Nie no nie mogę, mam na imię Wika, słuchając tego opisu tak się uśmiałam XDDD jestem na tech-wecie, przede mną egzaminy zawodowe, spanko przez dłuższy czas nawet nie wiedziałam co to znaczy. Przygotowuję się do matury od 7 klasy podstawówki, jestem w 2 klasie technikum. Pozdrawiam wszystkich, którzy są jak Wika. Pamiętajcie o spaniu tyle czasu ile Wasz organizm potrzebuje (ale nie jak ja jak mam wolne po 16h dziennie, nu nu nu). Dobrze się odżywiajcie i uczcie się sysytematycznie, a o maturki się nie bójcie, jakoś to będzie. Damy sobie radę... prawda..?
Jakby to jest po prostu niemożliwe, że montażysta potrafi tak doskonale ogarnąć film. Jak to czytasz wariacie to trzymaj się i rób dalej to co kochasz, bo na prawdę wielce szanuje za umiejętności
Dzięki za film. Niby te informacje są takie oczywiste- a jednak człowiek czasem potrzebuje to od kogoś usłyszeć, żeby dotarło do łba. Daje do myślenia!
W podstawowie i gimbazie zawsze mialam dobre oceny, przy srednim naciskaniu ze strony rodziny (takim myślę - standardowym, ani wielkim ani małym), poszlam do dobrego i trudbego liceum i zarowno ja, jak i rodzice zdawalismy sobie sprawę, ze tu juz nie bedzie srednej 5.0. No i mysle ze to byl klucz do sukcesu. W tym liceun bylo duzo o wiele bardziej utalentowanych i takich, ktorym sie chcialo/mieli presje osób, lepszych w wynikach ode mnie. Ja okazalam sie byc sredniawka, ze srednia na poziomie 4,3. Gdy przyszedł czas matur, to moglam sie pochwalic najlepszym wynikiem z rozszerzenia z polaka i drugim najlepszym z historii i reszta tez na niezlym poziomie. Nie mialam zadnych problemów z dostaniem sie na prawo w miescie, ktore sobie wybralam oraz w kilku innych. Tymczasem moi znajomi z klasy 5.0 mieli problemy, bo presja, ktora sobie narzucili/narzucili im rodzice byla zbyt duża. Mysle ze trzeba po prostu racjonalnie do tego spodchodzic.
Śmieszne że wyświetla mi się tematyka szkolnego wypalenia jak dobre parę lat temu skończyłem edukację, ale od siebie mogę powiedzieć że pogoń za ocenami jest absolutnie bezużyteczna jeżeli trzeba za nią płacić pasjami, a bezmyślna filozofia "muszę napisać maturę żeby iść na studia których nie lubię ale wszyscy idą to ja też pójdę" to najbardziej destrukcyjna rzecz z jaką miałem nieprzyjemność pracować. Po napisaniu matury z naprawdę mocnym wynikiem stwierdziłem że nie idę na żadne studia i poświęcam się zawodowi, który chciałem wykonywać. Rodzice byli i nadal są zawiedzeni bo "no mogłeś iść na te studia, poradziłbyś sobie bez problemu" i może bym sobie poradził ale to by były 3 lata spędzone na losowym kierunku gdzie byłbym 3 lata w zawodzie w plecy ale ja nie żałuję ani na chwilę. Pracujcie i uczcie się mądrze, a nie bezmyślnie i pozdrawiam
Dziękuję wujku Bezi za ten materiał. Już od dłuższego czasu jestem w podobnej sytuacji, do tej którą ma Wika. Aktualnie jestem w 2 klasie liceum i moje życie wygląda dosłownie jeden do jednego jak przedstawiłeś to na filmie. Wstaje rano, lecę do szkoły, po szkole szybki obiad i energetyk lub kawa a potem siedzenie w domu nad pracami domowymi lub nauką na sprawdziany zazwyczaj do 01.00 w nocy, choć zdarza mi się dłużej. Najzabawniejsze jest jednak to że nikt ode mnie tego nie wymaga, a wręcz przeciwnie, rodzice nawet mnie proszą żebym sobie odpuściła i nie przejmowała się tak szkołą. Mi jednak zależy żeby mieć jak najlepsze oceny,. Tak jak wspomniałeś w swoim materiale najważniejsze jest aby zadać sobie pytanie "dlaczego?". Zadaje sobie to pytanie od 7 klasy szkoły podstawowej i dalej nie znalazłam odpowiedzi. Po prostu szkoła od zawsze była dla mnie priorytetem i teraz boję się odpuścić. Wiem że to głupie ponieważ z jednej strony wiem, że oceny o niczym nie świadczą oraz chciałabym mieć jakikolwiek czas dla siebie, ale z drugiej strony jednak dalej boję się odpuścić. Ale się rozpisałam... Podsumowując naprawdę dziękuję za ten film. Takie materiały dają dużo do myślenia, a mi osobiście dają poczucie, że jestem przez kogoś zrozumiana ❤
Chyba podświadomie stosowałem te metody. Starałem się jak najszybciej odrobić lekcje i zadania by się zajmować sobą później. Robiłem to co lubiłem i to co sprawiało mi przyjemność. Gdy było ciepło jeszcze to zazwyczaj robiłęm drzewo z ojcem i zwoziłem. W gimbazie nawet założyłem ogródek. Niby nic a jednak. Co słynnego dlaczego to na moje szczęście już na poziomie gimbazy ustaliłem na jaki kierunek pójdę i koniecznie technikum. Miałem smykałkę do nauk ścisłych takich jak chemia i biologia i część fizyki związaną z elektryką co było już wyznacznikiem, że zostanę elektrykiem. W rodzinie marzyli sobie, że będę lekarzem albo chemikiem. Na szczęście miałem rodziców, którzy rozumieli, że nie wystarczy mieć 5 i 6 z wybranych przedmiotów kiedy z tych podstawowych kulałem i były mi kulą u nogi nawet w technikum. Egzaminy zawodowe zdałem perfekcyjnie. Maturę też psim swędem za pierwszym i tu była tylko jedyna fanaberia mojej mamy. Powiedziałem tylko, że mogę podejść ale jak będę miał sierpnia to będzie twoja wina no i mając to na wyjebce i zdałem wszystko za pierwszym XD. No i od razu odpuściłem sobie studia bo szkoda na nie czasu, trzeba było iść do pracy i zarabiać a nie marnować sobie życie na coś co nic nie zmieni w twoim życiu. Oczywiście w rodzinie zdziwienie numer uno, że poszłem na elektryka potem des, że po maturce poszłem arbeit XD. Kiedy robisz coś po swojemu ale dobrze i potem w przyszłości sobie dziękujesz za to, że korzystasz w życiu z tego czego uczyłeś się w średniej dobrze na tym zarabiając i czasem nawet śmiejąc się z buców, którzy po studiach nie wiedzą podstawowych rzeczy, które nabyłem w technikum i do tego kasujesz z nich hajs za usługę. A te same osoby wcześniej gardziły tobą i śmiały się z twojego wybory to wiedz, że to też jest satysfakcja :)
@@bapis707 Chciałbym aby było tak jak piszesz. To co opisałem zostało okupione wysokimi stratami psychicznymi gdyż nie przyszło mi dorastać w stabilnej atmosferze domowej. Czasem mam wszystkiego dość i walczę ze sobą a czasem jestem multizadaniowiec nie do zajechania i to co odkładam od miesięcy robię w jeden sezon. Nie ma co wchodzić szczegóły dalej. A jedyne co wyniosłem z klimatu Polszy to podwójnie ograniczona zasada zaufania nawet wobec sprawdzonych osób i im więcej wiesz tym mniej osób do cb skoczy. W moim przypadku nigdy nie miałem nic za darmo.
Podstawówkę przeleciałam całą na czerwonych paskach przy dosłownie żadnym wysiłku. Liceum też przeszłam bez wysiłku i to nie na 2 tylko 3/4. A później w ostatniej klasie przyszedł czas próbnych matur. Rozszerzenie z matematyki 12%. Nawet nie wiecie jak bardzo się zdziwiłam. W pół roku nadrabiałam cały materiał byleby ten wynik sensowny. Opuszczałam również szkołę byleby mieć więcej czasu. Ostatecznie udało mi się ją napisać na 75%. Dostałam się na studia jakie chciałam, ale nie o tym. Minęło trochę czasu od ukończenia szkoły i zaczynało mi coraz bardziej ciążyć to, że tak naprawdę ja nic nie wiem. To że tak naprawdę nie mam podstawowej wiedzy. Więc w taki sposób cofnęłam się na nowo do czasów szkolnych które tak olałam kiedyś. I wiecie co? Z zapałem się uczyłam tego co kiedyś miałam tak bardzo gdzieś i szczerze to posiadanie wiedzy to jest całkiem satysfakcjonujące uczucie. Też jeśli miałabym się w jakiejś części zwierzyć z tego jak wyglądało moje życie nastoletnie to moi rodzice nie byli najbardziej motywującymi ludźmi na świecie pod tym względem. Wychodzili z założenia typu rób co chcesz bylebyś zdała. Teraz tak czasem sobie myślę, że chciałabym aby wtedy wymagali ode mnie czegokolwiek, aby mnie motywowali do nauki, zdobywania nowej wiedzy. Jakbym miała jakoś podsumować to zwierzenie to uczcie się. Nawet nie dla ocen, a samych siebie. W przeciwnym wypadku może wam to kiedyś zacząć bardzo ciążyć, a lepiej uczyć się na czyiś błędach niż swoich.
Walczę o pasek w tym roku i teraz totalnie się stresuje bo zależy czy go będę mieć tylko od dwóch przedmiotów, gdzie mam łamaną 4/5. Teraz mi już nie zależy na nim aż tak bardzo, ale nie chcę zepsuć tego, na co walczyłam od września. Chwała Ci za ten film
Ja mam dokładnie tak samo. Już nie wiem czy się starać czy nie. Gdyby nie moje jedyne 1 z chemii byłby luz, a tak to muszę kombinować, żeby jakiś inny przedmiot podnieść.
@@chousie4253 mam tak, ale z fizyką. mam git oceny, ale jedna nieszczęsna 3 obniżyła mi średnią (akurat ze sprawdzianu) i tez trzeba będzie coś pomyśleć. ale damy rade, niewiele nam brakuje ;D
@@chousie4253 Oceny nic nie znaczą. Jeżeli ci na nich zależy dla własnego rozwoju to się staraj. Aczkolwiek musisz zrozumieć, że oceny ci nic nie dadzą jeżeli chodzi o twoją przyszłość.
@@chousie4253 Mam tak, ale z fiza. Dostalam 3 akurat ze sprawdzianu i musze ja nadrobic wszystkim co bedzie nauczycielka zapowiadac. zostala mi jeszcze chemia, chociaz tu szanse sa jeszcze mniejsze, bo tu tez dwie nieszczesne 3 zepsuly mi srednia. Ale damy rade, ostania prosta przed nami ;D
@@fenixo7443 wiem ze to nie odpowiedz na moj kom, ale tez sie wypowiem ;p zgodze sie, oceny nic nie znacza i nic nie pamietam z tych wszystkich sprawdzianow z ktorych mialam 5. prawda jest taka, ze jesli masz ze wszystkiego super oceny to nie umiesz nic, bo to jest czysta zasada "zakuc zdac zapomniec". w moim przypadku to byly zwykle ambicje, chcialam sprawdzic czy uda sie mi zdobyc pasek w technikum, a zamienilo sie w obsesje na punckie ocen. od zawsze lubilam byc dobra ze wszystkiego, ale dopiero po tym roku zrozumialam, ze ludzie, co skupiaja sie na kilku, ulubionych przedmiotach sa duzo madrzejsi ode mnie. no ale coz, jak juz zaczelam to staram sie skonczyc ten rok z tym nieszczesnym paskiem ;)
3:10 ,,Serio, nie jesteś numerem w dzienniku i wynikiem w statystykach szkoły, dzięki której szkoła wskoczy wyżej w rankingach" Dosłownie dzisiaj na zakończenie roku przyszła była dyrektor by dać nam mowę "motywacyjną" z której zapamiętałem jedynie jedno z jej sentencji: "Uczcie się, musi wam dobrze pójść żeby statystyki się szkole zgadzały" xDDD Chyba już wiem czemu jest **byłą** dyrką
Nwm dlaczego ale mnie tak zachęcają te odcniki nawet jak po szkole jestem xd.Chyba lubie patrzeć z perspektywy szkoly i sie ponabijać z tg że to skończyłem. I uczyc sie tez na błędach. Pamiętajcie rozwijanie pasji wdg mnie jeden jakis technologiczny zawód moze byc nawet na poczatku typical robotniczy najlepiej min jezyk obcy poza angielskim i tam kierunek już typowo z pasji (niekoniecznie z perspektywami zarobkowymi bo większość niestety kierunków taka jest studiów) i w sumie masz chill w życiu
Zrobisz film na ten temat: Co zrobić by zacząć się uczyć, żeby zobaczyć sens nauki? Myśle że jest to problem warty poruszenia, bo większośc uczniów ma z tym problem.
Bardzo mądre porównanie używek do tego kredytu. I to nie tylko kofeiny, ale alkoholu, nikotyny etc. Jak przecholujesz z alko to następnych kilka dni będziesz miał zepsuty humor, jak zyskasz trochę punktów społecznych dzięki buszkom za szkołą to masz fałszywy obraz w grupie rówieśników, a czasem uzależnienie. Pozdro
dobra, po oglądnięciu tego filmu doszedłem do wniosku że już nic mi nie pomoże jak nie znajdę tego sensu, tego 'dlaczego?'. w tym roku postanowiłem że zmienię szkołę na taką w której nic nie muszę robić jako odpoczynek po 6 latach nauki (nie wliczyłem 3 pierwszych lat podstawówki bo wtedy miało się chęci) jednakże jak łatwo można było przewidzieć przez brak samozaparcia i celu nic się nie zmieniło, albo raczej doszło do wymiany - mniej stresu szkołą za większy lęk społeczny. wydaje mi się że jedyną rzeczą która by coś odmieniła to był by ten 'cel' ale nie potrafię takiego znaleźć. jak ktoś to czyta to miłego rozmyślania a przedewszystkim miłego dnia
Mam 26 lat w zeszłym roku skończyłam farmację, pracuje w aptece i mam serdecznie dość nauki! Chciałabym zarabiać na robieniu durnych rzeczy w internecie a nie myśleć. Serio mam dość myślenia 😂🎉🎉🎉🎉. Chyba sie całkowicie się przemeczylam
a ja dla odmiany sie pochwale bo mam zajebiscie wlasnie zamiast sie uczyc to grinduje robie marke odziezowa i w niedziele bede smigac Lamborghini po torze mam 17 lat pozdro😊
jestem w 1 klasie na biolchemie i już odczuwam presję jaką narzucam sama sobie, bo "zawsze miałam wspaniałe wyniki" ale też jaką narzucają mi nauczyciele. uważają, ze skoro jesteśmy na biolchemie powinniśmy wiedzieć wiele rzeczy. największą presję odczuwam od pani od biologii i jest to słuszne, ponieważ jako nasz wychowawca chcę abyśmy napisali dobrze matury ale drugim nauczycielem jest - o dziwo - pani od matematyki, która potrafi nam zadać 5 zadań na następny dzień, ciśnie nas za najmniejsze błędy i daje nam 'lekcje życiowe', gdyż 'jesteśmy na biolchemie, a nie umiemy nawet nauczyć się definicji na matematykę'. czuję przez to przemęczenie i staram się odprężać układając diamond painting zakupiony przez mame, ale nawet przy tym czuje, że teraz mogłabym się uczyć, że marnuje swój czas, mimo że nic nie rozumiem z tematu, którego muszę się uczyć. cieszę się, że moi rodzice odpuścili mi trochę, jednak presją jaką czułam od podstawówki ze mną została i jest szlifowana przez nauczycieli w moim liceum. co do diamond painting - zazwyczaj po 3/4 godzinki po szkole zasiadam i układam diamenciki słuchając w tle podcasty kryminalne albo "oglądam" serial lub film w tle. pomaga to na jakiś czas, ale pod koniec i tak czuję że "mogłam lepiej spożytkować ten czas". robię to od 3 dni, aby nie oglądać tyle tiktoka.
Dobra metoda na klasę maturalną pomijasz wf i religię i jak masz dzień w planie podczas którego nie ma matmy fizy chemi biologi czy na czym ci tam zależy nie chodzisz usprawiedliwiasz sobie to i tyle możesz się w tedy wyspać pouczyć matmy i iśc na gym albo nożną, dla osób dojazdowych odda na pewno
zrob filmik jak zadbac o siebie i zrobic tak dojebaną szczenę 💪 w wyniku studiow, sesji, braku kontroli czasu wyskoczyl mi podwojny podbrodek. ciezko mi patrzec na siebie ale studia blokują we mnie zasoby energii by cokolwiek zrobic z sobą.
Coś wam powiem - dwa dni temu skończyłem technikum. Maturę mam zamiar napisać na zasadzie pójścia i spróbowania, więc moje nastawienie jest dosłownie takie że mogę egzaminatorom na ustnym polskim na luzie powiedzieć że Słowacki napisał Lalkę. Mam dwie oferty pracy do wyboru gdzie to pracodawcy czekają na mnie, żeby móc mnie zatrudnić. Przez cały czas na pierwszym planie stawiałem zainteresowania często zaniedbując naukę, byłem bardzo dobry TYLKO z przedmiotów zawodowych :) Zdałem egzamin zawodowy z dwóch kwalifikacji to i podążanie za moimi zainteresowaniami w całości wystarczyło aby znaleźć dobrze płatną prace.
@@thebobrkurwa Chodzi o to że mam taki poziom umiejętności (który osiągnąłem tylko i wyłącznie dzięki ciągłemu pielęgnowaniu swojej pasji) że pracodawcy w mojej okolicy się o mnie biją, bo nie mogą znaleźć innego takiego specjalisty. Moimi zainteresowaniami są grafika komputerowa produkcja muzyczna i sound design. Tą wypowiedzią chciałbym uświadomić wszystkim że warto rozwijać swoje pasje i nie wierzyć w cudotwórczą moc egzaminów, bo większość ludzi ma myślenie że jak zaliczą X egzaminów i pójdą na cudowne studia, to praca sama zapuka do drzwi ich domu. Tak niestety nie jest, oprócz nauki trzeba też inwestować w samorozwój.
Kur… przypomniałeś mi trochę mnie… najlepsze wyniki w małym mieście, potem wyjazd do większego i każdego dnia 6:00 pobudka, żeby dojechać na 8:00, powrót 16-17 (przy korkach i 18), praktycznie codziennie kartkówka, sprawdzian, odpytka, przy tablicy rozwiązywanie zadań… Pierwszy zonk, bo takich jak ty i lepszych jest więcej, a dwa nie masz szkoły pod domem, tylko miasto dalej… Ale cała rodzina była i dała radę to nie będziesz gorszy! Potem studia na polibudzie, bo to ambitne! Ale zawsze Cię ekonomia etc interesowała, więc wybierasz zarządzanie inżynierię produkcji (mix ekonomicznych i technicznych kierunków), więc… skracając całą patologię tych studiów… dochodzisz do wniosku, że już wiesz dlaczego na uczelni nie ma klamek w oknach i zostawiasz je na VII semestrze stwierdzając, że to nie ma sensu i zostajesz praktycznie technologicznym neandertalczykiem xD 20% ludzi ze studiów pracuje w zawodzie, reszta nawet nie chce + się nie opłaca… Ci co poszli w zawodzie i dalej w tym ciągu są, to praktycznie wszyscy niezadowoleni, zestresowani, przede wszystkim sfrustrowani… Po wypaleniu zacząłem się finansami zajmować, do czego studiów nie potrzebowałem, dalej czysto 4fun poszedłem, do starej pasji wróciłem (ekonomia, finanse), czasami klnę, że weekendu nie ma wolnego, ale bawię się świetnie na uczelni (w sensie, że rozwijam), magisterka napewno wleci, a nie wiem czy z rozpędu doktoratu nie zrobię 😂 firmę rozwijam pomału, robi się spoko 😇 Szkoda trochę tych lat zmarnowanych, ale z drugiej… Po tej chu… to już niepowodzenia mnie nie ruszają xD
wszystko spoko tylko potem przychodzi co do czego na studiach i takie osoby nagle nie potrafia sie uczyc, a poziom za wysoki zeby "na logike" wszystko robic (jezeli wybralo sie jakies sensowne studia ofc)
Mam 37 lat i oglądam wasz kanał przez pryzmat swoich doświadczeń. Olałem studia i dzisiaj wożę towar po sieci pepco w okolicy. Zarabiał około 6k netto miesięcznie. Po maturze zdanej średnio na 60%. Mam spokojne życie, nie korzystam z socjali bo to jest moim zdaniem główna przyczyną konsumpcjonizmu. Bez tego nie można się chwalić rzeczami które są ci niepotrzebne. Stać mnie na dużo więcej niż mam ale po co mi to? Nie chwale się drogim samochodem, drogimi ubraniami itd. Idę z żoną I corka do lasu na spacer i jest super. Nie dajcie sobie wmówić że coś musicie, albo że społeczeństwo czegoś wymaga. Wymagają ci co na was zarabiają kasę. Życie w stresie nieszczy zdrowie a spróbujcie się leczyć na NFZ.
@@BuniAczeQ pomyliłem się - byli w miejscówie WK, ale odcinek jest na kanale Nie wiem ale się dowiem. Tytuł to "WK odpowiada co jest nie tak z naszym filmem"
zawsze mozna poprawic, a poza tym to z podejsciem ze wszystkie lata nauki pojda "w bloto" jak slabo napiszesz to sama sobie niepotrzebnie narzucasz duza wieksza presje
Nie odnajduje celu w tym do czego dążę (rodzice), przez to totalnie nie mogę się zabrac do nauki do matury, bo zawsze się uczyłam dla rodziców a nie dla siebie. Nie popełniajcie tego błędu!!
Pff, to że nie chodzę do szkoły i moja mama będzie mieć przez to kary raczej się nie zmieni zwłaszcza po tym jak potraktowała mnie pierwsza przyjaźń i miłość w realu Nie chce mi się praktycznie nic a chodzenie do szkoły to za duży wysiłek patrząc na to że i tak nie zdam tego roku już na pewo
Mówiłeś, że najważniejsze to znalezienie swojego sensu. To teraz pytanie do ciebie jaki jest twój sens w tworzeniu treści w internecie? (pytam z ciekawości, jako fan twojej twórczości)
Powodów jest kilka. Po pierwsze to bardzo satysfakcjonujący sposób na życie, bo można łączyć zarabianie z przekazywaniem swoich wartości. Po drugie - właśnie te wartości i pomoc innym (wiadomo, że nie do każdego trafią te treści, niektórym się nie spodoba, ale znajdzie się sporo ludzi, którym to pomoże w ich aktualnej sytuacji). Po trzecie - ekipa, z którą pracuję, serio wspaniali ludzie 🧡
Ja mam tak że nie mam życiowego celu, ogl jestem radosny z życia ale nwm co dalej, po liceum. Mało się ucze, oceny mam dobre i tak. Zastanawiam się co dalej, może nagrałbyś jakiś film który pomoże studia wybrać?
Byłem przekonany na awatarze jest jakiś art. Yujiro Hanmy albo ogólnie jakiś sigma face meme A tu proszę. Dosłownie Sigma przez wielkie S 🗿 Ps. Kolejny dobry film 💪
a co jeżeli jest na odwrót? co mam zrobić jak nie umiem sie zabrać do ważnych żeczy i jestem ''wypalony'' ale tak w drugą strone że nie mam energi do działania
Weekned wolny? A lektury/streszczenia jak przeczytasz? Zadanie z matmy na poniedziałek, dwa wypracowania i nauka na sprawdziany. Piątkowicze z paskiem nie mają weekendów. Trujkowicze mogą odpocząć. Wniosek , bądź trójkowy. I tak z maturą 30 z biologii rozszerzonej możesz się dostać na studia medyczne. Wiem to z autopsji. Zawsze jest 2 termin, jeśli z niego skorzystasz możesz się naleźć w 10 najlepszych i przyjętych. Ale lepiej nie celować w studia w Wrocławiu, Krakowie czy Warszawie do tego. Nie trzeba mieć tam dyplomu by rozpocząć życie jako przyszła pani doktor, magister, licencjat. Nie rób sobie krzywdy. Szkoła nie nauczy cię obrony przed zagrożeniem, o rodzajach antykoncepcji i ich negatywnej stronie czy jak sobie poradzić w rodzinie przemocowej czy kiedy jesteś molestowany bo nie ma tego na żadnych zajęciach. Ale te informacje uratowały by wiele dzieci przed tym od czego chronią ich rodzice.
Ogólnie nie wiem, po co celować w studia w takich wielkich miastach. Tam trzeba mieć dużo wyższe progi niż do mniejszych miast, a poziom na uczelniach jest tak samo żenujący. Wiem, przerabiam teraz to już na drugiej uczelni we Wrocławiu.
@@kitashixx nie no nie przesadzajmy, roznica poziomow pomiedzy jakas topowa uczelnia (a te sa glownie w wiekszych miastach), a miedzy jakas na pierwszym lepszym wypizdowie dolnym jest ogromna, chociaz to tez zalezy pewnie od kierunku.
@@vroxer21 nadal polskie uczelnie są bardzo nisko w rankingach świata. Najlepsza może gdzieś na 500 miejscu. Dlatego też ukończenie topowej uczelni w Polsce nie zagwarantuje sukcesu na większości kierunkach.
@@kitashixx to akurat prawda, chociaz zalezy tez jaka miara mierzymy "sukces" bo z niektorych kierunkow da sie sporo w polsce zarobic (tu tez zalezy jak mierzymy "sporo" no ale zalozmy ze w porownaniu do sredniej krajowej). Poza tym im wiekszy prestiz uczelni tym wieksza szansa na jakis miedzynarodowy projekt/wyjazd gdzie coraz wieksza jest szansa na lepsze osiagniecia.
@@vroxer21 mało kierunków w Polsce z marszu da dobre zarobki mając w CV samą uczelnię. Ale z projektami czy wyjazdami jest to słuszna uwaga, daje to faktycznie większe możliwości.
Oj bratku okolo 50-60% frekwencji zagrozenie z 6 przedmiotow zaraz koniec roku a ja jakos tak wyjebane po calosci mam. Nie potrafie sie przejmowac tym wszystkim poprostu
@@vroxer21 nic tutaj nie swiadczy o prawdopodobieństwie oblania klasy, mam takie samo podejście a zdaje bez problemu. +jak ma się pomysł na życie to szkoła nie jest zawsze potrzebna;D
@@epos_homerycki no wydaje mi sie jednak ze " okolo 50-60% frekwencji zagrozenie z 6 przedmiotow" dosyc mocno swiadczy o mozliwosci nie zdania klasy (prawdopobienstwo i mozliwosc to nie to samo jak cos)
@@vroxer21frekwencja jest bez problemu, powyżej 50%, a zagrożenie nie jest równe jedynce na koniec. można jeszcze poprawić, i nie trzeba się przejmować cały rok
Lubię chodzić do szkoły TYLKO dlatego że mogę se chodzić w gucci i futrach i jarać Lolki a nie to co do roboty.:c siedzę se tylko w ławeczce elegancko mam bekę z lamusów i to jest życie cieszcie się szkołą gówniaki.
wystarczy palić dobrego skuna, oczywiście nie przesadzając bo może wejść na głowę i człowiek sie przestaje przejmować równocześnie umiejąc wybrać co jest ważne a co nie aha i oczywiście sen, trzeba o niego dbać nie dbanie o sen powoduje depresje, brak humoru oraz pamięć sie psuje co nie pomaga w nauce wystarczy sobie odpuścić pare przedmiotów i skupić się na maturalnych jak ktoś jak debil się uczy na wszystko to jego wina, póżniej płacze że jest wypalony ja osobiście chodzę do 3 liceum średnia koło 4, zero wkładu własnego jedynie w matematykę i polski, reszta na logikę mam czas na znajomych, pracę w domu, pracę zarobkową i jeszcze sobie film odpale na dobranoc wystarczy ruszyć głową a nie wykonywać wszystko co nauczyciel powie jak baran moim zdaniem to jest selekcja, która pokaże kto sobie poradzi w dorosłości gdy jeszcze się stęsknimy za takimi pierdołami jak szkoła sory za błędy pozdro
WAIT czemu jestem Wiką prawie jeden do jeden... mama lekarz presja rodziców dojerzdżam z wypizdowa średnia co prawda nie 5.00 ale jestem w maturalnej... i boje się maturki
Widzowie oto obiecany film na 10k like, słowo stało się materiałem 😇
w końcu mogę zobaczyć lektora mnóstwa filmów na własne oczka
stary ty jesteś takim szefem
Myślałem że ta postać jest wymyślona, a rzeczywiście tak wyglądasz 😃 Dawałem Ci gdzieś 35 lat. pozdrawiam
Też kiedyś przed zobaczeniem jego twarzy myślałem że ma tyle ale się zaskoczyłem
Nie no nie mogę, mam na imię Wika, słuchając tego opisu tak się uśmiałam XDDD jestem na tech-wecie, przede mną egzaminy zawodowe, spanko przez dłuższy czas nawet nie wiedziałam co to znaczy. Przygotowuję się do matury od 7 klasy podstawówki, jestem w 2 klasie technikum. Pozdrawiam wszystkich, którzy są jak Wika. Pamiętajcie o spaniu tyle czasu ile Wasz organizm potrzebuje (ale nie jak ja jak mam wolne po 16h dziennie, nu nu nu). Dobrze się odżywiajcie i uczcie się sysytematycznie, a o maturki się nie bójcie, jakoś to będzie. Damy sobie radę... prawda..?
Damy radę 🙌
Jakby to jest po prostu niemożliwe, że montażysta potrafi tak doskonale ogarnąć film. Jak to czytasz wariacie to trzymaj się i rób dalej to co kochasz, bo na prawdę wielce szanuje za umiejętności
Dzięki za film. Niby te informacje są takie oczywiste- a jednak człowiek czasem potrzebuje to od kogoś usłyszeć, żeby dotarło do łba. Daje do myślenia!
00:17 sigma male
W podstawowie i gimbazie zawsze mialam dobre oceny, przy srednim naciskaniu ze strony rodziny (takim myślę - standardowym, ani wielkim ani małym), poszlam do dobrego i trudbego liceum i zarowno ja, jak i rodzice zdawalismy sobie sprawę, ze tu juz nie bedzie srednej 5.0.
No i mysle ze to byl klucz do sukcesu. W tym liceun bylo duzo o wiele bardziej utalentowanych i takich, ktorym sie chcialo/mieli presje osób, lepszych w wynikach ode mnie.
Ja okazalam sie byc sredniawka, ze srednia na poziomie 4,3.
Gdy przyszedł czas matur, to moglam sie pochwalic najlepszym wynikiem z rozszerzenia z polaka i drugim najlepszym z historii i reszta tez na niezlym poziomie. Nie mialam zadnych problemów z dostaniem sie na prawo w miescie, ktore sobie wybralam oraz w kilku innych. Tymczasem moi znajomi z klasy 5.0 mieli problemy, bo presja, ktora sobie narzucili/narzucili im rodzice byla zbyt duża.
Mysle ze trzeba po prostu racjonalnie do tego spodchodzic.
Śmieszne że wyświetla mi się tematyka szkolnego wypalenia jak dobre parę lat temu skończyłem edukację, ale od siebie mogę powiedzieć że pogoń za ocenami jest absolutnie bezużyteczna jeżeli trzeba za nią płacić pasjami, a bezmyślna filozofia "muszę napisać maturę żeby iść na studia których nie lubię ale wszyscy idą to ja też pójdę" to najbardziej destrukcyjna rzecz z jaką miałem nieprzyjemność pracować. Po napisaniu matury z naprawdę mocnym wynikiem stwierdziłem że nie idę na żadne studia i poświęcam się zawodowi, który chciałem wykonywać. Rodzice byli i nadal są zawiedzeni bo "no mogłeś iść na te studia, poradziłbyś sobie bez problemu" i może bym sobie poradził ale to by były 3 lata spędzone na losowym kierunku gdzie byłbym 3 lata w zawodzie w plecy ale ja nie żałuję ani na chwilę. Pracujcie i uczcie się mądrze, a nie bezmyślnie i pozdrawiam
Właśnie dlatego żałuję, że parę lat temu nie było tego typu kanałów na yt.
Szkoda że nie odkryłem tego kanału wcześniej, za dwa tygodnie maturka także ide oglądać mietczyńskiego, a później matemaksa
Ten odcinek jest jak plaster na rany i problemy o których nie byłam w stanie opowiedzieć mojej sceptycznej rodzinie i psychologowi
dokładnie minutę temu skończyłem oglądać pierwszą część idealne wyczucie czasu
Cały Boży tydzień to moje ulubione hasło z tego odcinka
Cholera żal że jak byłam w szkole to nie było takiego typu filmów na youtube!
Dziękuję wujku Bezi za ten materiał. Już od dłuższego czasu jestem w podobnej sytuacji, do tej którą ma Wika. Aktualnie jestem w 2 klasie liceum i moje życie wygląda dosłownie jeden do jednego jak przedstawiłeś to na filmie. Wstaje rano, lecę do szkoły, po szkole szybki obiad i energetyk lub kawa a potem siedzenie w domu nad pracami domowymi lub nauką na sprawdziany zazwyczaj do 01.00 w nocy, choć zdarza mi się dłużej. Najzabawniejsze jest jednak to że nikt ode mnie tego nie wymaga, a wręcz przeciwnie, rodzice nawet mnie proszą żebym sobie odpuściła i nie przejmowała się tak szkołą. Mi jednak zależy żeby mieć jak najlepsze oceny,. Tak jak wspomniałeś w swoim materiale najważniejsze jest aby zadać sobie pytanie "dlaczego?". Zadaje sobie to pytanie od 7 klasy szkoły podstawowej i dalej nie znalazłam odpowiedzi. Po prostu szkoła od zawsze była dla mnie priorytetem i teraz boję się odpuścić. Wiem że to głupie ponieważ z jednej strony wiem, że oceny o niczym nie świadczą oraz chciałabym mieć jakikolwiek czas dla siebie, ale z drugiej strony jednak dalej boję się odpuścić. Ale się rozpisałam... Podsumowując naprawdę dziękuję za ten film. Takie materiały dają dużo do myślenia, a mi osobiście dają poczucie, że jestem przez kogoś zrozumiana ❤
🥶
Chyba podświadomie stosowałem te metody. Starałem się jak najszybciej odrobić lekcje i zadania by się zajmować sobą później. Robiłem to co lubiłem i to co sprawiało mi przyjemność. Gdy było ciepło jeszcze to zazwyczaj robiłęm drzewo z ojcem i zwoziłem. W gimbazie nawet założyłem ogródek. Niby nic a jednak. Co słynnego dlaczego to na moje szczęście już na poziomie gimbazy ustaliłem na jaki kierunek pójdę i koniecznie technikum. Miałem smykałkę do nauk ścisłych takich jak chemia i biologia i część fizyki związaną z elektryką co było już wyznacznikiem, że zostanę elektrykiem. W rodzinie marzyli sobie, że będę lekarzem albo chemikiem. Na szczęście miałem rodziców, którzy rozumieli, że nie wystarczy mieć 5 i 6 z wybranych przedmiotów kiedy z tych podstawowych kulałem i były mi kulą u nogi nawet w technikum. Egzaminy zawodowe zdałem perfekcyjnie. Maturę też psim swędem za pierwszym i tu była tylko jedyna fanaberia mojej mamy. Powiedziałem tylko, że mogę podejść ale jak będę miał sierpnia to będzie twoja wina no i mając to na wyjebce i zdałem wszystko za pierwszym XD. No i od razu odpuściłem sobie studia bo szkoda na nie czasu, trzeba było iść do pracy i zarabiać a nie marnować sobie życie na coś co nic nie zmieni w twoim życiu. Oczywiście w rodzinie zdziwienie numer uno, że poszłem na elektryka potem des, że po maturce poszłem arbeit XD. Kiedy robisz coś po swojemu ale dobrze i potem w przyszłości sobie dziękujesz za to, że korzystasz w życiu z tego czego uczyłeś się w średniej dobrze na tym zarabiając i czasem nawet śmiejąc się z buców, którzy po studiach nie wiedzą podstawowych rzeczy, które nabyłem w technikum i do tego kasujesz z nich hajs za usługę. A te same osoby wcześniej gardziły tobą i śmiały się z twojego wybory to wiedz, że to też jest satysfakcja :)
Życzę ci jak najlepiej zajebiste podejście do życia i sam podążam podobną ścieżką niż ślęczeć nad maturami
@@bapis707 Chciałbym aby było tak jak piszesz. To co opisałem zostało okupione wysokimi stratami psychicznymi gdyż nie przyszło mi dorastać w stabilnej atmosferze domowej. Czasem mam wszystkiego dość i walczę ze sobą a czasem jestem multizadaniowiec nie do zajechania i to co odkładam od miesięcy robię w jeden sezon. Nie ma co wchodzić szczegóły dalej. A jedyne co wyniosłem z klimatu Polszy to podwójnie ograniczona zasada zaufania nawet wobec sprawdzonych osób i im więcej wiesz tym mniej osób do cb skoczy. W moim przypadku nigdy nie miałem nic za darmo.
W Końcu znalazłem kanał który mi pomoże
Podstawówkę przeleciałam całą na czerwonych paskach przy dosłownie żadnym wysiłku. Liceum też przeszłam bez wysiłku i to nie na 2 tylko 3/4. A później w ostatniej klasie przyszedł czas próbnych matur. Rozszerzenie z matematyki 12%. Nawet nie wiecie jak bardzo się zdziwiłam. W pół roku nadrabiałam cały materiał byleby ten wynik sensowny. Opuszczałam również szkołę byleby mieć więcej czasu. Ostatecznie udało mi się ją napisać na 75%. Dostałam się na studia jakie chciałam, ale nie o tym.
Minęło trochę czasu od ukończenia szkoły i zaczynało mi coraz bardziej ciążyć to, że tak naprawdę ja nic nie wiem. To że tak naprawdę nie mam podstawowej wiedzy. Więc w taki sposób cofnęłam się na nowo do czasów szkolnych które tak olałam kiedyś. I wiecie co? Z zapałem się uczyłam tego co kiedyś miałam tak bardzo gdzieś i szczerze to posiadanie wiedzy to jest całkiem satysfakcjonujące uczucie.
Też jeśli miałabym się w jakiejś części zwierzyć z tego jak wyglądało moje życie nastoletnie to moi rodzice nie byli najbardziej motywującymi ludźmi na świecie pod tym względem. Wychodzili z założenia typu rób co chcesz bylebyś zdała. Teraz tak czasem sobie myślę, że chciałabym aby wtedy wymagali ode mnie czegokolwiek, aby mnie motywowali do nauki, zdobywania nowej wiedzy.
Jakbym miała jakoś podsumować to zwierzenie to uczcie się. Nawet nie dla ocen, a samych siebie. W przeciwnym wypadku może wam to kiedyś zacząć bardzo ciążyć, a lepiej uczyć się na czyiś błędach niż swoich.
Ja już nie mam siły kreatywnych komentarzy robić haha, ale noo super ze robisz swoją robotę. Bardzo to potrzebne❤
Walczę o pasek w tym roku i teraz totalnie się stresuje bo zależy czy go będę mieć tylko od dwóch przedmiotów, gdzie mam łamaną 4/5. Teraz mi już nie zależy na nim aż tak bardzo, ale nie chcę zepsuć tego, na co walczyłam od września. Chwała Ci za ten film
Ja mam dokładnie tak samo. Już nie wiem czy się starać czy nie. Gdyby nie moje jedyne 1 z chemii byłby luz, a tak to muszę kombinować, żeby jakiś inny przedmiot podnieść.
@@chousie4253 mam tak, ale z fizyką. mam git oceny, ale jedna nieszczęsna 3 obniżyła mi średnią (akurat ze sprawdzianu) i tez trzeba będzie coś pomyśleć. ale damy rade, niewiele nam brakuje ;D
@@chousie4253 Oceny nic nie znaczą. Jeżeli ci na nich zależy dla własnego rozwoju to się staraj. Aczkolwiek musisz zrozumieć, że oceny ci nic nie dadzą jeżeli chodzi o twoją przyszłość.
@@chousie4253 Mam tak, ale z fiza. Dostalam 3 akurat ze sprawdzianu i musze ja nadrobic wszystkim co bedzie nauczycielka zapowiadac. zostala mi jeszcze chemia, chociaz tu szanse sa jeszcze mniejsze, bo tu tez dwie nieszczesne 3 zepsuly mi srednia. Ale damy rade, ostania prosta przed nami ;D
@@fenixo7443 wiem ze to nie odpowiedz na moj kom, ale tez sie wypowiem ;p zgodze sie, oceny nic nie znacza i nic nie pamietam z tych wszystkich sprawdzianow z ktorych mialam 5. prawda jest taka, ze jesli masz ze wszystkiego super oceny to nie umiesz nic, bo to jest czysta zasada "zakuc zdac zapomniec". w moim przypadku to byly zwykle ambicje, chcialam sprawdzic czy uda sie mi zdobyc pasek w technikum, a zamienilo sie w obsesje na punckie ocen. od zawsze lubilam byc dobra ze wszystkiego, ale dopiero po tym roku zrozumialam, ze ludzie, co skupiaja sie na kilku, ulubionych przedmiotach sa duzo madrzejsi ode mnie. no ale coz, jak juz zaczelam to staram sie skonczyc ten rok z tym nieszczesnym paskiem ;)
Chciałbym, aby moim największym zmartwieniem w życiu była nauka.
Tak szczerze jakie masz teraz problemy i w jakim wieku. Ja niby jestem dopiero w 1 liceum no i masz rację nauka to największy problem
Dla mnie oczywiście
Ból istnienia, samotność
To są moje główne problemy
@@aniolek3741 Ah, ten Artur Schopenhauer i jego ból istnienia
mocna ignorancki boomerski komentarz
Ja byłam tym średnim uczniem średnie oceny i jakieś życie i było git
5:53 moje kochane mpk lublin 😍😍😍
3:10 ,,Serio, nie jesteś numerem w dzienniku i wynikiem w statystykach szkoły, dzięki której szkoła wskoczy wyżej w rankingach"
Dosłownie dzisiaj na zakończenie roku przyszła była dyrektor by dać nam mowę "motywacyjną" z której zapamiętałem jedynie jedno z jej sentencji: "Uczcie się, musi wam dobrze pójść żeby statystyki się szkole zgadzały" xDDD Chyba już wiem czemu jest **byłą** dyrką
5:43 jak tamagotchi
Nwm dlaczego ale mnie tak zachęcają te odcniki nawet jak po szkole jestem xd.Chyba lubie patrzeć z perspektywy szkoly i sie ponabijać z tg że to skończyłem. I uczyc sie tez na błędach. Pamiętajcie rozwijanie pasji wdg mnie jeden jakis technologiczny zawód moze byc nawet na poczatku typical robotniczy najlepiej min jezyk obcy poza angielskim i tam kierunek już typowo z pasji (niekoniecznie z perspektywami zarobkowymi bo większość niestety kierunków taka jest studiów) i w sumie masz chill w życiu
No nie, myślałem że ten awatar to tylko taki sigma male meme. A ty serio tak wyglądasz. O_O zazdro..
Zrobisz film na ten temat: Co zrobić by zacząć się uczyć, żeby zobaczyć sens nauki?
Myśle że jest to problem warty poruszenia, bo większośc uczniów ma z tym problem.
0:32 zapomniałeś o czwartym rodzaju uczniów -
Bardzo mądre porównanie używek do tego kredytu. I to nie tylko kofeiny, ale alkoholu, nikotyny etc. Jak przecholujesz z alko to następnych kilka dni będziesz miał zepsuty humor, jak zyskasz trochę punktów społecznych dzięki buszkom za szkołą to masz fałszywy obraz w grupie rówieśników, a czasem uzależnienie. Pozdro
uuuu Sigma
Mimo faltu że nie palę i szkola mnie nie wypala to i tak kliknąłem bo w sumie to co na dzisiaj potrzebowałem to zrobiłwm
dobra, po oglądnięciu tego filmu doszedłem do wniosku że już nic mi nie pomoże jak nie znajdę tego sensu, tego 'dlaczego?'. w tym roku postanowiłem że zmienię szkołę na taką w której nic nie muszę robić jako odpoczynek po 6 latach nauki (nie wliczyłem 3 pierwszych lat podstawówki bo wtedy miało się chęci) jednakże jak łatwo można było przewidzieć przez brak samozaparcia i celu nic się nie zmieniło, albo raczej doszło do wymiany - mniej stresu szkołą za większy lęk społeczny. wydaje mi się że jedyną rzeczą która by coś odmieniła to był by ten 'cel' ale nie potrafię takiego znaleźć. jak ktoś to czyta to miłego rozmyślania a przedewszystkim miłego dnia
Ale zajebisty głos lektora
uwielbiam te odcinki
Mam 26 lat w zeszłym roku skończyłam farmację, pracuje w aptece i mam serdecznie dość nauki! Chciałabym zarabiać na robieniu durnych rzeczy w internecie a nie myśleć. Serio mam dość myślenia 😂🎉🎉🎉🎉. Chyba sie całkowicie się przemeczylam
Jestem w drugiej liceum na biolchem ang i wiesz co, dziękuję potrzebowałam takiego filmiku bo jest tragedia
Super odcinek, wow
a ja dla odmiany sie pochwale bo mam zajebiscie wlasnie zamiast sie uczyc to grinduje robie marke odziezowa i w niedziele bede smigac Lamborghini po torze mam 17 lat pozdro😊
i zarobilem 3k w kwietniu bo zamiast szkoly pracowalem
Szacun, dlatego też sama myślę nad swoim biznesem
jestem w 1 klasie na biolchemie i już odczuwam presję jaką narzucam sama sobie, bo "zawsze miałam wspaniałe wyniki" ale też jaką narzucają mi nauczyciele. uważają, ze skoro jesteśmy na biolchemie powinniśmy wiedzieć wiele rzeczy. największą presję odczuwam od pani od biologii i jest to słuszne, ponieważ jako nasz wychowawca chcę abyśmy napisali dobrze matury ale drugim nauczycielem jest - o dziwo - pani od matematyki, która potrafi nam zadać 5 zadań na następny dzień, ciśnie nas za najmniejsze błędy i daje nam 'lekcje życiowe', gdyż 'jesteśmy na biolchemie, a nie umiemy nawet nauczyć się definicji na matematykę'. czuję przez to przemęczenie i staram się odprężać układając diamond painting zakupiony przez mame, ale nawet przy tym czuje, że teraz mogłabym się uczyć, że marnuje swój czas, mimo że nic nie rozumiem z tematu, którego muszę się uczyć. cieszę się, że moi rodzice odpuścili mi trochę, jednak presją jaką czułam od podstawówki ze mną została i jest szlifowana przez nauczycieli w moim liceum.
co do diamond painting - zazwyczaj po 3/4 godzinki po szkole zasiadam i układam diamenciki słuchając w tle podcasty kryminalne albo "oglądam" serial lub film w tle. pomaga to na jakiś czas, ale pod koniec i tak czuję że "mogłam lepiej spożytkować ten czas". robię to od 3 dni, aby nie oglądać tyle tiktoka.
Pov : Robisz dwa dni wolnego dla siebie.
Twój stary: Wstawaj ty leniu! Mam na cb bojowe zadanie 😢.
rel
ogladam to gdy skonczylem wczoraj szkole XDD
Dobra metoda na klasę maturalną pomijasz wf i religię i jak masz dzień w planie podczas którego nie ma matmy fizy chemi biologi czy na czym ci tam zależy nie chodzisz usprawiedliwiasz sobie to i tyle możesz się w tedy wyspać pouczyć matmy i iśc na gym albo nożną, dla osób dojazdowych odda na pewno
11:30 CARELESS WHISPER(MEOW VERSION)
zrob filmik jak zadbac o siebie i zrobic tak dojebaną szczenę 💪 w wyniku studiow, sesji, braku kontroli czasu wyskoczyl mi podwojny podbrodek. ciezko mi patrzec na siebie ale studia blokują we mnie zasoby energii by cokolwiek zrobic z sobą.
Coś wam powiem - dwa dni temu skończyłem technikum. Maturę mam zamiar napisać na zasadzie pójścia i spróbowania, więc moje nastawienie jest dosłownie takie że mogę egzaminatorom na ustnym polskim na luzie powiedzieć że Słowacki napisał Lalkę.
Mam dwie oferty pracy do wyboru gdzie to pracodawcy czekają na mnie, żeby móc mnie zatrudnić.
Przez cały czas na pierwszym planie stawiałem zainteresowania często zaniedbując naukę, byłem bardzo dobry TYLKO z przedmiotów zawodowych :)
Zdałem egzamin zawodowy z dwóch kwalifikacji to i podążanie za moimi zainteresowaniami w całości wystarczyło aby znaleźć dobrze płatną prace.
jak to pracodawcy czekają żeby cię zatrudnić? Podziel się może tą wiedzą z przyszłymi pokoleniami, bardzo by mi się to przydało
@@thebobrkurwa Chodzi o to że mam taki poziom umiejętności (który osiągnąłem tylko i wyłącznie dzięki ciągłemu pielęgnowaniu swojej pasji) że pracodawcy w mojej okolicy się o mnie biją, bo nie mogą znaleźć innego takiego specjalisty. Moimi zainteresowaniami są grafika komputerowa produkcja muzyczna i sound design.
Tą wypowiedzią chciałbym uświadomić wszystkim że warto rozwijać swoje pasje i nie wierzyć w cudotwórczą moc egzaminów, bo większość ludzi ma myślenie że jak zaliczą X egzaminów i pójdą na cudowne studia, to praca sama zapuka do drzwi ich domu. Tak niestety nie jest, oprócz nauki trzeba też inwestować w samorozwój.
Oceny mają znaczenie w 8 klasie. Bo ma się punkty na rekrutacji za dany przedmiot oraz za pasek. Jednak liczą się przede wszystkim wyniki z 8klasisty.
Dla zasiegu
Kur… przypomniałeś mi trochę mnie… najlepsze wyniki w małym mieście, potem wyjazd do większego i każdego dnia 6:00 pobudka, żeby dojechać na 8:00, powrót 16-17 (przy korkach i 18), praktycznie codziennie kartkówka, sprawdzian, odpytka, przy tablicy rozwiązywanie zadań… Pierwszy zonk, bo takich jak ty i lepszych jest więcej, a dwa nie masz szkoły pod domem, tylko miasto dalej… Ale cała rodzina była i dała radę to nie będziesz gorszy! Potem studia na polibudzie, bo to ambitne! Ale zawsze Cię ekonomia etc interesowała, więc wybierasz zarządzanie inżynierię produkcji (mix ekonomicznych i technicznych kierunków), więc… skracając całą patologię tych studiów… dochodzisz do wniosku, że już wiesz dlaczego na uczelni nie ma klamek w oknach i zostawiasz je na VII semestrze stwierdzając, że to nie ma sensu i zostajesz praktycznie technologicznym neandertalczykiem xD 20% ludzi ze studiów pracuje w zawodzie, reszta nawet nie chce + się nie opłaca… Ci co poszli w zawodzie i dalej w tym ciągu są, to praktycznie wszyscy niezadowoleni, zestresowani, przede wszystkim sfrustrowani…
Po wypaleniu zacząłem się finansami zajmować, do czego studiów nie potrzebowałem, dalej czysto 4fun poszedłem, do starej pasji wróciłem (ekonomia, finanse), czasami klnę, że weekendu nie ma wolnego, ale bawię się świetnie na uczelni (w sensie, że rozwijam), magisterka napewno wleci, a nie wiem czy z rozpędu doktoratu nie zrobię 😂 firmę rozwijam pomału, robi się spoko 😇
Szkoda trochę tych lat zmarnowanych, ale z drugiej… Po tej chu… to już niepowodzenia mnie nie ruszają xD
jaki gigachad
ależ ona jest cudowna , bogini normalnie
Jest jeszcze czwarta grupa tzw "Magistrzy" czyli osoby które maja frekwencję poniżej 50 % i na czilku mają lepsze wyniki niż większość klasy. xD
wszystko spoko tylko potem przychodzi co do czego na studiach i takie osoby nagle nie potrafia sie uczyc, a poziom za wysoki zeby "na logike" wszystko robic (jezeli wybralo sie jakies sensowne studia ofc)
@lapkorki
jakiego mikrofonu używasz?
✨Pić jeść spać kopulować✨
Mam 37 lat i oglądam wasz kanał przez pryzmat swoich doświadczeń. Olałem studia i dzisiaj wożę towar po sieci pepco w okolicy. Zarabiał około 6k netto miesięcznie. Po maturze zdanej średnio na 60%. Mam spokojne życie, nie korzystam z socjali bo to jest moim zdaniem główna przyczyną konsumpcjonizmu. Bez tego nie można się chwalić rzeczami które są ci niepotrzebne. Stać mnie na dużo więcej niż mam ale po co mi to? Nie chwale się drogim samochodem, drogimi ubraniami itd. Idę z żoną I corka do lasu na spacer i jest super. Nie dajcie sobie wmówić że coś musicie, albo że społeczeństwo czegoś wymaga. Wymagają ci co na was zarabiają kasę. Życie w stresie nieszczy zdrowie a spróbujcie się leczyć na NFZ.
Znaczy noo.. najważniejsze że tobie to odpowiada tak..
God bless my ears! rób ASMR
Nowy model biznesowy.... 🙄
dałem jako drugi łapke w górę
Ej ja myślałem że ten głos jest z neta a ta postać randomowa XD a ty ją na sobie chyba wzorowałeś
No to jest on, ten słynny gigachad 😝. Od razu poznałem tą mordę po tym jak był kiedyś gościnnie u WK 😅
@@Barthap10 Który odcinek u WK? Dzięki 😊
@@BuniAczeQ pomyliłem się - byli w miejscówie WK, ale odcinek jest na kanale Nie wiem ale się dowiem. Tytuł to "WK odpowiada co jest nie tak z naszym filmem"
Już skończyłem 😂
Ja się tylko obiawiam, że będąc tą Wiką i tak nie napisze dobrze matury. Całe cztery lata w błoto, a mogłabym je przeżyć inaczej.
Matura nic nie gwarantuje xD
zawsze mozna poprawic, a poza tym to z podejsciem ze wszystkie lata nauki pojda "w bloto" jak slabo napiszesz to sama sobie niepotrzebnie narzucasz duza wieksza presje
ja od wczoraj nie muszę już się przejmować szkołą
Nie odnajduje celu w tym do czego dążę (rodzice), przez to totalnie nie mogę się zabrac do nauki do matury, bo zawsze się uczyłam dla rodziców a nie dla siebie. Nie popełniajcie tego błędu!!
Na szczęście ten okres już za mną. Drogie dzieci nie wierzcie że szkoła to najlepszy okres w życiu
Mam pytanie. Czy udzielasz głosu na kanale "Nie wiem,ale sie dowiem" ?
kawa to o 12 w nocy
Pff, to że nie chodzę do szkoły i moja mama będzie mieć przez to kary raczej się nie zmieni zwłaszcza po tym jak potraktowała mnie pierwsza przyjaźń i miłość w realu
Nie chce mi się praktycznie nic a chodzenie do szkoły to za duży wysiłek patrząc na to że i tak nie zdam tego roku już na pewo
mam podobnie przez te pierdoloną matematkę... gdyby nie ona to bym zdał
@@sh4dowtomi111 ja nie zdaję z żadnego przedmiotu bo mnie prawie w ogóle nie było w szkole w tym półroczu, a w tamtym byłam troszkę tylko
@@sh4dowtomi111 która klasa?
Dawaj Arturo!
wiem dlaczego (zdobycie czasu na hobby), wiem teraz że szkoła jest dla mnie a nie ja dla niej, tylko trzeba się teraz wyspać xd
Mówiłeś, że najważniejsze to znalezienie swojego sensu. To teraz pytanie do ciebie jaki jest twój sens w tworzeniu treści w internecie? (pytam z ciekawości, jako fan twojej twórczości)
Powodów jest kilka. Po pierwsze to bardzo satysfakcjonujący sposób na życie, bo można łączyć zarabianie z przekazywaniem swoich wartości. Po drugie - właśnie te wartości i pomoc innym (wiadomo, że nie do każdego trafią te treści, niektórym się nie spodoba, ale znajdzie się sporo ludzi, którym to pomoże w ich aktualnej sytuacji). Po trzecie - ekipa, z którą pracuję, serio wspaniali ludzie 🧡
W do obejrzenia mam jakieś durne filmiki które dodałem jak miałem jakieś 6-7 lat
wolę format z "nie wiem ale się dowiem" choć mam 15 lat...
Dlatego są dwa różne kanały. Każdy może wybrać 🙌 niemniej dziękuję, że jesteś!
Ja mam tak że nie mam życiowego celu, ogl jestem radosny z życia ale nwm co dalej, po liceum. Mało się ucze, oceny mam dobre i tak. Zastanawiam się co dalej, może nagrałbyś jakiś film który pomoże studia wybrać?
Chciałbym chociaż wiedzieć do jakiej z grup z początku filmu pasuję. Praktyczny brak zaangażowania w naukę a wyniki bardzo dobre (średnia 4,32)
mam tak samo, większość dnia prokrastynacja a jakoś tam idzie xD
Byłem przekonany na awatarze jest jakiś art. Yujiro Hanmy albo ogólnie jakiś sigma face meme
A tu proszę. Dosłownie Sigma przez wielkie S 🗿
Ps. Kolejny dobry film 💪
6:49 kuzyn cyborga?! :0
ja jestem grupom typu luz 90coś% frekrencji i luz 0 presi
😢 za późno
wypraszam sobie, w życiu nie miałem poprawki XD
a co jeżeli jest na odwrót? co mam zrobić jak nie umiem sie zabrać do ważnych żeczy i jestem ''wypalony'' ale tak w drugą strone że nie mam energi do działania
0:08 ło Boże
200 komentarz fajne oglądam przzed szkołąm
Ten dźwięk pop jest dożo za często, najlepiej jak by go nie było, albo chociaż żeby był rzadziej
Liceum dla dorosłych proszę pąnstwo😮😊
xD
Ty byłeś w reklamie mięsa ekspert NVIDIA? (Wiem w chuj związane z filmem)
Ja nie jestem łachudra😢
Weekned wolny? A lektury/streszczenia jak przeczytasz? Zadanie z matmy na poniedziałek, dwa wypracowania i nauka na sprawdziany. Piątkowicze z paskiem nie mają weekendów. Trujkowicze mogą odpocząć. Wniosek , bądź trójkowy. I tak z maturą 30 z biologii rozszerzonej możesz się dostać na studia medyczne. Wiem to z autopsji. Zawsze jest 2 termin, jeśli z niego skorzystasz możesz się naleźć w 10 najlepszych i przyjętych. Ale lepiej nie celować w studia w Wrocławiu, Krakowie czy Warszawie do tego. Nie trzeba mieć tam dyplomu by rozpocząć życie jako przyszła pani doktor, magister, licencjat. Nie rób sobie krzywdy. Szkoła nie nauczy cię obrony przed zagrożeniem, o rodzajach antykoncepcji i ich negatywnej stronie czy jak sobie poradzić w rodzinie przemocowej czy kiedy jesteś molestowany bo nie ma tego na żadnych zajęciach. Ale te informacje uratowały by wiele dzieci przed tym od czego chronią ich rodzice.
Ogólnie nie wiem, po co celować w studia w takich wielkich miastach. Tam trzeba mieć dużo wyższe progi niż do mniejszych miast, a poziom na uczelniach jest tak samo żenujący. Wiem, przerabiam teraz to już na drugiej uczelni we Wrocławiu.
@@kitashixx nie no nie przesadzajmy, roznica poziomow pomiedzy jakas topowa uczelnia (a te sa glownie w wiekszych miastach), a miedzy jakas na pierwszym lepszym wypizdowie dolnym jest ogromna, chociaz to tez zalezy pewnie od kierunku.
@@vroxer21 nadal polskie uczelnie są bardzo nisko w rankingach świata. Najlepsza może gdzieś na 500 miejscu. Dlatego też ukończenie topowej uczelni w Polsce nie zagwarantuje sukcesu na większości kierunkach.
@@kitashixx to akurat prawda, chociaz zalezy tez jaka miara mierzymy "sukces" bo z niektorych kierunkow da sie sporo w polsce zarobic (tu tez zalezy jak mierzymy "sporo" no ale zalozmy ze w porownaniu do sredniej krajowej). Poza tym im wiekszy prestiz uczelni tym wieksza szansa na jakis miedzynarodowy projekt/wyjazd gdzie coraz wieksza jest szansa na lepsze osiagniecia.
@@vroxer21 mało kierunków w Polsce z marszu da dobre zarobki mając w CV samą uczelnię. Ale z projektami czy wyjazdami jest to słuszna uwaga, daje to faktycznie większe możliwości.
Grałeś parysa w teatrze buffo?
ja mam tak że "chuj masz jeszcze 3 godziny zrobię to zadanie później"
Oglądam na 0.75 bo jestem po 30😂
Oj bratku okolo 50-60% frekwencji zagrozenie z 6 przedmiotow zaraz koniec roku a ja jakos tak wyjebane po calosci mam. Nie potrafie sie przejmowac tym wszystkim poprostu
reluje, i uwazam ze mozna dac sobie zajebiscie rade w przyszlosci bez samych szostek na swiadectwie
@@epos_homerycki no w jego przypadku to nie bedzie ani szostek ani swiadectwa w ogole jak klasy nie zda
@@vroxer21 nic tutaj nie swiadczy o prawdopodobieństwie oblania klasy, mam takie samo podejście a zdaje bez problemu. +jak ma się pomysł na życie to szkoła nie jest zawsze potrzebna;D
@@epos_homerycki no wydaje mi sie jednak ze " okolo 50-60% frekwencji zagrozenie z 6 przedmiotow" dosyc mocno swiadczy o mozliwosci nie zdania klasy (prawdopobienstwo i mozliwosc to nie to samo jak cos)
@@vroxer21frekwencja jest bez problemu, powyżej 50%, a zagrożenie nie jest równe jedynce na koniec. można jeszcze poprawić, i nie trzeba się przejmować cały rok
To co napisze odbiega od tematu ale jaki ty masz lektorski głos
Ajj kurde nie dam rady tego ogladać szkoda bo ciekawe tresci
A będzie o wypaleniu zawodowym?
Tobie wystarczy że idziesz do kołchozu ku chwale ojczyzny
Lubię chodzić do szkoły TYLKO dlatego że mogę se chodzić w gucci i futrach i jarać Lolki a nie to co do roboty.:c siedzę se tylko w ławeczce elegancko mam bekę z lamusów i to jest życie cieszcie się szkołą gówniaki.
Ktoś mi wytłumaczy, co jest nie tak z zostaniem farmaceutką?
Ja mam wyjebane w szkołe
dawaj arturo?
Dobrze że już nie mam szkoły.
wystarczy palić dobrego skuna, oczywiście nie przesadzając bo może wejść na głowę
i człowiek sie przestaje przejmować równocześnie umiejąc wybrać co jest ważne a co nie
aha i oczywiście sen, trzeba o niego dbać
nie dbanie o sen powoduje depresje, brak humoru oraz pamięć sie psuje co nie pomaga w nauce
wystarczy sobie odpuścić pare przedmiotów i skupić się na maturalnych
jak ktoś jak debil się uczy na wszystko to jego wina, póżniej płacze że jest wypalony
ja osobiście chodzę do 3 liceum
średnia koło 4, zero wkładu własnego jedynie w matematykę i polski, reszta na logikę
mam czas na znajomych, pracę w domu, pracę zarobkową i jeszcze sobie film odpale na dobranoc
wystarczy ruszyć głową a nie wykonywać wszystko co nauczyciel powie jak baran
moim zdaniem to jest selekcja, która pokaże kto sobie poradzi w dorosłości gdy jeszcze się stęsknimy za takimi pierdołami jak szkoła
sory za błędy pozdro
Bracie, głos masz niemalże jak Piotr Borowiec. Czekam aż zaczniesz czytać filmy.
WAIT czemu jestem Wiką prawie jeden do jeden...
mama lekarz
presja rodziców
dojerzdżam z wypizdowa
średnia co prawda nie 5.00
ale jestem w maturalnej... i boje się maturki
Amogus
zostało kilkanaście dni do egzaminu 8 klasisty a ja dostaje depresji ze strachu
Samodiagnoza be like xD