wiele osób zapomina o co w ogóle chodzi w ruchu zero waste czym jest zero odpadów! chodzi o to by używać wszystkiego co się ma jak najdłużej i aż do zniszczenia, a nie o kupowanie specjalnych stalowych sztućców mimo tego, że posiada się cały zestaw tych normalnych w domu. super kanał, mało się o tym mówi na polskim yt :)
Dziękuję! I też dokładnie tak myślę! Oczywiście w dzisiejszych czasach ważne są nasze wybory np. Sałata z bazarku bez folii lub w folii. Ale wiele rzeczy ludzie mogli stosować od dawna. Bo zero waste istnieje od dawna tylko dopiero teraz nazwaliśmy to "zjawisko" 😊😊
Nie wiem czemu, ale im dłużej oglądam filmy jak byc zerowaste to okazuję się, że prawie wszystkie triki są stosowane u mnie w domu, a nigdy moja rodzina nie uważała się za ekologiczną
Kiedy lata temu usłyszałam o problemie ze słomkami (oceany, biednego żőłwie), pomyślalam : To zakazać sprzedazy. Bo takie zło. Wyjątek stanowilyby wskazania zdrowotne, a słomki do kupienia w aptece i tyle. 😐 Jakze sie zdziwilam, kiedy odkrylam, ze ludzie kupują metalowe, szklane 😲 Ja bym sugerowała drewniane, ale zeby były naprawde zero waste? ... to niech będą zrobione z łodyg roślin, jak nazwa wskazuje. Moi rodzice, czy dziadkowie nigdy nie kupili słomek i przezyli 😉
Ja używam słoików po musztardach, ketchupach, miodzie... - ale do sypkich produktów pomalowałam farbą w sprayu same wieczka - na półce wygląda to bardzo estetycznie - herbaty, zioła, itp. pięknie się prezentują w szkle, a wieczka tworzą "komplet". :) Dzięki temu oszczędziłam, nie marnuję tego, co mam. A dodatkowo kolorowe reklamowe grafiki opakowań nie psują stylu wnętrza w kuchni.
Taki filmik powinien być obowiązkowy dla osób, które zaczynają przygodę z zero waste ;) Miałam taką samą historię ze słomkami, pod wpływem chwili kupiłam zestaw metalowych przy czym do dziś ich jeszcze nie użyłam... na szczęście opamietuję się z kupowaniem kolejnych termosów i lunchboxów.
Myślę, że to dobry trop. Łatwo wpaść w sidła konsumpcjonizmu, skrytego pod szyldem zero waste, eko itp. Zgadzam się z tym, że nie wszystko trzeba kupować, uważam, że super są słoiki, ja kupuję w nich wszystko, co udaje mi się kupić na wagę w moim osiedlowym sklepie (orzechy, bakalie, herbatę, przyprawy, kawy, ziarna, strączki itp.) i nic nie wydaję na te opakowania, bo mam je np. po dżemach/ogórkach ;-). Kupiłam sobie metalową butelkę, bo jest termiczna, estetyczna i trwała, ale na początku od lat używałam szklanej butelki. Teraz mam małego synka więc bezpieczniej jest nosić tą wielorazową, bo on lubi się nią bawić, pić z niej a ja nie boję się, że się skaleczy w razie stłuczenia. Zdrowy rozsądek jest lekiem na wszystko, moją główną motywacją jest myślenie o rzeczach jako o przedmiotach, których należy używać. Jeśli zdecyduję, że czegoś już nie potrzebuję bądź chcę zastąpić czymś nowym staram się znaleźć kogoś komu jeszcze posłużą ;-).
Ja na początku bardzo chciałam być w 100% zero waste i kupowałam wszystko co mogłam na wagę lub kompletnie unikałam wielu produktów, bo po prostu miały opakowanie. Wytrzymałam bez kawy miesiąc. Później stwierdziłam, że nie umiem być zero waste więc jestem less waste. Nie kupowałam żadnych gadzetów zero waste oprócz sztućców. Po wykorzystaniu starych rzeczy kupuję już teraz takie, które są nieplastikowe - np. plastikową szczoteczę zamieniłam na bambus itd.
No w końcu ktoś coś mądrego powiedział o zero waste! Dokładnie tak jak mówisz, ludzie Ci co niby uważają się za zerowastów kupują multum "ekologicznych gadżetów". Wiem, bo jestem w paru grupach o tej tematyce. Oni chyba dalej nie rozumieją, że chodzi nie tylko o nie używanie jednorazówek, ale też o dawanie drugiego życia wykorzystanym już przedmiotom. Oni i tak nadal napędzają rynek, zakupem piętnastej buteleki dafi, woreczków na warzywa czy dwudziestej torby płóciennej. Tak samo jak teraz stał się bum na waciki wielokrotnego użytku, a cena zestawu kilku wacików potrafi sięgać nawet 50zł. Jaki tu jest sens? Jak można wyciąć ze starej koszuli, a zastosowanie będzie miało takie same...
Super pomysł z tymi szklanymi butelkami po sokach, do których można wlać wode, tak żeby mieć przy sobie 😁 bo właśnie trochę mi na chwilę obecną szkoda kasy na "profesjonalną" butelke termiczna, no bo jestem dopiero na początku drogi zero waste
Mnie akurat metalowe słomki, które nosiłam ze sobą "przypominały", że zawsze trzeba mówić, że nie chce słomki, do wszystkich zimnych napojow. Wcześniej o tym nie pamiętałam, bo nie potrzebowałam pić ze słomki (paradoks :-), dawno temu nawet je wyjmowalam z napojow, bo mnie irytowały. Uzycie ponowne- kiedy podpatrzyłam metalowe pudełka na mydlo w lush obeszlam wszystkie sklepy w poszukiwaniu landrynek w takiej puszce, puszka służyła mi bardzo długo za mydelniczkę.
Po pierwsze to: o mamusiu jaki Ty masz przyjemny głos, mogłabyś czytać bajki dla dzieci😍 po drugie: świetny film, zdecydowanie można go uznać za bardzo dobry dla początkujących w tym mnie, duża dawka wiedzy☺️
Oj tak można się zatracić w tych wszystkich udogodnieniach i nagle wychodzi że zw jest dla bogaczy, ja slomki kupiłam na aliexpress ( tak wiem ślad węglowy ale wtedy o tym jeszcze nie myślałam a były tanie 😜), woreczki uszylam sama i chodz te z internetow sa ladniejsze spełniają swoją funkcję i jestem z nich dumna😉, fajnie też sprawdzają mi się puszki czasem były takie większe dodawane do herbat czy po jakiś ciastkach, są świetne i do przechowywania i do zabrania np ciasta na piknik, no i butelki tak jak ty też używam takich po sokach. Bo chyba trochę o to w tym chodzi by najpierw wykorzystać to co się już ma zamiast kupować wszystkie te must have. Ps. Świetny filmik. Fajnie się oglądało.
Z tymi slomkami jest niestety tak, że chyba wszystkie są produkowane w Chinach :/ zamówiłam w drogerii ekologicznej z firmy z "sustainable" w nazwie, firma miała siedzibę w UK, strona wyglądała super. Potem już po fakcie do nich napisałam maila z pytaniem gdzie produkowane są słomki, odpowiedzieli, że w Chinach :/
@@agatabokiej czyli wychodzi że jestem "miszczem" oszczędności ;) bo skoro jedne i drugie z chin to moje przynajmniej niewiele mnie kosztowały 😉 a tak serio, to szkoda że nie produkują ich w Polsce, może ktoś podchwyci temat 😉
Dla mnie kubek na kawę i oddzielny na herbatę ma o tyle sens że bardzo jakoś przechodzą zapachy i herbata potrafi smakować kawa mimo mycia i szorowania
Super film! Co do lunchboxów to trochę żałuję że kupiłam . Lepiej sprawdzają mi się słoiki i różnego rodzaju pojemniki po jedzeniu . Tak jak ty używam do wody bidonu i czasem szklanych butelek. By nie kupować wciąż filtrów do wody / nowych butelek wody mam w domu własną produkcję oczyszczenia wody z kranu . Wykorzystuje do tego szungit . Polecam się zainteresować 😉 wychodzi dużo taniej, naturalniej i zdrowiej. 🌱💧
U mnie od zawsze wykorzystywalo się szklane słoiki do przechowywania różnych rzeczy, tak samo korzystało się z zasady oddawania naprawianie, wykorzystywania ponownie ubrań, gadżetów domowych itp A nie wyrzucania ich
Tak, szklana butelkę mam po zwykłej wodzie z Lidla :) jakiś czas temu kupiłam dzbanek szklany brity z filtrem i dzięki temu wyeliminowałam w ogóle butelki do zera. W domu pije z dzbanka, na dwór przelewam w butelkę. Artykuły sypkie trzymam w sloikach, na zakupy biorę tylko bawełniana torbę, a warzywa staram się brać luzem bez spacjalnych siateczek, daje radę. Nie mam pomysłu jeszcze na to jak budzetowo opanować kanapki, bo sałatki i inne można do słoika, ale jakoś nie mogę wyobrazić sobie kanapki w słoiku😁 jeśli ktoś ma jakiś pomysł to proszę o podzielenie się i uratowanie portfela przed kupnem woskowijek (żeby zrobić sama i tak musiałabym kupić składniki)
Hihi ja zrobiłam kiedyś woskowijke. Jest nawet film z nią. To jeden z grudnia ;) nie wychodzi tak drogo. Ale pakuje też kanapki do woreczków strunowych które wykorzystuje wielokrotnie :))
@@Rejestruje przygotowałam sobie cały budżet na zero waste, woreczki, słomka, sztućce... tymczasem to nie o to w tym chodzi! Od zawsze co prawda nie pakowałak w foliówki, ale teraz jeszcze bardziej staram się ograniczyć plastik i zakupy...a tu pułapka! Nic nie trzeba kupować!
Dla mnie najdroższe są produkty w "lepszych" (także modniejszych, bo jest moda na kreowanie się na eko - chyba ogólnie dobra moda) opakowaniach. Jogurt w plastiku 2 zł, w szkle 5-8 zł, pasta do zębów zwykła jakieś 6-9 zł, w słoiczku 40, dezodorant tak samo - tradycyjny ok 10 zł, eko sreko ok 20-45 zł, szampon w plastiku 8-15 zł, w kostce 20-40. Plastikowa szczoteczka do zębów dajmy na to 5-8 zł, bambusowa 16.. Itd. Wystarczy, że masz większą rodzinę i robi się naprawdę drogo. Oczywiście można samemu robić mnóstwo rzeczy i wyjdzie taniej. Ale nie każdy chce robić samodzielnie każdą rzecz. Ja nie chcę. ;)
Mogę się mylić, cóż: errare humanum est, ale idea zero waste (dla mnie raczej less waste) to przede wszystkim ponowne użycie, a nie ponowne kupowanie. U mnie choćby mrożenie i przechowywanie w pojemnikach po Ramie, kupowanie warzyw/owoców do siatki po ziemniakach. Jestem na etapie szycia woreczków na chleb z materiałów, które zaległy lata temu w moim rodzinnym domu
Przede wszystkim, kupując na siłę rzeczy „niezbędne” do zero waste, pamietajmy, że produkcja tych rzeczy nigdy nie jest w 100% ekologiczna (transport, prąd...). Także co wyprodukujemy sami w domu, jest zawsze najbardziej eko!
Nigdy nie rozumiałam fenomenu kupowania specjalnego zestawu sztućców, skoro można wziąć z domu. To jest właśnie przeciwieństwo zero waste, bo nie kupowanie (refuse) jest jedynym działaniem które jest 100% zero waste, cała reszta to less waste. I nie rozumiem też specjalnej butelki na wodę, osobno na kawę, osobno na siłownię etc. Kupujesz jeden dobry termokubek (bardzo fajnie od 3 lat sprawdza mi się contigo) i możesz wlać co chcesz, trzyma temperaturę wzorowo, zabieram go na studia, do pracy, w skały, na rower, na ściankę, WSZĘDZIE. te butelki z wąską szyjką to masakra do wyczyszczenia jeśli leje się coś innego niż wodę i jeszcze trzeba dokupić do nich szczotkę... 😑
Kiedyś zero waste nazywalo sie logika zakupów, nic nie kosztowało. Dzisiaj z logiką wydaje się mieć mało wspólnego. Ja "zostałam" zero waste dzięki spadom po innych zaangażowanych 😂
wiele osób zapomina o co w ogóle chodzi w ruchu zero waste czym jest zero odpadów! chodzi o to by używać wszystkiego co się ma jak najdłużej i aż do zniszczenia, a nie o kupowanie specjalnych stalowych sztućców mimo tego, że posiada się cały zestaw tych normalnych w domu. super kanał, mało się o tym mówi na polskim yt :)
Dziękuję! I też dokładnie tak myślę! Oczywiście w dzisiejszych czasach ważne są nasze wybory np. Sałata z bazarku bez folii lub w folii. Ale wiele rzeczy ludzie mogli stosować od dawna. Bo zero waste istnieje od dawna tylko dopiero teraz nazwaliśmy to "zjawisko" 😊😊
Wow! Całusek ogromny dla Pani!
Nie wiem czemu, ale im dłużej oglądam filmy jak byc zerowaste to okazuję się, że prawie wszystkie triki są stosowane u mnie w domu, a nigdy moja rodzina nie uważała się za ekologiczną
Bo takie zero waste w tym naturalnym wydaniu istniało od dawna. Nie było tylko nazwane :)
Kiedy lata temu usłyszałam o problemie ze słomkami (oceany, biednego żőłwie), pomyślalam : To zakazać sprzedazy. Bo takie zło. Wyjątek stanowilyby wskazania zdrowotne, a słomki do kupienia w aptece i tyle. 😐 Jakze sie zdziwilam, kiedy odkrylam, ze ludzie kupują metalowe, szklane 😲 Ja bym sugerowała drewniane, ale zeby były naprawde zero waste? ... to niech będą zrobione z łodyg roślin, jak nazwa wskazuje. Moi rodzice, czy dziadkowie nigdy nie kupili słomek i przezyli 😉
Mam to samo!
mega plus za jakość wideo, niekiedy ludzie nagrywają mądre filmy, ale jakość zniechęca - a tutaj jest akurat bardzo dobrze
Dziękuję bardzo! ❤
Ja używam słoików po musztardach, ketchupach, miodzie... - ale do sypkich produktów pomalowałam farbą w sprayu same wieczka - na półce wygląda to bardzo estetycznie - herbaty, zioła, itp. pięknie się prezentują w szkle, a wieczka tworzą "komplet". :) Dzięki temu oszczędziłam, nie marnuję tego, co mam. A dodatkowo kolorowe reklamowe grafiki opakowań nie psują stylu wnętrza w kuchni.
Szanuję pomalowane wieczka! Muszę skorzystać z tego pomysłu :) Wtedy wszystko wygląda jak z jednego kompletu!
Taki filmik powinien być obowiązkowy dla osób, które zaczynają przygodę z zero waste ;) Miałam taką samą historię ze słomkami, pod wpływem chwili kupiłam zestaw metalowych przy czym do dziś ich jeszcze nie użyłam... na szczęście opamietuję się z kupowaniem kolejnych termosów i lunchboxów.
Dobrze, że to były tylko słomki! :)
Myślę, że to dobry trop. Łatwo wpaść w sidła konsumpcjonizmu, skrytego pod szyldem zero waste, eko itp. Zgadzam się z tym, że nie wszystko trzeba kupować, uważam, że super są słoiki, ja kupuję w nich wszystko, co udaje mi się kupić na wagę w moim osiedlowym sklepie (orzechy, bakalie, herbatę, przyprawy, kawy, ziarna, strączki itp.) i nic nie wydaję na te opakowania, bo mam je np. po dżemach/ogórkach ;-). Kupiłam sobie metalową butelkę, bo jest termiczna, estetyczna i trwała, ale na początku od lat używałam szklanej butelki. Teraz mam małego synka więc bezpieczniej jest nosić tą wielorazową, bo on lubi się nią bawić, pić z niej a ja nie boję się, że się skaleczy w razie stłuczenia. Zdrowy rozsądek jest lekiem na wszystko, moją główną motywacją jest myślenie o rzeczach jako o przedmiotach, których należy używać. Jeśli zdecyduję, że czegoś już nie potrzebuję bądź chcę zastąpić czymś nowym staram się znaleźć kogoś komu jeszcze posłużą ;-).
I to jest najlepsze podejście! :D Pozdrawiam!
Ja na początku bardzo chciałam być w 100% zero waste i kupowałam wszystko co mogłam na wagę lub kompletnie unikałam wielu produktów, bo po prostu miały opakowanie. Wytrzymałam bez kawy miesiąc. Później stwierdziłam, że nie umiem być zero waste więc jestem less waste. Nie kupowałam żadnych gadzetów zero waste oprócz sztućców. Po wykorzystaniu starych rzeczy kupuję już teraz takie, które są nieplastikowe - np. plastikową szczoteczę zamieniłam na bambus itd.
Najlepsze są powolne małe zmiany 😄
No w końcu ktoś coś mądrego powiedział o zero waste! Dokładnie tak jak mówisz, ludzie Ci co niby uważają się za zerowastów kupują multum "ekologicznych gadżetów". Wiem, bo jestem w paru grupach o tej tematyce. Oni chyba dalej nie rozumieją, że chodzi nie tylko o nie używanie jednorazówek, ale też o dawanie drugiego życia wykorzystanym już przedmiotom. Oni i tak nadal napędzają rynek, zakupem piętnastej buteleki dafi, woreczków na warzywa czy dwudziestej torby płóciennej. Tak samo jak teraz stał się bum na waciki wielokrotnego użytku, a cena zestawu kilku wacików potrafi sięgać nawet 50zł. Jaki tu jest sens? Jak można wyciąć ze starej koszuli, a zastosowanie będzie miało takie same...
Dokładnie! 🤗💪😄
Super pomysł z tymi szklanymi butelkami po sokach, do których można wlać wode, tak żeby mieć przy sobie 😁 bo właśnie trochę mi na chwilę obecną szkoda kasy na "profesjonalną" butelke termiczna, no bo jestem dopiero na początku drogi zero waste
To bardzo polecam, nie przeciekają i sprawdzają się super :))
Bardzo lubię Twoje filmy!!! Masz super fajne pomysły, ciekawie o tym opowiadasz a jakość filmów jest świetna :) dzięki ❤❤❤
Ja również dziękuję! 🥰
Mnie akurat metalowe słomki, które nosiłam ze sobą "przypominały", że zawsze trzeba mówić, że nie chce słomki, do wszystkich zimnych napojow. Wcześniej o tym nie pamiętałam, bo nie potrzebowałam pić ze słomki (paradoks :-), dawno temu nawet je wyjmowalam z napojow, bo mnie irytowały.
Uzycie ponowne- kiedy podpatrzyłam metalowe pudełka na mydlo w lush obeszlam wszystkie sklepy w poszukiwaniu landrynek w takiej puszce, puszka służyła mi bardzo długo za mydelniczkę.
Ooo! Ja szukałam tych landrynek i nie mogłam znaleźć! Czyli jednak gdzieś są :)
Rejestruje takie landrynki są w lidlu
Ahh to z lodami przypomniało mi jak moja babcia daje ludziom ciasto w umtych pojemnikach po mięsie z markety. Zawsze ma stosik. 😂
Hihi, babcie są mistrzyniami ponownego wykorzystywania :D
Po pierwsze to: o mamusiu jaki Ty masz przyjemny głos, mogłabyś czytać bajki dla dzieci😍 po drugie: świetny film, zdecydowanie można go uznać za bardzo dobry dla początkujących w tym mnie, duża dawka wiedzy☺️
Ohhh a wiesz, że kiedyś marzyłam o pracy przy bajkach?! Nawet trochę bawiłam się w ich tworzenie :))) cieszę się, że film jest pomocny!
Oj tak można się zatracić w tych wszystkich udogodnieniach i nagle wychodzi że zw jest dla bogaczy, ja slomki kupiłam na aliexpress ( tak wiem ślad węglowy ale wtedy o tym jeszcze nie myślałam a były tanie 😜), woreczki uszylam sama i chodz te z internetow sa ladniejsze spełniają swoją funkcję i jestem z nich dumna😉, fajnie też sprawdzają mi się puszki czasem były takie większe dodawane do herbat czy po jakiś ciastkach, są świetne i do przechowywania i do zabrania np ciasta na piknik, no i butelki tak jak ty też używam takich po sokach. Bo chyba trochę o to w tym chodzi by najpierw wykorzystać to co się już ma zamiast kupować wszystkie te must have. Ps. Świetny filmik. Fajnie się oglądało.
Super! Uszycie woreczków to kawał dobrej roboty! A praca którą się w nie włoży dodaje im uroku :)
Z tymi slomkami jest niestety tak, że chyba wszystkie są produkowane w Chinach :/ zamówiłam w drogerii ekologicznej z firmy z "sustainable" w nazwie, firma miała siedzibę w UK, strona wyglądała super. Potem już po fakcie do nich napisałam maila z pytaniem gdzie produkowane są słomki, odpowiedzieli, że w Chinach :/
@@agatabokiej ja z kolei szukałam gdzieś składu tzn z jakich metali są moje słomki i też ciężko cokolwiek wyczytać :c
@@agatabokiej czyli wychodzi że jestem "miszczem" oszczędności ;) bo skoro jedne i drugie z chin to moje przynajmniej niewiele mnie kosztowały 😉 a tak serio, to szkoda że nie produkują ich w Polsce, może ktoś podchwyci temat 😉
Kupowanie na aliexpress to wspieranie kraju, który sprzedaje poniżej kosztów produkcji. I który uciekinierow z Korei Północndj odsyła z powrotem...
Dla mnie kubek na kawę i oddzielny na herbatę ma o tyle sens że bardzo jakoś przechodzą zapachy i herbata potrafi smakować kawa mimo mycia i szorowania
Każdy ma inaczej. Może ja nie jestem wrażliwą na to? Jeśli wolisz mieć oddzielne to i tak super, że nie kupujesz dzięki temu picia w butelkach 😊
bardzo fajnie się to ogląda, cieszę się że trafiłem na Twój kanał
Dziękuję i również się cieszę :)
Super film! Co do lunchboxów to trochę żałuję że kupiłam . Lepiej sprawdzają mi się słoiki i różnego rodzaju pojemniki po jedzeniu . Tak jak ty używam do wody bidonu i czasem szklanych butelek. By nie kupować wciąż filtrów do wody / nowych butelek wody mam w domu własną produkcję oczyszczenia wody z kranu . Wykorzystuje do tego szungit . Polecam się zainteresować 😉 wychodzi dużo taniej, naturalniej i zdrowiej. 🌱💧
Koniecznie muszę o tym poczytać! 😊
lubie filmy i osoby które poszerzają horyzonty, to jeden z ciekawszych filmów jaki obejrzałem dzisiaj (a kilka godzin przesiedziałam na yt ;p)
Hihi, dziękuję! Wiem co to znaczy siedzieć kilka h na yt 😉
U mnie od zawsze wykorzystywalo się szklane słoiki do przechowywania różnych rzeczy, tak samo korzystało się z zasady oddawania naprawianie, wykorzystywania ponownie ubrań, gadżetów domowych itp A nie wyrzucania ich
To są najlepsze przyzwyczajenia z domu jakie możemy wynieść :)
Tak, mój tata często powtarzał i nas tego uczył że lepiej coś naprawić własnymi rękami niż kupić 😊
Tak, szklana butelkę mam po zwykłej wodzie z Lidla :) jakiś czas temu kupiłam dzbanek szklany brity z filtrem i dzięki temu wyeliminowałam w ogóle butelki do zera. W domu pije z dzbanka, na dwór przelewam w butelkę. Artykuły sypkie trzymam w sloikach, na zakupy biorę tylko bawełniana torbę, a warzywa staram się brać luzem bez spacjalnych siateczek, daje radę. Nie mam pomysłu jeszcze na to jak budzetowo opanować kanapki, bo sałatki i inne można do słoika, ale jakoś nie mogę wyobrazić sobie kanapki w słoiku😁 jeśli ktoś ma jakiś pomysł to proszę o podzielenie się i uratowanie portfela przed kupnem woskowijek (żeby zrobić sama i tak musiałabym kupić składniki)
Hihi ja zrobiłam kiedyś woskowijke. Jest nawet film z nią. To jeden z grudnia ;) nie wychodzi tak drogo. Ale pakuje też kanapki do woreczków strunowych które wykorzystuje wielokrotnie :))
młoda i ambitna, a może by tak założyć własne stowarzyszenie / fundację promującą idee zero waste?
Ojej. To duże słowa! Jednak coś mi chodzi po głowie. Na razie napisałam do polskiego stowarzyszenia o możliwość wolontariatu :)
Przecież promuje 🤔😉☺
Prawie że wpadłam w tą pułapkę! Dzięki za ten filmik :)
Służę pomocą 💪
@@Rejestruje przygotowałam sobie cały budżet na zero waste, woreczki, słomka, sztućce... tymczasem to nie o to w tym chodzi! Od zawsze co prawda nie pakowałak w foliówki, ale teraz jeszcze bardziej staram się ograniczyć plastik i zakupy...a tu pułapka! Nic nie trzeba kupować!
@@ania7zet nic albo często bardzo niewiele :)
Dla mnie najdroższe są produkty w "lepszych" (także modniejszych, bo jest moda na kreowanie się na eko - chyba ogólnie dobra moda) opakowaniach. Jogurt w plastiku 2 zł, w szkle 5-8 zł, pasta do zębów zwykła jakieś 6-9 zł, w słoiczku 40, dezodorant tak samo - tradycyjny ok 10 zł, eko sreko ok 20-45 zł, szampon w plastiku 8-15 zł, w kostce 20-40. Plastikowa szczoteczka do zębów dajmy na to 5-8 zł, bambusowa 16.. Itd. Wystarczy, że masz większą rodzinę i robi się naprawdę drogo.
Oczywiście można samemu robić mnóstwo rzeczy i wyjdzie taniej. Ale nie każdy chce robić samodzielnie każdą rzecz. Ja nie chcę. ;)
@@Sroczka.Skoczka niektóre rzeczy są faktycznie droższe :(
fajnie się Ciebie ogląda :)
Dziękuję :)
Mogę się mylić, cóż: errare humanum est, ale idea zero waste (dla mnie raczej less waste) to przede wszystkim ponowne użycie, a nie ponowne kupowanie.
U mnie choćby mrożenie i przechowywanie w pojemnikach po Ramie, kupowanie warzyw/owoców do siatki po ziemniakach. Jestem na etapie szycia woreczków na chleb z materiałów, które zaległy lata temu w moim rodzinnym domu
Ależ oczywiście. Ponowne wykorzystywanie jest bardzo istotne.
uwielbiam takie filmy!
Dzięki tobie chyba znalazłam nowe hobby XD
Pilnowanie rodziny w temacie Eko 😂
Hahaha no to ladnie! Powodzenia :p
Pytanie praktyczne: macie jakiś specjalny sposób na suszenie torebek foliowych po myciu? Czy po prostu kładziecie i "może kiedyś ta woda wyparuje"? 😜
Ja je albo zaczepiam nad ociekaczem. Jak pranie :) albo po prostu "stawiam" otwarta stroną w dół:)
piękna i do tego mądra ;p
Dziękuję! 😍
Przede wszystkim, kupując na siłę rzeczy „niezbędne” do zero waste, pamietajmy, że produkcja tych rzeczy nigdy nie jest w 100% ekologiczna (transport, prąd...). Także co wyprodukujemy sami w domu, jest zawsze najbardziej eko!
Dokładnie tak! 😍 Szczególnie takie rzeczy jak np. Bambusowe sztućce. Są w większości sprowadzane ze wschodu.
łapka w góre i sub, czekam na następne filmy!b
Nigdy nie rozumiałam fenomenu kupowania specjalnego zestawu sztućców, skoro można wziąć z domu. To jest właśnie przeciwieństwo zero waste, bo nie kupowanie (refuse) jest jedynym działaniem które jest 100% zero waste, cała reszta to less waste. I nie rozumiem też specjalnej butelki na wodę, osobno na kawę, osobno na siłownię etc. Kupujesz jeden dobry termokubek (bardzo fajnie od 3 lat sprawdza mi się contigo) i możesz wlać co chcesz, trzyma temperaturę wzorowo, zabieram go na studia, do pracy, w skały, na rower, na ściankę, WSZĘDZIE. te butelki z wąską szyjką to masakra do wyczyszczenia jeśli leje się coś innego niż wodę i jeszcze trzeba dokupić do nich szczotkę... 😑
Zgadzam się w 100% Też mam jeden termos do wszystkiego :3
sama zajmujesz się obrówką wideo? bardzo łądnie to wygląda
Tak, wszystko sama robię :) Dziękuję! ❤️
Kiedyś zero waste nazywalo sie logika zakupów, nic nie kosztowało. Dzisiaj z logiką wydaje się mieć mało wspólnego. Ja "zostałam" zero waste dzięki spadom po innych zaangażowanych 😂
Hahah też dobry sposób. Ale to prawda. Zero waste nie równa się zero waste
nieszablonowe podejście do życia, o czym jeszcze planujesz nagrywac na kanale?
Nie chcę zamykać się w klatce zero waste ale na pewno planuję filmy które nawiązują tematem do ekologii ale nie są tylko informacyjne :)