Książkę warto przeczytać. Całą trylogię. Wtedy zauważy się wątki zaszczepione z drugiej i trzeciej książki. Ponadto, wolałbym , aby Pani nie używała sformułowania "Santi" bo to nawiązuje zbyt nachalnie do "świętości" (santa), ale raczej używała "Trisolaris" jako lud planety trzech słońc.
Jako gatunek mamy tutaj problem, ponieważ nigdy nie zderzyliśmy się tak naprawdę z faktem istnienia bardziej zaawansowanej cywilizacji. To jak traktujemy istoty słabsze wskazuje natomiast, że nie mielibyśmy żadnego moralnego prawa żądania własnego przetrwania w niesprzyjających nam okolicznościach. Oczywiście moralność to ziemski wymysł, w przyrodzie niekonieczny do jej sprawnego funkcjonowania, dlatego ostatecznie cała sprawa rozbija się o pytanie kto kogo będzie w stanie skutecznie "zjeść". Kto przetrwa. A zagładę możemy zasadniczo rozumieć jako skutek działania swego rodzaju "siły wyższej", jakiegoś "prawa natury". Dla strony przegranej zresztą nie będzie to miało już żadnego znaczenia. Coś się kończy, coś się zaczyna i tyle.
Właśnie te rozterki najbardziej mi "leżały" w serialu, dlatego jestem w stanie przymknąć oko na średnio napisanych bohaterów. Mam nadzieję, że będzie tego więcej w kolejnym sezonie :)
Podbój Ameryk przez Europę to co to jest? Podbój Środkowej Azji i Wschodniej Europy przez Mongołów to co to jest? Podbój Bliskiego Wschodu, Północnej Afryki, Bałkanów i Europy Zachodniej przez Rzym to co to jest? Wyższa cywilizacja niszczy niższą.
Nigdy się nie zderzyliśmy i nigdy nie zderzymy. Nie spotkamy obcej cywilizacji. Nie pozwoli nam na to nieprzekraczalność prędkości światła i monstrualne odległości we wszechświecie.
Wygląda na to, że bardzo potrzebowałem obejrzeć recenzję napisaną czy raczej powiedzianą nam przez kobietę, która a nie z Chinką, bo one, z kolei skupiały się na różnicach i na kulturze, a niekoniecznie na fabule samego serialu. Dzięki. Dobra robota! ❤ Książka ma więcej fabuły, też nauki, ale niestety prostsze postaci.
w książce poza kosmitą, który był bliski obowiązkowej eutanazji i zrobiło mu się szkoda ludzkości, która kontaktując się jest skazana na zagładę, to jedynie nieliczni nie chcą zniszczyć Ziemian. Dla Trisolarian zajęcie Ziemi niestanowi dylematu. Jedynie początkowo chcieli oni pozwolić tym ludziom, którzy uciekną dlej egzystować i dopiero po poznaniu ludzkości chcą wygubic wszystkich ludzi, ale władze Trisolarian nawet na moment się nie zastanawiali nad koegzystencją z ludzkością
Ważną rzecz chyba zauważyłaś, że Santi mogą reprezentować w serialu filozofię kolektywistyczną a ludzkość filozofię indywidualizmu. Zatem jeden z aspektów "pod wodą" to różnice w rozumieniu pewnych rzeczy z racji wychowywania w innej filozofii (Konfucjanizm VS Platonizm) obie cywilizacje reprezentują konkretne nurty filozoficzne. A co jeśli historia ojca Raja nawiązuje do teorii ciemnego lasu? Co jeśli to, co on powiedział jest tym, co ludzkość powinna zrobić?
Bardzo mi się podoba, że w tych "małych" wypowiedziach zawarte jest aż tyle możliwych rozwiązań problemu, z którym mierzy się ludzkość. Czy to w żarcie o Einsteinie, czy właśnie historii ojca Raja. I może ludzkość powinna tak zrobić, na pewno trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale w tym konkretnym punkcie fabularnym nie ma (jeszcze?) pomysłu, w jaki sposób.
@@AleksandraSieczka wiesz czemu przyszło mi to na myśl? Ponieważ z tego co mi wiadomo, w tej opowieści (książkowej) nic nie dzieje się bez przyczyny. Wiele osób, które czytało całą trylogię mówi o tym właśnie. Zatem mam wrażenie, że ta opowieść ojca Raja zapowiada coś, co się wydarzy w przyszłości. Teoria ciemnego lasu mówi właśnie o udawaniu, że Ciebie nie ma po to, by nie zostać potencjalną ofiarą kiedy masz marne szanse na przeżycie lub zaatakowanie pierwszemu biorąc pod uwagę, że przeciwnik również nie wie czy atakować bo nie wie czy ma szanse wygrać.
Juz wczesniej gdzies o tym pisalem ale nikt mi nie odpowiedzial: Mam problem z trzema sloncami a raczej z planeta powstala pomiedzy nimi. Chyba to trudne. Jeszcze trudniejsze byloby powstanie zycia w takich warunkach. O powstaniu cywilizacji juz nie wspomne. Widze tu problem w zalozeniu. Oswieci mnie ktos? Sorry za kopiowanie mojego pytania :)
Masz rację. Po pierwsze układ trzech słońc Proximy tak nie wygląda jak w filmie. W filmie nie ma mowy że to Proxima ale to cztery lata świetlne stąd to niby co jak nie Proxima. Planeta w takim układzie mogła by być albo bardzo blisko jednego że słońc gdzie jest bardzo gorąco albo obiegac daleko wszystkie trzy słońca gdzie było by bardzo zimno. Inne orbity były by nie stabilne i taka planeta szybko się zderzyla się z jednym że słońc albo została by wyrzucona poza ten potrójny system.
Obcy nie rozumieją metafor, więc podejrzewam, że patrzący się w ścianę (w przyszłości) będą mówić metaforami - bo niby jakim cudem mają coś przekazać będąc ciągle obserwowanym w taki sposób, by obserwatorzy nie zorientowali się co się mówi.
Źle przetłumaczyli w polskiej wersji, jako "insekty". Właśnie mi uświadomiłaś. No i zaspoilerowałaś mi cały film... Kobiety "Nałkofce" są pokazane w tym filmie wyjątkowo infantylnie. A może prawdziwie? Fajna analiza!
@@AleksandraSieczka to kwestia SCENARZYSTÓW i castingu. Ale to normalka że gdy chcą pokazać "silne kobiety" to pokazują modelki i nienaganny makijaż. Dobrze zagrał natomiast "pan mózg", słowik i cebulowy rycerz. Niestety nie pamiętam nazwisk aktorów ale doskonale się ich oglądało. Saul był bardzo dobry jako... "murzyn" ale nigdy bym nie uwierzył że jest naukowcem.
@@psz34 Na Twoim miejscu nazwałbym program jakoś tak bardziej "medialnie" np.: "Ale Sieczka!". Fajne nazwisko - aż szkoda że się "marnuje". Jedno z najlepszych opracowań dot. tego filmu!
Zgadzam się z oceną. Sceny z udziałem grupy naukowców nadają się na słabą komedię romantyczną a nie na s-f. Oczywiście celem było przeciwstawienie chaosu wolności systemowej władzy autorytarnej kosmitów. No i tu mamy tę krytykę w Chinach, która odnosi się do alegorycznego utożsamienia Chin z najeźcami natomiast USA (i Europa) to wolnościowi indywidualiści. Nie bez powodu w książce jak i w serialu mamy sceny z czasów rewolucji kulturalnej. "Problem trzech ciał" jest alegorią podobnie jak "Paradyzja" Janusza Zajdla, która uderza w reżimy totalitarne. Gdy zwiedzałem Chiny byłem pełen podziwu dla miast, infrastruktury, zabytków Chin ale jednocześnie widać było na każdym kroku kontrolę, kamery, policjanci i ..... książeczki Mao. Ponieważ w Polsce komunizm jest ledwie wspomnieniem to Polacy już nie umieją odczytywać takich książek czy seriali. Ten indywidualizm bohaterów jest mocno irytujący i niekonstruktywny ale też cała idea walki z atakującymi obcymi polega na zaskoczeniu i uniknięciu starcia tam gdzie nie można wygrać. Słabość Ziemii wg obcych ma być jej siłą. Wade zakłada że kłamstwo, brak konsekwencji stanie się istotnym czynnikiem, którego nie docenią obcy.
Dzięki za podzielenie się opinią! Ogólnie z problemów w prezentacji bohaterów wynikają ważne treści, ale nie jestem pewna, czy twórcy zrobili to w pełni świadomie. Zwłaszcza że niektórzy (Saul) są wybitnie "niedopisani", a inni przesadnie irytujący (to jeszcze pasuje do kłamliwej i egoistycznej ludzkiej natury).
Tak, ale w trochę innym układzie - nie on nas zaprosił, a my ich. I zastanawiałam się nad tym, czemu do tego doszło skoro przoduje "zbiorowość", ale już mi wyjaśniono w komentarzach, że mają trzy frakcje :)
Bardzo ciekawa dyskusja u Filipa. Ciekawi mnie twoje zdanie, jak już przeczytasz książki. Czy wyjaśnią Cię się pewne rzeczy, których nie rozumiałaś, lub źle odbierałaś w serialu. Mam nadzieję, że zamieścisz recenzję trylogii na swoim kanale😀
zanim wyszedl ten serial mialem pogawedke z kolega , tematem bylo aby siedziec cicho i nie wysylac sygnalow do innych cywilizacji poniewaz to nie musi byc tak ze obce cywilizacje zainwestuja w zasoby i popadna w koszta po to aby wyladowac w rozanym ogrodzie bialego domu aby potrzasnac reke prezydenta Trumpa o tym jest ten film , wystarczy posluchac astrofizykow , odpowiedz jest zawsze taka sama nie ma sladow planety o podobnych parametrach jak ziemia , wszystko co widac w kosmosie to pogorzelisko , ziemia jest kosmicznym klejnotem z atmosfera ekosysystemem i oczywiscie debilami ktorzy chca ja zrujnowac , nie ma planety B
Ciekawe spostrzeżenie kogoś kto nie czytał trylogii Wspomnienie o Przeszłości Ziemi, której Problem Trzech Ciał jest pierwszym tomem i tak naprawdę tylko wstępem do wspaniałej opowieści pełnej niesamowitych pomysłów Cixina Liu. Mówisz, że bohaterowie są płascy, ale tak naprawdę to nie pojedyncze postaci są tutaj ważne, tylko cała ludzkość, bo to ludzkość musi stanąć przed wyzwaniem obrony przed obcą cywilizacją. I tak masz rację. W książkach bohaterowie pojawiają się i znikają, w serialu od początku i myślę, że do końca tej opowieści będziemy towarzyszyć tym samym bohaterom. Serial Netflixa robiony jest dla dużej grupy odbiorców i widz oglądając musi nawiązać nić porozumienia z bohaterami, kibicować im od początku do końca. Zmiana głównych bohaterów mogłaby zniechęcić widza do oglądania, zwłaszcza tych, którzy nie czytali pierwowzoru literackiego. Jest bardzo ważny wątek, rozpoczęty w tym sezonie, który tak naprawdę pojawia się dopiero w tomie trzecim pt. Koniec Śmierci z zupełnie innymi bohaterami, którego koniec jest bardzo wzruszający i to według mnie najważniejszy aspekt ludzki w tej opowieści. Gdyby w serialu mieliby pojawić się zupełnie nowi bohaterowie, dajmy na to w ostatnim sezonie tego serialu ( zakładam, że co najmniej piątym, ponieważ dwa kolejne tomy są o wiele obszerniejsze od pierwszego), których dotyczyłby ten wątek, widz nie odczuwałby tego tak bardzo jak w przypadku, kiedy będzie to dotyczyć bohaterów, których już zna i którym kibicuje od pierwszego sezonu. Wyciągasz złe wnioski, mówiąc że w rasie San Ti (w książkach ta rasa nazywa się Trisolarianie) jednostka nie może się wyłamywać. Owszem może, nawet to robi. Zresztą sama na to wpadłaś. Odpowiedź na Ziemię wysłał Trisolarian, który jest pacyfistą. Nie wszyscy nimi tam są. W obcej rasie też jest wiele odłamów, frakcji, nie wszyscy myślą podobnie, chociaż nie jest to zapewne tak zróżnicowane jak na Ziemi. Zaczynam dostrzegać, że serial odbiera się troszkę inaczej, jeśli nie czyta się książek. A odpowiadając na twoje pytanie co ten serial chce nam przekazać. Myślę, że to samo co chcą nam przekazać książki. Ludzkość w obliczu wroga z innej planety, musi połączyć siły zakończyć waśnie i wojny, Że bardziej należy obawiać się obcej rasy niż swojego sąsiada, ze większe jest prawdopodobieństwo, że obca rasa będzie chciała nas unicestwić, niż pomóc nam w rozwoju. Wnioski jakie wyciągasz z dowcipu o Bogu i o to czy San Ti są Bogami, czy jest jakaś wyższa siła i o przekierowaniu sygnału, aby inny Bóg to usłyszał, muszę przyznać są niesamowite. Nawet nie wiesz jak idealnym tokiem rozumowania idziesz.Tylko tyle zdradzę.😋 Musisz jak najszybciej przeczytać całą trylogię. To najlepsza SF jaką w życiu przeczytałem. Jest to co prawda Hard SF, więc pełna zjawisk naukowych, ale autor tłumaczy to w tak łatwy i przystępny sposób, że łatwo to ogarnąć. Jesteś bardzo inteligentna osobą i nie dziwię się, dlaczego Filip zaprosił Cie na jutrzejszy stream. Do zobaczenia/przeczytania na streamie.😀
Ooo, dzięki za podzielenie się tak rozbudowaną opinią! :) No właśnie z tymi frakcjami już tutaj zostałam uświadomiona, ale wydaje mi się, że oglądając serial, głównie te sekwencje prezentujące grę, a za jej sprawą historię San-Ti, trudno to w ten sposób odebrać i pacyfista wydaje się być "wyjątkiem", który nie pasuje do ich zbiorowej ideologii. Co do serii powieści, to może się faktycznie skuszę, bo Netfliksowi na pewno długo zejdzie zanim powstanie kolejny sezon. Do jutra!
Ogulnie serial nie jest zły większość elementuw dobrze pokazali ale w ksiazce jest to dokładniej opisane więc jak komus sie spodobał to polecam ksiażki a ten żart ma własnie wieksze znaczenie dla dalszego rozwoju chistor i kolejnych sezonuw chociaż nie jestem pewny czy w książce ta rozmowa nie wyglondała inaczej ale w serialu raczej też doprowadzi i doprowadza do tego samego
Bohaterowie w książce w zasadzie są i tyle. Bohaterowie w serialu są jacyś, mimo to ich wątki nadal nie są aż tak istotne. To jest hard sf. Tutaj ważne są idee i to co się dzieje a nie bohaterowie. W serialu i tak te postacie są bardziej ludzkie. Do tego te postacie są te z dalszych tomów. Więc one nie znikną (albo nie pojawią się z dupy jak w książce).
Książka pewnie jest hard sci-fi, ale po serialu aż tak tego nie czuć. Zwłaszcza, gdy dostaje się aż tylu bohaterów, którym trudno kibicować, bo albo reprezentują to, co złe w ludziach (to ma sens fabularnie), albo są totalnie niedopisani (Saul). I rozumiem, że później może to się ładnie zazębić, no ale na ten moment to ja mam dysonans.
Proszę Pani. Akcja książki kończy się 180 milionów lat w przyszłości… to tylko przykład jak bardzo bez sensu jest go oceniać, bez znajomości książki, lub tylko po pierwszym sezonie
Serial za przyzwoite pieniądze i to widać w każdym kadrze. Zdecydowanie do obejrzenia dla wszystkich i do przemyślenia dla chętnych. Niestety oczekiwanie na kontynuację zabije emocje i jak to w takich sytuacjach bywa, może zniweczyć pierwotny efekt. Taka specyfika serialowa. Nie da się tego przeskoczyć.
Książkę warto przeczytać. Całą trylogię. Wtedy zauważy się wątki zaszczepione z drugiej i trzeciej książki. Ponadto, wolałbym , aby Pani nie używała sformułowania "Santi" bo to nawiązuje zbyt nachalnie do "świętości" (santa), ale raczej używała "Trisolaris" jako lud planety trzech słońc.
Posługuję się serialową nomenklaturą i w sumie ta "świętość" ma bardzo duże znaczenie (wątek fanatyków-wyznawców). :)
Jako gatunek mamy tutaj problem, ponieważ nigdy nie zderzyliśmy się tak naprawdę z faktem istnienia bardziej zaawansowanej cywilizacji. To jak traktujemy istoty słabsze wskazuje natomiast, że nie mielibyśmy żadnego moralnego prawa żądania własnego przetrwania w niesprzyjających nam okolicznościach. Oczywiście moralność to ziemski wymysł, w przyrodzie niekonieczny do jej sprawnego funkcjonowania, dlatego ostatecznie cała sprawa rozbija się o pytanie kto kogo będzie w stanie skutecznie "zjeść". Kto przetrwa. A zagładę możemy zasadniczo rozumieć jako skutek działania swego rodzaju "siły wyższej", jakiegoś "prawa natury". Dla strony przegranej zresztą nie będzie to miało już żadnego znaczenia. Coś się kończy, coś się zaczyna i tyle.
Właśnie te rozterki najbardziej mi "leżały" w serialu, dlatego jestem w stanie przymknąć oko na średnio napisanych bohaterów. Mam nadzieję, że będzie tego więcej w kolejnym sezonie :)
Podbój Ameryk przez Europę to co to jest? Podbój Środkowej Azji i Wschodniej Europy przez Mongołów to co to jest? Podbój Bliskiego Wschodu, Północnej Afryki, Bałkanów i Europy Zachodniej przez Rzym to co to jest? Wyższa cywilizacja niszczy niższą.
Nigdy się nie zderzyliśmy i nigdy nie zderzymy. Nie spotkamy obcej cywilizacji. Nie pozwoli nam na to nieprzekraczalność prędkości światła i monstrualne odległości we wszechświecie.
Wygląda na to, że bardzo potrzebowałem obejrzeć recenzję napisaną czy raczej powiedzianą nam przez kobietę, która a nie z Chinką, bo one, z kolei skupiały się na różnicach i na kulturze, a niekoniecznie na fabule samego serialu. Dzięki. Dobra robota! ❤
Książka ma więcej fabuły, też nauki, ale niestety prostsze postaci.
Bardzo mi miło, dziękuję! 😊
w książce poza kosmitą, który był bliski obowiązkowej eutanazji i zrobiło mu się szkoda ludzkości, która kontaktując się jest skazana na zagładę, to jedynie nieliczni nie chcą zniszczyć Ziemian. Dla Trisolarian zajęcie Ziemi niestanowi dylematu. Jedynie początkowo chcieli oni pozwolić tym ludziom, którzy uciekną dlej egzystować i dopiero po poznaniu ludzkości chcą wygubic wszystkich ludzi, ale władze Trisolarian nawet na moment się nie zastanawiali nad koegzystencją z ludzkością
Ważną rzecz chyba zauważyłaś, że Santi mogą reprezentować w serialu filozofię kolektywistyczną a ludzkość filozofię indywidualizmu. Zatem jeden z aspektów "pod wodą" to różnice w rozumieniu pewnych rzeczy z racji wychowywania w innej filozofii (Konfucjanizm VS Platonizm) obie cywilizacje reprezentują konkretne nurty filozoficzne. A co jeśli historia ojca Raja nawiązuje do teorii ciemnego lasu? Co jeśli to, co on powiedział jest tym, co ludzkość powinna zrobić?
Bardzo mi się podoba, że w tych "małych" wypowiedziach zawarte jest aż tyle możliwych rozwiązań problemu, z którym mierzy się ludzkość. Czy to w żarcie o Einsteinie, czy właśnie historii ojca Raja. I może ludzkość powinna tak zrobić, na pewno trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale w tym konkretnym punkcie fabularnym nie ma (jeszcze?) pomysłu, w jaki sposób.
@@AleksandraSieczka wiesz czemu przyszło mi to na myśl? Ponieważ z tego co mi wiadomo, w tej opowieści (książkowej) nic nie dzieje się bez przyczyny. Wiele osób, które czytało całą trylogię mówi o tym właśnie. Zatem mam wrażenie, że ta opowieść ojca Raja zapowiada coś, co się wydarzy w przyszłości. Teoria ciemnego lasu mówi właśnie o udawaniu, że Ciebie nie ma po to, by nie zostać potencjalną ofiarą kiedy masz marne szanse na przeżycie lub zaatakowanie pierwszemu biorąc pod uwagę, że przeciwnik również nie wie czy atakować bo nie wie czy ma szanse wygrać.
Tutaj też mam wrażenie, że te wszystkie małe historie są bardzo ważne, więc faktycznie to ma naprawdę dużo sensu! Dzięki za uzupełnienie tematu!
Juz wczesniej gdzies o tym pisalem ale nikt mi nie odpowiedzial:
Mam problem z trzema sloncami a raczej z planeta powstala pomiedzy nimi. Chyba to trudne. Jeszcze trudniejsze byloby powstanie zycia w takich warunkach. O powstaniu cywilizacji juz nie wspomne. Widze tu problem w zalozeniu. Oswieci mnie ktos?
Sorry za kopiowanie mojego pytania :)
Masz rację. Po pierwsze układ trzech słońc Proximy tak nie wygląda jak w filmie. W filmie nie ma mowy że to Proxima ale to cztery lata świetlne stąd to niby co jak nie Proxima. Planeta w takim układzie mogła by być albo bardzo blisko jednego że słońc gdzie jest bardzo gorąco albo obiegac daleko wszystkie trzy słońca gdzie było by bardzo zimno. Inne orbity były by nie stabilne i taka planeta szybko się zderzyla się z jednym że słońc albo została by wyrzucona poza ten potrójny system.
@@ZdzichaJedziesz I wlasnie o tym nowie :)
22:10 ta historia będzie jeszcze bardzo ważna w fabule ;)
Tak czułam! Dzięki za potwierdzenie :)
Obcy nie rozumieją metafor, więc podejrzewam, że patrzący się w ścianę (w przyszłości) będą mówić metaforami - bo niby jakim cudem mają coś przekazać będąc ciągle obserwowanym w taki sposób, by obserwatorzy nie zorientowali się co się mówi.
@@Dosei76 obcy mogą się uczyć, zwłaszcza z pomocą RZT
Źle przetłumaczyli w polskiej wersji, jako "insekty". Właśnie mi uświadomiłaś. No i zaspoilerowałaś mi cały film... Kobiety "Nałkofce" są pokazane w tym filmie wyjątkowo infantylnie. A może prawdziwie? Fajna analiza!
A wydaje mi się, że taki Saul wypada równie słabo, więc nie powiedziałabym, że to kwestia płci. Dzięki!
@@AleksandraSieczka to kwestia SCENARZYSTÓW i castingu. Ale to normalka że gdy chcą pokazać "silne kobiety" to pokazują modelki i nienaganny makijaż. Dobrze zagrał natomiast "pan mózg", słowik i cebulowy rycerz. Niestety nie pamiętam nazwisk aktorów ale doskonale się ich oglądało. Saul był bardzo dobry jako... "murzyn" ale nigdy bym nie uwierzył że jest naukowcem.
Ale było ostrzeżenie o spoilerach
@@psz34 Na Twoim miejscu nazwałbym program jakoś tak bardziej "medialnie" np.: "Ale Sieczka!". Fajne nazwisko - aż szkoda że się "marnuje". Jedno z najlepszych opracowań dot. tego filmu!
Zgadzam się z oceną. Sceny z udziałem grupy naukowców nadają się na słabą komedię romantyczną a nie na s-f. Oczywiście celem było przeciwstawienie chaosu wolności systemowej władzy autorytarnej kosmitów. No i tu mamy tę krytykę w Chinach, która odnosi się do alegorycznego utożsamienia Chin z najeźcami natomiast USA (i Europa) to wolnościowi indywidualiści. Nie bez powodu w książce jak i w serialu mamy sceny z czasów rewolucji kulturalnej. "Problem trzech ciał" jest alegorią podobnie jak "Paradyzja" Janusza Zajdla, która uderza w reżimy totalitarne. Gdy zwiedzałem Chiny byłem pełen podziwu dla miast, infrastruktury, zabytków Chin ale jednocześnie widać było na każdym kroku kontrolę, kamery, policjanci i ..... książeczki Mao. Ponieważ w Polsce komunizm jest ledwie wspomnieniem to Polacy już nie umieją odczytywać takich książek czy seriali. Ten indywidualizm bohaterów jest mocno irytujący i niekonstruktywny ale też cała idea walki z atakującymi obcymi polega na zaskoczeniu i uniknięciu starcia tam gdzie nie można wygrać. Słabość Ziemii wg obcych ma być jej siłą. Wade zakłada że kłamstwo, brak konsekwencji stanie się istotnym czynnikiem, którego nie docenią obcy.
Dzięki za podzielenie się opinią! Ogólnie z problemów w prezentacji bohaterów wynikają ważne treści, ale nie jestem pewna, czy twórcy zrobili to w pełni świadomie. Zwłaszcza że niektórzy (Saul) są wybitnie "niedopisani", a inni przesadnie irytujący (to jeszcze pasuje do kłamliwej i egoistycznej ludzkiej natury).
16:10 przecież w ich cywilizacji doszło dokładnie do czegoś takiego. Jeden pacyfista zadecydował i odpowiedział wbrew woli Trisolarian
Tak, ale w trochę innym układzie - nie on nas zaprosił, a my ich. I zastanawiałam się nad tym, czemu do tego doszło skoro przoduje "zbiorowość", ale już mi wyjaśniono w komentarzach, że mają trzy frakcje :)
Bardzo ciekawa dyskusja u Filipa. Ciekawi mnie twoje zdanie, jak już przeczytasz książki. Czy wyjaśnią Cię się pewne rzeczy, których nie rozumiałaś, lub źle odbierałaś w serialu. Mam nadzieję, że zamieścisz recenzję trylogii na swoim kanale😀
Oj, na recenzję to aż tak bym się nie nastawiała, ale czuję się zachęcona do sięgnięcia po powieści :)
zanim wyszedl ten serial mialem pogawedke z kolega , tematem bylo aby siedziec cicho
i nie wysylac sygnalow do innych cywilizacji poniewaz to nie musi byc tak ze obce cywilizacje zainwestuja w zasoby i popadna w koszta po to aby wyladowac w rozanym ogrodzie bialego domu aby potrzasnac reke prezydenta Trumpa
o tym jest ten film , wystarczy posluchac astrofizykow , odpowiedz jest zawsze taka sama nie ma sladow planety o podobnych parametrach jak ziemia , wszystko co widac w kosmosie to pogorzelisko , ziemia jest kosmicznym klejnotem z atmosfera ekosysystemem
i oczywiscie debilami ktorzy chca ja zrujnowac , nie ma planety B
Dzięki za filmik!
Ciekawe spostrzeżenie kogoś kto nie czytał trylogii Wspomnienie o Przeszłości Ziemi, której Problem Trzech Ciał jest pierwszym tomem i tak naprawdę tylko wstępem do wspaniałej opowieści pełnej niesamowitych pomysłów Cixina Liu.
Mówisz, że bohaterowie są płascy, ale tak naprawdę to nie pojedyncze postaci są tutaj ważne, tylko cała ludzkość, bo to ludzkość musi stanąć przed wyzwaniem obrony przed obcą cywilizacją. I tak masz rację. W książkach bohaterowie pojawiają się i znikają, w serialu od początku i myślę, że do końca tej opowieści będziemy towarzyszyć tym samym bohaterom. Serial Netflixa robiony jest dla dużej grupy odbiorców i widz oglądając musi nawiązać nić porozumienia z bohaterami, kibicować im od początku do końca. Zmiana głównych bohaterów mogłaby zniechęcić widza do oglądania, zwłaszcza tych, którzy nie czytali pierwowzoru literackiego. Jest bardzo ważny wątek, rozpoczęty w tym sezonie, który tak naprawdę pojawia się dopiero w tomie trzecim pt. Koniec Śmierci z zupełnie innymi bohaterami, którego koniec jest bardzo wzruszający i to według mnie najważniejszy aspekt ludzki w tej opowieści. Gdyby w serialu mieliby pojawić się zupełnie nowi bohaterowie, dajmy na to w ostatnim sezonie tego serialu ( zakładam, że co najmniej piątym, ponieważ dwa kolejne tomy są o wiele obszerniejsze od pierwszego), których dotyczyłby ten wątek, widz nie odczuwałby tego tak bardzo jak w przypadku, kiedy będzie to dotyczyć bohaterów, których już zna i którym kibicuje od pierwszego sezonu.
Wyciągasz złe wnioski, mówiąc że w rasie San Ti (w książkach ta rasa nazywa się Trisolarianie) jednostka nie może się wyłamywać. Owszem może, nawet to robi. Zresztą sama na to wpadłaś. Odpowiedź na Ziemię wysłał Trisolarian, który jest pacyfistą. Nie wszyscy nimi tam są. W obcej rasie też jest wiele odłamów, frakcji, nie wszyscy myślą podobnie, chociaż nie jest to zapewne tak zróżnicowane jak na Ziemi.
Zaczynam dostrzegać, że serial odbiera się troszkę inaczej, jeśli nie czyta się książek.
A odpowiadając na twoje pytanie co ten serial chce nam przekazać. Myślę, że to samo co chcą nam przekazać książki. Ludzkość w obliczu wroga z innej planety, musi połączyć siły zakończyć waśnie i wojny, Że bardziej należy obawiać się obcej rasy niż swojego sąsiada, ze większe jest prawdopodobieństwo, że obca rasa będzie chciała nas unicestwić, niż pomóc nam w rozwoju.
Wnioski jakie wyciągasz z dowcipu o Bogu i o to czy San Ti są Bogami, czy jest jakaś wyższa siła i o przekierowaniu sygnału, aby inny Bóg to usłyszał, muszę przyznać są niesamowite. Nawet nie wiesz jak idealnym tokiem rozumowania idziesz.Tylko tyle zdradzę.😋 Musisz jak najszybciej przeczytać całą trylogię. To najlepsza SF jaką w życiu przeczytałem. Jest to co prawda Hard SF, więc pełna zjawisk naukowych, ale autor tłumaczy to w tak łatwy i przystępny sposób, że łatwo to ogarnąć.
Jesteś bardzo inteligentna osobą i nie dziwię się, dlaczego Filip zaprosił Cie na jutrzejszy stream. Do zobaczenia/przeczytania na streamie.😀
Akurat San Ti to jest ich nazwa z książek. Trisolrianie to efekt tłumaczenia
Ooo, dzięki za podzielenie się tak rozbudowaną opinią! :)
No właśnie z tymi frakcjami już tutaj zostałam uświadomiona, ale wydaje mi się, że oglądając serial, głównie te sekwencje prezentujące grę, a za jej sprawą historię San-Ti, trudno to w ten sposób odebrać i pacyfista wydaje się być "wyjątkiem", który nie pasuje do ich zbiorowej ideologii.
Co do serii powieści, to może się faktycznie skuszę, bo Netfliksowi na pewno długo zejdzie zanim powstanie kolejny sezon.
Do jutra!
😀@@AleksandraSieczka
Ogulnie serial nie jest zły większość elementuw dobrze pokazali ale w ksiazce jest to dokładniej opisane więc jak komus sie spodobał to polecam ksiażki a ten żart ma własnie wieksze znaczenie dla dalszego rozwoju chistor i kolejnych sezonuw chociaż nie jestem pewny czy w książce ta rozmowa nie wyglondała inaczej ale w serialu raczej też doprowadzi i doprowadza do tego samego
No właśnie tak mi się wydawało, że ten żart mówi nam znacznie więcej niż jesteśmy w stanie zrozumieć na tym etapie serialowej fabuły.
Wiesz jaka następna książkę powinieneś przeczytać ? Słownik ortograficzny. I to kilka razy.
Bohaterowie w książce w zasadzie są i tyle. Bohaterowie w serialu są jacyś, mimo to ich wątki nadal nie są aż tak istotne.
To jest hard sf. Tutaj ważne są idee i to co się dzieje a nie bohaterowie. W serialu i tak te postacie są bardziej ludzkie.
Do tego te postacie są te z dalszych tomów. Więc one nie znikną (albo nie pojawią się z dupy jak w książce).
Książka pewnie jest hard sci-fi, ale po serialu aż tak tego nie czuć. Zwłaszcza, gdy dostaje się aż tylu bohaterów, którym trudno kibicować, bo albo reprezentują to, co złe w ludziach (to ma sens fabularnie), albo są totalnie niedopisani (Saul). I rozumiem, że później może to się ładnie zazębić, no ale na ten moment to ja mam dysonans.
Dziwnie brzmi zarys fabuły. Poczekam na więcej recenzji bo nie wiem czy sie za to brać...
Xiążke poczytaj
Dlatego stwierdziłam, że bez spoilerów nie ma sensu, bo najlepiej po prostu sprawdzić pierwszy odcinek i zobaczyć, czy Cię wciągnie :)
Mega serial.. książka też
Proszę Pani. Akcja książki kończy się 180 milionów lat w przyszłości… to tylko przykład jak bardzo bez sensu jest go oceniać, bez znajomości książki, lub tylko po pierwszym sezonie
Nie wiadomo, czy powstaną kolejne sezony, a do książek się nie odnoszę :)
Bogiem w tej opowieści są ludzie a San-Ti to Einstein.
Serial za przyzwoite pieniądze i to widać w każdym kadrze. Zdecydowanie do obejrzenia dla wszystkich i do przemyślenia dla chętnych. Niestety oczekiwanie na kontynuację zabije emocje i jak to w takich sytuacjach bywa, może zniweczyć pierwotny efekt. Taka specyfika serialowa. Nie da się tego przeskoczyć.
Tylko żeby ta kontynuacja faktycznie była... :D
Trisolarianie mają 3 lub więcej frakcji dlatego niektórzy mogą być pacyfistami.
To ma sens, dzięki bardzo!
jest jeszcze chiński serial, i on jest fajny/ 2 Audycja fajoska.
No tam widzę, że materiał źródłowy może być wiernie pokryty - przynajmniej sądząc po liczbie odcinków :)
Nie jest. Chiński serial nie ma sensu, bo wycieto tam cały wątek rewolucji w Chinach.
Opowiedziało serial. A gdzie recenzja? Gdzie analiza?
No to pozostaje mi jedynie zachęcić do sięgnięcia po inne recenzje, na pewno znajdziesz coś dla siebie :)
@@AleksandraSieczka nah..
Moim zdaniem, ciekawa jest ta interpretacja Oli w warstwie filozofii książki.
@@ZdzichaJedziesz przecież, ono nie przeczytało książki...