Podoba mi się temat. Myslę sobie, że niech pierwszy rzuci kamieniem, ten co nigdy nie skrytykował czegoś i nie wypowiedział bolesnej opinii. Chociaż intencje miał ogólne, by się wypowiedzieć, przedstawić swoje stanowisko. Czasami najdelikatniej wypowiedziana, niepochlebna opinia niestety może być bolesna. Często, tak jak wspomniałaś mamy osobiste, bardzo emocjonalne wspomnienia i odczucia z zapachem i wtedy boli brak akceptacji.Sama nie raz skrytykowałam zapach, może nie bezpośrednio, może nie po to by sprawić komuś celowo przykrość, ale zwyczajnie zawiodła moje empatyzowanie. Obecnie staram się o zapachach, za którymi nie przepadam mówić "że nie potrafię ich nosić, albo że nie jest nam ze sobą po drodze, poznajemy się, itd", chociaż wiem,że są i takie uwielbiane przez rzeszę ,a ja potrafię sie wypowiedzieć o nich,że nie chcę pachnieć jak pół miasta. Możliwe,że czasami trzeba zachować pogląd dla siebie :) Moje zapachy też nie raz były krytykowane, dlatego staram się używać tych mało akceptowalnych tylko w swoim towarzystwie lub w aptekarskich ilościach, bo z czasem ,też nabrałam świadomości ,że faktycznie moga nie podobać się. Przestałam się na to obrażać. jeżeli chodzi o Florebotanice, to jest na liście moich chciejstw i czuję,że to mój zapach :) Myslę,że warto temat kontynuować. Pozdrawiam
Pani Agatko ja zawsze stosuję Pani radę że do niektórych zapachów trzeba się przekonać.Po czasie nawet się przekonuje do niektorych😍pozdrawiam i dziękuję za filmik
Kilka lat temu szalenie podobały mi się pewne perfumy, zresztą lubię je do dziś i uważam za bardzo udane choć już nie są dostępne. Jednak znany recenzent zapachów na swoim blogu okrutnie je obsmarował i ostatecznie stwierdził,że " nie warto na nie smarknąć(!)". Nie zrobiła tego anonimowa osoba, ale postać, która uważa siebie za znawcę zapachów. Przestałam wchodzić na jego recenzje. Uważałam , to za wielki nietakt i brak szacunku dla odbiorców tego zapachu. Chociaż rozumiem,że mogły się z pewnych względów nie podobać, można było użyć innych określeń.
@@ziuta8006 Dokładnie,sama wiele zapachów pokochałam dopiero po dłuższym poznawaniu a początkowo podchodziłam do nich z rezerwą. Swoją drogą za zapach, o którym pisałam, a który został sponiewierany złą opinią, dostałam niezliczoną liczbę komplementów :) Dziękuję,za odniesienie się do mojego komentarza. Pozdrawiam :)
Wiele razy miałem taką sytuację i najbardzie sprawdziła mi się metoda na skupianie się na pozytywnych aspektach zapachu lub opakowania tudzież na faktach związanych z zapachem.Można np. na pytanie udzielić odpowiedzi : „Piękny flakon.” lub „ładny kolor flakonu”, “Są bardzo trwałe/ intensywne” , „Bardzo dużo ludzi lubi ten zapach” , „Widziałem/ Widziałam je w dobrej cenie ostatnio” itp. Wydaje mi się też , iż dualistyczna odpowiedź w stylu: „ Są dobre, lecz to nie moje klimata/ moja bajka” albo „Miałem/ Miałam flakon kiedyś ,lecz dla mnie się nie sprawdziły.” nikogo nie powinna urazić . Co więcej w takiej sytuacji mini kłamstwo jak: „znam, ale nie pamietam jak pachną.” nie jest niewłaściwe .
Bardzo przydatny filmik. Ja też się nauczyłam, żeby nie oceniać pochopnie i nie wypowiadać się niepochlebnie, bo nasze preferencje mogą się zmienić, i to, co się kiedyś nie podobało może być nowym ulubieńcem. To właśnie spotkało mnie i Sunflowers EA. 10 lat temu koleżanka dała mi do powąchania i odrzuciło mnie natychmiastowo, przez długi czas jak czułam ten zapach to nie mogłam go znieść, a tej wiosny wyczułam go na koleżance i zakochałam się do tego stopnia, że musiałam nabyć swój egzemplarz. Zauważyłam też, że na polskiej Fragrantice ludzie często bardzo niepochlebnie wyrażają się o zapachach, podczas gdy na zagranicznej jest to znacznie bardziej wyważone i można stamtąd wynieść o wiele więcej konstruktywnych informacji.
Z perfumami jest jak z sukienką, można z zwykłej prostej sukience wyglądać jak bogini i w drogiej kreacji wyglądać niespecjalnie, bo perfumy jak ta sukienka muszą się z nami zgrać, dopasować również do naszego nastroju, okazji czy choćby pory roku. To trudna sztuka znaleźć te idealne, ale warto szukać i próbować. Tym najbardziej nam pasującym jesteśmy zwykle wierni latami. Powodzenia w doborze perfum i pozdrawiam wiosennie.
Obejrzałam juz całkiem sporo Twoich filmów i uważam że , potrafisz docenić zapach nawet jeśli nie do końca Ci się on podoba, to wynika min z szacunku do tematu i tego,że perfumy to wynik czyjejś pracy po prostu Nie może nam się podobac wszystko ale pytani o zdanie możemy je wyrazić tak,by nie urazić i to nie jest krytyka Ludzie nie mają świadomości,że perfumy są jak garderoba,ubierasz je i nigdy nie zrozumiem,dlaczego nikt nie powie,,nie podoba mi się twoja bluzka,,bo to nie uprzejmie i każdy to wie natomiast wprost powie,,fuj,czym ty się dziś popryskalas, ,-TO dla mnie jest nieuprzejme i mi osobiście dużo o osobie mówi Wydaje mi się, że kiedyś ,gdy nie byłam pochłonięta światem perfum jak jestem teraz chyba byłam skłonna do podobnego stanowiska,co prawda nikomu nie powiedziałabym czegoś przykrego ale pomyslalabym może, natomiast teraz pierwsze co myślę, gdy czuje coś, co niekoniecznie mi się podoba -musze sprawdzić skład na Fragrantica /np/i to się nazywa postęp 😊😊😊 Czyli- dla każdego jest nadzieja 😊 Ps-W ten sposób odkryłam, których nut nie lubię w perfumach ale to też nie jest tak,że nie lubię, bo np uwielbiam roze ale w perfumach niektórych meczy mnie a niektórych nie,zależy, z czym jest połączona i czy jest w bazie itp ,przyznam,że to ciężki orzech do zgryzienia 😊
Nie ma nic złego w wyrażeniu swojej opinii czy swoich odczuć. Każdy ma do nich prawo, szczególnie w przypadku dobra jakim są perfumy. Myślę, że czasem lepiej wprost powiedzieć, że coś się nie podoba czy nie odpowiada niż uciekać w zawiłe opowieści. Zachwyt nad perfumami jest nieobowiązkowy. Osobiście nie mam problemu, kiedy ktoś mówi, że jakaś nuta go drażni, czy cała kompozycja nie pasuje. Wtedy unika się dobrych rad jak podejść do danego zapachu. Oczywiście z zachowaniem zasad kultury. Ja mówię, że zapach mnie nie cieszy, nie daje mi przyjemności jego używanie, w skrajnych przypadkach, że jest przytłaczający albo smutny jak No5 ;). Póki co, w osobistych rozmowach spotykałam się ze zrozumieniem. Na przykład kiedy koleżanka zakochana w Angelu Muglera, wiedząc, że to moje nemezis, wybrała inne perfumy kiedy wspólnie leciałyśmy samolotem. Powiedziała mi o tym a ja podziękowałam za jej gest. Irytuje mnie jednak, kiedy właściwości zapachów, prawdziwe czy urojone, ekstrapoluje się na nosicieli. To tutaj zaczyna się ostrzejsza jazda. Jeśli nie podobają ci się perfumy X, to się nie znasz, nie masz gustu, nie wypowiadaj się. Albo, kiedy zapach jest popularny, to również: jeśli podobają ci się perfumy Y, to się nie znasz, nie masz gustu, nie wypowiadaj się.
Perfum nie lubi się zazwyczaj z 3 powodów: 1. bo pachną jak coś "przyziemnego", zwyczajnego np zwykłe mydło, szampon familijny, sklep z wykładzinami czy osiedlowy magiel chrmiczny. Nie wyobrażamy sobie tak pachnieć. 2. kojarzą się ze złym dniem w naszym życiu - niezdany egzamin, wypadek, pechowa randka. I tu należą nawet te perfumy które wcześniej uwielbiałyśmy. 3. Pachną "jak wszyscy". Np J'Adore.
Niekoniecznie. Można nie lubić jakiejś konkretnej, dla innych bardzo przyjemnej nuty. Dla mnie jest to lawenda. Choćby nie wiem co, nie spodobają mi się perfumy z lawendą. Dla innych mogą to być nuty owocowe, paczuli czy cokolwiek innego.
Temat wymarzony do snucia anegdot z życia zapachowego, zwłaszcza z dziećmi. Ja na swojej gromadce testuję swoją kolekcyjkę niejako przy okazji i nieraz nasłuchałam się tekstów w stylu "zapach starej szafy", ale podchodzę do tego z humorem, bo wiem, że perfumy mają tyleż żyć, ilu użytkowników. Najwięcej takich historii mam w związku z Black Orchid od TF.
@@AgataWasilenko Mam wersję edt. Na początku, czyli w ubiegłtm roku na jesień otrzymałam pierwszą "recenzję", że to pachnie jak: kulki na mole. Potem: pachnie jak w szpitalu i stara szafa. Ostatnio jednak mój starszy syn stwierdził: to pachnie miętą. Mnie w miarę, jak zapach się rozwija, kojarzy się bardzo świetliście i muszę przyznać, że ogromnie sentymentalnie, z oranżadką w proszku, którą kupowało się w dzieciństwie, w starym, drewnianym warzywniaku i jadło paluchamu wprost z torebki. W życiu nie powiedziałabym, że kupię takie perfumy i że w ogóle one istnieją.😉
W czasach gdy pracowałam na poczcie miałam takiego petenta, który używał bardzo intensywnych perfum. Podejrzewam że miały w składzie przyprawy. Wyczuwałam pieprz i kardamon i coś jeszcze. Moja reakcja była taka iż od razu dostałam atak kaszlu a z oczu zaczęły mi lecieć łzy. Poprosiłam pana aby się troszkę odsunął od okienka i chyba się obraził bo jak skończyłam go obsługiwać to wziął wszystkie rachunki popatrzył na mnie złym okiem i wyszedł. Czasami trudno jest dobrać słowa tak aby kogoś nie urazić gdy ten wręcz nadużywa zapachów. Sama jednak byłam zaskoczona swoją reakcją.
A ja dziękuję Tobie Agatko za lekcje ponieważ sama mam czasem takie zapędy aby powiedzieć coś złego o zapachu który nie przypadł mi do gustu. Ale z tym już sobie radzę.Do dziś jednak nie wiem jak się zachować w sytuacji gdy dostałam zapach którego nie jestem w stanie używać i co odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie stosuję.🤔
Powiedzieć można,, ładne perfumy, ale na mnie źle leżą". To tak jak z ubraniami. Na kimś przysłowiowy worek od ziemniaków leży dobrze, a na mnie.... o zgrozo 🙂Odkąd trafiłam na Pani kanał liczę się że słowami w kwestii perfum. Chyba w filmie o Chanel było wspomniane aby nie używać pewnych określeń. Teraz jak ktoś użyje sformułowania, że któreś pefumy śmierdzą, nie podoba mi się 🙂. Przyznam się, że u mnie więcej jest perfum niż butów😉Dla mnie kupno butów to męka, a zapaszki? raj😊
@@kasiacymes8718 Dla mnie też ważniejsze są perfumy. Buty kupuję bo muszę i robię to z niechęcią a perfumy to dla mnie czysta przyjemność. A najgorsze to że mam tych perfum bardzo dużo i nie mogę przestać kupować😁. To już chyba uzależnienie😉
Masz sporo racji Agato. Są gusta i guściki, nosy i noski. Emocjonalność w wyborze perfum - zgadza się, ale również ich skład. Bez powąchania potrafię powiedzieć, czy to będzie mój zapach. Pozdrawiam cieplutko🤗
Oj racja Gocha, znam to z autopsji .W sumie na przestrzeni lat sama się dziwię jak bardzo zmieniły się moje upodobania zapachowe :) Mnie się wydaje, ze na +, ktoś inny może stwierdzić,że na - ;-)
@@katarzynap2547 Jak to mówił Zygmunt Kaułźyński,, nawet w najbardziej kiczowatym filmie jest jedną scena dla której warto obejrzeć film". I tak jest z perfumami, z każdymi jest związana jakaś historia, ktoś pracował nad zapachem, butelka itd.
Może nie do końca na temat się wypowiem ale jednak. Niestety mój mąż ma tendencję do krytykowania moich nowych perfum. Często wypowiada się nieprzychylnie o moich nabytkach. Tak jakby był bardzo ograniczony w tolerancji dla zapachów i to nie jakiś tam niszowych tylko tych mainstreamowych. Z czasem zauważam, że się z większością oswaja i np. po roku, dwóch mówi mi komplement, że ładnie pachnę😁 z równoczesnym zapytaniem czym. Pozdrawiam serdecznie.
Zawsze będzie, że jakieś perfumy się nie podobają. Ja kiedyś nie lubiłem arabskiego "oud "ale od momentu wizyty w Dubaju perfume souk teraz lubię ale delikatniejsze wersje. Pamiętam jedna manager w pracy pytam ją " czym tak ładnie pachniesz "a ona CHANEL 5" shock 😦 -- w sklepie mi nie za bardzo się podobały . Inna sytuacja : CHLOÉ od Lagerfelda piękny zapach ciocia pachniala. Kupiliśmy dla siostry a tu zaskoczenie -"ojej a na tobie inaczej pachnie "😦. Podobna sytuacja jest z " L'air du Temps" od N. Ricci czy Rive Gauche od YSL . Czasami pachną inaczej na kimś. Więc trzeba uważać z oceną i też nie skreslac go.
Far away to wspaniały zapach i jeden z tych trwalszych z avonu.szkoda że stał się tak popularny bo dalej bym go używała. Natomiast odnośnie mówienia komuś niekorzystnych rzeczy na temat jego perfum też obraziłam kogoś: pewnemu panu z którym się spotykałam powiedziałam że Fahrenheit i joop ten stary w czerwonej butelce czy rozowej raczej pachną okropnie🤗cóż...
Pani Agato,myślę że mówienie źle o perfumach to brak taktu,ale powiedzenie,że mnie się nie podobają nikogo nie powinno urazić,bo mówienie o swoich odczuciach nie jest krytyką.Odzczucia to odczucia i każdy ma do nich prawo.
Niestety ja nie przepadam za Jadore i Chloe, ale są bardzo popularne. Nie kupuję ich i nie komentuje. Jeśli moim bliskim się podobają to nie przekonuję ich, że to śmierdziuchy. Ja często spotykam się jednak z krytyką, ze względu na mój gust apteczno-ciężki😇😉👋ale trudno, używam co lubię i się nie przejmuję😇
A ja myślę ,że Ty Agatko bardzo często jednak gryziesz się w język .Wystarczy poczytać opinie na fragrantice ,żeby zobaczyć jak można a w zasadzie jak nie powinno się wypowiadać w tym temacie. Ja sobie pozwalam czasem powiedzieć o perfumach ,że boli mnie od nich głowa ale chyba nigdy nie powiedziałam tego wprost osobie, która nimi pachnie . Co ci tam żółtego kwitnie w trawie. Czyżby już mniszek ? To jest też niezła nutka.
Ja takze jestem zdania ze pani Agata jest bardzo dyplomatyczna w odpowiedziach i opisach, i gryzie sie w jezyk zeby nie powiediedziec wprost (tak jak ja robie o wszystkim i czesto jestem krytykowana i odstawiana od grupy 💪)
Jesli sie mowi,ze "ciekawe ale nie w moim stylu",czy "ciekawe ale nie w moim guscie" ,to jest to juz niemile,wrecz agresywne.Ja odpowiadam,ze "o,tych jeszcze nie znam,moze i fajne"
Uważam, że twoje wypowiedzi w kwestii perfum, których nie lubisz są akurat bardzo wyważone na tle innych recenzentów. Z opinią, iż perfumy orientalne przeznaczone są dla prostytutek jeszcze się nie spotkałem, choć prawdą jest że szypry jakoś z automatu uznaje się za artystyczne. Cóż opinie się zmieniają - kiedyś uważano, że czerwoną szminkę noszą tylko panie lekkich obyczajów, a moja prababcia nawet uważała, że skandalem jest noszenie spodni przez kobietę i w zasadzie przekonania przeminęły, choć moja mama do dziś nie poszłaby np do kościoła w spodniach. Swoją drogą czasem perfumy nielubiane bardziej zwracają na nas uwagę, niż te które wszystkim się podobają, np najwięcej pytań o perfumy miałem jak używałem na uczelnię amouage gold, a raczej nikomu zapach się nie podobał
Takie przekonania może stąd, że za PRLu, ludzie kupowali perfumy w Pewexie, ale raczej takie tańsze i na prezenty (dla siebie samych znacznie rzadziej). Na te drogie, jak np. Opium YSL, było stać głównie dewizowe konsultantki towarzyskie. Hole hoteli orbisowskich, było nieraz czuć, jak orientalną drogerię, pomieszaną z "carmenami" i "marlboro". 10lat później, pod koniec "komuny", wraz z wycieczkami (zwłaszcza po ciuchy na handel) do Turcji lub Indii, zapachy orientalne lubił, a przynajmniej znał, już prawie każdy, masowo przywożono tanie "olejki" i kadzidła. Niektórym kojarzyły się z bazarem, więc panie eleganckie, mogły chcieć pachnieć inaczej, tymbardziej, że na prawdziwe perfumy mógł sobie pozwolić już prawie każdy, bo zmieniono relacje cenowo-ekonomiczne. Ja akurat, zawsze od najmłodszych lat, ceniłam orientalne nuty i dotąd mi zostało.
Mnie czesto denerwuja opinie szczegolnie mlodych youtuberow wypowiadajacych sie na temat klasyki. Najwiecej batow chyba zbiera Chanel N5, choc to nadal jedne z najlepiej sprzedajacych sie perfum na swiecie. Byc moze ten zapach nie jest w zgodzie z dzisiejszymi trendami choc uwazam ze jest ponadczasowy, nie jest to jednak powod do tego by mowic o nich ze smierdza. Ja osobiscie uwazam ze perfumy ktore przeszly do klasyki juz sie sprawdzily i nie musza niczego udawadniac, a tego typu krytyka swiadczy o skrajnej ignorancji i ... zlym guscie. Sa pewne trudne zapachy do ktorych nalezy N19. odbierany on jest czesto jako arogancki , zyjacy wlasnym zyciem. Jednak jest to klasa sama w sobie. Jest to zapach ktory niczego nie udaje , nie ma maski, sklada sie z dobrych, cennych skladnikow i to odzwierciedla sie w jakosci tego zapachu. Osoba ktora je nosi nigdy nie bedzie odbierana jako ta co smierdzi N19.
O tak, Chanel No 5 zdecydowanie przoduje w zbieraniu batów, oczywiście niesłusznie. Mam swoją butelkę i bardzo doceniam. Co śmieszne, kiedy wspominam niektórym, że posiadam ją w swojej kolekcji to słyszę, że to smród dla starej babci, Domestos, odświeżać do szafy, natomiast kiedy je zaaplikuję często otrzymuję pytania co to za elegancki zapach i że pięknie wybrzmiewa. Trochę smutno, że ludzie nie wiedzą co oceniają
Podoba mi się temat. Myslę sobie, że niech pierwszy rzuci kamieniem, ten co nigdy nie skrytykował czegoś i nie wypowiedział bolesnej opinii. Chociaż intencje miał ogólne, by się wypowiedzieć, przedstawić swoje stanowisko. Czasami najdelikatniej wypowiedziana, niepochlebna opinia niestety może być bolesna. Często, tak jak wspomniałaś mamy osobiste, bardzo emocjonalne wspomnienia i odczucia z zapachem i wtedy boli brak akceptacji.Sama nie raz skrytykowałam zapach, może nie bezpośrednio, może nie po to by sprawić komuś celowo przykrość, ale zwyczajnie zawiodła moje empatyzowanie. Obecnie staram się o zapachach, za którymi nie przepadam mówić "że nie potrafię ich nosić, albo że nie jest nam ze sobą po drodze, poznajemy się, itd", chociaż wiem,że są i takie uwielbiane przez rzeszę ,a ja potrafię sie wypowiedzieć o nich,że nie chcę pachnieć jak pół miasta. Możliwe,że czasami trzeba zachować pogląd dla siebie :) Moje zapachy też nie raz były krytykowane, dlatego staram się używać tych mało akceptowalnych tylko w swoim towarzystwie lub w aptekarskich ilościach, bo z czasem ,też nabrałam świadomości ,że faktycznie moga nie podobać się. Przestałam się na to obrażać. jeżeli chodzi o Florebotanice, to jest na liście moich chciejstw i czuję,że to mój zapach :) Myslę,że warto temat kontynuować. Pozdrawiam
Pani Agatko ja zawsze stosuję Pani radę że do niektórych zapachów trzeba się przekonać.Po czasie nawet się przekonuje do niektorych😍pozdrawiam i dziękuję za filmik
Zawsze pani ciekawie opowiada o pachnidłach!! Pozdrawiam i miłego dnia 🙂
dziekuje i wzajemnie.
Ważne, że Tobie się podobają.
Ciężko mi się z nimi oswoić, pochylę się nad nimi ❤
Kilka lat temu szalenie podobały mi się pewne perfumy, zresztą lubię je do dziś i uważam za bardzo udane choć już nie są dostępne. Jednak znany recenzent zapachów na swoim blogu okrutnie je obsmarował i ostatecznie stwierdził,że " nie warto na nie smarknąć(!)". Nie zrobiła tego anonimowa osoba, ale postać, która uważa siebie za znawcę zapachów. Przestałam wchodzić na jego recenzje. Uważałam , to za wielki nietakt i brak szacunku dla odbiorców tego zapachu. Chociaż rozumiem,że mogły się z pewnych względów nie podobać, można było użyć innych określeń.
@@ziuta8006 Dokładnie,sama wiele zapachów pokochałam dopiero po dłuższym poznawaniu a początkowo podchodziłam do nich z rezerwą. Swoją drogą za zapach, o którym pisałam, a który został sponiewierany złą opinią, dostałam niezliczoną liczbę komplementów :) Dziękuję,za odniesienie się do mojego komentarza. Pozdrawiam :)
Wiele razy miałem taką sytuację i najbardzie sprawdziła mi się metoda na skupianie się na pozytywnych aspektach zapachu lub opakowania tudzież na faktach związanych z zapachem.Można np. na pytanie udzielić odpowiedzi : „Piękny flakon.” lub „ładny kolor flakonu”, “Są bardzo trwałe/ intensywne” , „Bardzo dużo ludzi lubi ten zapach” , „Widziałem/ Widziałam je w dobrej cenie ostatnio” itp. Wydaje mi się też , iż dualistyczna odpowiedź w stylu: „ Są dobre, lecz to nie moje klimata/ moja bajka” albo „Miałem/ Miałam flakon kiedyś ,lecz dla mnie się nie sprawdziły.” nikogo nie powinna urazić . Co więcej w takiej sytuacji mini kłamstwo jak: „znam, ale nie pamietam jak pachną.” nie jest niewłaściwe .
Bardzo przydatny filmik. Ja też się nauczyłam, żeby nie oceniać pochopnie i nie wypowiadać się niepochlebnie, bo nasze preferencje mogą się zmienić, i to, co się kiedyś nie podobało może być nowym ulubieńcem. To właśnie spotkało mnie i Sunflowers EA. 10 lat temu koleżanka dała mi do powąchania i odrzuciło mnie natychmiastowo, przez długi czas jak czułam ten zapach to nie mogłam go znieść, a tej wiosny wyczułam go na koleżance i zakochałam się do tego stopnia, że musiałam nabyć swój egzemplarz. Zauważyłam też, że na polskiej Fragrantice ludzie często bardzo niepochlebnie wyrażają się o zapachach, podczas gdy na zagranicznej jest to znacznie bardziej wyważone i można stamtąd wynieść o wiele więcej konstruktywnych informacji.
Z perfumami jest jak z sukienką, można z zwykłej prostej sukience wyglądać jak bogini i w drogiej kreacji wyglądać niespecjalnie, bo perfumy jak ta sukienka muszą się z nami zgrać, dopasować również do naszego nastroju, okazji czy choćby pory roku. To trudna sztuka znaleźć te idealne, ale warto szukać i próbować. Tym najbardziej nam pasującym jesteśmy zwykle wierni latami.
Powodzenia w doborze perfum i pozdrawiam wiosennie.
Pozdrawiam również. I dziękuję za piękny komentarz.
Obejrzałam juz całkiem sporo Twoich filmów i uważam że , potrafisz docenić zapach nawet jeśli nie do końca Ci się on podoba, to wynika min z szacunku do tematu i tego,że perfumy to wynik czyjejś pracy po prostu
Nie może nam się podobac wszystko ale pytani o zdanie możemy je wyrazić tak,by nie urazić i to nie jest krytyka
Ludzie nie mają świadomości,że perfumy są jak garderoba,ubierasz je i nigdy nie zrozumiem,dlaczego nikt nie powie,,nie podoba mi się twoja bluzka,,bo to nie uprzejmie i każdy to wie natomiast wprost powie,,fuj,czym ty się dziś popryskalas, ,-TO dla mnie jest nieuprzejme i mi osobiście dużo o osobie mówi
Wydaje mi się, że kiedyś ,gdy nie byłam pochłonięta światem perfum jak jestem teraz chyba byłam skłonna do podobnego stanowiska,co prawda nikomu nie powiedziałabym czegoś przykrego ale pomyslalabym może, natomiast teraz pierwsze co myślę, gdy czuje coś, co niekoniecznie mi się podoba -musze sprawdzić skład na Fragrantica /np/i to się nazywa postęp 😊😊😊
Czyli- dla każdego jest nadzieja 😊
Ps-W ten sposób odkryłam, których nut nie lubię w perfumach ale to też nie jest tak,że nie lubię, bo np uwielbiam roze ale w perfumach niektórych meczy mnie a niektórych nie,zależy, z czym jest połączona i czy jest w bazie itp ,przyznam,że to ciężki orzech do zgryzienia 😊
Takiego postepu , o jakim piszesz powyżej, życzyć nalezy każdemu. Pozdrawiam Cie serdecznie.
Nie ma nic złego w wyrażeniu swojej opinii czy swoich odczuć. Każdy ma do nich prawo, szczególnie w przypadku dobra jakim są perfumy. Myślę, że czasem lepiej wprost powiedzieć, że coś się nie podoba czy nie odpowiada niż uciekać w zawiłe opowieści. Zachwyt nad perfumami jest nieobowiązkowy. Osobiście nie mam problemu, kiedy ktoś mówi, że jakaś nuta go drażni, czy cała kompozycja nie pasuje. Wtedy unika się dobrych rad jak podejść do danego zapachu. Oczywiście z zachowaniem zasad kultury. Ja mówię, że zapach mnie nie cieszy, nie daje mi przyjemności jego używanie, w skrajnych przypadkach, że jest przytłaczający albo smutny jak No5 ;). Póki co, w osobistych rozmowach spotykałam się ze zrozumieniem. Na przykład kiedy koleżanka zakochana w Angelu Muglera, wiedząc, że to moje nemezis, wybrała inne perfumy kiedy wspólnie leciałyśmy samolotem. Powiedziała mi o tym a ja podziękowałam za jej gest.
Irytuje mnie jednak, kiedy właściwości zapachów, prawdziwe czy urojone, ekstrapoluje się na nosicieli. To tutaj zaczyna się ostrzejsza jazda. Jeśli nie podobają ci się perfumy X, to się nie znasz, nie masz gustu, nie wypowiadaj się. Albo, kiedy zapach jest popularny, to również: jeśli podobają ci się perfumy Y, to się nie znasz, nie masz gustu, nie wypowiadaj się.
Ja osobiście, gdy ktoś mnie pyta "czy mi się ten zapach podoba" to odpowiadam- ciekawy ale nie w moim stylu😉
👍👋
Pani Agato - a może filmik o perfumach na ślub - jaki to powinin być zapach, jakie propozycje
Haha Rosabotanica i Florabotanica to pewnie mój komentarz. Ja je uwielbiam ale rozumiem, ze są oryginalne i inne. Nie wszystkim pasuja.
Perfum nie lubi się zazwyczaj z 3 powodów:
1. bo pachną jak coś "przyziemnego", zwyczajnego np zwykłe mydło, szampon familijny, sklep z wykładzinami czy osiedlowy magiel chrmiczny. Nie wyobrażamy sobie tak pachnieć.
2. kojarzą się ze złym dniem w naszym życiu - niezdany egzamin, wypadek, pechowa randka. I tu należą nawet te perfumy które wcześniej uwielbiałyśmy.
3. Pachną "jak wszyscy". Np J'Adore.
Racja.
Niekoniecznie. Można nie lubić jakiejś konkretnej, dla innych bardzo przyjemnej nuty. Dla mnie jest to lawenda. Choćby nie wiem co, nie spodobają mi się perfumy z lawendą. Dla innych mogą to być nuty owocowe, paczuli czy cokolwiek innego.
Temat wymarzony do snucia anegdot z życia zapachowego, zwłaszcza z dziećmi. Ja na swojej gromadce testuję swoją kolekcyjkę niejako przy okazji i nieraz nasłuchałam się tekstów w stylu "zapach starej szafy", ale podchodzę do tego z humorem, bo wiem, że perfumy mają tyleż żyć, ilu użytkowników. Najwięcej takich historii mam w związku z Black Orchid od TF.
A co mowily o Black Orchid?
@@AgataWasilenko Mam wersję edt. Na początku, czyli w ubiegłtm roku na jesień otrzymałam pierwszą "recenzję", że to pachnie jak: kulki na mole. Potem: pachnie jak w szpitalu i stara szafa. Ostatnio jednak mój starszy syn stwierdził: to pachnie miętą. Mnie w miarę, jak zapach się rozwija, kojarzy się bardzo świetliście i muszę przyznać, że ogromnie sentymentalnie, z oranżadką w proszku, którą kupowało się w dzieciństwie, w starym, drewnianym warzywniaku i jadło paluchamu wprost z torebki. W życiu nie powiedziałabym, że kupię takie perfumy i że w ogóle one istnieją.😉
W czasach gdy pracowałam na poczcie miałam takiego petenta, który używał bardzo intensywnych perfum. Podejrzewam że miały w składzie przyprawy. Wyczuwałam pieprz i kardamon i coś jeszcze. Moja reakcja była taka iż od razu dostałam atak kaszlu a z oczu zaczęły mi lecieć łzy. Poprosiłam pana aby się troszkę odsunął od okienka i chyba się obraził bo jak skończyłam go obsługiwać to wziął wszystkie rachunki popatrzył na mnie złym okiem i wyszedł. Czasami trudno jest dobrać słowa tak aby kogoś nie urazić gdy ten wręcz nadużywa zapachów. Sama jednak byłam zaskoczona swoją reakcją.
A ja dziękuję Tobie Agatko za lekcje ponieważ sama mam czasem takie zapędy aby powiedzieć coś złego o zapachu który nie przypadł mi do gustu. Ale z tym już sobie radzę.Do dziś jednak nie wiem jak się zachować w sytuacji gdy dostałam zapach którego nie jestem w stanie używać i co odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie stosuję.🤔
Powiedzieć można,, ładne perfumy, ale na mnie źle leżą". To tak jak z ubraniami. Na kimś przysłowiowy worek od ziemniaków leży dobrze, a na mnie.... o zgrozo 🙂Odkąd trafiłam na Pani kanał liczę się że słowami w kwestii perfum. Chyba w filmie o Chanel było wspomniane aby nie używać pewnych określeń. Teraz jak ktoś użyje sformułowania, że któreś pefumy śmierdzą, nie podoba mi się 🙂. Przyznam się, że u mnie więcej jest perfum niż butów😉Dla mnie kupno butów to męka, a zapaszki? raj😊
Buty sa ważniejsze od Szekspira ktoś kiedys powiedział. Ja myślę, ze mial na myśli perfumy. pozdrawaim
@@AgataWasilenko tak😀
@@paulinajelen820 Ja też jestem bardziej taktowna, jeśli chodzi o zapachy, które mi się nie podobają. Buty? Perfumy? Zdecydowanie te drugie☺️
@@kasiacymes8718 Dla mnie też ważniejsze są perfumy. Buty kupuję bo muszę i robię to z niechęcią a perfumy to dla mnie czysta przyjemność. A najgorsze to że mam tych perfum bardzo dużo i nie mogę przestać kupować😁. To już chyba uzależnienie😉
Ale jest to cudowne uzależnienie ☺️
Masz sporo racji Agato. Są gusta i guściki, nosy i noski. Emocjonalność w wyborze perfum - zgadza się, ale również ich skład. Bez powąchania potrafię powiedzieć, czy to będzie mój zapach. Pozdrawiam cieplutko🤗
Zatem jeśli tak jest, ze potrafisz po nutach przeczytanych w necie ocenić perfumy, to gratuluje.
Zawsze cytuje,, Nigdy nie mów nigdy", bo często gust nam się zmienia...
Oj racja Gocha, znam to z autopsji .W sumie na przestrzeni lat sama się dziwię jak bardzo zmieniły się moje upodobania zapachowe :) Mnie się wydaje, ze na +, ktoś inny może stwierdzić,że na - ;-)
@@katarzynap2547 Jak to mówił Zygmunt Kaułźyński,, nawet w najbardziej kiczowatym filmie jest jedną scena dla której warto obejrzeć film". I tak jest z perfumami, z każdymi jest związana jakaś historia, ktoś pracował nad zapachem, butelka itd.
Może nie do końca na temat się wypowiem ale jednak. Niestety mój mąż ma tendencję do krytykowania moich nowych perfum. Często wypowiada się nieprzychylnie o moich nabytkach. Tak jakby był bardzo ograniczony w tolerancji dla zapachów i to nie jakiś tam niszowych tylko tych mainstreamowych. Z czasem zauważam, że się z większością oswaja i np. po roku, dwóch mówi mi komplement, że ładnie pachnę😁 z równoczesnym zapytaniem czym. Pozdrawiam serdecznie.
Kochana to perfumowy standard. facetom sie Avony podobaja najbardziej. Bo wiekszośc panów lubi to, co zna.
Zawsze będzie, że jakieś perfumy się nie podobają. Ja kiedyś nie lubiłem arabskiego "oud "ale od momentu wizyty w Dubaju perfume souk teraz lubię ale delikatniejsze wersje.
Pamiętam jedna manager w pracy pytam ją " czym tak ładnie pachniesz "a ona CHANEL 5" shock 😦 -- w sklepie mi nie za bardzo się podobały .
Inna sytuacja : CHLOÉ od Lagerfelda piękny zapach ciocia pachniala. Kupiliśmy dla siostry a tu zaskoczenie -"ojej a na tobie inaczej pachnie "😦. Podobna sytuacja jest z " L'air du Temps" od N. Ricci czy Rive Gauche od YSL . Czasami pachną inaczej na kimś.
Więc trzeba uważać z oceną i też nie skreslac go.
jak zwykle cenny odcinek:)
Far away to wspaniały zapach i jeden z tych trwalszych z avonu.szkoda że stał się tak popularny bo dalej bym go używała. Natomiast odnośnie mówienia komuś niekorzystnych rzeczy na temat jego perfum też obraziłam kogoś: pewnemu panu z którym się spotykałam powiedziałam że Fahrenheit i joop ten stary w czerwonej butelce czy rozowej raczej pachną okropnie🤗cóż...
Tez nienawidze fahrenhita od diora wcale sie Pani nie dziwie
Florabotanica też do mnie nie przemawia, choć jest to zapach ciekawy i bardzo intensywny. Czuję w nich dużą dawkę rabarbaru.
"Interesujące, pasują do Ciebie, ale moimi ulubionymi typami są raczej ..."
Pani Agato,myślę że mówienie źle o perfumach to brak taktu,ale powiedzenie,że mnie się nie podobają nikogo nie powinno urazić,bo mówienie o swoich odczuciach nie jest krytyką.Odzczucia to odczucia i każdy ma do nich prawo.
Nie komentuję zapachów na kimś.Lubię Florabotanica.O perfumach ,które mi się nie podobają mówię,że są nie dla mnie i tyle.Pozdrawiam 🙂
Niestety ja nie przepadam za Jadore i Chloe, ale są bardzo popularne. Nie kupuję ich i nie komentuje. Jeśli moim bliskim się podobają to nie przekonuję ich, że to śmierdziuchy. Ja często spotykam się jednak z krytyką, ze względu na mój gust apteczno-ciężki😇😉👋ale trudno, używam co lubię i się nie przejmuję😇
Ziobaczysz, ze Twoje otoczenie w końcu sie przekona do Twoich perfum. Zawsze tak jest. Pozdrawiam.
@@AgataWasilenko widzę już, że tak się dzieje, nie skromnie mówiąc zaczną im się dobrze kojarzyć porostu 🤪🙏☀️
A ja myślę ,że Ty Agatko bardzo często jednak gryziesz się w język .Wystarczy poczytać opinie na fragrantice ,żeby zobaczyć jak można a w zasadzie jak nie powinno się wypowiadać w tym temacie. Ja sobie pozwalam czasem powiedzieć o perfumach ,że boli mnie od nich głowa ale chyba nigdy nie powiedziałam tego wprost osobie, która nimi pachnie . Co ci tam żółtego kwitnie w trawie. Czyżby już mniszek ? To jest też niezła nutka.
Ja takze jestem zdania ze pani Agata jest bardzo dyplomatyczna w odpowiedziach i opisach, i gryzie sie w jezyk zeby nie powiediedziec wprost (tak jak ja robie o wszystkim i czesto jestem krytykowana i odstawiana od grupy 💪)
👍🌹
Mozna powiedziec szczerze, ze cos nam nie odpowiada, ale nigdy nie powinno sie mowic, ze perfumy smierdza, to totalny brak taktu.
Ja zawsze môwiè ze nie moje klimaty 😉😀
Jesli sie mowi,ze "ciekawe ale nie w moim stylu",czy "ciekawe ale nie w moim guscie" ,to jest to juz niemile,wrecz agresywne.Ja odpowiadam,ze "o,tych jeszcze nie znam,moze i fajne"
mąż ma taki sposob na te moje perfumy, ktore mu sie na mnie nie podobają oscentacyjnie kaszle i łapią go udawane duszności 🙄 🙂
Pani Aniu chce wysłać Pani Paczkę ale na jaki adres?
Uważam, że twoje wypowiedzi w kwestii perfum, których nie lubisz są akurat bardzo wyważone na tle innych recenzentów. Z opinią, iż perfumy orientalne przeznaczone są dla prostytutek jeszcze się nie spotkałem, choć prawdą jest że szypry jakoś z automatu uznaje się za artystyczne. Cóż opinie się zmieniają - kiedyś uważano, że czerwoną szminkę noszą tylko panie lekkich obyczajów, a moja prababcia nawet uważała, że skandalem jest noszenie spodni przez kobietę i w zasadzie przekonania przeminęły, choć moja mama do dziś nie poszłaby np do kościoła w spodniach. Swoją drogą czasem perfumy nielubiane bardziej zwracają na nas uwagę, niż te które wszystkim się podobają, np najwięcej pytań o perfumy miałem jak używałem na uczelnię amouage gold, a raczej nikomu zapach się nie podobał
Takie przekonania może stąd, że za PRLu, ludzie kupowali perfumy w Pewexie, ale raczej takie tańsze i na prezenty (dla siebie samych znacznie rzadziej). Na te drogie, jak np. Opium YSL, było stać głównie dewizowe konsultantki towarzyskie. Hole hoteli orbisowskich, było nieraz czuć, jak orientalną drogerię, pomieszaną z "carmenami" i "marlboro". 10lat później, pod koniec "komuny", wraz z wycieczkami (zwłaszcza po ciuchy na handel) do Turcji lub Indii, zapachy orientalne lubił, a przynajmniej znał, już prawie każdy, masowo przywożono tanie "olejki" i kadzidła. Niektórym kojarzyły się z bazarem, więc panie eleganckie, mogły chcieć pachnieć inaczej, tymbardziej, że na prawdziwe perfumy mógł sobie pozwolić już prawie każdy, bo zmieniono relacje cenowo-ekonomiczne. Ja akurat, zawsze od najmłodszych lat, ceniłam orientalne nuty i dotąd mi zostało.
Mówi się perfum zacny, ale nie w moim stylu😇😉👋
Popieram. I podkradam.
Mnie czesto denerwuja opinie szczegolnie mlodych youtuberow wypowiadajacych sie na temat klasyki. Najwiecej batow chyba zbiera Chanel N5, choc to nadal jedne z najlepiej sprzedajacych sie perfum na swiecie. Byc moze ten zapach nie jest w zgodzie z dzisiejszymi trendami choc uwazam ze jest ponadczasowy, nie jest to jednak powod do tego by mowic o nich ze smierdza. Ja osobiscie uwazam ze perfumy ktore przeszly do klasyki juz sie sprawdzily i nie musza niczego udawadniac, a tego typu krytyka swiadczy o skrajnej ignorancji i ... zlym guscie. Sa pewne trudne zapachy do ktorych nalezy N19. odbierany on jest czesto jako arogancki , zyjacy wlasnym zyciem. Jednak jest to klasa sama w sobie. Jest to zapach ktory niczego nie udaje , nie ma maski, sklada sie z dobrych, cennych skladnikow i to odzwierciedla sie w jakosci tego zapachu. Osoba ktora je nosi nigdy nie bedzie odbierana jako ta co smierdzi N19.
O tak, Chanel No 5 zdecydowanie przoduje w zbieraniu batów, oczywiście niesłusznie. Mam swoją butelkę i bardzo doceniam. Co śmieszne, kiedy wspominam niektórym, że posiadam ją w swojej kolekcji to słyszę, że to smród dla starej babci, Domestos, odświeżać do szafy, natomiast kiedy je zaaplikuję często otrzymuję pytania co to za elegancki zapach i że pięknie wybrzmiewa. Trochę smutno, że ludzie nie wiedzą co oceniają
He he, florabotanica, kontrowersyjna nuta marihuany, trzeba uważać, bo świat ją pokochał (ja niestety nie za bardzo)
nie ma brzydkich perfom jak nie ma brzydkich kobiet