Kiedyś w dawnych czasach byłem w fabryce w Antoninku w ramach wycieczek szkolnych - niezapomniane wspomnienia - widziałem jak pasowano nadwozia - drewniane kliny i dużżży młot :) , kolejny kontakt z Tarpanem - kolega woził nas taką bryką w tym pięknym żółtym kolorze na imprezy i i super to było auto - puszka po browcu miała ujście w podłodze :) - wiem że teraz ktoś powie że to wiocha itd. - ale te wspomnienia :) tak czy inaczej SZACUN PANOWIE - za to co robicie i za Waszą pasję - tamte czasy były jakie były - ale fakt wielu ludziom się chciało robili z niczego co się dało - ale ludzie byli jacyś bardziej szczęśliwi. Szacun Panowie za przypomnienie i ratowanie naszej narodowej spuścizny!!! Muszę Was przestać oglądać bo się zarażę Pozdrawiam sedrecznie
Moj ojciec w owych latach 70' byl kierowca dyrektora FSR miał okazje i przyjemność jeździć pierwszym egzemplarzem Tarpana i Warty która to nigdy nie weszła do produkcji . Mam gdzieś jeszcze zdiecia z tego okresu. Jako dzieciak czesto bywalem w fabryce.
Mam duży sentyment do Tarpana, ponieważ było to auto którym Tata uczył mnie jeździć. Mam dużo dobrych wspomnień pomimo jakości jaką reprezentował. Piękne siedzenia 👍
Zawsze mi sie podobał. Kiedyś bracik jezdzil takim na budowie. Późno skończył robote i baza juz była zamknieta i pies spuszczony. Cały lykend mielismy go. Pojechalismy nad jezioro i jezdzikismy po miescie. Ale dziewczyny nie chciały nim jechać i nie dalo sie wystawic łokcia bo szyby przesowne. Ale i tak bylo super. Piekny imprezowy wóz.
Eeee, technologia podrywu zła! ;) Ze swojego Tarpana latem robiliśmy pół-kabriolet. Zdejmowało się brezent i na pakę wstawiało... wygodną kanapę z bawialni. Po drogach publicznych pasażerów tam wozić nie było wolno, ale po lesie, nad jeziorem... Wszystkie znajome chciały jeździć! :DDD
Reflektory to pryszcz (Zelmoty tak samo dobrze świeciły w dużym Fiacie, Polonezie jak i w... Ikarusie), podobnie z kierunkowskazami od Borewicza i tylną lampą zespoloną, którą udało się jednak zaprojektować i wyprodukować - temu samochodowi brakuje przede wszystkim reduktora i dwóch wyższych biegów - trzybiegowa skrzynia odziedziczona została po samochodzie Победа M20, produkowanym w FSO pod nazwą Warszawa M20 i w zmodyfikowanej wersji Warszawa 223 (i pochodnych) - projektantom w PRL po prostu nie chciało się projektować lub adaptować nowszej skrzyni biegów (Fiat 125p 4-biegowe lub nawet później Polonez, 5-cio biegowe) do silnika pochodzącego z lat 30 XX wieku, podobnie jak fabryce FSR nikomu nie chciało się produkować ramy i nadwozia o jednakowych i powtarzalnych wymiarach, bo po co, skoro płacą tylko za godziny, a nie za inwencję twórczą - klepiemy - jak się uda to będzie pasowało. Wtedy nikomu niczego się nie chciało, tylko wszystko się każdemu należało, jak dziś górnikom (za co także dziś ich w ogóle nie szanuję). O projektowaniu od podstaw odpowiedniego reduktora mocy nawet nie wspominam, bo adaptacja z Ursusa raczej w grę nie wchodziła, więc "na rynku" gotowca nie było - trzeba by zaprojektować i WYPRODUKOWAĆ, ale komu by się w sumie chciało i z czego to w ogóle robić, jak hucie, walcowni i zakładom mechanicznym też się nie chce. Tym sposobem z wielkiej idei wyszło wielkie G... na resorach zaprojektowanych w 19 wieku, ze skrzynią biegów z I połowy wieku XX i takimż silnikiem, nieco zmodernizowanym w FSO w latach 60-tych - przedwojenna prędkość maksymalna 70-75 km/h NA SZOSIE i możliwości trakcyjne w polu równe ZERO. Dziś przynajmniej nie produkujemy wyrobów samochodopodobnych, jak ten, bo nam się nadal nie chce opracować i wyprodukować części (choćby i w Chinach - oni robią różne "półki" jakościowe - z plasteliny lub z właściwych materiałów - w zależności od zamówienia) oraz złożyć samochód do kupy w całość, uzyskać homologację i sprzedać - wolimy aby Niemcy i inni robili je za nas, a nawet wolimy dla nich robić podzespoły do budowy ich produktów.
Wlasnie dla kogos potrafimy cos zrobic dobrze a dla siebie sie nie chce dlatego mamy w kraju jak mamy na wojnie tez nasze wojska na obcych frontach byly uznawane a w kraju to ruscy musieli niestety oswobodzic za co chyba i do dzis płacimy niestety
10:47 - producenci japońscy i zachodni specjalizują się w różnego rodzaju składanych hard topach i falt dachach ale czy któryś z nich może poszczycić się pikapem z demontowalną tylną ścianą szoferki? To się nazywa samochód uniwersalny. Polak potrafi :-)
Szkoda że Pan nie wspomniał o tym że Tarpan to chyba jedyny samochód dostawczo-osobowy z PRLu który miał seryjnie w latach 80tych montowany silnik Diesla, żywcem wyciągnięty z Ursusa C-360 3P silnik na licencji Perkinsa. Może to absurdalne silnik z traktora w samochodzie, ale rozwiązywało to wtedy problemy z niedostępną benzyną... 8 lat temu jeszcze obok mnie dzień w dzień taki Tarpan z Perkinsem pod maską jeździł dzielnie z jakąś ekipą budowlaną, patrząc po rejestracjach pokonywał okolo 100 km każdego dnia w tą i z powrotem. Niby taki najgorszy a dzielnie dawał rade.
Pomarańczowy zestaw jest epicki. :D Dodam niewymieniony w filmie detal. Te lampki kontrolne - notabene spotykane wtedy w wielu polskich wehikułach - mają regulację intensywności świecenia. Skuteczną i diabelnie prostą. Wystarczy pokręcić kolorowym szkiełkiem.
FSR Tarpan to przykład jak można spartolić ładny wygląd samochodu oraz z ciekawym rozwiązaniem przegrody marną jakością. Bardzo fajny i ciekawy materiał ale kaja w oczy czepianie się tego że wykorzystano części z innych POLSKICH samochodów. Przecież w każdym koncernie motoryzacyjnym się tak robi i nikt nie ma pretensji że np 1.9TDI jest w VW, Skodzie, Seacie. Zasadniczo FSR wchodziło w skład koncernu POLMO.
Dobra robota Panie Robercie opowiedziane wszystko z najdrobniejszymi szczegółami już czekam na kolejne filmy np.o nysie, żuku ,warszawie syrenie 126p,125p i polonezie.Pozdrawiam
Nysa albo żuk z 4x4 miało by jeszcze większy potencjał. 😜 Jedynie polonez trick był udaną konstrukcją typu pickup. Bo miał małe gabaryty a wielką skrzynie i nawet 1200kg ładowności. Nie udawał terenówki, praktycznie to było 2 osobowe kombi dla ludzi którzy nie potrzebowali pakowności żuka. To było auto z potencjałem, ale dla małych firm nie rolnictwa.
Miałem takie cudo prosto z salonu zakupione w 1979 roku Teraz to sie go próbuje porównywać z zachodnimi ,a kto kupił w tamtych czasach zachodniego Dla mnie w tamtym czasie to było super auto Mogłem sobie pozwolić na jazdę na mazury z podkarpacia i ciągnąc za sobą żaglówkę typu Orion i jeszcze zapakować załogę i cały sprzęt wraz ze słoikami potrzebnymi do przeżycia przez dwa tygodnie A wady które teraz w nim widzimy nie były wadami Miał jechać i tyle od niego wymagano
Całkowicie się z panem zgadzał w liceum miałem malucha i w 4 osoby pojechaliśmy nim w Bieszczady na dwa tygodnie po maluchu miałem Skodę 5 osób i Bochnia jakoś się jeździło teraz jak pomyślę że całą trasę robiłem z prędkością 80 85 KM to wydaje mi się to jakimś koszmarem ale wtedy tak jak Pan powiedział bo 94 95 roku samochód dla mnie miał jechać progi były zrobione ze starego prześcieradła i żywicy epoksydowej w Skodzie pomalować był w lepszym stanie i po prostu brakowało się pięć osób smakowało się ile wlazło rzeczy i się jechało 300 km 6 godzin ale nie to było ważne było że po prostu się jechało dla mnie posiadanie własnego samochodu w wieku 18 lat było czymś naprawdę super
@@wearemotorhead4747 Przepraszam, niestety nie pisałem tego tylko mówiłem, a Google zamieniał moje słowa na tekst. No i nie wyedytowałem. Efekty widzisz
@@wearemotorhead4747 To Pan Arcadio przypuszczam posiłkował się słownikiem, dlatego tak wyszło pomalować oznacza paint czyli farba ;) Przekaz jest jednak dobry :) Pamiętam w 5 osób maluchem na wakacje się jeździło, wędki na ryby pośrodku nad wałem, niedomykające się drzwi czy klapa silnika, ale się jechało. Maluch był dobry też do nauki jazdy, to lepiej niż ktoś zaraz wsiada do BMki, gdzie nowicjuszowi trudno utrzymać właściwe obroty. Stare auta na duży +. Pozdrawiam
Uczyłem się w przyzakładowej szkole FSR POLMO. Naukę jazdy mieliśmy na Tarpanie, tzn Tarpanem. Tylko nowszejszy model 235 (o ile dobrze pamiętam), kiera chyba od poldka, klamki od kaszla. Dzięki temu do dziś rzadko spoglądam we wsteczne lusterko podczas manewrów. :))
Pamiętam te wozy z czasów kiedy jeszcze w miarę "masowo" jeździły a nawet chyba były produkowane. W naszym mieście znajdował się też dosyć spory Polmozbyt a w rogu placu pod murem zawsze cała sterta pociętych karoserii od Tarpanów - prawdopodobnie wymienianych na gwarancji. Zawsze ciągałem rodziców, żebyśmy tamtędy przechodzili, chciałem sobie te graty pooglądać :-) Uliczka szła pod górę a Polmozbyt znajdował się trochę niżej - cała baza jak na dłoni. Wracając jednak do samego Tarpana to chyba nie widziałem jeszcze egzemplarza, który byłby prosty. Wszystkie nawet wtedy jako kilkuletnie - fale Dunaju, Żuki i Nyski to przy nich arcydzieła blacharstwa. Już jako dzieciaka mnie to zawsze dziwiło. Przeciętny Tarpan wyglądał jakby został skopany dookoła przez chuliganów albo wyklepany z grubsza młotkiem gdzieś w stodole u Zdzicha po godzinach. Najbardziej zapamiętałem maski podskakujące na wybojach, szoferów trzaskających z całej siły drzwiami czy wsiadających od strony pasażera - bo od kierowcy drzwi nie chciały się zamykać i przywiązane na stałe sznurem. Takie to były samochody :-)
Pośmiałem się z tego co napisałeś:) Tak, drzwi przywiązywane na sznurek były, mieliśmy takiego tarpana, pierwsze auto w rodzinie,. Ale to ze był krzywy nikomu nie przeszkadzało, grunt że jechał :)
@@MuzeumSkarbNarodu W sumie to nie ma co się dziwić. Tarpan doskonale wpisuje się w naszą baaaaaardzo długą narodową "tradycję" zaprzepaszczania pomysłów ładnie wyglądających na papierze na etapie wykonania i realizacji... W teorii super, w praktyce wyszło jak zwykle. Pamiętam jeszcze ze szkoły - po bitwie czy powstaniu tym a tym "nie potrafiliśmy wykorzystać przewagi", "nie byliśmy gotowi", pomimo strat sukces był połowiczny - milion wymówek i tak to się już za nami ciągnie...
To jest samochód, którym uczyłem się jeździć. Nawet kolor taki sam. Miałem też przyjemność pojeździć Tarpanem z silnikiem diesla. Super sprawa. Polecam.
W 1983 albo 1984 roku w miasteczku Worsfelde - obok Wolfsburga ciotka pokazała mi bocznicę kolejową z otwartymi platformami kolejowymi na których stało ok 30 wtedy nowych tarpanów , firma niemiecka która je zamówiła po sprawdzeniu jakości kilku egzęplarzy - odmówiła zapłaty i odbioru . Stały tam kilka lat :)
Ale miło było oglądać i Pana słuchać. Tarpan jest jednym z moich ulubionych samochodów. Pamiętam jak dawniej na wsi jeździło się furmanką i nagle Rodzina zakupiła Tarpana. Przyznam, że większe wrażenie wywierało prowadzenie i trzymanie za lejce w biegu dwóch koni, niż jazda samochodem, ale i tak wspomnienie jazdy Tarpanem jest bezcenne, jak każdym polskim autem :) ;) Na marginesie to był Tarpan koloru niebieskiego :) Co do nazwy, tak jak niemieckie ciągniki Bulli nawiązywały w reklamach do "mechanicznego" konia, tak tu jest Tarpan, krewny naszych koni, używanych w rolnictwie. Zatem analogia jest. Interesuje mniej jeszcze informacja, czy faktycznie brytyjski Land Rover / Jeep był zaprojektowany w oparciu o zaginioną podczas II Wojny Światowej, opracowaną już przed wojną, dokumentację Tarpana? Może poświęcić temu osobny odcinek?? Byłbym wdzięczny. Warto też przypomnieć projekty nowych Tarpanów / prototypów, których wdrożenie w PRL sowieckie władze okupacyjne udaremniły, jak wiele innych polskich genialnych projektów i wynalazków.
Miałem znajomego,który mieszkał w centrum miasta,woził na pace wersalkę i takim "kamperem" w latach dziewięćdziesiątych i jeszcze po 2000r,lejąc paliwo opałowe przejeździł za grosze kawał Polski👍
Gdyby to wytwarzano w normalnej fabryce, z jakimś sensownym silnikiem, to i była szansa na sukces. A najzabawniejsze, dla.mnie jest to, że to ta wytwórnia dziś wytwarzania auta dla wielkiego koncernu, a w FSO tylko muzeum jest.
@@xot80 Z tym VW to nie do końca prawda. Daewoo chciało wszystkie zakłady i gwarantowało utrzymanie zatrudnienia i nowy samochód z polskim rodowodem. Jak wyszło chyba pamiętacie
Jeździłem z moim ojcem jednym z pierwszych Tarpanów wyklepanych (dosłownie) do badań technicznych. Badania na rzecz FSR w Poznaniu robił między innymi instytut gdzie pracował mój Ojciec czyli Instytut Mechanizacjii Elektryfikacji Rolnictwa w Warszawie. To klepanie wyglądało tragicznie! Z bliska auto wygladało jakby było wyklepane po bardzo dużym wypadku :)) Potworny hałas w środku spowodowane "lataniem" blach w drzwiach, burtach itd. Deska rozdzielcza dramat, wszystko krzywe, odłażąca czarna derma itp.
bzdura, FSR współpracowało z Akademią Rolniczą w Poznaniu i Politechniką Poznańską, badania techniczne były robione w Polmozbycie na Dąbrowskiego vis-a-vis WZ Mot.
@@xot80 Z całym szacunkiem ale po tym co napisałeś widać że kompletnie nie znasz tematu badań technicznych w latach komuny Urodziłeś się jak się domyślam w 1980 roku a więc po wydarzeniu o którym piszesz, coś przeczytałeś i teraz za pomocą funkcji „kopiuj wklej” próbujesz pouczać krótkim „bzdura”. Ja w przeciwieństwie do ciebie piszę o rzeczach których doświadczyłem osobiście! Nic nie ujmując Politechnice Poznańskiej czy PZMot poznańskiemu ale mogli sobie testować cokolwiek do końca świata a nawet dłużej. Testy w tamtych latach można (bardzo ogólnie) podzielić na fabryczne (właśnie takie jak poznańskie) i robione w instytucjach (najczęściej były to instytuty np. wspomniany IMiER - rolnictwo czy PIMot - Państwowy Instytut Motoryzacji - motoryzacja) dających ostateczną ocenę konstrukcji, produktu. Dające lub nie „zielone światło” produkcji czy dalszym pracom konstrukcyjnym. Potem po ocenie zapadała decyzja na szczeblu partyjno-rządowym (bo wtedy każda decyzja była „polityczna”) czy będzie coś produkowane czy nie. Akurat jeśli chodzi o Tarpana w Imerze miał sojusznika bo w Instytucie gdzieś od połowy lat 60-tych pracowano nad róznymi „wynalazkami” mającymi ułatwić pracę rolnikom indywidualnym. Piszę „wynalazkami” bo były to konstrukcje zbudowane podobnie jak Tarpan z części czy silników dostępnych w Polsce. Wiele z nich widziałem na własne oczy, kilkoma jeździłem a myślę że w archiwum slajdów pozostałych po śmierci mojego Ojca jest wiele zdjęć tych prototypowych konstrukcji. Wracając do testów „fabrycznych” fabryka nie miała zwyczajnie mozliwosci zrobić testów porównawczych bo nikt by jej nie dał kasy na zakup zagranicznych maszyn, dlatego robiły to instytuty bo były zasilane w takich sytuacjach z budżetu odpowiedniego ministerstwa. Pamietam rodzinę ciągników Deutz (chyba z 6 sztuk) stojących na wewnętrznym dziedzińcu Imeru zaraz po przywiezieniu z Niemiec w celu zrobienia badań porównawczych z Ursusem i Massey Fergusonem. Piękny widok w czasach przaśnej komuny!
@@2marrob no właśnie i te testy porównawcze wykonywała Akademia Rolnicza na wydziale mechanizacji rolnictwa gdzie studiował i pracował znowu mój ojciec, no i co mamy pat? Ba w celach testów samochodów rolniczych zbudowano pod Poznaniem tor samochodowy ze specyfikacją pod F1, dlaczego nie w Warszawie skoro twoim zdaniem tam testowano? 99% testów wykonano w Poznaniu. A twój stary to pewnie na lewiźnie latał, robił kilometry i ściągał paliwo do prywatnego a gówniarzowi opowiadał głodne bajki na użytek plotek, jak by kto zapytał. Piękne widoki w czasie komuny zapewniały nam nieustannie Międzynarodowe Targi Poznańskie
@@sawekilas9770 no nic, mogę dodać tylko, że po FSR mamy dziś piękną fabrykę VW (która pęka w szwach i nie ma już! miejsca by ją rozbudować dalej) i jedyny tor samochodowy w Polsce z prawdziwego zdarzenia, a po FSO beczkę śmiechu i martwe ruiny.
6:35 - Pogromcy Mitów robili kiedyś eksperyment z wypadającym wałem, bodajże na zdalnie sterowanym samochodzie amerykańskim z lat 60. Jak się nie mylę był to Pontiac Catalina. Problem był więc o wiele bardziej złożony i dotyczył nie tylko naszych producentów - możemy odetchnąć z ulgą :-)
Tarpan wygląda jak powiększone "zabawki w kształcie samochodu" z lat 70-tych. Opowiedziałeś historię o tolerancji wykonania ramy i zastanawia mnie co się działo gdy rama była krótsza o te 4 cm? Tarpan był świetną koncepcją uniwersalnego pojazdu, realizowaną w partyzanckich warunkach. A Tarpan z przyczepką to absolutnie cudowny sprzęt.
@@MuzeumSkarbNarodu no bez jaj, jak most mógł być w różnym miejscu? nawet jak te ramy były wykonywane chałupniczo na kopytach to musieli mieć przymiary, szablony i tym podobne pomoce produkcyjne, nie wierzę w to, że pracownik robił sobie spawy pod wieszaki gdzie mu się żyw nie podobało. co do precyzji spawów to też nie wierzę w fuszerkę, bo jakość spoiny można ocenić momentalnie po jej wykonaniu i raczej gówno by mimo wszystko nie przeszło. Poza tym kasta była zgrzewana nie spawana.
@@xot80 widziałeś takie ramy? Mam ich kilka, zapraszam, też nie wierzyłem. Aby było 4 cm różnicy to tylko 2 cm na osi. Najgorsze były te przenoszone. Dodaj do tego montaż mostu nie idealnie i 4 cm masz. A jak wytłumaczysz, że bywały maski szersze o 4 cm. Ja to wszystko przerabialem i na początku też nie wierzyłem
@@MuzeumSkarbNarodu Robert, jesteśmy w podobnym wieku i szanuję Twoje podejście do starej motoryzacji. Ja osobiście w 7 klasie odbyłem swoją pierwszą jazdę właśnie Tarpanem, później w technikum na nauce jazdy mieliśmy również nowego Tarpana, już po "liftingu" i potwierdzam jakość pasowania i kształty jak po blacharce w stodole "u Mietka". Raziło moje poczucie estetyki, kiedy w aucie z fabryki, na oko było widać, że błotnik prawy różni się od lewego i to nie tylko przez lustrzane odbicie. Ale mam jedno "ale", pokaż mi Warszawę z takim zderzakiem jak na prezentowanym egzemplarzu. Pozdrawiam i oczywiście subskrybuję.
Trzeba jeszcze dodać że Tarpany wychodziły z różnymi silnikami, nie tylko z S-21 znanym z Nysy czy Żuka, montowano tez silnik z Fiata 125p a nawet silnik Perkins AD3.152 .
Mój Tato pod koniec lat 80-tych (88, 89) miał takiego tarpana jako auto warsztatowe. Mój Tato miał warsztat blacharstwa samochodowego, był mistrzem blacharki. Jeździłem tym autem/furmanką - niezapomniane wrażenia. Pozdrawiam
W 1984 jako uczeń mechanik miałem do czynienia z nowymi tarpanami które przychodziły do firmy fakt spasowanie to była tragedia były 2 cm szpary na łączeniach wypełnione kitem i zalakierowane.
Moim zdaniem bardzo ładny samochód, udana bardzo bryła nadwozia, mimo ,że samochód nie został stworzony po to by się podobać, ale jest w nim coś niezwykłego. No i ta unikalna na tamte czasy przesuwana ściana ,że można mieć większą kabinę, albo większą pakę, to moim zdaniem wyprzedziło znacznie swoje czasy. Natomiast czy Tarpan był solidnie wykonany? Czy był dobrze spasowany? Jak bardzo był awaryjny ? I jak nie prawidłowe silniki do niego stosowano, to nie ma większego znaczenia. Dlatego ,że większość aut produkowanych w Polsce tamtego okresu i później też, borykały się dokładnie z tymi samymi problemami, więc Tarpan tu w niczym nie odstawał. Podoba mi się też bryła nadwozia, innego z kolei Tarpana czyli Honkera, to była terenówka nie ustępująca w niczym nawet Radzieckim Uazom czy Gazom, również dawał sobie radę w terenie nie gorzej od nich, a nawet nie odstawał pod tym względem ,czyli dzielności terenowej od takich tuzów jak Mercedes Genelda ,czy Land Rover. Był po prostu gorzej od nich wykonany. I pochodził z kraju o znacznie mniejszych możliwościach niż Anglia czy Niemcy.
I mimo wszystko chciałbym kiedyś mieć go w garażu według mnie coś niesamowitego. Tyle samo wad co zalet. Ale nie mogę się doczekać prezentacji żuka pozdrawiam ;)
@@MuzeumSkarbNarodu jeśli mogę zaproponować to może , dwie sztuki zrobiony i nie zrobiony smutka. I podobnie z naiwniakiem. Cztery sztuki na jednym filmiku, tego nie ma nigdzie ;)
Od FSR do Volkswagen Poznań. To byłoby ciekawe opowiedzieć historie jaką przeszedł Antoninek od remontów ciągników do największego producenta samochodów użytkowych w Polsce.
Może i był wykonany słabo, ale spełniał swoją rolę. Wygląd miał naprawdę ładny, części były dobre, silnik okay, no gdyby nie to spasowanie to byłby ideał.
Moim zdaniem koncepcja tego samochodu jest genialna, szkoda że gorzej z wykonaniem. Brak odpowiedniego silnika,brak napędu na 4 koła,wyciszenia i jakości.:-)
@@dan911911dan Dokładnie, wyobraź sobie jazdę po zakupy długich elementów do marketu budowlanego i nie ma problemu. Dodatkkowo rodzinne auto ala SUV, zwłaszcza według kolejnych projektów, przypominające bardziej amerykańskie auta rodzinne, które niestety nie weszły do produkcji. Były za dobre?
auta jakie były takie były. Ale kiedyś mieliśmy samochody w każdej dostępnej klasie plus autobusy, ciężarowe oraz statki przystosowane do transportu każdego ładunku.Nie tęsknie tu za tamtymi czasami ale wtedy potrafili i chyba bardziej chcieli coś zbudować, wytworzyć.
no tak, tylko nie zawsze efekt tych chęci w postaci samochodu, autobusu, czy statku ktoś chciał kupić, ok u nas nie było wyboru więc musieli kupić ale w gospodarce wolnorynkowej polskie pomysły nie miały szansy przeżycia.
Samochód mimo marnej jakości wykonania założeniami wyprzedzał swoją epokę. Bardzo mnie dotknęło zdanie mówiące o tym że nie było dobrych inżynierów... byli i są bardzo zdolni i ambitni. A w tamtych czasach nie mieli możliwości - zwykłej materialnej możliwości na rozwijanie swoich pomysłów. Musieli bazować na tym co mieli. Często jak w przypadku Tarpana były to tylko pomysły i brak narzędzi do ich realizacji. Dowodem na to jak mieliśmy dobrych konstruktorów są np. STAR 266, Autosan H9, pochodne po Warszawie M20 - Warszawa Kombi, Pick-up, Nysa, Żuk. P.S. A w Tarpanie jest to most z samoblokującym sie mechanizmem różnicowym projektu Profesora Jana Dzidy którego pozdrawiam.
@@MuzeumSkarbNarodu Co rozumiesz pod pojęciem europejskiego poziomu? Chodzi Ci o lata 50-60-70te czy o współczesność? Czy chcesz mi powiedzieć, że np. taki profesor Wajand reprezentował niski poziom? Nie dorastał do Europy?
@@MuzeumSkarbNarodu, że tak powiem w Europie już można było wyjeżdżać były stypendia w ostateczności zawsze można było się uczyć od braci ze wschodu oni mieli fajne terenówki WhatsApp 469 chociażby i od nich można było się uczyć jak budować terenowe samochody dla rolników jeżeli w Rosji można było coś zrobić w Polsce też można było zrobić
W Polsce było dużo dobrych inżynierów i jest tak do dzisiaj. Znawcy na pewno znają wiele przykładów. Zderzak bezkolizyjny do aut, wind, nawet z możliwością zastosowania w statkach! To byłby przecież przełom technologiczny, ale rujnowałby zakłady produkujące części zamienne! W innych dziedzinach: technologia Blue-Ray, grafen. Najdrobniejszy przykład: kto wymyślił wycieraczki do szyb? Wynalazek przypisuje się (może nie inżynierowi), ale wynalzcy Józefowi Hoffmanowi. Co innego rzeczywistość, albo okupant sowiecki zabraniał produkować prototypów, które wyprzedzały czas, np. małolitrażowe auta, które paliły bardzo mało paliwa < 3 l /100 km albo silnik Diesla z Andrychowa (opracowany dużo wcześniej) [uprzejmie proszę o poprawienie, jeżeli w którymś zdaniu był błąd], były zagrożeniem dla technologii ZSRR albo z różnych uwarunkowań społecznych na zakładach zmiany były utrudnione, ale przede wszystkim finansowych.
szukam od dwóch lat Tarpana właśnie z przesuwaną ścianą grodziową, jeśli ktoś chce oddać w dobre ręce, wręcz do pasjonata tych właśnie samochodów, proszę o kontakt, gwarantuje nowe życie. Też proszę o jakiekolwiek informacje, czy to jakiś sąsiad ma czy gdzieś sobie wrasta. Na pewno takiej informacji nie potraktuje obojętnie.
Dzięki serdeczne....:) uważam, że najważniejsze jest przekazywanie rzetelnej i prawdziwej informacji młodym pokoleniom, dlatego podobają mi się Pana filmy. Pozdrawiam serdecznie.....Robert :)
Auto z góry skazane na niepowodzenie, bo... był już Żuk (o wiele bardziej pojemny) Ewentualnie Nysa (również bardziej pojemna) Pamiętam czasy gdy wszystkie te samochody były jeszcze produkowane. Żuków i Nys, było pełno na ulicach, natomiast Tarpana rzadko można było spotkać.
może dlatego, że Nysę i Żuka zaczęto produkować 14 lat wcześniej, może dlatego, że zakłady w Nysie i Lublinie były znacznie większe? Poza tym w Wielkopolsce na wsi widywałem sporo Tarpanów, a to że na jakimś zadupiu ich nie było mało mnie ujmuje. Do tego Tarpan to auto rolnicze, dla rolnika, podczas gdy Nysą/Żukiem jeździła poczta, łączność, milicja, wojsko, mleczarz... nawet woźny w szkole. Nysa bardziej pakowna? to spróbuj wpakować do Nysy większy gabaryt hehe przez te drzwiczki od pieca. Żuk owszem ale był tylko 2 osobowy.
@@xot80 znając trochę czasu PRLu, to większość Tarpanów zamiast do rolników, trafiło do sektora państwowego. Przypomnę, że na targowiska rolnicy przyjeżdżali głównie Żukami skrzyniowymi ale były też furgony i stare pikapy. Nysy były sporadycznie wybierane przez rolników i praktycznie wszystkie były kupowane jako używane z firm i instytucji państwowych. Co do załadunku Nysy przez wąskie drzwi, to przypomnę, że w latach 70 i 80tych większość płodów rolnych zapakowane było w worki i skrzynki, więc nie było problemu z załadunkiem. O jakim Ty większym gabarycie piszesz? Nie zapomnij, że w Tarpanie po przesunięciu ściany kabiny do przodu, dach w tylnej części i tak częściowo ograniczał załadunek gabarytów. Do tego wysokość przestrzeni ładukowej była znacznie niższa niż w Żuku czy Nysie. Od 1976 roku był produkowany Żuk w wersji rolniczej z 5 osobową kabiną.
Tata miał takiego z 1983 roku , miał czerwoną tapicerkę , szare felgi , ten sam kolor , tylko się tak nie błyszczał 😉 był młodszy od tego z filmiku. Do kościoła się jeździło , barany się woziło a jak trzeba to i buraki pastewne z pola 😉 Miał bardzo mały przebieg , stanął bo woda poszła do oleju , stał kupę lat w ciepłym garażu , pod koniec lat 90 musiał zwolnić miejsce w garażu , kilka lat postał na dworze i zakończył swój żywot jako przyczepka ...
Przydałoby się dodać parę słów na temat okoliczności, w jakich pracowała ta fabryka. Poznaniacy z tym samochodem dla wsi podchwycili pomysł rzucony za Gierka - wtedy rzucano ich wiele i niekoniecznie traktowano poważnie, a ci się uparli. No i już do końca FSR traktowany był jako taki przypadkowy bękart, obiekt pogardy przemysłowego establishmentu, któremu rzucano kłody pod nogi dostarczając najgorsze podzespoły albo nawet nie wykonując ich zgodnie z projektem. Ta gówniana blacha, wyraźnie gorsza od tej np. w Żuku, to też raczej nie był przypadek. No i jeszcze przydałby się epilog, a więc ta niesamowita wręcz praca wykonana w latach 80-tych z myślą o obiecywanej przez wojsko masowej produkcji PW-2, czyli budowa i wyposażenie praktycznie nowego zakładu, co w warunkach ówczesnego kryzysu wymagało nie lada kombinowania, by przypomnieć choćby budowę nowoczesnej lakierni kataforycznej bez dostępu do czegokolwiek z importu. Na tym wszystkim ostatecznie jak wiadomo skorzystał tylko Volkswagen. Honker jest jaki jest, ma pewne wady, ale jest to w porównaniu do rolniczego tarpana niesamowita przepaść (a jeździłem takim starym, z początku produkcji, generalnie jest to już zupełnie normalne auto). Przy tym wszystkim jest to wóz zaprojektowany u nas od zera (bo jak wiadomo próba zrobienia terenówki z rolniczego tarpana, czyli PW-1, się nie udała) i dokładnie przetestowany - zupełnie inaczej niż w FSO. Szkoda, że to się tak beznadziejnie skończyło.
Zgadza się. Projekt w zasadzie był ok (z wykorzystaniem tego co było na rynku) i pomysłowy. Kiepska była jakość (jej poprawa wymagała inwestycji). Szacun dla Poznaniaków.
@@elektryklondyn1113 niektóre Tarpany miały tylny most z blokadą. Żuk był bardziej popularny wśród rolników indywidualnych i w PGRach niż Tarpan. Żuk w wersji rolniczej, czyli 5 osobowy z skrzynią ładunkową krytą plandeką jest bardziej praktyczny od Tarpana z nadwoziem uniwersalnym.
Na tamte czasy wcale nie był zły, brakowało napędu 4x4 i gdyby ta jakość wykonania była lepsza. Mimo wszystko dobrze zasłużył się Polskiej gospodarce w latach 70 - 80 - 90 tych
Kupiłem Tarpana na Kazimierza Wielkiego na asygnatę, wyboru nie było, żeby był ocynk albo zabezpieczenie antykorozyjne to by było ok. Bo części pasowały od Żuka.
Przy wszystkich wadach, nie przesadzałbym z niektórymi opiniami. To niby "nie trafianie w drogę", to akurat duża przesada. Tarpan miał zawieszenie pochodzące z Warszawy w zasadzie identyczne z Żukiem czy Nyską. Jeśli nie było wybite, działało przyzwoicie. Jeśli jednak pojawiły się luzy, lub geometria była źle ustawiona, to w każdym aucie będzie kiszka. Trochę tym blaszakiem przejeździłem i nie było aż tak źle.
Potwierdzam jako (współ)użytkownik 6-osobowej wersji z S-21 przez kilkanaście lat. Sprawny Tarpan trzymał się drogi najlepiej z naszych trzech dostawczaków. Miał wyraźnie niżej położony środek ciężkości. W seriach z pierwszych lat (niebieski) za kółkiem siedziało się jak w samochodzie osobowym. Kierownica była niemal pionowa. Pomarańczowy ma już układ kierowniczy od Żuka i żukowską (moim zdaniem dużo gorszą) ergonomię dla kierowcy. I obrócicie mu kierownicę o 180 stopni! :D
Moim zdaniem z wyglądu Tarpan jest porównywalny z pick-upami japońskimi, zachodnimi czy amerykańskimi z lat 70-80. Przód przypomina mi 1 generację Range Rovera. Tylko niestety nie szło w parze z tym słynne spasowanie i przede wszystkim rozwiązania techniczne. Tamte samochody miały napęd na 4 koła, reduktor i mocne silniki Diesla lub benzynowe V8 lub V6 generujące wysoki moment obrotowy oraz większe i szerzej rozstawione koła z terenowymi oponami. Nasz Tarpan ze słabym 4-cylindrowym silnikiem i napędem tylko na tył nie dawał sobie rady w terenie
Ale Pan ma olbrzymie pokłady zrozumienia dla tych aut... :D .. A one są takie beznadziejne... xD Aczkolwiek za przyczepkę, plus, bo myślałem, że to przeróbka innego Tarpana.
7:15 wieszak pod wałem idącym na tył to bardzo słuszne i chyba do dziś wymagane rozwiązanie tam gdzie wal po urwaniu opadlby na ziemię. Ja mam również w hondzie Crv i jest to fabryczne.
Można powiedzieć , że robicie samochody na igłę jak jest rdza lub wgniotki to wymiana elementów na nowe lub ładne używki , ale i tak pasowania każdego elementu nie unikniecie młotkiem czy jak te drzwi szlifierką , nie lepiej było zostawić maskę i drzwi te co były jak nie były zgniłe , wiem , że tego nie widać czyli bez znaczenia w sumie . Czy te samochody zjeżdżały np. z takim pasowaniem przegrody czasem , czy to taki smaczek , żeby nie było , że wszystko lepiej niż fabryka na takzwaną igłę .
Mieliśmy klika tarpanow i dzis już sam nie wiem o nich myśleć choć ojciec uważa kupno tarpana w 82roku za wielki sukces a następnie zmianę silnika na fiatoski w 88r za ogromny postęp technologiczny.
@@xot80 poza tym jakiego idiote obchodzi ekologia? Ekologia powinna dotyczyć planety. Nie powietrza bo caly czas żyjemy i jakoś nie zdychamy przez powietrze. Żyję na tym świecie dość długo i jakoś nic mi nie jest. Ekologia to bzdura żeby się doronili pewni ludzie na debilach
Nie wspomniałeś, że ze względu na "rozjechaną" tolerancję wykonania nadwozi, FSR miała na stanie szyby czołowe w... kilku rozmiarach. Po polakierowaniu nadwozia dobierało się szybę o takim rozmiarze, żeby nie siedziała w ramie ani za luźno, ani za ciasno.
@Piotr Krzyn odpowiedział(a): „xot80 mieliśmy model jak na filmie ale 3 osobowy ,nie było ruchomej grodzi i tych bocznych przedłużeń z szybami.” i to nie jest PICK UP?
Moja mama, jeżdżąc tym wynalazkiem w 1976 roku, była prekursorką kobiety w SUV-ie. :D
Co mama robiła w PRL-u żeby jeździła Tarpanem?
Kiedyś w dawnych czasach byłem w fabryce w Antoninku w ramach wycieczek szkolnych - niezapomniane wspomnienia - widziałem jak pasowano nadwozia - drewniane kliny i dużżży młot :) , kolejny kontakt z Tarpanem - kolega woził nas taką bryką w tym pięknym żółtym kolorze na imprezy i i super to było auto - puszka po browcu miała ujście w podłodze :) - wiem że teraz ktoś powie że to wiocha itd. - ale te wspomnienia :) tak czy inaczej SZACUN PANOWIE - za to co robicie i za Waszą pasję - tamte czasy były jakie były - ale fakt wielu ludziom się chciało robili z niczego co się dało - ale ludzie byli jacyś bardziej szczęśliwi. Szacun Panowie za przypomnienie i ratowanie naszej narodowej spuścizny!!!
Muszę Was przestać oglądać bo się zarażę
Pozdrawiam sedrecznie
Na takim tarpanie miał gość niewiadówkę.Pamiętam jak dziś .super to wyglondało
Uwielbiam to spasowanie elementów w Tarpanie.
Wiecej filmow tego typu 😉 dobra robota, a tego Pana co opowiada bardzo lubie sluchac. Pozdrawiam i czekam na wiecej 🙂
Moj ojciec w owych latach 70' byl kierowca dyrektora FSR miał okazje i przyjemność jeździć pierwszym egzemplarzem Tarpana i Warty która to nigdy nie weszła do produkcji . Mam gdzieś jeszcze zdiecia z tego okresu. Jako dzieciak czesto bywalem w fabryce.
Mam duży sentyment do Tarpana, ponieważ było to auto którym Tata uczył mnie jeździć. Mam dużo dobrych wspomnień pomimo jakości jaką reprezentował. Piękne siedzenia 👍
Zawsze mi sie podobał. Kiedyś bracik jezdzil takim na budowie. Późno skończył robote i baza juz była zamknieta i pies spuszczony. Cały lykend mielismy go. Pojechalismy nad jezioro i jezdzikismy po miescie. Ale dziewczyny nie chciały nim jechać i nie dalo sie wystawic łokcia bo szyby przesowne. Ale i tak bylo super. Piekny imprezowy wóz.
Eeee, technologia podrywu zła! ;) Ze swojego Tarpana latem robiliśmy pół-kabriolet. Zdejmowało się brezent i na pakę wstawiało... wygodną kanapę z bawialni. Po drogach publicznych pasażerów tam wozić nie było wolno, ale po lesie, nad jeziorem... Wszystkie znajome chciały jeździć! :DDD
Reflektory to pryszcz (Zelmoty tak samo dobrze świeciły w dużym Fiacie, Polonezie jak i w... Ikarusie), podobnie z kierunkowskazami od Borewicza i tylną lampą zespoloną, którą udało się jednak zaprojektować i wyprodukować - temu samochodowi brakuje przede wszystkim reduktora i dwóch wyższych biegów - trzybiegowa skrzynia odziedziczona została po samochodzie Победа M20, produkowanym w FSO pod nazwą Warszawa M20 i w zmodyfikowanej wersji Warszawa 223 (i pochodnych) - projektantom w PRL po prostu nie chciało się projektować lub adaptować nowszej skrzyni biegów (Fiat 125p 4-biegowe lub nawet później Polonez, 5-cio biegowe) do silnika pochodzącego z lat 30 XX wieku, podobnie jak fabryce FSR nikomu nie chciało się produkować ramy i nadwozia o jednakowych i powtarzalnych wymiarach, bo po co, skoro płacą tylko za godziny, a nie za inwencję twórczą - klepiemy - jak się uda to będzie pasowało.
Wtedy nikomu niczego się nie chciało, tylko wszystko się każdemu należało, jak dziś górnikom (za co także dziś ich w ogóle nie szanuję).
O projektowaniu od podstaw odpowiedniego reduktora mocy nawet nie wspominam, bo adaptacja z Ursusa raczej w grę nie wchodziła, więc "na rynku" gotowca nie było - trzeba by zaprojektować i WYPRODUKOWAĆ, ale komu by się w sumie chciało i z czego to w ogóle robić, jak hucie, walcowni i zakładom mechanicznym też się nie chce. Tym sposobem z wielkiej idei wyszło wielkie G... na resorach zaprojektowanych w 19 wieku, ze skrzynią biegów z I połowy wieku XX i takimż silnikiem, nieco zmodernizowanym w FSO w latach 60-tych - przedwojenna prędkość maksymalna 70-75 km/h NA SZOSIE i możliwości trakcyjne w polu równe ZERO.
Dziś przynajmniej nie produkujemy wyrobów samochodopodobnych, jak ten, bo nam się nadal nie chce opracować i wyprodukować części (choćby i w Chinach - oni robią różne "półki" jakościowe - z plasteliny lub z właściwych materiałów - w zależności od zamówienia) oraz złożyć samochód do kupy w całość, uzyskać homologację i sprzedać - wolimy aby Niemcy i inni robili je za nas, a nawet wolimy dla nich robić podzespoły do budowy ich produktów.
Wlasnie dla kogos potrafimy cos zrobic dobrze a dla siebie sie nie chce dlatego mamy w kraju jak mamy na wojnie tez nasze wojska na obcych frontach byly uznawane a w kraju to ruscy musieli niestety oswobodzic za co chyba i do dzis płacimy niestety
10:47 - producenci japońscy i zachodni specjalizują się w różnego rodzaju składanych hard topach i falt dachach ale czy któryś z nich może poszczycić się pikapem z demontowalną tylną ścianą szoferki? To się nazywa samochód uniwersalny. Polak potrafi :-)
Szkoda że Pan nie wspomniał o tym że Tarpan to chyba jedyny samochód dostawczo-osobowy z PRLu który miał seryjnie w latach 80tych montowany silnik Diesla, żywcem wyciągnięty z Ursusa C-360 3P silnik na licencji Perkinsa. Może to absurdalne silnik z traktora w samochodzie, ale rozwiązywało to wtedy problemy z niedostępną benzyną... 8 lat temu jeszcze obok mnie dzień w dzień taki Tarpan z Perkinsem pod maską jeździł dzielnie z jakąś ekipą budowlaną, patrząc po rejestracjach pokonywał okolo 100 km każdego dnia w tą i z powrotem. Niby taki najgorszy a dzielnie dawał rade.
Pomarańczowy zestaw jest epicki. :D Dodam niewymieniony w filmie detal. Te lampki kontrolne - notabene spotykane wtedy w wielu polskich wehikułach - mają regulację intensywności świecenia. Skuteczną i diabelnie prostą. Wystarczy pokręcić kolorowym szkiełkiem.
FSR Tarpan to przykład jak można spartolić ładny wygląd samochodu oraz z ciekawym rozwiązaniem przegrody marną jakością. Bardzo fajny i ciekawy materiał ale kaja w oczy czepianie się tego że wykorzystano części z innych POLSKICH samochodów. Przecież w każdym koncernie motoryzacyjnym się tak robi i nikt nie ma pretensji że np 1.9TDI jest w VW, Skodzie, Seacie. Zasadniczo FSR wchodziło w skład koncernu POLMO.
No tak, a 1.9TDI to nawet w audi jest
No ale w Porsche 924 i 944 były części z Volkswagena. A DeLorean był zbieraniną części i podzespołów z różnych marek samochodów.
Dobrze opowiedziane. Z przyjemnością się słucha i ogląda.
Dobra robota Panie Robercie opowiedziane wszystko z najdrobniejszymi szczegółami już czekam na kolejne filmy np.o nysie, żuku ,warszawie syrenie 126p,125p i polonezie.Pozdrawiam
Mieliśmy kiedyś to cudo polskiej motoryzacji, Badziewie, ale uważam, że miał większy potencjał niż nysa czy żuk.
Nysa albo żuk z 4x4 miało by jeszcze większy potencjał. 😜 Jedynie polonez trick był udaną konstrukcją typu pickup. Bo miał małe gabaryty a wielką skrzynie i nawet 1200kg ładowności. Nie udawał terenówki, praktycznie to było 2 osobowe kombi dla ludzi którzy nie potrzebowali pakowności żuka. To było auto z potencjałem, ale dla małych firm nie rolnictwa.
Miałem takie cudo prosto z salonu zakupione w 1979 roku Teraz to sie go próbuje porównywać z zachodnimi ,a kto kupił w tamtych czasach zachodniego Dla mnie w tamtym czasie to było super auto Mogłem sobie pozwolić na jazdę na mazury z podkarpacia i ciągnąc za sobą żaglówkę typu Orion i jeszcze zapakować załogę i cały sprzęt wraz ze słoikami potrzebnymi do przeżycia przez dwa tygodnie A wady które teraz w nim widzimy nie były wadami Miał jechać i tyle od niego wymagano
My woziliśmy składany katamaran własnej konstrukcji. Całkiem zgrabnie pasował do tarpanowskiej przestrzeni ładunkowej. Pozdrawiam Żeglarza. :D
Całkowicie się z panem zgadzał w liceum miałem malucha i w 4 osoby pojechaliśmy nim w Bieszczady na dwa tygodnie po maluchu miałem Skodę 5 osób i Bochnia jakoś się jeździło teraz jak pomyślę że całą trasę robiłem z prędkością 80 85 KM to wydaje mi się to jakimś koszmarem ale wtedy tak jak Pan powiedział bo 94 95 roku samochód dla mnie miał jechać progi były zrobione ze starego prześcieradła i żywicy epoksydowej w Skodzie pomalować był w lepszym stanie i po prostu brakowało się pięć osób smakowało się ile wlazło rzeczy i się jechało 300 km 6 godzin ale nie to było ważne było że po prostu się jechało dla mnie posiadanie własnego samochodu w wieku 18 lat było czymś naprawdę super
@@arcadiologanoff5164 Ciężko się to czyta.Straszna składnia.
@@wearemotorhead4747 Przepraszam, niestety nie pisałem tego tylko mówiłem, a Google zamieniał moje słowa na tekst. No i nie wyedytowałem. Efekty widzisz
@@wearemotorhead4747 To Pan Arcadio przypuszczam posiłkował się słownikiem, dlatego tak wyszło pomalować oznacza paint czyli farba ;) Przekaz jest jednak dobry :) Pamiętam w 5 osób maluchem na wakacje się jeździło, wędki na ryby pośrodku nad wałem, niedomykające się drzwi czy klapa silnika, ale się jechało. Maluch był dobry też do nauki jazdy, to lepiej niż ktoś zaraz wsiada do BMki, gdzie nowicjuszowi trudno utrzymać właściwe obroty. Stare auta na duży +. Pozdrawiam
Nie wiem czemu, ale od dziecka uwielbiałem Tarpana. Podoba mi się jak mało które auto
Uczyłem się w przyzakładowej szkole FSR POLMO. Naukę jazdy mieliśmy na Tarpanie, tzn Tarpanem. Tylko nowszejszy model 235 (o ile dobrze pamiętam), kiera chyba od poldka, klamki od kaszla. Dzięki temu do dziś rzadko spoglądam we wsteczne lusterko podczas manewrów. :))
To był pierwszy ( SUV ) w moim domu, łeska się kręci...
Pamiętam te wozy z czasów kiedy jeszcze w miarę "masowo" jeździły a nawet chyba były produkowane. W naszym mieście znajdował się też dosyć spory Polmozbyt a w rogu placu pod murem zawsze cała sterta pociętych karoserii od Tarpanów - prawdopodobnie wymienianych na gwarancji. Zawsze ciągałem rodziców, żebyśmy tamtędy przechodzili, chciałem sobie te graty pooglądać :-) Uliczka szła pod górę a Polmozbyt znajdował się trochę niżej - cała baza jak na dłoni. Wracając jednak do samego Tarpana to chyba nie widziałem jeszcze egzemplarza, który byłby prosty. Wszystkie nawet wtedy jako kilkuletnie - fale Dunaju, Żuki i Nyski to przy nich arcydzieła blacharstwa. Już jako dzieciaka mnie to zawsze dziwiło. Przeciętny Tarpan wyglądał jakby został skopany dookoła przez chuliganów albo wyklepany z grubsza młotkiem gdzieś w stodole u Zdzicha po godzinach. Najbardziej zapamiętałem maski podskakujące na wybojach, szoferów trzaskających z całej siły drzwiami czy wsiadających od strony pasażera - bo od kierowcy drzwi nie chciały się zamykać i przywiązane na stałe sznurem. Takie to były samochody :-)
Takie to były samochody. Mam bardzo podobne zdanie na temat ich jakości.
Pośmiałem się z tego co napisałeś:) Tak, drzwi przywiązywane na sznurek były, mieliśmy takiego tarpana, pierwsze auto w rodzinie,. Ale to ze był krzywy nikomu nie przeszkadzało, grunt że jechał :)
@@MuzeumSkarbNarodu W sumie to nie ma co się dziwić. Tarpan doskonale wpisuje się w naszą baaaaaardzo długą narodową "tradycję" zaprzepaszczania pomysłów ładnie wyglądających na papierze na etapie wykonania i realizacji... W teorii super, w praktyce wyszło jak zwykle. Pamiętam jeszcze ze szkoły - po bitwie czy powstaniu tym a tym "nie potrafiliśmy wykorzystać przewagi", "nie byliśmy gotowi", pomimo strat sukces był połowiczny - milion wymówek i tak to się już za nami ciągnie...
@@obywatelcane6775 gdyby jakość tych pojazdów była wyższa to były by hitem. Bo tarpan jest naprawd€ ładnym samochodem i zrezztę nie tyljo on.
@@retros1299 Mój maluch też miał drzwi od strony pasażera na sznurek 😂
To jest samochód, którym uczyłem się jeździć.
Nawet kolor taki sam.
Miałem też przyjemność pojeździć Tarpanem z silnikiem diesla.
Super sprawa.
Polecam.
W 1983 albo 1984 roku w miasteczku Worsfelde - obok Wolfsburga ciotka pokazała mi bocznicę kolejową z otwartymi platformami kolejowymi na których stało ok 30 wtedy nowych tarpanów , firma niemiecka która je zamówiła po sprawdzeniu jakości kilku egzęplarzy - odmówiła zapłaty i odbioru . Stały tam kilka lat :)
W latach 90 znowu próbowali. Oglądałem taki egzemplarz 8 letni bez przebuegu. Teraz żałuję że nie kupiłem
Zawsze trochę mi przypominał od przodu Range Rovera Classic. A tak w ogóle, ten Tarpan, to bardzo ładnie narysowany przez projektantów samochód.
Ale miło było oglądać i Pana słuchać.
Tarpan jest jednym z moich ulubionych samochodów. Pamiętam jak dawniej na wsi jeździło się furmanką i nagle Rodzina zakupiła Tarpana. Przyznam, że większe wrażenie wywierało prowadzenie i trzymanie za lejce w biegu dwóch koni, niż jazda samochodem, ale i tak wspomnienie jazdy Tarpanem jest bezcenne, jak każdym polskim autem :) ;) Na marginesie to był Tarpan koloru niebieskiego :) Co do nazwy, tak jak niemieckie ciągniki Bulli nawiązywały w reklamach do "mechanicznego" konia, tak tu jest Tarpan, krewny naszych koni, używanych w rolnictwie. Zatem analogia jest. Interesuje mniej jeszcze informacja, czy faktycznie brytyjski Land Rover / Jeep był zaprojektowany w oparciu o zaginioną podczas II Wojny Światowej, opracowaną już przed wojną, dokumentację Tarpana? Może poświęcić temu osobny odcinek?? Byłbym wdzięczny. Warto też przypomnieć projekty nowych Tarpanów / prototypów, których wdrożenie w PRL sowieckie władze okupacyjne udaremniły, jak wiele innych polskich genialnych projektów i wynalazków.
Każdy Tarpan był Limited Edition hmm bardziej pasuje individual tak czy inaczej pięknie przedstawiona historia jest pan strażnikiem historii 🖒
Pięknie wyremontowany
Miałem znajomego,który mieszkał w centrum miasta,woził na pace wersalkę i takim "kamperem" w latach dziewięćdziesiątych i jeszcze po 2000r,lejąc paliwo opałowe przejeździł za grosze kawał Polski👍
Silnik zaskakuje tym że DZIAŁA...kiedyś jak miałem MALCZANA też czasem mnie zaskakiwał tym niesamowitym faktem.
Gdyby to wytwarzano w normalnej fabryce, z jakimś sensownym silnikiem, to i była szansa na sukces.
A najzabawniejsze, dla.mnie jest to, że to ta wytwórnia dziś wytwarzania auta dla wielkiego koncernu, a w FSO tylko muzeum jest.
widzisz jaki ten los przekorny? nagradza pracowitych, a karze pazernych. W FSO pogardzili VW i wybrali Daewoo i teraz mają co sobie wybrali hehe
@@xot80 Z tym VW to nie do końca prawda. Daewoo chciało wszystkie zakłady i gwarantowało utrzymanie zatrudnienia i nowy samochód z polskim rodowodem. Jak wyszło chyba pamiętacie
Mój ojciec miał pod koniec lat 80.XX wieku Tarpana 237 zielonego jako używanego z dziurawą podłogą po stronie pasażera.
Zasługujesz na oglądalność co najmniej na poziomie Złomnika ;) Dobra robota!
Jeździłem z moim ojcem jednym z pierwszych Tarpanów wyklepanych (dosłownie) do badań technicznych. Badania na rzecz FSR w Poznaniu robił między innymi instytut gdzie pracował mój Ojciec czyli Instytut Mechanizacjii Elektryfikacji Rolnictwa w Warszawie. To klepanie wyglądało tragicznie! Z bliska auto wygladało jakby było wyklepane po bardzo dużym wypadku :)) Potworny hałas w środku spowodowane "lataniem" blach w drzwiach, burtach itd. Deska rozdzielcza dramat, wszystko krzywe, odłażąca czarna derma itp.
bzdura, FSR współpracowało z Akademią Rolniczą w Poznaniu i Politechniką Poznańską, badania techniczne były robione w Polmozbycie na Dąbrowskiego vis-a-vis WZ Mot.
@@xot80 Z całym szacunkiem ale po tym co napisałeś widać że kompletnie nie znasz tematu badań technicznych w latach komuny Urodziłeś się jak się domyślam w 1980 roku a więc po wydarzeniu o którym piszesz, coś przeczytałeś i teraz za pomocą funkcji „kopiuj wklej” próbujesz pouczać krótkim „bzdura”. Ja w przeciwieństwie do ciebie piszę o rzeczach których doświadczyłem osobiście!
Nic nie ujmując Politechnice Poznańskiej czy PZMot poznańskiemu ale mogli sobie testować cokolwiek do końca świata a nawet dłużej. Testy w tamtych latach można (bardzo ogólnie) podzielić na fabryczne (właśnie takie jak poznańskie) i robione w instytucjach (najczęściej były to instytuty np. wspomniany IMiER - rolnictwo czy PIMot - Państwowy Instytut Motoryzacji - motoryzacja) dających ostateczną ocenę konstrukcji, produktu. Dające lub nie „zielone światło” produkcji czy dalszym pracom konstrukcyjnym. Potem po ocenie zapadała decyzja na szczeblu partyjno-rządowym (bo wtedy każda decyzja była „polityczna”) czy będzie coś produkowane czy nie. Akurat jeśli chodzi o Tarpana w Imerze miał sojusznika bo w Instytucie gdzieś od połowy lat 60-tych pracowano nad róznymi „wynalazkami” mającymi ułatwić pracę rolnikom indywidualnym. Piszę „wynalazkami” bo były to konstrukcje zbudowane podobnie jak Tarpan z części czy silników dostępnych w Polsce. Wiele z nich widziałem na własne oczy, kilkoma jeździłem a myślę że w archiwum slajdów pozostałych po śmierci mojego Ojca jest wiele zdjęć tych prototypowych konstrukcji.
Wracając do testów „fabrycznych” fabryka nie miała zwyczajnie mozliwosci zrobić testów porównawczych bo nikt by jej nie dał kasy na zakup zagranicznych maszyn, dlatego robiły to instytuty bo były zasilane w takich sytuacjach z budżetu odpowiedniego ministerstwa. Pamietam rodzinę ciągników Deutz (chyba z 6 sztuk) stojących na wewnętrznym dziedzińcu Imeru zaraz po przywiezieniu z Niemiec w celu zrobienia badań porównawczych z Ursusem i Massey Fergusonem. Piękny widok w czasach przaśnej komuny!
@@2marrob no właśnie i te testy porównawcze wykonywała Akademia Rolnicza na wydziale mechanizacji rolnictwa gdzie studiował i pracował znowu mój ojciec, no i co mamy pat? Ba w celach testów samochodów rolniczych zbudowano pod Poznaniem tor samochodowy ze specyfikacją pod F1, dlaczego nie w Warszawie skoro twoim zdaniem tam testowano? 99% testów wykonano w Poznaniu. A twój stary to pewnie na lewiźnie latał, robił kilometry i ściągał paliwo do prywatnego a gówniarzowi opowiadał głodne bajki na użytek plotek, jak by kto zapytał. Piękne widoki w czasie komuny zapewniały nam nieustannie Międzynarodowe Targi Poznańskie
@@xot80 I ten ma rację i ten też...No i kogo słuchać, komu wierzyć...? Ku.rwa - nie wiem! Pewnie obydwu - jak zwykle.
@@sawekilas9770 no nic, mogę dodać tylko, że po FSR mamy dziś piękną fabrykę VW (która pęka w szwach i nie ma już! miejsca by ją rozbudować dalej) i jedyny tor samochodowy w Polsce z prawdziwego zdarzenia, a po FSO beczkę śmiechu i martwe ruiny.
Polskie F150 :D
6:35 - Pogromcy Mitów robili kiedyś eksperyment z wypadającym wałem, bodajże na zdalnie sterowanym samochodzie amerykańskim z lat 60. Jak się nie mylę był to Pontiac Catalina. Problem był więc o wiele bardziej złożony i dotyczył nie tylko naszych producentów - możemy odetchnąć z ulgą :-)
Super gosc ,bije na morde komercjalnych mikiciukow i innych tam pozdrawiam
Mikiciuk to jest mały miki, nie wiem kto takich wafli ogląda
Tarpan wygląda jak powiększone "zabawki w kształcie samochodu" z lat 70-tych.
Opowiedziałeś historię o tolerancji wykonania ramy i zastanawia mnie co się działo gdy rama była krótsza o te 4 cm?
Tarpan był świetną koncepcją uniwersalnego pojazdu, realizowaną w partyzanckich warunkach. A Tarpan z przyczepką to absolutnie cudowny sprzęt.
Sama rama nie musiała być krótsza o 4. Chodzi o precyzję spawania i to, że tylny most mógł być np w różnym miejscu.
@@MuzeumSkarbNarodu no bez jaj, jak most mógł być w różnym miejscu? nawet jak te ramy były wykonywane chałupniczo na kopytach to musieli mieć przymiary, szablony i tym podobne pomoce produkcyjne, nie wierzę w to, że pracownik robił sobie spawy pod wieszaki gdzie mu się żyw nie podobało. co do precyzji spawów to też nie wierzę w fuszerkę, bo jakość spoiny można ocenić momentalnie po jej wykonaniu i raczej gówno by mimo wszystko nie przeszło. Poza tym kasta była zgrzewana nie spawana.
@@xot80 widziałeś takie ramy? Mam ich kilka, zapraszam, też nie wierzyłem. Aby było 4 cm różnicy to tylko 2 cm na osi. Najgorsze były te przenoszone. Dodaj do tego montaż mostu nie idealnie i 4 cm masz. A jak wytłumaczysz, że bywały maski szersze o 4 cm. Ja to wszystko przerabialem i na początku też nie wierzyłem
@@MuzeumSkarbNarodu Robert, jesteśmy w podobnym wieku i szanuję Twoje podejście do starej motoryzacji. Ja osobiście w 7 klasie odbyłem swoją pierwszą jazdę właśnie Tarpanem, później w technikum na nauce jazdy mieliśmy również nowego Tarpana, już po "liftingu" i potwierdzam jakość pasowania i kształty jak po blacharce w stodole "u Mietka".
Raziło moje poczucie estetyki, kiedy w aucie z fabryki, na oko było widać, że błotnik prawy różni się od lewego i to nie tylko przez lustrzane odbicie.
Ale mam jedno "ale", pokaż mi Warszawę z takim zderzakiem jak na prezentowanym egzemplarzu.
Pozdrawiam i oczywiście subskrybuję.
U nas na wiosce w latach 80 to pamiętam że trumny na pogrzebach tymi wozami wozili.
Trzeba jeszcze dodać że Tarpany wychodziły z różnymi silnikami, nie tylko z S-21 znanym z Nysy czy Żuka, montowano tez silnik z Fiata 125p a nawet silnik Perkins AD3.152 .
Tarpan super,odkąd sięgam pamięcią nie wiedzieć czemu zawsze mi się podobał.👍👍👍
Bardzo fajnie pan opowiada, miło się Pana słucha :)
Polski Ford Bronco ;)
@Penetrator a Żuczek i Nyska to nasze czy na licencjach jakis?
@Penetrator a no fakt umknęło mi :)
Martwilem sie co robić dzisiejszego wieczoru.Teraz już wiem.Super filmy.Dzieki.
Mój Tato pod koniec lat 80-tych (88, 89) miał takiego tarpana jako auto warsztatowe. Mój Tato miał warsztat blacharstwa samochodowego, był mistrzem blacharki. Jeździłem tym autem/furmanką - niezapomniane wrażenia. Pozdrawiam
W 1984 jako uczeń mechanik miałem do czynienia z nowymi tarpanami które przychodziły do firmy fakt spasowanie to była tragedia były 2 cm szpary na łączeniach wypełnione kitem i zalakierowane.
Moim zdaniem bardzo ładny samochód, udana bardzo bryła nadwozia, mimo ,że samochód nie został stworzony po to by się podobać, ale jest w nim coś niezwykłego. No i ta unikalna na tamte czasy przesuwana ściana ,że można mieć większą kabinę, albo większą pakę, to moim zdaniem wyprzedziło znacznie swoje czasy. Natomiast czy Tarpan był solidnie wykonany? Czy był dobrze spasowany? Jak bardzo był awaryjny ? I jak nie prawidłowe silniki do niego stosowano, to nie ma większego znaczenia. Dlatego ,że większość aut produkowanych w Polsce tamtego okresu i później też, borykały się dokładnie z tymi samymi problemami, więc Tarpan tu w niczym nie odstawał. Podoba mi się też bryła nadwozia, innego z kolei Tarpana czyli Honkera, to była terenówka nie ustępująca w niczym nawet Radzieckim Uazom czy Gazom, również dawał sobie radę w terenie nie gorzej od nich, a nawet nie odstawał pod tym względem ,czyli dzielności terenowej od takich tuzów jak Mercedes Genelda ,czy Land Rover. Był po prostu gorzej od nich wykonany. I pochodził z kraju o znacznie mniejszych możliwościach niż Anglia czy Niemcy.
Pięknie powiedziane. Czego oczekiwać od kraju doszczętnie zniszczonego wojną.
Tak straszny ze aż piękny
Super film, fajnie się Pana słucha, pozdrawiam, życzę samych sukcesów w pasji oraz czekam na więcej filmów :)
I mimo wszystko chciałbym kiedyś mieć go w garażu według mnie coś niesamowitego. Tyle samo wad co zalet.
Ale nie mogę się doczekać prezentacji żuka pozdrawiam ;)
Z Żukiem to jest taki problem, że jest ich sporo i od czegoś trzeba zacząć. Nie wiem od którego Zacząć A o wszystkich bez sensu
@@MuzeumSkarbNarodu jeśli mogę zaproponować to może , dwie sztuki zrobiony i nie zrobiony smutka. I podobnie z naiwniakiem. Cztery sztuki na jednym filmiku, tego nie ma nigdzie ;)
@@markowymarek kończymy remont pełnego blaszaka. I może wtedy zrobimy. Ale raczej nikt nie da rady wytrzymać tyle o żukach. Więc pewnie podzielimy
"Ręce brudne, bo się napracowałem..." 😂👏
A mi tam się podoba 😁
Poprosimy więcej tego typu filmów !
Od FSR do Volkswagen Poznań. To byłoby ciekawe opowiedzieć historie jaką przeszedł Antoninek od remontów ciągników do największego producenta samochodów użytkowych w Polsce.
Piękny egzemplarz. Naprawdę Szanuje!
Kurde, Tarpan jak Rolls Royce - ręcznie robiony, jakość wykonania jednak się delikatnie różni
I 💓 Tarpan 😍😃😀
Może i był wykonany słabo, ale spełniał swoją rolę. Wygląd miał naprawdę ładny, części były dobre, silnik okay, no gdyby nie to spasowanie to byłby ideał.
Niestety nie było tak słodko jak na się dzisiaj wydaje.
Moim zdaniem koncepcja tego samochodu jest genialna, szkoda że gorzej z wykonaniem. Brak odpowiedniego silnika,brak napędu na 4 koła,wyciszenia i jakości.:-)
Czyli brak wszystkiego, co powinien mieć dobry samochód :)
@@Dougerro ale pick-up z przesuwaną grodzią, sama bryła nadwozia, układ miejsc, praktyczność - nawet dzisiaj robi wrażenie- przemyślana konstrukcja.
@@dan911911dan Dokładnie, wyobraź sobie jazdę po zakupy długich elementów do marketu budowlanego i nie ma problemu. Dodatkkowo rodzinne auto ala SUV, zwłaszcza według kolejnych projektów, przypominające bardziej amerykańskie auta rodzinne, które niestety nie weszły do produkcji. Były za dobre?
ale opowieść! Więcej, częściej!
Miało się kiedyś takiego w niebieskim smerfowym i z silnikiem żukowskim. Wspomnienia 😌😌
Super odcinek! Zapomniałeś dodać o tym stylowym oknie przesuwnym a nie opuszczonym. Coś pięknego!
Te przesuwne szyby w oknach, były jeszcze przez wiele lat montowane w Honkerach. Co ciekawe już pierwsze ciężarówki Star 20 miały szyby opuszczane.
Cudowny ! Moje marzenie.
auta jakie były takie były. Ale kiedyś mieliśmy samochody w każdej dostępnej klasie plus autobusy, ciężarowe oraz statki przystosowane do transportu każdego ładunku.Nie tęsknie tu za tamtymi czasami ale wtedy potrafili i chyba bardziej chcieli coś zbudować, wytworzyć.
+1
no tak, tylko nie zawsze efekt tych chęci w postaci samochodu, autobusu, czy statku ktoś chciał kupić, ok u nas nie było wyboru więc musieli kupić ale w gospodarce wolnorynkowej polskie pomysły nie miały szansy przeżycia.
@@xot80 niektóre miały gdy wygrywały ceną... Taka alternatywa dla młodego kierowcy na 1 auto ze salonu
Rozwijaj kanał, dobra robota!
Pięknie odbudowany i ta naczepa..
Naczepa?
Gdzie? Tutaj ewidentnie widać, ale przyczepę.
Samochód mimo marnej jakości wykonania założeniami wyprzedzał swoją epokę. Bardzo mnie dotknęło zdanie mówiące o tym że nie było dobrych inżynierów... byli i są bardzo zdolni i ambitni. A w tamtych czasach nie mieli możliwości - zwykłej materialnej możliwości na rozwijanie swoich pomysłów. Musieli bazować na tym co mieli. Często jak w przypadku Tarpana były to tylko pomysły i brak narzędzi do ich realizacji. Dowodem na to jak mieliśmy dobrych konstruktorów są np. STAR 266, Autosan H9, pochodne po Warszawie M20 - Warszawa Kombi, Pick-up, Nysa, Żuk. P.S. A w Tarpanie jest to most z samoblokującym sie mechanizmem różnicowym projektu Profesora Jana Dzidy którego pozdrawiam.
Napisz mi proszę, gdzie mogli się kształcić inżynierowie aby móc projektować na europejskim poziomie?
@@MuzeumSkarbNarodu Co rozumiesz pod pojęciem europejskiego poziomu? Chodzi Ci o lata 50-60-70te czy o współczesność? Czy chcesz mi powiedzieć, że np. taki profesor Wajand reprezentował niski poziom? Nie dorastał do Europy?
@@MuzeumSkarbNarodu, że tak powiem w Europie już można było wyjeżdżać były stypendia w ostateczności zawsze można było się uczyć od braci ze wschodu oni mieli fajne terenówki WhatsApp 469 chociażby i od nich można było się uczyć jak budować terenowe samochody dla rolników jeżeli w Rosji można było coś zrobić w Polsce też można było zrobić
W Polsce było dużo dobrych inżynierów i jest tak do dzisiaj. Znawcy na pewno znają wiele przykładów. Zderzak bezkolizyjny do aut, wind, nawet z możliwością zastosowania w statkach! To byłby przecież przełom technologiczny, ale rujnowałby zakłady produkujące części zamienne! W innych dziedzinach: technologia Blue-Ray, grafen. Najdrobniejszy przykład: kto wymyślił wycieraczki do szyb? Wynalazek przypisuje się (może nie inżynierowi), ale wynalzcy Józefowi Hoffmanowi. Co innego rzeczywistość, albo okupant sowiecki zabraniał produkować prototypów, które wyprzedzały czas, np. małolitrażowe auta, które paliły bardzo mało paliwa < 3 l /100 km albo silnik Diesla z Andrychowa (opracowany dużo wcześniej) [uprzejmie proszę o poprawienie, jeżeli w którymś zdaniu był błąd], były zagrożeniem dla technologii ZSRR albo z różnych uwarunkowań społecznych na zakładach zmiany były utrudnione, ale przede wszystkim finansowych.
Przepiękny wóz a ściana ruchoma i przyczepka bajka dziś brakuje takich rozwiązań
szukam od dwóch lat Tarpana właśnie z przesuwaną ścianą grodziową, jeśli ktoś chce oddać w dobre ręce, wręcz do pasjonata tych właśnie samochodów, proszę o kontakt, gwarantuje nowe życie. Też proszę o jakiekolwiek informacje, czy to jakiś sąsiad ma czy gdzieś sobie wrasta. Na pewno takiej informacji nie potraktuje obojętnie.
To niech mi dziś ktoś pokaże tak ładnie malowany pick-up do którego były takie przyczepki stylowe???
Witam, jak zwykle świetny film, dodam tylko, że kierownica pochodzi od Fiata125p MR, po liftingu...... Pozdrawiam Robert. :)
Dzięki serdeczne....:) uważam, że najważniejsze jest przekazywanie rzetelnej i prawdziwej informacji młodym pokoleniom, dlatego podobają mi się Pana filmy. Pozdrawiam serdecznie.....Robert :)
Auto z góry skazane na niepowodzenie, bo... był już Żuk (o wiele bardziej pojemny) Ewentualnie Nysa (również bardziej pojemna)
Pamiętam czasy gdy wszystkie te samochody były jeszcze produkowane. Żuków i Nys, było pełno na ulicach, natomiast Tarpana rzadko można było spotkać.
Nawet rolnicy częściej kupowali Żuki niż mniej praktyczne Tarpany.
może dlatego, że Nysę i Żuka zaczęto produkować 14 lat wcześniej, może dlatego, że zakłady w Nysie i Lublinie były znacznie większe? Poza tym w Wielkopolsce na wsi widywałem sporo Tarpanów, a to że na jakimś zadupiu ich nie było mało mnie ujmuje. Do tego Tarpan to auto rolnicze, dla rolnika, podczas gdy Nysą/Żukiem jeździła poczta, łączność, milicja, wojsko, mleczarz... nawet woźny w szkole. Nysa bardziej pakowna? to spróbuj wpakować do Nysy większy gabaryt hehe przez te drzwiczki od pieca. Żuk owszem ale był tylko 2 osobowy.
@@xot80 znając trochę czasu PRLu, to większość Tarpanów zamiast do rolników, trafiło do sektora państwowego.
Przypomnę, że na targowiska rolnicy przyjeżdżali głównie Żukami skrzyniowymi ale były też furgony i stare pikapy. Nysy były sporadycznie wybierane przez rolników i praktycznie wszystkie były kupowane jako używane z firm i instytucji państwowych.
Co do załadunku Nysy przez wąskie drzwi, to przypomnę, że w latach 70 i 80tych większość płodów rolnych zapakowane było w worki i skrzynki, więc nie było problemu z załadunkiem. O jakim Ty większym gabarycie piszesz?
Nie zapomnij, że w Tarpanie po przesunięciu ściany kabiny do przodu, dach w tylnej części i tak częściowo ograniczał załadunek gabarytów. Do tego wysokość przestrzeni ładukowej była znacznie niższa niż w Żuku czy Nysie.
Od 1976 roku był produkowany Żuk w wersji rolniczej z 5 osobową kabiną.
Tata miał takiego z 1983 roku , miał czerwoną tapicerkę , szare felgi , ten sam kolor , tylko się tak nie błyszczał 😉 był młodszy od tego z filmiku.
Do kościoła się jeździło , barany się woziło a jak trzeba to i buraki pastewne z pola 😉
Miał bardzo mały przebieg , stanął bo woda poszła do oleju , stał kupę lat w ciepłym garażu , pod koniec lat 90 musiał zwolnić miejsce w garażu , kilka lat postał na dworze i zakończył swój żywot jako przyczepka ...
Mozna powiedziec ze kazdy Tarpan byl jedyny w swoim rodzaju 😊
Przydałoby się dodać parę słów na temat okoliczności, w jakich pracowała ta fabryka. Poznaniacy z tym samochodem dla wsi podchwycili pomysł rzucony za Gierka - wtedy rzucano ich wiele i niekoniecznie traktowano poważnie, a ci się uparli. No i już do końca FSR traktowany był jako taki przypadkowy bękart, obiekt pogardy przemysłowego establishmentu, któremu rzucano kłody pod nogi dostarczając najgorsze podzespoły albo nawet nie wykonując ich zgodnie z projektem. Ta gówniana blacha, wyraźnie gorsza od tej np. w Żuku, to też raczej nie był przypadek. No i jeszcze przydałby się epilog, a więc ta niesamowita wręcz praca wykonana w latach 80-tych z myślą o obiecywanej przez wojsko masowej produkcji PW-2, czyli budowa i wyposażenie praktycznie nowego zakładu, co w warunkach ówczesnego kryzysu wymagało nie lada kombinowania, by przypomnieć choćby budowę nowoczesnej lakierni kataforycznej bez dostępu do czegokolwiek z importu. Na tym wszystkim ostatecznie jak wiadomo skorzystał tylko Volkswagen. Honker jest jaki jest, ma pewne wady, ale jest to w porównaniu do rolniczego tarpana niesamowita przepaść (a jeździłem takim starym, z początku produkcji, generalnie jest to już zupełnie normalne auto). Przy tym wszystkim jest to wóz zaprojektowany u nas od zera (bo jak wiadomo próba zrobienia terenówki z rolniczego tarpana, czyli PW-1, się nie udała) i dokładnie przetestowany - zupełnie inaczej niż w FSO. Szkoda, że to się tak beznadziejnie skończyło.
Zgadza się. Projekt w zasadzie był ok (z wykorzystaniem tego co było na rynku) i pomysłowy. Kiepska była jakość (jej poprawa wymagała inwestycji). Szacun dla Poznaniaków.
Mnie zastanawia, po co projektować nowy samochód dla rolnictwa i to z wykorzystaniem dostępnych w kraju podzespołów, jak w produkcji był Żuk.
Po prostu inna buda - bardziej uniwersalna dla rolnika. Szkoda ze nie było blokady tylnego mostu.
@@elektryklondyn1113 niektóre Tarpany miały tylny most z blokadą.
Żuk był bardziej popularny wśród rolników indywidualnych i w PGRach niż Tarpan. Żuk w wersji rolniczej, czyli 5 osobowy z skrzynią ładunkową krytą plandeką jest bardziej praktyczny od Tarpana z nadwoziem uniwersalnym.
@@piotrwarszynski797 może masz rację. Lepiej mi sie jechało Tarpanem bo mniej się bujał. Ale i tym i tym jechałem raz w życiu. Dzieki za info.
Na tamte czasy wcale nie był zły, brakowało napędu 4x4 i gdyby ta jakość wykonania była lepsza. Mimo wszystko dobrze zasłużył się Polskiej gospodarce w latach 70 - 80 - 90 tych
Kupiłem Tarpana na Kazimierza Wielkiego na asygnatę, wyboru nie było, żeby był ocynk albo zabezpieczenie antykorozyjne to by było ok. Bo części pasowały od Żuka.
Pamiętam, strasznie rdzewiały choć jak pamiętam miał ramę, ale rame też żarło.
Przy wszystkich wadach, nie przesadzałbym z niektórymi opiniami. To niby "nie trafianie w drogę", to akurat duża przesada. Tarpan miał zawieszenie pochodzące z Warszawy w zasadzie identyczne z Żukiem czy Nyską. Jeśli nie było wybite, działało przyzwoicie. Jeśli jednak pojawiły się luzy, lub geometria była źle ustawiona, to w każdym aucie będzie kiszka. Trochę tym blaszakiem przejeździłem i nie było aż tak źle.
Potwierdzam jako (współ)użytkownik 6-osobowej wersji z S-21 przez kilkanaście lat. Sprawny Tarpan trzymał się drogi najlepiej z naszych trzech dostawczaków. Miał wyraźnie niżej położony środek ciężkości. W seriach z pierwszych lat (niebieski) za kółkiem siedziało się jak w samochodzie osobowym. Kierownica była niemal pionowa. Pomarańczowy ma już układ kierowniczy od Żuka i żukowską (moim zdaniem dużo gorszą) ergonomię dla kierowcy. I obrócicie mu kierownicę o 180 stopni! :D
Tarpany z silnikiem Perkinsa miały zupełnie inne zawieszenie przedniej osi.
@@piotrwarszynski797 prawdziwe unikaty z R3 2.5D
Realizatorom dziekuje za profesjonalizm
Moim zdaniem z wyglądu Tarpan jest porównywalny z pick-upami japońskimi, zachodnimi czy amerykańskimi z lat 70-80. Przód przypomina mi 1 generację Range Rovera. Tylko niestety nie szło w parze z tym słynne spasowanie i przede wszystkim rozwiązania techniczne. Tamte samochody miały napęd na 4 koła, reduktor i mocne silniki Diesla lub benzynowe V8 lub V6 generujące wysoki moment obrotowy oraz większe i szerzej rozstawione koła z terenowymi oponami. Nasz Tarpan ze słabym 4-cylindrowym silnikiem i napędem tylko na tył nie dawał sobie rady w terenie
Ale Pan ma olbrzymie pokłady zrozumienia dla tych aut... :D .. A one są takie beznadziejne... xD
Aczkolwiek za przyczepkę, plus, bo myślałem, że to przeróbka innego Tarpana.
Na takie ujęcie frontu jak 1:40 to polski Land Rover
Kryspin motoryzacji:)
Piękny
7:15 wieszak pod wałem idącym na tył to bardzo słuszne i chyba do dziś wymagane rozwiązanie tam gdzie wal po urwaniu opadlby na ziemię. Ja mam również w hondzie Crv i jest to fabryczne.
Dokładnie taki sam tarpan gnije u sąsiada w krzaczorach. Nawet kolor taki sam😁
Dojrzewa, ten kolor był najpopularniejszy.
Klasyczne pasowanie stopami.
Miałem "przyjemność" jechać ostatnio nowym VW transporterem w wersji 3 osobowej, zapewniam że podwójne siedzenie jest mniej wygodne.
Klasyczny Tarpan to prekursor dzisiejszych SUV "ośka".
Można powiedzieć , że robicie samochody na igłę jak jest rdza lub wgniotki to wymiana elementów na nowe lub ładne używki , ale i tak pasowania każdego elementu nie unikniecie młotkiem czy jak te drzwi szlifierką , nie lepiej było zostawić maskę i drzwi te co były jak nie były zgniłe , wiem , że tego nie widać czyli bez znaczenia w sumie . Czy te samochody zjeżdżały np. z takim pasowaniem przegrody czasem , czy to taki smaczek , żeby nie było , że wszystko lepiej niż fabryka na takzwaną igłę .
Mieliśmy klika tarpanow i dzis już sam nie wiem o nich myśleć choć ojciec uważa kupno tarpana w 82roku za wielki sukces a następnie zmianę silnika na fiatoski w 88r za ogromny postęp technologiczny.
Rejestracja BGC . Bonus Grunwald Caliera .
Te auto jest piękne prawie jak ojciec cybertrucka Tesli
Tyle że tarpan jest piękny, a tesla to gówno i wygląda ohydnie
@@daniello5810 zgadzam się, Tesla to gówno, wygląda jak gówno, a ślad węglowy ma większy od Tarpana.
@@xot80 no jakby tak podsumować produkcje... + ładowanie na samych elektrowniach węglowych to by tak wyszło
@@xot80 poza tym jakiego idiote obchodzi ekologia? Ekologia powinna dotyczyć planety. Nie powietrza bo caly czas żyjemy i jakoś nie zdychamy przez powietrze. Żyję na tym świecie dość długo i jakoś nic mi nie jest. Ekologia to bzdura żeby się doronili pewni ludzie na debilach
@@daniello5810 mówisz że ekologia to bzdura to napij się wody z Wisły ;)
Jeździlem podobnym 👍
Koncepcja tego auta była całkiem dobra, złe było jego wykonanie.
W Tarpanie zdecydowanie brakowało napędu 4x4 i reduktora ,bo byłaby całkiem przyzwoita terenówka
były wersje 4x4.
Były też wersję z blokadą tylnego mostu.
Panie Robercie, dwa pytania!
1. Który to rocznik?
2. Czy wystąpił w serialu "W głębi lasu"?
83, tak
Szkoda ze Motobieda nie chce jechać Tarpanem do Turcji.
Nie wspomniałeś, że ze względu na "rozjechaną" tolerancję wykonania nadwozi, FSR miała na stanie szyby czołowe w... kilku rozmiarach. Po polakierowaniu nadwozia dobierało się szybę o takim rozmiarze, żeby nie siedziała w ramie ani za luźno, ani za ciasno.
To było pasowanie stopami tragedia na kołach
Miałem. Jak sprzedawałem na giełdzie dwóch kupujących "badylarzy" spytało czy kołpaki zostawię?😄😄😄😄😄
Mamy takiego od 1978 w wersji pick-up.
a widziałeś inną wersję?
@@xot80 kombi
@@piotrkrzyn9435 blaszak czy plastikowa buda?
@Piotr Krzyn odpowiedział(a): „xot80 mieliśmy model jak na filmie ale 3 osobowy ,nie było ruchomej grodzi i tych bocznych przedłużeń z szybami.” i to nie jest PICK UP?
W mojej okolicy jeździ facet tarpanem około 20 lat tylko z silnikiem 3P