Tekst/Lyrics: W południe kosić wyszedł chłop, Dojrzała już pszenica, Jakaś kobieta woła stop! To była Południca Wyrwała kosę mu i już Chce głowę ściąć paskudnie I woła: chamie kosić zbóż Nie wolno ci w południe! Godzinę z jędzą krzepki chłop Walczył o swoje życie, A o trzynastej pierzchło zło, Odpędził Południcę. Nie miał pożytku z kosy, nie Choć wiedźmie ją odebrał, Bo gdzie dotknęła, było źle Na ostrzu była szczerba. Więc nową kosę kupił, lecz Niepotrzebnie się z nią trudził. Noc jeszcze przeszła, jednak chłop Nazajutrz się już nie obudził?
Tekst/Lyrics:
W południe kosić wyszedł chłop,
Dojrzała już pszenica,
Jakaś kobieta woła stop!
To była Południca
Wyrwała kosę mu i już
Chce głowę ściąć paskudnie
I woła: chamie kosić zbóż
Nie wolno ci w południe!
Godzinę z jędzą krzepki chłop
Walczył o swoje życie,
A o trzynastej pierzchło zło,
Odpędził Południcę.
Nie miał pożytku z kosy, nie
Choć wiedźmie ją odebrał,
Bo gdzie dotknęła, było źle
Na ostrzu była szczerba.
Więc nową kosę kupił, lecz
Niepotrzebnie się z nią trudził.
Noc jeszcze przeszła, jednak chłop
Nazajutrz się już nie obudził?