Bardzo ciekawa, może po nią sięgnę 🙂 A odnosząca się do tytułu, jakimi rodzicami nie chcecie być, polecam ,,Niedokończony eliksir niewidzialności" Katarzyna Majgier, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Ale też ,, Eliza i jej potwory" Franceska Zappia, też dająca do myślenia Obie bardzo lekko napisane, wciągające. Szkoda że tak mało znane 😕
Nie czytałam tej książki, ale jeśli jest bardziej tak, jak mówi Czytaczowa, czyli że ci rodzice nie są potworami i tak naprawdę dbają o obie córki, ale jedną faworyzują, to myślę, że to jest właśnie większa przestroga dla rodziców. Zupełnie niecelowo mogą zaniedbać jedną pociechę, myśląc, że wcale tego nie robią.
O rany, ostatnio rozwścieczył mnie serial, który oglądałam, właśnie ze względu na faworyzację jednego dziecka. Uwielbiam łyżwiarstwo i włączyłam sobie z nudów na Netflixie serial "Na tafli marzeń", bo akurat miał takie motywy. Przedstawiona rodzina przeniosła się z Kanady do USA, bo syn dostał propozycję grania w hokeja w klubie, więc zignorowali karierę łyżwiarską córki (jeździła w parze!) po to żeby on mógł się realizować. Co gorsza, dzieciaki były bliźniakami i zawsze były blisko, a teraz po prostu ciężko było się im dogadać. Przez cały serial miałam poczucie niesprawiedliwości względem tej dziewczyny, a już szlag mnie trafił, jak po jednym sezonie chłopak dostał propozycję gry w Czechach i rodzice od razu byli gotowi znowu się przenieść, kiedy córka w końcu zaczęła się realizować i spełniać swoje marzenia. Strasznie przykre są takie historie i naprawdę nie rozumiem, jak rodzice mogą tak krzywdzić swoje dzieci.
Wydaje mi się że zależy o jakim faworyzowaniu mówimy. Jeśli jedno dziecko ma kosztowne pasje to być może dostaje wiecej kasy na to. Ale może drugie nie ma kosztownych pasji a woli że poświęci się mu czas i gdzieś z nim.pojdzue. trudno to oceniać, chyba po prostu trzeba rozmawiać z dzieciakami .. :)
@@agatafg5811 Jedno może być niewdzięcznym materialistą, nieudacznikiem, nierobem, który nie ma szacunku ani do rodziców, ani do innych, leniem, kłamcą itd. Wtedy logiczne, że jeśli ma rodzeństwo, które jest przeciwieństwem, to raczej będzie w tej rodzinie czarną owcą, albo przynajmniej będzie nieco gorzej traktowane niż wzorowy brat czy siostra. Co prawda winę ponosi ktoś taki sam, ale tak czy inaczej chciałam zaznaczyć, że różnie może być, a i z tą równością zwykle bywa różnie i różne czynniki na nią wpływają. A jeśli masz ambitniejsze dziecko, które może do czegoś dojść, i niczym niewyróżniającego się leniucha, który nie ma żadnych pasji ani celów, to nie widzę powodu, by nie poświęcić tego drugiego, by jak najlepiej pomóc pierwszemu, zwłaszcza jeśli nie jest to jakieś ogromne poświęcenie, jak np. przeprowadzka, którą mamy w omawianej w filmie książce.
Książka zapowiada się ciekawie! Polecę mojej 14-letniej siostrze, która sama mi narzeka, że ja jestem tą faworyzowaną starszą siostrą 😅 dzięki za polecenie 😁
Właśnie czytam. Od początku zauważyłam, że na pierwszym miejscu oczywiście najważniejsza starsza siostra. A tak nie powinno być, bo jest to krzywdzące, dlatego, że w bardzo możliwe, że siostry nie będą zgodne
Jeśli chodzi o relacje rodzinne a przede wszystkim relacje rodzicielskie, koniecznie, wręcz obowiązkowo musicie przeczytać Wrony Petry Dvorakowej. To bardzo znana książka, która jest w każdej topce, chyba każdego kto ją przeczyta. Ostrzegam książka trudna, bolesna, ale najpiękniejsza jaką miałam przyjemność ostatnio przeczytać. Bardzo jestem ciekawa jak Wy, a szczególnie Czytaczowa odniesie się do niej.
A propos pierwszej książki w roku - no ta, którą ja przeczytałem - już w tym momencie z 2 tygodnie temu - powoduje mój opad szczęki do tej pory i z pewnością nagram o niej film na swój kanał, ale niestety mam kolejkę realizacji, więc pewnie wjedzie w lutym dopiero. Ta książka dostała recenzję samego Stanisława Lema, w której określił ją najlepszym polskim science fiction, jakie kiedykolwiek czytał, ja chyba określił bym ją nawet wyżej - jako najlepsze sf wszechczasów... ale z zupełnie innych powodów, a to mianowicie takich, że dzisiaj jest dużo bardziej aktualna, niż była w momencie jej napisania. Swoją drogą druga książka w roku też znakomita i zrobiła na mnie wielkie wrażenie, więc rok zaczynam na totalnej petardzie. A co to za ksiazki? Pierwsza to "LImes inferior" Janusza Zajdla, a... jak się okazuje trzecia jednak, nie druga, bo na liście mam jeszcze "Kocią kołyskę" Vonneguta, o której zapomniałem, to "451 stopni Fahrenheita" Raya Bradburego.
Ja może od innej strony skomentuję. Ogólnie to ja jestem w swojej rodzinie dzieckiem, dla którego więcej się poświęcało. Też przez pasję i osiągnięcia. W moim przypadku głównie chodziło o finansowanie i że więcej pieniędzy dostałam od rodziców ja. Z rodzeństwem mam bardzo dobre relacje. Dodatkowo cała rodzina ma teraz lepszy status dzięki moim osiągnięciom. I myśląc od drugiej strony: w mojej rodzinie problem zacząłby się w tym momencie, kiedy nie mogłabym rozwijać swojej pasji tylko dlatego, że mam rodzeństwo.
Bo jakby w takich sytuacjach zaczynały się między nami zalążki konfliktów i wrogości. Choć oczywiście zgadzam się, że nie można zaniedbywać pozostałych dzieciaków. Ja np. zostałam sama wysłana do internatu, ale właśnie ktoś musiał za ten internat płacić. A mojemu rodzeństwu nikt też pasji nie bronił. Wtedy musielibyśmy się pieniędzmi dzielić. moim zdaniem po prostu wszystko zależy od konkretnej rodziny.
Nie mogę polecić tej książki, jako dobre dzieło (ocena czytelników to 3,8/5 - nie jakiś hejt, ale tez nic wybitnego), bo czyta się to ciężko, ze względu na specyficzną narrację, ale... istnieje jeden klasyczny przykład narracji szkatułkowej, z którego wręcz debiutanci pisarscy mogliby się uczyć, jak to się robi. ta książka to "Rękopis znaleziony w Saragossie" Jana Potockiego. Tam to jest posunięte wręcz do przesady. Główny bohater dosłownie co trzeci akapit spotyka jakiegoś człowieka, który opowiada mu swoją historię życia. I to potrafi być posunięte do tej skrajności, w której dodatkowo w ramach opowieści tego człowieka, dostajemy opowieść drugiego człowieka, którego z kolei tamten spotkał na swojej życiowej drodze, a nawet zagnieżdżenie potrafi być wielokrotne. Ba, w jednym miejscu jest nawet złamana czwarta ściana w pewnym sensie i jeden z bohaterów komentuje ten koncept, kiedy pewien cygan opowiada o tym, jak jako nastolatek spotkał pewną kobietę opowiadającą mu swoje losy, a w ramach opowieści przedstawiającą mu losy swego ojca, który z kolei opowiadał losy swojego przyjaciela, który potem został mężem tej kobiety. A oczywiście całość w ramach głównej fabuły - mamy, więc szkatułkę zawierajacą szkatułkę itd. na 4 razy.
Pozdrawiam. Czy to nie podobne do "NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ". A co do faworyzowania dzieci po wielu latach życia jako drugie dziecko jestem zdania, że moi rodzice dobrze zrobili (nieświadomie) faworyzując jedno przed drugim. Co prawda nie jest tak fabularnie i książkowo, ale ojciec kochał bardziej pierworodne (córkę), a matka młodsze (syna). Stopniowanie miłości jest trudne, albo wręcz niemożliwe. Lecz po latach z siostrą stwierdziliśmy, że wyszło nam to na dobre, bo pomimo zgryzów i innych kłótni. Wyrośliśmy na dwa różne acz podobne byty. Moim subiektywnym zdaniem zdrowe jest faworyzowanie jednego dziecka przez rodzica. Aczkolwiek mam problem poznawczy, i nikomu nie doradzam - bo była nas dwójka, nie wiem jak, to jest mieć więcej rodzeństwa, i jak to rozwiązać przy większej ilości dzieci. Doradca familijny ze mnie żaden, lecz takie moje życiowe przeżycie po 37 latach na tym łez padole.
MAŁA PROŚBA. Dajcie pare decybeli w dół, na minusie TYLKO CZOŁÓWKE. Nadal wali po uszach mimo małej głośności na sluchawkach ;< Bez urazy, myślałam z początku że, to moje audiofeelowe sluchawki i moj wyczulony słuch. Lecz ogladam bez pauzy inne filmy na YT i mi tak nie uderza głośność po uszach, nawet reklamy.
Bardzo ciekawa, może po nią sięgnę 🙂
A odnosząca się do tytułu, jakimi rodzicami nie chcecie być, polecam ,,Niedokończony eliksir niewidzialności" Katarzyna Majgier, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Ale też ,, Eliza i jej potwory" Franceska Zappia, też dająca do myślenia
Obie bardzo lekko napisane, wciągające. Szkoda że tak mało znane 😕
Nie czytałam tej książki, ale jeśli jest bardziej tak, jak mówi Czytaczowa, czyli że ci rodzice nie są potworami i tak naprawdę dbają o obie córki, ale jedną faworyzują, to myślę, że to jest właśnie większa przestroga dla rodziców. Zupełnie niecelowo mogą zaniedbać jedną pociechę, myśląc, że wcale tego nie robią.
O rany, ostatnio rozwścieczył mnie serial, który oglądałam, właśnie ze względu na faworyzację jednego dziecka. Uwielbiam łyżwiarstwo i włączyłam sobie z nudów na Netflixie serial "Na tafli marzeń", bo akurat miał takie motywy. Przedstawiona rodzina przeniosła się z Kanady do USA, bo syn dostał propozycję grania w hokeja w klubie, więc zignorowali karierę łyżwiarską córki (jeździła w parze!) po to żeby on mógł się realizować. Co gorsza, dzieciaki były bliźniakami i zawsze były blisko, a teraz po prostu ciężko było się im dogadać. Przez cały serial miałam poczucie niesprawiedliwości względem tej dziewczyny, a już szlag mnie trafił, jak po jednym sezonie chłopak dostał propozycję gry w Czechach i rodzice od razu byli gotowi znowu się przenieść, kiedy córka w końcu zaczęła się realizować i spełniać swoje marzenia. Strasznie przykre są takie historie i naprawdę nie rozumiem, jak rodzice mogą tak krzywdzić swoje dzieci.
Oj, gadanie... Prawda jest taka, że każdy rodzic faworyzuje któreś dziecko, ale wiadomo, że nikt się do tego publiczbie nie przyzna.
Wydaje mi się że zależy o jakim faworyzowaniu mówimy. Jeśli jedno dziecko ma kosztowne pasje to być może dostaje wiecej kasy na to. Ale może drugie nie ma kosztownych pasji a woli że poświęci się mu czas i gdzieś z nim.pojdzue. trudno to oceniać, chyba po prostu trzeba rozmawiać z dzieciakami .. :)
@@agatafg5811 Jedno może być niewdzięcznym materialistą, nieudacznikiem, nierobem, który nie ma szacunku ani do rodziców, ani do innych, leniem, kłamcą itd. Wtedy logiczne, że jeśli ma rodzeństwo, które jest przeciwieństwem, to raczej będzie w tej rodzinie czarną owcą, albo przynajmniej będzie nieco gorzej traktowane niż wzorowy brat czy siostra. Co prawda winę ponosi ktoś taki sam, ale tak czy inaczej chciałam zaznaczyć, że różnie może być, a i z tą równością zwykle bywa różnie i różne czynniki na nią wpływają.
A jeśli masz ambitniejsze dziecko, które może do czegoś dojść, i niczym niewyróżniającego się leniucha, który nie ma żadnych pasji ani celów, to nie widzę powodu, by nie poświęcić tego drugiego, by jak najlepiej pomóc pierwszemu, zwłaszcza jeśli nie jest to jakieś ogromne poświęcenie, jak np. przeprowadzka, którą mamy w omawianej w filmie książce.
Książka zapowiada się ciekawie! Polecę mojej 14-letniej siostrze, która sama mi narzeka, że ja jestem tą faworyzowaną starszą siostrą 😅 dzięki za polecenie 😁
Idealnym przykładem faworyzowania jednego z dzieci jest ukazane w książce "Wrony". Nie jednemu czytelnikowi w oczach pojawią się łzy.
Właśnie czytam. Od początku zauważyłam, że na pierwszym miejscu oczywiście najważniejsza starsza siostra. A tak nie powinno być, bo jest to krzywdzące, dlatego, że w bardzo możliwe, że siostry nie będą zgodne
Jeśli chodzi o relacje rodzinne a przede wszystkim relacje rodzicielskie, koniecznie, wręcz obowiązkowo musicie przeczytać Wrony Petry Dvorakowej. To bardzo znana książka, która jest w każdej topce, chyba każdego kto ją przeczyta. Ostrzegam książka trudna, bolesna, ale najpiękniejsza jaką miałam przyjemność ostatnio przeczytać. Bardzo jestem ciekawa jak Wy, a szczególnie Czytaczowa odniesie się do niej.
A propos pierwszej książki w roku - no ta, którą ja przeczytałem - już w tym momencie z 2 tygodnie temu - powoduje mój opad szczęki do tej pory i z pewnością nagram o niej film na swój kanał, ale niestety mam kolejkę realizacji, więc pewnie wjedzie w lutym dopiero. Ta książka dostała recenzję samego Stanisława Lema, w której określił ją najlepszym polskim science fiction, jakie kiedykolwiek czytał, ja chyba określił bym ją nawet wyżej - jako najlepsze sf wszechczasów... ale z zupełnie innych powodów, a to mianowicie takich, że dzisiaj jest dużo bardziej aktualna, niż była w momencie jej napisania.
Swoją drogą druga książka w roku też znakomita i zrobiła na mnie wielkie wrażenie, więc rok zaczynam na totalnej petardzie.
A co to za ksiazki? Pierwsza to "LImes inferior" Janusza Zajdla, a... jak się okazuje trzecia jednak, nie druga, bo na liście mam jeszcze "Kocią kołyskę" Vonneguta, o której zapomniałem, to "451 stopni Fahrenheita" Raya Bradburego.
Ja może od innej strony skomentuję. Ogólnie to ja jestem w swojej rodzinie dzieckiem, dla którego więcej się poświęcało. Też przez pasję i osiągnięcia. W moim przypadku głównie chodziło o finansowanie i że więcej pieniędzy dostałam od rodziców ja. Z rodzeństwem mam bardzo dobre relacje. Dodatkowo cała rodzina ma teraz lepszy status dzięki moim osiągnięciom. I myśląc od drugiej strony: w mojej rodzinie problem zacząłby się w tym momencie, kiedy nie mogłabym rozwijać swojej pasji tylko dlatego, że mam rodzeństwo.
Bo jakby w takich sytuacjach zaczynały się między nami zalążki konfliktów i wrogości. Choć oczywiście zgadzam się, że nie można zaniedbywać pozostałych dzieciaków. Ja np. zostałam sama wysłana do internatu, ale właśnie ktoś musiał za ten internat płacić. A mojemu rodzeństwu nikt też pasji nie bronił. Wtedy musielibyśmy się pieniędzmi dzielić. moim zdaniem po prostu wszystko zależy od konkretnej rodziny.
❤️🥰
Nie mogę polecić tej książki, jako dobre dzieło (ocena czytelników to 3,8/5 - nie jakiś hejt, ale tez nic wybitnego), bo czyta się to ciężko, ze względu na specyficzną narrację, ale... istnieje jeden klasyczny przykład narracji szkatułkowej, z którego wręcz debiutanci pisarscy mogliby się uczyć, jak to się robi. ta książka to "Rękopis znaleziony w Saragossie" Jana Potockiego. Tam to jest posunięte wręcz do przesady.
Główny bohater dosłownie co trzeci akapit spotyka jakiegoś człowieka, który opowiada mu swoją historię życia. I to potrafi być posunięte do tej skrajności, w której dodatkowo w ramach opowieści tego człowieka, dostajemy opowieść drugiego człowieka, którego z kolei tamten spotkał na swojej życiowej drodze, a nawet zagnieżdżenie potrafi być wielokrotne. Ba, w jednym miejscu jest nawet złamana czwarta ściana w pewnym sensie i jeden z bohaterów komentuje ten koncept, kiedy pewien cygan opowiada o tym, jak jako nastolatek spotkał pewną kobietę opowiadającą mu swoje losy, a w ramach opowieści przedstawiającą mu losy swego ojca, który z kolei opowiadał losy swojego przyjaciela, który potem został mężem tej kobiety. A oczywiście całość w ramach głównej fabuły - mamy, więc szkatułkę zawierajacą szkatułkę itd. na 4 razy.
Przepraszam,że nie w temacie książki ale skąd są te piękne bluzeczki z wiedźmina? ☺️
Medicine 😃
to coś jak w filmie niekończąca się opowieść
Początek filmu a ja sobie myślę Orange is the New black tylko ze tam młodsza trenuje łyżwiarstwo i ma 2 starsze siostry Bliźniaczki
Pozdrawiam. Czy to nie podobne do "NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ". A co do faworyzowania dzieci po wielu latach życia jako drugie dziecko jestem zdania, że moi rodzice dobrze zrobili (nieświadomie) faworyzując jedno przed drugim. Co prawda nie jest tak fabularnie i książkowo, ale ojciec kochał bardziej pierworodne (córkę), a matka młodsze (syna). Stopniowanie miłości jest trudne, albo wręcz niemożliwe. Lecz po latach z siostrą stwierdziliśmy, że wyszło nam to na dobre, bo pomimo zgryzów i innych kłótni. Wyrośliśmy na dwa różne acz podobne byty. Moim subiektywnym zdaniem zdrowe jest faworyzowanie jednego dziecka przez rodzica. Aczkolwiek mam problem poznawczy, i nikomu nie doradzam - bo była nas dwójka, nie wiem jak, to jest mieć więcej rodzeństwa, i jak to rozwiązać przy większej ilości dzieci. Doradca familijny ze mnie żaden, lecz takie moje życiowe przeżycie po 37 latach na tym łez padole.
MAŁA PROŚBA. Dajcie pare decybeli w dół, na minusie TYLKO CZOŁÓWKE. Nadal wali po uszach mimo małej głośności na sluchawkach ;< Bez urazy, myślałam z początku że, to moje audiofeelowe sluchawki i moj wyczulony słuch. Lecz ogladam bez pauzy inne filmy na YT i mi tak nie uderza głośność po uszach, nawet reklamy.
Dzięki za uwagę - zmniejszymy głośność czołówki - nie zwróciliśmy na to uwagi, ale dostosujemy, żeby głośność była w miarę równa :)
❤️❤️❤️