lubie po robocie do jarania słuchać tych psychologów na YT, ciekawa rozmowa sporo można się dowiedzieć, podoba mi się ten dostęp do wiedzy, fajne czasy są pod tym względem.
Sympatyczna, merytoryczna, wyważona rozmowa, dzięki za nią. Doceniam zwrócenie uwagi przez Magdę na przedostanie się do mainstreamu wszelkich psychologicznych zagadnień i terapeutycznego języka, które powodują, że przedwcześnie lękamy się innych osób, ale też siebie - obawiamy się, że okażemy się jedną z tych osób, o których czytamy na socialach. Sam po sobie widzę, że przesiąknięcie tą fachową wiedzą niepotrzebnie hamuje mnie na co dzień, ponieważ to, o czym przeczytałem i usłyszałem, nie odnosi się do mnie. Dużo w tych poradach, diagnozach i przestrogach generalizacji, powierzchownego podejścia do sytuacji i czerpania z doświadczeń innych osób, które nie muszą przecież dotyczyć nas. Muszę zresztą starać się, by rezygnować z mówienia językiem pop-psychologicznym, zwłaszcza w ramach pomagania bliskim, bo nie raz jest to zbyt oczywiste po miesiącach takiego "szkolenia". :D Odniósłbym się też do fragmentu o tym, by wierzyć, gdy człowiek mówi, że nie jest na coś gotowy. Zgadzam się, że nie warto kogoś "naprawiać" czy "zmieniać" pod swój wymarzony obraz i liczyć idealistycznie na to, że z czasem diametralnie coś zmieni się w jego podejściu do np. małżeństwa czy doczekania się dzieci. Uważam natomiast, że są sytuacje, gdy ktoś mówi, że nie jest na coś "gotowy" czy "wystarczający", a tak naprawdę to jest kwestia lęku czy niskiej samooceny, które zdrowa relacja jest w stanie nieco zniwelować. Jako ludzie możemy sobie wmawiać, że nie jesteśmy gotowi na związek, ale życie często pokazuje, że już mamy wszystkie potrzebne zasoby, by takowy zbudować, a po prostu nasz lękowy mózg podpowiada nam, żeby się wycofywać, stale przygotowywać na moment, w którym poczujemy, że wreszcie możemy działać, ale niestety czasem odkładamy go na wieczne nigdy. Spodobała mi się wzmianka o tym, że często niepotrzebnie poszukujemy do związku osoby w 100% ulepionej i gotowej do relacji, a gdy pojawią się jakieś nieporozumienia czy okazje do wspólnej nauki, to rezygnujemy, bo przecież nie jesteśmy od tego, żeby na tym etapie kogoś wychowywać. Okej, nie jesteśmy, ale jest różnica między opiekowaniem się kimś dorosłym jak dzieckiem a obopólnym wzrostem w relacji, w której uczymy się czegoś od siebie nawzajem. Nie można oczekiwać, że człowiek wszystkiego doświadczy w próżni. Dojrzała komunikacja i empatia według mnie zdecydowanie są kluczowe w nawiązaniu satysfakcjonującej relacji, w zasadzie jakiekolwiek. Mam również dość podobne oczekiwania wobec związku, jak Aga (aktywne słuchanie, akceptacja, wrażliwość, czułość), choć zastanawiam się, na ile rzeczywiście są to moje potrzeby i podejście do sfery romantycznej, a ile w tym zaakceptowanego społecznego przekazu odnośnie do tego, czym jest dojrzała miłość. Jestem świadomy tego, że deklarować możemy jedno, ale wprowadzenie czegoś w życie, gdy naprzeciwko nas znajduje się druga osoba ze swoimi emocjami i problemami, bywa trudne. Wierzymy, że są to wartościowe i właściwe zachowania, ale jesteśmy ułomnymi ludźmi, więc nie zawsze kłótnia zostanie przeprowadzona w dojrzały sposób, choćby mówiąc o swoim podejściu do konfliktu z perspektywy "ja uważam". I tak - kibicuję kobietom, by przezwyciężały ograniczające społeczne normy, które zniechęcają do zagadywania jako pierwsze. Jak sobie pomyślę, ile osób zainteresowanych sobą nawzajem się nie poznaje, bo jedna myśli o drugiej, że z pewnością doświadczy z jej strony odmowy albo czuje, że nie wypada nam czynić tego pierwszego kroku czy okazać zainteresowania np. uśmiechem w tym miejscu/o tym czasie/w taki sposób/będąc kobietą, to jest mi przykro. Sam się zastanawiam, do ilu kobiet, którym się podobałem, nie podszedłem z uwagi na powyższą społeczną-kulturową otoczkę. Pozdrawiam!
Łakniemy miłości, tęsknimy za nią, jesteśmy przez nią przyciągani, ale tak naprawdę jej nie rozumiemy. Nadaliśmy jej nazwę, uznaliśmy jej moc, skatalogowaliśmy jej wspaniałości i związane z nią smutki. Wciąż jednak stykamy się z wieloma zagadkami: Co to znaczy kochać, znajdować się w miłosnym związku? Dlaczego gonimy za miłością? Dlaczego miłość się kończy? Co sprawia, że trwa? Czy miłość w ogóle ma jakiś sens?" Miłość uwielbia wiedzieć wszystko o sobie nawzajem, a pożądanie wymaga tajemnicy. Miłość lubi zmniejszać dystans między nami, podczas gdy pożądanie czerpie z niego energię. Bliskość rośnie dzięki powtarzalności i zażyłości, erotyzm się na nich tępi. Czerpie za to z tajemnicy, nowości i nieprzewidywalnego. Miłość jest o posiadaniu, pożądanie o chceniu. Pożądanie jest wyrazem tęsknoty, dlatego wymaga ciągłej nieuchwytności. Nie obchodzi go, gdzie już było, lecz zachwyca się tym, dokąd zaraz podąży. Zbyt często jednak, gdy pary umoszczą się już w swojej wygodnej miłości, zapominają, by dorzucać drew, aby nie zgasł płomień pożądania. Zapominają też, że ogień potrzebuje powietrza."
Miłość to moc która czerpie siłę ze swojej delikatności. Miłość to wybór swojego dobra każdego dnia. Każde zaniedbane uczucie nie tyle wygaśnie co się uśpi. Czasem na chwilę, czasem na zawsze. Miłość to skrzydła które przenoszą nas nad problemami całego świata, miłość to ogień który ogrzewa serce każdej zimy i miłość to dobro które nas otacza. Dajmy miłość i bierzmy miłość, żeby nie zastygała jak lód tylko krążyła jak gorącą krew w naszych żyłach ❤️
Miłość taka piękna, a jak włoski gangster porwie, żeby przez rok wozić jachtem i poić winem to w ogóle - idealnie! No a jak już wywali z tego jachtu, bo jemu i jego kolegom znudził się ten tyłek to będzie można popłakać, ponarzekać i czekać na kolejną wspaniałą przygodę! hahahaha Najgorzej po 40 kiedy już nikt nie chce porywać, wtedy zaczyna się "szukanie prawdziwej miłości" tzn. polisy ubezpieczeniowej w postaci gościa który ciężko pracował w czasie gdy jaśnie pani była z włoskim Alvaro... Tylko chętnych do bycia backup planem coraz mniej. Smuteczek :(
No to juz wiem dlaczego jak na okrętkę sie zabieram nie raz do jakiegoś tematu to moj mąż mowi: do brzegu. Do tej pory mnie to wkurzalo ale dzięki tej rozmowie podejdę do tego inaczej i nie bede sie stresowac prostymi komunikat ami. Dziękuję ❤
Tego wyrażenia „do brzegu” używają też osoby o stylu myślenia „zawodnik” według klasyfikacji FRIS. To nic złego, on ma taką potrzebę uzyskania konkretu. Pytanie czy Tobie jest z tym dobrze 😊
Dzięki Agnieszko za kolejną ciekawą rozmowę, Twoje wstawki z terapii i życia osobistego sprawiają że w lepszy sposób mogę zrozumieć, czego oczekują kobiety w Naszym wieku i doceniam Twój wysiłek w celu lepszego zrozumienia siebie. Powodzonka w realizacji swojej misji odsłaniania siebie, mam wokół siebie kilka koleżanek które również chodzą na terapię, a ja choć uwielbiam rozmawiać na tego typu tematy nie miałem okazji z nimi porozmawiać tak jak Ty z Panią Magdaleną. No ale przynajmniej polecę im Twój kanał 😄 Powodzonka w rozwoju kanału i miliona subów ✨✨
Miłość to tylko puste słowo, które w końcu staje się kolejnym ciężarem w życiu. Mężczyźni wiedzą, że małżeństwo to ryzyko, które niesie ze sobą zobowiązania i ograniczenia. Są świadomi, że w dzisiejszym świecie więzi mogą okazać się bardziej więzieniem niż wyborem. Kobiety, choć może nie zawsze głośno mówią o swoich wątpliwościach, również zaczynają dostrzegać, że wiele z tego, co kiedyś uchodziło za istotne, traci na znaczeniu. Te, które są niezależne, świadome własnej wartości i nie zależne od nikogo, lepiej rozumieją, że miłość nie musi być definicją szczęścia, a związek nie zawsze jest rozwiązaniem. Czasami to wolność i samodzielność dają prawdziwą siłę, a nie związki oparte na oczekiwaniach i kompromisach, które nie zawsze prowadzą do spełnienia.
Wow, znowu prześwietna rozmowa Pani Agnieszko, nuuuda 😄Rozmowy o stylach przywiązania, miłości i relacjach nie należą do łatwych, bo dotykają bardzo osobistych i często bolesnych obszarów naszego życia. Tym bardziej doceniam sposób, w jaki poprowadziła Pani ten wywiad - z niezwykłą empatią i otwartością, co po raz kolejny może poprowadzić niejednego słuchacza do głębszej refleksji. No a odpowiedzi Pani Magdaleny to po prostu majstersztyk i mówię to trochę jako kolega po fachu ale i ktoś stykający się na co dzień z różnymi małżeństwami i rodzinami. Pozdrawiam obie Panie +++
@@Adr72 To co uważamy za atrakcyjne nie jest niezmienne i w ciągu życia podlega zmianom. Zmień choćby priorytety życiowe, to zobaczysz jak zmieni się Twoja ocena otaczających Cię osób.
Ha ? Priorytety ? Niby jakie ? Czy terapia par pomaga ? Tak .A może chcecie się dowiedzieć w jaki sposób kochacie samego siebie i za co siebie nienawidzicie.
@EwaDubois Niestety to co atrakcyjne jest zupełnie inaczej postrzeganie przez każdą z dwóch płci!!!! Dla kobiety to koło 250 aspektów, dla faceta dupa, cycki i proporcje I w momencie kiedy w oczach kobiety ją stracisz, żenska hypergamia jest nieubłagana - ZAPOMNIJ O JEJ ODZYSKANIU. Dlatego terapia dla par NIE DZIAŁA - kobieta zgadzając się na taką terapię robi to tylko po to by mogła powiedzieć: "próbowałam wszystkiego"
Witaj przysłuchiwałam się rozmowie i proszę mi powiedzieć .Czy wchodząc w związek nowy dziecko jest dorosłe ,też ma być najważniejsze ?Bo przecież nie rodzimy dzieci dla siebie one później idą w świat ,a co jeśli to dziecko mając 21 lat nie akceptuje ojca związku z nową partnerką i utrudnia wszystko ?
1. Panie narzekaja na komunikacje w zwiazku i uznaja ze to w sumie podstawa. 2. Panie narzekaja ze faceci sie nie domyslaja, nie czytaja kobietom w myslach i nie odpowiadaja na niezasygnalizowane potrzeby. Dla dopelnienia brakuje tylko jakies kobiety w komentarzu ktora powie ze kobiety sa lepsze w komunikacje.
Ciekawy jestem czy te panie zdaja sobie sprawe ze dla 50-70% mlodych mezczyzn ta dyskusja to abstrakcja. Komunikacja w zwiazku, samoterapia pozwiazkowa, dobieranie wg podobienstwa vs roznicy charakterow. Taaa…tylko ze dzisiaj dla 20to latkow nie z topki, znalezienie jakiejkolwiek dziewczyny to czesto sfera marzen. Nie chce oczerniac tych pan, one szczerze mowia co mysla z ich punktu widzenia. Chcialem tylko zeby chlopaki ktore tego sluchaja nie mysleli ze z nimi cos nie tak nie utozsamiajac sie z tym. To nie tylko Wy chlopaki, to wiekszosc.
One mają to gdzieś, bo w telefonie czeka na nie 1200 paziów, a ich wszystkie miłosne problemy streścić można w jednym zdaniu: Dlaczego przystojniak milioner wybrał rozrywkowe życie z modelkami na jego prywatnym jachcie, zamiast bawić się ze mną w dom?
@@radosawg4725 mając takie podejście, będziesz patrzył cały czas przez filtr na kobiety, na, relacje, autentycznie współczuję i nie piszę tego w żaden sposób złośliwy (ciężko w słowie pisanym oddać intencje). Takim podejście pozbawiamy się możliwości wejścia w fajną relację, a moze tak czasami jest łatwiej myśleć, bo nam nie wychodzi z jakiegoś powodu, jest to łatwiejsze dla naszej psychiki niż refleksja nad samym sobą.
@@sandra15598 kobiety można kochać, albo rozumieć, ja po prostu je rozumiem. Gdyby do mnie pisało codziennie po 50 fajnych dziewczyn nagrzanych na mnie jak 8 latek na watę cukrową to też bym nie przykładał większej wagi do związków, bo "jak nie ta, to inna będzie w 15 minut" i po burzliwej miłości czekał na tą modelkę z kasą która będzie wokół mnie skakać.
Jeśli ktoś nam czegoś nie dał, albo nie nauczył to nie będziemy po prostu tego znali. Za czym mamy tęsknić skoro tego nie zaznaliśmy? Otóż uważam, że wiele osób potrafi być kochającymi, czułymi rodzicami, bo dostali tę czułość od kogoś innego niż rodzic. W dorosłości natomiast mogą się więcej nauczyć i rozwijać te uczucia mając tę świadomość, że chca dać to swoim dzieciom czego nie dostały od swoich rodziców.
Co zrobić w mojej sytuacji w grudniu poznałem dziewczynę spotkalismy sie kilka razy ona od początku mówiła że chce powoli, najpierw sie poznać po prostu, bo jest po długim związku i nie chce się śpieszyć więc ze zrozumieniem podszedłem do tego. Kilka dni temu napisała mi że jest już w nowym związku i możemy zostać przyjacółmi
@@czesqu spotykając się z Tobą już trzymała się drugiej gałęzi.On był lepszy od Ciebie to normalne.A to nazywa się hipergamia:witaj w świecie rzeczywistym to nie Disney
@@emax5920 Do kobiety też się mówi prosto z mostu 🙂 Najgorsi są według mnie ci, którzy nie mówią wprost, za to próbują wcisnąć jakiś "prezent", do którego dołączona jest metka z ceną.
Łatwo jest powiedzieć "czego ja chcę w miłości" . Powiedz kiedy ostatnio dawałaś / łeś komuś to wszystko czego oczekujesz? Kiedy słuchałaś, rozumiałaś, akceptowałaś?
@@PodcastAgnieszkiDziekan no to się pani myli. Ponieważ to co pani kocha to swoją własną wadę. Swój własny brak w byciu. Chce pani wiedzieć ze szczegółami dla czego zakochuję się pani właśnie w takiej a nie inne osobie ? Gdy będziemy to robili to że już nigdy więcej się to nie stanie .Już nigdy się pani nie zakocha . Nasz partner nigdy nie jest osobą przypadkową i jest pewnym echem nas samych . 😃😃A i z tą samą siłą będzie pani nienawidziła partnera za to że nie dostaję pani tago na czego oczekuję . Ale niech się pani moim opisem nie przejmuję. I tak zawszę będzie pani uważała że partner ma coś co panią czaruję. Bo widzi pani w nim pewną cechę która nas wypełnia . Niestety jest to cecha wyobrażeniowa . Chcę pani jeszcze coś wiedzieć na temat miłości ?
No cały czas o ty mówią . Miłość to brak w byciu . I to zawszę ich przekracza . Co najwyżej dostają tylko takie plasterki . Terapia dla tych pań jak najbardziej wskazana.
w tego typu rozmowach wqrwia mnie troche jedna rzecz - dyskusja jest glownie o spelnianiu SWOICH potrzeb i marzen. o braniu, a mniej o dawaniu. w kolko 'ja, ja, ja'.
Mam bardzo podobne przemyślenia jak prowadząca. Jeżeli spotkamy kogoś odpowiedniego to będziemy chcieć dziecko i wspólne siły będą tak mocne, że na pewno to poczujemy. A oczywiście nic na siłę, spokój ponad wszystko. Zegar biologiczny tyka, owszem, ale co ma być to będzie, ale trzebaby też dawać szansę życiu i iść naprzód, pozdrawiam!
Łobuz kocha najbardziej, ale jak pojawiają się dzieciaczki to przydałby się taki miły dzbanek, który by dzieci woził do lekarza, grzecznie płacił rachunki i sprzątał mieszkanie z porozrzucanych zabawek. Problem jest tylko taki, że tych pierwszych przybywa, a tych drugich ubywa, bo coraz mniej facetów chce robić porządek po imprezie na którą nie byli zaproszeni.
Pamiętajcie chłopaki jeśli ona jest singielką dłużej niż miesiąc to znaczy, że na "speed dating szuka siebie" w pościeli innych asów, dlatego pamiętajcie, żeby niegdy nie zostać tym jednym kolesiem z końca kolejki który będzie dla niej sługusem który dostaje w nagrodę to co wcześniej było za darmo tzn. "partnerem do poważnej relacji" :) Trzymajcie się ciepło!
Czy tylko ja mam wrażenie, że prowadząca zrobiła sobie z tej rozmowy osobistą terapię? Generalnie temat fajny, p. Magda podała świetne przykłady i przemyślenia, ale jak dla mnie zbyt dużo osobistych wrzutek od prowadzącej. Ciężko mi się tego słucha. Czy taki był cel tej rozmowy?
Jeśli tak ma wyglądać męskość, to która kobieta chciałaby brać sobie takiego garba na plecy? 🙂 Nakarmić, wydoić, zapewnić rozrywkę, spokój.. To już lepiej mieć dziecko, też sobie samo nie ugotuje i tyłek mu trzeba podetrzeć i cyca udostępnić, ale z każdym rokiem życia staje się bardziej samodzielne i ogarnia się samo. Męskość zależna od obsługi zewnętrznej? Jak niemowlę ?
@@emax5920 A czym on się odwdzięczny? W s*eksie musi być kiepski skoro trzeba mu się udostępniać i go obsługiwać, obiadu nie ugotuje, bo czeka na gotowe. Nie należy zawracać mu gitary, bo przecież on lubi święty spokój. A jak już sobie poje i pobzyka, to wolność lubi, czyli trzeba za niego ogarnąć jego sprawy. Może on tak myśli o sobie, ale to nie jest męski mężczyzna.
Trudno znaleźć miłość? Laski. Otwórzcie się trochę na facetów częściej dawajcie im zielone światło i nie będzie tych problemów albo się zmniejsza że nie można nikogo poznać. Ten świat jest przepełniony syfem i poradami o czerwonych flagach bla bla bla.
Niestety to juz nie te czasy gdzie faceci biorą co popadnie czyt. Samotne matki, coraz wiecej mamy dostepu do wiedzy. I nie chcemy wychowywać nieswoje dziecko do ktorego nie mamy żadnego prawa ani prawa wychowawczego, trudno musisie być swiadome tego, że decydując sie na dziecko decydujecie sie na to, że w razie ponownego wejscia na rynek matrymunialny bardzo mocno zweża wam się pula facetow chcących wgl wchodzic w taką relację.
Nie wiem dlaczego, ale dziwnie brzmi „posiadanie dziecka”. Czy dziecko można posiadać? Można urodzić i wychowywać, kochać, nauczać do samodzielności a na koniec puścić w świat szczęśliwego człowieka. Nikogo nie możemy posiadać. Może się czepiam słówka, ale jakoś mnie to triggeruję i od dawna szukam w sobie dlaczego
@@nataliakp8237 Ciekawa refleksja 🙂 A słowa "moje, moja, mój" Cię triggeruje? Pytam, bo kilka razy słyszałam, że moja żona /mój mąż, to tak jakby "nabyć kogoś na własność". Moje dziecko też przecież nie jest moje, no bo czy ono do mnie należy? 🤔 Fajnie, że zwracasz uwagę, że to my nadajemy znaczenie słowom.
Magdalena - psycholog 10/10. doswiadczenie, madrosc, dojrzalosc, wywazenie, elokwencja, spokoj, uprzejmosc, urok, wdziek i jakas taka magiczna aura :)
lubie po robocie do jarania słuchać tych psychologów na YT, ciekawa rozmowa sporo można się dowiedzieć, podoba mi się ten dostęp do wiedzy, fajne czasy są pod tym względem.
Miłość nie istnieje. - Autorka chetnie. Spotkam. Się ❤
😂😂😂
@@antoinehalik jest urocza 🎁🤷🏻♂️
Cudowna i wartościowa rozmowa dwóch pięknych i mądrych kobiet ❤
Sympatyczna, merytoryczna, wyważona rozmowa, dzięki za nią. Doceniam zwrócenie uwagi przez Magdę na przedostanie się do mainstreamu wszelkich psychologicznych zagadnień i terapeutycznego języka, które powodują, że przedwcześnie lękamy się innych osób, ale też siebie - obawiamy się, że okażemy się jedną z tych osób, o których czytamy na socialach. Sam po sobie widzę, że przesiąknięcie tą fachową wiedzą niepotrzebnie hamuje mnie na co dzień, ponieważ to, o czym przeczytałem i usłyszałem, nie odnosi się do mnie. Dużo w tych poradach, diagnozach i przestrogach generalizacji, powierzchownego podejścia do sytuacji i czerpania z doświadczeń innych osób, które nie muszą przecież dotyczyć nas. Muszę zresztą starać się, by rezygnować z mówienia językiem pop-psychologicznym, zwłaszcza w ramach pomagania bliskim, bo nie raz jest to zbyt oczywiste po miesiącach takiego "szkolenia". :D
Odniósłbym się też do fragmentu o tym, by wierzyć, gdy człowiek mówi, że nie jest na coś gotowy. Zgadzam się, że nie warto kogoś "naprawiać" czy "zmieniać" pod swój wymarzony obraz i liczyć idealistycznie na to, że z czasem diametralnie coś zmieni się w jego podejściu do np. małżeństwa czy doczekania się dzieci. Uważam natomiast, że są sytuacje, gdy ktoś mówi, że nie jest na coś "gotowy" czy "wystarczający", a tak naprawdę to jest kwestia lęku czy niskiej samooceny, które zdrowa relacja jest w stanie nieco zniwelować. Jako ludzie możemy sobie wmawiać, że nie jesteśmy gotowi na związek, ale życie często pokazuje, że już mamy wszystkie potrzebne zasoby, by takowy zbudować, a po prostu nasz lękowy mózg podpowiada nam, żeby się wycofywać, stale przygotowywać na moment, w którym poczujemy, że wreszcie możemy działać, ale niestety czasem odkładamy go na wieczne nigdy. Spodobała mi się wzmianka o tym, że często niepotrzebnie poszukujemy do związku osoby w 100% ulepionej i gotowej do relacji, a gdy pojawią się jakieś nieporozumienia czy okazje do wspólnej nauki, to rezygnujemy, bo przecież nie jesteśmy od tego, żeby na tym etapie kogoś wychowywać. Okej, nie jesteśmy, ale jest różnica między opiekowaniem się kimś dorosłym jak dzieckiem a obopólnym wzrostem w relacji, w której uczymy się czegoś od siebie nawzajem. Nie można oczekiwać, że człowiek wszystkiego doświadczy w próżni.
Dojrzała komunikacja i empatia według mnie zdecydowanie są kluczowe w nawiązaniu satysfakcjonującej relacji, w zasadzie jakiekolwiek. Mam również dość podobne oczekiwania wobec związku, jak Aga (aktywne słuchanie, akceptacja, wrażliwość, czułość), choć zastanawiam się, na ile rzeczywiście są to moje potrzeby i podejście do sfery romantycznej, a ile w tym zaakceptowanego społecznego przekazu odnośnie do tego, czym jest dojrzała miłość. Jestem świadomy tego, że deklarować możemy jedno, ale wprowadzenie czegoś w życie, gdy naprzeciwko nas znajduje się druga osoba ze swoimi emocjami i problemami, bywa trudne. Wierzymy, że są to wartościowe i właściwe zachowania, ale jesteśmy ułomnymi ludźmi, więc nie zawsze kłótnia zostanie przeprowadzona w dojrzały sposób, choćby mówiąc o swoim podejściu do konfliktu z perspektywy "ja uważam".
I tak - kibicuję kobietom, by przezwyciężały ograniczające społeczne normy, które zniechęcają do zagadywania jako pierwsze. Jak sobie pomyślę, ile osób zainteresowanych sobą nawzajem się nie poznaje, bo jedna myśli o drugiej, że z pewnością doświadczy z jej strony odmowy albo czuje, że nie wypada nam czynić tego pierwszego kroku czy okazać zainteresowania np. uśmiechem w tym miejscu/o tym czasie/w taki sposób/będąc kobietą, to jest mi przykro. Sam się zastanawiam, do ilu kobiet, którym się podobałem, nie podszedłem z uwagi na powyższą społeczną-kulturową otoczkę.
Pozdrawiam!
Łakniemy miłości, tęsknimy za nią, jesteśmy przez nią przyciągani, ale tak naprawdę jej nie rozumiemy. Nadaliśmy jej nazwę, uznaliśmy jej moc, skatalogowaliśmy jej wspaniałości i związane z nią smutki. Wciąż jednak stykamy się z wieloma zagadkami: Co to znaczy kochać, znajdować się w miłosnym związku? Dlaczego gonimy za miłością? Dlaczego miłość się kończy? Co sprawia, że trwa? Czy miłość w ogóle ma jakiś sens?" Miłość uwielbia wiedzieć wszystko o sobie nawzajem, a pożądanie wymaga tajemnicy. Miłość lubi zmniejszać dystans między nami, podczas gdy pożądanie czerpie z niego energię. Bliskość rośnie dzięki powtarzalności i zażyłości, erotyzm się na nich tępi. Czerpie za to z tajemnicy, nowości i nieprzewidywalnego. Miłość jest o posiadaniu, pożądanie o chceniu. Pożądanie jest wyrazem tęsknoty, dlatego wymaga ciągłej nieuchwytności. Nie obchodzi go, gdzie już było, lecz zachwyca się tym, dokąd zaraz podąży. Zbyt często jednak, gdy pary umoszczą się już w swojej wygodnej miłości, zapominają, by dorzucać drew, aby nie zgasł płomień pożądania. Zapominają też, że ogień potrzebuje powietrza."
Cała prawda tak pięknie ubrana w słowa
Miłość to moc która czerpie siłę ze swojej delikatności. Miłość to wybór swojego dobra każdego dnia. Każde zaniedbane uczucie nie tyle wygaśnie co się uśpi. Czasem na chwilę, czasem na zawsze. Miłość to skrzydła które przenoszą nas nad problemami całego świata, miłość to ogień który ogrzewa serce każdej zimy i miłość to dobro które nas otacza. Dajmy miłość i bierzmy miłość, żeby nie zastygała jak lód tylko krążyła jak gorącą krew w naszych żyłach ❤️
Miłość taka piękna, a jak włoski gangster porwie, żeby przez rok wozić jachtem i poić winem to w ogóle - idealnie!
No a jak już wywali z tego jachtu, bo jemu i jego kolegom znudził się ten tyłek to będzie można popłakać, ponarzekać i czekać na kolejną wspaniałą przygodę! hahahaha
Najgorzej po 40 kiedy już nikt nie chce porywać, wtedy zaczyna się "szukanie prawdziwej miłości" tzn. polisy ubezpieczeniowej w postaci gościa który ciężko pracował w czasie gdy jaśnie pani była z włoskim Alvaro... Tylko chętnych do bycia backup planem coraz mniej. Smuteczek :(
Trafienie na ten komentarz to była dla mnie przyjemność 😊 lubię wszystkie komentarze Pana Rafała 👏
BARDZO DOBRA, WAŻNA I MĄDRA ROZMOWA. BAAARDZO WAM DZIĘKUJĘ I PROSZĘ O KOLEJNE ❤❤❤
Jaka miłość. Najpierw jest zauroczenie podniecanie a potem jest prosa zycia.A miłości to wspolna zycie w trudnych chwilach.
Bardzo fajna i interesująca rozmowa. I kochane Panie! miejcie więcej incjatywy...
No to juz wiem dlaczego jak na okrętkę sie zabieram nie raz do jakiegoś tematu to moj mąż mowi: do brzegu. Do tej pory mnie to wkurzalo ale dzięki tej rozmowie podejdę do tego inaczej i nie bede sie stresowac prostymi komunikat ami. Dziękuję ❤
Tego wyrażenia „do brzegu” używają też osoby o stylu myślenia „zawodnik” według klasyfikacji FRIS. To nic złego, on ma taką potrzebę uzyskania konkretu. Pytanie czy Tobie jest z tym dobrze 😊
Dzięki Agnieszko za kolejną ciekawą rozmowę, Twoje wstawki z terapii i życia osobistego sprawiają że w lepszy sposób mogę zrozumieć, czego oczekują kobiety w Naszym wieku i doceniam Twój wysiłek w celu lepszego zrozumienia siebie. Powodzonka w realizacji swojej misji odsłaniania siebie, mam wokół siebie kilka koleżanek które również chodzą na terapię, a ja choć uwielbiam rozmawiać na tego typu tematy nie miałem okazji z nimi porozmawiać tak jak Ty z Panią Magdaleną. No ale przynajmniej polecę im Twój kanał 😄
Powodzonka w rozwoju kanału i miliona subów ✨✨
Fantastyczna rozmowa i tą autentyczność daje się odczuć. Miło posłuchać. Pozdrawiam Panie😊
Mądra profesjonalna Pani psycholog,bardzo dobrze tłumaczy nienormalne postawy. Prowadząca zza to bardzo nierozsądna infantylna osoba.
Mam dokładnie takie same odczucia.
A mnie się podoba szczerość i autentyczność Agnieszki, bo tylko szczerzy i autentyczni ludzie nadają się do bliskich relacji.
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin panno Agnieszko ❤
Miłość to tylko puste słowo, które w końcu staje się kolejnym ciężarem w życiu. Mężczyźni wiedzą, że małżeństwo to ryzyko, które niesie ze sobą zobowiązania i ograniczenia. Są świadomi, że w dzisiejszym świecie więzi mogą okazać się bardziej więzieniem niż wyborem. Kobiety, choć może nie zawsze głośno mówią o swoich wątpliwościach, również zaczynają dostrzegać, że wiele z tego, co kiedyś uchodziło za istotne, traci na znaczeniu. Te, które są niezależne, świadome własnej wartości i nie zależne od nikogo, lepiej rozumieją, że miłość nie musi być definicją szczęścia, a związek nie zawsze jest rozwiązaniem. Czasami to wolność i samodzielność dają prawdziwą siłę, a nie związki oparte na oczekiwaniach i kompromisach, które nie zawsze prowadzą do spełnienia.
WITAJ AGNIESZKO Dziękuję za potkast
Przepaść między rozmówczyniami. Pani Magda profesjonalistka. Można słuchać i słuchać. Prowadząca mnie tylko rozpraszała.
ale pracuje nad soba, wiec super :)
@@archiee1337 w sumie młoda. Nigdy nie byłam na jej kanale. Może kwestia przyzwyczajenia.
Pani psycholog TOP
Lubię Magdę ❤
(7:18) Co ma znaczyć "biorę bo to jest twoje"?
Wow, znowu prześwietna rozmowa Pani Agnieszko, nuuuda 😄Rozmowy o stylach przywiązania, miłości i relacjach nie należą do łatwych, bo dotykają bardzo osobistych i często bolesnych obszarów naszego życia. Tym bardziej doceniam sposób, w jaki poprowadziła Pani ten wywiad - z niezwykłą empatią i otwartością, co po raz kolejny może poprowadzić niejednego słuchacza do głębszej refleksji. No a odpowiedzi Pani Magdaleny to po prostu majstersztyk i mówię to trochę jako kolega po fachu ale i ktoś stykający się na co dzień z różnymi małżeństwami i rodzinami. Pozdrawiam obie Panie +++
PS. Dziś wspomnienie św Agnieszki ;) @PodcastAgnieszkiDziekan życzę wszystkiego, co najlepsze!
Przepiękne przykłady kobiecej hypergami i bezsensowności terapii dla par - atrakcyjność nie podlega negocjacji
@@Adr72 To co uważamy
za atrakcyjne nie jest niezmienne i w ciągu życia podlega zmianom. Zmień choćby priorytety życiowe, to zobaczysz jak zmieni się Twoja ocena otaczających Cię osób.
Ha ? Priorytety ? Niby jakie ? Czy terapia par pomaga ? Tak .A może chcecie się dowiedzieć w jaki sposób kochacie samego siebie i za co siebie nienawidzicie.
@EwaDubois Niestety to co atrakcyjne jest zupełnie inaczej postrzeganie przez każdą z dwóch płci!!!! Dla kobiety to koło 250 aspektów, dla faceta dupa, cycki i proporcje I w momencie kiedy w oczach kobiety ją stracisz, żenska hypergamia jest nieubłagana - ZAPOMNIJ O JEJ ODZYSKANIU. Dlatego terapia dla par NIE DZIAŁA - kobieta zgadzając się na taką terapię robi to tylko po to by mogła powiedzieć: "próbowałam wszystkiego"
@Adr72 Może zaznacz, że wypowiadasz się za siebie , a nie za wszystkich mężczyzn i za wszystkie kobiety, ok ? 🙂
Witaj przysłuchiwałam się rozmowie i proszę mi powiedzieć .Czy wchodząc w związek nowy dziecko jest dorosłe ,też ma być najważniejsze ?Bo przecież nie rodzimy dzieci dla siebie one później idą w świat ,a co jeśli to dziecko mając 21 lat nie akceptuje ojca związku z nową partnerką i utrudnia wszystko ?
Pozdrowienia dla Pani Magdaleny od dawnej ekipy z The View. To były czasy xD
1. Panie narzekaja na komunikacje w zwiazku i uznaja ze to w sumie podstawa.
2. Panie narzekaja ze faceci sie nie domyslaja, nie czytaja kobietom w myslach i nie odpowiadaja na niezasygnalizowane potrzeby.
Dla dopelnienia brakuje tylko jakies kobiety w komentarzu ktora powie ze kobiety sa lepsze w komunikacje.
Ciekawy jestem czy te panie zdaja sobie sprawe ze dla 50-70% mlodych mezczyzn ta dyskusja to abstrakcja. Komunikacja w zwiazku, samoterapia pozwiazkowa, dobieranie wg podobienstwa vs roznicy charakterow. Taaa…tylko ze dzisiaj dla 20to latkow nie z topki, znalezienie jakiejkolwiek dziewczyny to czesto sfera marzen. Nie chce oczerniac tych pan, one szczerze mowia co mysla z ich punktu widzenia. Chcialem tylko zeby chlopaki ktore tego sluchaja nie mysleli ze z nimi cos nie tak nie utozsamiajac sie z tym. To nie tylko Wy chlopaki, to wiekszosc.
One mają to gdzieś, bo w telefonie czeka na nie 1200 paziów, a ich wszystkie miłosne problemy streścić można w jednym zdaniu: Dlaczego przystojniak milioner wybrał rozrywkowe życie z modelkami na jego prywatnym jachcie, zamiast bawić się ze mną w dom?
@@radosawg4725nie, przeciętna kobieta zastanawia się czemu mimo że była na tyłu randkach i czasem ściągała majtki, czemu żaden później nie dzwonił.
@@radosawg4725 mając takie podejście, będziesz patrzył cały czas przez filtr na kobiety, na, relacje, autentycznie współczuję i nie piszę tego w żaden sposób złośliwy (ciężko w słowie pisanym oddać intencje). Takim podejście pozbawiamy się możliwości wejścia w fajną relację, a moze tak czasami jest łatwiej myśleć, bo nam nie wychodzi z jakiegoś powodu, jest to łatwiejsze dla naszej psychiki niż refleksja nad samym sobą.
@@sandra15598 kobiety można kochać, albo rozumieć, ja po prostu je rozumiem.
Gdyby do mnie pisało codziennie po 50 fajnych dziewczyn nagrzanych na mnie jak 8 latek na watę cukrową to też bym nie przykładał większej wagi do związków, bo "jak nie ta, to inna będzie w 15 minut" i po burzliwej miłości czekał na tą modelkę z kasą która będzie wokół mnie skakać.
@@sandra15598 najłatwiejsze dla naszej psychiki to mieć 99+ wiadomości od potencjalnych partnerów i po prostu robić sobie casting na najlepszą opcję.
Mam wrażenie Agnieszko, że jesteśmy trochę na podobnym etapie życia, szukania miłości. Bardzo sie utożsamiam z tym co mówisz
Jeśli ktoś nam czegoś nie dał, albo nie nauczył to nie będziemy po prostu tego znali. Za czym mamy tęsknić skoro tego nie zaznaliśmy? Otóż uważam, że wiele osób potrafi być kochającymi, czułymi rodzicami, bo dostali tę czułość od kogoś innego niż rodzic. W dorosłości natomiast mogą się więcej nauczyć i rozwijać te uczucia mając tę świadomość, że chca dać to swoim dzieciom czego nie dostały od swoich rodziców.
Aga nie obrażaj się ale wydajesz się mocno infantylna i dziecinna osobą. Mówisz tak jakbyś miała z 17 lat. Nie da się Ciebie słuchać.
Co zrobić w mojej sytuacji w grudniu poznałem dziewczynę spotkalismy sie kilka razy ona od początku mówiła że chce powoli, najpierw sie poznać po prostu, bo jest po długim związku i nie chce się śpieszyć więc ze zrozumieniem podszedłem do tego. Kilka dni temu napisała mi że jest już w nowym związku i możemy zostać przyjacółmi
Odpuść . Chyba że masz tyle hartu i grubą skórę że zostaniesz przyjacielem . Z czasem zobaczysz czy nie skacze od partnera do partnera.
@@czesqu spotykając się z Tobą już trzymała się drugiej gałęzi.On był lepszy od Ciebie to normalne.A to nazywa się hipergamia:witaj w świecie rzeczywistym to nie Disney
Pani Magdalena widać jest trochę zredpillowana. Brawo.👏
zgadza się - zamiast domyśl się mówimy do faceta prosto z mostu :)
@@emax5920 Do kobiety też się mówi prosto z mostu 🙂
Najgorsi są według mnie ci, którzy nie mówią wprost, za to próbują wcisnąć jakiś "prezent", do którego dołączona jest metka z ceną.
nie jest
Łatwo jest powiedzieć "czego ja chcę w miłości" . Powiedz kiedy ostatnio dawałaś / łeś komuś to wszystko czego oczekujesz? Kiedy słuchałaś, rozumiałaś, akceptowałaś?
@@Magorzata-fw4uh wcale nie jest łatwo powiedzieć i to działa w dwie strony. :)
@@Magorzata-fw4uh " Miłość niedojrzała mówi - kocham Cię ponieważ cię potrzebuję. Miłość dojrzała mówi - potrzebuję cię ponieważ cię kocham" 🙂
@@PodcastAgnieszkiDziekanto co możesz dać w miłości ? Możesz drugiemu dać tylko to czego tobie samej brakuję. I to jest śmieszne.😊😊😊
@@karolgoas powiedziałabym zupełnie odwrotnie :)
@@PodcastAgnieszkiDziekan no to się pani myli. Ponieważ to co pani kocha to swoją własną wadę. Swój własny brak w byciu. Chce pani wiedzieć ze szczegółami dla czego zakochuję się pani właśnie w takiej a nie inne osobie ? Gdy będziemy to robili to że już nigdy więcej się to nie stanie .Już nigdy się pani nie zakocha . Nasz partner nigdy nie jest osobą przypadkową i jest pewnym echem nas samych . 😃😃A i z tą samą siłą będzie pani nienawidziła partnera za to że nie dostaję pani tago na czego oczekuję . Ale niech się pani moim opisem nie przejmuję. I tak zawszę będzie pani uważała że partner ma coś co panią czaruję. Bo widzi pani w nim pewną cechę która nas wypełnia . Niestety jest to cecha wyobrażeniowa . Chcę pani jeszcze coś wiedzieć na temat miłości ?
A moze problem jest w was .
No cały czas o ty mówią . Miłość to brak w byciu . I to zawszę ich przekracza . Co najwyżej dostają tylko takie plasterki . Terapia dla tych pań jak najbardziej wskazana.
w tego typu rozmowach wqrwia mnie troche jedna rzecz - dyskusja jest glownie o spelnianiu SWOICH potrzeb i marzen. o braniu, a mniej o dawaniu. w kolko 'ja, ja, ja'.
Mam bardzo podobne przemyślenia jak prowadząca. Jeżeli spotkamy kogoś odpowiedniego to będziemy chcieć dziecko i wspólne siły będą tak mocne, że na pewno to poczujemy. A oczywiście nic na siłę, spokój ponad wszystko. Zegar biologiczny tyka, owszem, ale co ma być to będzie, ale trzebaby też dawać szansę życiu i iść naprzód, pozdrawiam!
Łobuz kocha najbardziej, ale jak pojawiają się dzieciaczki to przydałby się taki miły dzbanek, który by dzieci woził do lekarza, grzecznie płacił rachunki i sprzątał mieszkanie z porozrzucanych zabawek.
Problem jest tylko taki, że tych pierwszych przybywa, a tych drugich ubywa, bo coraz mniej facetów chce robić porządek po imprezie na którą nie byli zaproszeni.
@@radosawg4725 rozumiem, że piszesz ze swojego doświadczenia.
@PodcastAgnieszkiDziekan Far From Eden lub Pearl na yt, tam się dowiesz wszystkiego.
@@PodcastAgnieszkiDziekan komentarze znikają, widocznie algorytm YT ma swoje przekonania.
Więcej informacji znajdziesz u Pearl lub Far From Eden.
@@PodcastAgnieszkiDziekan tylko jedno pytanie mam, czy to ty ukrywasz komentarze czy yt?
@@PodcastAgnieszkiDziekanA Ty udajesz ,że o tym nie wiesz ,czy taka
zwyczajnie jesteś?
No nikt ogarnięty nie chce być tym ostatnim frajerem...
Tyle
Co to za maniera z tymi girami na fotelu?! Mamusia nie nauczyła podstaw savoir-vivre?
Pamiętajcie chłopaki jeśli ona jest singielką dłużej niż miesiąc to znaczy, że na "speed dating szuka siebie" w pościeli innych asów, dlatego pamiętajcie, żeby niegdy nie zostać tym jednym kolesiem z końca kolejki który będzie dla niej sługusem który dostaje w nagrodę to co wcześniej było za darmo tzn. "partnerem do poważnej relacji" :)
Trzymajcie się ciepło!
Czy tylko ja mam wrażenie, że prowadząca zrobiła sobie z tej rozmowy osobistą terapię? Generalnie temat fajny, p. Magda podała świetne przykłady i przemyślenia, ale jak dla mnie zbyt dużo osobistych wrzutek od prowadzącej. Ciężko mi się tego słucha. Czy taki był cel tej rozmowy?
@@ewelinarog4127 taki mam styl :) to rozmowa. Magda bazuje na wiedzy - ja na swoim doświadczeniu życiowym :)
@ rozumiem. W takim razie to nie kanał dla mnie. Dzięki za odpowiedź :)
Jestem pewien... że jest wielu dobijających się fajnych facetów do Agnieszki... ale nie reaguje... Nic na to już nie poradzimy ;)
Facet jest prosty w obsłudze. Facet potrzebuje Jasny komunikat, regularnie opróżnianie jąder, dobre jedzenie, spokój w domu, wolności
Jeśli tak ma wyglądać męskość, to która kobieta chciałaby brać sobie takiego garba na plecy? 🙂
Nakarmić, wydoić, zapewnić rozrywkę, spokój.. To już lepiej mieć dziecko, też sobie samo nie ugotuje i tyłek mu trzeba podetrzeć i cyca udostępnić, ale z każdym rokiem życia staje się bardziej samodzielne i ogarnia się samo.
Męskość zależna od obsługi zewnętrznej? Jak niemowlę ?
@EwaDubois jedno jest pewne nie zrozumiałaś
Pozostań sama
@EwaDubois tak - jeśli chcesz mieć męskiego faceta on musi dostać to wszystko. Wtedy on się odwdzięczy :)
@@emax5920 A czym on się odwdzięczny? W s*eksie musi być kiepski skoro trzeba mu się udostępniać i go obsługiwać, obiadu nie ugotuje, bo czeka na gotowe. Nie należy zawracać mu gitary, bo przecież on lubi święty spokój. A jak już sobie poje i pobzyka, to wolność lubi, czyli trzeba za niego ogarnąć jego sprawy.
Może on tak myśli o sobie, ale to nie jest męski mężczyzna.
nie oglądalem, więc się wypowiem. tytuł już źle stawia pytanie i tezę. miłości się nie szuka, ona się zdarza, można się tylko na nią wystawić
@@melittakuki5439 może jednak posłuchaj😅
Trudno znaleźć miłość? Laski. Otwórzcie się trochę na facetów częściej dawajcie im zielone światło i nie będzie tych problemów albo się zmniejsza że nie można nikogo poznać. Ten świat jest przepełniony syfem i poradami o czerwonych flagach bla bla bla.
Aga chcesz miłości?
Do zwiazku bardzo łatwo kobiecie znalesc.
Gorzej na długoterminowego.
Niestety to juz nie te czasy gdzie faceci biorą co popadnie czyt. Samotne matki, coraz wiecej mamy dostepu do wiedzy. I nie chcemy wychowywać nieswoje dziecko do ktorego nie mamy żadnego prawa ani prawa wychowawczego, trudno musisie być swiadome tego, że decydując sie na dziecko decydujecie sie na to, że w razie ponownego wejscia na rynek matrymunialny bardzo mocno zweża wam się pula facetow chcących wgl wchodzic w taką relację.
Kto chciałby inwestować w obce geny..?
😂😂😂😂
ua-cam.com/video/cCl7_tXs80Y/v-deo.html
Nie wiem dlaczego, ale dziwnie brzmi „posiadanie dziecka”. Czy dziecko można posiadać? Można urodzić i wychowywać, kochać, nauczać do samodzielności a na koniec puścić w świat szczęśliwego człowieka. Nikogo nie możemy posiadać. Może się czepiam słówka, ale jakoś mnie to triggeruję i od dawna szukam w sobie dlaczego
@@nataliakp8237 Ciekawa refleksja 🙂 A słowa "moje, moja, mój" Cię triggeruje? Pytam, bo kilka razy słyszałam, że moja żona /mój mąż, to tak jakby "nabyć kogoś na własność". Moje dziecko też przecież nie jest moje, no bo czy ono do mnie należy? 🤔
Fajnie, że zwracasz uwagę, że to my nadajemy znaczenie słowom.