Jak to ktoś napisał na filmwebie - najgorsza decyzja Sabine to było ścięcie włosów. Nie czepiam się oczywiście designu postaci, bo to rzecz drugorzędna, ale z całą tą swoją drewnianą grą i odtwarzaniem nudnej postaci w długich włosach przynajmniej wyglądała uroczo.
"Gwiezdne wojny mnie nauczyły, że jak ktoś zostanie przeszyty mieczem, to raczej umiera". To jest jedna z porażających logik tego uniwersum. Przeszyty mieczem raczej umiera. Ale przecięty w pół pasa i/lub zrzucony w przepaść (wybuchającą) - zapewne przeżywa. Pozdrawiam Dartha Maula oraz Imperatora :V
Różnica między jednym a drugim jest taka że typ nie stracił żadnych organów poza nogami zaś w serialu przeszyta mieczem powinna mieć ugotowane wszystkie organy skoro miecz ma tak wysoka temperature że topi stał. Jest różnica między szybkim cięciem a trzymaniem miecza w ciele.
@@Elkanus Miecz odparowuje i zwęgla tkanki w obszarze swego działania. Organy wewnętrzne to duża ilość wody która izoluje obszar działania miecza. Dodatkowo temperatura miecza sterylizuje ranę. Sabine została ugodzona w bardziej prawą stronę poniżej żołądka. Uszkodzenia organów były stosunkowo niewielkie. Dlatego przeżyła. Qui Gon został przeszyty mieczem przez kręgosłup. Teoretycznie mógł przeżyć sparaliżowany od pasa w dół, niestety zmarł. Maul został przecięty powyżej nóg, na lini podbrzusza, więc powinien umrzeć, no ale przeżył. Widocznie ciemna strona i wola życia uratowała go, tak samo jak Anakina.
Primo: Czy świat między światami nie wysadza w zupełności pojęcia mocy? O Qui-gonie mówiono, że podąża za wolą mocy, ale... jeśli jest sobie inny wymiar, gdzie wydarzenia potoczyły się inaczej, (8 letni Anakin umiera w trakcie wyścigu), to co oznacza wola mocy? Czy w innym wymiarze jest inna moc, która ma inną wolę? Czy moc po prostu jest "niezdecydowana" i różne przełomowe momenty rozgrywa inaczej? Nie da się połączyć absolutu z teorią wieloświatów, bo prowadzi to do absurdu. Secundo: Z tym przebijaniem to ogółem jest zabawnie, bo sztych zwykłą stalową bronią w korpus to na 99% śmierć pchniętego. Nawet szpada, o małym przekroju jest bardzo śmiertelną bronią. Między innymi dlatego we Francji starano się walczyć z pojedynkowaniem się, bo walki na szpady przynosiły zbyt wiele ofiar śmiertelnych. W Najjaśniejszej Rzeczypospolitej popularniejsze były szable, (szablą ciężko zadać pchnięcie), i pojedynki dużo rzadziej kończyły się zgonem. To miecz świetlny czyli... coś bardzo gorącego, czemu osoba pchnięta nie umiera prawie natychmiastowo? Organy wewnętrzne powinny chyba się zagotować od samej klingi. Czemu po prostu Sabin nie straciła ręki? Disney psuje miecze świetlne.
Imo brakuje pójścia w końcu przeciw Disneyowemu targetowi, bo wtedy seriale jak Mando czy Ahsoka sa zbyt ugrzecznione względem możliwości jakie stwarzały.
No tak, bo przecież chociażby oryginalna trylogia była niezwykle brutalna i nieugrzeczniana xD. Gwiezdne Wojny od zawsze były skierowane głównie dla młodszych odbiorców i to akurat nie jest tu problemem. Kiepski scenariusz, słabe dialogi czy wolne tempo - to są główne problemy tego serialu
@@Michal___ jakimś cudem od ucinania kończyn, dekapitacji i przepolawiania doszliśmy do dźgnięcia w brzuch jako śmierci, więc no... Tak jakby nie zgodzę się z Tobą xD Księgi Boby chyba nie trzeba tutaj wstawiać do porównania, gdzie gdyby Dark Horse dostało swój kącik filmowy to by zupełnie inaczej to pokazali. Disney stał się family friendly na tyłu płaszczyznach, że już tylko fanfiki mają więcej krwi w sobie.
W sumie na obronę szybkiego stworzenia miecza przez Ezrę: to był już jego trzeci miecz, zbudował wcześniej 2 w Rebels, do tego był majsterkowiczem. Co do kryształu, może Huyang miał w swoich zapasach ;p
Tak Huyang miał - akurat trzymał zapas od Kanana. :) Serio tak było w serialu. Realizm zerowy. Do tego wrzucili postać Huuanga a nie wytłumaczyli co robił od rozkazu 66 aż do upadku Imperium. A przecież Vader powinien go albo wykorzystać (bo cenne źródło informacji i ma cały statek i zapasy wszystkiego nawet kryształu kayber) albo zwyczajnie że złomować. A tu nic. Był robot w Wojnie Klonów, se zniknął, jest 20 lat później w innym serialu, a co...
Moim zdaniem w Ahsoka nie było zbyt dużo Ahsoki. Jak robisz serial o Ahsoce to czm na siłe tam tyle tej Sabin, powoli sądzę, że Filoni mógł zrobić całe uniwersum w animacji i wyszło by to serio lepiej
17:15 - no a przypomnijmy, że pod koniec XX i we wczesnych latach XXI wieku różni twórcy filmowi dążyli za wszelką cenę do tego, by kreacje CGI wyglądały jak najbardziej naturalnie i realistycznie, stąd choćby tak bardzo dobrze wyglądające Transformersy w pierwszym filmie Michaela Baya czy kreacja Pandory i jej fauny w filmie ,,Avatar" Jamesa Camerona
Mnie serial siadł dość mocno, ale głównie dlatego, że bardzo lubiłem wojny klonów i nawet lubiłem rebelsów. Jeśli ktoś nie oglądał tych seriali, albo ich nie polubił, no to nie polubi raczej Ahsoki. No i mimo dużej ilości serducha włożonego w ten serial, co widać gołym okiem, to jest też tutaj sporo babolków i niespójności, które kłują w oczy.
Najważniejsze wydaje mi się po tym serialu jest to żeby pokazali potęge Thrawna w uniwersum, żeby masakrował armię nowej republiki i był geniuszem militarnym który stworzy podstawy pod New Order bez tego to uniwersum straci bduzo
@@KupiecKorzenny_EmhyrVarEmreis a wiesz że to tak wygląda jakby to robili Stworzyły się nam nowe sequele z Ahsoka, etc. i Luke też jest, naprawdę jest to możliwe i byłoby fajnie
Dla mnie serial 7+,8/10 Największym minusem jest drewniana walka na miecze świetlne właśnie. Ashoka, postać walcząca dwoma powinna moim zdaniem bazować na szybkości, zwinności i zadawaniu dużej ilości uderzeń w małym czasie. Tymczasem ona zastanawia się pół godziny w każdej walce zanim wykona uderzenie... Jakoś jej mistrz Anakin kiedy mu się czasem zdarzało walczyć dwoma choć specjalizował się w walce jednym robił to dużo lepiej.
Jest i on! Wyczekiwałem tego odcinka. :D Dzięki za swoje przemyślenia. Dla mnie ten serial to taki trochę lepszy średniak niestety... Mogło być gorzej, ale mogło być też dużo lepiej. Sama postać Ahsoki odegrana..dziwnie. Taka wiecznie zmulona, jakby była ciągle zjarana albo jakby jechała na antydepresantach, choć Rosario to dobra aktorka.
Moim zdaniem serial zwyczajnie słaby. Najbardziej rozwalił mnie ,,morał" tej historii, gdy pogodzona z upadkiem Anakina Ahsoka postanawia wziąć z niego przykład w szkoleniu Sabine. I byłoby to sensowne, bo Anakinowi można zarzucić wszystko, ale nie to, że był złym mistrzem dla Ahsoki, a moim zdaniem był wręcz najlepszym ze wszystkich mistrzów jakich pokazano nam w kanonie. Stwierdzenie, że Anakin zawsze był po stronie Ahsoki jest prawdą, ale interpretacja tego jest absurdalna. Anakin kochał Ahsokę, zawsze chciał dla niej jak najlepiej, był gotowy poświęcić własne życie, aby ją chronić, ale kiedy Ahsoka zrobiła coś złego to ponosiła tego konsekwencje. Obi-Wan często jej pobłażał, ale nie Anakin. Sabine właśnie sprowadziła śmiertelne niebezpieczeństwo na całą Republikę, bo chciała zobaczyć Ezrę i zrobiła to wbrew Ahsoce. Gdyby Ahsoka odwaliła taką akcję Anakin byłby wściekły. Tymczasem morał z serialu jest taki, że Sabine postąpiła słusznie. No i wiek Sabine jeszcze pogarsza sprawę. Gdy czternastolatka zachowuje się lekkomyślnie, egoistycznie, czy bezczelnie jest to normalne, wręcz widz może razem z Obi-Wanem czerpać z tego radość, ale tego typu zachowaniu u trzydziestolatki wskazuje na jakiś poważny problem z jej dojrzałością. I to nie jest pierwsza tego typu sytuacja, bo podobny problem mam z Kylo
To prawda, Sabine jako doświadczona postać powinna być bardziej ogarnięta jako osoba i nie zachowywać się jak dziecko, chociaż w odległej galaktyce trzydzieści lat to wciąż gówniarstwo (średnia wieku to już 120)
@@granola6134Średnia wieku to nie to samo co wiek w którym umiera się ze starości. Szczerze wątpię, aby w okresie życia Sabine średnia wieku ludzi mogła być tak wysoka ze względu na ilość wojen. Do tego dochodzi różnorodność Galaktyki. Planety są na różnym poziomie cywilizacyjnym. 120 lat mogli dożywać mieszkańcy bogatych światów, ale np. na Tatooine raczej było to niemożliwe. Niezależnie od tego poziom medycyny wpływający na wydłużenie prognozowanej długości życia nijak się ma do rozwoju człowieka. Te zmiany nie są wynikiem ewolucji, a rozwoju technologii. W Star wars ludzie i rasy humanoidalne rozwijają się tak samo jak ludzie w naszej rzeczywistości co jasno pokazano w wielu dziełach z uniwersum. Oczywiście są też absurdy jak rasa Yody, bo pomimo zaledwie 9 razy dłuższej długości życia, 50-letni Grogu jest na poziomie rozwoju poznawczego rocznego dziecka rasy ludzkiej, co dawałoby Yodzie rozwój intelektualny na poziomie 18-latka. Na dojrzewanie duży wpływ mają też warunki w jakich człowiek dorasta. Choćby w Nowej Nadziei różnica między Luke'em, a Leią jest kolosalna. Jeszcze niedojrzałość Kylo można tłumaczyć byciem rozpieszczonym jedynakiem z bogatej i wysoko postawionej rodziny, ale Sabine musiała dorosnąć szybko. Jako nastolatka walczyła w Rebelii. Nie była dzieckiem trzymanym po kloszem przez rodziców
Bardzo Ci Grzegorzu dziękuję za film i krytyczne podejście do tematu. Kiedyś mi takie podejście nie pasowało, ale i ja byłem kiedyś "mniejszym" fanem Star Wars niż jestem teraz. To naturalne, że "im dalej w las tym więcej drzew".
Coś czego chyba nikt nie poruszył: Rosario jako Ahsoka gra bardzo dobrze, ale jest "za ciężka", brak jej gracji i gibkości z animacji. Scena wejścia Baylana i Shin na frachtowiec i porównanie do Vadera z Nowej Nadzieji - Vader parował strzały lecące w jego stronę, Baylan - "ja wyciągnę kijek a wy w niego trafiajcie" jak na dzisiejsze możliwości rezultat do bani. Co do Thrawn'a - pierwsze odczucie bardzo podobne - przecież on był "odpicowanym wojskowym" zawsze w nienagannym stroju i postawie... A potem przyszła refleksja - przecież on spędził lata na wygnaniu bez pewności powrotu, jedynie z obietnicami "jakichś czarownic" i szturmowcami, którzy prawie wielbili go jak bóstwo - po prostu się chłop zapuścił!! I strasznie mi się takie ujęcie spodobało 😁
Tym czy wybiera życie, czy śmierć. Jasną lub ciemną stronę mocy. Ahsoka wybrała życie, czyli jasną stronę. I tego Anakin ją nauczył w czasie pobytu między światami.
@@CheddarMannn Zależy w czym dobra. ,,Egzotyczny gatunek obcy, nastolatka mająca najbardziej smukłe ciało w galaktyce, nieźle operowała mięsnym mieczem. Jej pomarańczowa cipka prześwitywała, gdy ta robiła akrobację rozwalając droidy bojowe... i była dobrą przyjaciółką - Obi Wan Kenobi jako duch mocy rozmawiający z Lukiem o Ahsoce na Dagobath.
Dla mnie Ahsoka to dość spore rozczarowanie. Dużo scen długich, nudnych albo skupionych na postaciach które się gapią. Sabine została całkowicie spieprzona w tym serialu. Po cholerę trzeba było robić z niej jedi? Bo ważna postać nie może być zwyczajna tylko musi przenosić kamienie mocą? Wiele głupot czy to fabularnych, czy to w choreografii. Thrawn wypadł gorzej niż liczyłem. I warto zauważyć, że Ahsoka już drugi raz na ekranie walczy z tajemniczym op przeciwnikiem który ginie jak frajer i już nigdy się nie pojawi pewnie (ale on przynajmniej przetrwał więcej niż kilkanaście minut na ekranie). Ogólnie w tym serialu jest wiele, rzeczy które nie są wyjaśniane (bo pewnie pojawią się w przewodniku do kupienia). Z kąt wzięła się mapa do Thrawna? Ahsoka naprawdę była w świecie między światami (jak tak to jak się tam dostała) czy to było w jej głowie. Coś więcej o Baylanie Scollu i jego uczennicy? Jedynie postać Baylana mi się nawet podobała. Ogólnie dość słaby serial - kolejny już taki nie tylko od star wars, ale z całego Disneya.
Ja o dziwo byłem zawiedziony scenami szkolenia Ahsoki. Dialogi Ahsoki jakieś bez sensu, cały motyw że ona się boi dziedzictwa Anakina mnie nie kupował. Jakoś nie czułem po niej tego ciężaru emocjonalnego na poczatku, zwłaszcza że chyba wiedziała jak się skończyła historia Anakina. Ten ciężar pojawiał się tylko kiedy był potrzebny. Anakin ratował te sceny.
Rebelianci dzieją się między 5, a 2 BBY, czyli Ahsoka wie o tym, że Anakin stał się Vaderem od conajmniej 11 lat. Co wiedziała na temat jego nawrócenia trudno określić. Luke i Leia utrzymywali wersję, że ich ojciec zginął niedługo po wydaniu rozkazu 66, a podczas bitwy o Endor Luke pokanał zarówno Imperatora jak i Vadera. Ahsoka wiedziała, że informacje podane publicznie są przynajmniej częściowo fałszywe, ale prawdy mogła się dowiedzieć tylko od któregoś z bliźniąt (ewentualnie od Hana, ale to raczej mało prawdopodobne). Serial dzieje się równolegle do Mandalorianina, ale Luke i Ahsoka w Księdze Boby Fetta zachowywali się jakby znali się już całkiem długo. Tak więc wydaje mi się, że Ahsoka musiała już znać od Luke'a prawdziwą wersję wydarzeń z bitwy o Endor. Tym bardziej, że Anakin nie mówił jej nic o swoim nawróceniu. Moim zdaniem sceny z Anakinem dobre, ale poza nimi ten wątek się nie klei. W sumie wpływa on jedynie na relację Ahsoki i Sabine, a do tego Ahsoka nie potrzebowała mierzyć się z upadkiem Anakina. W sensie to, że Anakin stał się Vaderem w żaden sposób nie neguje tego jakim był mistrzem dla Ahsoki. W Rebeliantach Ahsoka walczyła z wyrzutami sumienia, a w Mando i Ahsoce nagle zmienia to na lęk szkolenia osób przywiązanych do innych, co jest moim zdaniem słabe. Ahsoka była przy Anakinie przez 3 lata i wielokrotnie widziała jego problemy z emocjami związanymi z lękiem przed stratą kogoś bliskiego (jej, Padme lub Obi-Wana) i widziała też, że Anakin potrafił sobie z tym radzić. Przywiązanie Anakina dosłownie ocaliło jej życie i odeszła z zakonu przez to, że jej los nie obchodził pozostałych jedi. Ahsoka podobnie jak Luke była przywiązana do wielu ludzi i nigdy nie przeszła na ciemną stronę i tak samo jak u Luke'a jej przejście w ideologią zakazującą przywiązania jest moim zdaniem absurdalne. Szczególnie, że ona sama cały czas mocy używa
Ja się doczepię Thrawna. Który geniusz postanowił wybrać do polskiego dubbingu Cezarego Pazurę. Aktor sam w sobie genialny, ale jak Thrawn się odezwał po raz pierwszy to parsknąłem śmiechem. Kompletnie nietrafiony dubbing.
Nie rozumiem po co ktokolwiek miałby oglądać z dubbingiem? Jeszcze rozumiem by oglądać prequele z dubbingiem bo te same głosy co w Wojnach Klonów, ale żeby cokolwiek innego oglądać z dubbingiem? Przecież dubbing to zwykła porażka, głosy praktycznie nigdy nie pasują do nikogo i nie pasują do ruchu ust. Już nie wspominając o tym, że tłumaczą dialogi na około zamiast tłumaczyć dosłownie tak aby można było się chociaż domyślić co było w oryginalnym
@@KupiecKorzenny_EmhyrVarEmreis Jakbyś tłumaczył dosłownie to dopiero by źle wyszło xD Tym bardziej że polski i angielski nawet nie są blisko siebie i gramatycznie są wręcz skrajnie różne. Nikt nie tłumaczy dosłownie po to jest najgorsze co można zrobić.
@@CzornyLisek z tym dosłownym tłumaczeniem nie chodzi mi o takie dosłowne dosłowne typu "i feel train for you" (przy okazji polecam zobaczyć skecz Ani Mru Mru "List do Pipy" gdzie dosłownie tłumaczą list) tylko raczej chodzi mi o to, że np. w oryginale ktoś może powiedzieć "legend" a dubbing ma tendencje do powodzenia "mit" zamiast "legenda". Albo innym przykładem (w odwrotną stronę) może być Wiedźmin 3 gdzie "Wiedźmy" są tłumaczone jako "Crones" zamiast "Witches" (no chyba, że to ja jestem debilem i jednak "Crones" jest bardziej odpowiednie)
Ciekawostka o której mało kto pamięta: Sabine oberwała mieczem świetlnym w bok, a qui gon- prosto w serce, co nie zmienia faktu że wyglądało to tandetnie.
26:00 Narzekasz, że nie viadomo dla kogo viekowo kręcona jest saga, ale ciesz się, że nie pojavił się jeszcze wątek homo. Nie mam nic do ludzi homo, ale tak jak zombiaki to nie motyw do Starwarsów, tak i na siłę wrzucanie watku homo było by tu niepotrzebne. Star Trek już padł ofiarą genderyzacji wszechśviata, a od Star Trek do Star Wars jest już tylko odległość jednego słowa, ...
Osobiście mam trzy główne zarzuty do Ahsoki: 1. Chciałam obejrzeć serial o mojej ulubionej postaci jaką jest Ahsoka a nie 5 sezon rebeliantów 2. Klimat soulslike'a co w Gwiezdnych Wojnach nie zbyt mi się podoba. Gdyby zamiast Ahsoki z mieczami świetlnymi wstawić Shinobi z katanami nie byłoby różnicy 3. Charakterystyka postaci, wszystkie kostiumy wyglądają jakby ważyły 50kg przez co nie chce mi się wierzyć, że da się w nim swobodnie poruszać plus wygląda to idiotycznie
Zatem pozostaniesz skisły, bo żadnego dakana nie znałem, a na ten kanał trafiłem przez SW, a nie przez twój urok osobisty. Dla mnie zawsze będziesz kolesiem od holocronu. Trzymaj się skisły.
Moim zdaniem ten serial lest baaaaardzo średni żeby nie powiedzieć że zły. Główni bohaterowie ani mi się nie podobają ani nawet nie zachowują się tak samo jak z animacji. Dziur fabularny jest sporo. Cały konflikt i kreowania Thrawna jako największe zagrożenie galaktyki moim zdaniem nie wybrzmiewa. To teraz omówię każdą postać z tego serialu: Ahsoka- ani nie przypomina pod względem fizycznym (chodzi mi o te czułka ale wiek że to ma jakąś nazwę) ani nie przypomina pod względem charakteru Ahsokę z Rebels. Jest nudną, mało interesujacą postacią która czasami irytuję a jej jakis pseudo rozwój z piątego odcinka NIE MAJĄ SENSU. Nawet ta młodsza wersja Ahsoki wypada blado. Sabine- zachowuję się gorzej niż w pierwszych odcinkach pierwszego sezonu Rebels. Jest irytująca, głupia, niedojrzała. Nie przyjmuję żadnych konsekwencji za swoje czyny. Sabine jaką pamiętam z Rebels gdyby miałaby wybór spotkania znów Ezry ale za to Thrawn powróciłby do galaktyki to bez wachania by zdecydowała że już nigdy by nie odnazała Ezry. Jej wątek związany z śmiercią jej rodziny w Wielkiej Czystki kompletnie niewybrzmiewa i dowiadujemy sie o tym dopiero w finale sezonu. O wiele lepiej by to funkcjonowało gdyby dostalibyśmy flashback w pierwszym odicnku jak Sabine widzi ze swojej perspektywy Noc Tysiąca Łez. Coś podobnego jak to zrobił serial Arcane w swoim pierwszym odcinku. Kompletnie nie kupuję też tego że nagle jest czuła na moc a jej relacją z Ahsoką jest żadna. Morgan Elsbeth- jest absolutnie nudną postacią która jedynie coś użyecznego robi jeynie w pierwszej połowie serialu. Nigdy nie rozumiemy jej motywacji, jej przeszłości oraz jej relację z innymi bohaterami. Jej power-up w ostatnim odcinku w DOBRYM SERIALU byłby czymś znaczącym dla samej postaci jak i serialu a tutaj se poprostu jest. Hera- nie ma tu nic absolutnie do roboty a jej wątek z Nową Republiką jest po prostu głupi. Miałem nadzieje że przynajmnie jej spotkanie z Ezrą będzie wzruszające ale nawet to jakoś super nie wybrzmiało. Dodałby jeszcze że jej design wydał mi się jakoś dziwny Ezra- nie mam do tej postaci oprócz tego że kompletnie nie czuję żeby to była ta sama postać co z Rebels. Raz mówi że nie chce używać swojego miecza, za 5 minut używa blastera a w następnym odcinku buduje sobie nowy miecz świetlny ale z jakiegoś podowu z niebieskim ostrzem. Moim zdaniem lepiej by było gdyby on od dawna nie żył. Baylann i Shijn- Ray Stevenson w tym serialu pokazał wszystkim że był on świetnym aktorem. Jego postać jest najlepsza w całym serialu. Jego design, umiejętności, historia oraz jego motywacje są dobrze poprowadzone. Jeśli chodzi o jej uczenicę to jak w przypadku innych postaci nie mam za dużo do powiedzenia. Ona poprostu tam jest i służy ona bardziej jako dodatek to Baylana. Pod koniec serialu nie rozumiem zbytnio co takiego właściwie wyvzuwa na tej planecie oraz dlaczego porzuca Shijn. Zwłaszcza że później ona pozostaję na tej samej planecie zamiast polecieć z Thrawnem. Niestety wątek Baylanna najpewniej zostanie zakonczony off-screen. Thrawn- na początku kiedy się pojawia jest imponujący razem z swoją flotą ale później okazuje się że jest kolejnym villanem SW. Nie ma on żadnej relacji z główną bojaterką a jego ostatni monogol do niej wydał mi się bardzo generyczny. Już w serialu Rebels był bardziej strategiczny i był rzeczywistym wyzwaniem dla bohaterów. Nie bardzo rozumiem na czym polega jego relacja z wiedźmami. Najpewniej będzie tym villanem tego zapowiedzianego filmu od Filoniego. Podsumowując ten serial jest lepszy niż taki Boba Fett, Kenobi czy 3 sezon Mando ale i tak nie jest to dobry serial. Krajobraz wszystkich tych lokacji jest nudny, postacie są słabo napisane oprócz Baylana, jest kilka fajnych momentów jak np. zombi Trooperzy ale reszta wygląda blado. Oby 2 sezon Andora dowiózł
Jeżeli chodzi o Mon Mothme to jednak mogła się nie zestarzeć Zakładając, że w wyciętych scenach Zemsty Sithów ma 20 lat, To w Oryginalnej Trylogii ma 4X lat, To tutaj będzie miała jakieś 5X lat
Czy nikt nie zauważył że Ezra powiedział że będzie używał mocy w TYM konkretnym momencie bo nie chciał odebrać miecza Sabine ? On nie powiedział że rezygnuje z miecza na zawsze
Co do walk to troche się wypowiem bo tutaj Dakan akurat bazuje jedynie na wrażeniach wizualnych i "czy coś wyglada...". Osobiście przez 6 lat trenowałem japoński fechtunek i w ahsoce widać że mocno się na nim wzorowano. Pozy startowe, uderzenia parowanie ciosów wygląda że bazuje na tym + dodana szczypta choreografii. I tak realna walka szermierzy wygląda tak że ma się 5-10 sekund wyprowadzanych i parowanych ciosów po czym się odskakuje i planuje kolejne uderzenie. Dla typowego widza może to wyglądać miałko, ale jak ktoś trochę liznął tematu to te walki wyglądały 100x lepiej niż np. te z zemsty sithów.
No ale w zemście fikołki fikali i salta kręcili, a miecze robiły szybko wzium wzium. Osobiście nienawidzę walk z epizodów 1-3 bo przypominają bardziej jakiś balet lub inne tańce niż faktyczną walkę.
Ten argument słyszałem już wiele razy. Tak, momentami to było prawie jak balet ale przynajmniej wiedziałeś, że jak ktoś kogoś nie trafił to dlatego, że odskoczył, zrobił unik. W takiej Ahsoce masz walkę tytułowej bohaterki z Bailanem czy Morganą i co? I możesz tylko liczyć ile razy Ahsoka mogła przeciąć obydwu na pół a nie zrobiła tego bo.. scenariusz nie pozwolił w danym momencie. Realizm a raczej jego brak się kłania. To te fikołki w prequel ach miały przynajmniej jakiś sens.
Walki na miecze świetlne są takie, a nie inne przede wszystkim dlatego, że są efektowne, cool, fajnie wyglądają i tyle, a powinny wyglądać bardziej jak walki samurajów, ciach ciach i po sprawie.
Dakon znowu świruje. A tak na serio to mi sie podobał serial, ale ja patrzyłem na każdy odcinek jak na pojedyńczą rzecz do obejrzenia wieczorem, a nie jak na część całości. Przestałem się jarać star warsami już dawno (wina disneya) i takie rzeczy jak tworzenie teorii czy zastanawianie się "co dalej" mnie już nie bawi niestety. Fajny filmik.
łu hu - uwielbiam jak nie zamykają wątków w jednym sezonie, ja tam mam swoje skrzywienie, jak droid dostaje pytanie ile czasu zostało do przesłania mapy, to odpowiada "niedużo". Noż kurara, pozytronowy mózg, obwody scalone, cały w chromie i wyestymować nie potrafi czasu, dziadek torenty w grobie się przewraca.
Panie Holocron (xd), czemu nic nie powiedziałeś o Baylanie? Najlepszej postaci tego serialu i jego wątku na samym końcu co on tam zobaczył (te posagi)?
Jeszcze nie oglądałem, ale już mnie drażni, ze znowu muszę obejrzeć 17 sezonów innych seriali, żeby cokolwiek połapać w tym konkretnym. Jakby sama znajomość Wojen Klonów nie wystarczała.
Prosta rzecz: najpier opluwają stary kanon , mówią że to już nie jest w kanonie tylko po to żeby kopiować stare historie i robić to dwa razy gorzej. Dla mnie wszystko co robi disney to syf.
Jeśli chodzi o twoje uwagi to się zgadzam, a najbardziej mnie ostatnio wkurza w star wars nie trzymanie się wymyślonych przez uniwersum zasad jak chociażby twój przykład z konstrukcją miecza świetlnego w 15 minut, a to przecież może zawsze wybuchnąć... Co do ostatniej uwagi, to nawet nie zauważyłem, że źli są biali, a postacie koloru są dobre.
Nie rozumiem w jaki sposób Ezra zakosił statek z Chimery (szkoda, że nie było to pokazane). Poza tym nie rozumiem dlaczego Herra Syndulla wraz z załogą nie sprawdzili kto sie do nich zbliża lecz "na pałę" przyjęła Ezrę na pokladzie mimo tego, że nie wiadomo było kto tak naprawdę kryje się pod strojem szturmowca, a wiadomo co wcześniej zrobili Baylan Skoll z Shin Hati. Ezra "atakuje Mocą" (mistrz Yoda bylby z tego bardzo niezadowolony, ale w sumie Ezra miecza nie mial, bo dał go Sabine), a w kolejnym odcinku skręca sobie miecz swietlny. Nagle zmienil zdanie? Być może. Dziwne to trochę.
To jak ukradł statek z Chimery to najmniej istotne. Istnieje tysiąc dobrych wyjaśnień. Reszta to oczywiście totalna głupota scenariuszowa. Ezra walczący mocą - on 4aczej walczy na gołe pięści, mocy używał tylko w momentach krytycznych gdy już solidnie przegrywał. To było słabe. Dobrze, że wrócił do miecza. Ale powinien wziąść po prostu miecz który mu dawała Sabine byłoby to najprostsze i najbardziej sensowne.
O to że jest za dużo tych Jedi, niech oni się już nie tykają tych tematów Jedi, Mocy i dadzą coś nowego. Andor był czymś nowym i mi się bardzo podobał :)
"Ahsoka" - lucasowsko-disneyowsko-nowokanoniczne dzieło, które mogę ocenić jako ,,dzieło przez małe d"; coś, co okazało się w 50% ,,meh", a w 50% gitez, czyli finalnie serial mogę ocenić na optymalne: 5/10. Nie dałem się uwieść sile nostalgii z IV i V rozdziału, wytrzymałem i wyciągnąłem odpowiednie wnioski. Dostaliśmy w serialu w srocz momentów, które faktycznie, tak jak Dakann to ujmuje w swoim podcaście, wywoływały reakcje w stylu ,,no elo, coś tu jest raczej nie tak": począwszy od fatalnej zewnętrznej kreacji Thrawna, który wyglądał jak randomowy, klechowaty radziecki generał z okresu Zimnej Wojny lub typowy chcący panować nad światem złol z pierwszych filmów z Jamesem Bondem w roli głównej, a skończywszy na mini-żółwiach ninja z Peridei, którym przewodził przypominający żołnierza armii perskiej Ezra Bridger. Najważniejsze, co można powiedzieć po pierwszym sezonie "Ahsoka": ten serial udowadnia, że Filoni, jak już dopuściło się go do tak intensywnych i dużych projektów spod znaku Star Wars, zdaje się że coraz bardziej zamykać się będzie w tym swoim Filoniverse. "Ahsoka" okazała się zbyt ,,filoniwata"; nie mogę powiedzieć tego samego o "Andor", czy "The Mandalorian" - nie czuć w tych seriach tego solidnego buciora danego twórcy odciśniętego na swoim dziele. Dlatego tak na średniawkę biorę przyszłość produkcji ,,double F", Favreau i Filoniego w Uniwersum Star Wars.
1. Bez różnicy 2. Zgadzam się, ta z Marrokiem masakra 3. Coś mi nie pasowało z tą Herą :p 4. Polityka zgadzam się 5. W drugim sezonie Bad Batch to przegięli z tymi cameo dopiero 6. Jako Thrawna wymarzyłem sobie Christiana Bale'a 7. Świat między światami shit, ale tutaj wyszło zajebiaszczo 8. Dla mnie ta mapa się wybroniła tutaj 9. Te przeszycia mieczem już któryś raz nie ma sensu 10. Z tą walką bez miecza i konstruowaniem jego wszyscy zwracają na to uwagę.
Najbardziej niszczącą rzeczą w Ahsoka i starszych produkcjach sa szturmowcy w porownaniu do klonow oni są bez mozgow , strzelanie , lekko duchy , mieso armatnie, nieudolność . Tak jak ci szturmowcy są pokazywani w gwiezdnych wojnach jest po prostu tragiczne i druzgocące. Jeszcze jedna rzecz związana szturmowca mi która irytuje jest jest to że oni grupą 30 ludzi atakują troje bohaterów mierzą do nich antagonista wydaje rozkaz a oni czekają bo tamten powiedział czekajcie to jest po prostu dramatyczne .
Ogólnie co do Marroka to była do czasu jak nie zginął postać, która najbardziej zaciekawiła mnie w serialu i ogólnie mam wrażenie, że nikogo nie dziwi zobaczenie inkwizytora, gdzie inkwizycja przestała istnieć jeszcze przed bitwą o Endor
Sluchalam tej recenzji i zauwazylam , że mowiona jest specyficznym slangiem zrozumialym przede wszystkim dla fanow starwarsów ( o prosze nastepne nowo powstale slowo ). Także recenzja recenzją, z ktora się generalnie zgadzam, ale dla mnie ciekawszy byl sam język , w którym zostala opowiedziana , nie wszystkie slowa byly dla mnie jasne , ale postaram sie je "rozkminić" 😅
Mnie zastanawia jedno, dlaczego w pojedynkach albo walczą na miecze albo używają tylko mocy, brakuje jakiegoś balansu. To jest strasznie zero jedynkowe. W walkach powinni okładać się mieczami, odbijać strzały z blasterow i miotać przedmiotami lub szturmowcami przy użyciu mocy. Też macie takie odczucia?
@Holocron tylko, że wskrzeszone siostry w oblężenie Dathomir byly jak zombiaki - spowolniony refleks itp...więc nie dziwne, że Ahsoka Marroka tak łatwo pokonała...
Jak dla mnie aktor grający Ezre chyba myślał że gra w jakiejś komedii, praktycznie cały czas z jakimś przesadzonym śmieszkowym podejściem. W rebeliantach Ezra był bardziej poważny i lepszy
jak dla mnie, walki na miecze w tym serialu to jego najsłabszy punkt. wyglądają sztywno, sztucznie, mozolnie.... az w szoku jestem, ze tak łagodnie są traktowane.
Szczerze Nwm czy bardziej się potrafiło zepsuć postać Ashoki , przynajmniej moim zdaniem. Strasznie drewniana postać filmowo w stosunku do bajki, zero jakiej kolwiek mimiki, a patrząc cała jej historie po tym co przeszła pozostaje niewzruszona ale jedyne co jej ciąży to mieć ucznia. A Rosario według mnie kompletnie nie pasuje do tej postaci. Nie jest to jakis fatalny serial ale jeżeli chodzi o same postaci ich charaktery zachowanie to wszystko takie sztywne denne i naciągane, szczerze nie tego się spodziewałem niestety. Bo po serialach animowanych chciało się tych postaci więcej a tu takie noo..😅 przynajmniej takie są moje odczucia
Co do Marroka, od początku czułem że jest takim baitem do zahaczenia oka, fajen wygląd i w ogóle, i że pewnie jego zadaniem jest bycie ciachniętym. Ogólnie mało potrzebowałem Marroka, Beylan i Shin byli wystarczający. Ogólnie miał on taki baardzo mocny vibe inkwizytora nr ileś z Rebeliantów, który pojawił się na dwa odcinki tylko po to by zginąć chyba najbardziej lamerską śmiercią (mieczokopterek mu się zepsuł) więc już czułem że Marrok nie skończy wiele lepiej. Ale chyba najbardziej drażniła mnie Shin Hati. Czułem że jej jedynym zadaniem było wyglądać ładnie i nic nie wnosić. Nie ma chyba ani jednego stwierdzenia z jej ust jakie bym pamiętał, motywów, czegokolwiek. Jakkolwiek Beylan wyraźnie pokazywał jakąś większą głębię, tak Shin nie pokazała mi niczego poza ładną buźką, a szkoda. Naprawdę mam nadzieję że jakąś ją rozwiną bo póki co jest mi absolutnie niepotrzebna w tym serialu.
Dobrze, ze o tym wszystkim nagrywasz, bo to naprawde wazne punkty w odbiorze serialu. Ja osobiscie bardzo na niego czekalam, bo Ahsoka jest jedna z moich ulubionych postaci w uniwersum SW, ale ta studyjnosc i cosplayowosc mnie doslownie zmiotly z nog... Dopiero gdzies w polowie serialu bylam w stanie sie jako tako wczuc w klimat, bo przez pierwsze odcinki mialam ciagle w glowie, ze "omg to tylko serial a to sa pomalowani/ubrani aktorzy ktorzy odwalaja jakies glupoty w studiu", bo tak mocno przerysowane byly wszystkie elementy na ekranie. W Mando to nie bylo to az tak widoczne i zdarzalo sie tylko w niektorych scenach, a tutaj mam poczucie, ze ktos celowo chcial nam pokazac, ze to wszystko jest tylko wymyslone i nie ma zadnej glebii. Osobiscie bardzo sie zawiodlam...
Dla mnie już sama postać Ahsoki to patologia Mery Sue gorsza niż Rey co w wieku 17 lat jest potężniejsza od większości członków Rady jej strategie pokonują największych generałów itd. Nie mówiąc już że wszyscy co się z nią nie zgadzają są albo głupi albo źli(jak Mace Windu).
Skoro już się czepiamy Ezry jak szybko złożył miecz :D (co prawda jest to komiczne xD), to i tak nikt nie pobije Ahsoki która podczas walki z Morgan Elsbeth straciła miecz a 10 min później w scenie ma oba miecze przy pasie.
Mowisz ze walka na miecze to czepianie sie szczegółów. No podczas takiej walki kiedy widac jakąs zabawe mieczykami a nie konkretna walkę jak w starszych produkcjach to nie szczegół jak dla mnie i to w sumie bolało mnie w oczy. Swoją drogą obejrzalem najpierw ten serial a to zmusilo mnie do obejrzenia rebeliantów bo jak powiedziales nie wiadomo o co chodzi.
Był spoko serial. A Ezra to nie był wzorowany już pod wygląd swojego ojca któego z matką ujrzal w międzyświatach? Może dlatego taki wygląd jezusa :D Oni coś mieli z tymi fioletowymi oczami genetycznie.
Jak to ktoś napisał na filmwebie - najgorsza decyzja Sabine to było ścięcie włosów.
Nie czepiam się oczywiście designu postaci, bo to rzecz drugorzędna, ale z całą tą swoją drewnianą grą i odtwarzaniem nudnej postaci w długich włosach przynajmniej wyglądała uroczo.
"Gwiezdne wojny mnie nauczyły, że jak ktoś zostanie przeszyty mieczem, to raczej umiera".
To jest jedna z porażających logik tego uniwersum. Przeszyty mieczem raczej umiera. Ale przecięty w pół pasa i/lub zrzucony w przepaść (wybuchającą) - zapewne przeżywa. Pozdrawiam Dartha Maula oraz Imperatora :V
Różnica między jednym a drugim jest taka że typ nie stracił żadnych organów poza nogami zaś w serialu przeszyta mieczem powinna mieć ugotowane wszystkie organy skoro miecz ma tak wysoka temperature że topi stał.
Jest różnica między szybkim cięciem a trzymaniem miecza w ciele.
Gdyby Maul stracił nie tylko nogi - ale mu przecięło tulów
@@ElkanusNo właśnie nie w Mrocznym Widmie ewidentnie został cięty w okolicach pasa.
Załóżmy, że jej wstawili tam organy, coś jak Fennec Shand kiedy ją postrzelili, grubymi nićmi szyte
@@Elkanus Miecz odparowuje i zwęgla tkanki w obszarze swego działania. Organy wewnętrzne to duża ilość wody która izoluje obszar działania miecza. Dodatkowo temperatura miecza sterylizuje ranę. Sabine została ugodzona w bardziej prawą stronę poniżej żołądka. Uszkodzenia organów były stosunkowo niewielkie. Dlatego przeżyła. Qui Gon został przeszyty mieczem przez kręgosłup. Teoretycznie mógł przeżyć sparaliżowany od pasa w dół, niestety zmarł. Maul został przecięty powyżej nóg, na lini podbrzusza, więc powinien umrzeć, no ale przeżył. Widocznie ciemna strona i wola życia uratowała go, tak samo jak Anakina.
Tego potrzebowałem dzięki wielkie...Panie HOLOCRON XD
Pan Holocron 😂
Pierwszy raz to słyszę, ale już mi się podoba. Nawet ja czuję się staro słysząc to.
Thrawn wyglądał trochę jak niebieski Elon Musk
Primo:
Czy świat między światami nie wysadza w zupełności pojęcia mocy? O Qui-gonie mówiono, że podąża za wolą mocy, ale... jeśli jest sobie inny wymiar, gdzie wydarzenia potoczyły się inaczej, (8 letni Anakin umiera w trakcie wyścigu), to co oznacza wola mocy? Czy w innym wymiarze jest inna moc, która ma inną wolę? Czy moc po prostu jest "niezdecydowana" i różne przełomowe momenty rozgrywa inaczej? Nie da się połączyć absolutu z teorią wieloświatów, bo prowadzi to do absurdu.
Secundo:
Z tym przebijaniem to ogółem jest zabawnie, bo sztych zwykłą stalową bronią w korpus to na 99% śmierć pchniętego. Nawet szpada, o małym przekroju jest bardzo śmiertelną bronią. Między innymi dlatego we Francji starano się walczyć z pojedynkowaniem się, bo walki na szpady przynosiły zbyt wiele ofiar śmiertelnych. W Najjaśniejszej Rzeczypospolitej popularniejsze były szable, (szablą ciężko zadać pchnięcie), i pojedynki dużo rzadziej kończyły się zgonem.
To miecz świetlny czyli... coś bardzo gorącego, czemu osoba pchnięta nie umiera prawie natychmiastowo? Organy wewnętrzne powinny chyba się zagotować od samej klingi. Czemu po prostu Sabin nie straciła ręki? Disney psuje miecze świetlne.
Imo brakuje pójścia w końcu przeciw Disneyowemu targetowi, bo wtedy seriale jak Mando czy Ahsoka sa zbyt ugrzecznione względem możliwości jakie stwarzały.
No tak, bo przecież chociażby oryginalna trylogia była niezwykle brutalna i nieugrzeczniana xD. Gwiezdne Wojny od zawsze były skierowane głównie dla młodszych odbiorców i to akurat nie jest tu problemem. Kiepski scenariusz, słabe dialogi czy wolne tempo - to są główne problemy tego serialu
@@Michal___ jakimś cudem od ucinania kończyn, dekapitacji i przepolawiania doszliśmy do dźgnięcia w brzuch jako śmierci, więc no... Tak jakby nie zgodzę się z Tobą xD
Księgi Boby chyba nie trzeba tutaj wstawiać do porównania, gdzie gdyby Dark Horse dostało swój kącik filmowy to by zupełnie inaczej to pokazali.
Disney stał się family friendly na tyłu płaszczyznach, że już tylko fanfiki mają więcej krwi w sobie.
@@MaiamiPawparadoksalnie animowany serial wojny klonów jest bardziej „brutalny” od disneyowskich seriali XD
Orginalna trylogia była dokladnje tak samo brutalna jak Mando, tylko ty się zestarzałeś i jesteś żadny krwi i jebania.
@@temerenomine9698o tak zapewne marzy o spotkaniu jabby i chewiego xD mano a mano 😅
W sumie na obronę szybkiego stworzenia miecza przez Ezrę: to był już jego trzeci miecz, zbudował wcześniej 2 w Rebels, do tego był majsterkowiczem.
Co do kryształu, może Huyang miał w swoich zapasach ;p
Tak Huyang miał - akurat trzymał zapas od Kanana. :) Serio tak było w serialu. Realizm zerowy.
Do tego wrzucili postać Huuanga a nie wytłumaczyli co robił od rozkazu 66 aż do upadku Imperium. A przecież Vader powinien go albo wykorzystać (bo cenne źródło informacji i ma cały statek i zapasy wszystkiego nawet kryształu kayber) albo zwyczajnie że złomować. A tu nic. Był robot w Wojnie Klonów, se zniknął, jest 20 lat później w innym serialu, a co...
kocham odcinki z tej serii, zawsze przez te 30 minut umieram ze śmiechu
Moim zdaniem w Ahsoka nie było zbyt dużo Ahsoki. Jak robisz serial o Ahsoce to czm na siłe tam tyle tej Sabin, powoli sądzę, że Filoni mógł zrobić całe uniwersum w animacji i wyszło by to serio lepiej
Problem z filonim jest taki że on nie jest pisarzem, tylko dyrektorem.
17:15 - no a przypomnijmy, że pod koniec XX i we wczesnych latach XXI wieku różni twórcy filmowi dążyli za wszelką cenę do tego, by kreacje CGI wyglądały jak najbardziej naturalnie i realistycznie, stąd choćby tak bardzo dobrze wyglądające Transformersy w pierwszym filmie Michaela Baya czy kreacja Pandory i jej fauny w filmie ,,Avatar" Jamesa Camerona
Gdyby Sabine nie miała zbroi z beskaru to by umierała z 5 razy w każdym odcinku (uśredniając) takim jest kozakiem!
Dlatego ma zbroję z beskaru
@@Fran_3 w aucie mam (w sumie to pewnie każdy ma) poduszki powietrzne a mimo tego moja strategia jazdy nie przewiduje ich użycia.
@@exelium1 Bo nie jesteś Sabine.
Akurat takie tworzenie miecza świetlnego było idealne dopasowanie do Ezry xd
Z początku brakowało mi tego etosu tworzenia miecza świetlnego, ale widocznie nie było czasu na całą oprawę, bo była wojna.
Sabin to była taka tragedia. I brak śmiertelności od Mieczy
*Sabine.
Dzień dobry pan holocron
Mnie serial siadł dość mocno, ale głównie dlatego, że bardzo lubiłem wojny klonów i nawet lubiłem rebelsów. Jeśli ktoś nie oglądał tych seriali, albo ich nie polubił, no to nie polubi raczej Ahsoki. No i mimo dużej ilości serducha włożonego w ten serial, co widać gołym okiem, to jest też tutaj sporo babolków i niespójności, które kłują w oczy.
Ahhhh Disney... To zdanie jest świetnym podsumowaniem tego odcinka 😅
Najważniejsze wydaje mi się po tym serialu jest to żeby pokazali potęge Thrawna w uniwersum, żeby masakrował armię nowej republiki i był geniuszem militarnym który stworzy podstawy pod New Order bez tego to uniwersum straci bduzo
Najważniejsze jest to aby zdekanonizowali sequele
@@KupiecKorzenny_EmhyrVarEmreis a wiesz że to tak wygląda jakby to robili
Stworzyły się nam nowe sequele z Ahsoka, etc. i Luke też jest, naprawdę jest to możliwe i byłoby fajnie
Mon Mothma żywa reklama przemysłu medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej.
Dla mnie serial 7+,8/10
Największym minusem jest drewniana walka na miecze świetlne właśnie. Ashoka, postać walcząca dwoma powinna moim zdaniem bazować na szybkości, zwinności i zadawaniu dużej ilości uderzeń w małym czasie. Tymczasem ona zastanawia się pół godziny w każdej walce zanim wykona uderzenie... Jakoś jej mistrz Anakin kiedy mu się czasem zdarzało walczyć dwoma choć specjalizował się w walce jednym robił to dużo lepiej.
Fanfic z kilkutysięcznym budżetem oglądałoby sie lepiej niż tą szmirę
Dallan piękne wideo!
Ogromnie się cieszę, że ta seria mimo upływu lat jest dalej kultywowana
Jest i on! Wyczekiwałem tego odcinka. :D Dzięki za swoje przemyślenia. Dla mnie ten serial to taki trochę lepszy średniak niestety... Mogło być gorzej, ale mogło być też dużo lepiej. Sama postać Ahsoki odegrana..dziwnie. Taka wiecznie zmulona, jakby była ciągle zjarana albo jakby jechała na antydepresantach, choć Rosario to dobra aktorka.
Może rosario jedzie
Moim zdaniem serial zwyczajnie słaby. Najbardziej rozwalił mnie ,,morał" tej historii, gdy pogodzona z upadkiem Anakina Ahsoka postanawia wziąć z niego przykład w szkoleniu Sabine. I byłoby to sensowne, bo Anakinowi można zarzucić wszystko, ale nie to, że był złym mistrzem dla Ahsoki, a moim zdaniem był wręcz najlepszym ze wszystkich mistrzów jakich pokazano nam w kanonie. Stwierdzenie, że Anakin zawsze był po stronie Ahsoki jest prawdą, ale interpretacja tego jest absurdalna. Anakin kochał Ahsokę, zawsze chciał dla niej jak najlepiej, był gotowy poświęcić własne życie, aby ją chronić, ale kiedy Ahsoka zrobiła coś złego to ponosiła tego konsekwencje. Obi-Wan często jej pobłażał, ale nie Anakin. Sabine właśnie sprowadziła śmiertelne niebezpieczeństwo na całą Republikę, bo chciała zobaczyć Ezrę i zrobiła to wbrew Ahsoce. Gdyby Ahsoka odwaliła taką akcję Anakin byłby wściekły. Tymczasem morał z serialu jest taki, że Sabine postąpiła słusznie. No i wiek Sabine jeszcze pogarsza sprawę. Gdy czternastolatka zachowuje się lekkomyślnie, egoistycznie, czy bezczelnie jest to normalne, wręcz widz może razem z Obi-Wanem czerpać z tego radość, ale tego typu zachowaniu u trzydziestolatki wskazuje na jakiś poważny problem z jej dojrzałością. I to nie jest pierwsza tego typu sytuacja, bo podobny problem mam z Kylo
To prawda, Sabine jako doświadczona postać powinna być bardziej ogarnięta jako osoba i nie zachowywać się jak dziecko, chociaż w odległej galaktyce trzydzieści lat to wciąż gówniarstwo (średnia wieku to już 120)
@@granola6134Średnia wieku to nie to samo co wiek w którym umiera się ze starości. Szczerze wątpię, aby w okresie życia Sabine średnia wieku ludzi mogła być tak wysoka ze względu na ilość wojen. Do tego dochodzi różnorodność Galaktyki. Planety są na różnym poziomie cywilizacyjnym. 120 lat mogli dożywać mieszkańcy bogatych światów, ale np. na Tatooine raczej było to niemożliwe.
Niezależnie od tego poziom medycyny wpływający na wydłużenie prognozowanej długości życia nijak się ma do rozwoju człowieka. Te zmiany nie są wynikiem ewolucji, a rozwoju technologii. W Star wars ludzie i rasy humanoidalne rozwijają się tak samo jak ludzie w naszej rzeczywistości co jasno pokazano w wielu dziełach z uniwersum. Oczywiście są też absurdy jak rasa Yody, bo pomimo zaledwie 9 razy dłuższej długości życia, 50-letni Grogu jest na poziomie rozwoju poznawczego rocznego dziecka rasy ludzkiej, co dawałoby Yodzie rozwój intelektualny na poziomie 18-latka.
Na dojrzewanie duży wpływ mają też warunki w jakich człowiek dorasta. Choćby w Nowej Nadziei różnica między Luke'em, a Leią jest kolosalna. Jeszcze niedojrzałość Kylo można tłumaczyć byciem rozpieszczonym jedynakiem z bogatej i wysoko postawionej rodziny, ale Sabine musiała dorosnąć szybko. Jako nastolatka walczyła w Rebelii. Nie była dzieckiem trzymanym po kloszem przez rodziców
Jak zwykle w punkt. pozdrawiam
Bardzo Ci Grzegorzu dziękuję za film i krytyczne podejście do tematu. Kiedyś mi takie podejście nie pasowało, ale i ja byłem kiedyś "mniejszym" fanem Star Wars niż jestem teraz. To naturalne, że "im dalej w las tym więcej drzew".
Coś czego chyba nikt nie poruszył: Rosario jako Ahsoka gra bardzo dobrze, ale jest "za ciężka", brak jej gracji i gibkości z animacji. Scena wejścia Baylana i Shin na frachtowiec i porównanie do Vadera z Nowej Nadzieji - Vader parował strzały lecące w jego stronę, Baylan - "ja wyciągnę kijek a wy w niego trafiajcie" jak na dzisiejsze możliwości rezultat do bani. Co do Thrawn'a - pierwsze odczucie bardzo podobne - przecież on był "odpicowanym wojskowym" zawsze w nienagannym stroju i postawie... A potem przyszła refleksja - przecież on spędził lata na wygnaniu bez pewności powrotu, jedynie z obietnicami "jakichś czarownic" i szturmowcami, którzy prawie wielbili go jak bóstwo - po prostu się chłop zapuścił!! I strasznie mi się takie ujęcie spodobało 😁
Ja tam nadal kminię czym była lekcja dla Ahsoki w odcinku 5
cóż SW ma to do siebie ze jedyne lekcje to machanie mieczykiem i jakieś randomowe zdania
Tym czy wybiera życie, czy śmierć. Jasną lub ciemną stronę mocy. Ahsoka wybrała życie, czyli jasną stronę. I tego Anakin ją nauczył w czasie pobytu między światami.
@@GrzegorzKrTaki banał wyszedł. Ostatnia lekcja wohoho ale acena ładna przynajmniej.
@@GrzegorzKr
"Ahsoka - jesteś zła, czy dobra?"
No wow, majstersztyk pisarstwa
@@CheddarMannn Zależy w czym dobra. ,,Egzotyczny gatunek obcy, nastolatka mająca najbardziej smukłe ciało w galaktyce, nieźle operowała mięsnym mieczem. Jej pomarańczowa cipka prześwitywała, gdy ta robiła akrobację rozwalając droidy bojowe... i była dobrą przyjaciółką - Obi Wan Kenobi jako duch mocy rozmawiający z Lukiem o Ahsoce na Dagobath.
Ulubiona seria powraca :D👍👍👍
ile trzeba było czekan na to!
Spalony Popcorn przejechał się po tym paździerzowym serialu xD
Wielki kosmiczny tyłek z którego wsytrzelona jest wiązka lasera. Muszę tego słuchać jako podcast bo mnie rozwala to dupsko.
Dla mnie Ahsoka to dość spore rozczarowanie. Dużo scen długich, nudnych albo skupionych na postaciach które się gapią. Sabine została całkowicie spieprzona w tym serialu. Po cholerę trzeba było robić z niej jedi? Bo ważna postać nie może być zwyczajna tylko musi przenosić kamienie mocą? Wiele głupot czy to fabularnych, czy to w choreografii. Thrawn wypadł gorzej niż liczyłem. I warto zauważyć, że Ahsoka już drugi raz na ekranie walczy z tajemniczym op przeciwnikiem który ginie jak frajer i już nigdy się nie pojawi pewnie (ale on przynajmniej przetrwał więcej niż kilkanaście minut na ekranie). Ogólnie w tym serialu jest wiele, rzeczy które nie są wyjaśniane (bo pewnie pojawią się w przewodniku do kupienia). Z kąt wzięła się mapa do Thrawna? Ahsoka naprawdę była w świecie między światami (jak tak to jak się tam dostała) czy to było w jej głowie. Coś więcej o Baylanie Scollu i jego uczennicy? Jedynie postać Baylana mi się nawet podobała. Ogólnie dość słaby serial - kolejny już taki nie tylko od star wars, ale z całego Disneya.
100% racji 4/10 generalnie
Ja o dziwo byłem zawiedziony scenami szkolenia Ahsoki. Dialogi Ahsoki jakieś bez sensu, cały motyw że ona się boi dziedzictwa Anakina mnie nie kupował. Jakoś nie czułem po niej tego ciężaru emocjonalnego na poczatku, zwłaszcza że chyba wiedziała jak się skończyła historia Anakina. Ten ciężar pojawiał się tylko kiedy był potrzebny. Anakin ratował te sceny.
Rebelianci dzieją się między 5, a 2 BBY, czyli Ahsoka wie o tym, że Anakin stał się Vaderem od conajmniej 11 lat. Co wiedziała na temat jego nawrócenia trudno określić. Luke i Leia utrzymywali wersję, że ich ojciec zginął niedługo po wydaniu rozkazu 66, a podczas bitwy o Endor Luke pokanał zarówno Imperatora jak i Vadera. Ahsoka wiedziała, że informacje podane publicznie są przynajmniej częściowo fałszywe, ale prawdy mogła się dowiedzieć tylko od któregoś z bliźniąt (ewentualnie od Hana, ale to raczej mało prawdopodobne). Serial dzieje się równolegle do Mandalorianina, ale Luke i Ahsoka w Księdze Boby Fetta zachowywali się jakby znali się już całkiem długo. Tak więc wydaje mi się, że Ahsoka musiała już znać od Luke'a prawdziwą wersję wydarzeń z bitwy o Endor. Tym bardziej, że Anakin nie mówił jej nic o swoim nawróceniu. Moim zdaniem sceny z Anakinem dobre, ale poza nimi ten wątek się nie klei. W sumie wpływa on jedynie na relację Ahsoki i Sabine, a do tego Ahsoka nie potrzebowała mierzyć się z upadkiem Anakina. W sensie to, że Anakin stał się Vaderem w żaden sposób nie neguje tego jakim był mistrzem dla Ahsoki. W Rebeliantach Ahsoka walczyła z wyrzutami sumienia, a w Mando i Ahsoce nagle zmienia to na lęk szkolenia osób przywiązanych do innych, co jest moim zdaniem słabe. Ahsoka była przy Anakinie przez 3 lata i wielokrotnie widziała jego problemy z emocjami związanymi z lękiem przed stratą kogoś bliskiego (jej, Padme lub Obi-Wana) i widziała też, że Anakin potrafił sobie z tym radzić. Przywiązanie Anakina dosłownie ocaliło jej życie i odeszła z zakonu przez to, że jej los nie obchodził pozostałych jedi. Ahsoka podobnie jak Luke była przywiązana do wielu ludzi i nigdy nie przeszła na ciemną stronę i tak samo jak u Luke'a jej przejście w ideologią zakazującą przywiązania jest moim zdaniem absurdalne. Szczególnie, że ona sama cały czas mocy używa
Widzę ,że wszystko co mnie boli w tym serialu zostało tu poruszone😊
Cieszę się że nie jestem jedyny któremu się tak se podoba ten serial
Ja się doczepię Thrawna. Który geniusz postanowił wybrać do polskiego dubbingu Cezarego Pazurę. Aktor sam w sobie genialny, ale jak Thrawn się odezwał po raz pierwszy to parsknąłem śmiechem. Kompletnie nietrafiony dubbing.
Lepiej by wypadła Górniak ,śpiewająco
polski dubbing powienien być zbanowany
Nie rozumiem po co ktokolwiek miałby oglądać z dubbingiem? Jeszcze rozumiem by oglądać prequele z dubbingiem bo te same głosy co w Wojnach Klonów, ale żeby cokolwiek innego oglądać z dubbingiem? Przecież dubbing to zwykła porażka, głosy praktycznie nigdy nie pasują do nikogo i nie pasują do ruchu ust. Już nie wspominając o tym, że tłumaczą dialogi na około zamiast tłumaczyć dosłownie tak aby można było się chociaż domyślić co było w oryginalnym
@@KupiecKorzenny_EmhyrVarEmreis
Jakbyś tłumaczył dosłownie to dopiero by źle wyszło xD
Tym bardziej że polski i angielski nawet nie są blisko siebie i gramatycznie są wręcz skrajnie różne.
Nikt nie tłumaczy dosłownie po to jest najgorsze co można zrobić.
@@CzornyLisek z tym dosłownym tłumaczeniem nie chodzi mi o takie dosłowne dosłowne typu "i feel train for you" (przy okazji polecam zobaczyć skecz Ani Mru Mru "List do Pipy" gdzie dosłownie tłumaczą list) tylko raczej chodzi mi o to, że np. w oryginale ktoś może powiedzieć "legend" a dubbing ma tendencje do powodzenia "mit" zamiast "legenda". Albo innym przykładem (w odwrotną stronę) może być Wiedźmin 3 gdzie "Wiedźmy" są tłumaczone jako "Crones" zamiast "Witches" (no chyba, że to ja jestem debilem i jednak "Crones" jest bardziej odpowiednie)
Ciekawostka o której mało kto pamięta: Sabine oberwała mieczem świetlnym w bok, a qui gon- prosto w serce, co nie zmienia faktu że wyglądało to tandetnie.
26:00 Narzekasz, że nie viadomo dla kogo viekowo kręcona jest saga, ale ciesz się, że nie pojavił się jeszcze wątek homo.
Nie mam nic do ludzi homo, ale tak jak zombiaki to nie motyw do Starwarsów, tak i na siłę wrzucanie watku homo było by tu niepotrzebne. Star Trek już padł ofiarą genderyzacji wszechśviata, a od Star Trek do Star Wars jest już tylko odległość jednego słowa, ...
Osobiście mam trzy główne zarzuty do Ahsoki:
1. Chciałam obejrzeć serial o mojej ulubionej postaci jaką jest Ahsoka a nie 5 sezon rebeliantów
2. Klimat soulslike'a co w Gwiezdnych Wojnach nie zbyt mi się podoba. Gdyby zamiast Ahsoki z mieczami świetlnymi wstawić Shinobi z katanami nie byłoby różnicy
3. Charakterystyka postaci, wszystkie kostiumy wyglądają jakby ważyły 50kg przez co nie chce mi się wierzyć, że da się w nim swobodnie poruszać plus wygląda to idiotycznie
Zatem pozostaniesz skisły, bo żadnego dakana nie znałem, a na ten kanał trafiłem przez SW, a nie przez twój urok osobisty. Dla mnie zawsze będziesz kolesiem od holocronu. Trzymaj się skisły.
Serial nudny i słaby, scenariusz jak zwykle przy kolejnym serialu z mandoverse został napisany na kolanie z dużą ilością głupot 👏
To jak napisać dobry scenariusz?
Moim zdaniem ten serial lest baaaaardzo średni żeby nie powiedzieć że zły. Główni bohaterowie ani mi się nie podobają ani nawet nie zachowują się tak samo jak z animacji. Dziur fabularny jest sporo. Cały konflikt i kreowania Thrawna jako największe zagrożenie galaktyki moim zdaniem nie wybrzmiewa. To teraz omówię każdą postać z tego serialu:
Ahsoka- ani nie przypomina pod względem fizycznym (chodzi mi o te czułka ale wiek że to ma jakąś nazwę) ani nie przypomina pod względem charakteru Ahsokę z Rebels. Jest nudną, mało interesujacą postacią która czasami irytuję a jej jakis pseudo rozwój z piątego odcinka NIE MAJĄ SENSU. Nawet ta młodsza wersja Ahsoki wypada blado.
Sabine- zachowuję się gorzej niż w pierwszych odcinkach pierwszego sezonu Rebels. Jest irytująca, głupia, niedojrzała. Nie przyjmuję żadnych konsekwencji za swoje czyny. Sabine jaką pamiętam z Rebels gdyby miałaby wybór spotkania znów Ezry ale za to Thrawn powróciłby do galaktyki to bez wachania by zdecydowała że już nigdy by nie odnazała Ezry. Jej wątek związany z śmiercią jej rodziny w Wielkiej Czystki kompletnie niewybrzmiewa i dowiadujemy sie o tym dopiero w finale sezonu. O wiele lepiej by to funkcjonowało gdyby dostalibyśmy flashback w pierwszym odicnku jak Sabine widzi ze swojej perspektywy Noc Tysiąca Łez. Coś podobnego jak to zrobił serial Arcane w swoim pierwszym odcinku. Kompletnie nie kupuję też tego że nagle jest czuła na moc a jej relacją z Ahsoką jest żadna.
Morgan Elsbeth- jest absolutnie nudną postacią która jedynie coś użyecznego robi jeynie w pierwszej połowie serialu. Nigdy nie rozumiemy jej motywacji, jej przeszłości oraz jej relację z innymi bohaterami. Jej power-up w ostatnim odcinku w DOBRYM SERIALU byłby czymś znaczącym dla samej postaci jak i serialu a tutaj se poprostu jest.
Hera- nie ma tu nic absolutnie do roboty a jej wątek z Nową Republiką jest po prostu głupi. Miałem nadzieje że przynajmnie jej spotkanie z Ezrą będzie wzruszające ale nawet to jakoś super nie wybrzmiało. Dodałby jeszcze że jej design wydał mi się jakoś dziwny
Ezra- nie mam do tej postaci oprócz tego że kompletnie nie czuję żeby to była ta sama postać co z Rebels. Raz mówi że nie chce używać swojego miecza, za 5 minut używa blastera a w następnym odcinku buduje sobie nowy miecz świetlny ale z jakiegoś podowu z niebieskim ostrzem. Moim zdaniem lepiej by było gdyby on od dawna nie żył.
Baylann i Shijn- Ray Stevenson w tym serialu pokazał wszystkim że był on świetnym aktorem. Jego postać jest najlepsza w całym serialu. Jego design, umiejętności, historia oraz jego motywacje są dobrze poprowadzone. Jeśli chodzi o jej uczenicę to jak w przypadku innych postaci nie mam za dużo do powiedzenia. Ona poprostu tam jest i służy ona bardziej jako dodatek to Baylana. Pod koniec serialu nie rozumiem zbytnio co takiego właściwie wyvzuwa na tej planecie oraz dlaczego porzuca Shijn. Zwłaszcza że później ona pozostaję na tej samej planecie zamiast polecieć z Thrawnem. Niestety wątek Baylanna najpewniej zostanie zakonczony off-screen.
Thrawn- na początku kiedy się pojawia jest imponujący razem z swoją flotą ale później okazuje się że jest kolejnym villanem SW. Nie ma on żadnej relacji z główną bojaterką a jego ostatni monogol do niej wydał mi się bardzo generyczny. Już w serialu Rebels był bardziej strategiczny i był rzeczywistym wyzwaniem dla bohaterów. Nie bardzo rozumiem na czym polega jego relacja z wiedźmami. Najpewniej będzie tym villanem tego zapowiedzianego filmu od Filoniego.
Podsumowując ten serial jest lepszy niż taki Boba Fett, Kenobi czy 3 sezon Mando ale i tak nie jest to dobry serial. Krajobraz wszystkich tych lokacji jest nudny, postacie są słabo napisane oprócz Baylana, jest kilka fajnych momentów jak np. zombi Trooperzy ale reszta wygląda blado. Oby 2 sezon Andora dowiózł
Te czułki to montrale
Czekałem na ten odcinek :)
Jeżeli chodzi o Mon Mothme to jednak mogła się nie zestarzeć
Zakładając, że w wyciętych scenach Zemsty Sithów ma 20 lat,
To w Oryginalnej Trylogii ma 4X lat,
To tutaj będzie miała jakieś 5X lat
22:39 Słowo którego szukałeś to "szturchnięcia mocy" xD
CZEKAŁEM MOCNO
Czy nikt nie zauważył że Ezra powiedział że będzie używał mocy w TYM konkretnym momencie bo nie chciał odebrać miecza Sabine ?
On nie powiedział że rezygnuje z miecza na zawsze
Co do walk to troche się wypowiem bo tutaj Dakan akurat bazuje jedynie na wrażeniach wizualnych i "czy coś wyglada...". Osobiście przez 6 lat trenowałem japoński fechtunek i w ahsoce widać że mocno się na nim wzorowano. Pozy startowe, uderzenia parowanie ciosów wygląda że bazuje na tym + dodana szczypta choreografii. I tak realna walka szermierzy wygląda tak że ma się 5-10 sekund wyprowadzanych i parowanych ciosów po czym się odskakuje i planuje kolejne uderzenie. Dla typowego widza może to wyglądać miałko, ale jak ktoś trochę liznął tematu to te walki wyglądały 100x lepiej niż np. te z zemsty sithów.
No ale w zemście fikołki fikali i salta kręcili, a miecze robiły szybko wzium wzium.
Osobiście nienawidzę walk z epizodów 1-3 bo przypominają bardziej jakiś balet lub inne tańce niż faktyczną walkę.
Ten argument słyszałem już wiele razy. Tak, momentami to było prawie jak balet ale przynajmniej wiedziałeś, że jak ktoś kogoś nie trafił to dlatego, że odskoczył, zrobił unik.
W takiej Ahsoce masz walkę tytułowej bohaterki z Bailanem czy Morganą i co? I możesz tylko liczyć ile razy Ahsoka mogła przeciąć obydwu na pół a nie zrobiła tego bo.. scenariusz nie pozwolił w danym momencie.
Realizm a raczej jego brak się kłania. To te fikołki w prequel ach miały przynajmniej jakiś sens.
Walki na miecze świetlne są takie, a nie inne przede wszystkim dlatego, że są efektowne, cool, fajnie wyglądają i tyle, a powinny wyglądać bardziej jak walki samurajów, ciach ciach i po sprawie.
dakann z wielkim dupskiem w tle
A ja napiszę coś kontrowersyjnego. Mi się podobał ten serial, zwłaszcza sceny a Anakinem były super.
I gdzie ta kontrowersja?
A czy ktoś powiedział że mu się nie podobało? Naprawdę, twoja opinia, nie jest nawet w połowie tak niezwykła, żeby zaliczać ją do kontrowensyjnych.
@@DarthNox66 fandom star warsowy na fb pluje na każdego co to napisze. XD
@@Iterael To nie Facebook. Poza tym, kto go jeszcze używa?
@@Iterael Na fb nie ma żadnego fandomu tylko stare dziady co w latach 70 szły na SW do kina ze swoimi wnukami
przez chwilę myślałem że za tymi drzwiami ktoś stoi a to jakaś siatka czy torba XD
Dakon znowu świruje. A tak na serio to mi sie podobał serial, ale ja patrzyłem na każdy odcinek jak na pojedyńczą rzecz do obejrzenia wieczorem, a nie jak na część całości. Przestałem się jarać star warsami już dawno (wina disneya) i takie rzeczy jak tworzenie teorii czy zastanawianie się "co dalej" mnie już nie bawi niestety. Fajny filmik.
3:55 Jak to mieczy śvietlnych nie ma?!
Oczyviście że są, tylko nie na Ziemi. ;p
Ale i tu pojavią się kiedyś na 100%, bo wszystko jest możliwe.
łu hu - uwielbiam jak nie zamykają wątków w jednym sezonie, ja tam mam swoje skrzywienie, jak droid dostaje pytanie ile czasu zostało do przesłania mapy, to odpowiada "niedużo". Noż kurara, pozytronowy mózg, obwody scalone, cały w chromie i wyestymować nie potrafi czasu, dziadek torenty w grobie się przewraca.
Panie Holocron (xd), czemu nic nie powiedziałeś o Baylanie? Najlepszej postaci tego serialu i jego wątku na samym końcu co on tam zobaczył (te posagi)?
Pan Holocron pluje faktami
Jeszcze nie oglądałem, ale już mnie drażni, ze znowu muszę obejrzeć 17 sezonów innych seriali, żeby cokolwiek połapać w tym konkretnym. Jakby sama znajomość Wojen Klonów nie wystarczała.
Prosta rzecz: najpier opluwają stary kanon , mówią że to już nie jest w kanonie tylko po to żeby kopiować stare historie i robić to dwa razy gorzej. Dla mnie wszystko co robi disney to syf.
Jeśli chodzi o twoje uwagi to się zgadzam, a najbardziej mnie ostatnio wkurza w star wars nie trzymanie się wymyślonych przez uniwersum zasad jak chociażby twój przykład z konstrukcją miecza świetlnego w 15 minut, a to przecież może zawsze wybuchnąć...
Co do ostatniej uwagi, to nawet nie zauważyłem, że źli są biali, a postacie koloru są dobre.
Ahsoka jest pierwszym serialem którego (jako fan clone wars, rebels i postaci samej Tano) szczerze nie nawidzę.
Doczekałem się
Nie rozumiem w jaki sposób Ezra zakosił statek z Chimery (szkoda, że nie było to pokazane). Poza tym nie rozumiem dlaczego Herra Syndulla wraz z załogą nie sprawdzili kto sie do nich zbliża lecz "na pałę" przyjęła Ezrę na pokladzie mimo tego, że nie wiadomo było kto tak naprawdę kryje się pod strojem szturmowca, a wiadomo co wcześniej zrobili Baylan Skoll z Shin Hati.
Ezra "atakuje Mocą" (mistrz Yoda bylby z tego bardzo niezadowolony, ale w sumie Ezra miecza nie mial, bo dał go Sabine), a w kolejnym odcinku skręca sobie miecz swietlny. Nagle zmienil zdanie? Być może. Dziwne to trochę.
To jak ukradł statek z Chimery to najmniej istotne. Istnieje tysiąc dobrych wyjaśnień.
Reszta to oczywiście totalna głupota scenariuszowa.
Ezra walczący mocą - on 4aczej walczy na gołe pięści, mocy używał tylko w momentach krytycznych gdy już solidnie przegrywał. To było słabe. Dobrze, że wrócił do miecza. Ale powinien wziąść po prostu miecz który mu dawała Sabine byłoby to najprostsze i najbardziej sensowne.
@@piotrcholewa7513 Ezra, zanim trafił do załogi Ducha, był złodziejem więc kradzież statku z Chimery to zapewne czysta formalność.
O to że jest za dużo tych Jedi, niech oni się już nie tykają tych tematów Jedi, Mocy i dadzą coś nowego. Andor był czymś nowym i mi się bardzo podobał :)
Będziesz mieć akolite, to ma być serial w podobnym poważnym tonie
@@Myth-A-LegendThe acolyte skupi się na Sith'ach, ale jedi będą grali podobne skrzypce
Jak to miecze świetlne nie istnieją...? Co masz na myśli
"Ahsoka" - lucasowsko-disneyowsko-nowokanoniczne dzieło, które mogę ocenić jako ,,dzieło przez małe d"; coś, co okazało się w 50% ,,meh", a w 50% gitez, czyli finalnie serial mogę ocenić na optymalne: 5/10. Nie dałem się uwieść sile nostalgii z IV i V rozdziału, wytrzymałem i wyciągnąłem odpowiednie wnioski. Dostaliśmy w serialu w srocz momentów, które faktycznie, tak jak Dakann to ujmuje w swoim podcaście, wywoływały reakcje w stylu ,,no elo, coś tu jest raczej nie tak": począwszy od fatalnej zewnętrznej kreacji Thrawna, który wyglądał jak randomowy, klechowaty radziecki generał z okresu Zimnej Wojny lub typowy chcący panować nad światem złol z pierwszych filmów z Jamesem Bondem w roli głównej, a skończywszy na mini-żółwiach ninja z Peridei, którym przewodził przypominający żołnierza armii perskiej Ezra Bridger. Najważniejsze, co można powiedzieć po pierwszym sezonie "Ahsoka": ten serial udowadnia, że Filoni, jak już dopuściło się go do tak intensywnych i dużych projektów spod znaku Star Wars, zdaje się że coraz bardziej zamykać się będzie w tym swoim Filoniverse. "Ahsoka" okazała się zbyt ,,filoniwata"; nie mogę powiedzieć tego samego o "Andor", czy "The Mandalorian" - nie czuć w tych seriach tego solidnego buciora danego twórcy odciśniętego na swoim dziele. Dlatego tak na średniawkę biorę przyszłość produkcji ,,double F", Favreau i Filoniego w Uniwersum Star Wars.
1. Bez różnicy 2. Zgadzam się, ta z Marrokiem masakra 3. Coś mi nie pasowało z tą Herą :p 4. Polityka zgadzam się 5. W drugim sezonie Bad Batch to przegięli z tymi cameo dopiero 6. Jako Thrawna wymarzyłem sobie Christiana Bale'a 7. Świat między światami shit, ale tutaj wyszło zajebiaszczo 8. Dla mnie ta mapa się wybroniła tutaj 9. Te przeszycia mieczem już któryś raz nie ma sensu 10. Z tą walką bez miecza i konstruowaniem jego wszyscy zwracają na to uwagę.
Dla mnie aktorski admirał Trawn za bardzo przypominał utytego, niebieskiego Date że Star Treka 😅
Najbardziej niszczącą rzeczą w Ahsoka i starszych produkcjach sa szturmowcy w porownaniu do klonow oni są bez mozgow , strzelanie , lekko duchy , mieso armatnie, nieudolność . Tak jak ci szturmowcy są pokazywani w gwiezdnych wojnach jest po prostu tragiczne i druzgocące.
Jeszcze jedna rzecz związana szturmowca mi która irytuje jest jest to że oni grupą 30 ludzi atakują troje bohaterów mierzą do nich antagonista wydaje rozkaz a oni czekają bo tamten powiedział czekajcie to jest po prostu dramatyczne .
Ogólnie co do Marroka to była do czasu jak nie zginął postać, która najbardziej zaciekawiła mnie w serialu i ogólnie mam wrażenie, że nikogo nie dziwi zobaczenie inkwizytora, gdzie inkwizycja przestała istnieć jeszcze przed bitwą o Endor
Na początku bolało, że Marok to nie Starkiller jednak jak zobaczyłem jak zakończył żywot to jednak się cieszę że to nie Galen xd
@@geekmode7388 fakt XD
Czy tylko ja miałem nadzieję że ten gość co wyparował w lesie okarze się Barris? Jakby dla mnie to by było świetne
Czekam na aktorski serial z gojen klonow ❤ np. Jakies najwazniejsze bitwy ❤
Chciałaś/chciałeś napisać "wojen klonów" czy "gejów klonów" 🤔
Sluchalam tej recenzji i zauwazylam , że mowiona jest specyficznym slangiem zrozumialym przede wszystkim dla fanow starwarsów ( o prosze nastepne nowo powstale slowo ). Także recenzja recenzją, z ktora się generalnie zgadzam, ale dla mnie ciekawszy byl sam język , w którym zostala opowiedziana , nie wszystkie slowa byly dla mnie jasne , ale postaram sie je "rozkminić" 😅
Daj znać co wyjaśnić :)
PAN HOLOCRON XDXD wspaniałe
Ja wszystkie odcinki serialu Ashoka widziałem jak wyszedł ostatni 8 odcinek
Mnie zastanawia jedno, dlaczego w pojedynkach albo walczą na miecze albo używają tylko mocy, brakuje jakiegoś balansu. To jest strasznie zero jedynkowe. W walkach powinni okładać się mieczami, odbijać strzały z blasterow i miotać przedmiotami lub szturmowcami przy użyciu mocy. Też macie takie odczucia?
Komentarz jak najbardziej trafiony.
Dwie złe postacie są białe, a jednak najciekawsze na tle reszty. Coś chyba im nie pykło.
@Holocron tylko, że wskrzeszone siostry w oblężenie Dathomir byly jak zombiaki - spowolniony refleks itp...więc nie dziwne, że Ahsoka Marroka tak łatwo pokonała...
Mi się serial podobał :)
Jak dla mnie aktor grający Ezre chyba myślał że gra w jakiejś komedii, praktycznie cały czas z jakimś przesadzonym śmieszkowym podejściem. W rebeliantach Ezra był bardziej poważny i lepszy
W walkach na miecze to częśto ważna była forma. Ja uważam, że finałowa walka Ahsoki i Esbeth była świetna.
Przypominam, że Kyle Katarn był przebity mieczem przez Jacena tfu Dartha Caedusa i przeżył
jak dla mnie, walki na miecze w tym serialu to jego najsłabszy punkt. wyglądają sztywno, sztucznie, mozolnie.... az w szoku jestem, ze tak łagodnie są traktowane.
Wkońcu
DAKANN podaj torrenta dzieki
Szczerze
Nwm czy bardziej się potrafiło zepsuć postać Ashoki , przynajmniej moim zdaniem. Strasznie drewniana postać filmowo w stosunku do bajki, zero jakiej kolwiek mimiki, a patrząc cała jej historie po tym co przeszła pozostaje niewzruszona ale jedyne co jej ciąży to mieć ucznia. A Rosario według mnie kompletnie nie pasuje do tej postaci. Nie jest to jakis fatalny serial ale jeżeli chodzi o same postaci ich charaktery zachowanie to wszystko takie sztywne denne i naciągane, szczerze nie tego się spodziewałem niestety. Bo po serialach animowanych chciało się tych postaci więcej a tu takie noo..😅 przynajmniej takie są moje odczucia
Tak długo czekałem!
Cytujesz odrodzonego Imperatora?
Co do Marroka, od początku czułem że jest takim baitem do zahaczenia oka, fajen wygląd i w ogóle, i że pewnie jego zadaniem jest bycie ciachniętym. Ogólnie mało potrzebowałem Marroka, Beylan i Shin byli wystarczający. Ogólnie miał on taki baardzo mocny vibe inkwizytora nr ileś z Rebeliantów, który pojawił się na dwa odcinki tylko po to by zginąć chyba najbardziej lamerską śmiercią (mieczokopterek mu się zepsuł) więc już czułem że Marrok nie skończy wiele lepiej. Ale chyba najbardziej drażniła mnie Shin Hati. Czułem że jej jedynym zadaniem było wyglądać ładnie i nic nie wnosić. Nie ma chyba ani jednego stwierdzenia z jej ust jakie bym pamiętał, motywów, czegokolwiek. Jakkolwiek Beylan wyraźnie pokazywał jakąś większą głębię, tak Shin nie pokazała mi niczego poza ładną buźką, a szkoda. Naprawdę mam nadzieję że jakąś ją rozwiną bo póki co jest mi absolutnie niepotrzebna w tym serialu.
Akurat do Shin to pasuje, takie zagubione dziecko.
Dobrze, ze o tym wszystkim nagrywasz, bo to naprawde wazne punkty w odbiorze serialu. Ja osobiscie bardzo na niego czekalam, bo Ahsoka jest jedna z moich ulubionych postaci w uniwersum SW, ale ta studyjnosc i cosplayowosc mnie doslownie zmiotly z nog... Dopiero gdzies w polowie serialu bylam w stanie sie jako tako wczuc w klimat, bo przez pierwsze odcinki mialam ciagle w glowie, ze "omg to tylko serial a to sa pomalowani/ubrani aktorzy ktorzy odwalaja jakies glupoty w studiu", bo tak mocno przerysowane byly wszystkie elementy na ekranie. W Mando to nie bylo to az tak widoczne i zdarzalo sie tylko w niektorych scenach, a tutaj mam poczucie, ze ktos celowo chcial nam pokazac, ze to wszystko jest tylko wymyslone i nie ma zadnej glebii. Osobiscie bardzo sie zawiodlam...
TO JEST GNIOT JAKICH MAŁO
Dzień dobry, serial zły! :D
Dla mnie już sama postać Ahsoki to patologia Mery Sue gorsza niż Rey co w wieku 17 lat jest potężniejsza od większości członków Rady jej strategie pokonują największych generałów itd. Nie mówiąc już że wszyscy co się z nią nie zgadzają są albo głupi albo źli(jak Mace Windu).
Ahsoka pokonująca Maula w uczciwym pojedynku 1v1 to dramat typu Rey, ale widać fanom się to podoba.
Skoro już się czepiamy Ezry jak szybko złożył miecz :D (co prawda jest to komiczne xD), to i tak nikt nie pobije Ahsoki która podczas walki z Morgan Elsbeth straciła miecz a 10 min później w scenie ma oba miecze przy pasie.
Thx
Mowisz ze walka na miecze to czepianie sie szczegółów. No podczas takiej walki kiedy widac jakąs zabawe mieczykami a nie konkretna walkę jak w starszych produkcjach to nie szczegół jak dla mnie i to w sumie bolało mnie w oczy. Swoją drogą obejrzalem najpierw ten serial a to zmusilo mnie do obejrzenia rebeliantów bo jak powiedziales nie wiadomo o co chodzi.
Imo fajny serial , 7/10.
Był spoko serial.
A Ezra to nie był wzorowany już pod wygląd swojego ojca któego z matką ujrzal w międzyświatach?
Może dlatego taki wygląd jezusa :D
Oni coś mieli z tymi fioletowymi oczami genetycznie.