Obecnie mam taka sytuacje, ze dostalismy pozwolenie na budowe, a kierownik budowy uwaza, ze konstrukcja jest przeszacowana, nie ma informacji o stali, jest sporo bledow obliczeniowych. Architekt zaparl sie i uwaza, ze wszystko jest ok. Sprawa oparla sie o prawnika. Final pewnie bedzie w sadzie.
Jeśli dobrze zrozumiałem: zmiana prawa polega na tym, że projekt może być niekompletny w tym sensie, że nie ma obowiązku dołączania tej części projektu, która dotyczy instalacji wewnętrznych budynku, czy być może innych aspektów. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie by inwestor wraz z projektantem SAM DOPILNOWAŁ by WSZYSTKIE prace projektowe zostały dopięte na tip-top PRZED złożeniem papierów do urzędu. Urząd otrzymuje tylko to co jest mu potrzebne do wydania decyzji zaś CAŁKOWITY projekt już jest tak czy siak. Z puntu widzenia inwestora i projektantów - patrząc w ten sposób na procedurę wydania zezwolenia na budowę - właściwie nic się nie zmienia, a właściwie zmienia się to że inwestor nie ma narzuconego przepisami kompleksowego projektu. Zaś w interesie inwestora leży by kontrolował starannie procesy projektowe od początku. Czy przepisy tego wymagają czy nie. Nie widzę tu nonsensu, nie widzę zmiany na gorsze, przeciwnie: urzędu nie musi interesować w jakie instalacje zamierzam zainwestować. Zawęża się tym samym obszar ingerencji urzędu co jest bardzo dobrym kierunkiem zmian - aż jestem mile zaskoczony! Dam sobie prawą rękę uciąć jeśli w jakimkolwiek urzędzie samorządu znajdzie się choć jeden urzędnik który dobrze zna się na instalacjach wewnętrznych, w szczególności na teletechnicznych. To jest tak świeża dziedzina, że bezwładne urzędy nie będą w stanie wyszkolić urzędników. Poza tym: ten kto się na nowoczesnych bajerach zna ten zakłada własną firmę i bez łaski zarabia kilkakrotnie więcej niż na samorządowej posadce. I choćby dlatego urzędy nie są i nie będą w stanie weryfikować WSZYSTKICH instalacji wewnętrznych. Po co zatem tworzyć iluzję kontroli? Po co urzędy mają wściubiać swój niekompetentny nos w zaawansowaną teletechnikę? TO jest właśnie bez sensu! TELETECHNIKA - to dla mnie wszystkie urządzenia, z zasady niskonapięciowe, składające się na to co niektórzy idiotycznie nazywają "inteligentny dom".
Moim zdaniem projekty powinny być nawet droższe - głównie projekt techniczny - skoro ma służyć budowie to powinien być projektem wykonawczym. Co za tym idzie cena też powinna być odpowiednia.
nie rozumiem tego że mówi pan o jakiś zmianach w pozwoleniu na budowę,moim zdaniem albo uzyskamy pozwolenie na budowę,czyli będziemy mogli rozpocząć tą budowę,albo nie dostaniemy pozwolenia i nie będziemy mogli budować o jakich zmianach pan mówi
Nie rozumiem dlaczego uwaza Pan te zmiany za złe rozwiazanie. Nikt w przepisach nie mowi o zakazie koordynacji przed zlozeniem projektu do urzedu. Koordynacja następuje przed zlozeniem, podczas prac koncepcyjnych a nawet kreslenia projektu budowlanego. Natomiast techniczne sprawy mozna dokonczyc w trakcie oczekiwania na decyzje o pozwoleniu na budowe.
Moim zdaniem ułatwia to bardzo wiele urzednik nei dostaje stosu kartek tylko ich cześć, którą ma zweryfikowac z MPZP. Techniczna wiedza zostaje w rekach projektantow z uprawnieniami, którzy od tego sa zeby przewidywac takie sytuacje jak zmieszczenie instalacji czy przewidzenie grubosci płyty stropu
Co za bzdury. Prawie wszędzie na świecie pozwolenie na budowę uzyskuje się na podstawie projektu architektonicznego ( w nielicznych krajach ( np. w Niemczech ) trzeba dołączyć co najwyżej konstrukcję ). Urzędasom nie są potrzebne projekty branżowe, czyli konstrukcja, instalacje, itd. Projekty branżowe wykonuje się po uzyskaniu pozwolenia na budowę jako projekty wykonawcze ( potrzebne wykonawcom a nie urzędasom ). Projekty tzw. budowlane ( czyli "administracyjne" - potrzebne jedynie urzędasom do wydania świstka papieru zwanego 'pozwoleniem na budowę' były w PL doprowadzone do absurdu ( zazwyczaj 4 branże : A+K+IS+IE+D + 4xsprawdzający + min.2 rzeczoznawców, pomijając szczególne przypadki ) musiały być opracowywane przez min. 10 ww. osób ... którym wszystkim inwestor musiał zapłacić. W normalnych, cywilizowanych krajach, projekt tzw. budowlany ( do pozwolenia na budowę ) opracowywuje jedna, jedyna osoba - architekt, nikt więcej ! Autor materiału ( podobnie jak wielu innych 'fachowców' w Polsce ) nie rozumie, jaka jest różnica i po co i dla kogo jest : 1. Koncepcja 2. Projekt tzw. budowlany 3. Projekt wykonawczy oraz kiedy/ na jakim etapie wykonuje się np. projekty branżowe ( + czyje zlecenie, kto za nie płaci, itd. ).
Niestety ale nie jesteśmy w Niemczech czy innych krajach. Nie ja widzę jak ktoś odnosi się do czegoś, gdzieś, jakoś. Bo to nic merytorycznego nie wnosi. Pisząc w innych krajach czy ktoś wie w jakich ? Nadal nic nie wie. Wracając do tematu zanim zaczniesz iczerniac to przeczytaj polskie przepisy bo widzę że zrobiłeś to bez zrozumienia. A jak w dodatku opisujesz że sam architekt sporządza dokumentacje i to w konstrukcja to powodzenia;)
Obecnie mam taka sytuacje, ze dostalismy pozwolenie na budowe, a kierownik budowy uwaza, ze konstrukcja jest przeszacowana, nie ma informacji o stali, jest sporo bledow obliczeniowych. Architekt zaparl sie i uwaza, ze wszystko jest ok. Sprawa oparla sie o prawnika. Final pewnie bedzie w sadzie.
Hmm ciekawe jak się sprawą potoczy.. mógłbyś mi więcej info na maila udzielić ? Biuro@grupastruktura.pl
Jak to jest teraz. DO kiedy można składać projekty na starych zasadach? Do końca grudnia 2020 czy września 2021?
Wrzesień 2021.
Jeśli dobrze zrozumiałem: zmiana prawa polega na tym, że projekt może być niekompletny w tym sensie, że nie ma obowiązku dołączania tej części projektu, która dotyczy instalacji wewnętrznych budynku, czy być może innych aspektów. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie by inwestor wraz z projektantem SAM DOPILNOWAŁ by WSZYSTKIE prace projektowe zostały dopięte na tip-top PRZED złożeniem papierów do urzędu. Urząd otrzymuje tylko to co jest mu potrzebne do wydania decyzji zaś CAŁKOWITY projekt już jest tak czy siak. Z puntu widzenia inwestora i projektantów - patrząc w ten sposób na procedurę wydania zezwolenia na budowę - właściwie nic się nie zmienia, a właściwie zmienia się to że inwestor nie ma narzuconego przepisami kompleksowego projektu. Zaś w interesie inwestora leży by kontrolował starannie procesy projektowe od początku. Czy przepisy tego wymagają czy nie. Nie widzę tu nonsensu, nie widzę zmiany na gorsze, przeciwnie: urzędu nie musi interesować w jakie instalacje zamierzam zainwestować. Zawęża się tym samym obszar ingerencji urzędu co jest bardzo dobrym kierunkiem zmian - aż jestem mile zaskoczony!
Dam sobie prawą rękę uciąć jeśli w jakimkolwiek urzędzie samorządu znajdzie się choć jeden urzędnik który dobrze zna się na instalacjach wewnętrznych, w szczególności na teletechnicznych. To jest tak świeża dziedzina, że bezwładne urzędy nie będą w stanie wyszkolić urzędników. Poza tym: ten kto się na nowoczesnych bajerach zna ten zakłada własną firmę i bez łaski zarabia kilkakrotnie więcej niż na samorządowej posadce. I choćby dlatego urzędy nie są i nie będą w stanie weryfikować WSZYSTKICH instalacji wewnętrznych. Po co zatem tworzyć iluzję kontroli? Po co urzędy mają wściubiać swój niekompetentny nos w zaawansowaną teletechnikę? TO jest właśnie bez sensu!
TELETECHNIKA - to dla mnie wszystkie urządzenia, z zasady niskonapięciowe, składające się na to co niektórzy idiotycznie nazywają "inteligentny dom".
Takie filmy mi sie podobaja. A czy bedzie odcinek o tym co to sa zmiany istotne i zmiany nieistote w projekcie??
Był taki odcinek ua-cam.com/video/NYlMbLErKOo/v-deo.html
Trzeba przeglądać wideo na kanale ;)
Był już odcinek.. pewnie będzie jego aktualizacja po wejściu nowych przepisów.. choć tamten wcale nie stracił na wartości:)
Komentarz dla zasięgów, cóż tu może dodać taki gość jak ja.
Dziękuję;)
Zgadzam się, do ostatniej chwili następują jakieś zmiany w projekcie, wyszło jak zwykle, zmiana która nic nie ułatwi
Moim zdaniem projekty powinny być nawet droższe - głównie projekt techniczny - skoro ma służyć budowie to powinien być projektem wykonawczym. Co za tym idzie cena też powinna być odpowiednia.
@@GrupaStruktura może nie koniecznie wykonawczym, ale zdecydowanie wyższa
@@robertgawryluk2641 Pewnie i tak każdy szuka najtańszego projektu:)
nie rozumiem tego że mówi pan o jakiś zmianach w pozwoleniu na budowę,moim zdaniem albo uzyskamy pozwolenie na budowę,czyli będziemy mogli rozpocząć tą budowę,albo nie dostaniemy pozwolenia i nie będziemy mogli budować o jakich zmianach pan mówi
O zmianach przepisów... od pozwolenia na budowę również są nieistotne odstępstwa.. posłuchaj jeszcze raz.
Nie rozumiem dlaczego uwaza Pan te zmiany za złe rozwiazanie. Nikt w przepisach nie mowi o zakazie koordynacji przed zlozeniem projektu do urzedu. Koordynacja następuje przed zlozeniem, podczas prac koncepcyjnych a nawet kreslenia projektu budowlanego. Natomiast techniczne sprawy mozna dokonczyc w trakcie oczekiwania na decyzje o pozwoleniu na budowe.
Moim zdaniem ułatwia to bardzo wiele urzednik nei dostaje stosu kartek tylko ich cześć, którą ma zweryfikowac z MPZP. Techniczna wiedza zostaje w rekach projektantow z uprawnieniami, którzy od tego sa zeby przewidywac takie sytuacje jak zmieszczenie instalacji czy przewidzenie grubosci płyty stropu
Nie do końca te zmiany są zle.. Ale nie da się przewidzieć czegoś o czym Pan pisze.. albo się liczy coś o jest się pewnym albo się przyjmuje coś..
Jeśli możesz popraw dźwięk jest cicho
W nowych filmach jest już ok.. starszych filmów na ten czas nie planuje nagrywać od nowa ale dzięki za info. Problem jest mi znany.
Co za bzdury.
Prawie wszędzie na świecie pozwolenie na budowę uzyskuje się na podstawie projektu architektonicznego ( w nielicznych krajach ( np. w Niemczech ) trzeba dołączyć co najwyżej konstrukcję ).
Urzędasom nie są potrzebne projekty branżowe, czyli konstrukcja, instalacje, itd.
Projekty branżowe wykonuje się po uzyskaniu pozwolenia na budowę jako projekty wykonawcze ( potrzebne wykonawcom a nie urzędasom ).
Projekty tzw. budowlane ( czyli "administracyjne" - potrzebne jedynie urzędasom do wydania świstka papieru zwanego 'pozwoleniem na budowę' były w PL doprowadzone do absurdu ( zazwyczaj 4 branże : A+K+IS+IE+D + 4xsprawdzający + min.2 rzeczoznawców, pomijając szczególne przypadki ) musiały być opracowywane przez min. 10 ww. osób ... którym wszystkim inwestor musiał zapłacić.
W normalnych, cywilizowanych krajach, projekt tzw. budowlany ( do pozwolenia na budowę ) opracowywuje jedna, jedyna osoba - architekt, nikt więcej !
Autor materiału ( podobnie jak wielu innych 'fachowców' w Polsce ) nie rozumie, jaka jest różnica i po co i dla kogo jest :
1. Koncepcja
2. Projekt tzw. budowlany
3. Projekt wykonawczy
oraz kiedy/ na jakim etapie wykonuje się np. projekty branżowe ( + czyje zlecenie, kto za nie płaci, itd. ).
Niestety ale nie jesteśmy w Niemczech czy innych krajach. Nie ja widzę jak ktoś odnosi się do czegoś, gdzieś, jakoś. Bo to nic merytorycznego nie wnosi. Pisząc w innych krajach czy ktoś wie w jakich ? Nadal nic nie wie. Wracając do tematu zanim zaczniesz iczerniac to przeczytaj polskie przepisy bo widzę że zrobiłeś to bez zrozumienia. A jak w dodatku opisujesz że sam architekt sporządza dokumentacje i to w konstrukcja to powodzenia;)