Krytyka czy hołd dla oryginalnego Matrixa? Omawiamy Matrix: Zmartwychwstania (Resurrections)
Вставка
- Опубліковано 25 сер 2024
- 💛Wspieraj Napisy Końcowe:
/ @napisykoncowe8806
👕Odwiedź napisowy sklep! napisykoncowe.p...
🎧Wsparcie wersji podcastowej: anchor.fm/napi...
💰Wspieraj Napisy Końcowe: napisykoncowe.p...
✉Zapytania biznesowe: napisyk@gmail.com
🤝Wpadaj na naszą grupę: / 1937312829829049
Słuchaj na Spotify: napisykoncowe.p...
Słuchaj na innych platformach: anchor.fm/napis...
RSS: anchor.fm/s/b8...
Facebook: / nkoncowe
Łukasz Stelmach / lstelmach89
Oskar Rogowski / @oskarrogowski
Radosław Pisula / fullfrontalpisula
Marta Najman / martaoceansoulnajman
![АЛАУДИНОВ у Скабеевой: эти их ВСУ нас НЕ ДОГОНЯТ 😁 [Пародия]](http://i.ytimg.com/vi/an0anqU4WGQ/mqdefault.jpg)
Ogólnie podobało mi się, ale faktycznie pierwsza połowa (do uwolnienia Neo) dużo ciekawsza, mimo że w sumie nic się tam nie dzieje. Można po prostu oglądać i dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego świata. Druga połowa taka sobie, a sceny akcyjne przydługie i w sumie nie wiem czy takie potrzebne. Pół na pół, ale cieszę się, że poszedłem do kina
Oskar na początku: fanboye chcą ciągle tego samego
Oskar na końcu: jara się, że M4 kończy się tak samo jak M1:)
Wszystko spoko, tylko że lepiej się słucha jak opowiadacie o tym filmie, niż się go ogląda.
Radek podsumował to idealnie: po tym filmie po prostu się dobrze czułem. Ja miałem dokładnie tak samo. Może było "parę" niedoróbek, może oczekiwałem czegoś zupełnie innego ale koniec końców po seansie po prostu dobrze się czułem.
Czekałem na to omówienie. Ja w kinie trochę cierpiałem na tym filmie. Mógłby być dobry ale zbyt wiele rzeczy spaprali.
Ja miałem 3 potężne kryzysy by opuścić seans. Gdyby nie zasada, że siedzę do końca, to po ok godzinie bym wyszedł. Ten film to żart roku ;)
Raz w życiu będę tym nerdem od "Umm, actually..." i wtrące, że Smith w Revolutions nie skasowal się sam bo osiagnąl swój cel czyli zabicie Neo, tylko został usunięty przez maszyny ponieważ skopiowal się w ciało Neo które było połączone ze Źródłem. Pozatym fajne omówienie, zgadzam się że pierwsza część filmu była bardzo ciekawa, im dalej w las tym niestety gorzej. Pozdrawiam.
Czy tylko ja mam wrażenie że Wy koledzy widzicie lub chcecie widzieć więcej w tym filmie niż tam jest.
Neo nigdy nie chodził w skórze. W pierwszej części miał po prostu fajniejszy płaszczyk xD
zabawnie jest obserwować jak rozminęliście się z własnymi oczekiwaniami i prognozami co do Diuny i Matrixa ;]
Teraz zabrzmię jak ostatni nerd ale w biurze Neo obok kodu matrixa jest nowy projekt: duality - w żółtych barwach. I cały ten nowy matrix też jest utrzymany w żółtej tonacji. Wciąż mowa o dualiźmie, najważniejsza jest para bohaterów i we dwoje są niepokonani... Byłem święcie przekonany że na końcu okaże się że to też była gra - ta której Anderson nie mógł dokończyć.
Mam strasznie mieszane odczucia względem nowego Matrixa. Pierwsza część filmu (jakieś 40-50 minut?) gdzie Neo jest największym, najsławniejszym twórcą gry "Matrix" jest absolutnie cudowna. Uwielbiam te wszystkie meta odniesienia i nawiązania. Niestety, kiedy już wyciągają Neo z Matrixa i zaczyna się hajst, żeby uwolnić Trinity.. zupełnie się od tego odcięłam.. zaczęłam się nudzić i patrzeć na telefon, ile jeszcze czasu zostało. Ale teraz im dłużej o tym filmie myślę, tym bardziej mi się podoba! Dziwne.. A teraz po 4 dniach od obejrzenia, nawet mam ochotę zobaczyć go jeszcze raz 😉
Najbardziej spodobał mi się Jonathan Groff, jako nowy agent Smith. Był dla mnie cudowny! Tylko co chwila myślałam "dawajcie tu tego Smitha! Czemu jest go tak mało??". Po filmie widziałam bardzo różne opinie o nim (w większości negatywne..). Ja uważam, że zrobił wszystko, co tylko mógł, jeśli chodzi o tą postać. Widać, że bawił się rolą, włożył w to masę serca, a jednocześnie oddał na swój sposób szacunek dla kultowej kreacji Hugo Weavinga (kocham tekst o ulepszeniu swojej nowej formy i pięknych, błękitnych oczach 🥰). Generalnie, porównując tych dwóch panów, to Groff wydał mi się dużo większym zagrożeniem dla Neo - z punktu widzenia ich fizyczności. Gdy zestawili tutaj Neo i Smitha i pokazali ich scenę walki, to ja naprawdę uwierzyłam, że Groff może zaraz zajebać tego zmęczonego Keanu 😅 Ta scena, gdzie biją się w jakimś kiblu, czy gdzieś jest chyba moją ulubioną sceną akcji. Chyba najbardziej fizyczną, z najlepszą choreografią. Naprawdę czuć zagrożenie i ciężar samej walki.
Generalnie, już pierwsza scena gdzie pojawia się Groff jest absolutnie najlepsza. I ten cudowny dialog na temat tego, że "WB kazali im zrobić Matrixa 4 dla kasy i zrobią to z nimi albo bez nich. Więc niech się Neo decyduje, bo może lepiej by było, żeby oni jednak mieli nad tym projektem jakąś kontrolę". No po prostu przepiękne. Ja jedyna zaczęłam się śmiać na całą salę - i to dość głośno 😂 Nie wiem, czy nikt nie wyłapał do czego to się odnosi, czy tylko mnie to tak bardzo rozśmieszyło. I w sumie dalej śmieszy jak sobie to przypomnę 😊
Śmiałam się też na głos na scenie, kiedy Morfeusz proponuje Neo czerwoną tabletkę, a ten zaczyna spierdalać i krzyczeć "odwal się ode mnie koleś" 😂😂 No wreszcie prawidłowa reakcja! Już sam fakt, że Morfeusz zaczaja się na niego w kiblu - perfekcja! Ogólnie Yahya Abdul Mateen wymiata jako nowy Morfeusz. Uwielbiam ten jego luz. Dodatkowo gość wygląda jak najlepszy cosplayer Morfeusza ever! Porusza się tak samo, ale jednocześnie ma w sobie luz i często się uśmiecha. Nie było go dużo, ale tam gdzie był, wypadł super. Tylko potem niestety on jako postać totalnie się gubi.
Z nowej obsady tylko Neil Patrick Harris jakoś mnie nie złapał. Był okej, ale nic specjalnego. Zupełnie do zapomnienia.
Sceny akcji mi się niestety wybitnie nie podobały.. ale zaczynam się zastanawiać, czy to nie przypadkiem wina mojego kina. Byłam w małym, studyjnym kinie i nigdy tam jeszcze nie oglądałam filmu z efektami i akcją. Tylko takie, gdzie głównie się rozmawia. Być może to wina tego projektora. A niestety, nie mogłam obejrzeć Matrixa w dużym kinie. Okropnie teraz żałuję
Morfeusz jako taki kolorowy badass wymiata. Do tego zabawne - łazienka? Candyman. Bieganie jako hmm nagi cyber duch - ekhm Dr Manhattan.
Ja byłam w multipleksie, ale na mniejszej sali - ale i tak sceny akcji no tyłka nie urywały. inna sprawa że dziś no trudno zrobić sceny akcji które by komuś coś urwały...
pierwsza godzina to jakiś fabularyzowany para-dokumnt o Matrixie. Miejscami ciekawe. Druga połowa to generyczny blockbuster z nudnymi (!) scenami walk. Jako całość to taki Terminator: Genysis do kwadratu. Niepotrzebny rebooto-sequel.
Najlepsze podsumowanie Matrixa 4 jest zawarte w samym filmie: "For all those, who love to eat shit".
"Najzabawniejszy" jest chyba element heist movie. Porównując to do drugiej części Matrixa, gdzie ekipa musiała włamać się do Architekta - najpierw w sposób wizualny zostaje nam wyjasnione co trzeba zrobić, jak, po co, żeby skok się udał. Następnie następuje realizacja planu i oczywiście nie wszystko idzie zgodnie z nim. W czwartej części znowu zaczynamy od 'wizualnej ekspozycji' i przedstawienia planu. Po czym okazuje się, że to już. To jednocześnie była realizacja samego skoku. "Odbicie Trinity" skończyło się, zanim widz zorientował się, że się w ogóle zaczęło. I ja rozumiem, że to mogło być przełamanie schematu, ale to zwyczajnie nie działało. Z tego względu, że było przedstawiane jako ekstremalnie trudne. A poszło, ot tak - bez żadnych problemów.
Ja uwielbiam ten film - meta-komentarz do całej serii mnie ujął najbardziej. A sam pomysł na fabułę też niczego sobie. Jedynie końcówka mogła by zostać okrojona z tego całego roju zombie
Oglądałam teraz wszystkie matrix po raz pierwszy
I jedynka jest naprawdę super, topka filmów akcji mojego życia, chociaż mailam kilka uwag, głównie co do relacji romantyczne
Dwojka i trojka to dla mnie kompletna katastrofa, ledwo sie zmusilam zeby je obejrzec
Czworka zaczla spoko, bylam zainteresowana i wciagnieta, chociaz jakos wyjatkowo wybijala mnie gra aktorska Keanu (to jego am i crazy to jeden z najgorzej podanych tekstow jakie widzialam), a w polowie jakos to juz w kinie sie tak wylaczylam, okroone sceny walki, historia wgl nieangazujaca, gdy ten Neo jest juz uwolniony, doslownie nawet sama nwm co oni potem robili, prawie zasnęłam
Ja bym powiedział że finałowy pościg motocyklowy nowego Matrixa, oraz ogólnie cały finał, to jedna z najnudniej zrealizowanych sekwencji akcji w historii kina. Jak żyję, to nigdy na scenie akcji z dużego filmu nie ziewałem z nudów jak na nowym Matrixie
Reżyserka Lana Wachowski powinna was zatrudnić, aby po każdym seansie zdegustany fan obejrzał waszą dyskusje 😉 Wasze omówienie lepiej się ogląda niż sam film 😎
Też mi się podobał. Ale przywykłem do oglądania w domu mam wybitne kino więc wizyta w prawdziwym kinie mnie strasznie rozczarowała
Nie słuchajcie ich, oni każdy film chwalą...
Szczególnie ten w środku!
A To PsZecieSz krytycy mają nażekać, że nic im się nie podoba i do tego Wachowskie nie ma jaj, żeby przeczołgać Keanu przez szlak krzyżowców, a w finale przybić Neo do krzyża jak na mesjasza przystało złożyć go w ofierze za ludzi, za matrix, za boty XD
Całe 2 osoby z Sense8 tu zagrały, faktycznie pół obsady serialu wepchnęli :D
nie sądze, żeby Lana uważała, że w 2 i 3 jest coś do poprawy ;]
obejrzałem drugi raz nowego Matrixa i kocham ten film!
Jedyna rzecz która z tego filmu wyszła to pierwszy zwiastun który dla mnie był super, zapowiadał ciekawy film no i po cichu liczyłem że będzie godny sequel jedynki ale sam film koszmarny fanserwis zrobiony na odpierdziel i do tego wygląda gorzej niż jedynka nawet dwójka-trójka, na plucie w twarz Morfeuszem i Smithem oraz sceny akcji JAK MOŻNA ŹLE ZROBIĆ SCENY AKCJI W MATRIXIE!? NO JAK! 3/10 To już dwójka i trójka są lepszymi sequelami!
Moim zdaniem nowy matrix powinien być dobrym filmem a nie krytyką innych filmów a w mojej opinii dobrym filmem nie jest
Właśnie w końcu obejrzałem na maxie. W odniesieniu do tytułu (jeszcze nie odpaliłem): krytyka fandomu matrixa. Świetnie się bawiłem.
Neo nigdy nie chodził w skórze :)
Ogólnie do większości się zgadzam, Dosłownie trzy rzeczy mi nie pasowały w nowym Matrixie, mimo że powiedzieliście w materiale to w samym filmie za bardzo nie rozumiałem jaką rolę ma Smith w tym filmie ale bardzo mi się podobał w wersji jakiej wystąpił, więc nie mam z tym aż tak dużych problemów, oprócz tego ten film jest trochę chaotyczny, tzn. jak dla mnie za szybko wszystko się dzieję i nie miałem czasu pomyśleć o jednej rzeczy bo już druga ważna była na ekranie i mój największy zarzut, mówiliście o tym że ten film nie ma żadnej stawki i to dobrze, mniej więcej się zgadzam, ale jednak jak dla mnie ten film nie ma żadnego celu, w sensie postacie w tym filmie nie mają żadnego celu, rzeczy się dzieją po prostu, nakręcono go po prostu by po latach pokazać Matrix i wygląda super w nowej innej wersji, ale ni c za tym nie idzie, bohaterowie na dobrą sprawę nie mają co robić w tym filmie, oprócz powodów osobistych. Dlatego jak widzę taki film jak Matrix to chciałbym jednak żeby istniał jakiś powód za zrobieniem takiego filmu, oprócz osobistych powodów bohaterów którzy nie mają co robić w tym filmie.
"Matrix Zmartwychwstania" zmienia - i śmiem twierdzić, że całkowicie - pojęcie tego czym w całym Uniwersum Matrix jest... Matrix, czy inaczej mówiąc Struktura. Obejrzenie tego filmu było dla mnie niczym jakieś niepotrzebne Katharsis albo jak porządna niespodziewana sraczka... Niby ulżyło, gdy widziało i słyszało się tyle nowych treści i ,,fanserwisu". A z drugiej strony przeczyściło mózgownicę z tego, co wiedziało się o Wymiarze Matrixa w całej jego popkulturowej koncepcji Wachowskich, do końca. Zwróćcie uwagę na koncept ,,Modalu" (o ile było to dobre tłumaczenie, widoczne podczas seansu w kinie) , który zaprezentowali nam w filmie jego bohaterowie - głównie Bugs i Sequoia. Modal ,,rzeczywistości" Matrixa jest taką dziwaczną ,,strukturą", która - według mnie - potrafi w Matrixie dziwnie się zapętlać, tak, że okaże się iż właśnie ta płaszczyzna, która bohaterom Zmartwychwstania wydaje się być... ich prawdziwą rzeczywistością: ,,niechcianym światem, w którym gnębi się istoty ludzkie", spychając je do skrajnego marginesu, to tak naprawdę wypisz wymaluj ułamek potęgi wirtualnej struktury Matrixa: być może wszystko w tym Uniwersum jest Matrixem, więc nikt nie będzie w stanie, naprawdę nikt bardzo obeznany z tym co prezentuje nam ten filmowy Świat (jeśli powstaną dalsze filmy), potwierdzić co jest prawdą, a co fikcją, oraz to czy jakakolwiek koncepcja rzeczywistości ma sens. W takim razie, czy można mówić o klarownym celu/przeznaczeniu, które było przypisane "Zmartwychwstaniom"? Cholibka, ciężka odpowiedź. Celem filmów z tego Uniwersum, sądzę, powinno być studium nad naturą rzeczywistości: przedłożenie jej iluzoryczności, niepewności (rzeczywistość nie jest tym, czym się wydaje, że jest etc.) nad typową przeciętnością i normalnością, którą w niej obserwujemy i akceptujemy. Nowy Matrix poddaje się radykalnie szerokiej interpretacji, podobnie jak Łowca Androidów Scotta. "Zmartwychwstania" mogą (ale nie muszą) podzielić los klasyku brytyjskiego reżysera... choć wpływ na to może mieć multum czynników.
Łukasz czy teraz po wyjściu czwartego matrixa planujesz zrobić odcinek na kanał o całej serii?
Ja bawiłem się swietnie. Każda część obejrzana jakieś 20 razy , dodatkowo gry tez ograne. Na tym filmie najbardziej mnie radowało kiedy łapałem smaczki z różnych części , wiem ze wynik nie jest dobry, ale oby powstało jak nie sequel to chociaż gra wideo , bo demko Unreal Engine 5 mi podeszło i liczę na więcej
Większość ekipy Bugs ( i nie tylko) to ludzie grający w serialu Sense8. Lana puściła oczko do fanów bo serial został przedwcześnie skasowany. Fani Sense8 mogli znowu zobaczyć ekipę u Lany.
Stopien spierdolenia tego filmu to jakieś 99 na 100. Szkoda że WornerBross nie zrobilo tego o czym była mowa w filmie. UUU... film taki meta, to takie super pomyslowe i autoironiczne.. Kurw Leslie Nielsena jeszcze tam brakowało jak unika kul
Tak ja chciałem dostać to samo czyli film akcji kolejną walkę z systemem a to jest totalnie nudne dla mnie. Chciałem walki z maszynami
To trochę tak jak kochać tylko jedną kszionszkę z wiedźmina kiedy ja kocham cały świat ktos nadal np zyje polowaniem na sztszygę.
Czekałem długo na ten film...i tak, dostałem mój film roku ❤🔥
Ohoho, szykuje się krytyka Wiedźmina. I bardzo dobrze XD Ostatnio mam coraz bardziej zbieżne opinie z wami w sumie. Też mi się podobał No Way Home, choć ma durnowatą fabułę i takie sobie zakończenie. Też lubię tego nowego Matrixa i nie zgadzam się z całym hejtem jaki spotkał ten film. I też Wiedźmin jest, moim zdaniem, nooo, taki sobie i jestem nim zawiedziony jako fan książek i gier
O! Ktoś zrozumiał, o co chodzi w tym filmie! Jest nas 4!
5! :)
6
Dzięki Wam za ten materiał. Ja w kinie bawiłem się świetnie i jako dzieciak wychowany na Matrixie kupiłem ten film.
Oskar parodiujący keanu to złoto
Nowy Matrix czy Nowy Terminator? piszcie
najlepsza analiza 4. do tej pory
oprócz tego, że Oskar pomylił Harrisa z Groffem
"Ten film był jakiś", kurwa, sorry Panowie, ale nie, nie był jakiś. Ja już nawet nie mówię, że to zły Matrix, to po prostu zły FILM.
Który Matrix? 2,3 czy 4 bo jedynka jest genialna i to Fakt oraz opinia osobista.
Będzie cos o Wiedźminie?
Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym serialu amazona Lord of the Rings akcja dziać się będzie w naszych czasach, a sam pierścień w ogóle się nie pojawi. No i nie będzie orków, ani elfów. No bo bez przesady, jak znowu zobaczymy Saurona, albo ktoś wspomni coś o Śródziemiu to będzie zwykłe głaskanie fanów po główce i dawanie im tego co już znają xd
Ironizuje, bo troche mnie bawi ta krytyka fanserwisu. Zwłaszcza kiedy sięga się po kultowe serie filmowe. Niestety Lana może i pomysł miała, ale klimatu Matrixa nie czuje już kompletnie. Ba! Nawet tę samą historię z tym samym przesłaniem szło pokazać bardziej Matrixowo. Dlatego nie mogę polubić jako fan serii tego filmu, bo to nie był Matrix. Gdzie zapadająca w pamięć muzyka, gdzie genialne choreografie walk... smutne, że seria filmowa, która wytaczała nowe szlaki, teraz wygląda jak film z generatora. I nawet sami w filmie się odnoszą do tego, że "potrzeba nowego bullet time". No dokładnie, potrzeba i choćby taki John Wick pokazał, że w kinie akcji nadal da się zrobić coś nowego. Tutaj nawet nie próbowali, bo ważniejszy był "komentarz" autorki niż jakikolwiek hołd dla serii. Dla mnie zmarnowany potencjał, aczkolwiek nadal miło było po latach zobaczyć Neo i Trinity razem :)
Wasz komentarz bardziej mi się podobał niż film w imaxie
3:14 jakiej Lany bez przesady już :D
Boże, nie mogłeś się powstrzymać, nie?
@@KlaraKluczykowska To co wszyscy muszą stać i bić brawo? Nie można sympatycznie na coś zwrócić uwagi? Raz mówi tak, raz tak więc po co na siłę sztucznie to wymawiać jako jedyny. Gdzie widać robi to na siłę i z problemem, skoro przy odmianie użył już "polskiej" wersji. Brzmi to tak, że uszy bolą po co to komu i dlaczego, nie wiem. A fakt, że zachwycają się nad kiepskim filmem, tylko dlatego, że to Matrix, to swoją drogą. Nieraz jadą film za to, że wypisuje się ze schematu i nie jest taki jakby tego fani czy widzowie oczekiwali. Tutaj jednak im się to podoba pod przykrywką wizji reżyserki yhym ciekawe czy docenią wizję showrunerki Wiedźmina gdzie też nie jest taki jak fani oczekiwali, mam dziwne wrażenie, że jednak im będzie to przeszkadzać i nie będzie zaletą, a wadą. Plus fajniej jednak ich się słucha jak mają odmienne opinie i dyskutują o tym kulturalnie niż jak każdy myśli tak samo. Tak czy siak mimo, że nie zgadzam się z nimi w wielu kwestiach lubię ich posłuchać, bo to fajne chłopaki są! ;)
@@Wyjadacz666 okej, myślałam, że to kolejny komentarz w stylu TO nIE kObieTa
@@KlaraKluczykowska Mogłaś sprawdzić fragment, chodziło tylko o wymowę nazwiska :)
Nie mam żadnego problemu z tym kto jak chce aby się do niego zwracać. Tego wymaga kultura osobista plus ważne aby czuć się dobrze z samym sobą! :)
matrix reasumpcja
A kto miał nokie banana? Ja miałam😄
Powtarzałem sobie te Matrixy ostatnio i powiem tak:
Pierwszy matrix jest spoko. Drugi matrix jest uroczo gówniany (takie 2/10 z serduszkiem). Trzeci matrix to nie matrix... Natomiast czwarty matrix jakby go podzielić na 2 części to pierwszej nienawidzę, a druga jest tak głupia, że aż fajna. Chociaż nie wiem po jakie licho te retrospekcje z pierwszego matrixa. I wreszcie Neo przestał się bawić w tego supermana i został tym Chrystusem czy kim tam miał być. A tak btw to kocham te sceny, gdy wymachuje tymi rękami do przodu zatrzymując pociski czy co on tam jeszcze nimi robi xd
Największe rozczarowanie roku obok 2 sezonu Wiedzmina .
Dla mnie 9/10. Ze względu na nieszablonowość i przesłanie podane jak zwykle w formie symboli...
Mi się mega podobał i fajnie że to nie była taka typowa kontynuacja by zadowolić fanów :>
Gniot na poziomie ostatniego "Terminatora". Nie dość, że wywala do góry nogami historię z trylogii to na dodatek jest to film gorszy pod każdym względem od poprzedników. Zero jakiejkolwiek stawki, przeciętne aktorstwo, daje się we znaki brak Hugo i Laurence'a, fatalne nakręcone sceny akcji, zepsucie postaci Merowinga, bijący po oczach plastik i przede wszystkim zniszczenie wysiłku postaci z poprzedników oraz stawki związanej z trylogią. Dramat jednym słowem. Kompletnie zbędna i nijaka cześć i to jest w tym najgorsze. Nijakość.
W finale poprzedniej trylogii to Neo zabił Smitha. Skąd ten dziwny pomysł? I jest dokładnie powiedziane czemu Smith chce powstrzymać Neo.
Ktoś musiał o tym bobrze z zatwardzeniem słyszeć - stąd scena z kiblem.
Keanu to taki człowiek który zawsze wygląda jakby się zgubił i potrzebował pomocy by trafić do hotelu, bo jest w obcym mieście...
A teraz z aktualnym lookiem - do kartonu ;)
Fajny myk że mąż Moss 'gra' drugą twarz Thomasa.
Koledzy mniej Mety i będzie lepiej. (:
Jacy recenzenci takie recenzje. Matrix 4 film dla genderowych millenialsów.
Huh, jeśli próbowałeś nas obrazić, to właśnie pięknie sobie grabiami uderzyłeś w pysk :D
powiem tak sala była pełna słyszałem masowe chrapanie jak się obudziłem w połowie. Najgorszy najnudniejszy najmniej samoświadomy film jaki kiedykolwiek powstał. Szedłem otwarty na ten film wiedziałem ze to nie będzie kontynuacja 1 do 1. Jednak dla kogo jest ten film ? Bo dla fanów na pewno nie. Przepełniony agresywnym feminizmem miedzy wierszami obraźliwy gniot. Film nie zarobił bo jako fan po wyjściu z kina powiedziałem nastu osobą ze to kino niskich podniet i masę ludzi spało na seansie. I tak powiedział każdy kto spał. Czas to waluta zainwestowałem go bo lubiłem pierwowzór . Jeśli inwestujesz musisz być pewny nie chcesz by cos było przed tobą utajnione a ten film to zrobił i straciłem na tej inwestycji. Co do agresywnego feminizmu jest taka postać jak Aria Stark czy leady Brien w Grze o Tron mega postacie dobrze napisane konsekwentne rozwijane. Poezja i tak to powinno byc robione.
Nawet nie wiedziałem, że można z tego filmu wyciągnąć tyle ciekawych treści
Żenada roku i żart roku zarazem. Jestem w szoku że ta padlina podoba się Radkowi, którego lubię i cenię (obaj lubimy Bondy). Tu nic nie gra- scenariusz jest słaby, w drugiej połowie odtwórczy. Film nie ma tożsamości swojej- kolorowy, cukierkowy, nijaki zupełnie jak słabsze filmy Marvela. Nie trzyma w napięciu, a wątek miłosny Neo i Trinity jest tak zrobiony na siłę i nieprzekonujący, że przy końcu filmu było mi wszystko jedno. Sceny akcji? Nudne, bez polotu, gorsze niż te w filmie z 99 roku, co jest niepojęte. Wachowska nie miała pomysłu, serca, weny by wrócić do świata Matrixa. Całe szczęście że film poległ w box office. Co do Morfeusza i tych jego pastelowych garniturków, to spuszczę zasłonę milczenia- wygląda jakby go z parady równości wyciągnęli. Uwielbiam film z 99 i po premierze 4 doceniam 2 i 3, których fanem nie byłem, ale chociaż przedstawiały spójny i logiczny świat, pod względem fabuły, bohaterów i stylistyki. Nowy Matrix to kolorowe, błyszczące gówienko, bez stylu, tożsamości, pomysłu i zrobione dla żartu.
Najgorszy film to film nijaki. A ten Matrix czy się komuś podobał czy nie był bardzo jakiś.