Czy prywatna edukacja w Wielkiej Brytanii przestaje mieć sens (Dział Zagraniczny Podcast
Вставка
- Опубліковано 5 лют 2025
- Przez ponad 100 lat chodzenie do prywatnej szkoły było w Wielkiej Brytanii gwarancją dostania się na najlepsze uniwersytety. Czy teraz, gdy w wynikach egzaminów wyprzedziły je szkoły państwowe, płacenie coraz wyższego czesnego straciło sens? I dlaczego paradoksalnie może to uderzyć w najbiedniejszych uczniów?
Jeżeli podoba Ci się ten materiał, to możesz mnie też wesprzeć dobrowolną wpłatą w serwisie Patronite ➞ patronite.pl/d...
Studiowałem w Oxfordzie Engineering Science (2015-2019). Odniosę się do wątku ludzi z Eton. Rozpocząłem studia z przekonaniem, że ludzie z Eton są "posh". Po paru tygodniach znajomości z kilkoma osobami, dowiedziałem się, że byli z Eton! W życiu bym po nich tego nie powiedział! Moje uprzedzenia zostały zweryfikowane :)
Bardzo miło się was słucha, widać dużo pracy w przygotowanie odcinka. Cieszę się, że YT mi polecił wasz kanał! Jakbyście robili follow-up tej sprawy i mieli jakieś pytania w sprawie Oxfordu, to z wielką chęcią odpowiem :)
Pozdrawiam
Łukasz Skowron
Tego nie znałem: replikacja elit i utrzymywanie podziału klasowego jest w UK działalnością charytatywną.
Tak dokładnie jest.
W Polsce niby inaczej?
@@cybermbebe W UK jest inne prawo,jest to jednostka charytatywna non/profit bo nie przynosi zysku.Podobny status maja niektore przedszkola,czy nawet studia.
@@evalon9129 Rozumiem doskonale: w UK prawo sankcjonuje replikację elit i utrzymywane podziału klasowego. Co więcej, prawo to podtrzymuje podział na "lepsze" centrum i "słabszą" prowincję: w Anglii dzieci uczą obowiązkowo (nauka+wolontariar+praktyki) się od 5 do 18 roku życia a na prowincji od 5 do 16 roku życia. Dwa lata edukacji mniej to prawie gwarancja gorszej pozycji w społeczeństwie i replikację klasy, która nie zagrozi elitom.
@@Aegis-Maelstrom
Skoro na wewnętrznych peryferiach Anglii dało się zorganizować naukę (nauka+praktyki+wolontariat) to pewnie da się to zrobić w innych częściach Zjednoczonego Królestwa.
Ale można nawet nie próbować i prawnie skrócić czas edukacji na peryferiach.
Robicie naprawdę dobra dziennikarska robotę.
Dużo zdrowia dla Michaliny (widać zabandażowana lewa dłoń)
Dziękuję
Ukonczylem studia licencjackie i magisterskie na uczelni publicznej w Londynie (2016-2021). W auli na wykladach gdy byly 4 grupy czyli lacznie ok 100 osob, maxymalnie bylo 2 anglikow z czego jeden to byl wykladowca. Wiekszosc studentow pochodzilo z Rumunii, Afryki i Azji. Bardzo dobrze wspominam edukacje w UK :) Pozdrawiam
Dziękuję za ten materiał jako ojciec nastolatka mieszkający w Szkocji. Wszystko mi pięknie wyjaśniliscie, poszerzyło horyzonty.
Polecam książkę naukową Kate Fox “przejrzeć Anglików”. Jak miałam problemy w pracy to wpadła mi przypadkiem w ręce i dużo mi ta książka uświadomiła. To stara praca ale warto ją przejrzeć. Tu nawet rasa psa ma znaczenie 😂
@@JK-12378 dziękuję:)
Jestem bardzo zawiedziona, że nie mogłam wysłuchać całej rozmowy o Harrym Potterze 😢A tak pisząc zupełnie serio - świetny materiał! Jestem ciekawa jaki kolejny temat podejmiecie w następnym odcinku.
Genialnie się Was słucha 🤗🤗
Świetnie się sprawdza ten format!!!
No...nie wiem. Oglądam na you tube. Świetnie prowadzona przez Pana Maćka opowieść z bezpośrednim angażowaniem widzą była lepsza. W tej formie stoję z boku, a oni mówią do siebie...ale rozumiem potrzebę zmian i poszukiwań.
Świetny materiał, dziękuję❤
dzięki za jak zwykle wspaniały wartościowy materiał, może teraz jak odcinki są dłuższe i z tymi samymi prowadzącymi to warto na YT wprowadzić podział na segmenty by było łatwiej nawigować treść?
Dział zagraniczny o Harrym Potterze - słuchałabym :D
Bardzo interesujący materiał, świetnie się oglądało 🎉 poza tym - jestem ogromną fanką nowego formatu filmów. Ma więcej „przestrzeni, oddechu” niż poprzedni. Uwielbiam Cię słuchać Maciej, ale Michalina wnosi fajna dynamikę. 😊
Super powrót do długich formatów ❤️ oraz świetna decyzja z zaangażowaniem Michaliny! 2025 zaczyna się znakomicie!
W UK i w USA krąży taka fraza w warstwach średnich wyższych: “careful honey you might catch poor”
To widać wszedzie, w Polsce też , zwłaszcza w Warszafce. Tylko inna idzie to głównie po linii pieniędzy. W UK jednak spore znaczenie ma też rodowód.
Wyjatkowo ciekawy odcinek :) Super przygotowany od strony researchu
Ciekawy temat i świetna dziennikarska robota. Mieszkam w UK i jestem pewien, że większość brytyjskiego społeczeństwa nie ma o tym pojęcia.
Myślę, że nawet jeżeli nie mają pojęcia o konkretnych danych, to intuicyjnie wszyscy czują, że gra jest ustawiona. Z mojego prywatnego doświadczenia życia w UK wyłania się obraz społeczeństwa bardzo świadomego strukturalnych nierówności, z którymi jednak nie za bardzo potrafią albo chcą coś zrobić.
Oczywiscie ze maja o tym pojecie i dlatego "operacja dziecko" wymaga bardzo dobrego planowania. Zanim zalozysz rodzine kupujesz dom w "catchment area" jak najlepszej szkoly, tam oczywiscie jest najdrozej. Ci ktorzy chca lepsza szkole a szkoda im kasy moga probowac zapisac dziecko do szkoly katolickiej, ktore znane sa z dobrego poziomu nauczania. Ale musisz byc ochrzczony i zaczac regularnie chodzic do kosciola zeby dostac od ksiedza zaswiadczenie ze rodzina wierzaca i praktykujaca. Zeby zapisac dziecko do elitarnej szkoly same pieniadze nie wystarcza i zapisywac trzeba prawie tak szybko jak dziecko sie urodzi i stanac w kolejce. Dzieci wysyla sie do takich szkol nie po edukacje, ale wlasnie po kontakty. Brat mojej znajomej zostal wyslany do szkoly z internatem w Harrow mimo ze do szkoly mieli pol godziny samochodem. Chlopak mieszkal w domu tylko w ferie. Anglicy doskonale orientuja sie w systemie klasowym, wiedza kto jest kto i do jakiej szkoly chodzil, co wyraza sie w sposobie bycia, wyslawiania, akcencie. Wstep do wielu zawodow jest zarezerwowany dla absolwentow Oxbridge. Np trudno zostac adwokatem (barrister) po innych szkolach, a nawet jak ci sie uda to masz slabe szanse utrzymac sie w tym zawodzie (mozesz pracowac jako in-house lawyer albo w innych malo prestizowych miejscach) a juz prawie niemozliwe bedzie zostanie KC "King's counsel z ktorych potem rekrutuja sedziow. Takze ten...
@@joannabaker6398to prawda co piszesz. Zaczynałam od fabryk, sprzątanie w tym czasie college a potem studia. Praca w finansach w wielu wielu tutejszych firmach i korpo. Co przeżyłam to moje. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy jak to tu wygląda. Zostalam mamą w trakcie studiów i wtedy dopiero wyszło wszystko jak to funkcjonuje tutaj. Od pracy,l układów, znajomości po dobre catchment area szkół podstawowych i high schools. W mojej córki rodzinie mam Szkotów z middle i upper class. Nie mamy z nimi kontaktu żadnego właśnie z wielu względów - od pracy, po osiedle jakie mieszkamy etc. To Śmieszne jak teraz to pisze ale niestety ludzie to bardzo dobrze wiedzą kto jest skąd i po co tu jest. Do dzisiaj się łapię na tym jak rozmawiam z tubylcem i pyta mnie skąd przyszłam (tzn w której firmie wcześniej pracowałam), osiedle jakie mieszkam. Jestem miła i uśmiechnięta a tak naprawdę to kontrola i ciekawość czy jestem “warta” czasu tej osoby. To są tak zadawane pytania w taki sposób są skonstruowane że pytający po 5 mins się czy warto ze mną utrzymywać kontakt czy nie. Doszłam do wniosku że chyba lepiej pracować w fabryce czy sprzątać i być “nie świadomym “ tego systemu tutaj niż pracować wśród tych ludzi 😂
Wiedza bardzo dobrze wiedza. Samo to że biedny nie bywa na posh dzielnicy i na odwrót. A myślę że ostatnio jest to coraz bardziej widoczne
bardzo ciekawy materiał! robicie świetną robotę. dziękuję i leci sub!
No nie, żeby uczyć się w Hogwarcie to jak rozumiem pomaga urodzenie się w odpowiedniej rodzinie;) fajny odcinek
Syn mojej koleżanki z pracy dostał się do Cambridge ze szkoły publicznej w Stoke on Trent, jest to jedno z najmniej elitarnych miejsc na mapie Anglii ;)
Mieszkam w Stoke On Trent, potwierdzam. Sama tez dostalam sie na studia, co prawda nie Cambridge, ale uczelnia plasuje sie gdzies w polowie w rankingach czyli nienajgorzej. Wiekszosc dzieci moich polskich znajomych, ktorzy pracuja w magazynach podostawalo sie na studia konczac szkoly publiczne.
@@M.S-p6z Oczywiscie ze mozna sie w Anglii dostac na studia po niemal kazdej szkole, jednak do Oxbridge jest specjalna selekcja. Wiekszosc uniwersytetow w UK to maszynki do robienia pieniedzy i nikt tego nie ukrywa, chcesz placic czesne to sie dostaniesz.
@@joannabaker6398 @joannabaker6398 jasne, tylko że te wszystkie uniwersytety ze sobą konkurują w rankingach. A na ranking składa się kilka rzeczy włączając satysfakcję studentów i procent, który znalazł zatrudnienie niedługo po ukończeniu uczelni. Więc generalnie się starają bo od tego zależy też nakład na research and development a także chęć przyszłych studentòw do startowania na dany uniwersytet. W Polsce z kolei mimo że za darmo (a może właśnie dlatego) nie ma żadnych egzaminów, wymagań które trzeba spełnić żeby się dostać, wykładowcy mają w dużej mierze w dupie. W UK każdy moduł a także jego prowadzący są oceniani na koniec semestru przez studentów i każdego roku są jakieś ulepszenia, zmiany, inne podejście, inaczej przedstawiany materiał, coś się dodaje, coś odejmuje i tak dalej. Poza tym jest też ogromne wsparcie w szukaniu kariery, masa dostępnych staży, webinary czy career fair gdzie przychodzą różne firmy z ofertami.
@joannabaker6398 @joannabaker6398 jasne, tylko że te wszystkie uniwersytety ze sobą konkurują w rankingach. A na ranking składa się kilka rzeczy włączając satysfakcję studentów i procent, który znalazł zatrudnienie niedługo po ukończeniu uczelni. Więc generalnie się starają bo od tego zależy też nakład na research and development a także chęć przyszłych studentòw do startowania na dany uniwersytet. W Polsce z kolei mimo że za darmo (a może właśnie dlatego) nie ma żadnych egzaminów, wymagań które trzeba spełnić żeby się dostać, wykładowcy mają w dużej mierze w grzieś. W UK każdy moduł a także jego prowadzący są oceniani na koniec semestru przez studentów i każdego roku są jakieś ulepszenia, zmiany, inne podejście, inaczej przedstawiany materiał, coś się dodaje, coś odejmuje i tak dalej. Poza tym jest też ogromne wsparcie w szukaniu kariery, masa dostępnych staży, webinary czy career fair gdzie przychodzą różne firmy z ofertami.
@@joannabaker6398 do robienia czy nie robienia pieniedzy nadal jakis poziom staraja sie prezentowac, bo te wszystkie uniwersytety ze sobą konkurują w rankingach. A na ranking składa się kilka rzeczy włączając satysfakcję studentów i procent, który znalazł zatrudnienie niedługo po ukończeniu uczelni. Więc generalnie się starają bo od tego zależy też nakład na research and development a także chęć przyszłych studentòw do startowania na dany uniwersytet. W Polsce z kolei mimo że za darmo (a może właśnie dlatego) nie ma żadnych egzaminów, wymagań które trzeba spełnić żeby się dostać, wykładowcy mają w dużej mierze w gdzies. W UK każdy moduł a także jego prowadzący są oceniani na koniec semestru przez studentów i każdego roku są jakieś ulepszenia, zmiany, inne podejście, inaczej przedstawiany materiał, coś się dodaje, coś odejmuje i tak dalej. Poza tym jest też ogromne wsparcie w szukaniu pracy, masa dostępnych staży, webinary czy career fair gdzie przychodzą różne firmy z ofertami.
Jak zwykle świetna robota, z przyjemnością się słucha
Swietna rozmowa! Merytorycznie z wrażliwością. Coz za przygotowanie pani redaktorki.
Wspomniany film oglądałam pod polskim tytułem Szpieg wśród przyjaciół, a o "piątce z Cambridge" jest też książka od strony szpiegującej, pt. Moja piątka z Cambridge. Nazwisko autora wyleciało mi z pamięci :-)
Świetny odcinek🙌🏻
Mieszkam tu od 13 lat i to aż boli jak to się słucha. Przepaść jest ogromna w tutejszym społeczeństwie i coraz bardziej widoczna chyba od brexitu to jest jeszcze bardziej widoczne.
Dużo można na ten temat opowiadać, pisać książki ale już dużo pewnie tego powstało.
Czasami z życzliwością trzeba jednak pomyśleć o polskich komunistach, za rewolucje społeczna po dziadowskiej II RP. Czasami
Dzieki 🎉❤
Fantastyczny odcinek ❤
Tak kolejny materiał dobrze zrobiona robota
Świetna robota 🎉 i pani redaktor jest super też
Bardzo interesujący materiał. De facto o uprzywilejowaniu elit w UK i o tzw. pozytywnej dyskryminacji. Polecam. Dobrze się słuchało.
Bez przesady-moj syn chodzi so szkoly prywatnej,a nie naleze do zadnej warstwy uprzywilejowanej!
@evalon9129 proszę pamiętać, że pani dowód anegdotyczny nie wyklucza zjawiska systemowego.
@ Jezeli znam ponad 30 osob ze szkol prywatnych to juz mozna podliczyc pod statystyke.Moj maz byl w boarding school,ktora byla ogromna.Byly w niej tzw elity z roznych krajow,ale tez osoby z tzw klas pracujacych.Byl w boarding ,a obecnie kosztuje ona 45 k .Pzdr
@@evalon9129 nie jestem pewna czy obejrzała pani komentowany film, ale teza w nim postawiona jest taka, że większość dzieci w szkołach prywatnych jest z warstw uprzywilejowanych. Większość nie oznacza wszyscy. Pani dziecko i trzydzieścioro innych, które pani zna nadal mogą być mniejszością, rozmawiamy w skali całego kraju. Poza tym jeśli pani mąż chodził do prywatnej szkoły, a teraz uczęszcza do takiej pani syn, to jak dla mnie jest to wręcz potwierdzenie tego, że należycie do warstwy uprzywilejowanej, ale być może brakuje pani perspektywy aby to dostrzec.
@ Tak,tato meza skonczyl b dobre studia w Irlandii I nie chodzil do szkoly prywatnej,ale byl ambitny.Podobnie bylo z rodzicami jego znajomych,sporo nie miala nawet skonczonych studiow.Oczywiscie,ze byli tez b zamozni ,ale nie wszyscy.Wiadom,ze trzeba zarabiac dobrze aby pozwolic sobie na czesne.
Dzieki za material I prace.
Kiedys mieszkalem w Tonbridge Kent byĺo kilka takich prywatnych szkol .
Czwartki to mój ulubiony dzień ✨
Ciekawy motyw ze wydasz bardzo dużo na edukację swojego dziecka jako obcokrajowiec a gdy ono chce zostać tam to musi spełniać wszystkie zasady wizowe tzn dochód roczny etc Czyli masz wykształconego człowieka któremu nie ułatwia się zostania w UK …
Prosze podpisac (imiona i nazwiska) prowadzacych i gosci .. jezeli nie w wideo/filmiku to chociaz w opisie
Temat niby brytyjski, ale łatwo go przeniesc na nasze podwórko, gdzie sypiący się system edukacji poniekąd 'wymusza' powstawanie prywatnych placówek. Różnica jest taka, że u nas ten system jest w budowie, a w UK jest historycznie bardzo silnie umocowany. Wciąż - temat tego, że dzieci osiągające dobre wyniki w nauce chodzą do dobrych szkół to klasyk znany z wilu polskich miast - każdy przeciez wie, które liceum to jest to dobre, a które to raczej ostatni wybór.
On w PL się nawet nie zbliża do systemu z UK. Rodzice sami robią się w balona ale to ich sprawa.
A na poziomie liceum musisz mieć jakąś segregację wg talentów. Ale tam -czego najlepszym przykładem są ich politycy - nie decyduje talent ale kasa rodziców. W PL działa to inaczej.
Stąd w Polsce kompletnie nie rozumie się anglosaskiej lewicy.
Wysyłam dziecko do prywatnej szkoły podstawowej w zachodnim Londynie. Koszt to nieco ponad £21 000 rocznie, a za dwa lata wzrośnie do £27 000-30 000 za szkołę średnią. VAT na edukację to polityczna zemsta laburzystów - nie ma większego sensu, choć wielu uważa, że szkoły prywatne to biznes (bo faktycznie są), więc ich usługi powinny podlegać opodatkowaniu.
Większość szkół państwowych w UK nie jest na wysokim poziomie ale też nie jest na bardzo złym w top 10 wyniku PISA. Według rankingów (The Times) w pierwszej 50-tce znajduje się zaledwie 6-7 szkół państwowych, z czego tylko 2 w pierwszej 10-tce - a mówimy o systemie z ok. 20 000 placówek. Są dobre szkoły publiczne, ale aby się do nich dostać, trzeba mieszkać w odpowiednim rejonie, co znacznie ogranicza możliwości wyboru.
Prywatne szkoły nie muszą uczyć według oficjalnego curriculum, co daje im dużą elastyczność w doborze materiału. Mają małe klasy (maks. 15 osób), ciepłą atmosferę, świetne zaplecze i najlepszych, dobrze opłacanych nauczycieli.
Jeśli chodzi o studia, rozważamy głównie opcję w USA. Oxford i Cambridge od pewnego czasu są pod presją, by przyjmować więcej studentów z mniej uprzywilejowanych grup i jest duża konkurencja.
Na koniec - wyniki w nauce to jedno, ale sposób myślenia i zachowanie to drugie. Szkoły prywatne uczą otwartości i innowacyjnego podejścia, a przy tym nie trzeba się martwić o dzieci z trudnych środowisk, które mogłyby przeszkadzać w nauce. Każdy jest inny, ale dla nas wybór jest jasny.
Acha jeszcze jedno, po szkołach prywatnych łatwiej dostać apprenticeship (znajomości + lepsza reputacja szkół) z dużą firmą która potem zainwestuje w twoją edukację. Np. firmy konsultingowe żerują na tym że jesteś z prywatnej szkoły bo raz że fakt generalnie uczniowie są o dwa lata do przodu z materiałm niż rówieśnik ze szkoły państwowej dwa mogą potem wystawić cię w zespole jako absolwenta XX szkoły prywatnej za odpowiednią cenę.
Apprenticeship jak juz.
A o dostaniu sie na dobry staz, decyduja znajomosci rodzinne, przyjacielskie lub zawodowe rodzicow, a nie jaka szkole dzieciak skonczyl.
@82vitt Nie do końca. Oczywiście, znajomości mogą pomóc, ale to nie jest jedyny sposób na zdobycie dobrego stażu. Wiele firm ma programy stażowe oparte na otwartej rekrutacji, gdzie liczą się umiejętności, zaangażowanie i dobrze przygotowane CV. Szkoła może mieć znaczenie, jeśli oferuje dobre programy partnerskie z firmami lub umożliwia zdobycie cennych certyfikatów i doświadczenia. Kluczowe jest też budowanie własnej sieci kontaktów - nie tylko przez rodziców, ale przez udział w wydarzeniach branżowych czy wolontariaty.
Zaraz zaraz, przecież Jaś Fasola mógłby uczyć fizyki. Rowan Atkinson z wykształcenia jest fizykiemm. 😊🎉
To jest niezwykle madry człowiek.
Rowan jest z wyksztalcenia inzynierem elektrycznym. W Oxfordzie robil dopiero studia doktoranckie, gdzie zreszta poznal np Richarda Curtisa, z ktorym pozniej wspolpracowal w telewizji. Kontakty, kontakty... w UK na rozmowy kwalifikacyjne chodzi tylko plebs. Zreszta "znajomosci" nie maja w Anglii negatywnych konotacji. "Networking" jest absolutnie naturalny, pozadany i wrecz sie do niego wszedzie zacheca i organizuje rozne ku temu imprezy.
@@joannabaker6398już gdzieś pisałam pod twoim komentarzem że to prawda co piszesz. Tak jest.
Polecam książkę "Jak wytresowac lorda" Alexa Rentona
Poszukam i przeczytam. Ja polecam znana “jak przejrzeć Anglików “. Też dużo wyjasnia
A poza tym nie bardzo rozumiem wątek private vs public schools niby tłumaczone na odwrót do u nas, nigdy się z tym w rzeczywistości nie spotkałam. Zawsze jest to private vs public/state schools które tłumaczy się dosłownie.
Uk wraca do ustawień fabrycznych po Brexicie XD
Pani się trochę walnęła z nazwą, bo mówimy o egzaminach GCSE (General Certificate of Secondary Education) nie GSCE, oczywiście wcale to nie boli, ale jak się było uczniem słuchającym o tym koszmarze od lat, to od razu się wyłapało 😅
Mój mąż uczęszczał do zwyczajnej szkoly panstwowej na północy Anglii. Jego przygoda z teatrem skończyła się tak, że ucięto finansowanie i kółko teatralne zostało zlikwidowane zanim był w klasie od której można się zapisać 😢
Znam sporo osob ze szkol prywatnych (wlaczajac mojego meza) I pochodza z roznych warstw spolecznych.Oczywiscie,ze sa one pelne dzieci tzw elit,ale tez b duza ilosc ludzi,ktorzy osiagneli sukces zawodowy od tzw zera.
Podane są liczny ile jest tych nie z elit. Jeżeli masz męża, który nie pochodzi z elit i konczył taką szkołę siłą rzeczy trzymał się tam z takimi samymi dzieciakami (dzieciaki z elit wyczuwają na odległośc tych "zwykłych ludzi"). Żyjecie więc w pewnej bańce...w tych kilku procentach
@ Nie pochodzi z elit tylko z tzw klasy sredniej.
W Polsce niby jest rownosc?
W komunie tez rownosci …Jezeli ma sie ambicje I determinacje to mozna duzo osiagnac wszedzie.Najlatwiej to narzekac I zwalac wszystko na system!
Poza tym obecny prime minister pochodzi z tez klasy pracujacej -wiec jakos sie mu udalo!
@@evalon9129w polsce studia sa bezpłatne. W uk nie. Większość ludzi tutaj nie stać na studia. Po liceum często Ida do pracy. I takie są fakty. I nie porównujmy lat 80 do teraz. Wtedy ludzi było też stać na zakup mieszkania a teraz większość wynajmuje meliny albo pokoje mimo że pracują. Tak wygląda UK
@ Wiekszosc ludzi bierze pozyczki na studia.Wczesniej studia (nie pamietam kiedy dokladnie,ale chyba w 2009 roku podniesli czesne).To samo jest w USA .Polska produkuje masy ludzi z dyplomami ,ktorzy pozniej pracuja na kasie.
A co do mieszkan,to serio myslisz ze wszyscy mieli mieszkania duze i wlasnosciowe ..dobry zart!Nasze mieszkanie w bloku (byla nas 5tka) mialo 38 m2! Dwa male pokoje-czesc moich znajomych miala tzw dzielone,w ktorych dzielili kuchnie i lazienke,a znalam tez osoby mieszkajace w kamienicach,gdzie toalety byly w korytarzu.
Poczytaj sobie o tzw gierkowskicg blokach,gdzie byly piece kaflowe jeszcze do lat 90!
@@Ankaskakanka2024 Bezpłatne? Sprawdź dokładnie co jest, a co nie jest bezpłatne. Sprawdź także lokaty tych uczelni w światowych rankingach. Smutny widok.
Panstwo w UK nie mieszkaja, nie bardzo rozumieja realiow tutejszych. Z obserwacji Edynburskich:Dziecko w szkole prywatnej, wstaje o 6rano,ma sporty, wkuwa, instrumenty itd wraca do domu o 20:00.W tym czasie dzieci w szkolach panstwowych spedzaja czas na smartphonach. Dzieciom mniej uprzywilejowanym dodaje sie punkty na egzaminach, ale czy da nam no bardziej kompetentnych lekarzy, sedziow, politykow.. Nie jestem tego taka pewna
Johnson - Eton i Oxford, Sunak - prywatna Winchester College i Oxford, czy chocby jak dotad najgorsza PM - Liz Truss - prywatna Roundhay School i Oxford. Faktycznie bardzo kompetentni politycy 🤣
@@82vitt dokładnie. Po przemodelowaniu społeczeństwa w 1945, jako Polacy kompletnie nie rozumiemy kontekstu kulturowego i znaczenia tego systemu.
Dlatego w PL nie może istnieć lewica w anglosaskim stylu.
Mieszkam w Angli no i nie, nie stac dwojki osob o dobrych dochodach na prywatna szkole. A jezeli dwie osoby zarabiaja po 35000 to jest to bardzo slaby dochod na rodzine po zaplaceniu rachunkow raczej zapewnia skromne zycie. Zwlaszcza ze nikt nie wysle dziecka do szkoly prywatnej nie mieszkajc w odpowiednum miejscu...a mieszkaniu w odpowiedniej dzielnicy i na odpowiednuej ulicy grubo kosztuje ale postcode lottery to temat na osobny odcinek. Co do grammar school w bham np wprowadzono ograniczenia i tylko dzieci mieszkajace w odpowiednim rejonie moga aplikowac. Zrobiono to dlatego ze dzieci z miejscowosci z dzielnic bardzo dalekich ktore chodzily do prywatnych podstawowek aplikowaly i dzieci z okolic mialy ogranomiczone szanse.
Sa tez dobre państwowe szkoły ale też mają swoje za uszami. Nawet teraz w mojej córki klasie wyszło ze e-maile ze szkoły otrzymują odpowiednie osoby a inni muszą sami sobie radzić. Bardzo duży podział na dzieci “profesorów i lekarzy”, dzieci “normalnych “ osób i dzieci imigrantów których aż tak dużo nie ma ale są. Pierwsza grupa trzyma się razem a kolejne dwie razem. Co najlepsze ta 2a nie kryje się ze nie lubi tej pierwszej. Im dłużej tu jestem tym więcej “ukrywanych” problemów widzę w tym społeczeństwie.
Zapomnieli Państwo o Imperial College który w zeszłym roku pobiło wyniki Oxbrige. Razem tworzą tzw Golden Triangle.
Dla zasięgu!!!!!!?
❤
Mała korekta Pani przejezyczenia- egzamin ktory dzieci zdaja w High School to GSCE, ale to szczegol. Swietny odcinek
Szkoły publiczne w UK też mają swoje teatry.
Tak mają mają.
U nas jest normalne że fizyki uczą nauczyciele biologii, moje dzieci mają też biologię z panią od niemieckiego 😂
A polski wuefista to by nauczył wszystkiego. 😊🎉
Zgadza się, mnie w malej miejscowości nad morzem pani od techniki uczyła historii, pani od muzyki wosu i jedna ta sama kiepska pani od matematyki, fizyki i chemii. Dramat nie edukacja
Akurat biologia i fizyka sa blisko siebie.
Och więcej o wielkiej Brytanii. Nie tylko kiedyś ktoś tam sobie pracował albo jeździ turystycznie. Tu mieszka mnóstwo Polaków.
Niestety dla mnie rozwarstwienie społeczne tutaj to największy problem. Widzę to w pracy i z każdym kolejnym awansem w pracy. Ciężko też się jest przebić przez pewne schematy. Poza tym kończyłam tu college i uniwersytet. Też były różne sytuacje np z ocenami czy dostanie się na uniwersytet. Potem studia też dużo pokazują. Pozdrawiam
"pozytywna dyskryminacja" 😂
👍
Ja myslalam, ze "szkola publiczna", bo ich celem byla edukacja kadr "sluzb publicznych", i.e Sir Humphrey.
A co tam... Pierwsza!
Szkoly dla szlachty, ciekawy pomysł. System kastowy w 21 wieku.
Moze tez najdrozaze,jest masa szkol prywatnych dla tzw normalnych szkol.
🎉
W temacie: serial "Anatomia skandalu" na Netflixie.
😮
Szkoły prywatne to dla rodziców, którzy wolą zapłacić i pozbyć się odpowiedzialności za dzieci. Obecnie brytyjskie elity polityczne są takie, że można być i absolwentem Oxbridge lub nie być absolwentem niczego a być politykiem. Inteligentne jednostki w UK unikają polityki, jak ognia, a więc selekcja jest negatywna. Odebranie szkołom prywatnym specjalnego statusu podatkowego, to naturalny proces zmian społecznych.
Dxieci ida do szkoly w wieku 4 lat a nie 5
Żyje w Anglii prawie 20 lat. Mój mąż ukończył podyplomowe studia prywatne w z Londynie. Ja sama z racji zawodu należę do klasy ‘średniej’ i ukończyłam podyplomową edukację w Anglii. Mam dzieci w angielskich szkołach ( nie prywatnych - świadomy wybór). Przepaść między warstwami społecznymi tutaj nie wynika z polityki kapitalistycznej - tylko z bardzo rozbudowanego socjału. Są pokolenia całe żyjące na benefitach - i jest im tak wygodnie. Ci ambitni, którzy pchają swoje dzieci wyżej i dalej - to my- imigranci! Reforma prywatnych szkół właśnie takich jak my dotknie - tych co ciężko pracują albo w zawodach lepiej płatnych bo chciało im się kiedyś uczyć. To dla takich wstęp do szkół prywatnych się zamknie - nie dla bogatej arystokracji, która żyje tutaj w ‘bańce’ i nie miksują się z pospołem. Zamiast rozdawać ludziom benefity - powinno się je zabierać. Nie rozdawać darmowe kursy - bo takich się nie ceni. Ale zwiększać ambicję ludzi, motywować. Zarówno w moim zawodzie jak i na studiach finansowych męża na palcach ręki można policzyć Anglików - większość to imigranci lub dzieci imigrantów
Naukowczyni? 😢 jako kobieta-naukowiek protestuje.
XD