Bardzo lubie słuchać Michaliny. To bardzo mądra i tak realnie osadzona w tym świecie internetów, matkowania itp dziewczyna z która bym chętnie napiła się wódki 💪
Bardzo pozytywnie, ciekawie, prosto i jasno...tak po mojemu....wielbłądzie kopyto mnie rozwaliło, zaksztusilam się kawą...a chodzenie bez stanika uwielbiam bo mogę, bo lubię I O! Dzięki za rozmowe❤❤❤ Czekam kiedy w większości będą ludzie pozytywni i nie hejtujacy
Prowadząca p.Hołownia przez swoje ograniczenia intelektualne przeszkadza w rozmowach. Wypowiedź Michaliny dotyczyła wątku o tym o czym by nie powiedziała i padło słowo "macocha", ale kompletnie nie mający znaczenia co do istoty wypowiedzi i nagle, jak to prowadząca Hołownia (klasyka mistrzyni prowadząca rozmowy..) wtrąciła myśl, bo "tak nagle jej przyszła do głowy ": " Jakie dziwne to słowo, nie uważasz?To się wzięło z Kopciuszka (wow...ale odkrywcze...)" Co miało dać to pytanie, co miało dodać do istoty wypowiedzi? Tragedia. Jest między prowadzącymi przepaść intelektualna, przepaść. Lubię te rozmowy tylko ze względu na gości i na tą drugą prowadzącą i nie ma znaczenia jakie ma nazwisko. Dobrze wykonuje swoją pracę za to p. Hołownia totalny brak profesjonalizmu.
@@nataliahoownia6974 Dziękuję ze wzajemnością i z nadzieją, jako słuchaczka wywiadów, na wyciągnięcie wniosków przez Panią i tym samym poprawy warsztatu zawodowego pomimo swoich ograniczeń jakie każdy z nas w sobie ma.
@@nataliahoownia6974 Czy chciałabyś zostać matką wiedząc, że to będziesz przechodzić" Pani koleżanka zaniemówiła czemu się nie dziwię. Przypominam, że miłość jak życie całe jest nierozerwalne z cierpieniem. Zanim dziecko zaczęło chorować była radość, szczęście. Dla człowieka myślącego, intelektualnie, sprawnego w tej przestrzeni, z wyczuciem takie pytanie nie mieści się w granicach jego myśli. To się nawet nie pojawi, a jeszcze pójście za tym wydaje się czymś abstrakcyjnym. Pani Katarzyno, niedomaga mocno Pani, ale może Pani jednak coś, na miarę siebie, poprawić. Zawsze coś można. W Pani wypadku nie spodziewam się cudów (pewnych rzeczy się nie przeskoczy), ale wiem, że coś na pewno się da z "tym" zrobić. Czy mam satysfakcję tak pisać?Żadną. Żadną. Wolałabym pięknie Paniom móc obydwu podziękować. To byłaby radość. Nie ma wobec Pani żadnych niechętnych czy pozytywnych uczuć. Traktuję Panią, proszę wybaczyć i proszę o zrozumienie, jak "narzędzie" dzięki któremu coś się dowiem nie tyle o gościu co bardziej to co on ma do przekazania a propos mądrości życiowych, jakiejś nauki, rad. Pani braki wspomniane mi w odbiorze przeszkadzają i tyle. Może Pani zostać na mieliźnie, ale może próbować ubogacać swój warsztat ucząc się od profesjonalistów.
Co za ciekawa rozmowa! Wprawdzie nie znałam wcześniej Michaliny, nie jestem jakoś wyjątkowo zaangażowana w Instagram, ale naprawdę jestem pod wrażeniem tej kobiety. Powiedziała o tylu realnych sprawach! Rzadko kiedy można usłyszeć od innych osób o kłótniach w związkach, chęci rozstania, trudach dnia codziennego, a ta rozmowa pokazała, że jednak nie tylko ja tak mam. Uważam, że Martyna i Natalia przeprowadzają bardzo interesujące wywiady, zadają inteligentne, ale często kontrowersyjne, trudne pytania, jednak z wyczuciem, aby nie urazić drugiej strony. Dziwią mnie tylko negatywne komentarze, bo jeżeli dla mnie coś byłoby nudne, albo ktoś wkurzałby mnie, to po prostu wyłączyłabym dany kanał, rozmowę, film, a nie oglądała dalej, tylko po to, żeby napisać negatywny komentarz. Ech, czasami nie rozumiem innych ludzi. Ogólnie wspieram Was dziewczyny mocno i czekam z niecierpliwością na kolejne rozmowy, róbcie tak dalej! 🙂
Moja hipoteza lewicowych ideologii aktualnie przybrała postać jak poniżej. Już na tym etapie znajdzie się mnóstwo osób nieznających definicji słowa hipoteza, więc odsyłam do Wikipedii. Założenie nr 1: wróg doskonale znał dominujące gusta mężczyzn odnośnie sylwetki kobiet, czyli to, że ponad 90% mężczyzn lubi sylwetki w granicach +-20% tkanki tłuszczowej. Kolejne założenie najbardziej podstawowe: mężczyznom podoba się kobiecość, a kobietom męskość. Feminizm odegrał tutaj kluczową role, gdyż doprowadził do dosłownie kastracji mentalnej wielu kobiet, czyniąc je niezdolnymi do dalszej reprodukcji, ale też spełnił bardzo ważną funkcję oddzielenia opinii męskiej od kobiet, w następstwie pod wpływem feminizmu kobiety chcą dostosować się wyglądem do własnych wewnętrznych preferencji, w Polsce objawiło się to już liczonymi w milionach kobiet z tkanką tłuszczową powyżej 30%, a nawet 40%. „Akceptacja siebie” „Ty masz się sobie podobać” „21 wiek nie będziesz się starać wyglądać dla faceta” te hasła wpędziły wiele kobiet w otyłość i nadwagę, powodując jednocześnie to, że przestały być oceniane pozytywnie przez mężczyzn, gdyż kobiety w okolicach tkanki tłuszczowej około 20% są uznawane za atrakcyjne i zdrowe. Mężczyźni, argumentowali swój wybór kobiety z niskim poziomem tkanki tłuszczowej tym, że po prostu kojarzy się to ze zdrowiem. Kobiety z otyłością i nadwagą wychowują również najczęściej dzieci otyłe lub z nadwagą, a te dzieci nie mają zbyt przyjemnego dzieciństwa i młodości, a za pomocą lustrzanych neuronów w naszym umyśle odbieramy samopoczucie innych osób, więc chociażby nawet taki drobny fragment życia w obecności takiego dziecka jest wyobrażony nieprzyjemnie i na poziomie podświadomowym taka opcja też może być rozważona w głowie mężczyzny, który ma przed sobą podobiznę kobiety prezentującą się w ten sposób. Kolejnym etapem destrukcji jest zniesienie rozgraniczenia męskie-żeńskie. Kobietom podobają się mężczyźni z męskim zestawem cech, a mężczyznom kobiety z kobiecym zestawem cech. Zniesienie rozgraniczenia ma na celu spowodowanie mniejszej atrakcyjności płci w połączeniu z nadwagą co w kolei przełoży się na mniejszą dzietność, mniejszą liczbę par, czyli dodatkową liczbę singli, którzy powstali w wyniku promowania ciałopozytywności i akceptacji siebie dla kobiet. W Polsce mamy już 7 milionów singli. Przypominam, że jest to tylko hipoteza. Moim zdaniem realna. W kraju, w którym dominuje gust na szczupłe kobiety mamy już miliony kobiet singielek z wyniszczonym wyglądem oraz charakterem i następują kolejne rewolucje mające na celu pogłębić i podtrzymać obecne zniszczenia. Atakowana jest rodzina, męskość, kobiecość oraz próba podważenia dominujących gustów by doprowadzić do większej liczby kobiet z nadwagą, ruszając na przykład bojkotem na firmy, by pokazywały kobiety w dużych rozmiarach. Gdyby to media wypromowały szczupłą sylwetkę, to każdy mężczyzna w ankietach wybierałby jeden typ sylwetki ten, który rzekomo te złe media promują. Wybierają główne typy sylwetek: bardzo szczupłą, szczupłą i „tak zwane kobiece kształty” z niskim poziomem tkanki tłuszczowej oraz około 5% facetów wybiera sylwetki z wyraźną nadwagą lub otyłością. Hipoteza może się potwierdzić po śmierci dyktatora z Rosji gdy osłabnie napór lewicowych aktywistów i skończy się finansowanie. Jak się to działo w Niemczech w sprawie ekologii. Ważnym elementem również było tworzenie mgły informacyjnej do momentu, w którym skutek będzie mylony z przyczyną, czyli do momentu, w którym kobiety widzące inne kobiety z otyłością lub nadwagą z partnerem będą mówić że takie kobiety są wybierane ponieważ są atrakcyjne. Pięciu facetów na 100 wybierze taką kobietę bo się taka podoba oczywiście znajdzie się część zdesperowanych chcących mieć cokolwiek a nawet wcześniej deklarujących innych gusta i w wyniku naprawdę bardzo dużych niedoborów szczupłych kobiet taki mężczyzna może podjąć decyzję w desperacji i wybrać taką kobietę co może dawać mylny sygnał pozostałym. Mgła informacyjna może też być tworzona przez wykupione media lub podstawione osoby w portalach społecznościowych, które piszą komentarze oraz te które lajkują takie komentarze, powodując wrażenie poparcia społecznego. Ale wszystko też może być wynikiem lenistwa w społeczeństwie i tego że mówi się zbyt ogólnie „jednemu podoba się to drugiemu tamto”, słysząc tak nieprecyzyjne pojęcia, włącznie z mgłą informacyjną oraz obecnością około 1 miliona facetów w Polsce którym podba się taka sylwetka mogą podejmować takie decyzje, gdyż bardziej opierają się na obserwacji otoczenia. Więc gdy rośnie liczba kobiet z nadwagą częściej takie zjawisko jest po prostu widziane. Lecz inna byłaby kalkulacja kobiety, gdyby kobiety miały klarowną, pewną informację dotyczącą proporcji tych gustów. Innymi słowy kobieta inaczej będzie kalkulować gdy usłyszy że gdy przytyję będzie w typie pięciu facetów na 100 ale z tego powodu że oni w tej chwili mają ogromny wybór gdyż takich kobiet jest mnóstwo najprawdopodobniej trafi do puli tych samotnych otyłych kobiet oraz tych z nadwagą tak licznie występujących na portalach randkowych. Oczywiście nie każdą kobietę da się już uratować, część kobiet ma naprawdę zdewastowaną psychikę przez feminizm i tam już niestety nic nie da się zrobić ale są kobiety w społeczeństwie które chciałyby wyrwać się z tych milionów singielek, ale nie mają jasnej informacji co się podoba. jeden mówi "Nie lubię wieszaków" drugi "kobieta musi mieć więcej ciałka" a ona nawet nie zdaje sobie z tego sprawę że to mówi 5 facetów na 100.Otyłość i nadwaga wpływa na długość związków, liczbę zdrad, liczbę rozwodów, więc także na dzietność, więc także na system emerytalny, więc na finanse państwa, otyłość wpływa na liczbę samotnych osób i wcześniejsze zgony z tym związane. Wpływa na wydatki państwa na zdrowie i mniejszą produktywność obywateli. A także oczywiście na ogólną liczbę zgonów i długość życia. Przypadki osierocenia dziecka z powodu otyłości rodzica też na pewno, by się znalazły. Biorąc pod uwagę to że hipoteza ta opiera się na tym że jesteśmy pod wrogim działaniem informacyjnym podtrzymywanie otyłości w społeczeństwie zachodnim i jest kluczowe do jego autodestrukcji i upadku.
Kobietom rownież nie podobają się faceci z piwnym brzuszyskiem, szczególnie wtedy, gdy sami cierpiąc na lustrzycę , zarzucają otyłość kobietom. I co z twoją teorią.
@@agahwr9921 hipokryzja w tym przypadku jest usprawiedliwiona niech każdy jeździ po sobie niech każdy się wyzywa od grubasów i brzydot nawet samemu będąc. Niech się zrobi wokół tego smród i nieprzyjemna atmosfera. Niech bycie grubym będzie obciachem i nie przyjemnością. Je*ać tą zasadę w tym przypadku. Mamy tyle tego grubego badziewia że cokolwiek działa to trzeba robić.
Kurde, kolejny raz słysze o tym, że chodzenie bez stanika jest takie super. Dziewczyny, czy was nie wkrwia cycek lepiący się do górnej czesci brzucha? Ja gdy wstaje rano, to trochę jeszcze chodze w pizamie ale potem szybko ubieram stanik (miękki czy sztywny, whatever, mi to roznicy nie robi) bo to uczucie jak spoci ci sie cyc od spodu i lepi sie do ciała jest dla mniej meeeega dyskomfortem. Problem pojawił się, gdy po urodzeniu dziecka mi piersi ciut oklapły, bo wczesniej nie mialam tego uczucia. Ale wy tez po dzieciach jestescie, no nie wiem...
Jeśli nie noszą to nie przeszkadza albo "cycek" im się nie przylepia do "górnej części brzucha" ; ) Ja od lat nie noszę, w pewnym momencie miałam straszliwy dyskomfort, nawet ciaśniejsza podkoszulka dawała wrażenie wstrzymanego oddechu i żaden klejący się cycek nie byłby -przy tym co odczuwałam- problemem. Gdy raz na jakiś czas muszę założyć, to czuję się jak w zbroi.
@@chichotkosmosu ja uwazam ze jesli jakas czesc garderoby bardzo nam przeszkadza (buty, stanik, czapka)to oczywiscie rezygnujmy z niej, ale zwykle oznacza to ze zle ja dobieraby to kształtu swojego ciala (stop, piersi, glowy). A kazda ktora ma piersi wieksze niz B i karmila lub po prostu ma swoj wiek bedzie miala cycny zwis ktory w upaly sie lepi, tylko nie wiem, moze niektorzy tego nie czuja... bo mam dwie kolezanki z slusznego rozmiaru piersiami i po ciazach, zadna by nie zrezygnowala ze stanika na codzien, bo to jakby zrezygnowac z butow dla nas
Rozmowa ciekawa, ale stukanie w stół niemiłosiernie rozprasza. Nie jest to wina rozmawiających, ale warto żeby dźwiękowcy to ogarnęli. W słuchawkach tylko, łup, łup, łup
Zamiast cisnac z córką na treningi siatki i ją oglądać to pograj z nia sama albo niech gra jakos w miarę naturalnie z innymi koleżankami. Strukturyzowanie wszystkiego od mlodego wieku to nie zawsze jest słuszna koncepcja. A jak chcecie wzmocnic socjalizowane młodzieży takie które moze im pomóc to poszukajcie gdzieś grup różnych z dorosłymi bo to jest naturalne środowisko - rozne grupy wiekowe kilka różnych sposobów reakcji na wydarzenia, większe doświadczenie, szersze perspektywy.
„Lubie Twoje poczucie humoru bo ja tez dużo przeklinam.” Pani Natalio serio? Na pewno jest więcej wartościowych rzeczy którymi może się Pani pochwalić. W ciągu jednego odcinka dwa razy zostało zaznaczone jak to przeklinanie jest u Pani ważne. Bardzo lubię ten podcast i uważam ze jest bardzo wartościowy. Słucham go z wielkim zainteresowaniem mimo, ze nie jestem matka i w najbliższym czasie nie planuje. Jednak w niemal każdym odcinku Pani Natalia potrafi zaskoczyć czymś co sprawia, że ręce opadają i czasem ciężko się tego słucha. Nie trzeba być fajnym i cool na siłę, żeby trafiać do ludzi ;)
@@nataliahoownia6974 Nie jest głupotą robić błędy. Głupotą jest w nich świadomie trwać. Szczerze? Gdyby tak każdy chciał iść Pani tokiem myślenia jak Pani to byśmy się wszyscy pozabijali. "Jestem jaka jestem i mi z tym dobrze. Nieważne, że za tym "dobrze' kryje się zniesmaczenie, brak klasy, taktu, kultury osobistej. Zwykłe chamstwo- nazwijmy rzeczy po imieniu. Ważne, że mi się to podoba i dumna jestem z tego." To co Pani pokazała to wyraz Pani relatywizmu. Odstraszająca postawa.
@@nataliahoownia6974 Wcześniej miałam ambiwalentny stosunek do Pani. Teraz po tym wpisie mogę stwierdzić, że odbieram Panią jako brzydkiego wewnętrznie człowieka. Świat relatywny wartości, trwanie w głupocie, duma ze swoich braków. Uśmieszki Pani w niczym nie zmienią prawdy bo ona i tak leży tam gdzie leży tylko problem w tym, że Pani jest z "tego"dumna. Eh.
Niestety nie było mi dane przeczytać odpowiedzi Pani Natalii, bo została usunięta, a szkoda. Konstruktywną krytykę też trzeba umieć przyjmować i brać na klatę :)
Dodam również ze przeczytałam jedna z książek Pani Natalii „jak być paryżanką w Polsce”, gdzie wyraża swój zachwyt nad francuska klasą w każdej postaci, gdzie wprost jest napisane ze doczepione rzęsy i dłuższe paznokcie są passe, za to z powyższej rozmowy wynika, ze przeklinanie jest super. Faktycznie klasa sama w sobie, totalnie w paryskim stylu ;)
Bardzo lubie słuchać Michaliny. To bardzo mądra i tak realnie osadzona w tym świecie internetów, matkowania itp dziewczyna z która bym chętnie napiła się wódki 💪
Bardzo pozytywnie, ciekawie, prosto i jasno...tak po mojemu....wielbłądzie kopyto mnie rozwaliło, zaksztusilam się kawą...a chodzenie bez stanika uwielbiam bo mogę, bo lubię I O! Dzięki za rozmowe❤❤❤ Czekam kiedy w większości będą ludzie pozytywni i nie hejtujacy
Świetna rozmowa! Uściski dla wszystkich Uczestniczek 😊
Co za szczerość. O Wow. Podnoszę szczękę z podłogi. Dziękuję🤗🤗
Mogła bym, jeszcze następną godzinę, słuchać jak rozmawiacie ❤️
Rewelacyjna rozmowa. Mogłabym słuchać i słuchać 👍
Bardzo lubię i szanuję Michalinę.
Prowadząca p.Hołownia przez swoje ograniczenia intelektualne przeszkadza w rozmowach. Wypowiedź Michaliny dotyczyła wątku o tym o czym by nie powiedziała i padło słowo "macocha", ale kompletnie nie mający znaczenia co do istoty wypowiedzi i nagle, jak to prowadząca Hołownia (klasyka mistrzyni prowadząca rozmowy..) wtrąciła myśl, bo "tak nagle jej przyszła do głowy ": " Jakie dziwne to słowo, nie uważasz?To się wzięło z Kopciuszka (wow...ale odkrywcze...)" Co miało dać to pytanie, co miało dodać do istoty wypowiedzi? Tragedia. Jest między prowadzącymi przepaść intelektualna, przepaść. Lubię te rozmowy tylko ze względu na gości i na tą drugą prowadzącą i nie ma znaczenia jakie ma nazwisko. Dobrze wykonuje swoją pracę za to p. Hołownia totalny brak profesjonalizmu.
Szkoda, że p. Martyna tak rzadko jest dopuszczona do głosu :(
@@nataliahoownia6974 Dziękuję ze wzajemnością i z nadzieją, jako słuchaczka wywiadów, na wyciągnięcie wniosków przez Panią i tym samym poprawy warsztatu zawodowego pomimo swoich ograniczeń jakie każdy z nas w sobie ma.
@@nataliahoownia6974 Czy chciałabyś zostać matką wiedząc, że to będziesz przechodzić" Pani koleżanka zaniemówiła czemu się nie dziwię. Przypominam, że miłość jak życie całe jest nierozerwalne z cierpieniem. Zanim dziecko zaczęło chorować była radość, szczęście. Dla człowieka myślącego, intelektualnie, sprawnego w tej przestrzeni, z wyczuciem takie pytanie nie mieści się w granicach jego myśli. To się nawet nie pojawi, a jeszcze pójście za tym wydaje się czymś abstrakcyjnym. Pani Katarzyno, niedomaga mocno Pani, ale może Pani jednak coś, na miarę siebie, poprawić. Zawsze coś można. W Pani wypadku nie spodziewam się cudów (pewnych rzeczy się nie przeskoczy), ale wiem, że coś na pewno się da z "tym" zrobić. Czy mam satysfakcję tak pisać?Żadną. Żadną. Wolałabym pięknie Paniom móc obydwu podziękować. To byłaby radość. Nie ma wobec Pani żadnych niechętnych czy pozytywnych uczuć. Traktuję Panią, proszę wybaczyć i proszę o zrozumienie, jak "narzędzie" dzięki któremu coś się dowiem nie tyle o gościu co bardziej to co on ma do przekazania a propos mądrości życiowych, jakiejś nauki, rad. Pani braki wspomniane mi w odbiorze przeszkadzają i tyle. Może Pani zostać na mieliźnie, ale może próbować ubogacać swój warsztat ucząc się od profesjonalistów.
super rozmowa - Gratulacje dla wszystkich cudownych Pań :)
👏👏👏👏👏
Co za ciekawa rozmowa! Wprawdzie nie znałam wcześniej Michaliny, nie jestem jakoś wyjątkowo zaangażowana w Instagram, ale naprawdę jestem pod wrażeniem tej kobiety. Powiedziała o tylu realnych sprawach! Rzadko kiedy można usłyszeć od innych osób o kłótniach w związkach, chęci rozstania, trudach dnia codziennego, a ta rozmowa pokazała, że jednak nie tylko ja tak mam.
Uważam, że Martyna i Natalia przeprowadzają bardzo interesujące wywiady, zadają inteligentne, ale często kontrowersyjne, trudne pytania, jednak z wyczuciem, aby nie urazić drugiej strony. Dziwią mnie tylko negatywne komentarze, bo jeżeli dla mnie coś byłoby nudne, albo ktoś wkurzałby mnie, to po prostu wyłączyłabym dany kanał, rozmowę, film, a nie oglądała dalej, tylko po to, żeby napisać negatywny komentarz. Ech, czasami nie rozumiem innych ludzi.
Ogólnie wspieram Was dziewczyny mocno i czekam z niecierpliwością na kolejne rozmowy, róbcie tak dalej! 🙂
Moja hipoteza lewicowych ideologii aktualnie przybrała postać jak poniżej.
Już na tym etapie znajdzie się mnóstwo osób nieznających definicji słowa hipoteza, więc odsyłam do Wikipedii.
Założenie nr 1: wróg doskonale znał dominujące gusta mężczyzn odnośnie sylwetki kobiet, czyli to, że ponad 90% mężczyzn lubi sylwetki w granicach +-20% tkanki tłuszczowej. Kolejne założenie najbardziej podstawowe: mężczyznom podoba się kobiecość, a kobietom męskość. Feminizm odegrał tutaj kluczową role, gdyż doprowadził do dosłownie kastracji mentalnej wielu kobiet, czyniąc je niezdolnymi do dalszej reprodukcji, ale też spełnił bardzo ważną funkcję oddzielenia opinii męskiej od kobiet, w następstwie pod wpływem feminizmu kobiety chcą dostosować się wyglądem do własnych wewnętrznych preferencji, w Polsce objawiło się to już liczonymi w milionach kobiet z tkanką tłuszczową powyżej 30%, a nawet 40%. „Akceptacja siebie” „Ty masz się sobie podobać” „21 wiek nie będziesz się starać wyglądać dla faceta” te hasła wpędziły wiele kobiet w otyłość i nadwagę, powodując jednocześnie to, że przestały być oceniane pozytywnie przez mężczyzn, gdyż kobiety w okolicach tkanki tłuszczowej około 20% są uznawane za atrakcyjne i zdrowe. Mężczyźni, argumentowali swój wybór kobiety z niskim poziomem tkanki tłuszczowej tym, że po prostu kojarzy się to ze zdrowiem. Kobiety z otyłością i nadwagą wychowują również najczęściej dzieci otyłe lub z nadwagą, a te dzieci nie mają zbyt przyjemnego dzieciństwa i młodości, a za pomocą lustrzanych neuronów w naszym umyśle odbieramy samopoczucie innych osób, więc chociażby nawet taki drobny fragment życia w obecności takiego dziecka jest wyobrażony nieprzyjemnie i na poziomie podświadomowym taka opcja też może być rozważona w głowie mężczyzny, który ma przed sobą podobiznę kobiety prezentującą się w ten sposób.
Kolejnym etapem destrukcji jest zniesienie rozgraniczenia męskie-żeńskie. Kobietom podobają się mężczyźni z męskim zestawem cech, a mężczyznom kobiety z kobiecym zestawem cech. Zniesienie rozgraniczenia ma na celu spowodowanie mniejszej atrakcyjności płci w połączeniu z nadwagą co w kolei przełoży się na mniejszą dzietność, mniejszą liczbę par, czyli dodatkową liczbę singli, którzy powstali w wyniku promowania ciałopozytywności i akceptacji siebie dla kobiet. W Polsce mamy już 7 milionów singli.
Przypominam, że jest to tylko hipoteza. Moim zdaniem realna. W kraju, w którym dominuje gust na szczupłe kobiety mamy już miliony kobiet singielek z wyniszczonym wyglądem oraz charakterem i następują kolejne rewolucje mające na celu pogłębić i podtrzymać obecne zniszczenia. Atakowana jest rodzina, męskość, kobiecość oraz próba podważenia dominujących gustów by doprowadzić do większej liczby kobiet z nadwagą, ruszając na przykład bojkotem na firmy, by pokazywały kobiety w dużych rozmiarach. Gdyby to media wypromowały szczupłą sylwetkę, to każdy mężczyzna w ankietach wybierałby jeden typ sylwetki ten, który rzekomo te
złe media promują. Wybierają główne typy sylwetek: bardzo szczupłą, szczupłą i „tak zwane kobiece kształty” z niskim poziomem tkanki tłuszczowej oraz około 5% facetów wybiera sylwetki z wyraźną nadwagą lub otyłością.
Hipoteza może się potwierdzić po śmierci dyktatora z Rosji gdy osłabnie napór lewicowych aktywistów i skończy się finansowanie. Jak się to działo w Niemczech w sprawie ekologii.
Ważnym elementem również było tworzenie mgły informacyjnej do momentu, w którym skutek będzie mylony z przyczyną, czyli do momentu, w którym kobiety widzące inne kobiety z otyłością lub nadwagą z partnerem będą mówić że takie kobiety są wybierane ponieważ są atrakcyjne. Pięciu facetów na 100 wybierze taką kobietę bo się taka podoba oczywiście znajdzie się część zdesperowanych chcących mieć cokolwiek a nawet wcześniej deklarujących innych gusta i w wyniku naprawdę bardzo dużych niedoborów szczupłych kobiet taki mężczyzna może podjąć decyzję w desperacji i wybrać taką kobietę co może dawać mylny sygnał pozostałym. Mgła informacyjna może też być tworzona przez wykupione media lub podstawione osoby w portalach społecznościowych, które piszą komentarze oraz te które lajkują takie komentarze, powodując wrażenie poparcia społecznego. Ale wszystko też może być wynikiem lenistwa w społeczeństwie i tego że mówi się zbyt ogólnie „jednemu podoba się to drugiemu tamto”, słysząc tak nieprecyzyjne pojęcia, włącznie z mgłą informacyjną oraz obecnością około 1 miliona facetów w Polsce którym podba się taka sylwetka mogą podejmować takie decyzje, gdyż bardziej opierają się na obserwacji otoczenia. Więc gdy rośnie liczba kobiet z nadwagą częściej takie zjawisko jest po prostu widziane. Lecz inna byłaby kalkulacja kobiety, gdyby kobiety miały klarowną, pewną informację dotyczącą proporcji tych gustów. Innymi słowy kobieta inaczej będzie kalkulować gdy usłyszy że gdy przytyję będzie w typie pięciu facetów na 100 ale z tego powodu że oni w tej chwili mają ogromny wybór gdyż takich kobiet jest mnóstwo najprawdopodobniej trafi do puli tych samotnych otyłych kobiet oraz tych z nadwagą tak licznie występujących na portalach randkowych.
Oczywiście nie każdą kobietę da się już uratować, część kobiet ma naprawdę zdewastowaną psychikę przez feminizm i tam już niestety nic nie da się zrobić ale są kobiety w społeczeństwie które chciałyby wyrwać się z tych milionów singielek, ale nie mają jasnej informacji co się podoba. jeden mówi "Nie lubię wieszaków" drugi "kobieta musi mieć więcej ciałka" a ona nawet nie zdaje sobie z tego sprawę że to mówi 5 facetów na 100.Otyłość i nadwaga wpływa na długość związków, liczbę zdrad, liczbę rozwodów, więc także na dzietność, więc także na system emerytalny, więc na finanse państwa, otyłość wpływa na liczbę samotnych osób i wcześniejsze zgony z tym związane. Wpływa na wydatki państwa na zdrowie i mniejszą produktywność obywateli. A także oczywiście na ogólną liczbę zgonów i długość życia. Przypadki osierocenia dziecka z powodu otyłości rodzica też na pewno, by się znalazły. Biorąc pod uwagę to że hipoteza ta opiera się na tym że jesteśmy pod wrogim działaniem informacyjnym podtrzymywanie otyłości w społeczeństwie zachodnim i jest kluczowe do jego autodestrukcji i upadku.
😆😂🤣
Kobietom rownież nie podobają się faceci z piwnym brzuszyskiem, szczególnie wtedy, gdy sami cierpiąc na lustrzycę , zarzucają otyłość kobietom. I co z twoją teorią.
@@agahwr9921 hipokryzja w tym przypadku jest usprawiedliwiona niech każdy jeździ po sobie niech każdy się wyzywa od grubasów i brzydot nawet samemu będąc. Niech się zrobi wokół tego smród i nieprzyjemna atmosfera. Niech bycie grubym będzie obciachem i nie przyjemnością. Je*ać tą zasadę w tym przypadku. Mamy tyle tego grubego badziewia że cokolwiek działa to trzeba robić.
@@agahwr9921 Ja oczywiście jestem szczupły. Robię pieszo około 400 km rocznie na spacerze
Kurde, kolejny raz słysze o tym, że chodzenie bez stanika jest takie super. Dziewczyny, czy was nie wkrwia cycek lepiący się do górnej czesci brzucha? Ja gdy wstaje rano, to trochę jeszcze chodze w pizamie ale potem szybko ubieram stanik (miękki czy sztywny, whatever, mi to roznicy nie robi) bo to uczucie jak spoci ci sie cyc od spodu i lepi sie do ciała jest dla mniej meeeega dyskomfortem. Problem pojawił się, gdy po urodzeniu dziecka mi piersi ciut oklapły, bo wczesniej nie mialam tego uczucia. Ale wy tez po dzieciach jestescie, no nie wiem...
Jeśli nie noszą to nie przeszkadza albo "cycek" im się nie przylepia do "górnej części brzucha" ; ) Ja od lat nie noszę, w pewnym momencie miałam straszliwy dyskomfort, nawet ciaśniejsza podkoszulka dawała wrażenie wstrzymanego oddechu i żaden klejący się cycek nie byłby -przy tym co odczuwałam- problemem. Gdy raz na jakiś czas muszę założyć, to czuję się jak w zbroi.
Uwielbiam chodzić bez stanika
@@chichotkosmosu ja uwazam ze jesli jakas czesc garderoby bardzo nam przeszkadza (buty, stanik, czapka)to oczywiscie rezygnujmy z niej, ale zwykle oznacza to ze zle ja dobieraby to kształtu swojego ciala (stop, piersi, glowy). A kazda ktora ma piersi wieksze niz B i karmila lub po prostu ma swoj wiek bedzie miala cycny zwis ktory w upaly sie lepi, tylko nie wiem, moze niektorzy tego nie czuja... bo mam dwie kolezanki z slusznego rozmiaru piersiami i po ciazach, zadna by nie zrezygnowala ze stanika na codzien, bo to jakby zrezygnowac z butow dla nas
Ja kiedys lubilam, ale teraz 34 lata i rozmiar H65... nie idzie🤣🙏 grawitacja jest bezlitosna 😅
Ja ostatnio też "odkryłam" chodzenie bez stanika. To jest takie uwalniające, poprostu mega! Bardzo się cieszę, bo w głowie zawsze było, że nie wypada.
Rozmowa ciekawa, ale stukanie w stół niemiłosiernie rozprasza. Nie jest to wina rozmawiających, ale warto żeby dźwiękowcy to ogarnęli. W słuchawkach tylko, łup, łup, łup
„…przejęłam męską rolę”? Feministka dzieli role na damskie i męskie? SERIO?
I to jest grób idei feminizmu. 😂😂😂
Zamiast cisnac z córką na treningi siatki i ją oglądać to pograj z nia sama albo niech gra jakos w miarę naturalnie z innymi koleżankami. Strukturyzowanie wszystkiego od mlodego wieku to nie zawsze jest słuszna koncepcja. A jak chcecie wzmocnic socjalizowane młodzieży takie które moze im pomóc to poszukajcie gdzieś grup różnych z dorosłymi bo to jest naturalne środowisko - rozne grupy wiekowe kilka różnych sposobów reakcji na wydarzenia, większe doświadczenie, szersze perspektywy.
„Lubie Twoje poczucie humoru bo ja tez dużo przeklinam.” Pani Natalio serio? Na pewno jest więcej wartościowych rzeczy którymi może się Pani pochwalić. W ciągu jednego odcinka dwa razy zostało zaznaczone jak to przeklinanie jest u Pani ważne. Bardzo lubię ten podcast i uważam ze jest bardzo wartościowy. Słucham go z wielkim zainteresowaniem mimo, ze nie jestem matka i w najbliższym czasie nie planuje. Jednak w niemal każdym odcinku Pani Natalia potrafi zaskoczyć czymś co sprawia, że ręce opadają i czasem ciężko się tego słucha. Nie trzeba być fajnym i cool na siłę, żeby trafiać do ludzi ;)
@@nataliahoownia6974 Nie jest głupotą robić błędy. Głupotą jest w nich świadomie trwać. Szczerze? Gdyby tak każdy chciał iść Pani tokiem myślenia jak Pani to byśmy się wszyscy pozabijali. "Jestem jaka jestem i mi z tym dobrze. Nieważne, że za tym "dobrze' kryje się zniesmaczenie, brak klasy, taktu, kultury osobistej. Zwykłe chamstwo- nazwijmy rzeczy po imieniu. Ważne, że mi się to podoba i dumna jestem z tego." To co Pani pokazała to wyraz Pani relatywizmu. Odstraszająca postawa.
@@nataliahoownia6974 Wcześniej miałam ambiwalentny stosunek do Pani. Teraz po tym wpisie mogę stwierdzić, że odbieram Panią jako brzydkiego wewnętrznie człowieka. Świat relatywny wartości, trwanie w głupocie, duma ze swoich braków. Uśmieszki Pani w niczym nie zmienią prawdy bo ona i tak leży tam gdzie leży tylko problem w tym, że Pani jest z "tego"dumna. Eh.
Niestety nie było mi dane przeczytać odpowiedzi Pani Natalii, bo została usunięta, a szkoda. Konstruktywną krytykę też trzeba umieć przyjmować i brać na klatę :)
Dodam również ze przeczytałam jedna z książek Pani Natalii „jak być paryżanką w Polsce”, gdzie wyraża swój zachwyt nad francuska klasą w każdej postaci, gdzie wprost jest napisane ze doczepione rzęsy i dłuższe paznokcie są passe, za to z powyższej rozmowy wynika, ze przeklinanie jest super. Faktycznie klasa sama w sobie, totalnie w paryskim stylu ;)
Czyli uwolnimy cipki? Nasmarkałam sobie do kawy 🤣
Nie cierpię jej, głupio mądrala. Wszystkie rozumy pozjadała. Chcę byś śmieszna na siłę.
Ojj a ja uwielbiam Miśkę 😊
Opowiada (jazgocząc nieznośnie) jak feminizm rujnuje im rodzinę…
Żenada.
Opowiada o swoim życiu. Wypowiada swoje zdanie. Jak to głupio mądra?