🔥Jeśli spodobał Ci się ten film na 72.dominikanie.pl, to zapraszamy do subskrypcji kanału z 🔔, komentowania, zostawienia "łapki w górę" i udostępnienia filmu. Pomoże nam to w rozwijaniu kanału i co najważniejsze w głoszeniu wszędzie, wszystkim i na wszystkie sposoby! ☕A jeśli chciałbyś wesprzeć nas również finansowo, to zapraszamy na wirtualną kawę: buycoffee.to/dominikanie.pl 🙏 Dziękujemy!
@@72dominikaniepl następnym razem spróbujcie może zaprosić siostrę/byłą siostrę, która na przykład pracuje z siostrami z doświadczeniem krzywdy. Fajnie że ta siostra nie spotkała się ze złymi doświadczeniami w swojej wspólnocie, ale to nie oznacza że inne nie mają. Takie zdania brzmią lekko lekceważąco dla tych, które krzywdy doznały.
Jest takie miejsce w świecie które pomaga Siostrom Zakonnym, obecnym i byłym. Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym, robią mega robotę. warto aby to wybrzmiało, bo pomoc jest potrzebna szczególnie po pobycie w zakonie gdy zostaje się samemu jak palec
@@72dominikaniepldobrze że się pojawiło bo w momencie publikacji wywiadu nie było, niemniej jest błędna nazwa to jest Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym a nie Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych 😊
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
@@72dominikaniepl Nic nie będę czytać🤣moja kuzynka wyszła z zakonui wszystko mi powiedziała .Nie mogła wytrzymać ,Siostry zakonne do diablice 👿 zgorzkniałe złośliwe baby,tylko czekają jak młodym siostrą noga się powinie. Traktowane są gorzej jak dzieci w sensie, o wszystkim muszą prosić i się pytać ,nie mają swoich zarobionych pieniędzy itp.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
@@IzaMoscicka, dziękujemy, że mogliśmy umieścić w opisie tego popularnego filmu link do strony internetowej tej organizacji, choć nikt nas o to nie prosił. Już poprawiamy. Przepraszamy za ewentualne problemy wynikłe z pomyłki.
W pewnym klasztorze, gdy dokonałam odkrycia, też za pomocą kompetentnej osoby z zewnątrz, że konkretny spowiednik przekraczał osobiste granice sióstr i stosował nadużyć, również w moim przypadku, i to robił przez długi czas w różnym stopniu, i gdy po takim rozeznaniu powiedziałam przełożonej że mam fakty w ręku przeciwko temu księdzu, to usłyszałam w odpowiedzi "A po co? Po co to ruszać?"... 😳😳😳 Przekonałam się kolejny raz, że warto jednak opuścić tę korporację... Smutne... 🤔 Chętnie bym porozmawiała z p. Moniką, gdyż usłyszałam sporo rzeczy, ktore przywołały przykre wspomnienia...
Dlaczego nikt nie wspomina o Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym ? Pani Iza jako sama była siostra , robi naprawdę dobrą robotę, bardzo żałuję, ze nie było takiego centrum jak opuszczałam zgromadzenie 20 lat temu.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
A czemu nie ma mowy o Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym? O ile się orientuję, to prowadzi je pani Iza Mościcka, która sama będąc kiedyś w zakonie, jak mało kto zna się na dylematach osób w zakonach.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
Po raz kolejny staram się wytrwać, żeby odsłuchać tę rozmowę. Bardzo smutne to, co mówi s. Eliza. W myśleniu zakonnym najwyraźniej czas się zatrzymał w poprzednim stuleciu, albo i dalej...
Ja odeszlam z nowicjatu majac 21 lat. Bo druga bardzo bliska mi nowicjuszka z zapendami homoseksualnymi wyprala mi serce i zmanipulowala mi mozg. Uzaleznila mnie od siebie. Kochalm pana jezusa cala soba. Jak bym jej nie spotkala byla bym nadal w zakonie... Ona nadal tam jest.
„W przemocy są zawsze 2 osoby” - aż mnie wgniotło w fotel…. To sugeruje, że te siostry przyzwalały na tę przemoc…. No proszę Was… Najpierw formują kandydatkę by przyjmowała cierpienia i uczyła się pokornie wszystko przyjmować, a także, że wola przełożonych to wola Boża, a potem takie gadki, że „w przemocy są zawsze 2 osoby”🤦♀️
Może to "zła" Siostra na taką rozmowę, zła bo zbyt, skrajnie dobra. Może trzeba było wybrać przeciętną siostrę z jakiegoś statystycznie przeciętnego zgromadzenia, tzn. zgromadzenie bez wielkich skandali, ale też bez błyszczenia w mediach. Przeciętny znaczy średnia statystyczna, nic negatywnego. Ktoś ciut po 40, kto nie był we władzach zakonnych, ale też nie z kuchni, ktoś z doświadczeniem katechezy w szkole. I do takiej siostry można by dobrać jakąś zakonnice ok 70 tki, która była prowincjalną czy generalną..... . Wtedy byłaby szansa na ciekawą dyskusję między zakonnicami.... Dopiero tutaj można by szukać prawdy o obecnym życiu zakonnym. Myślę też że ważne jest uwzględnienie podziału na zakony kontemplacyjne i czynne oraz nowe i stare. Nie można wszystkich zakonnic wrzucić do jednego worka w takiej dyskusji.
Myślę, że na takie zwykłe siostry nie ma szans. Zgodęna wystąpienie musiałaby wyrazić przełożona, a jak słyszeliśmy w przykładzie o wydawaniu książki to mogłaby się nie zgodzić. Dlaczego? Możliwe, że z braku zaufania do siebie nawzajem.
Może to zabrzmi nie tradycjonalnie ,ale Kocham Broniszewice. Dlaczego??? Jestem już starszym pokoleniem- emeryt i tak inaczej patrzę na świat niż młodsze pokolenie tzw .doświadczenie. Może to ze swojego charakteru, kiedy jeszcze pracowałam. Zawsze lubiłam się udzielać społecznie. A że pozostała trauma moja dzieciństwa ( dom dziecka, macocha itd.) i modlitwa do Matki Bożej w Częstochowie obiecałam sobie, że właśnie dzieciom poświęcę swoje zaangażowanie. Pracowałam w instytucji mało popularnej tj.Sanepid. Wykorzystałam to, aby angażując się w działalność w tej dziedzinie. Teraz ze wzruszeniem wspominam ten czas np .apel szkolny w Ośrodku Szkolno- Wychowawczym (dziewczynka 8 letnia z kazirodztwa, krzyczy, że jest czysta i nie ma robaków ) i moje wystąpienie, że każde dziecko dostanie ode mnie loda. Sponsor zamiast po 1 lodzie dał mi po 3 lody dla każdego dziecka...hihihi..a tych dzieci było 180 Powstało moje wzruszenie, jak opowiadał mi kierownik, że jeden z chłopców kazał schować tego loda bo on pokaże w domu ,że dostał loda ode mnie. Wspominam tutaj o sobie, ( nie samolubstwo, oj nie ) ale wysłuchałam Siostry Elizy ze wzruszeniem, mimo, że było to 2 godziny, bo uważam, że w człowieku jest to coś, co widzi w małym człowieku i potrafi swoją ciepłotę serca przekazać, szczególnie gdy mały człowiek jest bezbronny ,niepełnosprawny, nie wiedzący co się z nim dzieje, ale gdy widzi, że osoba "otwiera swoje serce ",podaje pomocną dłoń - oddaje też maleńką miłość, taką dziecięcą. I to Anielską dłoń podały Siostry w Broniszewicach. Przez Was znam imiona niektórych chłopców,z wielkim uwielbieniem byłam Mikołajem dla jednego z nich,karta podarunkowa dla mojego ulubieńca Jarka i uroczego Pana Kazika Kazimierz :) .A nie widziałam ich bo mieszkam daleko. Waszą pracę podziwia chyba cała Polska i nazywa Aniołami z rękami ludzkimi. A to dlatego, że Wasza Siostry i pracowników praca to duże zaangażowanie pisane przez duże P. Wasza miłość do nich i to nam się podoba. Dziękuje za ten reportaż.- był cenna wskazówką o pracy i sytuacji sióstr w zakonach.
Ja akurat znam pania, ktora odeszla od dominikanek, w wielkim skrocie "nie wytrzymala harowy ponad ludzkie sily, uwaga, w przyklasztornej rzezni. Z tym "cool" bym nie przesadzala, po prostu ten program sponsorowala literka d jak dominikanie.
Kluczem do tej rozmowy nie są dominikanie czy dominikanki jako zbiorowość, a indywidualne historie każdej siostry, która została lub odeszła z zakonu. Nie promujemy nikogo, a opowiadamy historie, które chcemy Wam przekazać.
@@72dominikaniepl Wprost może nie promujecie, ale siłą rzeczy, jeśli spotkanie jest pod patronatem "W drodze" i zaproszeni są na nie dominikanki i dominikanin (szef prowadzącej itd.), to rozmowa jest przypudrowana i polukrowana (owszem, w subtelny sposób, ale jednak). Brakowalo mi pogłębienia tematu "gnębienia ludzi" będących wewnątrz systemu KK, choćby tylko przywołać Waszego o. Z! Kościół, w tym zakony żeńskie, oprócz niezaprzeczalnego dobra, przyniosl tyle okrucieństwa i zła, że potrzeba dosadniej nazywać te patologie! A nie pudrowac trupa i cieszyć się, że dominikanki są cool.
@@reginaregina9568To, o czym Pani pisze jest prawdą. I z pewnością potrzeba pogłębiać temat przemocy i wynagradzać Wszystkim doświadczającym krzywdy w zakonach. To nie był temat przewodni tego spotkania. Chodziło w tym spotkaniu o skupieniu się na życiu w klasztorze. Jeśli tematem przewodnim spotkania byłaby przemoc, krzywda i odejścia z klasztorów to wówczas rzeczywiście ten obecny wywiad nie miałby takiej formuły ani tytułu. Potrzeba dużo spotkań i odnajdywania pomostów przebaczenia, żeby zaopiekować się osobami skrzywdzonymi w Kościele, w zakonach... Możemy bardzo sobie nawzajem pomagać. Osoby, które były w zakonie mogą uwrażliwiać serca tych, którzy w nim są, mogą uczyć nas większej czujności na przeciwdziałanie krzywdzie. A osoby będące w zakonach mogą z pokorą i współczuciem myśleć, czy rzeczywiście wszystko robimy, żeby nikogo nie wykluczyć, kto ma powołanie.😢
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
Bardzo ciekawe wyjasnienia. Porwaly mnie odpowiedzi i wypowiedzi. Ale na drugi dzien wracajac pamięcią do podkastu, który mi sie wyswietlal w telefonie coś mi cały czas przemykalo w glowie - pokora, pokora, pokora...
Niestety nie ufam do końca temu, co mówi siostra. Doswiadczylam wiele przemocy w zakonie,gdzie tlumaczono je w podobny sposob- że w swiecie jest podobnie, że jestesmy tylko ludzmi, że to są ciemnosci przez ktore trzeba przejsc. Nie zgadzam sie z takim sposobem tłumaczeniami - nigdzie nie ma prawa na przemocowe traktowanie innych,ale w zakonie najbardziej . Poza tym tłumaczenie Siostry, że to takie zabawne, że nowicjuszka wydaje sie bogiem,bo jest formacja wyzej, że sama ,,nie ofiarowuje,, tego brudnego jablka ale z gory zwraca uwagę komus o takie bzdury- to jest wlasnie infantylizm tego systemu.
Denerwuje mnie, że ta siostra mówi o trudnych emocjach jako o "ciemności", otóż nie, to są po prostu trudne emocje, na które też jest miejsce, żeby je przeżyć, a potem trudno dziwić się, że mnóstwo ludzi w kościele jest niedojrzałych emocjonalnie, neurotycznych itd.
Nasuwa mi się refleksja, że roznie rozumiemy przemoc, wolność, radość i cierpienie ...i wszyscy chcemy żyć po swojemu. Dajmy sobie prawo do tego wyboru. Problemy pojawiają się tsm, gdzie pojawią się patologia, niezależnie, czy za furtą klasztoru, czy w "cywilu ". W życiu cywilnym, mamy mnóstwo narzędzi, żeby się temu skutecznie przeciwstawiać. Najważniejsze pytanie, jakie są standardy i mechanizmy wykrywania tej patologii w klasztorach by jej przeciwdziałać i przychodzić z pomocą potrzebującym. Tak, by odejście nie było jedynym wyjściem. PS. Jeszcze nie czytałam książki
Ale to było wspaniałe spotkanie. Siostry cudne, Pani Monika i Pani Katarzyna wspaniałe. Świetnie się oglądało. I byłoby świetnie, gdyby KEP głęboko zainteresował się tymi problemami i wdrożył pomoc w zakonach żeńskich, ale też męskich, bo jest wielu braci zakonnych, którzy są także przemocowo traktowani w swoich wspólnotach, gdzie nadal panuje klerykalizm. Pozdrawiam.
Dziękuję za ten temat. Trudno wytłumaczyć pewne sprawy, bo Panie prowadzące patrzą i komentują życie zakonne z ludzkiego punktu widzenia osoby świeckiej. Życie zakonne jest życiem dla Boga i przestrzenią duchową. Zapytajcie Świętych, Ojców Kosciola, tam będą prawdziwe odpowiedzi.
A siostry zakonne nie patrzą z ludzkiego punktu widzenia? Nie są ludźmi? Mi się wydaje, że na tym polega mistyka, żeby jako CZŁOWIEK łączyć się z Bogiem i Jemu powierzać. Razem ze swoimi emocjami, reakcjami, sposobem myślenia...
Widzę, że dużo sióstr tu zagląda w komentarze, dlatego też chciałbym Was siostry zapytać o jedną rzecz. Czy uważacie że sensownym byłoby założenie fundacji czy jakiegoś rodzaju ośrodka dla sióstr, które odchodzą z zakonu? Tak żeby miały przestrzeń do życia przez najbliższe miesiące na szukanie pracy i mieszkania? Czy to bylaby dobra inicjatywa?
@@annarychert3087 Centrum Siostrom Zakonnym to miejsce, które pomaga siostrom, które doświadczyły/doświadczają przemocy i nadużyć. Zgłaszają się do nas siostry zakonne, które są w trudnej sytuacji i potrzebują pomocy. Osobiście, przykro mi, że ta informacja tutaj nie pada, bo dwie z 3 kobiet w tej rozmowie, o naszym Centrum wiedzą. Organizujemy też spotkania dla kobiet z doświadczeniem życia zakonnego, chcemy dać im wsparcie i pokazać, że jest więcej osób, które mają podobną historie. Działamy jako instytucja niezależna od władz w Kościele w Polsce, bo chcemy działać w wolności.
Tego się bardzo trudno słucha. Siostra nie odnosi się do problemów. Mówi o swoim doświadczeniu. Rozumiem, że wywiad dotyczy nie tylko Jej osobistego doświadczenia (jest ciekawe), ale sytuacji w KK w Polsce. Oczekiwałabym pogłębionej refleksji, diagnozy, wizji przyszłości. Czuję jakby ściśnięte gardło i atmosferę uników. Jakby Siostra nie dotykała głębi tych problemów i nie dokonywała głębokiej refleksji nad wymiarem duchowym i psychologicznym zjawisk nadużyć w zakonach żeńskich. I powtarza się zdanie: "Ofiarować cierpienie", które w takiej dyskusji jest niebezpieczne.
Tez zwrocilam uwage na to "ofiarowanie cierpienia". Ale rowniez na opowiesc siostry, z poczatkowego okresu bycia w zakonie i na to czekanie na cierpienie, zeby mogla je ofiarowac...
Bo nie znam odpowiedzi... 😢 Nie jestem ekspertem od sióstr, które odeszły. I nie byłam tam zaproszona do takiej roli. Monika Białkowska jest w temat wdrożona najczulej i najmocniej. A jeszcze bardziej Siostry, które odeszły...💔😢 Temat główny spotkania nie był o byłych siostrach, ale o życiu w klasztorze w narracji żyjącej tam siostry. Temat dotyczący odejść sióstr był na innym spotkaniu u dominikanów na ul. Zielonej pt. Zdradzone.
@@kuba5966 nie wiem kim Pan jest, ale odczuwam od Pana duże wsparcie i życzliwość. Dziękuję z serca❤ Prawdziwi Mężczyźni stający w obronie kobiet jeszcze są.❤
Uwielbiam siostry Dominikanki z Broniszewic, zawsze lubię ich słuchać bo bije od nich miłość do ludzi i do Boga, ale… Ta dyskusja to tak trochę jak z niewidomym o kolorach. No bo co może powiedzieć siostra Eliza o tym co zostało opisane w książce jak (przynajmniej tak zrozumiałam) Ona nigdy się z czymś takim nie zetknęła ani osobiście ani „ze słyszenia”. Przepraszam za porównanie ale to taka rozmowa jak czasami między kobietami, które słysząc, że ktoś tam żyje w przemocowym związku mówią, że same nigdy by do takiej sytuacji nie dopuściły a już napewno szybko by taki związek zakończyły. Nie mając nigdy takich doświadczeń. Drugi wniosek jaki mi się nasunął to taki, że wszystko zależy od wychowania, od rodziców, od szkoły. Skąd takie różnice w podejściu do posłuszeństwa między zakonami męskimi a żeńskimi? No właśnie stąd, chłopak jak się stawia, jak „łobuzuje”, to się mówi że ma charakter, dziewczynce natomiast mówi się, że tak nie wypada, że powinna być „mądrzejsza” co z reguły oznacza, że powinna zawsze ustąpić i się w jakiś sposób podporządkować. Oczywiście, obecnie to się zmienia, ale rozumiem, że historie opisywane w książce miały miejsce jakiś czas temu, w zamkniętych zakonach zapewne zmiany społeczne dochodzą jeśli w ogóle bardzo wolno. Zmierzam do tego właściwie, że rozmowa o tej książce miałaby większy sens w gronie tych sióstr zakonnych, które doświadczyły podobnych praktyk opisanych w książce, bezpośrednio albo „ze słyszenia”, oraz z przełożonymi, które takie praktyki nadal stosują. Ciekawe było by usłyszeć co nimi kieruje.
Nawet jeśli ja to nie spotkało, to żyje w tej wspólnocie i nie wierzę, że nie mają żadnych problemów. Zawsze można mówić że się jest wyluzowanym i wszystko jest cool... ale życie jest życiem. Dominikanki to nie tylko Broniszewice....
@@bj.5929 zgadzam się, dla mnie to źle brzmi, kiedy jakaś siostra mówi - "mnie to nie spotkało", trochę to brzmi dla mnie lekceważąco dla doświadczeń innych sióstr.
Nie zgadzam sie na to, ze w przemocy sa zawsze dwie osoby, ta ktora ja stosuje i ta ktora na nia zezwala. Sama doswiadczylam bicia przez przelozona, bo nie zgodzilam sie opowiadac nie zgodnie z prawda kandydatkom z Ukrainy jak wyglada nasze zycie we wspolnocie. Tylko po to by je przyciagnac. Bylysmy wspolnota typowo kontemplacyjna, bez klauzury a opowiadac mialam jakie mamy apostolaty wsrod dzieci, mlodziezy, starszych. Niczego takiego nie mialysmy. Skonczylo sie tym ze ja zmienilam wspolnote a moja ex wspolnota ma powazne problemy z dykasteria.
Ciekawe co to za wspólnota, która karze kandydatkom opowiadać farmazony? Przecież to prędzej czy później wyjdzie, że to zakon kontemplacyjny i nie ma apostolstwa 🤷🏻♀️
Czy wy wiecie że jest takie miejsce na świecie 😀 gdzie byle siostry się spotykają i te ktore duże problemy w klasztorze mają 😮A prawa nie znają j pomocy nie mają 😢To do Krakowa przybywajcie i w Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym szukajcie 🧐 Tam Pani Prezes Mościcka urzęduje i szybko cudze problemy rozwiązuje 😄👍
Panie redaktorki jednak są wyraźnie odklejone od zwykłego życia. Żyją sobie w swoich bańkach informacyjnych i nie widzą jak jest w innych "branżach", np. w wojsku, w służbach mundurowych różnego rodzaju, czy choćby w urzędach służby cywilnej, gdzie nawet nie można publicznie wyrażać swoich poglądów politycznych...I każdy publicznie udzielony wywiad jest natychmiast "autoryzowany" przez władze zwierzchnie z urzędów centralnych. Tak jest również w zakonach i o co tu tak bić pianę i się dziwić...
Ciekawe było mimo wszystko, że siostra, słusznie, powiedziała o odwadze cywilnej, to uniwersalne dość i przekłada się na różne dziedziny życia i miejsca pracy. Inspirująca ta siostra.
Widzę tu co najmniej dwie różnice: w służbach mundurowych nikt nie uzasadnia rozkazu wolą Bożą, a podwładny po służbie wraca do domu. W klasztorze jest się 24/7.
Mnie po tym wszystkim pojawia się pytanie, co jest normą a co wyjątkiem. Czy normą i regułą jest takie zgromadzenie o którym mówiła tu siostra Dominikanka, czy regułą są zasady funkcjonujące w zakonach opisane w tej książce. Wiem niestety, że nikt nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć bo po prostu nikt tego nie monitoruje, nie ma wiarygodnych danych. I nikt tego nie robi.
Każdy zakon, zgromadzenia czy stowarzyszenie ma swoją regułę, lub konstytucję, opartą na regule. Ponadto jest osobny dokument "praktyczny", zwany Dyrektorium, gdzie są opisane konkretne praktyczne wskazówki, jak na co dzień realizować konstytucję czy reguły zakonne. I to przypomina ustawy, które mogą mieć przeróżny zakres działań, albo nawet "luki prawne". I to już od poszczególnych wspólnot łącznie z przełożoną zależy, w jaki sposób będą na co dzień realizowały zakonną regułę. Jako że zachodzi ludzki czynnik, to istnieje możliwość różnego rodzaju patologii w tym zakresie.
Postawiono siostrę Elizę w trudnej sytuacji. Z jednej strony to spotkanie nazywa się ogólnikowo o życiu w zakonie ale prowadząca forsowała tematy wykorzystania w zakonach żeńskich, przytaczała jakieś kazusy i wymuszała odniesienie się do nich właśnie przez siostrę Elizę, która takowych w ogóle nie znała. Do tego wszystkiego dołączył chór pytań z sali dla których całe zgromadzenia życia zakonnego to jedna wielka patologia i jeszcze jakby oczekiwano, że siostra opowie się za święceniami kobiet, bo przecież to skandal żeby spowiadała się facetowi i musiała zapraszać księdza (faceta) do odprawienia mszy.
Bardzo słaba prowadząca. Jej pytana są bardzo sugerujące i zawierają stwierdzenia. Ona nie pyta, ona już zna odpowiedź, nie daje przestrzeni osobie, którą pyta. Słabo.
Ciężko mi się słucha zarówno pytań prowadzącej, jak i Siostry Dominikanki chwilami. U prowadzącej mam wrażenie forsowania zbyt ogólnych pytań, czasem sugestii odpowiedzi. Natomiast Siostra mówi tak, jakby bez odniesienia do Boga nie miała prawa do własnych odczuć i opinii.
Gdy oglądałam jak Siostra pracuje z dziecmi, to zastanawialam sie czy będzie taka sytuacja, ze kolo Siosty ktoś będzie biegał dla odmiany. Więc fajnie, ze tu Siostra jest w centrum, jest wysłuchiwania. Dlaczego jest zazdrość? Dlaczego Siostry nie mogą założyć kostiumu kompielowego i iść na basen?
@@72dominikanieplsiostry "boją" się publicznie ściągnąć welon czy ubrać się "po cywilnemu" a ktoś tu pisze że nikt im nie zakazuje iść w stroju kąpielowym na basen xD oczywiście - na pewno w żadnej regule czy konstytucji nie ma wprost takiego zakazu ale bądźmy poważni. Kiedy osoba prowadząca ten profil widziała siostrę zakonną kąpiącą się w stroju kąpielowym w publicznym aquaparku?
Tak, zgadzam sie, ze dobrze by bylo gdyby spowiednikami byly kobiety. Tak bardzo jak nie zgadzam sie z siotra, ze kobiety i mezczyzni maja rozne role, tak zgadzam sie, ze sa sprawy ktore kobiecie latwiej opowiedziec drugiej kobiecie. Mysle, ze z mezczyznami jest podobnie. Ja nie oczekuje od mezczyzn, zeby robili mi kawe albo kupowali perfumy. Nie oczekuje, zeby byli silni i byli oparciem. Nie uwazam, ze piekno jest moim zadaniem jako kobiety. Mysle jednak ze sa przestrzenie, w ktorych ludzie tej samej plci (podobnie jak ludzie o podobnych doswiadczeniach) zrozumieja sie lepiej.
Chore jest to ogólnie, a w zakonach żeńskich to już totalnie bardzo chore, a zakonnice już same pogubiły się okropnie i nawet same siebie się gnębią . Czy taka służba Bogu się podoba i czy takiej chce ? Czy to w ogóle ma sens? Wierzę w to że Bóg już na to nie może patrzeć! Bóg dał nam życie by żyć w miłości i zakon raczej powinien nauczać o tym być pomiędzy innymi a nie życie w zamknięciu, po co ? Dla kogo ? Dla Boga ? On tego nie pragnie, Bóg czego innego oczekuje, wierzę w to głęboko. Dlaczego myślę nie ma powołań i nie sądzę że będą, odpowiedzcie sobie sami. To jest zmarnowane zycie dane przez Boga!
Zapraszam Panią do Domu Chłopaków w Broniszewicach, żeby Pani się przyjrzała tym "chorym" kobietom, jak Pani je śmiało i krzywdząco określa. Z radością Pani pokażę szczęście 67 Chłopaków z wszystkimi możliwymi niepełnosprawnościami, powykrzywianymi, brzydko pachnącymi, którymi nikt nie może lub nie chce się zająć, stworzyć Im domu. Jest to możliwe właśnie dzięki determinacji tych "chorych" kobiet, dzięki ich pójściu za Jezusem. Dla nas, tych "chorych" kobiet w centrum naszego życia są Ci, Najsłabsi i Odrzuceni przez społeczeństwo Chłopcy, których się ludzie brzydzą. A dla Boga to właśnie takie miejsca są istotą Kościoła, idealnego Kościoła, gdzie oddaje się życie dla Wykluczonych i Niechcianych Ludzi. Zapraszam serdecznie.❤
A kto daje Pani prawo do wypowiadania się w imieniu Boga na temat sensu istnienia zakonów? Po co ten sarkazm, nieżyczliwość, niezrozumienie? Zawsze intrygowała mnie w siostrach zakonnych ujmująca radość, jakieś ciepłe promieniowanie obecnością Chrystusa, wiele z nich potwierdza, że są szczęśliwe i czują się spełnione, a przy okazji jest to na pewno bardzo trudna szkoła posłuszeństwa. Modlą się za nas grzeszników, za Kościół i za cały świat, ciężką pracują i uwaga- nikt je do tego nie zmusza, czynią to z miłości do Boga i bliźniego. Pomyłki na pewno zdarzają się, jak ktoś nie miał prawdziwego powołania, to przecież może odejść z zakonu. Jak można pisać o zmarnowanym życiu danym od Boga? To jest bardzo niesprawiedliwy i raniący komentarz. Proszę to sobie przemyśleć i po prostu na drugi raz bardziej ważyć słowa, bo ufam , ze miała Pani dobre intencje.
@@elizamyk5118 Ten Bóg jest absurdalny! Promuje pomaganie chorym, słabym i biednym kosztem własnego zdrowia i czasu. Na ludzi żyjących w zdrowiu, szczęściu i bogactwie krzywo patrzy. Promuje dziewictwo i czystość cielesną. Na obcowanie płciowe patrzy z niechęcią pomimo że zachęcał do rozmnażania. In vitro też mu się nie podoba. Promuje miłość i przebaczenie a sam zabił więcej istnień niż ktokolwiek z żyjących... i nie przeprosił.
@@pawekoczynski2502 Dziecko, kim ty jesteś, że wypisujesz takie dyrdymały? Wg twojego toku myślenia, oprócz Polski istnieje jedynie Ukraina... Dziecko, wróć lepiej do szkoły i zdaj maturę.
🔥Jeśli spodobał Ci się ten film na 72.dominikanie.pl, to zapraszamy do subskrypcji kanału z 🔔, komentowania, zostawienia "łapki w górę" i udostępnienia filmu. Pomoże nam to w rozwijaniu kanału i co najważniejsze w głoszeniu wszędzie, wszystkim i na wszystkie sposoby!
☕A jeśli chciałbyś wesprzeć nas również finansowo, to zapraszamy na wirtualną kawę: buycoffee.to/dominikanie.pl 🙏 Dziękujemy!
@@72dominikaniepl następnym razem spróbujcie może zaprosić siostrę/byłą siostrę, która na przykład pracuje z siostrami z doświadczeniem krzywdy. Fajnie że ta siostra nie spotkała się ze złymi doświadczeniami w swojej wspólnocie, ale to nie oznacza że inne nie mają. Takie zdania brzmią lekko lekceważąco dla tych, które krzywdy doznały.
Jest takie miejsce w świecie które pomaga Siostrom Zakonnym, obecnym i byłym. Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym, robią mega robotę. warto aby to wybrzmiało, bo pomoc jest potrzebna szczególnie po pobycie w zakonie gdy zostaje się samemu jak palec
Zapraszamy do przeczytania opisu, w którym umieściliśmy linki do organizacji wspierających siostry zakonne.
@@72dominikaniepldobrze że się pojawiło bo w momencie publikacji wywiadu nie było, niemniej jest błędna nazwa to jest Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym a nie Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych 😊
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
Polecam zaznajomić się z Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym! Pani Iza pomaga siostrom, które doświadczają przemocy w zakonach.
Zapraszamy do przeczytania opisu, w którym umieściliśmy linki do organizacji wspierających siostry zakonne.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
Jest centrum pomocy siostrom zakonnym . Prowadzi je wspaniała Pani Iza 🌹
Zapraszamy do przeczytania opisu, w którym umieściliśmy linki do organizacji wspierających siostry zakonne.
@@72dominikaniepl Nic nie będę czytać🤣moja kuzynka wyszła z zakonui wszystko mi powiedziała .Nie mogła wytrzymać ,Siostry zakonne do diablice 👿 zgorzkniałe złośliwe baby,tylko czekają jak młodym siostrą noga się powinie. Traktowane są gorzej jak dzieci w sensie, o wszystkim muszą prosić i się pytać ,nie mają swoich zarobionych pieniędzy itp.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
@@IzaMoscicka, dziękujemy, że mogliśmy umieścić w opisie tego popularnego filmu link do strony internetowej tej organizacji, choć nikt nas o to nie prosił. Już poprawiamy. Przepraszamy za ewentualne problemy wynikłe z pomyłki.
@@72dominikanieplDominikanie! Al Wam piszę te odpowiedzi? One są totalnie pozbawione empatii i daje się wyczuć Waszą wyższość 🤷♀️
W pewnym klasztorze, gdy dokonałam odkrycia, też za pomocą kompetentnej osoby z zewnątrz, że konkretny spowiednik przekraczał osobiste granice sióstr i stosował nadużyć, również w moim przypadku, i to robił przez długi czas w różnym stopniu, i gdy po takim rozeznaniu powiedziałam przełożonej że mam fakty w ręku przeciwko temu księdzu, to usłyszałam w odpowiedzi "A po co? Po co to ruszać?"... 😳😳😳 Przekonałam się kolejny raz, że warto jednak opuścić tę korporację... Smutne...
🤔 Chętnie bym porozmawiała z p. Moniką, gdyż usłyszałam sporo rzeczy, ktore przywołały przykre wspomnienia...
Dlaczego nikt nie wspomina o Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym ? Pani Iza jako sama była siostra , robi naprawdę dobrą robotę, bardzo żałuję, ze nie było takiego centrum jak opuszczałam zgromadzenie 20 lat temu.
Zapraszamy do przeczytania opisu, w którym umieściliśmy linki do organizacji wspierających siostry zakonne.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
@@72dominikaniepl link i opis pojawił sie dużo później. Dziękuję
Świetne spotkanie, ciekawa rozmowa, dzięki!
Uwielbiam panią Katarzynę Kolską. Klasa!
A czemu nie ma mowy o Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym? O ile się orientuję, to prowadzi je pani Iza Mościcka, która sama będąc kiedyś w zakonie, jak mało kto zna się na dylematach osób w zakonach.
Zapraszamy do przeczytania opisu, w którym umieściliśmy linki do organizacji wspierających siostry zakonne.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
@@IzaMoscicka, wystarczy poprosić raz.
Po raz kolejny staram się wytrwać, żeby odsłuchać tę rozmowę. Bardzo smutne to, co mówi s. Eliza. W myśleniu zakonnym najwyraźniej czas się zatrzymał w poprzednim stuleciu, albo i dalej...
Odnosze wrażenie, że udają zacofane, jakby conajmniej w XlX w się urodziły...
Ja odeszlam z nowicjatu majac 21 lat. Bo druga bardzo bliska mi nowicjuszka z zapendami homoseksualnymi wyprala mi serce i zmanipulowala mi mozg. Uzaleznila mnie od siebie.
Kochalm pana jezusa cala soba. Jak bym jej nie spotkala byla bym nadal w zakonie...
Ona nadal tam jest.
Pani Monika to zloto❤
Piękne, różne kobiety. Dziękuję.
„W przemocy są zawsze 2 osoby” - aż mnie wgniotło w fotel….
To sugeruje, że te siostry przyzwalały na tę przemoc….
No proszę Was…
Najpierw formują kandydatkę by przyjmowała cierpienia i uczyła się pokornie wszystko przyjmować, a także, że wola przełożonych to wola Boża, a potem takie gadki, że „w przemocy są zawsze 2 osoby”🤦♀️
Brawo s. Elizo!❤
Może to "zła" Siostra na taką rozmowę, zła bo zbyt, skrajnie dobra. Może trzeba było wybrać przeciętną siostrę z jakiegoś statystycznie przeciętnego zgromadzenia, tzn. zgromadzenie bez wielkich skandali, ale też bez błyszczenia w mediach. Przeciętny znaczy średnia statystyczna, nic negatywnego. Ktoś ciut po 40, kto nie był we władzach zakonnych, ale też nie z kuchni, ktoś z doświadczeniem katechezy w szkole. I do takiej siostry można by dobrać jakąś zakonnice ok 70 tki, która była prowincjalną czy generalną..... . Wtedy byłaby szansa na ciekawą dyskusję między zakonnicami.... Dopiero tutaj można by szukać prawdy o obecnym życiu zakonnym.
Myślę też że ważne jest uwzględnienie podziału na zakony kontemplacyjne i czynne oraz nowe i stare. Nie można wszystkich zakonnic wrzucić do jednego worka w takiej dyskusji.
Dziękujemy za spostrzeżenia.
Myślę, że na takie zwykłe siostry nie ma szans. Zgodęna wystąpienie musiałaby wyrazić przełożona, a jak słyszeliśmy w przykładzie o wydawaniu książki to mogłaby się nie zgodzić. Dlaczego? Możliwe, że z braku zaufania do siebie nawzajem.
O tym też mówi na początku p. Monika, że trudno mówić ogólnie o "zakonnicach" tak jak trudno mówić ogólnie o np. matkach.
super ze ten temat się porusza i daje swaidmosc ludziom , ze można służyć Bogu w życiu rodzinnym lub samotnym
Bardzo ciekawe spotkanie.
Może to zabrzmi nie tradycjonalnie ,ale Kocham Broniszewice. Dlaczego??? Jestem już starszym pokoleniem- emeryt i tak inaczej patrzę na świat niż młodsze pokolenie tzw .doświadczenie. Może to ze swojego charakteru, kiedy jeszcze pracowałam. Zawsze lubiłam się udzielać społecznie. A że pozostała trauma moja dzieciństwa ( dom dziecka, macocha itd.) i modlitwa do Matki Bożej w Częstochowie obiecałam sobie, że właśnie dzieciom poświęcę swoje zaangażowanie. Pracowałam w instytucji mało popularnej tj.Sanepid. Wykorzystałam to, aby angażując się w działalność w tej dziedzinie. Teraz ze wzruszeniem wspominam ten czas np .apel szkolny w Ośrodku Szkolno- Wychowawczym (dziewczynka 8 letnia z kazirodztwa, krzyczy, że jest czysta i nie ma robaków ) i moje wystąpienie, że każde dziecko dostanie ode mnie loda. Sponsor zamiast po 1 lodzie dał mi po 3 lody dla każdego dziecka...hihihi..a tych dzieci było 180 Powstało moje wzruszenie, jak opowiadał mi kierownik, że jeden z chłopców kazał schować tego loda bo on pokaże w domu ,że dostał loda ode mnie. Wspominam tutaj o sobie, ( nie samolubstwo, oj nie ) ale wysłuchałam Siostry Elizy ze wzruszeniem, mimo, że było to 2 godziny, bo uważam, że w człowieku jest to coś, co widzi w małym człowieku i potrafi swoją ciepłotę serca przekazać, szczególnie gdy mały człowiek jest bezbronny ,niepełnosprawny, nie wiedzący co się z nim dzieje, ale gdy widzi, że osoba "otwiera swoje serce ",podaje pomocną dłoń - oddaje też maleńką miłość, taką dziecięcą. I to Anielską dłoń podały Siostry w Broniszewicach. Przez Was znam imiona niektórych chłopców,z wielkim uwielbieniem byłam Mikołajem dla jednego z nich,karta podarunkowa dla mojego ulubieńca Jarka i uroczego Pana Kazika Kazimierz :) .A nie widziałam ich bo mieszkam daleko. Waszą pracę podziwia chyba cała Polska i nazywa Aniołami z rękami ludzkimi. A to dlatego, że Wasza Siostry i pracowników praca to duże zaangażowanie pisane przez duże P. Wasza miłość do nich i to nam się podoba. Dziękuje za ten reportaż.- był cenna wskazówką o pracy i sytuacji sióstr w zakonach.
Ja akurat znam pania, ktora odeszla od dominikanek, w wielkim skrocie "nie wytrzymala harowy ponad ludzkie sily, uwaga, w przyklasztornej rzezni. Z tym "cool" bym nie przesadzala, po prostu ten program sponsorowala literka d jak dominikanie.
Kluczem do tej rozmowy nie są dominikanie czy dominikanki jako zbiorowość, a indywidualne historie każdej siostry, która została lub odeszła z zakonu. Nie promujemy nikogo, a opowiadamy historie, które chcemy Wam przekazać.
@@72dominikaniepl Wprost może nie promujecie, ale siłą rzeczy, jeśli spotkanie jest pod patronatem "W drodze" i zaproszeni są na nie dominikanki i dominikanin (szef prowadzącej itd.), to rozmowa jest przypudrowana i polukrowana (owszem, w subtelny sposób, ale jednak). Brakowalo mi pogłębienia tematu "gnębienia ludzi" będących wewnątrz systemu KK, choćby tylko przywołać Waszego o. Z! Kościół, w tym zakony żeńskie, oprócz niezaprzeczalnego dobra, przyniosl tyle okrucieństwa i zła, że potrzeba dosadniej nazywać te patologie! A nie pudrowac trupa i cieszyć się, że dominikanki są cool.
@@reginaregina9568To, o czym Pani pisze jest prawdą. I z pewnością potrzeba pogłębiać temat przemocy i wynagradzać Wszystkim doświadczającym krzywdy w zakonach. To nie był temat przewodni tego spotkania. Chodziło w tym spotkaniu o skupieniu się na życiu w klasztorze. Jeśli tematem przewodnim spotkania byłaby przemoc, krzywda i odejścia z klasztorów to wówczas rzeczywiście ten obecny wywiad nie miałby takiej formuły ani tytułu. Potrzeba dużo spotkań i odnajdywania pomostów przebaczenia, żeby zaopiekować się osobami skrzywdzonymi w Kościele, w zakonach... Możemy bardzo sobie nawzajem pomagać. Osoby, które były w zakonie mogą uwrażliwiać serca tych, którzy w nim są, mogą uczyć nas większej czujności na przeciwdziałanie krzywdzie. A osoby będące w zakonach mogą z pokorą i współczuciem myśleć, czy rzeczywiście wszystko robimy, żeby nikogo nie wykluczyć, kto ma powołanie.😢
Jak szukasz kobiecino tanich sensacji rodem z faktu to faktycznie kiepsko trafiłaś.
@@kuba5966 Ale elokwentna wypowiedz 🥱
Z uwagą słucham
Moze komus przyda sie infornacja, że istnieje Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym, które wspiera w sytuacjach przemocy
Zapraszamy do przeczytania opisu, w którym umieściliśmy linki do organizacji wspierających siostry zakonne.
@@72dominikaniepl jako liderka CPSZ, chciałby zamieścić tutaj sprostowanie. Nie ma czegoś takiego jak Centrum Wsparcia dla Sióstr Zakonnych (tak jak autorzy kanału nazwali to w opisie). Nasza organizacja nazywa się CENTRUM POMOCY SIOSTROM ZAKONNYM. Prosiłabym o poprawienie tego zapisu.
Bardzo ciekawe wyjasnienia. Porwaly mnie odpowiedzi i wypowiedzi. Ale na drugi dzien wracajac pamięcią do podkastu, który mi sie wyswietlal w telefonie coś mi cały czas przemykalo w glowie - pokora, pokora, pokora...
Niestety nie ufam do końca temu, co mówi siostra. Doswiadczylam wiele przemocy w zakonie,gdzie tlumaczono je w podobny sposob- że w swiecie jest podobnie, że jestesmy tylko ludzmi, że to są ciemnosci przez ktore trzeba przejsc. Nie zgadzam sie z takim sposobem tłumaczeniami - nigdzie nie ma prawa na przemocowe traktowanie innych,ale w zakonie najbardziej . Poza tym tłumaczenie Siostry, że to takie zabawne, że nowicjuszka wydaje sie bogiem,bo jest formacja wyzej, że sama ,,nie ofiarowuje,, tego brudnego jablka ale z gory zwraca uwagę komus o takie bzdury- to jest wlasnie infantylizm tego systemu.
Denerwuje mnie, że ta siostra mówi o trudnych emocjach jako o "ciemności", otóż nie, to są po prostu trudne emocje, na które też jest miejsce, żeby je przeżyć, a potem trudno dziwić się, że mnóstwo ludzi w kościele jest niedojrzałych emocjonalnie, neurotycznych itd.
Nasuwa mi się refleksja, że roznie rozumiemy przemoc, wolność, radość i cierpienie ...i wszyscy chcemy żyć po swojemu. Dajmy sobie prawo do tego wyboru. Problemy pojawiają się tsm, gdzie pojawią się patologia, niezależnie, czy za furtą klasztoru, czy w "cywilu ". W życiu cywilnym, mamy mnóstwo narzędzi, żeby się temu skutecznie przeciwstawiać. Najważniejsze pytanie, jakie są standardy i mechanizmy wykrywania tej patologii w klasztorach by jej przeciwdziałać i przychodzić z pomocą potrzebującym. Tak, by odejście nie było jedynym wyjściem.
PS. Jeszcze nie czytałam książki
modle się żeby moja córka nie miała powołania do zakonu...naprawdę można lepiej służyć samotnie Panu Bogu
Ale to było wspaniałe spotkanie. Siostry cudne, Pani Monika i Pani Katarzyna wspaniałe. Świetnie się oglądało. I byłoby świetnie, gdyby KEP głęboko zainteresował się tymi problemami i wdrożył pomoc w zakonach żeńskich, ale też męskich, bo jest wielu braci zakonnych, którzy są także przemocowo traktowani w swoich wspólnotach, gdzie nadal panuje klerykalizm. Pozdrawiam.
Dziękuję za ten temat. Trudno wytłumaczyć pewne sprawy, bo Panie prowadzące patrzą i komentują życie zakonne z ludzkiego punktu widzenia osoby świeckiej. Życie zakonne jest życiem dla Boga i przestrzenią duchową. Zapytajcie Świętych, Ojców Kosciola, tam będą prawdziwe odpowiedzi.
Bóg nie lubi rozrywek że preferuje życie zakonne?
Każde życie jest życiem dla Boga i przestrzenią duchową.
A siostry zakonne nie patrzą z ludzkiego punktu widzenia? Nie są ludźmi? Mi się wydaje, że na tym polega mistyka, żeby jako CZŁOWIEK łączyć się z Bogiem i Jemu powierzać. Razem ze swoimi emocjami, reakcjami, sposobem myślenia...
Pani Moniko jest Pani bardzo mądrą kobietą .
fajna jest kobitka z niej❤
Widzę, że dużo sióstr tu zagląda w komentarze, dlatego też chciałbym Was siostry zapytać o jedną rzecz. Czy uważacie że sensownym byłoby założenie fundacji czy jakiegoś rodzaju ośrodka dla sióstr, które odchodzą z zakonu? Tak żeby miały przestrzeń do życia przez najbliższe miesiące na szukanie pracy i mieszkania? Czy to bylaby dobra inicjatywa?
Podobnie jak kobiety po rozwodzie ;) też muszą się przeorganizować i łatwe to nie jest
@@ewelina4414 czy siostra po wyjściu z zakonu otrzymuje alimenty?
Istnieje Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym, także były, jak wynika z ich opisu
@@annarychert3087cudownie, dziękuję!
@@annarychert3087 Centrum Siostrom Zakonnym to miejsce, które pomaga siostrom, które doświadczyły/doświadczają przemocy i nadużyć. Zgłaszają się do nas siostry zakonne, które są w trudnej sytuacji i potrzebują pomocy. Osobiście, przykro mi, że ta informacja tutaj nie pada, bo dwie z 3 kobiet w tej rozmowie, o naszym Centrum wiedzą. Organizujemy też spotkania dla kobiet z doświadczeniem życia zakonnego, chcemy dać im wsparcie i pokazać, że jest więcej osób, które mają podobną historie. Działamy jako instytucja niezależna od władz w Kościele w Polsce, bo chcemy działać w wolności.
Tego się bardzo trudno słucha. Siostra nie odnosi się do problemów. Mówi o swoim doświadczeniu. Rozumiem, że wywiad dotyczy nie tylko Jej osobistego doświadczenia (jest ciekawe), ale sytuacji w KK w Polsce. Oczekiwałabym pogłębionej refleksji, diagnozy, wizji przyszłości. Czuję jakby ściśnięte gardło i atmosferę uników. Jakby Siostra nie dotykała głębi tych problemów i nie dokonywała głębokiej refleksji nad wymiarem duchowym i psychologicznym zjawisk nadużyć w zakonach żeńskich. I powtarza się zdanie: "Ofiarować cierpienie", które w takiej dyskusji jest niebezpieczne.
Tez zwrocilam uwage na to "ofiarowanie cierpienia". Ale rowniez na opowiesc siostry, z poczatkowego okresu bycia w zakonie i na to czekanie na cierpienie, zeby mogla je ofiarowac...
Pozdrawiam ze Szczecina.😊
❤❤❤
Siostra choć miała dobrą wolę,niestety uciekała od konkretnych odpowiedzi.
Bo nie znam odpowiedzi... 😢 Nie jestem ekspertem od sióstr, które odeszły. I nie byłam tam zaproszona do takiej roli. Monika Białkowska jest w temat wdrożona najczulej i najmocniej. A jeszcze bardziej Siostry, które odeszły...💔😢
Temat główny spotkania nie był o byłych siostrach, ale o życiu w klasztorze w narracji żyjącej tam siostry. Temat dotyczący odejść sióstr był na innym spotkaniu u dominikanów na ul. Zielonej pt. Zdradzone.
@@elizamyk5118 rozumiem Siostro. Dziękuję za odpowiedź. Jesteście piękne!
A do czego konkretnie się siostra nie odniosła? Do medialnych sytuacji, których u siebie nie znała?
Też tak uważam, typowe unianie odpowiedzi na trudne pytania.
@@kuba5966 nie wiem kim Pan jest, ale odczuwam od Pana duże wsparcie i życzliwość. Dziękuję z serca❤ Prawdziwi Mężczyźni stający w obronie kobiet jeszcze są.❤
NIEEEEEEE DLACZEGO TAK KRÓTKO??????
"W Kościele dzieła nie kwitną jeśli nie ma cierpienia" - cytat. Przepraszam, ale NIE! Chciałem napisać dosadniej, ale się powstrzymałem...
To cytat słów św.Teresy od Dzieciątka Jezus, Doktora Kościoła... mi trudno im zaprzeczyć.
Dziękujemy za powstrzymanie się i wyrażenie swojej opinii w tej formie
❤️💗❤️
Uwielbiam siostry Dominikanki z Broniszewic, zawsze lubię ich słuchać bo bije od nich miłość do ludzi i do Boga, ale… Ta dyskusja to tak trochę jak z niewidomym o kolorach. No bo co może powiedzieć siostra Eliza o tym co zostało opisane w książce jak (przynajmniej tak zrozumiałam) Ona nigdy się z czymś takim nie zetknęła ani osobiście ani „ze słyszenia”. Przepraszam za porównanie ale to taka rozmowa jak czasami między kobietami, które słysząc, że ktoś tam żyje w przemocowym związku mówią, że same nigdy by do takiej sytuacji nie dopuściły a już napewno szybko by taki związek zakończyły. Nie mając nigdy takich doświadczeń. Drugi wniosek jaki mi się nasunął to taki, że wszystko zależy od wychowania, od rodziców, od szkoły. Skąd takie różnice w podejściu do posłuszeństwa między zakonami męskimi a żeńskimi? No właśnie stąd, chłopak jak się stawia, jak „łobuzuje”, to się mówi że ma charakter, dziewczynce natomiast mówi się, że tak nie wypada, że powinna być „mądrzejsza” co z reguły oznacza, że powinna zawsze ustąpić i się w jakiś sposób podporządkować. Oczywiście, obecnie to się zmienia, ale rozumiem, że historie opisywane w książce miały miejsce jakiś czas temu, w zamkniętych zakonach zapewne zmiany społeczne dochodzą jeśli w ogóle bardzo wolno. Zmierzam do tego właściwie, że rozmowa o tej książce miałaby większy sens w gronie tych sióstr zakonnych, które doświadczyły podobnych praktyk opisanych w książce, bezpośrednio albo „ze słyszenia”, oraz z przełożonymi, które takie praktyki nadal stosują. Ciekawe było by usłyszeć co nimi kieruje.
Świetny komentarz, zgadzam się, rozmowa z siostrą, która , jak sama mówi, jest w zakonie szczęśliwa, to zupełnie nietrafiony gość do takiej rozmowy.
Nawet jeśli ja to nie spotkało, to żyje w tej wspólnocie i nie wierzę, że nie mają żadnych problemów. Zawsze można mówić że się jest wyluzowanym i wszystko jest cool... ale życie jest życiem. Dominikanki to nie tylko Broniszewice....
@@bj.5929 zgadzam się, dla mnie to źle brzmi, kiedy jakaś siostra mówi - "mnie to nie spotkało", trochę to brzmi dla mnie lekceważąco dla doświadczeń innych sióstr.
"Tu trzeba dawać z nadmiaru... "
pięknie powiedziane. Pozdrawia tercjarka dominikańska
Dominikanie również pozdrawiają :)
Nie zgadzam sie na to, ze w przemocy sa zawsze dwie osoby, ta ktora ja stosuje i ta ktora na nia zezwala. Sama doswiadczylam bicia przez przelozona, bo nie zgodzilam sie opowiadac nie zgodnie z prawda kandydatkom z Ukrainy jak wyglada nasze zycie we wspolnocie. Tylko po to by je przyciagnac. Bylysmy wspolnota typowo kontemplacyjna, bez klauzury a opowiadac mialam jakie mamy apostolaty wsrod dzieci, mlodziezy, starszych. Niczego takiego nie mialysmy. Skonczylo sie tym ze ja zmienilam wspolnote a moja ex wspolnota ma powazne problemy z dykasteria.
Współczuję. Żeby nawet do bicia dochodziło?.. 😳 Aczkolwiek potwierdzam, że są różne patologie w klasztorach...
Ciekawe co to za wspólnota, która karze kandydatkom opowiadać farmazony? Przecież to prędzej czy później wyjdzie, że to zakon kontemplacyjny i nie ma apostolstwa 🤷🏻♀️
Czy wy wiecie że jest takie miejsce na świecie 😀 gdzie byle siostry się spotykają i te ktore duże problemy w klasztorze mają 😮A prawa nie znają j pomocy nie mają 😢To do Krakowa przybywajcie i w Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym szukajcie 🧐 Tam Pani Prezes Mościcka urzęduje i szybko cudze problemy rozwiązuje 😄👍
Panie redaktorki jednak są wyraźnie odklejone od zwykłego życia. Żyją sobie w swoich bańkach informacyjnych i nie widzą jak jest w innych "branżach", np. w wojsku, w służbach mundurowych różnego rodzaju, czy choćby w urzędach służby cywilnej, gdzie nawet nie można publicznie wyrażać swoich poglądów politycznych...I każdy publicznie udzielony wywiad jest natychmiast "autoryzowany" przez władze zwierzchnie z urzędów centralnych. Tak jest również w zakonach i o co tu tak bić pianę i się dziwić...
Ciekawe było mimo wszystko, że siostra, słusznie, powiedziała o odwadze cywilnej, to uniwersalne dość i przekłada się na różne dziedziny życia i miejsca pracy. Inspirująca ta siostra.
Tylko w życie w zakonie jest podobne do życia w rodzinie, środowisko pracy to coś innego, niż środowisko zakonne, z którego nie wychodzimy.
Święta racja, i to jest największy obecnie problem Koscioła - być rodziną, początkiem Rodziny Bożej czy być skuteczną organizacją@@joanhos
Widzę tu co najmniej dwie różnice: w służbach mundurowych nikt nie uzasadnia rozkazu wolą Bożą, a podwładny po służbie wraca do domu. W klasztorze jest się 24/7.
Mnie po tym wszystkim pojawia się pytanie, co jest normą a co wyjątkiem. Czy normą i regułą jest takie zgromadzenie o którym mówiła tu siostra Dominikanka, czy regułą są zasady funkcjonujące w zakonach opisane w tej książce. Wiem niestety, że nikt nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć bo po prostu nikt tego nie monitoruje, nie ma wiarygodnych danych. I nikt tego nie robi.
Każdy zakon, zgromadzenia czy stowarzyszenie ma swoją regułę, lub konstytucję, opartą na regule. Ponadto jest osobny dokument "praktyczny", zwany Dyrektorium, gdzie są opisane konkretne praktyczne wskazówki, jak na co dzień realizować konstytucję czy reguły zakonne. I to przypomina ustawy, które mogą mieć przeróżny zakres działań, albo nawet "luki prawne". I to już od poszczególnych wspólnot łącznie z przełożoną zależy, w jaki sposób będą na co dzień realizowały zakonną regułę. Jako że zachodzi ludzki czynnik, to istnieje możliwość różnego rodzaju patologii w tym zakresie.
Postawiono siostrę Elizę w trudnej sytuacji. Z jednej strony to spotkanie nazywa się ogólnikowo o życiu w zakonie ale prowadząca forsowała tematy wykorzystania w zakonach żeńskich, przytaczała jakieś kazusy i wymuszała odniesienie się do nich właśnie przez siostrę Elizę, która takowych w ogóle nie znała. Do tego wszystkiego dołączył chór pytań z sali dla których całe zgromadzenia życia zakonnego to jedna wielka patologia i jeszcze jakby oczekiwano, że siostra opowie się za święceniami kobiet, bo przecież to skandal żeby spowiadała się facetowi i musiała zapraszać księdza (faceta) do odprawienia mszy.
@@kuba5966 Dżentelmen🤍
Bardzo ciekawy, mądry materiał. Dzięuję :)
Bardzo słaba prowadząca. Jej pytana są bardzo sugerujące i zawierają stwierdzenia. Ona nie pyta, ona już zna odpowiedź, nie daje przestrzeni osobie, którą pyta. Słabo.
Ciężko mi się słucha zarówno pytań prowadzącej, jak i Siostry Dominikanki chwilami. U prowadzącej mam wrażenie forsowania zbyt ogólnych pytań, czasem sugestii odpowiedzi. Natomiast Siostra mówi tak, jakby bez odniesienia do Boga nie miała prawa do własnych odczuć i opinii.
Gorliwa wiara szkodzi zdrowiu psychicznemu.
Ta siostra zrozumiała czym jest sens życia i co tak naprawdę daje szczęście duszy 🥰
Gdybyście mogły to zrozumieć ...
@@teresah1183 Te szczęście duszy widać w jej smutnym wyrazie twarzy 😐
@@relikt55 -- Mylisz różne pojęcia. Prawdopodobnie z braku wiedzy. Każde slowo ma swoje semantyczne znaczenie.
@@teresah1183no właśnie ja mam wrażenie braku zrozumienia, takie "głębsze odczuwanie" ludziom "mniej duchowym" niedostępne
Gdy oglądałam jak Siostra pracuje z dziecmi, to zastanawialam sie czy będzie taka sytuacja, ze kolo Siosty ktoś będzie biegał dla odmiany. Więc fajnie, ze tu Siostra jest w centrum, jest wysłuchiwania.
Dlaczego jest zazdrość?
Dlaczego Siostry nie mogą założyć kostiumu kompielowego i iść na basen?
Nikt nie zakazuje siostrom założyć stroju kąpielowego i pójść na basen.
@@72dominikanieplsiostry "boją" się publicznie ściągnąć welon czy ubrać się "po cywilnemu" a ktoś tu pisze że nikt im nie zakazuje iść w stroju kąpielowym na basen xD oczywiście - na pewno w żadnej regule czy konstytucji nie ma wprost takiego zakazu ale bądźmy poważni. Kiedy osoba prowadząca ten profil widziała siostrę zakonną kąpiącą się w stroju kąpielowym w publicznym aquaparku?
Widziałeś kiedyś buddystę albo Amisza w stroju kąpielowym? Tacy ludzie nie chodzą na basen.
@@relikt55a widziałeś żeby ktoś pytał o buddystów?
@@mattommottam Taki przykład dałem.
Tak, zgadzam sie, ze dobrze by bylo gdyby spowiednikami byly kobiety. Tak bardzo jak nie zgadzam sie z siotra, ze kobiety i mezczyzni maja rozne role, tak zgadzam sie, ze sa sprawy ktore kobiecie latwiej opowiedziec drugiej kobiecie. Mysle, ze z mezczyznami jest podobnie. Ja nie oczekuje od mezczyzn, zeby robili mi kawe albo kupowali perfumy. Nie oczekuje, zeby byli silni i byli oparciem. Nie uwazam, ze piekno jest moim zadaniem jako kobiety. Mysle jednak ze sa przestrzenie, w ktorych ludzie tej samej plci (podobnie jak ludzie o podobnych doswiadczeniach) zrozumieja sie lepiej.
dziewczęta -proszę myśleć i szanować się !
dlaczego usunięto mój 2 komentarz?
Nie nadawał się do czytania.
@@relikt55 dziwne bo był pozytywny
dziś jak spotykam zakonną to przeważnie baa zawsze pani po 50 tce...młodym Polkom inne pomysły na życie
A czemu siostra po angielsku mówi?
NA KOLANA I ŁBEM W POSADZKĘ! A NIEBO UJRZYSZ W PIECURZE NAPEWNO!
Chore jest to ogólnie, a w zakonach żeńskich to już totalnie bardzo chore, a zakonnice już same pogubiły się okropnie i nawet same siebie się gnębią . Czy taka służba Bogu się podoba i czy takiej chce ? Czy to w ogóle ma sens? Wierzę w to że Bóg już na to nie może patrzeć! Bóg dał nam życie by żyć w miłości i zakon raczej powinien nauczać o tym być pomiędzy innymi a nie życie w zamknięciu, po co ? Dla kogo ? Dla Boga ? On tego nie pragnie, Bóg czego innego oczekuje, wierzę w to głęboko. Dlaczego myślę nie ma powołań i nie sądzę że będą, odpowiedzcie sobie sami. To jest zmarnowane zycie dane przez Boga!
Zapraszam Panią do Domu Chłopaków w Broniszewicach, żeby Pani się przyjrzała tym "chorym" kobietom, jak Pani je śmiało i krzywdząco określa. Z radością Pani pokażę szczęście 67 Chłopaków z wszystkimi możliwymi niepełnosprawnościami, powykrzywianymi, brzydko pachnącymi, którymi nikt nie może lub nie chce się zająć, stworzyć Im domu. Jest to możliwe właśnie dzięki determinacji tych "chorych" kobiet, dzięki ich pójściu za Jezusem. Dla nas, tych "chorych" kobiet w centrum naszego życia są Ci, Najsłabsi i Odrzuceni przez społeczeństwo Chłopcy, których się ludzie brzydzą. A dla Boga to właśnie takie miejsca są istotą Kościoła, idealnego Kościoła, gdzie oddaje się życie dla Wykluczonych i Niechcianych Ludzi.
Zapraszam serdecznie.❤
A kto daje Pani prawo do wypowiadania się w imieniu Boga na temat sensu istnienia zakonów? Po co ten sarkazm, nieżyczliwość, niezrozumienie? Zawsze intrygowała mnie w siostrach zakonnych ujmująca radość, jakieś ciepłe promieniowanie obecnością Chrystusa, wiele z nich potwierdza, że są szczęśliwe i czują się spełnione, a przy okazji jest to na pewno bardzo trudna szkoła posłuszeństwa. Modlą się za nas grzeszników, za Kościół i za cały świat, ciężką pracują i uwaga- nikt je do tego nie zmusza, czynią to z miłości do Boga i bliźniego. Pomyłki na pewno zdarzają się, jak ktoś nie miał prawdziwego powołania, to przecież może odejść z zakonu. Jak można pisać o zmarnowanym życiu danym od Boga? To jest bardzo niesprawiedliwy i raniący komentarz. Proszę to sobie przemyśleć i po prostu na drugi raz bardziej ważyć słowa, bo ufam , ze miała Pani dobre intencje.
@@elizamyk5118 Ten Bóg jest absurdalny!
Promuje pomaganie chorym, słabym i biednym kosztem własnego zdrowia i czasu. Na ludzi żyjących w zdrowiu, szczęściu i bogactwie krzywo patrzy.
Promuje dziewictwo i czystość cielesną. Na obcowanie płciowe patrzy z niechęcią pomimo że zachęcał do rozmnażania. In vitro też mu się nie podoba.
Promuje miłość i przebaczenie a sam zabił więcej istnień niż ktokolwiek z żyjących... i nie przeprosił.
We wprowadzeniu: Monika Białkowska - dziennikarka, ale teolog, a nie - teolożka?🤔
Do robty nieroby
Ok. Ty pierwsza.
Przecież ciężko pracują , proszę tam pojechać , możesz zrobić wolontariat. A później napisz jak ci poszło.
Sam rób robolu.
Tak ? To idź do zakonu to zobaczysz ile pracują siostry
Kobiety są dyskryminowane w kościele katolickim. To musi się zmienić.
Ja się nie czuję dyskryminowana.
Na jakiej podstawie ta teza? Rozumiem, kolejne subiektywne "widzimisię"? Ile masz lat?
@@Kasmirowo to spróbuj zostać biskupem
@@sviatlanakryshniova28 może za Wołyń przeproś a nie się wymadrzasz w internecie.
@@pawekoczynski2502 Dziecko, kim ty jesteś, że wypisujesz takie dyrdymały? Wg twojego toku myślenia, oprócz Polski istnieje jedynie Ukraina... Dziecko, wróć lepiej do szkoły i zdaj maturę.
Mówią nie prawdę