Pomysł tego utworu zdradził Pan Czesław w "Sukcesie" z 1968. Wychodząc od obrony tego, co "ładne" krytykował, to co "brzydkie": "Krótko przystrzyżonych, pijanych facetów spod kiosków z piwem". Utwór miał się nazywać "Białe koszule, czarne dusze" i być reakcją na taniość "nylonowych koszul" i "krawatów na gumce". Pomysł przez lata pozostał niezrealizowany. Czas upływał na próbach przebicia się przez biurokrację i pisaniu próśb o zameldowanie w Warszawie. Białe koszule stały się synonimem władzy i biurokracji.
@@pablorsx1019 Swój wpis oparłem na wypowiedziach Pana Czesława w dokumencie "Sukces" z 1968, oraz o informacje o problemach mieszkaniowych piosenkarza z dokumentu "Sen o Warszawie" z 2014.
Dlaczego tak negatywnie? Wykonanie popularnego, żyjącego artysty, który od roku bardzo aktywnie promuje płytę, ma więcej odsłon niż wersja oryginalna, wydana prawie 30 lat temu i w dorobku Niemena nie należąca wcale do największych przebojów. Należałoby się chyba cieszyć, że Zalewski przypomina muzykę swojego wielkiego poprzednika - tym bardziej, że robi to z szacunkiem, pomysłem, i nie ogranicza się do pozycji najbardziej oczywistych. Przy okazji: ciekawe ile z tych 13 tysięcy odsłon ten film zawdzięcza właśnie sukcesowi Zalewskiego :)
@@zavinullava Jak najbardziej szanuję twórczość Zalewskiego, jak i to, że podjął się "ożywienia" utworów Niemena. Dziwi mnie jednak fakt, że tak mała część odbiorców zainteresowała się, z czego właściwie czerpał Zalewski, czy w jaki sposób nadał nowatorskiego, uwspółcześnionego stylu tymże utworom. Być może obrałam nieco egoistyczną wizję odbioru muzyki przez innych, bo przecież głównie słucha się dla samej przyjemności. Mimo tego, oryginał, a w szczególności harmonijny bridge, jest samą przyjemnością dla ucha i warto tutaj zajrzeć, docenić rdzeń.
Meh, Zalewski mógł jednak wyprodukować coś innowacyjnego i unikatowego, podążając śladami mistrza. Coverowaniea utworu, dwóch czy nawet pięciu jednego artysty? Jak najbardziej, szczególnie kiedy odświeżone wersje oferują aranżacje oparte na oddalonych od oryginału chord progressions. Zalewski odpalił cały album z utworami mistrza Niemena...jakoś mało mi to ilustruje ten jego artyzm.
@@angelikakotala6303 zgubiłem się na uwspółcześnionym i nowatorskim pomyśle haha. Dla mnie trochę ta wersja brzmi jak combi połączone z akademia pana kleksa. Słyszeliście wersje Natalii Niemen? Jest mega sztos!
Ja tu właśnie przyszłam dzięki Zalewskiemu. I dzięki niemu odkryłam twórczość Niemena. Uważam, że obaj są wyjątkowo utalentowani, ale mają różne style muzyczne. To, że Niemen był wybitny nie oznacza, że automatycznie Zalewski jest do niczego (i odwrotnie). To, że kiedyś była dobra muzyka i świetni piosenkarze nie oznacza, że dziś nie ma dobrej muzyki i dobrych piosenkarzy. Jestem jeszcze młoda, ale mam nadzieję, że nigdy nie stanę się osobą mówiącą "kiedyś to było, teraz to nie ma" i narzekającą na młodsze pokolenia, na współczesną kulturę. Sądzę, że na świecie jest miejsce dla wielu różnych artystów. Cieszy mnie również, że młode pokolenie sięga do twórczości starego. Nie miałam szansy dogłębnie poznać twórczości Niemena (oprócz kilku hitów), a teraz już mogę, dzięki współczesnemu muzykowi. Owszem, komuś podoba się oryginał, a komuś cover. To już kwestia gustu/ sentymentu, a nie tego, że dany artysta jest lepszy/ gorszy.
Czesław Niemen forever the best ! Thank you very much !!
Sztos!!
Super;-)
Popieram ! Dzięki !!
Великий музыкант
Wielki artysta muzyczny ! Dziękuje !!
Wielki artysta muzyczny. Dziękuję i pozdrawiam !!
Pomysł tego utworu zdradził Pan Czesław w "Sukcesie" z 1968. Wychodząc od obrony tego, co "ładne" krytykował, to co "brzydkie": "Krótko przystrzyżonych, pijanych facetów spod kiosków z piwem". Utwór miał się nazywać "Białe koszule, czarne dusze" i być reakcją na taniość "nylonowych koszul" i "krawatów na gumce".
Pomysł przez lata pozostał niezrealizowany. Czas upływał na próbach przebicia się przez biurokrację i pisaniu próśb o zameldowanie w Warszawie. Białe koszule stały się synonimem władzy i biurokracji.
Skąd są te informacje? Naprawdę pomysł tego utworu istniał już w 1968 roku? (chyba że ja coś źle zrozumiałem)
@@pablorsx1019 Swój wpis oparłem na wypowiedziach Pana Czesława w dokumencie "Sukces" z 1968, oraz o informacje o problemach mieszkaniowych piosenkarza z dokumentu "Sen o Warszawie" z 2014.
To jest Polska!
taaa
Zalewski zaraz zbierze 3 miliony, podczas gdy tutaj, w wersji oryginalnej mamy 13 tysięcy...Co za płycizna .-.
Dlaczego tak negatywnie? Wykonanie popularnego, żyjącego artysty, który od roku bardzo aktywnie promuje płytę, ma więcej odsłon niż wersja oryginalna, wydana prawie 30 lat temu i w dorobku Niemena nie należąca wcale do największych przebojów. Należałoby się chyba cieszyć, że Zalewski przypomina muzykę swojego wielkiego poprzednika - tym bardziej, że robi to z szacunkiem, pomysłem, i nie ogranicza się do pozycji najbardziej oczywistych. Przy okazji: ciekawe ile z tych 13 tysięcy odsłon ten film zawdzięcza właśnie sukcesowi Zalewskiego :)
@@zavinullava Jak najbardziej szanuję twórczość Zalewskiego, jak i to, że podjął się "ożywienia" utworów Niemena. Dziwi mnie jednak fakt, że tak mała część odbiorców zainteresowała się, z czego właściwie czerpał Zalewski, czy w jaki sposób nadał nowatorskiego, uwspółcześnionego stylu tymże utworom. Być może obrałam nieco egoistyczną wizję odbioru muzyki przez innych, bo przecież głównie słucha się dla samej przyjemności. Mimo tego, oryginał, a w szczególności harmonijny bridge, jest samą przyjemnością dla ucha i warto tutaj zajrzeć, docenić rdzeń.
Meh, Zalewski mógł jednak wyprodukować coś innowacyjnego i unikatowego, podążając śladami mistrza. Coverowaniea utworu, dwóch czy nawet pięciu jednego artysty? Jak najbardziej, szczególnie kiedy odświeżone wersje oferują aranżacje oparte na oddalonych od oryginału chord progressions.
Zalewski odpalił cały album z utworami mistrza Niemena...jakoś mało mi to ilustruje ten jego artyzm.
@@angelikakotala6303 zgubiłem się na uwspółcześnionym i nowatorskim pomyśle haha. Dla mnie trochę ta wersja brzmi jak combi połączone z akademia pana kleksa. Słyszeliście wersje Natalii Niemen? Jest mega sztos!
Ja tu właśnie przyszłam dzięki Zalewskiemu. I dzięki niemu odkryłam twórczość Niemena. Uważam, że obaj są wyjątkowo utalentowani, ale mają różne style muzyczne. To, że Niemen był wybitny nie oznacza, że automatycznie Zalewski jest do niczego (i odwrotnie). To, że kiedyś była dobra muzyka i świetni piosenkarze nie oznacza, że dziś nie ma dobrej muzyki i dobrych piosenkarzy. Jestem jeszcze młoda, ale mam nadzieję, że nigdy nie stanę się osobą mówiącą "kiedyś to było, teraz to nie ma" i narzekającą na młodsze pokolenia, na współczesną kulturę.
Sądzę, że na świecie jest miejsce dla wielu różnych artystów. Cieszy mnie również, że młode pokolenie sięga do twórczości starego. Nie miałam szansy dogłębnie poznać twórczości Niemena (oprócz kilku hitów), a teraz już mogę, dzięki współczesnemu muzykowi. Owszem, komuś podoba się oryginał, a komuś cover. To już kwestia gustu/ sentymentu, a nie tego, że dany artysta jest lepszy/ gorszy.