Jeeej dopiero skończyłem poprzedniego,a już kolejny Verne. Bardzo bardzo dziękuję będzie czego posłuchać w wolnym czasie w Święta. Ps. Wszystkiego Najlepszego w te Święta Wielkiej Nocy 😊
Рік тому+4
Dziękuję! Wzajemnie! Właśnie poświęciłem trochę więcej czasu, żeby podczas Świat było co słuchać😊
W XIX wieku twórczość Verna była traktowana raczej niepoważnie, więc pozwolono tłumaczyć kobietom. Jeszcze nie tak dawno temu fantastyka była uważana za bzdury dla małolatów, przez tzw znawców literatury
@@danielmitan5685 doskonale pamiętam te czasy, gdzie oprócz Lema reszta SF niezależnie od tematyki i poziomu była czym na poziomie harlekinow czy Pana Samochodzika 🙂
Jeśli miałbyś ochotę postawić mi wirtualną kawę w zamian za moją pracę, oto link: buycoffee.to/audiobook.przygoda PayPal: PayPal: paypal.me/AudiobookRobertFras
Bardzo nietypowe jak na Verna -pisanie z perspektywy 1-szej osoby. Zazwyczaj pisał z pozycji obserwatora (narratora) czyli 3-ciej osoby i tego się słuchało najlepiej. Perspektywa pierwszoosobowa jest dobra do poezji, romansów czy powieści obyczajowych - tutaj użyta wprowadza niepotrzebny zamęt i mnóstwo bezwartościowej treści. Przede wszystkim te przerysowane dramatyzowane rozterki moralne, relacjonowanie na bieżąco myśli kotłujących się w głowie... Prawdziwy magiel, rozmowa dwóch prowincjonalnych gospodyń o nudnym życiu i jałowych myślach. Książka napisana może na początku przygody z pisarstwem, lub przez kogoś innego (być może na podstawie oryginalnych notatek Verna).
Od samego początku... Jak to - "zniszczy wszystko w promieniu 10000 metrów kwadratowych"?! Czy Verne aż tak się pomylił? czy nie znał takich podstaw o jednostkach miary, że "metry kwadratowe" - to jednostka powierzchni? a "promień" - to zwykłe metry bieżące, po prostu - długość? Zresztą, "10000 metrów kwadratowych" - jest to 1 hektar, a więc 100m*100m, albo koło o promieniu TYLKO ca. 56,5m, a więc "pocisk ten, wybuchając nawet kilkaset metrów od celu, wywiera tak wielkie działanie na (...), iż (...)", iż wybuchając kilkaset metrów od celu - eksplozja TEGO CELU W OGÓLE NIE DOTKNIE.
Рік тому+3
Takie jest tłumaczenie. Cytat, który Pan przedstawił słowo w słowo jest przeczytany bez pomyłki. Może tłumacz się pomylił?
@ 😉 no bo... twórca "Nautilusa" i wizjoner - Juliusz Verne, raczej miał trochę matematycznego i fizyczno-mechanicznego pojęcia... Zdrówka i wesołych Świąt Wielkiej Nocy
@ Nieee, no!.... kto to liczy? Juliusz Verne, czy tłumacz...(?) czy jakiś wydawca lub korektor? Ta tajemnicza wysepka, ta skrytka owego hrabiego, według czytanego tekstu - "zewnętrznie, miara wysepki Ba(c)k Cap o kształcie prawie okrągłym - ma 1200 metrów obwodu, powierzchnia zaś jej liczy 50000 metrów kwadratowych, czyli 5 hektarów". Przecież to się w ogóle nie zgadza. Przy obwodzie 1200m = 2•π•r, to r = 191m P = π•(r kwadrat), a to jest P = 3,14•(191•191), a to jest P(owierzchnia) wysepki = 114594,1 metrów kwadratowych (a NIE "50000 m kw."), czyli 11 hektarów (a NIE "5 hektarów"), czyli - ponad dwa razy więcej. A z tekstu wynika, że hektar francuski nie różni się od polskiego, ale jsst taki sam (50000 m kw. przelicza jednoznacznie na 5 hektarów, jak i u nas). Jeżeli takie cyfry (1200 m obwodu i z tego 5 ha) podane w oryginale, to... czyżby Verne nie umiał liczyć? Wierzyć się nie chce, przecież to są podstawy, poziom z 4-tej klasy szkoły podstawowej. Albo Verne po prostu się kropnął. No bo, nawet w bajkach, matematyki - i to najprostszej, to już nie da się oszukać. Nawet w bajkach - wszystko musi jakoś logicznie trzymać się kupy. He he he... no ale - słuchamy dalej...
tak, JV potrafil takie błędy robić. Doklada sie do tego i tłumacz (czesto amator) i brak redakcji. Książki tu czytane pochodzą z domeny publicznej a ich tlumaczenia są czesto przedwojenne albo jeszcze starsze. W nowszych wydaniach, przy podobnych błędach jest stosowny przypis lub jest wprowadzana korekta redaktora.
@@gonzogorf7019 Uważam, że korekta jest konieczna. Ale Vernego nie podejrzewałem o takie lapsusy, tej powieści dotąd nie znałem, a w innych powieściach aż tak rzucających się w oczy nie zauważyłem. Pozdrawiam
Super powieść, choć nigdy o niej nie słyszałem, to jest super!
i o wiekszosci ktore napisal, powszechnie znanych jest kilkanascie z ponad stu...
Jeeej dopiero skończyłem poprzedniego,a już kolejny Verne. Bardzo bardzo dziękuję będzie czego posłuchać w wolnym czasie w Święta.
Ps. Wszystkiego Najlepszego w te Święta Wielkiej Nocy 😊
Dziękuję! Wzajemnie! Właśnie poświęciłem trochę więcej czasu, żeby podczas Świat było co słuchać😊
@ I to się chwali 😁
Dziękuję bardzo, ostania skończyłam wczoraj, ulubiony autor od zawsze.
I wysłuchane 😊 końcówka najfajniejsza. Swoją drogą to ciekawe, że pierwszymi tłumaczami Verne były kobiety. Musiały być niezwykłe
W XIX wieku twórczość Verna była traktowana raczej niepoważnie, więc pozwolono tłumaczyć kobietom. Jeszcze nie tak dawno temu fantastyka była uważana za bzdury dla małolatów, przez tzw znawców literatury
@@danielmitan5685 doskonale pamiętam te czasy, gdzie oprócz Lema reszta SF niezależnie od tematyki i poziomu była czym na poziomie harlekinow czy Pana Samochodzika 🙂
Bzdury
Bardzo dobrze brzmiący tłumacz.
Dziękuję ✌
Piękne ❤
Jeśli miałbyś ochotę postawić mi wirtualną kawę w zamian za moją pracę, oto link: buycoffee.to/audiobook.przygoda PayPal: PayPal: paypal.me/AudiobookRobertFras
Super
Słucham😊😊
2:34:17 thx😊
Uff! to dobra powiesc jest!
Tak jest! 🙂
Start 😊
Bardzo nietypowe jak na Verna -pisanie z perspektywy 1-szej osoby. Zazwyczaj pisał z pozycji obserwatora (narratora) czyli 3-ciej osoby i tego się słuchało najlepiej. Perspektywa pierwszoosobowa jest dobra do poezji, romansów czy powieści obyczajowych - tutaj użyta wprowadza niepotrzebny zamęt i mnóstwo bezwartościowej treści. Przede wszystkim te przerysowane dramatyzowane rozterki moralne, relacjonowanie na bieżąco myśli kotłujących się w głowie...
Prawdziwy magiel, rozmowa dwóch prowincjonalnych gospodyń o nudnym życiu i jałowych myślach.
Książka napisana może na początku przygody z pisarstwem, lub przez kogoś innego (być może na podstawie oryginalnych notatek Verna).
No ,ale Francuz połączony z bohaterstwem to już nadużycie najśmielszej nawet fantazji .
Od samego początku...
Jak to - "zniszczy wszystko w promieniu 10000 metrów kwadratowych"?!
Czy Verne aż tak się pomylił? czy nie znał takich podstaw o jednostkach miary, że "metry kwadratowe" - to jednostka powierzchni? a "promień" - to zwykłe metry bieżące, po prostu - długość?
Zresztą, "10000 metrów kwadratowych" - jest to 1 hektar, a więc 100m*100m, albo koło o promieniu TYLKO ca. 56,5m, a więc
"pocisk ten, wybuchając nawet kilkaset metrów od celu, wywiera tak wielkie działanie na (...), iż (...)", iż wybuchając kilkaset metrów od celu - eksplozja TEGO CELU W OGÓLE NIE DOTKNIE.
Takie jest tłumaczenie. Cytat, który Pan przedstawił słowo w słowo jest przeczytany bez pomyłki. Może tłumacz się pomylił?
@
😉 no bo... twórca "Nautilusa" i wizjoner - Juliusz Verne, raczej miał trochę matematycznego i fizyczno-mechanicznego pojęcia...
Zdrówka i wesołych Świąt Wielkiej Nocy
@
Nieee, no!.... kto to liczy? Juliusz Verne, czy tłumacz...(?) czy jakiś wydawca lub korektor?
Ta tajemnicza wysepka, ta skrytka owego hrabiego, według czytanego tekstu
- "zewnętrznie, miara wysepki Ba(c)k Cap o kształcie prawie okrągłym - ma 1200 metrów obwodu, powierzchnia zaś jej liczy 50000 metrów kwadratowych, czyli 5 hektarów".
Przecież to się w ogóle nie zgadza.
Przy obwodzie 1200m = 2•π•r, to r = 191m
P = π•(r kwadrat), a to jest
P = 3,14•(191•191), a to jest
P(owierzchnia) wysepki = 114594,1 metrów kwadratowych (a NIE "50000 m kw."),
czyli 11 hektarów (a NIE "5 hektarów"), czyli - ponad dwa razy więcej.
A z tekstu wynika, że hektar francuski nie różni się od polskiego, ale jsst taki sam (50000 m kw. przelicza jednoznacznie na 5 hektarów, jak i u nas).
Jeżeli takie cyfry (1200 m obwodu i z tego 5 ha) podane w oryginale, to... czyżby Verne nie umiał liczyć? Wierzyć się nie chce, przecież to są podstawy, poziom z 4-tej klasy szkoły podstawowej.
Albo Verne po prostu się kropnął.
No bo, nawet w bajkach, matematyki - i to najprostszej, to już nie da się oszukać. Nawet w bajkach - wszystko musi jakoś logicznie trzymać się kupy.
He he he... no ale - słuchamy dalej...
tak, JV potrafil takie błędy robić. Doklada sie do tego i tłumacz (czesto amator) i brak redakcji. Książki tu czytane pochodzą z domeny publicznej a ich tlumaczenia są czesto przedwojenne albo jeszcze starsze.
W nowszych wydaniach, przy podobnych błędach jest stosowny przypis lub jest wprowadzana korekta redaktora.
@@gonzogorf7019
Uważam, że korekta jest konieczna. Ale Vernego nie podejrzewałem o takie lapsusy, tej powieści dotąd nie znałem, a w innych powieściach aż tak rzucających się w oczy nie zauważyłem.
Pozdrawiam