To jest moje rodzinne, piękne i kochane miasto. Tu się urodziłam. Na moich oczach piękniala z każdym rokiem. Pamiętam gruzy z ratusza w rynku, most drewniany, prężnie działająca FSD. Nie wyjadę z Nysy tu się urodziłam w 1956 roku.
Pierwszy raz słyszę o czymś takim jak Kronika Świata, więc sięgam do wiki a tam m in takie ciekawostki "W Kronice świata kilka stron poświęcono Polsce (...) Część poświęcona Polsce nosi tytuł O królestwie Polskim i jego początkach. Autor przedstawia bardzo pobieżnie wygląd kraju, bogactwa, groźne żubry oraz kilku królów. Najwięcej miejsca poświęca Krakowowi. Wspomina Wawel, kościoły: Mariacki oraz św. Floriana, Skałkę, oraz biskupa Stanisława. Zachwyca się poziomem nauczania wydziału astronomicznego Akademii Krakowskiej, a przy okazji wspomina Wojciecha z Brudzewa. Oględnie (tak, że nie bardzo wiadomo, o co chodzi) wspomina trofea i wielką wojnę z zakonem krzyżackim (jako z Prusami). Zadziwia go, że dzicy Sarmaci nie są tacy dzicy, odżywiają się dobrze, piją napój z jęczmienia (nie zna nazwy piwa, a więc i samego napoju), który, jak ocenia autor, jest najlepszym napojem dla ciała (o ile się go nie nadużywa), są bardzo uprzejmi i gościnni, a przy tym waleczni, jak mało kto. Tę część ilustrują widoki Sarmacji położonej wzdłuż Wisły, widok Krakowa i Kazimierza (wtedy były to dwa odrębne miasta) oraz podobizna św. Stanisława. Dalej następuje opis Nysy (z widokiem) i Lubeki (z widokiem), leżących wtedy poza Polską. Przypuszcza się, że informacje o tych miejscach doszły w momencie druku i dlatego cała ta część jest tak mało zwarta tematycznie. Jednak Nysa jest opisana jako miasto na Śląsku zamieszkanym przez Słowian, a Lubeka jako miasto odebrane Słowianom przez Niemców." Ach ci Niemcy, nie da się ich nie lubić.
Mimo, że jestem krytyczny, materiał filmowy uważam za udany ale nie w 100 procentach. W materiale niewiadomo dlaczego pominięto rozwój miasta jak pod kątem przemysłu tak budownictwa, jakim jest osiedle: Nysa Południe, Gałczyńskiego, Podzamcze, Radoszyn… jak również szkolnictwo. Ode mnie. Moje zdanie, zdanie Tadeusza Rabsztyn. W tę bajkę, że Sowieci totalnie zrujnowali Nysę, nigdy nie uwierzę. Niech ci terroryści z za oceanu odtajnią archiwa lotów i bombardowań śląskich miast. Kiedy wojna się zakończyła i zaczęli do Nysy zjeżdżać osiedleńcy i repatrianci, stało wiele kamienic, które były zasiedlane. To zgniła Warszawka ją rozebrała. Tylko intryga sowieckiego komendanta przerwała jej rozbiórkę do ziemi a obrotowa scena z teatru wylądowała w m. Łódź. Niech wreszcie historycy wyplują wodę z ust i zaczną opisywać, jakie walki toczyły się o Białą Nyskę i do kiedy. Zdjęcia są niemymi świadkami. Należy dodać, że Nysa na swoją rocznicę 800 lat istnienia wykopaliska i źródła mówią o wiele wcześniejszym powstaniu, to jat na czas powstawanie i tworzenia państwa polskiego, włodarze zlikwidowali dworzec kolejowy PKP, należący do Magistrali Podsudeckiej, który w latach PRL należał do jednych z największych na Opolszczyźnie, jeżeli idzie o transport towarowy i osobowy. W 1974, w 30 rocznicę powstania PRL, w uznaniu wkładu w budownictwo i rozwój przemysłowy miasto zostało odznaczone Orderem Odrodzenia Polski I klasy. To coś już mówi o potędze i rozwoju Nysy. Takie szczegóły jak przepicie przy okrągłym stoliku nakrytym zielonym obrusem i przy butelce Brendy, Nysa została przepita za utratę bycia miastem wojewódzkim, co wstrzymało budowę osiedla akademickiego jak działki przy ul Mickiewicza i nabrzeże koryta rzeki, gdzie wały jeziora i rzeki miały być wzmocnione. Prawdopodobnie miał powstać kanał ulgi. Znajdzie się wiele osób, które zaczną mnie krytykować i opluwać. Tylko zanim to zrobię, niech wyjaśnią, skąd na terenie Nysa znajduje się z czasów ii wojny światowej niewybuchy anglosaskie. Pozdrawiam.
zasadniczo Dolny Śląsk był poza zasięgiem lotnictwa alianckiego , stąd budowa obiektów Riese i kwatery Hitlera w zamku Książ , ale być może już pod sam koniec wojny już z terenów odbitych były bombardowania Nysy przez aliantów zachodnich
dla tych z daleka dodam , że Nysa przez stulecia była własnością biskupów wrocławskich , choć leży na pograniczu Górnego i Dolnego Śląska , a granicą była Nysa Kłodzka
To że bombardowali Niemców to nic zlego. Zburzono w ten sposób wiele miast. Gorsze od tego jest brak wykształcenia, zmysłu estetyki i piękna wśród zarządzających odbudową. I to nie jest wyjątek . Tak się działo w całej Polsce. W perspektywie lepiej jednak żyć wśród pięknych budynków i architekturze niż wśród jednakowych klocków. Taki był jednak zamysł narzuconej kultury że wschodu.
@@stanmroz1351 W tym sęk, że Nysa nie miała narzuconej jakieś kultury ze Wschodu lecz opierała się na tradycyjnej słowiańskiej, wywodzącej z plemion Polan, stopniowo mieszając się z germańską i zachodnio-europejską. Jakby się nie patrzeć, mimo iż została z czasem podpita przez Niemców, to jednak zachowała w sobie polskość i język polski, który był w szkołach. Ciekawe, że gdyby nie postawa komendanta radzieckiego, to dziś tego miasta by nie było, Warszawa próbowała je zrównać z ziemią. Prowokacyjne wysadzenie kościoła ewangelickiego i wysłanie z niego cegieł do Warszawy, powstrzymało warszawiaków od grabieży miasta i rozpoczęcie odbudowy i renowacji tego co pozostało. Jeżeli idzie o bombardowanie, to nad Nysą istniał korytarz dla samolotów latających bombardować obiekty w rejonie Kędzierzyna. Jednak pewnego razu, kiedy Sowieci stacjonowali już w wyzwolonej Nysie, wracała sobie amerykańska eskadra z niezrzuconymi bombami. Widząc na trasie miasto z zakładami, postanowiła swój niewykorzystany ładunek zrzucić na nie. Najbardziej ucierpiało centrum (okolice Rynku) oraz Dzielnica Świętego Rocha. Na początku były zrzucone bomby zapalające, po nich burzące. Dlatego w Nysie znajduje się tak dużo niewypałów, jakie stanowią bomby amerykańskie. To za ich przyczyną przez kilkanaście lat zginęło wiele ludzi, w szczególności dzieciaków.
Szanowny Panie Tadeuszu, film został przygotowany specjalnie na Festiwal Ognia i Wody - na który przybyło tysiące ludzi (także spoza Nysy) i którzy, siedząc na plaży, mieli się po prostu dobrze bawić w trakcie pokazu fajerwerków. Moim zadaniem było dostarczyć odbiorcom w bardzo krótkim czasie rozrywki, zaciekawić ich tematem i poruszyć emocje. W związku z tym mnóstwo (naprawdę mnóstwo) tematów musiałem pominąć (Carolinum i uczęszczający tam król Polski, Dwór Biskupi i urzędujący tam biskupi, Jezuici, Eichendorf, Bloch, Grzimek, FSD / FSO, ZUP - długo można by wymieniać), bo niemożliwe jest zrobić 9-minutowy film o historii trwającej setki lat bez usunięcia większości faktów i bez skupienia się tylko na tych, które budzą największe emocje. Takie kwestie, jak rozwój przemysłu, budownictwa czy rozbudowa poszczególnych osiedli są być może interesujące dla osób ściśle związanych z Nysą i śledzących ten temat ze należytą skrupulatnością. Jednak w kontekście, w którym film miał swoją premierę, wnikanie w detale byłoby dla odbiorców po prostu nudne. To miał być show, a nie wykład. Pozostaje wierzyć, że film ten skłoni część ludzi do głębszego przyjrzenia się historii Nysy. Co do kwestii, czyje bomby spadały na miasto - film był konsultowany z historykami. Zatwierdzili oni jego warstwę merytoryczną - a ja nie śmiem podważać ich opinii i wiedzy, ponieważ nie jestem specjalistą w tym temacie. "wykopaliska i źródła mówią o wiele wcześniejszym powstaniu" - oczywiście, dlatego na początku filmu wspominam, że "tysiące lat temu, gdy zapłonęły pierwsze ogniska". Nysa obchodzi de facto 800-lecie LOKOWANIA, a nie powstania. Osada oczywiście istniała znacznie wcześniej i nikt tego nie kwestionuje. Łączę pozdrowienia, Jakub
W tym gownianym miescie zmarnowalem 10 lat zycia, mimo, ze bylem mlody i silny nie moglem znalesc pracy a jak juz znalazlem, to okazywalo sie, ze komus ta praca jest bardziej potrzebna i mowiono mi, ze sie nie nadaje, chodziaz bylem sumienny i pracowity i mimo tego, ze musialem miec swoj samochod by moc rozwozic pizze dla jakis dorobkiewiczow. Problemy tez mnozyly sie kiedy przychodzilem po wyplate. Wszystkich moich bylych tak zwanych pracodawcow wspominam bardzo zle i mam o nich jak najgorsze zdanie poprate faktami. Wiem, ze teraz, po niespelna 20 latach jest tak samo, w tym samym lokalu w ktorym bywam raz na pare miesiecy jeszcze nigdy nie widzialem tej samej kelnerki, maja tam taka sama rotacje jak 20 lat temu a dla tego wlasciciela, to juz pewnie pol nysy pracowalo, jesli nie cala a i tak ciagle tam potrzebuja do pracy. W dobrym miejscu u dobrego pracodawcy zadko zwalniaja sie miejsca pracy ale w nyskich realiach nikt o tym nie wie. Nysa to bezrobocie, skrajne realia i zero perspektyw na przyszlosc, mozesz miec tam prace a i tak nie bedzie Cie na nic stac, o wakacjach raz w roku mozesz zapomniec podobnie jak o czyms wiecej niz skromne bytowanie na granicy nedzy. Podsumowujac, wyjechalem z Nysy prawie 20 lat temu i nagle sie okazalo, ze moge pracowac gdzies blisko 10 lat, ze moj pracodawca mnie szanuje, ze ja jego tez i ze choc bym chcial nie moge powiedziec o nim zlego slowa. Nagle sie okazalo, ze stac mnie na wszystko bez kredytow i dlugow a na koniec roku jeszcze zostaje mi na konce rownowartosc tego czego nie zdolalbym zarobic pracujac w Nysie przez caly rok. Chcecie wierzyc w bajki o Nysie i cierpiec tam biede?, wasza sprawa, ale jest wybor i wierzcie mi, ze wsrod ludzi myslacych nie pada on na Nyse.
To jeszcze powiedz jako ciekawostkę w którym mieście okazało się, że stać cię na wszystko. Może ktoś zgłosi się, że miał taką samą historię tylko, że w tym mieście, w którym jesteś teraz. To nigdy nie jest wina danego miasta. Kelnerki/barmanki nie zmieniają się częściej w Nysie niż w Londynie. To zawód na dorobienie, a nie życiowa kariera.
Ja znam kelnerki ktore pracuja w tym samym miejscu od 7 lat i zarabiaja bardzo fajna kase, ciesza sie tez szacunkiem swojego pracodawcy. Nysa to gowniane miasto.@@magdaty1815
To jest moje rodzinne, piękne i kochane miasto. Tu się urodziłam. Na moich oczach piękniala z każdym rokiem. Pamiętam gruzy z ratusza w rynku, most drewniany, prężnie działająca FSD. Nie wyjadę z Nysy tu się urodziłam w 1956 roku.
Super film. Pochodze z tego pieknego miasta i zawsze zostanie w moim sercu. A koszulke z klubu sietkarsiego Stal Nysa mam do dzisiaj.
Moje rodzinne piękne miasto Nysa❤❤❤😊
Na żywo było super to usłyszeć a pokaza 1 klasa!
dzięki
Bardzo fajny filmik. Ciekawie opowiedziana historia Nysy 👍
Świetny film aż chce się tam mieszkać 👍
Moja kochana piękna Nysa
Niesamowity film. Dziękuję za niego. Jestem właśnie w drodze do tego miasta 😊
To jest to nysa zapraszam jako mieszkaniec
Pierwszy raz słyszę o czymś takim jak Kronika Świata, więc sięgam do wiki a tam m in takie ciekawostki "W Kronice świata kilka stron poświęcono Polsce (...)
Część poświęcona Polsce nosi tytuł O królestwie Polskim i jego początkach. Autor przedstawia bardzo pobieżnie wygląd kraju, bogactwa, groźne żubry oraz kilku królów. Najwięcej miejsca poświęca Krakowowi. Wspomina Wawel, kościoły: Mariacki oraz św. Floriana, Skałkę, oraz biskupa Stanisława. Zachwyca się poziomem nauczania wydziału astronomicznego Akademii Krakowskiej, a przy okazji wspomina Wojciecha z Brudzewa. Oględnie (tak, że nie bardzo wiadomo, o co chodzi) wspomina trofea i wielką wojnę z zakonem krzyżackim (jako z Prusami). Zadziwia go, że dzicy Sarmaci nie są tacy dzicy, odżywiają się dobrze, piją napój z jęczmienia (nie zna nazwy piwa, a więc i samego napoju), który, jak ocenia autor, jest najlepszym napojem dla ciała (o ile się go nie nadużywa), są bardzo uprzejmi i gościnni, a przy tym waleczni, jak mało kto. Tę część ilustrują widoki Sarmacji położonej wzdłuż Wisły, widok Krakowa i Kazimierza (wtedy były to dwa odrębne miasta) oraz podobizna św. Stanisława. Dalej następuje opis Nysy (z widokiem) i Lubeki (z widokiem), leżących wtedy poza Polską. Przypuszcza się, że informacje o tych miejscach doszły w momencie druku i dlatego cała ta część jest tak mało zwarta tematycznie. Jednak Nysa jest opisana jako miasto na Śląsku zamieszkanym przez Słowian, a Lubeka jako miasto odebrane Słowianom przez Niemców."
Ach ci Niemcy, nie da się ich nie lubić.
z tego co wiem to liczba mieszkańców maleje, więc nie jest chyba największa w historii
Aż tu nagle 2024 r……😢
Niestety.... :(
Mimo, że jestem krytyczny, materiał filmowy uważam za udany ale nie w 100 procentach.
W materiale niewiadomo dlaczego pominięto rozwój miasta jak pod kątem przemysłu tak budownictwa, jakim jest osiedle: Nysa Południe, Gałczyńskiego, Podzamcze, Radoszyn… jak również szkolnictwo.
Ode mnie. Moje zdanie, zdanie Tadeusza Rabsztyn.
W tę bajkę, że Sowieci totalnie zrujnowali Nysę, nigdy nie uwierzę. Niech ci terroryści z za oceanu odtajnią archiwa lotów i bombardowań śląskich miast. Kiedy wojna się zakończyła i zaczęli do Nysy zjeżdżać osiedleńcy i repatrianci, stało wiele kamienic, które były zasiedlane. To zgniła Warszawka ją rozebrała. Tylko intryga sowieckiego komendanta przerwała jej rozbiórkę do ziemi a obrotowa scena z teatru wylądowała w m. Łódź. Niech wreszcie historycy wyplują wodę z ust i zaczną opisywać, jakie walki toczyły się o Białą Nyskę i do kiedy. Zdjęcia są niemymi świadkami.
Należy dodać, że Nysa na swoją rocznicę 800 lat istnienia wykopaliska i źródła mówią o wiele wcześniejszym powstaniu, to jat na czas powstawanie i tworzenia państwa polskiego, włodarze zlikwidowali dworzec kolejowy PKP, należący do Magistrali Podsudeckiej, który w latach PRL należał do jednych z największych na Opolszczyźnie, jeżeli idzie o transport towarowy i osobowy. W 1974, w 30 rocznicę powstania PRL, w uznaniu wkładu w budownictwo i rozwój przemysłowy miasto zostało odznaczone Orderem Odrodzenia Polski I klasy. To coś już mówi o potędze i rozwoju Nysy. Takie szczegóły jak przepicie przy okrągłym stoliku nakrytym zielonym obrusem i przy butelce Brendy, Nysa została przepita za utratę bycia miastem wojewódzkim, co wstrzymało budowę osiedla akademickiego jak działki przy ul Mickiewicza i nabrzeże koryta rzeki, gdzie wały jeziora i rzeki miały być wzmocnione. Prawdopodobnie miał powstać kanał ulgi.
Znajdzie się wiele osób, które zaczną mnie krytykować i opluwać. Tylko zanim to zrobię, niech wyjaśnią, skąd na terenie Nysa znajduje się z czasów ii wojny światowej niewybuchy anglosaskie. Pozdrawiam.
zasadniczo Dolny Śląsk był poza zasięgiem lotnictwa alianckiego , stąd budowa obiektów Riese i kwatery Hitlera w zamku Książ , ale być może już pod sam koniec wojny już z terenów odbitych były bombardowania Nysy przez aliantów zachodnich
dla tych z daleka dodam , że Nysa przez stulecia była własnością biskupów wrocławskich , choć leży na pograniczu Górnego i Dolnego Śląska , a granicą była Nysa Kłodzka
To że bombardowali Niemców to nic zlego. Zburzono w ten sposób wiele miast. Gorsze od tego jest brak wykształcenia, zmysłu estetyki i piękna wśród zarządzających odbudową. I to nie jest wyjątek . Tak się działo w całej Polsce. W perspektywie lepiej jednak żyć wśród pięknych budynków i architekturze niż wśród jednakowych klocków. Taki był jednak zamysł narzuconej kultury że wschodu.
@@stanmroz1351
W tym sęk, że Nysa nie miała narzuconej jakieś kultury ze Wschodu lecz opierała się na tradycyjnej słowiańskiej, wywodzącej z plemion Polan, stopniowo mieszając się z germańską i zachodnio-europejską. Jakby się nie patrzeć, mimo iż została z czasem podpita przez Niemców, to jednak zachowała w sobie polskość i język polski, który był w szkołach.
Ciekawe, że gdyby nie postawa komendanta radzieckiego, to dziś tego miasta by nie było, Warszawa próbowała je zrównać z ziemią. Prowokacyjne wysadzenie kościoła ewangelickiego i wysłanie z niego cegieł do Warszawy, powstrzymało warszawiaków od grabieży miasta i rozpoczęcie odbudowy i renowacji tego co pozostało.
Jeżeli idzie o bombardowanie, to nad Nysą istniał korytarz dla samolotów latających bombardować obiekty w rejonie Kędzierzyna. Jednak pewnego razu, kiedy Sowieci stacjonowali już w wyzwolonej Nysie, wracała sobie amerykańska eskadra z niezrzuconymi bombami. Widząc na trasie miasto z zakładami, postanowiła swój niewykorzystany ładunek zrzucić na nie. Najbardziej ucierpiało centrum (okolice Rynku) oraz Dzielnica Świętego Rocha. Na początku były zrzucone bomby zapalające, po nich burzące. Dlatego w Nysie znajduje się tak dużo niewypałów, jakie stanowią bomby amerykańskie. To za ich przyczyną przez kilkanaście lat zginęło wiele ludzi, w szczególności dzieciaków.
Szanowny Panie Tadeuszu, film został przygotowany specjalnie na Festiwal Ognia i Wody - na który przybyło tysiące ludzi (także spoza Nysy) i którzy, siedząc na plaży, mieli się po prostu dobrze bawić w trakcie pokazu fajerwerków. Moim zadaniem było dostarczyć odbiorcom w bardzo krótkim czasie rozrywki, zaciekawić ich tematem i poruszyć emocje.
W związku z tym mnóstwo (naprawdę mnóstwo) tematów musiałem pominąć (Carolinum i uczęszczający tam król Polski, Dwór Biskupi i urzędujący tam biskupi, Jezuici, Eichendorf, Bloch, Grzimek, FSD / FSO, ZUP - długo można by wymieniać), bo niemożliwe jest zrobić 9-minutowy film o historii trwającej setki lat bez usunięcia większości faktów i bez skupienia się tylko na tych, które budzą największe emocje.
Takie kwestie, jak rozwój przemysłu, budownictwa czy rozbudowa poszczególnych osiedli są być może interesujące dla osób ściśle związanych z Nysą i śledzących ten temat ze należytą skrupulatnością. Jednak w kontekście, w którym film miał swoją premierę, wnikanie w detale byłoby dla odbiorców po prostu nudne. To miał być show, a nie wykład.
Pozostaje wierzyć, że film ten skłoni część ludzi do głębszego przyjrzenia się historii Nysy.
Co do kwestii, czyje bomby spadały na miasto - film był konsultowany z historykami. Zatwierdzili oni jego warstwę merytoryczną - a ja nie śmiem podważać ich opinii i wiedzy, ponieważ nie jestem specjalistą w tym temacie.
"wykopaliska i źródła mówią o wiele wcześniejszym powstaniu" - oczywiście, dlatego na początku filmu wspominam, że "tysiące lat temu, gdy zapłonęły pierwsze ogniska". Nysa obchodzi de facto 800-lecie LOKOWANIA, a nie powstania. Osada oczywiście istniała znacznie wcześniej i nikt tego nie kwestionuje.
Łączę pozdrowienia,
Jakub
Tysiące spalonych na stosie , co za brednia . Nysa w średniowieczu była zapewne milionową metropolią 🧐
Urodzony w, wychowany w.
Przechuj. Początkowo nie poznałem głosu. Pozdrawiam - kolega ze szkolnej ławki ;)
Polonia Nysa...
Odra Opole i Polonia Nysa
@@krzysztofmarkiewicz-d7y Pamietajmy tez o Nysie Klodzko...
??????
W tym gownianym miescie zmarnowalem 10 lat zycia, mimo, ze bylem mlody i silny nie moglem znalesc pracy a jak juz znalazlem, to okazywalo sie, ze komus ta praca jest bardziej potrzebna i mowiono mi, ze sie nie nadaje, chodziaz bylem sumienny i pracowity i mimo tego, ze musialem miec swoj samochod by moc rozwozic pizze dla jakis dorobkiewiczow. Problemy tez mnozyly sie kiedy przychodzilem po wyplate. Wszystkich moich bylych tak zwanych pracodawcow wspominam bardzo zle i mam o nich jak najgorsze zdanie poprate faktami.
Wiem, ze teraz, po niespelna 20 latach jest tak samo, w tym samym lokalu w ktorym bywam raz na pare miesiecy jeszcze nigdy nie widzialem tej samej kelnerki, maja tam taka sama rotacje jak 20 lat temu a dla tego wlasciciela, to juz pewnie pol nysy pracowalo, jesli nie cala a i tak ciagle tam potrzebuja do pracy. W dobrym miejscu u dobrego pracodawcy zadko zwalniaja sie miejsca pracy ale w nyskich realiach nikt o tym nie wie.
Nysa to bezrobocie, skrajne realia i zero perspektyw na przyszlosc, mozesz miec tam prace a i tak nie bedzie Cie na nic stac, o wakacjach raz w roku mozesz zapomniec podobnie jak o czyms wiecej niz skromne bytowanie na granicy nedzy.
Podsumowujac, wyjechalem z Nysy prawie 20 lat temu i nagle sie okazalo, ze moge pracowac gdzies blisko 10 lat, ze moj pracodawca mnie szanuje, ze ja jego tez i ze choc bym chcial nie moge powiedziec o nim zlego slowa. Nagle sie okazalo, ze stac mnie na wszystko bez kredytow i dlugow a na koniec roku jeszcze zostaje mi na konce rownowartosc tego czego nie zdolalbym zarobic pracujac w Nysie przez caly rok.
Chcecie wierzyc w bajki o Nysie i cierpiec tam biede?, wasza sprawa, ale jest wybor i wierzcie mi, ze wsrod ludzi myslacych nie pada on na Nyse.
To jeszcze powiedz jako ciekawostkę w którym mieście okazało się, że stać cię na wszystko. Może ktoś zgłosi się, że miał taką samą historię tylko, że w tym mieście, w którym jesteś teraz. To nigdy nie jest wina danego miasta. Kelnerki/barmanki nie zmieniają się częściej w Nysie niż w Londynie. To zawód na dorobienie, a nie życiowa kariera.
Ja znam kelnerki ktore pracuja w tym samym miejscu od 7 lat i zarabiaja bardzo fajna kase, ciesza sie tez szacunkiem swojego pracodawcy. Nysa to gowniane miasto.@@magdaty1815
Szkoda ze nikt niechce odbudowac
Nie przerwanie wałów tylko upadku tamy,tylko dzięki ŻOŁNIERZOM 22 BRYGADY GÓRSKIEJ i Fabryce Domów.