Pani Hania była bardzo mądra kobietą. Parę dni temu odkryłam ten kanał i nie mogę przestać oglądać i słuchać opowieści Pani Hani. To jakbym czytała niesamowitą powieść.
Boże, nigdy bym nie uwierzyła że można kogoś słuchać z rozdziawioną gębą, kogoś kogo nie ma już na tym świecie od sześciu lat. Zazdroszczę wszystkim którzy mieli przyjemność znać Hanię za życia...Zapewne żyje ona w sercach wielu osób Niezwykła osoba.
Ja słucham nieraz całymi dniami tak mi się ułożyło życie że mam trochę więcej czasu niż inni pili wciąż czuję się związana z Hanią z Januszem i z ich Opowieściami maj 2023
Jestem młodym człowiekiem który tak naprawdę nie zna życia. ..wracalem do domu po ciężkiej pracy w UK i ogladalem Twój kanał bardzo brakuje mi Ciebie ma nadzieje ze ta ziemia nam obca której my nie znamy jest dla Ciebie rajem...Kocham Cie i proszę czekajcie na mnie. .
W prost nie wiarygodne... jak Ciebie słucham to tak jak by ktoś opowiadał mi o moim życiu. Tez wyemigrowałem przest Austrię i praktycznie w tym samym czasie. Spędziliśmy w Austrii około roku w jednym malutkim pokoju z dwojgiem malutkich dzieci czekając na jakiegoś sponsora, który by zapłacił za nasz przelot do Stanów i opiekę nad nami przez kilka pierwszych miesięcy zanim stanęli byśmy na własnych nogach... Oh co ja bym mógł wam opowiedzieć, książkę by napisał... Może kiedyś.
Dopiero teraz zaczęłam słuchać przepięknych opowieści... Jakie ciekawe nagrania.. jakie to bliskie.. Mieszkam w USA od 35 lat.. I też przeżyłam wiele... Dlatego tak słucham tych opowieści z taką ciekawością.. Życzę powodzenia
Te pierwsze jak odbywała sie podróż do Australii, tyle tam było stresu przezyc, wszystkie przemyślenia takie cenne, mądre. Ciekawa osobowością była, dobrze że doczekała wnuków, bo nie każdemu jest dane. Za krótko było jej dane żyć...
Wspieral ja tylko maz bo znosil ja na co dzien i jedna corka (pielegniarka), bo czasami z nia rozmawiala, chos blisko mieszkala, to rzadko Hanke widywala
Haniu, to co robisz i przekazujesz, cenie w Tobie to, że po tylu latach, nadal pięknie opowiadasz w języku Polskim a zwłaszcza Twój styl mówienia. Cokolwiek opowiadasz Haniu można Ciebie słuchać, słuchać, słuchać... Pozdrawiam serdecznie, dużo, dużo zdrowia życzę i zasyłam uściski :))
Widać jak wielka przyjemność sprawia Pani kręcenie tych video oraz opowiadanie, a ja z równie wielka przyjemnością słucham tych opowieści i w ciągu tygodnia obejrzałam prawie wszystkie filmy ... teraz czekam na nowe :) Z takim wsparciem rodziny i podejściem do świata żadne choroby Pani nie powinny być straszne, a ten błękit oceanu na pewno jest lepszy niż niejedno lekarstwo.. zatem nieustannie trzymam kciuki aby wszystko poukładało się jak najlepiej. Pozdrowienia (również dla męża) !!!
zobaczyłam, że jest filmik Hani i od razu zrobiło się przyjemniej :) fantastycznie popatrzeć na plażę i słońce podczas gdy w Krakowie szaro i ponuro. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i trzymam kciuki za pozytywne wieści! Przesyłam uściski :) !
Haniu jak miło, że spędziliście wszyscy razem piękny dzień. To są niezapomniane chwile, dzieciaczki takie radosne widać, że kochają dziadków:) no i prababcie :) Jesteśmy z Toba Haniu pozdrawiam ciepło BT
Wspaniała rodzinka. Bardzo przyjemnie się oglądało to nagranie :) Widac jaki Janusz szczęśliwy z wnukami. Życzę wam jak najwięcej taki radosnych dni w gronie rodzinnym!!! Pozdrawiam
Zawsze słucham jak zaczarowana tych Pani opowieści:)))Dobrze,że powiedziała Pani o tym,że nie jest aż tak ważne absolutnie perfekcyjnie wypowiadanie się w obcym języku na obczyżnie...najwazniejsze ,że pracujemy,żyjemy i umiemy płacić swoje rachunki:) Co do życia na obczyżnie...ja jestem siedem lat na emigracji i...już jakoś nie wyobrażam sobie powrotu,mimo,że mam chwile zobojętnienia i bezsilności:)najważniejsze ,że jestem szczęsliwa z mężem i synami... Trzymam kciuki za Panią,wiem ,że bedzie wszystko dobrze...:)bo nie może być inaczej:)pozdrawiam:)
Według mnie to spotkanie dawnych sympati miłości zauroczeń mogłoby wprowadzić wiele niepotrzebnych komplikacji, przypomniałam sobie scene z Nocy i Dnie kiedy Barbara miała okazje spotkać po latach Skolimowskiego lecz zrezygnowała, myślę że ma pani racje iż stajemy się innymi tak jakby przemineło z wiatrem, pozdrawiam z Dk:-)
Bardzo miły filmik :) Jakoś trudno uwierzyć, że gdzieś jest tak ciepło! Inny świat jak na innej planecie :D A my tu pod śniegiem, zamrożeni, na drogach ślisko, no walka o byt :D :D Ja czasem jak tak wspominam, to zawsze się zastanawiam jak oryginalny jest każdy z nas, tyle osób się przewinęło na ścieżce życia, na dłużej i krócej a każdy totalnie inny.. Pozdrawiamy Haniu Ciebie i Rodzinę, życzymy samych pozytywnych myśli!
HANIU !!! ...... BĘDZIE DOBRZE !!! Fajna rodzina . Dobrze mieć dużą rodzinę pod warunkiem że jeden drugiego wspiera i warunki gł. ekonomiczne na to pozwalają . U nas każdy myśli o sobie i żyje własnym życiem . Pozdrawiam .
Haniu, dziękuję bardzo za kolejny świetny filmik i za możliwość zobaczenia tych przepięknych plaży Perth. Jednak najlepszą rzeczą jaką nam dajesz jest Twoja pozytywna energia, pozytywne podejście do życia i mądrość życiowa! dziękuję i pozdrawiam ciepło z zimnej Polski :)
Ja opowiem Ci Haniu o mojej sytuacji, bo tez wracam ostatnio myslami do moich dawnych milosci. Ale u mnie spowodowane jest to rozmyslaniem czy w ogole jeszcze kiedys wyjde za maz, czy w ogole tego chcialam itd. W tym roku skonczylam 40 lat (!) i moze przez to zaczelam myslec, ze moze pora juz dac sobie spokoj z nadzieja na prawdziwa milosc. Moze przegapilam tego, ktory gotow byl zrobic dla mnie wszystko... Choc z drugiej strony mysle,ze przeciez Pan Bog moje pragnienia zna, wiec po co sie martwic... :) Matka tez myslalam, ze nigdy nie bede. A jednak mam wspanialego synka. Pamietam oczy kilku chlopcow sprzed lat... Ich sojrzenia, to jak na mnie patrzyli, jacy dla mnie byli. Cieszylo mnie to, ale szukalam, nie wiem czego. Dzis tesknie za nimi. Bo byli dobrzy. I pewnie ktorys z nich mogl zostac moim ukochanym na zawsze. Na slubie jednego z moich adoratorow, jego matka powiedziala mi, ze miala nadzieje, ze to a bede jej synowa. Plakalam wtedy jak bobr. Bo nigdy nie traktowalam jej syna jak potencjalnego meza. Zrobilo mi sie przykro, ze nie zdawalam sobie sprawy, ze Piotr kochal sie we mnie. Ja w nim widzialam przyjaciela. Moze bylam glupia, moze slepa, moze zbyt leniwa? A moze jeszcze nie wszystko stracone... Sama juz nie wiem....Patrze na Was, na Ciebie i Janusza, na Wasze dzieci i wnuki i usmiecham sie z mysla, ze tak powinny wygladac moje spelnione marzenia. Dopiero niedawno uswiadomilam sobie, ze pragne miec liczna rodzine. Teraz, gdy chyba to juz niemozliwe, bym taka miala...Pozdrawiam, Ewa
No cóż, bywa, że w porę nie rozpozna się właściwej miłości i koło niej przejdzie obojętnie, nie przeczuwając nawet, że to właśnie ona. Później jest już za późno. Ja swoją życiową miłość w porę dostrzegłem i żona moja też, a mogliśmy się minąć. Coś, doprawdy nie wiem co, tak sprawiło. Zawsze twierdziłem, że to sam Pan Bóg sprawił.
Odpowiem Haniu na Twoje pytanie o pierwsza milosc.Moja pierwsza milosc wyjechala do Stanow w 1983 roku mielismy po 16 lat i po 26 latach spotkalismy sie w Polsce i okazalo sie ,ze nigdy o sobie nie zapomnielismy-jestesmy od 3 lat malzenstwem juz nie pierwszej mlodosci ,ale nadal kochamy sie jak nastolatki . Przyjechalam do USA do mojego meza i juz zostalam. Pozdrawiam serdecznie. Ula
ja jestem jeszcze bardzo mloda, wiec jeszcze nie dawno przezywalam te pierwsze milosci, wiec nie wiem czy za te kilkanscie lat bym chciała spotkać te osoby. fajnie, ze pokazalas nam swoja rodzine. jesteście tacy pozytywni. w Polsce w większość wypadku wszyscy siedza przed telewizorem jak sa spotkania rodzinne i pija wodke, a później sa klotnie o sprawy polityczne. masz bardzo przystojnego syna ! :)
Pani Haniu "no worries downunder" motto, które z pewnością Pani zna:) dokładnie rok temu zwiedzałam Australię z moim ukochanym. Dla niego był to trzeci raz dla mnie pierwszy i zaraził mnie miłością do Australii. Dziękuje za filmiki bo fajnie jest powspominać choć zachodniej Australii nie zwiedzilismy. Następnym razem z pewnością sie wybierzemy. Dużo zdrowia życzę.
Haniu kochana-tak trzymaj.Dzieki za nowy film:)jestescie tacy piekni,cala rodzina,a niebo i morze to brak slow:)Jestesmy z toba caly czas,badz dobrej mysli,bo to jest wazne.Jesli chodzi o pierwsza milosc to lepiej nia sobie glowy nie zaprzatac,bo po co?Patrz na Janusza,czy mozna marzyc o lepszym wyborze? ja to Bogu dziekuje,ze moj maz mnie zechcial i tyle ze mna wytrzymal (27 lat to nie malo,prawda?)Mamy trojke dzieci,tak jak ty i teraz jeszcze prosze o sile do pracy i zdrowie,bo to jest najwazniejsze.Pozdrawiam was wszystkich ze Szkocji,pa:):):)
11 років тому
27 lat to duzo, ze on z Toba a Ty z nim wytrzymaliscie! To prawda czasem nie latwo ale warto pielegnowac swoj zwiazek, podlewac i dbac jak o roslinke. Miec przyjaciela w swoim partnerze to bardzo cenne. Zycze tego wszystkim a Tobie nastepnych 27 lat , wydaje mi sie , ze po 50 latach dostaje sie medal za wytrwalosc hehe:)
Haniu te kilka dni w czasie kiedy czekałam na nowy filmik bardzo się ślimaczyły!Ale bardzo się cieszę że już mogę cię posłuchać i zobaczyć i to z rodzinką.Mówi się stara miłość nie rdzewieje ,ale po jakimś czasie rozmywa się .Ja niestety mam tylko jedno dziecko.Właśnie teraz szukamy lokalu aby zrobić wesele naszej córci.Nasz kraj niestety nie dba o swoich obywateli dlatego mnóstwo młodych ludzi pracuje w świecie.Ja też pracowałam 12 lat poza granicami ojczyzny.To były długie rozstania z mężem , córką, mamą i całą rodzinką.Trzy razy w roku kalendarzowym w domku tj.2 tygodnie na Boże Narodzenie ,2 tygodnie na Wielkanoc i 4 tygodnie w sierpniu.Po tych latach rozłąki było mi ciężko nagle zostać w domku,ale życie dyktuje co mamy robić.Po 4 latach ciężkiej choroby mojej mamy znowu myślę o pracy poza granicami naszej ojczyzny.Całe moje 54 lata mojego życia starałam się być optymistką,niestety nie bardzo mi się to udaje w Polsce.Są tacy polacy dla których inny człowiek to zbędna rzecz i nie wstydzą się to okazać a nawet mówić wprost.I wtedy rodzina jest tą podporą dla stłamszonego ego.Mam wielką ochotę uścisnąć ciebie i każdego członka twojej rodzinki.A te trudności życiowe są po to aby je pokonywać, sama wiesz najlepiej.Pokonaliście z Januszem tak wiele że jeszcze jeden dla was to pestka.Pozdrawiam i już czeka na nowe wieści.
Pani Haniu, bardzo dużo otuchy dodają mi Pani filmiki, jestem młodą emigrantką, od 6 miesiecy mieszkiam w Brisbane i ciągle mam wiele wątpliwości czy ta Australia jest naprawde taka super jak wszyscy mowią. Po tej stronie wyspy mysle ze duzo gorzej znalezc prace, od dluzszego czasu poszukuje i wydaje mi się ze dla biednego mlodego emigraznta cięzko o prace, wszyscy chcą Australijskie doswiadczenie, kursy i certyfikaty. Mam już dośc sprzątania domów, chce wyjsc do ludzi i rozmawiac z Australijczykami, co prawda pracuje w weekendy w restauracji ale to dla mnie ciągle za mało. Przez nastepne 4 lata zostaniemy w Brisbane ponieważ wlasnie mój partner dostał vize 457 więc wszystko się jeszcze okaże i może polubie to miasto, jak na razie marzy mi się wycieczka do Perth, żeby zobaczyc jak to tam u was wygląda. Co do oceanu, po waszej stronie jest piękny i spokojny ! Tutaj bardzo burzliwy, fale są ogromne i o pływaniu nie ma mowy, za to serferzy mają raj :) Pozdrawiam serdecznie z gorącego Brisbane ! Życzę dużo zdrowia i pogody ducha !
Przepiękny ten ocean, już sam jego widok mnie relaksuje, a co dopiero musi wywoływać dzień spędzony nad jego brzegiem :) Ciekawe jest to, że w kraju tak postępowym jak Australia kwitnie życie rodzinne, a jednak liberalizm nie zabija podstawowej komórki społecznej ;)
Dziękuję za kolejny filmik, mam chyba sto parę do nadrobienia, ale co tam :) Haniu mówisz piękniej po polsku niż niektórzy Polacy w kraju. Kobieto! Nie wiem jak to robisz, ale w chwili gdzie chciałabym dać Ci choć trochę otuchy, sama oglądając ten film otrzymałam zastrzyk pozytywnej energii. Jesteś szczęściarą mając tyle bliskich osób przy sobie. No i to Słońce :) Pozdrawiam ciepło!
Haniu, ależ bym chciała być na tej plaży i pluskać się w wodzie ! :) U mnie jest -10 stopni i śnieg. Na szczęście słoneczko świeci, więc ta pogoda jest jakoś znośna.. Pozdrawiam
ja zrezygnowałam z używani chemicznych filtrów na rzecz naturalnych (olejek z marchewki ma aż SPF40!) i po prostu nie opalam się plackiem na plaży, ze słońca korzystam z umiarem :)
Och, Haniu, dzięki Tobie przez kilka chwil znowu byłam nastolatką. Upalne lato i desant Warszawy na Krynicę Morską. Czyli moi rodzice, dziadkowie, ciotki, wujkowie + liczne potomstwo na wakacjach nad Bałtykiem. Okupowane kwatery u rybaków, domy wczasowe, domki kempingowe przez kilkudziesięcio osobową zgraną pakę. Tak było co roku. W lecie morze, w zimie góry. Jednak tamtego lata się wyłamałam. Po raz pierwszy zakochałam się na śmierć i życie. Z wzajemnością. Zaczęłam umawiać się na randki. Wyglądały one w ten sposób, że kiedy mnie i chłopakowi wydawało się, że jesteśmy sami, to zza jakiegoś krzaka lub węgła wychylały się jakieś znajome, dla nas obmierzłe mordy. Chłopak był z Warszawy, więc po powrocie z wakacji spotykaliśmy się już bez obstawy. Nasze mamy się zaprzyjaźniły, a nam po jakiś czasie przeszło. Wstyd się przyznać, ale dziś nie mogę sobie przypomnieć jak ta moja Pierwsza, Wielka Miłość miała na imię.... , tyle lat minęło...
Fajnie widziec kolejny filmik. Zazdroszcze pogody :) Co do FB to ja go okropnie nie lubie i sadze, ze niepotrzebnie ulegasz tej modzie na posiadanie "fanpejdża". Mysle, ze kanal na YT jest wystarczajacy. Pozdrawiam z deszczowego Krakowa :)
11 років тому+7
Ja tez tak myslalam, bo nie lprzepadam za facebook, ale wielu z nas z niego korzysta, wiec po wielu trudach uruchomilam swoja strone. YT ma tez swoje wady, czasem ciezko chronologicznie znalezc email od tej samej osoby itd:)
witam serdecznie spaniała z was rodzinka też widać że to wspaniale ze takie wsparcie .bardzo bym chciała kiedyś polecieć do Australii pozdrawiam serdecznie
Haniu, cudny wypoczynek !!! oj zadzroszcze tego sloneczka, juz kombinuje jak choc na weekend na Floryde wyskoczyc, brakuje D3 oj brakuje. Zastanawialam sie nad tym wplatywaniem slowek angielskich, sama to robie, malo tego czesto do mego meza jakby nie bylo zdarza mi sie mowic po angielsku, bo prosciej, i przyznaje Ci racje, jest wygodniej. A poza tym, masz racje, nie jestesmy tymi samymi ludzmi co 25 czy 30 lat temu, uwazam, ze to akurat jest wspaniale !!! Trzymam kciuki za wynik !!! jestem przekonana, ze bedzie pozytywny !!!
Wiesz Haniu, jak pisałam już kiedyś jakoś tak te przemyślenia o naszym istnieniu przychodzą z wiekiem, szczególnie gdy odchodzą najbliżsi, znajomi i szczególnie gdy dzieje się to za wcześnie. Wtedy też, dopadają nas wspomnienia i czasem podsumowania naszego życia. Ja tak właśnie mam. Chcę powiedzieć, że nie jestem osobą depresyjną i w żadnej mierze malkontentem. Cieszę się z życia pomimo, że choroby też mnie nie omijają. Oczywiście, wtedy też więcej myślę o swoich przyjaciołach i latach młodości. Przywołuję w pamięci różne fajne chwile ale zostało tylko to. To pamięć, która nie umiera nigdy. Dokładnie rok temu miałam poważny wypadek, wyszłam z tego na szczęście, wróciłam do pracy ale uwierz, że nabrałam do życia trochę pokory. Haniu niech nie braknie Ci nigdy wiary w dobre jutro i że dasz radę pokonać przeciwności, mocno Ci tego życzę i wspieram w tym. Sciskam. Mania.
Masz rację Haniu, przeszłość odchodzi bezpowrotnie. To co było dla nas ważne kilkanaście lat temu, teraz jest bez znaczenia. Jaki w tym sens? Też często nad tym myślę... Chociaż czasem nie warto myśleć zbyt wiele. Jesli chodzi o mnie, najbardziej w życiu boję się nie śmierci, lecz samotności, to jest najgorsza ze wszystkich chorób. Uwielbiam Ciebie i Twoją rodzinę i razem przezwyciężymy każdą chorobę, nic nas nie złamie :)
A jeśli chodzi o sporkanie z osobami po latach, to... to nie. Oczywiście, ze znajomymi zawsze można odnowić kontakty, ale jeśli kochaliśmy kogoś w młodości, to myślę że nie warto. Dawne miłości nalezą do tego innego dawnego świata i tam powinny pozostać.
11 років тому
Clementine V To prawda, ale ostatnio jak tak o tym mysle to wydaje mi sie jakby to nie bylo moje zycie, zupelnie obce a przeciez to bylam ja! Kiedys nie moglam spac z tego powodu, wypelnialo cale zycie, bylo takie wazne, ciekawe to zjawisko:)
haha! och nie, Haniu! nie chemy wracać do naszych pierwszych miłości, bo to nie miałoby z dzisiejszej perpektywy najmniejszego sensu. Nasze życie jest nieustannym rozwojem, a my stajemy się w tym coraz lepsi :-) i całkiem inaczej patrzymy dziś na minione czasy i wszelkie w życiu próbowania... ściskam Cię serdecznie, gdziekolwiek jesteś ♥ ...i tak na przykład, Indianie uważają, że dopiero dziadkowie są na tyle dorośli, aby być w stanie właściwie wychowywać dzieci, tak wiąc to oni zajmują się wychowaniem swych wnuków, podczas gdy rodzice, w tym czasie zajmują się pracą i własnym rozwojem... ;-)
Zazdroszczę pogody !! Haniu po co myśleć o byłych miłościach, lepiej chwytać nowy dzień :)
11 років тому
To prawda, ale oststnio wspominalam jakie niesamowicie silne te uczucia byly! Jak czlowiek jest nastolatkiem to wszystko wyglada inaczej a nasze ucucia sa niesamowicie mocne:)
Tak 20-30 lat jeśli uczucie było mocne, to możliwe że nadal jest. Natomiast spotkanie po tylu latach ...? wiem o czym myślisz.Sądzę że może być małe ryzyko większych zmian .W moim przypadku nic się nie stało .Przeważnie pierwsze miłości są naj naj .. Często się rozpadają z głupich powodów,które obecnie wydaja się nieważne patrząc z perspektywy czasu.Piękny film pozdrawiam Witek
Oczywiście że uczucia są mocne i zostają w pamięci a najmocniej tkwią skryte miłości :) . Odpowiadając na twoje pytanie to chciał bym spotkać się z niektórymi dziewczynami , zwłaszcza z tymi których nie mam w śród znajomych na naszej klasie . Czasami myślę jak potoczyło się ich życie , są w moim sercu . Pozdrawiam Cię cieplutko i głowa do góry , będzie dobrze .
Kącik Hani Ja mam to szczęście, że moja pierwsza miłość stała się ostatnią :) i mimo, że jestem jeszcze młoda to wiem, że spotkało mnie wielkie szczęście :) pozdrawiam Haniu :)
Możliwe, że kiedyś będę żył na emigracji i tam urodzą się moje dzieci i wnuki. Moim zdaniem człowiek żyje tam gdzie chce, ale nigdy nie można zapomnieć skąd się pochodzi. Mnie osobiście trochę by bolało gdyby moje dzieci, wnuki prawie po polsku nic nie potrafiły powiedzieć. Jestem dumny, że jestem Polakiem i świadomość, że po mojej śmierci moja rodzina nie będzie czuła więzi z Polską by mnie bardzo zasmuciła. Ale to tylko moja opinia.
Nie zapanujesz nad tym, Hania kiedys opowiadała jak to dziala. Dzieci pójda do szkoły, bedą mialy swoje grono rowiesników, nie moga się czuc wyobcowane i z czasem jezyk rodziców przestaje byc tak wazny jak język w ktorym mówią wszyscy inni wokól - w szkole, na zajęciach, na podworku, potem w pracy. Więc siłą rzeczy język nieuzywany się zapomina. Tak dziala emigracja na dalsze pokolenia.
Czesc Haniu, bardzo podobaja mi sie twoje filmiki dzieki nim moglismy poznac Australie nie mieszkajac w niej.My mieszkamy 18 lat w Hiszpani z tego co widze to klimat jest podobny jak w AUstrali wybrzeza morskie rowniez my zawsze wyjezdzamy w polnocne rejony hiszpani na wakacje w piekny rejon ASturias .Hiszpania bardzo sie zmienila a to z powodu kryzysu z tad raczej wszyscy uciekaja 26% ludzi jest nabezrobociu z tego 55% ludzi mlodych po studiach jest bardzo duza korupcja , wszelkie pomoce spoleczne zostaly odebrane ludzi wyrzuca sie z mieszkan za nie placenie kredytow moglabym jeszxze tak pisac i pisac .. Dzisiaj to jest inna Hiszpania to nie ta z przed 20 lat . Duzo czytam na temat Australi tez na stronach hiszpanskich i wszyscy bardzo dobrze wypowiadaja .Zmieniajac temat to pisalam ci na temat tych ziol co pomagaja w leczeniu raka poniewaz osobiscie znam osoby ktore je zazywly i gozy zanikly takim przykladem jest moja siostra ktora miala guza jajnika wielkosci grejfruta po dwuch miesiacach zazywania guz zmniejszyl sie do wielkosci tak malej ze mogli ja operowac laserem kolezanki mama tez miala tak dobre rezultaty zazywajac te ziola ze az musielismy jej lekazowi zamawiac bo tutaj jest taniej.Zycze ci Haniu szybkiego powrotu do zdrowia i sil. Pozdrawiam Gosia
Haniu, pięknie mówisz po Polsku. Uwierz mi, że nie jeden Polak żyjący w Polsce od urodzenia nie umie tak się wysławiać jak Ty po 29/30 latach na emigracji. Twoja mowa jest taka dystyngowana i myślę, że również kwiecista :)
Haniu myślę, że wiele osób nawiedzają myśli o pierwszych miłościach i to często dużo dużo wcześniej niż Ciebie, co tylko pokazuje,jak Wam sie dobrze z Januszem układa:) ja do pierwszej miłości wróciłam, żeby przekonać się, że to była bajka napisana przez młodość i niewinność, która nie bardzo się ma do rzeczywistości. ale dobrze się czasem tak gorzko rozczarować, niż żyć fałszywymi nadziejami. pozdrawiam Cię ciepło:)
nie wraca sie do pierwszych miłosci, zreszta nigdy nie pojme jak mozna wracać do kogos z kim nie wyszło bo jak nie wyszlo za pierwszym razem to tym bardzij za drugim nie wyjdzie , z kimś nam wychodzi lub nie wychodzi z jakiegos powodu - jak nie wyszło to znaczy ze tak własnie MIało Być 1
Uwielbiam ciebie sluchac. Ile masz wnuczat, nie moglam sie doliczyc :) co do dawnych milosci to uwazam ze jest tak jak mowisz, kiedys my i ta druga osoba bylismy inni. Ja mialam okazje niedawno spotkac moja kiedys najlesza przyjaciulke wiele lat sie przyjaznilysmy,niewyobrazalysmy sobie dnia bez siebie. Jak 8 lat temu wyjezdzala do Angli to byl ogromny smutek. jak sie zobaczylysmy w swieta po 4 latach braku kontaktu. To ppczulam ogromny smutek, to juz nie bylo to samo nasze zycia zupelnie innaczej wygladaja, zupelnie sie teraz rozmijamy w swoim swiatopogladzie, smutne to jest. Wolalabym jednak zyc wspomnieniami niz zdezyc sie z tym. Dzisiejsza ja i ona, to nie byly by mysle najlesze kolezanki. Oj zmienilysmy sie bardzo.
11 років тому+8
Tak, to zastanawiajace, niby te same osoby ale jednak nie! My sprzed paru lat juz nie istniejemy, tak samo jak wszystkie nasz komorki w ciele wymieniaja sie co 7 lat w 100%, tak i nasza dusza sie zmienia i nie jest ta sama. Ja widze siebie dzis i 30 lat temu jako zupelnie odrebne osoby!:)
ja operuje wieloma językami a jak jakies słowo zapomne natychmiast spraawdzam jak to jest w słowniku bo to zły znak zapomniec słowa z danego jezyka nie wciska sie słow z jednego jezyka do drugiego jak mówi sie w jednym, super kolor wody tam jest ślicznie
Dziękuję za piękny jak zwykle filmik :) Haniu , jedno co rzuciło mi się w oczy to to, że ...czyżby tamtejsi ludzie nie spotykali się ze znajomymi, równolatkami ?? Tylko z rodzinami ? Często rodzina rozjeżdża się po świecie i wtedy nie za ciekawie wyglądałoby takie samotne życie we dwójkę. Poza tym widzę że nie ma tam u was jakichś zażyłości z sąsiadami. Co prawda i u nas dobrosąsiedzkie stosunki trochę się rozluźniły jednak to bardziej dotyczy bloków ale w domkach wciąż one są. Jak możesz to przybliż ten temat. Ty może się do tego przyzwyczaiłaś ale twoja mama jako ze wyemigrowała w późniejszym wieku, czy nie czuje się teraz zbyt samotna zwłaszcza gdy mąż już odszedł?..Pozdrawiam
No, ja tez mialam taka licealna milosc, o ktorej nie moglam zapomniec przez pol zycia! Moj pierwszy i ostatni mezczyzna. Jak sie spotkalismy po 11 latach, bylo tak fajnie, jakby tych 11 lat przerwy w zyciorysie nie bylo... Nawet sie zastanawialam nad przeprowadzka do Polski (ze wzgledu na niego), ale sie jednak nie odwazylam. Gwarancji w zyciu nie ma, a ja, po nieudanym malzenstwie w miedzyczasie, nie mialam sily ani ochoty na kolejne (ewentualne) tarapaty... Wiec sie nie dowiem, czy happy end istnieje. 😉
bo ja wiem czy inni ludzie - myślę tak samo jak Hania i Janusz , mieszkam tu w tym bajzlu , dużo jeżdżę po europie i odnoszę wrażenie że u nas jest ciemnogród - nie spotkałem nigdzie takich chociażby klimatów jak w programach Pani Jaworowicz - to idzie odgórnie - skłóconym narodem lepiej się steruje - polecam kanał Podziemna TV - masz tam wyjaśnione co i jak - lepiej obejrzeć zanim tego gościa spotka to co Leppera a kanał zniknie :(
czarnokurz Subskrybuję ten kanał od naprawdę długiego czasu, jestem na bieżąco. Zgadzam się - ciemnogród. A jak trwoga to do Kościoła i wmawianie sobie, że tak Bóg chciał, żeby ludzie mieli beznadziejne życie w Polsce.
Ale fajna taka duza rodzinka! 👪 Super, ze tam jest norma 3 dzieci. Tu, gdzie ja mieszkam, niestety tak nie jest... Panstwo egoistow, z ktorego pragne sie wyniesc. Czekam tylko, az corka dorosnie i bede mogla stad prysnac w bardziej przyjazne regiony swiata. 😉
Czlowiek umiera caly czas. Prawda. Rzeczywistosc dawna nie istnieje. Ja tez jestem emigrantka. Kiedy wracam do Polski to widze, ze nia ma juz moich miejsc.
Haniu masz przepiekna rodzine! Tylko przeraza mnie jak te dzieci przebywaja godzinami na tak ostrym sloncu. Znam wiele osob, ktore dostaly raka skory- wlaczajac mojego meza.
11 років тому
To prawda, dlatego zwykle staramy sie nie przebywac na sloncu w poludnie, to sa rzadkie zdarzenia, zwykle plaza jest tylko wczesnie rano lub wieczorem a w poludnie staramy sie siedziec w pomieszczeniu. Staramy sie ubierac, zakrywac i siedziec w cieniu. Wiem jak latwo jest dostac raka skory, choc niektorzy siedza godzinami na sloncu i nic im nie jest . Jakiego raka mial Twoj maz - basal cell? Mam nadzieje , ze juz jest OK!
Sluchalam filmikow Hani jak jeszcze zyla,powrocilam do ich ogladania znowu po 10 latach ,martwie sie o Janusza ,podejrzewam ze zle znosi brak Hani,czy wiecie jak sobie radzi?
Hej Haniu! :-) Jestem pewna, że dzień po dniu wszystko się ułoży, będzie dobrze! Podzielam Twoje zdanie co do "ludzi z przeszłości"... Jedynie nie miałabym nic przeciwko, aby znów móc spotkać i pobyć z moimi dziadkami. A inni zostali w czasie przeszłym. Pytałaś jak nam się żyje na emigracji. Osobiście przyzwyczaiłam się już do życia tutaj, choć trzęsienie ziemi w 2012 roku bardzo mną w dosłownym tego słowa znaczeniu "zawirowało". Jednak jakoś pokonałam w sobie strach i pokochałam to moje drugie miasteczko, choć wciąż nosi niezagojone rany potrzęsieniowe. Na przykład mój starszy synek wciąż uczy się w kontenerach , gdzie jest ciasno, wilgotno, a ostatnio w przerwie świątecznej wprowadziły się nawet polne myszki... ;-) Takie życie - nigdy nie jest zawsze z górki, czy zawsze pod górkę. :-) I myślę, że jeśli wybraliśmy już jakiś kraj na emigrację to powinniśmy kochać go także w tych gorszych momentach. To tak jak z małżeństwem - "na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie". :-) Pozdrawiam i jak zwykle czekam niecierpliwie na filmy.
Haniu my jestesmy od 7 lat w Irlandii i wszystko jest OK poza tym ze u was taka pogoda...a u nas niee :)) Czy zrobilas jakis odcinek o pogodzie w AU? Mam na mysli jak to jest u Was z kataklizmami...?
Haniu zauwazylas ?od 16:37minuty, cos z nieba spadalo, czyzby gwiazda albo kometa a moze ufo? ale na pewno to bylo na szczescie dla Ciebie :) pozdrawiam z zimnej Norwegi :)
Hanię można słuchać godzinami .To wspanila kobieta....szkoda ze nie ma jej wśród nas.
Pani Hania była bardzo mądra kobietą. Parę dni temu odkryłam ten kanał i nie mogę przestać oglądać i słuchać opowieści Pani Hani. To jakbym czytała niesamowitą powieść.
Boże, nigdy bym nie uwierzyła że można kogoś słuchać z rozdziawioną gębą, kogoś kogo nie ma już na tym świecie od sześciu lat. Zazdroszczę wszystkim którzy mieli przyjemność znać Hanię za życia...Zapewne żyje ona w sercach wielu osób
Niezwykła osoba.
Masz racje i ja slucha z otwarta buzia. Przeuroca Osoba nasza Hania.
A miala znajomych? Przelotne znajomosci... w czasie podrozy kampervanem zawsze zatrzymywala sie z dala od innych, rzadko kiedy rozmawiala z innymi...
Ja słucham nieraz całymi dniami tak mi się ułożyło życie że mam trochę więcej czasu niż inni pili wciąż czuję się związana z Hanią z Januszem i z ich Opowieściami maj 2023
Jestem młodym człowiekiem który tak naprawdę nie zna życia. ..wracalem do domu po ciężkiej pracy w UK i ogladalem Twój kanał bardzo brakuje mi Ciebie ma nadzieje ze ta ziemia nam obca której my nie znamy jest dla Ciebie rajem...Kocham Cie i proszę czekajcie na mnie. .
Wciąż wracam do filmów Hani .
Żałuję, ze już nie ma i tych cudownych podroży po Australii ❤
2021.Cudowna Hania, bardzo nam jej brak...
2022
2023 😊
W prost nie wiarygodne... jak Ciebie słucham to tak jak by ktoś opowiadał mi o moim życiu. Tez wyemigrowałem przest Austrię i praktycznie w tym samym czasie. Spędziliśmy w Austrii około roku w jednym malutkim pokoju z dwojgiem malutkich dzieci czekając na jakiegoś sponsora, który by zapłacił za nasz przelot do Stanów i opiekę nad nami przez kilka pierwszych miesięcy zanim stanęli byśmy na własnych nogach... Oh co ja bym mógł wam opowiedzieć, książkę by napisał... Może kiedyś.
Dopiero teraz zaczęłam słuchać przepięknych opowieści... Jakie ciekawe nagrania.. jakie to bliskie.. Mieszkam w USA od 35 lat.. I też przeżyłam wiele... Dlatego tak słucham tych opowieści z taką ciekawością..
Życzę powodzenia
Hanusiu nie znam cię, dopiero teraz oglądam twoje filmy...tak mi przykro...tak pięknie opowiadałaś...
Te pierwsze jak odbywała sie podróż do Australii, tyle tam było stresu przezyc, wszystkie przemyślenia takie cenne, mądre. Ciekawa osobowością była, dobrze że doczekała wnuków, bo nie każdemu jest dane. Za krótko było jej dane żyć...
fajnie miec taka rodzine ktora wspiera na kazdym kroku pozdrawiam
Wspieral ja tylko maz bo znosil ja na co dzien i jedna corka (pielegniarka), bo czasami z nia rozmawiala, chos blisko mieszkala, to rzadko Hanke widywala
Haniu, to co robisz i przekazujesz, cenie w Tobie to, że po tylu latach, nadal pięknie opowiadasz w języku Polskim a zwłaszcza Twój styl mówienia.
Cokolwiek opowiadasz Haniu można Ciebie słuchać, słuchać, słuchać...
Pozdrawiam serdecznie, dużo, dużo zdrowia życzę i zasyłam uściski :))
Wielka szkoda,ze tak wspanialej osoby juz nie ma wsrod nas😔
Widać jak wielka przyjemność sprawia Pani kręcenie tych video oraz opowiadanie, a ja z równie wielka przyjemnością słucham tych opowieści i w ciągu tygodnia obejrzałam prawie wszystkie filmy ... teraz czekam na nowe :) Z takim wsparciem rodziny i podejściem do świata żadne choroby Pani nie powinny być straszne, a ten błękit oceanu na pewno jest lepszy niż niejedno lekarstwo.. zatem nieustannie trzymam kciuki aby wszystko poukładało się jak najlepiej. Pozdrowienia (również dla męża) !!!
Wróciłam do filmów Hani i nie mogę się oderwać. ❤❤❤❤🙏
Tak bardzo lubię wracać do filmów Hani…. Bardzo jej brakuje
kciuk przed ogladaniem!
Haniu masz cudowną rodzinkę !
Haniu jesteśmy z tobą i trzymamy za ciebie kciuki :)
Wierzymy że będzie wszystko ok pozdrawiamy
Pani Haniu, wszystkiego dobrego życzę. Bardzo ciepło o Pani myślę i pozdrawiam z Jeleniej Góry.
Pozdrawiam Cię Haniu Serdecznie i modlę się za Ciebie. Będzie dobrze.
Haniu, trzymamy MOCNO kciuki !!!!! Wszystko będzie dobrze!!!!!
Witam! Haniu, przy tak olbrzymiej wierze w siebie, wielkim wsparciu męża i całej rodziny nic złego dziać się nie może! Zdrowka zycze. Pozdrawiam.
Wsparcie rodziny? Jedynie obecnosc meza na co dzien za co go szczgolnie cenie i czasami rozmowy z corka (pielegniarka) a dzieci miala 3.
zobaczyłam, że jest filmik Hani i od razu zrobiło się przyjemniej :) fantastycznie popatrzeć na plażę i słońce podczas gdy w Krakowie szaro i ponuro. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i trzymam kciuki za pozytywne wieści! Przesyłam uściski :) !
Haniu jak miło, że spędziliście wszyscy razem piękny dzień. To są niezapomniane chwile, dzieciaczki takie radosne widać, że kochają dziadków:) no i prababcie :)
Jesteśmy z Toba Haniu pozdrawiam ciepło BT
Haniu jesteś wspaniałą kobietą.Cieszę się , że masz liczną rodzinę, że mogę oglądać Cię i słuchać przemiłe opowiadania o swoim życiu.
Wspaniała rodzinka. Bardzo przyjemnie się oglądało to nagranie :) Widac jaki Janusz szczęśliwy z wnukami. Życzę wam jak najwięcej taki radosnych dni w gronie rodzinnym!!! Pozdrawiam
Pieknie Pani mowi-bardzo podobnie myslimy.Moj klega ,lekarz zaczl pracowac w Perth...Pozdrawiam.
Ale u was piękne słoneczko i ciepełko, a u nas szczypiący mróz i śnieg :)
Cudowna rodzinka :)) Jak ja Wam zazdroszczę tej temperatury i oceanu!
piekna pogoda i ocean... ile miesiecy w roku? Bo przeciez co roku na kilka miesiecy Hanka opuszczala Perth
Po cichutku czekałam na ten filmik, chociaż wiem Haniu, jak jest Ci ciężko. Jesteśmy cały czas z tobą.
Pozdrawiam i dziękuję za film
Zawsze słucham jak zaczarowana tych Pani opowieści:)))Dobrze,że powiedziała Pani o tym,że nie jest aż tak ważne absolutnie perfekcyjnie wypowiadanie się w obcym języku na obczyżnie...najwazniejsze ,że pracujemy,żyjemy i umiemy płacić swoje rachunki:)
Co do życia na obczyżnie...ja jestem siedem lat na emigracji i...już jakoś nie wyobrażam sobie powrotu,mimo,że mam chwile zobojętnienia i bezsilności:)najważniejsze ,że jestem szczęsliwa z mężem i synami...
Trzymam kciuki za Panią,wiem ,że bedzie wszystko dobrze...:)bo nie może być inaczej:)pozdrawiam:)
Według mnie to spotkanie dawnych sympati miłości zauroczeń mogłoby wprowadzić wiele niepotrzebnych komplikacji, przypomniałam sobie scene z Nocy i Dnie kiedy Barbara miała okazje spotkać po latach Skolimowskiego lecz zrezygnowała, myślę że ma pani racje iż stajemy się innymi tak jakby przemineło z wiatrem, pozdrawiam z Dk:-)
Bardzo miły filmik :) Jakoś trudno uwierzyć, że gdzieś jest tak ciepło! Inny świat jak na innej planecie :D A my tu pod śniegiem, zamrożeni, na drogach ślisko, no walka o byt :D :D Ja czasem jak tak wspominam, to zawsze się zastanawiam jak oryginalny jest każdy z nas, tyle osób się przewinęło na ścieżce życia, na dłużej i krócej a każdy totalnie inny.. Pozdrawiamy Haniu Ciebie i Rodzinę, życzymy samych pozytywnych myśli!
eh, ... my tez bylismy 28 lat temu mlodzi i piekni , a teraz tylko ....piekni...
HANIU !!! ...... BĘDZIE DOBRZE !!! Fajna rodzina . Dobrze mieć dużą rodzinę pod warunkiem że jeden drugiego wspiera i warunki gł. ekonomiczne na to pozwalają . U nas każdy myśli o sobie i żyje własnym życiem . Pozdrawiam .
Haniu, dziękuję bardzo za kolejny świetny filmik i za możliwość zobaczenia tych przepięknych plaży Perth. Jednak najlepszą rzeczą jaką nam dajesz jest Twoja pozytywna energia, pozytywne podejście do życia i mądrość życiowa! dziękuję i pozdrawiam ciepło z zimnej Polski :)
Super rodzinka :)
Haniu! Wszystko będzie dobrze.Sama zobaczysz.
jest pani niezwykłą osobą,bardzo mi przyjemnie oglądać pani filmiki i słuchać pani przemyśleń, trzymam kciuki z całej siły!
Ja opowiem Ci Haniu o mojej sytuacji, bo tez wracam ostatnio myslami do moich dawnych milosci. Ale u mnie spowodowane jest to rozmyslaniem czy w ogole jeszcze kiedys wyjde za maz, czy w ogole tego chcialam itd. W tym roku skonczylam 40 lat (!) i moze przez to zaczelam myslec, ze moze pora juz dac sobie spokoj z nadzieja na prawdziwa milosc. Moze przegapilam tego, ktory gotow byl zrobic dla mnie wszystko... Choc z drugiej strony mysle,ze przeciez Pan Bog moje pragnienia zna, wiec po co sie martwic... :) Matka tez myslalam, ze nigdy nie bede. A jednak mam wspanialego synka. Pamietam oczy kilku chlopcow sprzed lat... Ich sojrzenia, to jak na mnie patrzyli, jacy dla mnie byli. Cieszylo mnie to, ale szukalam, nie wiem czego. Dzis tesknie za nimi. Bo byli dobrzy. I pewnie ktorys z nich mogl zostac moim ukochanym na zawsze. Na slubie jednego z moich adoratorow, jego matka powiedziala mi, ze miala nadzieje, ze to a bede jej synowa. Plakalam wtedy jak bobr. Bo nigdy nie traktowalam jej syna jak potencjalnego meza. Zrobilo mi sie przykro, ze nie zdawalam sobie sprawy, ze Piotr kochal sie we mnie. Ja w nim widzialam przyjaciela. Moze bylam glupia, moze slepa, moze zbyt leniwa? A moze jeszcze nie wszystko stracone... Sama juz nie wiem....Patrze na Was, na Ciebie i Janusza, na Wasze dzieci i wnuki i usmiecham sie z mysla, ze tak powinny wygladac moje spelnione marzenia. Dopiero niedawno uswiadomilam sobie, ze pragne miec liczna rodzine. Teraz, gdy chyba to juz niemozliwe, bym taka miala...Pozdrawiam, Ewa
E. Z. Kochana nigdy nie mów NIGDY 🙅
Pozdrawiam serdecznie 🌹
No cóż, bywa, że w porę nie rozpozna się właściwej miłości i koło niej przejdzie obojętnie, nie przeczuwając nawet, że to właśnie ona. Później jest już za późno. Ja swoją życiową miłość w porę dostrzegłem i żona moja też, a mogliśmy się minąć. Coś, doprawdy nie wiem co, tak sprawiło. Zawsze twierdziłem, że to sam Pan Bóg sprawił.
Odpowiem Haniu na Twoje pytanie o pierwsza milosc.Moja pierwsza milosc wyjechala do Stanow w 1983 roku mielismy po 16 lat i po 26 latach spotkalismy sie w Polsce i okazalo sie ,ze nigdy o sobie nie zapomnielismy-jestesmy od 3 lat malzenstwem juz nie pierwszej mlodosci ,ale nadal kochamy sie jak nastolatki . Przyjechalam do USA do mojego meza i juz zostalam. Pozdrawiam serdecznie. Ula
Cudowne!:)
misio utah vt
Dopiero dzisiaj trafilam na ten kanal.Szybciutko zabieram sie za ogladanie:) Serdecznie pozdrawiam ze Szkocji:) Duzo zdrowka zycze:)
ja jestem jeszcze bardzo mloda, wiec jeszcze nie dawno przezywalam te pierwsze milosci, wiec nie wiem czy za te kilkanscie lat bym chciała spotkać te osoby. fajnie, ze pokazalas nam swoja rodzine. jesteście tacy pozytywni. w Polsce w większość wypadku wszyscy siedza przed telewizorem jak sa spotkania rodzinne i pija wodke, a później sa klotnie o sprawy polityczne. masz bardzo przystojnego syna ! :)
Haniu nawet nie wiesz jak mi szybko mijają te 22 minuty z Tobą.
Pani Haniu "no worries downunder" motto, które z pewnością Pani zna:) dokładnie rok temu zwiedzałam Australię z moim ukochanym. Dla niego był to trzeci raz dla mnie pierwszy i zaraził mnie miłością do Australii. Dziękuje za filmiki bo fajnie jest powspominać choć zachodniej Australii nie zwiedzilismy. Następnym razem z pewnością sie wybierzemy. Dużo zdrowia życzę.
Haniu kochana-tak trzymaj.Dzieki za nowy film:)jestescie tacy piekni,cala rodzina,a niebo i morze to brak slow:)Jestesmy z toba caly czas,badz dobrej mysli,bo to jest wazne.Jesli chodzi o pierwsza milosc to lepiej nia sobie glowy nie zaprzatac,bo po co?Patrz na Janusza,czy mozna marzyc o lepszym wyborze? ja to Bogu dziekuje,ze moj maz mnie zechcial i tyle ze mna wytrzymal (27 lat to nie malo,prawda?)Mamy trojke dzieci,tak jak ty i teraz jeszcze prosze o sile do pracy i zdrowie,bo to jest najwazniejsze.Pozdrawiam was wszystkich ze Szkocji,pa:):):)
27 lat to duzo, ze on z Toba a Ty z nim wytrzymaliscie! To prawda czasem nie latwo ale warto pielegnowac swoj zwiazek, podlewac i dbac jak o roslinke. Miec przyjaciela w swoim partnerze to bardzo cenne. Zycze tego wszystkim a Tobie nastepnych 27 lat , wydaje mi sie , ze po 50 latach dostaje sie medal za wytrwalosc hehe:)
Super, pozdrawiam
Ogladalam kacik Hani bardzo fajnie, przyjemnie, milo sie ja ogladalo,sluchalo. Fajna rodzina, super dzieci.
Haniu te kilka dni w czasie kiedy czekałam na nowy filmik bardzo się ślimaczyły!Ale bardzo się cieszę że już mogę cię posłuchać i zobaczyć i to z rodzinką.Mówi się stara miłość nie rdzewieje ,ale po jakimś czasie rozmywa się .Ja niestety mam tylko jedno dziecko.Właśnie teraz szukamy lokalu aby zrobić wesele naszej córci.Nasz kraj niestety nie dba o swoich obywateli dlatego mnóstwo młodych ludzi pracuje w świecie.Ja też pracowałam 12 lat poza granicami ojczyzny.To były długie rozstania z mężem , córką, mamą i całą rodzinką.Trzy razy w roku kalendarzowym w domku tj.2 tygodnie na Boże Narodzenie ,2 tygodnie na Wielkanoc i 4 tygodnie w sierpniu.Po tych latach rozłąki było mi ciężko nagle zostać w domku,ale życie dyktuje co mamy robić.Po 4 latach ciężkiej choroby mojej mamy znowu myślę o pracy poza granicami naszej ojczyzny.Całe moje 54 lata mojego życia starałam się być optymistką,niestety nie bardzo mi się to udaje w Polsce.Są tacy polacy dla których inny człowiek to zbędna rzecz i nie wstydzą się to okazać a nawet mówić wprost.I wtedy rodzina jest tą podporą dla stłamszonego ego.Mam wielką ochotę uścisnąć ciebie i każdego członka twojej rodzinki.A te trudności życiowe są po to aby je pokonywać, sama wiesz najlepiej.Pokonaliście z Januszem tak wiele że jeszcze jeden dla was to pestka.Pozdrawiam i już czeka na nowe wieści.
Thank you Mrs Hania
Pani Haniu, bardzo dużo otuchy dodają mi Pani filmiki, jestem młodą emigrantką, od 6 miesiecy mieszkiam w Brisbane i ciągle mam wiele wątpliwości czy ta Australia jest naprawde taka super jak wszyscy mowią. Po tej stronie wyspy mysle ze duzo gorzej znalezc prace, od dluzszego czasu poszukuje i wydaje mi się ze dla biednego mlodego emigraznta cięzko o prace, wszyscy chcą Australijskie doswiadczenie, kursy i certyfikaty. Mam już dośc sprzątania domów, chce wyjsc do ludzi i rozmawiac z Australijczykami, co prawda pracuje w weekendy w restauracji ale to dla mnie ciągle za mało. Przez nastepne 4 lata zostaniemy w Brisbane ponieważ wlasnie mój partner dostał vize 457 więc wszystko się jeszcze okaże i może polubie to miasto, jak na razie marzy mi się wycieczka do Perth, żeby zobaczyc jak to tam u was wygląda. Co do oceanu, po waszej stronie jest piękny i spokojny ! Tutaj bardzo burzliwy, fale są ogromne i o pływaniu nie ma mowy, za to serferzy mają raj :) Pozdrawiam serdecznie z gorącego Brisbane ! Życzę dużo zdrowia i pogody ducha !
Przepiękny ten ocean, już sam jego widok mnie relaksuje, a co dopiero musi wywoływać dzień spędzony nad jego brzegiem :) Ciekawe jest to, że w kraju tak postępowym jak Australia kwitnie życie rodzinne, a jednak liberalizm nie zabija podstawowej komórki społecznej ;)
Dziękuję za kolejny filmik, mam chyba sto parę do nadrobienia, ale co tam :) Haniu mówisz piękniej po polsku niż niektórzy Polacy w kraju. Kobieto! Nie wiem jak to robisz, ale w chwili gdzie chciałabym dać Ci choć trochę otuchy, sama oglądając ten film otrzymałam zastrzyk pozytywnej energii. Jesteś szczęściarą mając tyle bliskich osób przy sobie. No i to Słońce :) Pozdrawiam ciepło!
Haniu , film z pieknymi zlotymi myslami ...Dziekuje
Haniu, ależ bym chciała być na tej plaży i pluskać się w wodzie ! :) U mnie jest -10 stopni i śnieg. Na szczęście słoneczko świeci, więc ta pogoda jest jakoś znośna..
Pozdrawiam
masz bardzo zdrowe podejście do filtrów przeciwsłonecznych :) to lubię!
firmy farmaceutyczne i kosmetyczne robią na tym interes...
ja zrezygnowałam z używani chemicznych filtrów na rzecz naturalnych (olejek z marchewki ma aż SPF40!) i po prostu nie opalam się plackiem na plaży, ze słońca korzystam z umiarem :)
*****
jakiej firmy używasz olejku?
ania snow przeróżnych, ale zawsze wybieram organiczne i nierafinowane :)
Haniu , Kochanie.
11.2024 ❤🕯
Och, Haniu, dzięki Tobie przez kilka chwil znowu byłam nastolatką. Upalne lato i desant Warszawy na Krynicę Morską. Czyli moi rodzice, dziadkowie, ciotki, wujkowie + liczne potomstwo na wakacjach nad Bałtykiem. Okupowane kwatery u rybaków, domy wczasowe, domki kempingowe przez kilkudziesięcio osobową zgraną pakę. Tak było co roku. W lecie morze, w zimie góry. Jednak tamtego lata się wyłamałam. Po raz pierwszy zakochałam się na śmierć i życie. Z wzajemnością. Zaczęłam umawiać się na randki. Wyglądały one w ten sposób, że kiedy mnie i chłopakowi wydawało się, że jesteśmy sami, to zza jakiegoś krzaka lub węgła wychylały się jakieś znajome, dla nas obmierzłe mordy. Chłopak był z Warszawy, więc po powrocie z wakacji spotykaliśmy się już bez obstawy. Nasze mamy się zaprzyjaźniły, a nam po jakiś czasie przeszło. Wstyd się przyznać, ale dziś nie mogę sobie przypomnieć jak ta moja Pierwsza, Wielka Miłość miała na imię.... , tyle lat minęło...
Swietne refkeksje dotyczace zycia tu i teraz oraz tego co bedzie po naszym odejsciu???? Mysle o tym ale cieszę się tu i teraz...
fajna rodzinka:)
pozdrawiam ciao
Fajnie widziec kolejny filmik. Zazdroszcze pogody :)
Co do FB to ja go okropnie nie lubie i sadze, ze niepotrzebnie ulegasz tej modzie na posiadanie "fanpejdża". Mysle, ze kanal na YT jest wystarczajacy. Pozdrawiam z deszczowego Krakowa :)
Ja tez tak myslalam, bo nie lprzepadam za facebook, ale wielu z nas z niego korzysta, wiec po wielu trudach uruchomilam swoja strone. YT ma tez swoje wady, czasem ciezko chronologicznie znalezc email od tej samej osoby itd:)
Kącik Hani uwielbiam Hanie zarowno na youtub'ie jak i na facebook'u :)
Zawsze mówię ,że w rodzinie jest siła)))))
Pozdrawiam))
Wracam do filmików Hani ❤
Wspaniala rodzina Haniu pozdrawiam !
witam serdecznie spaniała z was rodzinka też widać że to wspaniale ze takie wsparcie .bardzo bym chciała kiedyś polecieć do Australii pozdrawiam serdecznie
Haniu, cudny wypoczynek !!! oj zadzroszcze tego sloneczka, juz kombinuje jak choc na weekend na Floryde wyskoczyc, brakuje D3 oj brakuje.
Zastanawialam sie nad tym wplatywaniem slowek angielskich, sama to robie, malo tego czesto do mego meza jakby nie bylo zdarza mi sie mowic po angielsku, bo prosciej, i przyznaje Ci racje, jest wygodniej.
A poza tym, masz racje, nie jestesmy tymi samymi ludzmi co 25 czy 30 lat temu, uwazam, ze to akurat jest wspaniale !!!
Trzymam kciuki za wynik !!! jestem przekonana, ze bedzie pozytywny !!!
Dobre pytanie ? Tak ,widzialam moja pierwsza milosc po 50 latach. Ciekawe i mile spotkanie.
Wiesz Haniu, jak pisałam już kiedyś jakoś tak te przemyślenia o naszym istnieniu przychodzą z wiekiem, szczególnie gdy odchodzą najbliżsi, znajomi i szczególnie gdy dzieje się to za wcześnie. Wtedy też, dopadają nas wspomnienia i czasem podsumowania naszego życia. Ja tak właśnie mam. Chcę powiedzieć, że nie jestem osobą depresyjną i w żadnej mierze malkontentem. Cieszę się z życia pomimo, że choroby też mnie nie omijają. Oczywiście, wtedy też więcej myślę o swoich przyjaciołach i latach młodości. Przywołuję w pamięci różne fajne chwile ale zostało tylko to. To pamięć, która nie umiera nigdy. Dokładnie rok temu miałam poważny wypadek, wyszłam z tego na szczęście, wróciłam do pracy ale uwierz, że nabrałam do życia trochę pokory. Haniu niech nie braknie Ci nigdy wiary w dobre jutro i że dasz radę pokonać przeciwności, mocno Ci tego życzę i wspieram w tym. Sciskam. Mania.
To prawda!:)
Masz rację Haniu, przeszłość odchodzi bezpowrotnie. To co było dla nas ważne kilkanaście lat temu, teraz jest bez znaczenia. Jaki w tym sens? Też często nad tym myślę...
Chociaż czasem nie warto myśleć zbyt wiele. Jesli chodzi o mnie, najbardziej w życiu boję się nie śmierci, lecz samotności, to jest najgorsza ze wszystkich chorób.
Uwielbiam Ciebie i Twoją rodzinę i razem przezwyciężymy każdą chorobę, nic nas nie złamie :)
A jeśli chodzi o sporkanie z osobami po latach, to... to nie. Oczywiście, ze znajomymi zawsze można odnowić kontakty, ale jeśli kochaliśmy kogoś w młodości, to myślę że nie warto. Dawne miłości nalezą do tego innego dawnego świata i tam powinny pozostać.
Clementine V
To prawda, ale ostatnio jak tak o tym mysle to wydaje mi sie jakby to nie bylo moje zycie, zupelnie obce a przeciez to bylam ja! Kiedys nie moglam spac z tego powodu, wypelnialo cale zycie, bylo takie wazne, ciekawe to zjawisko:)
haha! och nie, Haniu! nie chemy wracać do naszych pierwszych miłości, bo to nie miałoby z dzisiejszej perpektywy najmniejszego sensu. Nasze życie jest nieustannym rozwojem, a my stajemy się w tym coraz lepsi :-) i całkiem inaczej patrzymy dziś na minione czasy i wszelkie w życiu próbowania... ściskam Cię serdecznie, gdziekolwiek jesteś ♥
...i tak na przykład, Indianie uważają, że dopiero dziadkowie są na tyle dorośli, aby być w stanie właściwie wychowywać dzieci, tak wiąc to oni zajmują się wychowaniem swych wnuków, podczas gdy rodzice, w tym czasie zajmują się pracą i własnym rozwojem... ;-)
Zazdroszczę pogody !!
Haniu po co myśleć o byłych miłościach, lepiej chwytać nowy dzień :)
To prawda, ale oststnio wspominalam jakie niesamowicie silne te uczucia byly! Jak czlowiek jest nastolatkiem to wszystko wyglada inaczej a nasze ucucia sa niesamowicie mocne:)
Tak 20-30 lat jeśli uczucie było mocne, to możliwe że nadal jest. Natomiast spotkanie po tylu latach ...? wiem o czym myślisz.Sądzę że może być małe ryzyko większych zmian .W moim przypadku nic się nie stało .Przeważnie pierwsze miłości są naj naj .. Często się rozpadają z głupich powodów,które obecnie wydaja się nieważne patrząc z perspektywy czasu.Piękny film pozdrawiam Witek
Oczywiście że uczucia są mocne i zostają w pamięci a najmocniej tkwią skryte miłości :) . Odpowiadając na twoje pytanie to chciał bym spotkać się z niektórymi dziewczynami , zwłaszcza z tymi których nie mam w śród znajomych na naszej klasie . Czasami myślę jak potoczyło się ich życie , są w moim sercu . Pozdrawiam Cię cieplutko i głowa do góry , będzie dobrze .
Kącik Hani Ja mam to szczęście, że moja pierwsza miłość stała się ostatnią :) i mimo, że jestem jeszcze młoda to wiem, że spotkało mnie wielkie szczęście :) pozdrawiam Haniu :)
Możliwe, że kiedyś będę żył na emigracji i tam urodzą się moje dzieci i wnuki. Moim zdaniem człowiek żyje tam gdzie chce, ale nigdy nie można zapomnieć skąd się pochodzi. Mnie osobiście trochę by bolało gdyby moje dzieci, wnuki prawie po polsku nic nie potrafiły powiedzieć. Jestem dumny, że jestem Polakiem i świadomość, że po mojej śmierci moja rodzina nie będzie czuła więzi z Polską by mnie bardzo zasmuciła. Ale to tylko moja opinia.
Nie zapanujesz nad tym, Hania kiedys opowiadała jak to dziala. Dzieci pójda do szkoły, bedą mialy swoje grono rowiesników, nie moga się czuc wyobcowane i z czasem jezyk rodziców przestaje byc tak wazny jak język w ktorym mówią wszyscy inni wokól - w szkole, na zajęciach, na podworku, potem w pracy. Więc siłą rzeczy język nieuzywany się zapomina. Tak dziala emigracja na dalsze pokolenia.
Vikax Vi Może to tak właśnie działa. Możliwe, że tak właśnie jest, ale nie zmienia to faktu, że jest to smutne. Przynajmniej dla mnie.
Czesc Haniu, bardzo podobaja mi sie twoje filmiki dzieki nim moglismy poznac Australie nie mieszkajac w niej.My mieszkamy 18 lat w Hiszpani z tego co widze to klimat jest podobny jak w AUstrali wybrzeza morskie rowniez my zawsze wyjezdzamy w polnocne rejony hiszpani na wakacje w piekny rejon ASturias .Hiszpania bardzo sie zmienila a to z powodu kryzysu z tad raczej wszyscy uciekaja 26% ludzi jest nabezrobociu z tego 55% ludzi mlodych po studiach jest bardzo duza korupcja , wszelkie pomoce spoleczne zostaly odebrane ludzi wyrzuca sie z mieszkan za nie placenie kredytow moglabym jeszxze tak pisac i pisac .. Dzisiaj to jest inna Hiszpania to nie ta z przed 20 lat . Duzo czytam na temat Australi tez na stronach hiszpanskich i wszyscy bardzo dobrze wypowiadaja .Zmieniajac temat to pisalam ci na temat tych ziol co pomagaja w leczeniu raka poniewaz osobiscie znam osoby ktore je zazywly i gozy zanikly takim przykladem jest moja siostra ktora miala guza jajnika wielkosci grejfruta po dwuch miesiacach zazywania guz zmniejszyl sie do wielkosci tak malej ze mogli ja operowac laserem kolezanki mama tez miala tak dobre rezultaty zazywajac te ziola ze az musielismy jej lekazowi zamawiac bo tutaj jest taniej.Zycze ci Haniu szybkiego powrotu do zdrowia i sil. Pozdrawiam Gosia
Haniu, pięknie mówisz po Polsku. Uwierz mi, że nie jeden Polak żyjący w Polsce od urodzenia nie umie tak się wysławiać jak Ty po 29/30 latach na emigracji. Twoja mowa jest taka dystyngowana i myślę, że również kwiecista :)
Zapomniałaś powiedzieć, że znasz również język rosyjski. Wszystkiego dobrego
Haniu myślę, że wiele osób nawiedzają myśli o pierwszych miłościach i to często dużo dużo wcześniej niż Ciebie, co tylko pokazuje,jak Wam sie dobrze z Januszem układa:) ja do pierwszej miłości wróciłam, żeby przekonać się, że to była bajka napisana przez młodość i niewinność, która nie bardzo się ma do rzeczywistości. ale dobrze się czasem tak gorzko rozczarować, niż żyć fałszywymi nadziejami. pozdrawiam Cię ciepło:)
nie wraca sie do pierwszych miłosci, zreszta nigdy nie pojme jak mozna wracać do kogos z kim nie wyszło bo jak nie wyszlo za pierwszym razem to tym bardzij za drugim nie wyjdzie , z kimś nam wychodzi lub nie wychodzi z jakiegos powodu - jak nie wyszło to znaczy ze tak własnie MIało Być
1
Njnmmn. V
77nu5
Uwielbiam ciebie sluchac. Ile masz wnuczat, nie moglam sie doliczyc :) co do dawnych milosci to uwazam ze jest tak jak mowisz, kiedys my i ta druga osoba bylismy inni. Ja mialam okazje niedawno spotkac moja kiedys najlesza przyjaciulke wiele lat sie przyjaznilysmy,niewyobrazalysmy sobie dnia bez siebie. Jak 8 lat temu wyjezdzala do Angli to byl ogromny smutek. jak sie zobaczylysmy w swieta po 4 latach braku kontaktu. To ppczulam ogromny smutek, to juz nie bylo to samo nasze zycia zupelnie innaczej wygladaja, zupelnie sie teraz rozmijamy w swoim swiatopogladzie, smutne to jest. Wolalabym jednak zyc wspomnieniami niz zdezyc sie z tym. Dzisiejsza ja i ona, to nie byly by mysle najlesze kolezanki. Oj zmienilysmy sie bardzo.
Tak, to zastanawiajace, niby te same osoby ale jednak nie! My sprzed paru lat juz nie istniejemy, tak samo jak wszystkie nasz komorki w ciele wymieniaja sie co 7 lat w 100%, tak i nasza dusza sie zmienia i nie jest ta sama. Ja widze siebie dzis i 30 lat temu jako zupelnie odrebne osoby!:)
ale jak dlugo mozna zyc wspomnieniami
Byłem z żoną dwa miesiące,jestem pod wielkim wrażeniem , chciał bym tam mieszkać
Zycie w Kanadzie..Vancouver the best place to live-- plaza w centrum miasta
Zachecam do obejrzenia pieknej plazy w Kanadzie
ja operuje wieloma językami a jak jakies słowo zapomne natychmiast spraawdzam jak to jest w słowniku bo to zły znak zapomniec słowa z danego jezyka nie wciska sie słow z jednego jezyka do drugiego jak mówi sie w jednym, super kolor wody tam jest ślicznie
2022 i ciągle brak Hani
Dziękuję za piękny jak zwykle filmik :) Haniu , jedno co rzuciło mi się w oczy to to, że ...czyżby tamtejsi ludzie nie spotykali się ze znajomymi, równolatkami ?? Tylko z rodzinami ? Często rodzina rozjeżdża się po świecie i wtedy nie za ciekawie wyglądałoby takie samotne życie we dwójkę. Poza tym widzę że nie ma tam u was jakichś zażyłości z sąsiadami. Co prawda i u nas dobrosąsiedzkie stosunki trochę się rozluźniły jednak to bardziej dotyczy bloków ale w domkach wciąż one są.
Jak możesz to przybliż ten temat. Ty może się do tego przyzwyczaiłaś ale twoja mama jako ze wyemigrowała w późniejszym wieku, czy nie czuje się teraz zbyt samotna zwłaszcza gdy mąż już odszedł?..Pozdrawiam
No, ja tez mialam taka licealna milosc, o ktorej nie moglam zapomniec przez pol zycia! Moj pierwszy i ostatni mezczyzna. Jak sie spotkalismy po 11 latach, bylo tak fajnie, jakby tych 11 lat przerwy w zyciorysie nie bylo... Nawet sie zastanawialam nad przeprowadzka do Polski (ze wzgledu na niego), ale sie jednak nie odwazylam. Gwarancji w zyciu nie ma, a ja, po nieudanym malzenstwie w miedzyczasie, nie mialam sily ani ochoty na kolejne (ewentualne) tarapaty... Wiec sie nie dowiem, czy happy end istnieje. 😉
Obejrzyj sobie film "Jeden dzień". Jest na YT.
malesz68 To prawda: Jeden Dzień może wywrócić całe życie do góry nogami... 🤔
Haniu bardzo Ciebie brakuję 😢 choć minęło kilka lat 😳nie mogę się pogodzić ze już Cię niema wśród nas 👌🫶
Inni ludzie, inny świat.
bo ja wiem czy inni ludzie - myślę tak samo jak Hania i Janusz , mieszkam tu w tym bajzlu , dużo jeżdżę po europie i odnoszę wrażenie że u nas jest ciemnogród - nie spotkałem nigdzie takich chociażby klimatów jak w programach Pani Jaworowicz - to idzie odgórnie - skłóconym narodem lepiej się steruje - polecam kanał Podziemna TV - masz tam wyjaśnione co i jak - lepiej obejrzeć zanim tego gościa spotka to co Leppera a kanał zniknie :(
czarnokurz Subskrybuję ten kanał od naprawdę długiego czasu, jestem na bieżąco. Zgadzam się - ciemnogród. A jak trwoga to do Kościoła i wmawianie sobie, że tak Bóg chciał, żeby ludzie mieli beznadziejne życie w Polsce.
czarnokurz Szczerze, jestem przerazona programami p. Jaworowicz, jawnym bezprawiem komornikow, sedziow, policji., bezradnoscia sluzby zdrowia, NFZ.
Sytuacje, ktore przepraszam ale w normalnym kraju nie powinny miec miejsca.
❤️❤️❤️
super
A czego super ?
Haniu! Ty kolonizatorko! ;) niezla rodzinke zbudowaliscie...!
Ale fajna taka duza rodzinka! 👪 Super, ze tam jest norma 3 dzieci. Tu, gdzie ja mieszkam, niestety tak nie jest... Panstwo egoistow, z ktorego pragne sie wyniesc. Czekam tylko, az corka dorosnie i bede mogla stad prysnac w bardziej przyjazne regiony swiata. 😉
Czlowiek umiera caly czas. Prawda. Rzeczywistosc dawna nie istnieje. Ja tez jestem emigrantka. Kiedy wracam do Polski to widze, ze nia ma juz moich miejsc.
Haniu masz przepiekna rodzine! Tylko przeraza mnie jak te dzieci przebywaja godzinami na tak ostrym sloncu. Znam wiele osob, ktore dostaly raka skory- wlaczajac mojego meza.
To prawda, dlatego zwykle staramy sie nie przebywac na sloncu w poludnie, to sa rzadkie zdarzenia, zwykle plaza jest tylko wczesnie rano lub wieczorem a w poludnie staramy sie siedziec w pomieszczeniu. Staramy sie ubierac, zakrywac i siedziec w cieniu. Wiem jak latwo jest dostac raka skory, choc niektorzy siedza godzinami na sloncu i nic im nie jest . Jakiego raka mial Twoj maz - basal cell? Mam nadzieje , ze juz jest OK!
u mnie na zewnątrz lodowisko, a ty Haniu po plaży latasz! :)
Sluchalam filmikow Hani jak jeszcze zyla,powrocilam do ich ogladania znowu po 10 latach ,martwie sie o Janusza ,podejrzewam ze zle znosi brak Hani,czy wiecie jak sobie radzi?
Fajna rodzinka Haniu ;)
Hej Haniu! :-) Jestem pewna, że dzień po dniu wszystko się ułoży, będzie dobrze! Podzielam Twoje zdanie co do "ludzi z przeszłości"... Jedynie nie miałabym nic przeciwko, aby znów móc spotkać i pobyć z moimi dziadkami. A inni zostali w czasie przeszłym. Pytałaś jak nam się żyje na emigracji. Osobiście przyzwyczaiłam się już do życia tutaj, choć trzęsienie ziemi w 2012 roku bardzo mną w dosłownym tego słowa znaczeniu "zawirowało". Jednak jakoś pokonałam w sobie strach i pokochałam to moje drugie miasteczko, choć wciąż nosi niezagojone rany potrzęsieniowe. Na przykład mój starszy synek wciąż uczy się w kontenerach , gdzie jest ciasno, wilgotno, a ostatnio w przerwie świątecznej wprowadziły się nawet polne myszki... ;-) Takie życie - nigdy nie jest zawsze z górki, czy zawsze pod górkę. :-) I myślę, że jeśli wybraliśmy już jakiś kraj na emigrację to powinniśmy kochać go także w tych gorszych momentach. To tak jak z małżeństwem - "na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie". :-) Pozdrawiam i jak zwykle czekam niecierpliwie na filmy.
Haniu my jestesmy od 7 lat w Irlandii i wszystko jest OK poza tym ze u was taka pogoda...a u nas niee :)) Czy zrobilas jakis odcinek o pogodzie w AU? Mam na mysli jak to jest u Was z kataklizmami...?
Twój syn jest przystojny ;)
Po Januszu :)
Haniu zauwazylas ?od 16:37minuty, cos z nieba spadalo, czyzby gwiazda albo kometa a moze ufo? ale na pewno to bylo na szczescie dla Ciebie :) pozdrawiam z zimnej Norwegi :)
👍
Mieszkam w holandii ale bardzo chetnie bym sie przeprowadzil do australi.Tylko jak ?
Kajakiem popłyń człowieku do tego "raju".