@@vonTitten Mów o sobie! Nie widzą wad ci zaślepieni, pyszni nacjonaliści albo ci co nie mają puku odniesienia, przyzwyczajeni do bylejakości i chamstwa jak do normy. Da się wymienić ogrom rzeczy - choćby właśnie picie i palenie na ulicy.. np. obrzeża dróg, skwery i podmiejskie lasy usłane butelkami. Dziurawe drogi, chodniki z wystającymi płytkami, na poboczach czasem takie kałuże, że to szok.. Tak jakby nikogo to nie obchodziło, a wystarczy równo zrobić jezdnie lub studzienkę. Sprzedawcy faktycznie w sklepach gburowaci, tak jak by robili łaskę że obsługują klienta, czasem można odnieść wrażenie jak by im przeszkadzał że w ogóle przyszedł. Nie mają kultury pracy, a czasem też osobistej.
@@adamroman3062 Dla mnie najgorszą rzeczą w Polsce jest Gazeta Wyborcza, która wychowała ludzi dzielących Polaków na "pysznych nacjonalistów" i takich jak Ty, oczywiście inteligentnych, oczywiście lepszych, krytycznych i gardzących swoim pochodzeniem z Polski, zachwyconych wszystkim co zagraniczne. Wasze autorytety to Holland, której w Polsce śmierdzi bąkiem i Stuhr, który za granicą stara się nie mówić po polsku. A tak na marginesie: jeśli Ci się wydaje, że "pyszny nacjonalista" nie widzi dziur w chodnikach to jesteś śmieszny, w sklepie: bądź miły dla ludzi - ludzie będą mili dla Ciebie.
To że w wielu miejscach brak potraw regionalnych ma stąd przyczynę żę po 1945 roku przesunięto nam granicę na zachód, i wiele osób z kresów wschodnich , z Wileńszczyzny przyjechało na tak zwane ziemie odzyskane, i pogubili tradycję wykonywania regionalnych potraw. A co do tych automatów na bilety to masz rację, a bywa tak żę starsza osoba nie potrafi w takim automacie kupić biletu. Dobry filmik, podobał mi się :)
W latach 90 to była bajka. Może nie było wtedy autostrad i obwodnic, ale ruch był znacznie mniejszy, fotoradarów nie było i tych okropnych rond i wysepek. Bardzo miło wspominam tamte czasy.
Kurcze, jestem z północno-wschodniej Polski i mi się nasza regionalna kuchnia zawsze wydawała zupełnie inna niż te wszystkie żury i bigosy. Teraz mieszkam za granicą i strasznie tęsknie za cepelinem, kiszką ziemniaczaną, sielawami, farszynkami czy daniami z gęsi :D jakbyście kiedyś jeździli po Polsce to polecam przystanąć w Karczmie Warmińskiej, może Aiko się spodobać, występują też zespoły muzyczne w tradycyjnych warmińskich strojach. Niedaleko jest tez skansen w Olsztynku! Też można poznać kawal folku.
@@yakeosicki8965 Kiszka ziemniaczana to wywodzi się z kuchni białoruskiej, a nie z Mazowsza :P w Polsce jest znana z Podlasia i Kurpiów. A czy kuchnia jest dworska, czy plebejska, no cóż, jedno nie czyni drugiego gorszego. Na wsiach zawsze korzystało się z dóbr jakie były najłatwiej dostępne w okolicy i dla mnie takie potrawy są najbardziej wiarygodne. Gulasz z dzika z kaszą pęczak jest również znaną potrawą w moich okolicach, bo lasy obfitują w zwierzynę, a dworska kuchnia to dalej nie jest.
@@yakeosicki8965 Dzięki za ciekawy temat do oglądania ;). Myśle, że tutaj jest główna różnica w kuchniach między Polską, a Japonią. Japonia jakby nie patrzeć jest terytorialnie krajem odizolowanym. W Polsce mamy wpływy z każdej strony - chłodnik litewski, pierogi lwowskie, a bigos francuski. No i te kuchnie regionalne różnią się własnie owymi wpływami. Prawdą jest jednak, że w całej Polsce w knajpach grane to samo - schabowy, żur i pierogi. Dlatego uważam, że jak już można dostać coś innego, choćby z tych pływów zewnętrznych, to jest już na plus.
Jej. Zgadzam sie z tymi punktami, ale przede wszystkim ten punkt z kupnem biletu tez mnie wkurza. Bardzo mi sie podoba odkrywanie kraju, w ktorym sie urodzilam, z perspektywy obcokrajowcow. Dziekuje 😘
Polecam wjechać do Torunia zrobić własne pierniczki 😊 przy okazji zwiedzić piękną starówke i obejrzeć całe miasto z wieży ratusza. Chociaż najlepszy widok jest w nocy z mostu na starówkę od strony Wisły. Zapraszamy!
Z regionalnego jedzenia to jeśli będziecie w Poznaniu koło 11 listopada(w niektórych miejscach przez cały rok) to bardzo dobre są Rogale Świętomarcińskie.
Aiko, wymieniasz te rzeczy ze skrępowaniem, delikatnie, kulturalnie... Wszystko zauważyłaś właściwie! Można by dołożyć jeszcze z pięćset głupot i błędów w systemie, można pisać do urzędników, ale i tak będzie tak jak oni chcą. Fajny film, będzie popularny, my Polacy lubimy ponarzekać.
Z pierwszym punktem zgadzam się w 100 %! Każdy kto pali powinien wiedzieć, że nie każdemu odpowiada zapach papierosów i nie powinno się palić publicznie. Jak ktoś chce się truć niech się truje, ale niech nie truje ludzi którzy przechodzą obok :) Trochę wyrozumiałości i szacunku dla zdrowia innych :)
W pełni się zgadzam. Ja się np. zaczynam dusić jak wejdę w taką chmurę dymu wydmuchaną prawie w moją twarz. A już ileś razy ledwo uniknęłam zahaczenia papierosem przez osoby palące. Nie powiem, bardzo mi się podoba to, że w restauracjach, ogólnie w knajpach nie można palić. Czasami nawet jak nikt nie palił w knajpie to i tak wychodziłam z niej cała cuchnąc papierosami bo sama knajpa była nimi przesiąknięta. Przez to, że nie palę i nikt w mojej najbliższej rodzinie nie pali mam dość wyczulony węch na papierosy...
Tak, zwłaszcza pod wpływem i w ciągu alkoholowym przez 2 tygodnie, a potem uciekac z oddziału rozwalając wszystko po drodze włącznie z pielegniarkami i pacjentami :D I tak średnio co 2 dzien.
O matko zgadzam się z Tobą!, na sorach to jest dramat we wtorek ja wraz z ludzmi musieliśmy czekać na badania do 5 godzin a innym wydłużało się do 8 godziny, ja po 2 godzinach uciekłam stamtąd i poszłam gdzie indziej
SOR to nie jest przychodnia, pierwszeństwo mają tam osoby w stanie zagrożenia życia, już sama nazwa na to wskazuje (szpitalny oddział ratunkowy). O kolejności przyjęć decyduje TRIAGE.
Nie zagrożenia życia, a nagłego zagrożenia zdrowotnego. Podejście personelu do pacjenta jest fatalne. O kolejności przyjęć często decydują sfrustrowane pielęgniarki, które nie mają do tego kwalifikacji. Rozumiem, że nasza Służba Zdrowia jest niedofinansowana, braki personelu itp. Jednak wykazanie odrobiny empatii i uśmiechu, nie kosztuje nic. Mógłbym dalej pisać np.pijaczek przywieziony przez Policje ma robiony CT, MRI od ręki, a osoba cierpiąca czeka 8 godzin na pomoc. Myślę, że czegoś takiego nie da się lubić w Polsce.
Aiko, thank you for your honesty! I agree with everything you have said in this video. Regarding unhappy employees at the tills- I always laugh at this, because people in Poland are authentic and they just act how they feel in the moment, they don't overthink their behavior, so if they are unhappy, they won't smile, because they don't feel like it. I live in Scotland and at the begining it was shocking how everyone was nice at the tills, no matter the place, but after a while I became a regular customer in some places and people working at the till started sharing with me how they really feel, which is nice. I have appreciation for those employees, because they have a hard work for a low pay, so I always smile to them, no matter if they smile to me and doesn't matter if I am in Poland or in Scotland, I want to be nice just so they know the day can get better ;-)Thank you for the video, great job, as always !
Thanks for your comment! That is really interesting. When I visited England and Wales, I felt exactly same as you. Those things reveal cultural background of each countries, which is very interesting topic for me.
Dziękujemy za wasze komentarze! Ale dyskusja. Jeśli macie jakieś sugestie lub pomysły na kolejne tematy, o jakich chcecie usłyszeć od Aiko, to dajcie znać w komentarzach!
Białystok i województwo podlaskie. Mamy mnóstwo pysznego regionalnego jedzenia! Babka ziemniaczana i kiszka ziemniaczana, ser koryciński (najbardziej polecam z czarnuszką), pierekaczewnik (tatarski specjał, można go dostać prawdopodobnie tylko w Kruszynianach), a na słodko sękacz i marcinek, ciasta zupełnie nieznane w innych regionach Polski :D a to tylko kilka przykładów, wiele potraw można dostać tylko w konkretnym miejscu. Też ciakawe w Polsce jest to, że nawet tradycyjne potrawy np. wigilijne mogą się różnić w całej Polsce (np. W Wigilię na podlasiu jest barszcz czerwony, a w okolicach Zakopanego je się barszcz biały). Zawsze gdy podróżuję, lubię spróbować żurku w danym miejscu, często jestem bardzo zaskoczona ;)
Łagodnie traktujesz Polskę :) Z tymi drogami trafiłaś w punkt.Ja mieszkam w Gdyni, gdzie jest port, obok w Gdańsku też jest port.Od lat 90-tych był projekt,żeby pierwsza powstała autostrada A1 z północy na południe.Wtedy można było przejąć ruch towarowy ze Skandynawii na południe Europy. Niestety jakimś dziwnym "przypadkiem" najpierw powstają drogi z zachodu na wschód, np.A4 skończona, A1 nie jest skończona do tej pory. W międzyczasie powstał most łączący Danie ze Szwecją i tamtędy idzie główny ruch.Aktualnie Polska buduje autostradę Via Baltica z Litwy na południe Europy i podejrzewam, że A1 nie będzie do tego czasu ukończona.
Jeśli chodzi o sklepikarzy to wydaje mi sie ich nastrój w dużej mierze spowodowany jest arogancją i nieuprzejmościa klientów. W Japonii dużo łatwiej o uśmiech.
@@katarzynka_2309. Zgadza się, kompletne bzdury! Ci, co przyjeżdżają z zagranicy, i z zachodu Europy, i ze "wschodu", są zgoła odmiennego zdania! Pod wrażeniem są zwłaszcza ci, co przyjeżdżają ze wschodnich krajów!
Wg moich wieloletnich obserwacji i doświadczeń (często pytam o to wprost sprzedawców) głównym winowajcą oschłości i szorstkości w traktowaniu klienta jest stała pensja, czyli brak prowizji od sprzedaży.
@@mi_7967 z drugiej strony jakby pensja zależała od sprzedaży norma byłaby ustawiona tak wysoko że nikt normalny by się nie wyrobił, a jak już, to kolejny rekord byłby ustawiony jako norma, jak robiłem na odlewni to norme mieliśmy taką w ilości odlewów że nie dałoby się z tym wyrobić bez opuszczenia przerw, toalet i innych opcji odejścia od maszyny. A jak poszliśmy z tym do szefa to on na to że kiedyś mieli takiego pracowanika co się wyrabiał z tym...
@@maghnib2806 Pozornie tak, ale to są jednak dwie różne branże, których nie powinno się wprost porównywać. Tu odlewy wychodzą z pieca/maszyny z ogromną regularnością i codziennie prawie tak samo, a w sklepach tak nie jest, bo dziś przyszło np. 5 klientów, wczoraj było ich 15, a jutro... Do tego można powiedzieć, że każdy klient jest inny, wymagający innego podejścia. Ponadto, obsługa klienta to żywa dynamiczna interakcja, wymagająca od sprzedawcy (jeśli jemu się chce) sporej kreatywności, zabiegów, choćby dot. ekspozycji towaru. Natomiast w odlewni mechanizm pracy jest z grubsza biorąc uproszczony i mocno powtarzalny. Inną kwestią, w każdym z tych przypadków, pozostaje uczciwość pracodawcy.
Zapraszamy do Podkarpacia ...( Rzeszowa) proziaki i wiele innych regionalnych potraw tu się znajdzie... a tak wgl to rzeszów jest bardzo przyjemnym miastem ZAPRASZAMY
Aiko, brak wysokiego zroznicowania lokalnych potraw serwowanych w restauracjach i brak dobrych drog to w glownej mierze wina paskudnej historii. Polsce zostala odebrana az polowa przedwojennego terytorium (tego na wschodzie - i pomimo odzyskania Ziem Ozyskanych terytorium Polski jest wciaz o 1/3 mniejsze niz przedwojenne), a jesli patrzec na granice sprzed zaborow to jeszcze znacznie wiecej. Na skutek tego ludzie po 2 wojnie swiatowej zmuszeni byli sie przemieszczac i zostali rozproszeni po calej Polsce (glownie jednak na Ziemiach Odzyskanych) i wraz z tym przemieszaly sie zwyczaje kulinarne oraz akcenty (na przedwojennych filmach slychac wyrozniajace sie akcenty z owczesnej Polski poludniowo-wschodniej i polnocno-wschodniej, ktore prawie zanikly po wojnie). Polska zaczela sie rozwijac dopiero od 1989 r. To troche za malo czasu i za malo pieniedzy aby wyremontowac wszystkie drogi w kraju.
Co do kuchni się nie zgadzam. Mamy bardzo zróżnicowane dania regionalne i ogólnopolskie. Po prostu ludzi ich nie serwują lub nie robią na co dzień w domach i zapomina się o nich m
@@kilos4655 Mogą ludzie zapominać o nich lub w ogóle nie wiedzieć. Sama ostatnio poraz pierwszy od dawna zrobiłam kopytka, bo kompletnie o nich zapomniałam a jest to moje ulubione danie z dzieciństwa. Nie piszę, że jest ono regionalne, ale ludzie młodzi lub w wieku do 30 lat i ogólnie niektórzy ludzie mogą się tym nie interesować jakoś bardzo i coś tam wiedzieć od rodziców czy dziadków, ale nie gotują tego, bo nie chce się im i z czasem zapominają przykładowo.
@@Kar0lina-d5u Jako kucharz, mówię tylko ze mało reklamuje się kuchni regionalnej. Z tego to wynika, w danym regionie nasze babcie, namy pamiętają potrawy, dzieci ich pewnie też.
A pyry z gzikiem pani jadła? Odnośnie kart do komunikacji miejskiej to w wielu miastach już takie istnieją od wielu lat. Patrz Karta Peka w Poznaniu. Można wykupić jakiś bilet miesięczny na daną trasę lub doładować konto by potem pikać przy wejściu i wyjściu.
@@piotrkurek79 Miałem co innego napisać ale rzeczywiście. Warszawa, Stolica Polski, mogłaby brać przykład. Karta umożliwiająca zakup biletu jednorazowego to jest coś. Ja za to korzystam ze skycash jak jestem w Stolicy :D Poza tym w Lublinie jest Karta Biletu elektronicznego na której można zakodować bilet jednoprzejazdowy lub czasowy oprócz miesięcznego
Większość ludzi w Warszawie jeździ albo bez biletu albo na kartach miejskich. No bo skoro tu mieszkają, to nie będą na jednorazowych jeździć. Nie mniej jednak turysta nie będzie kupował biletu na miesiąc gdy planuje pobyć kilka dni. Swoją drogą dla użytkowników jednorazówek życie ułatwia telefon i różne aplikacje (np. jakdojade) i podłączenie karty płatniczej do tego. Ale zdarzyła mi się awaria, że nie mogłem kupić biletu czy kupiło mi 2 razy - w tym raz awaria po stronie ZTM na pewno. Nie mniej jednak - istnieje opcja bez automatów, przynajmniej dla młodych. No i turysta z zagranicy może mieć problem z kupnem biletu w kiosku bo się nie domyśli tego (a to nie jest oczywiste jak nie przeczyta się w poradniku). Z drugiej strony w Japonii opcje w JR czy metrze na inne niż jednorazowe bilety są strasznie ograniczone (widziałem opcję "dobowego do północy" w ograniczonym obszarze i tylko JR) lub praktycznie nieistniejące. No i 2x droższe niż w PL, ale w PL rząd dopłaca do ceny biletu. No ale karta IC służy też do płacenia za drobne zakupy w sklepach, więc jest mega przydatna nawet dla turysty.
@@kamil63465 Bez biletu w sumie się nie dziwię... kanary mają wyj.... jak jeździłem codziennie dwukrotnie autobusem to kontrolowany byłem chyba raz na rok :D taniej by było bez biletu no ale wiadomo jak się nie kupi to zaraz przyjdzie i skontroluje :D
6 років тому+1
For example in Cracow there are ticket machines in each tram or bus. I saw that in Warsaw there aren't in the old ones. I didn't know what to do, I left the tram, but there was no machine anywhere. And I found the app in my mobile and I could buy ticket by this app :) It could be more confusing for older people, but I think they're always prepared and have a couple of tickets in their purse. I agree with transportation point. When I studied in Cracow I needed 7-8 hours to get to my hometown :( Bardzo dobry filmik Aiko! Pozdrawiam :)
Aiko, you were very nice finding only 5 bad things :) You seems very tolerant for the civilisation differences between our countries. Reasons for these above inconvenciences, according to me: 1,5 - other culture, sometimes lower civilisation level, 2,3 - poorer country, 2,34,5 - communism/socialism over 50years since 2WW.
Świetny materiał Aiko. Co do biletów w ogóle nie mogę się zgodzić bo są jeszcze aplikacje mobilne którymi można płacić po doładowaniu aplikacji albo zapłacie kartą przypisaną do aplikacji. Ze swojego doświadczenia polecam aplikację skycash którą można kupować bilety komunikacji miejskiej w większości dużych miast w Polsce i bilety kolejowe można dzięki niej kupić. W dodatku w dużej części pojazdów komunikacji miejskiej są automaty na karty płatnicze które wydają już skasowany bilet. A jeśli chodzi o potrawy regionalne to zapraszam na Lubelszczyznę i na chociażby cebularz lubelski. Zresztą na stronie ministerstwa rolnictwa jest całą skarbnica potraw regionalnych w postaci listy potraw tradycyjnych z podziałem na rodzaje i na poszczególne województwa a co do których na pewno znalazłyby się miejsca gdzie są serwowane. Zapraszam do odkrywania kulinarnej mapy Polski. No i czepnę się tego czasu podróży Warszawa-Gdańsk, bo częściowo się tylko zgadzam. Jeśli to pociąg to rzeczywiście 5h. Jednak samochodem podróżując autostradą A2 i A1, nie lokalnymi drogami które rzeczywiście pozostawiają wiele do życzenia, jedzie się krótko bo tylko 3,5h. Pozdrawiam i miło że chcesz odwiedzać Polskę. Odwiedzaj jak najczęściej. Pozdrawiam :)
Tylko, że obcokrajowiec będąc w Polsce jako ostatnią posłuży się tą aplikacja o ile ktoś podpowie albo o ile doczyta się instrukcji (bo np. będzie miał na to czas). Niestety i tu Aiko miała rację - biletomaty powinne być wszechstronne, ogólnie dostępne (nie tylko w niektórych ale we wszystkich pojazdach) i przede wszystkim sprawne.
Skycash jak najbardziej i MoBilet. Dodatkowo za parkomat można zapłacić. Oczywiście nie jest to takie oczywiste:) dla turysty. Też zdarzyło mi się podpowiedzieć o takiej aplikacji paryżance wizytującej Warszawę. Jak ktoś przed przyjazdem do Polski czyta fora to i może się dowie czegoś mądrego, ale czasami wydaję mi się, że głównie Polacy potrafią dobrze komunikować się w ten sposób. Czasami to na plus, że Polak tak się wymądrza:))).
Już widzę rzeszę tych starszych ludzi posługujących się aplikacją. Najpierw automaty do biletów - dużo i właściwie działające, a aplikacje dla tych, którzy tę opcję bardziej wolą, a nie jako priorytet i zarazem usprawiedliwienie, że wszystko u nas w Polsce jest ok
@@aniab7338 Po pierwsze - Ci starsi ludzie i tak powinni wyrobić sobie tzw. Bilet Seniora. Po drugie - "Osoby które ukończyły 65 lat mogą jeździć warszawską komunikacją miejską przez cały rok płacąc jedynie 50 zł. Muszą jedynie posiadać imienny Bilet Seniora, który obowiązuje zarówno w 1 jak i 2 strefie. Natomiast osoby mające więcej niż 70 lat życia podróżują komunikacją miejską bezpłatnie. Wystarczy, że podczas kontroli mają przy sobie dokument potwierdzający wiek. I uwaga! dotyczy to nie tylko mieszkańców Warszawy. Jeśli odwiedzą nas starsi krewni z innych miast czy z zagranicy możemy śmiało wybrać się razem na zwiedzanie miasta komunikacją miejską." Po trzecie - Ludzie starsi prędzej czy później będą musieli dostosować do postępu technologii, zatem nie wypowiadaj się za innych, bo za biletomaty blokujące chodniki płacą podatnicy, a są tacy, którzy nie mają zamiaru dokładać się do tych reliktów przeszłości i zawalidróg - np. ja. Po czwarte - Kto usprawiedliwia, że "wszystko u nas w Polsce jest ok"?
@@INecr0 Po pierwsze i po ostatnie - mnie chodziło o ludzi starszych przyjezdnych. Osobą, która przyjechała do Polski i zastała ją taka sytuacja była Aiko. I do podobnych sytuacji się odnosiłam. Brałam też pod uwagę osoby starsze, które czasami muszą skorzystać z komunikacji miejskiej np. udając się do lekarza. A nie jeżdżące non stop. Chodziło mi o to czego dośw. Aiko, tylko przeniosłam to na osoby starsze. Im jest najtrudniej. I tyle w temacie. Dzięki za komentarz
Aiko, musisz koniecznie skosztować: -na Podkarpaciu - cebularze, proziaki -Białystok - kiszka, pierogi z żubra, kartacze - Zakopane - oscypki i wyroby z mleka owczego/koziego -Śląsk - ciasto kopa -Wrocław (stawy milickie) - regionalne karpie i inne ryby na milion sposobów -Poznań - pyry z gzikiem, rogale świętomarcińskie Tyle mi przychodzi z posiłków, które jadłem regionalnie ale chętnie poczytam o innych.
Zalewajka - Regionalna zupa pochodząca z Radomska, z czasem spopularyzowana w niemal całym województwie łódzkim, jednak nadal można zauważyć, że Zalewajka w Radomsku smakuje lepiej niż na przykład w Łodzi. Zapraszam na doroczny Dzień Zalewajki do Radomska.
też chciałam pisać o kartaczach chociaż dla mnie nie są czymś regionalnym. Tzn, dopiero od kilku lat wiem, że jest to danie z Podlasia mimo, że mieszkam na Pomorzu (nie mam rodziny z tamtych stron) to znałam je od zawsze. Uwielbiam wszelkiego typu kluchy jak to mówi moja mama także często je jadłam jak byłam dzieckiem.
Co do 5 punktu to już kwestia osoby na kasie. W CH często to osoby z agencji, gdzie zarobki co do pracy są żałosne. A taka osoba musi min 12h siedzieć i towar kasować, wsłuchiwać się w piknięcia (swojej kasy, a nie innej), gdzie nie ma wag, kodów na pieczywo, to pamiętać„ co jak wygląda i jaki kod towaru (a wiemy ile tego jest). Płatności, gotówka i przynajmniej podstawowa weryfikacja banknotów, wydawanie reszty. Sprawdzanie towarów w opakowaniach, zdejmowanie zabezpieczeń, ...... Niby siedzisz 12h, ale to bardzo wyczerpująca praca. Niektórzy nie mają innego wyjścia i muszą w takiej nielubianej pracy pracować, co sprawia niechęć, koszmary i sporo problemów. Potem to widać na obsłudze klienta. Ale co się dziwić jak zarobki oscylują w okolicach minimalnej pensji.
Gdy japonka mówi, że palenie papierosa na ulicy jest niebezpieczne, dochodzi do mnie dobitnie jak nasze kultury się od siebie różnią ;p Jako kontrast podam odpalenie rac w tłumie przy okazji obchodów 100-lecia niepodległości. Większości to nie przeszkadzało choć faktycznie, troszkę niebezpieczne to było.
Sorrki, ale ja mam większy problem z papierosami niż z racami. Jest poprostu wiecej palaczy niż "racarzy" a głupota palaczy jednak dobija! Ile już mi kurtek zniszczyli, a argument z dzieckiem to 1000%racji,też już o tym myślałam, szczególnie jak się czeka na przejściu dla pieszych!
No ale odpalanie rac na marszu ma miejsce raz w roku (tak jak fajerwerki w Sylwestra, które niektórym "zielonym" też przeszkadzają), kopcenie na ulicy zdarza się jednak wszędzie dość często w każdym mieście codziennie. Osobiście doprowadza mnie to do białej gorączki.
@@Justine_Warsaw To nie "potrawy" tylko produkty typu pasztet z x, polędwica z y, kaszanka gospodarza itd. pewnie większość z tego można dostać w osiedlowych delikatesach Aiko chodziło raczej o pełnoprawne dania z restauracji a nie o to jakie mamy rodzaje kiełbasy.
@@piotrkurek79 Taka Polska była od tysiąca lat. Cokolwiek tu przychodziło z zagranicy - stawało się nad Wisłą najbardziej polskie z polskiego. Polonizowało się na potęgę. Ostatnio najbardziej kultową polską siecią sklepów jest... portugalska Biedronka. Polski kebab to już codzienność. Tu wszystko robi się polskie. Forma zostaje a treść się spolszcza.
Późny komentarz, ale ja bym czuł się bardzo nie swojo gdyby sprzedawca obsługiwał mnie z uśmiechem na twarzy, wiedziałbym że ten uśmiech jest nie szczery, a nie szczery uśmiech jest dla mnie obrzydliwy. Pomyślałbym że nie zmyłem dokładnie pasty do zębów z kącików ust, albo że skubaniec znudzony życiem postanowił mnie zabić
Bardzo fajny filmik! Dobrze było posłuchać Twojej opinii, może za jakiś czas uda nam się zrobić własną edycję :D. Osobiście szczególnie przeszkadza mi słaba obsługa w sklepach, ale wszystko co powiedziałaś to prawda.
Jak chcecie zjeść coś ciekawego to musicie jechać do Tatarkiej Jurty w Kruszynianach, w tym roku niestety spłoneła ale do następnego roku pewnie odbudują. I jak jedziecie w tamte strony to możecie zjechać do resturacji Babka w Białymstoku na dania z kresów kuchni Żydowskiej, Białoruskiej i Ukraińskiej.
Emil następnym razem Aiko nad morze wieź przez autostradę (Warszawa - Łódź - Gdańsk) :D a co do biletów to my korzystamy z aplikacji mobilnych i też mogą działać na zasadzie prepaid. Można też podpiąć kartę kredytową/debetową i bezpośrednio z karty pobiera środki na bilet np Skycash. U nas wychodzi się z założenia że trzeba być przygotowanym do braku możliwości zakupu biletu, dlatego o to trzeba zadbać odpowiednio wcześniej, przynajmniej w Warszawie
W większości miast można placic za bilet wysyłając SMS, można tez kupić u kierowcy (awaryjnie), karty prepaid w niektórych miastach są. Ale najlepiej jadąc do nowego miasta albo kupić bilet kilkudniowy albo kilka biletów jednorazowych na zapas.
Co do komunikacji to w Poznaniu jest karta prepaid gdzieś od 4 lat, więc zapraszamy 😊😊 Jeśli chodzi o tradycyjne potrawy to.. pyry z gzikiem, rogal marciński (kupisz na dworcu), szare kluchy z kapuchą, pyzy, gęś. Pewnie coś jeszcze, ale to tak na szybko 😁
@@alh6255 to napisz przykłady tych restauracji, chętnie skorzystamy i Aiko tez o to prosi. Niestety najwiecej mamy w restauracjach pizze, żurki, gulaszowe, i kotlety schabowe
@@izabelafijalkowska744 wejdźcie na trip advisor (wystarczy wpisac w internecie "dobre restauracje z regionalna kuchnią". Niestety obawiam sie, ze wiele z tych restauracji zabila pandemia i lockdowny.
Witam, w Poznaniu mamy Rogale Świętomarcińskie, jest to potrawa regionalna, która w 2009 roku otrzymała certyfikat „Produktu o Chronionej Nazwie Pochodzenia w Unii Europejskiej”. Święto jest 11 listopada, ale można je kupić przez cały rok, także zapraszam.. Co do komunikacji to mamy też cos takiego jak karta Peka, z której ściągana jest należność zz odbyty przejazd, wystarczy przyłożyć ją do czytnika w tramwaju, czy autobusie po wejściu, a potem przed wyjściem, można też kupić bilet 24-ro godzinny lub nawet tygodniowy.
Też nie przepadam za paleniem na ulicach. Przynajmniej raz dziennie leci na mnie dym papierosowy od jakiegoś palacza i jest to strasznie nieprzyjemne. Palenie w publicznych toaletach też nie jest jakąś rzadkością wśród mężczyzn. Co do dróg, to dobra infrastruktura drogowa jest na Śląsku i w Warszawie. Reszta kraju to jakaś porażka pod tym względem (sam jestem z Krk). Co do potraw regionalnych to kojarzę oscypki, rolady, modrą (?) kapustę, kluski i rolady. W Polsce raczej nie istnieje turystyka kulinarna. Ogólnie to wszystkie wymienione przez ciebie punkty są bardzo prawdziwe. Od siebie bym dodał niemycie się przez sporą ilość osób jeżdżących komunikacją miejską. xD Edit. Kolega kazał dopisać Sebków i Karyny puszczających rapsy na głośnikach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Aiko & Emil if you're looking for something really regional try ,,piróg biłgorajski" - it's not a cake, it's not a pastry.... It's something different and actually really good. Especially fried on butter and served with glass of warm milk or cold buttermilk :)
You are a bit right about the local cuisines, but not exactly. Every Polish region has got some local stuff to eat, and there are so many delicious things to try, but the problem is about the restaurants. The guests from abroad are still minority in many places, so the restaurants often prepares some mainstream dishes. I hope you and Emil would visit my summer house at the village next year, so I can prepare for you some real Silesian cuisines (since you are probably familiar with the local Warsaw dishes, so I dont have to make them). But at the same time I'm warning you, those are really really nutritious, so its better to come hungry :P
Z tymi drogami to chyba nie jest taka tragedia w Polsce obecnie . Mamy drogi zbliżone do tych w Europie może jeszcze tylu autostrad nie ma ale z czasem to się zmieni . Mieszkam ok 100 km od granicy Ukrainy często tam bywałem tam to dopiero są drogi koszmarne . Moja była dziewczyna Ukrainka zresztą powiedziała mi kiedyś że jak wjeżdża do Polski to czuje się że to już Europa właśnie po drogach i że drogi mamy super
@@piotrkurek79 czego niby brakuje Polskim drogom? Np autostrady w Niemczech te starsze na stacje trzeba zjeżdżać do miasteczka, MOPy syfiaste obsrane. Jakość dróg zjazd z Polskiej A4 na niemiecką to jak wyjazd na Ukrainę. Lokalne drogi? Większość jest zadbana. Aiko porównuje do Japońskich standardów czyli takich przy których tylko Szwajcaria dorównuje. Dla mnie Polskie drogi w porównaniu do tego co pamiętam z lat 80 czy 90 to niebo a ziemia. Chcesz zobaczyć jak u nas było w latach 80 jedź na Ukrainę, jak w 90tych jedź do Rumunii.
Robert z drogami to różnie bywa. W mojej okolicy większość ważnych arterii faktycznie jest na poziomie europejskim ale niekiedy wystarczy skręcić i przejechać kilkaset metrów i jest już komuna, dziury i syf. Po prostu zależy kto na co akurat trafi. Jednak trzeba przyznać że ostatnie kilka lat przyniosło sporo zmian pod tym kątem.
Drogi dojazdowe w większych miastach są ładne, ale problem zaczyna się na prowincji. Nie porównywałbym Polski z Ukrainą gdyż to tak jakby porównać nasz kraj do Ghany albo Mozambiku. Nie ta liga. Powinniśmy się porównywać z krajami zachodnimi do których chcemy pretendować. Też byłem na Ukrainie i oprócz zdezelowanych środków publicznego transportu, to często nie mają tam nawet chodników w mniejszych miastach. Tylko krawężnik i ziemia. Nawet jak droga jest jest pozbawiona dziur to wszędzie są koleiny.
jeśli chodzi o jakieś lokalne potrawy to najlepiej pojechać na imprezy typu dni chleba / świeto chleba itp bo tak na codzień chyba ciężko byłoby lokalnym kucharzom wyżyć z robienia tradycyjnych lokalnych przysmaków ;) to tak wg mnie ;)
O, a jeśli chodzi o te karty prepaid jak w Japonii czy Anglii - u nas też jest coś takiego! U mnie w Radomiu (piękne miasto, nie śmiejcie się xD) jest tzw. karta miejska i działa właśnie w ten sposób - doładowujesz ją kiedy chcesz i za ile chcesz, i przybliżasz do biletomatu gdy wsiadasz do autobusu.
4. punkt - wstyd mi za Warszawę i Trójmiasto (Gdynia+Gdańsk), (byłem w trójmieście i fatalnie jest z oznakowaniem i kupowaniem biletów) - zapraszam do Poznania (biletomaty w tramwajach tak ok. 25%, w autobusach są prawie zawsze, i z tego co kojarzę to jest karta turysty czy coś takiego ) koziołki, fara (koncert by się spodobał), zoo (ale to 2 dni są potrzebne), palmiarnia z parkiem (kuzynka z Włoch była zachwycona), no i do Biskupina jest blisko oraz do zabytkowego jedynego takiego w EU zamku w Kurniku.
Aiko, it was nice to hear your point of view on the things you don't like about Poland. You are absolutely right about them. I know you like porcelain, so next time you are in Poland you can visit the town called Ćmielów in Świętokrzyskie region. There are two factories manufacturing good quality porcelain. I am sure you will like it :)
W Polsce można korzystać z aplikacji w telefonie za pomocą których można kupić bilety, komunikacji miejskiej, na pociąg a także można taką aplikacją opłacić miejsce parkingowe. (np. moBilet)
Aiko w średniowieczu w Polsce było rozbicie dzielnicowe coś jak teraz województwa a w Japonii prefektury . Korona starała się żeby w każdym miejscu było tak samo , podobne uczelnie , architektura czy jedzenie tak samo jak u was . Ryż dostępny jest w całej Japonii , tak samo ryby ale u was z przyczyn że większość miejscowości jest nad morzem . Za to u nas królowała wieprzowina z wołowiną . Choć w każdym województwie były stawy hodowlane . Dlatego u nas rozwinął się przemysł skurzany , obuwniczy i takie tam . Całe oprzyrządowanie do konia było skurzane , obuwie , portki , czy kurtki . Zauważ że jak nasze narody poznały się , znaczy Polska z Japonią to jedni przyszli przez Rosje i inni przypłynęli dookoła , a jeszcze inni Polacy dopływali z Ameryki i w tym wszystkim co ich łączyło to jeden i ten sam Kościół a zarazem święta których tak na prawdę podstawą jest jedzenie i spotkanie się przy wspólnym stole . To potrawy są takie same . Historia polski przerosła samo państwo i wszystko potoczyło się tak a nie inaczej wszyscy dookoła przywłaszczali sobie w ten czy inny sposób od Literatury , muzyki po przemysł czy ekonomie ale że nie byli Polakami ta ekonomia ich rozwaliła . Były czasy że Ruskie rozwalali cerkwie ………….. Sama przymierzałaś Polskie stroje ludowe które tak na prawdę pochodzą z średniowiecza , kolorowe , haftowane co odbiło się nawet na ceramice choć nie wiem dla czego mąż nie pokazał tobie Polskiej Porcelany / Nawet Złoconej / Za tamtych czasów państwo nie oszczędzało na obywatelu , coś podobnego jak dzisiejsze wasze festiwale na których ludzie co roku są w innych strojach . Stąd pochodzi moda i tak rozwinięty przemysł że nawet w Ameryce Polacy uprawiają bawełnę . Pozdrawiam
Co za belkot.... i mnostwo nieprawdy. Juz na samym wstepie; Korona jako taka to pojęcie (prawne, potoczne) z okresu I Rzeczpispolitej - pojawilo się dlugo po średniowieczu (ktore zresztą trwalo u nas 500 lat, a polskie rozbicie dzielnicowe tylko niecałe 200). Poza tym Korona wcale nie starala sie, aby wszedzie bylo tak samo - co za idiotyzm. Były ogromne róznice w stylu budowania, jedzenia, ubierana się. To raczej poszczegone grupy spoleczne upodabnialy sie siła rzeczy do siebie - były wpływy kulturowe. Jedynym, co w sredniowieczu i później nadawalo państwu polskiemu (Królestwu, a potem calej Rzeczpospolitej) pewną jednolitośc, bylo dobrze rozwiniete prawodawstwo (pod tym wzgledem juz w 13 w. bylismy w czolowce Europy) oraz parafie i biskupstwa katolickie.
@@alh6255 Powiadasz bełkot , tylko stwierdzasz to samo . Nie mów mi o parafiach i biskupstwach bo klechy w dzisiejszym wydaniu to damo co komuna powojnie . Zero logicznego myślenia . W Polsce już w średniowieczu działało 5 mennic . Biły te same monety . I nie przytaczaj faktu stronniczego że na jakimś dworze w danej dzielnicy państwa wstawiano francuski a na drugim łacinę . Ale nawet w dzisiejszych czasach przebiegasz przez 3 państwa i masz te same pomniki . Ukraina , Białoruś , Litwa .............. tam wszędzie występuje pomnik Mickiewicza . I nawet występuje ten sam kościół !!! A w danej epoce historii Polski to były trzy zabory . Może zrozumiesz dzisiaj że to co Pisał Mickiewicz na tamte czasy , to czysta propaganda pisana na tamtej terazniejszości !!! Ruskie nie walczyli z kościołem bo to osobna enklawa , ale kościół i państwo dawało święta !!! Święta związane z trawą , jedzeniem , żywnością . Inaczej mówiąc syty stół dla wszystkich !!! To w Polsce były wielkie majątki szlacheckie ale przy tym mniejsze gospodarstwa rodzinne czy pózniej spółdzielcze . Prawnie ten duży musiał liczyć się z tym małym . Jednego i drugiego chroniło prawo !!! Tylko że po wojnie za komuny było już bez prawie !!! Zachowały się do dzisiaj obrazy Kościuszki Prawie wszędzie występuje w chłopskim płaszczu z tamtego okresu . Tego samego chłopa co robi w Polu , ale jak ten chłop idzie na jarmark lub do kościoła ma taki płaszcz !!! Możliwości w państwie tamtego okresu . Kościuszko rodzi się w Rodzinie Chłopskiej , jego ojciec zarządza jedna z wiosek w posiadłości hrabiego !!! Ale Kościuszko kończy szkoły w Warszawie a pózniej w Francji , dopiero pózniej jest Ameryka w jego historii !!! Właścicielami tamtych ziem dla korony był Sapieha . Za tamtych czasów w majątku Sapiehów na pewno było setki takich Kościuszków .
@@alh6255 W Dzisiejszych czasach jedziesz do Krakowa i idziesz zwiedzać Wawel . Siedziba polskich królów z danego okresu . Ale wygląd dzisiejszego Wawelu to wizja historyków i jak odbiegła od rzeczywistości !!! Dzisiaj w piwnicach masz zbrojownię , salę tortur i inne bzdury . Po działaniach komuny w Polsce nie zadajesz sobie nawet pytania po co kiedyś królowi była sala tortur . I jaki musiał być głupi król żeby u siebie w piwnicy zamęczać ludzi !!! Prawda jest taka że te wielkie podziemia i piwnice to spichlerz , inaczej mówiąc , przekładając na dzisiejsze czasy to królewska lodówka . Oprócz tego żywca trzymało się żywego pod miastem , czy to Ryby w Stawie czy świnie u gospodarza !!! Zbrojownie i garnizony były w Fortach !!! Interpretujesz to co widzisz w dzisiejszych czasach pod dyktando komuny i propagandy . W Polsce przez 50 lat tak ryli głowy propagandą Moskwy że społeczeństwo nie zna własnego kraju a tym bardziej Historii , To czego uczą w szkołach to same kłamstwa lub przewaga tylko i wyłącznie propagandy . Zaczyna się to powielać tym że jełopom porobili grupy rekonstrukcyjne , jakieś muzealne a oni w ogóle nie mają pojęcia . Lata debil z kamerą , filmuje bzdury bo mu za to płacą i musi coś stworzyć . Z propagandy komunistycznej , bo na takiej się opiera wychodzą kolejne bzdury ................. Na ile mogłem w swoim życiu poznałem Polskę , Patrząc się na wlogi kogoś mogłem poznać po części Japonię . Ale zawsze coś do Czasu . Bo w pewnym momencie jełop będzie albo sam wstawiał tylko ryja do kamery albo opadnie mgła i pokaże swoje oblicze . Ale takich ludzi są tysiące i nadają w różnych językach ..................hahahahaha
@@alh6255 Rozmawiałem z dziennikarką z Białorusi , wiem wewnętrznie że może mieć związane ręce czy usta , że ma głowę pełną propagandy . Ona określa Białoruś jako państwo szczęśliwych ludzi . Ja znów się śmieję że kiedyś to była część Polski ale jak dzisiaj odbiegła o rzeczywistości . Podałem jej z 20 podstawowych czynności z życia codziennego , tym bardziej mojego kiedyś , gdzie ona nie wypełni nawet w 20 procentach . Formułując to inaczej można stwierdzić że jak świnie trzymasz tylko w chlewie co to ona może wiedzieć o świecie i możliwościach życia , nawet tego codziennego . Ale chlew jest też całym światem dla świni i innego nie chce ..................
Co do biletomatów, to racja. Szczególnie ostatnio w Trójmieście. Mama chciała kupić bilet i w wyborach sposobu płacenia tylko płatność kartą. Dużo osób ma też ostatnio problemy z tym, że zapłacili w biletomacie z bilety, a biletomat ich nie drukuje i pieniądze idą w błoto. Jednak z gorszą komunikacją spotkałam się w Krakowie i Poznaniu.
1.Nigdy nie słyszałem o tym by ktoś przypadkiem papierosem przypalił. 2 My wszyscy chcemy porządnych dróg w kraju, nie tylko kilku autostrad. 3 Lokalne potrawy są gorzej z ich promocją o oscypku każdy słyszał a o cebularzu to już nie (lubelskie) 4 Bilety można kupić w kioskach przy przystanku albo u kierowcy 5 Kasjerzy w markecie mają bardzo ciężką prace bo oprócz obsługi kas często muszą wykładać towar na sklepie i sprzątać (brak odpowiednie obsady sklepu)
1. To nie oznacza, że nikt nigdy nikogo nie przypalił. Palenie na ulicy jest slabe i irytujące 3. Ogromna różnica jaką zauważyłem między Polską a Japonią - tutaj nawet dzieci z podstawówki / gimnazjum jedzą w lokalnych restauracjach, w Polsce bardziej atrakcyjne są inne dania typu pasta czy pizza. Nie wiem czy to kwestia marketingu - raczej nie. 4. Tak, ale nie można zrobić tego bezproblemowo i łatwo, a często kierowcy chcą odliczonej kasy. W innych krajach (Japonia, Holandia) masz jedną kartę którą doładowujesz w automacie i możesz płacić nią za prawie każdy przejazd autobusem czy lokalnym pociągiem. I dzięki temu też nie ma kontrolerów biletów, którzy zwykle tylko wzbudzają niepokój :D 5. W innych krajach kasjerzy też mają ciężką pracę, jednak nie przeszkadza im to w profesjonalnym podejściu do klienta.
4 Są (w moim mieście) bilety elektroniczne które można doładować np na miesiąc na wszystkie linie około (70 zł) tylko czeka się kilka dni na wydanie albo bilety lub bilety np 2, 12, 120 godzinny
Deka Metr nie mówimy o bilecie miesięcznym tylko bilecie elektronicznym. Tutaj jest tak, że doładowujesz kartę za ile chcesz i przykładasz do bramki przed wejściem do transportu i po wyjściu, samo ci nalicza opłaty zależnie od linii której użyłeś i odległości. No i tutaj tę kartę odbierasz w automacie w 30 sekund i możesz używać w każdym dużym mieście.
@@Patryk-H. W aglomeracji śląskiej, tzn. teraz metropolii śląsko-zagłębiowskiej (rany... jak ja nie lubię zmian) są takie karty. Przelewasz kwotę, jaką chcesz i przykładasz do czytników w tramwaju, autobusie czy trolejbusie. Nie obejmuje tylko PKP. Za parking można na mieście nią zapłacić. Można na niej zakodować bilety krótko - długookresowe lub płacić za ilość kilometrów.
bilety przynajmniej na śląsku w KZK GOP można kupic u kierowcy, sa droższe no i po polsku gadać trzeba ale jak ostateczność to zawsze jest opcja, mozna je tez kupic w kiosku wcześniej po prostu, a lokalni maja karty ŚKUP na którym zasila ja zazwyczaj biletem miesięcznym przez internet, ewentualnie sa automaty ale jest ich bardzo mało prawda wiec podsumowując bilety najlepiej kupic w kiosku i to pare sztuk zeby było na zapas
Albo na początku dnia spotykają klienta przez którego nie mają już powodów do uśmiechu. Ewentualnie mają kierownika b...ca, który codziennie umila im czas w pracy
@@Flint88Sky - Czy jest marchewka - Nie ma - Czy jest pietruszka ? - Nie ma. - A co jest? - Ja jestem Tak mniej więcej to wyglądało w tym kraju przez 50 lat. Nie dziwne, że sprzedawcy są tacy jacy są.
@@Vatras888 Ja swój post pisałem z perspektywy byłego kasjera. Jako klient też doświadczyłem różnych rzeczy(czasem obsługa faktycznie była do kitu), ale wiem co mogło spowodować takie, a nie inne sytuacje. Sprzedawca/kasjer to jeden z najmniej wdzięcznych zawodów... Teraz pracy jest sporo - można wybierać. W czasach gdy ja pracowałem "na kasie" było odwrotnie...
Wcale nie płacą mało, ostatnio nawet sporo powyżej średniej krajowej, a chętnych coraz mniej. Problem jest inny - mają za dużo obowiązków i są po prostu przepracowani. A jeszcze jak trafi się kilku absolutnych chamów w ciągu dnia do obsługi, to ręce opadają. Jestem kierownikiem i uwierz mi, poziom chamstwa niektórych ludzi jest po prostu kosmiczny. To, że wydasz jakąkolwiek kwotę na zakupy w moim sklepie, nawet dużą, nie upoważnia cię do tego, żeby traktować obsługę jak służących, debili albo podludzi. Czasem menel jest bardziej uprzejmy od pani z urzędu, bo umie powiedzieć dzień dobry, proszę i dziękuję.
Bardzo trafne spostrzeżenia. Gburowatość mają Polacy we krwi. Niespełnienie, zazdrość, rozczarowanie oraz brak świeckiej edukacji czyni z nich obskurnych traktorzystów, zakochanych w kuflu piwa. Film, jak zwykle wspaniały. Oglądam wszystkie, i zawsze z wielkim zadowoleniem choć, nie zawsze stać mnie na komentarz. Nie chce ubliżać rodakom.
I agree with you in evrything! To explain it, my english is too bad😭, but tickets... you are right and it is logical, but in every cirkel "gmina" working too many idiots and cousins and wifes of idiots and it is ALWAYS A POLITICAL CHOICE, WICH SYSTEM IN THE CITY COMUNICATION IS TO USE😕😲⚡⚡⚡⚡
PS I forgot! I can download app and pay with it for ticket, but... U have check first, wich one is in the use in the city. It can change fron year to year.
1. Dym z papierosa nie jest przyjemny dla nie palących, ale jest mniej uciążliwy, gdy ktoś pali na zewnątrz niż w pomieszczeniach. Nie spotkałem się z przypadkiem by ktoś, wymachując papierosem, skaleczył dziecko. 2. Drogi często są kiepskie , to fakt. 3. Lokalne jedzenie może i być czasami dobre, ale często nie wiemy, co kupujemy, więc potrawy ogólnie dostępne we wszystkich restauracjach są dobre dla ludzi, którzy wiedzą, co lubią i nie mają ochoty, czasu, lub pieniędzy na eksperymentowanie. 4. W różnych miastach może być jeszcze różnie, ale w wielu miastach można korzystać z opcji moBiLET lub SkyCash. Ten ostatni system jest już w 148 polskich miastach i stale się powiększa. Jest jeszcze kilka innych aplikacji między innymi jakdojade. 5. Z nieuprzejmością to nie mam doświadczenia i nie wiem. Każdy chyba musi to ocenić indywidualnie.
Zgadzam się z Tobą w 100% Aiko! Palenie W MIEJSCACH PUBLICZNYCH jest zabronione, ale rzadko kto myśli o tym, że ulica to jest miejsce publiczne. W sklepach niestety jest problem z drobnymi. Sama pracowałam przez miesiąc (dłużej już nie dałam rady) na kasie. Jest bardzo duże obciążenie stresowe, klienci często są nie mili, szefowie też, wszystko się kumuluje na kasjerach, a drobnych w kasetce dostaje się mało. Jak przychodzą klienci z banknotami to po godzinie nie ma już czym wydawać. Każde zejście ze stanowiska i szukanie drobnych po innych kasach albo wymiana banknotów na bilon u kierownika często jest przez szefów niemile widziane i sprawia, że kasjer ma potem sporo problemów.
Dear Aiko. Regarding public transport tickets. The transport companies want your money, but they are very cunning and they prefer if someone can`t buy a ticket, the controller will detect that the passenger has no ticket and will give him a fine of several hundred zlotys
Absultely right. Those fragmentary highways are simply ring roads that in the future will be connected but still long way to go. Best regards from Netherlands.
5:54 Emil, kaś tyś zawlekł tą Aikuś że nie dało rady kupić biletów, a automaty i czytniki nieczynne...? ;) dawaj do Sz-n, albo po KZK GOP-ie sobie pośmigajcie... ;)
Żartujesz? Mieszkam na śląsku, podróżuje tylko autobusami, obecnie nawet z małym dzieckiem w wózku. Kierowcy tak jeżdżą, że brakuje rąk do trzymania się, nie mówiąc o tym, że zamykają ciągle drzwi przed nosem, ostatnio nawet mi wózek przytrzasnął drzwiami kiedy wsiadałam. To nie są pojedyncze przypadki, to już rutyna. Biletów nie można kupić NIGDZIE. Używam aplikacji jakdojade i to mnie ratuje, bo już raz dostałam mandat przed to, że miałam przy sobie 50 zł a szanowny automat przyjmował tylko 10 zł lub 20 zł. Żenada. A ile razy się spóźniałam do szkoły, bo busy przyjeżdżały spóźnione albo wcale... Pozdrawiam kzk gop, wiedzcie, że was nienawidzę :) Zgadzam się z Aiko w 100%. Chcą naszych pieniędzy, to niech dadzą coś od siebie.
a z tymi biletomatami to bywała na początku niezła padaka...@@lisa3171 dawaj do Sz-n kupujesz w kiosku bilet za 12 zł i masz na całą dobę wszystkich w nosie...
Pozdrawiam z Lublina. U nas pyszności z kaszy gryczanej - Piróg Biłgorajski, Pierogi z kaszą gryczaną i serem, a moja babcia robiła takie bułki drożdżowe z kaszą również. I oczywiście Cebularze. Mój mąż pochodzi z Mazur, ze Szczytna i tam robi się Kartoflak ;)
To samo miałem napisać! :-D Widać Krzychu nie pamięta lat 90, nie musi takie prawo młodości. Tak samo np kible publiczne na pocz. lat 90 a dzisiaj. :-p
Codziennie robię do pracy 50km w jedną stronę: zajmuje mi to 35 minut. Fakt - 14 lat temu też mi zajmowało 35 przez miasto (jakieś 30km), ale samochodów było kilka razy mniej (podobnie jak puntów sygnalizacji świetlnej po drodze).
Kiedyś narzekałem na drogi.Ale teraz nie mogę,naprawdę jest w okej. Zauważyłem,że kiedyś się narzekało a teraz już nie i w Polsce przyjęło się od kilku lat,że na drogi nie mówi się już,że są ch*jowe. Trochę się pozmieniało.
Co do biletomatów, to te we Wrocławiu są bardzo fajne. W autobusie/tramwaju kasowniki są zarazem biletomatami. Są one bardzo małe, bo można jedynie płacić zbliżeniowo, a same bilety są w wersji cyfrowej. :)
wydaje mi sie ze w większości miast mozna kupic bilet u kierowcy, często smsem są karty miejskie, aplikacje itp. Nie wiem gdzie ta Aiko była ze nie mogła kupić biletu?
W sprawie biletów zgadzam się w 100% W Gdańsku koszmar automaty często zepsute nie ma na każdym przystanku trudne w obsłudze Zastanawiam się zawsze jak radzą sobie turyści z tym badziewiem Po dłuższej nieobecności w kraju chciałam kupić bilet u motorniczej to zamiast odpowiedzi ze już nie sprzedają od roku spytała mnie z której choinki się urwalam Koszmar Obsługa w sklepach również niemiła opryskliwa i wiecznie niezadowolona Twoje spostrzeżenia sa w punkt Pozdrawiam serdecznie i zdrówka zycze😍
4:21 W cukierni "Agata" w Radzyminie produkują najlepsze na świecie rurki z mascarpone i malinami. Jest to mała firma, w której słodycze robi się ręcznie i jest tam wyrabiane wiele innych rzeczy, ale rurki są absolutnym hitem. :o Dostarczają je np. do cukierni na Dworcu Warszawa Wschodnia. W Łodzi jest natomiast inna cukiernia, na ul. Traktorowej (niedaleko ul. Macieja Boryny), gdzie można kupić genialne torty bezowe z alkoholem i orzechami. To prawdziwa bomba kaloryczna, ale myślę, że warto. W dodatku nie są drogie. Gdy mam okazję tam być, to kupuję dwa i jeden mrożę.
Zgadzam się ze wszystkim. Jedno tylko info, z południa na północ też jest autostrada - A1, jest już prawie gotowa. Bez problemu można z Warszawy dojechać nad morze. Te drogi, które wyglądają jak autostrady to pewnie drogi szybkiego ruchu (ekspresowe) i tym dostać się z Warszawy nad morze faktycznie bywa ciężko :)
Może tam gdzie mieszkasz no bo zależy od sklepu tak naprawdę ;) U mnie zawsze w Tesco/Kauflandzie niezwykle chamstwo natomiast w Carrefour wszyscy milutcy. Może lepiej płacą ;) Dziewczyna Niemka tak samo powiedziała mi że u nas pracownicy w sklepach wydają się nieuprzejmi jak mnie odwiedziała, rzeczywiście w Niemczech kasjerzy są uśmiechnięci i bardzo mili. Oczywiście są wyjątki ;] Ale my Polacy podobno dużo rzadziej się uśmiechamy ogólnie
Ostatnio tez miałam okazję podenerwować się na komunikację miejską w Polsce i w końcu znalazłam wyjście - są aplikacje (chociażby jakdojade), przez które można kupić sobie bilet. Przynajmniej nie trzeba się martwić o wiecznie niedziałające automaty lub ich zupełny brak albo rozmienianie pieniędzy.
Emil też opowiadał jak pracował w Japonii w supermarkecie i nie były to chyba jego wspaniałe chwile w pracy.Ludzie są po prostu przemęczeni i nie zawszę mają ochotę i siłę się uśmiechac.
Emilu, opowiadałeś kiedyś Aiko o naszym ulubionym "czego?" w sklepach i o "pani z wąsem" z mięsnego? To dopiero jest szok! Aiko, wielu polaków również nie lubi zachowania ekspedientów. Na szczęście sytuacja się poprawia i coraz więcej ludzi ma szkolenia z customer care... choć trochę dziwne że z podstawowej uprzejmości trzeba szkolić...
Z tymi autobusami to chyba tylko w Warszawie w moim mieście są karty prepaid oraz wiele innych możliwości, w Polsce nie wolno palić na zewnątrz chociaż jest to oczywiście martwy przepis, Co do gburowatości to narodowa cecha to podstawa tutejszej cooltury. Drogi i tak są super w porównaniu do tego co było przed jeszcze parę lat temu. Pozdrowienia
Aiko...masz rację :). A jeśli chodzi o placenie za transport w wielu większych miastach możesz po prostu miec kartę, która doladujesz dowolnie np.przez internet.
Gdyby zapytać niejednego Polaka, co mu się w Polsce nie podoba, to jego lista niemal nie miałaby końca :P
Matthias Vyzgovsky ale Polaka w Polsce nie nazwiesz chyba turystą(?).
@@demaskatorr w sumie jak ktoś ma wycieczkę ze śląska nad morze albo do wawy to chyba jest w pewnym sesnie turystą
Nie zgadzam sie. Polacy nic zlego w Polsce nie widza
@@vonTitten Mów o sobie! Nie widzą wad ci zaślepieni, pyszni nacjonaliści albo ci co nie mają puku odniesienia, przyzwyczajeni do bylejakości i chamstwa jak do normy. Da się wymienić ogrom rzeczy - choćby właśnie picie i palenie na ulicy.. np. obrzeża dróg, skwery i podmiejskie lasy usłane butelkami. Dziurawe drogi, chodniki z wystającymi płytkami, na poboczach czasem takie kałuże, że to szok.. Tak jakby nikogo to nie obchodziło, a wystarczy równo zrobić jezdnie lub studzienkę. Sprzedawcy faktycznie w sklepach gburowaci, tak jak by robili łaskę że obsługują klienta, czasem można odnieść wrażenie jak by im przeszkadzał że w ogóle przyszedł. Nie mają kultury pracy, a czasem też osobistej.
@@adamroman3062 Dla mnie najgorszą rzeczą w Polsce jest Gazeta Wyborcza, która wychowała ludzi dzielących Polaków na "pysznych nacjonalistów" i takich jak Ty, oczywiście inteligentnych, oczywiście lepszych, krytycznych i gardzących swoim pochodzeniem z Polski, zachwyconych wszystkim co zagraniczne. Wasze autorytety to Holland, której w Polsce śmierdzi bąkiem i Stuhr, który za granicą stara się nie mówić po polsku.
A tak na marginesie: jeśli Ci się wydaje, że "pyszny nacjonalista" nie widzi dziur w chodnikach to jesteś śmieszny, w sklepie: bądź miły dla ludzi - ludzie będą mili dla Ciebie.
To że w wielu miejscach brak potraw regionalnych ma stąd przyczynę żę po 1945 roku przesunięto nam granicę na zachód, i wiele osób z kresów wschodnich , z Wileńszczyzny przyjechało na tak zwane ziemie odzyskane, i pogubili tradycję wykonywania regionalnych potraw. A co do tych automatów na bilety to masz rację, a bywa tak żę starsza osoba nie potrafi w takim automacie kupić biletu. Dobry filmik, podobał mi się :)
Potrawy regionalne są tylko ich nie widać bo restauracje wolą podawać to co wszyscy.
@@0plp0 Czyli zagraniczne, ale nie polskie.
@@princeofbooks2248 Co zagraniczne?
@@0plp0 No wiesz, menu dań francuskich włoskich, etc.
Ale bilety można też kupić przecież w kioskach. Kto chce kupuje w automacie kto chce w kiosku.
a ja lubie posłuchać narzekającej Japonki. :)
a ja nawet nie rozumiem :D
Motyw Kobiety czego nie rozumiesz kretynko?
Nie ma tulumaczenia
@@mariajakubowski8648 jest tłumaczenie, trzeba tylko włączyć napisy
"Drogi w Polsce nie są najlepsze" dziewczyno trzeba było je zobaczyć w latach 90-tych 🤣 teraz to jest "total wypas".
Dokładnie po wejściu do UE sytuacja drogowa w Polsce uległa poprawieniu. i jest całkiem ok.
ale dalej są fatalne
@@toocutetobesus8839 jak teraz są fatalne to jakie były kiedyś? Trzeba trochę stopniować tymi określeniami, nie są ani fatalne ani cudowne
@@pawezdunski9034 to może mało widziałeś, u mnie to dziura za dziurą normalnie i nikt nie chce sie tym zająć "bo po co"
W latach 90 to była bajka. Może nie było wtedy autostrad i obwodnic, ale ruch był znacznie mniejszy, fotoradarów nie było i tych okropnych rond i wysepek. Bardzo miło wspominam tamte czasy.
Kurcze, jestem z północno-wschodniej Polski i mi się nasza regionalna kuchnia zawsze wydawała zupełnie inna niż te wszystkie żury i bigosy. Teraz mieszkam za granicą i strasznie tęsknie za cepelinem, kiszką ziemniaczaną, sielawami, farszynkami czy daniami z gęsi :D jakbyście kiedyś jeździli po Polsce to polecam przystanąć w Karczmie Warmińskiej, może Aiko się spodobać, występują też zespoły muzyczne w tradycyjnych warmińskich strojach. Niedaleko jest tez skansen w Olsztynku! Też można poznać kawal folku.
www.gov.pl/web/rolnictwo/lista-produktow-tradycyjnych12
0ej a gdzie jest ta karczma warmińska?
@@doriangreyevski1736 Gietrzwałd niedaleko Olsztyna, najlepsze dania z gęsi i kaczki, ryby, do tego wyrobki ziemniaczane (babki, kiszki itp.) pychota
@@yakeosicki8965 Kiszka ziemniaczana to wywodzi się z kuchni białoruskiej, a nie z Mazowsza :P w Polsce jest znana z Podlasia i Kurpiów. A czy kuchnia jest dworska, czy plebejska, no cóż, jedno nie czyni drugiego gorszego. Na wsiach zawsze korzystało się z dóbr jakie były najłatwiej dostępne w okolicy i dla mnie takie potrawy są najbardziej wiarygodne. Gulasz z dzika z kaszą pęczak jest również znaną potrawą w moich okolicach, bo lasy obfitują w zwierzynę, a dworska kuchnia to dalej nie jest.
@@yakeosicki8965 Dzięki za ciekawy temat do oglądania ;). Myśle, że tutaj jest główna różnica w kuchniach między Polską, a Japonią. Japonia jakby nie patrzeć jest terytorialnie krajem odizolowanym. W Polsce mamy wpływy z każdej strony - chłodnik litewski, pierogi lwowskie, a bigos francuski. No i te kuchnie regionalne różnią się własnie owymi wpływami. Prawdą jest jednak, że w całej Polsce w knajpach grane to samo - schabowy, żur i pierogi. Dlatego uważam, że jak już można dostać coś innego, choćby z tych pływów zewnętrznych, to jest już na plus.
Swietne uwagi ! Dzekuje ! Bardzo ostroznie to opowiedzialas .... :)
Jej. Zgadzam sie z tymi punktami, ale przede wszystkim ten punkt z kupnem biletu tez mnie wkurza. Bardzo mi sie podoba odkrywanie kraju, w ktorym sie urodzilam, z perspektywy obcokrajowcow. Dziekuje 😘
Witamy na kanale. Zapraszamy na kolejne wspólne wycieczki
Polecam wjechać do Torunia zrobić własne pierniczki 😊 przy okazji zwiedzić piękną starówke i obejrzeć całe miasto z wieży ratusza. Chociaż najlepszy widok jest w nocy z mostu na starówkę od strony Wisły. Zapraszamy!
TFU JDM wyjebcie magicznego z torunia,to wtedy można zwiedzać:D P.S - Nie mam nic do Torunia
NooB NooB i też polecam odwiedzić w Toruniu ul.urzedniczą 2 . Fajnie by było gdyby Emil i Aiko by tu pojechali hehe
Pierniczki toruńskie uwielbiam :)
hahah byłem i robiłem a potem zjadłem:)
Ja mieszkam w Toruniu :)
Z regionalnego jedzenia to jeśli będziecie w Poznaniu koło 11 listopada(w niektórych miejscach przez cały rok) to bardzo dobre są Rogale Świętomarcińskie.
Pierniki z Torunia też są ciekawe
W Poznaniu potrawą regionalna jest kaczka z pyzami.
@@magmack9887 I pyry z gzikiem
@@annab9273 czyli ziemniaki z sosem twarogowym :D
@@sgtp-rm8jc nie psuj nazwy ziemniak to ziemniak i nie umywa się do prawdziwej pyry
Aiko, wymieniasz te rzeczy ze skrępowaniem, delikatnie, kulturalnie... Wszystko zauważyłaś właściwie! Można by dołożyć jeszcze z pięćset głupot i błędów w systemie, można pisać do urzędników, ale i tak będzie tak jak oni chcą. Fajny film, będzie popularny, my Polacy lubimy ponarzekać.
I think all those five things you've raised are very good.
I definitively agree 100%. You've made such a great observation of life in Poland. 👍👍👍👍👍👍
Z pierwszym punktem zgadzam się w 100 %! Każdy kto pali powinien wiedzieć, że nie każdemu odpowiada zapach papierosów i nie powinno się palić publicznie. Jak ktoś chce się truć niech się truje, ale niech nie truje ludzi którzy przechodzą obok :) Trochę wyrozumiałości i szacunku dla zdrowia innych :)
Tylko mała poprawka. To nie zapach. To smród !!!!!!!!
W pełni się zgadzam. Ja się np. zaczynam dusić jak wejdę w taką chmurę dymu wydmuchaną prawie w moją twarz. A już ileś razy ledwo uniknęłam zahaczenia papierosem przez osoby palące. Nie powiem, bardzo mi się podoba to, że w restauracjach, ogólnie w knajpach nie można palić. Czasami nawet jak nikt nie palił w knajpie to i tak wychodziłam z niej cała cuchnąc papierosami bo sama knajpa była nimi przesiąknięta. Przez to, że nie palę i nikt w mojej najbliższej rodzinie nie pali mam dość wyczulony węch na papierosy...
Ja jestem od dawna za absolutnym zakazem palenia w miejscach publicznych.
Mnie boli głowa od dymu z papierosów...
Cieszę się że są ludzie tacy jak ja :)
Proponuje odwiedzić służbę zdrowia. A już w szczególności SOR :)
Tak, zwłaszcza pod wpływem i w ciągu alkoholowym przez 2 tygodnie, a potem uciekac z oddziału rozwalając wszystko po drodze włącznie z pielegniarkami i pacjentami :D I tak średnio co 2 dzien.
@@SilvenSan o matko nie na YT o takiej patoli... ;) niestety kraje słowiańskie cierpią na tą dolegliwość... ahh :(
pozdrawiam
O matko zgadzam się z Tobą!, na sorach to jest dramat we wtorek ja wraz z ludzmi musieliśmy czekać na badania do 5 godzin a innym wydłużało się do 8 godziny, ja po 2 godzinach uciekłam stamtąd i poszłam gdzie indziej
SOR to nie jest przychodnia, pierwszeństwo mają tam osoby w stanie zagrożenia życia, już sama nazwa na to wskazuje (szpitalny oddział ratunkowy). O kolejności przyjęć decyduje TRIAGE.
Nie zagrożenia życia, a nagłego zagrożenia zdrowotnego. Podejście personelu do pacjenta jest fatalne. O kolejności przyjęć często decydują sfrustrowane pielęgniarki, które nie mają do tego kwalifikacji. Rozumiem, że nasza Służba Zdrowia jest niedofinansowana, braki personelu itp. Jednak wykazanie odrobiny empatii i uśmiechu, nie kosztuje nic. Mógłbym dalej pisać np.pijaczek przywieziony przez Policje ma robiony CT, MRI od ręki, a osoba cierpiąca czeka 8 godzin na pomoc. Myślę, że czegoś takiego nie da się lubić w Polsce.
Aiko, thank you for your honesty! I agree with everything you have said in this video. Regarding unhappy employees at the tills- I always laugh at this, because people in Poland are authentic and they just act how they feel in the moment, they don't overthink their behavior, so if they are unhappy, they won't smile, because they don't feel like it. I live in Scotland and at the begining it was shocking how everyone was nice at the tills, no matter the place, but after a while I became a regular customer in some places and people working at the till started sharing with me how they really feel, which is nice. I have appreciation for those employees, because they have a hard work for a low pay, so I always smile to them, no matter if they smile to me and doesn't matter if I am in Poland or in Scotland, I want to be nice just so they know the day can get better ;-)Thank you for the video, great job, as always !
Thanks for your comment! That is really interesting. When I visited England and Wales, I felt exactly same as you. Those things reveal cultural background of each countries, which is very interesting topic for me.
Dziękujemy za wasze komentarze! Ale dyskusja. Jeśli macie jakieś sugestie lub pomysły na kolejne tematy, o jakich chcecie usłyszeć od Aiko, to dajcie znać w komentarzach!
Witajcie, może dla odmiany Emil opowie co mu się w kraju żony nie podoba...
Nic kompletnie nie rozumiem.
Białystok i województwo podlaskie. Mamy mnóstwo pysznego regionalnego jedzenia! Babka ziemniaczana i kiszka ziemniaczana, ser koryciński (najbardziej polecam z czarnuszką), pierekaczewnik (tatarski specjał, można go dostać prawdopodobnie tylko w Kruszynianach), a na słodko sękacz i marcinek, ciasta zupełnie nieznane w innych regionach Polski :D a to tylko kilka przykładów, wiele potraw można dostać tylko w konkretnym miejscu. Też ciakawe w Polsce jest to, że nawet tradycyjne potrawy np. wigilijne mogą się różnić w całej Polsce (np. W Wigilię na podlasiu jest barszcz czerwony, a w okolicach Zakopanego je się barszcz biały). Zawsze gdy podróżuję, lubię spróbować żurku w danym miejscu, często jestem bardzo zaskoczona ;)
7:00 Emil powiedz Aiko ile kasjerki zarabiają w marketach - tam jest smutna odpowiedź na wszystko.
17,50 za godzinę w Carrefourze na umowie zlecenie
@@Hubert-zx7sq chyba brutto...
Łagodnie traktujesz Polskę :) Z tymi drogami trafiłaś w punkt.Ja mieszkam w Gdyni, gdzie jest port, obok w Gdańsku też jest port.Od lat 90-tych był projekt,żeby pierwsza powstała autostrada A1 z północy na południe.Wtedy można było przejąć ruch towarowy ze Skandynawii na południe Europy. Niestety jakimś dziwnym "przypadkiem" najpierw powstają drogi z zachodu na wschód, np.A4 skończona, A1 nie jest skończona do tej pory. W międzyczasie powstał most łączący Danie ze Szwecją i tamtędy idzie główny ruch.Aktualnie Polska buduje autostradę Via Baltica z Litwy na południe Europy i podejrzewam, że A1 nie będzie do tego czasu ukończona.
Ze wschodu n'a zachod pasuje ruskim i niemcom i sprawa jasna
Jeśli chodzi o sklepikarzy to wydaje mi sie ich nastrój w dużej mierze spowodowany jest arogancją i nieuprzejmościa klientów. W Japonii dużo łatwiej o uśmiech.
Poza tym Polacy nie uśmiechają się nawet do rodziny czy przyjaciół, więc to też kwestia kulturowa.
@@katarzynka_2309. Zgadza się, kompletne bzdury! Ci, co przyjeżdżają z zagranicy, i z zachodu Europy, i ze "wschodu", są zgoła odmiennego zdania! Pod wrażeniem są zwłaszcza ci, co przyjeżdżają ze wschodnich krajów!
Wg moich wieloletnich obserwacji i doświadczeń (często pytam o to wprost sprzedawców) głównym winowajcą oschłości i szorstkości w traktowaniu klienta jest stała pensja, czyli brak prowizji od sprzedaży.
@@mi_7967 z drugiej strony jakby pensja zależała od sprzedaży norma byłaby ustawiona tak wysoko że nikt normalny by się nie wyrobił, a jak już, to kolejny rekord byłby ustawiony jako norma, jak robiłem na odlewni to norme mieliśmy taką w ilości odlewów że nie dałoby się z tym wyrobić bez opuszczenia przerw, toalet i innych opcji odejścia od maszyny. A jak poszliśmy z tym do szefa to on na to że kiedyś mieli takiego pracowanika co się wyrabiał z tym...
@@maghnib2806 Pozornie tak, ale to są jednak dwie różne branże, których nie powinno się wprost porównywać. Tu odlewy wychodzą z pieca/maszyny z ogromną regularnością i codziennie prawie tak samo, a w sklepach tak nie jest, bo dziś przyszło np. 5 klientów, wczoraj było ich 15, a jutro... Do tego można powiedzieć, że każdy klient jest inny, wymagający innego podejścia. Ponadto, obsługa klienta to żywa dynamiczna interakcja, wymagająca od sprzedawcy (jeśli jemu się chce) sporej kreatywności, zabiegów, choćby dot. ekspozycji towaru. Natomiast w odlewni mechanizm pracy jest z grubsza biorąc uproszczony i mocno powtarzalny. Inną kwestią, w każdym z tych przypadków, pozostaje uczciwość pracodawcy.
Jeśli chodzi o dostępność biletów w komunikacji miejskiej to wiele zależy od miasta.
Przemysl-bardzo ladne i czyste miasto i sa tam restauracje z regionalnymi potrawami
W Krakowie tez mozna takie znalesc
Troszkę trzeba regionalnych potraw poszukać służę przykładami z moich okolic województwo łódzkie Radomsko organizuje święto zalewajki okolice Przedborza słyną z kugla (potrawa z ziemniaków)pozdrawiam
Zapraszamy do Podkarpacia ...( Rzeszowa) proziaki i wiele innych regionalnych potraw tu się znajdzie... a tak wgl to rzeszów jest bardzo przyjemnym miastem ZAPRASZAMY
Tak tez napisalem o Podkarpaciu.
@@tomaszpolanski7217 Podkarpacie ma jeden błąd.... marszałka
Aiko ma bardzo ladny glos swoja droga 🙏🏻😊
Aiko, brak wysokiego zroznicowania lokalnych potraw serwowanych w restauracjach i brak dobrych drog to w glownej mierze wina paskudnej historii.
Polsce zostala odebrana az polowa przedwojennego terytorium (tego na wschodzie - i pomimo odzyskania Ziem Ozyskanych terytorium Polski jest wciaz o 1/3 mniejsze niz przedwojenne), a jesli patrzec na granice sprzed zaborow to jeszcze znacznie wiecej. Na skutek tego ludzie po 2 wojnie swiatowej zmuszeni byli sie przemieszczac i zostali rozproszeni po calej Polsce (glownie jednak na Ziemiach Odzyskanych) i wraz z tym przemieszaly sie zwyczaje kulinarne oraz akcenty (na przedwojennych filmach slychac wyrozniajace sie akcenty z owczesnej Polski poludniowo-wschodniej i polnocno-wschodniej, ktore prawie zanikly po wojnie).
Polska zaczela sie rozwijac dopiero od 1989 r. To troche za malo czasu i za malo pieniedzy aby wyremontowac wszystkie drogi w kraju.
Akurat kuchnia regionalna w PL jest bogata w różnorodność, więc to są bzdury.
Co do kuchni się nie zgadzam. Mamy bardzo zróżnicowane dania regionalne i ogólnopolskie. Po prostu ludzi ich nie serwują lub nie robią na co dzień w domach i zapomina się o nich m
@@Kar0lina-d5u Nie zapominają, po prostu nie są tak reklamowane
@@kilos4655 Mogą ludzie zapominać o nich lub w ogóle nie wiedzieć. Sama ostatnio poraz pierwszy od dawna zrobiłam kopytka, bo kompletnie o nich zapomniałam a jest to moje ulubione danie z dzieciństwa. Nie piszę, że jest ono regionalne, ale ludzie młodzi lub w wieku do 30 lat i ogólnie niektórzy ludzie mogą się tym nie interesować jakoś bardzo i coś tam wiedzieć od rodziców czy dziadków, ale nie gotują tego, bo nie chce się im i z czasem zapominają przykładowo.
@@Kar0lina-d5u Jako kucharz, mówię tylko ze mało reklamuje się kuchni regionalnej. Z tego to wynika, w danym regionie nasze babcie, namy pamiętają potrawy, dzieci ich pewnie też.
Couldn't agree with you more, Aiko. Appreciate your frankness. A well-done video!
A pyry z gzikiem pani jadła?
Odnośnie kart do komunikacji miejskiej to w wielu miastach już takie istnieją od wielu lat. Patrz Karta Peka w Poznaniu. Można wykupić jakiś bilet miesięczny na daną trasę lub doładować konto by potem pikać przy wejściu i wyjściu.
@@piotrkurek79 Miałem co innego napisać ale rzeczywiście. Warszawa, Stolica Polski, mogłaby brać przykład. Karta umożliwiająca zakup biletu jednorazowego to jest coś. Ja za to korzystam ze skycash jak jestem w Stolicy :D Poza tym w Lublinie jest Karta Biletu elektronicznego na której można zakodować bilet jednoprzejazdowy lub czasowy oprócz miesięcznego
Większość ludzi w Warszawie jeździ albo bez biletu albo na kartach miejskich. No bo skoro tu mieszkają, to nie będą na jednorazowych jeździć. Nie mniej jednak turysta nie będzie kupował biletu na miesiąc gdy planuje pobyć kilka dni.
Swoją drogą dla użytkowników jednorazówek życie ułatwia telefon i różne aplikacje (np. jakdojade) i podłączenie karty płatniczej do tego. Ale zdarzyła mi się awaria, że nie mogłem kupić biletu czy kupiło mi 2 razy - w tym raz awaria po stronie ZTM na pewno. Nie mniej jednak - istnieje opcja bez automatów, przynajmniej dla młodych. No i turysta z zagranicy może mieć problem z kupnem biletu w kiosku bo się nie domyśli tego (a to nie jest oczywiste jak nie przeczyta się w poradniku).
Z drugiej strony w Japonii opcje w JR czy metrze na inne niż jednorazowe bilety są strasznie ograniczone (widziałem opcję "dobowego do północy" w ograniczonym obszarze i tylko JR) lub praktycznie nieistniejące. No i 2x droższe niż w PL, ale w PL rząd dopłaca do ceny biletu. No ale karta IC służy też do płacenia za drobne zakupy w sklepach, więc jest mega przydatna nawet dla turysty.
@@kamil63465 Bez biletu w sumie się nie dziwię... kanary mają wyj.... jak jeździłem codziennie dwukrotnie autobusem to kontrolowany byłem chyba raz na rok :D taniej by było bez biletu no ale wiadomo jak się nie kupi to zaraz przyjdzie i skontroluje :D
For example in Cracow there are ticket machines in each tram or bus. I saw that in Warsaw there aren't in the old ones. I didn't know what to do, I left the tram, but there was no machine anywhere. And I found the app in my mobile and I could buy ticket by this app :) It could be more confusing for older people, but I think they're always prepared and have a couple of tickets in their purse.
I agree with transportation point. When I studied in Cracow I needed 7-8 hours to get to my hometown :(
Bardzo dobry filmik Aiko! Pozdrawiam :)
I will definitely install that app on my phone! Thanks for the info. Good to share my complaint here 😜
W Poznaniu można zjeść:
- pyry z gzikiem
- rogale świętomoacińskie
- ślepe ryby
Aiko, you were very nice finding only 5 bad things :) You seems very tolerant for the civilisation differences between our countries. Reasons for these above inconvenciences, according to me: 1,5 - other culture, sometimes lower civilisation level, 2,3 - poorer country, 2,34,5 - communism/socialism over 50years since 2WW.
Świetny materiał Aiko. Co do biletów w ogóle nie mogę się zgodzić bo są jeszcze aplikacje mobilne którymi można płacić po doładowaniu aplikacji albo zapłacie kartą przypisaną do aplikacji. Ze swojego doświadczenia polecam aplikację skycash którą można kupować bilety komunikacji miejskiej w większości dużych miast w Polsce i bilety kolejowe można dzięki niej kupić. W dodatku w dużej części pojazdów komunikacji miejskiej są automaty na karty płatnicze które wydają już skasowany bilet. A jeśli chodzi o potrawy regionalne to zapraszam na Lubelszczyznę i na chociażby cebularz lubelski. Zresztą na stronie ministerstwa rolnictwa jest całą skarbnica potraw regionalnych w postaci listy potraw tradycyjnych z podziałem na rodzaje i na poszczególne województwa a co do których na pewno znalazłyby się miejsca gdzie są serwowane. Zapraszam do odkrywania kulinarnej mapy Polski. No i czepnę się tego czasu podróży Warszawa-Gdańsk, bo częściowo się tylko zgadzam. Jeśli to pociąg to rzeczywiście 5h. Jednak samochodem podróżując autostradą A2 i A1, nie lokalnymi drogami które rzeczywiście pozostawiają wiele do życzenia, jedzie się krótko bo tylko 3,5h. Pozdrawiam i miło że chcesz odwiedzać Polskę. Odwiedzaj jak najczęściej. Pozdrawiam :)
Tylko, że obcokrajowiec będąc w Polsce jako ostatnią posłuży się tą aplikacja o ile ktoś podpowie albo o ile doczyta się instrukcji (bo np. będzie miał na to czas). Niestety i tu Aiko miała rację - biletomaty powinne być wszechstronne, ogólnie dostępne (nie tylko w niektórych ale we wszystkich pojazdach) i przede wszystkim sprawne.
Skycash jak najbardziej i MoBilet. Dodatkowo za parkomat można zapłacić. Oczywiście nie jest to takie oczywiste:) dla turysty. Też zdarzyło mi się podpowiedzieć o takiej aplikacji paryżance wizytującej Warszawę. Jak ktoś przed przyjazdem do Polski czyta fora to i może się dowie czegoś mądrego, ale czasami wydaję mi się, że głównie Polacy potrafią dobrze komunikować się w ten sposób. Czasami to na plus, że Polak tak się wymądrza:))).
Już widzę rzeszę tych starszych ludzi posługujących się aplikacją. Najpierw automaty do biletów - dużo i właściwie działające, a aplikacje dla tych, którzy tę opcję bardziej wolą, a nie jako priorytet i zarazem usprawiedliwienie, że wszystko u nas w Polsce jest ok
@@aniab7338
Po pierwsze - Ci starsi ludzie i tak powinni wyrobić sobie tzw. Bilet Seniora.
Po drugie - "Osoby które ukończyły 65 lat mogą jeździć warszawską komunikacją miejską przez cały rok płacąc jedynie 50 zł. Muszą jedynie posiadać imienny Bilet Seniora, który obowiązuje zarówno w 1 jak i 2 strefie. Natomiast osoby mające więcej niż 70 lat życia podróżują komunikacją miejską bezpłatnie. Wystarczy, że podczas kontroli mają przy sobie dokument potwierdzający wiek.
I uwaga! dotyczy to nie tylko mieszkańców Warszawy. Jeśli odwiedzą nas starsi krewni z innych miast czy z zagranicy możemy śmiało wybrać się razem na zwiedzanie miasta komunikacją miejską."
Po trzecie - Ludzie starsi prędzej czy później będą musieli dostosować do postępu technologii, zatem nie wypowiadaj się za innych, bo za biletomaty blokujące chodniki płacą podatnicy, a są tacy, którzy nie mają zamiaru dokładać się do tych reliktów przeszłości i zawalidróg - np. ja.
Po czwarte - Kto usprawiedliwia, że "wszystko u nas w Polsce jest ok"?
@@INecr0 Po pierwsze i po ostatnie - mnie chodziło o ludzi starszych przyjezdnych. Osobą, która przyjechała do Polski i zastała ją taka sytuacja była Aiko. I do podobnych sytuacji się odnosiłam. Brałam też pod uwagę osoby starsze, które czasami muszą skorzystać z komunikacji miejskiej np. udając się do lekarza. A nie jeżdżące non stop. Chodziło mi o to czego dośw. Aiko, tylko przeniosłam to na osoby starsze. Im jest najtrudniej. I tyle w temacie. Dzięki za komentarz
Aiko, musisz koniecznie skosztować:
-na Podkarpaciu - cebularze, proziaki
-Białystok - kiszka, pierogi z żubra, kartacze
- Zakopane - oscypki i wyroby z mleka owczego/koziego
-Śląsk - ciasto kopa
-Wrocław (stawy milickie) - regionalne karpie i inne ryby na milion sposobów
-Poznań - pyry z gzikiem, rogale świętomarcińskie
Tyle mi przychodzi z posiłków, które jadłem regionalnie ale chętnie poczytam o innych.
Zapraszam do Lublina! Nasze regionalne cebularze czekają
Super odcinek, uwielbiam cię słuchać. Zapraszam do Szczecina gdzie można zjeść pasztecik, bułkę z frytkami i paprykarz szczeciński 😜🥰
Zalewajka - Regionalna zupa pochodząca z Radomska, z czasem spopularyzowana w niemal całym województwie łódzkim, jednak nadal można zauważyć, że Zalewajka w Radomsku smakuje lepiej niż na przykład w Łodzi.
Zapraszam na doroczny Dzień Zalewajki do Radomska.
Lubię słuchać kiedy Aiko opowiada, aczkolwiek nic nie rozumiem i muszę korzystać z napisów 😉
Witam czemu Emil nie dał spróbować kartaczy z podlaskiego nie dobry oj nie dobry Emil
Chciałam właśnie o nich napisać haha
też chciałam pisać o kartaczach chociaż dla mnie nie są czymś regionalnym. Tzn, dopiero od kilku lat wiem, że jest to danie z Podlasia mimo, że mieszkam na Pomorzu (nie mam rodziny z tamtych stron) to znałam je od zawsze. Uwielbiam wszelkiego typu kluchy jak to mówi moja mama także często je jadłam jak byłam dzieckiem.
Moze kartacza nie dal sprobowac, ale sekacza na pewno gdyz nie kupowal kota w worku. Ciekawe czy pani AIKO wie co to jest "grzechomierz ?
Trafne uwagi,trudno się z tym nie zgodzić co mówi Pani Aiko.
Co do 5 punktu to już kwestia osoby na kasie. W CH często to osoby z agencji, gdzie zarobki co do pracy są żałosne. A taka osoba musi min 12h siedzieć i towar kasować, wsłuchiwać się w piknięcia (swojej kasy, a nie innej), gdzie nie ma wag, kodów na pieczywo, to pamiętać„ co jak wygląda i jaki kod towaru (a wiemy ile tego jest). Płatności, gotówka i przynajmniej podstawowa weryfikacja banknotów, wydawanie reszty. Sprawdzanie towarów w opakowaniach, zdejmowanie zabezpieczeń, ...... Niby siedzisz 12h, ale to bardzo wyczerpująca praca. Niektórzy nie mają innego wyjścia i muszą w takiej nielubianej pracy pracować, co sprawia niechęć, koszmary i sporo problemów. Potem to widać na obsłudze klienta. Ale co się dziwić jak zarobki oscylują w okolicach minimalnej pensji.
"do zobaczenia w kolejnych docinkach" - super Ci się udało zakończyć ten filmik! Pozdrowienia!
Gdy japonka mówi, że palenie papierosa na ulicy jest niebezpieczne, dochodzi do mnie dobitnie jak nasze kultury się od siebie różnią ;p
Jako kontrast podam odpalenie rac w tłumie przy okazji obchodów 100-lecia niepodległości.
Większości to nie przeszkadzało choć faktycznie, troszkę niebezpieczne to było.
bez ryzyka nie ma zabawy
Sorrki, ale ja mam większy problem z papierosami niż z racami. Jest poprostu wiecej palaczy niż "racarzy" a głupota palaczy jednak dobija! Ile już mi kurtek zniszczyli, a argument z dzieckiem to 1000%racji,też już o tym myślałam, szczególnie jak się czeka na przejściu dla pieszych!
bo my to taki naród buntowników kamikaze, ułańska fantazja w nas drzemie...
Bardziej niebezpieczne było rzucanie przez Sebków petard pod nogi. ;) Raz myślałem, że mi jakiś wrzucił jedną do kaptura.
No ale odpalanie rac na marszu ma miejsce raz w roku (tak jak fajerwerki w Sylwestra, które niektórym "zielonym" też przeszkadzają), kopcenie na ulicy zdarza się jednak wszędzie dość często w każdym mieście codziennie. Osobiście doprowadza mnie to do białej gorączki.
Dziekuje Aiko!
Aiko, w Polsce aktualnie za potrawę regionalną uchodzi kebab:) Można go dostać wszędzie z mięsem kurczaka lub z papki wołowej:)
Tutaj są nasze potrawy regionalne. Bez przesady. Jest ich mnóstwo www.gov.pl/web/rolnictwo/lista-produktow-tradycyjnych12
@@Justine_Warsaw To nie "potrawy" tylko produkty typu pasztet z x, polędwica z y, kaszanka gospodarza itd. pewnie większość z tego można dostać w osiedlowych delikatesach Aiko chodziło raczej o pełnoprawne dania z restauracji a nie o to jakie mamy rodzaje kiełbasy.
@@piotrkurek79 Taka Polska była od tysiąca lat. Cokolwiek tu przychodziło z zagranicy - stawało się nad Wisłą najbardziej polskie z polskiego. Polonizowało się na potęgę. Ostatnio najbardziej kultową polską siecią sklepów jest... portugalska Biedronka. Polski kebab to już codzienność. Tu wszystko robi się polskie. Forma zostaje a treść się spolszcza.
@@piotrkurek79. Chyba nie znasz historii Polski, więc szkoda czasu na dyskusję z tobą.
@@piotrkurek79. Chodzi o Gdańsk i tzw. "Wolne miasto", mało mnie obchodzi, a w sumie nic, jakiś JP II.
Późny komentarz, ale ja bym czuł się bardzo nie swojo gdyby sprzedawca obsługiwał mnie z uśmiechem na twarzy, wiedziałbym że ten uśmiech jest nie szczery, a nie szczery uśmiech jest dla mnie obrzydliwy. Pomyślałbym że nie zmyłem dokładnie pasty do zębów z kącików ust, albo że skubaniec znudzony życiem postanowił mnie zabić
Fakty...te na minus...Ale i tak byłaś delikatna...
Bardzo fajny filmik!
Dobrze było posłuchać Twojej opinii, może za jakiś czas uda nam się zrobić własną edycję :D. Osobiście szczególnie przeszkadza mi słaba obsługa w sklepach, ale wszystko co powiedziałaś to prawda.
Jak chcecie zjeść coś ciekawego to musicie jechać do Tatarkiej Jurty w Kruszynianach, w tym roku niestety spłoneła ale do następnego roku pewnie odbudują. I jak jedziecie w tamte strony to możecie zjechać do resturacji Babka w Białymstoku na dania z kresów kuchni Żydowskiej, Białoruskiej i Ukraińskiej.
100% tak
Emil następnym razem Aiko nad morze wieź przez autostradę (Warszawa - Łódź - Gdańsk) :D a co do biletów to my korzystamy z aplikacji mobilnych i też mogą działać na zasadzie prepaid. Można też podpiąć kartę kredytową/debetową i bezpośrednio z karty pobiera środki na bilet np Skycash. U nas wychodzi się z założenia że trzeba być przygotowanym do braku możliwości zakupu biletu, dlatego o to trzeba zadbać odpowiednio wcześniej, przynajmniej w Warszawie
Polecam pstrągi na agroturystyce i jeszcze więcej się tam znajdzie
W większości miast można placic za bilet wysyłając SMS, można tez kupić u kierowcy (awaryjnie), karty prepaid w niektórych miastach są. Ale najlepiej jadąc do nowego miasta albo kupić bilet kilkudniowy albo kilka biletów jednorazowych na zapas.
Firmy transportowe chcą Twoich pieniędzy. To, że nie można było nigdzie kupić nikogo zazwyczaj nie interesuje podczas kontroli biletu. I leci mandat.
Co do komunikacji to w Poznaniu jest karta prepaid gdzieś od 4 lat, więc zapraszamy 😊😊 Jeśli chodzi o tradycyjne potrawy to.. pyry z gzikiem, rogal marciński (kupisz na dworcu), szare kluchy z kapuchą, pyzy, gęś. Pewnie coś jeszcze, ale to tak na szybko 😁
wszystko się zgadza , te pięć argumentów zaskakująco dobrze opisują nasze minusy pod którymi się podpisuję
nie zgadzam sie z narzekaniem, ze nie ma u nas restauracji z regionaona kuchnią. Jest ich pełno - wystarczy ich poszukac, chocby przez internet
@@alh6255 to napisz przykłady tych restauracji, chętnie skorzystamy i Aiko tez o to prosi. Niestety najwiecej mamy w restauracjach pizze, żurki, gulaszowe, i kotlety schabowe
@@izabelafijalkowska744 wejdźcie na trip advisor (wystarczy wpisac w internecie "dobre restauracje z regionalna kuchnią". Niestety obawiam sie, ze wiele z tych restauracji zabila pandemia i lockdowny.
Witam, w Poznaniu mamy Rogale Świętomarcińskie, jest to potrawa regionalna, która w 2009 roku otrzymała certyfikat „Produktu o Chronionej Nazwie Pochodzenia w Unii Europejskiej”. Święto jest 11 listopada, ale można je kupić przez cały rok, także zapraszam.. Co do komunikacji to mamy też cos takiego jak karta Peka, z której ściągana jest należność zz odbyty przejazd, wystarczy przyłożyć ją do czytnika w tramwaju, czy autobusie po wejściu, a potem przed wyjściem, można też kupić bilet 24-ro godzinny lub nawet tygodniowy.
Też nie przepadam za paleniem na ulicach. Przynajmniej raz dziennie leci na mnie dym papierosowy od jakiegoś palacza i jest to strasznie nieprzyjemne. Palenie w publicznych toaletach też nie jest jakąś rzadkością wśród mężczyzn. Co do dróg, to dobra infrastruktura drogowa jest na Śląsku i w Warszawie. Reszta kraju to jakaś porażka pod tym względem (sam jestem z Krk). Co do potraw regionalnych to kojarzę oscypki, rolady, modrą (?) kapustę, kluski i rolady. W Polsce raczej nie istnieje turystyka kulinarna. Ogólnie to wszystkie wymienione przez ciebie punkty są bardzo prawdziwe.
Od siebie bym dodał niemycie się przez sporą ilość osób jeżdżących komunikacją miejską. xD
Edit. Kolega kazał dopisać Sebków i Karyny puszczających rapsy na głośnikach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Polecam odwiedzić Toruń, jedno z najpiękniejszych miast w Polsce i spróbować słynnych toruńskich pierników :)
Kiedyś tam zawitamy
@Aiko & Emil if you're looking for something really regional try ,,piróg biłgorajski" - it's not a cake, it's not a pastry.... It's something different and actually really good. Especially fried on butter and served with glass of warm milk or cold buttermilk :)
You are a bit right about the local cuisines, but not exactly. Every Polish region has got some local stuff to eat, and there are so many delicious things to try, but the problem is about the restaurants. The guests from abroad are still minority in many places, so the restaurants often prepares some mainstream dishes. I hope you and Emil would visit my summer house at the village next year, so I can prepare for you some real Silesian cuisines (since you are probably familiar with the local Warsaw dishes, so I dont have to make them). But at the same time I'm warning you, those are really really nutritious, so its better to come hungry :P
Mi się wydaje że gburowatość jest specjalnością Polski xd (oczywiście to moje zdanie)
Co do biletów, w województwie śląskim (nie wiem czy w innych też) jest aplikacja na telefon i mozna tam kupić interesujący nas bilet.
Z tymi drogami to chyba nie jest taka tragedia w Polsce obecnie . Mamy drogi zbliżone do tych w Europie może jeszcze tylu autostrad nie ma ale z czasem to się zmieni . Mieszkam ok 100 km od granicy Ukrainy często tam bywałem tam to dopiero są drogi koszmarne . Moja była dziewczyna Ukrainka zresztą powiedziała mi kiedyś że jak wjeżdża do Polski to czuje się że to już Europa właśnie po drogach i że drogi mamy super
@@piotrkurek79 czego niby brakuje Polskim drogom? Np autostrady w Niemczech te starsze na stacje trzeba zjeżdżać do miasteczka, MOPy syfiaste obsrane. Jakość dróg zjazd z Polskiej A4 na niemiecką to jak wyjazd na Ukrainę. Lokalne drogi? Większość jest zadbana. Aiko porównuje do Japońskich standardów czyli takich przy których tylko Szwajcaria dorównuje. Dla mnie Polskie drogi w porównaniu do tego co pamiętam z lat 80 czy 90 to niebo a ziemia. Chcesz zobaczyć jak u nas było w latach 80 jedź na Ukrainę, jak w 90tych jedź do Rumunii.
Rumunia ma lepsze drogi od nas
Robert z drogami to różnie bywa. W mojej okolicy większość ważnych arterii faktycznie jest na poziomie europejskim ale niekiedy wystarczy skręcić i przejechać kilkaset metrów i jest już komuna, dziury i syf. Po prostu zależy kto na co akurat trafi. Jednak trzeba przyznać że ostatnie kilka lat przyniosło sporo zmian pod tym kątem.
Tak zawsze mozna powiedzieć. mamy drogi przeciętne, nie sa tragiczne, ale nie są też wygodne. Tylko niektóre odcinki są na preawde OK.
Drogi dojazdowe w większych miastach są ładne, ale problem zaczyna się na prowincji.
Nie porównywałbym Polski z Ukrainą gdyż to tak jakby porównać nasz kraj do Ghany albo Mozambiku. Nie ta liga. Powinniśmy się porównywać z krajami zachodnimi do których chcemy pretendować.
Też byłem na Ukrainie i oprócz zdezelowanych środków publicznego transportu, to często nie mają tam nawet chodników w mniejszych miastach. Tylko krawężnik i ziemia.
Nawet jak droga jest jest pozbawiona dziur to wszędzie są koleiny.
jeśli chodzi o jakieś lokalne potrawy to najlepiej pojechać na imprezy typu dni chleba / świeto chleba itp bo tak na codzień chyba ciężko byłoby lokalnym kucharzom wyżyć z robienia tradycyjnych lokalnych przysmaków ;) to tak wg mnie ;)
z tą uprzejmością to jest różnie czasem są nieuprzejmi ale w większości są
O, a jeśli chodzi o te karty prepaid jak w Japonii czy Anglii - u nas też jest coś takiego! U mnie w Radomiu (piękne miasto, nie śmiejcie się xD) jest tzw. karta miejska i działa właśnie w ten sposób - doładowujesz ją kiedy chcesz i za ile chcesz, i przybliżasz do biletomatu gdy wsiadasz do autobusu.
4. punkt - wstyd mi za Warszawę i Trójmiasto (Gdynia+Gdańsk), (byłem w trójmieście i fatalnie jest z oznakowaniem i kupowaniem biletów) - zapraszam do Poznania (biletomaty w tramwajach tak ok. 25%, w autobusach są prawie zawsze, i z tego co kojarzę to jest karta turysty czy coś takiego ) koziołki, fara (koncert by się spodobał), zoo (ale to 2 dni są potrzebne), palmiarnia z parkiem (kuzynka z Włoch była zachwycona), no i do Biskupina jest blisko oraz do zabytkowego jedynego takiego w EU zamku w Kurniku.
Aiko, it was nice to hear your point of view on the things you don't like about Poland. You are absolutely right about them. I know you like porcelain, so next time you are in Poland you can visit the town called Ćmielów in Świętokrzyskie region. There are two factories manufacturing good quality porcelain. I am sure you will like it :)
Thanks for information! But Emil will be afraid if I get more ceramics 😛
Zgadzam się z tym paleniem w mieście. Parę razy już dostałem żarem w rękę i popiołem w twarz o dymie już nie wspomnę.
W Polsce można korzystać z aplikacji w telefonie za pomocą których można kupić bilety, komunikacji miejskiej, na pociąg a także można taką aplikacją opłacić miejsce parkingowe. (np. moBilet)
Aiko w średniowieczu w Polsce było rozbicie dzielnicowe coś jak teraz województwa a w Japonii prefektury . Korona starała się żeby w każdym miejscu było tak samo , podobne uczelnie , architektura czy jedzenie tak samo jak u was . Ryż dostępny jest w całej Japonii , tak samo ryby ale u was z przyczyn że większość miejscowości jest nad morzem . Za to u nas królowała wieprzowina z wołowiną . Choć w każdym województwie były stawy hodowlane . Dlatego u nas rozwinął się przemysł skurzany , obuwniczy i takie tam . Całe oprzyrządowanie do konia było skurzane , obuwie , portki , czy kurtki . Zauważ że jak nasze narody poznały się , znaczy Polska z Japonią to jedni przyszli przez Rosje i inni przypłynęli dookoła , a jeszcze inni Polacy dopływali z Ameryki i w tym wszystkim co ich łączyło to jeden i ten sam Kościół a zarazem święta których tak na prawdę podstawą jest jedzenie i spotkanie się przy wspólnym stole . To potrawy są takie same . Historia polski przerosła samo państwo i wszystko potoczyło się tak a nie inaczej wszyscy dookoła przywłaszczali sobie w ten czy inny sposób od Literatury , muzyki po przemysł czy ekonomie ale że nie byli Polakami ta ekonomia ich rozwaliła . Były czasy że Ruskie rozwalali cerkwie ………….. Sama przymierzałaś Polskie stroje ludowe które tak na prawdę pochodzą z średniowiecza , kolorowe , haftowane co odbiło się nawet na ceramice choć nie wiem dla czego mąż nie pokazał tobie Polskiej Porcelany / Nawet Złoconej / Za tamtych czasów państwo nie oszczędzało na obywatelu , coś podobnego jak dzisiejsze wasze festiwale na których ludzie co roku są w innych strojach . Stąd pochodzi moda i tak rozwinięty przemysł że nawet w Ameryce Polacy uprawiają bawełnę . Pozdrawiam
Co za belkot.... i mnostwo nieprawdy. Juz na samym wstepie; Korona jako taka to pojęcie (prawne, potoczne) z okresu I Rzeczpispolitej - pojawilo się dlugo po średniowieczu (ktore zresztą trwalo u nas 500 lat, a polskie rozbicie dzielnicowe tylko niecałe 200). Poza tym Korona wcale nie starala sie, aby wszedzie bylo tak samo - co za idiotyzm. Były ogromne róznice w stylu budowania, jedzenia, ubierana się. To raczej poszczegone grupy spoleczne upodabnialy sie siła rzeczy do siebie - były wpływy kulturowe. Jedynym, co w sredniowieczu i później nadawalo państwu polskiemu (Królestwu, a potem calej Rzeczpospolitej) pewną jednolitośc, bylo dobrze rozwiniete prawodawstwo (pod tym wzgledem juz w 13 w. bylismy w czolowce Europy) oraz parafie i biskupstwa katolickie.
@@alh6255 Powiadasz bełkot , tylko stwierdzasz to samo . Nie mów mi o parafiach i biskupstwach bo klechy w dzisiejszym wydaniu to damo co komuna powojnie . Zero logicznego myślenia . W Polsce już w średniowieczu działało 5 mennic . Biły te same monety . I nie przytaczaj faktu stronniczego że na jakimś dworze w danej dzielnicy państwa wstawiano francuski a na drugim łacinę .
Ale nawet w dzisiejszych czasach przebiegasz przez 3 państwa i masz te same pomniki . Ukraina , Białoruś , Litwa .............. tam wszędzie występuje pomnik Mickiewicza . I nawet występuje ten sam kościół !!! A w danej epoce historii Polski to były trzy zabory . Może zrozumiesz dzisiaj że to co Pisał Mickiewicz na tamte czasy , to czysta propaganda pisana na tamtej terazniejszości !!!
Ruskie nie walczyli z kościołem bo to osobna enklawa , ale kościół i państwo dawało święta !!! Święta związane z trawą , jedzeniem , żywnością . Inaczej mówiąc syty stół dla wszystkich !!! To w Polsce były wielkie majątki szlacheckie ale przy tym mniejsze gospodarstwa rodzinne czy pózniej spółdzielcze . Prawnie ten duży musiał liczyć się z tym małym . Jednego i drugiego chroniło prawo !!! Tylko że po wojnie za komuny było już bez prawie !!! Zachowały się do dzisiaj obrazy Kościuszki Prawie wszędzie występuje w chłopskim płaszczu z tamtego okresu . Tego samego chłopa co robi w Polu , ale jak ten chłop idzie na jarmark lub do kościoła ma taki płaszcz !!!
Możliwości w państwie tamtego okresu . Kościuszko rodzi się w Rodzinie Chłopskiej , jego ojciec zarządza jedna z wiosek w posiadłości hrabiego !!!
Ale Kościuszko kończy szkoły w Warszawie a pózniej w Francji , dopiero pózniej jest Ameryka w jego historii !!! Właścicielami tamtych ziem dla korony był Sapieha . Za tamtych czasów w majątku Sapiehów na pewno było setki takich Kościuszków .
@@alh6255 W Dzisiejszych czasach jedziesz do Krakowa i idziesz zwiedzać Wawel . Siedziba polskich królów z danego okresu . Ale wygląd dzisiejszego Wawelu to wizja historyków i jak odbiegła od rzeczywistości !!! Dzisiaj w piwnicach masz zbrojownię , salę tortur i inne bzdury . Po działaniach komuny w Polsce nie zadajesz sobie nawet pytania po co kiedyś królowi była sala tortur . I jaki musiał być głupi król żeby u siebie w piwnicy zamęczać ludzi !!!
Prawda jest taka że te wielkie podziemia i piwnice to spichlerz , inaczej mówiąc , przekładając na dzisiejsze czasy to królewska lodówka . Oprócz tego żywca trzymało się żywego pod miastem , czy to Ryby w Stawie czy świnie u gospodarza !!! Zbrojownie i garnizony były w Fortach !!!
Interpretujesz to co widzisz w dzisiejszych czasach pod dyktando komuny i propagandy .
W Polsce przez 50 lat tak ryli głowy propagandą Moskwy że społeczeństwo nie zna własnego kraju a tym bardziej Historii , To czego uczą w szkołach to same kłamstwa lub przewaga tylko i wyłącznie propagandy .
Zaczyna się to powielać tym że jełopom porobili grupy rekonstrukcyjne , jakieś muzealne a oni w ogóle nie mają pojęcia . Lata debil z kamerą , filmuje bzdury bo mu za to płacą i musi coś stworzyć . Z propagandy komunistycznej , bo na takiej się opiera wychodzą kolejne bzdury .................
Na ile mogłem w swoim życiu poznałem Polskę , Patrząc się na wlogi kogoś mogłem poznać po części Japonię . Ale zawsze coś do Czasu . Bo w pewnym momencie jełop będzie albo sam wstawiał tylko ryja do kamery albo opadnie mgła i pokaże swoje oblicze .
Ale takich ludzi są tysiące i nadają w różnych językach ..................hahahahaha
@@alh6255 Rozmawiałem z dziennikarką z Białorusi , wiem wewnętrznie że może mieć związane ręce czy usta , że ma głowę pełną propagandy . Ona określa Białoruś jako państwo szczęśliwych ludzi . Ja znów się śmieję że kiedyś to była część Polski ale jak dzisiaj odbiegła o rzeczywistości . Podałem jej z 20 podstawowych czynności z życia codziennego , tym bardziej mojego kiedyś , gdzie ona nie wypełni nawet w 20 procentach .
Formułując to inaczej można stwierdzić że jak świnie trzymasz tylko w chlewie co to ona może wiedzieć o świecie i możliwościach życia , nawet tego codziennego . Ale chlew jest też całym światem dla świni i innego nie chce ..................
Co do biletomatów, to racja. Szczególnie ostatnio w Trójmieście. Mama chciała kupić bilet i w wyborach sposobu płacenia tylko płatność kartą. Dużo osób ma też ostatnio problemy z tym, że zapłacili w biletomacie z bilety, a biletomat ich nie drukuje i pieniądze idą w błoto. Jednak z gorszą komunikacją spotkałam się w Krakowie i Poznaniu.
1.Nigdy nie słyszałem o tym by ktoś przypadkiem papierosem przypalił.
2 My wszyscy chcemy porządnych dróg w kraju, nie tylko kilku autostrad.
3 Lokalne potrawy są gorzej z ich promocją o oscypku każdy słyszał a o cebularzu to już nie (lubelskie)
4 Bilety można kupić w kioskach przy przystanku albo u kierowcy
5 Kasjerzy w markecie mają bardzo ciężką prace bo oprócz obsługi kas często muszą wykładać towar na sklepie i sprzątać (brak odpowiednie obsady sklepu)
1. To nie oznacza, że nikt nigdy nikogo nie przypalił. Palenie na ulicy jest slabe i irytujące
3. Ogromna różnica jaką zauważyłem między Polską a Japonią - tutaj nawet dzieci z podstawówki / gimnazjum jedzą w lokalnych restauracjach, w Polsce bardziej atrakcyjne są inne dania typu pasta czy pizza. Nie wiem czy to kwestia marketingu - raczej nie.
4. Tak, ale nie można zrobić tego bezproblemowo i łatwo, a często kierowcy chcą odliczonej kasy. W innych krajach (Japonia, Holandia) masz jedną kartę którą doładowujesz w automacie i możesz płacić nią za prawie każdy przejazd autobusem czy lokalnym pociągiem. I dzięki temu też nie ma kontrolerów biletów, którzy zwykle tylko wzbudzają niepokój :D
5. W innych krajach kasjerzy też mają ciężką pracę, jednak nie przeszkadza im to w profesjonalnym podejściu do klienta.
4 Są (w moim mieście) bilety elektroniczne które można doładować np na miesiąc na wszystkie linie około (70 zł) tylko czeka się kilka dni na wydanie albo bilety lub bilety np 2, 12, 120 godzinny
Deka Metr nie mówimy o bilecie miesięcznym tylko bilecie elektronicznym. Tutaj jest tak, że doładowujesz kartę za ile chcesz i przykładasz do bramki przed wejściem do transportu i po wyjściu, samo ci nalicza opłaty zależnie od linii której użyłeś i odległości. No i tutaj tę kartę odbierasz w automacie w 30 sekund i możesz używać w każdym dużym mieście.
@@Patryk-H. W aglomeracji śląskiej, tzn. teraz metropolii śląsko-zagłębiowskiej (rany... jak ja nie lubię zmian) są takie karty. Przelewasz kwotę, jaką chcesz i przykładasz do czytników w tramwaju, autobusie czy trolejbusie. Nie obejmuje tylko PKP. Za parking można na mieście nią zapłacić. Można na niej zakodować bilety krótko - długookresowe lub płacić za ilość kilometrów.
bilety przynajmniej na śląsku w KZK GOP można kupic u kierowcy, sa droższe no i po polsku gadać trzeba ale jak ostateczność to zawsze jest opcja, mozna je tez kupic w kiosku wcześniej po prostu, a lokalni maja karty ŚKUP na którym zasila ja zazwyczaj biletem miesięcznym przez internet, ewentualnie sa automaty ale jest ich bardzo mało prawda wiec podsumowując bilety najlepiej kupic w kiosku i to pare sztuk zeby było na zapas
pracownicy w sklepach są nie mili bo im mało płacą ;)))
Albo na początku dnia spotykają klienta przez którego nie mają już powodów do uśmiechu. Ewentualnie mają kierownika b...ca, który codziennie umila im czas w pracy
@@Flint88Sky
- Czy jest marchewka
- Nie ma
- Czy jest pietruszka ?
- Nie ma.
- A co jest?
- Ja jestem
Tak mniej więcej to wyglądało w tym kraju przez 50 lat. Nie dziwne, że sprzedawcy są tacy jacy są.
@@Vatras888 Ja swój post pisałem z perspektywy byłego kasjera. Jako klient też doświadczyłem różnych rzeczy(czasem obsługa faktycznie była do kitu), ale wiem co mogło spowodować takie, a nie inne sytuacje. Sprzedawca/kasjer to jeden z najmniej wdzięcznych zawodów... Teraz pracy jest sporo - można wybierać. W czasach gdy ja pracowałem "na kasie" było odwrotnie...
Wcale nie płacą mało, ostatnio nawet sporo powyżej średniej krajowej, a chętnych coraz mniej. Problem jest inny - mają za dużo obowiązków i są po prostu przepracowani. A jeszcze jak trafi się kilku absolutnych chamów w ciągu dnia do obsługi, to ręce opadają. Jestem kierownikiem i uwierz mi, poziom chamstwa niektórych ludzi jest po prostu kosmiczny. To, że wydasz jakąkolwiek kwotę na zakupy w moim sklepie, nawet dużą, nie upoważnia cię do tego, żeby traktować obsługę jak służących, debili albo podludzi. Czasem menel jest bardziej uprzejmy od pani z urzędu, bo umie powiedzieć dzień dobry, proszę i dziękuję.
@@CeresSophia czlowieku ja odkladam z pracy na zachodzie wiecej niz ty zarabiasz ,jakie dobrze platne /?biedronka.lidl ?
Bardzo trafne spostrzeżenia. Gburowatość mają Polacy we krwi. Niespełnienie, zazdrość, rozczarowanie oraz brak świeckiej edukacji czyni z nich obskurnych traktorzystów, zakochanych w kuflu piwa. Film, jak zwykle wspaniały. Oglądam wszystkie, i zawsze z wielkim zadowoleniem choć, nie zawsze stać mnie na komentarz. Nie chce ubliżać rodakom.
I agree with you in evrything! To explain it, my english is too bad😭, but tickets... you are right and it is logical, but in every cirkel "gmina" working too many idiots and cousins and wifes of idiots and it is ALWAYS A POLITICAL CHOICE, WICH SYSTEM IN THE CITY COMUNICATION IS TO USE😕😲⚡⚡⚡⚡
PS
I forgot! I can download app and pay with it for ticket, but... U have check first, wich one is in the use in the city. It can change fron year to year.
1. Dym z papierosa nie jest przyjemny dla nie palących, ale jest mniej uciążliwy, gdy ktoś pali na zewnątrz niż w pomieszczeniach. Nie spotkałem się z przypadkiem by ktoś, wymachując papierosem, skaleczył dziecko.
2. Drogi często są kiepskie , to fakt.
3. Lokalne jedzenie może i być czasami dobre, ale często nie wiemy, co kupujemy, więc potrawy ogólnie dostępne we wszystkich restauracjach są dobre dla ludzi, którzy wiedzą, co lubią i nie mają ochoty, czasu, lub pieniędzy na eksperymentowanie.
4. W różnych miastach może być jeszcze różnie, ale w wielu miastach można korzystać z opcji moBiLET lub SkyCash. Ten ostatni system jest już w 148 polskich miastach i stale się powiększa. Jest jeszcze kilka innych aplikacji między innymi jakdojade.
5. Z nieuprzejmością to nie mam doświadczenia i nie wiem. Każdy chyba musi to ocenić indywidualnie.
Ahh przez ten 1 punkt przypomniało mi się jak kiedyś stałam z mamą w kolejce w kiosku i dostałam papierosem w ramię od jakiejś kobiety
Zgadzam się z Tobą w 100% Aiko! Palenie W MIEJSCACH PUBLICZNYCH jest zabronione, ale rzadko kto myśli o tym, że ulica to jest miejsce publiczne. W sklepach niestety jest problem z drobnymi. Sama pracowałam przez miesiąc (dłużej już nie dałam rady) na kasie. Jest bardzo duże obciążenie stresowe, klienci często są nie mili, szefowie też, wszystko się kumuluje na kasjerach, a drobnych w kasetce dostaje się mało. Jak przychodzą klienci z banknotami to po godzinie nie ma już czym wydawać. Każde zejście ze stanowiska i szukanie drobnych po innych kasach albo wymiana banknotów na bilon u kierownika często jest przez szefów niemile widziane i sprawia, że kasjer ma potem sporo problemów.
Dear Aiko.
Regarding public transport tickets.
The transport companies want your money, but they are very cunning and they prefer if
someone can`t buy a ticket, the controller will detect that the passenger has no ticket and will give him a fine of several hundred zlotys
^this
Actually I was doubting it. If it’s true, how cunning they are 😱
Absultely right. Those fragmentary highways are simply ring roads that in the future will be connected but still long way to go. Best regards from Netherlands.
5:54 Emil, kaś tyś zawlekł tą Aikuś że nie dało rady kupić biletów, a automaty i czytniki nieczynne...? ;) dawaj do Sz-n, albo po KZK GOP-ie sobie pośmigajcie... ;)
Żartujesz? Mieszkam na śląsku, podróżuje tylko autobusami, obecnie nawet z małym dzieckiem w wózku. Kierowcy tak jeżdżą, że brakuje rąk do trzymania się, nie mówiąc o tym, że zamykają ciągle drzwi przed nosem, ostatnio nawet mi wózek przytrzasnął drzwiami kiedy wsiadałam. To nie są pojedyncze przypadki, to już rutyna. Biletów nie można kupić NIGDZIE. Używam aplikacji jakdojade i to mnie ratuje, bo już raz dostałam mandat przed to, że miałam przy sobie 50 zł a szanowny automat przyjmował tylko 10 zł lub 20 zł. Żenada. A ile razy się spóźniałam do szkoły, bo busy przyjeżdżały spóźnione albo wcale... Pozdrawiam kzk gop, wiedzcie, że was nienawidzę :) Zgadzam się z Aiko w 100%. Chcą naszych pieniędzy, to niech dadzą coś od siebie.
a z tymi biletomatami to bywała na początku niezła padaka...@@lisa3171 dawaj do Sz-n kupujesz w kiosku bilet za 12 zł i masz na całą dobę wszystkich w nosie...
Pozdrawiam z Lublina. U nas pyszności z kaszy gryczanej - Piróg Biłgorajski, Pierogi z kaszą gryczaną i serem, a moja babcia robiła takie bułki drożdżowe z kaszą również. I oczywiście Cebularze. Mój mąż pochodzi z Mazur, ze Szczytna i tam robi się Kartoflak ;)
No drogi w Polsce to niestety porażka
Porażka to były drogi w latach 90. Teraz to masz disneyland w porównaniu do tego co było!
To samo miałem napisać! :-D Widać Krzychu nie pamięta lat 90, nie musi takie prawo młodości. Tak samo np kible publiczne na pocz. lat 90 a dzisiaj. :-p
Krzysztofie, nie wiem ile masz lat, ale chyba nie masz pojęcia co to jest porażka z drogami.
Codziennie robię do pracy 50km w jedną stronę: zajmuje mi to 35 minut. Fakt - 14 lat temu też mi zajmowało 35 przez miasto (jakieś 30km), ale samochodów było kilka razy mniej (podobnie jak puntów sygnalizacji świetlnej po drodze).
Kiedyś narzekałem na drogi.Ale teraz nie mogę,naprawdę jest w okej. Zauważyłem,że kiedyś się narzekało a teraz już nie i w Polsce przyjęło się od kilku lat,że na drogi nie mówi się już,że są ch*jowe. Trochę się pozmieniało.
Co do biletomatów, to te we Wrocławiu są bardzo fajne. W autobusie/tramwaju kasowniki są zarazem biletomatami. Są one bardzo małe, bo można jedynie płacić zbliżeniowo, a same bilety są w wersji cyfrowej. :)
wydaje mi sie ze w większości miast mozna kupic bilet u kierowcy, często smsem są karty miejskie, aplikacje itp. Nie wiem gdzie ta Aiko była ze nie mogła kupić biletu?
Aiko zapraszam Was do woj. Świętokrzyskiego - jaskinia Raj, Tokarnia muzeum wsi Kieleckiej
Witaj serdecznie. To jest zalew tureckimi zwyczajami i potrawami i kebabem z Pepsi Cola.Pozdrawiam i dzieki za filmik.ciekawe!
Aiko dawaj do Łodzi na prażoki z kapuśniakiem. Pozdrawiam
W sprawie biletów zgadzam się w 100% W Gdańsku koszmar automaty często zepsute nie ma na każdym przystanku trudne w obsłudze Zastanawiam się zawsze jak radzą sobie turyści z tym badziewiem Po dłuższej nieobecności w kraju chciałam kupić bilet u motorniczej to zamiast odpowiedzi ze już nie sprzedają od roku spytała mnie z której choinki się urwalam Koszmar Obsługa w sklepach również niemiła opryskliwa i wiecznie niezadowolona Twoje spostrzeżenia sa w punkt Pozdrawiam serdecznie i zdrówka zycze😍
4:21 W cukierni "Agata" w Radzyminie produkują najlepsze na świecie rurki z mascarpone i malinami. Jest to mała firma, w której słodycze robi się ręcznie i jest tam wyrabiane wiele innych rzeczy, ale rurki są absolutnym hitem. :o Dostarczają je np. do cukierni na Dworcu Warszawa Wschodnia. W Łodzi jest natomiast inna cukiernia, na ul. Traktorowej (niedaleko ul. Macieja Boryny), gdzie można kupić genialne torty bezowe z alkoholem i orzechami. To prawdziwa bomba kaloryczna, ale myślę, że warto. W dodatku nie są drogie. Gdy mam okazję tam być, to kupuję dwa i jeden mrożę.
Zgadzam się ze wszystkim. Jedno tylko info, z południa na północ też jest autostrada - A1, jest już prawie gotowa. Bez problemu można z Warszawy dojechać nad morze. Te drogi, które wyglądają jak autostrady to pewnie drogi szybkiego ruchu (ekspresowe) i tym dostać się z Warszawy nad morze faktycznie bywa ciężko :)
6:25 A to w sumie zabawne, bo zawsze uważałem, że są właśnie wyjątkowo mili. Może po prostu są bardziej naturalni.
Tak są naturalnymi chamami.
Może tam gdzie mieszkasz no bo zależy od sklepu tak naprawdę ;) U mnie zawsze w Tesco/Kauflandzie niezwykle chamstwo natomiast w Carrefour wszyscy milutcy. Może lepiej płacą ;) Dziewczyna Niemka tak samo powiedziała mi że u nas pracownicy w sklepach wydają się nieuprzejmi jak mnie odwiedziała, rzeczywiście w Niemczech kasjerzy są uśmiechnięci i bardzo mili. Oczywiście są wyjątki ;] Ale my Polacy podobno dużo rzadziej się uśmiechamy ogólnie
Ostatnio tez miałam okazję podenerwować się na komunikację miejską w Polsce i w końcu znalazłam wyjście - są aplikacje (chociażby jakdojade), przez które można kupić sobie bilet. Przynajmniej nie trzeba się martwić o wiecznie niedziałające automaty lub ich zupełny brak albo rozmienianie pieniędzy.
In Wrocław You can buy tickets in every bus and tram. :)
Thanks for this video! :)
Na Suwalszczyźnie polecam kartacze, babkę ziemniaczaną, rybę sielawę i sieję nad Wigrami oraz sękacz.
Emil też opowiadał jak pracował w Japonii w supermarkecie i nie były to chyba jego wspaniałe chwile w pracy.Ludzie są po prostu przemęczeni i nie zawszę mają ochotę i siłę się uśmiechac.
Emilu, opowiadałeś kiedyś Aiko o naszym ulubionym "czego?" w sklepach i o "pani z wąsem" z mięsnego? To dopiero jest szok!
Aiko, wielu polaków również nie lubi zachowania ekspedientów. Na szczęście sytuacja się poprawia i coraz więcej ludzi ma szkolenia z customer care... choć trochę dziwne że z podstawowej uprzejmości trzeba szkolić...
Z tymi autobusami to chyba tylko w Warszawie w moim mieście są karty prepaid oraz wiele innych możliwości, w Polsce nie wolno palić na zewnątrz chociaż jest to oczywiście martwy przepis, Co do gburowatości to narodowa cecha to podstawa tutejszej cooltury. Drogi i tak są super w porównaniu do tego co było przed jeszcze parę lat temu. Pozdrowienia
Aiko...masz rację :). A jeśli chodzi o placenie za transport w wielu większych miastach możesz po prostu miec kartę, która doladujesz dowolnie np.przez internet.