mydło/płyn ma za zadanie obniżanie napięcia powierzchniowego, dzięki temu preparat nie spłynie z liści tylko się na nich utrzyma. Innym sposobem jest dodanie mleka. Widzę, że zainwestowałeś w opryskiwacz. Ten jest nie do zajechania jak coś ;). Aha, dobry oprysk oprócz sody jest na bazie jodyny. IF z jodyną (krochmal+jodyna, trochę octu i deszczówka) daje bardzo dobre efekty, ale trzeba powycinać zajęte chorobą liście.
U siebie zauwazylem ze po oprysku jeszcze kilka dni mijało zanim na dobre przestały sie pojawiać nowe chore liście, owoce i plamy na lodygach. Jeśli u Ciebie zadziała podobnie, to będzie że to soda pomogła 😂. Żarcik, powodzenia w walce z Królową 😊.
mydło/płyn ma za zadanie obniżanie napięcia powierzchniowego, dzięki temu preparat nie spłynie z liści tylko się na nich utrzyma.
Innym sposobem jest dodanie mleka. Widzę, że zainwestowałeś w opryskiwacz. Ten jest nie do zajechania jak coś ;).
Aha, dobry oprysk oprócz sody jest na bazie jodyny. IF z jodyną (krochmal+jodyna, trochę octu i deszczówka) daje bardzo dobre efekty, ale trzeba powycinać zajęte chorobą liście.
U mnie też już jest zaraza ziemniaczana,opryskalem dzisiaj signum 33wg i zobaczymy co dalej. Pozdrawiam
Ja tam wole pryskać z rana a w szklarni to już na pewno za duża wilgoć tym bardziej naturalnymi opryskami
U siebie zauwazylem ze po oprysku jeszcze kilka dni mijało zanim na dobre przestały sie pojawiać nowe chore liście, owoce i plamy na lodygach. Jeśli u Ciebie zadziała podobnie, to będzie że to soda pomogła 😂. Żarcik, powodzenia w walce z Królową 😊.
@@KG-lo2my no tak się może zdarzyć, a ja będę sodę wychwalał 😉