnie strasznie irytowało. Zresztą w ten sam sposób pisane są często książki historyczne i biografie postaci historycznych - landrynkowate i przekłamane hagiografie.
❤
Ciekawy kanał, zostawiłam suba. Czy można otrzymać przypisy, źródła z których czerpiesz? Z chęcią bym się bardziej wgłębiła w temat.
Dziękuję. Tak, oczywiście. W języku angielskim sporo informacji znajdziesz w pracy prof. Han Hee-sook "Women's Life During the Choson Dynasty". Można ją ściągnąć nieodpłatnie w formacie pdf z Internetu, a jeśli nie, proszę napisać, podeślę mailem.
@@dalekowschodnierefleksje dziękuję serdecznie, poczytam w tym temacie ❤
Miały przewalone za rodzenie samych córek, a tymczasem płeć dziecka jest zależna od mężczyzny...
Nic dziwnego, że Koreańczycy mają małe pisiorki jak uprawiali eugenikę i robili wszystko, żeby wyposzczone baby nie mogły się spotkać z posiadaczem największego naganiacza w okolicy 😏
Gratuluję, Palma Złotego Chama, dla najbardziej obrzydliwego i prostackiego komentarza.
@@hamsterforever7670 Dziękuję ❤️ Ta nagroda wiele dla mnie znaczy! 🥺
Zrobiłby Pan film o operacjach plastycznych? Zarówno kobiet, jak i mężczyzn? Z jakiegoś powodu YT podrzucał mi onegdaj filmiki o koreańskich cheerleaderkach. Do dziś nie jestem pewien, czy oglądałem jedną i tę samą, czy za każdym razem inną. Tańczyły też dokładnie tak samo. Jeśli były w grupie, to jeszcze dało się wychwycić różnice. Pojedynczo już dużo trudniej. Dopiero po pewnym czasie zauważyłem, że to różne kanały. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Podróżowałem trochę, bywałem w Azji. Spokojnie rozróżniam na oko nacje a nawet regiony Chin. Tu jednak poprzeczka ustawiona wyżej. I co z tą dziwną, białą skórą? Jak ją osiągają? Wyraźnie jaśniejsze twarze ale i całe ciała lekko sinawe. I ten dziwny, oleisty połysk... Takie dziewczyny kojarzą mi się z wyciągniętymi z wody topielicami. Uwielbiam filmy koreańskie, głownie te starsze. Jednak nie potrafię się wciągnąć w seriale na netflixie właśnie z powodu osobliwości fizjonomicznych bohaterek i bohaterów. Niby jestem lewakiem, niby chodzę na pride'y, jednak szminka na ustach, róż na policzkach męskich bohaterów trochę mnie blokuje. I jednakowe, trójkątne, nieruchome twarze bohaterek. Tym bardziej, że mają zazwyczaj kłopoty z mimiką (których źródło wyjaśnił Pan w innych filmach).
Czy takie podejście do kobiet w Korei mogło wpłynąć jak traktowali te kobiety np. Japończycy? Po tym co mówisz wychodzi że filmy historyczne fabularne koreańskie zakłamują dużo bardziej rzeczywistość. Tam nie ukazano aż takiego podziału płci.
Nie można tego wykluczyć. Podczas wojny Imjin pomiędzy Joseon a japońskimi wojskami Toyotomi Hideyoshiego na Półwyspie Koreańskim w XVI wieku, Koreańczycy tworzyli gangi, wdziewali mundury ściągane z japońskich trupów i gwałcili Koreanki. Tego od nich dziś nie usłyszymy, natomiast najgłośniej ze wszystkich azjatyckich nacji domagają się od Japonii dodatkowych odszkodowań za seksualne wykorzystywanie Koreanek podczas drugiej wojny światowej. Koreańska historia ukazana w dramach jest wybielona, zresztą również książki historyczne, zwłaszcza te tłumaczone na język angielski lub pisane w tym języku. Często są to mdłe hagiografie i peany pisane na cześć ich kraju i przywódców oraz bohaterów.
@@dalekowschodnierefleksje Niech Pan zobaczy film na You tubie złoto Azji jak Japończycy Ograbili wschodnią Azję
@@dalekowschodnierefleksje Japonii to jest Zakłamany Kraj czy naród mity nic więcej w Szogunie jest posiedzenie japończyk ma 6 głów i 3 twarze czyli Japończycy a zakłamani i bezwzględni jak Niemcy
I komu to przeszkadzało?
Chciałbyś żeby ograniczono ci prawa i sprowadzono do roli niewolnika?
@@beata3989 Czy w filmie mówiono o mnie?
@@SzymonMySql Skoro tak bardzo podoba ci się przemoc wobec kobiet, sam powinieneś jej doświadczyć. Jesteś zwykłym śmieciem :D
@@beata3989 I po co ta agresja? Jak zwykle foch i brak miejsca na merytoryczną dyskusję.
@@SzymonMySql Tylko głupi i okrutni mężczyźni uzurpują sobie prawo do bezrefleksyjnego rozporządzania wolnością kobiet, pod płaszczykiem troski. Myślą, że im się to należy z racji ich płci, że mają jakieś przymioty, czyniące ich wyjątkowymi, kiedy oni sami swoim życiem nawet zarządzać nie potrafią, a chcą innym mówić, jak mają żyć.
Proszę się nie silić na udawanie mędrca. To nie jest foch, to stwierdzenie prawdy.
Skoro życzysz im zniewolenia i krzywdy, to jesteś śmieciem.
Historycznie, koreanska pozycja kobiet, obyczajowość, miejsce w społeczeństwie i oczekiwania bardzo, ale to bardzo przypominają obyczajowość muzułmańska, i miejsce i rolę kobiety w islamie....
Na pewno pozostałości czegoś tak głęboko zakorzenionego w społeczeństwie, widać do dziś... Obija się echem...
Jestem świeżo po lekturze "Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei" Anny Sawińskiej, mimo wszystko książka wydała mi się mocno tendencyjna. Grubo podlana feministycznym sosem...
Wszystkie bohaterki cudowne i wspaniałe, tylko ci źli mężczyźni, koreańczycy dookola. Nie ma tam jednej naprawdę pozytywnej postaci męskiej, "dobrego koreańczyka"... 🤔
W pełni się zgadzam. Ledwie przebrnąłem przez pierwsze dwie opowieści w książce Sawińskiej i dalej już nie dałem rady. Sztampowe historie i zupełny brak psychologicznej głębi jej bohaterek. W zamian otrzymujemy takie kwiatki jak szczegółowy opis mebli w pokoju i żółtych zębów starszej kobiety. Być może jedynym "dobrym Koreańczykiem" jest mąż Anny Sawińskiej. W przeszłości na swoim blogu napisała, że choć jej mąż nie jest pozbawiony wad, to jednak w porównaniu z polskimi mężczyznami wypada zdecydowanie in plus. Złośliwi mogliby ją zapytać o te ogromne doświadczenie w kontaktach z Polakami.
@@dalekowschodnierefleksje
Oj tak! Jeszcze jedno mnie uderzyło; większość jej bohaterek jest mocno zwesternizowana... Są to osoby, które spędziły jakiś czas swojego życia (często spory) na zachodzie. Interesujący dobór na książkę mającą przedstawiać "typową Koreankę" i przybliżyć koreanską mentalność...
Nie ma tam ani jednej kobiety, która nie miałaby nic wspólnego z zachodem, była taką typową 100% Koreanka z Korei, w dodatku prezentującej koreanskosc pozytywnie, będącej zadowoloną ze swojego życia w kraju i bycia sobą. Tak po prostu.
Książce stanowczo brakuje równowagi i obiektywizmu.
Sekunda krócej i było by idealnie
Niemal jak w Polsce teraz. Wiem nadinterpretuję. Alę .....
No chyba gruba przesada z tym porównaniem. Nie ma cienia podobieństwa
🤔
Akurat Polska to matriarchalny kukoldstan w którym kobiety mają niemal same przywileje bez jakichkolwiek obowiązków.
A jak wyglądała emancypacja kobiet w części komunistycznej, niby komunizm to równość,także płci ,faktycznie się to stało , czy jest fasadowa, a tak to informacje świetne i super podane ;)
Przyznam, że nie mam pojęcia. Ponieważ nie mam dostępu do tej części Półwyspu i nie mogę samemu obserwować życia jej mieszkańców, unikam nawet książek na temat Korei Północnej.
TAKI kanal i takie zainteresowanie... Zawsze twierdzilem, ze 90 % to debile!... I jak widac nie mylilem sie! Pozdrawiam ze Stolicy Szkocji!
Dziękuję i również pozdrawiam. W kolejnym filmie mam zamiar pobić rekord w ilości spożytych podczas jednego posiłku pierogów, stojąc na jednej nodze na dachu poruszającego się z prędkością 100km/h samochodu. To powinno przyciagnąć widzów. 🙃