Jestem 11 lat po ślubie w szczęśliwym małżeństwie i tak sobie słucham. I dochodzę, że byłem bardzo słabo przygotowany do ślubu. Nas szczęście ponad tym wszystkim był Pan Bóg :)
8 років тому+126
Ten odcinek powinien być w kanonie "lektur obowiązkowych".
1. Co jest jego/jej śmiercią? Czy jestem w stanie znieść tą śmierć? 2. Czy potrafi się przyznać do swoich wad, słabości i walczyć z nimi? 3. Czy jestem dla tego kogoś kimś odpowiednim by mu pomóc? " Przysięga małżeńska to jest wyrok śmierci."
dziekuje...ja nie byłam pewna do konca...jestesmy 29 lat po slubie wiele przeszlismy razem zła traumatycznych przezyc smierci bliskich moja ciezka choroba była dla nas sprawdzianem...miłosci dzis po latach wiem ze jestem pewna ze to co nas łaczy to prawdziwa miłosc ...dziekuje zaczełam czytac biblie:)
Dla mnie pewność tez była wielkim pytaniem, ale dziś zrozumiałam, że żaden dzień w którym kocha się kogoś lub uczy kochać, nie jest dniem straconym. Umiejętność kochania na prawdę jest wielkim darem, siłą i radością. Kiedy obserwuję otaczający nas świat, wartości jakimi ludzie się kierują, zło wkraczające po cichu w nasze życie, martwię się o jutro, ale myśl "tylko miłość się liczy" , dodaje sił. Nawet jeśli związek się rozpadnie, to otwarte serce pełne miłości i przebaczenia - także sobie - będzie mi siłą. Pozdrawiam i dzięki Ojcze za Twe słowa. Mam nadzieję na spotkanie w przyszłości. Szczęść Boże
Wspaniala lekcje. Dziekuje. Ja wierze ze jak pytania watpliwosci w czymkolwiek co doswiadczamy w zyciu sie pojawiaja to znaczy ze Bog daje nam znac ze to nie jest droga ktora on chce bysmy szli. Z reguly my jednak ignorujemy ta pierwsza mysl - glos Bozy- i na przekor wszystkiemu staramy sobie udowodnic ze dobra decyzje podejmujemy... mimo ze pytania watpliwosci nadal rozpruwaja nam serce... zamiast sluchac Boga.. myslimy co powiedza inni i wolimy wierzyc w iluzje ktora sami sobie tworzymy. Wszystkiego najlepszego w nowym 2021 roku i pieknych doswiadczen w zyciu.
Ojcze Adamie, natrafiłam na całą serię pachnidła może i późno. Ale z drugiej strony w idealnym momencie związku. Po wzlotach i upadkach, pięknych i bolesnych przeżyciach. Pojawiły się wątpliwości: co robić dalej? Naprawiać czy dać sobie spokój? Od czego zacząć? Już chyba wiem. Znalazłam drogowskaz. 2 lata mijają od nagrania tej konferencji. Gdybym sluchała jej te 2 lata temu wlasnie, to chyba nie dotarłoby do mnie tyle, co dzisiaj. Chyba tak miało być. Rzadko pisze komenatrze pod filmami na yt mimo, że dużo oglądam. Po prostu musialam za to wszystko podziękować :) Bóg zapłać!
Słucham już setny raz pachnideł i mam coraz silniejszą wątpliwość, po co to robię jak żaden facet (zaznaczam że wierzący), którego w życiu spotkałam nigdy nawet nie chciał przez chwilę słyszeć o tym i wszyscy jak o tym mówiłam traktowali mnie, jakbym opowiadała jak to znaki zodiaku dobrze przepowiadają przyszłość.
No a ja ostatnią relację rozpocząłem no może nie do konca... ale po dwóch tygodniach relacji cytowałem PnP. I co? I chyba za dużo problemów wyciągnąłem na wierzch, bo zamiast to naprawiać to moja wybranka stwierdziła, że "tego jest tak dużo". No i nici mi z chwytania małych lisów 🙂
Monika Radecka byłam w identycznej sytuacji. Niestety w tej sytuacji wasze wspólne życie zależy w głòwnej mierze od niego, ale nie ustawaj w modlitwie.
Nie zapominajmy, że Bóg jest Bogiem rzeczy niemożliwych i z Nim wszystko się da, a jeśli by tak nie było to nie było by sensu nawet zaczynac budowac jakiejkolwiek relacji. Poza tym świetna konferencja. pozdrawiam
Piotr Kowalczyk nie zgodzę się, Bóg daje wolną wolę, jezeli ktoś pije alkochol i nie chce przestac to chocbys nie wiem ile się modlił nie dasz rady. Ktos nawet moze sie modlic ale nie ma siły, czyli woli zeby to zmienić, bo jak sie chce to wszystko sie da, ale jak sie nie chce to nic sie nie da. A sadzic,ze ty komus ponozesz jezeli on nie chce to tylko pycha. Ludzie nie wiedza czesto co to znaczy naprawde czegos chciec, bo to sie wiaze z bólem,cierpieniem, ciezką pracą, zmiana zycia, nawykow, zerwaniem z przeszloscia, ktorej sie ktos kurczowo trzyma.
Jesli chodzi o pytanie; Czy to jest Ten/ TA ? Czy nie Ten/ TA ? moge odpowiedziec na to pytanie na podstawie wlasnych doswiadczen. Jestem bardzo szczesliwa z moim mezem ale wczesniej bylam w zwiazkach " roznych " i mojego meza znalazlam metoda prob i bledow ale wlasnie po kolejnym nieudanym zwiazku rozmawialam z moja koleznka na ten temat i ona powiedziala mi ze to jak sie poznaje wlasciwa osobe """ TO SIE TO CZUJE INTUICYJNIE ZE TO JEST TEN JEDEN/ JEDYNA I NAWET JESLI ROZUM MOWI ZASTANOW SIE TO INTUICJA MOWI CI TO JEST DLA CIEBIE" sa to uczucia silniejsze od nas ..Jesli cos jescze moge dodac z wlasnego doswiadczenia to wazny jest jeden poziom intelektualny, wspolne pasje ( np. fotografia) ja bym nawet radzila ze jesli w zwiazku nie ma wspolnej pasji to ja znalesc, odkryc( np. wspolne czeste spacery , gra w szachy cokolwiek ale wspolne ) Zycze kazdemu udanego zwiazku bo " SAMEMU ZYJE SIE RAZ A Z KIMS DWA RAZY "
a gdzie go poznalas? szukalas czy sam przyszedl? jaki byl dla ciebie? zgadzam sie z toba,ze sie czuje-ja co do wszystkich moich partnerow mialam przeczucie,ze nic z tego ale nie zawierzamy do konca swoim przeczuciom-zreszta nie zawsze warto,bo jezeli nie mamy scharmonizowanego zycia i wnetrza to podpowiadac nam beda tylko obawy,paranoje i kompleksy i to one beda kierowaly naszym zyciem. oceniamy innych przez swoj pryzmat ale uwierz mi nie kazdy wie co czuje i lubi i jednym ta rada pomoze,a drugim zaszkodzi. bronmy sie przed doradzaniem innym,bo nie wiemy jaki wplyw to bedzie mialo na innych. z pasja to fajnie-cos trzeba robic razem,miec wspolny temat-chocby jezdzic na rowerze lub spacerowac-ja tak czuje,bo mam na to sily i checi i to mi pomaga ale nie wiem czy osobom,ktorym nic nie wychodzi,nic sie nie chce lub duzo pracuja ta rada pomoze. piszesz kiedy jestes szczesliwa z mezem i pewna wyboru,poczekaj pare lat. teraz jestes pewna uniwersalnosci twojego sposobu i tego,ze to tylko twoja zasluga,a moze rodzina podpowiadala ten lub nie a sa w niej szczesliwe zwiazki lub przegadalas godziny z kolezanka z dobrego domu i jej slowa wbily ci sie w pamiec a potem objawily jako przeczucie, moze jestes ladna,mialas szczescie i robisz cos,gdzie spotykasz wielu ludzi,moze jestes radosna,bo masz radosne otoczenie a to dziala jak magnes- nie wszystko zawdzieczamy sobie, intuicja bierze sie z doswiadczenia (tworzy skroty analiz myslowych jako przeczucia),nie zawsze mozna sie nia kierowac,szczegolnie jak sie mialo zle doswiadczenia,bo wybiera sie zle i wzorce zachowan tez ma sie zle. zycze wam jak najlepiej a tobie; przemysl moze czasem cos gruntownie zanim cos zrobisz,kiedys tez kierowalam sie wylacznie intuicja i emocjami-przez wiele lat dzialalo-kiedy mialam inne priorytety ale potem juz nie albo wkradl sie strach. nie da sie przewidziec wszystkiego ale moze chociaz warto miec plan be :) pozdrawiam
Wybieranie męża na podstawie przeczuć i intuicji to najgorszy wybór. Zawsze wtedy może się trafić ktoś kto będzie w czymś lepszy, będzie przystojniejszy itp. itd.
Czucie intuicyjne o jaa.. Co za pierdolety. Ile jesteście małżeństwem? I gratuluje, że na podstawie uczuć wybrałaś partnera 😒 Było tu mówione, że tak nie powinno się wchodzić w małżeństwo, na podstawie uczuć.
Ano. Trudne sprawy. Czy 1. jest w stanie zaakceptować cały pakiet 2. i na odwrót. Z tym poznaniem słabości, to chyba nie jest takie trudne, jeśli ktoś regularnie przystępuje do spowiedzi. Dla katolików przyznanie się nie powinno być trudne, no bo to jest istota spowiedzi, ich praktyki. Gorzej, jeżeli ktoś nie chce z czegoś rezygnować, w czymś się poprawić i to jest taka "śmierć" (wada, grzech, słabość). Odnoszę wrażenie, że teraz takie postawy typu "widziały gały co brały" są nadal pospolite. Po prostu ktoś przychodzi - poznajesz go i albo ci to odpowiada albo pa. Krótka piłka. A drążenie może demotywować i niecierpliwić. Co do tych "śmierci", raczej poszedłbym w ciut innym kierunku - określił jako to, przy czym nie ma dyskusji, bo to jest najpewniej miejsce w sercu, do którego nie dopuszcza się drugiej osoby i to jest właśnie tym, co może być miejscem ucieczki. I tak po swoim rozdrapującym postrzeganiu, pewnie pomyślałbym, jak i wiele innych osób - ok, dobra, to wiadomo za czym węszyć, to tylko to znaleźć, zidentyfikować, dorwać i... Tylko, człowiek nie byłby człowiekiem, gdyby nie potrzebował mieć czegoś do czego może uciec. No nie byłby. Proszę spojrzeć - księga Rodzaju. Człowiek nie byłby sobą, gdyby nie skrył się między drzewami. W międzyczasie - tutaj - pojawił się ten dowcip ( 36:27 ). That is the point. Po prostu facet jest tu przytłoczony tak, że wręcz nie ma gdzie uciec, to chowa się w swoich myślach. I ja się nie dziwię :D na ślepo mogę sobie wyobrazić taką scenę, od rana (nie dzisiejszego, tego nazajutrz po weselu!), tyrany jest za wszystko co dobre i złe, co jest w jego kontroli i poza nią, a na koniec dnia - kobieta dostaje złotą myśl "ojej 25. rocznica" i przełącza jej się zwrotnica w umyśle - i pach. Nagle ciuchcia myśli już nie jedzie po torach do stacji z tabliczką "mąż jest złośliwym trollem", tylko wjeżdża w piękny, jasny tunel, w którym on staje się... świętym Mikołajem! ;-) No kto by pomyślał! Ale najlepsze jest w tym to, że on rano wstanie, przetrybi i ... no kurka będzie chciał być tym świętym Mikołajem...
Cała prawda jestem w małżeństwie od 15 lat mamy 2 dzieci i jesteśmy z totalnie innych planet i przeszliśmy wojnę burze i wszelkie inne katastrofy i jak bym wcześniej wiedział to to pewnie by nas nie było.Ale co dla człowieka nie możliwe dla Boga nie stanowi problemu.Jedyny warunek jedno musi odnaleźć Prawdę -Boga.
Nie muszę pytać o radę swoich rodziców (minuta 11). Na codzień widziałam co tam się działo. Nie chciałabym takiego małżeństwa jak Oni. Oddzielnie wspaniali ludzie, lecz razem to już niekoniecznie. I dlatego nawet nie marzę o ślubie, małżeństwo źle mi się kojarzy.
"Bo rodzicom się nie udało to mi też nie" znam to myślenie, polecam terapię żeby się tak nie bać i zrozumieć co poszło nie tak, żeby u siebie tego nie powtórzyć.
kiedys pary swatano albo wiazaly sie z rozsadku i milosc i fascynacja przychodzily pozniej. ja nie wiem czy warto w ogole kierowac sie fascynacja erotyczna i tym uczuciem big love,bo to tym wlasnie jest i to minie. nie mozna miec wszystkiego, sprawy lozkowe mozna dograc zawsze ale z tym czlowiekiem trzeba bedzie zyc
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale czy ja dobrze zrozumiałam że padło zdanie że jak ktoś zgłupiał na 1 noc (czyli zdradził?) To przez to się małżeństwa nie rozpadają?? Jak się nie rozpadają kurde może coś źle zrozumiałam ale po zdradzie raczej sensu związek dalej nie ma
Było mówione. Jak np. będzie wulgarny (bo np. jest uwarunkowany przez swoją przeszłość, rodzinę, środowisko czy temperament) i nie byłoby dnia gdzie by się Tw. mąż nie obudził i nie wpadał w szał i bluzgał nawet kiedy wyleje mleko albo podczas jazdy, kiedy bluzga na innych kierowców jak jeżdżą. I generalnie będzie nerwowy i nieraz Ci się za głupoty oberwie. Bo np. bedziesz pierwszą osobą, na ktorej bedzie mogł wyładować złość. Albo jest szowinistą i trudno mu akceptować kobiety z ich cechami. Komentuje, być może krytykuje, czasami potępia jakieś kobiece zachowania albo mówi, że najlepiej jakbyście nie brały się za politykę, wtrącanie się w wychowywanie dzieci przez ojca, najlepiej jakbyście nie miały prawa jazdy, itd. I nie raz w takim małżeństwie bedzie Ci się dostawało za to, że jesteś kobietą. Kumasz? To są przykłady, tego są miliony. Np. jest popędliwy i trudno mu jest się nie oglądać za innymi kobietami. I jak zostanie sam albo pojedzie w delegację, to może Cię zdradzić. I może zdradzić Cię wiele razy. To są ŚMIERCI, z którymi bedziesz miała do czynienia i musisz rozkminić (b. poważnie, nie sugeruj się za bardzo koleżankami) z jakimi rzeczami sobie poradzisz, a z jakimi nie. Jeżeli nie żyjecie w czystości, to będzie Ci bardzo trudno dostrzec te rzeczy, które w przyszłości zamienią się w śmierci. Wszystko jednak jest do ogarnięcia, odwagi! 😉
Jestem 11 lat po ślubie w szczęśliwym małżeństwie i tak sobie słucham. I dochodzę, że byłem bardzo słabo przygotowany do ślubu. Nas szczęście ponad tym wszystkim był Pan Bóg :)
Ten odcinek powinien być w kanonie "lektur obowiązkowych".
Najlepsze, że praktycznie pod każdym pachnidłem można to napisać.
Po co? Żeby nie było małżeństw? :D
1. Co jest jego/jej śmiercią? Czy jestem w stanie znieść tą śmierć?
2. Czy potrafi się przyznać do swoich wad, słabości i walczyć z nimi?
3. Czy jestem dla tego kogoś kimś odpowiednim by mu pomóc?
" Przysięga małżeńska to jest wyrok śmierci."
Boże pierwszy tak trudny odcinek, będę potrzebowała do niego wrócić za jakiś czas, bo jest morderczo trudny, wciąż z wdzięcznością za ta serię!
dziekuje...ja nie byłam pewna do konca...jestesmy 29 lat po slubie wiele przeszlismy razem zła traumatycznych przezyc smierci bliskich moja ciezka choroba była dla nas sprawdzianem...miłosci dzis po latach wiem ze jestem pewna ze to co nas łaczy to prawdziwa miłosc ...dziekuje zaczełam czytac biblie:)
Dla mnie pewność tez była wielkim pytaniem, ale dziś zrozumiałam, że żaden dzień w którym kocha się kogoś lub uczy kochać, nie jest dniem straconym. Umiejętność kochania na prawdę jest wielkim darem, siłą i radością. Kiedy obserwuję otaczający nas świat, wartości jakimi ludzie się kierują, zło wkraczające po cichu w nasze życie, martwię się o jutro, ale myśl "tylko miłość się liczy" , dodaje sił. Nawet jeśli związek się rozpadnie, to otwarte serce pełne miłości i przebaczenia - także sobie - będzie mi siłą. Pozdrawiam i dzięki Ojcze za Twe słowa. Mam nadzieję na spotkanie w przyszłości. Szczęść Boże
Wspaniala lekcje. Dziekuje. Ja wierze ze jak pytania watpliwosci w czymkolwiek co doswiadczamy w zyciu sie pojawiaja to znaczy ze Bog daje nam znac ze to nie jest droga ktora on chce bysmy szli. Z reguly my jednak ignorujemy ta pierwsza mysl - glos Bozy- i na przekor wszystkiemu staramy sobie udowodnic ze dobra decyzje podejmujemy... mimo ze pytania watpliwosci nadal rozpruwaja nam serce... zamiast sluchac Boga.. myslimy co powiedza inni i wolimy wierzyc w iluzje ktora sami sobie tworzymy. Wszystkiego najlepszego w nowym 2021 roku i pieknych doswiadczen w zyciu.
Ojcze Adamie, natrafiłam na całą serię pachnidła może i późno. Ale z drugiej strony w idealnym momencie związku. Po wzlotach i upadkach, pięknych i bolesnych przeżyciach. Pojawiły się wątpliwości: co robić dalej? Naprawiać czy dać sobie spokój? Od czego zacząć? Już chyba wiem. Znalazłam drogowskaz. 2 lata mijają od nagrania tej konferencji. Gdybym sluchała jej te 2 lata temu wlasnie, to chyba nie dotarłoby do mnie tyle, co dzisiaj. Chyba tak miało być. Rzadko pisze komenatrze pod filmami na yt mimo, że dużo oglądam. Po prostu musialam za to wszystko podziękować :) Bóg zapłać!
Słucham już setny raz pachnideł i mam coraz silniejszą wątpliwość, po co to robię jak żaden facet (zaznaczam że wierzący), którego w życiu spotkałam nigdy nawet nie chciał przez chwilę słyszeć o tym i wszyscy jak o tym mówiłam traktowali mnie, jakbym opowiadała jak to znaki zodiaku dobrze przepowiadają przyszłość.
Szukajmy a znajdziemy😉
No a ja ostatnią relację rozpocząłem no może nie do konca... ale po dwóch tygodniach relacji cytowałem PnP. I co? I chyba za dużo problemów wyciągnąłem na wierzch, bo zamiast to naprawiać to moja wybranka stwierdziła, że "tego jest tak dużo". No i nici mi z chwytania małych lisów 🙂
@@BK-49 Spokojnie, na to trzeba czasu i modlitwy.... poproś Pana Boga o dodatkową porcję cierpliwości i wyrozumiałości - z Bogiem!
Żeby to była pasja bycia ze sobą ...
Tak bym chciała ♥️
Jak jest sakrament, to zawsze się da. Jakie cuda Pan Bóg robi z małżeństwami po ludzku nie do odratowania! :-)
ja mam sakrament,próbuje kilkanaście razy a mąż wciąż wraca do picia i się nie udaje.to jest jego śmierć której zaakceptować nie mogę.
Monika Radecka byłam w identycznej sytuacji. Niestety w tej sytuacji wasze wspólne życie zależy w głòwnej mierze od niego, ale nie ustawaj w modlitwie.
@@monikaradecka440 może trzeba szukać profesjonalnej pomocy, nie tylko wymagać, straszyć, ale chwalić za każdy dzień trzeźwości
@@monikaradecka440 bez terapii się nie obejdzie i odwyku.
Świetna konferencja! jak każda :) Dziękuję :)
Dziękuje za te konferencje 🩵
Tego mi było potrzeba! Dziękuję!
Nie zapominajmy, że Bóg jest Bogiem rzeczy niemożliwych i z Nim wszystko się da, a jeśli by tak nie było to nie było by sensu nawet zaczynac budowac jakiejkolwiek relacji. Poza tym świetna konferencja. pozdrawiam
Piotr Kowalczyk nie zgodzę się, Bóg daje wolną wolę, jezeli ktoś pije alkochol i nie chce przestac to chocbys nie wiem ile się modlił nie dasz rady. Ktos nawet moze sie modlic ale nie ma siły, czyli woli zeby to zmienić, bo jak sie chce to wszystko sie da, ale jak sie nie chce to nic sie nie da. A sadzic,ze ty komus ponozesz jezeli on nie chce to tylko pycha. Ludzie nie wiedza czesto co to znaczy naprawde czegos chciec, bo to sie wiaze z bólem,cierpieniem, ciezką pracą, zmiana zycia, nawykow, zerwaniem z przeszloscia, ktorej sie ktos kurczowo trzyma.
No to oglądamy :)
Dziękuję 🙋
Dziękuję 💖
Jesli chodzi o pytanie; Czy to jest Ten/ TA ? Czy nie Ten/ TA ? moge odpowiedziec na to pytanie na podstawie wlasnych doswiadczen. Jestem bardzo szczesliwa z moim mezem ale wczesniej bylam w zwiazkach " roznych " i mojego meza znalazlam metoda prob i bledow ale wlasnie po kolejnym nieudanym zwiazku rozmawialam z moja koleznka na ten temat i ona powiedziala mi ze to jak sie poznaje wlasciwa osobe """ TO SIE TO CZUJE INTUICYJNIE ZE TO JEST TEN JEDEN/ JEDYNA I NAWET JESLI ROZUM MOWI ZASTANOW SIE TO INTUICJA MOWI CI TO JEST DLA CIEBIE" sa to uczucia silniejsze od nas ..Jesli cos jescze moge dodac z wlasnego doswiadczenia to wazny jest jeden poziom intelektualny, wspolne pasje ( np. fotografia) ja bym nawet radzila ze jesli w zwiazku nie ma wspolnej pasji to ja znalesc, odkryc( np. wspolne czeste spacery , gra w szachy cokolwiek ale wspolne ) Zycze kazdemu udanego zwiazku bo " SAMEMU ZYJE SIE RAZ A Z KIMS DWA RAZY "
a gdzie go poznalas? szukalas czy sam przyszedl? jaki byl dla ciebie? zgadzam sie z toba,ze sie czuje-ja co do wszystkich moich partnerow mialam przeczucie,ze nic z tego ale nie zawierzamy do konca swoim przeczuciom-zreszta nie zawsze warto,bo jezeli nie mamy scharmonizowanego zycia i wnetrza to podpowiadac nam beda tylko obawy,paranoje i kompleksy i to one beda kierowaly naszym zyciem. oceniamy innych przez swoj pryzmat ale uwierz mi nie kazdy wie co czuje i lubi i jednym ta rada pomoze,a drugim zaszkodzi. bronmy sie przed doradzaniem innym,bo nie wiemy jaki wplyw to bedzie mialo na innych.
z pasja to fajnie-cos trzeba robic razem,miec wspolny temat-chocby jezdzic na rowerze lub spacerowac-ja tak czuje,bo mam na to sily i checi i to mi pomaga ale nie wiem czy osobom,ktorym nic nie wychodzi,nic sie nie chce lub duzo pracuja ta rada pomoze. piszesz kiedy jestes szczesliwa z mezem i pewna wyboru,poczekaj pare lat. teraz jestes pewna uniwersalnosci twojego sposobu i tego,ze to tylko twoja zasluga,a moze rodzina podpowiadala ten lub nie a sa w niej szczesliwe zwiazki lub przegadalas godziny z kolezanka z dobrego domu i jej slowa wbily ci sie w pamiec a potem objawily jako przeczucie, moze jestes ladna,mialas szczescie i robisz cos,gdzie spotykasz wielu ludzi,moze jestes radosna,bo masz radosne otoczenie a to dziala jak magnes- nie wszystko zawdzieczamy sobie, intuicja bierze sie z doswiadczenia (tworzy skroty analiz myslowych jako przeczucia),nie zawsze mozna sie nia kierowac,szczegolnie jak sie mialo zle doswiadczenia,bo wybiera sie zle i wzorce zachowan tez ma sie zle. zycze wam jak najlepiej a tobie; przemysl moze czasem cos gruntownie zanim cos zrobisz,kiedys tez kierowalam sie wylacznie intuicja i emocjami-przez wiele lat dzialalo-kiedy mialam inne priorytety ale potem juz nie albo wkradl sie strach. nie da sie przewidziec wszystkiego ale moze chociaz warto miec plan be :) pozdrawiam
Wybieranie męża na podstawie przeczuć i intuicji to najgorszy wybór. Zawsze wtedy może się trafić ktoś kto będzie w czymś lepszy, będzie przystojniejszy itp. itd.
Czucie intuicyjne o jaa.. Co za pierdolety. Ile jesteście małżeństwem? I gratuluje, że na podstawie uczuć wybrałaś partnera 😒 Było tu mówione, że tak nie powinno się wchodzić w małżeństwo, na podstawie uczuć.
Jeden problem. Intuicja pojawia się( i dopiero wtedy jest cień szansy by jej zaufać ) jeśli ma się za sobą lata praktyki. ;)
5:50
8:49
11:50 rada rodzicow
37:45 kocha aż do śmierci
Ano. Trudne sprawy. Czy 1. jest w stanie zaakceptować cały pakiet 2. i na odwrót. Z tym poznaniem słabości, to chyba nie jest takie trudne, jeśli ktoś regularnie przystępuje do spowiedzi. Dla katolików przyznanie się nie powinno być trudne, no bo to jest istota spowiedzi, ich praktyki. Gorzej, jeżeli ktoś nie chce z czegoś rezygnować, w czymś się poprawić i to jest taka "śmierć" (wada, grzech, słabość).
Odnoszę wrażenie, że teraz takie postawy typu "widziały gały co brały" są nadal pospolite. Po prostu ktoś przychodzi - poznajesz go i albo ci to odpowiada albo pa. Krótka piłka. A drążenie może demotywować i niecierpliwić. Co do tych "śmierci", raczej poszedłbym w ciut innym kierunku - określił jako to, przy czym nie ma dyskusji, bo to jest najpewniej miejsce w sercu, do którego nie dopuszcza się drugiej osoby i to jest właśnie tym, co może być miejscem ucieczki. I tak po swoim rozdrapującym postrzeganiu, pewnie pomyślałbym, jak i wiele innych osób - ok, dobra, to wiadomo za czym węszyć, to tylko to znaleźć, zidentyfikować, dorwać i...
Tylko, człowiek nie byłby człowiekiem, gdyby nie potrzebował mieć czegoś do czego może uciec. No nie byłby. Proszę spojrzeć - księga Rodzaju. Człowiek nie byłby sobą, gdyby nie skrył się między drzewami.
W międzyczasie - tutaj - pojawił się ten dowcip ( 36:27 ). That is the point. Po prostu facet jest tu przytłoczony tak, że wręcz nie ma gdzie uciec, to chowa się w swoich myślach. I ja się nie dziwię :D na ślepo mogę sobie wyobrazić taką scenę, od rana (nie dzisiejszego, tego nazajutrz po weselu!), tyrany jest za wszystko co dobre i złe, co jest w jego kontroli i poza nią, a na koniec dnia - kobieta dostaje złotą myśl "ojej 25. rocznica" i przełącza jej się zwrotnica w umyśle - i pach. Nagle ciuchcia myśli już nie jedzie po torach do stacji z tabliczką "mąż jest złośliwym trollem", tylko wjeżdża w piękny, jasny tunel, w którym on staje się... świętym Mikołajem! ;-) No kto by pomyślał! Ale najlepsze jest w tym to, że on rano wstanie, przetrybi i ... no kurka będzie chciał być tym świętym Mikołajem...
Cała prawda jestem w małżeństwie od 15 lat mamy 2 dzieci i jesteśmy z totalnie innych planet i przeszliśmy wojnę burze i wszelkie inne katastrofy i jak bym wcześniej wiedział to to pewnie by nas nie było.Ale co dla człowieka nie możliwe dla Boga nie stanowi problemu.Jedyny warunek jedno musi odnaleźć Prawdę -Boga.
Bardzo dobry kontent.
Git
ilosc brazolet i uzdob to po to ze jak maż rzuci papiery rozwodowe to kobieta mogla zostać tylko w tym co miała na sobie
Nie muszę pytać o radę swoich rodziców (minuta 11). Na codzień widziałam co tam się działo. Nie chciałabym takiego małżeństwa jak Oni. Oddzielnie wspaniali ludzie, lecz razem to już niekoniecznie. I dlatego nawet nie marzę o ślubie, małżeństwo źle mi się kojarzy.
"Bo rodzicom się nie udało to mi też nie" znam to myślenie, polecam terapię żeby się tak nie bać i zrozumieć co poszło nie tak, żeby u siebie tego nie powtórzyć.
50:13 a bez palacu nie ma palacu 😂
kiedys pary swatano albo wiazaly sie z rozsadku i milosc i fascynacja przychodzily pozniej. ja nie wiem czy warto w ogole kierowac sie fascynacja erotyczna i tym uczuciem big love,bo to tym wlasnie jest i to minie. nie mozna miec wszystkiego, sprawy lozkowe mozna dograc zawsze ale z tym czlowiekiem trzeba bedzie zyc
Polska biało-czerwoni !!! Wygramy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale czy ja dobrze zrozumiałam że padło zdanie że jak ktoś zgłupiał na 1 noc (czyli zdradził?) To przez to się małżeństwa nie rozpadają?? Jak się nie rozpadają kurde może coś źle zrozumiałam ale po zdradzie raczej sensu związek dalej nie ma
Czemu to jest taaakie swieetne
Gracie
Co rozumieć przez te śmierci?
Było mówione. Jak np. będzie wulgarny (bo np. jest uwarunkowany przez swoją przeszłość, rodzinę, środowisko czy temperament) i nie byłoby dnia gdzie by się Tw. mąż nie obudził i nie wpadał w szał i bluzgał nawet kiedy wyleje mleko albo podczas jazdy, kiedy bluzga na innych kierowców jak jeżdżą. I generalnie będzie nerwowy i nieraz Ci się za głupoty oberwie. Bo np. bedziesz pierwszą osobą, na ktorej bedzie mogł wyładować złość. Albo jest szowinistą i trudno mu akceptować kobiety z ich cechami. Komentuje, być może krytykuje, czasami potępia jakieś kobiece zachowania albo mówi, że najlepiej jakbyście nie brały się za politykę, wtrącanie się w wychowywanie dzieci przez ojca, najlepiej jakbyście nie miały prawa jazdy, itd. I nie raz w takim małżeństwie bedzie Ci się dostawało za to, że jesteś kobietą. Kumasz? To są przykłady, tego są miliony. Np. jest popędliwy i trudno mu jest się nie oglądać za innymi kobietami. I jak zostanie sam albo pojedzie w delegację, to może Cię zdradzić. I może zdradzić Cię wiele razy. To są ŚMIERCI, z którymi bedziesz miała do czynienia i musisz rozkminić (b. poważnie, nie sugeruj się za bardzo koleżankami) z jakimi rzeczami sobie poradzisz, a z jakimi nie. Jeżeli nie żyjecie w czystości, to będzie Ci bardzo trudno dostrzec te rzeczy, które w przyszłości zamienią się w śmierci. Wszystko jednak jest do ogarnięcia, odwagi! 😉
bać cv a fb póki o
Dziękuję 💕