bardzo dziękuję za wspaniale rekomendacje, jestem pierwszy raz na Twoim kanale, ale na pewno zostanę na dłużej, szukam nieoczywistych książek, niekoniecznie z top 10 znanych księgarni ;) nagrywaj więcej! pozdawiam serdecznie!
Daphne du Maurier ma dla mnie bardzo jesienny vibe... A Twój filmik mi znowu przypomina, że jeszcze nie czytałam Strange i Norrell. A ostatnio Fede mi też powiedział, że to jedna z jego ulubionych książek, więcej znaków chyba już nie potrzebuję.
Poczułam tę aurę jesieni w tych książkach. Bardzo zainteresowała mnie ostatnia książka Fudoki. Szkoda , że nie czytam po angielsku. I ja mam plany na jesień. Uzbierało mi się trochę książek, pewnie zrobię o tym odcinek a póki co cieszę się kasztanami i zapachem schnących traw. Pozdrawiam serdecznie!
Hej, bardzo ciekawy materiał. Widzę parę propozycji dla siebie: Felix Austeria, Jonathan Strange i Pan Norell. Jesienią zamierzam wrócić do Jane Austen ( czytanej na studiach, wiec dość dawno), podobnie jak powieści sióstr Bronte. Ciekawa jestem jak dzisiaj je odczytam. Ze swojej strony na jesień polecam „Jeże. Najeżona kłopotami namiętność” Hugh Warwicka - jesienią te zwierzątka szczególnie zasługują na naszą uwagę, mój ogród odwiedzają regularnie, co mnie bardzo cieszy, a sama książka najeżona jest faktami o jeżach i anegdotami z życia przyrodnika/ fascynata. Polecam, zwłaszcza jesienią.😊
Muszę sobie dokupić trzecią część Jonathana Strange'a, żeby mieć całość i móc się za nią zabrać. Mnie zachęca to, co o niej mówisz :D "Nie tylko pomarańcze" mam na półce w domu rodzinnym, ale jakoś zupełnie o niej zapomniałam - więc dzięki za przypomnienie!
Jak zwykle doskonały materiał🙂 Jesieniarskie klimaty oficjalnie czas zacząć! Po Jonathana Strange'a muszę w końcu sięgnąć. Te przypisy to u dołu strony czy na końcu? ;) Podrzucę polecjakę od siebie : Marny, Andrew Sean Greer ;) o wchodzeniu na serio w jesień życia, w dodatku protagonista jest tak uroczo fajtłapowaty i niepewny siebie. Czyta się świetnie! I dość krótkie, więc idealnie dla Ciebie👍
Nie czuć jeszcze u mnie jesieni (w tych pięknych letnich jeszcze dniach). Ale na jesień książki trzeba gromadzić, tak jak zapasy :-). Chyba, że się ma się ich tyle, co ja... Zwłaszcza te dobre: bardzo lubię "Okruchy dnia" i styl Kazuo Ishiguro, zachwycona byłam niedawno przeczytaną powieścią Sofii Andruchowycz, czyli "Felix Austria", a "Nie tylko pomarańcze" Jeanette Winterson to była (swego czasu) moja ulubiona książka, a zwłaszcza - rzeczywiście magiczna - część pierwsza (polecam także inne książki tej pisarki, np. "Namiętność"). A ze swojej strony chciałabym jeszcze wspomnieć o dwóch książkach, które z jesienią mi się kojarzą: "Lincoln w Bardo" George'a Saundersa (jesień to też listopad, wspominanie o zmarłych) oraz '"Jesień" Ali Smith (o przyjaźni starszego mądrego pana z młodszą o kilkadziesiąt lat kobietą). Cykl o profesorowej Szczupaczyńskiej - myślę, że mi się spodoba, jeśli będę miała ochotę na lekki kryminał historyczny.
Ali Smith nie lubie, ale juz od dawna “planuje” czytac Lincolna, podejrzewam, ze to cos dla mnie (Haha Ty to wszystko czytalas normalnie, trudno Cie zaskoczyc)
Ksiazki Georgette Heyer znam , tej nie czytalam , ale czytalam jej romanse historyczne, to bylo jakis czas temu , bo teraz w bibliotece nie widze jako nowosci ksiazek tej autorki . Pozdrawiam 🙂
Potwierdzam, że Ischiguro jest dobry na jesień, Malarz świata ułudy był bardzo nostalgiczny, Okruchy też. Z dala od zgiełku oglądałam film, chyba nawet dwa razy, tak mi się podobał. Jonathan Strange niestety musi poczekać na dodruk heh Winterson czytałam kilka powieści, ale tej nie znam, muszę się za nią rozejrzeć w bibliotece. O nie, tylko nie Stoner 😆😂 Tajemnica domu Helclów brzmi very ineteresting, tylko czy to straszy? Bo jeśli tak, to odpadam. Ja aktualnie rozkoszuję się Kubusiem Fatalistą i jego panem Diderota, cudna powiastka
Jonathana Strange'a można dorwać w starszym, trzytomowym wydaniu (tłumaczenie to samo co w Uczcie Wyobraźni). Dwa pierwsze tomy za grosze od ręki, na trzeci trzeba troszkę zapolować. Sam tak ostatnio kupiłem i czeka na lekturę.
Z korzystam z podpowiedzi jak czytać Hardyego bo właśnie zakupiłam to nowe wydanie Z dala od zgiełku. Norrella nie można dostać ale sobie wypożyczę. Brzmi jesieniarsko🙂
Odpalę sobie "Nędzników", bo postanowiłem, że każdego roku będę czytał dłuższą książkę. Na razie jest to "W0jna i pokój". Książka autorstwa Hugo jest kilkanaście czy kilkadziesiąt stron dłuższa :D
Daaaawno temu oglądałam Far from the madding crowd, ale, kurde, wydawało mi się, że ona tam miała męża od samego początku 🤔 Czy myli mnie pamięć (bardzo możliwe), czy to może kolejny Hrabia Monte Christo? 😬
@@kinczyta Wpisałam w neta i jest taki opis fabuły filmu, jak Ty opowiedziałaś o książce. Mnie się wydawało, że pamiętam coś xD i że ona miała takiego chłopa, który ją totalnie olewał, a ona mu wierzyła, jak głupia, ale koniec końców zdradza go z innym. Ale ze scen pamiętam w sumie tylko jedną. Jak owieczki spadają ze skały. Oglądałam ten film z moją siostrą i ona dostała ataku histerycznego śmiechu na tej scenie 🤦♀️🤦♀️ Do dziś wspomina tę scenę, jako jedną z najgłupszych, jakie widziała 😬🤷♀️
@@Nat_alia noo... to coś dzwoni, ale nie wiadomo w którym kościele, bo te owieczki są zaraz na początku, a te relacje między nia, a chłopami, sa bardziej skomplikowane haha
@@kinczyta jeśli ich było trzech (w filmie najwidoczniej też), to znaczy, że trzeci był słabym aktorem 😬 Na pewno najlepiej zagrały owieczki, bo zostały zapamiętane 🤣🤣 i jeszcze jakieś siano pamiętam 🤪🤪 Ta ekranizacja musiała być co najmniej tak słaba, jak moja pamięć 😏
bardzo dziękuję za wspaniale rekomendacje, jestem pierwszy raz na Twoim kanale, ale na pewno zostanę na dłużej, szukam nieoczywistych książek, niekoniecznie z top 10 znanych księgarni ;) nagrywaj więcej! pozdawiam serdecznie!
haha dziękuję Ci bardzo
Daphne du Maurier ma dla mnie bardzo jesienny vibe...
A Twój filmik mi znowu przypomina, że jeszcze nie czytałam Strange i Norrell. A ostatnio Fede mi też powiedział, że to jedna z jego ulubionych książek, więcej znaków chyba już nie potrzebuję.
Ma jesienny vibe, ale wszyscy ją polecają, więc ja nie odczuwam potrzeby haha
No tak, ty ją polecałaś zanim to było modne 😎
Świetne polecajki! O niektórych książkach nie słyszałam 💛
Dzieki ;)
Ciekawe, nieoczywiste propozycje. Pozdrawiam
Bardzo ciekawe propozycje, dziękuję:) Moja ulubiona jesieniarska książka to Wichrowe wzgórza 😊 Jesienią mam też zawsze większą ochotę na kryminały.
Ja, oczywiście, też siostry Bronte lubie, a wichrowe wzgórza są jesieniarskie w pyte. Nie polecam ich, bo polecenia chyba nie wymagaja xd
MULTILOTEK CIERPIENIA I BEZNADZIEI xDxDxD
❤❤❤
Jonatan Strange i Pan Norrell będę czytać jak tylko MAG znowu ją wyda, a ma być tej jesieni. Vita Nostra bardzo mi się podobała :)
No właśnie pamiętam, że mówiłaś, że Ci się podobała. Czuję, że Jonathana strange'a dużo ludzi będzie tej jesieni czytać, nieźle się wstrzeliłam xD
@@kinczyta super 😁
Ależ nieoczywiste polecajki. Super! Twoja inność jest bardzo inspirująca.
😅
Poczułam tę aurę jesieni w tych książkach. Bardzo zainteresowała mnie ostatnia książka Fudoki. Szkoda , że nie czytam po angielsku. I ja mam plany na jesień. Uzbierało mi się trochę książek, pewnie zrobię o tym odcinek a póki co cieszę się kasztanami i zapachem schnących traw. Pozdrawiam serdecznie!
A właśnie pomyślalam sobie, ze Fudoki to byłaby ksiazka dla Ciebie, gdybys mogla ja przeczytac
Jesienią planuję przeczytać coś sióstr Bronte: Wichrowe wzgórza albo Shirley. Mam też w planach Frankensteina oraz To Kinga.
O wow to DUŻO 😅 mam taką kontrowersyjną opinię, że nie lubie Frankensteina, zobaczymy jak Tobie się spodoba :)
Hej, bardzo ciekawy materiał. Widzę parę propozycji dla siebie: Felix Austeria, Jonathan Strange i Pan Norell. Jesienią zamierzam wrócić do Jane Austen ( czytanej na studiach, wiec dość dawno), podobnie jak powieści sióstr Bronte. Ciekawa jestem jak dzisiaj je odczytam. Ze swojej strony na jesień polecam „Jeże. Najeżona kłopotami namiętność” Hugh Warwicka - jesienią te zwierzątka szczególnie zasługują na naszą uwagę, mój ogród odwiedzają regularnie, co mnie bardzo cieszy, a sama książka najeżona jest faktami o jeżach i anegdotami z życia przyrodnika/ fascynata. Polecam, zwłaszcza jesienią.😊
Ooo ja bardzo lubie takie książki o zwierzętach
Muszę sobie dokupić trzecią część Jonathana Strange'a, żeby mieć całość i móc się za nią zabrać. Mnie zachęca to, co o niej mówisz :D "Nie tylko pomarańcze" mam na półce w domu rodzinnym, ale jakoś zupełnie o niej zapomniałam - więc dzięki za przypomnienie!
Do usług hehe ciekawe jak Ty zareagujesz na te bardziej mityczno-metaforyczne wstawki w Winterson
Jak zwykle doskonały materiał🙂
Jesieniarskie klimaty oficjalnie czas zacząć!
Po Jonathana Strange'a muszę w końcu sięgnąć. Te przypisy to u dołu strony czy na końcu? ;)
Podrzucę polecjakę od siebie : Marny, Andrew Sean Greer ;) o wchodzeniu na serio w jesień życia, w dodatku protagonista jest tak uroczo fajtłapowaty i niepewny siebie. Czyta się świetnie!
I dość krótkie, więc idealnie dla Ciebie👍
😊 Jonathan Strange to tak totalnie Twoje klimaty. Nie ma starożytnosci, ale jest mitologia :) u dołu strony, szanujmy sie!!
O to brzmi ciekawie
@@kinczyta no, to trafia na listę😍
Te przypisy przekonały nmnie ostatecznie 🤣
Nie czuć jeszcze u mnie jesieni (w tych pięknych letnich jeszcze dniach).
Ale na jesień książki trzeba gromadzić, tak jak zapasy :-). Chyba, że się ma się ich tyle, co ja... Zwłaszcza te dobre: bardzo lubię "Okruchy dnia" i styl Kazuo Ishiguro, zachwycona byłam niedawno przeczytaną powieścią Sofii Andruchowycz, czyli "Felix Austria", a "Nie tylko pomarańcze" Jeanette Winterson to była (swego czasu) moja ulubiona książka, a zwłaszcza - rzeczywiście magiczna - część pierwsza (polecam także inne książki tej pisarki, np. "Namiętność").
A ze swojej strony chciałabym jeszcze wspomnieć o dwóch książkach, które z jesienią mi się kojarzą: "Lincoln w Bardo" George'a Saundersa (jesień to też listopad, wspominanie o zmarłych) oraz '"Jesień" Ali Smith (o przyjaźni starszego mądrego pana z młodszą o kilkadziesiąt lat kobietą).
Cykl o profesorowej Szczupaczyńskiej - myślę, że mi się spodoba, jeśli będę miała ochotę na lekki kryminał historyczny.
Ali Smith nie lubie, ale juz od dawna “planuje” czytac Lincolna, podejrzewam, ze to cos dla mnie
(Haha Ty to wszystko czytalas normalnie, trudno Cie zaskoczyc)
Ksiazki Georgette Heyer znam , tej nie czytalam , ale czytalam jej romanse historyczne, to bylo jakis czas temu , bo teraz w bibliotece nie widze jako nowosci ksiazek tej autorki . Pozdrawiam 🙂
Jako nowości jej nie będzie, bo nie jest taka bardzo popularna, tylko kilka jej książek w Polsce wydano niestety
@@kinczyta Ja przeczytałam osiem jej książek , bo tyle mam zapisane w moim zeszycie . Wszystkie udało mi się zdobyć w bibliotece 🙂
Potwierdzam, że Ischiguro jest dobry na jesień, Malarz świata ułudy był bardzo nostalgiczny, Okruchy też. Z dala od zgiełku oglądałam film, chyba nawet dwa razy, tak mi się podobał. Jonathan Strange niestety musi poczekać na dodruk heh Winterson czytałam kilka powieści, ale tej nie znam, muszę się za nią rozejrzeć w bibliotece. O nie, tylko nie Stoner 😆😂 Tajemnica domu Helclów brzmi very ineteresting, tylko czy to straszy? Bo jeśli tak, to odpadam. Ja aktualnie rozkoszuję się Kubusiem Fatalistą i jego panem Diderota, cudna powiastka
W ogole nie straszy, to jest przytulny kryminalik ☺️
Jonathana Strange'a można dorwać w starszym, trzytomowym wydaniu (tłumaczenie to samo co w Uczcie Wyobraźni). Dwa pierwsze tomy za grosze od ręki, na trzeci trzeba troszkę zapolować. Sam tak ostatnio kupiłem i czeka na lekturę.
Z korzystam z podpowiedzi jak czytać Hardyego bo właśnie zakupiłam to nowe wydanie Z dala od zgiełku. Norrella nie można dostać ale sobie wypożyczę. Brzmi jesieniarsko🙂
Haha a to hest takie grube, pewnie jak ktos to pozycza, to nie oddaje calymi miesiacami
@@kinczyta Niestety tylko mają tom III
Odpalę sobie "Nędzników", bo postanowiłem, że każdego roku będę czytał dłuższą książkę. Na razie jest to "W0jna i pokój". Książka autorstwa Hugo jest kilkanaście czy kilkadziesiąt stron dłuższa :D
No tak i one obie sa jesieniarskie
@@kinczyta Tołstoj to jednak dla mnie zima.
Daaaawno temu oglądałam Far from the madding crowd, ale, kurde, wydawało mi się, że ona tam miała męża od samego początku 🤔 Czy myli mnie pamięć (bardzo możliwe), czy to może kolejny Hrabia Monte Christo? 😬
Nie oglądałam filmu, ale możliwe, że skrócili historię i pominęli zaloty?
@@kinczyta Wpisałam w neta i jest taki opis fabuły filmu, jak Ty opowiedziałaś o książce. Mnie się wydawało, że pamiętam coś xD i że ona miała takiego chłopa, który ją totalnie olewał, a ona mu wierzyła, jak głupia, ale koniec końców zdradza go z innym. Ale ze scen pamiętam w sumie tylko jedną. Jak owieczki spadają ze skały. Oglądałam ten film z moją siostrą i ona dostała ataku histerycznego śmiechu na tej scenie 🤦♀️🤦♀️ Do dziś wspomina tę scenę, jako jedną z najgłupszych, jakie widziała 😬🤷♀️
@@Nat_alia noo... to coś dzwoni, ale nie wiadomo w którym kościele, bo te owieczki są zaraz na początku, a te relacje między nia, a chłopami, sa bardziej skomplikowane haha
@@kinczyta jeśli ich było trzech (w filmie najwidoczniej też), to znaczy, że trzeci był słabym aktorem 😬 Na pewno najlepiej zagrały owieczki, bo zostały zapamiętane 🤣🤣 i jeszcze jakieś siano pamiętam 🤪🤪 Ta ekranizacja musiała być co najmniej tak słaba, jak moja pamięć 😏
Rewatchuje wszystkie Twoje filmy, to sie stało obsession
@@kursywa hahhaa save yourself
"Młoda dziewczyna znajduje so faceta" :P
@@kamilakamila8310 nie udawajmy, ze romanse sa o czyms innym haha
@kinczyta podobało mi się to streszczenie 😁
młoda dziewczyna znajduje se faceta :D przekonałaś mnie
Hahaa