Rewelacyjny i fascynujący wykład, trudno się oderwać od dynamiki wypowiedzi i kunsztu językowego Profesora. Masa ciekawych i obiektywnych informacji. Pozdrawiam!
Mamy najlepsze granice w historii. Najkrótsza możliwa granica z Niemcami, najszerszy w historii dostęp do morza. Kontrola ujść dwóch największych rzek. Kraj maksymalnie przesunięty na zachód, w całości w Europie Środkowej. Kraj jednolity narodowościowo, bez żadnego regionu zdominowanego przez jakąkolwiek mniejszość. Zwarty teren etniczny polski, zamieszkany przez Polaków jest większy niż przed wojną i w ogóle kiedykolwiek.
29:15 Panie Profesorze, akurat co do infrastruktury kolejowej to je do ZSRR też wywozili. Polecam tutaj dwie książki: "Kolej na Dolnym Śląsku w latach 1945-1949" Bartosza Kruka oraz "Kolej na Pomorzu Zachodnim 1945-2013" (praca zbiorowa). Na wschód wywieziona została cała sieć kolei elektrycznych na Pogórzu Sudeckim, urządzenia sterowania ruchem, wyposażenie warsztatów, drugie tory na wielu wielu liniach kolejowych (np. Stargard - Koszalin, Legnica - Żagań, Jelenia Góra - Zgorzelec), czy całe linie kolejowe (np. Kamień Pom. - Trzebiatów).
Taki przykład z Berlina. Lotnisko Tempelhof zajęte bez wystrzału 27 kwietnia 45. Sowieci wywieżli wszystko. W lipcu przyszli amerykanie, nie było nic.. do wywiezienia za wielką wodę. . 😆
Jak zwykle świetny wykład. Nie tylko merytorycznie wysoce wartościowy, ale również wciągający. Zawsze próbuję dzielić uwagę i słuchać w tle, ale po kilkunastu minutach dochodzę do wniosku że szkoda i się po prostu nie da.
21:05 potwierdzam, moja rodzina mieszka na pomorzu środkowym od lat 50-tych i mój Tato ostatnio własnie opowiadał mi, że starzy ludzie w latach 60-tych jeszcze, nie chcieli remontować poniemieckich chałup mówiąc, że to nie nasze tylko "po Nimcu" i nie wiadomo czy oni tu jeszcze nie wrócą. 43:33 potwierdzam, rodzina mojej babci pochodzi z Kaliskiego.
Panie kochany, na Dolnym Śląsku to w 85 jeszcze tak wyglądało jak Niemiec zostawił. Nawet na tych samych maszynach na roli pracowali. Sam widziałem, może jakiś "Ślązak" coś na ten temat napisze.
@@stmichael4068 ja osobiście pamiętam najwcześniej lata 90-te i wtedy już ludzie ostro remontowali, wcześniej bywało różnie, podejrzewam, że chodziło też o kasę. Mój Tato miał 4 rodzeństwa a wychodek jeszcze ja pamiętam - najbardziej bałem się pająków ;) było biednie i to w ludziach zostaje (dziś to się nazywa dziadowanie) ale zabawki zbite z kilku desek i gwoździ dawały większą frajdę niż duży zestaw lego dziś. Dlatego nie nabijam się z Ruskich, że kible kradli na Ukrainie czy inne tego typu akcje. Nie zrozumie syty głodnego a bogaty biednego. A doceniam zaś to, jaki postęp zrobiliśmy przez ostatnie 30 lat nawet w tym biednym zachodniopomorskim. Czasem mimo otwartego umysłu sam za nim nie nadążam a co dopiero wyż demograficzny lat 60-tych. Marcin Piątkowski twierdzi, że mamy teraz nasz złoty wiek a ja myślę, że jeszcze w niego nie weszliśmy... Albo za kilka dekad czeka nas wiek platynowy ;)
Zielony ład stworzy nam z pewnością platynowy wiek, w którym nic nie będziemy posiadać, będziemy jeść trawę i świerszcze, a uśmiech nie będzie nam schodził z twarzy 😅
Polska gospodarczo nie istnieje bez ziem zachodnich. Potencjał tych ziem ciągle jeszcze do końca nie jest wykorzystany. Konieczne jest użeglowienie Odry i dalszy rozwój portu w Szczecinie i Świnoujściu. Port w Szczecinie ma o wiele większe możliwości rozwoju niż Gdańsk.
No ale nasz "wielki sojusznik" zza zachodniej granicy robi wiele, by nic takiego nie zostało zrobione i Polska pozostała jedynie ubogim krewnym, służącym za rynek zbytu i zasoby taniej siły roboczej. Gotowi są chyba nawet znaleźć w jakiejś kałuży po naszej stronie Odry jakiś unikalny gatunek pierwotniaka narażony tym samym na wyginięcie, byleby tylko Polska nie ważyła się pogłębić Odry. Również inne propozycje prorozwojowe jakie się ostatnio pojawiły - choćby CPK - także są im nie w smak, a że obecny polski rząd jest chyba ostatnim jaki postawiłby się interesom niemieckim, to i obawiam się, że długo sobie jeszcze poczekamy na jakiekolwiek większe inwestycje prorozwojowe zwiększające naszą konkurencyjność jako kraju. O ile w ogóle się doczekamy i nie skończymy jako podrzędna prowincja jakichś pseudo-Stanów Zjednoczonych Europy.
@@civisposnaniae795 Mieszkałeś w Niemczech kiedyś? Nie rozumiesz ich myślenia. Im nie chodzi o to, żeby nam dokopać. Tam socjalizm jest wpisany w konstytucję. Oni chcą co najwyżej to opóźnić, żeby się lepiej przygotować na potencjalne zwolnienia spowodowane polskimi inwestycjami. Z drugiej strony Polska też blokowała Nord Stream całkowicie bezprawnie. Rura przebiegała po wodach międzynarodowych, a Odra jest wspólną rzeką polsko-niemiecką. Poza tym oni mają doświadczenie ze swoim Renem, który jest pływającym ściekiem. Konsultacje są konieczne,.ale oni nie są w stanie zablokować tego na amen.
@@civisposnaniae795 po przemianach ustrojowych, to Niemcy byly i sa najwiekszym inwestorem i celem polskiego eksportu. Beton pisowski reprezentujesz, i tyle w temacie.
@@Spidigonzales62 No jasne, kto nie klęka z zachwytem oraz wdzięcznością przed Niemcami za to, że łaskawie importują do siebie towary z Polski, ten "beton pisowski". Pewnie w TVN-ie tak powiedzieli, więc musi to być prawda. Czekam jeszcze na informację, że biedni Niemcy na tym interesie tracą i od ust sobie odejmują, byle by Polakom "zrobić dobrze". To pewnie byłby ten właściwy - "nie betonowy" i "nie pisowski" pogląd, więc rzecz jasna z definicji jedynie-słuszny. No i sami oczywiście niczego do nas nie eksportują, swoich firm czy sieci sklepów nie mają i ogółem to jeszcze powinniśmy ich przeprosić za straty jakie ponoszą z tytułu (najwyraźniej) utrzymywania całej polskiej gospodarki... A że kolejne inwestycje jakie Niemcom w Polsce nie odpowiadają są wygaszane lub przesuwane na święty nigdy przez obecny zaprzyjaźniony z Niemcami rząd to taki detal bez znaczenia przy tych heroicznych niemieckich aktach poświęcania się dla innych...
Dziękuję za obiektywizm w opowiadaniu tamtych wydarzeń. Czytam komentarze w internecie na różnych portalach i za głowę się chwytam, jak często ludzie mają błędne widzenie historii. I... są zamknięci na fakty historyczne.
Jestem potokiem człowieka, który po wojnie z synem (mój dziadek) i żoną (była robotnicą przymusową) przyjechał na Pomorze Zachodnie i zaczął budować życia swojej rodziny i życie dla przyszłych pokoleń całkiem od zera. Jestem dumny, że jestem jego potokiem oraz jestem dumny z tego, że dzięki niemu i innym pionierom Pomorze Zachodnie w tym mój ukochany Szczecin są dziś polskie.
Panie Profesorze, dziękuję za interesujący wykład. W kwestii "historycznych praw" Polski do Ziem Zachodnich i Pólnocnych nie byłbym jednak tak jednoznaczny. Rzeczywiście nowoczesne pojęcie narodu ukształtowało się ostatecznie w XIX wieku, ale jednak sami Niemcy nazywali autochtoniczną słowiańską ludność Dolnego Śląska czy ziemi lubuskiej właśnie Polakami (często w formie Wasserpolen, czyli "wodni Polacy" - tak nazywano odrzańskich flisaków, potem określenie rozciągnięto na Kaszubów i Mazurów). Z kolei książęta pomorscy rezydujący w Szczecinie określali się jako Kaszubi (dei gratia Slaviae, Cassubiae, Pomeraniae Dux). Wrocław w średniowieczu miał nawet sporą szansę stać się ośrodkiem zjednoczenia ziem polskich po rozbiciu dzielnicowym (szanse te przekreśliła klęska pod Legnicą). Dalej - pierwsze zapisane zdanie w języku polskim (wtedy jeszcze bardzo zbliżonym do czeskiego) - księga henrykowska, a więc znów Dolny Śląsk. Pierwsza wydrukowana książka po polsku - znów Wrocław, 1474 rok. Z dolnośląskiej ziemi wywodził się również sławny i zasłużony polski ród Odrowążów - i tak dalej. Historia Polski działa się także nad Odrą, Drawą i Łyną i nie ma powodów, żeby o tym nie pamiętać. W naszym kręgach inteligenckich i akademickich istnieje zauważalna tendencja do umniejszania znaczenia przedniemieckiej historii Ziem Zachodnich i Północnych, a przynajmniej traktowania jej z przesadnym wręcz dystansem - co jest do pewnego stopnia zrozumiałe jako odreagowanie nachalnej propagandy PRLu i totalnej negacji niemieckiej przeszłości tych terytoriów. Myślę jednak, że w 2024 roku możemy już bez popadania w żadną skrajność mówić, że o ile niezupełnie "każdy kamień mówił po polsku", to jednak z pewnością "nie jesteśmy tu od wczoraj" :)
"Polskości Szczecina za diabła się nie da udowodnić". Jakoś ostatni książę pomorski miał na imię Bogusław (tak jak trzynastu poprzednich książąt) a nie Hans czy Wolfgang. Nie ma jednej nazwy geograficznej, która by nie była pierwotnie słowiańska. Na pomorzu zachodnim przed wojną nawet nie mówiono po niemiecku, tylko w Plattdeutschu, który tak się ma do niemieckiego jak bułgarski do polskiego (a może mniej). Niemieckie filmy dokumentalne o osobach przesiedlonych z ziem odzyskanych do RFN wskazują, że byli oni uważani za Polaków, czy za Słowian, nawet jak mówili tylko po niemiecku. Cała niemiecka szlachta pomorska, to byli potomkowie polskich rycerzy, którzy zostali jakoś tam pobieżnie zgermanizoni, np. zasłużony ród Kleistów (od ryczerza Kleszcza). I wreszcie stwierdzenie, że "pojęcie narodu polskiego to jest rezultat 18 i początku 19 w.". A pojęcie narodu niemieckiego? Przecież to zlepek różnych narodów z jakimś tam wspólnym mianownikiem w postaci języka literackiego, którym dawniej mało kto się aktywnie posługiwał. Jest na youtube taki niemiecki film paradokumentalny "Slawen, unsere Vorfahren" - Słowianie, nasi przodkowie. Tak, do Łaby i Soławy zamieszkuje zgermanizowana ludność słowiańska.
A jeszcze coś dodam bo to w zasadzie wszędzie wszystkim umyka Mianowicie w roku 1000 nym odbył się też zjazd gnieźnieński. Wtedy dostaliśmy własną archidiecezję w Gnieźnie i 4 dodatkowe biskupstwa Fakt posiadania arcybiskupstwa zależnego jedynie i bezpośrednio od Rzymu oznaczał w tamtym świecie i tamtym czasie niezależność i upodmiotowienie polski jako równorzędnego bytu na arenie międzynarodowej. Kropka! W 1025r doszła jeszcze korona 👑 Wrócę jeszcze do biskupstw . Oprócz Poznania zostały ustanowione w Krakowie,Płocku, Wrocławiu i uwaga nawet w Kołobrzegu I tyle w temacie praw naszych do naszych ziem Jeżeli ja teraz obserwuje te dziwaczne fikołki dotyczące sporu o prawa , które zostały ustalone w roku tysięcznym, to nie mogę pojąć skąd się to bierze Nie pojmuje że znajdują się osoby które z pasją usiłują sobie odebrać prawa do własności W roku 1800 już cała "mapa polski" była u Prusaków i Austriaków, naszych pasożytów, którzy pożerali nas po kawałku To może zapytajcie czy możecie tu mieszkać Może Niemcy wiedzą lepiej?
We wszystkim racja, ale Kaszubi, Ślązacy i Mazurzy nie byli Polakami, lecz Słowianami z grupy lechickiej, tak jak np. Łużyczanie. Polonizacja pojawiła się dopiero pod koniec XIX wieku.
@@hades1696 No nie - Kaszubi, Ślązacy i Mazurzy wywodzą się z tzw. plemion polskich (będących częścią szerszej grupy lechickiej), do których historycy zaliczają z reguły Polan, Wiślan, Mazowszan Kujawian, Ślężan, Opolan i Pomorzan. Oprócz nich w skład grupy lechickiej wchodziły też plemiona połabskie (Wieleci, Obodrzyce, Drzewianie). Natomiast Łużyczanie nie są Lechitami, to osobna grupa Słowian zachodnich. > "polonizacja pojawiła się dopiero pod koniec XIX wieku" - odwrotnie, wtedy pojawiła się właśnie zinstytucjonalizowana germanizacja tych grup (np. Kulturkampf za Bismarcka). Chyba, że przez "polonizację" rozumiemy tworzenie się współczesnej polskiej świadomości narodowej. Ale w takim razie "polonizowali" się wówczas też chłopi spod Krakowa, Warszawy czy Poznania.
Mam wrażenie, że włądze PRL bardzo długo, choć pewnie nie do samego końca tego ustroju, traktowały jako coś tymczasowego, "bo nie wiadomo jak będzie". To sprawiało że było tam mniej trwałych i dużych wydatków w infrastrukturę.
Mieszkam na Dolnym Śląsku w Lubinie. Jedną z większych i strategicznych inwestycją PRL na ziemiach zachodnich jest KGHM w rejonie Legnica, Lubin, Głogów, miejsce pracy dla 30 tys ludzi. Jego budowa ruszyła w latach 60 tych dzięki dr Wyzykowskiemu który odkrył złoża rudy miedzi.
Bardzo dobrym filmem pokazującym historię Ziem Odzyskanych jest druga seria serialu Boża Podszewka. Pokazano tam warunki transportu z Kresów (Wileńszczyzny), konflikt z Polakami z Centrali, szok kulturowy jakiego doświadczyli przesiedleńcy, szabrownictwo, rolę Sowietów i to jak kształtowały się nowe władze polskie na tych terenach.
Ziemie Zachodnie to najlepsze co mogło się dostać po wojnie Polsce. Mimo nawet rozszabrowania przez Armię Czerwoną pozostała tam infrastruktura w postaci budynków, uzbrojenia (kanalizacyjnego, wodociągowego, gazowego i elektrycznego), której próżno było szukać na Kresach Wschodnich. Tam nawet najmniejsze miasteczko miało te cywilizacyjne udogodnienia bo były to bogate prowincje Niemiec. Gęsta sieć linii kolejowych, uregulowane rzeki i sieć melioracji. No i miasta - niezniszczona Zielona Góra, Wałbrzych, Jelenia Góra czy Legnica. Nawet Wrocław w porównaniu do Warszawy był mało zniszczonym miastem (cała północna część miasta praktycznie ocalała). Duża część Szczecina też (choć ze Starego Miasta nic nie zostało). Bardzo szeroki dostęp do morza, którego Polska nie miała de facto od średniowiecza. Przyznam szczerze, że jedyne czego bardzo żałuje to utraty Lwowa - bo to jednak zawsze było polskie miasto. Wilna mniej bo lepiej mieć dobre stosunki z Litwą.
Ty myślisz że mamy dobre stosunki z Litwą? Teraz skulili ogon bo się boją ruskich czołgów ale jak tylko Putin się przekręci to znowu zaczną usuwać ślady polskości
Witam Pana Profesora i Państwa. Wiele pływałem w czasach komunistrchnych jachtem ze Szczecina . 1:02:54 wywiadu. Plywaliśmy, bez możliwości wpływania na obce wody terytorialne, bo wydawana przez PZŻ "klauzula na pływania morskie" , była jedynie zgodą na opuszczenie portu i polskich wód terytorialnych, a nie wizą. Siłą rzeczy pływaliśmy "wśród kutrów", często tam i spowrotem, albo ze Świnkowa do Gdańska i spowrotem.. Polski szyper, za rybę, w skupie, dostawał (ceny podaję jako wzór/przykład problemu) za 100 kg ryby równowartość 1 $ w złotówkach. Duński szyper, w Danii, czy Szwecji 50 $ w skupie. Polak zatrudniał załogę (np. 4rech), palił ropę, łowił przez dobę. Duńczyk/Szwed/ RFNowski, wypływał na 4 godz, jedyne z pomocnikiem (przepisy 2 osoby, inaczej pływał by sam), podpływał do Polaka, którego załoga przeładowywała rybę na Duńczyka, który płacił walutą 20 $ za 100 kg. Kutry wracały z 20% . Trzeba było coś przywieźć, żeby dostać przydział na ropę. Kiedy ktoś pytał szypra co tak mało ? Przed wojną mieliśmy 100 km wybrzeża i ryb po kokardę a teraz 500 km i ryb nie ma. Szyper odpowiadał " teraz mamy 5 razy więcej wybrzeża, to ryby się rozpłynęły i trudniej je złowić i stąd 20 % a nie 100 połowu. Proste ?." To samo zobił RADMOR i GRYF. Zamiast przywozić ryby z Falklandów czy Atlantyku do Polski, odstawiał do Montevideo, na Falklandy, albo Islandię. To samo, ale na państwową skalę. Cinkciaż - złodziej, PEWEX - nie. Pozdrawiam Wszystkich
Co miał Pan na myśli mówiąc (fragment od 1:26:45) "Pojęcie narodu polskiego to jest rezultat XVIII i zwłaszcza XIX wieku " oraz ""Pojęcie polski istniało, tylko że było zupełnie inaczej rozumiane niż my to współcześnie rozumiemy" ?
Pojęcie Polski za czasów pierwszych piastów to coś w rodzaju osobistej własności władców. Książę i jego kraj to jedność. A dla chłopa średniowiecznego nie miało znaczenia czy jest poddanym króla Bolesława czy Ottona III. Nie miał przynależności narodowej, bo takie pojęcie nie istniało. On jest "tutejszy". Dla niego i kilku pokoleń jego wioska i inne okoliczne wsie to jego mała ojczyzna.
Nie istniało coś takiego jak poczucie tożsamości narodowej u ogółu społeczeństwa. Profesor ma rację. Generalnie postrzeganie mieszkańców danych ziem (stanowiących określone grupy kulturowo-etniczne) w kontekście narodowym to dorobek najwyżej ostatnich 300 lat historii Europy.
39:00 Literacko potraktował to w kilku swoich powieściach zapomniany dziś (a niesłusznie) Eugeniusz Paukszta (Wrastanie, Wszystkie Barwy Codzienności, Po Burzy Jest Pogoda, Srebrna Ławica, Lasy Płoną o Świcie, Zawsze z Tej Ziemi etc) Polecam.
Świetny wykład, jak zwykle :) jako mieszkaniec Szczecina bardzo dziekuję za poruszenie tematu ziem zachodnich. Czasem ciężko nie odnieść wrażenia, że te tereny są trochę zapomniane przez nasze władze w Warszawie. Dopiero od niedawna są tu realizowane strategiczne inwestycje, choćby te energetyczne. Mam pytanie odnośnie reparacji wojennych: Czy ten temat nie zaczął być obecny w polskiej przestrzeni publicznej za sprawą próby uzyskania przez Niemcy rekompensaty za utracone mienie ma ziemiach wschodnich? Czy ta sprawa jest zamknięta? Twarzą tych roszczeń była chyba Pani Erika Steinbach. Dziekuję i pozdrawiam serdecznie 😊
Świetna dawka wiedzy, chętnie posłuchałbym czegoś podobnego o Górnym Śląsku. Czy ktoś orientuje się w szczegółach dotyczących wątku poruszonego na końcu rozmowy, dotyczącego poczucia polskości wśród królów Polski? Pan profesor wspomniał, że to było coś zupełnie innego niż to, jak my dziś postrzegamy Polskę.
Panie Profesorze, zastanawia mnie bardzo taka kwestia. Jak to się stało, że zaraz po wojnie w Polsce pojawiło się tylu komunistów, skoro przed wojną komunizm cieszył się znikomym poparciem? To, że ustrój komunistyczny został nam narzucony siłą przez Sowietów to jedno, ale przecież, żeby wprowadzenie go w życie było możliwe, trzeba było znaleźć odpowiednio dużą liczbę urzędników, milicjantów, funkcjonariuszy służb, sędziów, itd., którzy będą tę władzę wprowadzali i egzekwowali. Skąd ci ludzie się wzięli? Czy kierowała nimi chęć wzbogacenia się/zmiany statusu społecznego, strach czy też na skutek propagandy uwierzyli w idee komunistyczne i dobrowolnie chcieli je wprowadzać w życie? A może przez cały czas przed i w trakcie wojny byli zakonspirowanymi komunistami, którzy tylko czekali aż sytuacja stanie się bardziej sprzyjająca aby zmienić ustrój? Jasne jest, że podczas wyborów zorganizowanych w 1947 większość społeczeństwa nie chciała rządów komunistów, ale nadal była w kraju wystarczająco duża liczba takich, którzy ścigali AK-owców, żołnierzy wyklętych, torturowali ich, wydawali wyroki. Którzy prowadzili administrację w całym kraju, zarządzali instytucjami, samorządami. Jednak chodzi tu przede wszystkim o te resorty siłowe, dzięki którym trzymanie realnej władzy było możliwe. Milicja, UB, wojsko. Skąd wzięli się Ci ludzie? Jak to jest, że w narodzie antykomunistycznym, brutalnie doświadczonym przez wojnę i terroryzowanym podczas okupacji znalazło się tylu ludzi chętnych teraz oddać suwerenność na rzecz Sowietów i stosować terror wobec własnych rodaków?
Grupa która tworzyła aparat urzędniczy i siłowy była dość wąską w skali całego narodu. Ludzie jeżeli mają taką możliwość to za dobrą cenę i Diabłu będą służyć. Po II wojnie światowej odbyła się duża reforma rolna - rozdali rolnikom ziemię. Duża część „elit” PRL-u pochodziła ze wsi - drogą awansu społecznego, duża część z ZSRR, a w jakieś części na bazie dawnej elity- która w resztkach przetrwała. Ten ostatni przykład pokazany jest w serialu Boża Podszewka 2. Ci pierwsi i ostatni aby coś znaczyć współpracowali z władzą, jeżeli nie oni, to inni zajedliby ich miejsce.
Nie doceniasz skali zmęczenia Polaków wojną. Jak bardzo była brutalna i jak nas dotknęła, dlatego nie było masowego oporu, bo wiązałoby się to z kolejną wojną. Ponadto był wielki zawód władzami przedwojennymi. Jak się poczyta propagandę sanacji, gazety z tamtego okresu, to społeczeństwo praktycznie do samego końca, także w kampanii wrześniowej, było oszukiwane jak bardzo "silni" jesteśmy. Co do tego okresu to wątków jest wiele, ale np. sama reforma rolna chłopów nie zadawalała i generalnie "panowie" tak jak stulecia wcześniej mieli ich gdzieś. Polska powojenna dla nich była okazją do "nowego otwarcia" i awansu społecznego. Polska była biednym krajem rolniczym, który w XX-leciu międzywojennym wiele osiągnął - był zlepiony z trzech zaborów gdzie przecież w każdym był inny system, na dzień dobry wojna z bolszewikami itd., ale komunizm wiele ludziom obiecywał. Ziemię dla chłopów, industrializację na wielką skalę, a co za tym idzie migrację ludzi ze wsi do miast. Powszechną i szeroką edukację - bardzo propagandowo wykorzystano np. walkę z analfabetyzmem, który praktycznie nie był problemem w dawnym zaborze pruskim, ale w np. zaborze rosyjkim sięgał 60%, austriackim 40% itd. Komuna sprawnie rozwiązała ten problem, ale też, nie tylko po to, żeby ludzi edukować i mieć kadry do wspomnianego przemysłu, ale żeby łatwiej propagandą w prasie, czy książkach do ludzi sięgać. Elektryfikacja wsi, drugi wielki sukces, z jednej strony pomagał w rolnictwie, ale dawał też np. bardzo szybko radio, a więc znów - nośnik propagandy. Generalnie w przed wojną typowy chłop wiedział, ze chłopem urodził się i chłopem umrze, że często będzie głodny i mieszkał w złych warunkach, a wraz z komuną mógł mieć nadzieję na awans społeczny, a grupa osadników na Ziemiach Odzyskanych dokonała wręcz skoku cywilizacyjnego, bo nagle mieli ziemię, murowany dom często z piwnicą itd. Absolutnie komuny nie bronię, bo moim zdaniem to zmarnowane dla nas dekady i terror, ale im więcej czytam o Polsce przedwojennej i okrycieństwie wojny tym mniej się dziwię, że komunę wprowadzono tak jak to zrobiono.
@@Sig509 Dokładnie tak! Troje z czworga moich dziadków w któtkim okresie czasu po zakończeniu 2 w. ś. przeprowadziło się ze wsi do miasta. Miasto dało im miejsca pracy i awans społeczny.
Głównie z tzw. dołów społecznych, czyli wiejskiej biedoty. Ale o marksizmie-leninizmie pojęcie mieli znikome, więc nazywanie komunistami większości członków PZPR jest uproszczeniem.
Zabrakło wykładu w zakresie kształtowania sie granicy z Królewcem, przynależności Gierdaw , Iławy Pruskiej, Świetej Siekierki do Polski do września - października 1945.
Inercyjny i niezmienny od 90-tych lat, obraz plucia na wszelakie kwestie związane z PRL. Rękami Stalina zostało powstrzymane 800 lat niemieckiego podboju i parcia na wschód.Ten paradoks historii należy zauważyć i docenić. Pozdrawiam serdecznie wszystkich ;)
@@derekkras Zostało, zostało. Na wschodnie Polskie ziemię parł Zakon i głównie jego spadkobierca, Prusy. Ta ostatnia nazwa została wymazana a Państwo pruskie terytorialnie prawie przestało istnieć. Prawie bo Berlin nadal stolicą jest i na się chyba dobrze.
No akurat teraz już wszystkie stolice wojewódzkie mają dostęp do dróg szybkiego ruchu. Znacznie większym problemem jest dewastacja kolei na ZO, stolice lubuskiego są od kolei wykastrowane, szczególnie Gorzów
Moja rodzinna miejscowość na tych ziemiach miała zarówno kolej wąskotorową jak i szerokotorową. Szerokotorową skasowano od razu po wojnie, a wąskotorową jakoś po upadku PRL nie pamiętam ile lat, bo byłem dzieckiem. A dziś to by była nie tylko atrakcja turystyczna, ale też bardzo "ekologiczny" sposób transportu towarów, zresztą to głównie w PRL poza pasażerami woziła, płody rolne. Zostały same nasypy na pamiątkę, które Niemcy na przełomie wieków robili.
😊pan Dudek zapomina, że ustępstwa aliantów na rzecz Stalina, były spowodowane przede wszystkim z powodu wojny z Japonią w Azji i prośby aby zssr wszedł tam do wojny,
Ja jestem z Zachodu a raczej z pogranicza Wielkopolski ze Śląskiem Opolskim i zawsze denerwowało mnie ten kresocentryzm jaki u nas panuje w kraju. Nie mam tam żadnych bezpośrednich krewnych (chyba że liczymy rodzinę siostry mojej babci ale tu i tak babcia była z przygranicznej do Opolskiego Kongresówki) I nie mam żadnego sentymentu to tamtych ziem. Irytuje mnie to że w polskiej szkole uczy się że "prawdziwi" Polacy zawsze są związani z tamtymi terenami, jakby ówczesny i dzisiejszy Zachód Polski nie wydał ze swojego łona nikogo godnego uwagi. A jak już jest ktoś taki to i tak jest ze Lwowa czy innego Wilna. Polska szkoła w ogóle nie uczy historii lokalnej nawet w skali makro. A co dopiero mikro na poziomie gminy. Moje rodzinne tereny były siłą włączone do Trzeciej Rzeszy i ja nigdy nie dowiedziałam się o specyfice okupacji niemieckich na tych terenach, choć objęte nimi była ówczesną 1/3 Polski. Ale o GG czy o okupacji radzieckiej na Kresach to jakoś wszyskich uczą. Zachód Polski do teraz jest lekceważony przez Warszawę, i nadal rządzą nami duchy urzędników carskich, z C.K. Monarchii, i kumpli Piłsudzkiego z Legionów. Prawie w ogóle Zachód Polski nie istnieje w kulturze popularnej, chyba że liczymy komedie romantyczne nakręcone w Trójmieście. Jedyny znany powszechnie pisarz, który faktycznie zajmuje się regionem a konkretnie Śląskiem jest Szczepan Twardoch. Z literatury popularnej można dodać Marka Krajewskiego. I tyle. Bo Kiepscy pomimo rozgrywania się we Wrocławiu, mogliby dziać się gdziekolwiek w Polsce. Może przemawia we mnie zazdrość i gniew ale niestety takie są fakty. Polska Zachodnia niby jest ale w świadomości w ogóle jej nie ma. Ani tej nowej ani tej starej
@@paulinagabrys8874 bo problem Polaków polega na tym, że są więźniami przeszłości, żyją przeszłością i w przeszłości. Ciągle myślą, że staną się pewnego dnia młodsi, zdrowsi itd. i że jeszcze raz stoczą te same bitwy. To jest robota dla psychologów, a nie historyków.
Podzielę się osobistym doświadczeniem w sprawie naszej granicy zachodniej. Na stypendium w Berlinie na początku lat 80-tych dla studentów germanistyki usłyszałem na zajęciach prowadzonych przez NRD-owskiego nauczyciela języka niemieckiego o nazwisku Krzyzanowski, że on bardzo popiera rozgromienie faszystowskich Niemiec, ale nigdy ale to nigdy, tak jak jego ojciec, nie zaakceptuje tego, że Wrocław po 1945 roku trafił do Polski i przestał należeć do NIemiec. I co Pan Profesor na takie faktum z NRD-owskim NIemcem z polskim nazwiskiem w tle?
47:05 - tak, takie myślenie wśród ludzi tam zamieszkalych dominowało, ale było coś jeszcze : brak aktów własności z wpisem do rejestru ksiąg wieczystych, ustanowione tzw. wieczyste użytkowanie. To powodowało, że ludzie nie byli pewni, jak długo będą tam mieszkać. Oczywiście oprócz wymienionych przez Pana Profesora innych aspektów. Dziękuję i pozdrawiam
Tak się głośno zastanawiam jaki był sens i zasadność formalno-prawna ratyfikacji Polskiej granicy z NRD przez RFN. Wtedy były to niezależne podmioty. To tak jakbyśmy my ratyfikowali granicę Francusko-Niemiecką. Co nam do tego? Czy są znane podobne wydarzenia w stosunkach międzynarodowych.
Pamiętajmy, że o ile w Poczdamie ustalono Nysę Łużycką i Szczecin, to Międzyzdroje i wszystkie wyspy powiatu wolińskiego jeszcze nie. Granica została ustalona w Schwerinie, a Polacy wpuszczeni na Wolin i Uznam dopiero w październiku 1945.
To nasze wybrzeże lod kątem turyatyki ma jednak małą pojemność. Prawie prosta linia brzegowa. Można zazdrościć Skandynawom, czy nawet Niemcom na Rugii ilości zatoczek, wysepek i półwyspów.
Sowieci nie wywozili linii kolejowych z ziem zachodnich? Wywozili. Linia kolejowa Zgorzelec - Jelenia Góra była dwutorowa i zelektryfikowana. Po rabunku rosjan został jeden tor bez sieci trakcyjnej. Zostały tylko nagie słupy po trakcji.
Mój tata pracował w latach 1949 do 1953 w powiecie Bolesławiec i wspominał o rozbiurce domów na wsi. jeżeli dom miał uszkodzony lekko dach, brak 100 do 200 dachówek, to go remontowano, uszkodzony komin, brak okien rozbierano i cegła jechała do Warszawy
W przypadku ludności Szczecina zgoda nie było tam ludności polskiej a pomorska (słowiańska). W przypadku Wrocławia mamy jednak ludność polską. Północny Wrocław - Ołbin był nawet nazywany Polnisch Neudorf. Tak więc Niemcy nazywali miejscową ludność Polakami. To że owi Polacy mieli inną historię niż ci z I RP to jest wynikiem utraty przez Polskę Śląska na sześć wieków. Ze Śląska pochodzą też pierwsze zapiski w języku polskim, np: dwa pierwsze zapisane zdania - henrykowskie i legnickie. Owszem praktycznie cały dorobek materialny jaki Polska przejęła w 1945r był wytworem Niemców i kultury niemieckiej. Z polskością można jakoś powiązać jedynie fundacje piastowskie jak klasztory (Henryków), kościoły (Katedra Wrocławska i kościół św Krzyża) i zamki (Wleń, Bolków). Zabytki te powstały bądź za sprawą konkretnych fundacji Piastów (tych co jeszcze utożsamiali się z Polską jak Henryk Brodaty czy nawet Henryk Probus) bądź za sprawą ludności niemieckiej żyjącej w Polsce Dzielnicowej (lokacje miast w XIIIw.). Budowniczymi, tymi co projektowali i budowali byli Niemcy. KOściół Mariacki w Krakowie też przecież uważamy za zabytek polski choć fundatorem kościoła był niemiecki kupiec Wierzynek budowniczym był Mikołaj Werner, hełmy stawiał Matias Heringkan a ołtarz wyrzeźbił Wit Stwosz pochodzący w Norymbergi.
Co do Szczecina i Pomorza Zachodniego - mieszkali tam Pomorzanie, a więc jedno z tzw. plemion polskich. Od Kaszubów różni ich tylko fakt wczesnej germanizacji i nieznalezienie się w obrębie państwa polskiego. Tak więc gdyby nie germanizacja, podszczecińska wieś mówiłaby po kaszubsku.
@@adambaranowski1198 plemion lechickich, nie polskich! Gryfici nie byli Polanami, to osobne plemie. ktore bronilo swojej niezaleznosci od panstwa Polan.
@@Spidigonzales62 Polanie to tylko jedno z plemion polskich. Pozostałe to Kujawianie, Mazowszanie, Ślężanie, Opolanie, Wiślanie i właśnie Pomorzanie. Z kolei do plemion lechickich niebędących plemionami polskimi należeli Słowianie Połabscy (Obodrzyce, Wieleci, Drzewianie itd.).
@@Spidigonzales62 Polanie to tylko jedno z plemion polskich. Pozostałe to Wiślanie, Mazowszanie, Kujawianie, Ślężanie, Opolanie i właśnie Pomorzanie. Z kolei plemiona lechickie to szersza kategoria, w skład której wchodziły też plemiona połabskie (Wieleci, Obodrzyce, Drzewianie). A o niezależność z Polanami walczyli także Wiślanie i Mazowszanie, ekspansja Polan z Wielkopolski raczej nie odbyła się w 100% pokojowo.
Polanie to tylko jedno z plemion polskich. Pozostałe to Wiślanie, Mazowszanie, Kujawianie, Ślężanie, Opolanie i właśnie Pomorzanie. Z kolei plemiona lechickie to szersza kategoria, w skład której wchodziły też plemiona połabskie (Wieleci, Obodrzyce, Drzewianie). A o niezależność z Polanami walczyli także Wiślanie i Mazowszanie, ekspansja Polan z Wielkopolski raczej nie odbyła się w 100% pokojowo.
@@dudekohistorii Na razie to było na etapie konsultacji społecznych, których wyniki opublikowano kilka dni temu. Konsultacje z marnym udziałem (kilka tysięcy odpowiedzi) i zdecydowaną przewagą przeciwników zmiany.
Oj - mam nadzieję na materiał na kanale Dudek o Historii w tym temacie. Oczywiście jest jest ta prelekcja - ale mam na myśli materiał w postacie opracowania wideo, bo łatwiej dotrze do szerokiego grona.
Z tego co pamiętam to sowiety wywozili infrastrukturę kolejową : demontowali 1 tor na szlakach 2 torowych , wywozili tabor , druty trakcji elektrycznej , słupy , transformatory itd
Nie da sie ukryc ze pan prof. Dudek mysli i rozumuje madrze oraz widzi perpektywy polskch ziem zachodnich jak je jeszcze nazywamy bardzo zdroworozsadkowo najwiecej zalezy od nas Polakow a od rzadow tylko tyle jakie te rzady wybierzemy.Czy beda myslec po Polsku o Polsce i pozwola ludziom pracowac i zyc na swoim.
O drograch szybkiego ruchu w PRLu Profesor troche poszybowal ze swada, ze tylko Gierkowka..... Polecam Kwerende wnikliwsza bo drogi dwupasmowe w PRL byly (choc poszatkowane) byly w Trojmiescie, dwupasmowe wylotowki na przyklad z Poznania. Widzac wylotowki Wloclawka pomyslalem swego czasu ze to jakas byla moda tych malych wojewodztw bo I Konin mial fragment trasy e8 (czy E30 dzis) w dwoch pasach. Fragment autostrady w latach 80 tych Konin Wrzesnia (ktora wchodzi w sklad wpomnianej przez Profesora Autostrady A2 jako wylacznego sukcesu 3 RP. Droga droga, ale to juz inny temat. I o zmarlych w Polsce zle (podobno) sie nie mowi.
@@bart2181ja niepisalem o standardach autostrad. Gierkowka nigdy autostrada nie byla, a Prof, mowi ze byla jedyna - i tu mija sie z prawda, i to prostuje. Ja wyraznie napisalem ze autostrady 50km "na olimpiade w 80 roku w Moskwie" zbudowali za komuny w Wlkp
Za nim powstanie I Elektrownia Jądrowa w Polsce, to już trzeba szkolić i przygotowywać kadry elektryków, fizyków, chemików, matematyków, ergonomów architektów do jej budowy i obsługi w najnowszej i bezpiecznej technologii uwzględniającej systemy zabezpieczeń i utylizacji paliwa jądrowego na wypadek działałań nie pożądanych oraz wojny.. Energia to jedno a ludzi bezpieczeństwo i zdrowie to drugie i nie może odbywać si3 kosztem drugiego człowieka.
Bardzo interesujące (jak zwykle). Zabrakło mi wątku ziem, które były w I RP, ale nie były w II RP. Odzyskane? Jeśli tak, to jaka jest różnica między np. Piłą a Gorzowem Wlkp.?
Z reparacjami od Niemiec jest jeszcze inny problem, gdyby Polska o nie wystąpiła 30 lat temu, to sytuacja gospodarcza Niemiec była na tyle dobra, że można by było coś wynegocjować, dziś sytuacja gospodarcza Niemiec raczej dobrze nie rokuje wszelkim negocjacjom na temat reparacji.
Brakuje mi odpowiedzi na jedno pytanie: czy my jako Polacy, z perspektywy 21-go wieku na tym "przesunięciu" o powiedzmy 200km na zachód skorzystaliśmy czy straciliśmy? Czysto ekonomicznie, bo oczywiście krzywd ludności na wschodzie wycenić się nie da. Straciliśmy 2x więcej niż zyskaliśmy w sensie km2, ale "odeszły" ziemie niespójne ludnościowo, typowo rolnicze, a "przyszły" tereny dzisiejszego zagłębia miedziowego i bardzo długa linia brzegowa nad Bałtykiem. Ludnościowo też zasiedliliśmy te ziemie Polakami, na wschodzie był problem z Ukraińcami. Tu przydałoby się coś opowiedzieć. Ps. Wykład bardzo ciekawy.
Pan profesor powinnien dodać , że rekompensata to tylko i wyłącznie Stalina inicjatywa i zasługa . 13:50 .Alianci nie planowali Polsce rekompansować .Stalin jeszcze przesunął o Nysę czyli 70 km na zachód . Bałkany to utrzymanie W.Brytani jako równouprawnionego 3 mocarstwa Usa chciała to zmienić. Bałkany to droga do Afryki , To szlak Chiny Afryka dla handlu pod kontrolą W.Brytani .
@@piotr5338 Churchil nie tylko się nawet na polski Gdańsk nie godził ale za ten kawałek Prus wschodnich który nam ostatecznie przypadł proponował wymianę na rzecz Niemiec rdzennych zjem polskich!!!. O Śląsku w Polsce to nawet mu się nie śniło.
@@teq_nix Już w czasie powstania Chmielnickiego Cromwell słał pieniądze by nas skończyć .Powstanie Listopadowe gdy byliśmy w takim gazie jak obecnie , konferencją w Wersalu czy 2 wojna światowa. Anglia nie jest naszym przyjacielem. Pamiętać trzeba , że o planowanej rzezi Wołyńskiej Mi-6 i CIA były poinformowane .
Największy absurd komunikacyjny to brak sensownego połączenia kolejowego Wrocławia z Łodzią i Warszawą - do stolicy i centrum kraju jeździ się gdzieś przez wojewódzwto śląskie na południu (Częstochowa). Drogi są w porządku, dzieje się. Igrek kolejowy dopiero w planach i pewnie jeszcze mnóstwo przepychanek zanim w ruch pójdą łopaty. Absurd i żenada.
Ja mieszkam tam gdzie już dawno powinna być linia kolejowa z Wrocławia do Łodzi. Od Oleśnicy do Kępna nie ma torów przystosowanych dla transportu pasażerskiego. Znaczy są zaniedbane. Od Wielunia do Łodzi nadal nie ma linii kolejowej, jakbyśmy nadal mieszkali za czasów cara. Jestem z łódzkiego a nadal nie byłam w Łodzi. Paszporty to sobie wyrabiałam w "niemieckich" miastach jak Wrocław i Opole. Ba, jakiś sensowny dojazd do Łodzi i to komunikacją publiczą u mnie zaczyna się dopiero od Wielunia. O ile tego kowid tego nie zabił. No bo "każdy" na zadupiu ma samochód... Tja, zwłaszcza emerytki co jeżdżą do lekarza...
@@paulinagabrys8874 świetnie pani to ujęła - praktycznie od czasów carskich nic się nie zmieniło w materii sensownego połączenia kolejowego Łodzi i Wrocławia. To jest szczyt żenady, obraz nędzy polskich inwestycji kolejowych w co najmniej powojennej historii; wstyd, hańba i wyraz totalnej pogardy dla niezmotoryzowanego obywatela.
Ziemie odzyskane to w sumie 100 miast w tym Wrocław, Gdańsk, który był miastem wolnym, a nie Polskim, Szczecin, Gliwice, Zabrze, Olsztyn, Bytom, Zielona Góra, Opole, Gorzów Wielkopolski, Elbląg, Wałbrzych, Koszalin Legnica, Słupsk, Jelenia Góra, Pila, Lubin Stargard, Głogów, Bolesławiec. To tylko te większe, bez których trudno sobie dziś wyobrazić Polskę. Teren ten generuje dziś 38% krajowego PKB
@@marcinmikoajczak8569 Chciałeś powiedzieć 3 i 6. Łódź się w granicach Polski znajdowała w 1939;) a Wilno to była prowincja mniej ludna od Poznania a nawet Krakowa (który przed wojną tez był dość prowincjonalny). Breslau był 4 miastem wielkiej rzeszy.
Dwa wieki zaboru pruskiego nie zgermanizowało tak ludnosci na Ziemiach odzyskanych jak kilka lat PRLu. Urodziłem się w Sztumie ,w 1951 , Studiowałem na Akademii Rolniczej w Szczecinie i tam mialem praktyki...Rozkułaczanie rolników ,dokwaterywowanie lokatorów dla ludnosci miejskiej,nacjonalizacja przemysłu i handlu.Prześladowanie Optantów.ludzi ,ktorzy w czasie Plebiscytu ,pracowali na korzyść Polski
A jakich to podbojów dokonaliśmy na wschodzie?o żadnych nic nie słyszałem,a od 50 lat historia mnie zajmuje ,choć amatorsko.Śląsk czo część korony Królestwa Polskiego podobnie jak pomorze Gdańskie,a Prusy to nasze lenno,w chwili naszej słabośći nam się wymknęły,a pomorze zachodnie ,podobnie jak krym ,od wieków przechodzi z rąk do rąk-tak samo Niemieckie jak Szwedzkie,tak Polskie-prawem silniejszego.
@@jastrzab1364 To do szkoły wróć jak ty nawet nie słyszałeś o zdobyciu Rusi Halickiej przez Kazimierza Wielkiego. No i nazwa szczerbiec też od czegoś się wzięła. Taki Szczecin i okolice oraz np. Ełk nigdy polskie nie były bo na zasadzie tak luźnego lenna to i do Moldawii oraz Łotwy prawa mamy ;) a Pomorze Zachodnie to mieliśmy mniej więcej tyle co czeskie Morawy.
Wielkie dzięki za kolejną bardzo ciekawą opowieść. Mam pytanie: ile prawdy jest w histori, że jakoby w czasach upadku ZSRR, radzieccy generałowie chcieli sprzedać Polsce okręg królewiecki?
@@dudekohistoriinie takie znowu bajki. Osobiście czytałam w "Königsberger-Blatt" w 1992r . Dwukrotnie dochodziło do negocjacji sprzedaży Królewca, ale nie Polsce, tylko Niemcom za cenę ok. 75 mld marek. Genscher jednak odrzucił propozycję tłumacząc , że priorytetem na ówczesne czasy były inwestycje związane z połączeniem Niemiec.
Generalnie to porównanie 10 lat epoki gierkowskiej z 35 latami III RP wygląda dewastująco (dla III RP). Można się cieszyć, że "miasta stały się ładniejsze". Ale np. w takim Szczecinie trudno się dopatrzeć jakichkolwiek pozytywnych zmian gospodarczych czy społecznych. W końcu lat 90' Stocznia Szczecińska była uważana za najlepszą poza Azją. Powszechnie wiadomo co się stało od tego czasu. Trudno nie zauważyć, że mieszkańcy Szczecina praktykują swego rodzaju masochizm, upornie głosując na siły, które najbardziej miasto i region krzywdzą. Zdaje się, że Krzystek, którego wizją rozwoju było zrobienie ze Szczecina "ostatniego przystanku przed Europą" jest bardzo dobrym przedstawicielem mentalności miasta. Można też polemizować z tym, że za komuny Szczecin był generalnie zaniedbywany i marginalizowany. Jeszcze na początku lat 90' przyjeżdżający z Warszawy czy Krakowa robili wielkie oczy widząc zachodnie samochody, nowobudowane domy i niesamowite życie nocne. Szczecin prosperował.
Rewelacyjny i fascynujący wykład, trudno się oderwać od dynamiki wypowiedzi i kunsztu językowego Profesora. Masa ciekawych i obiektywnych informacji. Pozdrawiam!
Mamy najlepsze granice w historii. Najkrótsza możliwa granica z Niemcami, najszerszy w historii dostęp do morza. Kontrola ujść dwóch największych rzek. Kraj maksymalnie przesunięty na zachód, w całości w Europie Środkowej. Kraj jednolity narodowościowo, bez żadnego regionu zdominowanego przez jakąkolwiek mniejszość. Zwarty teren etniczny polski, zamieszkany przez Polaków jest większy niż przed wojną i w ogóle kiedykolwiek.
Cała prawda
Zgoda
Mamy tez najkrotsza w historii granice z Rosja
@@pietrostavastano2356 i strefę buforową odgradzającą nas od Ruskich, o czym przecież za II RP marzyli
A komu to wszystko zawdzięczamy?!
Profesor Dudek ma niezwykłą umiejętność odpowiadania o historii jak o fabule filmu sensacyjnego :) Dziękuję za wspaniałą rozmowę :)
a moze to nie byla fabula sensacji
ale czasem kiksy zapodaje (ludzka rzecz bladzic) - lubie jego wyklady
To prawda, ale ma Pani niezwykłą umiejętność dostrzeżenia tego akurat w tym filmie.
29:15 Panie Profesorze, akurat co do infrastruktury kolejowej to je do ZSRR też wywozili. Polecam tutaj dwie książki: "Kolej na Dolnym Śląsku w latach 1945-1949" Bartosza Kruka oraz "Kolej na Pomorzu Zachodnim 1945-2013" (praca zbiorowa). Na wschód wywieziona została cała sieć kolei elektrycznych na Pogórzu Sudeckim, urządzenia sterowania ruchem, wyposażenie warsztatów, drugie tory na wielu wielu liniach kolejowych (np. Stargard - Koszalin, Legnica - Żagań, Jelenia Góra - Zgorzelec), czy całe linie kolejowe (np. Kamień Pom. - Trzebiatów).
Taki przykład z Berlina. Lotnisko Tempelhof zajęte bez wystrzału 27 kwietnia 45. Sowieci wywieżli wszystko. W lipcu przyszli amerykanie, nie było nic.. do wywiezienia za wielką wodę. . 😆
Dziękuję za wspaniały i wartościowy wykład, wszystkiego dobrego dla Pana Profesora
Dzięki za rozszerzenie mojej wiedzy na rzeczony temat.
Bardzo ciekawy wykład, wysłuchałem z przyjemnością. Pozdrowienia dla Profesora.
Jak zwykle świetny wykład. Nie tylko merytorycznie wysoce wartościowy, ale również wciągający. Zawsze próbuję dzielić uwagę i słuchać w tle, ale po kilkunastu minutach dochodzę do wniosku że szkoda i się po prostu nie da.
Dziękujemy za materiał
Z przyjemnością I zainteresowaniem wysłuchałem rozmowy. Serdecznie.
21:05 potwierdzam, moja rodzina mieszka na pomorzu środkowym od lat 50-tych i mój Tato ostatnio własnie opowiadał mi, że starzy ludzie w latach 60-tych jeszcze, nie chcieli remontować poniemieckich chałup mówiąc, że to nie nasze tylko "po Nimcu" i nie wiadomo czy oni tu jeszcze nie wrócą.
43:33 potwierdzam, rodzina mojej babci pochodzi z Kaliskiego.
Panie kochany, na Dolnym Śląsku to w 85 jeszcze tak wyglądało jak Niemiec zostawił.
Nawet na tych samych maszynach na roli pracowali.
Sam widziałem, może jakiś "Ślązak" coś na ten temat napisze.
@@stmichael4068 ja osobiście pamiętam najwcześniej lata 90-te i wtedy już ludzie ostro remontowali, wcześniej bywało różnie, podejrzewam, że chodziło też o kasę. Mój Tato miał 4 rodzeństwa a wychodek jeszcze ja pamiętam - najbardziej bałem się pająków ;) było biednie i to w ludziach zostaje (dziś to się nazywa dziadowanie) ale zabawki zbite z kilku desek i gwoździ dawały większą frajdę niż duży zestaw lego dziś.
Dlatego nie nabijam się z Ruskich, że kible kradli na Ukrainie czy inne tego typu akcje. Nie zrozumie syty głodnego a bogaty biednego. A doceniam zaś to, jaki postęp zrobiliśmy przez ostatnie 30 lat nawet w tym biednym zachodniopomorskim. Czasem mimo otwartego umysłu sam za nim nie nadążam a co dopiero wyż demograficzny lat 60-tych.
Marcin Piątkowski twierdzi, że mamy teraz nasz złoty wiek a ja myślę, że jeszcze w niego nie weszliśmy... Albo za kilka dekad czeka nas wiek platynowy ;)
Zielony ład stworzy nam z pewnością platynowy wiek, w którym nic nie będziemy posiadać, będziemy jeść trawę i świerszcze, a uśmiech nie będzie nam schodził z twarzy 😅
@@ewa0345 co ma piernik do wiatraka? My tu o historii a Ty o jakichś zielonych ładach. Po ładę to na wschód ;P
Nie ma czegoś takiego jak "Pomorze Środkowe"
Popiolek w genialnym serialu:,, Dom,, o Ziemiach Zachodnich,, mówił, że są to ziemie wyzyskane. 😊
Pozdrawiam.
ważny,potrzebny i ciekawy wykład👍
Świetny wykład, dziękujemy
Polska gospodarczo nie istnieje bez ziem zachodnich. Potencjał tych ziem ciągle jeszcze do końca nie jest wykorzystany. Konieczne jest użeglowienie Odry i dalszy rozwój portu w Szczecinie i Świnoujściu. Port w Szczecinie ma o wiele większe możliwości rozwoju niż Gdańsk.
No ale nasz "wielki sojusznik" zza zachodniej granicy robi wiele, by nic takiego nie zostało zrobione i Polska pozostała jedynie ubogim krewnym, służącym za rynek zbytu i zasoby taniej siły roboczej.
Gotowi są chyba nawet znaleźć w jakiejś kałuży po naszej stronie Odry jakiś unikalny gatunek pierwotniaka narażony tym samym na wyginięcie, byleby tylko Polska nie ważyła się pogłębić Odry. Również inne propozycje prorozwojowe jakie się ostatnio pojawiły - choćby CPK - także są im nie w smak, a że obecny polski rząd jest chyba ostatnim jaki postawiłby się interesom niemieckim, to i obawiam się, że długo sobie jeszcze poczekamy na jakiekolwiek większe inwestycje prorozwojowe zwiększające naszą konkurencyjność jako kraju. O ile w ogóle się doczekamy i nie skończymy jako podrzędna prowincja jakichś pseudo-Stanów Zjednoczonych Europy.
@@civisposnaniae795 Mieszkałeś w Niemczech kiedyś? Nie rozumiesz ich myślenia. Im nie chodzi o to, żeby nam dokopać. Tam socjalizm jest wpisany w konstytucję. Oni chcą co najwyżej to opóźnić, żeby się lepiej przygotować na potencjalne zwolnienia spowodowane polskimi inwestycjami. Z drugiej strony Polska też blokowała Nord Stream całkowicie bezprawnie. Rura przebiegała po wodach międzynarodowych, a Odra jest wspólną rzeką polsko-niemiecką. Poza tym oni mają doświadczenie ze swoim Renem, który jest pływającym ściekiem. Konsultacje są konieczne,.ale oni nie są w stanie zablokować tego na amen.
@@civisposnaniae795
Niestety sami Polacy nasrali do własnego garnka 15 października 2023.
I nadal większość z nich to robi a zupa im smakuje.
@@civisposnaniae795 po przemianach ustrojowych, to Niemcy byly i sa najwiekszym inwestorem i celem polskiego eksportu. Beton pisowski reprezentujesz, i tyle w temacie.
@@Spidigonzales62 No jasne, kto nie klęka z zachwytem oraz wdzięcznością przed Niemcami za to, że łaskawie importują do siebie towary z Polski, ten "beton pisowski". Pewnie w TVN-ie tak powiedzieli, więc musi to być prawda. Czekam jeszcze na informację, że biedni Niemcy na tym interesie tracą i od ust sobie odejmują, byle by Polakom "zrobić dobrze". To pewnie byłby ten właściwy - "nie betonowy" i "nie pisowski" pogląd, więc rzecz jasna z definicji jedynie-słuszny.
No i sami oczywiście niczego do nas nie eksportują, swoich firm czy sieci sklepów nie mają i ogółem to jeszcze powinniśmy ich przeprosić za straty jakie ponoszą z tytułu (najwyraźniej) utrzymywania całej polskiej gospodarki...
A że kolejne inwestycje jakie Niemcom w Polsce nie odpowiadają są wygaszane lub przesuwane na święty nigdy przez obecny zaprzyjaźniony z Niemcami rząd to taki detal bez znaczenia przy tych heroicznych niemieckich aktach poświęcania się dla innych...
Przydałby się osobny program o Państwowych Gospodarstwach Rolnych, potocznie zwanymi pegeerami.
A ja tam wolę kibuce i moszawy
29:19 - tutaj się nie zgodzę, zostało zdemontowane mnóstwo linii kolejowych jednotorowych, a dwutorowe zostały jednotorowymi
+ kolej Górnośląska została zdeelektrayfikowana i całe wyposażenie elektryczne pojechało do ZSRR.
Dziękuję za obiektywizm w opowiadaniu tamtych wydarzeń. Czytam komentarze w internecie na różnych portalach i za głowę się chwytam, jak często ludzie mają błędne widzenie historii. I... są zamknięci na fakty historyczne.
dziękuję Panie Profesorze 🥰
Jestem potokiem człowieka, który po wojnie z synem (mój dziadek) i żoną (była robotnicą przymusową) przyjechał na Pomorze Zachodnie i zaczął budować życia swojej rodziny i życie dla przyszłych pokoleń całkiem od zera. Jestem dumny, że jestem jego potokiem oraz jestem dumny z tego, że dzięki niemu i innym pionierom Pomorze Zachodnie w tym mój ukochany Szczecin są dziś polskie.
słownik widzę działa 😂
Człowiek-potok. No, ostro, ostro!
@@mf1424 Tobie pewnie nigdy n ie zdarzyło się coś podobnego.. jesteś "doskonały"?
Ciekawie i rzeczowo. Dziekuje bardzo
Panie Profesorze, dziękuję za interesujący wykład.
W kwestii "historycznych praw" Polski do Ziem Zachodnich i Pólnocnych nie byłbym jednak tak jednoznaczny. Rzeczywiście nowoczesne pojęcie narodu ukształtowało się ostatecznie w XIX wieku, ale jednak sami Niemcy nazywali autochtoniczną słowiańską ludność Dolnego Śląska czy ziemi lubuskiej właśnie Polakami (często w formie Wasserpolen, czyli "wodni Polacy" - tak nazywano odrzańskich flisaków, potem określenie rozciągnięto na Kaszubów i Mazurów). Z kolei książęta pomorscy rezydujący w Szczecinie określali się jako Kaszubi (dei gratia Slaviae, Cassubiae, Pomeraniae Dux). Wrocław w średniowieczu miał nawet sporą szansę stać się ośrodkiem zjednoczenia ziem polskich po rozbiciu dzielnicowym (szanse te przekreśliła klęska pod Legnicą). Dalej - pierwsze zapisane zdanie w języku polskim (wtedy jeszcze bardzo zbliżonym do czeskiego) - księga henrykowska, a więc znów Dolny Śląsk. Pierwsza wydrukowana książka po polsku - znów Wrocław, 1474 rok. Z dolnośląskiej ziemi wywodził się również sławny i zasłużony polski ród Odrowążów - i tak dalej.
Historia Polski działa się także nad Odrą, Drawą i Łyną i nie ma powodów, żeby o tym nie pamiętać. W naszym kręgach inteligenckich i akademickich istnieje zauważalna tendencja do umniejszania znaczenia przedniemieckiej historii Ziem Zachodnich i Północnych, a przynajmniej traktowania jej z przesadnym wręcz dystansem - co jest do pewnego stopnia zrozumiałe jako odreagowanie nachalnej propagandy PRLu i totalnej negacji niemieckiej przeszłości tych terytoriów. Myślę jednak, że w 2024 roku możemy już bez popadania w żadną skrajność mówić, że o ile niezupełnie "każdy kamień mówił po polsku", to jednak z pewnością "nie jesteśmy tu od wczoraj" :)
"Polskości Szczecina za diabła się nie da udowodnić". Jakoś ostatni książę pomorski miał na imię Bogusław (tak jak trzynastu poprzednich książąt) a nie Hans czy Wolfgang. Nie ma jednej nazwy geograficznej, która by nie była pierwotnie słowiańska. Na pomorzu zachodnim przed wojną nawet nie mówiono po niemiecku, tylko w Plattdeutschu, który tak się ma do niemieckiego jak bułgarski do polskiego (a może mniej). Niemieckie filmy dokumentalne o osobach przesiedlonych z ziem odzyskanych do RFN wskazują, że byli oni uważani za Polaków, czy za Słowian, nawet jak mówili tylko po niemiecku. Cała niemiecka szlachta pomorska, to byli potomkowie polskich rycerzy, którzy zostali jakoś tam pobieżnie zgermanizoni, np. zasłużony ród Kleistów (od ryczerza Kleszcza).
I wreszcie stwierdzenie, że "pojęcie narodu polskiego to jest rezultat 18 i początku 19 w.". A pojęcie narodu niemieckiego? Przecież to zlepek różnych narodów z jakimś tam wspólnym mianownikiem w postaci języka literackiego, którym dawniej mało kto się aktywnie posługiwał. Jest na youtube taki niemiecki film paradokumentalny "Slawen, unsere Vorfahren" - Słowianie, nasi przodkowie. Tak, do Łaby i Soławy zamieszkuje zgermanizowana ludność słowiańska.
@@adambaranowski1198
W końcu głos rozsądku
A jeszcze coś dodam bo to w zasadzie wszędzie wszystkim umyka
Mianowicie w roku 1000 nym odbył się też zjazd gnieźnieński.
Wtedy dostaliśmy własną archidiecezję w Gnieźnie i 4 dodatkowe biskupstwa
Fakt posiadania arcybiskupstwa zależnego jedynie i bezpośrednio od Rzymu oznaczał w tamtym świecie i tamtym czasie niezależność i upodmiotowienie polski jako równorzędnego bytu na arenie międzynarodowej. Kropka!
W 1025r doszła jeszcze korona 👑
Wrócę jeszcze do biskupstw .
Oprócz Poznania zostały ustanowione w Krakowie,Płocku, Wrocławiu i uwaga nawet w Kołobrzegu
I tyle w temacie praw naszych do naszych ziem
Jeżeli ja teraz obserwuje te dziwaczne fikołki dotyczące sporu o prawa , które zostały ustalone w roku tysięcznym, to nie mogę pojąć skąd się to bierze
Nie pojmuje że znajdują się osoby które z pasją usiłują sobie odebrać prawa do własności
W roku 1800 już cała "mapa polski" była u Prusaków i Austriaków, naszych pasożytów, którzy pożerali nas po kawałku
To może zapytajcie czy możecie tu mieszkać
Może Niemcy wiedzą lepiej?
We wszystkim racja, ale Kaszubi, Ślązacy i Mazurzy nie byli Polakami, lecz Słowianami z grupy lechickiej, tak jak np. Łużyczanie. Polonizacja pojawiła się dopiero pod koniec XIX wieku.
@@hades1696
No nie - Kaszubi, Ślązacy i Mazurzy wywodzą się z tzw. plemion polskich (będących częścią szerszej grupy lechickiej), do których historycy zaliczają z reguły Polan, Wiślan, Mazowszan Kujawian, Ślężan, Opolan i Pomorzan. Oprócz nich w skład grupy lechickiej wchodziły też plemiona połabskie (Wieleci, Obodrzyce, Drzewianie). Natomiast Łużyczanie nie są Lechitami, to osobna grupa Słowian zachodnich.
> "polonizacja pojawiła się dopiero pod koniec XIX wieku" - odwrotnie, wtedy pojawiła się właśnie zinstytucjonalizowana germanizacja tych grup (np. Kulturkampf za Bismarcka). Chyba, że przez "polonizację" rozumiemy tworzenie się współczesnej polskiej świadomości narodowej. Ale w takim razie "polonizowali" się wówczas też chłopi spod Krakowa, Warszawy czy Poznania.
Mam wrażenie, że włądze PRL bardzo długo, choć pewnie nie do samego końca tego ustroju, traktowały jako coś tymczasowego, "bo nie wiadomo jak będzie". To sprawiało że było tam mniej trwałych i dużych wydatków w infrastrukturę.
Gdzie dają takich burmistrzów, którzy organizują dyskusję o historii?
W Międzyzdrojach.
Bardzo ciekawy wykład.
Serdecznie pozdrawiam Pana Profesora i dziękuję za możliwość wymienienia ze sobą paru słówek 😅. Do następnego!
problem w tym, że cały przemysł stoczniowy upadł na Zachodzie, w tym w USA i obecnie Chiny i Korea południowa zupełnie dominują w tej dziedzinie
Mieszkam na Dolnym Śląsku w Lubinie. Jedną z większych i strategicznych inwestycją PRL na ziemiach zachodnich jest KGHM w rejonie Legnica, Lubin, Głogów, miejsce pracy dla 30 tys ludzi. Jego budowa ruszyła w latach 60 tych dzięki dr Wyzykowskiemu który odkrył złoża rudy miedzi.
Do kogo należą od 1990 roku te wartościowe złoża rudy miedzi ?! Kto położył na tym bogactwie łapy ?!
@@LaDonnaNice Do mnie na przykład bo mam 23 akcje tej spółeczki
@@LaDonnaNiceskarb państwa i prywatni akcjonariusze xD Szukasz afery gdzie jej nie ma
@@LaDonnaNice Tonald Bigos Dusk ?
Tusk sprzedał akcje większościowe kghm a potem nałożył podatek miedziowy żeby odzyskać równowartość dywidendy.
To jest przyklad, ze nawet w PRL ludzie władzy mysleli patriotycznie
Dokładnie
Dziękuję.
Dziękuję za ciekawe wypowiedzi profesora.
Słuchanie pańskich wykładów jest przyjemnością ,pozdrawiam
profesore... wypoczety , piekny ,gotowy ... zawsze walczymy o Prawde. pozdr
Bardzo dobrym filmem pokazującym historię Ziem Odzyskanych jest druga seria serialu Boża Podszewka. Pokazano tam warunki transportu z Kresów (Wileńszczyzny), konflikt z Polakami z Centrali, szok kulturowy jakiego doświadczyli przesiedleńcy, szabrownictwo, rolę Sowietów i to jak kształtowały się nowe władze polskie na tych terenach.
Ziemie Zachodnie to najlepsze co mogło się dostać po wojnie Polsce. Mimo nawet rozszabrowania przez Armię Czerwoną pozostała tam infrastruktura w postaci budynków, uzbrojenia (kanalizacyjnego, wodociągowego, gazowego i elektrycznego), której próżno było szukać na Kresach Wschodnich. Tam nawet najmniejsze miasteczko miało te cywilizacyjne udogodnienia bo były to bogate prowincje Niemiec. Gęsta sieć linii kolejowych, uregulowane rzeki i sieć melioracji. No i miasta - niezniszczona Zielona Góra, Wałbrzych, Jelenia Góra czy Legnica. Nawet Wrocław w porównaniu do Warszawy był mało zniszczonym miastem (cała północna część miasta praktycznie ocalała). Duża część Szczecina też (choć ze Starego Miasta nic nie zostało). Bardzo szeroki dostęp do morza, którego Polska nie miała de facto od średniowiecza. Przyznam szczerze, że jedyne czego bardzo żałuje to utraty Lwowa - bo to jednak zawsze było polskie miasto. Wilna mniej bo lepiej mieć dobre stosunki z Litwą.
Ty myślisz że mamy dobre stosunki z Litwą? Teraz skulili ogon bo się boją ruskich czołgów ale jak tylko Putin się przekręci to znowu zaczną usuwać ślady polskości
Bzdura. Lwowszczyzna była lepiej zaopatrzona niż zachodnio-pomorskie.
Zachodniopomorskie to 100 lat za murzynami
@@heydeho Niby w co?
@@Sig509 W polaków :)
Świetny wykład.
Słyszałem lepsze
Akurat torów to wywieźli dość sporo
Zgadza się - przykładem są dziesiątki kilometrów linii kolejowej Legnica - Katowice; przed IIWŚ dwutorowa, od 1945 jednotorowa.
Należy też zauważyć że my swoją polska infrastrukturę pozostawiliśmy na wschodzie gdzie od ZSRR i Rosji nigdy zadośćuczynienia nie otrzymaliśmy...
@@jarosawdobras8625 od kiedy to zwycięscy są zobowiązani do spłacęnia zadośćuczynienia za zniszczenia dokonanych na przegranych😂😂😂😂
@@paulizzs4720 Bardzo trafna uwaga.
@@jarosawdobras8625 Nie od Rosji, ale od Ukrainy, Litwy, Białorusi.....
Czasem dobrze jest wysłuchać sympatycznego i obiektywnego wykładu
Witam Pana Profesora i Państwa. Wiele pływałem w czasach komunistrchnych jachtem ze Szczecina . 1:02:54 wywiadu. Plywaliśmy, bez możliwości wpływania na obce wody terytorialne, bo wydawana przez PZŻ "klauzula na pływania morskie" , była jedynie zgodą na opuszczenie portu i polskich wód terytorialnych, a nie wizą. Siłą rzeczy pływaliśmy "wśród kutrów", często tam i spowrotem, albo ze Świnkowa do Gdańska i spowrotem.. Polski szyper, za rybę, w skupie, dostawał (ceny podaję jako wzór/przykład problemu) za 100 kg ryby równowartość 1 $ w złotówkach. Duński szyper, w Danii, czy Szwecji 50 $ w skupie. Polak zatrudniał załogę (np. 4rech), palił ropę, łowił przez dobę. Duńczyk/Szwed/ RFNowski, wypływał na 4 godz, jedyne z pomocnikiem (przepisy 2 osoby, inaczej pływał by sam), podpływał do Polaka, którego załoga przeładowywała rybę na Duńczyka, który płacił walutą 20 $ za 100 kg. Kutry wracały z 20% . Trzeba było coś przywieźć, żeby dostać przydział na ropę. Kiedy ktoś pytał szypra co tak mało ? Przed wojną mieliśmy 100 km wybrzeża i ryb po kokardę a teraz 500 km i ryb nie ma. Szyper odpowiadał " teraz mamy 5 razy więcej wybrzeża, to ryby się rozpłynęły i trudniej je złowić i stąd 20 % a nie 100 połowu. Proste ?." To samo zobił RADMOR i GRYF. Zamiast przywozić ryby z Falklandów czy Atlantyku do Polski, odstawiał do Montevideo, na Falklandy, albo Islandię. To samo, ale na państwową skalę. Cinkciaż - złodziej, PEWEX - nie. Pozdrawiam Wszystkich
Bardzo ciekawe spotkanie, miło było posłuchać profesora na żywo. Dziękuję
Co miał Pan na myśli mówiąc (fragment od 1:26:45) "Pojęcie narodu polskiego to jest rezultat XVIII i zwłaszcza XIX wieku " oraz ""Pojęcie polski istniało, tylko że było zupełnie inaczej rozumiane niż my to współcześnie rozumiemy" ?
Pojęcie Polski za czasów pierwszych piastów to coś w rodzaju osobistej własności władców. Książę i jego kraj to jedność.
A dla chłopa średniowiecznego nie miało znaczenia czy jest poddanym króla Bolesława czy Ottona III. Nie miał przynależności narodowej, bo takie pojęcie nie istniało. On jest "tutejszy". Dla niego i kilku pokoleń jego wioska i inne okoliczne wsie to jego mała ojczyzna.
Państwa narodowe to wymysł ostatnich 200 lat. Wcześniej prawie nikt nie rozumował w kontekście narodu.
Nie istniało coś takiego jak poczucie tożsamości narodowej u ogółu społeczeństwa. Profesor ma rację. Generalnie postrzeganie mieszkańców danych ziem (stanowiących określone grupy kulturowo-etniczne) w kontekście narodowym to dorobek najwyżej ostatnich 300 lat historii Europy.
39:00 Literacko potraktował to w kilku swoich powieściach zapomniany dziś (a niesłusznie) Eugeniusz Paukszta (Wrastanie, Wszystkie Barwy Codzienności, Po Burzy Jest Pogoda, Srebrna Ławica, Lasy Płoną o Świcie, Zawsze z Tej Ziemi etc) Polecam.
Świetny wykład, jak zwykle :) jako mieszkaniec Szczecina bardzo dziekuję za poruszenie tematu ziem zachodnich.
Czasem ciężko nie odnieść wrażenia, że te tereny są trochę zapomniane przez nasze władze w Warszawie. Dopiero od niedawna są tu realizowane strategiczne inwestycje, choćby te energetyczne.
Mam pytanie odnośnie reparacji wojennych: Czy ten temat nie zaczął być obecny w polskiej przestrzeni publicznej za sprawą próby uzyskania przez Niemcy rekompensaty za utracone mienie ma ziemiach wschodnich? Czy ta sprawa jest zamknięta? Twarzą tych roszczeń była chyba Pani Erika Steinbach.
Dziekuję i pozdrawiam serdecznie 😊
Tu nie o Steinbach, ale o Kaczyńskiego chodzi.
Świetna dawka wiedzy, chętnie posłuchałbym czegoś podobnego o Górnym Śląsku. Czy ktoś orientuje się w szczegółach dotyczących wątku poruszonego na końcu rozmowy, dotyczącego poczucia polskości wśród królów Polski? Pan profesor wspomniał, że to było coś zupełnie innego niż to, jak my dziś postrzegamy Polskę.
Panie Profesorze, zastanawia mnie bardzo taka kwestia. Jak to się stało, że zaraz po wojnie w Polsce pojawiło się tylu komunistów, skoro przed wojną komunizm cieszył się znikomym poparciem? To, że ustrój komunistyczny został nam narzucony siłą przez Sowietów to jedno, ale przecież, żeby wprowadzenie go w życie było możliwe, trzeba było znaleźć odpowiednio dużą liczbę urzędników, milicjantów, funkcjonariuszy służb, sędziów, itd., którzy będą tę władzę wprowadzali i egzekwowali. Skąd ci ludzie się wzięli? Czy kierowała nimi chęć wzbogacenia się/zmiany statusu społecznego, strach czy też na skutek propagandy uwierzyli w idee komunistyczne i dobrowolnie chcieli je wprowadzać w życie? A może przez cały czas przed i w trakcie wojny byli zakonspirowanymi komunistami, którzy tylko czekali aż sytuacja stanie się bardziej sprzyjająca aby zmienić ustrój? Jasne jest, że podczas wyborów zorganizowanych w 1947 większość społeczeństwa nie chciała rządów komunistów, ale nadal była w kraju wystarczająco duża liczba takich, którzy ścigali AK-owców, żołnierzy wyklętych, torturowali ich, wydawali wyroki. Którzy prowadzili administrację w całym kraju, zarządzali instytucjami, samorządami. Jednak chodzi tu przede wszystkim o te resorty siłowe, dzięki którym trzymanie realnej władzy było możliwe. Milicja, UB, wojsko. Skąd wzięli się Ci ludzie? Jak to jest, że w narodzie antykomunistycznym, brutalnie doświadczonym przez wojnę i terroryzowanym podczas okupacji znalazło się tylu ludzi chętnych teraz oddać suwerenność na rzecz Sowietów i stosować terror wobec własnych rodaków?
Grupa która tworzyła aparat urzędniczy i siłowy była dość wąską w skali całego narodu.
Ludzie jeżeli mają taką możliwość to za dobrą cenę i Diabłu będą służyć.
Po II wojnie światowej odbyła się duża reforma rolna - rozdali rolnikom ziemię.
Duża część „elit” PRL-u pochodziła ze wsi - drogą awansu społecznego, duża część z ZSRR, a w jakieś części na bazie dawnej elity- która w resztkach przetrwała. Ten ostatni przykład pokazany jest w serialu Boża Podszewka 2.
Ci pierwsi i ostatni aby coś znaczyć współpracowali z władzą, jeżeli nie oni, to inni zajedliby ich miejsce.
Nie doceniasz skali zmęczenia Polaków wojną. Jak bardzo była brutalna i jak nas dotknęła, dlatego nie było masowego oporu, bo wiązałoby się to z kolejną wojną. Ponadto był wielki zawód władzami przedwojennymi. Jak się poczyta propagandę sanacji, gazety z tamtego okresu, to społeczeństwo praktycznie do samego końca, także w kampanii wrześniowej, było oszukiwane jak bardzo "silni" jesteśmy. Co do tego okresu to wątków jest wiele, ale np. sama reforma rolna chłopów nie zadawalała i generalnie "panowie" tak jak stulecia wcześniej mieli ich gdzieś. Polska powojenna dla nich była okazją do "nowego otwarcia" i awansu społecznego.
Polska była biednym krajem rolniczym, który w XX-leciu międzywojennym wiele osiągnął - był zlepiony z trzech zaborów gdzie przecież w każdym był inny system, na dzień dobry wojna z bolszewikami itd., ale komunizm wiele ludziom obiecywał. Ziemię dla chłopów, industrializację na wielką skalę, a co za tym idzie migrację ludzi ze wsi do miast. Powszechną i szeroką edukację - bardzo propagandowo wykorzystano np. walkę z analfabetyzmem, który praktycznie nie był problemem w dawnym zaborze pruskim, ale w np. zaborze rosyjkim sięgał 60%, austriackim 40% itd. Komuna sprawnie rozwiązała ten problem, ale też, nie tylko po to, żeby ludzi edukować i mieć kadry do wspomnianego przemysłu, ale żeby łatwiej propagandą w prasie, czy książkach do ludzi sięgać. Elektryfikacja wsi, drugi wielki sukces, z jednej strony pomagał w rolnictwie, ale dawał też np. bardzo szybko radio, a więc znów - nośnik propagandy.
Generalnie w przed wojną typowy chłop wiedział, ze chłopem urodził się i chłopem umrze, że często będzie głodny i mieszkał w złych warunkach, a wraz z komuną mógł mieć nadzieję na awans społeczny, a grupa osadników na Ziemiach Odzyskanych dokonała wręcz skoku cywilizacyjnego, bo nagle mieli ziemię, murowany dom często z piwnicą itd.
Absolutnie komuny nie bronię, bo moim zdaniem to zmarnowane dla nas dekady i terror, ale im więcej czytam o Polsce przedwojennej i okrycieństwie wojny tym mniej się dziwię, że komunę wprowadzono tak jak to zrobiono.
popatrz wokół siebie i się zastanów czy reczywiście tak to nieprawdopodobne, że Polak Polakowi wilkiem
@@Sig509 Dokładnie tak! Troje z czworga moich dziadków w któtkim okresie czasu po zakończeniu 2 w. ś. przeprowadziło się ze wsi do miasta. Miasto dało im miejsca pracy i awans społeczny.
Głównie z tzw. dołów społecznych, czyli wiejskiej biedoty. Ale o marksizmie-leninizmie pojęcie mieli znikome, więc nazywanie komunistami większości członków PZPR jest uproszczeniem.
Na Warmii i Mazurach żyli w większości Polacy.
Na Warmi tak, na Mazurach nie
Sorry, ale to bzdura - Mazurzy to przecież potomkowie mazowieckich chłopów migrujących na północ.
Yyy nie, dużo więcej było Niemców, Mazurów i Warmiaków
Zabrakło wykładu w zakresie kształtowania sie granicy z Królewcem, przynależności Gierdaw , Iławy Pruskiej, Świetej Siekierki do Polski do września - października 1945.
Dostaliśmy darowiznę to nie wybrzydzajmy - jak można wybrzydzać się na prezent?
@@Wanda-pz2xoRekompensata to nie darowizna;)
@@ewa0345 Rząd polski na wychodźstwie nigdy nie zgodził się na regułę "rekompensaty"!
Inercyjny i niezmienny od 90-tych lat, obraz plucia na wszelakie kwestie związane z PRL. Rękami Stalina zostało powstrzymane 800 lat niemieckiego podboju i parcia na wschód.Ten paradoks historii należy zauważyć i docenić. Pozdrawiam serdecznie wszystkich ;)
Z deszczu pod rynnę...
@@micharzymowski6261 Niewiele wiesz. Hitleryzm długofalowo zakładał likwidację narodu polskiego jako podludzi. Komunizm zaś wymienił elity.
Dokładnie. Najlepsze, że najbardziej historię Polski zna Putin, który otwarcie mówi wyłącznie komu Polska zawdzięcza obecne, świetne granice.
to parcie nigdy nie zostalo zastopowane , teraz to przyjelo inny charakter
@@derekkras Zostało, zostało. Na wschodnie Polskie ziemię parł Zakon i głównie jego spadkobierca, Prusy. Ta ostatnia nazwa została wymazana a Państwo pruskie terytorialnie prawie przestało istnieć. Prawie bo Berlin nadal stolicą jest i na się chyba dobrze.
Fajne spotkanie i bardzo interesujace wypowiedzi Profesora.
Podobaly mi sie pytania prowadzacego spotkanie.
jestem dzieckiem[ur.Bartoszyce 1956}wygnanych ze Wschodu!poszedlem dalej na Zachod.pozdrowienia z Londynu!
Wschodu i Zachód z małej litery, początek zdania z dużej. Trzymaj się cholera w tym Lądku.
Pana Profesora to można by po prostu łyżkami jeść. Dzięki za kolejną wspaniałą audycję
Dla zasięgu
No akurat teraz już wszystkie stolice wojewódzkie mają dostęp do dróg szybkiego ruchu.
Znacznie większym problemem jest dewastacja kolei na ZO, stolice lubuskiego są od kolei wykastrowane, szczególnie Gorzów
Moja rodzinna miejscowość na tych ziemiach miała zarówno kolej wąskotorową jak i szerokotorową. Szerokotorową skasowano od razu po wojnie, a wąskotorową jakoś po upadku PRL nie pamiętam ile lat, bo byłem dzieckiem. A dziś to by była nie tylko atrakcja turystyczna, ale też bardzo "ekologiczny" sposób transportu towarów, zresztą to głównie w PRL poza pasażerami woziła, płody rolne.
Zostały same nasypy na pamiątkę, które Niemcy na przełomie wieków robili.
Dobra robota
😊pan Dudek zapomina, że ustępstwa aliantów na rzecz Stalina, były spowodowane przede wszystkim z powodu wojny z Japonią w Azji i prośby aby zssr wszedł tam do wojny,
Taaa...turystyka. Polaka juz nie bedzie stac,na miejsce w Hotelu!
Ja jestem z Zachodu a raczej z pogranicza Wielkopolski ze Śląskiem Opolskim i zawsze denerwowało mnie ten kresocentryzm jaki u nas panuje w kraju. Nie mam tam żadnych bezpośrednich krewnych (chyba że liczymy rodzinę siostry mojej babci ale tu i tak babcia była z przygranicznej do Opolskiego Kongresówki) I nie mam żadnego sentymentu to tamtych ziem.
Irytuje mnie to że w polskiej szkole uczy się że "prawdziwi" Polacy zawsze są związani z tamtymi terenami, jakby ówczesny i dzisiejszy Zachód Polski nie wydał ze swojego łona nikogo godnego uwagi. A jak już jest ktoś taki to i tak jest ze Lwowa czy innego Wilna.
Polska szkoła w ogóle nie uczy historii lokalnej nawet w skali makro. A co dopiero mikro na poziomie gminy. Moje rodzinne tereny były siłą włączone do Trzeciej Rzeszy i ja nigdy nie dowiedziałam się o specyfice okupacji niemieckich na tych terenach, choć objęte nimi była ówczesną 1/3 Polski. Ale o GG czy o okupacji radzieckiej na Kresach to jakoś wszyskich uczą.
Zachód Polski do teraz jest lekceważony przez Warszawę, i nadal rządzą nami duchy urzędników carskich, z C.K. Monarchii, i kumpli Piłsudzkiego z Legionów.
Prawie w ogóle Zachód Polski nie istnieje w kulturze popularnej, chyba że liczymy komedie romantyczne nakręcone w Trójmieście. Jedyny znany powszechnie pisarz, który faktycznie zajmuje się regionem a konkretnie Śląskiem jest Szczepan Twardoch. Z literatury popularnej można dodać Marka Krajewskiego. I tyle. Bo Kiepscy pomimo rozgrywania się we Wrocławiu, mogliby dziać się gdziekolwiek w Polsce.
Może przemawia we mnie zazdrość i gniew ale niestety takie są fakty. Polska Zachodnia niby jest ale w świadomości w ogóle jej nie ma. Ani tej nowej ani tej starej
Andrzej Ziemiański.
@@paulinagabrys8874 bo problem Polaków polega na tym, że są więźniami przeszłości, żyją przeszłością i w przeszłości. Ciągle myślą, że staną się pewnego dnia młodsi, zdrowsi itd. i że jeszcze raz stoczą te same bitwy. To jest robota dla psychologów, a nie historyków.
Nie ma czegoś takiego jak "Śląsk Opolski"
@okon7464 powiedział volksdeutche
@@Ian-vj5pv ?? Bolą cię fakty czy co?
Podzielę się osobistym doświadczeniem w sprawie naszej granicy zachodniej. Na stypendium w Berlinie na początku lat 80-tych dla studentów germanistyki usłyszałem na zajęciach prowadzonych przez NRD-owskiego nauczyciela języka niemieckiego o nazwisku Krzyzanowski, że on bardzo popiera rozgromienie faszystowskich Niemiec, ale nigdy ale to nigdy, tak jak jego ojciec, nie zaakceptuje tego, że Wrocław po 1945 roku trafił do Polski i przestał należeć do NIemiec. I co Pan Profesor na takie faktum z NRD-owskim NIemcem z polskim nazwiskiem w tle?
47:05 - tak, takie myślenie wśród ludzi tam zamieszkalych dominowało, ale było coś jeszcze : brak aktów własności z wpisem do rejestru ksiąg wieczystych, ustanowione tzw. wieczyste użytkowanie. To powodowało, że ludzie nie byli pewni, jak długo będą tam mieszkać. Oczywiście oprócz wymienionych przez Pana Profesora innych aspektów. Dziękuję i pozdrawiam
W całym PRL preferowano wieczyste użytkowanie z tego co wiem.
Omawiając strukturę narodowościową, Pan profesor "zapomniał" o osiedlaniu Ukraińców z Akcji Wisła?
No niestety to trzeba dokończyć i wysłać ich do doma
Mega są te wykłady Dudka!!! 🎉
Tak się głośno zastanawiam jaki był sens i zasadność formalno-prawna ratyfikacji Polskiej granicy z NRD przez RFN. Wtedy były to niezależne podmioty. To tak jakbyśmy my ratyfikowali granicę Francusko-Niemiecką. Co nam do tego? Czy są znane podobne wydarzenia w stosunkach międzynarodowych.
Pamiętajmy, że o ile w Poczdamie ustalono Nysę Łużycką i Szczecin, to Międzyzdroje i wszystkie wyspy powiatu wolińskiego jeszcze nie. Granica została ustalona w Schwerinie, a Polacy wpuszczeni na Wolin i Uznam dopiero w październiku 1945.
To nasze wybrzeże lod kątem turyatyki ma jednak małą pojemność. Prawie prosta linia brzegowa. Można zazdrościć Skandynawom, czy nawet Niemcom na Rugii ilości zatoczek, wysepek i półwyspów.
@@shovsky ale jest, przed wojną mieliśmy tyle co kot napłakał, ja tam uwielbiam nasze wybrzeże, biały piasek, srebrzyste fale, atramentowa woda,
W latach 90tych gazeta NTO opisywala historie granicy na Odrze i Nysie Łuzyckiej.
Sowieci nie wywozili linii kolejowych z ziem zachodnich? Wywozili. Linia kolejowa Zgorzelec - Jelenia Góra była dwutorowa i zelektryfikowana. Po rabunku rosjan został jeden tor bez sieci trakcyjnej. Zostały tylko nagie słupy po trakcji.
Mój tata pracował w latach 1949 do 1953 w powiecie Bolesławiec i wspominał o rozbiurce domów na wsi. jeżeli dom miał uszkodzony lekko dach, brak 100 do 200 dachówek, to go remontowano, uszkodzony komin, brak okien rozbierano i cegła jechała do Warszawy
Tory kolejowe Rosjanie wywozili.
Fajne życie👍
W przypadku ludności Szczecina zgoda nie było tam ludności polskiej a pomorska (słowiańska). W przypadku Wrocławia mamy jednak ludność polską. Północny Wrocław - Ołbin był nawet nazywany Polnisch Neudorf. Tak więc Niemcy nazywali miejscową ludność Polakami. To że owi Polacy mieli inną historię niż ci z I RP to jest wynikiem utraty przez Polskę Śląska na sześć wieków. Ze Śląska pochodzą też pierwsze zapiski w języku polskim, np: dwa pierwsze zapisane zdania - henrykowskie i legnickie. Owszem praktycznie cały dorobek materialny jaki Polska przejęła w 1945r był wytworem Niemców i kultury niemieckiej. Z polskością można jakoś powiązać jedynie fundacje piastowskie jak klasztory (Henryków), kościoły (Katedra Wrocławska i kościół św Krzyża) i zamki (Wleń, Bolków). Zabytki te powstały bądź za sprawą konkretnych fundacji Piastów (tych co jeszcze utożsamiali się z Polską jak Henryk Brodaty czy nawet Henryk Probus) bądź za sprawą ludności niemieckiej żyjącej w Polsce Dzielnicowej (lokacje miast w XIIIw.). Budowniczymi, tymi co projektowali i budowali byli Niemcy. KOściół Mariacki w Krakowie też przecież uważamy za zabytek polski choć fundatorem kościoła był niemiecki kupiec Wierzynek budowniczym był Mikołaj Werner, hełmy stawiał Matias Heringkan a ołtarz wyrzeźbił Wit Stwosz pochodzący w Norymbergi.
Co do Szczecina i Pomorza Zachodniego - mieszkali tam Pomorzanie, a więc jedno z tzw. plemion polskich. Od Kaszubów różni ich tylko fakt wczesnej germanizacji i nieznalezienie się w obrębie państwa polskiego. Tak więc gdyby nie germanizacja, podszczecińska wieś mówiłaby po kaszubsku.
@@adambaranowski1198 plemion lechickich, nie polskich! Gryfici nie byli Polanami, to osobne plemie. ktore bronilo swojej niezaleznosci od panstwa Polan.
@@Spidigonzales62 Polanie to tylko jedno z plemion polskich. Pozostałe to Kujawianie, Mazowszanie, Ślężanie, Opolanie, Wiślanie i właśnie Pomorzanie. Z kolei do plemion lechickich niebędących plemionami polskimi należeli Słowianie Połabscy (Obodrzyce, Wieleci, Drzewianie itd.).
@@Spidigonzales62 Polanie to tylko jedno z plemion polskich. Pozostałe to Wiślanie, Mazowszanie, Kujawianie, Ślężanie, Opolanie i właśnie Pomorzanie. Z kolei plemiona lechickie to szersza kategoria, w skład której wchodziły też plemiona połabskie (Wieleci, Obodrzyce, Drzewianie).
A o niezależność z Polanami walczyli także Wiślanie i Mazowszanie, ekspansja Polan z Wielkopolski raczej nie odbyła się w 100% pokojowo.
Polanie to tylko jedno z plemion polskich. Pozostałe to Wiślanie, Mazowszanie, Kujawianie, Ślężanie, Opolanie i właśnie Pomorzanie. Z kolei plemiona lechickie to szersza kategoria, w skład której wchodziły też plemiona połabskie (Wieleci, Obodrzyce, Drzewianie).
A o niezależność z Polanami walczyli także Wiślanie i Mazowszanie, ekspansja Polan z Wielkopolski raczej nie odbyła się w 100% pokojowo.
Kiedyś leciał taki serial dla młodzieży "gazda z diabelnej" też ten temat , ziemie zachodnie.
Świetna pigułka wiedzy historycznej o tych terenach. Czy Pan Profesor popiera ewentualną zmianę nazwy miasta Gorzów Wielkopolski na Gorzów?
Chyba już zmieniono.
@@dudekohistorii Na razie to było na etapie konsultacji społecznych, których wyniki opublikowano kilka dni temu. Konsultacje z marnym udziałem (kilka tysięcy odpowiedzi) i zdecydowaną przewagą przeciwników zmiany.
Zakres wiedzy pana profesora to po prostu jakiś kosmos.
Bez przesady
Oj - mam nadzieję na materiał na kanale Dudek o Historii w tym temacie.
Oczywiście jest jest ta prelekcja - ale mam na myśli materiał w postacie opracowania wideo, bo łatwiej dotrze do szerokiego grona.
Z tego co pamiętam to sowiety wywozili infrastrukturę kolejową : demontowali 1 tor na szlakach 2 torowych , wywozili tabor , druty trakcji elektrycznej , słupy , transformatory itd
Wywozili bo mogli. To prawo zwycięstwa.
Ciekawy wykład. Znów można się było dowiedzieć czegoś ciekawego.
Nie da sie ukryc ze pan prof. Dudek mysli i rozumuje madrze oraz widzi perpektywy polskch ziem zachodnich jak je jeszcze nazywamy bardzo zdroworozsadkowo najwiecej zalezy od nas Polakow a od rzadow tylko tyle jakie te rzady wybierzemy.Czy beda myslec po Polsku o Polsce i pozwola ludziom pracowac i zyc na swoim.
O drograch szybkiego ruchu w PRLu Profesor troche poszybowal ze swada, ze tylko Gierkowka..... Polecam Kwerende wnikliwsza bo drogi dwupasmowe w PRL byly (choc poszatkowane) byly w Trojmiescie, dwupasmowe wylotowki na przyklad z Poznania. Widzac wylotowki Wloclawka pomyslalem swego czasu ze to jakas byla moda tych malych wojewodztw bo I Konin mial fragment trasy e8 (czy E30 dzis) w dwoch pasach. Fragment autostrady w latach 80 tych Konin Wrzesnia (ktora wchodzi w sklad wpomnianej przez Profesora Autostrady A2 jako wylacznego sukcesu 3 RP. Droga droga, ale to juz inny temat. I o zmarlych w Polsce zle (podobno) sie nie mowi.
Z tym , że droga dwupasmowa, to nie zaraz ma status autostrady...
@@bart2181ja niepisalem o standardach autostrad. Gierkowka nigdy autostrada nie byla, a Prof, mowi ze byla jedyna - i tu mija sie z prawda, i to prostuje. Ja wyraznie napisalem ze autostrady 50km "na olimpiade w 80 roku w Moskwie" zbudowali za komuny w Wlkp
@@bartoszgolik2430 no dokładnie.
Tym zdjęciem które Pan sobie zrobił jako żywo przypomina mi zdjęcie Dawida Bowie.Czerpie Pan wzory od najlepszych.
Szacunek dla pana profesora. Milo bylo pana posluchac.
Za nim powstanie I Elektrownia Jądrowa w Polsce, to już trzeba szkolić i przygotowywać kadry elektryków, fizyków, chemików, matematyków, ergonomów architektów do jej budowy i obsługi w najnowszej i bezpiecznej technologii uwzględniającej systemy zabezpieczeń i utylizacji paliwa jądrowego na wypadek działałań nie pożądanych oraz wojny.. Energia to jedno a ludzi bezpieczeństwo i zdrowie to drugie i nie może odbywać si3 kosztem drugiego człowieka.
Mamy tak genialną i kompetentną panią ministre d/s edukacji, że z pewnością zadba o to;)
Polecam
Bardzo interesujące (jak zwykle). Zabrakło mi wątku ziem, które były w I RP, ale nie były w II RP. Odzyskane? Jeśli tak, to jaka jest różnica między np. Piłą a Gorzowem Wlkp.?
Odnośnie kultury masowej to jeszcze wspomniałabym profesorze o powieści Sergiusza Piaseckiego Siedem pigułek Lucyfera.
Z reparacjami od Niemiec jest jeszcze inny problem, gdyby Polska o nie wystąpiła 30 lat temu, to sytuacja gospodarcza Niemiec była na tyle dobra, że można by było coś wynegocjować, dziś sytuacja gospodarcza Niemiec raczej dobrze nie rokuje wszelkim negocjacjom na temat reparacji.
Mogą pożyczyć mają większe możliwości kredytowe
Brakuje mi odpowiedzi na jedno pytanie: czy my jako Polacy, z perspektywy 21-go wieku na tym "przesunięciu" o powiedzmy 200km na zachód skorzystaliśmy czy straciliśmy?
Czysto ekonomicznie, bo oczywiście krzywd ludności na wschodzie wycenić się nie da.
Straciliśmy 2x więcej niż zyskaliśmy w sensie km2, ale "odeszły" ziemie niespójne ludnościowo, typowo rolnicze, a "przyszły" tereny dzisiejszego zagłębia miedziowego i bardzo długa linia brzegowa nad Bałtykiem. Ludnościowo też zasiedliliśmy te ziemie Polakami, na wschodzie był problem z Ukraińcami.
Tu przydałoby się coś opowiedzieć.
Ps. Wykład bardzo ciekawy.
Skorzystaliśmy. I mam wrażenie, że to powiedziałem.
Pan profesor powinnien dodać , że rekompensata to tylko i wyłącznie Stalina inicjatywa i zasługa . 13:50 .Alianci nie planowali Polsce rekompansować .Stalin jeszcze przesunął o Nysę czyli 70 km na zachód .
Bałkany to utrzymanie W.Brytani jako równouprawnionego 3 mocarstwa Usa chciała to zmienić. Bałkany to droga do Afryki , To szlak Chiny Afryka dla handlu pod kontrolą W.Brytani .
@@piotr5338 Churchil nie tylko się nawet na polski Gdańsk nie godził ale za ten kawałek Prus wschodnich który nam ostatecznie przypadł proponował wymianę na rzecz Niemiec rdzennych zjem polskich!!!. O Śląsku w Polsce to nawet mu się nie śniło.
@@teq_nix Już w czasie powstania Chmielnickiego Cromwell słał pieniądze by nas skończyć .Powstanie Listopadowe gdy byliśmy w takim gazie jak obecnie , konferencją w Wersalu czy 2 wojna światowa.
Anglia nie jest naszym przyjacielem.
Pamiętać trzeba , że o planowanej rzezi Wołyńskiej Mi-6 i CIA były poinformowane .
@@teq_nix Dodam , że Sikorski to etatowy pracownik Mi-6 to mamy się czego bać .
Największy absurd komunikacyjny to brak sensownego połączenia kolejowego Wrocławia z Łodzią i Warszawą - do stolicy i centrum kraju jeździ się gdzieś przez wojewódzwto śląskie na południu (Częstochowa). Drogi są w porządku, dzieje się. Igrek kolejowy dopiero w planach i pewnie jeszcze mnóstwo przepychanek zanim w ruch pójdą łopaty. Absurd i żenada.
W Łodzi hałasują noc i dzień na igreku
@@mateuszmazurek7991 faktycznie! coś dzieje z tunelem pod Łodzią, nareszcie
Po co komu koleje. Co drugi ma SUW. POLITYCY mają limuzyny z kierowcami. Prowincjonalny czarnogród niech siedzi w chałupie
Ja mieszkam tam gdzie już dawno powinna być linia kolejowa z Wrocławia do Łodzi. Od Oleśnicy do Kępna nie ma torów przystosowanych dla transportu pasażerskiego. Znaczy są zaniedbane. Od Wielunia do Łodzi nadal nie ma linii kolejowej, jakbyśmy nadal mieszkali za czasów cara. Jestem z łódzkiego a nadal nie byłam w Łodzi. Paszporty to sobie wyrabiałam w "niemieckich" miastach jak Wrocław i Opole. Ba, jakiś sensowny dojazd do Łodzi i to komunikacją publiczą u mnie zaczyna się dopiero od Wielunia. O ile tego kowid tego nie zabił. No bo "każdy" na zadupiu ma samochód... Tja, zwłaszcza emerytki co jeżdżą do lekarza...
@@paulinagabrys8874 świetnie pani to ujęła - praktycznie od czasów carskich nic się nie zmieniło w materii sensownego połączenia kolejowego Łodzi i Wrocławia. To jest szczyt żenady, obraz nędzy polskich inwestycji kolejowych w co najmniej powojennej historii; wstyd, hańba i wyraz totalnej pogardy dla niezmotoryzowanego obywatela.
Ziemie odzyskane to w sumie 100 miast w tym Wrocław, Gdańsk, który był miastem wolnym, a nie Polskim, Szczecin, Gliwice, Zabrze, Olsztyn, Bytom, Zielona Góra, Opole, Gorzów Wielkopolski, Elbląg, Wałbrzych, Koszalin Legnica, Słupsk, Jelenia Góra, Pila, Lubin Stargard, Głogów, Bolesławiec. To tylko te większe, bez których trudno sobie dziś wyobrazić Polskę. Teren ten generuje dziś 38% krajowego PKB
Drugie i trzecie miasto polskie pod względem wielkości utraciliśmy (Lwów i Wilno)...
@@marcinmikoajczak8569 no i co z tego? logicznie patrząc i na chłodno i tak zaj*iscie się opłacało.
@@marcinmikoajczak8569 Chciałeś powiedzieć 3 i 6. Łódź się w granicach Polski znajdowała w 1939;) a Wilno to była prowincja mniej ludna od Poznania a nawet Krakowa (który przed wojną tez był dość prowincjonalny). Breslau był 4 miastem wielkiej rzeszy.
Panie profesorze, może jakieś spotkanie w Łodzi?
Kto wie...
Dudek top 😅
Duda Duduś Dudek Dudajew Dudy Dudni, a Antoni przy studni wali.. aż dudni.
@@krzysztof7898 spadaj musze kupe
Dwa wieki zaboru pruskiego nie zgermanizowało tak ludnosci na Ziemiach odzyskanych jak kilka lat PRLu. Urodziłem się w Sztumie ,w 1951 , Studiowałem na Akademii Rolniczej w Szczecinie i tam mialem praktyki...Rozkułaczanie rolników ,dokwaterywowanie lokatorów dla ludnosci miejskiej,nacjonalizacja przemysłu i handlu.Prześladowanie Optantów.ludzi ,ktorzy w czasie Plebiscytu ,pracowali na korzyść Polski
Stalin niechcący rozwiązał nam wiele problemów, geograficznych i etnicznych.
@@szymonm.3724 a skąd wiesz, że niechcący? Jakiś pomysł musiał w tym mieć.
A jakich to podbojów dokonaliśmy na wschodzie?o żadnych nic nie słyszałem,a od 50 lat historia mnie zajmuje ,choć amatorsko.Śląsk czo część korony Królestwa Polskiego podobnie jak pomorze Gdańskie,a Prusy to nasze lenno,w chwili naszej słabośći nam się wymknęły,a pomorze zachodnie ,podobnie jak krym ,od wieków przechodzi z rąk do rąk-tak samo Niemieckie jak Szwedzkie,tak Polskie-prawem silniejszego.
@@jastrzab1364 To do szkoły wróć jak ty nawet nie słyszałeś o zdobyciu Rusi Halickiej przez Kazimierza Wielkiego. No i nazwa szczerbiec też od czegoś się wzięła. Taki Szczecin i okolice oraz np. Ełk nigdy polskie nie były bo na zasadzie tak luźnego lenna to i do Moldawii oraz Łotwy prawa mamy ;) a Pomorze Zachodnie to mieliśmy mniej więcej tyle co czeskie Morawy.
Panie Profesorze, kiedy Poznań 😊?
Nie wiem.
Oj panie profesorze wywiezli.....wlasnie tory kolejowe i cala infrastrukture elektryczna na trasie Wroclaw - Jelenia Göra.....1
Czy gest rąk Prof. Dudka na miniaturce to nawiązanie do okładki albumu "Heroes" Davida Bowiego?
Wielkie dzięki za kolejną bardzo ciekawą opowieść. Mam pytanie: ile prawdy jest w histori, że jakoby w czasach upadku ZSRR, radzieccy generałowie chcieli sprzedać Polsce okręg królewiecki?
Albo wymienić za Szczecin dla Niemcow
To bajki.
@@dudekohistorii dziękuję
@@dudekohistoriinie takie znowu bajki. Osobiście czytałam w "Königsberger-Blatt" w 1992r . Dwukrotnie dochodziło do negocjacji sprzedaży Królewca, ale nie Polsce, tylko Niemcom za cenę ok. 75 mld marek. Genscher jednak odrzucił propozycję tłumacząc , że priorytetem na ówczesne czasy były inwestycje związane z połączeniem Niemiec.
1:06:57 przez te 30 nastąpił ogromny skok technologiczny, więc bądźmy wdzięczni że nie mamy starych elektrowni.
Generalnie to porównanie 10 lat epoki gierkowskiej z 35 latami III RP wygląda dewastująco (dla III RP). Można się cieszyć, że "miasta stały się ładniejsze". Ale np. w takim Szczecinie trudno się dopatrzeć jakichkolwiek pozytywnych zmian gospodarczych czy społecznych. W końcu lat 90' Stocznia Szczecińska była uważana za najlepszą poza Azją. Powszechnie wiadomo co się stało od tego czasu. Trudno nie zauważyć, że mieszkańcy Szczecina praktykują swego rodzaju masochizm, upornie głosując na siły, które najbardziej miasto i region krzywdzą. Zdaje się, że Krzystek, którego wizją rozwoju było zrobienie ze Szczecina "ostatniego przystanku przed Europą" jest bardzo dobrym przedstawicielem mentalności miasta.
Można też polemizować z tym, że za komuny Szczecin był generalnie zaniedbywany i marginalizowany. Jeszcze na początku lat 90' przyjeżdżający z Warszawy czy Krakowa robili wielkie oczy widząc zachodnie samochody, nowobudowane domy i niesamowite życie nocne. Szczecin prosperował.