Bardzo ciekawa i inspirująca rozmowa. Wątek "chłostania" śmiechem jest ważny, gdyż odkąd pamiętam, od najmłodszych lat, mocno i tradycyjnie wierzący katolik mężczyzna, był traktowany jako w najlepszym przypadku dziwak. Jakiś taki śmieszny. Poważny mógł być tylko katolik-liberał. Oczywiście wtedy go tak nie nazywano. Tradycyjny katolicyzm, typu święconka, zawsze był ok. Pedagogikę wstydu wobec wierzących katolików praktykowano od dobrych kilkudziesięciu lat. Ruch oporu wobec liberalizmu i liberalnego katolicyzmu skupiony wokół Mszy tradycyjnej - bardzo trafne spostrzeżenie.
Poziom dyskusji jak zwykle utrzymany wysoko. Co do przyszłości Chrześcijaństwa, Państwo mogliby zaprosić prof. Okołowskiego z zakładu filozofii religii UW. Jedna uwaga do redaktora, proszę nie używać terminu "paradygmat" jest to pojęcie wykute przez relatywistę Kuhna i jest wykorzystywane do szerzenia stanowiska socjologicznego i psychologicznego w filozofii nauki. Pojęcie to ani nie zostało zdefiniowane ani osadzone w teorii. Pozdrawiam
Nie zauważacie panowie słonia w pokoju. Proszę spojrzeć na brazylijską rewolucję chrześcijańską. To się w Polsce wydarzy. To jest przyszłość chrześcijaństwa w Europie.
Brazylijczycy masowo przechodzą na protestantyzm i niedługo w Brazylii będzie więcej zielonoświątkowców niż katolików. Kościół poza Afryką nie ma żadnej przyszłości, a nawet i Afryka w końcu (za jakieś 50-100 lat) zacznie się laicyzować. No chyba że stanie się cud, ale jego prawdopodobieństwo jakie jest każdy widzi.
No cóż, klasyczne pojękiwania w stylu "niemcy mnie biją" i diagnozy w stylu "to nie my to oni są winni". Do kompletu zabrakło jeszcze głośniejszego pomstowania na modernistów, Vaticanum Secundum i aggiornamento. Stare kalki zawsze pod ręką ... tylko do czego to prowadzi? Recepty jak nie ma, tak nie ma. Smutne.
Bardzo ciekawa i inspirująca rozmowa. Wątek "chłostania" śmiechem jest ważny, gdyż odkąd pamiętam, od najmłodszych lat, mocno i tradycyjnie wierzący katolik mężczyzna, był traktowany jako w najlepszym przypadku dziwak. Jakiś taki śmieszny. Poważny mógł być tylko katolik-liberał. Oczywiście wtedy go tak nie nazywano. Tradycyjny katolicyzm, typu święconka, zawsze był ok. Pedagogikę wstydu wobec wierzących katolików praktykowano od dobrych kilkudziesięciu lat. Ruch oporu wobec liberalizmu i liberalnego katolicyzmu skupiony wokół Mszy tradycyjnej - bardzo trafne spostrzeżenie.
Poziom dyskusji jak zwykle utrzymany wysoko. Co do przyszłości Chrześcijaństwa, Państwo mogliby zaprosić prof. Okołowskiego z zakładu filozofii religii UW.
Jedna uwaga do redaktora, proszę nie używać terminu "paradygmat" jest to pojęcie wykute przez relatywistę Kuhna i jest wykorzystywane do szerzenia stanowiska socjologicznego i psychologicznego w filozofii nauki. Pojęcie to ani nie zostało zdefiniowane ani osadzone w teorii.
Pozdrawiam
51:02 "historia kościoła zaczęła się od ucieczki Benedyktyna z Rzymu" co ma na myśli Pan Maciejewski?
bardzo, bardzo ciekawa rozmowa. dziękuję.
Oczywiście, że się odrodzi, ale dopiero po wielkiej wojnie i nie mówię tu o jakichś lokalnych mordobiciach.
Nie zauważacie panowie słonia w pokoju. Proszę spojrzeć na brazylijską rewolucję chrześcijańską. To się w Polsce wydarzy. To jest przyszłość chrześcijaństwa w Europie.
Brazylijczycy masowo przechodzą na protestantyzm i niedługo w Brazylii będzie więcej zielonoświątkowców niż katolików. Kościół poza Afryką nie ma żadnej przyszłości, a nawet i Afryka w końcu (za jakieś 50-100 lat) zacznie się laicyzować. No chyba że stanie się cud, ale jego prawdopodobieństwo jakie jest każdy widzi.
W Historii Świata było już wielu którzy wieszczyli koniec KK. Jestem spokojny o Jego przyszłość, Mt 16.
Hopsasy w duchu niekoniecznie świętym to raczej marna przyszłość. Starczy energii na dwa pokolenia.
No cóż, klasyczne pojękiwania w stylu "niemcy mnie biją" i diagnozy w stylu "to nie my to oni są winni". Do kompletu zabrakło jeszcze głośniejszego pomstowania na modernistów, Vaticanum Secundum i aggiornamento. Stare kalki zawsze pod ręką ... tylko do czego to prowadzi? Recepty jak nie ma, tak nie ma. Smutne.
Ironia, że kosciół i katolicy czują się prześkadowani w momencie kiedy rządzi PIS 🤔
* prześladowani
Sojusz Pisu z dużą częścią kk skutkuje nienawiscią.
To zjawisko to moja wolność. Prawo wyboru. Jeżeli mi nie po drodze z KK. Gdyby nie było z czego drwić w KK to nie było by problemu.
Zamiast pierdzielić i owijać w bawełnę to powiedz, że jesteś ateistą. Jeśli komuś nie po drodze z mistycznym Ciałem Chrystusa to jest ateistą.
Po prostu nie po drodze Ci z Prawdą i obiektywnymi zasadami. Postulujesz subiektywizm...