Jeszcze jedna prośba - jeśli Pan może, bardzo proszę o stworzenie materiału dotyczącego podawania dłoni (witania się). Wiele osób, nawet dorosłych nie wie, że istnieją zasady „starszeństwa”, „przełożeństwa” (szef-podwładny), czy zasady płci. Wiele razy spotkałem się z sytuacją, gdzie ktoś wyrażał dezaprobatę z powodu, iż nie wyciągnąłem jako pierwszy dłoni do przywitania osoby starszej np. o 25 lat. /Grzegorz/
Panie Adrianie, generalnie zawsze zaczynamy od imienia. "Nazywam się Jan Kowalski". Unikamy "Moje nazwisko Kowalski Jan". Zatem: imię, a potem nazwisko. W mowie i piśmie. Pozdrawiam i życzę udanej lektury!
Z ciekawości zapytam. A czy wypada jednocześnie nosić kwiat w butonierce i chusteczkę w brustaszy? Obstawiałbym, że albo jedno, albo drugie, ale czy aby na pewno?
Panie Michale, dobre pytanie! Świadczy zapewne o (uzasadnionej) skłonności do unikania przesady. W tym wypadku można jednak nosić i jedno, i drugie jednocześnie. Za wzór moglibyśmy wziąć jednego z ostatnich dżentelmenów Europy - księcia Karola. Osobiście dbałbym o to, by całość stanowiła udaną kompozycję. Gdybym w zdecydował się na czerwony goździk - chyba nie do końca pasowałby do bordowej chusteczki. Z kolei biała chusteczka i biały goździk w tym wypadku wyglądałyby mało interesująco (co innego w przypadku strojów formalnych).
Na szczęście trafiłam na filmik przed ślubem :) Ciężko było przekonać Panią w kwiaciarni żeby nie przyczepiała nam agrafki do kwiatka, ale się udało :)
Jeśli mogę zaproponować tematy kolejnych…: 1.Jaką koszulę stosować do muszki? 2.W jakich sytuacjach proponować kobiecie wsparcie w zdjęciu i założeniu płaszcza (czy tylko w towarzyskich, czy również w biznesowych)? 3. Jak zasugerować kobiecie, aby poczekała aż otworzymy jej drzwi podczas opuszczania samochodu? (tu zapewne należy kierować nadrzędną zasadą wolności - sama kobieta zdecyduje ale ….) 4. Jak ma się sytuacja jeśli chodzi o zdejmowanie butów w czasie wizyty u kogoś w domu (od strony gospodarza i gościa)? Przychodzę na spotkanie, na którym obecni są: mój szef i moi znajomi. Szef nie wyciąga dłoni do przywitania, czy w takiej sytuacji powinienem wyciągać rękę do moich znajomych celem przywitania się, czy może jednak zrezygnować z tego gestu? 5.Zapraszam szefa na spotkanie towarzyskie - czy po jego przybyciu pierwszy wyciągam dłoń do przywitania, czy czekam aż on to zrobi? 6.Przychodzi do mojego domu gość, który jest starszy od mojej osoby 20 lat. Czy w tej sytuacji jako gospodarz miejsca pierwszy wyciągam dłoń do przywitania, czy stosuje zasadę „starszeństwa” i czekam aż gość poda dłoń?
Panie Grzegorzu, na pierwsze pytanie odpowiedziałem w odcinku 10: ua-cam.com/video/U-_v1sdnWhA/v-deo.html Na kolejne odpowiadam metodycznie: Ad. 2 Na ogół w każdej sytuacji, przy czym pamiętałbym o paru kwestiach. W życiu prywatnym ten gest wynika z męskiej rycerskości. W pracy, gdzie mężczyzna i kobieta mają te same szanse, prawa i obowiązki, przejawianie tak rozumianej rycerskości mogłoby wzbudzać złe skojarzenia. Na tej płaszczyźnie zdarza się jednak (i to nierzadko) relacja gospodarz-gość, w której ten pierwszy dba o tego drugiego. Proszę przy tym pamiętać, że w świetle etykiety w biznesie nie płeć ma największe znaczenie dla rozstrzygania podobnych kwestii, ale hierarchia zawodowa. Jeśli więc dyrektor jednej firmy odprowadza po spotkaniu u siebie dyrektora innej firmy i jego asystentkę, powinien podać płaszcz wpierw panu, a następnie pani. Kolega poda płaszcz koleżance z pracy w geście zwykłej życzliwości, jeśli w zimowy dzień wychodzą np. od klienta po spotkaniu. Jeśli jednak we właściwym momencie wszyscy pracownicy opuszczają biuro księgowe, na przykład siedem pań i jeden pan, to… trudno by było kogoś wyróżniać. Jeśli z biura wychodziłaby szefowa, która zawiesza swój płaszcz na wieszaku tuż przy drzwiach i jeśli na jej widok zerwałby się sprzed komputera młody stażysta po to, żeby podać jej okrycie wierzchnie, to zrodziłby ten widok nasze wątpliwości. Gest wprawdzie rycerski, ale przecież nie to należy do obowiązków młodego pracownika. O ile w sytuacjach towarzyskich można ten gest wykonywać zawsze, o tyle w zawodowych - należy uzależnić od sytuacji, w której się znaleźliśmy. Jeśli spotykamy się zawodowo z kobietą w kawiarni czy restauracji po raz pierwszy, jeśli pani nie wie, że mamy w zwyczaju podawać płaszcz, można na koniec spotkania, kiedy zbliża się moment zakładania okryć wierzchnich, powiedzieć coś w stylu: „Chętnie podam pani płaszcz“. Wtedy pani nie przestraszy się, że sięgamy w kierunku jej płaszcza w innym celu. Ad. 3 Jeśli to bliska kobieta, można powiedzieć: „Moja droga, pozwól, że otworzę ci drzwi“. Po którymś razie pani się przyzwyczai. Wtedy jednak trzeba być już konsekwentnym i zawsze drzwi otwierać. Ad. 4 Buty to integralna część stroju, w którym przybywamy w odwiedziny. Gospodarz nie prosi gości o zdjęcie butów. Sam porusza się w obuwiu po swoim domu. Goście w paskudną pogodę mogą przynieść buty na zmianę. Jeśli to spotkanie prywatne, a nie zawodowe, to odwołujemy się do zasad etykiety towarzyskiej, a nie biznesowej. Szef przestaje być szefem, a staje się mężczyzną w określonym wieku. Po przyjściu witamy się ogólnie ze wszystkimi, a jeśli przyjęcie toczy się na stojąco, podchodzimy do obecnych, żeby się przywitać (jeśli siedzą przy stole, to wprowadzałoby to niepotrzebne zamieszanie). Zaczynamy od pań - od tej, która wygląda na najstarszą (jej oddajemy pierwszeństwo). Nie podajemy jej jednak ręki, ale czekamy aż ona ten gest wykona. Można to zasugerować poprzez podniesienie własnej dłoni na wysokość pępka (ale tak, żeby wciąż przylegała do brzucha, a nie była skierowana do powitania). Nie złamiemy wtedy żadnej zasady, ale pozwolimy zorientować się (niezorientowanej?) pani, co zrobić. Następnie witamy się z pozostałymi paniami, a dalej z panami. Można zacząć od najstarszego (potem po kolei) albo - jeśli wszyscy są w podobnym wieku - od najbardziej honorowego (być może będzie to właśnie szef). Dodajmy na koniec, że na początku należy się przywitać z gospodarzami. Uznaję jednak, że to zrobiliśmy już przy drzwiach. Jeśli gości jest dużo i witanie się z każdym miałoby wprowadzić niepotrzebne zamieszanie, wtedy lepie przywitać się ogólnie, ukłonić i uśmiechnąć, dając do zrozumienia, że na tym poprzestajemy. Ad. 5 Zacznijmy od tego, czy w ogóle zapraszać szefa na spotkanie towarzyskie? Rozumiem, że pozwala na to charakter i polityka firmy. Jeśli pan jest gospodarzem takiego spotkania, to pan wyciąga do szefa rękę jako pierwszy. Ad. 6 Jak wyżej.
Trafiłem na kanał poprzez temat muszek i zostaje na dłużej. Bardzo lekko i w sympatycznej atmosferze słucha się i ogląd Pana.
Bardzo mi miło. Cieszę się, że Pan zostaje! ;)
Panie Wojciechu, jako florystyka dziękuję bardzo za ten odcinek! :)
Proszę bardzo. I proszę popularyzować tę wiedzę, szczególnie w gronie przyszłych nowożeńców ;) Pozdrawiam!
Czy wypada gosciowi weselnemu miec bialy kwiat w butonierce, czy jest to zarezerwowane dla pana mlodego? Dziekuje!
Panie Wojciechu, dziękuję za kolejny materiał.
Jeszcze jedna prośba - jeśli Pan może, bardzo proszę o stworzenie materiału dotyczącego podawania dłoni (witania się). Wiele osób, nawet dorosłych nie wie, że istnieją zasady „starszeństwa”, „przełożeństwa” (szef-podwładny), czy zasady płci.
Wiele razy spotkałem się z sytuacją, gdzie ktoś wyrażał dezaprobatę z powodu, iż nie wyciągnąłem jako pierwszy dłoni do przywitania osoby starszej np. o 25 lat.
/Grzegorz/
Panie Grzegorzu, będzie o tym osobny materiał. Dziękuję za podpowiedź i przesyłam najlepsze życzenia!
Witam Pana właśnie zakupiłem pańska książkę i jeżeli chodzi o przedstawianie się innym to należy od nazwiska zacząć czy od imienia.Pozdrawiam
Panie Adrianie, generalnie zawsze zaczynamy od imienia. "Nazywam się Jan Kowalski". Unikamy "Moje nazwisko Kowalski Jan". Zatem: imię, a potem nazwisko. W mowie i piśmie. Pozdrawiam i życzę udanej lektury!
Z ciekawości zapytam. A czy wypada jednocześnie nosić kwiat w butonierce i chusteczkę w brustaszy? Obstawiałbym, że albo jedno, albo drugie, ale czy aby na pewno?
Panie Michale, dobre pytanie! Świadczy zapewne o (uzasadnionej) skłonności do unikania przesady. W tym wypadku można jednak nosić i jedno, i drugie jednocześnie. Za wzór moglibyśmy wziąć jednego z ostatnich dżentelmenów Europy - księcia Karola. Osobiście dbałbym o to, by całość stanowiła udaną kompozycję. Gdybym w zdecydował się na czerwony goździk - chyba nie do końca pasowałby do bordowej chusteczki. Z kolei biała chusteczka i biały goździk w tym wypadku wyglądałyby mało interesująco (co innego w przypadku strojów formalnych).
Czyli jednak...
Dziękuję za odpowiedź
Na szczęście trafiłam na filmik przed ślubem :) Ciężko było przekonać Panią w kwiaciarni żeby nie przyczepiała nam agrafki do kwiatka, ale się udało :)
Bardzo się cieszę! :)
Jeśli mogę zaproponować tematy kolejnych…:
1.Jaką koszulę stosować do muszki?
2.W jakich sytuacjach proponować kobiecie wsparcie w zdjęciu i założeniu płaszcza (czy tylko w towarzyskich, czy również w biznesowych)?
3. Jak zasugerować kobiecie, aby poczekała aż otworzymy jej drzwi podczas opuszczania samochodu? (tu zapewne należy kierować nadrzędną zasadą wolności - sama kobieta zdecyduje ale ….)
4. Jak ma się sytuacja jeśli chodzi o zdejmowanie butów w czasie wizyty u kogoś w domu (od strony gospodarza i gościa)?
Przychodzę na spotkanie, na którym obecni są: mój szef i moi znajomi. Szef nie wyciąga dłoni do przywitania, czy w takiej sytuacji powinienem wyciągać rękę do moich znajomych celem przywitania się, czy może jednak zrezygnować z tego gestu?
5.Zapraszam szefa na spotkanie towarzyskie - czy po jego przybyciu pierwszy wyciągam dłoń do przywitania, czy czekam aż on to zrobi?
6.Przychodzi do mojego domu gość, który jest starszy od mojej osoby 20 lat. Czy w tej sytuacji jako gospodarz miejsca pierwszy wyciągam dłoń do przywitania, czy stosuje zasadę „starszeństwa” i czekam aż gość poda dłoń?
Panie Grzegorzu,
na pierwsze pytanie odpowiedziałem w odcinku 10: ua-cam.com/video/U-_v1sdnWhA/v-deo.html
Na kolejne odpowiadam metodycznie:
Ad. 2
Na ogół w każdej sytuacji, przy czym pamiętałbym o paru kwestiach. W życiu prywatnym ten gest wynika z męskiej rycerskości. W pracy, gdzie mężczyzna i kobieta mają te same szanse, prawa i obowiązki, przejawianie tak rozumianej rycerskości mogłoby wzbudzać złe skojarzenia. Na tej płaszczyźnie zdarza się jednak (i to nierzadko) relacja gospodarz-gość, w której ten pierwszy dba o tego drugiego. Proszę przy tym pamiętać, że w świetle etykiety w biznesie nie płeć ma największe znaczenie dla rozstrzygania podobnych kwestii, ale hierarchia zawodowa. Jeśli więc dyrektor jednej firmy odprowadza po spotkaniu u siebie dyrektora innej firmy i jego asystentkę, powinien podać płaszcz wpierw panu, a następnie pani. Kolega poda płaszcz koleżance z pracy w geście zwykłej życzliwości, jeśli w zimowy dzień wychodzą np. od klienta po spotkaniu. Jeśli jednak we właściwym momencie wszyscy pracownicy opuszczają biuro księgowe, na przykład siedem pań i jeden pan, to… trudno by było kogoś wyróżniać. Jeśli z biura wychodziłaby szefowa, która zawiesza swój płaszcz na wieszaku tuż przy drzwiach i jeśli na jej widok zerwałby się sprzed komputera młody stażysta po to, żeby podać jej okrycie wierzchnie, to zrodziłby ten widok nasze wątpliwości. Gest wprawdzie rycerski, ale przecież nie to należy do obowiązków młodego pracownika. O ile w sytuacjach towarzyskich można ten gest wykonywać zawsze, o tyle w zawodowych - należy uzależnić od sytuacji, w której się znaleźliśmy. Jeśli spotykamy się zawodowo z kobietą w kawiarni czy restauracji po raz pierwszy, jeśli pani nie wie, że mamy w zwyczaju podawać płaszcz, można na koniec spotkania, kiedy zbliża się moment zakładania okryć wierzchnich, powiedzieć coś w stylu: „Chętnie podam pani płaszcz“. Wtedy pani nie przestraszy się, że sięgamy w kierunku jej płaszcza w innym celu.
Ad. 3
Jeśli to bliska kobieta, można powiedzieć: „Moja droga, pozwól, że otworzę ci drzwi“. Po którymś razie pani się przyzwyczai. Wtedy jednak trzeba być już konsekwentnym i zawsze drzwi otwierać.
Ad. 4
Buty to integralna część stroju, w którym przybywamy w odwiedziny. Gospodarz nie prosi gości o zdjęcie butów. Sam porusza się w obuwiu po swoim domu. Goście w paskudną pogodę mogą przynieść buty na zmianę.
Jeśli to spotkanie prywatne, a nie zawodowe, to odwołujemy się do zasad etykiety towarzyskiej, a nie biznesowej. Szef przestaje być szefem, a staje się mężczyzną w określonym wieku. Po przyjściu witamy się ogólnie ze wszystkimi, a jeśli przyjęcie toczy się na stojąco, podchodzimy do obecnych, żeby się przywitać (jeśli siedzą przy stole, to wprowadzałoby to niepotrzebne zamieszanie). Zaczynamy od pań - od tej, która wygląda na najstarszą (jej oddajemy pierwszeństwo). Nie podajemy jej jednak ręki, ale czekamy aż ona ten gest wykona. Można to zasugerować poprzez podniesienie własnej dłoni na wysokość pępka (ale tak, żeby wciąż przylegała do brzucha, a nie była skierowana do powitania). Nie złamiemy wtedy żadnej zasady, ale pozwolimy zorientować się (niezorientowanej?) pani, co zrobić. Następnie witamy się z pozostałymi paniami, a dalej z panami. Można zacząć od najstarszego (potem po kolei) albo - jeśli wszyscy są w podobnym wieku - od najbardziej honorowego (być może będzie to właśnie szef). Dodajmy na koniec, że na początku należy się przywitać z gospodarzami. Uznaję jednak, że to zrobiliśmy już przy drzwiach. Jeśli gości jest dużo i witanie się z każdym miałoby wprowadzić niepotrzebne zamieszanie, wtedy lepie przywitać się ogólnie, ukłonić i uśmiechnąć, dając do zrozumienia, że na tym poprzestajemy.
Ad. 5
Zacznijmy od tego, czy w ogóle zapraszać szefa na spotkanie towarzyskie? Rozumiem, że pozwala na to charakter i polityka firmy. Jeśli pan jest gospodarzem takiego spotkania, to pan wyciąga do szefa rękę jako pierwszy.
Ad. 6
Jak wyżej.